Data: 2012-03-22 15:16:31 | |
Autor: Grzegorz Z. | |
"Zenek! To nie ten!" | |
Dwie historie z ostatnich dni.
Historia pierwsza. Celebrytka i serialowa aktoreczka wraz z dziennikarzem TVN Turbo testuj膮 luksusowe auto. Postanawiaj膮 zamieni膰 si臋 miejscami za kierownic膮, wobec czego zatrzymuj膮 si臋 nieprzepisowo na przystanku autobusowym, a dziennikarz nieostro偶nie otwiera drzwi na o艣cie偶. Ruszaj膮cy z przystanku autobus te drzwi powa偶nie uszkadza. Na miejscu pojawia si臋 drog贸wka, kt贸ra na widok aktoreczki oraz dziennikarza dostaje orgazmu i karze mandatem wy艂膮cznie kierowc臋 autobusu. Ten zreszt膮 te偶 jest przeszcz臋艣liwy, poniewa偶 aktoreczka da艂a mu autograf dla c贸rki. Dopiero po paru dniach pojawiaj膮 si臋 pytania o post臋powanie policjant贸w, a wypowiedzi ekspert贸w od ruchu drogowego s膮 jednoznaczne: celebrytka i jej samochodowy cicerone te偶 powinni byli dosta膰 mandat. Historia druga. W Katowicach hiperprofesjonalny oddzia艂 antyterroryst贸w ma zatrzyma膰 gro藕nego przest臋pc臋. Policjanci przeprowadzaj膮 profesjonalne rozeznanie: pytaj膮 鈥瀙racownika administracji鈥 (czyli zapewne ciecia), gdzie mieszka przest臋pca. Cie膰 si臋 waha i w ko艅cu wskazuje 藕le. Ale wiadomo 鈥 skoro inny cie膰 pe艂ni wa偶n膮 funkcj臋 rz膮dow膮, to generalnie cieciom ufa膰 trzeba. Antyterrory艣ci wpadaj膮 do mieszkania i lej膮 zastanych tam kobiet臋 oraz m臋偶czyzn臋. A gdy ci zostali ju偶 porz膮dnie z艂ojeni, sprawdzaj膮 im dokumenty i oto 鈥 wot siurpryza! 鈥 okazuje si臋, 偶e to nie ci. Ca艂kiem jak w tej scenie z 鈥濶ie ma r贸偶y bez ognia鈥 (http://www.youtube.com/watch?v=u8aoMR9bVng&feature=related od 7 min.) 鈥 鈥瀂enek, to nie ten, idioto鈥. Bareja po raz kolejny okazuje si臋 tw贸rc膮 ponadczasowym. Oczywi艣cie policja przeprosi艂a, a jak偶e, ale te偶 zaznaczy艂a, 偶e lokatorzy nie tego mieszkania nie chcieli wsp贸艂pracowa膰, st膮d elementy u偶ycia si艂y. Znaczy 鈥 mieli do艂o偶y膰 sobie sami, coby si臋 funkcjonariusze nie musieli m臋czy膰? Przez wiele lat w wielu g艂o艣nych sprawach w swoich komentarzach stawa艂em po stronie policji, cho膰 wiedzia艂em, 偶e to struktura 鈥 zw艂aszcza na centralnym szczeblu 鈥 tkwi膮ca cz臋sto nadal w Peerelu, g艂贸wnie za spraw膮 ludzi. Jednocze艣nie mia艂em ca艂y czas w pami臋ci przeczytan膮 ju偶 do艣膰 dawno temu ksi膮偶k臋 鈥濸rze艂om鈥 Williama Brattona, dzi艣 ju偶 legendarnego komendanta policji nowojorskiej, kt贸ry z Nowego Jorku 鈥 miasta przyjaznego przest臋pcom zrobi艂 miasto przyjazne ludziom. Widzia艂em, 偶e nawet je艣li zdarzali si臋 komendanci g艂贸wni, kt贸rzy oficjalnie potwierdzali, 偶e dokonania Brattona znaj膮, a ksi膮偶k臋 czytali (by艂 nawet taki, kt贸ry zaleci艂 j膮 komendantom wojew贸dzkim jako lektur臋 obowi膮zkow膮), to jest to tylko tzw. lip service. Nigdy si臋 nie zdarzy艂o, 偶eby kt贸rykolwiek z szef贸w polskiej policji wprowadzi艂 w 偶ycie kt贸r膮艣 z naczelnych zasad organizacyjnych, jakie w NYPD wdra偶a艂 Bratton. W pami臋ci mia艂em zw艂aszcza jedn膮 z g艂贸wnych regu艂 Brattona: zero tolerancji. Z tym 偶e wi臋kszo艣膰 interpretowa艂a to jedynie jako 鈥瀦ero tolerancji鈥 wobec nawet drobnych wykrocze艅, podczas gdy dla Brattona znaczenie tej frazy by艂o podw贸jne. Oznacza艂a ona tak偶e zero tolerancji wobec samych funkcjonariuszy, je偶eli przekrocz膮 przepisy i z艂ami膮 zasady. W Polsce ta regu艂a, jak to cz臋sto bywa, stoi na g艂owie. S膮 policjanci, kt贸rzy trwaj膮 w zawieszeniu przez kilka lat, je偶eli oskar偶y ich o wsp贸艂prac臋 jeden bandyta. Ale gdy zdarza si臋 sprawa, kt贸ra wynika ewidentnie z winy policjant贸w 鈥 jak w Katowicach 鈥 to szefowie robi膮 wszystko, 偶eby nie przyznawa膰 si臋 do winy i nie zap艂aci膰 ani z艂ot贸wki odszkodowania. Resztki mojego kredytu zaufania dla polskiej policji wyczerpa艂y si臋 11 listopada ubieg艂ego roku. To, co zaprezentowa艂a policja g艂贸wnie na Placu Konstytucji, a tak偶e s艂ynne sceny z gliniarzem po cywilnemu, kopi膮cym po g艂owie spokojnie id膮cego cz艂owieka, sprawi艂y, 偶e nie jestem ju偶 w stanie traktowa膰 policji w jakiejkolwiek sprawie jako instytucji godnej zaufania. Dwie na pocz膮tku przywo艂ane historie, cho膰 z ca艂kiem innych dziedzin dzia艂ania policji, s膮 o tyle symptomatyczne, 偶e daj膮 ca艂o艣ciowy obraz kultury instytucjonalnej tej instytucji. Pierwsza pokazuje, 偶e r贸wne traktowanie obywateli przez policj臋 to fikcja. Drog贸wka, kt贸ra 鈥 to tajemnica poliszynela 鈥 dostaje odg贸rne normy liczby mandat贸w do wystawienia, ma w istocie g艂臋boko gdzie艣 bezpiecze艅stwo na drogach, a jej naczelnym zadaniem jest zasilanie bud偶etu jak najmniejszym kosztem, czyli g艂贸wnie z wykorzystaniem radar贸w. W sytuacji, do jakiej dosz艂o w Warszawie, zwyk艂y Kowalski dosta艂by nie tylko mandat za zatrzymanie si臋 na przystanku i brak nale偶ytej ostro偶no艣ci przy wsiadaniu do auta, ale jeszcze za ga艣nic臋 bez aktualnej homologacji i brudn膮 tablic臋 rejestracyjn膮. Oraz zapewne zatrzymano by mu dow贸d rejestracyjny za zniszczone drzwi. No, ale na widok redaktora Kornackiego i aktoreczki Sochy nasi twardziele mi臋kn膮. Mo偶e nie bez znaczenia jest fakt bliskiej wsp贸艂pracy TVN Turbo i policji drogowej, zw艂aszcza warszawskiej? R臋ka r臋k臋 myje. Druga sprawa jest bardziej przera偶aj膮ca. Raz, 偶e to nie pierwsza taka historia, a policja, jak wida膰, nie wyci膮ga z poprzednich 偶adnych wniosk贸w. Dwa 鈥 偶e okazuje si臋, i偶 oddzia艂 uzbrojonych po z臋by bysi贸w, kt贸rzy mog膮 艂atwo w trakcie interwencji z艂ama膰 komu艣 kr臋gos艂up albo wybi膰 oko, robi profesjonalne rozeznanie przed akcj膮, rozpytuj膮c ciecia. A nast臋pnie ustami niezwykle twarzowego rzecznika broni si臋, 偶e napadni臋ci 鈥 tak to nale偶y nazwa膰 鈥 nie chcieli wsp贸艂pracowa膰. Teraz poszkodowanych czekaj膮 prawdopodobnie lata rozpraw, bo tego typu spraw policja nigdy nie za艂atwia, jak nale偶y. Zawsze walczy do upad艂ego, broni膮c swojego rzekomego profesjonalizmu. Wydaje si臋 organicznie niezdolna do przyznania si臋 do b艂臋du. Te dwie sprawy przypiecz臋towuj膮 zmian臋 mojego stosunku do polskiej policji. Nie mam do niej zaufania, uwa偶am j膮 za instytucj臋 bardziej niebezpieczn膮 dla obywateli ni偶 im pomagaj膮c膮, nieefektywn膮 i zdemoralizowan膮. Polska policjo, na moje wsparcie w mediach ju偶 nie licz. http://www.fronda.pl/news/czytaj/tytul/warzecha:_policjo,_na_mnie_juz_nie_licz_19948/ -- "Jak ju偶 nie b臋d臋 mog艂a sobie sama nala膰 tej herbaty z baniaczka to mam inne wyj艣cie na tak膮 sytuacj臋" M.Czubaszek |
|