Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.telefonia.gsm   »   Zepsuł mi się iPhone.. buuuu... :-(

Zepsuł mi się iPhone.. buuuu... :-(

Data: 2011-08-10 21:36:05
Autor: JoteR
Zepsuł mi się iPhone.. buuuu... :-(
 "Pszemol"  napisał:

Miałem go 11 miesięcy, więc w porę odwiedziłem sklep :-)

Na iPhone dają tylko 12 miesięcy gwarancji? Cieniutko.
Jakaś niewiara producenta w dłuższą trwałość tego wspaniałego produktu?
Bo u nas na najbardziej tandetne telefony dają z reguły 24 miesiące gwarancji.
Chciałeś znów się pochwalić i ponownie ci nie wyszło.

JoteR

Data: 2011-08-10 17:00:23
Autor: Pszemol
Zepsuł mi się iPhone.. buuuu... :-(
"JoteR" <joter@pf.pl> wrote in message news:j1umjm$9qf$1inews.gazeta.pl...
"Pszemol"  napisał:

Miałem go 11 miesięcy, więc w porę odwiedziłem sklep :-)

Na iPhone dają tylko 12 miesięcy gwarancji? Cieniutko.
Jakaś niewiara producenta w dłuższą trwałość tego wspaniałego produktu?
Bo u nas na najbardziej tandetne telefony dają z reguły 24 miesiące gwarancji.

Nie wiem jaka jest gwarancja na iPhone w Polsce, a nie ma sensu
tych gwarancji porównywać między krajami, bo inne są zwyczaje
ochrony konsumenta w różnych krajach.
Wiele telefonów ma w USA tylko 90 dni gwarancji, więc iPhone
jest w dużo lepszej sytuacji bo roczna gwarancja nie jest częsta.

Co do niewiary producenta w dłuższą trwałość produktu to
porównaj sobie gwarancję jaką dają np. Hyundai i Honda lub Toyota.
Sądzisz że krótsza gwarancja Toyoty i Hondy oznacza że produkują
one gorsze i bardziej psujące się samochody od Hondy i Toyoty?
Nie rób błędu oceniając produkt na podstawie gwarancji bo jedno
z drugim ma niewiele wspólnego.

Chciałeś znów się pochwalić i ponownie ci nie wyszło.

Nie, nie chciałem się pochwalić. Nie sądź innych podług siebie...

Data: 2011-08-11 12:08:11
Autor: J.F.
Zepsuł mi się iPhone.. buuuu... :-(
Dnia Wed, 10 Aug 2011 17:00:23 -0500, Pszemol napisał(a):
Co do niewiary producenta w dłuższą trwałość produktu to
porównaj sobie gwarancję jaką dają np. Hyundai i Honda lub Toyota.
Sądzisz że krótsza gwarancja Toyoty i Hondy oznacza że produkują
one gorsze i bardziej psujące się samochody od Hondy i Toyoty?
Nie rób błędu oceniając produkt na podstawie gwarancji bo jedno
z drugim ma niewiele wspólnego.

A wydawalo mi sie ze amerykanskie spoleczenstwo jest pragmatyczne, nie
wierzy w marki palcem na wodzie pisane, tylko w dlugosc gwarancji.
Ale widac sie mylilem :-)

IMO - jesli producent uwaza ze takie swietne wyroby robi, to niech to
poprze gwarancja :-)

J.

Data: 2011-08-11 07:44:59
Autor: Pszemol
Zepsuł mi się iPhone.. buuuu... :-(
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message news:poiux1c9yai7$.1027j7eepptqz.dlg40tude.net...
Dnia Wed, 10 Aug 2011 17:00:23 -0500, Pszemol napisał(a):
Co do niewiary producenta w dłuższą trwałość produktu to
porównaj sobie gwarancję jaką dają np. Hyundai i Honda lub Toyota.
Sądzisz że krótsza gwarancja Toyoty i Hondy oznacza że produkują
one gorsze i bardziej psujące się samochody od Hondy i Toyoty?
Nie rób błędu oceniając produkt na podstawie gwarancji bo jedno
z drugim ma niewiele wspólnego.

A wydawalo mi sie ze amerykanskie spoleczenstwo jest pragmatyczne, nie
wierzy w marki palcem na wodzie pisane, tylko w dlugosc gwarancji.
Ale widac sie mylilem :-)

Amerykańskie społeczeństwo jest pragmatyczne i dlatego wierzy
w marki z dobrą reputacją a nie kupuje dziadostwa co się psuje
co miesiąc tylko dlatego że za te przestoje w garażu w czasie naprawy
bubla serwisie producent chętnie zapłaci.

IMO - jesli producent uwaza ze takie swietne wyroby robi, to niech to
poprze gwarancja :-)

Gwarancja jest częścią jednej wielkiej i obfitującej w różne elementy
kampanii marketingowej. Firmy które "słyną" z awaryjności starają
się wygrać klienta ceną plus dłuższą gwarancją od konkurencji.
Amerykański klient nie jest jednak głupi i wie, że gwarancja na okres
roku czy 5 lat nie znaczy że produkt się w tym okresie nie ma prawa
zepsuć tylko oznacza jedynie że jak produkt się zepsuje to za naprawę
zapłaci producent. Nic więcej. A amerykański klient kupuje auto nie
po to aby się cieszyć że za kolejną naprawę i przestój w garażu
zapłacił producent, "a dobrze mu tak!" - amerykański klient chce
jeździć autem które kupił i cieszyć się jego niezawodnością...

Mało tego, ja - jako ten amerykański klient - gdy kupowałem swoją
Acurę to nie wykupiłem przedłużonej gwarancji. Dlaczego? Ano dlatego
że wiem że Honda słynie z niezawodności i w małoprawdopodobnym
przypadku jakiejś awarii będę w stanie pokryć koszty naprawy sam
bo mam do tego środki finansowe. A więc w oparciu o reputację marki
wziąłem małe ryzyko na siebie. W przypadku Hyundaia już nie wziąłbym.

Data: 2011-08-11 15:59:49
Autor: J.F.
Zepsuł mi się iPhone.. buuuu... :-(
Dnia Thu, 11 Aug 2011 07:44:59 -0500, Pszemol napisał(a):
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message
Sądzisz że krótsza gwarancja Toyoty i Hondy oznacza że produkują
one gorsze i bardziej psujące się samochody od Hondy i Toyoty?

A wydawalo mi sie ze amerykanskie spoleczenstwo jest pragmatyczne, nie
wierzy w marki palcem na wodzie pisane, tylko w dlugosc gwarancji.
Ale widac sie mylilem :-)

Amerykańskie społeczeństwo jest pragmatyczne i dlatego wierzy
w marki z dobrą reputacją a nie kupuje dziadostwa co się psuje
co miesiąc tylko dlatego że za te przestoje w garażu w czasie naprawy
bubla serwisie producent chętnie zapłaci.

Taki producent szybko zbankrutuje, naprawy sa kosztowne.

IMO - jesli producent uwaza ze takie swietne wyroby robi, to niech to
poprze gwarancja :-)
Gwarancja jest częścią jednej wielkiej i obfitującej w różne elementy
kampanii marketingowej. Firmy które "słyną" z awaryjności starają
się wygrać klienta ceną plus dłuższą gwarancją od konkurencji.

Trzeba jakos przekonac klienta ze sie juz dobre produkty robi :-)

A amerykański klient kupuje auto nie
po to aby się cieszyć że za kolejną naprawę i przestój w garażu
zapłacił producent, "a dobrze mu tak!" - amerykański klient chce
jeździć autem które kupił i cieszyć się jego niezawodnością...

A myslisz ze czesto bedzie stalo ? Raz na rok ? A z drugiej strony - kupujesz taka swietna toyote, pech cie spotka, jak
uslyszysz cene naprawy ... to kupisz nastepna ?
Czy tego ryzyka nie powinien brac producent na siebie ? Dobrze ze sa szroty :-)

Mało tego, ja - jako ten amerykański klient - gdy kupowałem swoją
Acurę to nie wykupiłem przedłużonej gwarancji. Dlaczego? Ano dlatego
że wiem że Honda słynie z niezawodności i w małoprawdopodobnym
przypadku jakiejś awarii będę w stanie pokryć koszty naprawy sam
bo mam do tego środki finansowe. A więc w oparciu o reputację marki
wziąłem małe ryzyko na siebie. W przypadku Hyundaia już nie wziąłbym.

Nieslusznie. Hyundai nie jest na litere F :-)

J.

Data: 2011-08-11 09:27:14
Autor: Pszemol
Zepsuł mi się iPhone.. buuuu... :-(
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message news:1xqp9f0xoeefd$.dpdm0ni08i7j.dlg40tude.net...
Dnia Thu, 11 Aug 2011 07:44:59 -0500, Pszemol napisał(a):
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message
Sądzisz że krótsza gwarancja Toyoty i Hondy oznacza że produkują
one gorsze i bardziej psujące się samochody od Hondy i Toyoty?

A wydawalo mi sie ze amerykanskie spoleczenstwo jest pragmatyczne, nie
wierzy w marki palcem na wodzie pisane, tylko w dlugosc gwarancji.
Ale widac sie mylilem :-)

Amerykańskie społeczeństwo jest pragmatyczne i dlatego wierzy
w marki z dobrą reputacją a nie kupuje dziadostwa co się psuje
co miesiąc tylko dlatego że za te przestoje w garażu w czasie naprawy
bubla serwisie producent chętnie zapłaci.

Taki producent szybko zbankrutuje, naprawy sa kosztowne.

Nie tak szybko - ile żył Daewoo ? Ile żył FSO Polonez ? Dziesięcolecia całe...
Ja byłem ze swoim polonezem na gwarancji średnio raz na miesiąc-dwa.

IMO - jesli producent uwaza ze takie swietne wyroby robi, to niech to
poprze gwarancja :-)
Gwarancja jest częścią jednej wielkiej i obfitującej w różne elementy
kampanii marketingowej. Firmy które "słyną" z awaryjności starają
się wygrać klienta ceną plus dłuższą gwarancją od konkurencji.

Trzeba jakos przekonac klienta ze sie juz dobre produkty robi :-)

Problem w tym, że mimo długiej gwarancji raporty awaryjności są
wciąż takie same złe jak przed wprowadzeniem gwarancji...
Sugeruje to jedynie to, że wprowadzono gwarancję a nic w procesie
czy projekcie nie zmieniono aby poprawić niezawodność...

A amerykański klient kupuje auto nie
po to aby się cieszyć że za kolejną naprawę i przestój w garażu
zapłacił producent, "a dobrze mu tak!" - amerykański klient chce
jeździć autem które kupił i cieszyć się jego niezawodnością...

A myslisz ze czesto bedzie stalo ? Raz na rok ?

Nie wiem jak często statystycznie stoi Hyundai - nigdy nie miałem
takiej marki...

A z drugiej strony - kupujesz taka swietna toyote, pech cie spotka, jak
uslyszysz cene naprawy ... to kupisz nastepna ?
Czy tego ryzyka nie powinien brac producent na siebie ?
Dobrze ze sa szroty :-)

W USA cena naprawy Toyoty w nieautoryzowanym warsztacie jest
taka sama (mniej więcej) jak każdego innego importowanego auta.
Niższa cena naprawy forda czy cheviego kompensowana jest niestety
większą częstotliwością tych tańszych napraw i wychodzi i tak więcej
jeśli chodzi o koszty utrzymania auta.

Mało tego, ja - jako ten amerykański klient - gdy kupowałem swoją
Acurę to nie wykupiłem przedłużonej gwarancji. Dlaczego? Ano dlatego
że wiem że Honda słynie z niezawodności i w małoprawdopodobnym
przypadku jakiejś awarii będę w stanie pokryć koszty naprawy sam
bo mam do tego środki finansowe. A więc w oparciu o reputację marki
wziąłem małe ryzyko na siebie. W przypadku Hyundaia już nie wziąłbym.

Nieslusznie. Hyundai nie jest na litere F :-)

:-) Sorry...

Data: 2011-08-11 17:50:33
Autor: J.F.
Zepsuł mi się iPhone.. buuuu... :-(
Dnia Thu, 11 Aug 2011 09:27:14 -0500, Pszemol napisał(a):
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message
Taki producent szybko zbankrutuje, naprawy sa kosztowne.
Nie tak szybko - ile żył Daewoo ? Ile żył FSO Polonez ? Dziesięcolecia całe...
Ja byłem ze swoim polonezem na gwarancji średnio raz na miesiąc-dwa.

Poloneza to moze nie mieszajmy, bo inna mentalnosc, jesli chodzi o Daewoo:
-prawde mowiac to padl z innych przyczyn ( kryzys w Azjii),
-lanosy nie byly takie zle.

Ale z nubiry sie pare razy przesiadalem na lawete, a to laweta, hotel, auto
zastepcze, naprawa - no i Daewoo padl. Na pewno mu sie to nie przyczynilo.

Trzeba jakos przekonac klienta ze sie juz dobre produkty robi :-)
Problem w tym, że mimo długiej gwarancji raporty awaryjności są
wciąż takie same złe jak przed wprowadzeniem gwarancji...
Sugeruje to jedynie to, że wprowadzono gwarancję a nic w procesie
czy projekcie nie zmieniono aby poprawić niezawodność...

Ale klient jest zabezpieczony :-)

A amerykański klient kupuje auto nie
po to aby się cieszyć że za kolejną naprawę i przestój w garażu
zapłacił producent, "a dobrze mu tak!" - amerykański klient chce
jeździć autem które kupił i cieszyć się jego niezawodnością...

A myslisz ze czesto bedzie stalo ? Raz na rok ?

Nie wiem jak często statystycznie stoi Hyundai - nigdy nie miałem
takiej marki...

Myslisz ze taka marka ktora naprawde co miesiac w serwisie dlugo by sie
utrzymala ? Albo by padli, albo to jakies duperele, ktore sie przy okazji
zalatwia.

A z drugiej strony - kupujesz taka swietna toyote, pech cie spotka, jak
uslyszysz cene naprawy ... to kupisz nastepna ?
Czy tego ryzyka nie powinien brac producent na siebie ?
Dobrze ze sa szroty :-)

W USA cena naprawy Toyoty w nieautoryzowanym warsztacie jest
taka sama (mniej więcej) jak każdego innego importowanego auta.
Niższa cena naprawy forda czy cheviego kompensowana jest niestety
większą częstotliwością tych tańszych napraw i wychodzi i tak więcej
jeśli chodzi o koszty utrzymania auta.

Jak ci padnie cos wiekszego, silnik, skrzynia, to podejrzewam ze i w USA
sie powaznie przestraszysz jak cene uslyszysz w ASO.

A nawet wspomaganie kierownicy czy sprezarka klimy zniecheca do marki na
dluzej.

J.

Data: 2011-08-11 17:12:38
Autor: Pszemol
Zepsuł mi się iPhone.. buuuu... :-(
Odeszliśmy chyba nieco od głównego tematu... nie będę ciągnął.

Podsumujmy tylko tyle, że fakt że telefon ma 24 miesiące
gwarancji nie znaczy że jest koniecznie bardziej niezawodny
od takiego co ma 12 bo gwarancja i czas jej trwania ma
niewiele wspólnego z jakością towarów jakie się nią obejmuje.

Data: 2011-08-12 16:00:09
Autor: J.F.
Zepsuł mi się iPhone.. buuuu... :-(
Dnia Thu, 11 Aug 2011 17:12:38 -0500, Pszemol napisał(a):
Odeszliśmy chyba nieco od głównego tematu... nie będę ciągnął.
Podsumujmy tylko tyle, że fakt że telefon ma 24 miesiące
gwarancji nie znaczy że jest koniecznie bardziej niezawodny
od takiego co ma 12 bo gwarancja i czas jej trwania ma
niewiele wspólnego z jakością towarów jakie się nią obejmuje.

Jesli jednak towary sa kiepskie, to roznica dla klienta jest istotna.

A jesli swietne .. to czemu producent nie daje dluzszej :-)

J.

Data: 2011-08-12 15:32:15
Autor: Pszemol
Zepsuł mi się iPhone.. buuuu... :-(
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message news:10njb0shxhom5.1jl3mng46bsed.dlg40tude.net...
Dnia Thu, 11 Aug 2011 17:12:38 -0500, Pszemol napisał(a):
Odeszliśmy chyba nieco od głównego tematu... nie będę ciągnął.
Podsumujmy tylko tyle, że fakt że telefon ma 24 miesiące
gwarancji nie znaczy że jest koniecznie bardziej niezawodny
od takiego co ma 12 bo gwarancja i czas jej trwania ma
niewiele wspólnego z jakością towarów jakie się nią obejmuje.

Jesli jednak towary sa kiepskie, to roznica dla klienta jest istotna.

A jesli swietne .. to czemu producent nie daje dluzszej :-)

Bo klient i tak kupi taki towar bo jeśli klient wierzy w to,
że towar się nie psuje to czas gwarancji jest wtedy dla niego
nieistotny, a co najmniej ma znikomą wartość..

Data: 2011-08-12 19:31:31
Autor: Titus Atomicus
Zepsuł mi się iPhone.. buuuu... : -(
In article <10njb0shxhom5.1jl3mng46bsed.dlg@40tude.net>,
 "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:

Dnia Thu, 11 Aug 2011 17:12:38 -0500, Pszemol napisał(a):
> Odeszliśmy chyba nieco od głównego tematu... nie będę ciągnął.
> Podsumujmy tylko tyle, że fakt że telefon ma 24 miesiące
> gwarancji nie znaczy że jest koniecznie bardziej niezawodny
> od takiego co ma 12 bo gwarancja i czas jej trwania ma
> niewiele wspólnego z jakością towarów jakie się nią obejmuje.

Jesli jednak towary sa kiepskie, to roznica dla klienta jest istotna.

A jesli swietne .. to czemu producent nie daje dluzszej :-)

Tego wlasnie nie rozumiem.
Kolega kupil produkt autopodobny m-ki Dacia. Z 5-letnia gwarancja.
Co miesiac cos naprawia.

Dziwna sprawa ze takie Volvo daje gwarancje tylko na 4 lata.

TA

Data: 2011-08-12 15:31:33
Autor: Pszemol
Zepsuł mi się iPhone.. buuuu... :-(
<Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world> wrote in message news:Titus_Atomicus-9233BF.19313112082011newsfeed.onet.pl...
In article <10njb0shxhom5.1jl3mng46bsed.dlg@40tude.net>,
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:

Dnia Thu, 11 Aug 2011 17:12:38 -0500, Pszemol napisał(a):
> Odeszliśmy chyba nieco od głównego tematu... nie będę ciągnął.
> Podsumujmy tylko tyle, że fakt że telefon ma 24 miesiące
> gwarancji nie znaczy że jest koniecznie bardziej niezawodny
> od takiego co ma 12 bo gwarancja i czas jej trwania ma
> niewiele wspólnego z jakością towarów jakie się nią obejmuje.

Jesli jednak towary sa kiepskie, to roznica dla klienta jest istotna.

A jesli swietne .. to czemu producent nie daje dluzszej :-)

Tego wlasnie nie rozumiem.
Kolega kupil produkt autopodobny m-ki Dacia.
Z 5-letnia gwarancja. Co miesiac cos naprawia.

Ten sam problem mają klienci Hyundai, Kia...

Dziwna sprawa ze takie Volvo daje gwarancje tylko na 4 lata.

Dla Was jest to dziwne, a dla mnie nie jest.
Klient "wie" jaką reputację ma Toyota jaką Honda a jaką Dacia.
Toyotę i Hondę kupiłbym nawet gdy dadzą tylko rok gwarancji.
Bo wiem że są to auta dobrze zaprojektowane i dobrze wykonane
więc ryzyko awarii jest minimalnie małe.
Klient znając reputację towaru kupi dobry towar nawet jeśli ma
on małą gwarancję bo jeśli klient wierzy w to, że towar się nie
psuje to czas gwarancji jest dla niego nieistotny, a co najmniej
ma znikomą wartość.. W przypadku nierealnym, idealnym, gdybyśmy
wiedzieli ze towar się nigdy nie zepsuje to po kija nam gwarancja?
Ma wtedy zerową wartość. Oczywiście rzeczywiste towary mają
zawsze jakieś tam ryzyko niezerowe awarii... a więc i gwarancja
producenta ma niezerową wartość.

Dlatego iPhone się sprzedają jak ciepłe bułeczki nawet z roczną
gwarancją a inne gnioty mające 24 miesiące lub więcej i tak
się nie sprzedają tak dobrze jak iFonki :-)

Data: 2011-08-12 07:32:52
Autor: Pszemol
Zepsuł mi się iPhone.. buuuu... :-(
"Aleksander" <fake@fake.fake> wrote in message news:j22u7p$sbv$1inews.gazeta.pl...
"Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> wrote in message news:j2019r.5oc.0poczta.onet.pl...


[...]
Mało tego, ja - jako ten amerykański klient - gdy kupowałem swoją
Acurę to nie wykupiłem przedłużonej gwarancji. Dlaczego? Ano dlatego
że wiem że Honda słynie z niezawodności i w małoprawdopodobnym
przypadku jakiejś awarii będę w stanie pokryć koszty naprawy sam
bo mam do tego środki finansowe. A więc w oparciu o reputację marki
wziąłem małe ryzyko na siebie. W przypadku Hyundaia już nie wziąłbym.

Oj Pszemol, a kto sprzedawał Ci te Acure, że dawał opcję przedłużonej
gwarancji - przy używanych autach (a takie kupowiłeś) musi to być droga
impreza...

Dealer Hondy/Acury - ta sama instytucja co sprzedaje nowe auta w USA.
I gwarancja to była Honda Care, czyli gwarancja od fabryki a nie od
jakiegoś towarzystwa ubezpieczeniowego jak to często bywa...

Czyli kupiłeś używaną Acurę...  hmm.. z gwarancją normalną ... a ile jej
było - te gwarancji nieprzedłużonej ? (bo przedłużonej nie wykupiłeś ... ;)

Do czego zmierzasz? Nie rozumiem...

W grudniu 2009 roku kupowałem Acurę TLS 2007 wyprodukowaną
w kwietniu. Miała może 20tysięcy mil na liczniku z 40-50 tysięcy
gwarancyjnych (już nie pamiętam ile ma Acura mil w gwarancji...).
Pozostałość fabrycznej gwarancji przy kupnie używanego auta jest
dla mnie bardzo ważna bo daje mi szansę usunąć wszystkie rzeczy
niedopilnowane przez poprzedniego właściciela... A ta Acura miała
wystarczającą ilość pozostałej gwarancji producenta - było to
praktycznie nowe auto.

Przedłużane gwarancje są faktycznie drogie bo przedłużają je u Hondy
do 100tysięcy mil (160 tysięcy km) - kupiłem taką u Hondy gdy kupowałem
amerykańskiego Accorda dwudrzwiowego... Dealer Hondy wystartował
z ceną jakąś niebotyczną za tą gwarancę - o ile pamiętam ponad 2000USD.
I to z jakimś deductible czyli udziałem własnym w koszcie naprawy...
Ja mu na to - słuchaj, kupuję Hondę bo wierzę w jej nieawaryjność...
Nie wydam na taką gwarancję 2000 dolarów. Gostek zaczął się śmieszie
targować najpierw zszedł do 1500dolarów, potem do tysiąca, potem
do 700 ja uparcie że nie. W końcu gdy zaoferował 550dolarów za
pełną gwarancję bez deductable (zerowy udział własny) to się skusiłem
i moja poprzednia Honda miała pełną fabryczną gwarancję przedłużoną.

Gość z Acury nie targował się - twardo stał na stanowisku że jak się
nawigacja zepsuje to za samą naprawę nawigacji zapłacę 2000 dolarów
i że się opłaca taka gwarancja za 2000 :-) Ja się akurat najmniej boję
awarii nawigacji - bardziej mnie przerażają sprawy głęboko-silnikowe,
skrzynie biegów itp... Nie zamierzam 15% więcej płacić za auto
z gwarancją przedłużoną... 550 dolarów na aucie za 16 tysięcy inaczej
wygląda niż 2000 na aucie za 27 tysięcy... ;-)

Data: 2011-08-12 12:11:51
Autor: Aleksander
Zepsuł mi się iPhone.. buuuu... :-(

"Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> wrote in message news:j2019r.5oc.0poczta.onet.pl...


[...]
Mało tego, ja - jako ten amerykański klient - gdy kupowałem swoją
Acurę to nie wykupiłem przedłużonej gwarancji. Dlaczego? Ano dlatego
że wiem że Honda słynie z niezawodności i w małoprawdopodobnym
przypadku jakiejś awarii będę w stanie pokryć koszty naprawy sam
bo mam do tego środki finansowe. A więc w oparciu o reputację marki
wziąłem małe ryzyko na siebie. W przypadku Hyundaia już nie wziąłbym.

Oj Pszemol, a kto sprzedawał Ci te Acure, że dawał opcję przedłużonej
gwarancji - przy używanych autach (a takie kupowiłeś) musi to być droga
impreza...

Czyli kupiłeś używaną Acurę...  hmm.. z gwarancją normalną ... a ile jej
było - te gwarancji nieprzedłużonej ? (bo przedłużonej nie wykupiłeś ... ;)

Data: 2011-08-11 16:32:54
Autor: Titus Atomicus
Zepsuł mi się iPhone.. buuuu... : -(
In article <poiux1c9yai7$.1027j7eepptqz.dlg@40tude.net>,
 "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:

Dnia Wed, 10 Aug 2011 17:00:23 -0500, Pszemol napisał(a):
> Co do niewiary producenta w dłuższą trwałość produktu to
> porównaj sobie gwarancję jaką dają np. Hyundai i Honda lub Toyota.
> Sądzisz że krótsza gwarancja Toyoty i Hondy oznacza że produkują
> one gorsze i bardziej psujące się samochody od Hondy i Toyoty?
> Nie rób błędu oceniając produkt na podstawie gwarancji bo jedno
> z drugim ma niewiele wspólnego.

A wydawalo mi sie ze amerykanskie spoleczenstwo jest pragmatyczne, nie
wierzy w marki palcem na wodzie pisane, tylko w dlugosc gwarancji.
Ale widac sie mylilem :-)

Ale kosciol Jobsa w US&A czuje sie dobrze.
Czyli faktycznie sie myliles.

TA

Data: 2011-08-11 17:13:28
Autor: Pszemol
Zepsuł mi się iPhone.. buuuu... :-(
<Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world> wrote in message news:Titus_Atomicus-7FB672.16325411082011newsfeed.onet.pl...
In article <poiux1c9yai7$.1027j7eepptqz.dlg@40tude.net>,
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:

Dnia Wed, 10 Aug 2011 17:00:23 -0500, Pszemol napisał(a):
> Co do niewiary producenta w dłuższą trwałość produktu to
> porównaj sobie gwarancję jaką dają np. Hyundai i Honda lub Toyota.
> Sądzisz że krótsza gwarancja Toyoty i Hondy oznacza że produkują
> one gorsze i bardziej psujące się samochody od Hondy i Toyoty?
> Nie rób błędu oceniając produkt na podstawie gwarancji bo jedno
> z drugim ma niewiele wspólnego.

A wydawalo mi sie ze amerykanskie spoleczenstwo jest pragmatyczne, nie
wierzy w marki palcem na wodzie pisane, tylko w dlugosc gwarancji.
Ale widac sie mylilem :-)

Ale kosciol Jobsa w US&A czuje sie dobrze.
Czyli faktycznie sie myliles.

Nie wiem co sugerujesz - iPhone nie jest praktyczny?
To świetny telefon! Właściwie telefon i komputer w jednym.

Data: 2011-08-12 20:45:43
Autor: Titus Atomicus
Zepsuł mi się iPhone.. buuuu... : -(
In article <j212jo.3vk.0@poczta.onet.pl>,
 "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> wrote:

<Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world> wrote in message news:Titus_Atomicus-7FB672.16325411082011newsfeed.onet.pl...
> In article <poiux1c9yai7$.1027j7eepptqz.dlg@40tude.net>,
> "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
>
>> Dnia Wed, 10 Aug 2011 17:00:23 -0500, Pszemol napisał(a):
>> > Co do niewiary producenta w dłuższą trwałość produktu to
>> > porównaj sobie gwarancję jaką dają np. Hyundai i Honda lub Toyota.
>> > Sądzisz że krótsza gwarancja Toyoty i Hondy oznacza że produkują
>> > one gorsze i bardziej psujące się samochody od Hondy i Toyoty?
>> > Nie rób błędu oceniając produkt na podstawie gwarancji bo jedno
>> > z drugim ma niewiele wspólnego.
>>
>> A wydawalo mi sie ze amerykanskie spoleczenstwo jest pragmatyczne, nie
>> wierzy w marki palcem na wodzie pisane, tylko w dlugosc gwarancji.
>> Ale widac sie mylilem :-)
>>
> Ale kosciol Jobsa w US&A czuje sie dobrze.
> Czyli faktycznie sie myliles.

Nie wiem co sugerujesz - iPhone nie jest praktyczny?

Ale dlaczego sugerujesz ze cos sugeruje?

To świetny telefon! Właściwie telefon i komputer w jednym.

Powaznie?

TA

Data: 2011-08-10 20:41:53
Autor: Waldek Godel
Zepsuł mi się iPhone.. buuuu... :-(
Dnia Wed, 10 Aug 2011 21:36:05 +0200, JoteR napisał(a):

Na iPhone dają tylko 12 miesięcy gwarancji? Cieniutko.
Jakaś niewiara producenta w dłuższą trwałość tego wspaniałego produktu?
Bo u nas na najbardziej tandetne telefony dają z reguły 24 miesiące gwarancji.

Nie ma takiej potrzeby, z chwilą pokazania nowego modelu stary staje się
natychmiast przestarzały i niekoszerny, wierni natychmiast go utylizują i
karnie ustawiają sie w kolejce po nowy.
Tylko teraz mają problem, bo nowe objawienie proroka się już 3 miesiące
spóźnia, jak okres u jego dziewczyny.

--
Pozdrowienia, Waldek Godel
"Sekte to ma Nokia w postaci takich troli jak ty "- Paweł "robbo" Kamiński
aka Jan Strybyszewski

Data: 2011-08-11 16:31:15
Autor: Titus Atomicus
Zepsuł mi się iPhone.. buuuu... : -(
In article <j1umjm$9qf$1@inews.gazeta.pl>, "JoteR" <joter@pf.pl> wrote:

 "Pszemol"  napisał:

> Miałem go 11 miesięcy, więc w porę odwiedziłem sklep :-)

Na iPhone dają tylko 12 miesięcy gwarancji? Cieniutko.
Jakaś niewiara producenta w dłuższą trwałość tego wspaniałego produktu?
Bo u nas na najbardziej tandetne telefony dają z reguły 24 miesiące gwarancji.
Chciałeś znów się pochwalić i ponownie ci nie wyszło.

Plus kolejne 12 miesiecy niezgodnosc towaru z umowa.
A ja wlasnie dzis odebralem kurtke m-ki Barbour (www.barbour.co.uk). Tez ma rok gwarancji, a Krolowa i Karol padli ofiara marketingu. Idioci i sekciarze.

TA

Data: 2011-08-12 00:11:24
Autor: Rabbit McCroolick
Zepsuł mi się iPhone.. buuuu... :-(

Użytkownik <Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world> napisał w wiadomości news:Titus_Atomicus-94CC8A.16311511082011newsfeed.onet.pl...

A ja wlasnie dzis odebralem kurtke m-ki Barbour (www.barbour.co.uk). Tez
ma rok gwarancji, a Krolowa i Karol padli ofiara marketingu. Idioci i
sekciarze.

Coś jakby różniło kurtkę od telefonu - ile wydasz za naprawienie szwu? Jak się uprzesz sam naprawisz i będzie lepiej niż w oryginale. Ile kosztuje wymiana Retiny? Sam nie naprawisz. Kurtkę używasz w dość ekstremalnych warunkach (no wiesz, wiatr, woda, ciągłe zginanie, narażenie na mechaniczne uszkodzenia) więc nie dziwię się, że producent woli nie ryzykować z dłuższą niż rok gwarancją. A telefon? iPhone to nie Solid czy Sonim - generalnie o niego dbasz, by nie wystawiać go na wodę, czy ekstremalne temperatury, więc dla mnie roczna gwarancja to kolejny marketingowy chwyt - przecież co roku wypuszczana jest nowa generacja. Dla wielu użytkowników to wystarczający powód, by swojego iPho bez gwarancji pchnąć na eBayu...

Data: 2011-08-12 18:26:49
Autor: Titus Atomicus
Zepsuł mi się iPhone.. buuuu... : -(
In article <j21k29$6v8$1@news.dialog.net.pl>,
 "Rabbit McCroolick" <bilgates@wp.pl> wrote:

Użytkownik <Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world> napisał w wiadomości news:Titus_Atomicus-94CC8A.16311511082011newsfeed.onet.pl...

> A ja wlasnie dzis odebralem kurtke m-ki Barbour (www.barbour.co.uk). Tez
> ma rok gwarancji, a Krolowa i Karol padli ofiara marketingu. Idioci i
> sekciarze.

Coś jakby różniło kurtkę od telefonu - ile wydasz za naprawienie szwu? Jak się uprzesz sam naprawisz i będzie lepiej niż w oryginale.

Ale to juz nie bedzie to samo.
A nowa kurtka kosztuje w Bolandzie prawie 2000zl.
:-(

Kurtkę używasz w dość ekstremalnych warunkach (no wiesz, wiatr, woda, ciągłe zginanie, narażenie na mechaniczne uszkodzenia)

E, bez przesady. To nie jest ektremalna kurtka. Raczej taka ogolnego uzytku.

więc nie dziwię się, że producent woli nie ryzykować z dłuższą niż rok gwarancją.

Zapomnialem dodac, ze kurtka ma opinie trwalej, i ma starczyc na przynajmniej 10 lat (a moze i do smierci).

A telefon? iPhone to nie Solid czy Sonim - generalnie o niego dbasz, by nie wystawiać go na wodę, czy ekstremalne temperatury, więc dla mnie roczna gwarancja to kolejny marketingowy chwyt - przecież co roku wypuszczana jest nowa generacja.

Ale wlasnie dlatego ze nie jest ektramalny to gwarancja nie obejmuje np. zalania. Czy upieczenia w piekarniku.

Dla wielu użytkowników to wystarczający powód, by swojego iPho bez gwarancji pchnąć na eBayu...

To co podales nie jest chyba powodem. Przedzej to ze sa nowsze i fajniejsze modele. Jak komus zalezy i ma kase to po co mu 2 telefony?

TA

Data: 2011-08-12 01:05:08
Autor: Krystek
Zepsuł mi się iPhone.. buuuu... :-(
2011-08-11 16:31, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wysłał(a) wiadomość:
A ja wlasnie dzis odebralem kurtke m-ki Barbour (www.barbour.co.uk). Tez
ma rok gwarancji, a Krolowa i Karol padli ofiara marketingu. Idioci i
sekciarze.

Co tam długość gwarancji. Ważne, że towar zakupiony jest ładny ;-)

K.

--
http://www.krystek.art.pl/

Data: 2011-08-12 07:34:23
Autor: Pszemol
Zepsuł mi się iPhone.. buuuu... :-(
"Krystek" <spamtrap@krystek.art.pl> wrote in message news:j21n74$jk5$1node2.news.atman.pl...
2011-08-11 16:31, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wysłał(a) wiadomość:
A ja wlasnie dzis odebralem kurtke m-ki Barbour (www.barbour.co.uk). Tez
ma rok gwarancji, a Krolowa i Karol padli ofiara marketingu. Idioci i
sekciarze.

Co tam długość gwarancji. Ważne, że towar zakupiony jest ładny ;-)

Ważne że jest funkcjonalny a do tego ładny...
Inni producenci zdają się uważać, że muszą wybierać między jednym a drugim.

Data: 2011-08-12 20:47:49
Autor: Titus Atomicus
Zepsuł mi się iPhone.. buuuu... : -(
In article <j21n74$jk5$1@node2.news.atman.pl>,
 Krystek <spamtrap@krystek.art.pl> wrote:

2011-08-11 16:31, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wysłał(a) wiadomość:
> A ja wlasnie dzis odebralem kurtke m-ki Barbour (www.barbour.co.uk). Tez
> ma rok gwarancji, a Krolowa i Karol padli ofiara marketingu. Idioci i
> sekciarze.

Co tam długość gwarancji. Ważne, że towar zakupiony jest ładny ;-)

No, to tez jest dosc wazne.
Lubisz kupowac brzydkie rzeczy, tylko dlatego ze maja dluga gwarancje?

TA

Zepsuł mi się iPhone.. buuuu... :-(

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona