Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Zespół PPP: partyjna propaganda PiS.

Zespół PPP: partyjna propaganda PiS.

Data: 2010-07-11 22:19:30
Autor: mkałrwan jest debilem
Zespół PPP: partyjna propaganda PiS.
Stworzony przez PiS zespół do sprawy katastrofy smoleńskiej nie ma żadnych uprawnień. Może więc robić jedynie to, co i tak robią dziś politycy PiS: mówić.
 Media sugerują, że zespół ma "kontrolować" działania prokuratury i rządu w tej sprawie. Ale po rozdzieleniu funkcji prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości wątpliwe jest, czy parlament w ogóle może je kontrolować.

Podstawową formą kontroli parlamentarnej nad instytucjami państwa są interpelacje i zapytania. Te jednak można kierować tylko do premiera i ministrów (art. 115 konstytucji). A prokurator generalny ministrem już nie jest.




Kolejna forma kontroli, to roczne sprawozdania. Muszą je parlamentowi składać Trybunał Konstytucyjny, Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego, Krajowa Rada Sądownictwa, Rzecznik Praw Obywatelskich, Rzecznik Praw Dziecka, prezesi NBP i NIK a także Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych i Krajowa Rada RiTV. Nie ma wśród nich Prokuratora Generalnego. Wprawdzie konstytucja przewiduje (art. 126a) możliwość rozpatrzenia "informacji, sprawozdań i raportów z działalności instytucji i organów władzy państwowej" innych, niż te wymienione w konstytucji, ale tylko, jeśli stanowią tak inne przepisy. Na takiej zasadzie swoje raporty składa IPN. Natomiast ustawa o prokuraturze przewiduje, że roczne sprawozdanie Prokurator Generalny przedkłada premierowi, a nie Sejmowi.

Działalność organów władzy mogą też kontrolować komisje sejmowe, jeśli należy to do ich właściwości. Komisja może "analizować działalność poszczególnych działów administracji i gospodarki państwowej". Tak więc odpowiednie komisje mogłyby żądać wyjaśnień w sprawie katastrofy smoleńskiej od MSWiA czy MON. Ale nie dotyczy od prokuratury, bo ona nie jest organem administracji. Według Regulaminu Sejmu "prezydium komisji może zwrócić się do właściwych organów, instytucji i organizacji o przedstawienie stanowiska" w sprawie, która stanęła na komisji. A także wzywać do wyjaśnień szefów tych organów. Jednak żadna komisja, żadne ciało parlamentarne czy parlamentarzysta nie mają prawa żądać od Prokuratora Generalnego wyjaśnień w konkretnej sprawie. Nie może tego żądać również premier - zabrania tego wprost ustawa o prokuraturze. Prezydium Komisji Sprawiedliwości może go wprawdzie wezwać na posiedzenie komisji, ale pytania w konkretnej sprawie są wykluczone .

Jedynym rodzajem sejmowej komisji, która ma prawo żądać od prokuratury dokumentów i wyjaśnień w określonej sprawie jest komisja śledcza.

Ale wszystko to dotyczy jedynie komisji. Zespół parlamentarny to zaś coś w rodzaju "koła zainteresowań". Nie ma żadnych uprawnień poza tymi, które przysługują każdemu parlamentarzyście czy grupie posłów. Zespoły najczęściej korzystają z możliwości kierowania interpelacji i zapytań. A to w przypadku prokuratury będzie niemożliwe. Mogą też wydawać oświadczenia, które jednak nie mają żadnej mocy prawnej.

Zespół do sprawy katastrofy smoleńskiej nie może więc w żaden sposób działać na rzecz lepszego czy sprawniejszego działania w tej sprawie prokuratury. Nie może też zdobyć - legalną drogą - dodatkowych informacji na temat tej sprawy. Poszczególni posłowie mogą ich żądać od rządu, ale ponieważ są to prawie wyłącznie informacje, które należą do postępowania prokuratorskiego, ani premier ani żaden minister nie może ich bez zgody prokuratury udzielić. Przypadek z ogłoszeniem przez rząd stenogramu z rozmów w kabinie polotów prezydenckiego samolotu był wyjątkowy: rząd dostał je przed prokuraturą i ujawnił zanim prokuratura oficjalnie zdecydowała o włączeniu ich do materiałów śledztwa.

Stworzenie zespołu ds. katastrofy ma więc jedynie wymiar propagandowy.


Więcej... http://wyborcza.pl/1,75968,8125836,Zespol_PPP__partyjna_propaganda_PiS.html#ixzz0tPIIfj6m

Przemysław Warzywny

--

"Skąd jednak wziął się ten autentyczny tragizm Kaczyńskiego? W 1990 czy 1991 roku, jeszcze jako "żoliborski konserwatysta", chciał być przywódcą polskiej inteligencji, skuteczniejszym od Adama Michnika. Zamiast tego stał się ostatecznie populistycznym liderem, skuteczniejszym od Andrzeja Leppera".

Zespół PPP: partyjna propaganda PiS.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona