Data: 2012-06-14 13:23:26 | |
Autor: Tomasz Radko | |
Zgaduj, zgadula | |
GdzieĹ tam pojawiĹy siÄ gorzkie Ĺźale, Ĺźe w Dream Teamie 1992 zabrakĹo
Thomasa. ZerknÄ Ĺem do danych by sprawdziÄ, kogo ewentualnie miaĹby zastÄ piÄ. I przy okazji sprawdziĹem FG% dreamteamers. Byli rewelacyjni. Czterech miaĹo powyĹźej .600. Taki Barkley, ewidentny MVP imprezy, miaĹ .711 z gry, w tym .875 za trzy. Tylko dwĂłch rzucaĹo z gry poniĹźej .500. Jeden z nich to rzecz jasna Laettner. A drugi? |
|
Data: 2012-06-14 13:51:55 | |
Autor: s | |
Zgaduj, zgadula | |
W dniu 2012-06-14 13:23, Tomasz Radko pisze:
GdzieĹ tam pojawiĹy siÄ gorzkie Ĺźale, Ĺźe w Dream Teamie 1992 zabrakĹo Ale mowimy o skutecznosci z turnieju, sezonu poprzedzajacego turniej, z kariery? Jordan z kariery sie krecil w okolicach .5, w turnieju moze on? A jak nie to jeszcze Drexlera moglbym podejrzewac, tak bez sprawdzania Pozdr Slawek |
|
Data: 2012-06-14 14:25:36 | |
Autor: Tomasz Radko | |
Zgaduj, zgadula | |
W dniu 2012-06-14 13:51, s pisze:
W dniu 2012-06-14 13:23, Tomasz Radko pisze: Z turnieju, rzecz jasna. Nie sÄ dzisz chyba, Ĺźe Barkley miaĹ z kariery ..875 za trzy? |
|
Data: 2012-06-14 11:47:45 | |
Autor: Leszczur | |
Zgaduj, zgadula | |
MJ mial ponizej 50% w turnieju. W 20 rocznice DT ESPN wypuścił jakiś film dokumentalny. Jak ktoś ma link do materiału to niech się nie krępuje.... Pozdro
L'e-szczur |
|
Data: 2012-06-15 03:25:44 | |
Autor: sooobi | |
Zgaduj, zgadula | |
On 14 Cze, 20:47, Leszczur <leszc...@acn.waw.pl> wrote:
MJ mial ponizej 50% w turnieju. W 20 rocznice DT ESPN wypuścił jakiś film dokumentalny. Jak ktoś ma link do materiału to niech się nie krępuje.... Magiczna fraza na YT: deam team documentary |
|
Data: 2012-06-18 14:19:13 | |
Autor: wiLQ | |
Zgaduj, zgadula | |
sooobi napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac:
> MJ mial ponizej 50% w turnieju. W 20 rocznice DT ESPN > wypuścił jakiś film dokumentalny. Jak ktoś ma link do materiału to niech się nie krępuje.... Stockton na spacerze byl dla mnie ROTFLem ;-) I dlaczego nigdzie nie udostepnili calych treningow??? Az sie prosi o jakies DVD... -- pzdr wiLQ @ weaksideawareness.wordpress.com |
|
Data: 2012-06-18 17:27:12 | |
Autor: lorak | |
Zgaduj, zgadula | |
W dniu 2012-06-18 15:19, wiLQ pisze:
sooobi napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac: bo pewnie czar by prysł... |
|
Data: 2012-06-21 19:36:29 | |
Autor: wiLQ | |
Zgaduj, zgadula | |
lorak napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac:
> I dlaczego nigdzie nie udostepnili calych treningow??? To na pewno, na tej samej zasadzie co komentarz Magica, ktory byl lepszy niz pokazywane sytuacje, ktore opisywal ;-) -- pzdr wiLQ @ weaksideawareness.wordpress.com |
|
Data: 2012-06-15 16:47:55 | |
Autor: wiLQ | |
Zgaduj, zgadula | |
Tomasz Radko napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac:
Gdzieś tam pojawiły się gorzkie żale, że w Dream Teamie 1992 zabrakło Ostatnio pewnie w filmie dokumentalnym NBA TV... Zerknąłem do danych by sprawdzić, kogo ewentualnie miałby ... i co Ci wyszlo? -- pzdr wiLQ @ weaksideawareness.wordpress.com |
|
Data: 2012-06-15 20:39:22 | |
Autor: Tomasz Radko | |
Zgaduj, zgadula | |
W dniu 2012-06-15 17:47, wiLQ pisze:
Tomasz Radko napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac: Nawet abstrahując od tego, że Thomas był jednym z najbardziej przecenianych graczy w historii NBA, to cinszko jezd. Przyjmijmy wstępnie, że potrzebujemy po dwóch graczy na każdą pozycję - plus dwóch jokerów. C Robinson Ewing PF Barkley Malone SF Bird Pippen SG Jordan Drexler PG Johnson Stockton Jednym jokerem, z innego klucza, był Laettner. Drugim Mullin. Mamy trzy opcje. 1. Thomas zamiast Stocktona. IMO głupota. Stockton był wręcz idealnie dopasowany do struktury Dream Teamu. Ludzi, którzy mieli zdobywać punkty było tam w sroc. Prawdziwy PG był przydatniejszy od rzucającego PG. Zresztą Stockton był w sezonie 91/92 piąty w klasyfikacji WS. 2. Thomas zamiast Drexlera (i to był faktyczny dylemat, przed którym stanął Daly). Nawet przyjmując, że Thomas > Drexler (co IMO nie jest prawdą), Drexler lepiej pasował. Pewnie, DT mógł grać piątką Robinson Ewing Malone Barkley Pippen - i też by pewnie wygrał, ale po co backupem Jordana miałby być PG lub SF? 3. Thomas zamiast Mullina. Mullin był chyba najlepszym strzelcem w całym DT (on albo Bird). Gracz o takim "toolboksie" był przydatniejszy od Thomasa. Jeżeli ktoś miałby go zastąpić, to najprędzej Reggie Miller. No ale Mullin miał tę przewagę, że był biały ;) Ergo - jeżeli za cel przyjąć maxymalizację siły uderzeniowej, na Thomasa nie było miejsca. Patrząc na tabelę WS - do DT wzięto ośmiu graczy z top 10 (pominięto Granta (3!) i Rodmana (9). Mullin był 15, Laettner nieklasyfikowany. Bird i Magic mieli status legend i _musieli_ pojechać. Dla mnie w składzie DT nie ma najmniejzej kontrowersji. Pojechali ci, którzy powinni pojechać (z dokładnością do wyboru Hornacek/Miller/Mullin/Majerle, ale tu można było losować między Mullinem a Millerem. Zresztą z uwagi na plecy Birda lepiej było mieć trzeciego SF niż trzeciego SG). No i wybór Laettnera zamiast Shaqa shoquje, aleć to Laettner zgarnął chyba komplet wyróżnień NCAA za sezon 91-92. |
|
Data: 2012-06-21 19:37:04 | |
Autor: wiLQ | |
Zgaduj, zgadula | |
Tomasz Radko napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac:
Jednym jokerem, z innego klucza, był Laettner. Drugim Mullin. A propos, dlaczego musieli wybrac jednego z NCAA? Jako symboliczny znak resztek amatorszczyzny? Co ciekawe, Stern zdaje sie przepraszac z koncepcja i wspomina o IO tylko z graczami ponizej 23 lat... Dla mnie w składzie DT nie ma najmniejzej kontrowersji. Pojechali ci, Ano wlasnie, w tym marudzeniu na olanie Isiaha zabraklo kogo mialby zastapic... co jakby psuje cala narracje. No i wybór Laettnera zamiast ShaqaShaq nie poprowadzil druzyny do mistrzostwa to gdzie on tam sie nadawal... -- pzdr wiLQ @ weaksideawareness.wordpress.com |
|
Data: 2012-06-21 20:09:18 | |
Autor: lorak | |
Zgaduj, zgadula | |
W dniu 2012-06-21 20:37, wiLQ pisze:
Ano wlasnie, w tym marudzeniu na olanie Isiaha zabraklo kogo mialby Drexlera oczywiście. i nie tyle za poziom sportowy, co jak Bird i do pewnego stopnia Magic - za bycie legendą. |
|
Data: 2012-06-21 20:53:55 | |
Autor: s | |
Zgaduj, zgadula | |
W dniu 2012-06-21 20:09, lorak pisze:
W dniu 2012-06-21 20:37, wiLQ pisze: Bylyby tarcia. Jordan bodaj dosc glosno mowil, ze nie chce Thomasa. Gdyby nie temat chemii, zawsze szczegolnie delikatny, gdy tworzy sie taka zbieranine, ja tez bym chetniej widzial tam Thomasa niz Drexa. Pozdr Slawek |
|
Data: 2012-06-21 22:04:25 | |
Autor: Tomasz Radko | |
Zgaduj, zgadula | |
W dniu 2012-06-21 20:09, lorak pisze:
W dniu 2012-06-21 20:37, wiLQ pisze: Bird i Magic byli, poza byciem legendami, graczami z najwyższej półki. Thomas, ani jako legenda, ani jako koszykarz, nie dorastał im do pięt. |
|
Data: 2012-06-21 23:07:16 | |
Autor: lorak | |
Zgaduj, zgadula | |
W dniu 2012-06-21 22:04, Tomasz Radko pisze:
W dniu 2012-06-21 20:09, lorak pisze: Bird już wtedy był słaby. a Isiah jako legenda był wtedy zdecydowanie jedną z czołowych postaci. zresztą nie bez powodu do dziś jest mocno przeceniany. |
|
Data: 2012-06-22 01:22:11 | |
Autor: Leszczur | |
Zgaduj, zgadula | |
On 21 Cze, 23:07, lorak <cha...@gazeta.pl> wrote:
>>> Ano wlasnie, w tym marudzeniu na olanie Isiaha zabraklo kogo mialby Emmm. Bird w wieku 35 lat: 20 ppg, 1.2 3PM, 9.6 rpg, 6.8 apg, 0.9 st, 0.7 blk, FG=47%, FT=92%, WS/48=0.159, PER=21... Taaaa - to statsy słabego zawodnika. Naturlich! Slabe to w nim były tylko plecy, bo poza tym Larry był cały czas w ścisłej czołówce ligi. a Isiah jako legenda był wtedy zdecydowanie jedną z czołowych postaci. Gdyby brać pod uwagę tylko efektywność zawodników w sezonie poprzedzjącym Balcelonę (mierzone przez WS/48), to Thomas ledwie łapie się do Top50 ligi i tylko raz w karierze miał WS/48 lepszy niż Bird w ostatnim sezonie kariery, gdy rzekomo "był słaby". Top10 sezonu 91-92 to: MJ, DRob, Malone, Drexler, Stockton, Daugherty, Barkley, Price, Nance, Ewing. Kariera Thomasa to 25 punktów w 4 kwarcie gdy grał na jednej nodze i wyszczekana jadaczka, co skutkowało odpowiednio wysoką obecnością w mediach. Dla mnie Thomas nie jest nawet Hall of Famerem, a co dopiero materiałem na DT. Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2012-06-22 16:55:10 | |
Autor: lorak | |
Zgaduj, zgadula | |
W dniu 2012-06-22 10:22, Leszczur pisze:
On 21 Cze, 23:07, lorak<cha...@gazeta.pl> wrote:> Slabe to w nim były tylko plecy, bo poza tym Larry był cały czas w > ścisłej czołówce ligi. nie był, ponieważ nawet przywołane przez ciebie WS/48 daje mu miejsce dopiero gdzieś w trzeciej dziesiątce (a i to jest nieco naciągane, bo z powodu urazów rozegrał tylko pół sezonu, więc jego faktyczna wartość dla drużyny była jeszcze mniejsza. do tego WS prawie w ogóle nie uwzględnia defensywy, a ta jest szczególnie istotna przy ocenie wysokiego, a Larry grał w D jako PF). poza tym w porównaniu z samym sobą sprzed kontuzji był jak najbardziej słaby. niestety, ale te plecy z Birda mega gwiazdy zrobiły birdeline all stara. do tego oczywiście playoffs w jego wykonaniu były... lepiej to przemilczeć.
wiesz że box score w sporym stopniu nie oddaje wartości graczy? |
|
Data: 2012-06-22 09:03:50 | |
Autor: Leszczur | |
Zgaduj, zgadula | |
W dniu piątek, 22 czerwca 2012 16:55:10 UTC+2 użytkownik lorak napisał:
> Emmm. Bird w wieku 35 lat: 20 ppg, 1.2 3PM, 9.6 rpg, 6.8 apg, 0.9 st, Nie gdzies w trzeciej dziesiatce tylko IIRC na 21 miejscu. Dla mnie to czołówka. poza tym w porównaniu z samym sobą sprzed kontuzji był jak najbardziej słaby. Ale dalej byl lepszy niz 95% ligi. Zaiste ciekawe masz podejscie do wartosciowania zawodnikow. Grunt, ze Thomas nie był nawet w poblizu. niestety, ale te plecy z Birda mega gwiazdy zrobiły birdeline all stara. do tego oczywiście playoffs w jego wykonaniu były... lepiej to przemilczeć. No tak. Przeciez Thomas miewał wyłącznie wybitne mecze w playoffs. Zwlaszcza gdy był kontuzjowany! > Top10 sezonu 91-92 to: MJ, DRob, Malone, Drexler, Stockton, Daugherty, Aaaaaa. No to w takim razie Drexler byl najlepszy w historii. Lepszy od MJ'a, Birda, Russella, Chamberlaina, Waltona, McHale'a. Mniejsza o metryki i jakiekolwiek logiczne argumenty - był najlepszy i kurwa koniec. Bo ja tak mowie :-) Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2012-06-22 18:23:34 | |
Autor: lorak | |
Zgaduj, zgadula | |
W dniu 2012-06-22 18:03, Leszczur pisze:
W dniu piątek, 22 czerwca 2012 16:55:10 UTC+2 użytkownik lorak napisał: a dla mnie nie. ale spoko, teraz jak napiszesz, że ktoś jest w ścisłej czołówce ligi, to będę wiedział, że masz na myśli bycie w top 21. aha, i gwoli ścisłości to 23 wśród graczy, którzy mieli przynajmniej 30 MPG
nie rozmawiamy o Thomasie (w tej odnodze dyskusji ;]), lecz o tym, że rzekomo Bird był w ścisłej czołówce ligi po sezonie '92. Top10 sezonu 91-92 to: MJ, DRob, Malone, Drexler, Stockton, Daugherty, razem z TRadem używacie box score jako jedynego argumentu. a to nie tędy droga. jako punkt zaczepienie do dalszej analizy? spoko, ale żeby na podstawie metryki (WS), która nie uwzględnia całości wpływu na ofensywę i zaledwie muska wpływ na defensywę, oceniać wartość gracza?! w tym szaleństwie nie ma metody. |
|
Data: 2012-06-22 18:50:00 | |
Autor: Tomasz Radko | |
Zgaduj, zgadula | |
W dniu 2012-06-22 18:23, lorak pisze:
razem z TRadem używacie box score jako jedynego argumentu. a to nie tędy droga. jako punkt zaczepienie do dalszej analizy? spoko, ale żeby na podstawie metryki (WS), która nie uwzględnia całości wpływu na ofensywę i zaledwie muska wpływ na defensywę, oceniać wartość gracza?! w tym szaleństwie nie ma metody. To którą metrykę proponujesz? WP? WinShares? Nawet wg PER (tfu!) bardziej produktywnym graczem jest Bird. Analizy "mniejszych" wskaźników (TS%, TReb%, TOV%, co tylko) obrazu nie zmienia. No daruj, ale w zasadzie co przemawia za wyższością Thomasa, poza wolnymi od treści sloganami o "ciągnięciu", liderszipie i kluczingu? |
|
Data: 2012-06-22 19:09:36 | |
Autor: lorak | |
Zgaduj, zgadula | |
W dniu 2012-06-22 18:50, Tomasz Radko pisze:
W dniu 2012-06-22 18:23, lorak pisze: przecież to prawie to samo i wszystko wywodzi się z boxa. No daruj, ale w zasadzie co przemawia za wyższością Thomasa, poza wolnymi od treści a dlaczego mam udowadniać wyższość Thomasa? |
|
Data: 2012-06-22 10:19:35 | |
Autor: Leszczur | |
Zgaduj, zgadula | |
W dniu piątek, 22 czerwca 2012 19:09:36 UTC+2 użytkownik lorak napisał:
W dniu 2012-06-22 18:50, Tomasz Radko pisze: Bo lepszy box niż przenajświętsze przekonanie. No daruj, ale w Wcale nie masz. Ale trzeba bylo na poczatku zaznaczyc, ze wyzszosc Thomasa jest dogmatem, a bysmy zobie zaoszczedzili mnostwo inkaustu na te dyskusyję. Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2012-06-22 20:08:17 | |
Autor: lorak | |
Zgaduj, zgadula | |
W dniu 2012-06-22 19:19, Leszczur pisze:
W dniu piątek, 22 czerwca 2012 19:09:36 UTC+2 użytkownik lorak napisał: no tak, bo jedyne opcje to box lub święte przekonanie. w jakim ty świecie żyjesz Leszczurze ;]
gdzie twierdziłem, że Thomas jest lepszy od Birda? |
|
Data: 2012-06-25 05:42:21 | |
Autor: Leszczur | |
Zgaduj, zgadula | |
On 22 Cze, 20:08, lorak <cha...@gazeta.pl> wrote:
>>> To którą metrykę proponujesz? WP? WinShares? Nawet wg PER (tfu!) Żyję w świecie nauk ścisłych oraz tego co można udowodnić, lub przynajmniej bardzo solidnie argumentować. Ty widocznie wolisz podejście humanistyczno-filozoficzno-metafizyczne i ja to nawet zrozumiem (wszak przedstawicieli tego nurtu zawsze na prsk było sporo), ale trudno spodziewać się, że znajdziemy wspólne stanowisko. >> a dlaczego mam udowadniać wyższość Thomasa? Dyskutując z twierdzeniem iż Thomas nie dorastał do pięt Birdowi i Johnsonowi. Ale jeśli to był Twój sposób na zgodzenie sie z przedmówcą, to przyznam szczerze, że mnie zmyliłeś ;-) Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2012-06-25 18:07:15 | |
Autor: lorak | |
Zgaduj, zgadula | |
W dniu 2012-06-25 14:42, Leszczur pisze:
gdzie twierdziłem, że Thomas jest lepszy od Birda? gdzie zatem dyskutowałem z tym twierdzeniem? obawiam się, że po prostu sam się zapędziłeś w kozi róg ;] |
|
Data: 2012-06-22 20:09:02 | |
Autor: Tomasz Radko | |
Zgaduj, zgadula | |
W dniu 2012-06-22 19:09, lorak pisze:
W dniu 2012-06-22 18:50, Tomasz Radko pisze: Skoro BS tłumaczy 80% wyniku, to mnie to wystarczy. Przynajmniej dopóki nie zaproponujesz czegoś lepszego.
Hmmm. Zastanówmy się. Bo twierdzisz, że powinien w DT zastąpić Drexlera? |
|
Data: 2012-06-22 20:24:17 | |
Autor: lorak | |
Zgaduj, zgadula | |
W dniu 2012-06-22 20:09, Tomasz Radko pisze:
W dniu 2012-06-22 19:09, lorak pisze: tłumaczy na poziomie drużynowym.
przecież nie ze względów sportowych... Drexler był już wtedy lepszy też od Birda. |
|
Data: 2012-06-22 20:33:12 | |
Autor: Tomasz Radko | |
Zgaduj, zgadula | |
W dniu 2012-06-22 20:24, lorak pisze:
razem z TRadem używacie box score jako jedynego argumentu. a to nie tędy To prawda. A co to takiego "wynik na poziomie nie-drużynowym"? Ale niech. Ile procent wyniku, choćby i na poziomie drużynowym, tłumaczy mocne przekonanie wujka Staśka? No daruj, ale w To z jakich? Drexler był już wtedy lepszy też od Birda. Niewykluczone. Ale, jak pokazałem, nie było dylematu Bird czy Thomas. Mógł był ewentualnie zastąpić Stocktona, Drexlera lub Mullina. Tylko że nikt w DT (poza Laettnerem) nie był gorszy od Thomasa. To miękka rura była, ten Thomas. |
|
Data: 2012-06-22 20:47:01 | |
Autor: lorak | |
Zgaduj, zgadula | |
W dniu 2012-06-22 20:33, Tomasz Radko pisze:
W dniu 2012-06-22 20:24, lorak pisze: "legendarnych", pozycji medialnej jaką miał w lidze, zwij to jak chcesz. wiesz, coś jak Kobe w lakers teraz. sportowo dużo mniej wart niż marketingowo. podobnie było wtedy z Isiahem. |
|
Data: 2012-06-22 20:58:24 | |
Autor: Tomasz Radko | |
Zgaduj, zgadula | |
W dniu 2012-06-22 20:47, lorak pisze:
Hmmm. Zastanówmy się. Bo twierdzisz, że powinien w DT zastąpić Drexlera? Zadaniem NBA było wystawienie możliwie silnej drużyny. I taką wystawiono, z dwoma wyjątkami. Laettner - i Bird. Największą słabością Birda była niemożność rozegrania 80 meczów po 35 minut. Ale gra w DT tego nie wymagała, a zagranie w kilku meczach po kilkanaście mpg absolutnie nie przekraczało jego możliwości. A w takim wymierze czasowym Bird spokojnie mieścił się w ścisłej czołowce NBA. W odróznieniu od Thomasa. Zresztą abstrahując nawet od umiejętności i produktywności (powtórzę, bo nie przestaje to mnie szokować: w 1991/92 Bird miał wskaźnik As/TO lepszy od Thomasa) - "zawartość legendarności w legendzie" u Birda była o rząd wielkości powyżej Thomasa. W DT nie było nikogo, kto znalazłby się tam wyłącznie z uwagi na legendarność. Brak legendarności wyłączył HoGranta, zgoda. Spokojnie dałoby się znaleźć kogoś, kto był równie dobry jak Bird, za to zdrowszy. Ale nie było tam nikogo w rodzaju Thomasa - gracza, którego poziom gry w żaden sposób nie usprawiedliwiał aspiracji do gry w DT. Zabawne, że nikt nie użala się nad Reggie Millerem, którego hipotetyczne pretensje miałyby dużo lepsze uzasadnienie. |
|
Data: 2012-06-25 05:43:39 | |
Autor: Leszczur | |
Zgaduj, zgadula | |
On 22 Cze, 20:09, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
W dniu 2012-06-22 19:09, lorak pisze: Hmmm. A jak oceniono że box tłumaczy 80% wyniku? Albo raczej jak zmierzono, że pozostałe 20% to czynniki niemierzalne? ;-) Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2012-06-25 15:22:45 | |
Autor: Tomasz Radko | |
Zgaduj, zgadula | |
W dniu 2012-06-25 14:43, Leszczur pisze:
On 22 Cze, 20:09, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote: Niczego takiego nie stwierdziłem. Stwierdziłem jedynie, że dane zawarte w BS tłumaczą 80% wyniku. Być może istnieją dane statystyczne, którą pozwalają większyć ten wskaźnik, ale w obecnym BS ich nie ma. |
|
Data: 2012-06-25 06:49:13 | |
Autor: Leszczur | |
Zgaduj, zgadula | |
On 25 Cze, 15:22, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
>>> przecież to prawie to samo i wszystko wywodzi się z boxa. Dobrze - mnie interesuje jak uzyskano akurat tę wartość. Pamiętam, że kiedyś rzucaliśmy tutaj pracami nad korelacją każdego ze statsów z wynikiem końcowym, ale nie pamiętam (możliwe, że przez skradająca się starość), żeby była mowa o jakimś wyniku kompozytowym. Być może istnieją dane statystyczne, którą Ja śmiem twierdzić, że jest jedna składowa BS która tłumaczy 100% wyniku, ale to akurat element, który na poziomie indywidualnym jest straszliwie przeceniany. Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2012-06-25 16:06:13 | |
Autor: Tomasz Radko | |
Zgaduj, zgadula | |
W dniu 2012-06-25 15:49, Leszczur pisze:
Niczego takiego nie stwierdziłem. Stwierdziłem jedynie, że dane zawarte Detali Ci nie podam. Poszukaj u Berri'ego. |
|
Data: 2012-06-22 12:54:29 | |
Autor: Tomasz Radko | |
Zgaduj, zgadula | |
W dniu 2012-06-21 23:07, lorak pisze:
Bird i Magic byli, poza byciem legendami, graczami z najwyższej półki. Doprawdy? Statsy z 1991-92 IT LB TS% .505 .547 TRB% 4.8 14.4 STL% 2.1 1.3 TOV% 15.0 13.1 As/TO 2.2 2.4 (!) PER 16.0 21.0 WS 5.8 5.5 WS48 .095 .159 Co do legendarności: Thomas miał jeden sezon z WS>10 (11.1) i dwa z WS48>.150 (.173, .151). Za to 91/92 był trzecim w ogóle a drugim z rzędu sezonem z WS48<.100. Bird miał siedem sezonów z WS48>.200, dziewięć z WS>10, a tak w ogóle tylko jeden sezon poniżej .140 (.129). Bird się rozsypywał fizycznie, ale nadal był solidnym starterem. Thomas był w okolicy przeciętności. Gem, set i mecz, pan Larry Bird. |
|
Data: 2012-06-22 16:58:04 | |
Autor: lorak | |
Zgaduj, zgadula | |
W dniu 2012-06-22 12:54, Tomasz Radko pisze:
W dniu 2012-06-21 23:07, lorak pisze: WS. serio? |
|
Data: 2012-06-22 17:39:01 | |
Autor: Tomasz Radko | |
Zgaduj, zgadula | |
W dniu 2012-06-22 16:58, lorak pisze:
W dniu 2012-06-22 12:54, Tomasz Radko pisze: Nie rozumiem pytania. Czy "serio" dotyczy uwzględnienia tego parametru w analizie, czy też podważasz podane liczby? Serio Bird grając ułamek sezonu zaliczył więcej WS od Thomasa grającego omal 82 mecze. Zamiast WS mógłbym użyć WP, ale efekt były prawdopodobnie jeszcze gorszy dla Thomasa. Nawet PER pokazuje wyższość Birda, i to pomimo wyższego USG% Thomasa. A As/TO to opad szczeny. Po prostu i naturalnie: Thomas był przeciętnie produktywnym PG, który dużo rzucał i miał świetny pi-ar. Ciekawostka: zrobiłem zestawienie graczy o następujących parametrach z kariery. PG/SG, USG%>25, WS>50. Wyskoczyło 17 graczy. Posortowałem wg WS/48. Thomas zajął bardzo dobre, 16. miejsce wyraźnie wyprzedzając Jefa Malone'a. A co mi tam, przepiszę całą szesnastkę: Ginobili .216 Wade .196 Bryant .184 Westphal .155 Parker Cassell Redd Calvin Murphy Arenas Gus Williams Iverson World B. Free Francis .120 Marbury .117 Richmond .111 Thomas .109 Najbardziej podobni gracze wg similarity score to Earl Monroe, Derek Harper i Marbury. Ginobili, grając ciut ponad połowę minut IT, uzbierał więcej WS. Istnienie kultu Thomasa jest dla mnie coraz większą zagadką. |
|
Data: 2012-06-21 22:10:38 | |
Autor: Tomasz Radko | |
Zgaduj, zgadula | |
W dniu 2012-06-21 20:37, wiLQ pisze:
Tomasz Radko napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac: Nie wiem, dlaczego. Ale to było nie do ruszenia. Gość z NCAA miał być, amen. Więc wybrali takiego z największą liczbą akademickich zaszczytów. Co ciekawe, Stern zdaje sie przepraszac z koncepcja i wspomina o IO Bo w tej chwili wygląda to tak, że jeżeli nie jedzie cream of the cream, to dostają bęcki. A najlepszym nie zawsze się chce. "To nie pan mnie zwalnia - to ja rzucam pracę!". Dla mnie w składzie DT nie ma najmniejzej kontrowersji. Pojechali ci, Poczytałem trochę komentarzy w sieci. Nie doceniamy kultu wokół Thomasa. Miał dwa pierścienie, Malone i Stockton żadnego, więc był lepszy od Stockalone'a. Pippen bez Jordana nic nie ugrał, więc Thomas był lepszy od Pippena. Thomas wygrał w finałąch z Magiciem, więc był lepszy od Magica. I tak dalej, i tak dalej. |
|
Data: 2012-06-22 01:27:55 | |
Autor: Leszczur | |
Zgaduj, zgadula | |
On 21 Cze, 22:10, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
> Ano wlasnie, w tym marudzeniu na olanie Isiaha zabraklo kogo mialby No własnie. Też nie rozumiem tego kultu, ale trzeba przyznać, że Bad Boys byli produktem bardzo medialnym, i nie dało się byc wobec nich obojętnym. Albo ich uwielbiałeś, albo nienawidziłeś. Nic pomiędzy. Ja oczywiście jestem wieloletnim wyznawcą kultu Drexlera i niepomiernie wkurwia mnie, ze ktoś chciałby zastąpić akurat jego jakimś Thomasem. Skandal prawie tak wielki jak premia Grzesia Lato, za cieżką prace na rzecz rozwoju piłki nożnej na świecie. Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2012-06-22 11:25:06 | |
Autor: s | |
Zgaduj, zgadula | |
No własnie. Też nie rozumiem tego kultu, ale trzeba przyznać, że Bad :-) To jest cos takiego jak kult Drexlera?:-) I wiecej osob niz jedna sie przylaczyla?? No to rozruszajmy grupe... Ja nie poradze, Blazers mialem na tapecie od pierwszego kontaktu z NBA, ktorym byly finaly przegrane z Pistons. I od poczatku wytworzyl mi sie obraz zespolu bez kojones, pekajacego zawsze, gdy prawdziwy team z krwi i kosci powinien wytrzymac. Thomas ich rozmontowal w pierwszym meczu, Vinnie Johnson w piatym. Gubili pilke w kontratakach 4-1, seriami nagle pudlowali osobiste. I to nie tylko wszystkie te kloce jak Duckworth, Kersey czy Williams. To samo dotyczylo Portera czy Drexlera wlasnie. Wtedy nie wiedzialem nic o jadaczce Thomasa, charakterze Rodmana czy brutalnosci Laimbeera. Zagrali piekne finaly, pokazali walke i dzieki nim polubilem kosza. I - na dlugie lata - Pistons. Sila rzeczy Blazers jawili sie tu jako chlopcy do bicia... Potem byl mecz z Bostonem i Birdem wracajacym po dlugiej przerwie na okolicznosc plecow. Wracajacym na chwile, labedzi spiew, nomen omen. Rozpieprzyli Blazers swoja spora przewage koncertowo. To samo, brak pomyslu na koncowke, paraliz na linii. A bidny Bird stawal tylko przy linii trojeczek, czekal na pilke i trafial. Na dogrywke - wsparty na Drexlerze, pchajac pilke jedna reka. Jeden z meczow regular season to byl tylko, nic nie znaczacy, ale jakze wymowny. Byl tez final konferencji z Lakers, podobno mieli Lakersow przejsc jak burza. Bo w RS dominowali. Starzejacy sie Magic wylaczyl Drexlera z gry zupelnie, a Lakers weszli do finalu, bez wiekszego problemu. Byly tez finaly z Bulls, gdzie najlepsze momenty dla PTB pokazaly sie wowczas, gdy Drexler spadl za faule. Drex ostatecznie wygral, ale juz w Houston. Po swietnych w jego wykonaniu finalach, ale sila rzeczy w cieniu Hakeema. Cenilem Drexa za efektowny styl grania, za brak wybujalego ego, ale coz... W pelnym blasku jakos nigdy mi sie nie ukazal. Thomas ukazal mi sie tylko raz, w owych pierwszych finalach wlasnie... Takl sie zlozylo i to wystarczylo... Pozdr Slawek |
|
Data: 2012-06-22 05:20:39 | |
Autor: Leszczur | |
Zgaduj, zgadula | |
On 22 Cze, 11:25, s <s...@wp.pl> wrote:
> Ja oczywiście jestem wieloletnim wyznawcą kultu Drexlera i Caly czas czekam na kolejnego chętnego! Posada wiceprezesa jest do wzięcia ;-) Ja nie poradze, Blazers mialem na tapecie od pierwszego kontaktu z NBA, Oni byli klasycznym przykładem świetnego zespołu na rs, któremu brakowało zęba w playoffs. Thomas ich rozmontowal w pierwszym meczu, Vinnie Johnson w piatym. Drex miał swoje odkupienie gdy okazał się brakującym elementem w Rockets. Wtedy nie wiedzialem nic o jadaczce Thomasa, charakterze Rodmana czy Zgoda, ale to ma sie nijak go tego ktory z Pistons okazał się graczem istotnym z punktu widzenia historii. Rownie dobrze moznaby tworzyć legendy Horry'ego czy Fishera bo kilka razy udało im się trafić w koncowce meczu. I mimo, ze w tym konkretnym momencie byli dobrzy/przydatni/spektakularni, to nigdy nie da sie powiedziec, ze byli wyjatkowo dobrymi graczami. Sila rzeczy Blazers jawili sie tu jako chlopcy do bicia... Zgadza sie. I niesamowicie frustrowało mnie, ze Bulls byli w stanie wyrwac im z gardła niemal pewną wygrana w G6 finalow '92. Byly tez finaly z Bulls, gdzie najlepsze momenty dla PTB pokazaly sie Wybacz, ale to jest bzdura. Zgoda, ze Ainge złapał wiatr w zagle, gdy Drex spadł, ale wyciaganie na tej podstawie tak daleko idacych wnioskow jest jakims kolosalnym nieporozumieniem. Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2012-06-22 15:24:37 | |
Autor: s | |
Zgaduj, zgadula | |
Byly tez finaly z Bulls, gdzie najlepsze momenty dla PTB pokazaly sie Ooo, nie wybacze! Wyzywam Cie na pojedynek, bron wybierzemy na privie :-) Zgoda, ze Ainge złapał wiatr w zagle, gdy Ee tam. A ktory moment byl lepszy dla PTB? Pozdr Slawek |
|
Data: 2012-06-22 06:36:33 | |
Autor: Leszczur | |
Zgaduj, zgadula | |
On 22 Cze, 15:24, s <s...@wp.pl> wrote:
>> Byly tez finaly z Bulls, gdzie najlepsze momenty dla PTB pokazaly sie Spoko - niech bedzie nią Le-bron. Zaryzykujesz? ;-) > Zgoda, ze Ainge złapał wiatr w zagle, gdy G2 Fianłów Zachodu 1992 przeciwko Jazz. ORtg Drexlera=152. ORtg Portera=200. Drex grał genialnie jako point-forward. Albo pierwszy raz gdy w końcu w playoffs przeszli przez Lakers. Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2012-06-22 15:44:08 | |
Autor: s | |
Zgaduj, zgadula | |
Ooo, nie wybacze! ok, kipuj i niech sie dzieje wola nieba :-) Zgoda, ze Ainge złapał wiatr w zagle, gdy ?? I to jest lepszy moment finalow z Bulls? Pozdr Slawek |
|
Data: 2012-06-22 17:00:56 | |
Autor: lorak | |
Zgaduj, zgadula | |
W dniu 2012-06-22 14:20, Leszczur pisze:
On 22 Cze, 11:25, s<s...@wp.pl> wrote: otóż to. Drexler był świetny jako druga opcja, ale nie nadawał się na ciągnięcie drużyny. Thomas odwrotnie. |
|
Data: 2012-06-22 17:41:24 | |
Autor: Tomasz Radko | |
Zgaduj, zgadula | |
W dniu 2012-06-22 17:00, lorak pisze:
Thomas ich rozmontowal w pierwszym meczu, Vinnie Johnson w piatym. To prawda, Thomas robił za świetną kotwicę. Ciągnął jak mało kto. BTW wbrew pozorom drugi tytuł Houston zawdzięczają bardziej Drexlerowi, niż Olajuwonowi. Przypomnijcie sobie, jak grały Rakiety przed wymianą z Blazers. |
|
Data: 2012-06-22 18:25:20 | |
Autor: lorak | |
Zgaduj, zgadula | |
W dniu 2012-06-22 17:41, Tomasz Radko pisze:
W dniu 2012-06-22 17:00, lorak pisze: Drexler poprawił grę rockets (ale zdaje się, że "tylko" w playoffs?), lecz nie znaczy to, iż miał większy wpływ na sukces houston niż Olajuwon. |
|
Data: 2012-06-22 18:51:25 | |
Autor: Tomasz Radko | |
Zgaduj, zgadula | |
W dniu 2012-06-22 18:25, lorak pisze:
BTW wbrew pozorom drugi tytuł Houston zawdzięczają bardziej Drexlerowi, Owszem, zdaje się. lecz nie znaczy to, iż miał większy wpływ na sukces houston niż Olajuwon. Zaproponuj jakąś metrykę. Poza mocnym przekonaniem wujka Staśka. PS It's alive! Zapewne tylko na chwilkę, ale i tak miło. |
|
Data: 2012-06-22 19:21:59 | |
Autor: lorak | |
Zgaduj, zgadula | |
W dniu 2012-06-22 18:51, Tomasz Radko pisze:
W dniu 2012-06-22 18:25, lorak pisze: a jednak nie zdaje mi się. bez Drexlera mieli bilans 30-17 (+3,3 eff diff), a z nim zaledwie 17-18 (+0,9) (choć tu też Hakeem opuścił trochę meczów, więc trzeba by to uwzględnić).
ty pierwszy postawiłeś tezę, więc ją najpierw uzasadnij. |
|
Data: 2012-06-22 20:12:06 | |
Autor: Tomasz Radko | |
Zgaduj, zgadula | |
W dniu 2012-06-22 19:21, lorak pisze:
W dniu 2012-06-22 18:51, Tomasz Radko pisze: WS i WP. A Ty masz coś poza wujkiem? |
|
Data: 2012-06-22 20:25:14 | |
Autor: lorak | |
Zgaduj, zgadula | |
W dniu 2012-06-22 20:12, Tomasz Radko pisze:
W dniu 2012-06-22 19:21, lorak pisze: i w jaki to sposób metryki oparte na boxie oceniają indywidualną defensywę? |
|
Data: 2012-06-22 20:37:15 | |
Autor: Tomasz Radko | |
Zgaduj, zgadula | |
W dniu 2012-06-22 20:25, lorak pisze:
lecz nie znaczy to, iż miał większy wpływ na sukces houston niż Olajuwon. W niewielkim, bo bl, reb i stl coś tam jednak wnoszą. No i obrona ma zapewne wpływ na własny TS% - jeżeli bronimy kiepsko i oni dużo punktują, to mamy mniej łatwych punktów z szybkiego ataku. Wreszcie jeżeli dużo faulujemy, to oni rzucają więcej FT, co również ogranicza szansę kontry. Tak więc jakoś tam oceniają, ale nie w tym rzecz. Najważniejsze, że obrona jest wielkim, ZBIOROWYM obowiązkiem. Nawet przy kryciu indywidualnym. |
|
Data: 2012-06-22 20:58:48 | |
Autor: lorak | |
Zgaduj, zgadula | |
W dniu 2012-06-22 20:37, Tomasz Radko pisze:
W dniu 2012-06-22 20:25, lorak pisze: oczywiście, to praca zbiorowa, ale nie każdy ma w nią taki sam wkład (np. wysocy zwykle większy niż niscy). box uchwyci właściwie prawidłowo defensywę na poziomie drużynowym, ale przyznanie zasług poszczególnym graczom na tej podstawie to już inna sprawa. dlatego nawet jeśli np. Drexler z Hakeemem byli mniej więcej tak samo produktywni w playoffs według WS, to bardzo wątpliwe jest, że ogółem na grę większy wpływ miał ten pierwszy. właśnie ze względu na obronę. właściwie w przypadku Hakeema i taktyki tamtych rockets box nie opisuje też całej ofensywnej wartości Olajuwona. obrona przeciwników była skupiona na nim, co kreowało dogodne pozycje pozostałym rakietom. np. Kenny trafiał trójki, bo Akeem był podwojony i Smith zostawał za to doceniony w boxie, HO nie (nie wszystkie takie sytuacje to proste inside-outisde, po którym ma się asystę). w sumie podobnie jest z Dirkiem (polecam poszukać postów o nim autorstwa mysticbb na realGM, dużo czytania ale znacznie bardziej warto niż Berri'ego ;]) i m. in. dlatego on lepiej wypada w APM niż metrykach opartych na boxie. |
|
Data: 2012-06-22 13:34:34 | |
Autor: Tomasz Radko | |
Zgaduj, zgadula | |
W dniu 2012-06-22 11:25, s pisze:
Byl tez final konferencji z Lakers, podobno mieli Lakersow przejsc jak burza. Bo w RS dominowali. Starzejacy sie Magic wylaczyl Drexlera z gry zupelnie, a Lakers weszli do finalu, bez wiekszego problemu. Ja tam nie wiem. W sześciu meczach łączny MoW wyniósł 9. Lakers szósty mecz wygrali jednym punktem (a siódmy byłby w Portland). Drexler miał trzy mecze bardzo dobre i trzy kiepskie. Czyli ani bez większego problemu, ani wyłączył zupełnie, ani starzejący się, boć Johnson miał wtedy 31 lat i WS/48 (z rs) .251, czyli czwarty najlepszy sezon kariery. W dodatku to wcale nie Johnson był głównym sprawcą porażki Portland. W pierwszych dwóch meczach szalał Scott. W sumie 17/24, w tym 5/6 za trzy. ORtg miał 155 i 165. W trzecim meczu najlepszy na parkiecie był chyba Divac, ale Johnson był w dyskusji. W czwartym Johnson zagrał świetnie, ale zadecydowała defensywa - Blazers mieli TS% .485, i to pomimo trzech graczy z TS% powyżej .600. Coś dziwnego musiało się dziać wtym meczu. Piąty mecz Lakers przegrali. ORtg/DRtg czterech starterów wyglądały tak: 110/111, 80/117, 90/111, 94/115. Mimo to Lakers wtopili tylko jedenastoma punktami, bo piąty starter, Divac, miał TS% .799 i najniższy TOV% z całej piątki - 10.2. Co ciekawe - Lakers grali w tym meczu do końca na serio. Johnson 45 minut, Divac 41, Scott 40, Perkins 38. Gracze spoza pierwszej siódemki zagrali wszystkiego 11 minut i odali jeden rzut. A Blazers _w_ _ogóle_ wpuścili na parkiet tylko siedmiu ludzi: Bucka Williamsa, Drexlera, Portera, Kerseya, Duckwortha - a z łąwki Ainge'a i Cliffa Robinsona. W cztrech meczach, w których Portland grało do końca, gracze spoza tej siódemki zagrali w sumie 15 minut. Tak kiedyś w NBA grywano. Wreszcie szósty mecz to popis Perkinsa. 26 punktów przy TS% .742. O/D 136/103. Bardzo wyrównany mecz. |
|
Data: 2012-06-22 13:59:38 | |
Autor: wiLQ | |
Zgaduj, zgadula | |
s napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac:
No to rozruszajmy grupe... Swoja osobista historia z graczem NBA? Chyba nie tedy droga... nawet jesli sie ciekawie czytalo ;-) -- pzdr wiLQ @ weaksideawareness.wordpress.com |
|
Data: 2012-06-22 13:06:52 | |
Autor: Tomasz Radko | |
Zgaduj, zgadula | |
W dniu 2012-06-22 10:27, Leszczur pisze:
On 21 Cze, 22:10, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote: Drexler miał tego pecha, że Bulls zatrudnili Jacksona. W efekcie jedyny pierścień zdobył w Houston, w drużynie postrzeganej jako team Olajuwona (o tyle niesłusznie, że Drexler miał w p-o więcej WS i wyższy WS/48, co prawda różnice były minimalne). No i co z tego, że Thomas w najlepszym sezonie miał WS/48 identyczny z WS/48 Drexlera z _całej_ _kariery_? Thomas dwa razy "wywalczył" mistrzostwo NBA. Drexler raz "dał się dowieźć". Image is everything, a dziennikarze to banda durniów. |
|
Data: 2012-06-22 13:59:58 | |
Autor: wiLQ | |
Zgaduj, zgadula | |
Leszczur napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac:
No własnie. Też nie rozumiem tego kultu, Mielismy przeciez replay z Iversonem... niski scorer, efektownie gra, waleczny, z zacieciem i sercem itp itd. Latwo sie identyfikowac z kims takim nawet jesli jego efektywnosc odstaje od gwiazd. Z ta roznica, ze Thomas mial wiecej swoich momentow w playoffach. -- pzdr wiLQ @ weaksideawareness.wordpress.com |
|
Data: 2012-06-22 06:38:12 | |
Autor: Leszczur | |
Zgaduj, zgadula | |
On 22 Cze, 14:59, wiLQ <N...@spam.com> wrote:
Leszczur napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac: Ooo - Marbury też taki był! Przez jakiś czas. Steve Francis również! Latwo sie identyfikowac z kims Roznica jest taka, ze Thomas zdobył tytuł, a Iverson nie. Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2012-06-22 15:43:50 | |
Autor: Tomasz Radko | |
Zgaduj, zgadula | |
W dniu 2012-06-22 15:38, Leszczur pisze:
On 22 Cze, 14:59, wiLQ <N...@spam.com> wrote: Ale za to Iverson był eM-Wi-Pi, a Thomas wszystkiego był raz piąty, raz ósmy, dwa razy dziewiąty - i tyle jeśli chodzi o top 10. Za to dwa razy był MVP ASG. |
|
Data: 2012-06-22 15:46:41 | |
Autor: Tomasz Radko | |
Zgaduj, zgadula | |
W dniu 2012-06-22 15:43, Tomasz Radko pisze:
Roznica jest taka, ze Thomas zdobył tytuł, a Iverson nie. Aha, i raz był MVP finałów. Niesłusznie zresztą, no ale nie można było dac MVP Laimbeerowi. |
|
Data: 2012-06-22 15:45:01 | |
Autor: s | |
Zgaduj, zgadula | |
Z ta roznica, ze Thomas mial wiecej swoich momentow w playoffach. a nawet dwa. Pod rząd. Pozdr Slawek |
|
Data: 2012-06-22 13:58:19 | |
Autor: wiLQ | |
Zgaduj, zgadula | |
Tomasz Radko napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac:
> Co ciekawe, Stern zdaje sie przepraszac z koncepcja i wspomina o IO Eeee, watpie, ze to jest motywem. NBA raczej upatruje w tym dodatkowe zrodlo dochodu dla ligi... -- pzdr wiLQ @ weaksideawareness.wordpress.com |
|
Data: 2012-06-22 05:27:40 | |
Autor: Leszczur | |
Zgaduj, zgadula | |
On 22 Cze, 14:58, wiLQ <N...@spam.com> wrote:
Tomasz Radko napisal posta, ktorego chcialbym skomentowac: Właściciele lobbują za oszczedzaniem gwiazd. Akurat dochody z Olimpiady są skromne w porownaniu z kosztami ewentualnych kontuzji. Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2012-06-22 15:26:01 | |
Autor: s | |
Zgaduj, zgadula | |
Właściciele lobbują za oszczedzaniem gwiazd. Akurat dochody z Dla poszczegolnych wlascicieli - byc moze. Liga jako calosc - zdziwilbym sie, gdyby tracila wysylajac markowe nazwiska. Pozdr Slawek |
|
Data: 2012-06-25 05:51:30 | |
Autor: Leszczur | |
Zgaduj, zgadula | |
On 22 Cze, 15:26, s <s...@wp.pl> wrote:
> Właściciele lobbują za oszczedzaniem gwiazd. Akurat dochody z Okazuje się, że powód jest prostszy i jednak chodzi o kasę. Cuban ubzdurał sobie, że lepiej będzie zrobić mistrzostwa swiata w koszykówce na wzór tych w piłce kopanej. Ale tak, zeby NBA wspólnie z FIBA (a nie pod sztandarem FIBA) zorganizowali imprezę o randze mistrzowskiej. Wtedy na Olimpiady jechałyby dzieciaki nie starsze niż 23 lata, a na mistrzostwa - cała śmietanka. NBA miałoby udział w zyskach z mistrzostw, a Olimpiada byłaby dalej tym czym miała byc w założeniu - zabawą amatorów. Pozdro L'e-szczur |
|