Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   [prasa]Zginął na ścieżce rowerowej

[prasa]Zginął na ścieżce rowerowej

Data: 2009-11-16 10:34:08
Autor: SHP
[prasa]Zginął na ścieżce rowerowej
http://www.gs24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20091116/SWINOUJSCIE/105203898

"Dziś rano na ulicy Wolińskiej samochód osobowy wypadł z jezdni uderzył w znak i potrącił rowerzystę jadącego po ścieżce rowerowej. Na miejscu jest pogotowie ratunkowe. Jak mówią nam jego pracownicy, nic się nie dało zrobić. Mężczyzna zmarł na miejscu."


--


Data: 2009-11-16 10:37:44
Autor: SHP
[prasa]Zginął na ścieżce rowerowej
W sumie to szkoda, że tam drzew żadnych nie było.. No, chyba, że gość miał jakiś problem zdrowotny..

--


Data: 2009-11-16 02:53:11
Autor: Agila
Zginął na ścieżce rowerowej
Dziwne, że nie pojawiła się kretyńska informacja, że rowerzysta nie
miał kamizelki, kasku, dzwonka czy czego tam. Ale wszystko jeszcze
możliwe, zwłaszcza w komentarzach pod artykułem.

Data: 2009-11-16 17:29:49
Autor: arturbac
[prasa]Zginął na ścieżce ro werowej
SHP pisze:
http://www.gs24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20091116/SWINOUJSCIE/105203898

"Dziś rano na ulicy Wolińskiej samochód osobowy wypadł z jezdni uderzył w znak i potrącił rowerzystę jadącego po ścieżce rowerowej. Na miejscu jest pogotowie ratunkowe. Jak mówią nam jego pracownicy, nic się nie dało zrobić. Mężczyzna zmarł na miejscu."

Przyglądałem się zdjęciu aby zrozumieć jak to się mogło stać.

I wygląda mi na to że zginął nie na DDR ale na przejeździe rowerowym obok przejścia dla pieszych czyli prostopadle do jazdy samochodów.

Oceniam to (subiektywnie) po :
- śladach na trawie
- ułożeniu roweru
- stopniu dewastacji samochodu ( siła uderzenia i odległość odrzucenia rowerzysty )

IMHO jazda prostopadła do samochodów po przejazdach rowerowych zbiera żniwo.

Data: 2009-11-16 13:29:52
Autor: Agila
Zginął na ścieżce rowerowej
On 16 Lis, 17:29, arturbac <artur_no_spam@no_spam.ebasoft.com.pl>
wrote:

IMHO jazda prostopadła do samochodów po przejazdach rowerowych zbiera żniwo.

Nie obraź się, ale na jakiej podstawie sądzisz, że wypadków nie będzie
dochodzić, jeśli będziemy się poruszać równolegle z samochodami? Albo,
że będzie ich chociaż mniej? Nie spodziewajmy się, że ludzie, którzy
mkną przez przejścia dla pieszych kompletnie nie spodziewając się na
nich pieszych, będą spodziewali się rowerów na pasie dla rowerów.
Żyjemy w kraju, w którym pewną kategorię kierowców zaskakuje wszystko,
co jest choć odrobine nietypowe na drodze. Na przykład prawidłowo
oświetlony rowerzysta do tego z odblaskami i nawet w kamizelce. No
batman normalnie, nindża dwukołowy, terroryzujący biednego kierowcę,
niewinnie walącego we mgle lub po nocy 100km/h. W mieście!

Ciekawe jakie by były afery, gdybyśmy my jeździli tak zwanymi
ścieżkami, swoimi pasami, niespodziewając się na nich pieszych.

Data: 2009-11-16 23:56:54
Autor: arturbac
Zginął na ścieżce rowerowej
Agila pisze:
On 16 Lis, 17:29, arturbac <artur_no_spam@no_spam.ebasoft.com.pl>
wrote:

IMHO jazda prostopadła do samochodów po przejazdach rowerowych zbiera żniwo.

Nie obraź się,

Ni obrażę ;-)

ale na jakiej podstawie sądzisz, że wypadków nie będzie
dochodzić, jeśli będziemy się poruszać równolegle z samochodami? Albo,
że będzie ich chociaż mniej?

1) Własne doświadczenie (a)
2) Zalew informacji o zgonach rowerzystów i analiza sytuacji (b)

a) Zaczynałem od jazdy chodnikami i DDRami, kilka sytuacji sprawiło że zacząłem jeżdzić ulicami.
- wyskakujące psy z bram
- ludzie poruszający się chodnikami i ddr przez których mało nie skończyłem pod TIR'em 2 krotnie (w sytuacji gdy na chodniku jechałem oczywiście mea culpa )
- wymuszanie pierwszenstwa na przejazdach rowerowych przez kierujacych samochodami i notoryczny brak przez nich zwracania uwagi na owe.
- kierunek jazdy na dwukeirunkowych DDR ktorego nie spodziewają się keirowcy (jazda lewą strona jezdni  na skryzżowaniach)
- trudnośc obserwacji na przejazdach - koniecznośc obracania głowy o 180 stopni
- jeżdząc samochodem zdarza mi się popełnić ten błąd (niestety) i nie sprawdzić po prawej czy czasem z za płotu/krzaków/śmietników itd na przejazd nie wjezdża rowerzysta, a jestem wyczulony na to !.
- odkąd jeżdżę ulicami 50- 100cm od krawężnika swoim pasem nie ma problemów poza celowymi atakami tych miałem ze 3 jeśli dobrze pamiętam.
- Na wiki i w necie ogólnie ogładałem procentowo lub w jakiejś innej skali określone stosunki ryzyka kolizji w zależności od manewru na ulicy/ddr i te z ddr wypadaja fatalnie a że potwierdzają moje spostrzeżenia ...

b) Dziwnym trafem ale jak ogladam takie relacje to zawsze jest w tle jakieś przejście dla pieszych i/lub przejazd rowerowy z zwłokami rowerzysty w tle.

Data: 2009-11-17 05:11:17
Autor: Agila
Zginął na ścieżce rowerowej
On 16 Lis, 23:56, arturbac <artur_no_spam@no_spam.ebasoft.com.pl>
wrote:

Ni obrażę ;-)

Cieszy mnie to:)


a) Zaczynałem od jazdy chodnikami i DDRami, kilka sytuacji sprawiło że
zacząłem jeżdzić ulicami.
Ja też. Potem doszłam do wniosku, że lepiej ulicą, w końcu prawo jazdy
się ma i w ogóle... Następnie mało nie zginęłam zapatrzona w należące
się mi pierwszeństwo. I jeszcze była awantura, że się pod koła
rzucam:/. Potem było jeszcze jedno zdarzenie, po którym zaczęłam
jeździć tak, jakby każdy samochodziarz był potencjalnym pijanym
seryjnym mordercą w cudowniemającym aktualne badania złomie z
pobliskiego szrotu. Dopiero takie podejście zapewniło mi względny
spokój na ulicy, ale i tak z niej uciekam za każdym razem, gdy mam
taką możliwość.
Wiem, że tych popie...onych za kółkami jest tak naprawdę znikomo mało,
ale jeden taki spotkany raz w miesiącu i kto wie, może nawet, lądujemy
na OIOMie. Myślisz, że tacy by nie wyprzedzali po pasach dla rowerów,
oczywiście nie spodziewając się na nich rowerzysty?


- wymuszanie pierwszenstwa na przejazdach rowerowych przez kierujacych
samochodami i notoryczny brak przez nich zwracania uwagi na owe.
Im się pod koła rzucać nie wolno. Autentycznie tak uważają i należy o
tym pamiętać. Już nie wspomnę o tym, że rzekomo to samochód ma
pierwszeństwo w takich sytuacjach, w którą to prawdę objawioną jakoś
dziwnie dużo znajomych puszkarzy wierzy.


- odkąd jeżdżę ulicami 50- 100cm od krawężnika swoim pasem nie ma
problemów poza celowymi atakami tych miałem ze 3 jeśli dobrze pamiętam.
No właśnie. Tacy popaprancy się trafiają. Nie każdy sobie z nimi
radzi.


b) Dziwnym trafem ale jak ogladam takie relacje to zawsze jest w tle
jakieś przejście dla pieszych i/lub przejazd rowerowy z zwłokami
rowerzysty w tle.
Wersja oficjalna jest taka, że to my na tych przejściach rzucamy się
pod koła. Oczywiście niektórzy tak robią, wpadając na pasy jak
bezmózgi, ale niestety w ogólnym odbiorze jesteśmy sobie sami winni.
Przypominam że, koledzy kierowcy mają między innymi zielone strzałki.
Kiedyś stanęłam, żeby przepuścić pieszych mając zapaloną taką
strzałkę: reakcja kierowcy za mną była wiadoma i wyrażona wiadomymi
słowami. Czyli kolejny, który uważał, że zielona strzałka=mogę grzać.
A potem: o kurde, a ten pieszy rozmazany na zderzaku to skąd? Kwestia
mentalności. Nie wszystko jest winą takiej a nie innej organizacji
ruchu rowerów.



W każdym razie uznanie za gruntowne rozpatrzenie tematu:)

Data: 2009-11-18 18:11:19
Autor: Tomasz
Zginął na ścieżce rowerowej
Agila pisze:
Im się pod koła rzucać nie wolno.
Tylko policja na rowerach, caly rok. Jak taki blacharz raz jeden by usilowal wymusic pierwszenstwo na kims z bloczkiem mandatowym
i punktami karnymi na smyczy, bylby pozniej ostrozniejszy.

Mysle ze i przecietny "kraweznik" wolalby sie bujac
po miescie na siedzaco, niz scierac zelowki.

T

Data: 2009-11-20 04:41:20
Autor: Agila
Zginął na ścieżce rowerowej
On 18 Lis, 18:11, Tomasz <tc...@oCIACH2.pl> wrote:
Agila pisze:> Im się pod koła rzucać nie wolno.

Tylko policja na rowerach, caly rok. Jak taki blacharz raz jeden by
usilowal wymusic pierwszenstwo na kims z bloczkiem mandatowym
i punktami karnymi na smyczy, bylby pozniej ostrozniejszy.
Już raczej zaczęłyby się histeryczne wrzaski jak przy okazji np
zainstalowania tego słynnego fotoradaru w śmietniku w Lublinie.
Zresztą mam dziwne wrażenie, że mundurowego na rowerze wypatrzono by z
kilometra nawet po nocy.

Mysle ze i przecietny "kraweznik" wolalby sie bujac
po miescie na siedzaco, niz scierac zelowki.
Bardzo szybko wymiata ich na chodniki:) Sama widziałam. Ciekawe
czemu...
T

Data: 2009-11-20 19:41:30
Autor: Tomasz
Zginął na ścieżce rowerowej
Agila pisze:
Już raczej zaczęłyby się histeryczne wrzaski jak przy okazji np
zainstalowania tego słynnego fotoradaru w śmietniku w Lublinie.
/../ mundurowego na rowerze wypatrzono by z kilometra nawet po nocy.
Tym lepiej. Prewencja. Poszedłby HYR, jak z Czarną Wołgą ;-)

Mysle ze i przecietny "kraweznik" wolalby sie bujac
po miescie na siedzaco, niz scierac zelowki.
/../ wymiata ich na chodniki:) Sama widziałam. Ciekawe czemu...
Boją się, niebożęta.
Ale jazda chodnikiem to nielegal. Jedna fotka, druga... już my zmusilibyśmy ich do przestrzegania prawa ;-)
T

Data: 2009-11-16 20:50:29
Autor: maksWYTNIJTO
[prasa]Zginął na ścieżce rowerowej
 
IMHO jazda prostopadła do samochodów po przejazdach rowerowych zbiera żniwo.

  ...niebezpieczna jak cholera...wystarczył mi tylko raz aby zapamietać
  to na całe życie.

  Ignac

--


Data: 2009-11-16 22:18:31
Autor: Jacek Maciejewski
[prasa]Zginął na ścieżce rowerowej
Dnia Mon, 16 Nov 2009 10:34:08 +0000 (UTC), SHP napisał(a):

Jak mówią nam jego pracownicy, nic się nie dało zrobić. Mężczyzna zmarł na miejscu."

Złota zasada: Olej PoRD, jedź gdzie chcesz ale jakbyś był niewidzialny. A
dożyjesz starości :)
--
Jacek

[prasa]Zginął na ścieżce rowerowej

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona