Data: 2010-09-20 14:43:34 | |
Autor: Cavallino | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,8399176,Jechali_pod_prad_po_obwodnicy_Olesnicy__Zgineli_w.html
" Cały czas staramy się ustalić przyczyny wypadku - mówi rzecznik oleśnickiej policji" Rewelacja, jechali pod prąd, a gość nie wie co było przyczyną wypadku. Musi jest z policji. Zapewnie będzie chcial sprawdzić prędkość, bo to ma kluczowe znaczenie. ;-) Swoją drogą - trzeba w końcu zmienić prawo, które pozwala 80-latkom prowadzić samochody bez badań corocznych. Taki klient może już nie widzieć i nie kojarzyć nic, o refleksie nie wspominając. |
|
Data: 2010-09-20 13:17:52 | |
Autor: to | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
begin Cavallino
Rewelacja, jechali pod prÄ d, a goĹÄ nie wie co byĹo przyczynÄ wypadku. To przecieĹź oczywiste. JadÄ cy Fordem nie dostosowaĹ prÄdkoĹci do warunkĂłw czyli nadjeĹźdĹźajÄ cego z przeciwka Fiata. SwojÄ drogÄ - trzeba w koĹcu zmieniÄ prawo, ktĂłre pozwala 80-latkom WyjÄ tkowo durny pomysĹ. -- ignorance is bliss |
|
Data: 2010-09-20 15:22:54 | |
Autor: Cavallino | |
ZginÄli jadÄ c pod prÄ d | |
UĹźytkownik "to" <to@abc.xyz> napisaĹ w wiadomoĹci news:
SwojÄ drogÄ - trzeba w koĹcu zmieniÄ prawo, ktĂłre pozwala 80-latkom Pozwolenie im na bezwarunkowe prowadzenie aut? Zgadzam siÄ. |
|
Data: 2010-09-20 14:44:49 | |
Autor: to | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
begin Cavallino
WyjÄ tkowo durny pomysĹ. Nie majÄ bezwarunkowego pozwolenia. Tak jak jest jest dobrze. -- ignorance is bliss |
|
Data: 2010-09-20 17:03:10 | |
Autor: Cavallino | |
ZginÄli jadÄ c pod prÄ d | |
UĹźytkownik "to" <to@abc.xyz> napisaĹ w wiadomoĹci news:4c977361$0$27029$65785112news.neostrada.pl...
begin Cavallino MajÄ . |
|
Data: 2010-09-22 18:49:38 | |
Autor: to | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
begin Cavallino
Nie majÄ bezwarunkowego pozwolenia. Nie majÄ , misiek moĹźe skierowaÄ na badania gdy ktoĹ wywija jakieĹ dziwne akcje. A Ĺźe oni wolÄ przysypiaÄ w krzakach zamiast zajÄ Ä siÄ czymĹ poĹźytecznym to inna sprawa. Mechanizm prawny istnieje i to bardzo sensowny. -- ignorance is bliss |
|
Data: 2010-09-22 22:33:06 | |
Autor: Cavallino | |
ZginÄli jadÄ c pod prÄ d | |
UĹźytkownik "to" <to@abc.xyz> napisaĹ w wiadomoĹci news:4c9a4fc2$0$21004$65785112news.neostrada.pl...
begin Cavallino Post factum. A tu chodzi o to, aby factum nie byĹo. |
|
Data: 2010-09-20 17:04:36 | |
Autor: Robert_J | |
ZginÄli jadÄ c pod prÄ d | |
Nie majÄ bezwarunkowego pozwolenia. Tak jak jest jest dobrze. A jakie majÄ ??? Jak komuĹ wpisano 50 lat temu Ĺźe "bezterminowo" to tak juĹź zostanie do us... Ĺmierci :-). PomijajÄ c incydentalne przypadki... |
|
Data: 2010-09-20 15:47:43 | |
Autor: kml | |
ZginÄli jadÄ c pod prÄ d | |
UĹźytkownik "to" <to@abc.xyz> napisaĹ w wiadomoĹci news:4c975f00$0$27029$65785112news.neostrada.pl... begin Cavallino Bardzo dobry pomysĹ badania coroczne. Znam pacjenta, ktĂłry TYDZIEĹ po wylewie wsiadĹ za kĂłĹko bo sie "dobrze" czuĹ. Lekarz ZABRONIĹ mu wsiadaÄ do samochodu przez 6 miesiÄcy, ale jak wiemy emerytom wszystko wolno :| UwaĹźam, Ĺźe badania powinny byÄ coroczne od wieku emerytalnego tak jak napisaĹ Cavallino. Znam sporo starszych osĂłb, ktĂłre same z siebie zrezygnowaly z jazdy samochodem bo nie bardzo czuĹy siÄ na siĹach, ale to sÄ wyjÄ tki. WiÄkszoĹÄ twardo jeĹşdzi do samego koĹca ew. dzwona i dopiero potem siÄ bojÄ znĂłw wsiÄ ĹÄ za kĂłĹko. Ta, zaraz bÄdzie gadka o dyskryminacji etc. ale patrzÄ c na spokojnie na tÄ kwestiÄ to takie badania powinny byÄ obowiÄ zkowe i koniec. -- pozdrawiam kml |
|
Data: 2010-09-20 10:52:07 | |
Autor: slaweks | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
On 20 Wrz, 15:47, "kml" <AflyS...@gaOzeFta.lp> wrote:
Bardzo dobry pomysł badania coroczne. Znam pacjenta, który TYDZIEŃ po Zrób przekrój wieku kierowców - może są gdzieś dane. Potem zobacz ilu z nich jest powyżej pewnego, granicznego wieku i pomyśl, że ta grupa ludzi będzie musiała zawracać dupę jakimiś badaniami rok w rok. Ponieważ nie znam tych liczb więc nie wiem ile to będzie osób ale ktoś będzie musiał ich obsłuzyć (czyli trzeba będzie zapłacić komuś za badania czas). Chyba taniej było by zabronić osobom powyżej n lat prowadzić pojazdy mechaniczne ale może nie być to zgodne z konstytucją. ;-) |
|
Data: 2010-09-20 20:02:16 | |
Autor: kml | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Użytkownik "slaweks" <slaweks@seznam.cz> napisał w wiadomości news:a3ee33e6-29db-4135-b88e-be61da2a158aa19g2000vbi.googlegroups.com... "Zrób przekrój wieku kierowców - może są gdzieś dane. Potem zobacz ilu z nich jest powyżej pewnego, granicznego wieku i pomyśl, że ta grupa ludzi będzie musiała zawracać dupę jakimiś badaniami rok w rok." No tak, bo oni czasu nie mają. Małe dzieci, kariera po prostu brak czasu na cokolwiek. "Ponieważ nie znam tych liczb więc nie wiem ile to będzie osób ale ktoś będzie musiał ich obsłuzyć (czyli trzeba będzie zapłacić komuś za badania czas). Chyba taniej było by zabronić osobom powyżej n lat prowadzić pojazdy mechaniczne ale może nie być to zgodne z konstytucją. ;-)" Jeżeli kiedyś (o ile w ogóle) dożyję dnia, w którym ktoś myślący będzie decyzyjny w tym kraju, to opracowanie sprawnego systemu takich badań nie będzie specjalnym problemem. Na 100% nie przeszedłby taki zakaz o jakim mówisz. -- pozdrawiam kml |
|
Data: 2010-09-20 13:51:12 | |
Autor: masti | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Dnia piÄknego Mon, 20 Sep 2010 15:47:43 +0200 osobnik zwany kml wystukaĹ:
UĹźytkownik "to" <to@abc.xyz> napisaĹ w wiadomoĹci i co tu pomogĹyby badania coroczne? -- mst <at> gazeta <.> pl "-Mam lÄk gruntu! -Chyba wysokoĹci? -Wiem co mĂłwiÄ, to grunt zabija!" T.Pratchett |
|
Data: 2010-09-20 15:59:04 | |
Autor: kml | |
ZginÄli jadÄ c pod prÄ d | |
UĹźytkownik "masti" <gone@to.hell> napisaĹ w wiadomoĹci news:i77osg$m2n$1news.onet.pl... Dnia piÄknego Mon, 20 Sep 2010 15:47:43 +0200 osobnik zwany kml wystukaĹ: Jak to co? Nie przechodzisz badaĹ, nie jeĹşdzisz. Proste. -- pozdrawiam kml |
|
Data: 2010-09-20 14:04:22 | |
Autor: masti | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Dnia piÄknego Mon, 20 Sep 2010 15:59:04 +0200 osobnik zwany kml wystukaĹ:
UĹźytkownik "masti" <gone@to.hell> napisaĹ w wiadomoĹci powyĹźszego przypadku by nie wyeliminowaĹo -- mst <at> gazeta <.> pl "-Mam lÄk gruntu! -Chyba wysokoĹci? -Wiem co mĂłwiÄ, to grunt zabija!" T.Pratchett |
|
Data: 2010-09-20 17:06:59 | |
Autor: Robert_J | |
ZginÄli jadÄ c pod prÄ d | |
powyĹźszego przypadku by nie wyeliminowaĹo Ale mogĹoby wyeliminowaÄ sporo innych, kiedy np. dziadek dostaĹ wylewu prowadzÄ c auto. Albo nie zdÄ ĹźyĹ zahamowaÄ przed dzieckiem na pasach, bo refleks i koncentracja juĹź nie ta... |
|
Data: 2010-09-20 22:19:33 | |
Autor: Irokez | |
ZginÄli jadÄ c pod prÄ d | |
UĹźytkownik "Robert_J" <dzidekszcz@onet.pl> napisaĹ w wiadomoĹci news:i77tak$ecg$1news.onet.pl...
powyĹźszego przypadku by nie wyeliminowaĹo Mojego kumpla piznÄ Ĺ dziadek, ktĂłry ledwo wysiadaĹ z auta. A piznÄ Ĺ, bo 40-stka to juz byĹo tak duzo Ĺźe nie nadÄ ĹźaĹ na zakrÄcie 90 stopni przychamowaÄ i zakrÄciÄ kierownicÄ . SkosiĹ zakrÄt, strzeliĹ kumpla przede mnÄ , wjechaĹ na chodnik (niedaleko szkoĹa, dobrze, Ĺźe Ĺźadne dziecko nie szĹo) przedtem jadÄ c mi na czoĹĂłwkÄ. ZjechaĹem na lewy pas i nie dostaĹem przez to plaskacza. Nawet nie bawiliĹmy siÄ w zaĹatwianie na miejscu, wezwaliĹmy policjÄ. Przyjechali, spisali i tylko napomneli, czy moĹźe nie poszedĹ by na badania bo juĹź chyba trochÄ nie panuje nad autem. Ot i tyle mogli zrobiÄ. Nie mam nic przeciwko dziadkom, kaĹźdy ma rĂłwne prawa. Ale nie kaĹźdy zdaje sobie sprawÄ, Ĺźe w pewnym momencie moĹźe stanowiÄ juĹź niebezpieczeĹstwo na drodze. -- Irokez |
|
Data: 2010-09-20 22:22:21 | |
Autor: Irokez | |
ZginÄli jadÄ c pod prÄ d | |
UĹźytkownik "Irokez" <nie.mam@email.pl> napisaĹ w wiadomoĹci news:i78fkm$54j$1news.onet.pl...
PS. Pierwsza reakcja jak wysiadĹ, to... o jejku, opona zepsuta (strzeliĹ koĹem w krawÄĹźnik jak wjeĹźdzaĹ z rozpÄdem na chodnik to strzeliĹa) No i zabraĹ siÄ za zmianÄ koĹa. A my? no czego od niego chcemy.. on siÄ spieszy. -- Irokez |
|
Data: 2010-09-20 22:28:45 | |
Autor: kml | |
ZginÄli jadÄ c pod prÄ d | |
UĹźytkownik "Irokez" <nie.mam@email.pl> napisaĹ w wiadomoĹci news:i78fkm$54j$1news.onet.pl... Mojego kumpla piznÄ Ĺ dziadek, ktĂłry ledwo wysiadaĹ z auta. PodobnÄ sytuacjÄ miaĹa moja znajoma z koleĹźankÄ : dziad przed przejĹciem pomyliĹ gaz z hamulcem. Dziewczyny nie zabiĹ, ale spÄdziĹa dĹuĹźszy czas w szpitalu z powaznymi obraĹźeniami. Oznaki skruchy na miejscu wypadku? ĹťADNE. Dziad nie zostaĹ zlinczowany tylko i wyĹÄ cznie dlatego, Ĺźe natychmiast pojawiĹa siÄ policja. -- pozdrawiam kml |
|
Data: 2010-09-21 11:45:03 | |
Autor: J.F. | |
ZginÄli jadÄ c pod prÄ d | |
UĹźytkownik "Robert_J" <dzidekszcz@onet.pl> napisaĹ w
powyĹźszego przypadku by nie wyeliminowaĹoAle mogĹoby wyeliminowaÄ sporo innych, kiedy np. dziadek dostaĹ wylewu prowadzÄ c auto. A duzo jest takich przypadkow ? I podaj od razu liczbe dla mlodszych ludzi. Poza tym wylewu nie przewidzisz. No chyba ze w samochodzie zamontowac cisnieniomierz - pomoze ? Albo nie zdÄ ĹźyĹ zahamowaÄ przed dzieckiem na pasach, bo refleks i koncentracja juĹź nie ta... Ale dziadek jechal 40, a mlody gniewny 80 :-) Statystyki mowia raczej ze dziadkowie mniej wypadkow powoduja. J. |
|
Data: 2010-09-21 11:47:49 | |
Autor: Cavallino | |
ZginÄli jadÄ c pod prÄ d | |
UĹźytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisaĹ w wiadomoĹci news:
Ale dziadek jechal 40, a mlody gniewny 80 :-) Czyli podwĂłjne zĹo, nie doĹÄ Ĺźe blokje drogÄ kapeluszniczÄ jazdÄ , to jeszcze powoduje wypadek. |
|
Data: 2010-09-21 14:27:46 | |
Autor: J.F. | |
ZginÄli jadÄ c pod prÄ d | |
UĹźytkownik "Cavallino" <cavallinoNIE-LUBIE-SPAMU@konto.pl>
UĹźytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisaĹ w wiadomoĹci news: A jakby to byla droga pod szkola, do ktorej twoje dzieci uczeszczaja :-) J. |
|
Data: 2010-09-21 14:31:44 | |
Autor: Cavallino | |
ZginÄli jadÄ c pod prÄ d | |
UĹźytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisaĹ w wiadomoĹci news:
A jakby to byla droga pod szkola, do ktorej twoje dzieci uczeszczaja :-) A co niÄ ? Nikt tam 40 nie jedzie. Chyba Ĺźe akurat dzieciaki ze szkoĹy wychodzÄ , leniwi rodzice ktĂłrzy przyjeĹźdĹźajÄ po pociechy samochodami i stajÄ gdzie popadnie, w tym na 100% chodnika, ulicy i ĹcieĹźce rowerowej, tak jÄ wtedy blokujÄ w obu kierunkach, Ĺźe i 4 km/h to jest szybko. |
|
Data: 2010-09-22 05:33:28 | |
Autor: Filip KK | |
ZginÄli jadÄ c pod prÄ d | |
W dniu 2010-09-21 11:45, J.F. pisze:
Statystyki mowia raczej ze dziadkowie mniej wypadkow powoduja.Ty zawsze w tych statystykach najlepszy jesteĹ, wiÄc siÄ pytam: Jakie statystki? PokaĹź mi je. Tylko niech bÄdÄ prawidĹowo przeprowadzone, np.: 1000 dziadkĂłw powoduje 150 wypadkĂłw rocznie 1000 mĹodych gniewnych powoduje 350 wypadkĂłw rocznie Gdzie kaĹźdy dziadek i kaĹźdy mĹodocian robi tyle samo km rocznie, po tych samych drogach. |
|
Data: 2010-09-22 10:22:25 | |
Autor: Sebastian Kaliszewski | |
ZginÄli jadÄ c pod prÄ d | |
Filip KK wrote:
W dniu 2010-09-21 11:45, J.F. pisze: A co to ma do rzeczy ile kilometrĂłw robi??? MoĹźe robiÄ 1 moĹźe robiÄ 1000000 -- wszystko jedno -- liczy siÄ ile wypadkĂłw spowodowaĹ. pzdr \SK -- "Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang -- http://www.tajga.org -- (some photos from my travels) |
|
Data: 2010-09-22 10:35:14 | |
Autor: Cavallino | |
ZginÄli jadÄ c pod prÄ d | |
UĹźytkownik "Sebastian Kaliszewski" <s.bez_spamu@remove.this.informa.and.that.pl> napisaĹ w wiadomoĹci news:
A co to ma do rzeczy ile kilometrĂłw robi??? Wszystko. Bo jeĹli z tysiÄ ca kierowcĂłw po 70 jeĹşdzi 1 i to tylko z domu do KoĹcioĹa, a mimo to spowoduje wypadek, to trudno twierdziÄ Ĺźe to niska wypadkowoĹÄ w danej grupie.
Dla kogo tylko to siÄ liczy? |
|
Data: 2010-09-22 11:43:42 | |
Autor: Sebastian Kaliszewski | |
ZginÄli jadÄ c pod prÄ d | |
Cavallino wrote:
UĹźytkownik "Sebastian Kaliszewski" <s.bez_spamu@remove.this.informa.and.that.pl> napisaĹ w wiadomoĹci news: Bo? Bo jeĹli z tysiÄ ca kierowcĂłw po 70 jeĹşdzi 1 i to tylko z domu do KoĹcioĹa, a mimo to spowoduje wypadek, to trudno twierdziÄ Ĺźe to niska wypadkowoĹÄ w danej grupie. Dla wypadkowoĹci w danej grupie faktycznie powinno siÄ braÄ pod uwagÄ liczbÄ kierowcĂłw aktywnych a nie wszystkich obywateli. Tu siÄ zgadzam. Natomiast to czy wyjechaĹ raz i "zrobiĹ wypadek" czy jeĹşdziĹ codziennie 8h i "zrobiĹ wypadek" z punktu widzenia ogĂłlnego bezpieczeĹstwa na drogach jest obojÄtne. OczywiĹcie, Ĺźe ten co jeĹşdzi 8h jest lepszym kierowcÄ , ale to, Ĺźe naraĹźenie innych uczestnikĂłw na bĹÄdy z jego strony jest wielokrotnie bardziej dĹugotrwaĹe czasowo, sumarycznie siÄ bilansuje. Co innego wsiadaÄ z takim jako pasaĹźer -- wtedy oczywiĹcie liczy siÄ wypadkowoĹÄ w stosunku do przejechanego dystansu.
Dla pozostaĹych uĹźytkownikĂłw drogi. pzdr \SK -- "Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang -- http://www.tajga.org -- (some photos from my travels) |
|
Data: 2010-09-22 12:43:28 | |
Autor: Cavallino | |
ZginÄli jadÄ c pod prÄ d | |
UĹźytkownik "Sebastian Kaliszewski" <s.bez_spamu@remove.this.informa.and.that.pl> napisaĹ w wiadomoĹci news:
Bo jeĹli z tysiÄ ca kierowcĂłw po 70 jeĹşdzi 1 i to tylko z domu do KoĹcioĹa, a mimo to spowoduje wypadek, to trudno twierdziÄ Ĺźe to niska wypadkowoĹÄ w danej grupie. A co to jest za pojÄcie "ogĂłlne bezpieczeĹstwo na drogach"? Bo mĂłwiliĹmy o problemie z konkretnÄ grupÄ wiekowÄ . MoĹźe robiÄ 1 moĹźe robiÄ 1000000 -- wszystko jedno -- liczy siÄ ile wypadkĂłw spowodowaĹ. Niekoniecznie. Dla mnie liczy siÄ rĂłwnieĹź to, Ĺźeby mi niedowidzÄ cy w ogĂłle pod prÄ d nie jechaĹ, a nie tylko czy ktoĹ go w koĹcu trafi. Nawet lepiej Ĺźeby go jak najszybciej trafiĹa ciÄĹźarĂłwka. |
|
Data: 2010-09-22 14:19:54 | |
Autor: Sebastian Kaliszewski | |
ZginÄli jadÄ c pod prÄ d | |
Cavallino wrote:
UĹźytkownik "Sebastian Kaliszewski" <s.bez_spamu@remove.this.informa.and.that.pl> napisaĹ w wiadomoĹci news: Ĺrednia szansa Ĺźe ciÄ ktoĹ trafi. Bo mĂłwiliĹmy o problemie z konkretnÄ grupÄ wiekowÄ . Ale problem dotyczy nie tego ile dana grupa jeĹşdzi tylko jak czÄsto powoduje wypadki. Co z tego, Ĺźe przeciÄtny przedstawiciel jakiejĹ innej grupy jeĹşdzi 10x lepiej skoro jeĹşdzi 100x wiÄcej.
To by trzeba zaczÄ Ä rozwaĹźaÄ statystyki konkretnych typĂłw wypadkĂłw, np. wjechaĹ w zad, wyprzedzaĹ nieprawidĹowo, potrÄ ciĹ na pasach, nie zauwaĹźyĹ czerwonego, nieustÄ piĹ pierwszeĹstwa, itd. Sam znam zarĂłwno "dziadkĂłw" (76lat) jeĹźdĹźÄ cych duĹźo i sprawnie, ktĂłrzy nigdy nie spowodowali wypadku jak i miaĹem (niestety) do czynienia (czyt. bliskie spotkanie blacha w blachÄ) z prawie dziadkiem (pon. 70lat) ktĂłry nie zauwaĹźyĹ czerwonego... pzdr \SK -- "Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang -- http://www.tajga.org -- (some photos from my travels) |
|
Data: 2010-09-22 14:21:25 | |
Autor: Cavallino | |
ZginÄli jadÄ c pod prÄ d | |
UĹźytkownik "Sebastian Kaliszewski" <s.bez_spamu@remove.this.informa.and.that.pl> napisaĹ w wiadomoĹci news:
Bo mĂłwiliĹmy o problemie z konkretnÄ grupÄ wiekowÄ . Nie. Problem dotyczy tego jak czÄsto powoduje niebezpieczne zdarzenia w stosunku do przejechanych osobokilometrĂłw. Co z tego Ĺźe tylko jeden 90-latek jeĹşdzi samochodem i co za tym idzie rzadko powodowuje wypadek, jeĹli za kaĹźdym razem kiedy wsiada za kĂłĹko generuje niebezpieczne sytuacje na drodze. Nie ma mieÄ prawa jeĹşdziÄ w takim przypadku i tyle, nawet jeĹli nie zdÄ ĹźyĹ Ĺźadnego wypadku spowodowaÄ. Dla mnie liczy siÄ rĂłwnieĹź to, Ĺźeby mi niedowidzÄ cy w ogĂłle pod prÄ d nie jechaĹ, a nie tylko czy ktoĹ go w koĹcu trafi. Nie. Trzeba tylko odpowiedzieÄ sobie, czy zdolnoĹÄ do jazdy jest staĹa na caĹe Ĺźycie i ew. kiedy jest duĹźa szansa Ĺźe siÄ obniĹźy. I od tego momentu zaczÄ Ä jÄ kontrolowaÄ. To siÄ nazywa prewencja. Sam znam zarĂłwno "dziadkĂłw" (76lat) jeĹźdĹźÄ cych duĹźo i sprawnie, ktĂłrzy nigdy nie spowodowali wypadku jak i miaĹem (niestety) do czynienia (czyt. bliskie spotkanie blacha w blachÄ) z prawie dziadkiem (pon. 70lat) ktĂłry nie zauwaĹźyĹ czerwonego... No wĹaĹnie. I gdzieĹ ich trzeba odsiaÄ. Nie bÄdzie lepszej okazji niĹź na testach. |
|
Data: 2010-09-22 14:30:09 | |
Autor: Filip KK | |
ZginÄli jadÄ c pod prÄ d | |
W dniu 2010-09-22 14:19, Sebastian Kaliszewski pisze:
Ale problem dotyczy nie tego ile dana grupa jeĹşdzi tylko jak czÄsto PosĹuchaj Sebastianie. Po pierwsze, pytanie zadaĹem do J.F. To On ma mi sprawnie odpowiedzieÄ, to on zawsze rzuca statystykami na lewo i prawo. A ja chcÄ tylko by mi przedstawiĹ te statystyki. ChciaĹbym o nich poczytaÄ. I jeĹli nie rozumiesz tego, Ĺźe wĹaĹnie LICZY SIÄ ile siÄ jeĹşdzi, to nic na to nie poradzÄ. To tak, jakbyĹ porĂłwnywaĹ kto statystycznie powoduje wiÄcej wypadkĂłw, kobieta czy mÄĹźczyzna, nie biorÄ c pod uwagi iloĹci jeĹźdĹźÄ cych mÄĹźczyzn a kobiet. Wiadomo, Ĺźe mÄĹźczyzn jeĹşdzi duĹźo wiÄcej wiÄc i bÄdÄ powodowaÄ wiÄcej wypadkĂłw (pomijajÄ c juĹź fakt, Ĺźe mÄĹźczyĹşni jeĹźdĹźÄ duĹźo wiÄcej od kobiet, wiÄc i prawdopodobieĹstwo wystÄ pienia kolizji jest wiÄksze jak w przypadku kobiet, ktĂłrych jest maĹo na drogach i ktĂłre nie jeĹźdĹźÄ tylu km co mÄĹźczyĹşni. |
|
Data: 2010-09-20 14:43:07 | |
Autor: to | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
begin kml
Jak to co? Nie przechodzisz badaĹ, nie jeĹşdzisz. Proste. A w praktyce nie jeĹşdziĹby ten mniej cwany, co nie zna "odpowiedniego" lekarza albo nie umie z nim "odpowiednio" pogadaÄ. Chyba zapomniaĹeĹ w jakim kraju Ĺźyjesz. -- ignorance is bliss |
|
Data: 2010-09-20 16:48:58 | |
Autor: krzysiek82 | |
ZginÄli jadÄ c pod prÄ d | |
W dniu 2010-09-20 16:43, to pisze:
A w praktyce nie jeĹşdziĹby ten mniej cwany, co nie zna "odpowiedniego" i ty czasami coĹ sensownego napiszesz :) -- krzysiek82 |
|
Data: 2010-09-20 17:41:15 | |
Autor: kml | |
ZginÄli jadÄ c pod prÄ d | |
UĹźytkownik "to" <to@abc.xyz> napisaĹ w wiadomoĹci news:4c9772fb$0$27029$65785112news.neostrada.pl... begin kml Spokojnie, nie jest dobrze ale w koĹcu bedzie lepiej. Albo zamiast Polska bÄdzie wielka plantacja rzepaku. -- pozdrawiam kml |
|
Data: 2010-09-20 14:41:14 | |
Autor: to | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
begin kml
Ta, zaraz bÄdzie gadka o dyskryminacji etc. ale patrzÄ c na spokojnie na Jaki procent wypadkĂłw powodujÄ osoby po 80-tce? -- ignorance is bliss |
|
Data: 2010-09-20 15:23:06 | |
Autor: Massai | |
Zginli jadc pod prd | |
to wrote:
begin kml Ĺšle zadane pytanie. Jaki procent jeĹźdĹźÄ cych osĂłb po 80 r.Ĺź. powoduje wypadki? -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-09-20 16:43:00 | |
Autor: krzysiek82 | |
ZginÄli jadÄ c pod prÄ d | |
W dniu 2010-09-20 16:41, to pisze:
Jaki procent wypadkĂłw powodujÄ osoby po 80-tce? pewnie niewielki, wedĹug statystyk (jeĹli oczywiĹcie sÄ realne i prawdziwe) to nie najstarsi ani nie najmĹodsi a wĹaĹnie ludzie w Ĺrednim wieku, na wyĹźszych stanowiskach. Zwykle myĹlÄ cy, Ĺźe wszystko wiedzÄ lepiej, wszystko umiejÄ itp itd. Zero pokory i potem sÄ efekty :( -- krzysiek82 |
|
Data: 2010-09-20 18:44:27 | |
Autor: Przemysław Bernat | |
ZginÄli jadÄ c pod prÄ d | |
Dnia Mon, 20 Sep 2010 16:43:00 +0200, krzysiek82 napisał(a):
pewnie niewielki, według statystyk (jeśli oczywiście są realne i prawdziwe) to nie najstarsi ani nie najmłodsi a właśnie ludzie w średnim wieku, na wyższych stanowiskach. Zwykle myślący, że wszystko wiedzą lepiej, wszystko umieją itp itd. Zero pokory i potem są efekty :( Masz jakieś źródło tych rewelacji? -- Pozdrawiam, Przemek |
|
Data: 2010-09-20 18:49:46 | |
Autor: Artur Maśląg | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
W dniu 2010-09-20 18:44, Przemysław Bernat pisze:
Dnia Mon, 20 Sep 2010 16:43:00 +0200, krzysiek82 napisał(a): Pozwolę sobie przyłączyć się do pytania. |
|
Data: 2010-09-20 19:15:02 | |
Autor: Artur MaĹlÄ g | |
ZginÄli jadÄ c pod prÄ d | |
W dniu 2010-09-20 18:49, Artur MaĹlÄ
g pisze:
W dniu 2010-09-20 18:44, PrzemysĹaw Bernat pisze: Nie czekajÄ c na autora tych rewelacji (nadal czekam na ĹşrĂłdĹo) podajÄ oficjalne dane Policji: Sprawcy wypadkĂłw â kierujÄ cy pojazdami wg grup wiekowych w 2008 i 2009 roku Grupy Wypadki Zabici Ranni Populacja WskaĹşnik liczby wiekowe wypadkĂłw na 10 000 2008 2009 2008 2009 2008 2009 0-6 38 3 - 4 39 36 2630827 0,15 7-14 608 531 14 15 656 565 3184742 1,67 15-17 700 590 40 36 885 732 1484358 3,97 18-24 9337 8609 1016 891 13563 12436 4107691 20,95 25-39 12670 11885 1246 1079 17026 15925 8858222 13,42 40-59 9633 8493 924 730 12898 11228 10714101 7,93 60 ++ 3394 3095 365 322 4062 3762 7173448 4,31 b/d 1938 1802 54 62 2217 2026 * dane wg stanu na dzieĹ 30.06.2009 r Z powyĹźszego jasno wynika, kto jest najbardziej 'wypadkowy' i komu brakuje pokory. W wieku 21 lat to maĹo ktĂłry 'mistrz' bywa na wyĹźszym stanowisku, za to z caĹÄ pewnoĹciÄ wie wszystko lepiej i wszystko umie. |
|
Data: 2010-09-20 18:07:53 | |
Autor: Massai | |
ZginÄli jadÄ c pod prÄ d | |
Artur MaĹlÄ
g wrote:
W dniu 2010-09-20 18:49, Artur MaĹlÄ g pisze: > PozwolÄ sobie przyĹÄ czyÄ siÄ do pytania. Kategoria 60++ jest bardzo maĹo precyzyjna. W przedziale 60-65 - to jeszcze caĹkiem sprawny kierowca. A po 70 zazwyczaj nastÄpuje znaczne pogorszenie sprawnoĹci. W dodatku - to jest odniesienie do populacji, a nie faktycznie jeĹźdĹźÄ cych. Wynika z niego Ĺźe najlepszymi kierowcami sÄ maluchy do 6 roku Ĺźycia ;-) Spora czÄĹÄ starszych kierowcĂłw, ktĂłrzy czujÄ Ĺźe juĹź refleksem i koordynacjÄ nie najlepiej, jest rozsÄ dna - i nie wsiada za kĂłĹko, jeĹli koniecznie nie musi. A chodzi o to Ĺźeby odsiaÄ tych mniej rozsÄ dnych, co to wsiadajÄ i potem na drodze hoĹubce wywijajÄ . -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-09-20 18:46:04 | |
Autor: to | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
begin Massai
A chodzi o to Ĺźeby odsiaÄ tych mniej rozsÄ dnych, co to wsiadajÄ i potem Ale to jest niewykonalne. Odsiejesz wĹaĹnie tych bardziej rozsÄ dnych, co sobie jeĹźdĹźÄ raz na tydzieĹ znanÄ trasÄ przy dobrej pogodzie i nikomu nie przeszkadzajÄ , a cwaniaki sobie pozaĹatwiajÄ zaĹwiadczenia. -- ignorance is bliss |
|
Data: 2010-09-20 20:53:24 | |
Autor: Artur MaĹlÄ g | |
ZginÄli jadÄ c pod prÄ d | |
W dniu 2010-09-20 20:46, to pisze:
Massai Jak najbardziej wykonalne - tyle, Ĺźe nie w Polsce (przynajmniej na dzieĹ dzisiejszy). Odsiejesz wĹaĹnie tych bardziej rozsÄ dnych, co No wĹaĹnie, na tym zĹym zachodzie tego typu rzeczy siÄ zasadniczo nie zdarzajÄ , a lekarz moĹźe zawiesiÄ uprawnienia od rÄki - zĹamanie, brak leczenia np. cukrzycy itd. WrĂłci do normy to odwiesza. Niestety nie w Polsce - tutaj nawet jak masz aktualne ubezpieczenie to musisz stos papierĂłw przynieĹÄ (oczywiĹcie przesadzam), a powinien wystarczyÄ PESEL. |
|
Data: 2010-09-22 18:54:09 | |
Autor: to | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
begin Artur MaĹlÄ
g
Odsiejesz wĹaĹnie tych bardziej rozsÄ dnych, co sobie jeĹźdĹźÄ raz na WÄ tpiÄ. a lekarz moĹźe zawiesiÄ uprawnienia od rÄki - zĹamanie, brak Nie powiedziaĹbym, Ĺźe "niestety". Jestem przeciwny odgĂłrnemu regulowaniu kaĹźdej bzdury. -- ignorance is bliss |
|
Data: 2010-09-22 22:01:14 | |
Autor: Artur MaĹlÄ g | |
ZginÄli jadÄ c pod prÄ d | |
W dniu 2010-09-22 20:54, to pisze:
(...) WÄ tpiÄ. Zawsze moĹźesz sprawdziÄ na wĹasnej skĂłrze. a lekarz moĹźe zawiesiÄ uprawnienia od rÄki - zĹamanie, brak To nie jest odgĂłrne regulowanie kaĹźdej bzdury, tylko kwalifikacja stanu zdrowia pacjenta do prowadzenia pojazdĂłw - z korzyĹciÄ dla niego i dla innych uczestnikĂłw ruchu. W Polsce z tym jest podwĂłjnie Ĺşle, poniewaĹź wielu lekarzy nie jest w stanie tego poprawnie oceniÄ - nie wiem, czy wynika to z zacofania, braku kwalifikacji czy teĹź zwykĹej zĹoĹliwoĹci poĹÄ czonej z prĂłbami wymuszania ĹapĂłwek. ParanojÄ jest np. spokojne zrobienie PJ w Szwajcarii (ze stosownymi zastrzeĹźeniami lekarskimi) i brak takiej moĹźliwoĹci w Polsce (chwilowo mĂłwiÄ o wadach wzroku), ale oczywiĹcie polskie PJ na podstawie szwajcarskiego/niemieckiego wydaÄ muszÄ . W tym momencie pojawia siÄ kolejna paranoja polegajÄ ca na tym, Ĺźe w Polsce nikt nie chce np. wykonaÄ drogich szkieĹ kontaktowych ze stosownÄ gwarancjÄ (bez gwarancji nie ma sprawy) i w takowe naleĹźy siÄ zaopatrywaÄ (ze stosownymi badaniami) np. w Szwajcarii. |
|
Data: 2010-09-20 20:34:16 | |
Autor: Artur MaĹlÄ g | |
ZginÄli jadÄ c pod prÄ d | |
W dniu 2010-09-20 20:07, Massai pisze:
(...) Sprawcy wypadkĂłw â kierujÄ cy pojazdami wg grup wiekowych Zgadza siÄ. A po 70 zazwyczaj nastÄpuje znaczne pogorszenie sprawnoĹci. Pogorszenie owszem - ale znaczne? Raczej systematyczne i ciÄĹźko stwierdziÄ gdzie wystÄpuje nagĹa zmiana przebiegu funkcji. Jest to osobnicze i pewnie mocno skorelowane z udziaĹem w ruchu drogowym. W dodatku - to jest odniesienie do populacji, a nie faktycznie Nie, nie - to co piszesz to nieuzasadniona nadinterpretacja :) CzÄsto spotykane wnioskowanie faĹszywe. Spora czÄĹÄ starszych kierowcĂłw, ktĂłrzy czujÄ Ĺźe juĹź refleksem To jest to, o czym powyĹźej napisaĹem. WystÄpuje pewnie tym czÄĹciej, im czĹowiek rozsÄ dniejszy/doĹwiadczony, a to zazwyczaj jest mocno skorelowane z wiekiem. A chodzi o to Ĺźeby odsiaÄ tych mniej rozsÄ dnych, co to wsiadajÄ i OczywiĹcie, Ĺźe tak, ale to nie ja pisaĹem, Ĺźe najwyĹźszy odsetek wypadkowoĹci nie jest wĹrĂłd 'mĹodzieĹźy', tylko wĹrĂłd ludzi w Ĺrednim wieku (na wyĹźszych stanowiskach). Ja jestem w tej przytoczonej grupie (niecaĹych 8% i najwyĹźszym odsetku jeĹźdĹźÄ cych w stosunku do populacji), wiÄc w ogĂłle nie wiem, czemu miaĹbym byÄ jakimĹ specjalnym zagroĹźeniem na drodze - choÄ jak czytam niejakiego Cavallino, to jestem podstawowym :) |
|
Data: 2010-09-20 19:29:45 | |
Autor: Massai | |
ZginÄli jadÄ c pod prÄ d | |
Artur MaĹlÄ
g wrote:
W dniu 2010-09-20 20:07, Massai pisze: Wiesz, jest jakoĹ tak dziwnie Ĺźe, szczegĂłlnie mÄĹźczyĹşni, dzielÄ sie na dwa typy: 1. czeĹÄ zaczyna odczuwaÄ wpĹyw wieku stosunkowo wczeĹnie, juĹź okoĹo 60 r. Ĺź. ale jest to wpĹyw niewielki, stopniowo postÄpujÄ cy. 2. czÄĹÄ przez dĹugie lata zachowuje sprawnoĹÄ Ĺźeby miÄdzy 70 a 75 rokiem Ĺźycia "dupnÄĹo". GwaĹtownie nastÄpuje degeneracja i czĹowiek gaĹnie w oczach. SÄ wyjÄ tki, ale stosunkowo sprawny fizycznie i psychicznie mÄĹźczyzna po 70 jest raczej rzadkoĹciÄ . A juĹź po 75 roku zycia to ewenement.
O nie - ja tylko wnioskujÄ analogicznie do tych osĂłb starszych. Skoro te szeĹciolatki wcale nie sÄ najlepszymi kierowcami, to i wskaĹşnik 4,3 dla osĂłb staszych nie jest miarodajny. Te dane sÄ owszem - znaczÄ ce, ale tak naprawdÄ tylko dla przedziaĹĂłw 18-59. Ludzie aktywni zawodowo, duĹźo jeĹźdĹźÄ . Dodatkowo ten wskaĹşnik dla przedziaĹu 18-24 jest nawet zaniĹźony - bo w tym wieku znacznie mniejsza czÄĹÄ ludzi porusza siÄ na codzieĹ samochodem, niĹź w tych wyĹźszych przedziaĹach. -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-09-20 21:45:21 | |
Autor: Artur MaĹlÄ g | |
ZginÄli jadÄ c pod prÄ d | |
W dniu 2010-09-20 21:29, Massai pisze:
Artur MaĹlÄ g wrote:(...) Pogorszenie owszem - ale znaczne? Raczej systematyczne i ciÄĹźko Czy ja wiem? MoĹźliwe, Ĺźe mam mniejszÄ skalÄ porĂłwnawczÄ niĹź Ty, niemniej znam sporo osĂłb z grupy ~70, ktĂłra jednak jest doĹÄ sprawna intelektualnie, a psychofizycznie radzÄ sobie doĹÄ dobrze za kierownicÄ . Sam jestem ciekaw, jak sobie w tym wieku bÄdÄ radziĹ (o ile doĹźyjÄ). O nie - ja tylko wnioskujÄ analogicznie do tych osĂłb starszych. Tyle, Ĺźe to nie ja pisaĹem o tych osobach starszych - po raz kolejny to juĹź piszÄ. Te dane sÄ owszem - znaczÄ ce, ale tak naprawdÄ tylko dla I o tym wĹaĹnie ja pisaĹem. Dodatkowo ten wskaĹşnik dla przedziaĹu 18-24 jest nawet zaniĹźony - bo DziÄkujÄ :) |
|
Data: 2010-09-21 03:50:57 | |
Autor: Massai | |
ZginÄli jadÄ c pod prÄ d | |
Artur MaĹlÄ
g wrote:
W dniu 2010-09-20 21:29, Massai pisze: Ja w trakcie badaĹ wyĹapujÄ zaburzenia, bo po prostu samo wyĹazi. Tak na oko patrzÄ c "caĹkiem krzepki staruszek". Ale "rÄce juĹź nie te" jak mĂłwiĹ Kramer. Dodatkowo - patrzÄ c na osoby bliskie, czÄsto siÄ stykajÄ c z nimi - nie zauwaĹźa siÄ postÄpujÄ cego niedoĹÄĹźnienia. A co do tej "naszej" staroĹci - nie byĹbym takim pesymistÄ . To nie tak Ĺźe te starsze pokolenia sÄ twardsze. WrÄcz przeciwnie, trudne warunki Ĺźycia, zĹe Ĺźywienie w mĹodoĹci, ciÄĹźka wyniszczajÄ ca praca fizyczna - zostawiajÄ Ĺlady.
Wiem. Ale dane poleciaĹy w wÄ tku o ew. badaniach dla osĂłb starszych. -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-09-21 07:49:36 | |
Autor: Artur 'futrzak' MaĹlÄ g | |
ZginÄli jadÄ c pod prÄ d | |
W dniu 2010-09-21 05:50, Massai pisze:
(...) Ja w trakcie badaĹ wyĹapujÄ zaburzenia, bo po prostu samo wyĹazi. Zgadza siÄ, ale to nie podpada pod gwaĹtowne obniĹźenie sprawnoĹci. Dodatkowo - patrzÄ c na osoby bliskie, czÄsto siÄ stykajÄ c z nimi - GwaĹtowne zauwaĹźa siÄ bez problemu. A co do tej "naszej" staroĹci - nie byĹbym takim pesymistÄ . To nie Niby prawda - Ĺrednia wieku wzrasta, niemniej nigdy nie znasz dnia ni godziny, a do tego dochodzÄ róşne obciÄ Ĺźenia genetyczne. No dobra, wolÄ gadaÄ o przyjemniejszych rzeczach ;) Wiem. Ale dane poleciaĹy w wÄ tku o ew. badaniach dla osĂłb starszych. No tak, ale w tym odgaĹÄzieniu pojawiĹa siÄ teza, Ĺźe najwiÄkszym zagroĹźeniem nie sÄ mĹodzi (poniĹźej 25), nie starzy, a ci w Ĺrednim wieku, na stanowiskach itd. :) |
|
Data: 2010-09-21 16:29:24 | |
Autor: Massai | |
ZginÄli jadÄ c pod prÄ d | |
Artur 'futrzak' MaĹlÄ
g wrote:
W dniu 2010-09-21 05:50, Massai pisze: ZnĂłw mĂłwimy w innych kategoriach. W tym kontekscie dla mnie "gwaĹtowne" to 2-3 lata. Uwierz, czesto trudno zauwaĹźyÄ u bliskiej osoby, dopiero jak sobie czĹowiek pomyĹli, przypomni "hm, 3 lata temu jeszcze tyle sam robiĹ..." to siÄ moĹźna zorientowaÄ. Jest taki typowy, szkolny przykĹad takich "powolnych zmian". Guz przysadki, czynny, wydzielajÄ cy somatotropinÄ. U dzieci wywoĹuje gigantyzm, u dorosĹych - akromegaliÄ. Ludzie chodzÄ z takim guzem 3-5 lat, i nawet nie wiedzÄ Ĺźe siÄ coĹ dzieje. RoĹnie nos, powiÄksza siÄ Ĺźuchwa, rÄce itp. A czĹowiek sam nie zauwaĹźa. Przychodzi kobieta do lekarza, a ten woĹa o dowĂłd osobisty. Patrzy na zdjÄcie i widzi na pierwszy rzut oka Ĺźe ten kartofel na twarzy to nowoĹÄ, bo na zdjÄciu taki nie byĹ. Ale samemu trudno zauwaĹźyÄ, ludzie siÄ zgĹaszajÄ jak jest juĹź ucisk na nerwy wzrokowe i majÄ zaburzenia pola widzenia. -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-09-21 18:39:45 | |
Autor: Artur MaĹlÄ g | |
ZginÄli jadÄ c pod prÄ d | |
W dniu 2010-09-21 18:29, Massai pisze:
Artur 'futrzak' MaĹlÄ g wrote:(...) GwaĹtowne zauwaĹźa siÄ bez problemu. Chyb jednak nie :) W tym kontekscie dla mnie "gwaĹtowne" to 2-3 lata. PrzyjmujÄ :) Uwierz, czesto WierzÄ - wiem jak to wyglÄ da, ale takie zmiany w takim czasie to widaÄ doĹÄ dobrze. Co wizyta widaÄ, Ĺźe jest coraz gorzej. |
|
Data: 2010-09-22 18:55:47 | |
Autor: to | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
begin Massai
Ja w trakcie badaĹ wyĹapujÄ zaburzenia, bo po prostu samo wyĹazi. Tak na No ale co z tego? Wiadomo, Ĺźe staruszek bÄdzie prowadziĹ pewnie gorzej, ale to nie znaczy, ze naleĹźy mu zabraÄ prawko pĂłki sobie jakoĹ radzi. -- ignorance is bliss |
|
Data: 2010-09-20 22:34:54 | |
Autor: Tomasz Pyra | |
ZginÄli jadÄ c pod prÄ d | |
W dniu 2010-09-20 20:07, Massai pisze:
Grupy Wypadki Zabici Ranni Populacja WskaĹşnik liczby W dodatku - to jest odniesienie do populacji, a nie faktycznie Ta tabela nie mĂłwi Ĺźe szeĹciolatkowie sÄ najlepszymi kierujÄ cymi pojazdami (bo do tego faktycznie trzeba by liczyÄ iloĹÄ wypadkĂłw na kilometr, a nie na osobÄ), a jedynie pokazuje Ĺźe nie ma potrzeby szczegĂłlnego zajÄcia siÄ problemem szeĹcioletnich kierujÄ cych w kontekĹcie ogĂłlnego bezpieczeĹstwa na drogach. Natomiast pokazuje Ĺźe szczegĂłlnie trzeba siÄ zajÄ Ä kierujÄ cymi w wieku 18-24, w nastÄpnej kolejnoĹci 25-39, dalej 40-59, a dopiero na koĹcu 60+ i mĹodszymi niĹź 17. Spora czÄĹÄ starszych kierowcĂłw, ktĂłrzy czujÄ Ĺźe juĹź refleksem Owszem, ale popatrz w drugÄ stronÄ. NajwiÄksza iloĹÄ wypadkĂłw to wiek 18-24, czyli okres kiedy refleks i koordynacjÄ ma siÄ najlepszÄ w Ĺźyciu. Potem juĹź pod tym wzglÄdem jest tylko gorzej. W dodatku kierowcy 18-24 jeĹźdĹźÄ stosunkowo maĹo (mniej niĹź tacy 25-39), bo wiÄkszoĹÄ nie ma nawet wĹasnego samochodu i pojeĹşdziÄ sobie moĹźe od czasu do czasu samochodem rodzicĂłw. A mimo to wypadkĂłw znacznie wiÄcej. |
|
Data: 2010-09-20 22:27:58 | |
Autor: Rychu | |
ZginÄli jadÄ c pod prÄ d | |
W dniu 2010-09-20 19:15, Artur MaĹlÄ
g pisze:
Nie czekajÄ c na autora tych rewelacji (nadal czekam na ĹşrĂłdĹo) "W 2009 roku kierujÄ cy pojazdami w wieku 0-6 lat spowodowali 3 wypadki w ktĂłrych zginÄĹy 4 osoby, a 36 zostaĹo rannych..." Tendencja spadkowa ok. 10% w kaĹźdej kategorii, wiÄc pewnie uciekĹa jakaĹ cyfra. Powinno byÄ nie 3, a 30-39 wypadkĂłw. Co do reszty, to akurat ogĂłlna populacja nie powinna byÄ mianownikiem, bardziej populacja kierowcĂłw w danym przedziale. Cudem juĹź by byĹ osobokilometr, ale takich danych nikt nie zbiera. Do tego potrzebna by byĹa jakaĹ ankieta wypeĹniana przy kaĹźdym OC. Z powyĹźszego jasno wynika, kto jest najbardziej 'wypadkowy' i komu Z powyĹźszego wynika, Ĺźe nic z powyĹźszego nie wynika. UrzÄdy prowadzÄ ewidencjÄ wydawanych uprawnieĹ do kierowania pojazdami i gdyby komuĹ (instytucji) zaleĹźaĹo, to moĹźna by zrobiÄ statystyki, ktĂłre by dawaĹy trochÄ realniejsze wyniki. Tylko, Ĺźe nikt tego nie zrobi bo po co? WyobraĹşcie sobie, Ĺźe nagle z wiekiem zamiast zniĹźki dostajecie zwyĹźkÄ OC. Np. za prawo jazdy dĹuĹźej niĹź 15 lat (rutyna) i wiek powyĹźej 50 lat (sĹabszy refleks), bo tak wyszĹo ze statystyk... PS. PrzejechaĹem dzisiaj jakieĹ 20 km po centrum. Najpierw babcia w yarisie jechaĹa za mnÄ na dĹugich. Mryganie awaryjnymi, pokazywanie rÄkÄ "mrugania", itp. totalnie nic nie daĹo. Potem dziadek przy skrÄcie w prawo o maĹo nie przejechaĹ rowerzysty na przejeĹşdzie dla rowerĂłw. Potem czekajÄ c godzinkÄ na Noakowskiego widziaĹem piÄkne wymuszenie pierwszeĹstwa, rĂłwnieĹź przez dziadka. Jednak to tylko trzy zdarzenia i w Ĺźaden sposĂłb nie moĹźna na ich podstawie niczego uogĂłlniaÄ. MoĹźna co najwyĹźej siÄ zastanowiÄ, czy to tylko zbieg okolicznoĹci. -- Pozdrawiam Rychu W-wa | Panda VAN'05 oznakowana KR637** :) |
|
Data: 2010-09-21 00:28:12 | |
Autor: Adam Płaszczyca | |
ZginÄli jadÄ c pod prÄ d | |
Dnia Mon, 20 Sep 2010 19:15:02 +0200, Artur Maśląg napisał(a):
Grupy Wypadki Zabici Ranni Populacja Wskaźnik liczby Z tego wynika, że nie masz pojęcia o statystyce, logice i matematyce (nie żebym się zdziwił). Podziel teraz te liczby przez średni dystans roczny kierowcy z danej grupy wiekowej. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ |
|
Data: 2010-09-21 03:42:49 | |
Autor: Massai | |
ZginÄli jadÄ c pod prÄ d | |
Adam Płaszczyca wrote:
Dnia Mon, 20 Sep 2010 19:15:02 +0200, Artur Maśląg napisał(a): Co spodziewasz się uzyskać po takiej akurat operacji dzielenia? A dokładniej - dlaczego chcesz dzielić jabłka przez gruszki? Zastanów się - facet ci wyjeżdża z podporządkowanej, dzwon, on wysiada i mówi "paaanie ja tłukę rocznie 180 tysięcy km, a to dopiero mója 2 stłuczka w tym roku". Ucieszysz się że on taki dobry kierowca? Wypadek jest wypadek. W odniesieniu do tej dyskusji może mieć znaczenie co najwyżej liczba aktywnych kierowców w konkretnych przedziałach wiekowych. Jak kierowca ma średnio rocznie 2 wypadki, to można to różnie tłumaczyć i zapobiegać. W jednej grupie - bo jest stary i ledwo co widzi na oczy, w drugiej grupie - bo ma siano zamiast mózgu i hormony zamiast nerwów, a w trzeciej - bo jeździ dużo, więc musi jeździć szybko itp. Zwróć uwagę że przy tych liczbach jest mowa o wypadkach "spowodowanych przez", a nie "uczestniczyli w wypadkach". -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-09-21 08:07:21 | |
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
W dniu 2010-09-21 05:42, Massai pisze:
Adam Płaszczyca wrote:(...) Z tego wynika, że nie masz pojęcia o statystyce, logice i matematyce Skoro jego zacytowałeś to jednego na pewno - próbuje mnie sprowokować swoimi wypowiedziami, z których ma wynikać, że jestem debilem, a on ma pojęcie o wszystkim. Standardowe zachowanie Adasia - teraz tylko lepiej się maskuje, ale treść taka sama. Nie jest ważne, czy postawione tezy są sensowne i mają cokolwiek wspólnego z logiką, statystyką i matematyką. (...) W odniesieniu do tej dyskusji może mieć znaczenie co najwyżej liczba Zgadza się - i o tym mówi właśnie statystyka. Podejrzewam, że nawet gdyby wziąć na siłę przebieg, to wyniki statystyczne będą podobne. |
|
Data: 2010-09-21 12:19:17 | |
Autor: Adam Płaszczyca | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Dnia Tue, 21 Sep 2010 08:07:21 +0200, Artur 'futrzak' Maśląg napisał(a):
(...) Tak, tak, futrzasty trollu :D Odpowiadając i na Twoje i przedpiścy uwagi - po takim dzieleniu wyjdzie informacja o tym, co ile kilometrów kierowca z danej grupy wiekowej ma wypadek. To dość wartościowa informacja. Dlaczego? Zademonstruję upraszczając sytuację do dwóch grup. Wyobraźmy sobie zatem, że mamy tylko dwie grupy kierowców A i B. Wedle statystyk, kierowcy grupy A powodują rocznie 1000 wypadków, a kierowcy grupy B - 5000. Z którym kierowcą bezpieczniej jest przejechać trasę długości 300km? Wyglądałoby, że takim z grupy A, prawda? A teraz dodajmy informację o przejechanych kilometrach. Przeciętny kierowca z grupy A pokonuje rocznie 5000km. Przeciętny kierowca z grupy B - 50 000km. Dodajmy jeszcze dane o liczebności grup. Niech grupa A to 10 000 osób, a grupa B - 1 000 000. Co to znaczy? Otóż w grupie A wypadek zdarza się średnio co: 10 000 * 10 000/ 1000 = 100 000 (ilość osób razy średni przebieg przez ilość wypadków). W grupie B mamy: 1 000 000 * 50 000 / 5000 = 10 000 000 Czyli szansa, że na danym dystansie kierowca z grupy A spowoduje wypadek jest 'tylko' 100 razy większa. I właśnie dlatego suche dane o ilości wypadków sa o d... stłuc. W odniesieniu do tej dyskusji może mieć znaczenie co najwyżej liczba Jak widać - niezbyt. Weź te dane i podaj. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ |
|
Data: 2010-09-21 15:36:10 | |
Autor: Sebastian Kaliszewski | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Adam Płaszczyca wrote:
Dnia Tue, 21 Sep 2010 08:07:21 +0200, Artur 'futrzak' Maśląg napisał(a): Nie prawda. Co ile *powoduje* wypadek. Powodować wypadek a mieć wypadek to dość istotna różnica. To dość wartościowa informacja. Dlaczego? Zademonstruję Usiłujesz zmienić temat. Ale niech tam :) I tak w sytuacji jaką sobie dopasowałeś, ta informacja jest słaba[*]. Bo z punktu widzenia pasażerów wszystko jedno czy to kierujący ich pojazdem spowodował wypadek czy tylko nie udało mu się uniknąć wypadku spowodowanego przez kogoś innego. Właściwa statystyka odpowiadająca na twoje pytanie to liczba wszystkich wypadków w której kierujący pojazdem uczestniczy a nie tylko tylko tych które sam spowodował[**]. [*] - jest tylko słaba a nie kompletnie do bani, bo należy się domyślać że jest silna korelacja pomiędzy liczbą wypadków powodowanych a liczbą wypadków w której ktoś uczestniczy. [**] - ot, choćby jak w wypadku który jest powodem niniejszego wątku -- być może kierowca Forda mógł go uniknąć.
Co widać? Na pewno nie z tego co sam pokazałeś. pzdr \SK -- "Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang -- http://www.tajga.org -- (some photos from my travels) |
|
Data: 2010-09-22 01:12:48 | |
Autor: Adam Płaszczyca | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Dnia Tue, 21 Sep 2010 15:36:10 +0200, Sebastian Kaliszewski napisał(a):
OK, źle się wyraziłem. Usiłujesz zmienić temat. Ale niech tam :) Niby gdzie? I tak w sytuacji jaką sobie dopasowałeś, ta informacja jest słaba[*]. Bo z punktu widzenia pasażerów wszystko jedno czy to kierujący ich pojazdem spowodował wypadek czy tylko nie udało mu się uniknąć wypadku Nie rozpatruję jakości informacji. Jeśli bede chciał uzyskać infoemację o tym, jakie są szanse uczestniczenia w wypadku w zależności od tego, kto kieruje, to wezmę inne dane źródłowe, bo te, które wcześniej zostały użyte tego nie powiedzą. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ |
|
Data: 2010-09-21 16:44:24 | |
Autor: Massai | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Adam Płaszczyca wrote:
Nadal nie rozumiesz. To jest informacja o spowodowanych przez kierowcę wypadkach. Czyli element na który on sam ma wpływ. Nie takich w których uczestniczy, czyli np. dużo jeździ, ma większe ryzko natknąć się na idiotę który spowoduje wypadek. Jakie ma znaczenie w jakim przebiegu spowodował te wypadki? Wyobraź sobie że jesteś np. firmą ubezpieczeniową. ktoś opłaca u ciebie roczne OC. Ma dla ciebie znaczenie jakim on jest super kierowcą, bo jeździ 200 tysięcy rocznie i powoduje na tym dystansie tylko 3 wypadki? Drugi jeździ tylko 5 tysięcy rocznie i powoduje jeden wypadek. Niby wg twoich wyliczeń ten pierwszy jest lepszym kierowcą - ale któremu policzysz wyższą składkę? A teraz postaw się na miejscu jakiegoś hipotetycznego organu dopuszczającego kierowców do jazdy, wydajesz roczne zezwolenia. Dziadek który jeździ 5k rocznie i jeden wypadek, przedstawiciel handlowy ktory robi 200k i powoduje 3 wypadki. Organ nadzorczy pyta się ciebie - który z dopuszczonych kierowców stwarza większe zagrożenie? Ilu ludzi każdy z nich może zabić? Co jest groźniejszą bronią - snajper one-shoot-one-kill na minutę czy ckm co to wypluwa na minutę 1000 pocisków i tylko co trzydziesty trafia? -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-09-22 01:17:29 | |
Autor: Adam Płaszczyca | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Dnia Tue, 21 Sep 2010 16:44:24 +0000 (UTC), Massai napisał(a):
Czyli szansa, że na danym dystansie kierowca z grupy A spowoduje Ależ ja doskonale rozumiem, a Ty nie. To jest informacja o spowodowanych przez kierowcę wypadkach. Czyli Dla innego kierowcy niewielkie. Ma znaczenie tylko liczebność danej grupy. Wyobraź sobie że jesteś np. firmą ubezpieczeniową. ktoś opłaca u ciebie JAko firmę ubezpieczeniową nie interesuje mnie absolutnie nic poza szansą na to, że dany delikwent spowoduje wypadek. A teraz postaw się na miejscu jakiegoś hipotetycznego organu I znów - ten drugi. A teraz bierzemy 1000 dziadków i 100000 PH. Okazuje się, że 1000 dziadków powoduje 3 razy mniej wypadków niż 100000 PH. I co teraz? BArdziej zagraża dziadek, czy PH? -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ |
|
Data: 2010-09-22 08:28:07 | |
Autor: Massai | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Adam Płaszczyca wrote:
Dnia Tue, 21 Sep 2010 16:44:24 +0000 (UTC), Massai napisał(a): Ano właśnie. Liczebność a nie ich roczne przebiegi.
Ano własnie. I który ma większą szansę na spowodowanie wypadku w danym roku ubezpieczeniowym?
Dyskusja o corocznym badaniu lekarskim dla kierowców dotyczy badania danego kierowcy. To chyba jasne, nie? -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-09-23 00:01:08 | |
Autor: Adam Płaszczyca | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Dnia Wed, 22 Sep 2010 08:28:07 +0000 (UTC), Massai napisał(a):
Dla innego kierowcy niewielkie. Ma znaczenie tylko liczebność danej Ano nie do końca. Bo od przebiegu zależy ile razy danego delikwenta spotkasz. JAko firmę ubezpieczeniową nie interesuje mnie absolutnie nic poza A co to ma do rzeczy? Nie jestem ubezpieczycielem, to mnie nie interesuje. Mnie interesuje jaką mam szanse spotkać na swojej drodze delikwenta, który może spowodować wypadek. A teraz bierzemy 1000 dziadków i 100000 PH. Okazuje się, że 1000 No i? -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ |
|
Data: 2010-09-23 00:18:41 | |
Autor: Tomasz Pyra | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
W dniu 2010-09-23 00:01, Adam Płaszczyca pisze:
Dnia Wed, 22 Sep 2010 08:28:07 +0000 (UTC), Massai napisał(a): Ale to nie ma znaczenia. Jeżeli mamy grupę kierowców która powoduje 100 wypadków rocznie, to masz takie same szanse uczestniczyć w wypadku przez nich spowodowanym niezależnie od tego ile oni kilometrów rocznie przejeżdżają. Co to zmieni w kwestii kierowcy Uno w zależności czy gość robił 50kkm rocznie, czy może to była jego jedyna w roku przejażdżka? |
|
Data: 2010-09-23 05:54:48 | |
Autor: Massai | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Adam Płaszczyca wrote:
Dnia Wed, 22 Sep 2010 08:28:07 +0000 (UTC), Massai napisał(a): Uch. Mówimy o COROCZNYM badaniu lekarskim danego kierowcy pod kątem wpływu stanu zdrowia na prowadzenie samochodu. Nie o badaniu "na 50 tysięcy km" i nie badaniu jakiejś grupy, tudzież wydawaniu zaświadczenia grupie. -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-09-25 09:46:13 | |
Autor: Jurand | |
ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | |
Użytkownik "Massai" <tsender@wp.pl> napisał w wiadomości news:i799jp$ftf$1news.onet.pl...
> Z powyższego jasno wynika, kto jest najbardziej 'wypadkowy' i komu Stosunku ilości wypadków w danej grupie wiekowej do przebywanych dystansów. A dokładniej - dlaczego chcesz dzielić jabłka przez gruszki? Nie odwracaj kota ogonem. Facet, który jeździ 180 tysięcy km rocznie i ma przez ten czas 2 stłuczki, jest gorszym kierowcą, niż facet, który jeździ 5000 km rocznie i ma co roku 1 stłuczkę? Wypadek jest wypadek. Powiadasz? Wolałbyś wsiąść do samochodu: 1. Prowadzonego przez kierowcę, który jeździ c.a. 50 tysięcy km rocznie i przez 10 lat miał 5 stłuczek 2. Prowadzonego przez kierowcę, który wyjechał z garażu 5 razy przez ostatnie 10 lat i te 5 razy skończyło się wypadkiem. Proszę, odpowiedz na to proste pytanie. Jest ono skonstruowane dokładnie wg zasady wypadek = wypadek. Jurand. |
|
Data: 2010-09-25 11:23:31 | |
Autor: Hinek | |
ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | |
Użytkownik "Jurand" <jurand@interia.pl> napisał Bardzo latwo udowodnic, ze lepiej wsiasc do drugiego auta. 1.Poniewaz znasz sie na statystyce, powiniennes wiedziec ze jest obojetne do ktorego samochodu wsiadziesz. Statystycznie bedziesz uczestnikiem stluczki raz na np 5 lat niezaleznie od tego czym i czy wogole bedziesz jezdzil. 2.Jesli popatrzysz sie na to pod katem prawdopodobienstwa wypadku, to bezieczniej bedzie z kierowca z drugiego przykladu. Prawdopodobienstwo ze piec kolejnych wyjazdow skonczy sie stluczkami jest znikome - podobnie jak trafienie piatki w lotto. Prawdopodobienstwo ze SZESC kolejnych wyjazdow skonczy sie stluczka jest wiecej niz znikome. Obracac w absurd trzeba potrafic :] Pozdr -- Hinek |
|
Data: 2010-09-25 11:41:44 | |
Autor: Jurand | |
ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | |
Użytkownik "Hinek" <hinek@autograf.pl.invalid> napisał w wiadomości news:4c9dbf92$1news.home.net.pl...
No to dla mnie o statystyce masz praktycznie zerowe podejście. Statystyka to coś bardzo zbliżonego do prawdopodobieństwa - są to pokrewne zagadnienia. Jeżeli miałbyś na egzaminie wstępnym na uczelnie techniczną takie zadanie jak powyżej i odpowiedziałbyś tak, jak odpowiedziałeś - to byś oblał. A jest to zadanie na poziomie wiedzy ucznia 2-3 klasy liceum. Jeśli jakiś kierowca do tej pory powodował wypadki z prawdopodobieństwem równym 1, czyli każdy wyjazd to był wypadek, to liczenie na to, że kolejny wyjazd nie będzie zakończony wypadkiem jest kretynizmem, jeśli podejdziesz do tego ze STATYSTYCZNEGO punktu widzenia. Jeżeli natomiast jakiś kierowca powoduje wypadki z prawdopodobieństwem 1/1000, to masz ze STATYSTYCZNEGO punktu widzenia zdecydowanie większe szanse na odbycie z nim bezwypadkowej przejażdżki. Problem przedstawiłem Ci w najprostszy możliwy sposób, aby podważyć teorię, że wypadek = wypadek i nie ma znaczenia tutaj ilość przebywanych przez kierowcę kilometrów, a co za tym idzie - czas, przez jaki będzie on poddawany "próbie wypadkowej". Kiedyś, jak się bardziej zagłębisz w zagadnienia statystyki czy też prawdopodobieństwa, zrozumiesz o co chodzi. Na razie bredzisz. Jurand. |
|
Data: 2010-09-25 13:06:18 | |
Autor: Hinek | |
ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | |
Użytkownik "Jurand" <jurand@interia.pl> napisał Pewien czlowiek gral w ruletke. Piec razy z rzedu trafil! Szczesciarz! Juz chcial isc z majatkiem, ale niejaki Jurand przekonywal: jesli do tej pory trafiales z prawdopodobienstwem rownym 1, czyli kazda gra to byla wygrana, to liczenie na to, ze kolejna gra nie zakonczy sie szczesliwie jest KRETYNIZMEM, jesli podejdziesz do tego ze STATYSTYCZNEGO punktu widzenia! Uwierzyl w brednie. Przegral :( Musisz wrocic do rachunku prawdopodobienstwa - albo sie nie przykladales do nauki, albo pamiec juz nie ta... -- Hinek |
|
Data: 2010-09-25 17:24:12 | |
Autor: Adam Płaszczyca | |
ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | |
Dnia Sat, 25 Sep 2010 13:06:18 +0200, Hinek napisał(a):
Pewien czlowiek gral w ruletke. Piec razy z rzedu trafil! Szczesciarz! Bredzisz. Szanse na trafienie w ruletce są znane. Natomiast w omawianym przypadku nie znasz prawdopodobieństwa wypadku z danym kierowcą. Inaczej mówiąc - masz ruletkę, w której nie widzisz tarczy. Nie wiesz, czy czasem nie ma na przykład 36 zer. Nie masz możliwości wyliczenia prawdopodobieństwa, możesz jedynie na podstawie wyników wyznaczyć szanse. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ |
|
Data: 2010-09-25 18:43:58 | |
Autor: Hinek | |
ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | |
Użytkownik "Adam Płaszczyca" <trzypion@oldfield.spamnie.org.pl> napisał O! A co rozumiesz przez "wyznaczyc szanse"?? Bo widzisz, prawdopodobienstwo jest wlasnie miara szansy zajscia zdarzenia. Inaczej - "wyznaczajac szanse" okreslasz prawdopodobienstwo zajscia zdarzenia. Operujesz pojeciami, ktorych nie rozumiesz i przekonujesz mnie ze biale jest biale. Niestety trudno Ci bedzie dyskutowac na temat teori prawdopodobienstwa podpierajac sie Googlami i Wikipedia :)) Ale poszperaj, mozna tam znalezc ciekawe rzeczy Teraz jeszcze napisz ze masz doktorat z matematyki a ja dalej bredze. Na tym koncze. Pozdr -- Hinek |
|
Data: 2010-09-26 12:47:24 | |
Autor: Jurand | |
ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | |
Użytkownik "Hinek" <hinek@autograf.pl.invalid> napisał w wiadomości news:4c9e26ca$1news.home.net.pl...
"Wyznaczanie szansy" to jest właśnie badanie statystyczne, które opiera się na iluś znanym nam KONKRETNYCH przypadkach i na tej podstawie dokonujemy oceny szansy zaistnienia danej sytuacji, albo pojawienia się danego parametru. Podając za przykład ruletkę - nie możesz sobie wziąć za wzór jednego osobnika, który miał szczęście i 5 razy z rzędu dobrze obstawił - bo jeden przypadek nie pozwoli Ci na stworzenie żadnej sensownej populacji do badań. ALE, posłużę się tym przykładem, żeby Ci znowu wykazać idiotyzm Twojego podejścia do tematu - bo zamiast patrzeć na zjawisko ze statystycznego punktu widzenia (czyli losowo wybierasz sobie próbkę), zaczynasz podchodzić do tego analizując konkretnie wybrane przypadki. Pytanie brzmi - KOMU powierzyłbyś swoje pieniądze jeśli chodzi o obstawienie wyniku w ruletce: 1. Gościowi, który wygrał właśnie 5 razy z rzędu 2. Gościowi, który ostatni raz wygrał np. 150 prób temu. Jurand. |
|
Data: 2010-09-27 08:52:54 | |
Autor: Hinek | |
ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | |
Użytkownik "Jurand" <jurand@interia.pl> napisał
Oto losowa (!) probka wybrana przez Ciebie: "2. Prowadzonego przez kierowcę, który wyjechał z garażu 5 razy przez ostatnie 10 lat i te 5 razy skończyło się wypadkiem." No comments :( Widzisz, nie zwyklem prowadzic dyskusji z kims kto usilnie usiluje mnie obrazic. Te idiotyzmy, kretynizny :( Albo to: "Ja wyliczenia wszystkie mogę Ci przeprowadzić. Ty, jak przejdziemy naprawdę do konkretów, tego nie zrobisz" Pycha zwykle sluzy do maskowania indolencji. Poziom na ktorym usilujesz prowadzic dyskusje nie odpowiada mi. Milego dnia. -- Hinek |
|
Data: 2010-09-27 09:29:31 | |
Autor: Jurand | |
ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | |
Użytkownik "Hinek" <hinek@autograf.pl.invalid> napisał w wiadomości news:4ca03f44news.home.net.pl... Użytkownik "Jurand" <jurand@interia.pl> napisał Wróć teraz do postu, w którym pisałem o takim przykładzie. Był to kontrapunkt dla Twojej tezy, że wypadek = wypadek, niezależnie od ilości przebywanych kilometrów przez danego kierowcę. Wg mnie taka teza jest mocnym naciąganiem rzeczywistości, jaką spotykasz na drodze, stąd akurat taki a nie inny przykład. No comments :( Idiotyzmy pojawiły się w sytuacji, gdy do PROSTEGO zadania dorobiłeś jakąś dziwną ideologię, żeby uzasadnić w 100% błędną odpowiedź. Sorry chłopie - matematyka to nie bajki i historyjki - to bardzo konkretna dziedzina w której liczą się konkretne, znane dane, a nie Twoje widzimisię. Albo to: "Ja wyliczenia wszystkie mogę Ci przeprowadzić. Jak mówiłem - jak przejdziemy do konkretów - nie będzie wyliczeń ;) Jurand. |
|
Data: 2010-09-27 23:17:03 | |
Autor: DoQ | |
ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | |
Hinek pisze:
Albo to: "Ja wyliczenia wszystkie mogę Ci przeprowadzić. ATSD jak myslisz dlaczego to samolot, a nie samochod jest statystycznie najbezpieczniejszym srodkiem transportu? Pozdrawiam Pawel |
|
Data: 2010-09-28 00:15:10 | |
Autor: Adam Płaszczyca | |
ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | |
Dnia Mon, 27 Sep 2010 23:17:03 +0200, DoQ napisał(a):
ATSD jak myslisz dlaczego to samolot, a nie samochod jest statystycznie najbezpieczniejszym srodkiem transportu? Zależy jak liczyć. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ |
|
Data: 2010-09-28 09:10:46 | |
Autor: DoQ | |
ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | |
Adam Płaszczyca pisze:
ATSD jak myslisz dlaczego to samolot, a nie samochod jest statystycznie najbezpieczniejszym srodkiem transportu?Zależy jak liczyć. Jesli brac pod uwage pokonane kilometry w czasie to jest najbezpieczniejszy :) Pozdrawiam Pawel |
|
Data: 2010-09-28 21:12:17 | |
Autor: Adam Płaszczyca | |
ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | |
Dnia Tue, 28 Sep 2010 09:10:46 +0200, DoQ napisał(a):
Zależy jak liczyć.Jesli brac pod uwage pokonane kilometry w czasie to jest najbezpieczniejszy :) To tak. Ale już per podróż - nie. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ |
|
Data: 2010-09-28 22:38:33 | |
Autor: DoQ | |
ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | |
Adam Płaszczyca pisze:
To tak. Ale już per podróż - nie.Zależy jak liczyć.Jesli brac pod uwage pokonane kilometry w czasie to jest najbezpieczniejszy :) Czyli mozna powiedziec ze zaprzeczasz teraz samemu sobie?;) Pozdrawiam Pawel |
|
Data: 2010-09-27 22:39:37 | |
Autor: Adam Płaszczyca | |
ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | |
Dnia Sat, 25 Sep 2010 18:43:58 +0200, Hinek napisał(a):
Nie masz możliwości wyliczenia prawdopodobieństwa, możesz jedynieO! A co rozumiesz przez "wyznaczyc szanse"?? Bo widzisz, To znaczy na podstawie doświadczenia ją określić. Inaczej - "wyznaczajac szanse" okreslasz prawdopodobienstwo Mhm. Niestety trudno Ci bedzie dyskutowac na temat teori Inaczej mówiąc układ losujący jest czarną skrzynką. Nie znasz go. Masz tylko wyniki z n losowań. Nic poza tym. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ |
|
Data: 2010-09-26 12:39:39 | |
Autor: Jurand | |
ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | |
Użytkownik "Hinek" <hinek@autograf.pl.invalid> napisał w wiadomości news:4c9dd7a8news.home.net.pl...
Ten przykład dobitnie stwierdza Twoje podstawowe braki w posługiwaniu się danymi statystycznymi. Uwierzyl w brednie. Przegral :( Wiesz co, niedawno tutaj jeden zapatrzony w siebie fizyk twierdził, że super zajebiście zna się na fizyce i udowodni, że Aaltonenem szybciej da się wyhamować samochód, niż hamując tradycyjnie. Problem pojawił się w momencie, jak miał to przedstawić na konkretnych liczbach. Ja wyliczenia wszystkie mogę Ci przeprowadzić. Ty, jak przejdziemy naprawdę do konkretów, tego nie zrobisz. Więc weź sobie może kartkę, długopis, kilka podstawowych wzorów i przelicz te prawdopodobieństwa, o których ja pisałem i o których Ty piszesz... Jurand. |
|
Data: 2010-09-25 13:28:46 | |
Autor: J.F. | |
ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | |
On Sat, 25 Sep 2010 09:46:13 +0200, Jurand wrote:
Wypadek jest wypadek.Powiadasz? Proszę, odpowiedz na to proste pytanie. Jest ono skonstruowane dokładnie wg zasady wypadek = wypadek. Ale jest tez druga strona. Wjezdzasz na autostrade i wieksze bedzie zagrozenie ze strony kierowcy ktory: a) raz na 1000 sie myli i wjezdza pod prad, tylko ze on jezdzi w kazdy dzien powszedni, b) raz na 20 sie myli .. ale on tylko dwa razy rocznie opuszcza garaz ... Albo takie porownanie sprzed lat: w USA na kazdy mln kilometrow przypada cos trzy raz mniej ofiar niz w Polsce. Bezpieczniej tam mieszkac ? Tylko ze u nich ginelo w wypadkach cos 50 tys osob rocznie przy 350mln mieszkancow. J. |
|
Data: 2010-09-26 12:48:59 | |
Autor: Jurand | |
ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | |
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:mlmr96pl66ce8ktqbhgvki44hav0e44mcs4ax.com... On Sat, 25 Sep 2010 09:46:13 +0200, Jurand wrote: Ale ja mam w dupie dorabianie do prostego zadania jakiejś chorej ideologii. Miałeś matematykę w szkole? Jak tam było zadanie w książce, to czy ktoś rozwiązywał je na zasadzie "nie jestem w stanie podać odpowiedzi, bo jeśli tu zaistniałby taki a taki przypadek, to wynik byłby inny"? Zadanie jest zadaniem. Masz wszystkie niezbędne dane do wyciągnięcia wniosków. Jurand. |
|
Data: 2010-09-27 06:17:05 | |
Autor: Massai | |
ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | |
Jurand wrote:
Użytkownik "Massai" <tsender@wp.pl> napisał w wiadomości To może od razu podzielmy przez średnią prędkość? Co się bawić z dystansami. Jeśli wyjdzie że ci co jeżdżą 2 razy szybciej powodują tylko 1,5 raza więcej wypadków, to git, lepsi kierowcy, nie?
Zastanów się - którego z nich wpuścisz na rok na drogi - gdyby od Ciebie zależała decyzja? Pytanie nie dotyczy tego który jest "lepszym" kierowcą, tylko który z nich stanowi większe zagrożenie na drodze. Bardziej łopatologicznie - ten facet co przejeżdża 5 tysięcy rocznie z jednym wypadkiem, stanowi MNIEJSZE zagrożenie niż ten co przejeżdża 180 tysięcy i ma 2 wypadki. Po prostu masz większe szanse spotkać na drodze tego co przejeżdża 180 tysięcy. Jeszcze inaczej to przedstawiając: dwa samochody, jeden pali 5 l/100km, drugi 100l/100 km, ale ten pierwszy rocznie przejeżdża 100 tysięcy km, a drugi 200 km. Który Cię będzie więcej kosztował w skali roku? Który z kierowców pośle więcej ludzi do szpitala? Nie szukamy tu jakiejś hipotetycznej grupy lepszych kierowców, a jedynie typujemy grupę, która powinna być poddawana badaniom kontrolnym. Zawodowi kierowcy ciężarówek stosunek "wypadki do pokonanego dystansu" mają zapewne najlepszy, a jakoś muszą regularnie przechodzić takie badania kontrolne. Zastanów się, dlaczego? -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-09-27 18:43:31 | |
Autor: Jurand | |
ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | |
Użytkownik "Massai" <tsender@wp.pl> napisał w wiadomości news:i7pct1$cim$1news.onet.pl...
> > Z tego wynika, że nie masz pojęcia o statystyce, logice i Bo to, na ile jesteś niebezpiecznym kierowcą, mimo wszystko zależy od tego, ile kilometrów jesteś w stanie pokonać bez wypadku. Jeśli wyjdzie że ci co jeżdżą 2 razy szybciej powodują tylko 1,5 raza Nie - bo 2-krotny wzrost prędkości powoduje 1.5-krotny wzrost wypadkowości. > A dokładniej - dlaczego chcesz dzielić jabłka przez gruszki? Zastanów się - którego z nich wpuścisz na rok na drogi - gdyby od Tego, który ma stłuczki co 90 tysięcy kilometrów (180/2) , a nie co 5 tysięcy kilometrów. To, jakby na to nie patrzeć, jest 19x rzadziej. Pytanie nie dotyczy tego który jest "lepszym" kierowcą, tylko który z A najbardziej łopatologicznie - TU nie ma znaczenia, jaki weźmiemy okres. Dla jazdy po drodze najważniejsze jest to, ile kilometrów jesteś w stanie pokonać bez wypadku, a nie jak często w sensie upływu czasu zdarza się kolizja. Podam Ci przykład identyczny - masz 2 fachowców, zajmujących się produkcją towaru o nazwie X. Pierwszy fachowiec rocznie produkuje 180 tysięcy sztuk tego towaru, z czego ma 20 sztuk odpadków. Drugi fachowiec produkuje rocznie 5000 sztuk towaru, ma z tego 10 sztuk odpadków. Kto ma wyższą globalną jakość produkcji? Ten, który ma mniej odpadów ROCZNIE, czy ten, który ma mniej % odpadów w skali produkcji? Jeszcze inaczej to przedstawiając: Nieadekwatny przykład. Który z kierowców pośle więcej ludzi do szpitala? To też nie ma znaczenia. Musisz założyć, że kierowca na drodze nie znajduje się dla swojego widzimisię - bowiem bardzo mało jest ludzi, którzy sobie jeżdżą tam i spowrotem, bo im się nudzi. Ktoś pokonuje określony dystans z jakiegoś określonego powodu. Jeśli jest w stanie pokonać dłuższy dystans nie powodując wypadku, to stanowi mniejsze zagrożenie na drodze. To, że akurat z jakiegoś powodu na tej drodze spędzi 10x więcej czasu, niż kolega - nie ma znaczenia. Czas nie gra tu roli. Jurand. |
|
Data: 2010-09-27 19:50:10 | |
Autor: Massai | |
ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | |
Jurand wrote:
Użytkownik "Massai" <tsender@wp.pl> napisał w wiadomości Mówimy o dwóch różnych sprawach. Ty mówisz o tym "który z kierowców bezpiecznie przejedzie dany dystans". Ja mówię "który z kierowców w określonym czasie spowoduje więcej wypadków".
A dlaczego nie? Masz jednego kierowcę który jeździ rocznie 10 tysięcy i powoduje jeden wypadek, i drugiego który rocznie jeździ 30 tysięcy i powoduje dwa wypadki. I uparcie twierdzisz że ten drugi jest lepszym kierowcą. Dlaczego umiejętność pokonania większego dystansu z niższą średnią szkodowością uważasz za dowód bycia lepszym kierowcą, a już umiejętność pokonania danego dystansu z większą prędkością z niższym współczynnikiem szkodowość/średnia prędkość - wg ciebie nie jest takim dowodem? Weźmy np. zwykły kapelusznik i kierowca rajdowy. Który jest lepszym kierowcą? Może się okazać że kapelusznik będzie miał niższą szkodowość na kilometr... Wybrałeś sobie jako wskaźnik pokonywany dystans. Czemu? Ze względu na jakąś "społeczną przydatność"? Przejedzie, dostarczy coś tam itp? Wbrew pozorom dla np. firmy transportowej nie liczy się bezszkodowy dystans tylko bezszkodowe przewiezienie towarów w określonym czasie. Co komu po kierowcy tira który kulając się maks 20 km/h przejedzie milion km bez wypadku?
Ale to nadal są 2 wypadki rocznie vs 1.
Właśnie jak najbardziej ma. Wyobraź sobie że masz wydac ustawę która wprowadzi przymusowe badania lekarskie dla kierowców. Dajmy na to wszystkich, tylko z różną częstotliwością. Jak określisz w przepisie co ile ma się zgłaszać na badania? Co rok czy co 20-50-100 tysięcy km? A badanie techniczne samochodu? Nowy samochód - i badanie techniczne za 3 lata. Stary - co rok. Mimo że ten pierwszy może przejeździ jako PH w ciągu tych 3 lat 200 tysięcy km, a drugi przetoczy się na 5 tysięcy km. Dla jazdy po drodze najważniejsze jest to, ile kilometrów Znów mylisz. Przyjmujesz za punkt wyjścia jednostkowe zdarzenie - spotkanie 2 kierowców na drodze. Podam Ci przykład identyczny - masz 2 Dobry przykład. Teraz weź tych dwóch fachowców i policz dla każdego kwotę rezerwy w budżecie projektu - ile złotówek musisz wpisać w pozycji "nieuniknione straty z tytułu odpadów".
Ależ właśnie to jest kluczowa sprawa. Potencjalne zagrożenie jakie stwarza dany kierowca, jeśli dasz mu uprawnienia na rok. Co jest takiego złego w wypadkach? Ano to że powodują konsekwencje w postaci uszczerbku na zdrowiu uczestników oraz straty materialne. Konkretne liczby - 1 osoba ranna vs 2 osoby ranne rocznie czy miesięcznie.
Zrozum, z punktu widzenia np. kosztów w budżecie służby zdrowia (na leczenie ofiar wypadków), kosztów ludzkich (ile dzieci straci ojca w wypadku) itp. - nie ma znaczenia po co on po tej drodze jeździ, ile jeździ itd. To jego sprawa ile jeździ, ma taką pracę czy lubi się pobujać po drodze. Nie wybierasz kierowcy który ma DLA CIEBIE wykonać jakieś zadanie (i w związku z tym np. zależy ci na niskiej szkodowości na dany dystans), tylko po prostu na zimno oceniasz który z nich na TWOJEJ DRODZE jest bardziej szkodliwy. Jesteś np. dyspozytorem karetek i musisz zaplanować ile tych karetek trzymać żeby zabezpieczyć sytuacje na drodze. Ty wchodzisz w dywagacje "no ale widac musi dużo jeździć, ktoś musi dowieźć bułki do sklepu itp". A nie o to chodzi. -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-09-27 22:07:38 | |
Autor: Artur Maśląg | |
ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | |
W dniu 2010-09-27 21:50, Massai pisze:
(...) Wbrew pozorom dla np. firmy transportowej nie liczy się bezszkodowy Trafne spostrzeżenie - co ciekawsze (dla niektórych), zaletą jest jednak dostarczanie towaru w jak najkrótszym czasie i w sposób jak najbardziej przewidywalny. Kierowcy (w pewnych grupach) mają jednak dość konkretne średnie przebiegi (podobnie jak w statystykach wcześniej przytoczonych) i wypadkowość w jednostce czasu ma zdecydowanie większy wpływ, niż wyimaginowany jednostkowy przebieg (który w sumie znaczenia nie ma). |
|
Data: 2010-09-27 22:23:40 | |
Autor: Jurand | |
ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | |
Użytkownik "Massai" <tsender@wp.pl> napisał w wiadomości news:i7qshi$3gm$1news.onet.pl... Jurand wrote: Oczywiście, że to są dwie różne sprawy! Cały czas bowiem stawiamy pytanie - który sposób oceny umiejętności kierowcy jest lepszy? Moim zdaniem lepszym sposobem jest odniesienie wypadkowości do przebytych kilometrów - bowiem wraz ze wzrostem ilości przebywanych kilometrów (wraz z tym czasu przebywania na drodze) rośnie szansa na to, że kierowca zetknie się z sytuacją "wypadkogenną". Zamknięcie się w sztywnej ramie czasowej prowadzi do absurdalnych wniosków, które już Ci przytaczałem w przykładach przykłady. W sytuacji, gdy zapomnisz o ramie czasowej, a odniesiesz się tylko do przebywanych kilometrów - masz dużo bardziej wiarygodnie wyglądające wyniki i praktycznie nie da się stworzyć absurdalnego porównania. > Jeśli wyjdzie że ci co jeżdżą 2 razy szybciej powodują tylko 1,5 Tak. Wywal tylko z tego porównania słowo ROCZNIE. Dlaczego umiejętność pokonania większego dystansu z niższą średnią Przeczytaj to zdanie jeszcze raz i przestanie Cię dziwić mój punkt widzenia. Większy dystans + niższa średnia szkodowość = lepszy kierowca. Chyba trudniej o bardziej oczywisty wniosek, prawda? a już umiejętność Dlaczego wprowadzasz dodatkowe parametry "większa prędkość" i "średnia prędkość"? ;) Żeby dodatkowo zagmatwać proste zagadnienie? Weźmy np. zwykły kapelusznik i kierowca rajdowy. Który jest lepszym A dlaczego wprowadzasz tutaj rozróżnienie na kategorię kierowców? Wybrałeś sobie jako wskaźnik pokonywany dystans. Czemu? Ze względu na Nie na społeczną przydatność, tylko na realia, dotyczące jazdy drogami. Pokonując większe dystanse można przyjąć, że jesteś częściej narażony na występowanie sytuacji, które nie do końca dobrze przewidziałeś. Te sytuacje nie pojawiają się co określony czas - trudno bowiem byłoby założyć, że każdemu kierowcy, niezależnie od przebywanego kilometrażu, sytuacja niebezpieczna zdarzy się raz na miesiąc. Zagrożenie wzrasta wraz ze wzrostem ilości kilometrów, więc jednostka czasu jest tutaj dla mnie średnio ważna. Wbrew pozorom dla np. firmy transportowej nie liczy się bezszkodowy Nic, ale ten przykład ma się jak pięść do nosa. > > Nie odwracaj kota ogonem. Co z tego? Uczepiłeś się tego "rocznie", jakby nie dało się wg innych parametrów rozpatrywać zagadnienia. > Pytanie nie dotyczy tego który jest "lepszym" kierowcą, tylko który Jeśli mowa o ustawie - to inna sprawa. My nie mówiliśmy o ustawie. My mówiliśmy o ocenie tego, który kierowca jest lepszy na podstawie a) przebytego kilometrażu w stosunku do ilości wypadków b) rocznej ilości wypadków Kretynizm trzymania się opcji "rocznej ilości wypadków" już wykazałem na przykładach. Dla jazdy po drodze najważniejsze jest to, ile kilometrów A to powinienem brać pod uwagę spotkanie 5 kierowców na drodze? ;) W ogóle nie zakładam, ilu kierowców się spotyka. Wypadek to w tej dyskusji sytuacja, gdy dany kierowca doprowadza do kolizji. Nieistotne z kim/czym i w jakiej ilości to coś występuje. Ważne, że z jego winy (tego hipotetycznego kierowcy, o którym dyskutujemy). Podam Ci przykład identyczny - masz 2 Jakiej znowu rezerwy, chłopie. Trzymaj się OKREŚLONYCH DANYCH. To jest MATEMATYKA, a nie baśnie Braci Grimm. Miałeś na początku 2 parametry: ILOŚĆ WYPADKÓW / JEDNOSTKA CZASU (przyjąłeś sobie rok). Koniec kropka. Nie ma więcej parametrów w zadaniu. Nie ma rezerw, prędkości średnich i innych, mydlących oczu pierdoł. Możesz sobie tymi dwoma parametrami żonglować do woli, ale nie możesz na potrzeby udowodnienia swojej racji wprowadzić trzeciego parametru. Bo to jest zupełnie inne zadanie wtedy. Ja Ci podaję zadanie takie samo - masz dwa parametry - ILOŚĆ ODPADÓW / JEDNOSTKA CZASU. I nagle Ty mi z jakąś rezerwą zapierdalasz tutaj, jakbyś odkrył Amerykę... > Który z kierowców pośle więcej ludzi do szpitala? A ja np. mam w dupie okres, na jaki się daje uprawnienia. Niech prawo jazdy będzie zatrzymywane po 3 wypadkach. Nie ważne, czy były spodowane w tydzień czy w 3 lata. Po 3 wypadkach - ponowny egzamin. Musisz założyć, że kierowca na drodze nie znajduje się dla swojego Walą mnie koszty w budżecie - bo się okaże, że ten kierowca, który jeździ 5x więcej, przynosi 5x więcej dochodu budżetówce... I co - i możesz sobie swoją teorię o "wyższych kosztach w budżecie" wsadzić głęboko w d... Nie wybierasz kierowcy który ma DLA CIEBIE wykonać jakieś zadanie (i w Gdybym miał wybierać kierowcę do firmy - to naprawdę, uwierz mi, miałbym serdecznie w dupie to, ile rocznie kolizji spowoduje. Interesowałoby mnie tylko to, ile pieniędzy gość dla mnie zarobi - mogło by się bowiem okazać, że kierowca, który będzie uczestniczył w 2 kolizjach rocznie, będzie 4x skuteczniejszym dostawcą, niż taki, który kolizji nigdy nie spowoduje, ale notorycznie na przykład będzie się spóźniał z dostawą towaru. Jurand. |
|
Data: 2010-09-27 22:47:36 | |
Autor: Tomasz Pyra | |
ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | |
W dniu 2010-09-27 22:23, Jurand pisze:
Mówimy o dwóch różnych sprawach. Ale to nie jest konkurs o złotą kierownicę. Nie chodzi o porównywanie umiejętności, a o zmniejszanie liczby wypadków. Jeżeli mamy dwóch kierowców - jeden powoduje wypadek raz na 100.000km, a drugi powoduje wypadek raz na 200.000km. Oczywiście drugi z nich jest lepszy, bo rzadziej popełnia błędy. Mając przejechać 100km jako pasażer należy wybrać tego drugiego kierowce, bo zapewnia większą szansę bezwypadkowego przejechania 100km. Natomiast jeżeli ten drugi (lepszy) jeździ 4x więcej niż ten pierwszy, to mając do wyboru którego z nich należy wyeliminować z ruchu drogowego, to w interesie nas wszystkich jest wyeliminowanie tego drugiego. Dlatego że powoduje więcej wypadków. Jadąc swoim samochodem masz 2x większą szansę że spotka się wypadek spowodowany przez tego drugiego kierowce, pomimo że na kilometr statystykę ma lepszą. Z punktu widzenia uczestnika ruchu jest Ci to zupełnie obojętne czy na ulicę wyjeżdża właśnie kierowca który dziś przejedzie 1km i spowoduje wypadek, czy może nim go spowoduje zdąży przejechać jeszcze 10km. |
|
Data: 2010-09-27 23:07:57 | |
Autor: Cavallino | |
ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | |
Użytkownik "Tomasz Pyra" <hellfire@spam.spam.spam> napisał w wiadomości news:
Ale to nie jest konkurs o złotą kierownicę. A o co, o mistera bezpieczeństwa? Nie chodzi o porównywanie umiejętności, a o zmniejszanie liczby wypadków. To jakaś Twoja fobia jest? |
|
Data: 2010-09-28 01:09:41 | |
Autor: Massai | |
ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | |
Cavallino wrote:
Użytkownik "Tomasz Pyra" <hellfire@spam.spam.spam> napisał w A o co innego? Dokładniej o czarną owcę generującą wypadki.
W pewnym sensie chyba każdego. Ty lubisz jak ktoś Ci na czołówkę wyjeżdża??? -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-09-28 10:12:31 | |
Autor: Cavallino | |
ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | |
Użytkownik "Massai" <tsender@wp.pl> napisał w wiadomości news:
> Ale to nie jest konkurs o złotą kierownicę. O to żeby dało się jeździć po drogach? > Nie chodzi o porównywanie umiejętności, a o zmniejszanie liczby Nie. I dlatego takich którzy robią to często należy traktować dokładnie tak samo, jak tych co się ślimaczą po drodze. Niezależnie od tego ile wypadków powodują. Eliminować. |
|
Data: 2010-09-28 08:12:14 | |
Autor: Karolek | |
ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | |
W dniu 2010-09-27 22:47, Tomasz Pyra pisze:
Ale to nie jest konkurs o złotą kierownicę. O ja pierdole, co za brednie :/ Wlasnie doszedles do momentu, w ktorym musimy stwierdzic, ze trzeba zakazac jezdzenia samochodem... :o Wtedy nie bedzie wypadkow. Z takim mysleniem w narodzie to daleko nie zajedziemy :/ Polska krajem niedzielnych kierowcow!!! ... a swiat sie smieje :P -- Karolek |
|
Data: 2010-09-28 10:09:04 | |
Autor: Tomasz Pyra | |
ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | |
W dniu 2010-09-28 08:12, Karolek pisze:
Z punktu widzenia uczestnika ruchu jest Ci to zupełnie obojętne czy na No ja może przypomnę, że dyskusja była właśnie o pomyśle Cavalino o zakazywaniu jeżdżenia samochodem starszym kierowcom na podstawie jakiegoś magicznego badania które to będzie stwierdzać. Tak więc w kwestii zakazywania jeżdżenia samochodem to do Cavalino, bo to jego pomysł. Pomijając już sam pomysł typu "zróbmy badanie przesiewowe kierowców które wyeliminuje tych którzy w przyszłości spowodują wypadek", bo zapewne nie istnieje takie badanie, które w miarę precyzyjnie będzie w stanie wydzielić grupę wysokiego ryzyka w stopniu lepszym niż ograniczenie połowy wypadków, eliminując z ruchu połowę kierowców. |
|
Data: 2010-09-28 10:14:33 | |
Autor: Cavallino | |
ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | |
Użytkownik "Tomasz Pyra" <hellfire@spam.spam.spam> napisał w wiadomości news:
No ja może przypomnę, że dyskusja była właśnie o pomyśle Cavalino o zakazywaniu jeżdżenia samochodem starszym kierowcom Nie starszym, tylko wszystkim którzy nie są do tego zdolni. Sparaliżowanych strachem o "bezpieczeństwo" również. ;-) |
|
Data: 2010-09-28 10:13:37 | |
Autor: Cavallino | |
ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | |
Użytkownik "Karolek" <dragNOSPAM@o2.pl> napisał w wiadomości news:
Jadąc swoim samochodem masz 2x większą szansę że spotka się wypadek Dokładnie taki feler ma myślenie tych ludzi. Zagonili się w pętelkę, wylali dziecko z kąpielą. |
|
Data: 2010-09-28 01:06:52 | |
Autor: Massai | |
ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | |
Jurand wrote:
Zagmatwać? Nie, chcę Ci pokazać że można sobie najróżniejsze rzeczy podstawiać do liczenia tych wypadek/coś-tam. Dystans, średnią prędkość, umiejętność jazdy z zamkniętymi oczami, umiejętność przejeżdżania placu manewrowego itd. Dla każdego coś miłego.
Jaką kategorię? Podałem przykład dwóch kierowców, intuicyjnie znacznie różniących się umiejętnościami, bo każdy uzna że ten rajdowiec jest lepszym kierowcą. I być może wg pewnych kryteriów będzie lepszym kierowcą (choć ta ocena będzie wynikała z porównania bezpieczna jazda vs prędkość, bo o tę prędkość chodzi gdy wybieramy rajdowca), to na drodze może sie okazać że ten kapelusznik jeżdżący ostrożnie - spowoduje mniej wypadków na kilometr. w efekcie, wg Twojego wyliczenia wypadki na dystans wyjdzie że kapelusznik jest "lepszym kierowcą". Ten przykład ma na celu pokazanie że NIE MA SENSU wskazywanie lepszego gorszego kierowcy. Zawsze można dobrac parametry oceny tak że na przemian będą wychodzili jak "lepszy". Z punktu widzenia innych uzytkowników drogi liczy się efekt - liczba wypadków - w określonym czasie. W ciagu roku po prostu trafi do szpitala określona liczba osób. Jeśli chcemy tę liczbę zmniejszyć - musimy po prostu zmniejszyć liczbę wypadków które się przydarzają rocznie. Jak mamy populację tirowców co latają rocznie np. milion kilometrów, i średnio powodują po 10 wypadków rocznie - to po prostu trzeba podjąć działania które zminimalizują liczbę tirów na drogach. Tiry na tory, i tym podobne. Abstrahując już od tego że te tiry to stosunkowo rzadko powodują wypadki.
Bo życie nie polega na pokonywaniu dystansu. Jakbyśmy byli ludem koczowniczym, ciągle w drodze, to owszem, byłby to cenny wskaźnik. Ale ludzie żyją określoną liczbę lat, i chodzi o to żeby zmniejszyć ryzyko że ktos ich na drodze rozjedzie. I nie jest tak że jest jakaś stała liczba kilometrów które w sumie wszystkie samochody co roku muszą pokonać. Wystarczą duże inwestycje w infrastrukturę choćby kolejową, żeby zmniejszyć tę sumaryczną liczbę kilometrów. Gdybym np. mógł pojechać do rodziny pociągiem i dojechać te 170 km w czasie szybszym bądź choćby porównywalnym z jazdą samochodem - na pewno bym w większości wyjazdów wybrał pociąg. Mimo utrudnień na miejscu. Po mieście jak nie leje to jeżdżę na rowerze bo odcinki te które pokonuję - zajmują mi mniej więcej tyle samo czasu, a w szczycie to znacznie szybciej. Jakby była sieć ścieżek rowerowych, to też bym więcej jeździł rowerem.
Rezerwa w budżecie to inaczej - ILOŚĆ ODPADÓW. Tyle że widziana jako pozycja w budżecie. Wracając do tych Twoich fachowców. Załóżmy że zysk z produkcji tych 180 tysięcy sztuk jest taki sam jak zysk z produkcji tych 5 tysięcy. Różne produkty wytwarzają, albo - ten sam ale w różnych klasach jakości. Ten drugi ma ostrzejsze normy i sprzedaje jako klasa luks, 20 razy drożej. Nieważne. I tak zysk do Twojej kieszeni nie trafia, bo ktoś inny go zgarnia, za to tak dziwnie tylko Ty masz pokryć koszty tych odpadów. I który jest dla Ciebie "lepszy"? I uprzedzając, bo zaraz powiesz że to jakieś od czapy porównania - jaki TY masz zysk z tego, że kierowca tira przejeżdża rocznie 180 tysięcy km? A dziadek 5 tysięcy km? Taki sam, czyli żaden. Dla Ciebie liczy się tylko ten wypadek. Z dziadkiem masz 1 rocznie, z kierowcą tira - 2. Popatrz na to prosto - możesz magicznie wyeliminowac z dróg 1000 tirów (200 tysięcy rocznie i 2 wypadki) albo 1000 dziadków (5 tysięcy rocznie i 1 wypadek). Które działanie zwiększy Twoje własne bezpieczeństwo jako użytkownika drogi?
Eeee... znaczy ten super kierowca to dwa razy na 3 lata ma mieć egzamin, a ten dziadek-łajza tylko raz na 3 lata? Strzelasz do własnej bramki. No bo jak to tak - ten niby "lepszy" kierowca dwa razy częściej na egzamin? Hoho, zdaje się że wyszła mi sokratejska metoda dyskusji. I się bardzo cieszę, bo to wychodzi tylko z myślącymi ludźmi.
Mówimy o bezpośrednich kosztach. Pośrednich kosztów/zysków to i tak nie ocenisz, bo zaraz wejdzie że ten dziadek mając tylko jeden wypadek to jest szkodnikiem, bo może by się zabił wczesniej odciążając budżet i ZUS. I tak dalej. Mówimy o tych kosztach które widać. W postaci choćby zajętych łóżek na oiomach. -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-09-28 17:06:48 | |
Autor: Jurand | |
ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | |
Użytkownik "Massai" <tsender@wp.pl> napisał w wiadomości news:i7rf3c$cd5$1news.onet.pl...
Dlaczego wprowadzasz dodatkowe parametry "większa prędkość" i Oczywiście, że wprowadzanie dodatkowych parametrów do oceny powoduje powstanie zupełnie NOWEJ oceny. I jest to dodatkowe zagmatwanie obliczeń. > Weźmy np. zwykły kapelusznik i kierowca rajdowy. Który jest lepszym Na jakiej podstawie? Nas nie interesuje tutaj intuicja. Nas interesują konkretne wartości. Rozumiesz, co to jest konkretna wartość? I być może wg pewnych kryteriów będzie lepszym kierowcą (choć ta ocena No więc można sobie tą intuicję wsadzić, jeśli podasz KONKRETNE wartości - ile kto powoduje wypadkó. w efekcie, wg Twojego wyliczenia wypadki na dystans wyjdzie że Jeżeli się okaże, że więcej km pokonuje bez wypadków - to tak. Powtarzam - KONKRETY. Ten przykład ma na celu pokazanie że NIE MA SENSU wskazywanie lepszego Ten przykład nie pokazał nic. Zwykłe bajdurzenie. Jeśli chcemy tę liczbę zmniejszyć - musimy po prostu zmniejszyć liczbę Oczywiście - wywalmy więc z drogi ludzi, którzy jeżdżą najwięcej. Zostawmy samych niedzielnych kierowców. Na pewno będzie bezpieczniej. Tylko, że może się okazać, że nie będziesz miał w sklepie bułek... Jak mamy populację tirowców co latają rocznie np. milion kilometrów, i Oczywiście, tiry na tory, bujdy na resory, świstaki do dziury. MAsz jeszcze pod ręką jakieś fajne hasła? Co z tego? Uczepiłeś się tego "rocznie", jakby nie dało się wg innych Jazda polega na pokonywaniu dystansu. My tu nie o życiu, jakbyś zauważył, a o jeździe po drogach. Ale ludzie żyją określoną liczbę lat, i chodzi o to żeby zmniejszyć Zawsze mogą nie wsiadać do samochodu i zostać w domu. To zmniejsza ryzyko praktycznie do zera. I nie jest tak że jest jakaś stała liczba kilometrów które w sumie Oczywiście, ale to temat na inną dyskusję. Gdybym np. mógł pojechać do rodziny pociągiem i dojechać te 170 km w No a gdybym ja mógł lecieć do rodziny prywatnym odrzutowcem - to też bym tak poleciał. Po mieście jak nie leje to jeżdżę na rowerze bo odcinki te które Brawo, dzielny jesteś. Natomiast zupełnie nie wiem, jakie to ma znaczenie w tej dyskusji. > > Podam Ci przykład identyczny - masz 2 Rezerwa w budżecie to jest ilość odpadów??? Rezerwa to jest TEORETYCZNIE OSZACOWANE ZABEZPIECZENIE na wypadek powstania określonej straty z tytułu odpadów produkcji - co nie znaczy, że na pewno taką stratę poniesiesz. Widzę, że naprawdę proste obliczenia zaczynają przysparzać ludziom problemów. Wracając do tych Twoich fachowców. Załóżmy że zysk z produkcji tych 180 Wali nas zysk. Liczymy odpady. Tak jak liczymy wypadki. Tak samo wali nas zysk, jak wali nas to, jaką korzyść ma ktoś z przejechania 100 tysięcy kilometrów rocznie. Liczymy wypadki, które spowodował. Rozumiesz prostotę zagadnienia? I tak zysk do Twojej kieszeni nie trafia, bo ktoś inny go zgarnia, za To jest wyssana z brudnego palucha teoria, którą możesz sobie schować pod poduszkę. I uprzedzając, bo zaraz powiesz że to jakieś od czapy porównania - jaki No taki, że mam w sklepie towarów do wyboru, do koloru. A dziadek 5 tysięcy km? Zależy, czyj to dziadek. Dla Ciebie liczy się tylko ten wypadek. Z dziadkiem masz 1 rocznie, z Ba - można w ogóle wyeliminować z drogi samochody wszystkie jak ręką odjął. Będziesz miał zerową wypadkowość. Zajebiście, prawda? Będziemy żywność wozili na wielbłądach... > Ależ właśnie to jest kluczowa sprawa. Potencjalne zagrożenie jakie No a czemu nie? Strzelasz do własnej bramki. Nie - ma dokładnie tak samo - po 3 wypadkach. CZas nie ma dla nas znaczenia. > Zrozum, z punktu widzenia np. kosztów w budżecie służby zdrowia (na A dlaczego mówimy w ogóle o kosztach? Jakiś bilans będziemy tworzyć? Pośrednich kosztów/zysków to i tak nie ocenisz, bo zaraz wejdzie że ten Właśnie, dlatego mieszanie tutaj kosztów i zysków jest bez sensu. Mówimy o tych kosztach które widać. W postaci choćby zajętych łóżek na A to już w ogóle jest temat na zupełnie inną dyskusję. Z ciekawości - wiesz, jakich wypadków codziennie jest najwięcej? Najechań na pieszych, przechodzących przez przejścia, podczas skrętu na tzw. "zielonej strzałce". A czemu u nas cały czas panuje teoria, że najgorsi kierowcy to Ci, którzy przekraczają dopuszczalną prędkość? Jurand. |
|
Data: 2010-09-28 16:57:28 | |
Autor: Massai | |
Zginal jadac pod prad | |
Jurand wrote:
Użytkownik "Massai" <tsender@wp.pl> napisał w wiadomości Bajki opowiadasz. GDYBY rzeczywiście te tiry objeżdżające cała Ziemię w miesiąc powodowały dużo wypadków, spokojnie możnaby wprowadzić regulacje ograniczające ich ruch. Wprowadzić drakońskie opłaty za ruch takich wielokołowych ciężarówek etc. W efekcie wymusilibyśmy na dostawcach korzystanie z alternatywnych, teraz droższych, form transportu, i owszem - w pewnym stopniu odbiłoby sie to na cenach w sklepach, ale niewykluczone że zbilansowałoby sie nam to obniżonymi kosztami leczenia ofiar wypadków. Koszt transportu to tylko jeden z wielu elementów ceny towaru w sklepie. W efekcie w sklepie zapłaciłbyś ciut więcej ale za to składkę zdrowotną miałbyś mniejszą, albo miałbyś lepszy dostęp do specjalistów.
Ależ właśnie o życiu. Powtarzam, wypadek jest czymś złym bo powoduje przede wszystkim utratę życia/zdrowia, a nie dlatego że uczestnik wypadku dalej nie pojedzie i nie pokona jakiegoś tam dystansu. > > Rezerwa w budżecie to inaczej - ILOŚĆ ODPADÓW. A co ja innego napisałem?
Ja rozumiem, ale Ty najwyraźniej nie. Albo się wykłócasz dla zasady. Raz mówisz że "wali nas zysk" a za chwilę czepiasz się tego pokonywanego dystansu, jakby miał on jakieś znaczenie.
No to "wali nas zysk" czy nie?
Albo rikszami. Próbujesz sprowadzać do absurdu - tylko nic z tego nie wynika.
No jak nie jak tak. Co znaczy słowo "częściej"?
Pojęcia nie mam. Ja akurat mam pacjentów z takich właśnie "dużych prędkości", a znacznie mniej z tego najechania na pasach, przy strzałce itp. - bo zazwyczaj potrzeba większej prędkości zeby ktoś się uszkodzi na tyle żeby do mnie trafić. Ale oczywiście to specyfika dziedziny. Z tego co sam obserwuję na drogach, to większośc wypadków wynika z głupoty, braku myślenia i braku takiej altruistycznej chęci nieutrudniania życia innym. Pieszy ładujący się pod pędzący samochód, miszcz wyprzedzający na czwartego, upierdliwiec który nie wpuści "bo jest w prawie" itp. Zresztą, to samo się tyczy korków. -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-09-28 22:27:24 | |
Autor: Jurand | |
Zginal jadac pod prad | |
Użytkownik "Massai" <tsender@wp.pl> napisał w wiadomości news:i7t6po$2am$1news.onet.pl...
Oczywiście - wywalmy więc z drogi ludzi, którzy jeżdżą najwięcej. Hmm no ciekawe jak chciałbyś dostarczyć np. do sieci supermarketów kilkaset kg nabiału codziennie. Puszczając w trasę 10 małych dostawczaków, zamiast jednego TIR-a? W efekcie w sklepie zapłaciłbyś ciut więcej ale za to składkę zdrowotną Aha i 10 dostawczaków na drodze zamiast 1-go TIR-a. Dziękuję, wolę TIRa. > Rezerwa w budżecie to inaczej - ILOŚĆ ODPADÓW. Że rezerwa = ilość odpadów. To nie jest prawdą. Rezerwa = TEORETYCZNA ilość odpadów. To jest prawdą. > Wracając do tych Twoich fachowców. Załóżmy że zysk z produkcji tych Bo skoro w zadaniu pierwotnym nie masz w ogóle słowa ZYSK, to ten zysk nas nie interesuje. Skoro nie masz słowa REZERWA, to ta rezerwa nas nie interesuje. Tak samo jak w zadaniu "jak mamy 2 jabłka i dodamy do tego 2 gruszki - ile będzie owoców?" nie ma słowa o niczym innym, niż tylko o jabłkach, gruszkach i owocach. I zadawanie wtedy głupich pytań w stylu "A dlaczego nie ma tam pomarańczy?" nie ma najmniejszego matematycznego znaczenia. > I uprzedzając, bo zaraz powiesz że to jakieś od czapy porównania - j.w. odpowiedziałem natomiast na Twoje pytanie jaki ja mam zysk z tego, ze kierowca tira przejeżdża ileś tam km. Ale to tylko dygresja. > Dla Ciebie liczy się tylko ten wypadek. Z dziadkiem masz 1 rocznie, Wynika - zerowa wypadkowość w skali czasu. Idealna sytuacja. > Strzelasz do własnej bramki. Znowu głupie pytanie zadane bez zastanowienia. Częściej na internecie występuje słowo "cześć" czy słowo "Hermenegilda"? Sprawdź to ;) i odnieś w sensowny sposób do jednostki czasowej. A potem pogadamy o znaczeniu słowa "częściej". Jurand. |
|
Data: 2010-09-28 23:20:30 | |
Autor: J.F. | |
Zginal jadac pod prad | |
On Tue, 28 Sep 2010 22:27:24 +0200, Jurand wrote:
Hmm no ciekawe jak chciałbyś dostarczyć np. do sieci supermarketów kilkaset kg nabiału codziennie. Puszczając w trasę 10 małych dostawczaków, zamiast jednego TIR-a? W sumie czemu nie. Szczegolnie ze .. sam napisales kilkaset kg. Tirem chcesz objezdzac wszystkie supermarkety w miescie ? :-) Aha i 10 dostawczaków na drodze zamiast 1-go TIR-a. Dziękuję, wolę TIRa. Na pewno ? Dostawczaki niezle jezdza :-) J. |
|
Data: 2010-09-29 07:51:39 | |
Autor: Massai | |
Zginal jadac pod prad | |
Jurand wrote:
Użytkownik "Massai" <tsender@wp.pl> napisał w wiadomości Dostawczak na trasie? Po co? Dostawczak kursujący między magazynem przy bocznicy kolejowej a sklepem. Plus dowóz do sklepików wiejskich, ale tak to jest już teraz. Ile widziałeś naraz tirów pod sklepem? Tir do transportu na krótkie odległości, w mieście, nie jest najszczęśliwszym wyborem. Owszem, całkowicie to tirów nie wyeliminuje, bo nie w każdej miejscowości będzie się opłacało budować bocznicę i magazyn, ale będzie znacznie mniej tirów na długich trasach. -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-09-29 20:21:15 | |
Autor: Jurand | |
Zginal jadac pod prad | |
Użytkownik "Massai" <tsender@wp.pl> napisał w wiadomości news:i7ur6b$2lr$1news.onet.pl... Jurand wrote: Aha i na pewno do każdej wiochy będzie docierał pociąg z transportem TIR-ów ;)) Marzenia. Jurand. |
|
Data: 2010-09-27 18:50:59 | |
Autor: Jurand | |
ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | |
Użytkownik "Massai" <tsender@wp.pl> napisał w wiadomości news:i7pct1$cim$1news.onet.pl...
Nie odwracaj kota ogonem. Jeszcze bardziej unaocznię Ci błędne myślenie. Masz 2 facetów. Jeden jest kierowcą TIR-a i wali te 150 tysięcy rocznie. Co roku raz zdarza mu się w coś uderzyć. Po 10 latach ma na koncie 1.5 mln przejechanych kilometrów i 10 stłuczek. Drugi gość to przysłowiowy "dziadek w kapeluszu co to autem tylko do kościoła wyjeżdża" i zdarza mu sie to raz na 2 lata. Ale co wyjazd - wypadek. A to w kogoś przywali na skrzyżowaniu, a to wyjedzie przed maskę. 10 lat, 5 wyjazdów z garażu, 5 wypadków. Rozumiem, że wobec tego ów dziadek jest mniej niebezpiecznym użytkownikiem dróg, rozumując wg Twojego toku myślenia? Przecież przez 10 lat miał 5 stłuczek, więc generalnie prawie mistrz kierownicy... Jurand. |
|
Data: 2010-09-27 20:21:30 | |
Autor: Artur Maśląg | |
ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | |
W dniu 2010-09-27 18:50, Jurand pisze:
(...) Jeszcze bardziej unaocznię Ci błędne myślenie. Swoje? Jak najbardziej Ci się udało :) Masz 2 facetów. Jeden jest kierowcą TIR-a i wali te 150 tysięcy rocznie.(...) Pisałeś coś wcześniej, że masz pojęcie o statystyce, rachunku prawdopodobieństwa itd. Gdyby to było prawdą (oczywiście zachodzi prawdopodobieństwo, że zwyczajnie trollujesz), to nigdy byś nie próbował takich rzeczy udowadniać na podstawie dwóch skrajnych przypadków z dwóch róznych grup. Powodzenia. |
|
Data: 2010-09-27 20:45:33 | |
Autor: Jurand | |
ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | |
Użytkownik "Artur Maśląg" <futrzak@polbox.com> napisał w wiadomości news:i7qnbf$rhl$1inews.gazeta.pl... W dniu 2010-09-27 18:50, Jurand pisze: To są doskonałe przypadki! Doskonale obrazują idiotyzm oceny umiejętności kierowcy li tylko na podstawie ilości powodowanych przez niego wypadków. Poza tym o jakich skrajnościach mówisz? Skoro nie interesuje nas ilość kilometrów wykonywanych przez kierowcę, tylko ilość wypadków w jednostce czasu - to gdzie masz tą skrajność? Jurand. |
|
Data: 2010-09-27 21:48:05 | |
Autor: Artur Maśląg | |
ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | |
W dniu 2010-09-27 20:45, Jurand pisze:
"Artur Maśląg" <futrzak@polbox.com> napisał(...) Pisałeś coś wcześniej, że masz pojęcie o statystyce, rachunku Być może, tylko niczego nie wnoszą do tematu, a raczej z definicji są sensowne tylko dla Twoich tez - znaczy się spełniają wszystkie funkcje, na potrzeby których zostały stworzone. Znaczy się - tworzysz wyimaginowane jednostkowe przykłady zachowań, które niby mają udowadniać Twoje teorie statystyczne. Zupełnie jak z płaszczycem ;) Z punktu widzenia statystyki te 'doskonałe przypadki' możemy spokojnie odrzucić - na wstępie. Doskonale obrazują idiotyzm oceny Ekhem - jakiego kierowcy? Czy nadal piszemy o statystyce, czy znów tworzysz sobie jakąś własną przestrzeń zdarzeń? Poza tym o jakich skrajnościach mówisz? Ja? Jeśli już, to o Twoich przykładach. Skoro nie Skrajności widzę w Twoim podejściu (odosobniony nie jesteś). Jak już bardzo chcesz brnąć w te rozważania, to miej na uwadze, że najpierw musiałbyś jako argumentów użyć *liczby* wypadków, *liczby* kilometrów itd. |
|
Data: 2010-09-21 11:25:44 | |
Autor: Sebastian Kaliszewski | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Adam Płaszczyca wrote:
Dnia Mon, 20 Sep 2010 19:15:02 +0200, Artur Maśląg napisał(a): Z tego co napisałeś wynika że to tyczy się również ciebie :) Podziel teraz te liczby przez średni dystans roczny kierowcy z danej grupy Bez sensu. Z punktu widzenia ogólnego bezpieczeństwa na drogach (a o tym mowa) nie ma znaczenia żaden średni roczny dystans tylko liczba aktywnych kierowców. Jeśli dany koleś powoduje wypadek roku to nie ważne, czy był to jeden jedyny raz w roku kiedy wyjechał żeby przejechać 1km do sklepu czy też codziennie robi 100km. pzdr \SK -- "Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang -- http://www.tajga.org -- (some photos from my travels) |
|
Data: 2010-09-21 11:58:12 | |
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
W dniu 2010-09-21 11:25, Sebastian Kaliszewski pisze:
Adam Płaszczyca wrote: Skoro napisałeś 'również', to poproszę o wykazanie stosownych braków po mojej stronie. Chętnie się dowiem, gdzie w tych danych są błędy i co z nich wynika. |
|
Data: 2010-09-21 15:37:25 | |
Autor: Sebastian Kaliszewski | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Artur 'futrzak' Maśląg wrote:
W dniu 2010-09-21 11:25, Sebastian Kaliszewski pisze: To co inni wykazali. Bez danych dot. liczby czynnych kierowców to te dane niewiele mówią. \SK -- "Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang -- http://www.tajga.org -- (some photos from my travels) |
|
Data: 2010-09-21 17:37:26 | |
Autor: Artur Maśląg | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
W dniu 2010-09-21 15:37, Sebastian Kaliszewski pisze:
Artur 'futrzak' Maśląg wrote:(...) Skoro napisałeś 'również', to poproszę o wykazanie stosownych Znaczy się braków wykazać nie potrafisz, ale będziesz podważał tezy, że kategoria 18-24 lata jest kategorią najbardziej wypadkową i ludziom z tego przedziału brakuje pokory. Dodam, że gdyby jeszcze ująć w tych danych liczbę czynnych kierowców (bez której oczywiście te dane nic nie mówią, no skąd), to statystyka byłaby jeszcze bardziej niekorzystna dla tej grupy. Oczywiście, możesz podważać wiarygodność danych statystycznych, możesz podważać wnioski, ale musiałbyś jednak postarać się o jakąś argumentację opartą na faktach oraz danych statystycznych. Życzę powodzenia :) |
|
Data: 2010-09-21 16:55:08 | |
Autor: Massai | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Artur Maśląg wrote:
W dniu 2010-09-21 15:37, Sebastian Kaliszewski pisze: Imho samo wykazanie że wnioski zostały wyciągnięte ze źle dobranych danych, jest wystarczającym wykazaniem braków. Dodam, że gdyby jeszcze Ale to już jest gdybanie. Oczywiście, możesz podważać wiarygodność Bez przesady. Jak tu zaraz przytoczę dwa zestawy danych, jeden o sprzedazy rowerów w Chinach i drugi liczbie plam na słońcu, i dajmy na to przypadkowo wyjdzie jakaś korelacja, to jak sobie wyobrażasz STATYSTYCZNE fałszowanie takiej tezy o związku tych dwóch elementów? Są dwa zestawy danych, inne nie będą. Przypadkowo wykazują korelację, ale zwyczajnie nie ma między nimi fizycznego związku. W tej konkretnie sytuacji wypadków vs wiek korelacja zapewne nie jest przypadkowa, ale zbiory wg którego się określa statystykę w poszczególnych grupach nie są do końca miarodajne. -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-09-21 19:34:14 | |
Autor: Artur Maśląg | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
W dniu 2010-09-21 18:55, Massai pisze:
(...) Znaczy się braków wykazać nie potrafisz, ale będziesz podważał tezy, Zależy jak określisz złe dobranie danych oraz czego wnioski dotyczą. Ale to już jest gdybanie. Nie bardzo - podałem drugą statystykę, która choć nie podaje ilości aktywnych kierowców to niestety pogarsza status grup 'większego ryzyka'. Bez przesady. Jak tu zaraz przytoczę dwa zestawy danych, jeden o Zdecydowanie zaprotestuję - obawiam się, że w tym rozumowaniu tkwi błąd - zależność statystyczna to nie korelacja, a sama korelacja nie mówi o związkach przyczynowo-skutkowych. Są dwa zestawy danych, inne nie będą. Przypadkowo wykazują korelację, Jw. W tej konkretnie sytuacji wypadków vs wiek korelacja zapewne nie jest Póki co omawiamy dość konkretną sytuację i szaleństwem byłoby twierdzić, że występuje tutaj przypadkowa zależność. ale zbiory wg którego się określa statystykę w Zgadzam się, że nie są do końca miarodajne, ale w takim przypadku można najwyżej mówić o możliwym błędzie z tego tytułu (to pewnie nawet można później policzyć jak ktoś znajdzie te dane o ilości aktywnych kierowców), a nie negowaniu wniosków ogólnych, które są oparte nie tylko na podstawie przedstawionych danych. |
|
Data: 2010-09-22 08:53:44 | |
Autor: Massai | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Artur Maśląg wrote:
W dniu 2010-09-21 18:55, Massai pisze: Żeby badać zależność statystyczną, trzeba najpierw postawić hipotezę tłumaczącą związek, podeprzeć ją konkretami, wynikami badań samych elementów hipotezy, potem odpowiednio dobrać liczbowe dane porównywane, i dopiero na koniec liczyć. Przykładowo: stawiasz np tezę że grupa kierowców 18-24 lata powoduje dużo wypadków bo jest niedojrzała emocjonalnie i ma tendecję do ryzykownej jazdy. Na wstępie wypadałoby podeprzeć się wynikami badań że ta grupa RZECZYWIŚCIE jest niedojrzała emocjonalnie i że rzeczywiście ta niedojrzałość powoduje tendencję do ryzykownej jazdy. Potem wypadałoby wskazać uczciwie jakieś czynniki wpływające na zwiększone/zmniejszone ryzyko wypadku, np. że młodzi kierowcy mają lepszy refleks i to ogranicza wpływ tej brawurowej jazdy na wypadkowość. Przeanalizować związki pomiędzy tymi czynnikami. Uwzglednić wpływ uczenia się kierowców (po pierwszym wypadku wielu już tak nie chojrakuje). Potem zebrać dane o liczbie rzeczywiście siadających za kółkiem w danej grupie i porównać z liczbą wypadków które powodują. Najlepiej takimi które są spowodowane brawurą (jeśli chcemy twierdzić że wypadkowość wynika z brawury), a nie np. brakiem doświadczenia i umiejętności. Dzwon na oblodzonej drodze nie zawsze jest spowodowany brawurą. I dopiero przedstawiać wyliczenia. Wyobraź sobie hipotetycznie że np. w grupie 18-24 odsetek jeżdżących w stosunku do populacji jest dwa razy większy niż w przypadku grupy 25-39. W takiej sytuacji wskaźnik wypadki do populacji bez tej informacji o odsetku rzeczywistych kierowców nic nam nie powie. A o tym odsetku kierowców to sobie gdybamy. Wydaje się że jest mniejszy niż w starszych grupach, ale kto wie, kto wie. Tylko że "wydaje się" nie jest naukową metodą.
Przypadkowa to może nie, ale już po części wynikająca z innych czynników owszem. Mała propozycja do uwzglednienia: młodzi kierowcy zazwyczaj poruszają się starszymi samochodami, o często nieszczególnym stanie technicznym i znacznie gorzej wyposażonymi pod względem bezpieczeństwa aktywnego. Grupa starsza ma nowsze samochody wyposażone w całą masę trzyliterowych skrótów, abs, esp, tcs i tym podobne. W trudnej sytuacji starszy kierowca o ciut niższych umiejętnościach wyjdzie bez wypadku, bo mu pomogą systemy. Młodszy w swoim stuningowanym golfie trójce będzie miał ABS, i to wszystko. I mimo że może mieć umiejętności trochę większe - przydzwoni. To rozumowanie nie jest pozbawione sensu, zwróć uwagę że i władza to dostrzegła. Wprowadzono obowiązkowy ABS w nowych samochodach już jakiś czas temu, teraz wprowadzają obowiązkowe ESP. -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-09-22 11:41:54 | |
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
W dniu 2010-09-22 10:53, Massai pisze:
(Ciach by nie przedłużać - zresztą zasadniczo zgadzam się z tym co napisałeś) Tylko że "wydaje się" nie jest naukową metodą. To nie jest 'wydaje się' - stosowne analizy zostały już przeprowadzone i to nie przeze mnie. Analizy mówiące nie tylko o skutkach, ale i o przyczynach takich statystyk. Naukowo przeprowadzone i to nie tylko w Polsce. Przecież ja się nie opierałem tylko na podstawie przytoczonych statystyk ze strony Policji. Przypadkowa to może nie, ale już po części wynikająca z innych Tego akurat nikt nie neguje (no, przynajmniej ja). Mała propozycja do uwzglednienia: Polimeryzowałbym z wpływem tego czynnika, szczególnie że podobnie wygląda sytuacja w innych krajach na przestrzeni lat. Wyniki badań mówią, ze przyczyny są bardziej natury psychicznej, braku doświadczenia itd.. To się nakłada i mamy efekty. To rozumowanie nie jest pozbawione sensu, zwróć uwagę że i władza to Władza dostrzegła coś innego (i tak naprawdę to raczej nie władza), że samochody powinny się zachowywać względnie podobnie i przewidywalnie niezależnie od tego kto je prowadzi (a ludzie popełniają błędy). To jest oczywiście wersja bardziej oficjalna - wersje ekonomiczne pomijam. Problem w tym, że np. szwedzkie badania prowadzone przez całe lata pokazują, że wprowadzanie nowych systemów bezpieczeństwa tak naprawdę powoduje coraz większe 'rozbestwienie' kierowców i pozwala na jazdę na krawędzi, co prowadzi do kolejnych inwestycji w bezpieczeństwo i tak w kółko. |
|
Data: 2010-09-21 18:36:37 | |
Autor: Artur MaĹlÄ g | |
ZginÄli jadÄ c pod prÄ d | |
W dniu 2010-09-21 17:37, Artur MaĹlÄ
g pisze:
W dniu 2010-09-21 15:37, Sebastian Kaliszewski pisze: Dobra - tu mam kolejnÄ statystykÄ (za rok 2008): http://www.policja.pl/dokumenty/zalaczniki/1-46733.pdf Sprawcy wypadkĂłw â kierujÄ cy pojazdami wg grup wiekowych Grupy wieku Wypadki Zabici Ranni Populacja* WskaĹşnik liczby wypadkĂłw na 10 000 populacji 0-6 38 â 39 2560022 0,15 7-14 608 14 656 3302503 1,84 15-17 700 40 885 1553575 4,51 18-19 2406 2873 724 1110615 21,66 20-29 12562 1321 17447 6339199 19,82 30-39 7045 652 9436 5461926 12,90 40-49 4991 507 6651 5066774 9,85 50-59 4659 420 6252 5747509 8,11 60-69 1921 166 2405 3272920 5,87 70 ++ 1466 198 1648 3700866 3,96 b/d 1922 54 2203 â â * dane wg stanu na dzieĹ 30.06.2008 r. Tutaj jeszcze jaskrawiej widaÄ to o czym pisaĹem. |
|
Data: 2010-09-22 01:20:53 | |
Autor: Adam Płaszczyca | |
ZginÄli jadÄ c pod prÄ d | |
Dnia Tue, 21 Sep 2010 18:36:37 +0200, Artur MaĹlÄ
g napisaĹ(a):
Sprawcy wypadkĂłw â kierujÄ cy pojazdami wg grup wiekowych Tutaj niczego nie widaÄ. Bez danych dotyczÄ cych liczebnoĹci grup i Ĺredniego dystansu przejeĹźdĹźanego przez kierowcÄ z danej grupy sÄ to tylko dane nie mĂłwiÄ ce nic o tym, skÄ d wiÄksze zagroĹźenie nadchodzi. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' PĹaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ KÄszyca LeĹna 51/9, 66-305 Keszyca LeĹna _______/ /_ WywoĹywanie slajdĂłw http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ |
|
Data: 2010-09-22 10:27:44 | |
Autor: Sebastian Kaliszewski | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Artur Maśląg wrote:
W dniu 2010-09-21 15:37, Sebastian Kaliszewski pisze: Coś ci się wydaje,. Czytaj to co jest napisane a nie co sobie wymyśliłeś na temet tego co napisałem. Dodam, że gdyby jeszcze Zapewne. Oczywiście, możesz podważać wiarygodność j.w. Szutka czytania - trudna sztuka pzdr \SK -- "Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang -- http://www.tajga.org -- (some photos from my travels) |
|
Data: 2010-09-22 10:54:45 | |
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
W dniu 2010-09-22 10:27, Sebastian Kaliszewski pisze:
(...) Coś ci się wydaje,.Czytaj to co jest napisane a nie co sobie wymyśliłeś Wygląda na to, że najpierw musiałbyś to zrobić sam. |
|
Data: 2010-09-22 11:50:44 | |
Autor: Sebastian Kaliszewski | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Artur 'futrzak' Maśląg wrote:
W dniu 2010-09-22 10:27, Sebastian Kaliszewski pisze: Nie mam kłopotów ze zrozumieniem co piszesz, pokazuje ci błąd w twoim rozumowaniu a ty swoje. Pokaż gdzie napisałem że młodzi kierowcy nie są niebezpieczni. No! Pokaż! Cóż, nie uda ci się... Pokazałem tylko, że twój opierający się na statystykach "dowód" nie jest dowodem tylko gdybaniem. Byłby dowodem gdyby były dane dot. liczby aktywnych kierowców, a nie liczby obywateli ogółem. pzdr \SK -- "Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang -- http://www.tajga.org -- (some photos from my travels) |
|
Data: 2010-09-22 12:26:19 | |
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
W dniu 2010-09-22 11:50, Sebastian Kaliszewski pisze:
(...) Nie mam kłopotów ze zrozumieniem co piszesz, pokazuje ci błąd w twoim Wygląda na to, że jednak masz i jak najbardziej posługujesz się tym co mi zarzuciłeś - znaczy wymyśliłeś sobie coś na podstawie tego co napisałem i próbujesz teraz obalać tę tezę. Pokaż gdzie napisałem że młodzi kierowcy nie są niebezpieczni. No! Pokaż! Znaczy, że się z tym zgadzasz. Pokazałem tylko, że twój opierający się na statystykach "dowód" nie jest A gdzie tam widzisz dowód opierający się na statystykach? Wrzuciłem pierwszą z brzegu statystykę oraz komentarz jako polemikę ze stwierdzeniem: <cite> pewnie niewielki, według statystyk (jeśli oczywiście są realne i prawdziwe) to nie najstarsi ani nie najmłodsi a właśnie ludzie w średnim wieku, na wyższych stanowiskach. Zwykle myślący, że wszystko wiedzą lepiej, wszystko umieją itp itd. Zero pokory i potem są efekty </cite> Byłby dowodem gdyby były dane dot. liczby aktywnych kierowców, a nie> liczby obywateli ogółem. Zależy dowodem na co. Z całą pewnością jest dowodem na to, że grupa największego ryzyka to ludzie w wieku 18-24. Oczywiście można to doprecyzować o liczbę aktywnych kierowców i wyprowadzać dalsze wnioski (np. na temat faktycznej sprawności ludzi po 60++), ale na ten temat się nie wypowiadałem. Póki co cierpliwie czekam ze strony Krzysiek82 na dowolną statystykę, która by choć w części pokrywała się z tezą prze niego postawioną. |
|
Data: 2010-09-22 01:18:47 | |
Autor: Adam Płaszczyca | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Dnia Tue, 21 Sep 2010 11:25:44 +0200, Sebastian Kaliszewski napisał(a):
Bez sensu. Z punktu widzenia ogólnego bezpieczeństwa na drogach (a o tym mowa) nie ma znaczenia żaden średni roczny dystans tylko liczba aktywnych kierowców. Jeśli dany koleś powoduje wypadek roku to nie ważne, czy był to jeden jedyny raz w roku kiedy wyjechał żeby przejechać 1km do sklepu czy też codziennie robi 100km. Owszem ma i jedno i drugie. Chodzi o szansę kogo Ty spotkasz na swojej drodze. Tak naprawdę to należałoby policzyć czas w ruchu. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ |
|
Data: 2010-09-22 10:39:03 | |
Autor: Sebastian Kaliszewski | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Adam Płaszczyca wrote:
Dnia Tue, 21 Sep 2010 11:25:44 +0200, Sebastian Kaliszewski napisał(a): Baradziej mnie interesuje czy kiedy go spotkam to coś zmaluje tak że mi krzywdę zrobi. Mało mnie obchodzi czy był to jego jeden jedyny wyjazd na drogę w życiu czy też jeździ po 8h dziennie. Tak naprawdę to należałoby policzyć czas w ruchu. Z punktu widzenia innych uczestników ruchu to bez znaczenia. Czas w ruchu interesuje osób na przebywających w danym środku transportu niezależnie od dystansu (czyli np. samego kierowcy, jego zmiennika, jakiś tam konduktorów itd... no i np. pasażerów jeżdżących w kółko dla prezyjemności jeżdżenia). Zwykłych pasażerów interesuje wypadkowość zależna od przejechanego dystansu (w końcu jadą dokądś) Innych uczestników ruchu zaś interesuje sama wyoadkowość. Statystyki te można co najwyżej uszczegółowić np. rozróżniając miejsca gdzie ruch się odbywa (miasto, trasy podmiejskie, ruch dalekobieżny, itd.) pzdr \SK -- "Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang -- http://www.tajga.org -- (some photos from my travels) |
|
Data: 2010-09-23 00:03:32 | |
Autor: Adam Płaszczyca | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Dnia Wed, 22 Sep 2010 10:39:03 +0200, Sebastian Kaliszewski napisał(a):
Owszem ma i jedno i drugie. Chodzi o szansę kogo Ty spotkasz na swojej Istotnie, tylko zakładasz, że takiego delikwenta możesz spotkac tylko raz w czasie swojej podróży, a to nie jest prawdą. Niemniej istotnie, liczebnośc grupy jest IMO wystarczająca. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ |
|
Data: 2010-09-23 08:37:29 | |
Autor: Krzysiek Kielczewski | |
ZginÄli jadÄ c pod prÄ d | |
On 2010-09-22, Adam Płaszczyca <trzypion@oldfield.spamnie.org.pl> wrote:
Baradziej mnie interesuje czy kiedy go spotkam to coś zmaluje tak że mi krzywdę zrobi. Mało mnie obchodzi czy był to jego jeden jedyny wyjazd na drogę w życiu czy też jeździ po 8h dziennie. A co za różnica czy raz spotkasz kolesia, który powoduje wypadek za każdym razem czy dziesięć razy kolesia, którego 90% wycieczek kończy się bez wypadku? Krzysiek Kiełczewski |
|
Data: 2010-09-22 21:03:25 | |
Autor: J.F. | |
Zginęli jadšc pod pršd | |
On Wed, 22 Sep 2010 01:18:47 +0200, Adam Płaszczyca wrote:
Dnia Tue, 21 Sep 2010 11:25:44 +0200, Sebastian Kaliszewski napisał(a): Ale skoro on juz spowodowal wypadek, to znaczy ze kogos spotkal na swojej drodze. I rownie dobrze mogles to byc Ty. Chyba ze zaczniemy analizowac i sie okaze ze on tylko pieszych na przejsciach, a ty nawet do kiosku po papierosy jedziesz fura :-) J. |
|
Data: 2010-09-23 17:06:33 | |
Autor: Filip KK | |
ZginÄli jadÄ c pod prÄ d | |
W dniu 2010-09-20 19:15, Artur MaĹlÄ
g pisze:
2008 2009 2008 2009 2008 2009 <rotfl> |
|
Data: 2010-09-23 17:36:42 | |
Autor: Artur MaĹlÄ g | |
ZginÄli jadÄ c pod prÄ d | |
W dniu 2010-09-23 17:06, Filip KK pisze:
W dniu 2010-09-20 19:15, Artur MaĹlÄ g pisze: A co w tym niby Ĺmiesznego? |
|
Data: 2010-09-20 17:12:48 | |
Autor: Robert_J | |
ZginÄli jadÄ c pod prÄ d | |
Jaki procent wypadkĂłw powodujÄ osoby po 80-tce? Pytanie mocno tendencyjne ;-). A ilu takich w ogĂłle jeszcze jeĹşdzi? Twoje pytanie kojarzy mi siÄ z niektĂłrymi "statystykami" marek najczÄĹciej kradzionych aut. TU czy inna Policja podaje nieraz Ĺźe "najczÄĹciej kradzione sÄ VW, a np. Lexusy bardzo rzadko". Tylko Ĺźe VW jest póŠPolski, a LexusĂłw... ;-))). Za komuny najczÄĹciej kradli paszczury 126p... |
|
Data: 2010-09-20 16:01:01 | |
Autor: CeSaR | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Uważam, że badania powinny być coroczne od wieku emerytalnego tak jak Agent Tomek jest na emeryturze :-) Policjant w wieku 40 lat też może być na emeryturze. I inny mundurowy też. Nawet wcześniej. C |
|
Data: 2010-09-20 17:11:22 | |
Autor: MariuszM | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
W dniu 20-09-2010 16:01, CeSaR pisze:
Agent Tomek jest na emeryturze :-)Matura 19 lat, od razu wstępujesz do służby i po 15 latach - w wieku 34 lat - masz emeryturę w wysokości 40% ostatniego uposażenia. Następnie możesz być ochroniarzem lub cieciem na budowie, bo nic innego nie umiesz. Chyba, że w trakcie służby zrobisz jakieś uprawnienia (np. instruktorskie). M. |
|
Data: 2010-09-21 08:20:53 | |
Autor: LEPEK | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
W dniu 2010-09-20 17:11, MariuszM pisze:
Matura 19 lat, od razu wstępujesz do służby i po 15 latach - w wieku 34 Ale za jakieś szczególne warunki służby (a jak nie jesteś księgowym, to zawsze się jakieś szczególne trafią) liczą ci za każdy rok x1,5, albo i lepiej. Następnie Ale z połową komendy jesteś na "ty". I możesz np. załatwiać przejazdy ponadgabarytowe przez miasto za pół ceny :/ Nie, nie fantazjuję niestety... Pozdr, -- L E P E K Pruszcz Gdański no_spam/maupa/poczta/kropka/fm Toyota Corolla 1.3 sedan '97 Hyundai Atos 0.9 nanovan '00 |
|
Data: 2010-09-21 09:11:58 | |
Autor: CeSaR | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Policjant w wieku 40 lat też może być na emeryturze. I inny mundurowy też.Matura 19 lat, od razu wstępujesz do służby i po 15 latach - w wieku 34 lat - masz emeryturę w wysokości 40% ostatniego uposażenia. Co nie zmienia faktu, że jeśli chodzi o sam pomysł lansowany przez Konia, tacy ludzie powinni być poddawani corocznym badaniom dla kierowców. Bo to emeryci. Czyli pomysł jak większość koniowych - bez sensu. C |
|
Data: 2010-09-21 12:36:01 | |
Autor: J.F. | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Użytkownik "MariuszM" <usn@poczta.onet.pl> napisał
W dniu 20-09-2010 16:01, CeSaR pisze: Mozna tez i tak http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,8403223,Zawodowy_zolnierz_z_Olawy_poleca_sie_na_billboardach.html Chyba, że w trakcie służby zrobisz jakieś uprawnienia (np. instruktorskie). Policja chyba naciska zeby studiowali zaocznie [hi hi - pedagogike :-)] Tylko ze podobnie bywa i w innych zawodach - idziesz do fabryki, stajesz sie wielkim specjalista od przykrecania czwartej srubki z lewej strony. Studia tez dobrze platnej pracy nie daja. J. |
|
Data: 2010-09-20 16:11:24 | |
Autor: J.F. | |
ZginÄli jadÄ c pod prÄ d | |
UĹźytkownik "kml" <AflySteX@gaOzeFta.lp> napisaĹ w
Bardzo dobry pomysĹ badania coroczne. Znam pacjenta, ktĂłry TYDZIEĹ po wylewie wsiadĹ za kĂłĹko bo sie "dobrze" czuĹ. Lekarz ZABRONIĹ mu wsiadaÄ do samochodu przez 6 miesiÄcy, ale jak wiemy emerytom wszystko wolno No ale co - drugi wylew go dopadl za kolkiem, czy lekarz d*, tzn co mu tam - on moze i 10 lat zabronic, a bujaj sie potem czlowieku taksowkami :-) J. |
|
Data: 2010-09-20 17:02:44 | |
Autor: Robert_J | |
ZginÄli jadÄ c pod prÄ d | |
SwojÄ drogÄ - trzeba w koĹcu zmieniÄ prawo, ktĂłre pozwala 80-latkom A co w tym pomyĹle durnego? Ja np. zgadzam siÄ z tym. UwaĹźasz Ĺźe ktoĹ kto ze staroĹci ledwo czĹapie na nogach, ma refleks szachisty korespondencyjnego, okulary -10 dioptrii i na dodatek jest daltonistÄ powinien bez Ĺźadnych ograniczeĹ prowadziÄ auto? W imiÄ tego Ĺźe 50 czy 60 lat temu byĹ przecieĹź zdrĂłw na ciele i umyĹle? Prawo jazdy nie jest czymĹ niezbÄdnym do Ĺźycia, podobnie jak pozwolenie na broĹ czy licencja pilota, a sÄ dzÄ Ĺźe niedowidzÄ cemu, zniedoĹÄĹźniaĹemu dziadkowi nie daĹbyĹ giwery do rÄ k albo steru samolotu :-). OczywiĹcie uogĂłlniĹem, ale naprawdÄ uwaĹźam Ĺźe np. przejĹcie na emeryturÄ byĹoby dobrym okresem na sprawdzenie stanu zdrowia pod kÄ tem zdolnoĹci do prowadzenia pojazdĂłw... |
|
Data: 2010-09-20 19:38:28 | |
Autor: to | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
begin Robert_J
A co w tym pomyĹle durnego? Ja np. zgadzam siÄ z tym. UwaĹźasz Ĺźe ktoĹ UwaĹźam, Ĺźe jest to problem marginalny, a w praktyce przy okazji zabierze siÄ prawko wielu osobom, ktĂłre spokojnie sobie radziĹy, ale nie przeszĹy tego czy innego formalnego testu. -- ignorance is bliss |
|
Data: 2010-09-20 20:01:17 | |
Autor: JaromirD | |
ZginÄli jadÄ c pod prÄ d | |
Robert_J wrote:
SwojÄ drogÄ - trzeba w koĹcu zmieniÄ prawo, ktĂłre pozwala A uwaĹźasz, Ĺźe ktoĹ mĹody, z sokolim wzrokiem, rewelacyjnym refleksem i rozróşniajÄ cy idealnie kolory ale za to niedojrzaĹy emocjonalnie, odreagowujÄ cy swoje kompleksy za kierownicÄ , z przerostem ego i skĹonnoĹciami do nieuzasadnionej agresji wzglÄdem innych kierowcĂłw powinien bez Ĺźadnych ograniczeĹ prowadzi auto? W imiÄ tego, Ĺźe fizycznie jest zdrowy, za to jest emocjonalnym i socjalnym kalekÄ ? Czy daĹbyĹ do rÄ k osobie niezrĂłwnowaĹźonej, nieumiejÄ cej zapanowaÄ nad emocjami i przeceniajÄ cej wĹasne umiejÄtnoĹci giwerÄ lub wolant? TeĹź uogĂłlniam, ale mam wraĹźenie, Ĺźe gdyby zbadaÄ ilu jeĹşdzi zniedoĹÄĹźniaĹych dziadkĂłw, a ilu "samcĂłw super alfa", to raczej tych drugich byĹoby wiÄcej. Ja z kolei uwaĹźam, Ĺźe warunkiem dopuszczenia do egzaminu na prawo jazdy powinny byÄ testy psychologiczne, pozwalajÄ ce na sprawdzenie predyspozycji do prowadzenia pojazdĂłw. Tyle, Ĺźe wtedy przemysĹ samochodowy poszedĹby z torbami. |
|
Data: 2010-09-20 20:55:12 | |
Autor: Przemysław Bernat | |
ZginÄli jadÄ c pod prÄ d | |
Dnia Mon, 20 Sep 2010 20:01:17 +0200, JaromirD napisał(a):
A uważasz, że ktoś młody, z sokolim wzrokiem, rewelacyjnym refleksem i rozróżniający idealnie kolory ale za to niedojrzały emocjonalnie, odreagowujący swoje kompleksy za kierownicą, z przerostem ego i skłonnościami do nieuzasadnionej agresji względem innych kierowców powinien bez żadnych ograniczeń prowadzi auto? Zobacz statystyki przytoczone przez Artura: sprawcami 20% wypadków są młode, napakowane testosteronem byczki w wąskiej grupie wiekowej 18-24. Powodują tyle samo wypadków co grupa 25-59, czyli obejmująca 35 lat i ludzi, którzy mieli szansę zarobić na samochód! -- Pozdrawiam, Przemek |
|
Data: 2010-09-20 21:11:57 | |
Autor: JaromirD | |
ZginÄli jadÄ c pod prÄ d | |
PrzemysĹaw Bernat wrote:
Dnia Mon, 20 Sep 2010 20:01:17 +0200, JaromirD napisaĹ(a):Czyli prawo jazdy od 25 roku Ĺźycia. BÄdzie bezpieczniej. |
|
Data: 2010-09-20 21:22:52 | |
Autor: Artur MaĹlÄ g | |
ZginÄli jadÄ c pod prÄ d | |
W dniu 2010-09-20 21:11, JaromirD pisze:
PrzemysĹaw Bernat wrote: SkÄ d ten wniosek? W Polsce szkolenie kierowcĂłw jest pod 'zdechĹym Azorkiem', ale oni tak czy inaczej muszÄ siÄ jakoĹ szkoliÄ i integrowaÄ z resztÄ spoĹeczeĹstwa. Brak jest stosownego nadzoru nad wyczynami (nie tylko tej grupy) i stosownych konsekwencji - w rezultacie czujÄ siÄ bezkarni. Tak ci mĹodzi, jak i ci dojrzalsi. Tyle, Ĺźe z czasem wiÄkszoĹÄ dojrzewa automatycznie, a czÄĹÄ pozostaje niedojrzaĹa emocjonalnie. |
|
Data: 2010-09-21 11:40:29 | |
Autor: J.F. | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Użytkownik "Przemysław Bernat" <pbernat@wp.pl> napisał w wiadomości news:nl1hdhf9kid8$.1jm5p2m11oq14.dlg40tude.net...
Zobacz statystyki przytoczone przez Artura: sprawcami 20% wypadków są Pomijajac fakt ze rzeczywiscie w tym wieku byczki sa napakowani testosteronem, to wez jeszcze pod uwage ze to takze niedoswiadczeniu kierowcy. Niestety - doswiadczenie sie zdobywa po paru niebezpiecznych sytuacjach. Ciekawe jak by wygladala statystyka wsrod osob po 30-ce, ale posiadajacych PJ krocej niz 3 lata, albo wsrod mlodych kobiet. Albo jakie sa pozostale zaklocenia statystyczne - np przeliczamy na posiadzacza PJ, zona prowadzi zle, ale rzadko. Ale mlodziez tez raczej z doskoku prowadzi pojazdy. Trzeba przyznac ze procent zabitych w wypadkach tez jest u mlodziezy wiekszy .. ale to moze tez kwestia doswiadczenia .. i testosteronu. J. |
|
Data: 2010-09-20 23:02:43 | |
Autor: Tomasz Pyra | |
ZginÄli jadÄ c pod prÄ d | |
W dniu 2010-09-20 20:01, JaromirD pisze:
W imiÄ tego, Ĺźe fizycznie jest zdrowy, To nie jest problem psychologi, a po prostu braku wiedzy. Ci "szalejÄ cy" kierowcy sÄ przekonani, Ĺźe ich umiejÄtnoĹci sÄ wystarczajÄ ce do bezpiecznej jazdy w taki sposĂłb w jaki jadÄ . SkÄ d taki kierowca ma wiedzieÄ, Ĺźe jak coĹ siÄ stanie niebezpiecznego, to on nie bÄdzie potrafiĹ siÄ zachowaÄ i sobie nie poradzi? I tak dĹugo jak w programie szkolenia na PJ nie bÄdzie Ĺźadnych zajÄÄ ktĂłre po prostu pokaĹźÄ kierowcy jego bezradnoĹÄ w konfrontacji z niebezpiecznÄ sytuacjÄ , tak dĹugo ci kierowcy bÄdÄ pÄdziÄ sÄ dzÄ c Ĺźe jadÄ "szybko i bezpiecznie". I to teĹź nie na samym kursie, a raczej tak póŠroku do roku po zrobieniu PJ, jak juĹź kierowca zaczyna czuÄ siÄ pewnie za kĂłĹkiem. Najlepiej w miarÄ cyklicznie powtarzane. I tylko takie zajÄcia, gdzie kaĹźdy kierowca (nie waĹźny czy mĹody czy stary) bÄdzie mĂłgĹ w rzetelny sposĂłb poznaÄ swoje moĹźliwoĹci, pozwolÄ kierowcy mĂłc podjÄ Ä _ĹwiadomÄ _ decyzjÄ co do tego czy i jak jechaÄ. |
|
Data: 2010-09-21 12:39:09 | |
Autor: Sebastian Kaliszewski | |
ZginÄli jadÄ c pod prÄ d | |
Tomasz Pyra wrote:
W dniu 2010-09-20 20:01, JaromirD pisze: AleĹź jest. Ba, uwarunkowany ewolucyjnie. Z punktu widzenia przedĹuĹźenia mĹodym samcom opĹacaĹ siÄ duĹźo wiÄkszy poziom ryzyka niĹź samcom dojrzaĹym. WiÄkszy poziom ryzyka pozwalaĹ lepiej wyeliminowaÄ z puli osobniki sĹabsze, mniej odporne, itd. Dopiero samcowi ktĂłry zdobyĹ pozycjÄ zbÄdne ryzyko siÄ nie opĹacaĹo -- za to doĹwiadczenie zdobyte w czasie walki o tÄ pozycjÄ sĹuĹźyĹo do jej obrony. Ci "szalejÄ cy" kierowcy sÄ przekonani, Ĺźe ich umiejÄtnoĹci sÄ wystarczajÄ ce do bezpiecznej jazdy w taki sposĂłb w jaki jadÄ .> I to teĹź nie na samym kursie, a raczej tak póŠroku do roku po zrobieniu PJ, jak juĹź kierowca zaczyna czuÄ siÄ pewnie za kĂłĹkiem. "ĹwiadomÄ " nie oznacza "dobrÄ ". W pewnym wieku Ĺwiadomie akceptowany poziom ryzyka jest duĹźo wyĹźszy niĹź w wieku późniejszym. W dodatku do "moĹźliwoĹci" zaliczamy teĹź wĹaĹciwÄ ocenÄ sytuacji a tego siÄ na copĂłĹrocznym pokazie nie nauczy pzdr \SK -- "Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang -- http://www.tajga.org -- (some photos from my travels) |
|
Data: 2010-09-21 22:25:43 | |
Autor: Yans van Horn | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
On 2010-09-20 23:02, Tomasz Pyra wrote:
W dniu 2010-09-20 20:01, JaromirD pisze: MZ Ci kierowcy chcą jak najszybciej nauczyć się jeździć jak Ci, których umiejętności są największe - kierowcy rajdowi (gry, relacje z zawodów..). Gdyby tym kierowcom dać możliwość zdobycia doświadczenia i wyszalenia się (czyli gdyby w Polsce było znacznie więcej torów, promowania i organizowania amatorskich zawodów). Wspomnieć należy również, że zajęcia z doskonalenia techniki jazdy i stosowny egzamin powinny być obowiązkowe: opanowywanie nagłego poślizgu, jazda w poślizgu kontrolowanym, jazda po różnych typach nawierzchni. Narazie zmierzamy w innym kierunku.. umiejętności nie rosną, rosną natomiast możliwości samochodów i ostrzejsza staje się granica pomiędzy jazdą kontrolowaną a nie kontrolowaną (ABS, kontrola trakcji) PS: Wystarczy popatrzyć na kraje skandynawskie. -- pozdrawiam, Marcin 'Yans' Bazarnik |
|
Data: 2010-09-21 22:39:29 | |
Autor: Artur Maśląg | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
W dniu 2010-09-21 22:25, Yans van Horn pisze:
(...) MZ Ci kierowcy chcą jak najszybciej nauczyć się jeździć jak Ci, których Nie. Problem tkwi w szkoleniu, dochodzeniu do uprawnień oraz powszechnym przekonaniu o bezkarności. Jazda po torach nie daje umiejętności współpracy w grupie innych użytkowników drogi. Zamykamy możliwości uczenia się przed 18 rokiem życia w warunkach normalnych (jazda w normalnym ruchu np. z rodzicem itd.), a poźniej 30 godzin, egzamin i pełnoprawny kierowca. Tak, teraz to już mogę, jestem dorosły itd. Będziesz miał dzieci w wieku podążającym do pełnoletności to pewnie zrozumiesz te mechanizmy. Wspomnieć należy również, że zajęcia z doskonalenia techniki jazdy i To jest element uzupełniający, ale nie wymagany. Narazie zmierzamy w innym kierunku.. umiejętności nie rosną, rosną Bynajmniej - 'wytwarzamy' kierowców bez wyobraźni, którzy nie bardzo mają kiedy się nauczyć rozsądku. PS: Wystarczy popatrzyć na kraje skandynawskie. Coś konkretnego? Napisz proszę... |
|
Data: 2010-09-21 23:04:13 | |
Autor: J.F. | |
Zginęli jadšc pod pršd | |
On Tue, 21 Sep 2010 22:25:43 +0200, Yans van Horn wrote:
On 2010-09-20 23:02, Tomasz Pyra wrote: MZ Ci kierowcy chcą jak najszybciej nauczyć się jeździć jak Ci, których umiejętności są największe - kierowcy rajdowi (gry, relacje z zawodów..). To sa trzy niezalezne rzeczy: -chec szybkiej jazdy - bo to i przyjemnie, i nudno tak powoli i "presja srodowiska" pod roznymi postaciami - no i urzadzaja sobie mlodziency wyscigi na drodze -zdobycie troche doswiadczenia - po paru tys km czlowiek sie troche oswaja z ruchem, przestaje go to wszystko przerazac, zaczyna widziec ze coraz lepiej jezdzi .. wiec sie przyspiesza -kompletny brak doswiadczenia, szczegolnie w trudniejszych warunkach. Bo i gdzie mial zdobyc - na kursie, jezdzac 60 ? No i sie jedzie za szybko, a potem wpada na drzewo na sliskim kawalku trasy czy niumiejetnie wyprzedzajac .. Gdyby tym kierowcom dać możliwość zdobycia doświadczenia i wyszalenia się (czyli gdyby w Polsce było znacznie więcej torów, promowania i organizowania amatorskich zawodów). co do roli "wyszalenia sie" to wypowiadal sie nie bede, ale na pewno pozwoliloby lepiej poznac granice samochodu i zrozumiec ze czasem sie jednak nie wyrabia. Z tym ze do tego nie trzeba zawodow - sredniej wielkosci placyk, hydrant z woda, rozpedz, zahamuj, rozpedz, skrec - nastepny na szkolenie. Wspomnieć należy również, że zajęcia z doskonalenia techniki jazdy i stosowny egzamin powinny być obowiązkowe: opanowywanie nagłego poślizgu, jazda w poślizgu kontrolowanym, jazda po różnych typach nawierzchni. Nie bardzo sobie to wyobrazam z osobami ktore zaliczyly 25h jazdy i ledwo kierownice trzymaja. A pozniej .. niech sie bardziej zorientowani wypowiedza czy to ma sens - czy jak pozlizg zaatakuje czlowieka z zaskoczenia to tylko szybki paciorek pomoze, bo umiejetnosci to juz nie na wiele. IMO - sztuka polega na tym zeby w poslizg nie wpasc. Narazie zmierzamy w innym kierunku.. umiejętności nie rosną, rosną natomiast możliwości samochodów i ostrzejsza staje się granica pomiędzy jazdą kontrolowaną a nie kontrolowaną (ABS, kontrola trakcji) Nie przecenial byl. zabic sie mozna i w maluchu. PS: Wystarczy popatrzyć na kraje skandynawskie. I co - wprowadzic 90 na autostradach ? :-) J. |
|
Data: 2010-09-22 08:29:21 | |
Autor: Krzysiek Kielczewski | |
Zginêli jadšc pod pršd | |
On 2010-09-21, J.F <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
A pozniej .. niech sie bardziej zorientowani wypowiedza czy to ma sens Jaka tam sztuka, w 99% przypadków wystarczy wolniej jechać... Pzdr, Krzysiek Kiełczewski |
|
Data: 2010-09-22 13:19:44 | |
Autor: J.F. | |
Zgineli jad1c pod pr1d | |
Użytkownik "Krzysiek Kielczewski" <krzysiek.kielczewski@gmail.com> napisał
On 2010-09-21, J.F <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote: Wolniej niz ile ? J. |
|
Data: 2010-09-22 10:59:20 | |
Autor: Sebastian Kaliszewski | |
Zginęli jadšc pod pršd | |
J.F. wrote:
Nie bardzo sobie to wyobrazam z osobami ktore zaliczyly 25h jazdy i W rezczy samej. Ba, może mieć skutek wręcz odwrotny. Kiedy już opanuje samóchod w prostych czynnościach (czyli przejedzie te perę tysięcy) to pomyśli "oh, umiem nawet poślizg kontorlowany bo na kusie PJ miałem" A pozniej .. niech sie bardziej zorientowani wypowiedza czy to ma sens Zależy jaki :) IMO - sztuka polega na tym zeby w poslizg nie wpasc. Doświadczony kierowca często może (choć nie zawsze, wielu doświadczonych ginie) wyczuć że warunki są nie tego. I często też potrafi w początkowej fazie zareagować prawidłowo. Ale kiedy się taka początkowa faza kończy pewnie od kierowcy zależy -- z czego dobry fachowiec może się wyratować to pytanie do naszych rajdowców (np. Tomka).
He, he. Miałem okazję zobaczyć w akcji taką "dobrze szkoloną" młodą kierowniczkę w Finlandii. Bardzo ładnie przytarła w autobus :) pzdr \SK -- "Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang -- http://www.tajga.org -- (some photos from my travels) |
|
Data: 2010-09-22 22:12:18 | |
Autor: Tomasz Pyra | |
Zginęli jadšc pod pršd | |
W dniu 2010-09-22 10:59, Sebastian Kaliszewski pisze:
J.F. wrote: Takie ćwiczenia powinny mieć miejsce minimum pół roku po ukończeniu kursu. I najlepiej powtarzane co kilka lat. A pozniej .. niech sie bardziej zorientowani wypowiedza czy to ma sens Tak w wyczynowym sporcie (i nie mówię nawet o tym co ja tam sobie jeżdżę, a rajdach na poziomie WRC czy wyścigach F1 które oglądam) jednak wygląda to tak, że jak z samochodem dzieje się coś nie po myśli kierowcy to grzecznie noga w hamulec, cztery bloki, paciorek i czeka się a aż prędkość spadnie na tyle że da się już coś z samochodem zrobić. Bardzo często kończy się to po prostu opuszczeniem trasy i zatrzymaniem samochodu. Jak się jeszcze ma czym, to potem powrót na trasę i dalsza jazda. Oczywiście są takie rzeczy jak ratowania, gdzie jeżeli sytuacja jeszcze rokuje, to kierowca wyczynia jakieś ewolucje które pozwolą poradzić stracić mniej cennych sekund kosztem większego ryzyka. Bo jeżeli rezygnuje się z awaryjnego wytracania prędkości i mimo manewru pójdzie coś nie tak, to dzwon będzie dużo poważniejszy i wtedy już jest po zawodach. W sporcie takie ryzyko ma sens, bo pozwala ocalić cenne sekundy. Na drodze raczej nie ma takiej potrzeby. PS: Wystarczy popatrzyć na kraje skandynawskie. Ale tam wcale nie szkolą mistrzów kierownicy. Nacisk jest raczej na uzmysłowienie kierowcy jego własnych ograniczeń tak żeby był w stanie świadomie wybrać sposób jazdy. Wielu kierowców uważa siebie za nieomylnych na tej podstawie, że jeszcze nie mieli okazji się pomylić. I dostosowują swój styl jazdy do założenia tej nieomylności. Świadomość, że każdego może nagle przerosnąć sytuacja która wydawała się prosta do opanowania, temperuje fantazję na drodze. |
|
Data: 2010-09-22 22:33:07 | |
Autor: Artur Maśląg | |
Zginęli jadšc pod pršd | |
W dniu 2010-09-22 22:12, Tomasz Pyra pisze:
(...) Takie ćwiczenia powinny mieć miejsce minimum pół roku po ukończeniu kursu. Wystarczy raz, by kierowca zdał sobie z tego sprawę. I najlepiej powtarzane co kilka lat. Bez sensu - będzie chciał to się pobawi (...) Ale tam wcale nie szkolą mistrzów kierownicy. No właśnie. Wystarczy raz, a dodatkowe zabawy można wymuszać jak się pojawi bagaż punktowo/mandatowy. Wielu kierowców uważa siebie za nieomylnych na tej podstawie, że jeszcze Tu krytyczny jest zazwyczaj drugi rok jazdy samochodem. Świadomość, że każdego może nagle przerosnąć sytuacja która wydawała się Większość to bardzo szybko łapie - szczególnie w tamtym systemie :) |
|
Data: 2010-09-22 23:17:15 | |
Autor: Tomasz Pyra | |
Zginęli jadšc pod pršd | |
W dniu 2010-09-22 22:33, Artur Maśląg pisze:
W dniu 2010-09-22 22:12, Tomasz Pyra pisze: Ale żeby nie zapomniał. Ale tam wcale nie szkolą mistrzów kierownicy. A też dobry pomysł. Na pewno lepszy niż obecnie wyświetlany film z wypadków. Bo każdy wie że wypadki dotyczą tylko tych innych. Wielu kierowców uważa siebie za nieomylnych na tej podstawie, że jeszcze Ja tam dzwona "z nieomylności" zaliczyłem jeszcze w pierwszym roku ;) |
|
Data: 2010-09-22 23:35:00 | |
Autor: Adam 'Chloru' Drzewososki | |
Zginęli jadšc pod pršd | |
Dnia 22.09.2010 Tomasz Pyra <hellfire@spam.spam.spam> napisał/a:
Tutaj też istnieje ryzyko, że kogoś obróci ;-) Bo dla jednych sytuacja dramatyczna to lekkie odchylenie od toru jazdy a dla innych grube sponiewieranie. W tym pierwszym przypadku klepniecie hamulca może skończyć się źle. W temacie ćwiczeń i uświadamiania - zgoda. -- ___________________________________________ Chloru ** XU10J4RS ** chloru at chloru net |
|
Data: 2010-09-23 00:07:00 | |
Autor: Tomasz Pyra | |
Zginęli jadšc pod pršd | |
W dniu 2010-09-22 23:35, Adam 'Chloru' Drzewososki pisze:
Dnia 22.09.2010 Tomasz Pyra<hellfire@spam.spam.spam> napisał/a: Tu dochodzi jeszcze ważna różnica między motorsportem, a ruchem drogowym. W motorsporcie z przeciwka nie jadą ciężarówki... Bo oczywiście to wszystko nie jest takie proste - o ile na rajdzie jedynym źródłem problemów jest za wysoka prędkość (nie licząc awarii), to w ruchu drogowym bywa to trochę bardziej skomplikowane jak na prawym łuku drogi okazuje się że moim pasem sunie nieoświetlony rowerzysta, a z przeciwka nadciąga tir. |
|
Data: 2010-09-21 23:48:53 | |
Autor: Tomasz Pyra | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
W dniu 2010-09-21 22:25, Yans van Horn pisze:
To nie jest problem psychologi, a po prostu braku wiedzy. Póki ktoś chce się nauczyć to pół biedy. Problem zaczyna się wtedy kiedy kierowca sądzi, że posiada umiejętności których w rzeczywistości nie posiada. A to jest bardzo powszechne - kierowców którzy "szybko i bezpiecznie" np. 140km/h znajdziesz wszędzie pełno. Potem tylko jak w ruchu drogowym przyjdzie do sprawdzenia tych umiejętności to wtedy jest dramat. Gdyby taki jeden z drugim, chociaż raz wcześniej miał możliwość przekonania się o tym, jak im pójdzie przy takiej prędkości w sytuacji wymagającej wykonania nagłego manewru, to już wielu przestałoby na drogach kozaczyć. I to tak z instruktorem który dokładnie wytłumaczy co się stało i dlaczego. Bo kierowca to się sam doskonale potrafi wytłumaczyć przed samym sobą z każdej głupoty którą zrobił dlatego potrzebny jest jeszcze ktoś z boku kto wszelkie niedomagania wypunktuje. Gdyby tym kierowcom dać możliwość zdobycia doświadczenia i Żeby się nauczyć takich rzeczy trzeba regularnie trenować. I to nie jeden weekend rocznie. To są ogromne koszty i w związku z tym nie tędy droga. Zresztą kierowcy umiejętności mają całkiem dobre i to nie ich brakuje. Problemem jest ich przecenianie. A jednak dużo łatwiej dociągnąć styl jazdy do umiejętności niż umiejętności do stylu jazdy. Na takich krótkich kursach jedyne czego kierowca zdąży się nauczyć, to poprawne hamowanie z ABS. Natomiast bez problemu można już posiadane umiejętności zweryfikować i to już powinno kierowcy uzmysłowić jak powinien jeździć. PS: Wystarczy popatrzyć na kraje skandynawskie. Ale tam też nikt nie robi z kierowców rajdowców. Oglądałem filmy z tamtejszych obowiązkowych szkoleń dla młodych kierowców i to dokładnie wygląda tak, że przegonią ich przez poślizgowy szarpak żeby każdy sobie zobaczył jak to fajnie. Raz z większą, raz z mniejszą prędkością żeby przekonali się ile zależy od prędkości i tyle. Nikogo tam nie cisną do upadłego aż w końcu zacznie się mu udawać. |
|
Data: 2010-09-22 13:48:12 | |
Autor: J.F. | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Użytkownik "Tomasz Pyra" <hellfire@spam.spam.spam>
MZ Ci kierowcy chcą jak najszybciej nauczyć się jeździć jak Ci, których Uwazaj Tomaszu - wiekszosc z nich jednak jedzie droga, a nie wylatuje z niej. Umiejetnosci wyscigowo-rajdowych moze nie maja, ale swiadomie czy podswiadomie dostosowuja predkosc do warunkow i koniec koncow z rzadka wpadaja w poslizgi. Ja tez niestety tak - jakos wychodzi, ale jaki mam margines bezpieczenstwa to niestety nie wiem. Gdyby taki jeden z drugim, chociaż raz wcześniej miał możliwość przekonania się o tym, jak im pójdzie przy takiej prędkości w sytuacji wymagającej wykonania nagłego manewru, to już wielu przestałoby na drogach kozaczyć. Ale duzo da taki trening przy normalnej jezdzie po publicznej drodze, czy to jednak bedzie tak ze nawet rajdowca jak warunki na asfalcie zaskocza to czesto skonczy w rowie ? PS: Wystarczy popatrzyć na kraje skandynawskie.Ale tam też nikt nie robi z kierowców rajdowców. I na moj gust to jest wlasnie istotne - pokazac ze w trudnych warunkach i 80 jest za duzo. J. |
|
Data: 2010-09-22 21:34:44 | |
Autor: Tomasz Pyra | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
W dniu 2010-09-22 13:48, J.F. pisze:
A to jest bardzo powszechne - kierowców którzy "szybko i bezpiecznie" Bo takie naprawdę niebezpieczne sytuacje zdarzają się bardzo rzadko. Dopiero wymnożone razy sumaryczne miliardy przejeżdżanych rocznie kilometrów kończą się pięcioma tysiącami zabitych. Wypadek zdarza się co około 8mln przejechanych kilometrów. Wypadek śmiertelny co około 80mln. Większość kierowców przejeździ całe życie, nigdy w życiu nie biorąc udziału w sytuacji która była naprawdę niebezpieczna dla czyjegoś zdrowia (pomimo że wrażenie się ma takie że do takiej sytuacji dochodzi czasem kilka razy dziennie). I dlatego jeżeli nie stworzy się sztucznie takich sytuacji, to statystycznemu kierowcy nigdy coś takiego się nie przydarzy. Umiejetnosci wyscigowo-rajdowych moze nie maja, ale swiadomie czy Bo to jest efekt skali. zdarzy się co dziesiątemu kierowcy raz na dziesięć lat, wypadek spowoduje co setny, zabije kogoś co tysięczny. Ale w sumie mamy 5000 zabitych. I 99.99% procent kierowców którzy twierdzą że ich wypadki nie dotyczą - którzy ze statystycznego punktu widzenia w zasadzie mają rację. Ja tez niestety tak - jakos wychodzi, ale jaki mam margines Tyle że wraz z tym jak mijają setki tysięcy kilometrów i lata za kierownicą wrażenie jest takie że margines bezpieczeństwa musi być jeszcze bardzo duży skoro nic się nie dzieje. No i przyspieszamy. Gdyby taki jeden z drugim, chociaż raz wcześniej miał możliwość No i to właśnie chodzi. Intuicja i doświadczenie za kierownicą nie podpowiada np. że trudność jazdy rośnie z kwadratem prędkości. Dlatego takie ćwiczenia dużo mogą nauczyć. Np. tego, że 70km/h to nie jest "troszkę więcej" niż 50km/h. PS: Wystarczy popatrzyć na kraje skandynawskie.Ale tam też nikt nie robi z kierowców rajdowców. Nawet niekoniecznie trudne warunki - normalny suchy asfalt, łuk i konieczność wykonania nagłego manewru przy jego normalnej, przelotowej prędkości w takich warunkach. Kierowca straci panowanie nad kierownicą i wtedy może się zastanowi dlaczego. Drugie ćwiczenie przy prędkości trochę niższej i nagle sprawa okaże się znacznie prostsza. Okaże się że przy 90km/h wykonuje się dane ćwiczenie z palcem w nosie, przy 100km/h jest to już zbyt trudne. A przy 110km/h nikt już temu nie da rady. |
|
Data: 2010-09-22 21:44:14 | |
Autor: J.F. | |
Zginęli jadšc pod pršd | |
On Wed, 22 Sep 2010 21:34:44 +0200, Tomasz Pyra wrote:
W dniu 2010-09-22 13:48, J.F. pisze: No ale statystyki mowia ze im starszy tym bezpieczniej jezdzi, wiec moze to przyspieszanie nie jest bez podstaw :-) [...] Hm, ale jaki z tego wniosek - nie przekraczac 70 ? :-) J. |
|
Data: 2010-09-22 22:34:32 | |
Autor: Cavallino | |
Zginęli jadšc pod pršd | |
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:
Okaże się że przy 90km/h wykonuje się dane ćwiczenie z palcem w nosie, 0. Wszystko inne już jest niebezpieczne w jakichś tam okolicznościach. I to dobra prędkość do takich, których jakieś ryzyko przeraża, nie powinni jeździć. |
|
Data: 2010-09-20 14:46:30 | |
Autor: bagno | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoNIE-LUBIE-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:i77ktf$n3d$1news.onet.pl... http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,8399176,Jechali_pod_prad_po_obwodnicy_Olesnicy__Zgineli_w.html Słowa klucz to : FIAT UNO To auto dla samobójców. Wiem bo mam. |
|
Data: 2010-09-20 14:52:20 | |
Autor: Rafał Grzelak | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
bagno wrote:
> Rewelacja, jechali pod prąd, a gość nie wie co było przyczyną I nadal zyjesz? To pewnie masz jakis zepsuty egzemplarz. :] -- Pozdrawiam, Rafał. rg[na]skrzynka[kropka]pl |
|
Data: 2010-09-20 15:40:46 | |
Autor: bagno | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Użytkownik "Rafał Grzelak" <nospam@dupa.com> napisał w wiadomości news:xn0gzcxai5c7awm000news.onet.pl... bagno wrote: Zwykły pech. |
|
Data: 2010-09-20 14:52:54 | |
Autor: Cavallino | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Użytkownik "bagno" <bagno@o2.pl> napisał w wiadomości news:
Rewelacja, jechali pod prąd, a gość nie wie co było przyczyną wypadku. Znaczy sam skręca i przejeżdża 3 km pod prąd? ;-) |
|
Data: 2010-09-20 15:40:29 | |
Autor: bagno | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoNIE-LUBIE-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:i77lev$okf$1news.onet.pl... Użytkownik "bagno" <bagno@o2.pl> napisał w wiadomości news: To auto dla samobójców. Wiem bo mam. Znaczy sam skręca i przejeżdża 3 km pod prąd? ;-) Myślę, że to możliwe. |
|
Data: 2010-09-20 14:55:43 | |
Autor: BaX | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
" Cały czas staramy się ustalić przyczyny wypadku - mówi rzecznik Zapewne Ci co jechali w prawidłowym kierunku ją przekroczyli, hehehe. |
|
Data: 2010-09-20 15:14:05 | |
Autor: P_ablo | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoNIE-LUBIE-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:i77ktf$n3d$1news.onet.pl...
Ci mieli po 75 wiec nic by to nie zmienilo :P I jak tu teraz okreslic ten graniczny wiec na coroczne badania ? -- Picasso |
|
Data: 2010-09-20 15:18:03 | |
Autor: Cavallino | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Użytkownik "P_ablo" <op@op.pl> napisał w wiadomości news:4c975e28$0$21003$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoNIE-LUBIE-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:i77ktf$n3d$1news.onet.pl... Wiek emerytalny na przykład. |
|
Data: 2010-09-20 23:39:19 | |
Autor: badzio | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
On 20 Wrz, 15:18, "Cavallino" <cavallinoNIE-LUBIE-SP...@konto.pl>
wrote: Użytkownik "P_ablo" <o...@op.pl> napisał w wiadomościnews:4c975e28$0$21003$65785112news.neostrada.pl... Blisko, blisko. Ja bym bardziej stawial na tych, ktorzy przeszli na emeryture lub pobieraja rente. Bez limitow wiekowych. Zatem 40letni emeryci czy rencisci takze :) |
|
Data: 2010-09-20 15:20:49 | |
Autor: ererer | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
W dniu 2010-09-20 14:43, Cavallino pisze:
Swoją drogą - trzeba w końcu zmienić prawo, które pozwala 80-latkom Warto dodać, że na pokładzie była jeszcze 35 letnia pasażerka. -- ererer |
|
Data: 2010-09-20 22:55:28 | |
Autor: Cavallino | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Użytkownik "ererer" <ererer@nie.pamietam.maila> napisał w wiadomości news:i77n3f$s3j$1news.onet.pl...
W dniu 2010-09-20 14:43, Cavallino pisze: Z komentarzy wynika że upośledzona. I od razu rodzą się podejrzenia że to jednak próba samobójcza mogła być. Wyjątkowo chory sposób na skończenie z tym światem by to był. |
|
Data: 2010-09-20 15:58:05 | |
Autor: Adam Płaszczyca | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Dnia Mon, 20 Sep 2010 14:43:34 +0200, Cavallino napisał(a):
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,8399176,Jechali_pod_prad_po_obwodnicy_Olesnicy__Zgineli_w.html Gość pewnie wie, jednak dopóki nie zakończy się postępowanie, to nic innego powiedzieć nie może. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ |
|
Data: 2010-09-20 16:08:00 | |
Autor: J.F. | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoNIE-LUBIE-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:i77ktf$n3d$1news.onet.pl...
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,8399176,Jechali_pod_prad_po_obwodnicy_Olesnicy__Zgineli_w.html No wiesz, przy predkosci 110km/h droga hamowania wynosi powiedzmy 60m, wiec zawinila mgla, noc, lub predkosc niedostosowana do warunkow :-) Poza tym zakladajac ze to sie stalo na odcinku dwujezdniowym, ktory ma dwa pasy plus pobocze, to jakby kazdy jechal przepisowo swoim prawym to tez powinni sie minac bezpiecznie. :-P Dalej mozna sie dowiedziec ktoredy jechali, bo moze drogowcy cos zle oznaczyli, albo chuligani namieszali. Ewentualnie zawinilo nieprawidlowe wyprzedzanie, bo 4 pasow jest tam ~10km, najprosciej wjechac pod prad wyprzedzajac tira na zakazie. Jesli dobrze odgaduje miejsce, to byc moze nawet 70 tam obowiazuje, bo sie ekspresowka konczy .. no tak, ale pod prad znakow nie stawiaja, a z pradem nie ma potrzeby ograniczac predkosci .. Swoją drogą - trzeba w końcu zmienić prawo, które pozwala 80-latkom prowadzić samochody bez badań corocznych. Cii, bo jak tobie zrobia badania psychologiczne, to stracisz PJ na wiele lat :-) J. |
|
Data: 2010-09-20 18:14:17 | |
Autor: MadMan | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Dnia Mon, 20 Sep 2010 16:08:00 +0200, J.F. napisał(a):
No wiesz, przy predkosci 110km/h droga hamowania wynosi powiedzmy 60m Strzelam że nieco więcej. Poza tym droga hamowania nie jest zbyt ważna, istotna jest droga zatrzymania. -- Pozdrawiam, Damian Karwot damian.karwot (at) gmail kropa com JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl Tlen: madman1985, GG: 2283138 |
|
Data: 2010-09-20 21:47:54 | |
Autor: jerzu | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
On Mon, 20 Sep 2010 16:08:00 +0200, "J.F."
<jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
http://kontakt24.tvn.pl/temat,pod-prad-czolowka-smierc-jest-nagranie-z-obwodnicy,23950.html - tu masz film. Swoją drogą, poza debilem z Uno, drugim debilem był ten w Fordzie. Nie widział świateł auta jadącego z przeciwka? Nic mu w głowie nie zaświtało? -- Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński xxx.jerzu@poczta.onet.pl http://jerzu.waw.pl GG:129280 Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200 |
|
Data: 2010-09-20 22:04:10 | |
Autor: Artur Maśląg | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
W dniu 2010-09-20 21:47, jerzu pisze:
On Mon, 20 Sep 2010 16:08:00 +0200, "J.F." Długa prosta i światła na moim pasie autostrady? Widziałem już różne rzeczy - w tym policjantów-półgłówków biegających w szarówce po mojej nitce. Cóż, chorzy/debile/przypadki się trafiają, ale najczęściej sporo winy jest po stronie tych, którzy tego nie uwzględniają w swoich zachowaniach... |
|
Data: 2010-09-20 22:16:46 | |
Autor: kml | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Użytkownik "jerzu" <to_jest_fajans.jerzu@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:igef96phbq3oth4s1albmhdlnqillacjg34ax.com... On Mon, 20 Sep 2010 16:08:00 +0200, "J.F." Debil i tyle. Dziwne trochę, że ludzie co kręcili ten film nie trąbili czy coś w ten deseń żeby zwrócić jego uwagę. Nieprawdopodobne jest to, ze ten grzyb z uniaka, czy chociaż ta panna co z nimi jechała, nie zorientowali się że coś jest nie tak. I po ch##j nam ekspresówki czy autostrady skoro są ludzi co na luzie pojadą pod prąd aż do chwili czołowego zderzenia :| -- pozdrawiam kml |
|
Data: 2010-09-20 22:24:13 | |
Autor: kml | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Użytkownik "kml" <AflySteX@gaOzeFta.lp> napisał w wiadomości news:i78fff$fch$1inews.gazeta.pl... I po ch##j nam ekspresówki czy autostrady skoro są ludzi co na luzie pojadą pod prąd aż do chwili czołowego zderzenia :| Ok, w komentarza jest napisane że wszyscy trąbili etc więc zapewne rzeczywiście tego nie słychać na nagraniu. -- pozdrawiam kml |
|
Data: 2010-09-20 23:17:26 | |
Autor: Tomasz Pyra | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
W dniu 2010-09-20 22:24, kml pisze:
Zabrakło odważnych tirowców którzy by pojechali obok siebie, powoli tak żeby się zatrzymać jak gość pojawi się z przeciwka, zastawiając oba pasy i migać na niego drogowymi licząc że się połapie i zatrzyma. Na trójmiejskiej obwodnicy taka akcja się udała - gość który jechał pod prąd zatrzymał się przed dwoma ciężarówkami, a wtedy mu werbalnie wytłumaczyli że źle jedzie. Innej rady na takich raczej nie ma - policja raczej nie ma szansy pojawić się tak szybko. Tylko kierowcy z CB i dwie ciężarówki mogą tu pomóc skoro gość sam się nie opamiętał. |
|
Data: 2010-09-21 09:28:29 | |
Autor: J.F. | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Użytkownik "Tomasz Pyra" <hellfire@spam.spam.spam> napisał w
Zabrakło odważnych tirowców którzy by pojechali obok siebie, powoli tak żeby się zatrzymać jak gość pojawi się z przeciwka, zastawiając oba pasy i migać na niego drogowymi licząc że się połapie i zatrzyma. Jak widac na filmiku to chyba zaden tir akurat nie jechal. Na trójmiejskiej obwodnicy taka akcja się udała - gość który jechał pod prąd zatrzymał się przed dwoma ciężarówkami, a wtedy mu werbalnie wytłumaczyli że źle jedzie. Bezpieczniej dla nich bedzie jak sie ustawia obok siebie i stana. Zawsze to mniejszy zarzut prokuratorowi zostanie :-) Innej rady na takich raczej nie ma - policja raczej nie ma szansy pojawić się tak szybko. Tylko kierowcy z CB i dwie ciężarówki mogą tu pomóc skoro gość sam się nie opamiętał. Tylko jak widac - dwie osobowki obok siebie nie pomogly. Moze za szybko jechaly, moze jeden wyprzedzal z Nienacka, ale nie pomogly. Byl jeszcze przypadek z USA - slyszac ze policja sciga uciekajacy samochod policjant ktory po sluzbie znalazl sie na drodze zatrzymal ruch i zrobil korek. Ale kierowca chyba byl na prochach, wbil sie z cala predkoscia - cos trzy ofiary w zatrzymanych samochodach. Policja jak widac tez musi uwazac :-) A tak swoja droga ten co krecil mogl przyspieszyc i ostro blyskac 500m przed gosciem. J. |
|
Data: 2010-09-21 11:09:21 | |
Autor: J.F. | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Użytkownik "kml" <AflySteX@gaOzeFta.lp> napisał
I po ch##j nam ekspresówki czy autostrady skoro są ludzi co na luzie pojadą pod prąd aż do chwili czołowego zderzenia :| No wiesz - na dobra eskpresowke nie tak latwo wjechac pod prad. Ta co prawda wydaje mi sie ze jest z gatunku dobrych, a jednak sie udalo :-) Chyba ze od poczatku tak wjechal - ona krotka jest :-( J. |
|
Data: 2010-09-21 00:23:22 | |
Autor: Adam Płaszczyca | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Dnia Mon, 20 Sep 2010 21:47:54 +0200, jerzu napisał(a):
http://kontakt24.tvn.pl/temat,pod-prad-czolowka-smierc-jest-nagranie-z-obwodnicy,23950.html Tam jest łuk, mógł być przekonany, że klient jedzie druga nitką. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ |
|
Data: 2010-09-21 08:22:09 | |
Autor: Mirek Ptak | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Dnia 2010-09-20 21:47, *jerzu* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:
http://kontakt24.tvn.pl/temat,pod-prad-czolowka-smierc-jest-nagranie-z-obwodnicy,23950.htmlWydaje mi się, że tuz przed wypadkiem Uno próbuje zjechać na pas awaryjny/pobocze po jego lewej (może się w końcu zorientował w swoim położeniu) - pewnie to zmyliło Forda liczącego na to, że się spokojnie(?) wyminą. Pozdrawiam - Mirek -- Mirek Ptak - Vectra C '07 kombi 1.9 CDTI, PMS & PRRC edition President Herbert *old* on board :) kolczan( a t )dronet(kropek) p l PMS+ PJ++ S* p+ M++ W++ P+:+ X++ L+ B++ M- Z++ T- W CB++ |
|
Data: 2010-09-21 11:55:39 | |
Autor: Sebastian Kaliszewski | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Mirek Ptak wrote:
Dnia 2010-09-20 21:47, *jerzu* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać: Też mi na to wygląda. W ostatniej chwili włączył awaryjne i z tego co widać, jakby zaczął skręcać w lewo. A swoją frogą to ci "filmowcy" powinni trąbić, może by szybciej do dziadka dotarło... pzdr \SK -- "Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang -- http://www.tajga.org -- (some photos from my travels) |
|
Data: 2010-09-22 00:08:54 | |
Autor: Tomasz Pyra | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
W dniu 2010-09-20 21:47, jerzu pisze:
On Mon, 20 Sep 2010 16:08:00 +0200, "J.F." Mógł zmienić pas z prawego na lewy tuż przed zderzeniem. Np. na skutek tego że jadący przed nim zaczął gwałtowanie hamować. Gdyby jechał lewym pasem i miał widoczność do przodu, to pewnie coś by mu zaświtało że jest coś nie tak. Za tym że nagle pojawił się na pasie może świadczyć też to że kierowca Uno zareagował dopiero w ostatniej chwili - do tej pory dziadek mógł sądzić, że jedzie sobie po prostu wśród kretynów którzy bardzo ryzykownie wyprzedzają wyjeżdżając mu na czołówkę (w dodatku trąbią i mrugają), ale zawsze jednak uciekają na "swój" pas. Mondeo mogło pojawić się mu w ostatniej chwili tak że ani jeden ani drugi nie zdążyli zareagować. |
|
Data: 2010-09-20 22:47:08 | |
Autor: RadekNet (www.rejsy-czartery.com) | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
W dniu 20.09.2010 14:43, Cavallino pisze:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,8399176,Jechali_pod_prad_po_obwodnicy_Olesnicy__Zgineli_w.html Taka moda ostatnio ... W Smolensku tez pilot nie mial prawa ladowac w takich warunkach a sa osoby widzace wine zupelnie gdzie indziej ;) Pozdr. -- Radek Wrodarczyk www.rejsy-czartery.com |
|
Data: 2010-09-20 22:50:25 | |
Autor: Cavallino | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Użytkownik "RadekNet (www.rejsy-czartery.com)" <radek@parts.com.pl> napisał w wiadomości news:i78h9i$l4t$1inews.gazeta.pl...
W dniu 20.09.2010 14:43, Cavallino pisze: Może temu asiorowi w Uno, też ruskie rozpylili sztuczną mgłę w kabinie - skąd wiesz? Trzeba by Antka na temat napuścić. |
|
Data: 2010-09-21 09:30:54 | |
Autor: J.F. | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Użytkownik "RadekNet (www.rejsy-czartery.com)" <radek@parts.com.pl>
Taka moda ostatnio ... W Smolensku tez pilot nie mial prawa ladowac w takich warunkach a sa osoby widzace wine zupelnie gdzie indziej ;) No wiesz - czyjac stenogram z kabiny to plan mieli prosty - zejsc na 100m [tyle wolno, czy mniej wiecej tyle wolno], zobaczyc co widac i wyladowac lub odleciec. Calkiem rozsadny plan .. tylko wykonanie zawiodlo. J. |
|
Data: 2010-09-21 09:52:12 | |
Autor: Waldek Godel | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Dnia Tue, 21 Sep 2010 09:30:54 +0200, J.F. napisał(a):
Taka moda ostatnio ... W Smolensku tez pilot nie mial prawa ladowac w takich warunkach a sa osoby widzace wine zupelnie gdzie indziej ;) Ci też mieli prosty plan - podjechać do ulicy, zobaczyć co się dzieje i wjechać na nią lub nie. Całkiem rozsądny plan. Tylko wykonanie zawiodło. -- Pozdrowienia, Waldek Godel Co to jest tradycja? Tradycja co jest coś ekstra. Chodzi o to że jak my im wydamy Zakajewa to oni nam muszą oddać samolot. Właśnie na zasadzie tej tradycji.. to stara tradycja. Jeszcze od początku.. lotnictwa. Ekstradycja. |
|
Data: 2010-09-21 12:03:41 | |
Autor: Sebastian Kaliszewski | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
J.F. wrote:
Użytkownik "RadekNet (www.rejsy-czartery.com)" <radek@parts.com.pl> Tyle, że w lotnictwie nie ma mniej-więcej. Jak coś się nazywa minimum to to jest minimum a nie mniej-więcej minimum i obowiązuje absolutnie a nie jest tylko sugestią. Jak to mówią piloci: "there are old pilots and there are bold pilots, but there arn't any old bold pilots..." pzdr \SK -- "Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang -- http://www.tajga.org -- (some photos from my travels) |
|
Data: 2010-09-21 14:33:07 | |
Autor: J.F. | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Użytkownik "Sebastian Kaliszewski" <s.bez_spamu@remove.this.informa.and.that.pl>
J.F. wrote: Kraza rozne wersje co do tego minimum - samolotu, lotniska, kontrolerow, pilota, wiec ja nie wiem czy te 100m to bylo absolutnie poprawne czy cos nagieli. Wydaje sie rozsadne. Poza tym to samolot wojskowy i obowiazuja trzy rozkazy - dowodcy zalogi, zwierzchnika bezposredniego i zwierzchnika naczelnego sil zbrojnych :-) Jak to mówią piloci: "there are old pilots and there are bold pilots, but there arn't any old bold pilots..." No co, mnie Gora wybaczyla pare glupot, na drodze i w powietrzu, a bylo cieplo :-) J. |
|
Data: 2010-09-22 00:11:48 | |
Autor: Tomasz Pyra | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
W dniu 2010-09-21 12:03, Sebastian Kaliszewski pisze:
J.F. wrote: Czyli podobnie jak np. ograniczenia prędkości w ruchu drogowym. Pytanie na ile "debeściaki" w lotnictwie uważają że minima to są dla przeciętnych pilotów. I jaki odsetek pilotów uważa się za pilotów lepszych od innych. |
|
Data: 2010-09-22 13:40:45 | |
Autor: Sebastian Kaliszewski | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Tomasz Pyra wrote:
W dniu 2010-09-21 12:03, Sebastian Kaliszewski pisze: No właśnie nie. Masz nawet w cenniku mandatów brak kary za niewielkie przekroczenie. W lotnictwie jak coś jest 100 to jest 100 a nie 80. Wyjątkiem gdzie przepisy (niestety) traktowane są dość luźno (ale są też stosunkowo nieprezycyjne) przez GA (General Aviation) a zwłaszcza przez różne cośtam-lotnie to minimalne wysokości lotów nad skupiskami ludzi, itp. Przy czym chodzi tu głównie o bezpieczeństwo samego tylko lecącego (zagrożenie dla publiki z powodu jakiegoś motoparalotniarza latającego zbyt nisko jest stosunkowo małe i niewspółmierne do zagrożenia dla niego samego) Ponadto te minima nie są ustalane przez idiotów tylko przez fachowców. Jak się ustala np, minima dla podejścia nieprecyzyjnego to nie na podstawie widzimisię wójta tylko na podstawie parametrów przyrządów oraz samych maszyn, stwierdzonych możliwości ludzkich, itp. Jak gdzieś jest wysokość lotu minimum np 400stóp to nie "bo tak" tylko dlatego, że mamy określony dopuszczalny błąd wysokościomierza barycznego,
Debeściaki też się trafiają. Po polskich lotniskach na pomorzu krąży od lat historia kolesi(a) który postanowił swoim myśliwcem nastraszyć wędkarzy na jeziorze (i zrobił nieprzepisowo niski przelot) ale miał pecha, bo dowódca półku sam był wędkarzem i akurat spędzał wolny dzień na d tym właśnie jeziorem. Albo ten Amerykaniec który zwalił we Włoszech kolejkę linową z ludźmi. Albo - niedawna (2 lata?) historia: wywalono z roboty "naczelnego pilota" jednej z azjatyckich linii, gdy po uroczystym odebraniu jubileuszowego Boeinga z fabryki, w dodatku mając na pokładzie pasażerów - pracowników firmy, w tym część zarządu - po starcie zrobił "rundę honorową" kilkadziesiąt metrów nad pasem. Przepisy dot. "dużych samolotów" mówią jasno -- jeśli to nie jest lot testowy (i test obejmuje akurat taki manewr) to zejść poniżej określonej wysokości (bodaj 1000 stóp) wolno tylko i wyłącznie w celu próby lądowania. pzdr \SK -- "Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang -- http://www.tajga.org -- (some photos from my travels) |
|
Data: 2010-09-21 02:59:11 | |
Autor: Pawel \"O'Pajak\" | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Powitanko,
Swoją drogą - trzeba w końcu zmienić prawo, które pozwala 80-latkom Kurna, ale zniewolony narod. Pies pogryzl dzieciaka - zakazac psow ras agresywnych. Za chwile okazalo sie, ze mieszance pod prawo nie podlegaja, a bywaja bardziej agresywne. Jakis pajac strzelal z wiatrowki - juz posly chcialy zakazac wiatrowek. Facet zakrecajac ciezarowa zahaczyl dzieciaka - zakaz wjazdu ciezarowek do DC. Oczywiscie zaraz sie okazalo, ze sa wyjatki, a z czasem tych wyjatkow jest tyle, ile przedtem wjezdzalo ciezarowek do miasta. O ile takie pomysly rodza sie w glowach politykow, to jest to zrozumiale. Mysli taki sobie, ze jak pokaze jak to wspolczuje, jak to reaguje, jaki to zatroskany, to mu podatnicy beda placic przez nastepna kadencje. Ot poleci helikopterem poogladac chalupy w wodzie, powie ludziom, ze spieprzyli wybierajac wojtow i poleci z powrotem zagrac mecz. OK. Ale cholernie niepokojace jest to, ze sami ludzie dopominaja sie, by ograniczyc ich prawa. Rozumiem, wypadek makabryczny, ale dosyc nietypowy i wlasnie dlatego, ze nietypowy, nie widze powodu, by zmieniac prawo i karac wszystkich za jednego. Pozdroofka, Pawel Chorzempa -- "-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną? -Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S. Mrożek) ******* >>> !!! UWAGA: ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE ->: > pavel(ten_smieszny_znaczek)aster.pl <<<<******* |
|
Data: 2010-09-21 09:33:36 | |
Autor: J.F. | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Użytkownik "Pawel "O'Pajak"" <opajak1@gazeta.pl> napisał
Kurna, ale zniewolony narod. Pies pogryzl dzieciaka - zakazac psow ras agresywnych. Za chwile okazalo sie, ze mieszance pod prawo nie podlegaja, a bywaja bardziej agresywne. Jakis pajac strzelal z wiatrowki - juz posly chcialy zakazac wiatrowek. No widzisz - taki zycie. Bedzie wolno miec wiatrowki, to iles ludzi zostanie z nich postrzelonych. Nozy nie zakazesz, ciezarowek nie zakazesz, ale wiatrowek czemu nie ? Mozna zakazac samochodow z silnikami ponad 15KM :-) J. |
|
Data: 2010-09-21 09:58:20 | |
Autor: Waldek Godel | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Dnia Tue, 21 Sep 2010 02:59:11 +0200, Pawel "O'Pajak" napisał(a):
Kurna, ale zniewolony narod. Pies pogryzl dzieciaka - zakazac psow ras agresywnych. Za chwile okazalo sie, ze mieszance pod prawo nie podlegaja, a bywaja bardziej agresywne. Jakis pajac strzelal z wiatrowki - juz posly chcialy zakazac wiatrowek. Facet zakrecajac ciezarowa zahaczyl dzieciaka - zakaz wjazdu ciezarowek do DC. Oczywiscie zaraz sie okazalo, ze sa wyjatki, a z czasem tych wyjatkow jest tyle, ile przedtem wjezdzalo ciezarowek do miasta. Po pierwsze to zakazać jazdy trzeźwym!!!!!! 87,9% wypadków powodują trzeźwi. Co za masakra!!!! Jak do tego dopuszczono!!!!! A w drugiej kolejności zakazać jazdy w dzień. Aż 67% wypadków jest w dzień. -- Pozdrowienia, Waldek Godel Co to jest tradycja? Tradycja co jest coś ekstra. Chodzi o to że jak my im wydamy Zakajewa to oni nam muszą oddać samolot. Właśnie na zasadzie tej tradycji.. to stara tradycja. Jeszcze od początku.. lotnictwa. Ekstradycja. |
|
Data: 2010-09-21 12:07:24 | |
Autor: Adam Płaszczyca | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Dnia Tue, 21 Sep 2010 02:59:11 +0200, Pawel "O'Pajak" napisał(a):
sie, by ograniczyc ich prawa. Rozumiem, wypadek makabryczny, ale dosyc nietypowy i wlasnie dlatego, ze nietypowy, nie widze powodu, by zmieniac prawo i karac wszystkich za jednego. Karać? Wybacz, ale coś Ci się popierdoliło. Ja sam co jakiś czas (3-4 lata) robię sobie badania psychotechniczne, żeby mieć świadomość czy dobrze widzę, czy dobrze reaguję etc. Moja sprawność to MOJE bezpieczeństwo. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ |
|
Data: 2010-09-22 10:53:01 | |
Autor: Pawel \"O'Pajak\" | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Powitanko,
Ja sam co jakiś czas (3-4 lata) robię sobie badania psychotechniczne, żeby No i fajnie, chwala Ci za to. Tez wybralbym sie na takie badania, gdybym mial czas/kase. Jesli sie zle czuje, to albo jade super ostroznie, albo nie jade. Robisz badania, masz swiadomosc niebezpieczenstw, to bardzo dobrze, ale czemu chcesz do tego zmusic innych? Bo jakis dziadek wjechal pod prad kilkaset km od Ciebie? Jakis czas temu pewien znajomy w wieku 30 lat, w pelni zdrowia, wysportowany, dostal wylewu stojac na czerwonym, gdyby jechal, to pewnie zabilby rodzine, bycmoze nie tylko swoja. Bywa, ale to nie powod, by kilkanascie mln osob badac na tomografie, czy MNR. To, ze jak kupilem samochod, to kupilem tez gasnice (nie bylo wtedy obowiazku), nie znaczy, ze uwazam, ze kazdy musi ja miec. To, ze poza miastem jezdzilem na swiatlach, nie znaczy, ze popieram ten obowiazek. To ja mam obowiazek widziec rowniez tego nieoswietlonego. Proste obliczenia z fizyki klasy 8 przekonuja mnie do uzywania pasow. Az glupio sie czuje w autobusie, bo nie ma czego zapiac. Ale malo mnie interesuje czy inni zapinaja (jadacy ze mna musza - sprawdzam). Moge z kims takim podyskutowac, przekonywac, policzyc z nim przyspieszenia, ale nigdy w zyciu nie kazac. Poprostu zwyczajnie nie lubie komuny. Bardzo by mnie ucieszylo uswiadamianie ludzi, akcje darmowych szkolen, pokazy itp., ale przestanmy ludzi traktowac tak, jakbysmy chcieli im zalozyc kaftan bezpieczenstwa. Jesli na drodze 3 pasmowej bez przejsc dla pieszych i z sygnalizacja na wszystkich nielicznych skrzyzowaniach stoi ograniczenie do 50, wszyscy jada 80-100 i nie ma tam wiecej wypadkow niz srednia dla tego terenu, to nie nalezy stawiac tam fotoradaru, tylko podwyzszyc ograniczenie. Ty bys penie chcial tam FR i jeszcze polujace "kino objazdowe", ja uwazam, ze ludziom nalezy sie troche zaufania do ich doswiadczenia. Wariatow niezaleznie od calego aparatu represji sie nie wyeliminuje calkowicie. Niestety, mimo wielu srodkow ostroznosci, czasem trzeba westchnac do sw. Krzysztofa by poprowadzil omijajac w/w;-) Pozdroofka, Pawel Chorzempa -- "-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną? -Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S. Mrożek) ******* >>> !!! UWAGA: ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE ->: > pavel(ten_smieszny_znaczek)aster.pl <<<<******* |
|
Data: 2010-09-22 23:59:08 | |
Autor: Adam Płaszczyca | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Dnia Wed, 22 Sep 2010 10:53:01 +0200, Pawel "O'Pajak" napisał(a):
No i fajnie, chwala Ci za to. Tez wybralbym sie na takie badania, gdybym mial czas/kase. Jesli sie zle czuje, to albo jade super ostroznie, albo 120 zeta i 2 godzinki. nie jade. Robisz badania, masz swiadomosc niebezpieczenstw, to bardzo dobrze, ale czemu chcesz do tego zmusic innych? Bo jakis dziadek wjechal pod prad kilkaset km od Ciebie? Dlatego, że do brak odpowiednich możliwości psychotechnicznych u innych kierowców powoduje zagrożenie mojego życia. To, ze jak kupilem samochod, to kupilem tez gasnice (nie bylo wtedy obowiazku), nie znaczy, ze uwazam, ze kazdy musi ja miec. To, ze poza Gaśnica nie wpływa praktycznie w żaden sposób na moje bezpieczeństwo. czy inni zapinaja (jadacy ze mna musza - sprawdzam). Moge z kims takim podyskutowac, przekonywac, policzyc z nim przyspieszenia, ale nigdy w zyciu nie kazac. Poprostu zwyczajnie nie lubie komuny. Bardzo by mnie Ja też nie. Interesuje mnie tylko moje bezpieczeństwo. ograniczenie. Ty bys penie chcial tam FR i jeszcze polujace "kino objazdowe", ja uwazam, ze ludziom nalezy sie troche zaufania do ich doswiadczenia. Wariatow niezaleznie od calego aparatu represji sie nie A ja uważam, że stan zdrowia i jego sprawdzanie to żadna kara. To prosta reguła mówiąca, że aby kierować musisz spełnić określone kryteria. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ |
|
Data: 2010-09-21 12:13:15 | |
Autor: Sebastian Kaliszewski | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Pawel "O'Pajak" wrote:
Powitanko, Akurat ciężarówki w DC wyleciały z powodu dużo bardziej prozaicznego -- przedłuża to korki, niszczy nawierzchnię, itd... Oczywiscie zaraz sie okazalo, ze sa wyjatki, a z czasem tych wyjatkow jest tyle, ile przedtem wjezdzalo ciezarowek do miasta. Tyle tylko że wjeżdża mniej. Zwłaszcza tych po 16t których dot. główne ograniczenie. pzdr \SK -- "Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang -- http://www.tajga.org -- (some photos from my travels) |
|
Data: 2010-09-21 12:26:37 | |
Autor: topek | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Cavallino <cavallinoNIE-LUBIE-SPAMU@konto.pl> napisał(a):
http://wiadomosci.gazeta.pl/WiadomosciCUT wspominając.Nie mam 80tki ale sam na tej obwodnicy wyjechalem na czolowke. Od 2-3 lat, nie jezdze przez wrocek. Ale, jesli dobrze pamietam, jest tam tak, ze najpierw sa 2 pasy w dwoch kierunkach a potem z dwupasmowki robi sie jednopasmowka (zwykla droga) a w przeciwnym kierunku przyszlej S8 jest trawa. I tak jade i mysle: wyprzedze to towarzystwo. Zjedzam na lewy (jak to na dwupasmowce) a tu z przeciwka jakis "idiota" jedzie. Na szczescie odleglosci pozwolily mi sie otrzasnac i wrocic do kolumny. Ciezko to sensownie uargumentowac ale taki "blackout" mialem. topek -> jak zawsze pozdrawiajacy -- |
|
Data: 2010-09-21 15:17:14 | |
Autor: szerszen | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoNIE-LUBIE-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:i77ktf$n3d$1@news.onet.pl... Rewelacja, jechali pod prąd, a gość nie wie co było przyczyną wypadku. a moze ty jestes z policji to ze jechali pod prad to jest oczywiste, kluczowe pytanie to dlaczego jechali tyle czasu pod prad zacma, proba samobojcza, jazda pod wplywem czy cos jeszcze innego? jak poznaja przyczyne takiego zachowania, poznaja przyczyne wypadku, proste i nieskomplikowane, wystarczy tylko sie odrobine zastanowic |
|
Data: 2010-09-21 18:58:23 | |
Autor: Filip KK | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
W dniu 2010-09-20 14:43, Cavallino pisze:
Swoją drogą - trzeba w końcu zmienić prawo, które pozwala 80-latkom Nie tyle co nie widzieć i nie kojarzyć. Ale problemem jest nagminny brak znajomości przepisów ruchu drogowego. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego ludzie nagminnie nawracają na wysepkach przy lewej stronie. Przecież mamy prawostronny ruch! Stara szkoła uczyła, że nawraca się przy lewej krawędzi, ale kurna te przepisy zmieniły się już kupę lat temu!!! |
|
Data: 2010-09-22 11:04:36 | |
Autor: Sebastian Kaliszewski | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Filip KK wrote:
W dniu 2010-09-20 14:43, Cavallino pisze: Że co??? \SK -- "Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang -- http://www.tajga.org -- (some photos from my travels) |
|
Data: 2010-09-22 15:01:19 | |
Autor: Filip KK | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
W dniu 2010-09-22 11:04, Sebastian Kaliszewski pisze:
Że to.Nie tyle co nie widzieć i nie kojarzyć. Ale problemem jest nagminny |
|
Data: 2010-09-22 15:59:58 | |
Autor: Sebastian Kaliszewski | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Filip KK wrote:
W dniu 2010-09-22 11:04, Sebastian Kaliszewski pisze: Może jeszcze przy skręcie w lewo na skrzyżowaniu też jedziemy "maksymalnie po prawej stornie" czyli "na zakładkę" z tymi skręcającymi z przeciwka??? Powiedz ty lepiej co ty sobie za zmianę w przepisach wymysliłeś... \SK -- "Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang -- http://www.tajga.org -- (some photos from my travels) |
|
Data: 2010-09-22 16:18:59 | |
Autor: Cavallino | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
Użytkownik "Sebastian Kaliszewski" <s.bez_spamu@remove.this.informa.and.that.pl> napisał w wiadomości news:
Może jeszcze przy skręcie w lewo na skrzyżowaniu też jedziemy "maksymalnie po prawej stornie" czyli "na zakładkę" z tymi skręcającymi z przeciwka??? A uważasz, że jest odwrotnie? Bo na różnych skrzyżowaniach różnie bywa, niemniej inne podejście może się okazać ryzykowne, jeśli chodzi o przepisy. |
|
Data: 2010-09-23 15:44:30 | |
Autor: Filip KK | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
W dniu 2010-09-22 15:59, Sebastian Kaliszewski pisze:
Może jeszcze przy skręcie w lewo na skrzyżowaniu też jedziemyDobrze się czujesz? Napisałem o _zawracaniu_ !! Jedź na pierwszą lepszą wysepkę i popatrz jak ludzie jadą LEWĄ STRONĄ !!! Jeździ się PRAWĄ STRONĄ !!! Powiedz ty lepiej co ty sobie za zmianę w przepisach wymysliłeś...Który jesteś rocznik? |
|
Data: 2010-09-22 17:39:05 | |
Autor: jerzu | |
Zginęli jadąc pod prąd | |
On Wed, 22 Sep 2010 15:01:19 +0200, Filip KK <nospam@nospam.pl> wrote:
Że to. Napisz to jeszcze raz i po polsku. Może wtedy przekaz będzie jasniejszy. -- Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński xxx.jerzu@poczta.onet.pl http://jerzu.waw.pl GG:129280 Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200 |
|
Data: 2010-09-21 22:27:00 | |
Autor: Artur Maśląg | |
Zginęli jadąc pod prąd [2] | |
http://kontakt24.tvn.pl/temat,jeszcze-raz-pod-prad,24703.html?token=5e67a5d5900d228cbb67f3fdc7f18253
Przypadek, czy jednak coś jest nie tak z oznakowaniem itd.? |
|
Data: 2010-09-21 22:40:03 | |
Autor: J.F. | |
Zginęli jadšc pod pršd [2] | |
On Tue, 21 Sep 2010 22:27:00 +0200, Artur Maśląg wrote:
http://kontakt24.tvn.pl/temat,jeszcze-raz-pod-prad,24703.html?token=5e67a5d5900d228cbb67f3fdc7f18253 Ciagle sie nie dowiedzialem jak ci spod Wroclawia jechali, ale zakladajac ze jechali caly czas 8-ka, to widze jeden prosty sposob: Tam droga 2-pasowa przechodzi w 4. Wystarczy jakos slamazarnie czy pechowo wyprzedzac i sie znajdziesz na lewo od barierki srodkowej. J. |
|
Data: 2010-09-22 00:29:00 | |
Autor: Cavallino | |
Zginęli jadšc pod pršd [2] | |
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:vh5i969ru862v2kfptt371htuub3q6rj514ax.com...
On Tue, 21 Sep 2010 22:27:00 +0200, Artur Maśląg wrote: Ok, ale jak można tego nie zauważyć? |
|
Data: 2010-09-22 08:32:56 | |
Autor: Mirek Ptak | |
Zginęli jadšc pod pršd [2] | |
Dnia 2010-09-22 00:29, *Cavallino* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:
A może na takich wjazdach zainstalować najazdowe kolczatki? :)Tam droga 2-pasowa przechodzi w 4. Wystarczy jakos slamazarnie czy Ci co jada w właściwym kierunku będą je przejeżdżać bez szwanku, a Ci pod prąd stracą powietrze w oponach. Pozdrawiam - Mirek -- Mirek Ptak - Vectra C '07 kombi 1.9 CDTI, PMS & PRRC edition President Herbert *old* on board :) kolczan( a t )dronet(kropek) p l PMS+ PJ++ S* p+ M++ W++ P+:+ X++ L+ B++ M- Z++ T- W CB++ |
|
Data: 2010-09-22 13:50:01 | |
Autor: J.F. | |
Zginęli jadšc pod pršd [2] | |
Użytkownik "Mirek Ptak" <nieprawdziwy@nieprawdziwy.pl> napisał w wiadomości news:i7c7uh$uar$1news.onet.pl...
A może na takich wjazdach zainstalować najazdowe kolczatki? :) Cii - bo znajomy ministra zacznie to produkowac i wszedzie wstawia - przy kazdej ciaglej, przed kazdym przejsciem itp :-) J. |
|
Data: 2010-09-22 22:33:46 | |
Autor: Tomasz Pyra | |
Zginęli jadšc pod pršd [2] | |
W dniu 2010-09-22 08:32, Mirek Ptak pisze:
Dnia 2010-09-22 00:29, *Cavallino* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby Może niekoniecznie kolczatki, ale gdyby po obu stronach każdego wjazdu pod prąd stały duże zakazy wjazdu, to pewnie niejeden by się opamiętał. Bo tak przez ostatnie dni zwracam uwagę jak zabezpieczone są wjazdy na trójmiejską obwodnicę (dwujezdniowa droga po 2 pasy, standard bliski autostradzie) przed wjazdem pod prąd. I zazwyczaj jak przejedzie się jeden znak C-9 ze złej strony, to potem już nieniepokojony żadnym innym oznakowaniem można przejechać całą obwodnicę pod prąd. |
|
Data: 2010-09-23 00:21:02 | |
Autor: RadekNet (www.rejsy-czartery.com) | |
Zginęli jadšc pod pršd [2] | |
W dniu 22.09.2010 22:33, Tomasz Pyra pisze:
Może niekoniecznie kolczatki, ale gdyby po obu stronach każdego wjazdu Rzecz dobrze znana w starej UE ... tylko u nas sie nie da? Pozdr. -- Radek Wrodarczyk www.rejsy-czartery.com |
|
Data: 2010-09-23 08:50:08 | |
Autor: masti | |
Zginęli jadšc pod pršd [2] | |
Dnia piÄknego Wed, 22 Sep 2010 22:33:46 +0200 osobnik zwany Tomasz Pyra
wystukaĹ: W dniu 2010-09-22 08:32, Mirek Ptak pisze:w Austrii i Niemczech stojÄ a jeĹźdĹźÄ cych pod prÄ d masa :( -- mst <at> gazeta <.> pl "-Mam lÄk gruntu! -Chyba wysokoĹci? -Wiem co mĂłwiÄ, to grunt zabija!" T.Pratchett |
|
Data: 2010-09-23 16:09:37 | |
Autor: Karolek | |
Zginęli jadšc pod pršd [2] | |
W dniu 2010-09-22 22:33, Tomasz Pyra pisze:
Może niekoniecznie kolczatki, ale gdyby po obu stronach każdego wjazdu Akurat. Bo tak przez ostatnie dni zwracam uwagę jak zabezpieczone są wjazdy na A wez przestan... o czym Ty tu w ogole piszesz. Takich ludzi trzeba jak najszybciej eliminowac z ruchu, a nie wieksze/wiecej znakow im instalowac :/ -- Karolek |
|
Data: 2010-09-22 21:03:25 | |
Autor: J.F. | |
Zgineli jadac pod prad [2] | |
On Wed, 22 Sep 2010 00:29:00 +0200, Cavallino wrote:
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości Sam moment rozjazdu IMO mozna przegapic, jak tir troche widoku zasloni. A pozniej .. moze zauwazyl tylko nie wiedzial co zrobic, moze pomyslal ze to sie zaraz skonczy, moze jak wczesniej byla barierka po prawej, tak i tereaz jest po prawiej, wiec dobrze jedzie. A moze najezdzil sie wczesniej po Slasku czy Wloszech - tam tez tak jest ze po prawej stronie widac barierke, a za nia inne samochody i wszytko tu jest prawidlowo. J. |
|
Data: 2010-09-22 00:18:14 | |
Autor: Tomasz Pyra | |
Zginęli jadąc pod prąd [2] | |
W dniu 2010-09-21 22:27, Artur Maśląg pisze:
http://kontakt24.tvn.pl/temat,jeszcze-raz-pod-prad,24703.html?token=5e67a5d5900d228cbb67f3fdc7f18253 Ten troszkę mi wygląda na jadącego świadomie pod prąd - zwalnia widząc samochody jadące z przeciwka. Na obwodnicy trójmiasta zdarzało mi się widzieć nie raz takich agentów (chociaż zazwyczaj jadą wtedy zewnętrznym pasem awaryjnym). Ludzie zawracają pewnie po omyłkowym przejechaniu ich zjazdu, albo po dojechaniu do korka. |
|
Data: 2010-09-22 02:38:39 | |
Autor: Gom | |
Zginęli jadąc pod prąd [2] | |
On 21 Wrz, 22:27, Artur Maśląg <futr...@polbox.com> wrote:
http://kontakt24.tvn.pl/temat,jeszcze-raz-pod-prad,24703.html?token=5.... Też trafiłem w tym miejscu na kierowcę jadącego pod prąd. Prawdopodobnie wjechał on na "siódemkę" tędy: http://www.zumi.pl/namapie.html?&loc=Nowy+Dw%F3r+Mazowiecki,+&Submit=Szukaj&long=20.6933354&lat=52.414108&type=3&scale=1&svActive=false Gapiostwo albo jazda na pamięć ("panie, 20 lat temu można było tu skręcać w lewo"). "Mojego" zawodnika zatrzymała ITD jadąca równolegle po drugiej stronie barierki -- Gom |
|
Data: 2010-09-22 11:48:44 | |
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg | |
Zginęli jadąc pod prąd [2] | |
W dniu 2010-09-22 11:38, Gom pisze:
On 21 Wrz, 22:27, Artur Maśląg<futr...@polbox.com> wrote: Tak się właśnie zastanawiałem, ponieważ znam to miejsce, ale jakoś nie miałem okazji wjeżdżać/zjeżdżać tym zjazdem. |
|
Data: 2010-09-22 17:36:43 | |
Autor: jerzu | |
Zginęli jadąc pod prąd [2] | |
On Wed, 22 Sep 2010 02:38:39 -0700 (PDT), Gom <gomspam@gmail.com>
wrote: Prawdopodobnie wjechał on na "siódemkę" tędy: Ten z Pandy musiał wjechać wcześniej, skoro przejechł most na Wiśle i jechał w stronę Warszawy. -- Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński xxx.jerzu@poczta.onet.pl http://jerzu.waw.pl GG:129280 Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200 |
|
Data: 2010-09-22 09:01:22 | |
Autor: elmer radi radisson | |
Zginęli jadąc pod prąd [2] | |
On 2010-09-21 22:27, Artur Maśląg wrote:
Przypadek, czy jednak coś jest nie tak z oznakowaniem itd.? Jak dla mnie, to jadac kilka kilometrow pod prad i nie probujac ani zatrzymac sie, czy zawrocic widzac jadace samochody z przeciwka (i jednoczesnie majac zapewne prawko lat kilkadziesiat) to trzeba miec nie tylko cos ze wzrokiem, ale i z glowa. Klepki sie poprzestawialy czy inna forma samoboja? I to wszystko z pasazerami na pokladzie. -- memento lorem ipsum |
|
Data: 2010-09-22 22:51:25 | |
Autor: Tomasz Pyra | |
Zginęli jadąc pod prąd [2] | |
W dniu 2010-09-22 09:01, elmer radi radisson pisze:
On 2010-09-21 22:27, Artur Maśląg wrote: Myślę że niekoniecznie. Z perspektywy jadącego pod prąd, przy niewielkim ruchu będzie to wyglądać podobnie jak jazda pierwszą lepszą drogą krajową - może trochę więcej wyskakujących na czołówkę, ale zaraz po tym się chowających i więcej migających długimi, ale "pewnie radar". Tu oczywiście jeszcze dochodzi kumatość kierowcy do połapania się co się dzieje i w dalszej kolejności nie spanikowania i podjęcia dobrej decyzji w temacie "i co teraz?" - bo np. próba dostania się jak najszybciej do następnego zjazdu to nie jest najlepszy pomysł. |
|
Data: 2010-09-22 17:32:40 | |
Autor: jerzu | |
Zginęli jadąc pod prąd [2] | |
On Tue, 21 Sep 2010 22:27:00 +0200, Artur Maśląg <futrzak@polbox.com>
wrote: http://kontakt24.tvn.pl/temat,jeszcze-raz-pod-prad,24703.html?token=5e67a5d5900d228cbb67f3fdc7f18253 Tu masz jeszcze jeden przypadek: http://www.youtube.com/watch?v=epehSPvdnqs -- Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński xxx.jerzu@poczta.onet.pl http://jerzu.waw.pl GG:129280 Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200 |
|
Data: 2010-09-22 20:53:13 | |
Autor: Artur Maśląg | |
Zginęli jadąc pod prąd [2] | |
W dniu 2010-09-22 17:32, jerzu pisze:
(...) Tu masz jeszcze jeden przypadek: Widziałem - chyba nawet tutaj. |
|
Data: 2010-09-22 22:31:04 | |
Autor: Wojtek M. | |
Zginęli jadąc pod prąd [2] | |
Nie wiem dlaczego ten baran co filmował nie próbował jakoś go ostrzec. Ja bym cały czas trąbił i machał przez otwarte okno, zamiast nagrywać wystarczyło podając kilometr zorganizowac jakąs blokade dwa kilometry dalej przez to jebane CB. Ten co nagrywał jest głupim kutasem i tyle
|