Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Zgłoszenie przestępstwa kradzieży przez Zgromadzenie Sióstr Zakonnych

Zgłoszenie przestępstwa kradzieży przez Zgromadzenie Sióstr Zakonnych

Data: 2012-01-08 15:59:01
Autor: p 47
Zgłoszenie przestępstwa kradzieży przez Zgromadzenie Sióstr Zakonnych

Użytkownik "Bags" <ble@ble.com> napisał w wiadomości news:jeb2n1$qed$1inews.gazeta.pl...
Sytuacja jest następująca:


Ch0ciaz myslę, ze autor wątku prawdopodobnie zmyslił (nieudolnie!!) cała historię, aby podłączyć się do modnego ostatnio trendu rzucania rozmaitych paszkwili na kosciół to zwrócę uwage na następujące sprawy

Ciotka została zakonnicą, miała swoje mieszkanie w centrum Wrocławia.

Co to za zakon, w którym zakonnica ma prywatny, indywidualny majątek i sama sobie mieszka,- zakonnice m.in. slubują ubóstwo i nie mają własnego majątku!
Kiepskie zmyślenie!

W  pewnym momencie pojawiły sie u niej problemy ze zdrowiem wynikające z podeszłego wieku. Siostry zakonne postanowiły się zaopiekować się ciotką, która została przeniesiona do Zgromadzenia, gdzie ponoć miała mieć lepszą opiekę niż w domu. Bardzo chwalebne postępowanie. Po dwóch miesiącach przebywania cioci w Zgromadzeniu, dostaliśmy telefoniczną informację iż mamy uiścić 2000 zł miesięcznie za opiekę,


I całkowicie słusznie, utrzymanie kogoś obłożnie chorego kosztuje, a na najblizszej rodzinie ciąży bowiem obowiązek alimentacyjny, no  i w swieckich domach opieki opłaty sa wyższe.

dodatkowo ciotka wyraziła zgodę na zabranie lodówki, pralki oraz wynajęcie jej mieszkania.

Cóz w tym dziwnego,- tylko bolszewicy odmawiali prawa prywatnym osobom decydowania o swoim majątku!

Jednocześnie dostaliśmy warunek, że jeżeli nie wyrazimy zgody na wynajem,

O co autorowi do wynajmowania mieszkania NIE należącego do niego?! - podejrzewam, że ciągnął prawem kaduka jakies korzyści z mieszkania należącego do ciotki.

to Siostry zakonne przekonają Ciotkę do przeniesienia aktu własności domu na Zgromadzenie. Nie ukrywam, że przestraszyliśmy się, bo faktycznie ciotka była już w kiepskim stanie i oddana Bogu i Zgromadzeniu na wszystko się zgadzała, ufając w szczere intencje Sióstr.  Z mieszkania wyniesiono wspomniane lodówkę, pralkę , dodatkowo z mieszkania zniknął dywan, łóżko, dwa aparaty fotograficzne lustrzanki, majątek w postaci monet z papieżem i innych drobnych przedmiotów, które miały jakąś istotną wartość.

Wszystkie te przedmioty należały do ciotki i zapewne to ona tak o tym zadysponowała, całkowicie pełnoprawnie.

W odpowiedzi na nasz sprzeciw w trakcie naszych wizyt w Zgromadzeniu próbowano wyuczonymi metodami psychologicznymi wpłynąć na nasze decyzje "Nie kochacie Ciotki, gdybyście kochali Boga to nie stawalibyście nam na drodze do niesienia dobra i nie podważali decyzji ukochanej Cioci. Przedmioty za zgodą Cioci przekazaliśmy biednym, możecie być na tyle okrutni żeby to im odebrać?". Nie ukrywam, że pierwszy raz spotkałem się z takim, przepraszam za określenie SKURWYSYŃSTWEM.

Natomiast ja nie pierwszy raz spotykam się z takim SKURWYSYŃSTWEM, ze najblizsza rodzina spycha (wbrew prawu!!0 obowiązek opieki na innych (tu na zakon), nie chce na to łożyć (znów wbrew prawu), ale uważa, że majatek starszej krewnej prawem kaduka jej się należy i starsza osoba nie ma prawa nim decydować.

Te zakony to zwykła pralnia brudnych
pieniędzy, które uzyskują po spieniężeniu łupów (mieszkań czy przedmiotów) sióstr, które otaczają "opieką". A uśmiech miłosierdzia każdej zakonnicy będzie mi się kojarzył ze złodziejstwem, wyłudzaniem, szantażem i brakiem elementarnych podstaw przyzwoitości.

Po kilku miesiącach Ciotka zmarła, na szczęście po szeregu interwencji, wizytach osobistych w Zgromadzeniu, udało się zapobiec wynajęciu mieszkania, a ciotka nie zdążyła im go przepisać.

I teraz sprawa wygląda tak, postanowiliśmy mieszkanie sprzedać, znaleźliśmy w domu rachunki zakupu lodówki oraz formularze wpłaty rat za lodówkę, sami zresztą wiele rat pomogliśmy spłacić, otrzymywała od nas gotówkę na święta Bożego Narodzenia. W związku z tym, chciałbym założyć sprawę w sądzie (e-sąd) o kradzież lub wyłudzenie. Chciałbym lodówkę odzyskać, była w miarę nowa i mamy na nią wspomniane "papiery". Na resztę skradzionych przedmiotów nie mamy rachunków więc przepadło. I pytanie jest takie. Czy faktycznie Zgromadzenie mogło zabrać te przedmioty z domu po zgodzie Cioci ? Myślę, że nie kazali jej podpisać żadnego dokumentu zgody, więc pozostaje tylko umowa ustna, o ile faktycznie pozwoliła zabrać te przedmioty. Czy jeśli okaże się, że lodówka została zniszczona, mam prawo domagać się zwrotu równowartości?



Na pewno zgromadzenie ma prawo domagac się od masy spadkowej zapłaty za koszty utrzymania ciotki i opieki nad nią.

;-)

Data: 2012-01-08 22:32:09
Autor: Robert Tomasik
Zgłoszenie przestępstwa kradzieży przez Zgromadzenie Sióstr Zakonnych
Użytkownik "p 47" <karolakowie1@wp.pl> napisał w wiadomości news:jecavn$6eo$1news.task.gda.pl...

Użytkownik "Bags" <ble@ble.com> napisał w wiadomości news:jeb2n1$qed$1inews.gazeta.pl...
Sytuacja jest następująca:


Ch0ciaz myslę, ze autor wątku prawdopodobnie zmyslił (nieudolnie!!) cała historię, aby podłączyć się do modnego ostatnio trendu rzucania rozmaitych paszkwili na kosciół to zwrócę uwage na następujące sprawy

Być może, no ale tu juz nic poradzic się nie da.

Ciotka została zakonnicą, miała swoje mieszkanie w centrum Wrocławia.
Co to za zakon, w którym zakonnica ma prywatny, indywidualny majątek i sama sobie mieszka,- zakonnice m.in. slubują ubóstwo i nie mają własnego majątku!
Kiepskie zmyślenie!

No to niestety muszę Cię wyprowadzić z błedu. Śluby sie skłąda na określony okres czasu. Dopiero po iluś tam odnowieniach możesz skąłdać śluby wiczyste. Występowanie z klasztoru po pewnym czasie wcale nie jest rzadkim zjawiskiem. Znam kilka takich osób, choć przeważnie ma to miejsce w początkowym okresie. Druga możlwiość, to nabycie mieszkania w drodze załóżmy spadku, choć wóczas pewnie by nie mieszkała w nim.

dodatkowo ciotka wyraziła zgodę na zabranie lodówki, pralki oraz wynajęcie jej mieszkania.
Cóz w tym dziwnego,- tylko bolszewicy odmawiali prawa prywatnym osobom decydowania o swoim majątku!

Skoro nie była w stanie sama zadzwonić z tą informacją do rodziny, to ważność tego oświadczenia woli wcale taka oczywista nie jest.

Jednocześnie dostaliśmy warunek, że jeżeli nie wyrazimy zgody na wynajem,
O co autorowi do wynajmowania mieszkania NIE należącego do niego?! - podejrzewam, że ciągnął prawem kaduka jakies korzyści z mieszkania należącego do ciotki.

No właśnie mnie to ciekawi.

to Siostry zakonne przekonają Ciotkę do przeniesienia aktu własności domu na Zgromadzenie. Nie ukrywam, że przestraszyliśmy się, bo faktycznie ciotka była już w kiepskim stanie i oddana Bogu i Zgromadzeniu na wszystko się zgadzała, ufając w szczere intencje Sióstr.  Z mieszkania wyniesiono wspomniane lodówkę, pralkę , dodatkowo z mieszkania zniknął dywan, łóżko, dwa aparaty fotograficzne lustrzanki, majątek w postaci monet z papieżem i innych drobnych przedmiotów, które miały jakąś istotną wartość.
Wszystkie te przedmioty należały do ciotki i zapewne to ona tak o tym zadysponowała, całkowicie pełnoprawnie.

Zapewne. A może nie?

W odpowiedzi na nasz sprzeciw w trakcie naszych wizyt w Zgromadzeniu próbowano wyuczonymi metodami psychologicznymi wpłynąć na nasze decyzje "Nie kochacie Ciotki, gdybyście kochali Boga to nie stawalibyście nam na drodze do niesienia dobra i nie podważali decyzji ukochanej Cioci. Przedmioty za zgodą Cioci przekazaliśmy biednym, możecie być na tyle okrutni żeby to im odebrać?". Nie ukrywam, że pierwszy raz spotkałem się z takim, przepraszam za określenie SKURWYSYŃSTWEM.
Natomiast ja nie pierwszy raz spotykam się z takim SKURWYSYŃSTWEM, ze najblizsza rodzina spycha (wbrew prawu!!0 obowiązek opieki na innych (tu na zakon), nie chce na to łożyć (znów wbrew prawu), ale uważa, że majatek starszej krewnej prawem kaduka jej się należy i starsza osoba nie ma prawa nim decydować.

To grupa o prawie, a nie etyce. A prawna sytuacja Zgromadzenia wcale taka oczywista nie jest. Jesli stan ciotki był na tyle zły, że nie mogła się kontaktować z rodziną, to czy jej oświadczenia woli są ważne.

Na pewno zgromadzenie ma prawo domagac się od masy spadkowej zapłaty za koszty utrzymania ciotki i opieki nad nią.

Pewnie, ale udokumentowane i powinno się rozliczyć z majątku zabranego, który rozdali biednym. Lodówka, pralka to rozumiem. Dywan jeszcze obleci. Ale na co biednemu aparat fotograficznych - lustrzanka i na ile poprawi toi jego sytuację życiową? No i Zgromadzenie powinno o tyle podejść do tej sytuacji ostrożnie, że jak wynika z opisu rodzina nie do końca sie zgadzała z ich linią rozumowania. Nie wiemy, co na to Ciotka i na ile mogła świadomien podejmować decyzje. Tej informacji mi brakuje, by samemu zainteresowanemu coś sensownie odpiszać.

Zgłoszenie przestępstwa kradzieży przez Zgromadzenie Sióstr Zakonnych

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona