| Data: 2010-08-01 00:41:53 | |
| Autor: Kaczysta | |
| Zgoda buduje | |
|
Nie do końca tak jest...
Podwyżka płac dla nauczycieli była zapisdani rok temu w budżecie na 2010 rok - więc to żadna łaska. Trwała wtedy dyskusja, czy podwyżka będzie 14% w styczniu 2010 czy też (jak chciał rząd) w dwóch ratach: 7% w styczniu i 7% we wrześniu. Tak więc te wrześnowie 7% (a jest to podwyżka brutto z pochodnymi) było zaklepane w budżecie na 2010 roku i organy prowadzące szkoły (samorządy i resorty) dostały (teoretycznie) taki budżet. Rzecz w tym, że budżet dla szkół jest chytrze krojony - szkoła dostaje jeden worek kasy - i nim musi się rządzić. Gdyby był osobny worek na płace - i ten budżet na 2010 roky byłby zwięksozny o te 7% w styczniu i 7% we wrześniu - nie byłoby problemu). Problem leży w tzw. algorytmie wylicznia finansowania placówek oświatowych: to jest majstersztyk cwaniactwa i oszukaństwa! Polecam go gorąco analizie matematykom! Cały "myk" leży w zapisie (wymyśłonym przez UW), że tylko bodajże 75% płacy nauczyciela jest gwarantowane przez RP - resztę musi zapewnić organ prowadzący (samorząd). Tak więc z tej podwyżki 7% tylko 75% środków finansowych przekaże MF. Resztę musi zapewnić samorząd (czyli zabrać komuś lub zwiększyć swe dochody). AZ |
|