Ugodą zakończył się proces cywilny wytoczony Jarosławowi Kaczyńskiemu przez ITI. Koncern pozwał znamienitą osobliwość za szerzenie bredni. Jarek co prawda nie przyznał się do kłamstwa, ale do pomyłki. Po prostu tego dnia musiał łyknąć o jedną tabletkę za dużo. Niby mówił, że modernizacja stadionu była prezentem od Platformy Obywatelskiej, ale dziś twierdzi, iż "do działań ITI w tej sprawie nie ma i nigdy nie miał zastrzeżeń". Nie przypomina sobie, żeby kiedykolwiek mówił o "niejasnych powiązaniach" ITI z Platformą. Możliwe, że się przejęzyczył. Żadna spółka grupy ITI nie dostała jakichkolwiek kwot z budżetu Warszawy na rozbudowę należącego do miasta stadionu, a Legia jest tylko jego dzierżawcą. Dlaczego zatem prezes sugerował, że rząd dał koncernowi czterysta sześćdziesiąt milionów złotych na renowację stadionu? Ciężko powiedzieć... Wiadomo tylko, że jego teoretyzowanie spowodowało między innymi spadek wartości akcji firmy. W 2010 roku Sąd Okręgowy w Warszawie nakazał mu przeprosiny ITI w popularnych mediach oraz wpłatę dziesięciu tysięcy złotych na cel społeczny. Jarek złożył apelację, przeciągnął sprawę aż przestała ona kogokolwiek interesować i zaoszczędził trochę szmalu. Dziwne, że opowiadał takie rzeczy, skoro rozmowy o przebudowie zaczął jego brat, a pierwszą umowę dzierżawy obiektu podpisał Kazimierz Marcinkiewicz. Czyżby kłamali mu w raportach?
http://pis24.blogspot.com/

--
Donald Tusk - "wolałbym się nie urodzić, niż na grobach zmarłych budować swoją karierę polityczną".

Użytkownik "Bogdan Idzikowski" <bogdanid@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:4f929558$0$26699$65785112news.neostrada.pl...

Ugodą zakończył się proces cywilny wytoczony Jarosławowi Kaczyńskiemu przez ITI. Koncern pozwał znamienitą osobliwość za szerzenie bredni. Jarek co prawda nie przyznał się do kłamstwa, ale do pomyłki. Po prostu tego dnia musiał łyknąć o jedną tabletkę za dużo. Niby mówił, że modernizacja stadionu była prezentem od Platformy Obywatelskiej, ale dziś twierdzi, iż "do działań ITI w tej sprawie nie ma i nigdy nie miał zastrzeżeń". Nie przypomina sobie, żeby kiedykolwiek mówił o "niejasnych powiązaniach" ITI z Platformą. Możliwe, że się przejęzyczył. Żadna spółka grupy ITI nie dostała jakichkolwiek kwot z budżetu Warszawy na rozbudowę należącego do miasta stadionu, a Legia jest tylko jego dzierżawcą. Dlaczego zatem prezes sugerował, że rząd dał koncernowi czterysta sześćdziesiąt milionów złotych na renowację stadionu? Ciężko powiedzieć... Wiadomo tylko, że jego teoretyzowanie spowodowało między innymi spadek wartości akcji firmy. W 2010 roku Sąd Okręgowy w Warszawie nakazał mu przeprosiny ITI w popularnych mediach oraz wpłatę dziesięciu tysięcy złotych na cel społeczny. Jarek złożył apelację, przeciągnął sprawę aż przestała ona kogokolwiek interesować i zaoszczędził trochę szmalu. Dziwne, że opowiadał takie rzeczy, skoro rozmowy o przebudowie zaczął jego brat, a pierwszą umowę dzierżawy obiektu podpisał Kazimierz Marcinkiewicz. Czyżby kłamali mu w raportach?
http://pis24.blogspot.com/

Faktem jest ,ze ITI zawłaszczył stadion Legi na tyle ,ze nawet przeprowadzał tam  utoczystości pogrzebowe komunistycznego aparatczyka a kiedy zaprotestowal jeden z kibiców to mu zakazano wchodzenie do stadionu


A wiec "ITI sperdalaj" "Jeszcze jeden"  bo ciagle
,,,,,,
--
-- Sluzba Bezpieczenstwa moze i powinna kreowac rozne stowarzyszenia, kluby
czy nawet partie polityczne. Ma za zadanie gleboko infiltrowac istniejace
gremia kierownicze tych organizacji na szczeblu centralnym i wojewodzkim, a
takze na szczeblach podstawowych, musza byc one przez nas operacyjnie
opanowane. Musimy zapewnic operacyjne mozliwosci oddzialywania na te
organizacje, kreowania ich dzialalnosci i kierowania ich
polityka." -- Czeslaw Kiszczak, luty 1989 roku z posiedzenia kierownictwa
MSW -- -- -- -- -- -- -
pozdrowienia
matusm

Użytkownik "Bogdan Idzikowski" <bogdanid@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:4f929558$0$26699$65785112news.neostrada.pl...

Ugodą zakończył się proces cywilny wytoczony Jarosławowi Kaczyńskiemu przez ITI. Koncern pozwał znamienitą osobliwość za szerzenie bredni. Jarek co prawda nie przyznał się do kłamstwa, ale do pomyłki. Po prostu tego dnia musiał łyknąć o jedną tabletkę za dużo.

Raczej pomylił opakowania. Tak jak przy http://www.youtube.com/watch?v=IkqMi-0IPjo

BomBel