Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Zgubiłem się w lesie :)

Zgubiłem się w lesie :)

Data: 2015-10-24 13:45:13
Autor: Rowerex
Zgubiłem się w lesie :)
W dniu sobota, 24 października 2015 18:45:24 UTC+1 użytkownik twistedme napisał:
Z serii wzruszyła mnie twoja historia :)

Pojechałem sobie na wycieczkę i postanowiłem tym razem pojechać inaczej, wydawało mi się, że wiem gdzie jadę, potem chyba zacząłem się kręcić w kółko :).

Mnie zawsze zastanawia to kręcenie się w kółko - to chyba ukryty w nas zwierzęcy instynkt, wiele razy łapałem się na to, że w nieznanym terenie kręcę się w kółko :)

Na szczęście słyszałem gdzieś w oddali samochody i w tym kierunku próbowałem się kierować. Już było mi obojętne gdzie wyjadę :). Na moje szczęście wyjechałem niespodziewanie blisko domu.

Następnym razem jak pojadę do lasu zwiedzać nowe ścieżki, to zabieram namiot :)

Ja zwiedzając nowe tereny najpierw objeżdżam je dookoła, najlepiej drogami asfaltowymi, starając się zapamiętać jak najwięcej charakterystycznych elementów krajobrazu. Potem dopiero zagłębiam się w dziką otchłań - nawet gdy zaczynam błądzić, to mam świadomość, że wyjadę na jakiś fragment z owego "dookólnego" rozpoznania.
 
Tylko ja jestem taki "wyjątkowy"? Mieliście podobne historie? :)

Pobłądziłem kiedyś w miejscu, które teoretycznie znam jak własną kieszeń, bo jeździłem już tamtędy setki razy od wielu lat... A powód był prosty: była wczesna wiosna, główne leśne ścieżki były potężnie zalodzone, ponieważ samochody leśników poubijały śnieg na twardo, a ten zamienił się w lodowiska. Po za tymi ścieżkami śnieg niemal wszędzie już stopniał. Taki krajobraz widziałem po raz pierwszy, a te zmiany wystarczyły bym niektórych miejsc nie rozpoznał. Na domiar złego z powodu lodu nie mogłem normalnie jechać po ścieżkach, tylko jechałem lub prowadziłem rower poza ich brzegami, czasem pomiędzy drzewami, no i jeszcze tak wypadło, że do najbardziej znanego mi miejsca dojechałem z nieco innej strony niż zwykle i owego miejsca nie rozpoznałem w ogóle... Zaczęło się więc długie kręcenie się w kółko...

Gdy się już skapowałem gdzie jestem, to zacząłem się skręcać ze śmiechu i zdziwienia :)

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2015-10-25 01:50:18
Autor: Lisciasty
Zgubiłem się w lesie :)
W dniu sobota, 24 października 2015 22:45:16 UTC+2 użytkownik Rowerex napisał:
Mnie zawsze zastanawia to kręcenie się w kółko - to chyba ukryty w nas zwierzęcy instynkt, wiele razy łapałem się na to, że w nieznanym terenie kręcę się w kółko :)

A co ma niby dawać kręcenie się w kółko dla zwierzęcia?
Jak nie masz punktu odniesienia i idziesz to nie idziesz prosto
bo nikt nie jest tak symetryczny żeby iść jak po sznurku, zawsze któraś
noga jest krótsza, skrętność stawów ciut inna i się zatacza kółka.

L.

Data: 2015-10-25 05:04:22
Autor: Rowerex
Zgubiłem się w lesie :)
W dniu niedziela, 25 października 2015 09:50:24 UTC+1 użytkownik Lisciasty napisał:
W dniu sobota, 24 października 2015 22:45:16 UTC+2 użytkownik Rowerex napisał:
> Mnie zawsze zastanawia to kręcenie się w kółko - to chyba ukryty w nas > zwierzęcy instynkt, wiele razy łapałem się na to, że w nieznanym terenie kręcę > się w kółko :)

A co ma niby dawać kręcenie się w kółko dla zwierzęcia?

Na chłopski rozum pozwala mu przeżyć - zwierzę stopniowo poznaje teren, a instynktowne kręcenie się w kółko w nieznanym terenie pozwala mu wrócić w bezpieczne miejsce, które zna. Nie wszystkie zwierzęta mają na tyle dobry węch, by wracać po swoim tropie - zresztą wracanie po swoim tropie, czyli np. jazda po własnych śladach opon, i tak bardzo często powoduje jazdę w kółko.

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2015-10-25 08:22:20
Autor: Ignac
Zgubiłem się w lesie :)
W dniu niedziela, 25 października 2015 13:04:23 UTC+1 użytkownik Rowerex napisał:

> A co ma niby dawać kręcenie się w kółko dla zwierzęcia?

a, instynktowne kręcenie się w kółko w nieznanym terenie pozwala mu wrócić w bezpieczne miejsce, które zna.

Nie pozwalając mu zabłądzić jeszcze bardziej!
No bo są chyba trzy stopnie zabłądzenia:
- nie wiem gdzie jestem
- a dokąd teraz, o rety
- jestem ..uj wie gdzie

Data: 2015-10-25 13:04:02
Autor: ppontek
Zgubiłem się w lesie :)
W dniu 2015-10-24 o 22:45, Rowerex pisze:

Mnie zawsze zastanawia to kręcenie się w kółko - to chyba ukryty w nas
zwierzęcy instynkt, wiele razy łapałem się na to, że w nieznanym terenie kręcę
się w kółko :)

Wystarczy mieć ze sobą kompas, aby w nieznanym terenie, przy ograniczonej widzialności nie kręcić się w kółko.

PABLO

Data: 2015-10-25 05:51:05
Autor: Rowerex
Zgubiłem się w lesie :)
W dniu niedziela, 25 października 2015 13:04:08 UTC+1 użytkownik ppontek napisał:
W dniu 2015-10-24 o 22:45, Rowerex pisze:

> Mnie zawsze zastanawia to kręcenie się w kółko - to chyba ukryty w nas
> zwierzęcy instynkt, wiele razy łapałem się na to, że w nieznanym terenie kręcę
> się w kółko :)

Wystarczy mieć ze sobą kompas, aby w nieznanym terenie, przy ograniczonej widzialności nie kręcić się w kółko.

Ten teren to las, gdzie albo jedzie się przejezdną ścieżką, albo niesie się rower na plecach przedzierając przez zarośla - dla przeciętnego rowerzysty w grę wchodzi tylko to pierwsze.

Załóżmy, że chcemy jechać na północ, bo tam musi być coś, co znamy. No to wybieramy ścieżkę leśną wiodącą na północ - jedziemy, a ta skubana skręca na wschód, a po drodze ani krzty skrzyżowania, ba, ścieżka w pewnym momencie zaczyna skręcać na południowy wschód i wreszcie pojawia się wyczekiwane skrzyżowanie. Tyle, że skrzyżowanie jest pod kątem prostym, więc z drogi na południowy wschód pojedziemy na północny wschód. Tyle, że ta droga również skręca, tym razem perfidnie na południe i znowu jazda do następnego skrzyżowania...

Jak z tego wybrnąć przy pomocy kompasu?

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2015-10-25 14:26:20
Autor: ppontek
Zgubiłem się w lesie :)
W dniu 2015-10-25 o 13:51, Rowerex pisze:

Ten teren to las, gdzie albo jedzie się przejezdną ścieżką, albo niesie się
rower na plecach przedzierając przez zarośla - dla przeciętnego rowerzysty w
grę wchodzi tylko to pierwsze.

Załóżmy, że chcemy jechać na północ, bo tam musi być coś, co znamy. No to
wybieramy ścieżkę leśną wiodącą na północ - jedziemy, a ta skubana skręca na
wschód, a po drodze ani krzty skrzyżowania, ba, ścieżka w pewnym momencie
zaczyna skręcać na południowy wschód i wreszcie pojawia się wyczekiwane
skrzyżowanie. Tyle, że skrzyżowanie jest pod kątem prostym, więc z drogi na
południowy wschód pojedziemy na północny wschód. Tyle, że ta droga również skręca, tym razem perfidnie na południe i znowu jazda do następnego
skrzyżowania...

Jak z tego wybrnąć przy pomocy kompasu?

Wybierasz ścieżki jak najbardziej zgodne z kierunkiem w którym chcesz podążać. Można z grubsza - dążyć do właściwego kierunku, lub precyzyjnie, uwzględniając kierunek i przejechaną w danym kierunku odległość (np. na podstawie licznika).

Jak ścieżka ewidentnie podąża w przeciwną stronę zawracasz i szukasz, jadąc w przeciwną stronę, ewentualnie liczysz się z tym, że wyjedziesz w innym miejscu lub ... krzalujesz :-)

Ścieżkami da się dojechać tylko tam, gdzie te ścieżki są. Kompas pomaga w wyborze, ale jak gdzieś ścieżka nie prowadzi w ogóle to pozostaje tylko "droga" na przełaj. Da się!

PABLO

Data: 2015-10-25 08:49:06
Autor: Ignac
Zgubiłem się w lesie :)
W dniu niedziela, 25 października 2015 14:26:30 UTC+1 użytkownik ppontek napisał:

Wybierasz ścieżki jak najbardziej zgodne z kierunkiem w którym chcesz podążać.

Dokładnie, ale potraktowałbym układ ścieżek jako labirynt.
Korzyść z tego taka, że nigdy ścieżki nie zgubię.
A jeśli ścieżka się kończy, to zawracam itd. aż do wyjścia z lasu/labiryntu.

Zgubiłem się w lesie :)

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona