Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Zielona strzałka.

Zielona strzałka.

Data: 2016-10-13 21:24:52
Autor: Sebastian Biały
Zielona strzałka.
On 2016-10-13 15:38, Shrek wrote:
Zielona strzałka (kolizyjna) w prawo, ktoś dochodzi do przejścia więc
się zatrzymuję, i... klakson z tyłu. Otóż pieszy ma czerwone;)

Przykład z innej baczki:

Migające pomarańczowe, ostrzeżenie o tramwaju, tramwaj jedzie po równoległej. Zatrzymujesz się. A tu okazuje się że tramwaj ma *czerwone*. Obaj czekacie na niewiadomoco a miejcowi trabią.

Teraz: komu nalezy dać w łeb za zaoszczędzenie na jednym światełku?

Kiedyś pytałem komu nalezy zgłaszać oczywiste błędy w sygnalizacji, niekiedy prowadzące do groźnych sytuacji. W urzędzie powiedziano mi że w zasadzie nie ma sensu tego zgłaszać. No i może racja, jeszcze bym wygenerował koszty gdyby okazalo się że coś trzba przerobić.

Data: 2016-10-13 21:30:16
Autor: Shrek
Zielona strzałka.
W dniu 13.10.2016 o 21:24, Sebastian Biały pisze:

Przykład z innej baczki:

Migające pomarańczowe, ostrzeżenie o tramwaju, tramwaj jedzie po
równoległej. Zatrzymujesz się. A tu okazuje się że tramwaj ma
*czerwone*. Obaj czekacie na niewiadomoco a miejcowi trabią.

Teraz: komu nalezy dać w łeb za zaoszczędzenie na jednym światełku?

To akurat wzięli zapewne z kolei (koło WATu w Warszawie?) - tramwaj zawsze ma pierwszeństwo, nawet jak ma czerowne;) Jeszcze lepiej jest na prawdziwej kolei - zepsuta sygnalizacja wygląda jak "zielone".

Shrek

Data: 2016-10-13 21:36:32
Autor: Sebastian Biały
Zielona strzałka.
On 2016-10-13 21:30, Shrek wrote:
To akurat wzięli zapewne z kolei (koło WATu w Warszawie?)

Koło Silesi w Katowicach. Skręcam na tym świetle codziennie i widzę z boku sygnalizator tramwajowy. Jest ewidentnie "czerwony" czyli poziomy, kiedy mi miga ostrzegawcze. Każdy z poza Katowic zatrzyma się widząc jadący tramwaj i migające światło. były tam już stłuczki kiedy miejscowi wjeżdzali w dupę przyjezdnym "bo co stoi jak ma jechać".

- tramwaj
zawsze ma pierwszeństwo, nawet jak ma czerowne;)

Nie. Mialem kolizję z tramwajem i jeden przygłup z (chyba) zarzadu tramwajów próbował mnie pseudo-prawniczym monologiem przekonać że tramwajów nie dotyczą znaki ustepowania pierszenstwa. Szkoda że nie miałem na co tego nagrać.

Jeszcze lepiej jest na
prawdziwej kolei - zepsuta sygnalizacja wygląda jak "zielone".

Słyszę że kolej ma najwyższy możliwy stopień bezpieczeństwa sygnalizacji. Pytanie więc: dlaczego?

Data: 2016-10-13 21:49:44
Autor: yabba
Zielona strzałka.
Użytkownik "Sebastian Biały" <heby@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:ntonok$lq4$1node1.news.atman.pl...
On 2016-10-13 21:30, Shrek wrote:
To akurat wzięli zapewne z kolei (koło WATu w Warszawie?)

Koło Silesi w Katowicach. Skręcam na tym świetle codziennie i widzę z boku sygnalizator tramwajowy. Jest ewidentnie "czerwony" czyli poziomy, kiedy mi miga ostrzegawcze. Każdy z poza Katowic zatrzyma się widząc jadący tramwaj i migające światło. były tam już stłuczki kiedy miejscowi wjeżdzali w dupę przyjezdnym "bo co stoi jak ma jechać".

- tramwaj
zawsze ma pierwszeństwo, nawet jak ma czerowne;)

Nie. Mialem kolizję z tramwajem i jeden przygłup z (chyba) zarzadu tramwajów próbował mnie pseudo-prawniczym monologiem przekonać że tramwajów nie dotyczą znaki ustepowania pierszenstwa. Szkoda że nie miałem na co tego nagrać.

Jeszcze lepiej jest na
prawdziwej kolei - zepsuta sygnalizacja wygląda jak "zielone".

Słyszę że kolej ma najwyższy możliwy stopień bezpieczeństwa sygnalizacji. Pytanie więc: dlaczego?


Ponieważ w ruchu samochodowym i na kolei są stosowane różne "systemy prawne".
Na kolei nieczynny sygnalizator traktowany jest jako "świecące czerwone".
W ruchu samochodowym nieczynny sygnalizator traktowany jest jako brak sygnalizatora. Dlatego na wszystkich przejazdach kolejowych należy się upewnić czy na pewno nie jedzie pociąg.

--
Pozdrawiam,

yabba

Data: 2016-10-13 22:25:52
Autor: Shrek
Zielona strzałka.
W dniu 13.10.2016 o 21:49, yabba pisze:

Słyszę że kolej ma najwyższy możliwy stopień bezpieczeństwa
sygnalizacji. Pytanie więc: dlaczego?


Ponieważ w ruchu samochodowym i na kolei są stosowane różne "systemy
prawne".
Na kolei nieczynny sygnalizator traktowany jest jako "świecące czerwone".

Nie, nie, nie - na kolei nieczynny sygnalizator to czerwone, ale jak ma być jazda dozwolona, to jednak coś na nim świeci. Więc się od nieczynnego różni. W przpadku przejazdów mamy doczynienia z naprawdę ekstrawaganckim podejściem - w razie kłotpotów wyświetla się sygnał mniej bezpieczny. Czemu? Pewnie kompatybilność wsteczna. U sąsiadów jest białe migające jak automatyka działa.

W ruchu samochodowym nieczynny sygnalizator traktowany jest jako brak
sygnalizatora. Dlatego na wszystkich przejazdach kolejowych należy się
upewnić czy na pewno nie jedzie pociąg.

To po co komu sygnalizacja?

Shrek

Data: 2016-10-13 22:53:02
Autor: yabba
Zielona strzałka.
Użytkownik "Shrek" <1@wp.pl> napisał w wiadomości news:ntoqkg$v77$1node2.news.atman.pl...
W dniu 13.10.2016 o 21:49, yabba pisze:

Słyszę że kolej ma najwyższy możliwy stopień bezpieczeństwa
sygnalizacji. Pytanie więc: dlaczego?


Ponieważ w ruchu samochodowym i na kolei są stosowane różne "systemy
prawne".
Na kolei nieczynny sygnalizator traktowany jest jako "świecące czerwone".

Nie, nie, nie - na kolei nieczynny sygnalizator to czerwone, ale jak ma być jazda dozwolona, to jednak coś na nim świeci. Więc się od nieczynnego różni. W przpadku przejazdów mamy doczynienia z naprawdę ekstrawaganckim podejściem - w razie kłotpotów wyświetla się sygnał mniej bezpieczny. Czemu? Pewnie kompatybilność wsteczna. U sąsiadów jest białe migające jak automatyka działa.

Wydaje mi się, że napisałem to samo.


W ruchu samochodowym nieczynny sygnalizator traktowany jest jako brak
sygnalizatora. Dlatego na wszystkich przejazdach kolejowych należy się
upewnić czy na pewno nie jedzie pociąg.

To po co komu sygnalizacja?

Aby zwiększyć bezpieczeństwo gdy jedzie pociąg.
Kierowcy powinni działać według algorytmu:
- miga czerwone -> na pewno coś jedzie (pomijam rzadkie przypadki uszkodzenia powodujące miganie czerwonego bez obecności pociągu)
- nie ma żadnych świateł -> rozglądamy się.


--
Pozdrawiam,

yabba

Data: 2016-10-14 07:35:15
Autor: Shrek
Zielona strzałka.
W dniu 13.10.2016 o 22:53, yabba pisze:

Słyszę że kolej ma najwyższy możliwy stopień bezpieczeństwa
sygnalizacji. Pytanie więc: dlaczego?


Ponieważ w ruchu samochodowym i na kolei są stosowane różne "systemy
prawne".
Na kolei nieczynny sygnalizator traktowany jest jako "świecące
czerwone".

Nie, nie, nie - na kolei nieczynny sygnalizator to czerwone, ale jak
ma być jazda dozwolona, to jednak coś na nim świeci.

Wydaje mi się, że napisałem to samo.


Nie do końca. Gdyby tak było na całej kolei, to "zielone" (sygnalizaator na którym nic nie świeci)  równałoby się "czerwone" (sygnalizator wygaszony). I żaden pociąg nie pojaechałby nigdzie;)

To po co komu sygnalizacja?

Aby zwiększyć bezpieczeństwo gdy jedzie pociąg.
Kierowcy powinni działać według algorytmu:
- miga czerwone -> na pewno coś jedzie (pomijam rzadkie przypadki
uszkodzenia powodujące miganie czerwonego bez obecności pociągu)
- nie ma żadnych świateł -> rozglądamy się.

Bez sensu - skoro zawsze masz zakładać, że jednak coś jedzie, to sygnalizacja jest bez sensu.

Shrek

Data: 2016-10-14 10:35:41
Autor: yabba
Zielona strzałka.
Użytkownik "Shrek" <1@wp.pl> napisał w wiadomości
news:ntpqqh$t6c$1node2.news.atman.pl...
W dniu 13.10.2016 o 22:53, yabba pisze:

Słyszę że kolej ma najwyższy możliwy stopień bezpieczeństwa
sygnalizacji. Pytanie więc: dlaczego?


Ponieważ w ruchu samochodowym i na kolei są stosowane różne "systemy
prawne".
Na kolei nieczynny sygnalizator traktowany jest jako "świecące
czerwone".

Nie, nie, nie - na kolei nieczynny sygnalizator to czerwone, ale jak
ma być jazda dozwolona, to jednak coś na nim świeci.

Wydaje mi się, że napisałem to samo.


Nie do końca. Gdyby tak było na całej kolei, to "zielone" (sygnalizaator
na którym nic nie świeci)  równałoby się "czerwone" (sygnalizator
wygaszony). I żaden pociąg nie pojaechałby nigdzie;)

Dlaczego twierdzisz, że sygnalizator kolejowy na którym nic nie świeci to
"zielone"?


To po co komu sygnalizacja?

Aby zwiększyć bezpieczeństwo gdy jedzie pociąg.
Kierowcy powinni działać według algorytmu:
- miga czerwone -> na pewno coś jedzie (pomijam rzadkie przypadki
uszkodzenia powodujące miganie czerwonego bez obecności pociągu)
- nie ma żadnych świateł -> rozglądamy się.

Bez sensu - skoro zawsze masz zakładać, że jednak coś jedzie, to
sygnalizacja jest bez sensu.

Ja osobiście wolę wiedzieć, że "na pewno coś jedzie". Wtedy nie muszę sprawdzać tylko zatrzymuję się i czekam aż pociąg przejedzie.

--
Pozdrawiam,

yabba

Data: 2016-10-14 13:25:53
Autor: Shrek
Zielona strzałka.
W dniu 14.10.2016 o 10:35, yabba pisze:

Nie do końca. Gdyby tak było na całej kolei, to "zielone" (sygnalizaator
na którym nic nie świeci)  równałoby się "czerwone" (sygnalizator
wygaszony). I żaden pociąg nie pojaechałby nigdzie;)

Dlaczego twierdzisz, że sygnalizator kolejowy na którym nic nie świeci to
"zielone"?

Twierdzę, że właśnie tak nie jest. Ty twierdzisz, że sygnalizacja na przejazdach to kopia z sygnalizacji kolejowej. Więc nie - na kolei wygaszony sygnalizator nie oznacza "droga wolna". Na przejeździe właśnie to oznacza (sygnalizacja wskazuje, że nic nie jedzie). Oczywiście można sobie tłumaczyć, że sygnalizacja ma dwa stany "jedzie pociąg" i "chuj wie co";) Z tym że w tym drugiom przypadku to też nie jest kopia z sygnałów i przepisów kolejowych, bo jak słusznie zauważyłeś sygnał "chuj wie co" jest równoważny ze stój, więc sygnalizacja na przejeździe miałaby w zależności od tego co wyświetla snaczyłaby "stój" albo "stój":P

Bez sensu - skoro zawsze masz zakładać, że jednak coś jedzie, to
sygnalizacja jest bez sensu.

Ja osobiście wolę wiedzieć, że "na pewno coś jedzie". Wtedy nie muszę
sprawdzać tylko zatrzymuję się i czekam aż pociąg przejedzie.

I zatrzymujesz się też przed zieonym światłem, pierwszeństwem przejazdu itd? Czy nadmiarowo tylko przed przejazdami, bo tam sygnalizacja jest bez sensu?;)

Shrek

Data: 2016-10-16 22:23:51
Autor: yabba
Zielona strzałka.
Użytkownik "Shrek" <1@wp.pl> napisał w wiadomości
news:ntqfbv$t0p$1node1.news.atman.pl...
W dniu 14.10.2016 o 10:35, yabba pisze:

Nie do końca. Gdyby tak było na całej kolei, to "zielone" (sygnalizaator
na którym nic nie świeci)  równałoby się "czerwone" (sygnalizator
wygaszony). I żaden pociąg nie pojaechałby nigdzie;)

Dlaczego twierdzisz, że sygnalizator kolejowy na którym nic nie świeci to
"zielone"?

Twierdzę, że właśnie tak nie jest. Ty twierdzisz, że sygnalizacja na
przejazdach to kopia z sygnalizacji kolejowej. Więc nie - na kolei
wygaszony sygnalizator nie oznacza "droga wolna". Na przejeździe właśnie
to oznacza (sygnalizacja wskazuje, że nic nie jedzie). Oczywiście można
sobie tłumaczyć, że sygnalizacja ma dwa stany "jedzie pociąg" i "chuj wie
co";) Z tym że w tym drugiom przypadku to też nie jest kopia z sygnałów i
przepisów kolejowych, bo jak słusznie zauważyłeś sygnał "chuj wie co" jest
równoważny ze stój, więc sygnalizacja na przejeździe miałaby w zależności
od tego co wyświetla snaczyłaby "stój" albo "stój":P

Masz rację, jest to zakręcone z uwagi na niekompatybilność logik prawnych (co już pisałem). Twierdzę, że sygnalizacja na przejazdach działa według logiki kolejowej, a nie jest jej kopią. Brak sygnału czerwonego nie oznacza automatycznie sygnału zielonego (jak w ruchu samochodowym).
Na kolei, w jednym szczególnym przypadku mozna minąć czerwony sygnał i jechać z prędkością 20 km/h wyglądając drugiego pociągu na naszym torze. Podejrzewam, że podobny zamysł był w sygnalizacji na przejeździe: czerwone -> stój, brak światła -> zasady ogólne -> STOP, rozglądamy się i jak nic nie jedzie wjeżdżamy na przejazd.


Bez sensu - skoro zawsze masz zakładać, że jednak coś jedzie, to
sygnalizacja jest bez sensu.

Ja osobiście wolę wiedzieć, że "na pewno coś jedzie". Wtedy nie muszę
sprawdzać tylko zatrzymuję się i czekam aż pociąg przejedzie.

I zatrzymujesz się też przed zieonym światłem, pierwszeństwem przejazdu
itd? Czy nadmiarowo tylko przed przejazdami, bo tam sygnalizacja jest bez
sensu?;)

Mocno zwalniam jak sygnalizator nic nie wyświetla, nawet jak według znaków mam pierwszeństwo, ponieważ nie jestem pewien czy sygnalizacja nie działa zupełnie czy tylko w moim sygnalizatorze spaliła się czerwona żarówka.
Na ulicy z pierwszeństwem zwalniałem w pewnym miejscu, ponieważ wiedziałem, że na ulicy poprzecznej brakuje znaku "Ustąp pierwszeństwa".
Na przejazdach zawsze zwalniam i rozglądam się.


--
Pozdrawiam,

yabba

Data: 2016-10-16 22:42:08
Autor: Shrek
Zielona strzałka.
W dniu 16.10.2016 o 22:23, yabba pisze:

Na kolei, w jednym szczególnym przypadku mozna minąć czerwony sygnał i
jechać z prędkością 20 km/h wyglądając drugiego pociągu na naszym torze.
Podejrzewam, że podobny zamysł był w sygnalizacji na przejeździe:
czerwone -> stój, brak światła -> zasady ogólne -> STOP, rozglądamy się
i jak nic nie jedzie wjeżdżamy na przejazd.

Mocno naciągana teoria.

Bez sensu - skoro zawsze masz zakładać, że jednak coś jedzie, to
sygnalizacja jest bez sensu.

Ja osobiście wolę wiedzieć, że "na pewno coś jedzie". Wtedy nie muszę
sprawdzać tylko zatrzymuję się i czekam aż pociąg przejedzie.

I zatrzymujesz się też przed zieonym światłem, pierwszeństwem przejazdu
itd? Czy nadmiarowo tylko przed przejazdami, bo tam sygnalizacja jest bez
sensu?;)

Mocno zwalniam jak sygnalizator nic nie wyświetla, nawet jak według
znaków mam pierwszeństwo, ponieważ nie jestem pewien czy sygnalizacja
nie działa zupełnie czy tylko w moim sygnalizatorze spaliła się czerwona
żarówka.

Nie, pytam czy zatrzymujesz się przed swoim zielonym (odpowiednik szlabanowego zielonego czy w praktyce "chuj wie co"? To że przy niedziałającej sygnalizacji zwalniasz to jest oczywististe. Problm w tym, ze w przypadku przejazdu niedziałająca wygląda dokładnie tak samo jak "zielone".

Shrek.

Data: 2016-10-17 11:23:23
Autor: yabba
Zielona strzałka.
Użytkownik "Shrek" <1@wp.pl> napisał w wiadomości news:nu0on0$lf3$1node2.news.atman.pl...
W dniu 16.10.2016 o 22:23, yabba pisze:

Na kolei, w jednym szczególnym przypadku mozna minąć czerwony sygnał i
jechać z prędkością 20 km/h wyglądając drugiego pociągu na naszym torze.
Podejrzewam, że podobny zamysł był w sygnalizacji na przejeździe:
czerwone -> stój, brak światła -> zasady ogólne -> STOP, rozglądamy się
i jak nic nie jedzie wjeżdżamy na przejazd.

Mocno naciągana teoria.

Bez sensu - skoro zawsze masz zakładać, że jednak coś jedzie, to
sygnalizacja jest bez sensu.

Ja osobiście wolę wiedzieć, że "na pewno coś jedzie". Wtedy nie muszę
sprawdzać tylko zatrzymuję się i czekam aż pociąg przejedzie.

I zatrzymujesz się też przed zieonym światłem, pierwszeństwem przejazdu
itd? Czy nadmiarowo tylko przed przejazdami, bo tam sygnalizacja jest bez
sensu?;)

Mocno zwalniam jak sygnalizator nic nie wyświetla, nawet jak według
znaków mam pierwszeństwo, ponieważ nie jestem pewien czy sygnalizacja
nie działa zupełnie czy tylko w moim sygnalizatorze spaliła się czerwona
żarówka.

Nie, pytam czy zatrzymujesz się przed swoim zielonym (odpowiednik szlabanowego zielonego czy w praktyce "chuj wie co"? To że przy niedziałającej sygnalizacji zwalniasz to jest oczywististe. Problm w tym, ze w przypadku przejazdu niedziałająca wygląda dokładnie tak samo jak "zielone".


Może ustalmy jedno. Szlabanowy brak czerwonego nie oznacza bezwarunkowego "zielonego". Żeby trzymać się tematu, to będzie raczej odpowiednik czerwonego z zieloną strzałką do przodu (dop góry).
Dodatkowo sygnalizacja drogowa różni się od tej kolejowej tym, że na skrzyżowaniu jeden kierunek ma zielone, to drugi ma czerwone, potem zamiana. Żeby samochodom na przejeździe kolejowym wyświetlić pełne zielone, to pociąg musiałby mieć wyświetlone czerwone (aby zatrzymał się i ustąpił samochodom), a tak nigdy nie jest. Są niektóre przejazdy, gdzie pociąg dostaje sygnał zwolnienia do 20 km/h, ale też nie zatrzymuje się zupełnie.

--
Pozdrawiam,

yabba

Data: 2016-10-17 12:12:23
Autor: Shrek
Zielona strzałka.
W dniu 17.10.2016 o 11:23, yabba pisze:

Może ustalmy jedno. Szlabanowy brak czerwonego nie oznacza
bezwarunkowego "zielonego". Żeby trzymać się tematu, to będzie raczej
odpowiednik czerwonego z zieloną strzałką do przodu (dop góry).

Ja wiem, co znaczy. Mówię tylko, że to bez sensu.

Dodatkowo sygnalizacja drogowa różni się od tej kolejowej tym, że na
skrzyżowaniu jeden kierunek ma zielone, to drugi ma czerwone, potem
zamiana. Żeby samochodom na przejeździe kolejowym wyświetlić pełne
zielone, to pociąg musiałby mieć wyświetlone czerwone (aby zatrzymał się
i ustąpił samochodom), a tak nigdy nie jest. Są niektóre przejazdy,
gdzie pociąg dostaje sygnał zwolnienia do 20 km/h, ale też nie
zatrzymuje się zupełnie.

Na pewno? Nie chodzi czy przypadkiem o jazdę na widoczność przy czerwonym na SBLce? Ale to nie ma nic wspólnego ze "szlabanami". Bo jedyny przykład jaki przychodzi mi do głowy, to uszkodzona sygnalizacja i TOPy w poziomie. Ale to jest właśnie przykład tego, że obecna sygnalizacja jest zła - normalnie wyświetlałoby się zielony (albo biały migający jak u Czechów) albo czerwony. W przypadku uszkodzenia pociąg ma swoje 20km/h (TOPy) a kierowca wie, że coś jest nie tak bo widzi, że sygnalizacja nie działa. W jaki sposób jest to niebezpieczniejsze od sytuacji gdy mimo, że pociąg jedzie to sygnalizacji wygląda na "zielono"?

Shrek.

Data: 2016-10-17 12:16:20
Autor: Liwiusz
Zielona strzałka.
W dniu 2016-10-17 o 12:12, Shrek pisze:
W dniu 17.10.2016 o 11:23, yabba pisze:

Może ustalmy jedno. Szlabanowy brak czerwonego nie oznacza
bezwarunkowego "zielonego". Żeby trzymać się tematu, to będzie raczej
odpowiednik czerwonego z zieloną strzałką do przodu (dop góry).

Ja wiem, co znaczy. Mówię tylko, że to bez sensu.

To ma sens, a że nie rozumiesz...


--
Liwiusz

Data: 2016-10-17 13:01:09
Autor: yabba
Zielona strzałka.
Użytkownik "Shrek" <1@wp.pl> napisał w wiadomości
news:nu2867$t8o$3node2.news.atman.pl...
W dniu 17.10.2016 o 11:23, yabba pisze:

Może ustalmy jedno. Szlabanowy brak czerwonego nie oznacza
bezwarunkowego "zielonego". Żeby trzymać się tematu, to będzie raczej
odpowiednik czerwonego z zieloną strzałką do przodu (dop góry).

Ja wiem, co znaczy. Mówię tylko, że to bez sensu.

Według mnie jest sens, bo tak jest bezpieczniej dla kierowcy, że nigdy nie
ma bezwarunkowego pierszeństwa przed pociagiem. Dopiero wymuszanie
pierszeństwa na pociągu jest bez sensu.


Dodatkowo sygnalizacja drogowa różni się od tej kolejowej tym, że na
skrzyżowaniu jeden kierunek ma zielone, to drugi ma czerwone, potem
zamiana. Żeby samochodom na przejeździe kolejowym wyświetlić pełne
zielone, to pociąg musiałby mieć wyświetlone czerwone (aby zatrzymał się
i ustąpił samochodom), a tak nigdy nie jest. Są niektóre przejazdy,
gdzie pociąg dostaje sygnał zwolnienia do 20 km/h, ale też nie
zatrzymuje się zupełnie.

Na pewno? Nie chodzi czy przypadkiem o jazdę na widoczność przy czerwonym
na SBLce? Ale to nie ma nic wspólnego ze "szlabanami". Bo jedyny przykład
jaki przychodzi mi do głowy, to uszkodzona sygnalizacja i TOPy w poziomie.
Ale to jest właśnie przykład tego, że obecna sygnalizacja jest zła -
normalnie wyświetlałoby się zielony (albo biały migający jak u Czechów)
albo czerwony. W przypadku uszkodzenia pociąg ma swoje 20km/h (TOPy) a
kierowca wie, że coś jest nie tak bo widzi, że sygnalizacja nie działa. W
jaki sposób jest to niebezpieczniejsze od sytuacji gdy mimo, że pociąg
jedzie to sygnalizacji wygląda na "zielono"?

Tak, chodziło mi o TOP-y.
Czy u Czechów biały migający oznacza dla kierowcy "droga wolna" czy zachowaj zwykła ostrożność na przejeździe?
Cały czas Ci tłumaczę, że u nas brak migających czewronych świateł nie oznacza "zielonego".

--
Pozdrawiam,

yabba

Data: 2016-10-17 13:16:35
Autor: Shrek
Zielona strzałka.
W dniu 17.10.2016 o 13:01, yabba pisze:

Może ustalmy jedno. Szlabanowy brak czerwonego nie oznacza
bezwarunkowego "zielonego". Żeby trzymać się tematu, to będzie raczej
odpowiednik czerwonego z zieloną strzałką do przodu (dop góry).

Ja wiem, co znaczy. Mówię tylko, że to bez sensu.

Według mnie jest sens, bo tak jest bezpieczniej dla kierowcy, że nigdy nie
ma bezwarunkowego pierszeństwa przed pociagiem. Dopiero wymuszanie
pierszeństwa na pociągu jest bez sensu.

Bez sensu jest, że sygnał w przpadku awarii jest stgnałem mniej bezpiecznym. Reszta to następstwo tego faktu.

Ale to jest właśnie przykład tego, że obecna sygnalizacja jest zła -
normalnie wyświetlałoby się zielony (albo biały migający jak u Czechów)
albo czerwony. W przypadku uszkodzenia pociąg ma swoje 20km/h (TOPy) a
kierowca wie, że coś jest nie tak bo widzi, że sygnalizacja nie działa. W
jaki sposób jest to niebezpieczniejsze od sytuacji gdy mimo, że pociąg
jedzie to sygnalizacji wygląda na "zielono"?

Tak, chodziło mi o TOP-y.

No więc zmów - fakt że pociąg przejeżdza 20km/h przez przejazd z sygnałem "zielonym" dla samochodów wynika tylko z wybrakowanej konstrukcji sygnalizacji dla samochodów. Automatyka w przypadku awarii wie o awarii i do tego służą TOPy dla pociągu. Gdyby informacja ta była ujawniona dla kierowców (awaria sygnalizacji) nie byłoby sytuacji gdy pociąg przejeżdza na "zielonym" dla samochodów. Ten przepis jest po prostu skutkiem wadliwej konstrukcji sygnalizacji.

Czy u Czechów biały migający oznacza dla kierowcy "droga wolna" czy
zachowaj zwykła ostrożność na przejeździe?

Prawdę mówiąc nie wiem. Ale właśnie mi chodzi o to, że tam w wypadku awarii nie wyświetla się "no możesz śmiało próbować;)"

Cały czas Ci tłumaczę, że u nas brak migających czewronych świateł nie
oznacza "zielonego".

A ja ci tłumacze, że wynika to z konstrukcji sygnalizacji rodem z XIX wieku a nie obiektywnych trudności.

Shrek

Data: 2016-10-17 13:19:00
Autor: Liwiusz
Zielona strzałka.
W dniu 2016-10-17 o 13:16, Shrek pisze:

Prawdę mówiąc nie wiem. Ale właśnie mi chodzi o to, że tam w wypadku
awarii nie wyświetla się "no możesz śmiało próbować;)"

Skoro nie wiesz, co tam oznacza, to i nie możesz wiedzieć, że nie jest to to samo, co u nas.

--
Liwiusz

Data: 2016-10-17 13:30:12
Autor: Shrek
Zielona strzałka.
W dniu 17.10.2016 o 13:19, Liwiusz pisze:
W dniu 2016-10-17 o 13:16, Shrek pisze:

Prawdę mówiąc nie wiem. Ale właśnie mi chodzi o to, że tam w wypadku
awarii nie wyświetla się "no możesz śmiało próbować;)"

Skoro nie wiesz, co tam oznacza, to i nie możesz wiedzieć, że nie jest
to to samo, co u nas.

Wiem, że tam oznacza "sygnalizacja" działa, a u nas oznacza "chuj wie co". Jak dla mnie to fundamentalna różnica.

Shrek

Data: 2016-10-18 11:29:51
Autor: yabba
Zielona strzałka.
Użytkownik "Shrek" <1@wp.pl> napisał w wiadomości news:nu2buj$t8o$6node2.news.atman.pl...
W dniu 17.10.2016 o 13:01, yabba pisze:

Może ustalmy jedno. Szlabanowy brak czerwonego nie oznacza
bezwarunkowego "zielonego". Żeby trzymać się tematu, to będzie raczej
odpowiednik czerwonego z zieloną strzałką do przodu (dop góry).

Ja wiem, co znaczy. Mówię tylko, że to bez sensu.

Według mnie jest sens, bo tak jest bezpieczniej dla kierowcy, że nigdy nie
ma bezwarunkowego pierszeństwa przed pociagiem. Dopiero wymuszanie
pierszeństwa na pociągu jest bez sensu.

Bez sensu jest, że sygnał w przpadku awarii jest stgnałem mniej bezpiecznym. Reszta to następstwo tego faktu.

W przypadku awarii stosujemy się do zasad ogólnych i rozglądamy się uważnie na przejeździe.



Ale to jest właśnie przykład tego, że obecna sygnalizacja jest zła -
normalnie wyświetlałoby się zielony (albo biały migający jak u Czechów)
albo czerwony. W przypadku uszkodzenia pociąg ma swoje 20km/h (TOPy) a
kierowca wie, że coś jest nie tak bo widzi, że sygnalizacja nie działa. W
jaki sposób jest to niebezpieczniejsze od sytuacji gdy mimo, że pociąg
jedzie to sygnalizacji wygląda na "zielono"?

Tak, chodziło mi o TOP-y.

No więc zmów - fakt że pociąg przejeżdza 20km/h przez przejazd z sygnałem "zielonym" dla samochodów wynika tylko z wybrakowanej konstrukcji sygnalizacji dla samochodów. Automatyka w przypadku awarii wie o awarii i do tego służą TOPy dla pociągu. Gdyby informacja ta była ujawniona dla kierowców (awaria sygnalizacji) nie byłoby sytuacji gdy pociąg przejeżdza na "zielonym" dla samochodów. Ten przepis jest po prostu skutkiem wadliwej konstrukcji sygnalizacji.

Nie ma "zielonego" dla samochodów.


Czy u Czechów biały migający oznacza dla kierowcy "droga wolna" czy
zachowaj zwykła ostrożność na przejeździe?

Prawdę mówiąc nie wiem.

Szkoda. Jestem ciekaw.

Ale właśnie mi chodzi o to, że tam w wypadku awarii nie wyświetla się "no możesz śmiało próbować;)"


U nas też się nie wyświetla "możesz śmiało próbować". Wyświetla się "możesz ostrożnie próbować".

Cały czas Ci tłumaczę, że u nas brak migających czewronych świateł nie
oznacza "zielonego".

A ja ci tłumacze, że wynika to z konstrukcji sygnalizacji rodem z XIX wieku a nie obiektywnych trudności.

Nie neguję tego, że wynika to z konstrukcji sygnalizacji i można to poprawić teraz, jak w Czechach.
Przyjmij jednak do wiadomości, że na przejeździe nie ma "zielonego". Łatwiej będzie zrozumieć resztę wyjasnień.


--
Pozdrawiam,

yabba

Data: 2016-10-18 11:55:38
Autor: Shrek
Zielona strzałka.
W dniu 18.10.2016 o 11:29, yabba pisze:

Bez sensu jest, że sygnał w przpadku awarii jest stgnałem mniej
bezpiecznym. Reszta to następstwo tego faktu.

W przypadku awarii stosujemy się do zasad ogólnych i rozglądamy się
uważnie na przejeździe.

Problem w tym, że awaria wygląda jak "nic nie jedzie". Konsekwencją tego faktu jest oczywisty wniosek, ze "nic nie jedzie" należy traktować ja "chgw".

No więc zmów - fakt że pociąg przejeżdza 20km/h przez przejazd z
sygnałem "zielonym" dla samochodów wynika tylko z wybrakowanej
konstrukcji sygnalizacji dla samochodów. Automatyka w przypadku awarii
wie o awarii i do tego służą TOPy dla pociągu. Gdyby informacja ta
była ujawniona dla kierowców (awaria sygnalizacji) nie byłoby sytuacji
gdy pociąg przejeżdza na "zielonym" dla samochodów. Ten przepis jest
po prostu skutkiem wadliwej konstrukcji sygnalizacji.

Nie ma "zielonego" dla samochodów.

Patrz wyżej - nie ma "zielonego" dla samochodów, bo "zielone" oznacza "chgw". I wynika to z wadliwej konstrukcji sygnalizacji przejazdowej.

A ja ci tłumacze, że wynika to z konstrukcji sygnalizacji rodem z XIX
wieku a nie obiektywnych trudności.

Nie neguję tego, że wynika to z konstrukcji sygnalizacji i można to
poprawić teraz, jak w Czechach.
Przyjmij jednak do wiadomości, że na przejeździe nie ma "zielonego".
Łatwiej będzie zrozumieć resztę wyjasnień.

Przecież rozumiem i ciągnle o tym piszę - "zielony" (celowo w cudysłowiu) oznacza "chuj go wie - nic nie jedzie, albo się zjebało" i wynika to z zaszłości historycznych sprzed dwóch wieków. Z tego faktu wynika z kolei przepis, że masz się i tak upewnić. Skoro ustawodawca wie, że sygnał "zielony" na sygnalizacji jest gówno warty, to nie ma innego wyjścia jak uznać go za niebyły i nakazać upewnienie się "ręczne". Nawiasem mówiąc - prawdopodobnie w Czechach "oficjalnie" jest podobnie, choćby ze względu na konwencję wiedeńską (obstawiam, bo nie sprawdziłem) lub po prostu nawet nieobowiązkową kompatybilność przepisów z sąsiadami. Natomiast praktyka jest taka, ze biały migający jest traktowany jak zielone - nie wiem jak praktyka sadowa - być może nie zdarzył się jeszcze udokumentowany wypadek z winy źle działającej sygnalizacji - nad tym, pracują wykształceni inżynierowie, żeby w razie awarii przyjęlo dowolny inny sygnał niż biały migający. A przypadkiem to taki sygnał ciężko uzyskać;)

BTW - n Niemczech też mnie zaskoczyło, ze na "pełnej kurwie" przez przejazdy tną, ale nie pamiętam czy była jakaś dodatkowa sygnalizacja.

Shrek

Data: 2016-10-17 13:37:57
Autor: J.F.
Zielona strzałka.
Użytkownik "yabba"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5804af10$0$15194$65785112@news.neostrada.pl...
Użytkownik "Shrek" <1@wp.pl> napisał w wiadomości
W dniu 17.10.2016 o 11:23, yabba pisze:
Może ustalmy jedno. Szlabanowy brak czerwonego nie oznacza
bezwarunkowego "zielonego". Żeby trzymać się tematu, to będzie raczej
odpowiednik czerwonego z zieloną strzałką do przodu (dop góry).

Ja wiem, co znaczy. Mówię tylko, że to bez sensu.

Według mnie jest sens, bo tak jest bezpieczniej dla kierowcy, że nigdy nie
ma bezwarunkowego pierszeństwa przed pociagiem. Dopiero wymuszanie
pierszeństwa na pociągu jest bez sensu.

Jeszcze by trzeba na kursach wpoic i do egzaminu wprowadzic, ze przed torami sie zatrzymujemy, rozgladamy, przejezdzamy.
A wiekszosc rodakow IMO uwaza, ze jak szlabany podniesione to mozna jechac.
Nawet chyba niektorych czerwone swiatlo nie zatrzyma - tzn niektorych w jakims znaczacym procencie, bo niektorych to nawet opuszczone polzapory nie zatrzymaja, a jeszcze niektorzy, to i z "calymi" zaporami sobie poradza :-)

Ale ... takie przejezdzenie, choc jak najbardziej chwalebne ... czy nie utworza wielkiego korka na drodze ?

Tak, chodziło mi o TOP-y.
Czy u Czechów biały migający oznacza dla kierowcy "droga wolna" czy zachowaj zwykła ostrożność na przejeździe?
Cały czas Ci tłumaczę, że u nas brak migających czewronych świateł nie oznacza "zielonego".

Ale oni przynajmniej wiedza "sygnalizacja uszkodzona".

J.

Data: 2016-10-17 17:48:23
Autor: re
Zielona strzałka.


Użytkownik "J.F."

....
Według mnie jest sens, bo tak jest bezpieczniej dla kierowcy, że nigdy nie
ma bezwarunkowego pierszeństwa przed pociagiem. Dopiero wymuszanie
pierszeństwa na pociągu jest bez sensu.

Jeszcze by trzeba na kursach wpoic i do egzaminu wprowadzic, ze przed
torami sie zatrzymujemy, rozgladamy, przejezdzamy.
A wiekszosc rodakow IMO uwaza, ze jak szlabany podniesione to mozna
jechac.
-- -
Logiczne, podniesionych po prostu nie widać. Torów zresztą też.

Data: 2016-10-17 18:40:23
Autor: J.F.
Zielona strzałka.
Użytkownik "re"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:nu2rsf$ar0$1@mx1.internetia.pl...
Użytkownik "J.F."
Według mnie jest sens, bo tak jest bezpieczniej dla kierowcy, że nigdy nie
ma bezwarunkowego pierszeństwa przed pociagiem. Dopiero wymuszanie
pierszeństwa na pociągu jest bez sensu.

Jeszcze by trzeba na kursach wpoic i do egzaminu wprowadzic, ze przed
torami sie zatrzymujemy, rozgladamy, przejezdzamy.
A wiekszosc rodakow IMO uwaza, ze jak szlabany podniesione to mozna
jechac.
-- -
Logiczne, podniesionych po prostu nie widać. Torów zresztą też.

Przejazdy sa dobrze oznakowane, a zwolnic na nich trzeba, bo nie wiadomo jakie dziury.

No wlasnie ... dziury ... dziur wypatruje, a nie pociagow z boku :-)

Ale samochod przez przejazd przejezdza szybko, a trzeba jeszcze bledu droznika lub awarii, aby szlabany byly podniesione.
Pociag trabi i czasem bywa zauwazalny - wiec wypadkow stosunkowo malo ...

J.

Data: 2016-10-17 19:44:55
Autor: re
Zielona strzałka.


Użytkownik "J.F."

Według mnie jest sens, bo tak jest bezpieczniej dla kierowcy, że nigdy nie
ma bezwarunkowego pierszeństwa przed pociagiem. Dopiero wymuszanie
pierszeństwa na pociągu jest bez sensu.

Jeszcze by trzeba na kursach wpoic i do egzaminu wprowadzic, ze przed
torami sie zatrzymujemy, rozgladamy, przejezdzamy.
A wiekszosc rodakow IMO uwaza, ze jak szlabany podniesione to mozna
jechac.
-- -
Logiczne, podniesionych po prostu nie widać. Torów zresztą też.

Przejazdy sa dobrze oznakowane, a zwolnic na nich trzeba, bo nie
wiadomo jakie dziury.

No wlasnie ... dziury ... dziur wypatruje, a nie pociagow z boku :-)

Ale samochod przez przejazd przejezdza szybko, a trzeba jeszcze bledu
droznika lub awarii, aby szlabany byly podniesione.
Pociag trabi i czasem bywa zauwazalny - wiec wypadkow stosunkowo malo
...
-- -
Miałeś choć jeden wypadek z pociągiem ? To nie wypowiadaj się :-)

Data: 2016-10-17 15:34:51
Autor: SW3
Zielona strzałka.
W dniu 17.10.2016 o 13:01 yabba <g.kwiatkowski@aster_wytnij_city.net>  pisze:

Cały czas Ci tłumaczę, że u nas brak migających czewronych świateł nie  oznacza "zielonego".

Teoretycznie nie oznacza. Ale w praktyce, dopóki jest sprawna, oznacza..  Tylko, że właśnie: DOPÓKI.
Oczywiście najbezpieczniej by było gdyby kierowcy widząc nie świecącą  sygnalizację, zachowywali się tak jak na przejeździe bez sygnalizacji  (czyli bardzo dokładnie się rozglądali) ale niestety ludzie się  przyzwyczajają, że sygnalizacja zwykle działa więc się rozglądają co  najwyżej mniej więcej dokładnie. Uwzględniając ten dodatkowy czynnik,  bezpieczniej by było dać im tę dodatkową informację, żeby się rozglądali  szczególnie dokładnie właśnie wtedy kiedy to jest najbardziej potrzebne.

--
SW3
-- --
Państwo to wielka fikcja, dzięki której każdy usiłuje żyć kosztem innych.  /Bastiat

Data: 2016-10-16 22:25:53
Autor: __Maciek
Zielona strzałka.
Thu, 13 Oct 2016 21:30:16 +0200 Shrek <1@wp.pl> napisał:

Jeszcze lepiej jest na prawdziwej kolei - zepsuta sygnalizacja wygląda jak "zielone".

Bzdura. Wszytskie urządzenia SRK są projektowane tak, żeby na
semaforach wyświetlało się S1 (czerwone) jak coś się zepsuje.
Przybliżysz co miałeś na myśli?

Teraz doczytałem z innych postów, że miałeś na myśli światła dla
pojazdów _drogowych_, montowane na przejazdach kolejowych. Tak, tam
czeski patent z białym światłem by się przydał.

Data: 2016-10-16 22:44:03
Autor: Shrek
Zielona strzałka.
W dniu 16.10.2016 o 22:25, __Maciek pisze:

Jeszcze lepiej jest na
prawdziwej kolei - zepsuta sygnalizacja wygląda jak "zielone".

Bzdura. Wszytskie urządzenia SRK są projektowane tak, żeby na
semaforach wyświetlało się S1 (czerwone) jak coś się zepsuje.
Przybliżysz co miałeś na myśli?

Teraz doczytałem z innych postów, że miałeś na myśli światła dla
pojazdów _drogowych_, montowane na przejazdach kolejowych.

No właśnie w tym przypadku jest tak extrawagancko, że wyświetla się "zielone".

Tak, tam
czeski patent z białym światłem by się przydał.

W sumie co stoi na przeszkodzie, żeby było normalnie po ludzku czerwone i zielone?

Shrek

Data: 2016-10-17 04:18:50
Autor: __Maciek
Zielona strzałka.
Sun, 16 Oct 2016 22:44:03 +0200 Shrek <1@wp.pl> napisał:

No właśnie w tym przypadku jest tak extrawagancko, że wyświetla się "zielone".

Nie rozumiem. Dla samochodów? Dla pociągów? Dla pociągów sygnał
zezwalający na jazdę się o ile wiem, nie zmienia przy awarii
przejazdu, zmienia się za to sygnał na TOPach (dwa żółte poziomo,
zamiast dwóch białych pionowo). Nie słyszałem żeby było to sprzężone
np. z SBL i powodowało wyświetlenie innego sygnału na semaforze, ale
specem od USRK nie jestem.

W sumie co stoi na przeszkodzie, żeby było normalnie po ludzku czerwone i zielone?

Racja. Chociaż zdarzają się wjazdy pociągów przy otwartych rogatkach i
nieświecących czerwonych światłach, wyświetlanie wtedy zielonego
samochodom powodowałoby jakieś tam przerzucenie odpowiedzialności za
ew. wypadek na państwo/kolej, a na to władze się nie zgodzą, a tak
jest zasada - czerwone migające - będzie pociąg, brak czerwonego
migającego - może być pociąg :->

Data: 2016-10-17 08:00:41
Autor: Shrek
Zielona strzałka.
W dniu 17.10.2016 o 04:18, __Maciek pisze:
Sun, 16 Oct 2016 22:44:03 +0200 Shrek <1@wp.pl> napisał:

No właśnie w tym przypadku jest tak extrawagancko, że wyświetla się
"zielone".

Nie rozumiem. Dla samochodów?

Dla samochodów.

W sumie co stoi na przeszkodzie, żeby było normalnie po ludzku czerwone
i zielone?

Racja. Chociaż zdarzają się wjazdy pociągów przy otwartych rogatkach i
nieświecących czerwonych światłach, wyświetlanie wtedy zielonego
samochodom powodowałoby jakieś tam przerzucenie odpowiedzialności za
ew. wypadek na państwo/kolej

Czyli waracamy do punktu wyjścia - w zależności od tego co się świeci na sygnalizatorze, oznacza to stój lub stój. Czemu ma służyć taka sygnalizacja?

Shrek

Data: 2016-10-17 10:23:26
Autor: Liwiusz
Zielona strzałka.
W dniu 2016-10-17 o 08:00, Shrek pisze:

Czyli waracamy do punktu wyjścia - w zależności od tego co się świeci na
sygnalizatorze, oznacza to stój lub stój. Czemu ma służyć taka
sygnalizacja?

Bo na czerwonym wjechać nie możesz.

--
Liwiusz

Data: 2016-10-17 10:37:14
Autor: Shrek
Zielona strzałka.
W dniu 17.10.2016 o 10:23, Liwiusz pisze:

Czyli waracamy do punktu wyjścia - w zależności od tego co się świeci na
sygnalizatorze, oznacza to stój lub stój. Czemu ma służyć taka
sygnalizacja?

Bo na czerwonym wjechać nie możesz.

Ale na "zielonym w sumie też śrenio" Znaczy możesz, ale na własną odpowiedzialność (w sumie na czerwonym również).

To znów zadaje pytanie po chucka taka sygnalizacja? Dla ułatwienia zakładam, że zarówno sygnalizacja jak i prawo jest dla ludzi, a nie na odwrót;)

Shrek

Data: 2016-10-17 10:55:03
Autor: Liwiusz
Zielona strzałka.
W dniu 2016-10-17 o 10:37, Shrek pisze:
W dniu 17.10.2016 o 10:23, Liwiusz pisze:

Czyli waracamy do punktu wyjścia - w zależności od tego co się świeci na
sygnalizatorze, oznacza to stój lub stój. Czemu ma służyć taka
sygnalizacja?

Bo na czerwonym wjechać nie możesz.

Ale na "zielonym w sumie też śrenio" Znaczy możesz, ale na własną
odpowiedzialność (w sumie na czerwonym również).

Skoro wg ciebie możesz wszystko, byleby na własną odpowiedzialność, to dyskusja jest bezprzedmiotowa.


To znów zadaje pytanie po chucka taka sygnalizacja? Dla ułatwienia
zakładam, że zarówno sygnalizacja jak i prawo jest dla ludzi, a nie na
odwrót;)

Daje znak, jak coś na pewno jedzie.

--
Liwiusz

Data: 2016-10-17 11:06:57
Autor: Shrek
Zielona strzałka.
W dniu 17.10.2016 o 10:55, Liwiusz pisze:

To znów zadaje pytanie po chucka taka sygnalizacja? Dla ułatwienia
zakładam, że zarówno sygnalizacja jak i prawo jest dla ludzi, a nie na
odwrót;)

Daje znak, jak coś na pewno jedzie.

Zadaniem sygnalizacji jest pokazanie kiedy jechać, a kiedy stać - choćby dlatego, że celem przejazdów jest jak nazwa wskazuje przejeżdzanie, a nie stanie przed nimi. Ciekawe co byś powiedział na windę, w której to że drzwi do kabiny są zamknięte znaczy, że kabiny napewno nie ma, a jak się otwierają to trzeba sprawdzić - może są, a może jest przepaść - drzwi służą jedynie do tego, żebyś nie musiał sprawdzać jak są zamknięte, jak chcesz wsiąść to już musisz sam sprawdzić;)

Chyba że twoim zdaniem zadaniem sygnalizacji jest, żeby nie dało się w razie wypadku obciążyć odpowiedzialnością zarządcy. Ale wtedy sygnalizacja też jest bez sensu, bo bez sygnalizacji też jest domyślna wina kierowcy.

Tak naprawdę wygląda to tak. Zadaniem sygnalizacji jest pokazanie kiedy kierowca może przejeżdzać, jednak czasem zdarzy się, że kierowca zginie, bo sygnalizacja jest nasza, polska, bylejaka. Jednak jest to poświęcenie na które jesteśmy gotowi, bo tak stworzyliśmy system, żeby zawsze wina była kierowcy, nie nasza. I możecie nas w dupę pocałować.

Shrek

Data: 2016-10-17 11:19:59
Autor: Liwiusz
Zielona strzałka.
W dniu 2016-10-17 o 11:06, Shrek pisze:
W dniu 17.10.2016 o 10:55, Liwiusz pisze:

To znów zadaje pytanie po chucka taka sygnalizacja? Dla ułatwienia
zakładam, że zarówno sygnalizacja jak i prawo jest dla ludzi, a nie na
odwrót;)

Daje znak, jak coś na pewno jedzie.

Zadaniem sygnalizacji jest pokazanie kiedy jechać, a kiedy stać

I pokazuje - stój, albo jedź, po upewnieniu się, że nic nie jedzie.


- choćby
dlatego, że celem przejazdów jest jak nazwa wskazuje przejeżdzanie, a
nie stanie przed nimi.

Taaaak... A samochód, to coś, co chodzi itp.
Dyskutujemy, czy bawimy się w przedszkole?


Ciekawe co byś powiedział na windę, w której to
że drzwi do kabiny są zamknięte znaczy, że kabiny napewno nie ma, a jak
się otwierają to trzeba sprawdzić - może są, a może jest przepaść -
drzwi służą jedynie do tego, żebyś nie musiał sprawdzać jak są
zamknięte, jak chcesz wsiąść to już musisz sam sprawdzić;)

I tak jest - chyba że ty wchodzisz do windy, nawet jakby nie było kabiny.


Chyba że twoim zdaniem zadaniem sygnalizacji jest, żeby nie dało się w
razie wypadku obciążyć odpowiedzialnością zarządcy. Ale wtedy
sygnalizacja też jest bez sensu, bo bez sygnalizacji też jest domyślna
wina kierowcy.

Celem sygnalizacji jest pokazanie kiedy wjechać nie wolno, natomiast w przypadku braku sygnału lub jego awarii obowiązują reguły ogólne - można wjechać po ustąpieniu pierwszeństwa pociągowi.



Tak naprawdę wygląda to tak. Zadaniem sygnalizacji jest pokazanie kiedy
kierowca może przejeżdzać,

Nie, odwrotnie - pokazuje, kiedy nie można.



--
Liwiusz

Data: 2016-10-17 12:16:59
Autor: Shrek
Zielona strzałka.
W dniu 17.10.2016 o 11:19, Liwiusz pisze:

Daje znak, jak coś na pewno jedzie.

Zadaniem sygnalizacji jest pokazanie kiedy jechać, a kiedy stać

I pokazuje - stój, albo jedź, po upewnieniu się, że nic nie jedzie.

Czyli nie pokazuje nieczego przydatnego - co by nie pokazywała należy się spodziewać pociągu.

Ciekawe co byś powiedział na windę, w której to
że drzwi do kabiny są zamknięte znaczy, że kabiny napewno nie ma, a jak
się otwierają to trzeba sprawdzić - może są, a może jest przepaść -
drzwi służą jedynie do tego, żebyś nie musiał sprawdzać jak są
zamknięte, jak chcesz wsiąść to już musisz sam sprawdzić;)

I tak jest - chyba że ty wchodzisz do windy, nawet jakby nie było kabiny.

Poważnie? Znaczy jak ktoś wpadnie do szybu, to przychodzi prokurator i stwierdza, że tak głupiego samobójstwa dawno już nie widział, czy jednak ktoś beka za to że drzwi się otworzyły a kabiny nie było?


Shrek

Data: 2016-10-17 12:20:43
Autor: Liwiusz
Zielona strzałka.
W dniu 2016-10-17 o 12:16, Shrek pisze:
W dniu 17.10.2016 o 11:19, Liwiusz pisze:

Daje znak, jak coś na pewno jedzie.

Zadaniem sygnalizacji jest pokazanie kiedy jechać, a kiedy stać

I pokazuje - stój, albo jedź, po upewnieniu się, że nic nie jedzie.

Czyli nie pokazuje nieczego przydatnego - co by nie pokazywała należy
się spodziewać pociągu.

Pokazuje kiedy nie można wjechać, bo pociąg na pewno przejedzie.


Ciekawe co byś powiedział na windę, w której to
że drzwi do kabiny są zamknięte znaczy, że kabiny napewno nie ma, a jak
się otwierają to trzeba sprawdzić - może są, a może jest przepaść -
drzwi służą jedynie do tego, żebyś nie musiał sprawdzać jak są
zamknięte, jak chcesz wsiąść to już musisz sam sprawdzić;)

I tak jest - chyba że ty wchodzisz do windy, nawet jakby nie było kabiny.

Poważnie? Znaczy jak ktoś wpadnie do szybu, to przychodzi prokurator i
stwierdza, że tak głupiego samobójstwa dawno już nie widział, czy jednak
ktoś beka za to że drzwi się otworzyły a kabiny nie było?

Najlepiej jakbyś sprawdził.

--
Liwiusz

Data: 2016-10-17 12:55:38
Autor: Shrek
Zielona strzałka.
W dniu 17.10.2016 o 12:20, Liwiusz pisze:

Czyli nie pokazuje nieczego przydatnego - co by nie pokazywała należy
się spodziewać pociągu.

Pokazuje kiedy nie można wjechać, bo pociąg na pewno przejedzie.

Czyli pociągu należy się spodziwewać zawsze.

I tak jest - chyba że ty wchodzisz do windy, nawet jakby nie było
kabiny.

Poważnie? Znaczy jak ktoś wpadnie do szybu, to przychodzi prokurator i
stwierdza, że tak głupiego samobójstwa dawno już nie widział, czy jednak
ktoś beka za to że drzwi się otworzyły a kabiny nie było?

Najlepiej jakbyś sprawdził.

Argumenty ci się skończyły. Prawdziwym powodem dla którego sygnalizacja wygląda, jak wygląda, jest kompatybilność wsteczna do rozwiązań sprzed prawie dwóch wieków. I na przykład Czesi to dostrzegli i poprawili (i wszyscy zgadzają się, że ich podjście ma sens), podczas gdy ty upierasz się, że tak jak jest jest dobrze.

A dobrze było wtedy, jak ktoś to wymyślił. Od tego czasu zmieniły się realia zarówno jeśli chodzi o "gęstość" ruchu kolejowego jak i samochodowego, osiągane prędfkości, a przede wszystkim do przodu poszła nauka o inżynierii i pojawiło się pojęcie "fail safe". Dziś rozwiązanie którego bronisz (podawanie przez system automatyki bezpieczeństwa sygnału mniej bezpiecznego w przypadku awarii) jest uznawane za podstawowy błąd jaki można popełnić przy projektowaniu takiego systemu. Tu tkwi on w samych założeniach.

Shrek

Data: 2016-10-17 13:17:16
Autor: Liwiusz
Zielona strzałka.
W dniu 2016-10-17 o 12:55, Shrek pisze:
W dniu 17.10.2016 o 12:20, Liwiusz pisze:

Czyli nie pokazuje nieczego przydatnego - co by nie pokazywała należy
się spodziewać pociągu.

Pokazuje kiedy nie można wjechać, bo pociąg na pewno przejedzie.

Czyli pociągu należy się spodziwewać zawsze.

Owszem.


Argumenty ci się skończyły. Prawdziwym powodem dla którego sygnalizacja
wygląda, jak wygląda, jest kompatybilność wsteczna do rozwiązań sprzed
prawie dwóch wieków. I na przykład Czesi to dostrzegli i poprawili (i
wszyscy zgadzają się, że ich podjście ma sens), podczas gdy ty upierasz
się, że tak jak jest jest dobrze.

Czesi mają lepiej. Co nie znaczy, że u nas jest bez sensu.

A dobrze było wtedy, jak ktoś to wymyślił. Od tego czasu zmieniły się
realia zarówno jeśli chodzi o "gęstość" ruchu kolejowego jak i
samochodowego, osiągane prędfkości, a przede wszystkim do przodu poszła
nauka o inżynierii i pojawiło się pojęcie "fail safe". Dziś rozwiązanie
którego bronisz (podawanie przez system automatyki bezpieczeństwa
sygnału mniej bezpiecznego w przypadku awarii) jest uznawane za
podstawowy błąd jaki można popełnić przy projektowaniu takiego systemu.
Tu tkwi on w samych założeniach.

Nie o tym jest dyskusja.

--
Liwiusz

Data: 2016-10-17 13:29:12
Autor: Shrek
Zielona strzałka.
W dniu 17.10.2016 o 13:17, Liwiusz pisze:

A dobrze było wtedy, jak ktoś to wymyślił. Od tego czasu zmieniły się
realia zarówno jeśli chodzi o "gęstość" ruchu kolejowego jak i
samochodowego, osiągane prędfkości, a przede wszystkim do przodu poszła
nauka o inżynierii i pojawiło się pojęcie "fail safe". Dziś rozwiązanie
którego bronisz (podawanie przez system automatyki bezpieczeństwa
sygnału mniej bezpiecznego w przypadku awarii) jest uznawane za
podstawowy błąd jaki można popełnić przy projektowaniu takiego systemu.
Tu tkwi on w samych założeniach.

Nie o tym jest dyskusja.

Kiedy właśnie o tym. Konstrukcja tego przepisu wynika z zaszłości historycznej. Nie ma powodu, żeby skoro nie ma pociągu to dać zielone. W końcu tak działa to na kolei - jak jest sygnał zezwalający na jazdę to zezwalający na jazdę - a nie rozejrzyj się i jak się nie boisz to jedź - w razie czego to twoja wina. A stwierdzenie czy pociąg jest czy nie na torze "kolizyjnym" odbywa się dokładnie tak samo dla przejazdów jak i innych pociągów.

Pociąg to nie foton - można dokładnie stwierdzić gdzie się znajduje. A konsekwencją tego jest, że można dokladnie stwierdzić gdzie go nie ma. Od dziesięcioleci wkorzystuje się ten fakt jako podstawę działania urządzen SRK i nie ma żadnego fundamentalnego powodu, żeby nie czynić tak samo na przejazdach. Poza jednym - ludzie którzy tworzą przepisy kolejowe są zainteresowni interesami kolei. A im naprosciej oddalić od siebie wszelką odpowiedzialność.

O tym jak iluzoryczny jest pogląd, że w sumie nic złego się nie dzieje jak na sygnalizacji nie wyświetlane jest czerwone migające a mimo to pociąg jedzie, jest fakt że jak się jakiś dróżnik spije to dostaje zarzuty spowodowania zagrożenia katastrofą. Niby jakie zagrożenie, skoro w sumie nic złego sie nie stało, bo przecież kierowca i tak jest zobowiązany, blalbalba i jest zupełnie bezpiecznie?

Shrek

Data: 2016-10-17 13:34:23
Autor: Liwiusz
Zielona strzałka.
W dniu 2016-10-17 o 13:29, Shrek pisze:
W dniu 17.10.2016 o 13:17, Liwiusz pisze:

A dobrze było wtedy, jak ktoś to wymyślił. Od tego czasu zmieniły się
realia zarówno jeśli chodzi o "gęstość" ruchu kolejowego jak i
samochodowego, osiągane prędfkości, a przede wszystkim do przodu poszła
nauka o inżynierii i pojawiło się pojęcie "fail safe". Dziś rozwiązanie
którego bronisz (podawanie przez system automatyki bezpieczeństwa
sygnału mniej bezpiecznego w przypadku awarii) jest uznawane za
podstawowy błąd jaki można popełnić przy projektowaniu takiego systemu.
Tu tkwi on w samych założeniach.

Nie o tym jest dyskusja.

Kiedy właśnie o tym.

Nie. Dyskusja jest o takim głupim czyimś stwierdzeniu " w zależności od tego co się świeci na sygnalizatorze, oznacza to stój lub stój."


historycznej. Nie ma powodu, żeby skoro nie ma pociągu to dać zielone. W

Każdy system czasem się psuje. Również ten, co będzie dawał zielone światło.

--
Liwiusz

Data: 2016-10-17 13:45:59
Autor: Shrek
Zielona strzałka.
W dniu 17.10.2016 o 13:34, Liwiusz pisze:

Kiedy właśnie o tym.

Nie. Dyskusja jest o takim głupim czyimś stwierdzeniu " w zależności od
tego co się świeci na sygnalizatorze, oznacza to stój lub stój."

Przecież właśnie to oznacza.

historycznej. Nie ma powodu, żeby skoro nie ma pociągu to dać zielone. W

Każdy system czasem się psuje. Również ten, co będzie dawał zielone
światło.

I właśni dlatego jest tak ważne, żeby zepsuty system nie wskazywał "zielonego" co próbuję ci uświadomić. Jest to najbardziej fundamentalny błąd jaki można popełnić projektując automatykę bezpieczeństwa. Teraz rozumiesz?

Wskaż mi drugą taką samą absuradlną sytuację, gdzie w razie awarii sygnalizacji bezpieczeństwa sygnalizator ustawia się domyślnie jako "zielony".

Nie dogadamy się, bo ja mówię o projektowaniu "fail safe" a ty o polityce "double check". Z tym że polityka double check to co innego, niż pomysł, pierwszy sygnalizator w pozycji "ok" będzie wkskazywał tak naprawdę "albo ok, albo mamy awarię" i nie da się tego usprawiedliwiać w żaden sposób - jest to bez sensu, skrajnie niebezpieczne i tylko dlatego że układający przepisy kolejowe mają to w dupie istnieje już drugie stulecie w swojej poronionej formie. Forma ta była akceptowalna w XIX wieku - od tego czasu technika poszła naprzód.

Shrek

Data: 2016-10-17 13:52:35
Autor: Liwiusz
Zielona strzałka.
W dniu 2016-10-17 o 13:45, Shrek pisze:
W dniu 17.10.2016 o 13:34, Liwiusz pisze:

Kiedy właśnie o tym.

Nie. Dyskusja jest o takim głupim czyimś stwierdzeniu " w zależności od
tego co się świeci na sygnalizatorze, oznacza to stój lub stój."

Przecież właśnie to oznacza.

To znaczy, że nigdy nie przejeżdżałeś przez przejazd?


Każdy system czasem się psuje. Również ten, co będzie dawał zielone
światło.

I właśni dlatego jest tak ważne, żeby zepsuty system nie wskazywał
"zielonego" co próbuję ci uświadomić. Jest to najbardziej fundamentalny
błąd jaki można popełnić projektując automatykę bezpieczeństwa. Teraz
rozumiesz?

A ja ci chcę uświadomić, że nawet w najlepszym systemie czasem może pojawić się błędne zielone światło.


Wskaż mi drugą taką samą absuradlną sytuację, gdzie w razie awarii
sygnalizacji bezpieczeństwa sygnalizator ustawia się domyślnie jako
"zielony".

Zdecyduj się, schizofreniku ;) czy brak światła to dla ciebie w końcu stój, czy zielone?

Nie dogadamy się

Tu zgoda, nie trawię robienia kurwy z logiki.

--
Liwiusz

Data: 2016-10-17 13:56:28
Autor: Shrek
Zielona strzałka.
W dniu 17.10.2016 o 13:52, Liwiusz pisze:

Wskaż mi drugą taką samą absuradlną sytuację, gdzie w razie awarii
sygnalizacji bezpieczeństwa sygnalizator ustawia się domyślnie jako
"zielony".

Zdecyduj się, schizofreniku ;) czy brak światła to dla ciebie w końcu
stój, czy zielone?

Nie dogadamy się

Tu zgoda, nie trawię robienia kurwy z logiki.

EOT - będziesz bronił absurdalnej sytuacji, gdy awaria zasilania choćby powoduje wyświetlenie sygnały mniej bezpiecznego, właśnie robił kurwę z logiki, bo... zdarzyło ci się kiedyś przyznać choćby przed samym sobą, że nie miałeś racji?

EOI.

Shrek

Data: 2016-10-17 14:05:47
Autor: Liwiusz
Zielona strzałka.
W dniu 2016-10-17 o 13:56, Shrek pisze:
W dniu 17.10.2016 o 13:52, Liwiusz pisze:

Wskaż mi drugą taką samą absuradlną sytuację, gdzie w razie awarii
sygnalizacji bezpieczeństwa sygnalizator ustawia się domyślnie jako
"zielony".

Zdecyduj się, schizofreniku ;) czy brak światła to dla ciebie w końcu
stój, czy zielone?

Nie dogadamy się

Tu zgoda, nie trawię robienia kurwy z logiki.

EOT - będziesz bronił absurdalnej sytuacji, gdy awaria zasilania choćby
powoduje wyświetlenie sygnały mniej bezpiecznego, właśnie robił kurwę z
logiki, bo... zdarzyło ci się kiedyś przyznać choćby przed samym sobą,
że nie miałeś racji?

Słuchaj, kapucynie, nie bronię, jest to system gorszy. Dyskutuję tylko z takim downem, dla którego sygnał czerwony i brak sygnału oznacza to sam stój.

--
Liwiusz

Data: 2016-10-17 16:02:53
Autor: SW3
Zielona strzałka.
W dniu 17.10.2016 o 13:52 Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> pisze:

Zdecyduj się, schizofreniku ;) czy brak światła to dla ciebie w końcu  stój, czy zielone?

Obecnie może oznaczać zarówno jedno jak i drugie. A ponieważ w >99%  przypadków oznacza to, że pociąg nie nadjeżdża to powoduje powstawanie  nawyków, które są niebezpieczne w pozostałym <1% przypadków.
Rozbicie tego sygnału na 2 różne: jeden oznaczający, że sygnalizacja nie  działa i drugi oznaczający, że nie powinien nadjeżdżać pociąg,  spowodowałoby zwiększenie uwagi kierowców w pierwszym przypadku a przecież  o to głównie chodzi. Nawet jeśli odbyłoby się to kosztem zmniejszenia  uwagi w drugim przypadku to bezpieczeństwo by się poprawiło.

--
SW3
-- --
Państwo to wielka fikcja, dzięki której każdy usiłuje żyć kosztem innych.  /Bastiat

Data: 2016-10-17 15:51:23
Autor: SW3
Zielona strzałka.
W dniu 17.10.2016 o 13:45 Shrek <1@wp.pl> pisze:

Nie. Dyskusja jest o takim głupim czyimś stwierdzeniu " w zależności od
tego co się świeci na sygnalizatorze, oznacza to stój lub stój."

Przecież właśnie to oznacza.

Niezupełnie. Raz oznacza "stań, po sprawdzeniu przejedź" a raz "stań i  stój".

Wskaż mi drugą taką samą absuradlną sytuację, gdzie w razie awarii  sygnalizacji bezpieczeństwa sygnalizator ustawia się domyślnie jako  "zielony".

Nie "zielony" tylko "mylony z zielonym".


--
SW3
-- --
Państwo to wielka fikcja, dzięki której każdy usiłuje żyć kosztem innych.  /Bastiat

Data: 2016-10-17 16:01:34
Autor: Shrek
Zielona strzałka.
W dniu 17.10.2016 o 15:51, SW3 pisze:
W dniu 17.10.2016 o 13:45 Shrek <1@wp.pl> pisze:

Nie. Dyskusja jest o takim głupim czyimś stwierdzeniu " w zależności od
tego co się świeci na sygnalizatorze, oznacza to stój lub stój."

Przecież właśnie to oznacza.

Niezupełnie. Raz oznacza "stań, po sprawdzeniu przejedź" a raz "stań i
stój".

Sorry, ale to jak napis "może zawierać śladowe ilości orzeszków" na dżemie malinowym;) Taka absurdalna sytuacja ma miejsce tylko na przejazdach kolejowych. (tak wiem zielone strzałki - tylko zwróć uwagę, że jednak pociągi są bardziej przewidywalne od pieszych i rowerzystów;)

Wskaż mi drugą taką samą absuradlną sytuację, gdzie w razie awarii
sygnalizacji bezpieczeństwa sygnalizator ustawia się domyślnie jako
"zielony".

Nie "zielony" tylko "mylony z zielonym".

Tak ale wynika to z wadliwej konstrukcji sygnalizacji przejazdowej.

Shrek

Data: 2016-10-17 15:43:02
Autor: SW3
Zielona strzałka.
W dniu 17.10.2016 o 13:29 Shrek <1@wp.pl> pisze:

że jak się jakiś dróżnik spije to dostaje zarzuty spowodowania  zagrożenia katastrofą. Niby jakie zagrożenie, skoro w sumie nic złego  sie nie stało, bo przecież kierowca i tak jest zobowiązany, blalbalba i  jest zupełnie bezpiecznie?

Na przejeździe z dróżnikiem kierowca jest jednak trochę mniej zobowiązany.

--
SW3
-- --
Państwo to wielka fikcja, dzięki której każdy usiłuje żyć kosztem innych.  /Bastiat

Data: 2016-10-17 15:55:55
Autor: Shrek
Zielona strzałka.
W dniu 17.10.2016 o 15:43, SW3 pisze:

że jak się jakiś dróżnik spije to dostaje zarzuty spowodowania
zagrożenia katastrofą. Niby jakie zagrożenie, skoro w sumie nic złego
sie nie stało, bo przecież kierowca i tak jest zobowiązany, blalbalba
i jest zupełnie bezpiecznie?

Na przejeździe z dróżnikiem kierowca jest jednak trochę mniej zobowiązany.

Gdyż? Ja tam już bardziej nawet naszej koślawej automatyce bym zaufał niż dróżnikowi. Zresztą bez znaczenia - z punktu widzenia przepisów i kierowcy dokładnie ta sama sytuacja co z automatyką bez zasilania na przykład.

Jeszcze raz powtarzam - system gdzie w razie najbardziej banalnej awarii wyświetla się "zielone" jest idiotyczny. I to właśnie jest przyczyną, że w PoRD to "zielone" jest traktowane jakby go w ogóle nie było. Bo i w praktyce taka jest wartość sygnału "nic się nie świeci a rogatki w górze" - "chuj wie co;)".

A że jest to idiotyczne pokazuje właśnie fakt, że jak się dróżnikowi zaśnie po pijaku, to wielka afera (i słusznie). Natomiast jest to dokładnie ta sama sytuacja, co po prostu brak prądu na przejeździe z sygnalizacją automatyczną. Więc jak to jest, że raz zagrozenie katastrofą, a innym razem wszystko w porządku?

Shrek

Zielona strzałka.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona