Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.gory   »   Zimowe prostowanie kości - Mały Szlak Beskidzki

Zimowe prostowanie kości - Mały Szlak Beskidzki

Data: 2010-02-25 15:18:35
Autor: Kornel
Zimowe prostowanie kości - Mały Szlak Beskidzki
Nawiązując po części do wątku:
http://groups.google.pl/group/pl.rec.gory/browse_thread/thread/3a4fb1c6a6259753/4094b4103ef8a181?tvc=2#4094b4103ef8a181
  chciałbym powiedzieć kilka słów o moim, właśnie zakończonym, spacerze Małym
Szlakiem Beskidzkim.
Wyruszyłem w sobotę z Bielska-Białej i rychło zorientowałem się, iż globalne
ocieplenie dotknęło i Polskę - temperatura około 0 oC, zbyt wiele ciepłych
rzeczy na grzbiecie! W pierwszy dzień mgliście i deszczowo, później marznąca
mżawka. Szlak do Porąbki niby przetarty, cóż z tego, jeśli odwilż sprawiła, że
twarda skorupa na powierzchni śniegu było nietrwała: tup tup tup - łup! tup
tup - łup! łup łup!! I taka zabawa aż do końca dnia, czyli Porąbki-Kozubnika.
Drugi dzień to zmagania z półmetrowymi zaspami przy podchodzeniu nieprzetartą
drogą do czerwonego szlaku biegnącego wzdłuż zbiornika Żar; między Cisowymi
Górami a przełęczą Kocierską trochę turystów i przedstawicieli starszego
pokolenia, dalej aż po Leskowiec, droga w miarę wydeptana, aczkolwiek śnieg
łatwo się załamywał. Z Leskowca do Krzeszowa mało kto chodzi, o świcie
skrzypiący śnieg, a dalej szlak bardziej "etnograficzny", od Żurawnicy znów
ładne kawałki (swoją drogą, kiedy szlak poprowadzono tędy? na moich mapach
czerwony szlak schodzi do Skawców). W Beskidzie Makowskim, jak można się
spodziewać jeszcze mniej amatorów zimowych wędrówek - aż do Myślenic nikogo
nie spotkałem z plecakiem! Przed Myślenicami brodziłem już po łydki w wodzie,
odwilż na całego. Po drugiej stronie Raby dla odmiany ślisko jak diabli!
Zaliczyłem kilka fikołków. Doczłapałem do Kudłaczy. Następnego, ostatniego już
dnia jakby chłodniej, bez wielkiej ciapy, i chociaż śnieg mokry, to wygodnie
zbiegało się ze szczytów. Na Lubogoszczy i Luboniu punkty kontrolne Bergson
Winter Challenge.
W schroniskach praktycznie bez ludzi, na szlaku - jak na lekarstwo.
Przed wyjazdem zastanawiałem się nad braniem rakiet - okazałyby się całkiem
zbędnym bagażem. Tradycyjnie obeszło się bez kijków ;-) Przydała się natomiast
czołówka (nocne spacery na Leskowiec i Luboń Wlk.). Nierozwiązanym problemem
przy tym brodzeniu okazały się buty. Najważniejsze, że nie utopiłem się ;-)
Widoki - w drugi i kolejne dni - wspaniałe.
Trasa zabrała mi mniej czasu niż myślałem. Dwa dni wolnego wykorzystam więc na
zrobienie notatek.
Dzień 1. Bielsko-Biała (Straconka) - Gaiki - Hrobacza Łąka -Porąbka
(Kozubnik); 12 km, 6h
Dzień 2. Porąbka (Kozubnik) - Przeł. Kocierska - Łamana Skała - Leskowiec; 25
km, 11h
Dzień 3. Leskowiec - Żurawnica - Zembrzyce -Chełm - Palcza; 31 km, 12h
Dzień 4. Palcza - Babica - Myślenice - Kudłacze; 32 km, 12h
Dzień 5. Kudlacze - Lubomir - Kasina Wlk.- Lubogoszcz - Luboń; 37 km, 12h

Zdjęcia i relację wrzucę na swoją stronę za kilka dni (póki co, można poczytać
o GSB). Kornel
--
"Kornel: moje podróże" http://kornel-1.webpark.pl/gsb.htm


--


Data: 2010-02-26 09:44:08
Autor: Maciek
Zimowe prostowanie kości - Mały Szlak Beskidzki

Użytkownik "Kornel " <kornel-1.WYTNIJ@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:hm64cb$lel$1inews.gazeta.pl...
Z Leskowca do Krzeszowa mało kto chodzi, o świcie
skrzypiący śnieg, a dalej szlak bardziej "etnograficzny", od Żurawnicy znów
ładne kawałki (swoją drogą, kiedy szlak poprowadzono tędy? na moich mapach
czerwony szlak schodzi do Skawców).

Gratuluję trwałych map ;). Przekładka szlaku liczy sobie już kilkanaście lat, w związku z budową zbiornika Świnna Poręba (Skawce przewidziano do zalania). Chociaż - jak teraz wiadomo - można było z przełożeniem szlaku poczekać 10-15 lat ;))).

Maciek

Zimowe prostowanie kości - Mały Szlak Beskidzki

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona