Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Zodziej marszakiem

Zodziej marszakiem

Data: 2014-12-12 21:27:04
Autor: Mark Woydak
Zodziej marszakiem


Jak ustalił Fakt, prywatny nissan qashqai należący od lutego 2010 r. do
Radosława Sikorskiego (51 l.) i jego żony Anny Appelbaum (50 l.) podczas
ostatniego przeglądu gwarancyjnego miał na liczniku zaledwie 30 083 km. A
Sikorski utrzymuje, że prywatnym autem – w celach poselskich – zrobił aż 90
tys. km. Jakim cudem?

W 2011 r. Sikorski rozliczył 26 500 zł tytułem przejazdów prywatnym autem
jako poseł. To prawie 32 tys. kilometrów. W 2012 roku było to 19 100 zł,
czyli 23 tys. km. W 2013 r. 9 600 zł – czyli kolejne 11,5 tys. km. A
jeszcze w całym 2010 roku było to ponad 21 000 zł, czyli 25 tys. km. To o
tyle ważne, że nowiutkiego suva – nissana – Sikorski z żoną kupili 16
lutego 2010 r., a zarejestrowali 10 dni później. W sumie – nie licząc w
ogóle 2014 r., bo te dane poznamy dopiero przy kolejnym rocznym rozliczeniu
biura poselskiego – to ponad 90 tysięcy kilometrów pokonywanych tylko i
wyłącznie do i w obrębie okręgu wyborczego prywatnym samochodem.

Już rok temu nasze wątpliwości wzbudził fakt, że Sikorski – mimo posiadania
całodobowej ochrony BOR i limuzyny rządowej – był w stanie w ciągu roku
przejechać w celach poselskich 20–30 tysięcy kilometrów prywatnym
samochodem. Pytania w tej sprawie powtórzył „Wprost”. Sikorski
konsekwentnie jednak twierdził, że zarzuty są bezpodstawne i padł ofiara
nagonki. Dowodów jednak pokazać nie zamierzał.

A przecież wystarczy pokazać przebieg prywatnego auta, by rozwiać te
wątpliwości. Sęk w tym, że przebieg prywatnego auta Sikorskich, nissana
qashqai, jest zbyt mały! Sprawdziliśmy to, choć nie było to łatwe. Najpierw
próbowaliśmy w rejestrze aut CEPiK. System ten pod adresem
HistoriaPojazdu.gov.pl udostępnia pełną historię auta. Wystarczą trzy
informacje: rejestracja, numer vin i data pierwszej rejestracji. Dwie
pierwsze może zdobyć każdy, kto zobaczy z bliska samochód marszałka. O
trzeciej wiedzieliśmy tylko tyle, że był to rok 2010. Wtedy bowiem w
oświadczeniu majątkowym pojawił się nowiutki nissan. Wpisywaliśmy więc po
kolei daty aż trafiliśmy na 26 lutego. Tak zdobyliśmy historię pojazdu,
jednak... przebiegu w niej nie było. Dlaczego? Pierwsze badanie techniczne
samochód Sikorskiego miał 4 kwietnia 2013 r., po 3 latach od rejestracji.
Kolejne musi mieć do 26 lutego przyszłego roku. A obowiązek upubliczniania
stanu licznika w CEPiK wszedł w życie kilka miesięcy temu. Nie poddaliśmy
się jednak.


Zadzwoniliśmy do autoryzowanego dilera Nissana w kujawsko-pomorskim licząc,
że taki samochód musiał być serwisowany w takim punkcie. Pozwoliliśmy sobie
na małą prowokację, przedstawiając się jako potencjalny kupiec auta.

– Chcę kupić nissana qashqai. Auto z 2010 roku. Sprawdziłem sobie wszystkie
informacje o historii pojazdu w sieci, ale nie ma tam informacji o
przebiegu. Może mi pan jakoś pomóc? – zapytaliśmy pracownika serwisu. –
Nie, bo nissan nie ma ogólnopolskiej bazy. Chyba, że auto było serwisowane
u nas. Ma pan numer vin? – usłyszeliśmy. Numer mieliśmy.

– Ok, samochód był u nas. Podczas ostatniej wizyty miał przebieg 30 083 km.
Przegląd był robiony w tym roku, ale nie mogę panu podać szczegółowych
danych. Powiem tylko, że to nie było na początku roku bo te dane wolno mi
panu podać – wyjaśnił nam serwisant. Jeśli więc kilka miesięcy temu nissan
Sikorskiego miał 30 tys. przebiegu, to czym marszałek jako szef MSZ
wyjeździł te 90 tysięcy? Kilkunastoletnim golfem, który też jest wpisany w
oświadczenie majątkowe? Jeździłby takim samochodem w czasie, gdy w garażu
stałby nieużywany nowy samochód? – Jeździłem z Warszawy do mojego okręgu
wyborczego 300 km i po okręgu. Najwięcej kursów było między Bydgoszczą a
Warszawą. Pomijam już dyżury w biurze poselskim. Jestem już zmęczony
nagonką na mnie i jeśli ktoś zarzuci mi złamanie prawa, to ta sprawa
znajdzie swój finał w sądzie – zapowiedział Sikorski.

Skoro marszałek woli wytłumaczyć w sądzie swój samochodowy cud, jego wola.
Jego rzeczniczka bowiem na pytania dotyczące stanu licznika nie raczyła nam
wczoraj odpowiedzieć.

Data: 2014-12-13 03:20:24
Autor: Kasper
Złodziej marszałkiem
W dniu 12/12/2014 9:27 PM, Mark Woydak pisze:

Skoro marszałek woli wytłumaczyć w sądzie swój samochodowy cud, jego wola.
Jego rzeczniczka bowiem na pytania dotyczące stanu licznika nie raczyła nam
wczoraj odpowiedzieć.


Wygląda na to, że sam się zakopie, wystarczy dać mu jeszcze kilka dni :)

"Radosław Sikorski się tłumaczy. Odezwał się na Twitterze. Wymienia wszystkie swoje samochody od... 2007: VW Phaeton, Jeep Liberty, Nissan Cashquai i VW Golf, którymi miałby przejechać te 90 tys. km. Ale przecież nasz tekst dotyczy okresu od 2010 r.! Wtedy marszałek miał już tylko volkswagena i nissana."


http://www.msz.gov.pl/resource/718e0776-f236-49bf-ba46-54561eedcf56:JCR;jsessionid=C8E8E7B5E68DDEF3769C25D0E9DE241A.cms2

Data: 2014-12-13 13:45:13
Autor: Mark Woydak
Złodziej marszałkiem

Użytkownik "Kasper" <kasp@onet.pl> napisał w wiadomości news:m6h0c9$s90$1speranza.aioe.org...
W dniu 12/12/2014 9:27 PM, Mark Woydak pisze:

Skoro marszałek woli wytłumaczyć w sądzie swój samochodowy cud, jego wola.
Jego rzeczniczka bowiem na pytania dotyczące stanu licznika nie raczyła nam
wczoraj odpowiedzieć.


Wygląda na to, że sam się zakopie, wystarczy dać mu jeszcze kilka dni :)

"Radosław Sikorski się tłumaczy. Odezwał się na Twitterze. Wymienia wszystkie swoje samochody od... 2007: VW Phaeton, Jeep Liberty, Nissan Cashquai i VW Golf, którymi miałby przejechać te 90 tys. km. Ale przecież nasz tekst dotyczy okresu od 2010 r.! Wtedy marszałek miał już tylko volkswagena i nissana."


http://www.msz.gov.pl/resource/718e0776-f236-49bf-ba46-54561eedcf56:JCR;jsessionid=C8E8E7B5E68DDEF3769C25D0E9DE241A.cms2


Ten "Mark Woydak" to pisowska GNIDA podszywacz. Pieprznięty UB-ek.

MW

Data: 2014-12-13 08:12:42
Autor: Mark Woydak
Złodziej marszałkiem
DO BUDY PARSZYWY KUNDLU!!!

Path: news.albasani.net!eternal-september.org!feeder.eternal-september.org!mx02.eternal-september.org!.POSTED!not-for-mail
From: Mark Woydak <mark.woydak@forest.de>
Newsgroups: pl.soc.polityka
Subject: Komunistyczna idiotka premierem Polski
Date: Fri, 12 Dec 2014 21:26:15 -0600
Organization: Precz z PO i mafia tuska
Lines: 52
Message-ID: <sq4u3evxm6pz$.wqkian1bxdta.dlg@40tude.net>
Reply-To: mark.woydak@forest.gmx.de
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="utf-8"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
Injection-Info: mx02.eternal-september.org; posting-host="5703aab575cb57cd9dcc8075b1719e43";
 logging-data="8461"; mail-complaints-to="abuse@eternal-september.org"; posting-account="U2FsdGVkX1/q6oy2eg7U4La0FbpMahXE"
User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.15.1pl
Cancel-Lock: sha1:wotsHzf3M1Cd1RT6YEInaSOrEZU=
Xref: news.albasani.net pl.soc.polityka:991846

Użytkownik "Mark Woydak" <mark.woydak@forest.de> napisał w wiadomości news:buh33yx022lt.1v86tsmsf1lo3$.dlg40tude.net...


Jak ustalił Fakt, prywatny nissan qashqai należący od lutego 2010 r. do
Radosława Sikorskiego (51 l.) i jego żony Anny Appelbaum (50 l.) podczas
ostatniego przeglądu gwarancyjnego miał na liczniku zaledwie 30 083 km. A
Sikorski utrzymuje, że prywatnym autem – w celach poselskich – zrobił aż 90
tys. km. Jakim cudem?

W 2011 r. Sikorski rozliczył 26 500 zł tytułem przejazdów prywatnym autem
jako poseł. To prawie 32 tys. kilometrów. W 2012 roku było to 19 100 zł,
czyli 23 tys. km. W 2013 r. 9 600 zł – czyli kolejne 11,5 tys. km. A
jeszcze w całym 2010 roku było to ponad 21 000 zł, czyli 25 tys. km. To o
tyle ważne, że nowiutkiego suva – nissana – Sikorski z żoną kupili 16
lutego 2010 r., a zarejestrowali 10 dni później. W sumie – nie licząc w
ogóle 2014 r., bo te dane poznamy dopiero przy kolejnym rocznym rozliczeniu
biura poselskiego – to ponad 90 tysięcy kilometrów pokonywanych tylko i
wyłącznie do i w obrębie okręgu wyborczego prywatnym samochodem.

Już rok temu nasze wątpliwości wzbudził fakt, że Sikorski – mimo posiadania
całodobowej ochrony BOR i limuzyny rządowej – był w stanie w ciągu roku
przejechać w celach poselskich 20–30 tysięcy kilometrów prywatnym
samochodem. Pytania w tej sprawie powtórzył „Wprost”. Sikorski
konsekwentnie jednak twierdził, że zarzuty są bezpodstawne i padł ofiara
nagonki. Dowodów jednak pokazać nie zamierzał.

A przecież wystarczy pokazać przebieg prywatnego auta, by rozwiać te
wątpliwości. Sęk w tym, że przebieg prywatnego auta Sikorskich, nissana
qashqai, jest zbyt mały! Sprawdziliśmy to, choć nie było to łatwe. Najpierw
próbowaliśmy w rejestrze aut CEPiK. System ten pod adresem
HistoriaPojazdu.gov.pl udostępnia pełną historię auta. Wystarczą trzy
informacje: rejestracja, numer vin i data pierwszej rejestracji. Dwie
pierwsze może zdobyć każdy, kto zobaczy z bliska samochód marszałka. O
trzeciej wiedzieliśmy tylko tyle, że był to rok 2010. Wtedy bowiem w
oświadczeniu majątkowym pojawił się nowiutki nissan. Wpisywaliśmy więc po
kolei daty aż trafiliśmy na 26 lutego. Tak zdobyliśmy historię pojazdu,
jednak... przebiegu w niej nie było. Dlaczego? Pierwsze badanie techniczne
samochód Sikorskiego miał 4 kwietnia 2013 r., po 3 latach od rejestracji.
Kolejne musi mieć do 26 lutego przyszłego roku. A obowiązek upubliczniania
stanu licznika w CEPiK wszedł w życie kilka miesięcy temu. Nie poddaliśmy
się jednak.


Zadzwoniliśmy do autoryzowanego dilera Nissana w kujawsko-pomorskim licząc,
że taki samochód musiał być serwisowany w takim punkcie. Pozwoliliśmy sobie
na małą prowokację, przedstawiając się jako potencjalny kupiec auta.

– Chcę kupić nissana qashqai. Auto z 2010 roku. Sprawdziłem sobie wszystkie
informacje o historii pojazdu w sieci, ale nie ma tam informacji o
przebiegu. Może mi pan jakoś pomóc? – zapytaliśmy pracownika serwisu. –
Nie, bo nissan nie ma ogólnopolskiej bazy. Chyba, że auto było serwisowane
u nas. Ma pan numer vin? – usłyszeliśmy. Numer mieliśmy.

– Ok, samochód był u nas. Podczas ostatniej wizyty miał przebieg 30 083 km.
Przegląd był robiony w tym roku, ale nie mogę panu podać szczegółowych
danych. Powiem tylko, że to nie było na początku roku bo te dane wolno mi
panu podać – wyjaśnił nam serwisant. Jeśli więc kilka miesięcy temu nissan
Sikorskiego miał 30 tys. przebiegu, to czym marszałek jako szef MSZ
wyjeździł te 90 tysięcy? Kilkunastoletnim golfem, który też jest wpisany w
oświadczenie majątkowe? Jeździłby takim samochodem w czasie, gdy w garażu
stałby nieużywany nowy samochód? – Jeździłem z Warszawy do mojego okręgu
wyborczego 300 km i po okręgu. Najwięcej kursów było między Bydgoszczą a
Warszawą. Pomijam już dyżury w biurze poselskim. Jestem już zmęczony
nagonką na mnie i jeśli ktoś zarzuci mi złamanie prawa, to ta sprawa
znajdzie swój finał w sądzie – zapowiedział Sikorski.

Skoro marszałek woli wytłumaczyć w sądzie swój samochodowy cud, jego wola.
Jego rzeczniczka bowiem na pytania dotyczące stanu licznika nie raczyła nam
wczoraj odpowiedzieć.

Data: 2014-12-14 06:15:33
Autor: stevep
Złodziej marszałkiem
W dniu .12.2014 o 04:27 Mark Woydak <mark.woydak@forest.de> pisze:



Jak ustalił szmatławiec-Fakt

Buda, parszywy kundlu.
--
stevep
-- -- -
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

Zodziej marszakiem

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona