Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Zmiana auta - pytanie do mechaników

Zmiana auta - pytanie do mechaników

Data: 2018-12-10 22:04:34
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
Witam,

Rozważam zmianę auta za jakiś czas, ale już muszę zacząć zbierać informacje. Lubię ciche i mocne maszyny, które da się naprawić bez większego problemu. Na nówkę mnie stać. Myślę o 4roletnim Mercu CLS 550 4matic. Jest taka nagonka na Diesle, że trzeba kupić auto przyjazne dla środowiska :-D Nie chcę jednak wpakować się na minę. Poniżej moje wątpliwości, potwierdźcie lub rozwiejcie je.

1. Auto posiada dwie turbiny więc przypuszczam, że można spodziewać się finansowych efektów specjalnych. W swoim życiu już 3x turbinę zajechałem. Żadna nie dotrwała 200-250 tys. km więc muszę prawdopodobnie uwzględnić koszt naprawy.

2. Jeśli regeneracja powyższych - z praktyki wiem, że może się zdarzyć, że auto na regenerowanych już nie pojeździ bo ze sterownikiem nie będzie chciała tak współpracować jak nowa. Więc tu jest też jakieś ryzyko, choć może nie ogromne.

3. Klimatyzacja - tam chyba już leją nowy czynnik? Czy koszt dopełnienia ubytków idzie w astronomiczne kwoty relatywnie do R-134a?

4. Blacharka. Słyszałem, że Merc daje dupy i korozja po 5ciu latach nie jest niczym niezwykłym.

5. Jaka jest trwałość automatu? Wydaje się, że przy dużej mocy może z tym być kiepsko.

6. Często jest tak, że zdarzają się wady elektroniki charakterystyczne dla konkretnego modelu. Czy coś wiecie o tym modelu?

7. Czy znacie jakieś inne mankamenty? Typu (autentycznie w jednym modelu), distronic łapie pobocze i potrafi gwałtownie przyhamować gdy krzak będzie się czaił by rzucić się pod koła itp :-) Albo duże koszty czegoś tam.

Ponadto mam pytania natury ogólnej.

1. W sieci publikowane są raporty spalania. Ponoć przy delikatnej jeździe miejskiej auto pali mniej niż 8l. Przy ostrzejszej 20l nie jest niczym niezwykłym. Jednakże przy tym pierwszym, to łzy ze śmiechu mi po plecach pociekły. Jaka jest prawda?

2. Czym różni się klasa C od E? Wymiary mają podobne. Wyposażenie raczej też.


--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-10 23:27:16
Autor: przemek.jedrzejczak
Zmiana auta - pytanie do mechaników
-- 2. Czym różni się klasa C od E? Wymiary mają podobne. Wyposażenie raczej też.

usiadz w srodku i napisz to jeszcze raz :-) znajomy ma W205 i to auto jest po prostu male, niektorzy mowia ze Mietek zaczyna sie od E Klasse i cos w tym jest :-)

Data: 2018-12-11 22:32:12
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-11 o 08:27, przemek.jedrzejczak@gmail.com pisze:
-- 2. Czym różni się klasa C od E? Wymiary mają podobne. Wyposażenie raczej
też.

usiadz w srodku i napisz to jeszcze raz :-) znajomy ma W205 i to auto jest po prostu male, niektorzy mowia ze Mietek zaczyna sie od E Klasse i cos w tym jest :-)


Widziałem, że w środku są 4ry miejsca a nie 5, mimo iż szerokość auta jest taka sama, co klasy E. To kurde, co oni z tą szerokością i długością zrobili?

Faktem jest, że nigdy nie jeździłem C-klasą. Do tej pory miewałem tylko klasę E.

Z klasą E też jest różnie. Średnio co drugi numer modelu raz jest mały, raz duży. Np. w W211 jest ciasno a podobnych rozmiarów W212 wydaje się boiskiem wewnątrz. W210 też miał sporo miejsca.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-11 23:53:31
Autor: przemek.jedrzejczak
Zmiana auta - pytanie do mechaników
-- Widziałem, że w środku są 4ry miejsca a nie 5, mimo iż szerokość auta  jest taka sama, co klasy E. To kurde, co oni z tą szerokością i długością zrobili?

to sie nazywa pozycjonowanie produktu :-) chcesz miec mietka kupujesz C ale jak chcesz miec wygodnego Mietka musisz kupic E

-- Faktem jest, że nigdy nie jeździłem C-klasą. Do tej pory miewałem tylko klasę E.

znajomi kupili te auto ale maja dwojke dzieci wiec chyba sie go pozbeda bo miejsca brakuje, kierowca ma ok, miejsce tesciowej juz do dupy, kobieta nie polozy torebki przy nogach, z tylu 2 miejsca, tunel i dach ostro schodzacy w dol, bagaznik to smiech na sali, gowniany ksztalt i boczki grubosci pustaka, singiel albo para w starszym wieku bedzie zadowolona ale to koniec jesli chodzo o miejsce -> klasa Golfa max.

Data: 2018-12-12 08:32:58
Autor: Bolko
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu środa, 12 grudnia 2018 08:53:33 UTC+1 użytkownik przemek.j....@gmail.com napisał:
-- Widziałem, że w środku są 4ry miejsca a nie 5, mimo iż szerokość auta  jest taka sama, co klasy E. To kurde, co oni z tą szerokością i długością zrobili?

to sie nazywa pozycjonowanie produktu :-) chcesz miec mietka kupujesz C ale jak chcesz miec wygodnego Mietka musisz kupic E

-- Faktem jest, że nigdy nie jeździłem C-klasą. Do tej pory miewałem tylko klasę E.

znajomi kupili te auto ale maja dwojke dzieci wiec chyba sie go pozbeda bo miejsca brakuje, kierowca ma ok, miejsce tesciowej juz do dupy, kobieta nie polozy torebki przy nogach, z tylu 2 miejsca, tunel i dach ostro schodzacy w dol, bagaznik to smiech na sali, gowniany ksztalt i boczki grubosci pustaka, singiel albo para w starszym wieku bedzie zadowolona ale to koniec jesli chodzo o miejsce -> klasa Golfa max.

Mam seata cordobe z 99 roku
sam mam 190 cm a i synowie rosną i szukam samochodu od jakiegoś czasu na kolejne 10 lat.
I cholera mnie bierze na samochody po 2010 roku.
Dlugość i rozstaw osi przez ostatnie 20 lat się zwiększyły w samochodach.
A jak wsiądę i ustawię wygodnie fotel kierowcy.
To z tyłu albo kolana wbite w przedni fotel albo walę głową w dach.

Albo trzeba kupić pięciometrową krowę która na mieście średnio się sprawdza.

Data: 2019-01-07 10:31:33
Autor: T.
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-12 o 17:32, Bolko pisze:
W dniu środa, 12 grudnia 2018 08:53:33 UTC+1 użytkownik przemek.j...@gmail.com napisał:
-- Widziałem, że w środku są 4ry miejsca a nie 5, mimo iż szerokość auta  jest taka sama, co klasy E. To kurde, co oni z tą szerokością i
długością zrobili?

to sie nazywa pozycjonowanie produktu :-) chcesz miec mietka kupujesz C ale jak chcesz miec wygodnego Mietka musisz kupic E

-- Faktem jest, że nigdy nie jeździłem C-klasą. Do tej pory miewałem tylko
klasę E.

znajomi kupili te auto ale maja dwojke dzieci wiec chyba sie go pozbeda bo miejsca brakuje, kierowca ma ok, miejsce tesciowej juz do dupy, kobieta nie polozy torebki przy nogach, z tylu 2 miejsca, tunel i dach ostro schodzacy w dol, bagaznik to smiech na sali, gowniany ksztalt i boczki grubosci pustaka, singiel albo para w starszym wieku bedzie zadowolona ale to koniec jesli chodzo o miejsce -> klasa Golfa max.

Mam seata cordobe z 99 roku
sam mam 190 cm a i synowie rosną i szukam samochodu
od jakiegoś czasu na kolejne 10 lat.
I cholera mnie bierze na samochody po 2010 roku.
Dlugość i rozstaw osi przez ostatnie 20 lat się zwiększyły w samochodach.
A jak wsiądę i ustawię wygodnie fotel kierowcy.
To z tyłu albo kolana wbite w przedni fotel albo walę głową w dach.

Albo trzeba kupić pięciometrową krowę która na mieście średnio się
sprawdza.

Kup coś wyższego, ale niekoniecznie dłuższego. Np. VW Caddy, Fiat Qubo lub coś w tym stylu. Wygodne i wysokie. Nawet stary Roomster powinien być odpowiedni (wymiarowo).
T.

Data: 2018-12-12 21:21:26
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-12 o 08:53, przemek.jedrzejczak@gmail.com pisze:


to sie nazywa pozycjonowanie produktu :-) chcesz miec mietka kupujesz C ale jak chcesz miec wygodnego Mietka musisz kupic E


Ja będę max w 2 osoby jeździł. Ale bagażnik muszę mieć w miarę przestronny. Czasem trochę sprzętu przewożę. Zdumiewające... co się porobiło z autami. Mam wrażenie, że kiedyś były mniejsze ale większe...

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-12 12:32:31
Autor: Bolko
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu środa, 12 grudnia 2018 21:21:31 UTC+1 użytkownik Marek S napisał:
W dniu 2018-12-12 o 08:53, przemek.jedrzejczak@gmail.com pisze:

> > to sie nazywa pozycjonowanie produktu :-) chcesz miec mietka kupujesz C ale jak chcesz miec wygodnego Mietka musisz kupic E
> Ja będę max w 2 osoby jeździł. Ale bagażnik muszę mieć w miarę przestronny. Czasem trochę sprzętu przewożę. Zdumiewające... co się porobiło z autami. Mam wrażenie, że kiedyś były mniejsze ale większe...

100% zgoda
jako wysoki facet niestety boleśnie to odczuwam
może to jest kwestia wszytskich tych systemów gdzieś to trzeba poupychać

Data: 2018-12-12 21:34:05
Autor: Tomasz Gorbaczuk
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu .12.2018 o 21:21 Marek S <precz@spamowi.com> pisze:

W dniu 2018-12-12 o 08:53, przemek.jedrzejczak@gmail.com pisze:

 to sie nazywa pozycjonowanie produktu :-) chcesz miec mietka kupujesz  C ale jak chcesz miec wygodnego Mietka musisz kupic E


Ja będę max w 2 osoby jeździł. Ale bagażnik muszę mieć w miarę  przestronny. Czasem trochę sprzętu przewożę. Zdumiewające... co się  porobiło z autami. Mam wrażenie, że kiedyś były mniejsze ale większe...

Zobacz suwy, vany i minivany. Wymiary zewn. takie jak kiedyś a miejsca w   środku więcej, o ergonomi nie wspomnę.
Mercedes to nie wszystko - ani nie jest innowacyjny, ani niezawodny, ani  użyteczny, nie jest nawet już luksusowy/prestiżowy (ludzie z kasą omijają  szerokim łukiem tą markę). Mercedes jest w zasadzie tylko drogi.

TG

Data: 2018-12-12 23:12:23
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-12 o 21:34, Tomasz Gorbaczuk pisze:

Zobacz suwy, vany i minivany. Wymiary zewn. takie jak kiedyś a miejsca w  środku więcej, o ergonomi nie wspomnę.

Kiedyś vanów nie było. Były Fiaty 125p, Polonezy itp. Wszystkie one miały sporo miejsca.

Mercedes to nie wszystko - ani nie jest innowacyjny, ani niezawodny, ani użyteczny, nie jest nawet już luksusowy/prestiżowy (ludzie z kasą omijają szerokim łukiem tą markę). Mercedes jest w zasadzie tylko drogi.

Jasne, wolą Bentleye, Ferrari, robione na zamówienie itp.

Ale skoro już zbaczasz z dygresji na interesujący mnie wątek, to zapodaj może tańsze auto typu sedan (choć się nie upieram), max 4 lata z silnikiem ok 400KM, które będzie wewnątrz ciche, stabilne w zakrętach, komfortowe z w miarę pakownym bagażnikiem (duża ilość sprzętu fotograficznego ma się pomieścić), które będę mógł naprawić w razie czego bez większego problemu w warsztatach i nie za koszmarne pieniądze jak w BMW, gdzie nierzadko jest tak, że części są dedykowane do modelu.

Z tyłu nie muszę mieć dużo miejsca bo rzadko zabieram więcej niż 1 pasażera.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-13 06:57:14
Autor: Tomasz Gorbaczuk
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu .12.2018 o 23:12 Marek S <precz@spamowi.com> pisze:

W dniu 2018-12-12 o 21:34, Tomasz Gorbaczuk pisze:

Zobacz suwy, vany i minivany. Wymiary zewn. takie jak kiedyś a miejsca  w  środku więcej, o ergonomi nie wspomnę.

Kiedyś vanów nie było. Były Fiaty 125p, Polonezy itp. Wszystkie one  miały sporo miejsca.
Kiedyś żadnych aut nie było.
Myślałem, że piszesz o zmianach w ostatnich 10 latach.


Jasne, wolą Bentleye, Ferrari, robione na zamówienie itp.
Aż takich nie widuję. Widuję za to sporo takich, którzy jeżdżą nowymi BMW  serii 7, Range Roverami, Porsche


Ale skoro już zbaczasz z dygresji na interesujący mnie wątek, to zapodaj  może tańsze auto typu sedan (choć się nie upieram), max 4 lata z  silnikiem ok 400KM,

To niestety nie mój segment, zupełnie mnie takie auta nie rajcują...


TG

Data: 2018-12-13 21:52:52
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-13 o 06:57, Tomasz Gorbaczuk pisze:

To niestety nie mój segment, zupełnie mnie takie auta nie rajcują...

A, ok. Sądziłem, że wyrażając opinię o Mercu iż on jest jedynie drogi i nic więcej, posiadasz wiedzę o autach tańszych i lepszych w tejże kategorii.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-16 06:00:12
Autor: Kris
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu środa, 12 grudnia 2018 23:12:29 UTC+1 użytkownik Marek S napisał:

Ale skoro już zbaczasz z dygresji na interesujący mnie wątek, to zapodaj może tańsze auto typu sedan (choć się nie upieram), max 4 lata z silnikiem ok 400KM, które będzie wewnątrz ciche, stabilne w zakrętach, komfortowe

Tak z ciekawości:
Po co Tobie auto 400KM do jazdy po Trójmieście?

Data: 2018-12-16 16:52:49
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-16 o 15:00, Kris pisze:

Tak z ciekawości:
Po co Tobie auto 400KM do jazdy po Trójmieście?


Nie tylko po 3-mieście. Odpowiedzi udzieliłem w wątku otwierającym:

"Lubię ciche i mocne maszyny"

Wbrew pozorom nie jest to jakoś strasznie dużo. Zdziwiłbyś się jak łatwo w codziennej jeździe jest wykorzystać taką moc w 100%. Dla mnie będzie to optimum bo obecne 270KM to czasem trochę mało.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-16 16:44:12
Autor: Budzik
Zmiana auta - pytanie do mechaników
Użytkownik Marek S precz@spamowi.com ...

Zdziwiłbyś się jak łatwo w codziennej jeździe jest wykorzystać taką moc w 100%. Dla mnie będzie to optimum bo obecne 270KM to czasem trochę mało.

:)))
Jak juz kiedys mowiłem - Marek to jest jednak jajcarz :)

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Jaki jest szczyt odwagi???
Chodzić w turbanie na Manhatanie :-))

Data: 2018-12-16 21:50:31
Autor: P.B.
Zmiana auta - pytanie do mechaników
Dnia 16 Dec 2018 16:44:12 GMT, Budzik napisał(a):

:)))
Jak juz kiedys mowiłem - Marek to jest jednak jajcarz :)

Czy to nie jest czasem nowe wcielenie FilipaKK? Doroślał, przesiadł się w
marzeniach z BMW na Merca, a teraz siedzi na bezrobociu i z nudów robi za
gwiazdę grupy dla zgredów :)

--
Pozdrawiam,
Przemek

Data: 2018-12-18 00:04:24
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-16 o 17:44, Budzik pisze:
Użytkownik Marek S precz@spamowi.com ...

Zdziwiłbyś się jak łatwo
w codziennej jeździe jest wykorzystać taką moc w 100%. Dla mnie będzie
to optimum bo obecne 270KM to czasem trochę mało.

:)))
Jak juz kiedys mowiłem - Marek to jest jednak jajcarz :)


Owszem. Nie zaprzeczam :-)

Jednakże w tym przypadku nie bardzo łapię o czym piszesz. Gaz do dechy wciskam każdego dnia np. próbują na rozbiegówkach obwodnicy wyrównać prędkości i móc włączyć się płynnie, by wyprzedzić jakiegoś zawalidrogę na krótkim odcinku albo by na skrzyżowaniu skręcając w prawo na zielonej strzałce móc wcisnąć się między auta bez wymuszania hamowania na nich. Na autostradzie gdy ruszam spod bramek to też tak czynię bo lubię. Czy coś w tym jest niewłaściwego? Mam narzędzie, to korzystam z niego i daje mi to wymierne korzyści. Przy mocniejszym aucie będzie ciekawiej.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-16 23:05:05
Autor: JDX
Zmiana auta - pytanie do mechaników
On 2018-12-16 15:00, Kris wrote:
[...]
Tak z ciekawości:
Po co Tobie auto 400KM do jazdy po Trójmieście?
No wiesz, w tym roku wywiozłem 8 przyczep gruzu, pewnie tak z 900 kilo
każda (gruz + przyczepka) i 75 KM mojego bolida to było jednak za mało -
lekkie wzniesienie i już trzeba było piłować na dwójce. Może Marek
planuje jakąś rozbiórkę i też gruz będzie wywozić? :-)

Data: 2018-12-18 00:15:15
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-16 o 23:05, JDX pisze:
On 2018-12-16 15:00, Kris wrote:
[...]
Tak z ciekawości:
Po co Tobie auto 400KM do jazdy po Trójmieście?
No wiesz, w tym roku wywiozłem 8 przyczep gruzu, pewnie tak z 900 kilo
każda (gruz + przyczepka) i 75 KM mojego bolida to było jednak za mało -
lekkie wzniesienie i już trzeba było piłować na dwójce. Może Marek
planuje jakąś rozbiórkę i też gruz będzie wywozić? :-)

Nie, raczej nie pociąga mnie świadczenie usług odgruzowywania samochodem, który do tego celu nie został zaprojektowany. Wiem, że niektórzy mają parcie na to by wyszastać całą kasę na "bolida" i wozić nim gruz, kury, krowy zamiast zlecić to wyspecjalizowanym firmom lub kupić odpowiedni samochód. Nie ma kasy, to trzeba sobie jakoś radzić.

Nic nie poradzę, że jest dla Ciebie cierniem widok innego podejścia do życia. Lubię sobie zaszaleć w różnych dziedzinach życia a z pewnością nie jest nią przyczepka na gruz.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-11 02:20:00
Autor: Tom N
Zmiana auta - pytanie do mechaników
Marek S w <news:pumkd3$smh$1node2.news.atman.pl>:


Rozważam zmianę auta za jakiś czas, ale już muszę zacząć zbierać informacje.

Heh, ten przymus to czym spowodowany...?

Lubię ciche i mocne maszyny, które da się naprawić bez większego problemu. Na nówkę mnie stać.

Bierz nówkę...

Myślę o 4roletnim Mercu CLS 550 4matic.

To nie nówka!

Jest taka nagonka na Diesle, że trzeba kupić auto przyjazne dla środowiska :-D Nie chcę jednak wpakować się na minę. Poniżej moje wątpliwości, potwierdźcie lub rozwiejcie je.

1. Auto posiada dwie turbiny więc przypuszczam, że można spodziewać się finansowych efektów specjalnych. W swoim życiu już 3x turbinę zajechałem. Żadna nie dotrwała 200-250 tys. km więc muszę prawdopodobnie uwzględnić koszt naprawy.

Nówki to raczej nie były, bierz nówkę...

2. Jeśli regeneracja powyższych - z praktyki wiem, że może się zdarzyć,

Bierz nówkę!

że auto na regenerowanych już nie pojeździ bo ze sterownikiem nie będzie chciała tak współpracować jak nowa. Więc tu jest też jakieś ryzyko, choć może nie ogromne.

Minimalne w nówkach, w takich z przebiegiem 200 tys już wielkie.
Bierz nówkę!!!

3. Klimatyzacja - tam chyba już leją nowy czynnik? Czy koszt dopełnienia ubytków idzie w astronomiczne kwoty relatywnie do R-134a?

Bierz nówkę!!

4. Blacharka. Słyszałem, że Merc daje dupy i korozja po 5ciu latach nie jest niczym niezwykłym.

To nie problem mechaniczny!

5. Jaka jest trwałość automatu? Wydaje się, że przy dużej mocy może z tym być kiepsko.

Nie, problemem zawsze jest pośrednik

6. Często jest tak, że zdarzają się wady elektroniki charakterystyczne dla konkretnego modelu. Czy coś wiecie o tym modelu?


Nówki są jako takie


Ponadto mam pytania natury ogólnej.

To w jakim celu zawężenie w temacie?

1. W sieci publikowane są raporty spalania. Ponoć przy delikatnej jeździe miejskiej auto pali mniej niż 8l. Przy ostrzejszej 20l nie jest niczym niezwykłym. Jednakże przy tym pierwszym, to łzy ze śmiechu mi po plecach pociekły. Jaka jest prawda?

Prawda jest taka, że sie spociłeś

2. Czym różni się klasa C od E? Wymiary mają podobne. Wyposażenie raczej też.

LOL

Na początku założyłem żeś troll i sie nie pomyliłem!
--
'Tom N'

Data: 2018-12-11 20:45:56
Autor: Tomasz Gorbaczuk
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu .12.2018 o 22:04 Marek S <precz@spamowi.com> pisze:


1. Auto posiada dwie turbiny więc przypuszczam, że można spodziewać się  finansowych efektów specjalnych. W swoim życiu już 3x turbinę  zajechałem. Żadna nie dotrwała 200-250 tys. km

Pora nauczyć się jeździć :-)

TG

Data: 2018-12-11 12:07:50
Autor: sczygiel
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu wtorek, 11 grudnia 2018 13:45:59 UTC-6 użytkownik Tomasz Gorbaczuk napisał:
W dniu .12.2018 o 22:04 Marek S <precz@spamowi.com> pisze:


> 1. Auto posiada dwie turbiny więc przypuszczam, że można spodziewać się  > finansowych efektów specjalnych. W swoim życiu już 3x turbinę  > zajechałem. Żadna nie dotrwała 200-250 tys. km

Pora nauczyć się jeździć :-)



Tez takie mam odczucie :)

Data: 2018-12-11 22:58:28
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-11 o 20:45, Tomasz Gorbaczuk pisze:

1. Auto posiada dwie turbiny więc przypuszczam, że można spodziewać się finansowych efektów specjalnych. W swoim życiu już 3x turbinę zajechałem. Żadna nie dotrwała 200-250 tys. km

Pora nauczyć się jeździć :-)

Czekałem na ten komentarz :-)
No to jak mistrzowie turbiny jeździcie? Co robicie więcej niż ja? A ja robię to:

1. Olej zmieniam co 15 tys. w dieslu i co 25 tys w benzynie.
2. Filtry powietrza częściej.
3. Na zimnym silniku zawsze delikatnie przyspieszam. Przez pierwsze 15 minut tak czynię.
4. Po ostrzejszej jeździe zawsze daję ochłonąć turbinie (ok 3 minuty) zanim wyłączę silnik.

Co zatem robię źle?

W jednym przypadku turbina się zatarła i wyrwało łopaty. W drugim zapiekła się zwrotnica spalin więc sfajczył się siłownik elektroniczny (nie jest sprzedawany oddzielnie). W trzecim przypadku ujawniła się wada kolektora spalin, oderwał się spaw wewnętrzny i centymetrowej długości kawałek metalu powyginał łopaty turbiny.

Więc teraz pytam: jak lepiej jeździć by takie rzeczy się nie działy?

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-11 14:38:55
Autor: sczygiel
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu wtorek, 11 grudnia 2018 15:58:32 UTC-6 użytkownik Marek S napisał:
W dniu 2018-12-11 o 20:45, Tomasz Gorbaczuk pisze:

>> 1. Auto posiada dwie turbiny więc przypuszczam, że można spodziewać >> się finansowych efektów specjalnych. W swoim życiu już 3x turbinę >> zajechałem. Żadna nie dotrwała 200-250 tys. km
> > Pora nauczyć się jeździć :-)

Czekałem na ten komentarz :-)
No to jak mistrzowie turbiny jeździcie? Co robicie więcej niż ja? A ja robię to:

1. Olej zmieniam co 15 tys. w dieslu i co 25 tys w benzynie.
2. Filtry powietrza częściej.
3. Na zimnym silniku zawsze delikatnie przyspieszam. Przez pierwsze 15 minut tak czynię.
4. Po ostrzejszej jeździe zawsze daję ochłonąć turbinie (ok 3 minuty) zanim wyłączę silnik.

Co zatem robię źle?

W jednym przypadku turbina się zatarła i wyrwało łopaty. W drugim

Albo te typy tak maja albo olej kiepski albo jednak ja przegrzales.

zapiekła się zwrotnica spalin więc sfajczył się siłownik elektroniczny

Za duzo jezdziles przy jednostajnych obrotach albo wogole nie wkrecales silnika na obroty i nie korzystales z turbiny. Sadza ci zablokowala kierownice w turbinie.
(nie jest sprzedawany oddzielnie). W trzecim przypadku ujawniła się wada kolektora spalin, oderwał się spaw wewnętrzny i centymetrowej długości kawałek metalu powyginał łopaty turbiny.

Tu raczej Twojej winy nie ma.


Więc teraz pytam: jak lepiej jeździć by takie rzeczy się nie działy?


Primo: Kupowac auta z prawdziwym przebiegiem.
Secundo: Unikac silnikow w ktorych turbiny padaja. W tym tez takich przekombinowanych.
Tertio: Uzywajac turbiny uzywac jej, Tak aby wszystkie jej elementy sie mialy okazje poruszac.

Secundo powinno dac ci do myslenia w temacie tego mercedesa.

Data: 2018-12-12 00:02:49
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-11 o 23:38, sczygiel@gmail.com pisze:

W jednym przypadku turbina się zatarła i wyrwało łopaty. W drugim

Albo te typy tak maja albo olej kiepski albo jednak ja przegrzales.

Olej zawsze taki jak producent zaleca a kocem turbiny nie owijałem więc
jak ją mogłem przegrzać?

zapiekła się zwrotnica spalin więc sfajczył się siłownik
elektroniczny

Za duzo jezdziles przy jednostajnych obrotach albo wogole nie
wkrecales silnika na obroty i nie korzystales z turbiny. Sadza ci
zablokowala kierownice w turbinie.

Jak i gdzie jeżdżę to wiesz sam. Turbinę używam bez wahania. Obroty maksymalne zdarzają mi się codziennie. Sadza w turbinie? Przecież tam huragan panuje. Sadzy było prawie zero - mniej więcej tak jakby ktoś świeczką lekko osmalił. Zatarły się ruchome osie od elementów kierownicy. Spoczywają one luźno w korpusie turbiny. Nie pamiętam ile ich tam było - może z 10 szt. Zostały one wymienione na nowe i nic więcej. Wyglądało to tak jakby przestały być śliskie i zaczęły stawiać opór.

Więc teraz pytam: jak lepiej jeździć by takie rzeczy się nie
działy?


Primo: Kupowac auta z prawdziwym przebiegiem.

Nie ma to zastosowania. Jedna z turbin padła w praktycznie nowym aucie.

Secundo: Unikac
silnikow w ktorych turbiny padaja.

Super porada :-) Czyli w ogóle nie kupować aut z turbinami? Nie kupować prawie-nowych aut, gdzie downsizing do niedawna królował? :-D

W tym tez takich
przekombinowanych. Tertio: Uzywajac turbiny uzywac jej, Tak aby
wszystkie jej elementy sie mialy okazje poruszac.

Nie da się inaczej. Przy samym przekręceniu stacyjki, siłownik wychyla się do pozycji skrajnej ("odłącza" turbinę na czas rozruchu).

Secundo powinno dac ci do myslenia w temacie tego mercedesa.

No właśnie ale co konkretnie. CLS 550 to nie dwnsizing. Że turbiny jak muchy padają przy tych 200 tys km? Kupując auto używane już ma np. 80.000. Nie ma gwarancji, że po kolejnym 1km nie padnie turbina bo coś tam.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-12 06:17:59
Autor: sczygiel
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu wtorek, 11 grudnia 2018 17:02:54 UTC-6 użytkownik Marek S napisał:
W dniu 2018-12-11 o 23:38, sczygiel@gmail.com pisze:

>> W jednym przypadku turbina się zatarła i wyrwało łopaty. W drugim
> > Albo te typy tak maja albo olej kiepski albo jednak ja przegrzales.

Olej zawsze taki jak producent zaleca a kocem turbiny nie owijałem więc
jak ją mogłem przegrzać?


Nie dajac jej ostygnac przed zgaszeniem silnika.
Ty myslisz ze nie robiles tak a w praktyce moze jednak robiles?
Gdybam.

>> zapiekła się zwrotnica spalin więc sfajczył się siłownik
>> elektroniczny
> > Za duzo jezdziles przy jednostajnych obrotach albo wogole nie
> wkrecales silnika na obroty i nie korzystales z turbiny. Sadza ci
> zablokowala kierownice w turbinie.

Jak i gdzie jeżdżę to wiesz sam. Turbinę używam bez wahania. Obroty maksymalne zdarzają mi się codziennie. Sadza w turbinie? Przecież tam huragan panuje. Sadzy było prawie zero - mniej więcej tak jakby ktoś świeczką lekko osmalił. Zatarły się ruchome osie od elementów kierownicy. Spoczywają one luźno w korpusie turbiny. Nie pamiętam ile ich tam było - może z 10 szt. Zostały one wymienione na nowe i nic więcej. Wyglądało to tak jakby przestały być śliskie i zaczęły stawiać opór.


No wlasnie. Niby huragan a jednak te oski sie okleily sadza czy przepalonym olejem.
Wiec ta turbina albo sama z siebie nieszczelna i olej puszczala i sie nie spalal albo jednak traktowana byla warunkami jej niesprzyjajacymi.
Podumaj, poczytaj o tym dlaczego kierownice w turbinie sie blokuja.

>> Więc teraz pytam: jak lepiej jeździć by takie rzeczy się nie
>> działy?
>> > > Primo: Kupowac auta z prawdziwym przebiegiem. Nie ma to zastosowania. Jedna z turbin padła w praktycznie nowym aucie.


No to albo wada fabryczna albo jednak cos robisz nie tak.

> Secundo: Unikac
> silnikow w ktorych turbiny padaja. Super porada :-) Czyli w ogóle nie kupować aut z turbinami? Nie kupować prawie-nowych aut, gdzie downsizing do niedawna królował? :-D


Porada dobra ale jej nie rozumiesz. Wiesz, ja bym forda ecoboost nie kupil.
Nie dzis. Moze za 3 lata. Jak sie dowiem ze te silniki robia przebiegi i po tych 5-8 latach nie padaja. Wiele silnikow ma/mialo zla opinie dotyczaca turbin. Jak nie zrobisz researchu to bedziesz zdziwiony ze cos padlo a tak chuchales i dmuchales. I przyjdziesz pytac tak jak teraz pytasz.

Jak sie taki ecoboost sprawdzi to kupowac i jezdzic.


To nowe auto ci naprawili na gwarancji?

> W tym tez takich
> przekombinowanych. Tertio: Uzywajac turbiny uzywac jej, Tak aby
> wszystkie jej elementy sie mialy okazje poruszac.

Nie da się inaczej. Przy samym przekręceniu stacyjki, siłownik wychyla się do pozycji skrajnej ("odłącza" turbinę na czas rozruchu).


Da sie. Tu nie chodzi o pojedyncze poruszanie silownikiem.
Tu chodzi o to aby z turbo korzystac. Czeste wypadki zapieczenia sie turbin byly z powodu tego ze ktos jezdzil dlugo po kapeluszowemu, turbina byla zimna, i te kierownice sie zaklejaly sadza i tlustym nalotem z oleju.
Potem ktos wsiadl i je rozgrzal a nalot stwardnial. Calosc sie przestala ruszac.


> Secundo powinno dac ci do myslenia w temacie tego mercedesa.

No właśnie ale co konkretnie. CLS 550 to nie dwnsizing. Że turbiny jak muchy padają przy tych 200 tys km? Kupując auto używane już ma np. 80.000. Nie ma gwarancji, że po kolejnym 1km nie padnie turbina bo coś tam.


Moja nie padla przy 400kkm. Ale to byl dizel od forda. Kumplowi przy 300kkm tez nie padla. Tez ford ale starszy. Ogolnie jakbys tu zapytal to ludzi ktorym turbina padla bedzie malo. I statystyka nie wyjdzie ze turbina starcza na 80 czy 200kkm.

Przy kupnie uzywanego auta nie masz zadnej gwarancji. Literalnie.
Kupujesz kota w worku i jedynie statystyka cie moze ratowac.

Jak kazde auto ktore kupujesz ma tego typu problem to albo zle je uzywasz albo wybierasz zle.

Statystyka mowi ze turbiny dzis nie sa problematyczne. Generalnie.
Sa takie modele ktore sie psuja ale nie jest to statystycznie znaczace.

Jak tobie sie psuja statystycznie czesciej niz reszcie to albo dajesz sobie szroty wcisnac (syndrom niskiej ceny za calkiem fajne auto) albo zle je uzywasz i mimo ze piszesz ze dajesz im ostygnac jednak tego nie robisz a tylko myslisz ze to robisz.

Data: 2018-12-12 15:59:51
Autor: Budzik
Zmiana auta - pytanie do mechaników
Użytkownik  sczygiel@gmail.com ...

Da sie. Tu nie chodzi o pojedyncze poruszanie silownikiem.
Tu chodzi o to aby z turbo korzystac. Czeste wypadki zapieczenia sie
turbin byly z powodu tego ze ktos jezdzil dlugo po kapeluszowemu,
turbina byla zimna, i te kierownice sie zaklejaly sadza i tlustym
nalotem z oleju. Potem ktos wsiadl i je rozgrzal a nalot stwardnial.
Calosc sie przestala ruszac.

Hmm, mowimy o dieslu?
W tych, którymi jezdziłem turbina właczała sie przy stosunkowo niskich obrotach i trudno sobie wyobrazic zeby ktos jezdził przy az takich niskich obrotach zeby turbina sie nie właczała...

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Życie ma to do siebie, że nie można go powtórzyć."
Zbigniew Trzaskowski

Data: 2018-12-12 08:06:29
Autor: sczygiel
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu środa, 12 grudnia 2018 10:00:03 UTC-6 użytkownik Budzik napisał:
Użytkownik  sczygiel@gmail.com ...

> Da sie. > Tu nie chodzi o pojedyncze poruszanie silownikiem.
> Tu chodzi o to aby z turbo korzystac. Czeste wypadki zapieczenia sie
> turbin byly z powodu tego ze ktos jezdzil dlugo po kapeluszowemu,
> turbina byla zimna, i te kierownice sie zaklejaly sadza i tlustym
> nalotem z oleju. Potem ktos wsiadl i je rozgrzal a nalot stwardnial.
> Calosc sie przestala ruszac. Hmm, mowimy o dieslu?
W tych, którymi jezdziłem turbina właczała sie przy stosunkowo niskich obrotach i trudno sobie wyobrazic zeby ktos jezdził przy az takich niskich obrotach zeby turbina sie nie właczała...

 

Nie wiem :) Marek nie spisal warunkow zbytnio precyzyjnie.
Ogolnie turbiny w dizlach maja latwiej bo spaliny chlodniejsze, obroty mniejsze wiec chyba turbina nie musi byc az tak wydajna...

A nawet jak to dizel to u mnie turbina dzialala od jakichs 2300obrotow.

Znam ludzi co zmieniaja biegi przy 2000-2500 w dizlach bo im "zal silnika pilowac".

Nie posadzam Marka o takie zachowanie ale kij wie kto autem jezdzil wczesniej.

BTW. Ostatnio widzialem na chyba motomaniaku test wodorowanego silnika.
Nie wygladalo to zle. To tak nawiasem w temacie temperatur i ich wplywu.

Data: 2018-12-12 22:19:17
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-12 o 17:06, sczygiel@gmail.com pisze:

Hmm, mowimy o dieslu? W tych, którymi jezdziłem turbina właczała
sie przy stosunkowo niskich obrotach i trudno sobie wyobrazic zeby
ktos jezdził przy az takich niskich obrotach zeby turbina sie nie
właczała...



Nie wiem :) Marek nie spisal warunkow zbytnio precyzyjnie.

A da się w ogóle nie włączać turbiny? Mechanikiem nie jestem ale czegoś takiego nie widziałem. Przy całkowicie zamkniętej zwrotnicy nie jest tak, że gazy wydechowe do niej nie dochodzą. Turbina zawsze się obraca, nawet gdy na parkingu stoisz.

Tu masz z jakiegoś Polo przykład:
https://youtu.be/LK-UQxTpTSo

A nawet jak to dizel to u mnie turbina dzialala od jakichs
2300obrotow.

Raczej masz na myśli, że osiąga max wydajności przy tych obrotach a nie, że działa. Bo działa od spoczynkowych obrotów.

A nawet jeśli o skuteczność na niższych obrotach chodzi, to łatwo ją zaobserwować. Podłącz komputer, ustaw siłownik na pełne zamknięcie i spróbuj jeździć takim samochodem (lub wywołaj tryb awaryjny odłączając jakiś czujnik na chwilę). Zobaczysz, że nawet na najniższych obrotach turbina ma istotny wpływ.

Swoją drogą bardzo wysoko łapie u Ciebie. U mnie już przy 2000 obr max. mocno w fotel wciska a przy poprzedniej już od 1800 tak było (niestety).

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-12 13:29:58
Autor: sczygiel
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu środa, 12 grudnia 2018 15:19:23 UTC-6 użytkownik Marek S napisał:
W dniu 2018-12-12 o 17:06, sczygiel@gmail.com pisze:

>> Hmm, mowimy o dieslu? W tych, którymi jezdziłem turbina właczała
>> sie przy stosunkowo niskich obrotach i trudno sobie wyobrazic zeby
>> ktos jezdził przy az takich niskich obrotach zeby turbina sie nie
>> właczała...
>> >> > > Nie wiem :) Marek nie spisal warunkow zbytnio precyzyjnie. A da się w ogóle nie włączać turbiny? Mechanikiem nie jestem ale czegoś takiego nie widziałem. Przy całkowicie zamkniętej zwrotnicy nie jest tak, że gazy wydechowe do niej nie dochodzą. Turbina zawsze się obraca, nawet gdy na parkingu stoisz.


Nienienienienie :)
Turbina sie kreci caly czas. Wogole ona sie bardzo lekko obraca wiec nawet podmuchem z ust ja sie da obracac.

Tyle ze na wolnych obrotach kreci sie na tyle powoli ze nie jest to praca. I nie nagrzewa sie zbytnio tez.

No i jak jest to turbina o zmiennej geometrii to komuter ja ustawia zeby sie nie krecila niepotrzebnie.

Dlatego to czy sie rozkreci zalezy nie tylko od obrotow ale i od tego jak komputer ustawi kierownice.


Tu masz z jakiegoś Polo przykład:
https://youtu.be/LK-UQxTpTSo

> A nawet jak to dizel to u mnie turbina dzialala od jakichs
> 2300obrotow.

Raczej masz na myśli, że osiąga max wydajności przy tych obrotach a nie, że działa. Bo działa od spoczynkowych obrotów.


Tak, znazy sie dziala w sensie kreci. A nie ze dziala bo pompuje powietrze.
Jak turbina nie pracuje w odpowienim zakresie oborotow to nie wykonuje zbytnio pracy. W tym sensie nie dziala.


A nawet jeśli o skuteczność na niższych obrotach chodzi, to łatwo ją zaobserwować. Podłącz komputer, ustaw siłownik na pełne zamknięcie i spróbuj jeździć takim samochodem (lub wywołaj tryb awaryjny odłączając jakiś czujnik na chwilę). Zobaczysz, że nawet na najniższych obrotach turbina ma istotny wpływ.


No ma, ale jest on stosunkowo niewielki i temperatury plus obciazenia przy tych warunkach sa pomijalne.
Po prostu kreci sie ale nie jest to rotacja szybka ani nie jest zagrzana ani nie jest obciazona.

Swoją drogą bardzo wysoko łapie u Ciebie. U mnie już przy 2000 obr max. mocno w fotel wciska a przy poprzedniej już od 1800 tak było (niestety).


te 2300 to przy dizlu.
Tak go ford zrobil i sie nie dziwie. To auto mialo dosyc mocy/momentu bez turbiny by sie poruszac spokojnie. A do szybszego rozpedzania sie turbina sie przydawala.

Data: 2018-12-12 22:52:15
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-12 o 22:29, sczygiel@gmail.com pisze:

No i jak jest to turbina o zmiennej geometrii to komuter ja ustawia
zeby sie nie krecila niepotrzebnie.

Dlatego to czy sie rozkreci zalezy nie tylko od obrotow ale i od tego
jak komputer ustawi kierownice.

No więc właśnie. Kiedyś się temu przyglądałem jak mi grzebali przy turbinie i generalnie sterowanie wygląda dość skomplikowanie. Nawet na niskich obrotach potrafi ją na maxa rozkręcić jeśli depniesz. A co ciekawe, na wysokich obrotach doładowanie wcale nie musi być bardzo wysokie jeśli np. jedziesz jednostajnie. Wygląda to tak jakby w takt obciążenia silnika siłownik reagował.

A nawet jeśli o skuteczność na niższych obrotach chodzi, to łatwo
ją zaobserwować. Podłącz komputer, ustaw siłownik na pełne
zamknięcie i spróbuj jeździć takim samochodem (lub wywołaj tryb
awaryjny odłączając jakiś czujnik na chwilę). Zobaczysz, że nawet
na najniższych obrotach turbina ma istotny wpływ.


No ma, ale jest on stosunkowo niewielki i temperatury plus obciazenia
przy tych warunkach sa pomijalne. Po prostu kreci sie ale nie jest to
rotacja szybka ani nie jest zagrzana ani nie jest obciazona.

Szczerze mówiąc zupełnie inne mam obserwacje. Po odłączeniu turbiny samochód był jak krowa - nawet w warunkach miejskich wlokłem się prawym pasem bo trudno było wyprzedzić tych z prawej - bardzo kiepskie przyspieszenie.

U mnie jest tak jak napisałem - nawet jeśli na najniższych obrotach depnę, to sterownik na chwilę daje pełne otwarcie kierownicy (zapewne po to by turbina szybciej się rozkręciła), chwilę potem zmniejsza. Wpływ jest bardzo zauważalny.

Przypuszczam, że moc silnika też ma znaczenie. Np. jeśli na niskich obrotach moc jest hipotetycznie o 10% podnoszona, to przy 100KM oznacza to przyrost 10kM - czyli nic. A przy 300KM, przyrost 30KM już znaczy.

Swoją drogą bardzo wysoko łapie u Ciebie. U mnie już przy 2000 obr
max. mocno w fotel wciska a przy poprzedniej już od 1800 tak było
(niestety).


te 2300 to przy dizlu.

No ja mam właśnie diesla. W benzynie 2300 to spoczynek przecież :-D Tam turbina zaczyna być dostrzegalna przy 3500 lub więcej. Nawet nie zakładałem, że możesz mieć na myśli nie-diesla.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-12 14:25:50
Autor: sczygiel
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu środa, 12 grudnia 2018 15:52:20 UTC-6 użytkownik Marek S napisał:
W dniu 2018-12-12 o 22:29, sczygiel@gmail.com pisze:

> No i jak jest to turbina o zmiennej geometrii to komuter ja ustawia
> zeby sie nie krecila niepotrzebnie.
> > Dlatego to czy sie rozkreci zalezy nie tylko od obrotow ale i od tego
> jak komputer ustawi kierownice.

No więc właśnie. Kiedyś się temu przyglądałem jak mi grzebali przy turbinie i generalnie sterowanie wygląda dość skomplikowanie. Nawet na niskich obrotach potrafi ją na maxa rozkręcić jeśli depniesz. A co ciekawe, na wysokich obrotach doładowanie wcale nie musi być bardzo wysokie jeśli np. jedziesz jednostajnie. Wygląda to tak jakby w takt obciążenia silnika siłownik reagował.


Zdradze ci tajemnice.
Pedal przyspieszenie nazywany potocznie gazem steruje tak naprawde obciazeniem nakladanym na silnik.
Moze to nie jest odkrywcze ale niestety czesto zapominane.


>> A nawet jeśli o skuteczność na niższych obrotach chodzi, to łatwo
>> ją zaobserwować. Podłącz komputer, ustaw siłownik na pełne
>> zamknięcie i spróbuj jeździć takim samochodem (lub wywołaj tryb
>> awaryjny odłączając jakiś czujnik na chwilę). Zobaczysz, że nawet
>> na najniższych obrotach turbina ma istotny wpływ.
>> > > No ma, ale jest on stosunkowo niewielki i temperatury plus obciazenia
> przy tych warunkach sa pomijalne. Po prostu kreci sie ale nie jest to
> rotacja szybka ani nie jest zagrzana ani nie jest obciazona.

Szczerze mówiąc zupełnie inne mam obserwacje. Po odłączeniu turbiny samochód był jak krowa - nawet w warunkach miejskich wlokłem się prawym pasem bo trudno było wyprzedzić tych z prawej - bardzo kiepskie przyspieszenie.


Tu wplyw turbiny jako takiej jest o tyle istotny o ile istotna jest jej geometria. Nie to jak i czy dziala tylko to jak powietrze cyrkuluje.
Jak ja odlaczysz albo wyjmiesz to nie to samo co jej obecnosc kiedy sie kreci bez obciazenia.

U mnie jest tak jak napisałem - nawet jeśli na najniższych obrotach depnę, to sterownik na chwilę daje pełne otwarcie kierownicy (zapewne po to by turbina szybciej się rozkręciła), chwilę potem zmniejsza. Wpływ jest bardzo zauważalny.

Przypuszczam, że moc silnika też ma znaczenie. Np. jeśli na niskich obrotach moc jest hipotetycznie o 10% podnoszona, to przy 100KM oznacza to przyrost 10kM - czyli nic. A przy 300KM, przyrost 30KM już znaczy..


To sa nieliniowe zaleznosci. Na niskich obrotach turbina niewiele dodaje i tez niewiele sie od niej nie wymaga.
Na wysokich obrotach daje duzo i tam tez ciezko pracuje.

Data: 2018-12-13 22:10:51
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-12 o 23:25, sczygiel@gmail.com pisze:

Zdradze ci tajemnice. Pedal przyspieszenie nazywany potocznie gazem
steruje tak naprawde obciazeniem nakladanym na silnik. Moze to nie
jest odkrywcze ale niestety czesto zapominane.

Zdecydowanie nie tylko to. Jadąc z tak samo przyciśniętym gazem lecz pod górę, zachowanie turbiny jest zupełnie inne. Na hamowni świetnie było to widać. Po drugie gdy depniesz gaz gdy turbina jest na jałowych obrotach i zrobisz to samo - gdy nie jest: sterownik zupełnie inaczej zadziała. W pierwszym przypadku otworzy turbinę na maxa na krótką chwilę - jak pisałem. W drugim już nie. Wcale bym się nie zdziwił gdyby kąt pochylenia samochodu też miał znaczenie bo gdy hamuję silnikiem na płaskim i na pochyłym, nawet skrzynia pracuje zupełnie inaczej. Z górki wrzuca wysoki bieg a na płaskim nigdy. Moim zdaniem to wszystko jest dużo bardziej złożone niż badanie samej pozycji pedału gazu.

Tu wplyw turbiny jako takiej jest o tyle istotny o ile istotna jest
jej geometria. Nie to jak i czy dziala tylko to jak powietrze
cyrkuluje. Jak ja odlaczysz albo wyjmiesz to nie to samo co jej
obecnosc kiedy sie kreci bez obciazenia.

Nie rozumiem? Przecież turbina nie jest od zawirowywania powietrza. Od tego są klapy wirowe, które są za turbiną, za ogromnym intercoolerem, który zniweczyłby wszelkie ewentualne zawirowania niby to wnoszone przez turbinę celowo, za długimi i giętymi kanałami łączącymi to wszystko. Jakby pomierzyć długość tych kanałów od turbiny do końca dolotu, to może z półtora metra (lub więcej) slalomami się uzbiera. Jak niby turbina miałaby zawirowywać w czymś takim powietrze?



--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-13 13:49:25
Autor: sczygiel
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu czwartek, 13 grudnia 2018 15:10:57 UTC-6 użytkownik Marek S napisał:
W dniu 2018-12-12 o 23:25, sczygiel@gmail.com pisze:
> Tu wplyw turbiny jako takiej jest o tyle istotny o ile istotna jest
> jej geometria. Nie to jak i czy dziala tylko to jak powietrze
> cyrkuluje. Jak ja odlaczysz albo wyjmiesz to nie to samo co jej
> obecnosc kiedy sie kreci bez obciazenia.

Nie rozumiem? Przecież turbina nie jest od zawirowywania powietrza. Od tego są klapy wirowe, które są za turbiną, za ogromnym intercoolerem, który zniweczyłby wszelkie ewentualne zawirowania niby to wnoszone przez turbinę celowo, za długimi i giętymi kanałami łączącymi to wszystko. Jakby pomierzyć długość tych kanałów od turbiny do końca dolotu, to może z półtora metra (lub więcej) slalomami się uzbiera. Jak niby turbina miałaby zawirowywać w czymś takim powietrze?




Ale calosc jest projektowana jako calosc. Jak wypniesz turbine albo ja zatrzymasz to powietrze za nia uklada sie inaczej. I w efekcie to co tam wymaga odpowiedniego przeplywu juz nie dziala jak powinno.

Dlatego czasem zdjecie tlumika zmniejsza osiagi. Nieczeste ale jednak na tyle popularne ze sporo ludzi sie zdziwilo :)
A wydawalo by sie ze tlumik bedacy juz za silnikiem tylko utrudnia a jednak nie.

Te uklady to dosyc skomplikowane czasem sa...

Data: 2018-12-13 13:51:22
Autor: sczygiel
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu czwartek, 13 grudnia 2018 15:10:57 UTC-6 użytkownik Marek S napisał:
W dniu 2018-12-12 o 23:25, sczygiel@gmail.com pisze:
> > Zdradze ci tajemnice. Pedal przyspieszenie nazywany potocznie gazem
> steruje tak naprawde obciazeniem nakladanym na silnik. Moze to nie
> jest odkrywcze ale niestety czesto zapominane.

Zdecydowanie nie tylko to. Jadąc z tak samo przyciśniętym gazem lecz pod górę, zachowanie turbiny jest zupełnie inne. Na hamowni świetnie było to widać. Po drugie gdy depniesz gaz gdy turbina jest na jałowych obrotach i zrobisz to samo - gdy nie jest: sterownik zupełnie inaczej zadziała. W pierwszym przypadku otworzy turbinę na maxa na krótką chwilę - jak pisałem. W drugim już nie. Wcale bym się nie zdziwił gdyby kąt pochylenia samochodu też miał znaczenie bo gdy hamuję silnikiem na płaskim i na pochyłym, nawet skrzynia pracuje zupełnie inaczej. Z górki wrzuca wysoki bieg a na płaskim nigdy. Moim zdaniem to wszystko jest dużo bardziej złożone niż badanie samej pozycji pedału gazu.

> Tu wplyw turbiny jako takiej jest o tyle istotny o ile istotna jest
> jej geometria. Nie to jak i czy dziala tylko to jak powietrze
> cyrkuluje. Jak ja odlaczysz albo wyjmiesz to nie to samo co jej
> obecnosc kiedy sie kreci bez obciazenia.

Nie rozumiem? Przecież turbina nie jest od zawirowywania powietrza. Od tego są klapy wirowe, które są za turbiną, za ogromnym intercoolerem, który zniweczyłby wszelkie ewentualne zawirowania niby to wnoszone przez turbinę celowo, za długimi i giętymi kanałami łączącymi to wszystko. Jakby pomierzyć długość tych kanałów od turbiny do końca dolotu, to może z półtora metra (lub więcej) slalomami się uzbiera. Jak niby turbina miałaby zawirowywać w czymś takim powietrze?




Moze inaczej, zadaj pytanie czy jak to powietrze w tych przewodach nie bedzie zawirowane przynajmniej na pewnym odcinku to czy rownie sprawnie ten odcinek pokona...

Data: 2018-12-14 22:02:17
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-13 o 22:51, sczygiel@gmail.com pisze:

Moze inaczej, zadaj pytanie czy jak to powietrze w tych przewodach nie bedzie zawirowane przynajmniej na pewnym odcinku to czy rownie sprawnie ten odcinek pokona...


Na logikę: sądzę, że tak bo droga od turbiny do silnika posiada przeróżne kształty nie korelujące ze swobodnym przepływem. Od turbiny idzie obszerna metalowa rura do intercoolera. Ten z kolei to duża prostopadłościenna puszka o szerokości 70cm, więc już tam szlag trafi wszelkie ukształtowanie strumienia powietrza. Potem powietrze wraca z powrotem w okolice turbiny (konkretnie głęboko pod nią - spód silnika) kolejnym przewodem i znów jest skierowane do przodu, do kolektorów ssących. W kolektorze ssącym następuje dopiero kształtowanie strumienia. Jest tam 2x po 3 klapki (mam 2 kolektory w silniku) wyglądających jak 5zł na ośce. Siłownik elektryczny obraca nimi kształtując przepływ.

Powiem tak: nigdy nie jeździłbym ze zdemontowaną turbiną ale jeździłem z "odłączoną" więc wiem jak jest. Jeździłem też z zatartą zwrotnicą w pozycji półotwartej. Różnica jest gigantyczna. A co zawirowanie powietrza daje? A no daje równomierne przyspieszanie. Pamiętasz jak pisałem, że u mnie jest tak, że przyspieszenie 120->140 odczuwalnie było mniejsze niż 140-160 pomimo, że przy 120 obroty mam już na poziomie skutecznego wpływu turbiny? Po tym wątku poszedłem na kontrolę silnika i okazało się, że na sterowaniu klap wytarła się plastikowa prowadnica. Ponoć co 2 lata trzeba ją (k...wa) zmieniać. Po wymianie przyspieszenie jest równomierne - ot cała różnica. Stosunkowo niewielka mimo ogromnych luzów.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-14 13:13:50
Autor: sczygiel
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu piątek, 14 grudnia 2018 15:02:24 UTC-6 użytkownik Marek S napisał:
W dniu 2018-12-13 o 22:51, sczygiel@gmail.com pisze:
skutecznego wpływu turbiny? Po tym wątku poszedłem na kontrolę silnika i okazało się, że na sterowaniu klap wytarła się plastikowa prowadnica. Ponoć co 2 lata trzeba ją (k...wa) zmieniać. Po wymianie przyspieszenie jest równomierne - ot cała różnica. Stosunkowo niewielka mimo ogromnych luzów.

Czyli jednak wniosek jest taki ze wybierales kiepskie auta :)
A przynajmniej to jedno.

Co to za wynalazek ze gorzej od forda sie eksploatuje? :)

Data: 2018-12-14 22:44:56
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-14 o 22:13, sczygiel@gmail.com pisze:

Czyli jednak wniosek jest taki ze wybierales kiepskie auta :) A
przynajmniej to jedno.


Ba! Wszystkie źle wybierałem! :-) Jeździłem Fiatami, Daewoo, Mercami i wszystkie się psuły. :-D Obawiam się, że na całej rodzinie i wszystkich moich znajomych ciąży klątwa bo wciąż zmagają się z podobnymi problemami. No może przy nowych samochodach jest lepiej bo po pół roku w serwisie i rozprawie sądowej udało się wymienić auto na nowe.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-14 14:35:31
Autor: sczygiel
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu piątek, 14 grudnia 2018 15:45:04 UTC-6 użytkownik Marek S napisał:
W dniu 2018-12-14 o 22:13, sczygiel@gmail.com pisze:

> Czyli jednak wniosek jest taki ze wybierales kiepskie auta :) A
> przynajmniej to jedno.


Ba! Wszystkie źle wybierałem! :-) Jeździłem Fiatami, Daewoo, Mercami i wszystkie się psuły. :-D Obawiam się, że na całej rodzinie i wszystkich moich znajomych ciąży klątwa bo wciąż zmagają się z podobnymi problemami. No może przy nowych samochodach jest lepiej bo po pół roku w serwisie i rozprawie sądowej udało się wymienić auto na nowe.



Ta lista slabo wyglada :)
pierwsze dwa to z definicji slabe jakosciowo. a mercedes sie mocno opuscil i jesli kupiles starszego niz 6-8 lat pozniej niz powiedzmy rok 2000 to juz tez slabo wybrales.

To juz lepiej bylo brac wieswagena albo opela...

Zamiast filozofowac zrob porzadny research co warto kupic i dlaczego.

Nowe auta sa sporo lepsze od tych z przeszlosci ale nadal trzeba wiedziec co kupowac.

Data: 2018-12-15 23:30:08
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-14 o 23:35, sczygiel@gmail.com pisze:

Zamiast filozofowac zrob porzadny research co warto kupic i
dlaczego.

Właśnie go robię.

Nowe auta sa sporo lepsze od tych z przeszlosci ale nadal trzeba
wiedziec co kupowac.

Ok, zmieniam tytuł wątku: jakie nowe Ferrari mi doradzicie? Mogę wydać do 150 tys. zł. :-D

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-16 07:56:54
Autor: Budzik
Zmiana auta - pytanie do mechaników
Użytkownik Marek S precz@spamowi.com ...

Zamiast filozofowac zrob porzadny research co warto kupic i
dlaczego.

Właśnie go robię.

Nowe auta sa sporo lepsze od tych z przeszlosci ale nadal trzeba
wiedziec co kupowac.

Ok, zmieniam tytuł wątku: jakie nowe Ferrari mi doradzicie? Mogę wydać do 150 tys. zł. :-D

Moze fiat tipo i do tego znaczek ferrari? I jeszcze zostanie na dwumiesieczne wakacje!
Ale w sumie nie napisałes do czego ci to auto.
Scigasz sie na Monzy czy tylko na pobliskich polskich torach? ;-P

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Ten, kto walczy z potworami musi baczyć, by nie zapomniał,
że w ten sposób staje się potworem."  Fryderyk Nietzsche

Data: 2018-12-16 17:00:33
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-16 o 08:56, Budzik pisze:

Ale w sumie nie napisałes do czego ci to auto.
Scigasz sie na Monzy czy tylko na pobliskich polskich torach? ;-P

Ależ napisałem w wątku otwierającym:

"Lubię ciche i mocne maszyny"

A co do mocy: z pewnością nie używam jej dla osiągnięcia prędkości maksymalnej lecz do osiągnięcia randomowej prędkości w miarę szybko. Obecne 270KM wykorzystuję codziennie krótkimi chwilami i nie jest to jakiś powalający efekt przy dużej masie auta. Gdybym chciał się ścigać, to brałbym jakiegoś małego, lekkiego wypierdka z dużym silnikiem typu Subaru etc.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-16 13:15:31
Autor: sczygiel
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu niedziela, 16 grudnia 2018 10:00:37 UTC-6 użytkownik Marek S napisał:
W dniu 2018-12-16 o 08:56, Budzik pisze:

> Ale w sumie nie napisałes do czego ci to auto.
> Scigasz sie na Monzy czy tylko na pobliskich polskich torach? ;-P

Ależ napisałem w wątku otwierającym:

"Lubię ciche i mocne maszyny"

A co do mocy: z pewnością nie używam jej dla osiągnięcia prędkości maksymalnej lecz do osiągnięcia randomowej prędkości w miarę szybko. Obecne 270KM wykorzystuję codziennie krótkimi chwilami i nie jest to jakiś powalający efekt przy dużej masie auta. Gdybym chciał się ścigać, to brałbym jakiegoś małego, lekkiego wypierdka z dużym silnikiem typu Subaru etc.



W takim wypadku to bym patrzyl w kierunku lexusow albo audi.
One sa dobrej jakosci, maja osiagi i nieco luksusu.
Nie sadze zebys znalazl cos sensownego poza tym segmentem.
Standardowo te 250KM to juz w konsumanckich autach sufit. Powyzej zaczynaja sie auta z segmentu w rodzaju ST.

A na powaznie to sadze ze Twoje wymagania sa nierealne.
400KM oznacza spore moce i spore obciazenia. A co za tym idzie kosztowne naprawy.

gdybys napisal ze chcesz mocne i ten zapas zuzyc na trwalosc nie pilujac auta to bym rozumial. Ale ty chcesz auto pilowac wiec licz sie z kosztami.

I pamietaj, jak kupisz malo popularne mocne auto to ono bedzie juz zpilowane, nie przychodz potem pytac czemu umarlo i czemu te turbiny, dwumasy, sprzegla, pompy czy zawieszenia takie kiepskie teraz robia.
Kupisz takie jak w wymaganiach to jak nie bedzie nowe to bedzie pilowane. Czekaja cie naprawy i koszty.
Kupisz nowe to juz sie tu nie pojawisz bo cie z powodu rat na internet nie bedzie stac :)

Ja bym kupil lexusa. To imho najsensowniejszy kompromis. I mysle ze smutny nie bedziesz. Ale z kosztami trzeba sie liczyc jak kupisz pilowanego. Choc w tym przypadku szansa na to jest nieco mniejsza.

Data: 2018-12-18 00:37:43
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-16 o 22:15, sczygiel@gmail.com pisze:

W takim wypadku to bym patrzyl w kierunku lexusow albo audi. One sa
dobrej jakosci, maja osiagi i nieco luksusu. Nie sadze zebys znalazl
cos sensownego poza tym segmentem. Standardowo te 250KM to juz w
konsumanckich autach sufit. Powyzej zaczynaja sie auta z segmentu w
rodzaju ST.

Cokolwiek to znaczy.

A na powaznie to sadze ze Twoje wymagania sa nierealne. 400KM oznacza
spore moce i spore obciazenia. A co za tym idzie kosztowne naprawy.

Przy 270KM koszty napraw/opon mam na poziomie 8 tys zł rocznie. Wolałbym nie przekraczać tego progu.

gdybys napisal ze chcesz mocne i ten zapas zuzyc na trwalosc nie
pilujac auta to bym rozumial. Ale ty chcesz auto pilowac wiec licz
sie z kosztami.

Piłować absolutnie nie. Jeździć normalnie i nierzadko przyspieszać maksymalnie.

I pamietaj, jak kupisz malo popularne mocne auto to ono bedzie juz
zpilowane,

Dlatego 4 lata i 80 tys km to granica. Taki rodzaj asekuracji. Być może naiwny.

nie przychodz potem pytac czemu umarlo i czemu te turbiny,
dwumasy, sprzegla, pompy czy zawieszenia takie kiepskie teraz robia.

Dwumasy? To chyba nie ten segment.

Kupisz takie jak w wymaganiach to jak nie bedzie nowe to bedzie
pilowane. Czekaja cie naprawy i koszty. Kupisz nowe to juz sie tu nie
pojawisz bo cie z powodu rat na internet nie bedzie stac :)

To racja. W życiu miałem 2 auta z salonu i nigdy więcej tego błędu nie popełnię.

Ja bym kupil lexusa. To imho najsensowniejszy kompromis.

Szczerze? Nie rozważałem tej opcji. Ale ... to może być dobry kierunek. Za logo mniej kasują niż merc.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-18 06:47:14
Autor: sczygiel
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu poniedziałek, 17 grudnia 2018 17:37:48 UTC-6 użytkownik Marek S napisał:
W dniu 2018-12-16 o 22:15, sczygiel@gmail.com pisze:

> W takim wypadku to bym patrzyl w kierunku lexusow albo audi. One sa
> dobrej jakosci, maja osiagi i nieco luksusu. Nie sadze zebys znalazl
> cos sensownego poza tym segmentem. Standardowo te 250KM to juz w
> konsumanckich autach sufit. Powyzej zaczynaja sie auta z segmentu w
> rodzaju ST.

Cokolwiek to znaczy.

Samochody sportowawe.
Duza moc, inne silniki niz w masowce, nieco inny osprzet (hamulce, piasty itp.)
Kazda firma ma swoje linie w tym zakresie. Ford ma wlasnie ST. Poszperaj po ichnim katalogu i potem poszukaj w katalogach innych producentow. VW, skoda, toyota, mercedes czy nawet kia maja takie modele.

> A na powaznie to sadze ze Twoje wymagania sa nierealne. 400KM oznacza
> spore moce i spore obciazenia. A co za tym idzie kosztowne naprawy.

Przy 270KM koszty napraw/opon mam na poziomie 8 tys zł rocznie. Wolałbym nie przekraczać tego progu.


Duzo. Segment ST niestety ma taki urok i biorac pod uwage twoj styl mysle ze bylbys zadowolony z osiagow ale nie z kosztow.

> gdybys napisal ze chcesz mocne i ten zapas zuzyc na trwalosc nie
> pilujac auta to bym rozumial. Ale ty chcesz auto pilowac wiec licz
> sie z kosztami.

Piłować absolutnie nie. Jeździć normalnie i nierzadko przyspieszać maksymalnie.


Chcesz pilowac. Moze tobie sie wydaje ze to ot tylko dynamiczne przyspieszanie i konstrukcja to powinna przewidziec ale w praktyce powyzej tych 150KM zaczyna sie szybsze zuzycie.
To oczywiscie nie obowiazek ale korelacja statystyczna jest spora. Auto 250konne wykorzystywane czasami w 100% bedzie zuzywac sie sporo szybciej niz 150konne uzywane tak samo czesto na 100%.

Jedyne co moge tu zasugerowac to szukanie samochodow ktore maja wersje mocne zrobione z tych samych podzespolow co wersje slabsze.
Innymi slowy fabrycznie zaczipowane. I kupienie tej slabszej wersji :)

Ale ty chcesz odwrotnie. Wiec wieszcze ze jak kupisz i bedziesz pilowac to beda koszta...

> I pamietaj, jak kupisz malo popularne mocne auto to ono bedzie juz
> zpilowane, Dlatego 4 lata i 80 tys km to granica. Taki rodzaj asekuracji. Być może naiwny.


Jakies tam szanse na takie cos sa. Ale z doswiadczenia wiem ze po takie rodzynki ustawiona jest kolejka. I na rynku takiego nie znajdziesz. Juz prosciej wyhaczyc konkret z jakiegos forum czy od znajomego/rodziny.

Na allegro/olx bym nawet nie szukal. Moze u dealera jak ktorys cie naprawde lubi to ci da cynka ze rodzynek jest do kupienia.

A i tak sie nie dowiesz czy auto bylo pilowane, tego nie wiadac. Dowiesz sie jak cos padnie.

> nie przychodz potem pytac czemu umarlo i czemu te turbiny,
> dwumasy, sprzegla, pompy czy zawieszenia takie kiepskie teraz robia. Dwumasy? To chyba nie ten segment.


Ten, ten. To ze dizle nie sa popularne nie znaczy ze ich tam nie ma.
pierwszy z brzegu:
https://allegro.pl/ogloszenie/audi-a8-d4-4-2-diesel-7697974201
Drugi:
https://allegro.pl/ogloszenie/vw-touareg-5-0-tdi-szwajcaria-oplacony-full-7543304908

Ale nie wiem czy ma dwumase, nie chce mi sie szukac.
Mozesz sie poczestowac:
https://allegro.pl/kategoria/samochody-osobowe-4029?order=m&moc-od=300&rodzaj-paliwa=Diesel&price_to=100000

Tak czy siak tego co chcesz to nie znajdziesz.
> Kupisz takie jak w wymaganiach to jak nie bedzie nowe to bedzie
> pilowane. Czekaja cie naprawy i koszty. Kupisz nowe to juz sie tu nie
> pojawisz bo cie z powodu rat na internet nie bedzie stac :)

To racja. W życiu miałem 2 auta z salonu i nigdy więcej tego błędu nie popełnię.


Mam podejrzenie ze kupiles zle :) albo chciales co innego niz kupiles :)
Ja kupilem salonowe i mam co chcialem. Nie widze nic zlego w kupowaniu salonowego. Da sie na tym wyjsc sensownie.

> Ja bym kupil lexusa. To imho najsensowniejszy kompromis.

Szczerze? Nie rozważałem tej opcji. Ale ... to może być dobry kierunek. Za logo mniej kasują niż merc.


Zerknij. Mysle ze cos tam napasujesz ale okazji sie nie spodziewaj. Ale po przycieciu wymagan mozna cos sensownego wypatrzec.

Data: 2018-12-18 21:22:19
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-18 o 15:47, sczygiel@gmail.com pisze:

W dniu 2018-12-16 o 22:15, sczygiel@gmail.com pisze:

Samochody sportowawe. Duza moc, inne silniki niz w masowce, nieco
inny osprzet (hamulce, piasty itp.) Kazda firma ma swoje linie w tym
zakresie. Ford ma wlasnie ST. Poszperaj po ichnim katalogu i potem
poszukaj w katalogach innych producentow. VW, skoda, toyota, mercedes
czy nawet kia maja takie modele.

Pytanie zadałem mechanikom by nie szukać w czymś na czym się nie znam. W katalogu nie będzie napisane, że np. skrzynia biegów wytrzyma 100 przyspieszeń a potem się rozsypie. Zwykle samochody tańsze ale naśladujące klasę premium tak mają: wszystko delikatne, tandetne. Skrojone na max 5 lat użytkowania.

Kia nie ma mocnych aut, choć mi się bardzo podoba. Znalazłem w katalogu taką, która ma KM podobną ilość, waży 500kg mniej a przyspiesza podobnie. Zdechłe konie mechaniczne. Coś jest nie tak z tańszymi mocnymi benzyniakami. Nietrwałe, nieadekwatne do KM przyspieszenie. Delikatne przenoszenie napędu. Elektronika w KIA jest piękna ... ale czasem nie do naprawienia. Zraziłem się widząc pewną fajną Kię w serwisie, w którym swoje auto naprawia. Stoi tam już 3ci miesiąc (model tuż po gwarancji). Po naprawie wraca. Spytałem się w czym rzecz - elektronika sterująca silnikiem. Detali nie znam. Autoryzowany serwis poddał się. Auto było w 2 innych warsztatach elektronicznych - bez powodzenia. Wymieniony główny sterownik, wtryski i kupa innych elementów i nic. Takich numerów nie chcę.

Dlatego wolałbym coś z klasy premium i kilkuletniego - tam lepiej dbają/dbali o takie rzeczy. Tu właśnie oczekiwałbym opinii mechaników bo nie znam się na tym.

Duzo. Segment ST niestety ma taki urok i biorac pod uwage twoj styl
mysle ze bylbys zadowolony z osiagow ale nie z kosztow.

Właśnie tego chciałbym uniknąć. Obecnie to mi się udaje. 8k zł jest do przyjęcia. Ale obawiam się, że moc silników wyścigowych kosiarek do trawy rozniesie w pył przenoszenie napędu i nie wiem co jeszcze.

W obecnym aucie jaki i kiedyś tam w starym Mercu 300E (model 124) napęd był nie do zajechania. W obecnym rozrząd przeżyje silnik - nie wymienia się go. Nie wiem czy takie auta jeszcze się produkuje.

Piłować absolutnie nie. Jeździć normalnie i nierzadko przyspieszać maksymalnie.


Chcesz pilowac.

Napisałem powyżej, że nic z tych rzeczy przecież.

Moze tobie sie wydaje ze to ot tylko dynamiczne
przyspieszanie i konstrukcja to powinna przewidziec ale w praktyce
powyzej tych 150KM zaczyna sie szybsze zuzycie.

W dobrych, starszych i mocnych autach przebiegi przecież sięgają setek tys. km. Sam widziałem starszego Merca 500SL z przebiegiem 600 tys i miał się dobrze. Nie sądzę by co miesiąc właściciel wymieniał skrzynię w nim.

To oczywiscie nie
obowiazek ale korelacja statystyczna jest spora. Auto 250konne
wykorzystywane czasami w 100% bedzie zuzywac sie sporo szybciej niz
150konne uzywane tak samo czesto na 100%.

Ale auto 500 konne może mieć nieporównywalnie większą trwałość niż te 250 konne (kosiarki do trawy).

Jedyne co moge tu zasugerowac to szukanie samochodow ktore maja
wersje mocne zrobione z tych samych podzespolow co wersje slabsze. Innymi slowy fabrycznie zaczipowane. I kupienie tej slabszej wersji
:)

Ale ty chcesz odwrotnie. Wiec wieszcze ze jak kupisz i bedziesz
pilowac to beda koszta...

Ty znów z tym piłowaniem. Krótkie przyspieszenia są piłowaniem? Długa jazda 200km/h jest nim? Zdefiniuj ten termin.

Dlatego 4 lata i 80 tys km to granica. Taki rodzaj asekuracji. Być
może naiwny.


Jakies tam szanse na takie cos sa. Ale z doswiadczenia wiem ze po
takie rodzynki ustawiona jest kolejka. I na rynku takiego nie
znajdziesz. Juz prosciej wyhaczyc konkret z jakiegos forum czy od
znajomego/rodziny.

Na OLX znalazłem kilka propozycji z czego Merc 500-550 CLS w 3 odsłonach.

A i tak sie nie dowiesz czy auto bylo pilowane, tego nie wiadac.
Dowiesz sie jak cos padnie.

Wiem, i tego nie zbadam. Więc nie ma sensu się tym przejmować. Kot w worku.

 Ale nie wiem czy ma dwumase, nie chce mi sie szukac. Mozesz sie
poczestowac: https://allegro.pl/kategoria/samochody-osobowe-4029?order=m&moc-od=300&rodzaj-paliwa=Diesel&price_to=100000

Patrzałeś na wiek? Bo to dla mnie kryterium. Nie ma nic. Nie ten portal.


To racja. W życiu miałem 2 auta z salonu i nigdy więcej tego błędu
nie popełnię.


Mam podejrzenie ze kupiles zle :)

Jasne, cokolwiek bym nie kupił to zawsze takie podejrzenie padnie :-)

albo chciales co innego niz kupiles
:)

A to racja lecz zrobiłem to na co było mnie stać. Co z kolei nie umniejsza faktowi, że jedno z tych aut stało w serwisie przez miesiąc zaraz po kupieniu.

Ja kupilem salonowe i mam co chcialem. Nie widze nic zlego w
kupowaniu salonowego. Da sie na tym wyjsc sensownie.

Szczerze? Nie wyobrażam sobie na jakiej zasadzie. Za sam wyjazd z salonu płacisz 10-20% wartości auta. Dobra leasing ... ale to się kończy w styczniu. Awaryjność nowego auta ... hmmm jeśli to coś bardziej złożonego niż kosiarka, to bywa bardzo różnie. Niektórym się upiecze a inni wakacje spędzą na lawetach.

W jaki sposób kalkulujesz wyjście na swoje? Rozważ samochód z dobrym wyposażeniem, bo taki mnie interesuje.

Ja bym kupil lexusa. To imho najsensowniejszy kompromis.

Szczerze? Nie rozważałem tej opcji. Ale ... to może być dobry
kierunek. Za logo mniej kasują niż merc.


Zerknij. Mysle ze cos tam napasujesz ale okazji sie nie spodziewaj.
Ale po przycieciu wymagan mozna cos sensownego wypatrzec.

Preferuję dać więcej kasy niż przycinać wymagania. Przerabiałem temat.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-18 14:25:16
Autor: sczygiel
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu wtorek, 18 grudnia 2018 14:22:25 UTC-6 użytkownik Marek S napisał:
W dniu 2018-12-18 o 15:47, sczygiel@gmail.com pisze:

>> W dniu 2018-12-16 o 22:15, sczygiel@gmail.com pisze:
>> > Samochody sportowawe. Duza moc, inne silniki niz w masowce, nieco
> inny osprzet (hamulce, piasty itp.) Kazda firma ma swoje linie w tym
> zakresie. Ford ma wlasnie ST. Poszperaj po ichnim katalogu i potem
> poszukaj w katalogach innych producentow. VW, skoda, toyota, mercedes
> czy nawet kia maja takie modele.

Pytanie zadałem mechanikom by nie szukać w czymś na czym się nie znam. W katalogu nie będzie napisane, że np. skrzynia biegów wytrzyma 100 przyspieszeń a potem się rozsypie. Zwykle samochody tańsze ale naśladujące klasę premium tak mają: wszystko delikatne, tandetne. Skrojone na max 5 lat użytkowania.


Dlatego odradzilem pchanie sie w te regiony. Niepotrzebnie klepiesz klawisze :)

Dlatego wolałbym coś z klasy premium i kilkuletniego - tam lepiej dbają/dbali o takie rzeczy. Tu właśnie oczekiwałbym opinii mechaników bo nie znam się na tym.


Nie sadze aby mechanicy mieli dobre statystycznie spojrzenie na ten zakres cenowy. Takich aut jest po prostu malo.

W obecnym aucie jaki i kiedyś tam w starym Mercu 300E (model 124) napęd był nie do zajechania. W obecnym rozrząd przeżyje silnik - nie wymienia się go. Nie wiem czy takie auta jeszcze się produkuje.


Z tym mercem to juz przestan. Natlukli go miliony (chyba) a ostalo sie ich garstka i tez w roznym stanie. Ten merc to wiecej mitu niz praktyki.
Owszem byl dobry. Ale tez bylo go duzo. Wiec szansa na trafienie rodzynka wieksza.

No i masz podstawy twierdzic ze skrzynia/most w tych mercedesach _z_mocnymi_silnikami_ jest rownie trwala?

Jak masz to sie pochwal zrodlami. :)

>> Piłować absolutnie nie. Jeździć normalnie i nierzadko przyspieszać >> maksymalnie.
>> > > Chcesz pilowac. Napisałem powyżej, że nic z tych rzeczy przecież.


Alez tak. Ujme to inaczej. To nie problem w przyspieszaniu na 100%. Problem w tym ze trudno w takim aucie robic to delikatnie.
Drastyczne zmiany przyspieszenia beda sie odciskac i na lozyskach i samych elementach. Korzystanie z launchcontrol - pilowanie (delikatne ale jednak)
Start i kopanie ze sprzegla - pilowanie (drastyczne i nie poznasz ze jest problem dopoki cos nie padnie a po wymianie moze sie okazac ze dany element pada czesciej bo cos sie wykrzywilo i teraz pracuje trudniej).

Tobie sie wydaje ze nie pilujesz a jednak 8kpln na naprawy wydajesz.
Na same opony i hamulce plus sprzeglo tyle wydajesz?
Bez przesady. Ja tyle w ciagu 6 lat we foce na wszystkie naprawy nie wydalem...

Dlatego delikatnie daje ci do zrozumienia gdzie bedziesz mial problemy. Bo z wzrostem mocy wzrastaja obciazenia impulsowe i tym czesciej pojawia sie uszkodzenia tego typu.

> Moze tobie sie wydaje ze to ot tylko dynamiczne
> przyspieszanie i konstrukcja to powinna przewidziec ale w praktyce
> powyzej tych 150KM zaczyna sie szybsze zuzycie.

W dobrych, starszych i mocnych autach przebiegi przecież sięgają setek tys. km. Sam widziałem starszego Merca 500SL z przebiegiem 600 tys i miał się dobrze. Nie sądzę by co miesiąc właściciel wymieniał skrzynię w nim.


Dlatego pisalem wyzej o statystyce. Ty widzisz rodzynki. Ja pisze o statystyce bo ty nie kupisz rodzynki. Ty pojdziesz i kupisz statystyczne auto. Jak chcesz to idz i kup tego 500SL. Idz. :)
Kupisz? Skoro taki dobry?

Tak jak ci napisalem wyzej. 20tysiecy turbin wymienianych w kraju to calkiem dobry wynik. Co nadal jest masa sprzetu wymienianego.

Ty celujesz w segment gdzie wyzwania techniczne sa wieksze i nie sa liniowo zwiazane z cena czy moca.

Ujme to inaczej:
Skoro takie auta jak wymieniles byly takimi ikonami trwalosci to czemu nie masz od razu odpowiedzi jakie auto kupic dzis?

Podpowiem:
Bo takich nie ma. A ty chcesz sobie wybrac takie. Tylko takich nie ma :)

> To oczywiscie nie
> obowiazek ale korelacja statystyczna jest spora. Auto 250konne
> wykorzystywane czasami w 100% bedzie zuzywac sie sporo szybciej niz
> 150konne uzywane tak samo czesto na 100%.

Ale auto 500 konne może mieć nieporównywalnie większą trwałość niż te 250 konne (kosiarki do trawy).


Moze, ale w praktyce dzis nie ma. No, moze jakbys celowal w bardzo specyficzne typy. W praktyce do tych 200kpln nie znajdziesz.

> Jedyne co moge tu zasugerowac to szukanie samochodow ktore maja
> wersje mocne zrobione z tych samych podzespolow co wersje slabsze. > Innymi slowy fabrycznie zaczipowane. I kupienie tej slabszej wersji
> :)
> > Ale ty chcesz odwrotnie. Wiec wieszcze ze jak kupisz i bedziesz
> pilowac to beda koszta...

Ty znów z tym piłowaniem. Krótkie przyspieszenia są piłowaniem? Długa jazda 200km/h jest nim? Zdefiniuj ten termin.


Startowanie z kopaniem sprzegla, zmiana biegow z omijaniem sprzegla tez. Chaotyczna zmiana biegow. Hamowanie silnikiem na zasadzie wrzucania dwojki przy 100km/h.
Ciagniecie przyspieszania az do parukrotnego odciecia.
Ruszanie dynamiczne przy zniszczonych amortyzatorach, opony podskakuja (glownie przednionapedowki ale w innych tez mozliwe) rozpedzaja sie i opadaja na droge wysylajac udar do skrzyni.

Ale w tych nowych samochodach sportowych to w sumie nawet zwykle przyspieszanie moze nadwyrezac caly naped.
Kiedys skrzynia byla elementem nie naprawianym. Dzis coraz czesciej cos tam w niej trzeba grzebac...

>  Ale nie wiem czy ma dwumase, nie chce mi sie szukac. Mozesz sie
> poczestowac: > https://allegro.pl/kategoria/samochody-osobowe-4029?order=m&moc-od=300&rodzaj-paliwa=Diesel&price_to=100000

Patrzałeś na wiek? Bo to dla mnie kryterium. Nie ma nic. Nie ten portal.


I o tym ciagle ci pisze. Tyle ze to akurat bylo na temat dwumasy w silnych silnikach. Ze sa. Nie zebys takie kupowal :)

> >> To racja. W życiu miałem 2 auta z salonu i nigdy więcej tego błędu
>> nie popełnię.
>> > > Mam podejrzenie ze kupiles zle :) Jasne, cokolwiek bym nie kupił to zawsze takie podejrzenie padnie :-)

> albo chciales co innego niz kupiles
> :) A to racja lecz zrobiłem to na co było mnie stać. Co z kolei nie umniejsza faktowi, że jedno z tych aut stało w serwisie przez miesiąc zaraz po kupieniu.


A to nie powinno zajsc. Ale taki urok statystyki. Ale mam wrazenie ze te ststystyki jednak sie poprawiaja z czasem, nawet dzis, mimo tego calego upadku jakosci.

> Ja kupilem salonowe i mam co chcialem. Nie widze nic zlego w
> kupowaniu salonowego. Da sie na tym wyjsc sensownie.

Szczerze? Nie wyobrażam sobie na jakiej zasadzie. Za sam wyjazd z salonu płacisz 10-20% wartości auta. Dobra leasing ... ale to się kończy w styczniu. Awaryjność nowego auta ... hmmm jeśli to coś bardziej złożonego niż kosiarka, to bywa bardzo różnie. Niektórym się upiecze a inni wakacje spędzą na lawetach.


Na zasadzie prostej: Kupuje i uzywam. Nie sprzedaje, nie trace na tej mitycznej wartosci.
Dokladnie ten sam mechanizm dziala przy AGD a jakos nikt nie utyskuje ze droga kuchenka jest kiepskim pomyslem bo jak sie ja za 2 lata sprzeda to sie traci kupe kasy :)

W jaki sposób kalkulujesz wyjście na swoje? Rozważ samochód z dobrym wyposażeniem, bo taki mnie interesuje.


Prosto. Jak cie nie stac na nowy to nie stac cie na uzywany.
Tak juz jest ze rynek reguluje i auta kosztuja swoje.
Mozesz poszukac specyficznego auta ktore nie pasuje w gusta ogolu. Np. Manual w usa, albo golec z klasy wyzszej, albo slaby luksusowy.
Tylko to nie twoj cel. Bo ty chcesz dobry, tani, mocny, solidny.
Znasz to. Z tych czterech wybierz dwa. :)

>>> Ja bym kupil lexusa. To imho najsensowniejszy kompromis.
>> >> Szczerze? Nie rozważałem tej opcji. Ale ... to może być dobry
>> kierunek. Za logo mniej kasują niż merc.
>> > > Zerknij. Mysle ze cos tam napasujesz ale okazji sie nie spodziewaj.
> Ale po przycieciu wymagan mozna cos sensownego wypatrzec.

Preferuję dać więcej kasy niż przycinać wymagania. Przerabiałem temat.


To nie gwarantuje sukcesu.
Kiedys moze. Dzis nie. to sie nazywa polityka mercedesa.
Bogaty chce jezdzic czyms co jest nieosiagalne dla biedaka.
Bogaty nie chce spotkac na skrzyzowaniu biedaka w reprezentacyjnej furze. Leciwej ale nadal kojarzonej z luksusem.

Dlatego mercedesy gnija. Dlatego czesci do porsche sa tak drogie. A samo porsche sie psuje relatywnie czesto.
Dlatego audi RS samo peka od jazdy po dziurach (na jutubie samcrac ma filmik jak to ulepa ratowal).

Bo to gwarantuje ze bogaty nie zobaczy mnie w jego poprzednim aucie. A jak zobaczy to na krotko bo mnie nie bedzie stac na dotrzymanie kroku.

Jest tylko pare marek premium ktore utrzymuja poziom. Reszta leci po lebkach.

Data: 2018-12-22 19:21:48
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-18 o 23:25, sczygiel@gmail.com pisze:

Dlatego wolałbym coś z klasy premium i kilkuletniego - tam lepiej dbają/dbali o takie rzeczy. Tu właśnie oczekiwałbym opinii
mechaników bo nie znam się na tym.


Nie sadze aby mechanicy mieli dobre statystycznie spojrzenie na ten
zakres cenowy. Takich aut jest po prostu malo.

Bo ja wiem? Patrząc po ulicach, to roje ich się pojawiły. Nawet wspomniana 500-tka nie jest niczym niezwykłym. Pomijam nówki - ich też jest pełno.

Z tym mercem to juz przestan. Natlukli go miliony (chyba) a ostalo
sie ich garstka i tez w roznym stanie. Ten merc to wiecej mitu niz
praktyki. Owszem byl dobry. Ale tez bylo go duzo. Wiec szansa na
trafienie rodzynka wieksza.

Tu się z Tobą zupełnie nie zgodzę. Nie przypominam sobie abym w jakimkolwiek aucie nie wymieniał tłumików. W Mercu wydech jest wieczny. Przynajmniej w klasach E/S. Rozrząd łańcuchowy również jest bezobsługowy - tak każdy serwis powie. Zdarzały się egzemplarze 1.5 mln km przejechanych. Większe diesle tej marki mają 40% zapas wytrzymałości - informacja od turbiniarzy i od tuningowców (więc niepewna ale cytuję) więc można mocno je podciągać. Części pasują do wielu modeli a nie jak w BMW. Dzięki temu są relatywnie tanie. Niektóre modele mają blachy aluminiowe - zero korozji. Elektronika między modelami bliźniaczo podobna - rośnie więc szansa na trafną diagnostykę. DPFy nie do zajechania jeśli dbamy o olej i inne (jasne, po np. 300-400k km popiół trzeba usunąć na maszynie). Układ przeniesienia napędu jest potężny. Nawet w 4maticu przednia część sprawia wrażenie bardzo solidnej konstrukcji - i tak się zachowuje.

No i masz podstawy twierdzic ze skrzynia/most w tych mercedesach
_z_mocnymi_silnikami_ jest rownie trwala?

Tak, to bardzo trwałe elementy.


Jak masz to sie pochwal zrodlami. :)

Ponoć taksówkarz to mistrz ekonomii. Tymczasem w Gdyni jest firma Merc-Taxi. Głupki Twoim zdaniem? Merce są popularne nie tylko w tej sieci.
Ponadto własne przejechane kilometry + ciężka stopa. Praktycznie każdym autem jakie miałem przejeżdżałem ok 400k km lecz jedynie Merce nie miały żadnych awarii napędu poza luzami na krzyżakach co, powiedzmy po 150 tys. miało miejsce. Może jedynie Daewoo i Mazda (nówki) rozleciały się w niecałej połowie tego okresu. Merce jakie miałem zawsze miały 200+ KM. Jedynie w obecnym rozsypała się zaraz na początku skrzynia - jak się okazało, od rocznego stania w garażu u poprzedniego właściciela. I tylko dlatego, że olej odsłonił tarczki na jednym wałku więc z górnej części zerwały się okładziny, zmieliły się i zatkały filtr = koniec jazdy. Stan zużycia skrzyni (po 180.000km) żaden. Niczego nie było trzeba poza tarczkami wymieniać. Zero luzów, ostre krawędzie zębatek przekładni.

Problem z mostem miały większe MLe z tego co pamiętam. Szczególnie gdy quasi terenowe auto w terenie eksploatowano.

Zwróć uwagę na to, że wiesz o co pytać. To znaczy, że w autach jakie posiadałeś lub znajomi posiadają są to klasyczne usterki. Z pewnością wymiany układu wydechowego i rozrządu też się zdarzały, prawda? Dlatego właśnie dopytuję o auta, które są mocne - nie tylko w KM.


Chcesz pilowac.

Napisałem powyżej, że nic z tych rzeczy przecież.


Alez tak. Ujme to inaczej. To nie problem w przyspieszaniu na 100%.
Problem w tym ze trudno w takim aucie robic to delikatnie. Drastyczne
zmiany przyspieszenia beda sie odciskac i na lozyskach i samych
elementach.

Czy wymiana łożysk raz na 300 tys km to częste zużycie? W samochodach delikatnych wymiana jakiegoś łożyska nawet po 50000km nie była niczym niezwykłym.

Korzystanie z launchcontrol - pilowanie (delikatne ale
jednak) Start i kopanie ze sprzegla

Sprzęgła? Nie nie ... ja nie chcę manuala. Te skrzynie z natury rzeczy są słabsze. A do tego niewygodne i rzadko widywane w autach, o jakich piszemy.

Tobie sie wydaje ze nie pilujesz a jednak 8kpln na naprawy wydajesz. Na same opony i hamulce plus sprzeglo tyle wydajesz?

Opony co roku 2500zł. Hamulce powiedzmy, że 1500zł / rok. Olej + filtry 2*500zl.

Reszta to nieprzewidywalne naprawy. Np. amortyzatory przód 2k zł. Albo jakiś czujnik.  Raz skrzynia: 5000zł - po rozłożeniu na 3 lata też daje trochę kasy. Naprawa felg ze 3x. Do tego inne, drobniejsze naprawy. Jakieś wtryski, napinacz paska i takie tam. A i do tego co 2 lata regeneracja kolektorów ssących (klapek) - 1700zł. Tuleje również bo Gdańsk dziurawy.

No to może nawet więcej wydaję. Ani złotówki nie wydałem na napęd w ciągu 3 lat. Ani jednego łożyska nie wymieniłem.


Dlatego delikatnie daje ci do zrozumienia gdzie bedziesz mial
problemy. Bo z wzrostem mocy wzrastaja obciazenia impulsowe i tym
czesciej pojawia sie uszkodzenia tego typu.

Ale chwila ... słowo klucz jakiego używasz: impulsowe. Nie wiem czym jest impuls bo w automacie nie wyobrażam sobie jak mógłbym go wygenerować. Przy manualach wiadomo, że da się tak jeździć, że wszystko zaraz szlag trafi. Przy automacie zmiany biegów są niezauważalne. Ruszanie od zera również nie jest twardym kopem nawet w trybie kick down.

Ujme to inaczej: Skoro takie auta jak wymieniles byly takimi ikonami
trwalosci to czemu nie masz od razu odpowiedzi jakie auto kupic
dzis?

Bo rynek w ostatnich latach zaczął produkować głównie jednorazówki. A ja nie wiem czy w/w model też nią nie jest. Więc się pytam. Zadziwiająco szybko tracą one na wartości, co sugeruje, że mogą nimi być.

Ale auto 500 konne może mieć nieporównywalnie większą trwałość niż
te 250 konne (kosiarki do trawy).


Moze, ale w praktyce dzis nie ma. No, moze jakbys celowal w bardzo
specyficzne typy. W praktyce do tych 200kpln nie znajdziesz.

Zaraz, zaraz. Jeśli tego typu auto 4ro letnie jest droższe od 200kpln to jaki masz na myśli segment? Taki, w którym nowe powyżej 4 mln pln??? Czy nie da się wyprodukować trwałego auta taniej?

Startowanie z kopaniem sprzegla,

Nie ma sprzęgła. Przynajmniej klasycznie rozumianego.

zmiana biegow z omijaniem sprzegla
tez.

Nie da się bo go nie ma.

Chaotyczna zmiana biegow.

Nie mam na to większego wpływu. Elektronika sama o tym decyduje.

 Hamowanie silnikiem na zasadzie
wrzucania dwojki przy 100km/h. Ciagniecie przyspieszania az do
parukrotnego odciecia. Ruszanie dynamiczne przy zniszczonych
amortyzatorach, opony podskakuja (glownie przednionapedowki ale w
innych tez mozliwe) rozpedzaja sie i opadaja na droge wysylajac udar
do skrzyni.

Czyli ani jednej z tych czynności nie wykonuję. Więc ustaliliśmy - nie piłuję silnika.

Szczerze? Nie wyobrażam sobie na jakiej zasadzie. Za sam wyjazd z
salonu płacisz 10-20% wartości auta. Dobra leasing ... ale to się
kończy w styczniu. Awaryjność nowego auta ... hmmm jeśli to coś
bardziej złożonego niż kosiarka, to bywa bardzo różnie. Niektórym
się upiecze a inni wakacje spędzą na lawetach.


Na zasadzie prostej: Kupuje i uzywam.
> Nie sprzedaje, nie trace na tej
> mitycznej wartosci.

Przy braku kasy tak czyniłem. To najdroższy sposób eksploatacji. W epoce jednorazówek auto jest trupem (jak się zgodziłeś) po 5 latach. Wywalać np. 300-500 tys pln co 5-7 lat to czysta rozrzutność. Osobiście preferuję  zamiast 500 wydać 150, po 2 latach opylić za 110.

Prosto. Jak cie nie stac na nowy to nie stac cie na uzywany.

Z tego wynika, że 90% kierowców jeździ autami, na które je nie stać :-)

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-22 18:35:23
Autor: sczygiel
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu sobota, 22 grudnia 2018 12:21:51 UTC-6 użytkownik Marek S napisał:
W dniu 2018-12-18 o 23:25, sczygiel@gmail.com pisze:

>> Dlatego wolałbym coś z klasy premium i kilkuletniego - tam lepiej >> dbają/dbali o takie rzeczy. Tu właśnie oczekiwałbym opinii
>> mechaników bo nie znam się na tym.
>> > > Nie sadze aby mechanicy mieli dobre statystycznie spojrzenie na ten
> zakres cenowy. Takich aut jest po prostu malo.

Bo ja wiem? Patrząc po ulicach, to roje ich się pojawiły. Nawet wspomniana 500-tka nie jest niczym niezwykłym. Pomijam nówki - ich też jest pełno.


Niezwyklym nie. Ale niezbyt popularne w warsztatach.
Poza tym tu masz ten syndrom, nie pamietam nazwy. Jak cie interesuje to wiecej widzisz.
Jak zaczniesz grac na pianinie to wszystko ci bedzie pianino przypominac.

Patrze w alegro i statsy sa takie ze cls-ow to tam jest 64.
Mustangow 65. Nie powiesz mi ze jak auto relatywnie rzadkie to mechanicy sie znaja. No, jak masz takiego co sie zna to spoko. Ale jak nie masz to lepiej mustanga czy cls-a do edka mechanika nie musiec oddawac.

To taka uwaga na boku.

> Z tym mercem to juz przestan. Natlukli go miliony (chyba) a ostalo
> sie ich garstka i tez w roznym stanie. Ten merc to wiecej mitu niz
> praktyki. Owszem byl dobry. Ale tez bylo go duzo. Wiec szansa na
> trafienie rodzynka wieksza.

Tu się z Tobą zupełnie nie zgodzę. Nie przypominam sobie abym w jakimkolwiek aucie nie wymieniał tłumików. W Mercu wydech jest wieczny. Przynajmniej w klasach E/S. Rozrząd łańcuchowy również jest bezobsługowy - tak każdy serwis powie. Zdarzały się egzemplarze 1.5 mln km przejechanych.

hyundai tez umie takie rzeczy.
https://www.caranddriver.com/news/a25645830/hyundai-elantra-million-miles/
Przytaczasz przyklady anegdotyczne. :)

I w tym momencie sie dyskusja zaczyna odwracac bo mnie nie trzeba przekonywac. To nie ja auto kupuje :)
Zapytales o opinie, dalem, Zapytales o motywacje, wyjasnilem.
Nie przekonuj mnie bo mi tego nie trzeba.
Sam musisz sie zastanowic czy takie auto jak chcesz da sie kupic i czy bedzie ci pasowac.

Jak cie stac, kupuj. Jak obawiasz sie ze w mondeo trzeba by tlumik, czy amorki wymieniac i uwazasz ze to problem to moze jednak problemem nie jest to co chcesz tylko ile bedzie kosztowac? i to nie tylko w pieniadzach ale i w czasie czy zachodzie?


Większe diesle tej marki mają 40% zapas wytrzymałości - informacja od turbiniarzy i od tuningowców (więc niepewna ale cytuję) więc można mocno je podciągać. Części pasują do wielu modeli a nie jak w BMW. Dzięki temu są relatywnie tanie. Niektóre modele mają blachy aluminiowe - zero korozji. Elektronika między modelami bliźniaczo podobna - rośnie więc szansa na trafną diagnostykę. DPFy nie do zajechania jeśli dbamy o olej i inne (jasne, po np. 300-400k km popiół trzeba usunąć na maszynie). Układ przeniesienia napędu jest potężny. Nawet w 4maticu przednia część sprawia wrażenie bardzo solidnej konstrukcji - i tak się zachowuje.


W takim razie po co sie pytasz? Dobre? Kupuj i jedzij :)
Tyle ze jak zerknalem to 12 letnie auta kosztuja 50kpln i wiecej.
Myslisz ze pojezdza kolejne 8-10lat i nadal beda tanie w utrzymaniu?

> No i masz podstawy twierdzic ze skrzynia/most w tych mercedesach
> _z_mocnymi_silnikami_ jest rownie trwala?

Tak, to bardzo trwałe elementy.


Zapytalem o podstawy. Jakies statystyki czy cos.
Na slowo to nawet ty mi nie wierzysz :)

> > Jak masz to sie pochwal zrodlami. :)

Ponoć taksówkarz to mistrz ekonomii. Tymczasem w Gdyni jest firma Merc-Taxi. Głupki Twoim zdaniem? Merce są popularne nie tylko w tej sieci.

W hameryce taryfy to prawie same priusy. I co teraz? :)
Taka se logika. Czemu nie jezdza toyoty w tych taryfach?
Ponadto własne przejechane kilometry + ciężka stopa. Praktycznie każdym autem jakie miałem przejeżdżałem ok 400k km lecz jedynie Merce nie miały żadnych awarii napędu poza luzami na krzyżakach co, powiedzmy po 150 tys. miało miejsce.

U mnie foka dojechala do 400kkm. Tez bez problemow. Dowod anegdotyczny :)

Może jedynie Daewoo i Mazda (nówki) rozleciały się w niecałej połowie tego okresu. Merce jakie miałem zawsze miały 200+ KM. Jedynie w obecnym rozsypała się zaraz na początku skrzynia - jak się okazało, od rocznego stania w garażu u poprzedniego właściciela. I tylko dlatego, że olej odsłonił tarczki na jednym wałku więc z górnej części zerwały się okładziny, zmieliły się i zatkały filtr = koniec jazdy. Stan zużycia skrzyni (po 180.000km) żaden. Niczego nie było trzeba poza tarczkami wymieniać. Zero luzów, ostre krawędzie zębatek przekładni.


No fajnie, Jak wyzej pisalem 200-250KM to pewna granica aktualnie.
Ponizej jest calkiem sensowna technika i trwalosc.
Powyzej cos co jedzie fajnie ale cholera wie jak dlugo i za ile.

Problem z mostem miały większe MLe z tego co pamiętam. Szczególnie gdy quasi terenowe auto w terenie eksploatowano.

Zwróć uwagę na to, że wiesz o co pytać. To znaczy, że w autach jakie posiadałeś lub znajomi posiadają są to klasyczne usterki. Z pewnością wymiany układu wydechowego i rozrządu też się zdarzały, prawda? Dlatego właśnie dopytuję o auta, które są mocne - nie tylko w KM.


>>> Chcesz pilowac.
>> >> Napisałem powyżej, że nic z tych rzeczy przecież.
>> > > Alez tak. Ujme to inaczej. To nie problem w przyspieszaniu na 100%.
> Problem w tym ze trudno w takim aucie robic to delikatnie. Drastyczne
> zmiany przyspieszenia beda sie odciskac i na lozyskach i samych
> elementach.

Czy wymiana łożysk raz na 300 tys km to częste zużycie? W samochodach delikatnych wymiana jakiegoś łożyska nawet po 50000km nie była niczym niezwykłym.


Zauwaz ze te auta z allegro to maja juz po 300kkm. Chcesz jezdzic duzo, beda wymiany. Gdybys zapytal (juz wyzej o tym pisalem) o mocne auto do delikatnego jezdzenia to bym ci przyklasnal. Trwalosc bedzie wysoka. Chcesz uzywac mocy? Bedzie zuzycie. Tu nie ma magii.

Jak masz pewnosc ze mercedes sie spisze to po co pytasz?
Jak masz pewnosc ze to co kupisz w wieku 8-10-12 lat jest nieklepane, nie spawane, nie pilowane i kosztuje tyle ze cie stac to po co pytasz?

> Korzystanie z launchcontrol - pilowanie (delikatne ale
> jednak) Start i kopanie ze sprzegla

Sprzęgła? Nie nie ... ja nie chcę manuala. Te skrzynie z natury rzeczy są słabsze. A do tego niewygodne i rzadko widywane w autach, o jakich piszemy.


Czyli kolejna droga rzecz ktora musi byc dobrej jakosci i wytrzymala.
I zaznaczam, moze byc tak ze mechanicznie wszystko bedzie ok, ale padac bedzie co innego. Albo blacharka (wpisz w youtube slowo zgnity i zobacz co podpowie :) ) albo eletronika moze narobic kosztow. To akurat nie zwiazane z moca ale jak chcesz mocne i nie drogie to bedzie stare. A wiek swoje robi.

> Tobie sie wydaje ze nie pilujesz a jednak 8kpln na naprawy wydajesz. > Na same opony i hamulce plus sprzeglo tyle wydajesz? Opony co roku 2500zł. Hamulce powiedzmy, że 1500zł / rok. Olej + filtry 2*500zl.

Reszta to nieprzewidywalne naprawy. Np. amortyzatory przód 2k zł. Albo jakiś czujnik.  Raz skrzynia: 5000zł - po rozłożeniu na 3 lata też daje trochę kasy. Naprawa felg ze 3x. Do tego inne, drobniejsze naprawy. Jakieś wtryski, napinacz paska i takie tam. A i do tego co 2 lata regeneracja kolektorów ssących (klapek) - 1700zł. Tuleje również bo Gdańsk dziurawy.

No to może nawet więcej wydaję. Ani złotówki nie wydałem na napęd w ciągu 3 lat. Ani jednego łożyska nie wymieniłem.


Ale za to wydajesz dziwnie duzo na inne sprawy. Statystyka Szefie, statystyka.
Ale z drugiej strony nie jezdzisz bardzo mocnymi autami. Co zgadza sie z moim pogladem. Zazwyczaj jak widze fora aut mocnych to po dupie dostaje skrzynia, sprzeglo i lozyska. Do tego jakies fabryczne problemy z zle zaprojektowanymi podzespolami. W duzych seriach sa naprawiane. Kolejne generacje pewnych modeli sie poprawiaja. W malych seriach to juz tak nie dziala. Tam nie ma parcia na niezawodnosc dlugofalowa.

Moze rozejrzyj sie za AWD, tam moc jest przekazywana na kola rownolegle przez wiecej elementow, naprezenia mniejsze, szansa na awarie mniejsza.
 

> Dlatego delikatnie daje ci do zrozumienia gdzie bedziesz mial
> problemy. Bo z wzrostem mocy wzrastaja obciazenia impulsowe i tym
> czesciej pojawia sie uszkodzenia tego typu.

Ale chwila ... słowo klucz jakiego używasz: impulsowe. Nie wiem czym jest impuls bo w automacie nie wyobrażam sobie jak mógłbym go wygenerować. Przy manualach wiadomo, że da się tak jeździć, że wszystko zaraz szlag trafi. Przy automacie zmiany biegów są niezauważalne. Ruszanie od zera również nie jest twardym kopem nawet w trybie kick down.


Ale automat sam z siebie jest bardziej skomplikowany i zawodny. U nas gdzie kroluja manuale nie ma warsztatow naprawy skrzyn. -Skrzynia sie psuje? No co ty! -aaaa, pilowana skrzynia padla. -Nooo.

Za woda co drugi warsztat to transmission. Co drugi problem to "knocking, noise, erratic shifting" i tak dalej.

I wiesz co oni mowia o europejskiej technice? Ze zawodna :)

I nie sadze ze wiekszosc z tych problemow to z niezmienionego oleju czy jakiegos niedouczonego johnnego serwisanta.

> Ujme to inaczej: Skoro takie auta jak wymieniles byly takimi ikonami
> trwalosci to czemu nie masz od razu odpowiedzi jakie auto kupic
> dzis?

Bo rynek w ostatnich latach zaczął produkować głównie jednorazówki. A ja nie wiem czy w/w model też nią nie jest. Więc się pytam. Zadziwiająco szybko tracą one na wartości, co sugeruje, że mogą nimi być.


No wiec widzisz. Masz podobne podejrzenie co moje przeswiadczenie.
Taki urok. Zauwaz, jeszcze 15-20 lat temu auta z moca na poziomie 400KM to byly super samochody (cos w okolicy ferrari f40).
Dzis ty, ludek z Gdanska szukasz jezdzidla w tym zakresie mocy.

Jak sadzisz, technologia i ciecie kosztow zaszlo tak daleko albo jednak te 400KM to droga zabawa i raczej efemeryda niz regula?

>> Ale auto 500 konne może mieć nieporównywalnie większą trwałość niż
>> te 250 konne (kosiarki do trawy).
>> > > Moze, ale w praktyce dzis nie ma. No, moze jakbys celowal w bardzo
> specyficzne typy. W praktyce do tych 200kpln nie znajdziesz.

Zaraz, zaraz. Jeśli tego typu auto 4ro letnie jest droższe od 200kpln to jaki masz na myśli segment? Taki, w którym nowe powyżej 4 mln pln??? Czy nie da się wyprodukować trwałego auta taniej?


Wrzuc w allegro/olx filtr na 350KM i bedziesz wiedzial od ilu ceny sie zmieniaja.
Auta drogie nie tanieja. One czasem drozeja jak sa ciekawe i jest ich malo.

Ja tu mialem na mysli kupienie auta mocnego, solidnego mlodego za mniej niz 200kpln tak aby nie mialo wad ukrytych.
Wpisalem w szukajke chyba 400KM i rok produkcji od 2014 wzwyz. Jakies rodzynki w okolicy 120-140kpln sa. Ale OIDP nie chciales focusa st/rs bo to za badziewiate.

Najtanszy mercedes w tym zakresie 150kpln
Sa jakies tansze ale albo uszkodzone albo cena netto albo jakies takie malo wiarygodne.
A ty chcesz auto dobre i pewne. Moze ponizej 200kpln cos znajdziesz ale wyboru wielkiego to tam nie ma.

>  Hamowanie silnikiem na zasadzie
> wrzucania dwojki przy 100km/h. Ciagniecie przyspieszania az do
> parukrotnego odciecia. Ruszanie dynamiczne przy zniszczonych
> amortyzatorach, opony podskakuja (glownie przednionapedowki ale w
> innych tez mozliwe) rozpedzaja sie i opadaja na droge wysylajac udar
> do skrzyni.

Czyli ani jednej z tych czynności nie wykonuję. Więc ustaliliśmy - nie piłuję silnika.


Wiec w czym problem?
Inicjalnie nie pisales ze chcesz automat. Nie napisales ze chcesz AWD a tu akurat imho akurat pasuje.
Skoro chcesz full ekectronic to ok, pilowane nie bedzie, ale to nie zmienia faktu ze bedzie ciezkie i te konie beda te zelastwo musialy rozpedzac.

Inicjalnie chciales cos co sprawnie przyspiesza. Zaproponowalem cos zwawego w segmencie ST/RS czy podobnym. Stwierdziles ze nie, bo chcesz bardziej komfortowe. Potem ze nie manual. Tym bardziej sadze ze nic nie znajdziesz. Moze jakbys mial kase to bys se wybral cos fajnego, nowego, z dobrym serwisem. Ale zakladam ze nie masz. Jak w ten segment wejdziesz to moze to byc dla ciebie droga zabawa.

>> Szczerze? Nie wyobrażam sobie na jakiej zasadzie. Za sam wyjazd z
>> salonu płacisz 10-20% wartości auta. Dobra leasing ... ale to się
>> kończy w styczniu. Awaryjność nowego auta ... hmmm jeśli to coś
>> bardziej złożonego niż kosiarka, to bywa bardzo różnie. Niektórym
>> się upiecze a inni wakacje spędzą na lawetach.
>> > > Na zasadzie prostej: Kupuje i uzywam.  > Nie sprzedaje, nie trace na tej
 > mitycznej wartosci.

Przy braku kasy tak czyniłem. To najdroższy sposób eksploatacji. W epoce jednorazówek auto jest trupem (jak się zgodziłeś) po 5 latach. Wywalać np. 300-500 tys pln co 5-7 lat to czysta rozrzutność. Osobiście preferuję  zamiast 500 wydać 150, po 2 latach opylić za 110.


Nie. W praktyce wychodzi na dokladnie to samo. Tylko masz auto ciagle i sie nudzisz. Ale wiesz co masz i se o to dbasz.

Nie fandzol ze 5 letnie auto jest trupem.
Rynek temu przeczy. Jest masa aut calkiem sprawnych w wieku 2-3x wiekszym niz 5 lat. Tyle ze zakup tanszy ale zaczynaja sie koszty napraw.


> Prosto. Jak cie nie stac na nowy to nie stac cie na uzywany. Z tego wynika, że 90% kierowców jeździ autami, na które je nie stać :-)

Bo tak po prawdzie troche tak jest.
Gdyby ich bylo stac to by nie kupowali AC. Bo kupujac je tracisz. Tych co na AC zyskali jest garstka, lepiej grac w lotto.

Podsumowujac:
Mysle ze masz nierealne oczekiwania. Moze leksus czy mercedes cie zadowoli ale widze na to male szanse.
Chcesz auto zrywne ale pchasz sie w ciezkie gabloty z automatami.
Slabo to widze.

Data: 2018-12-23 21:21:21
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-23 o 03:35, sczygiel@gmail.com pisze:

Niezwyklym nie. Ale niezbyt popularne w warsztatach.

Dlatego pytam szerokiego grona licząc, że ktoś prowadził serwisowo takie auto w swoim warsztacie.

Poza tym tu masz
ten syndrom, nie pamietam nazwy. Jak cie interesuje to wiecej
widzisz. Jak zaczniesz grac na pianinie to wszystko ci bedzie pianino
przypominac.

Fiksacja na jakimś punkcie. To masz na myśli?
Tu się z Tobą nie zgodzę. Przecież sam mi doradziłeś rozpoznanie Lexusa. Jestem otwarty na sugestie. Ale z pewnością nie takie, że mam kupować 4-ro latka za grubo więcej niż 200k pln bo inaczej niczego dobrego nie kupię. Dla mnie mit, że cena = jakość to tylko mit. Drogie auto może być bardziej gówniane od tańszego. Nowsze od starszego modelu też.

Patrze w alegro i statsy sa takie ze cls-ow to tam jest 64. Mustangow
65. Nie powiesz mi ze jak auto relatywnie rzadkie to mechanicy sie
znaja.

Czyli całkiem sporo. W Gdyni jest firma naprawiająca wyłącznie amerykańskie auta więc zapewne mają spore pojęcie o tematyce. Być może tak też będzie z Mercami czy Lexusami. Wystarczy mi porada jednej firmy, która zna się na danej marce.

No, jak masz takiego co sie zna to spoko. Ale jak nie masz to
lepiej mustanga czy cls-a do edka mechanika nie musiec oddawac.

CLS-a akurat naprawię bez kłopotu u "swojego" mechanika - cokolwiek by się nie działo. Z nim już gadałem ale chciałbym w większej ilości miejsc zasięgnąć opinii zanim się właduję.


hyundai tez umie takie rzeczy. https://www.caranddriver.com/news/a25645830/hyundai-elantra-million-miles/

Co niczego nie zmienia. Jeśli w jakimś aucie zadbano o trwałość to nie umniejsza to innym markom, w których też tak jest.


W takim razie po co sie pytasz? Dobre? Kupuj i jedzij :) Tyle ze jak
zerknalem to 12 letnie auta kosztuja 50kpln i wiecej. Myslisz ze
pojezdza kolejne 8-10lat i nadal beda tanie w utrzymaniu?

Ale ja chcę 4-ro latka, którym pojeżdżę ze 3.
A po co pytam? Bo nie chcę kupować modelu jakim jeżdżę i go znam i jego trwałość bardzo wysoko oceniam. Przecież nie mogę zakładać, że skoro E320 sprawował się super, to CLS550 też będzie. Nie nadążam z a Twoim tokiem rozumowania.

Zapytalem o podstawy. Jakies statystyki czy cos. Na slowo to nawet ty
mi nie wierzysz :)

Eeee... ale ja wiem jak jeżdżę i wiem jaki wpływ ma to na skrzynię w moim aucie bo była rozbierana. Po co mi statystyki? Skąd miałbym je ponadto brać? Jeśli znasz takowe, to zapodaj link.


Ponoć taksówkarz to mistrz ekonomii. Tymczasem w Gdyni jest firma Merc-Taxi. Głupki Twoim zdaniem? Merce są popularne nie tylko w tej
sieci.

W hameryce taryfy to prawie same priusy. I co teraz? :) Taka se
logika. Czemu nie jezdza toyoty w tych taryfach?

Bo znajduje to uzasadnienie ekonomiczne jak w Mercach? Trafiłem?


Zauwaz ze te auta z allegro to maja juz po 300kkm.

Chcesz zasugerować, że z mniejszym przebiegiem nie ma? No to proszę bardzo:
https://www.otomoto.pl/oferta/mercedes-benz-cls-550-zamiana-ID6Bu5nU.html?

4-ro latek 160 tys zł, 80 tys km.

Czyli kolejna droga rzecz ktora musi byc dobrej jakosci i
wytrzymala. I zaznaczam, moze byc tak ze mechanicznie wszystko bedzie
ok, ale padac bedzie co innego. Albo blacharka (wpisz w youtube slowo
zgnity i zobacz co podpowie :) ) albo eletronika moze narobic
kosztow. To akurat nie zwiazane z moca ale jak chcesz mocne i nie
drogie to bedzie stare. A wiek swoje robi.

Dlatego chcę niski wiek i nie za duży przebieg, co wielokrotnie podkreślałem. A właśnie o awaryjność i blacharkę konkretnie pytam w wątku otwierającym. Każdy model ma czułem punkty. W moim to np. padające jak muchy kolektory dolotowe i zawór ogrzewania. Od ręki dostępne są części bo schodzą. Pewnie inne auto też takie rzeczy będzie miało.

Ale za to wydajesz dziwnie duzo na inne sprawy.

Możliwe.

Statystyka Szefie,
statystyka. Ale z drugiej strony nie jezdzisz bardzo mocnymi autami.

Nie wiem gdzie "bardzo" się zaczyna.

Co zgadza sie z moim pogladem. Zazwyczaj jak widze fora aut mocnych
to po dupie dostaje skrzynia, sprzeglo i lozyska.

Skoro piszesz że sprzęgło, to skrzynia ręczna. A skrzynia ręczna z definicji jest nietrwała. Bez trudu w sieci znajdziesz pełno artykułów o tym.

Moze rozejrzyj sie za AWD, tam moc jest przekazywana na kola
rownolegle przez wiecej elementow, naprezenia mniejsze, szansa na
awarie mniejsza.

A niby jakie auto wybrałem? :-D Pisaliśmy o tym przecież. Merc standardowo daje automat i 4matic do mocnych silników. Ręczna skrzynia to kosztowny w eksploatacji unikat.

Obecnie to mój drugi samochód 4x4 i szczerze mówiąc tak dobrze się sprawdza powyższy rodzaj napędu, że jak będzie mnie stać, to zawsze taki właśnie będę wybierał.

Ale automat sam z siebie jest bardziej skomplikowany i zawodny. U nas
gdzie kroluja manuale nie ma warsztatow naprawy skrzyn. -Skrzynia sie
psuje? No co ty! -aaaa, pilowana skrzynia padla. -Nooo.

A niby gdzie naprawiałem swój automat? Żadnego problemu a nawet konkurencja istnieje. A co do awaryjności automatów vs ręcznych przy mocnych silnikach, to tak jak sobie czytam na forach i ogólnych artykułach, automaty są dużo trwalsze. Choćby dlatego, że nie ma kopnięć sprzęgłem. Zmiana biegów jest błyskawiczna i zawsze łagodna, niewyczuwalna. Mechanice dobrze robi stałe obciążenie w relacji do kopanego.

Przy samochodach o małych mocach - jest dokładnie odwrotnie. Tam działają tylko przejechane kilometry.

No wiec widzisz. Masz podobne podejrzenie co moje przeswiadczenie.
Taki urok.

Klątwą natomiast jest wrzucanie każdego modelu do jednego worka. Nowe = badziew koniec kropka. Dlatego tab bardzo trudno o wiarygodne opinie. Nie chcę bazować na opinii 1 warsztatu z jakim zaprzyjaźniony jestem bo tam tak nie postępują. Mówią o tym  na co najczęściej chorują poszczególne modele i to mi się podoba.

Zauwaz, jeszcze 15-20 lat temu auta z moca na poziomie
400KM to byly super samochody (cos w okolicy ferrari f40). Dzis ty,
ludek z Gdanska szukasz jezdzidla w tym zakresie mocy.

Zgadza się.

Wrzuc w allegro/olx filtr na 350KM i bedziesz wiedzial od ilu ceny
sie zmieniaja. Auta drogie nie tanieja. One czasem drozeja jak sa
ciekawe i jest ich malo.

Wrzuciłem na OLX i mam pełno aut tańszych.

Najtanszy mercedes w tym zakresie 150kpln Sa jakies tansze ale albo
uszkodzone albo cena netto albo jakies takie malo wiarygodne. A ty
chcesz auto dobre i pewne. Moze ponizej 200kpln cos znajdziesz ale
wyboru wielkiego to tam nie ma.

Nie muszę mieć wielkiego wyboru. Wybór kilku sztuk mi wystarcza.

Wiec w czym problem? Inicjalnie nie pisales ze chcesz automat.
> Nie
> napisales ze chcesz AWD a tu akurat imho akurat pasuje.

Jak to nie? Inicjalnie pytałem się o konkretny model. Tam praktycznie zawsze jest automat + 4matic. Wykluczam jakieś modele skrojone pod nietypowe widzimisię właściciela. One zazwyczaj są dużo droższe.

Skoro chcesz
full ekectronic to ok, pilowane nie bedzie, ale to nie zmienia faktu
ze bedzie ciezkie i te konie beda te zelastwo musialy rozpedzac.

Tak, tu się zgadzam.

Inicjalnie chciales cos co sprawnie przyspiesza. Zaproponowalem cos
zwawego w segmencie ST/RS czy podobnym. Stwierdziles ze nie, bo
chcesz bardziej komfortowe. Potem ze nie manual.

Wiesz, ja cały czas dziwiłem się, że jako alternatywę zapodajesz auta, które rozpadną się po pierwszym depnięciu. Wyraźnie o modelu Merca mówiłem, ew. o alternatywie do niego. Faktem jest, że hulajnoga też nią może być ale nie zakładałem, że ktoś to serio może wyciągnąć :-D

Tym bardziej sadze ze nic nie znajdziesz. Moze jakbys mial kase to
bys se wybral cos fajnego, nowego, z dobrym serwisem.

Wolałbym. Zresztą jakbym miał kasę, to olałbym serwis - kupiłbym sobie kolejne :-D Jednakże stąpam po gruncie rzeczywistości i w niej się muszę obracać.

Nie. W praktyce wychodzi na dokladnie to samo. Tylko masz auto ciagle
i sie nudzisz. Ale wiesz co masz i se o to dbasz.

Skalkuluj to dokładnie. Mi różnice wyszły drastyczne. Przykładowy Merc. Nówka 500k pln, po 4 latach 160k pln, po 8 100k pln. Załóżmy roczny koszt napraw używanego na 5000 nie licząc ogumienia itp bo i w nowych to się zużywa.

Koszt nowego -> 4 latek:
500k - 160k = 340k
wychodzi rocznie 85k

Koszt 4-latka -> 8-latka
160k - 100k + 4*5k = 80k
wychodzi rocznie 20k

Koszt nówki -> do śmierci auta (załóżmy 10lat)
500k + 6*5k = 530k
rocznie 53k

Nie wiem jak liczyłeś, ale coś nie tak policzyłeś.

Nie fandzol ze 5 letnie auto jest trupem. Rynek temu przeczy. Jest
masa aut calkiem sprawnych w wieku 2-3x wiekszym niz 5 lat. Tyle ze
zakup tanszy ale zaczynaja sie koszty napraw.

Eeee... że zacytuję Twoje słowa wypowiedziane wcześniej w podobnym kontekście: "taki urok".


Podsumowujac: Mysle ze masz nierealne oczekiwania. Moze leksus czy
mercedes cie zadowoli ale widze na to male szanse. Chcesz auto zrywne
ale pchasz sie w ciezkie gabloty z automatami. Slabo to widze.

Hmmm... obecnie moja gablota waży 1800kg więc jest ciężka. Mimo to jest zrywna: 6.9s.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-25 16:00:51
Autor: sczygiel
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu niedziela, 23 grudnia 2018 14:21:26 UTC-6 użytkownik Marek S napisał:
W dniu 2018-12-23 o 03:35, sczygiel@gmail.com pisze:

> Niezwyklym nie. Ale niezbyt popularne w warsztatach.

Dlatego pytam szerokiego grona licząc, że ktoś prowadził serwisowo takie auto w swoim warsztacie.


I jak widzisz, odzew nikly.
Dlatego Twoje wymagania uwazam za malo realne. A jak juz cos wybierzesz i bedziesz zdecydowany to jest szansa 50:50 ze bedzie kit albo hit. Taki urok niewielkich probek i subiektywnej oceny.

> Poza tym tu masz
> ten syndrom, nie pamietam nazwy. Jak cie interesuje to wiecej
> widzisz. Jak zaczniesz grac na pianinie to wszystko ci bedzie pianino
> przypominac.

Fiksacja na jakimś punkcie. To masz na myśli?

Jest taki syndrom. Jak ci sie sposoba nissan gt to go byle gdzie bedziesz widzial. W tv, youtube, pod biedronka.
Jakbys mial w tym czasie hopla na punkcie multipli to bys ja pod ta biedra widzial i zwrocil uwage a nissana bys tylko zanotowal i nie dodawal do statystyki w glowie.
Po miesiacu sie okazuje ze to na co masz hopla wybija ci sie w Twojej statystyce.

Tu się z Tobą nie zgodzę. Przecież sam mi doradziłeś rozpoznanie Lexusa. Jestem otwarty na sugestie. Ale z pewnością nie takie, że mam kupować 4-ro latka za grubo więcej niż 200k pln bo inaczej niczego dobrego nie kupię. Dla mnie mit, że cena = jakość to tylko mit. Drogie auto może być bardziej gówniane od tańszego. Nowsze od starszego modelu też.


Nie zrozumiales przekazu. Skupiasz sie na pojedynczych punktach i je analizujesz nie patrzac jak te pojedyncze punkty sie w calym obrazie komponuja.
Z tego dla mnie wynika ze trudno ci bedzie cos napasowac.
Mercedesy kiedys by w tej grupie jaka sugerowalem byly ale ich opinia poszla na psy. Lexus sie jako tako trzyma. Od biedy jeszcze jakies audi sie tam moze pojawic. Reszta rynku jest po prostu niekompatybilna w Twoimi wymaganiami.

Innymi slowy: mocnych niedrogich aut nie kupuja kowalscy. Nawet dobrze zarabiajacy. A nawet jakby chcieli to rynek im tego nie da. Bo rynek sie ceni.
Mocne auta sa nie dla biednych, a bogaty nie bedzie patrzec na trwalosc tylko auto naprawi.

> Patrze w alegro i statsy sa takie ze cls-ow to tam jest 64. Mustangow
> 65. Nie powiesz mi ze jak auto relatywnie rzadkie to mechanicy sie
> znaja. Czyli całkiem sporo. W Gdyni jest firma naprawiająca wyłącznie amerykańskie auta więc zapewne mają spore pojęcie o tematyce. Być może tak też będzie z Mercami czy Lexusami. Wystarczy mi porada jednej firmy, która zna się na danej marce.


Nieeeee. Mustanga bym nikomu do naprawy nie dal bo zjebie. Merca? No moze szanse sa mniejsze ale to rownie egzotyczne auto.
A fakt ze i w mustangu i w cls ie sa czesci znane z innych modeli jest podobny.
Wrecz bym powiedzial ze mustang to taki badziew dla szaraka.

CLS raczej nie.

Jak masz warsztat gdzie sie znaja, spoko, ale jak w warsztacie nastapi zmiana warty bo szef glupi i mechanicy se pojda to magia znika, taki warsztat jedzie potem tylko na opinii a nie na doswiadczeniu.

I trzeba szukac dokad dobry mechanik poszedl bo drugi dobry warsztat jest 150km dalej...

> No, jak masz takiego co sie zna to spoko. Ale jak nie masz to
> lepiej mustanga czy cls-a do edka mechanika nie musiec oddawac.

CLS-a akurat naprawię bez kłopotu u "swojego" mechanika - cokolwiek by się nie działo. Z nim już gadałem ale chciałbym w większej ilości miejsc zasięgnąć opinii zanim się właduję.


Wiec ponawiam pytanie: Po co dumasz? Kup cls-a.
> > hyundai tez umie takie rzeczy. > https://www.caranddriver.com/news/a25645830/hyundai-elantra-million-miles/

Co niczego nie zmienia. Jeśli w jakimś aucie zadbano o trwałość to nie umniejsza to innym markom, w których też tak jest.


Tyle ze to taki sam argument anegdotyczny.
Ty mowisz ze merce fajne ja mowie ze na tej samej podstawie hjundaj tez fajny.

Probowalem znalezc cos konkretnego ale widze ze nawet dekra wypisuje jakies farmazony (np. w ich raporcie brak toyoty a jest honda i masa niemieckich aut).
Trudno sie rozeznac...

> > W takim razie po co sie pytasz? Dobre? Kupuj i jedzij :) Tyle ze jak
> zerknalem to 12 letnie auta kosztuja 50kpln i wiecej. Myslisz ze
> pojezdza kolejne 8-10lat i nadal beda tanie w utrzymaniu?

Ale ja chcę 4-ro latka, którym pojeżdżę ze 3.
A po co pytam? Bo nie chcę kupować modelu jakim jeżdżę i go znam i jego trwałość bardzo wysoko oceniam. Przecież nie mogę zakładać, że skoro E320 sprawował się super, to CLS550 też będzie. Nie nadążam z a Twoim tokiem rozumowania.


Jakim moj tok rozumowania?
Ja zadaje pytania a ciebie to nie sklania do zastanowienia.
Probujesz mnie przekonywac do swojej perspektywy co jest mi zupelnie niepotrzebne.

> Zapytalem o podstawy. Jakies statystyki czy cos. Na slowo to nawet ty
> mi nie wierzysz :)

Eeee... ale ja wiem jak jeżdżę i wiem jaki wpływ ma to na skrzynię w moim aucie bo była rozbierana. Po co mi statystyki? Skąd miałbym je ponadto brać? Jeśli znasz takowe, to zapodaj link.


Bo to ze w Twoim jednym aucie cos dziala nie oznacza ze w kazdym jakie bedziesz uzywal bedzie tak samo.
Kumpel kupil foke (ja kupilem moja bo widzialem ze jemu jezdzila ok).
I cackal sie z nia jak z dzieckiem. I mial koszta. Ja sie z moja nie cackalem, tez ja deptalem jak ty swoje. Ale wymienialem co trza bylo. W efekcie on w swoja wsadzil tyle co ja w moja, tyle ze ja moja uzywalem a on sie cackal i co chwila w bagazniku wozil kity do naprawy (a to jakies rurki paliwa mu pekaly bo naprawial domowym sposobem, a to malowal bo mu cos gnilo a to mu nie odpalala bo paskow nie zmienial itp.).

Auta podobne a odczucia zgola inne. A statystyka dodaje swoje fanaberie.

Dlatego to co sobie tu dyskutujemy to obraz statystyczny ekstrapolowany. Jak auto jest niezawodne w uzyciu przez szeroka rzesze ludzi to wieksza szansa ze jak dbasz to bedzie dobre.

I TU JEST WAZNA RZECZ:
Ty jednak chcesz auto ktore jest nie tylko na pograniczu performance car ale i bardzo rzadkie. A zamierzasz wykorzystywac moc tego auta. To powoduje ze takie statystyki sa bezuzyteczne. A zdrowy rozsadek pozwala zalozyc ze raczej te auta nie beda bardziej trwale od ich slabszych braci i siostr.

Mam wrazenie ze tej jednej sprawy albo nie uznajesz za istotna albo wogole ignorujesz. Gdyby takie statystyki byly o jakie pytasz to bym ci wkleil juz dawno. Przed chwila sprawdzalem dekre ale stwierdzilem ze nie warto wklejac bo ich jakosc jest watpliwa.
>> >> Ponoć taksówkarz to mistrz ekonomii. Tymczasem w Gdyni jest firma >> Merc-Taxi. Głupki Twoim zdaniem? Merce są popularne nie tylko w tej
>> sieci.
> > W hameryce taryfy to prawie same priusy. I co teraz? :) Taka se
> logika. Czemu nie jezdza toyoty w tych taryfach?

Bo znajduje to uzasadnienie ekonomiczne jak w Mercach? Trafiłem?


Tak, ale powiedz czemu u nas jest merc a tam prijus.
Przy czym merce tam nie sa strasznie drozsze niz priusy. A priusy nie sa strasznie drozsze niz merce u nas.
Moze jednak skille mechanikow?
A moze dostepnosc czesci i ich koszt?
A moze po prostu opinia nie poparta praktyka?
Bo wiesz, w polsce taryfa to sie czesto kisi na postoju i "robi koszty" a w hameryce jak jezdzi to zarabia wiec jezdzi?




> Zauwaz ze te auta z allegro to maja juz po 300kkm. Chcesz zasugerować, że z mniejszym przebiegiem nie ma? No to proszę bardzo:
https://www.otomoto.pl/oferta/mercedes-benz-cls-550-zamiana-ID6Bu5nU.html?

4-ro latek 160 tys zł, 80 tys km.


W tym ogloszeniu uwierze tylko w rocznik :)
Ale jak to dobry typ to kup :)


> Statystyka Szefie,
> statystyka. Ale z drugiej strony nie jezdzisz bardzo mocnymi autami.

Nie wiem gdzie "bardzo" się zaczyna.


250KM. Jak dla mnie i dla rynku czy przedzialu klas w rynku.


> Co zgadza sie z moim pogladem. Zazwyczaj jak widze fora aut mocnych
> to po dupie dostaje skrzynia, sprzeglo i lozyska. Skoro piszesz że sprzęgło, to skrzynia ręczna. A skrzynia ręczna z definicji jest nietrwała. Bez trudu w sieci znajdziesz pełno artykułów o tym.


Juz o tym pisalem. Praktyka pokazuje ze nie jest to takie oczywiste.

> Nie. W praktyce wychodzi na dokladnie to samo. Tylko masz auto ciagle
> i sie nudzisz. Ale wiesz co masz i se o to dbasz.

Skalkuluj to dokładnie. Mi różnice wyszły drastyczne. Przykładowy Merc. Nówka 500k pln, po 4 latach 160k pln, po 8 100k pln. Załóżmy roczny koszt napraw używanego na 5000 nie licząc ogumienia itp bo i w nowych to się zużywa.

Koszt nowego -> 4 latek:
500k - 160k = 340k
wychodzi rocznie 85k

Koszt 4-latka -> 8-latka
160k - 100k + 4*5k = 80k
wychodzi rocznie 20k

Koszt nówki -> do śmierci auta (załóżmy 10lat)
500k + 6*5k = 530k
rocznie 53k

Nie wiem jak liczyłeś, ale coś nie tak policzyłeś.


W takich kalkulacjach zazwyczaj jest wiecej kreatywnosci niz realnosci.
Jak ktos kupuje auto za 500k* to wrzuca je w koszty, automatycznie moze z ceny urwac 23% vatu plus troche zrobionych kosztow. Wiec w praktyce to nie jest 500kpln tylko blizej 350. Do tego zalozenie ze ten 4 latek bedzie kosztowac 5kpln na rok jest takie se. Moze i bedzie a moze cos padnie i wyjdzie 12kpln?
I kreatywnie zalozyles ze 8 latek bedzie kosztowal 5kpln na rok w naprawie i raz go sprzedasz za 100kpln a juz 2 lata starszy rozsypie sie w proch.

No coz? Nie bronie ci tak liczyc bo to Twoja sprawa. Ale z tego przebija obraz kreatywnego pojmowania rzeczywistosci.


*Nie chce mi sie sprawdzac czy nowy kosztuje 500kpln z vat czy bez.


Tak wiec mysle ze nie ma co przedluzac. Sam wiesz co masz wiedziec, ja ci przekazalem co wiem, a zrobisz jak ci pasuje.

Data: 2018-12-26 01:14:02
Autor: kk
Zmiana auta - pytanie do mechaników
On 2018-12-26 01:00, sczygiel@gmail.com wrote:

....

Poza tym tu masz
ten syndrom, nie pamietam nazwy. Jak cie interesuje to wiecej
widzisz. Jak zaczniesz grac na pianinie to wszystko ci bedzie pianino
przypominac.

Fiksacja na jakimś punkcie. To masz na myśli?

Jest taki syndrom. Jak ci sie sposoba nissan gt to go byle gdzie bedziesz widzial. W tv, youtube, pod biedronka.
Jakbys mial w tym czasie hopla na punkcie multipli to bys ja pod ta biedra widzial i zwrocil uwage a nissana bys tylko zanotowal i nie dodawal do statystyki w glowie.
Po miesiacu sie okazuje ze to na co masz hopla wybija ci sie w Twojej statystyce.

Chciałbym częściej widzieć Twizy niż raz na kilka lat :-)

Data: 2018-12-26 09:59:52
Autor: Budzik
Zmiana auta - pytanie do mechaników
Użytkownik  sczygiel@gmail.com ...

https://www.otomoto.pl/oferta/mercedes-benz-cls-550-zamiana-ID6Bu5nU
.html? 4-ro latek 160 tys zł, 80 tys km.

W tym ogloszeniu uwierze tylko w rocznik :)

Dlaczego? 80kkm w 4 lata w takim aucie to mało?

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Każdy samochód będzie ci mógł służyć do końca życia
jeśli będziesz wystarczająco szybko jeździł.

Data: 2018-12-26 21:52:21
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-26 o 10:59, Budzik pisze:

Dlaczego? 80kkm w 4 lata w takim aucie to mało?


Słuszne spostrzeżenie. W poprzednim aucie rocznie robiłem 15.000 km. Średnia z kilku lat użytkowania. Mimo to to i tak 5x tyle było, co moja teściowa wyjeździła :-D

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-22 20:12:19
Autor: kk
Zmiana auta - pytanie do mechaników
On 2018-12-22 19:21, Marek S wrote:


Tobie sie wydaje ze nie pilujesz a jednak 8kpln na naprawy wydajesz. Na same opony i hamulce plus sprzeglo tyle wydajesz?

Opony co roku 2500zł. Hamulce powiedzmy, że 1500zł / rok. Olej + filtry 2*500zl.

Nrpawdę co roku to zużywasz? Ile przejeżdżasz?

Data: 2018-12-22 20:59:57
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-22 o 20:12, kk pisze:

Nrpawdę co roku to zużywasz? Ile przejeżdżasz?

Różnie. W tym roku ok 30-40 tys. Nie prowadzę statystyk. Sam dojazd do pracy to 20 tys. mi nabije.To dużo?

Najbardziej ciągną zimówki kasy. Praktycznie co sezon je wymieniam. Letnie co 2 (bo łyse się stają). Zimówki, nawet jeśli bieżnik mają ok, to i tak przyczepność fatalną w porównaniu z tym samym modelem nówką. W lżejszych autach tego nie dostrzegałem ale w obecnym czołgu różnice są mocno zauważalne. W kalkulacji to jakoś uśredniłem.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-22 20:29:25
Autor: Tomasz Gorbaczuk
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu .12.2018 o 19:21 Marek S <precz@spamowi.com> pisze:


Tu się z Tobą zupełnie nie zgodzę. Nie przypominam sobie abym w  jakimkolwiek aucie nie wymieniał tłumików.

Jedyne auto w którym wymieniałem tłumik to był pug 306 1.4 (benzyna).
Było to w okolicach 2000r. Od tamtej pory nigdy tłumika nie naprawiałem,  każde kolejne auto jeździło u mnie do 250-300kkm ale zawsze był to diesel.  Obstawiam, że żywotnośc tłumika nie zaleźy od marki - ale od rodzaju  paliwa.

TG

Data: 2018-12-22 21:16:18
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-22 o 20:29, Tomasz Gorbaczuk pisze:

Jedyne auto w którym wymieniałem tłumik to był pug 306 1.4 (benzyna).
Było to w okolicach 2000r. Od tamtej pory nigdy tłumika nie naprawiałem, każde kolejne auto jeździło u mnie do 250-300kkm ale zawsze był to diesel. Obstawiam, że żywotnośc tłumika nie zaleźy od marki - ale od rodzaju paliwa.

W tanich autach jakie miałem tłumiki po parę razy wymieniałem. Widzę różnice w konstrukcji w obecnym Mercu a w np. Maździe czy Daewoo rdza pojawiała się natychmiast - już w pierwszym roku od wyjazdu z salonu. W Mercu jest jakaś stal (chyba) użyta. Zero korozji po paru latach. Jest to znacząco cięższa konstrukcja w każdym bądź razie. W innych autach jakie miałem, po paru latach dziury były na wylot.

Zresztą zauważ, że istnieją warsztaty z billboardem "tłumiki" z jakiegoś powodu.

Czy paliwo? Wątpię. Korozja widoczna jest z zewnątrz zanim dziury powstaną. Zarówno w Mercu benzynowym jak i w dieslu nigdy nie miałem kłopotów z układem wydechowym. Układ zawsze był całkowicie pozbawiony rdzy.

Jakimi autami jeździłeś i jak długo?

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-22 18:38:01
Autor: sczygiel
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu sobota, 22 grudnia 2018 14:16:22 UTC-6 użytkownik Marek S napisał:
W dniu 2018-12-22 o 20:29, Tomasz Gorbaczuk pisze:

> Jedyne auto w którym wymieniałem tłumik to był pug 306 1.4 (benzyna).
> Było to w okolicach 2000r. Od tamtej pory nigdy tłumika nie naprawiałem, > każde kolejne auto jeździło u mnie do 250-300kkm ale zawsze był to > diesel. Obstawiam, że żywotnośc tłumika nie zaleźy od marki - ale od > rodzaju paliwa.

W tanich autach jakie miałem tłumiki po parę razy wymieniałem. Widzę różnice w konstrukcji w obecnym Mercu a w np. Maździe czy Daewoo rdza pojawiała się natychmiast - już w pierwszym roku od wyjazdu z salonu. W Mercu jest jakaś stal (chyba) użyta. Zero korozji po paru latach. Jest to znacząco cięższa konstrukcja w każdym bądź razie. W innych autach jakie miałem, po paru latach dziury były na wylot.

Zresztą zauważ, że istnieją warsztaty z billboardem "tłumiki" z jakiegoś powodu.

Czy paliwo? Wątpię. Korozja widoczna jest z zewnątrz zanim dziury powstaną. Zarówno w Mercu benzynowym jak i w dieslu nigdy nie miałem kłopotów z układem wydechowym. Układ zawsze był całkowicie pozbawiony rdzy.

Jakimi autami jeździłeś i jak długo?


Moja bidna foka po 10 latach i tych 400kkm miala zardzewialy tlumik ale mechanik powiedzial zeby jezdzic az odpadnie bo nowy zgnije po 2 latach.

Wiesz, fabryczne vs zamiennik. Ale jak zwykle to dowod anegdotyczny :)

Moze te warstaty to zarabiaja na fiatach czy cos? :)

Data: 2018-12-23 09:59:59
Autor: Budzik
Zmiana auta - pytanie do mechaników
Użytkownik  sczygiel@gmail.com ...

Moja bidna foka po 10 latach i tych 400kkm miala zardzewialy tlumik
ale mechanik powiedzial zeby jezdzic az odpadnie bo nowy zgnije po 2
latach. Wiesz, fabryczne vs zamiennik. Ale jak zwykle to dowod anegdotyczny :)

Moze te warstaty to zarabiaja na fiatach czy cos? :)

Za odpowiednia kwote mozesz zrobic taki co ci po 20 nie zgnije :)
Ale kto da piątkę za układ wydechowy...

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Czas to pieniądz, pieniądz to kobiety, kobiety to strata czasu"

Data: 2018-12-23 19:19:06
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-23 o 10:59, Budzik pisze:

Za odpowiednia kwote mozesz zrobic taki co ci po 20 nie zgnije :)
Ale kto da piątkę za układ wydechowy...


Piątkę hehe. Układy wydechowe z ad blue ponad 2x tyle... A ad blue wyżre wszystko prędzej czy później.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-23 10:47:34
Autor: Kris
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu niedziela, 23 grudnia 2018 19:30:24 UTC+1 użytkownik Marek S napisał:

Jeszcze a'propos "mitycznych Merców" jak to określiłeś. Moje auto ma już kilka ładnych latek. Żadnej konserwacji podwozia. Nigdzie na powierzchniach czegokolwiek nie ma śladu korozji. Pomijam elementy przy hamulcach bo tarcze na krawędziach mają korozję - podwozie i zawieszenie mam na myśli. Jakoś ten mit w moich oczach jako użytkownika utrzymuje się. Nie wiem jak jest z nowszymi modelami, ale przypuszczam, że już tak różowo nie będzie.

Który rocznik ten Twój merc skoro piszesz "kilka ładnych latek"?
Zapraszam do mnie- niedaleko masz, obejrzysz moją Multiplę- 2001 rok. Rdzy tam żadnej nie znajdziesz oprócz tej co sam wygenerowałem(przetarcia)

Data: 2018-12-23 18:59:58
Autor: Budzik
Zmiana auta - pytanie do mechaników
Użytkownik Kris kszysztofc@gmail.com ...

Jeszcze a'propos "mitycznych Merców" jak to określiłeś. Moje auto
ma już kilka ładnych latek. Żadnej konserwacji podwozia. Nigdzie na
powierzchniach czegokolwiek nie ma śladu korozji. Pomijam elementy
przy hamulcach bo tarcze na krawędziach mają korozję - podwozie i
zawieszenie mam na myśli. Jakoś ten mit w moich oczach jako
użytkownika utrzymuje się. Nie wiem jak jest z nowszymi modelami,
ale przypuszczam, że już tak różowo nie będzie.

Który rocznik ten Twój merc skoro piszesz "kilka ładnych latek"?
Zapraszam do mnie- niedaleko masz, obejrzysz moją Multiplę- 2001
rok. Rdzy tam żadnej nie znajdziesz oprócz tej co sam
wygenerowałem(przetarcia)
Ja tez tak myslałem.
Az ostatnio boczek w bagazniku zdemontowałem a w nadkolu dziura... :)
Ale na zewnatrz rzeczywiście zero korozji.


--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Najpewniejszą metodą zachowania tajemnicy jest
sprawienie, by ludzie wierzyli, że już ją znają."  Frank Herbert

Data: 2018-12-23 10:55:33
Autor: Kris
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu niedziela, 23 grudnia 2018 19:30:24 UTC+1 użytkownik Marek S napisał:
W dniu 2018-12-23 o 03:38, sczygiel@gmail.com pisze:

Ups, korekta - musiałem wymienić śruby i spinki mocujące osłonę silnika od spodu - bo tylko one złapały korozję i słabo zaczęły trzymać.
Zdaję mi się ze bzdury takie same piszesz jak niedawno ze Tobie bojler do ciepłej wody kilka tysi prądu żarł
No chyba ze wyjaśnisz jak po "złapały korozję" coś może "słabo trzymać"

Data: 2018-12-23 19:30:19
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-23 o 03:38, sczygiel@gmail.com pisze:

Ale jak zwykle to dowod anegdotyczny :)

Moze te warstaty to zarabiaja na fiatach czy cos? :)

Coś jest na rzeczy bo są firmy, które praktycznie tylko to robią. Sam bywałem klientem.

Jeszcze a'propos "mitycznych Merców" jak to określiłeś. Moje auto ma już kilka ładnych latek. Żadnej konserwacji podwozia. Nigdzie na powierzchniach czegokolwiek nie ma śladu korozji. Pomijam elementy przy hamulcach bo tarcze na krawędziach mają korozję - podwozie i zawieszenie mam na myśli. Jakoś ten mit w moich oczach jako użytkownika utrzymuje się. Nie wiem jak jest z nowszymi modelami, ale przypuszczam, że już tak różowo nie będzie.

Ups, korekta - musiałem wymienić śruby i spinki mocujące osłonę silnika od spodu - bo tylko one złapały korozję i słabo zaczęły trzymać.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-24 11:59:35
Autor: J.F.
Zmiana auta - pytanie do mechaników
Użytkownik  sczygiel napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:1e28e192-2a0a-4977-9956-b9c8d1048cb0@googlegroups.com...
W dniu sobota, 22 grudnia 2018 14:16:22 UTC-6 użytkownik Marek S napisał:
W tanich autach jakie miałem tłumiki po parę razy wymieniałem. Widzę
różnice w konstrukcji w obecnym Mercu a w np. Maździe czy Daewoo rdza
pojawiała się natychmiast - już w pierwszym roku od wyjazdu z salonu. W
Mercu jest jakaś stal (chyba) użyta. Zero korozji po paru latach. Jest

IMO - wszedzie jest stal.
Ale moze byc nierdzewna.

to znacząco cięższa konstrukcja w każdym bądź razie.

IMO - malo prawdopodobne, abys mial tlumik z aluminium w tanim aucie.
Czyli tez stal ... albo Ci sie wydaje z tym ciezarem, albo wiekszy, albo w srodku wiecej materialu, bo Mercedes dba o dobre tłumienie dzwieku, albo po prostu blacha grubsza i dlatego dluzej wytrzymuje :-)

IMO - byly kiedys tlumiki "aluminiowane".
Czyzby aluminium tansze niz cynk ? A moze lepsze ?

https://www.motofakty.pl/artykul/tlumiki-1.html

Zresztą zauważ, że istnieją warsztaty z billboardem "tłumiki" z jakiegoś
powodu.

Moja bidna foka po 10 latach i tych 400kkm miala zardzewialy tlumik ale mechanik powiedzial zeby jezdzic az odpadnie bo nowy zgnije po 2 latach.
Wiesz, fabryczne vs zamiennik.
Ale jak zwykle to dowod anegdotyczny :)
Moze te warstaty to zarabiaja na fiatach czy cos? :)

Biorac pod uwage, ze u nas sporo aut przyjezdza obecnie w wieku 10 lat i wiecej, to te warsztaty maja co robic :-)


J.

Data: 2018-12-22 23:09:51
Autor: Cavallino
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 22-12-2018 o 21:16, Marek S pisze:
W dniu 2018-12-22 o 20:29, Tomasz Gorbaczuk pisze:

Jedyne auto w którym wymieniałem tłumik to był pug 306 1.4 (benzyna).
Było to w okolicach 2000r. Od tamtej pory nigdy tłumika nie naprawiałem, każde kolejne auto jeździło u mnie do 250-300kkm ale zawsze był to diesel. Obstawiam, że żywotnośc tłumika nie zaleźy od marki - ale od rodzaju paliwa.

W tanich autach jakie miałem tłumiki po parę razy wymieniałem. Widzę różnice w konstrukcji w obecnym Mercu a w np. Maździe czy Daewoo rdza pojawiała się natychmiast - już w pierwszym roku od wyjazdu z salonu. W Mercu jest jakaś stal (chyba) użyta. Zero korozji po paru latach. Jest to znacząco cięższa konstrukcja w każdym bądź razie. W innych autach jakie miałem, po paru latach dziury były na wylot.

Zresztą zauważ, że istnieją warsztaty z billboardem "tłumiki" z jakiegoś powodu.

Istnieją też 15-20 letnie samochody.....
A i w kilkuletnich się zdarza.
Ja przedwcześnie musiałem tłumik wymienić chyba w 1 sztuce, na 20-30 które miałem w życiu.....

Data: 2018-12-23 19:17:16
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-22 o 23:09, Cavallino pisze:


Istnieją też 15-20 letnie samochody.....

W sensie bez wymienianych tłumików? Tak, wiem - o tym pisałem, że takowy miałem. Ani śladu korozji na rurach po 10 latach.

A i w kilkuletnich się zdarza.
Ja przedwcześnie musiałem tłumik wymienić chyba w 1 sztuce, na 20-30 które miałem w życiu.....

Co znaczy przedwcześnie? Bo z tego sformułowania wynika, że wymienianie tłumików to norma skoro istnieje jakiś przebieg/czas kiedy tłumik ma prawo się rozlecieć. A ja piszę o autach, gdzie może po tysiącu lat coś się stanie z nimi bo nawet stare trupy lepszych aut mogą nie mieć śladów korozji.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-24 15:18:44
Autor: Cavallino
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 23-12-2018 o 19:17, Marek S pisze:
W dniu 2018-12-22 o 23:09, Cavallino pisze:


Istnieją też 15-20 letnie samochody.....

W sensie bez wymienianych tłumików? Tak, wiem - o tym pisałem, że takowy miałem. Ani śladu korozji na rurach po 10 latach.

A i w kilkuletnich się zdarza.
Ja przedwcześnie musiałem tłumik wymienić chyba w 1 sztuce, na 20-30 które miałem w życiu.....

Co znaczy przedwcześnie? Bo z tego sformułowania wynika, że wymienianie tłumików to norma skoro istnieje jakiś przebieg/czas kiedy tłumik ma prawo się rozlecieć.

Po 10 latach wszystko ma prawo się rozlecieć.

Data: 2018-12-23 07:58:48
Autor: Tomasz Gorbaczuk
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu .12.2018 o 21:16 Marek S <precz@spamowi.com> pisze:


Jakimi autami jeździłeś i jak długo?


W wiekszości francuzy, przeważnie 5-6 lat, do przebiegu 250-300kkm.
Rekordzista, reno grand scenic 1.9dci zrobił u mnie prawie 370kkm zanim go  sprzedałem.
Dwa ostatnie, które jeszcze mam to Kia.

TG

Data: 2018-12-23 19:36:28
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-23 o 07:58, Tomasz Gorbaczuk pisze:
W dniu .12.2018 o 21:16 Marek S <precz@spamowi.com> pisze:


Jakimi autami jeździłeś i jak długo?


W wiekszości francuzy, przeważnie 5-6 lat, do przebiegu 250-300kkm.
Rekordzista, reno grand scenic 1.9dci zrobił u mnie prawie 370kkm zanim go sprzedałem.
Dwa ostatnie, które jeszcze mam to Kia.

No to nie znajduję wytłumaczenia. Po ok 180k w Daewoo Nubira miałem ze 4 wymiany tłumika. Teściowa jeżdżąca duuuużo mniej miała Matiza - i to samo. W ciągu 10 lat może ze 1-2x wymianę robiła. Rura była taka, że gdyby młotkiem stuknąć, to rozsypałaby się w proch. Fragmentami była sztukowana. Podobnie w Maździe 323GTI - no ale tam panowały wysokie temperatury spalin więc pewnie inna śpiewka.

Ale chwila... może jest w tym schemat. Miałeś same diesle? Bo ja miałem same benzynowe z wyjątkiem ostatniego.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-23 10:52:03
Autor: Kris
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu niedziela, 23 grudnia 2018 19:36:33 UTC+1 użytkownik Marek S napisał:
W dniu 2018-12-23 o 07:58, Tomasz Gorbaczuk pisze:
> W dniu .12.2018 o 21:16 Marek S <precz@spamowi.com> pisze:
> > >> Jakimi autami jeździłeś i jak długo?
>>
> > W wiekszości francuzy, przeważnie 5-6 lat, do przebiegu 250-300kkm.
> Rekordzista, reno grand scenic 1.9dci zrobił u mnie prawie 370kkm zanim > go sprzedałem.
> Dwa ostatnie, które jeszcze mam to Kia.

No to nie znajduję wytłumaczenia. Po ok 180k w Daewoo Nubira miałem ze 4 wymiany tłumika. Teściowa jeżdżąca duuuużo mniej miała Matiza - i to samo. W ciągu 10 lat może ze 1-2x wymianę robiła. Rura była taka, że gdyby młotkiem stuknąć, to rozsypałaby się w proch. Fragmentami była sztukowana. Podobnie w Maździe 323GTI - no ale tam panowały wysokie temperatury spalin więc pewnie inna śpiewka.

Ale chwila... może jest w tym schemat. Miałeś same diesle? Bo ja miałem same benzynowe z wyjątkiem ostatniego.

Tu faktycznie może być pies pogrzebany
Od lat 80tych dwa razy tłumik wymieniałem
Raz 2 renault megan(2001 wymiana?) i raz w mondeo(2006 wymiana). Benzyniaki to były
W międzyczasie kilkanaście innych aut przewineło się w rodzine i z tłumikami problemów niet
Ale to już diesle wszystkie

Data: 2018-12-24 11:46:07
Autor: J.F.
Zmiana auta - pytanie do mechaników
Użytkownik "Kris"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:9e242e58-b608-4f06-b189-cf3959af2dd0@googlegroups.com...
W dniu niedziela, 23 grudnia 2018 19:36:33 UTC+1 użytkownik Marek S napisał:
Ale chwila... może jest w tym schemat. Miałeś same diesle? Bo ja miałem
same benzynowe z wyjątkiem ostatniego.

Tu faktycznie może być pies pogrzebany
Od lat 80tych dwa razy tłumik wymieniałem
Raz 2 renault megan(2001 wymiana?) i raz w mondeo(2006 wymiana). Benzyniaki to były
W międzyczasie kilkanaście innych aut przewineło się w rodzine i z tłumikami problemów niet
Ale to już diesle wszystkie

Hm, a przeciez to w dieslach jest duzo tlenkow azotu, czyli kwasu azotowego ..
A moze dlatego maja lepsze tlumiki ?

W mojej Vectrze diesel tlumik mial juz ponoc dziury na wylot ... a to chyba ciagle fabryczny, 11 lat wytrzymal.


J.

Data: 2018-12-23 21:06:36
Autor: Tomasz Gorbaczuk
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu .12.2018 o 19:36 Marek S <precz@spamowi.com> pisze:


Ale chwila... może jest w tym schemat. Miałeś same diesle? Bo ja miałem  same benzynowe z wyjątkiem ostatniego.


A co ja pisałem w poprzednim swoim poście? - korozja tłumików mocno zależy  od paliwa. Jedyny jaki mi zgnił był w benzynie...

TG

Data: 2018-12-25 15:38:41
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-23 o 21:06, Tomasz Gorbaczuk pisze:

A co ja pisałem w poprzednim swoim poście? - korozja tłumików mocno zależy od paliwa. Jedyny jaki mi zgnił był w benzynie...

Nie wiem czy wszystkie auta wymieniłeś jakie miałeś bo niby skąd? Czemu się dziwisz, że chcę się upewnić?

A po drugie... kurcze, to faktycznie może być zależność. We wszystkich benzynówkach tłumiki zmieniałem.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-22 23:08:26
Autor: Cavallino
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 22-12-2018 o 19:21, Marek S pisze:

Ale auto 500 konne może mieć nieporównywalnie większą trwałość niż
te 250 konne (kosiarki do trawy).


Moze, ale w praktyce dzis nie ma. No, moze jakbys celowal w bardzo
specyficzne typy. W praktyce do tych 200kpln nie znajdziesz.

Zaraz, zaraz. Jeśli tego typu auto 4ro letnie jest droższe od 200kpln to jaki masz na myśli segment? Taki, w którym nowe powyżej 4 mln pln??? Czy nie da się wyprodukować trwałego auta taniej?

Da się, ale to się producentowi nie opłaca.
Stare Mercedesy jasno to udowodniły i już ta firma tego typu błędów nie popełnia.

Data: 2018-12-23 02:19:11
Autor: Kris
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu niedziela, 23 grudnia 2018 03:35:25 UTC+1 użytkownik sczy...@gmail.com napisał:

W takim razie po co sie pytasz?

Marek ten watek założył nie po to aby poradę uzyskać ale po to aby utwierdzić go w przekonaniu że mercedes to dobry wybór
Przecież widać ze on już świadomie/podświadomie merca wybrał i tylko czeka żeby pochwalić jego wybór.

Data: 2018-12-23 19:40:52
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-23 o 11:19, Kris pisze:

Marek ten watek założył nie po to aby poradę uzyskać ale po to aby utwierdzić go w przekonaniu że mercedes to dobry wybór

Zgadza się - spodobał mi się ten model. Aczkolwiek po naszej dyskusji już trochę mniej więc zainteresuję się za poradą Lexusem jeszcze.

Przecież widać ze on już świadomie/podświadomie merca wybrał i tylko czeka żeby pochwalić jego wybór.

Wręcz przeciwnie. Oczekiwałem wyłącznie krytyki wyboru. To co jest dobre mało mnie interesuje bo za to płacić nie będę. Płaci się za to co jest złe, nietrwałe,

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-23 09:27:24
Autor: przemek.jedrzejczak
Zmiana auta - pytanie do mechaników
Tylko że to już nie ten Mietek co kiedyś ;-) teraz żeby jeździć tak dynamicznie to potrzebny jest grubszy portfel (kupno) lub brać w leasing.

Data: 2018-12-28 23:37:10
Autor: Michał Baszyński
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-22 o 19:21, Marek S pisze:

Tu się z Tobą zupełnie nie zgodzę. Nie przypominam sobie abym w
jakimkolwiek aucie nie wymieniał tłumików. W Mercu wydech jest wieczny.
Przynajmniej w klasach E/S.

nie jest wieczny, w s124 E250D musiałem wymienić gdy miał 20 lat ;-)

Rozrząd łańcuchowy również jest bezobsługowy
- tak każdy serwis powie. Zdarzały się egzemplarze 1.5 mln km
przejechanych. Większe diesle tej marki mają 40% zapas wytrzymałości -
informacja od turbiniarzy i od tuningowców (więc niepewna ale cytuję)
więc można mocno je podciągać.

może obecnie 40%, kiedyś dużo więcej..
W moim emerytowanym s124 jest silnik OM605, ma on oficjalnie 113KM
(83kW) przy 5000obr/min (tak, to nie pomyłka - diesel przy 5kRPM..).
Tak naprawdę jest to OM602 (66kW/90KM) w którym w 1993r. robiąc
facelifting zmieniono głowicę i rozrząd (zmiana z 2 na 4 zawory na
cylinder). W późniejszych wersjach OM605 z turbosprężarką i sterowaniem
elektronicznym miał 110kW/150KM (czyli 67% więcej niż pierwotna
wersja..). A Finowie (i nie tylko..) lubują się w jego dalszym podkręcaniu:
https://www.youtube.com/watch?v=ybB-jtyILCo  (ponoć 300KM)
https://www.youtube.com/watch?v=BhRO19Uy3eo  (jest tam widok na wykres
na hamowni - 277KM@4kRPM)
https://www.youtube.com/watch?v=Dr8NwOcTC24  (313KM)

skoro wytrzymuje takie podkręcanie, to dlaczego miał normalnie nie
wytrzymywać ponad miliona kilometrów?

BTW - ostatnio jechałem jakąś nową E-klasą, miała 5kkm na liczniku.
Prowadzi się kapitalnie, miejsca w środku dużo, cichuteńki w środku -
trzeba było depnąć nieco mocniej aby usłyszeć pomruk diesla, przy
190km/h w środku cichuteńko. Tylko ten wystrój wnętrza.. Masakra..
--
Pozdr.
Michał

Data: 2018-12-29 21:08:01
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-28 o 23:37, Michał Baszyński pisze:

nie jest wieczny, w s124 E250D musiałem wymienić gdy miał 20 lat ;-)

Ho ho! To gratuluję ;-)
Też miałem 124 300E. Co prawda opyliłem go jak miał chyba 10 lat. Więc pewnie długo bym jeszcze na tym wydechu pojeździł :-D

przejechanych. Większe diesle tej marki mają 40% zapas wytrzymałości -
informacja od turbiniarzy i od tuningowców (więc niepewna ale cytuję)
więc można mocno je podciągać.

może obecnie 40%, kiedyś dużo więcej..

Tak, obecnie. Kiedyś miały dużo więcej bo nie miały turbin. Turbiniarze powiedzieli mi, że te 40% to i tak jest bardzo dużo bo ponoć wiele współczesnych, głównie turbo benzynowych pracuje na granicy samozniszczenia. Wielu klientów do nich przyjeżdża stosunkowo nowymi autami ale nic się nie da z nimi zrobić bo zagrażałoby to zniszczeniem silnika - odjeżdżają z kwitkiem.

W moim emerytowanym s124 jest silnik OM605, ma on oficjalnie 113KM
(83kW) przy 5000obr/min (tak, to nie pomyłka - diesel przy 5kRPM..).

Nieźle! :-)


BTW - ostatnio jechałem jakąś nową E-klasą, miała 5kkm na liczniku.
Prowadzi się kapitalnie, miejsca w środku dużo, cichuteńki w środku -
trzeba było depnąć nieco mocniej aby usłyszeć pomruk diesla, przy
190km/h w środku cichuteńko. Tylko ten wystrój wnętrza.. Masakra..

No właśnie też oczekuję od kolejnego auta takiej cichości. Być może jakimś czubkiem jestem ale jest to dla mnie kluczowym wyznacznikiem. Obecnie jestem posiadaczem nie najnowszej E-klasy i oceniam to auto jako wzorcowe do przyszłego zakupu. Brakuje mi jedynie KM, których mam 270. Przy dużej masie to nie za wiele, choć 90% manewrów wyprzedzania kolumny pojazdów daje komfort. Wcale nie rzadko brakuje mi porządnego kopa w tym aucie. W przeciwnym wypadku jeździłbym nim aż do granic żywotności.

Co do wystroju wnętrza, to jest to kwestią gustu. Osobiście nową E-klasę traktuję jako tragiczną w opcjach wyposażenia wnętrza. Okrągłe nawiewy, analogowy zegarek wciśnięty bez sensu w deskę rozdzielczą. Łupanie kamieni... Lata 90-te. Nawet wyższe pakiety z ambient light wyglądają dość smutno. Stąd moje zainteresowanie CLS'ami - choć i one prezentują dziwną politykę firmy. Mimo iż posiadają wymiary klasy E, to przestrzeń jest sporo mniejsza. Nie wiem o co chodzi ale wygląda to tak jakby wypełniano każdą nadmiarową przestrzeń styropianem by dać efekt mniejszego auta.

Jakiś głupek grupowy (Tom N) uznał mnie za trolla gdy o to spytałem...

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-30 22:21:40
Autor: Michał Baszyński
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-29 o 21:08, Marek S pisze:

No właśnie też oczekuję od kolejnego auta takiej cichości. Być może
jakimś czubkiem jestem ale jest to dla mnie kluczowym wyznacznikiem.
Obecnie jestem posiadaczem nie najnowszej E-klasy i oceniam to auto jako
wzorcowe do przyszłego zakupu.

niestety przejście z E-klasy (choćby była i pełnoletnia) na coś innego,
nawet nowszego pozostawia niedosyt..

Co do wystroju wnętrza, to jest to kwestią gustu.

pewnie tak, ale to co zobaczyłem to mną naprawdę wstrząsneło.. Może
jestem za stary i skrzywiony w124 ;-) ale w nowym mam odczucia w stylu
"dyskoteka pod remizą" ..

--
Pozdr.
Michał

Data: 2018-12-30 23:31:02
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-30 o 22:21, Michał Baszyński pisze:

niestety przejście z E-klasy (choćby była i pełnoletnia) na coś innego,
nawet nowszego pozostawia niedosyt..

Sądzisz, że tylko E-klasa jest cicha? Jeśli takie masz doświadczenia, to smutne. Pewnie będę musiał się w nią wbić, choć nowe auta tej serii nie podobają mi się.

Co do wystroju wnętrza, to jest to kwestią gustu.

pewnie tak, ale to co zobaczyłem to mną naprawdę wstrząsneło.. Może
jestem za stary i skrzywiony w124 ;-) ale w nowym mam odczucia w stylu
"dyskoteka pod remizą" ..

Nie tylko to. W wyposażeniu E-klasy dominuje styl z lat 60-80. Wiem, że ludziska z zachodu kochają historię lecz dla cofniętego wschodu to stosunkowo nieodległe czasy.

Wkurza mnie też to, że główny pulpit zmniejszył się o połowę. Oglądanie video na czyś takim przeczy rozsądkowi. Nie wiem o co im chodzi. Klasa CLS trzyma w miarę wizualną nowoczesność choć nigdy nie miałem z nią do czynienia. Być może poza nią nie ma nic innego do zaoferowania.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-19 18:09:51
Autor: Cavallino
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 18-12-2018 o 21:22, Marek S pisze:
W dniu 2018-12-18 o 15:47, sczygiel@gmail.com pisze:

W dniu 2018-12-16 o 22:15, sczygiel@gmail.com pisze:

Samochody sportowawe. Duza moc, inne silniki niz w masowce, nieco
inny osprzet (hamulce, piasty itp.) Kazda firma ma swoje linie w tym
zakresie. Ford ma wlasnie ST. Poszperaj po ichnim katalogu i potem
poszukaj w katalogach innych producentow. VW, skoda, toyota, mercedes
czy nawet kia maja takie modele.

Pytanie zadałem mechanikom by nie szukać w czymś na czym się nie znam. W katalogu nie będzie napisane, że np. skrzynia biegów wytrzyma 100 przyspieszeń a potem się rozsypie. Zwykle samochody tańsze ale naśladujące klasę premium tak mają: wszystko delikatne, tandetne. Skrojone na max 5 lat użytkowania.

Kia nie ma mocnych aut, choć mi się bardzo podoba. Znalazłem w katalogu taką, która ma KM podobną ilość, waży 500kg mniej a przyspiesza podobnie. Zdechłe konie mechaniczne. Coś jest nie tak z tańszymi mocnymi benzyniakami. Nietrwałe, nieadekwatne do KM przyspieszenie. Delikatne przenoszenie napędu. Elektronika w KIA jest piękna ... ale czasem nie do naprawienia. Zraziłem się widząc pewną fajną Kię w serwisie, w którym swoje auto naprawia. Stoi tam już 3ci miesiąc (model tuż po gwarancji). Po naprawie wraca. Spytałem się w czym rzecz - elektronika sterująca silnikiem. Detali nie znam. Autoryzowany serwis poddał się. Auto było w 2 innych warsztatach elektronicznych - bez powodzenia. Wymieniony główny sterownik, wtryski i kupa innych elementów i nic. Takich numerów nie chcę.

Tylko czy Kia sama tą elektronikę produkuje?
Obstawiam że ma te same podzespoły co inne auta, w tym europejskie...

A to że nie potrafią czegoś naprawić, zapewne świadczy tylko o tym że nie wiedzą co jest, więc wymieniają na ślepo.
Tak to faktycznie można długo naprawiać, niezależnie od marki.

Data: 2018-12-19 20:14:53
Autor: Tomasz Gorbaczuk
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu .12.2018 o 18:09 Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> pisze:


Tylko czy Kia sama tą elektronikę produkuje?
Obstawiam że ma te same podzespoły co inne auta, w tym europejskie...

Kia to dziwna firma - wszystko robią swoje. Automaty mają swoje, silniki  swoje to może i sterowniki mają swoje.



A to że nie potrafią czegoś naprawić, zapewne świadczy tylko o tym że  nie wiedzą co jest, więc wymieniają na ślepo.
Tak to faktycznie można długo naprawiać, niezależnie od marki.

W kazdym ASO tak jest - wymieniają aż trafią. To żadna ujma dla marki.
Ostatnio byłem w serwisie X5 od BMW - zapalił się check, było za mało  oleju. ASO dolało i uznało, ża naprawione :-)
Auto od nowości serwisowane w jednym ASO, przebieg niecałe 60kkm.
Nikt się nie pochylił nad tym dlaczego tego oleju było za mało - "jak się  powtórzy zapraszamy ponownie na dolewkę :-)"

TG

Data: 2018-12-19 22:59:51
Autor: Budzik
Zmiana auta - pytanie do mechaników
Użytkownik Tomasz Gorbaczuk gorbi@adres.pl ...

W kazdym ASO tak jest - wymieniają aż trafią. To żadna ujma dla
marki.

Ani tez powód do dumy...

Ostatnio byłem w serwisie X5 od BMW - zapalił się check, było
za mało  oleju. ASO dolało i uznało, ża naprawione :-)
Auto od nowości serwisowane w jednym ASO, przebieg niecałe 60kkm.
Nikt się nie pochylił nad tym dlaczego tego oleju było za mało -
"jak się  powtórzy zapraszamy ponownie na dolewkę :-)"

Nie sprawdzasz poziomu oleju?


--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Stanęliśmy na skraju przepaści,
ale teraz zrobiliśmy krok naprzód!"

Data: 2018-12-20 06:59:51
Autor: Tomasz Gorbaczuk
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu .12.2018 o 23:59 Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>  pisze:

Użytkownik Tomasz Gorbaczuk gorbi@adres.pl ...

W kazdym ASO tak jest - wymieniają aż trafią. To żadna ujma dla
marki.

Ani tez powód do dumy...
Pewnie, że nie ale pokazuje, że bezsensowna jest postawa typu: "ASO nie  radzi sobie z naprawą jakiegoś modelu czy też podzespołu - skreślam całą  markę"



Ostatnio byłem w serwisie X5 od BMW - zapalił się check, było
za mało  oleju. ASO dolało i uznało, ża naprawione :-)
Auto od nowości serwisowane w jednym ASO, przebieg niecałe 60kkm.
Nikt się nie pochylił nad tym dlaczego tego oleju było za mało -
"jak się  powtórzy zapraszamy ponownie na dolewkę :-)"

Nie sprawdzasz poziomu oleju?

Ja? - sprawdzam, ze dwa razy między wymianami. Czy sprawdzał użytkownik  tego BMW? - nie mam pojęcia.
Auto było w połowie interwału przeglądowego.

TG

Data: 2018-12-20 11:59:49
Autor: Budzik
Zmiana auta - pytanie do mechaników
Użytkownik Tomasz Gorbaczuk gorbi@adres.pl ...

W kazdym ASO tak jest - wymieniają aż trafią. To żadna ujma dla
marki.

Ani tez powód do dumy...

Pewnie, że nie ale pokazuje, że bezsensowna jest postawa typu: "ASO
nie  radzi sobie z naprawą jakiegoś modelu czy też podzespołu -
skreślam całą  markę"

Zwłaszcza ze wtedy bardzo szybko nalezałoby skreslic wszystkie :)))

Ostatnio byłem w serwisie X5 od BMW - zapalił się check, było
za mało  oleju. ASO dolało i uznało, ża naprawione :-)
Auto od nowości serwisowane w jednym ASO, przebieg niecałe 60kkm.
Nikt się nie pochylił nad tym dlaczego tego oleju było za mało -
"jak się  powtórzy zapraszamy ponownie na dolewkę :-)"

Nie sprawdzasz poziomu oleju?

Ja? - sprawdzam, ze dwa razy między wymianami.

Pytanie co ile wymieniasz ale imo rzadko.

Czy sprawdzał
użytkownik  tego BMW? - nie mam pojęcia.
Auto było w połowie interwału przeglądowego.

:) Myslałem ze mowisz o swoim aucie.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Aniołom łatwo być aniołami. Nie jedzą i są bezpłciowi."
Gabriel Laub

Data: 2018-12-20 04:22:06
Autor: przemek.jedrzejczak
Zmiana auta - pytanie do mechaników
ASO wie co robi :-)

Sehr hohe Mängelquote beim Ölverlust des BMW X5

<<Was tropft denn da?>> - schon in der Überschrift des Modell-Kapitels weist der <<TÜV Report 2016>> auf die Hauptschwäche des X5 hin. Denn Ölverlust ist ein echtes Thema des SUVs: Über alle Generationen und Jahrgänge liege die Mängelquote bei der Kfz-Hauptuntersuchung (HU) über dem Durchschnitt aller getesteten Fahrzeuge, teils sei sie um 100 Prozent erhöht

https://www.autogazette.de/bmw/x5/gebrauchtwagen/bmw-x5-oelverlust-bei-allen-generationen-577933.html

Data: 2018-12-20 18:09:47
Autor: Cavallino
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 19-12-2018 o 20:14, Tomasz Gorbaczuk pisze:
W dniu .12.2018 o 18:09 Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> pisze:


Tylko czy Kia sama tą elektronikę produkuje?
Obstawiam że ma te same podzespoły co inne auta, w tym europejskie...

Kia to dziwna firma - wszystko robią swoje. Automaty mają swoje, silniki swoje to może i sterowniki mają swoje.

W ceedzie były bosche.




A to że nie potrafią czegoś naprawić, zapewne świadczy tylko o tym że nie wiedzą co jest, więc wymieniają na ślepo.
Tak to faktycznie można długo naprawiać, niezależnie od marki.

W kazdym ASO tak jest - wymieniają aż trafią. To żadna ujma dla marki.

Jeśli dobrze rozumiem, tu było mowa o specjalistycznym zakładzie, a nie aso, które poddało się już wcześniej.

Data: 2018-12-22 19:31:13
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-20 o 18:09, Cavallino pisze:

Jeśli dobrze rozumiem, tu było mowa o specjalistycznym zakładzie, a nie aso, które poddało się już wcześniej.

Miałem w swoim dorobku auta z salonu, które oczywiście się psuły. Szczerze mówiąc w żadnym ASO ich się nie naprawiało tylko wymieniało części do skutku.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-22 20:37:09
Autor: Tomasz Gorbaczuk
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu .12.2018 o 19:31 Marek S <precz@spamowi.com> pisze:

W dniu 2018-12-20 o 18:09, Cavallino pisze:
 Jeśli dobrze rozumiem, tu było mowa o specjalistycznym zakładzie, a  nie aso, które poddało się już wcześniej.

Miałem w swoim dorobku auta z salonu, które oczywiście się psuły.  Szczerze mówiąc w żadnym ASO ich się nie naprawiało tylko wymieniało  części do skutku.

Jakiej marki? - u mnie na razie - odpukać żadne auto salonowe nie miało  napraw gwarancyjnych związanych z silnikiem/skrzynią.
Wymieniałem na gwarancji skórę na kierwnicy (złuszczyła się), fotel  kierowcy (miał luzy, które wk..iały przy hamowaniu), wycieraczkę tylną  (skrzypiała) i spryskiwacze szyby przeniej (nie zraszały całej szyby) ...

TG

Data: 2018-12-22 23:05:20
Autor: Cavallino
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 22-12-2018 o 20:37, Tomasz Gorbaczuk pisze:
W dniu .12.2018 o 19:31 Marek S <precz@spamowi.com> pisze:

W dniu 2018-12-20 o 18:09, Cavallino pisze:
 Jeśli dobrze rozumiem, tu było mowa o specjalistycznym zakładzie, a nie aso, które poddało się już wcześniej.

Miałem w swoim dorobku auta z salonu, które oczywiście się psuły. Szczerze mówiąc w żadnym ASO ich się nie naprawiało tylko wymieniało części do skutku.

Jakiej marki? - u mnie na razie - odpukać żadne auto salonowe nie miało napraw gwarancyjnych związanych z silnikiem/skrzynią.

A ja wręcz przewciwnie - co się naprzepychałem z ASO Renault to moje - 2 auta i chyba ze 30 napraw serwisowych.

We Fiacie/Alfie podobnie - były elementy wymieniane co rok na gwarancji, bo tyle wytrzymywały i ani dnia dłużej.

W Kii - nic z tych rzeczy, mimo że w sumie ich auta miałem dłużej niż Fiaty+Alfy+Renault+Dacię.
Trzy naprawy dupereli nie przerywających jazdy, oprócz tego tylko części eksploatacyjne....

Data: 2018-12-22 23:02:46
Autor: Cavallino
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 22-12-2018 o 19:31, Marek S pisze:
W dniu 2018-12-20 o 18:09, Cavallino pisze:

Jeśli dobrze rozumiem, tu było mowa o specjalistycznym zakładzie, a nie aso, które poddało się już wcześniej.

Miałem w swoim dorobku auta z salonu, które oczywiście się psuły. Szczerze mówiąc w żadnym ASO ich się nie naprawiało tylko wymieniało części do skutku.

Pytanie czy się wymieniało po diagnozie czy przed nią.
Akurat ja do ASO Kia nie mogę mieć większych zastrzeżeń - jeśli już się coś zdarzyło, to wymieniali to co trzeba.

W ogóle koszt serwisowania dwóch kijanek przez łącznie 8 lat zamknął mi się w 2000 zł za części plus może z 5 tys za przeglądy i naprawy, łącznie z materiałami.....

Data: 2018-12-23 21:24:25
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-22 o 23:02, Cavallino pisze:

W ogóle koszt serwisowania dwóch kijanek przez łącznie 8 lat zamknął mi się w 2000 zł za części plus może z 5 tys za przeglądy i naprawy, łącznie z materiałami.....

Generalnie Kijanki mi się bardzo podobają ale boję się tych mocniejszych. Mogą okazać się kosztowniejsze od klasy premium jak po forach czytam.

A po drugie: te modele dostępne na stronie WWW producenta mają jakieś dziwne parametry jezdne. Coś koło 250KM a przyspiesza to to niewiele szybciej niż mój czołg.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-24 15:17:40
Autor: Cavallino
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 23-12-2018 o 21:24, Marek S pisze:
W dniu 2018-12-22 o 23:02, Cavallino pisze:

W ogóle koszt serwisowania dwóch kijanek przez łącznie 8 lat zamknął mi się w 2000 zł za części plus może z 5 tys za przeglądy i naprawy, łącznie z materiałami.....

Generalnie Kijanki mi się bardzo podobają ale boję się tych mocniejszych. Mogą okazać się kosztowniejsze od klasy premium jak po forach czytam.

Kup młodsze, na gwarancji.
Różnica w cenie powinna to załatwić.

Data: 2018-12-25 15:11:06
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-24 o 15:17, Cavallino pisze:

Kup młodsze, na gwarancji.
Różnica w cenie powinna to załatwić.

Robiłem kalkulację bo też tak kombinowałem. Różnica niestety jest bardzo na niekorzyść nowych aut - prywatnie a szczególnie dla działalności i jeszcze gorzej po styczniu będzie. Pomijam już fakt, że nie mam pół bańki :-)

Gwarancja też jest na wodzie pisana. Czytałem niedawno problemy jakiegoś gostka, który kupił sobie Seata RS. Skrzynia mu zgrzytała czy ze stuknięcie biegi wchodziły (nie pamiętam) od czasu do czasu od nowego. Zgłaszał to do serwisu - powiedzieli tak ma być bo to sportowe auto. Po krótkim czasie rozpadła się. Powiedzieli konieczna wymiana - wina kierowcy, nie umie jeździć. Auto więc stało miesiące na kołkach aż sąd rozstrzygnie.

Ja sam miałem podobną historię. Miesiąc po wyjechaniu z salonu silnik zaczął szarpać. Było potrzebne rozebranie go. Otrzymałem odpowiedź: uuu panie, ktoś grzebał w silniku. Śruba w bloku jest ukręcona. Tak... z autem na gwarancji pojechałem do garażu u Bronka za opłatą naprawić silnik... logiczne! Miesiąc kopaniny mnie to kosztowało.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-26 01:23:29
Autor: przemek.jedrzejczak
Zmiana auta - pytanie do mechaników
-- 4-ro latek 160 tys zł, 80 tys km. W tym ogloszeniu uwierze tylko w rocznik :) Ale jak to dobry typ to kup :)


Wbrew pozorom znajdą się amatorzy na rodzynka na jakimś zadupiu bez udokumentowanej historii serwisowej. Po pierwszej droższej naprawie będą złorzeczyć że to już nie ten Mietek co kiedyś ... To nieuleczalne ;-)

Data: 2018-12-26 09:48:47
Autor: Cavallino
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 25-12-2018 o 15:11, Marek S pisze:
W dniu 2018-12-24 o 15:17, Cavallino pisze:

Kup młodsze, na gwarancji.
Różnica w cenie powinna to załatwić.

Robiłem kalkulację bo też tak kombinowałem. Różnica niestety jest bardzo na niekorzyść nowych aut - prywatnie a szczególnie dla działalności i jeszcze gorzej po styczniu będzie. Pomijam już fakt, że nie mam pół bańki :-)

W Kii gwarancję masz na 7 lat, więc "młodsze" oznacza też kilkuletnie, a niekoniecznie nowe.


Gwarancja też jest na wodzie pisana.

Eeeee tam, ja tam zawsze potrafiłem wyegzekwować swoje prawa.
Inna sprawa że w przypadku Kii, bardzo rzadko korzystałem z gwarancji, nie to co we francuskich markach - tam gwarancja jest ważniejsza niż sam samochód.

Data: 2018-12-26 22:06:46
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-26 o 09:48, Cavallino pisze:

W Kii gwarancję masz na 7 lat, więc "młodsze" oznacza też kilkuletnie, a niekoniecznie nowe.

Pomijając fakt, że raczej się ku niej nie skłonię bo jakoś nie chce mi się wierzyć by w najmocniejszych modelach stosowano mocne elementy (a potem kopanie się po sądach gdy skrzynia się rozpadnie). Ich strona PL źle działa więc nie znalazłem informacji czy Optima GT lub Stinger mają opcję 4x4 w automacie. Obawiam się też, że to są głośne auta o takich se osiągach (jakie obecnie mam). Oczywiście wymagana weryfikacja.

Natomiast ciekawił mnie zawsze temat gwarancji na 7 lat. Co jest małymi literami napisane? Pewnie jako użytkownik wiesz dokładnie w czym rzecz.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-26 22:39:43
Autor: Cavallino
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 26-12-2018 o 22:06, Marek S pisze:
W dniu 2018-12-26 o 09:48, Cavallino pisze:

W Kii gwarancję masz na 7 lat, więc "młodsze" oznacza też kilkuletnie, a niekoniecznie nowe.

Pomijając fakt, że raczej się ku niej nie skłonię bo jakoś nie chce mi się wierzyć by w najmocniejszych modelach stosowano mocne elementy (a potem kopanie się po sądach gdy skrzynia się rozpadnie). Ich strona PL źle działa więc nie znalazłem informacji czy Optima GT lub Stinger mają opcję 4x4 w automacie. Obawiam się też, że to są głośne auta o takich se osiągach (jakie obecnie mam). Oczywiście wymagana weryfikacja.

Natomiast ciekawił mnie zawsze temat gwarancji na 7 lat. Co jest małymi literami napisane? Pewnie jako użytkownik wiesz dokładnie w czym rzecz.

Kiedyś było sporo, teraz już nie.
Oczywiście są wyłączenia elementów eksploatacyjnych (zawieszenie, sprzęgło, opony, hamulce - to wszystko ma zdecydowanie krótszą gwarancję).
Ale tak jest wszędzie........

Data: 2018-12-27 20:31:01
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-26 o 22:39, Cavallino pisze:

Kiedyś było sporo, teraz już nie.
Oczywiście są wyłączenia elementów eksploatacyjnych (zawieszenie, sprzęgło, opony, hamulce - to wszystko ma zdecydowanie krótszą gwarancję).
Ale tak jest wszędzie........

To oczywiste :-)
Jednakże diabeł tkwi w szczegółach. Czy piszą o wykluczeniach odnośnie skrzyni i przeniesienia napędu? Podejrzewam, że w mocnych modelach wióry będą się sypały w tych miejscach. Obawiam się też czegoś takiego jak "usterka z winy użytkownika" bo jeździć nie umie - jak to było u tego gostka od Seata.

Być może to niesłuszne obawy.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-28 19:22:26
Autor: Cavallino
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 27-12-2018 o 20:31, Marek S pisze:
W dniu 2018-12-26 o 22:39, Cavallino pisze:

Kiedyś było sporo, teraz już nie.
Oczywiście są wyłączenia elementów eksploatacyjnych (zawieszenie, sprzęgło, opony, hamulce - to wszystko ma zdecydowanie krótszą gwarancję).
Ale tak jest wszędzie........

To oczywiste :-)
Jednakże diabeł tkwi w szczegółach. Czy piszą o wykluczeniach odnośnie skrzyni i przeniesienia napędu?

Nie.
Akurat przeniesienie napędu ZAWSZE było podstawą 7 letniej gwarancji, nawet jak na resztę było 5 lat.

Ale uwaga: ograniczenie przebiegu to bodajże 150 kkm.
No limit jest tylko do 3 lat.

Data: 2018-12-28 23:32:59
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-28 o 19:22, Cavallino pisze:

Ale uwaga: ograniczenie przebiegu to bodajże 150 kkm.
No limit jest tylko do 3 lat.

Czyli w moim przypadku to 3 lata... To i tak całkiem dobrze.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-26 22:41:14
Autor: Cavallino
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 26-12-2018 o 22:06, Marek S pisze:
W dniu 2018-12-26 o 09:48, Cavallino pisze:

W Kii gwarancję masz na 7 lat, więc "młodsze" oznacza też kilkuletnie, a niekoniecznie nowe.

Pomijając fakt, że raczej się ku niej nie skłonię bo jakoś nie chce mi się wierzyć by w najmocniejszych modelach stosowano mocne elementy (a potem kopanie się po sądach gdy skrzynia się rozpadnie). Ich strona PL źle działa więc nie znalazłem informacji czy Optima GT lub Stinger mają opcję 4x4 w automacie.

Oczywiście.
https://www.chceauto.pl/kia-stinger-33-t-gdi-370km-2018-80586/

Data: 2018-12-27 20:26:43
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-26 o 22:41, Cavallino pisze:

Oczywiście.
https://www.chceauto.pl/kia-stinger-33-t-gdi-370km-2018-80586/

Dopatrzyłem się, że kosztuje to to tyle co pół Merca. :-(

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-28 19:21:04
Autor: Cavallino
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 27-12-2018 o 20:26, Marek S pisze:
W dniu 2018-12-26 o 22:41, Cavallino pisze:

Oczywiście.
https://www.chceauto.pl/kia-stinger-33-t-gdi-370km-2018-80586/

Dopatrzyłem się, że kosztuje to to tyle co pół Merca. :-(

To źle?

Data: 2018-12-28 23:36:11
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-28 o 19:21, Cavallino pisze:

Dopatrzyłem się, że kosztuje to to tyle co pół Merca. :-(

To źle?

Pół znacznie silniejszego, solidniejszego i znacznie bardziej komfortowego Merca. Cena nie jest atrakcyjna. Dlatego właśnie w używane celuję. Ceny stają się przystępne. Nie to co jeszcze parę lat temu.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-29 10:52:36
Autor: Cavallino
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 28-12-2018 o 23:36, Marek S pisze:
W dniu 2018-12-28 o 19:21, Cavallino pisze:

Dopatrzyłem się, że kosztuje to to tyle co pół Merca. :-(

To źle?

Pół znacznie silniejszego, solidniejszego i znacznie bardziej komfortowego Merca.


A o jaki mowa?
Bo porównałem do E-klasy o podobnej mocy, OIDP taki masz....

A Ty do czego porównujesz, do AMG?
Widzisz jakikolwiek sens takiego porównania?

Data: 2018-12-29 19:00:51
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-29 o 10:52, Cavallino pisze:

A o jaki mowa?
Bo porównałem do E-klasy o podobnej mocy, OIDP taki masz....

Tak tak, ale chcę go zmienić w przyszłym roku i rozważam albo 550 CLS (jak w wątku otwierającym), albo Lexusa, którego w ogóle nie znam

A Ty do czego porównujesz, do AMG?
Widzisz jakikolwiek sens takiego porównania?

Właśnie ta Kia kosztuje jak AMG :-D Żartuję oczywiście. Ale jej cena to połowa nowego CLS'a o znacznie wyższych parametrach nie tylko jezdnych. Do tego się odniosłem.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-30 10:58:36
Autor: Cavallino
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 29-12-2018 o 19:00, Marek S pisze:
W dniu 2018-12-29 o 10:52, Cavallino pisze:

A o jaki mowa?
Bo porównałem do E-klasy o podobnej mocy, OIDP taki masz....

Tak tak, ale chcę go zmienić w przyszłym roku i rozważam albo 550 CLS (jak w wątku otwierającym), albo Lexusa, którego w ogóle nie znam

A Ty do czego porównujesz, do AMG?
Widzisz jakikolwiek sens takiego porównania?

Właśnie ta Kia kosztuje jak AMG :-D Żartuję oczywiście. Ale jej cena to połowa nowego CLS'a

Ale to nie jest konkurent CLS, więc porównanie z d...
Mercedes nie ma czegoś normalnego, podobnego do Stingera?
Nie wiem, bo zupełnie mnie tego typu marki nie interesują z założenia, ale czy jakieś C coupe nie jest bardziej zbliżone pod każdym względem?

Data: 2018-12-30 20:14:39
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-30 o 10:58, Cavallino pisze:

Właśnie ta Kia kosztuje jak AMG :-D Żartuję oczywiście. Ale jej cena to połowa nowego CLS'a

Ale to nie jest konkurent CLS, więc porównanie z d...

Eeee... sądziłem, że dyskutujemy w kontekście alternatywy do mojego pierwotnego wyboru.

Mercedes nie ma czegoś normalnego, podobnego do Stingera?

Ależ ma i to przypuszczalnie w znacznie lepszym wykonaniu - czego się obawiam. Mi chodziło o znalezienie alternatywy zanim znów nabędę Merca. Zresztą bardzo nielubianego tu na forum.

Nie wiem, bo zupełnie mnie tego typu marki nie interesują z założenia, ale czy jakieś C coupe nie jest bardziej zbliżone pod każdym względem?

No to się nie dogadaliśmy.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-30 12:45:38
Autor: sczygiel
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu niedziela, 30 grudnia 2018 13:14:47 UTC-6 użytkownik Marek S napisał:
W dniu 2018-12-30 o 10:58, Cavallino pisze:

>> Właśnie ta Kia kosztuje jak AMG :-D Żartuję oczywiście. Ale jej cena >> to połowa nowego CLS'a
> > Ale to nie jest konkurent CLS, więc porównanie z d...

Eeee... sądziłem, że dyskutujemy w kontekście alternatywy do mojego pierwotnego wyboru.


Pamietasz o tym syndromie ze jak cos cie interesuje to co chwila wpadasz na to cos?

https://www.youtube.com/watch?v=wW4YbQVY7yo

Mniej wiecej tego typu kfiatki mialem na mysli w temacie mercedesow.
Nie ma tego moze duzo i trudno powiedziec jak wyglada statystyka ale dosyc czesto mi to na oczy sie rzuca.
Trudno mi porownac to z tojota czy lexusem.

Tak czy siak warto obejrzec i przed zakupem zbadac wszelkie mozliwe zrodla informacji o tym co chcesz kupic.

Data: 2018-12-30 23:21:43
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-30 o 21:45, sczygiel@gmail.com pisze:

Pamietasz o tym syndromie ze jak cos cie interesuje to co chwila wpadasz na to cos?

Jasne. Ale ja się nie fiksuję na temacie marki/modelu. Wiem czego chcę w zakresie danych technicznych i nie tylko. Punktację wyrobiłem sobie dużo wcześniej niż zadałem pytanie: nie chcę w trakcji i wytrzymałości mieć gorzej niż mam. Mercedes nie moją fiksacją ani pozytywną, ani negatywną jak to niektórzy sugerują. Miałem kilka aut ze skrajnie różnej półki. Mercedes zawsze jednak pozytywnie wypadał na tle konkurentów - wbrew opinii w/w osób. I cichość, i zrywność a także wyposażenie były ok. Nawet głupie spalanie przy dużych mocach konsekwentnie wychodziły na (drastycznie duży) plus względem tanich marek.

Jedyną fiksacją jaką mam to nie BMW.

Mniej wiecej tego typu kfiatki mialem na mysli w temacie mercedesow.
Nie ma tego moze duzo i trudno powiedziec jak wyglada statystyka ale dosyc czesto mi to na oczy sie rzuca.
Trudno mi porownac to z tojota czy lexusem.

Tak czy siak warto obejrzec i przed zakupem zbadac wszelkie mozliwe zrodla informacji o tym co chcesz kupic.

To zamierzam postąpić inaczej. Dyskusja tutaj ma na celu wydobycie wszelkich możliwych informacji zanim się wpakuję w cokolwiek.
--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-26 22:47:44
Autor: Cavallino
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 23-12-2018 o 21:24, Marek S pisze:
W dniu 2018-12-22 o 23:02, Cavallino pisze:

W ogóle koszt serwisowania dwóch kijanek przez łącznie 8 lat zamknął mi się w 2000 zł za części plus może z 5 tys za przeglądy i naprawy, łącznie z materiałami.....

Generalnie Kijanki mi się bardzo podobają ale boję się tych mocniejszych. Mogą okazać się kosztowniejsze od klasy premium jak po forach czytam.

A po drugie: te modele dostępne na stronie WWW producenta mają jakieś dziwne parametry jezdne. Coś koło 250KM a przyspiesza to to niewiele szybciej niż mój czołg.

No nie wiem, topowa wersja Stingera ma 370 koni i 4.9 do setki, oraz Vmax 270.
E klasa o tej mocy ma 5.8 do setki i 250.
Kosztuje też kilkadziesiąt tys więcej.

Chyba różnica jednak jest....

Data: 2018-12-27 21:29:57
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-26 o 22:47, Cavallino pisze:

No nie wiem, topowa wersja Stingera ma 370 koni i 4.9 do setki, oraz Vmax 270.
E klasa o tej mocy ma 5.8 do setki i 250.

.... ograniczone elektronicznie

Kosztuje też kilkadziesiąt tys więcej.

Chyba różnica jednak jest....

Patrzałeś na wagę i komfort? Sorki za wtrącenie ni z gruszki ni z pietruszki o komforcie, ale na to też zwracam uwagę.

Ja akurat zerkałem na Optimę GT bo ona byłaby w moim zasięgu cenowym:

https://www.autocentrum.pl/filmy/pomiary-przyspieszenia/kia-optima-kombi-gt-2-0-t-gdi-245-km-at-przyspieszenie-0-100-km-h/

.... i niespodzianka w dniu dzisiejszym: okazało się, ze kolega z pracy takową ma i miałem okazję się przejechać. Ubłagałem kolegę o dłuższą i ostrzejszą przejażdżkę. :-) Jego auto jest w wersji kombi, której nie lubię i która mogła też rzutować na moje doznania. Wiek to niecały rok. Wersja L - cokolwiek to znaczy.

Powiem tak - początkowy zachwyt tą marką ustąpił :-( No może nie marką lecz przynajmniej modelem. Podzielę się tym, co zaobserwowałem. Oczywiście mam odniesienie wyłącznie do własnego auta (270KM, 1800kg, 6.9s do setki) więc bierz korektę na to.

Plusem jest naprawdę ładne prezentowanie nawigacji i stosunkowo duży jej ekran. Podoba mi się, że część funkcji jest pod fizycznymi przyciskami. Nie trzeba grać w gry video podczas jazdy by móc włączyć cokolwiek. Wykończenie wnętrza też dobre - mimo twardych plastików nic nie trzeszczy. Fajne jest też oświetlenie drogi (LED). Prawie jak na pół-długich bym jechał. Aczkolwiek prawdziwe długie są kiepskie.

Pierwsza rzecz na jaką zwróciłem uwagę to "zdechłe" KM benzyniaków. To się niestety sprawdza. Nie wiem w czym rzecz. Niby są, ale połowa z nich jest na pastwisku zamiast włączyć się do akcji. Auto jest lżejsze od mojego o 250kg więc przelicznik KM na 1kg ma niemal identyczny. Mimo to przyspiesza w 7.6s (jak w katalogu) a diesel w 6.9. Moc jest dostępna na wysokich obrotach dopiero - ale tego się spodziewałem. Zresztą automatyka skrzyni uwzględnia to. Wniosek dla mnie: jeśli przesiądę się z 270KM w dieslu na benzynę, to chyba powinienem celować w  400KM by mieć to samo w przyspieszeniu. WTF?

Druga rzecz: jadąc 180-200km/h czułem się jakbym jechał z 400 km/h. Auto nie "płynie" lecz huczy. Ogólnie jest głośne gdy jedziemy szybciej niż z miejskimi prędkościami. Przy 160km/h zaczyna się huk.

Trzecia rzecz: zakręty. Spróbowałem ostrzejszego slalomu i dupą zarzucało tak, że traciłem kontrolę. Jak na łysych oponach.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-28 19:28:16
Autor: Cavallino
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 27-12-2018 o 21:29, Marek S pisze:
W dniu 2018-12-26 o 22:47, Cavallino pisze:

No nie wiem, topowa wersja Stingera ma 370 koni i 4.9 do setki, oraz Vmax 270.
E klasa o tej mocy ma 5.8 do setki i 250.

.... ograniczone elektronicznie

Kosztuje też kilkadziesiąt tys więcej.

Chyba różnica jednak jest....

Patrzałeś na wagę i komfort? Sorki za wtrącenie ni z gruszki ni z pietruszki o komforcie, ale na to też zwracam uwagę.

Musisz się zdecydować czy chcesz wózek sportowy, czy komfortowy.....

Druga rzecz: jadąc 180-200km/h czułem się jakbym jechał z 400 km/h. Auto nie "płynie" lecz huczy. Ogólnie jest głośne gdy jedziemy szybciej niż z miejskimi prędkościami. Przy 160km/h zaczyna się huk.

Przesadzasz, to zależy do czego porównujesz.
To jest normalne, budżetowe auto klasy średniej.
Nie premium, kosztującej dwa razy tyle.
Wyciszenia aż tyle nie kosztują, więc zawsze możesz sobie kazać dołożyć za różnicę w cenie.
I tak sporo zostanie.



Trzecia rzecz: zakręty. Spróbowałem ostrzejszego slalomu i dupą zarzucało tak, że traciłem kontrolę. Jak na łysych oponach.

Nie znam Optimy, ale to zwykły dupowóz.
Sprawdź Stingera jeśli chcesz jeździć szybciej, bo on do tego został stworzony.

Tylko nie bierz pod uwagę podstawowego silnika 250 KM, tylko ten który Ci podawałem - różnica cenowa nie jest duża, jak za to co dostajesz więcej.

Data: 2018-12-28 23:50:40
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-28 o 19:28, Cavallino pisze:

Musisz się zdecydować czy chcesz wózek sportowy, czy komfortowy.....

Zdecydowanie dwa w jednym :-) Z pewnością głośne (wewnątrz) auto nie jest dla mnie.

Przesadzasz, to zależy do czego porównujesz.

Do obecnego auta - jak napisałem.

To jest normalne, budżetowe auto klasy średniej.
Nie premium, kosztującej dwa razy tyle.
Wyciszenia aż tyle nie kosztują, więc zawsze możesz sobie kazać dołożyć za różnicę w cenie.
I tak sporo zostanie.

Sądzisz, że garażowe wytłumianie poprawi cokolwiek? Obawiam się, że rozbieranie całego wnętrza będzie skutkowało połamaniem zaczepów, być może utratą gwarancji.

Tak czy owak trakcji w ten sposób nie poprawię :-(

Trzecia rzecz: zakręty. Spróbowałem ostrzejszego slalomu i dupą zarzucało tak, że traciłem kontrolę. Jak na łysych oponach.

Nie znam Optimy, ale to zwykły dupowóz.

No właśnie takie wrażenia odniosłem.

Sprawdź Stingera jeśli chcesz jeździć szybciej, bo on do tego został stworzony.

Z chęcią. Ciekaw jestem, czy gdzieś w pobliżu można umówić się na jazdę próbną i to w dodatku mocniejszą wersją.

Tylko nie bierz pod uwagę podstawowego silnika 250 KM, tylko ten który Ci podawałem - różnica cenowa nie jest duża, jak za to co dostajesz więcej.

Właśnie się zastanawiam czy ostatecznie, gdyby nie było w/w opcji, to nie spróbować mimo wszystko. Trakcja, hałas, jakość wyposażenia, wykończenie wnętrza powinny dać się ocenić.

Patrzałem też na OLX - roczne auto traci prawie połowę wartości. Roczna używka byłaby w podobnej cenie, co 4-ro letni Merc. Może warto w tą stronę pójść ... hmm.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-29 10:58:28
Autor: Cavallino
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 28-12-2018 o 23:50, Marek S pisze:
W dniu 2018-12-28 o 19:28, Cavallino pisze:

Musisz się zdecydować czy chcesz wózek sportowy, czy komfortowy.....

Zdecydowanie dwa w jednym :-) Z pewnością głośne (wewnątrz) auto nie jest dla mnie.

Przesadzasz, to zależy do czego porównujesz.

Do obecnego auta - jak napisałem.

A co to dokładniej jest, zwykła E-klasa?
W każdym razie raczej nie bierz pod uwagę budżetowych dupowozów, zwłaszcza jeśli nie chcesz się zgodzić, że różnica w cenie z czegoś musi wynikać.


To jest normalne, budżetowe auto klasy średniej.
Nie premium, kosztującej dwa razy tyle.
Wyciszenia aż tyle nie kosztują, więc zawsze możesz sobie kazać dołożyć za różnicę w cenie.
I tak sporo zostanie.

Sądzisz, że garażowe wytłumianie poprawi cokolwiek?

Sądzę że spokojnie.
Ludzie potrafili z totalnie niewytłumionego Dustera zrobić ciche auto, więc z Optimy tym bardziej da radę.
No i nikt nie mówił o garażowym - raczej o tuningu tej kwestii.



Obawiam się, że rozbieranie całego wnętrza będzie skutkowało połamaniem zaczepów, być może utratą gwarancji.

Bez przesady, są warsztaty które robią to na codzień, a kołki nie są niedostępnym wytworem ze złota, jakby coś się ułamało.


Tak czy owak trakcji w ten sposób nie poprawię :-(

Ale tuningiem zawieszenia jak najbardziej.


Trzecia rzecz: zakręty. Spróbowałem ostrzejszego slalomu i dupą zarzucało tak, że traciłem kontrolę. Jak na łysych oponach.

Nie znam Optimy, ale to zwykły dupowóz.

No właśnie takie wrażenia odniosłem.

Sprawdź Stingera jeśli chcesz jeździć szybciej, bo on do tego został stworzony.

Z chęcią. Ciekaw jestem, czy gdzieś w pobliżu można umówić się na jazdę próbną i to w dodatku mocniejszą wersją.

Podzwoń, popytaj.
Na mnie zrobił ogromne wrażenie, o Optimie tego powiedzieć nie mogę.


Tylko nie bierz pod uwagę podstawowego silnika 250 KM, tylko ten który Ci podawałem - różnica cenowa nie jest duża, jak za to co dostajesz więcej.

Właśnie się zastanawiam czy ostatecznie, gdyby nie było w/w opcji, to nie spróbować mimo wszystko. Trakcja, hałas, jakość wyposażenia, wykończenie wnętrza powinny dać się ocenić.

Patrzałem też na OLX - roczne auto traci prawie połowę wartości. Roczna używka byłaby w podobnej cenie, co 4-ro letni Merc. Może warto w tą stronę pójść ... hmm.

Ale to musisz z rok poczekać, o ile takie będą.

Data: 2018-12-29 23:00:52
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-29 o 10:58, Cavallino pisze:

A co to dokładniej jest, zwykła E-klasa?
W każdym razie raczej nie bierz pod uwagę budżetowych dupowozów, zwłaszcza jeśli nie chcesz się zgodzić, że różnica w cenie z czegoś musi wynikać.

Jasne, zgadzam się. Kłopot w tym, że pojęcie dupowoza klaruje się w chwili gdy przejedziesz się danym autem. I nie będzie to rodzinna przejażdżka lecz w warunkach typowych dla danego kierowcy.

Sądzisz, że garażowe wytłumianie poprawi cokolwiek?

Sądzę że spokojnie.
Ludzie potrafili z totalnie niewytłumionego Dustera zrobić ciche auto, więc z Optimy tym bardziej da radę.
No i nikt nie mówił o garażowym - raczej o tuningu tej kwestii.

No dobrze - nie będę się odnosił do tematu bo go nie znam. Jeśli to prawda, to pozostaje jedynie ubolewać nad tym, że producent auta miał to gdzieś. Z pewnością wytłumienie na etapie produkcji byłoby znacznie tańsze.

Obawiam się, że rozbieranie całego wnętrza będzie skutkowało połamaniem zaczepów, być może utratą gwarancji.

Bez przesady, są warsztaty które robią to na codzień, a kołki nie są niedostępnym wytworem ze złota, jakby coś się ułamało.

Mam tu nieco inne zdanie. Sam rozbierałem jako majsterkowicz swoje auta w celu przeprowadzenia udoskonaleń. Jakoś nie wyobrażam sobie nie spowodowania uszkodzeń podczas demontażu zatrzaskowej metalowej spinki, która wbija się w plastik tworząc sztywną konstrukcję. Nie da się jej poluzować.

Tak czy owak trakcji w ten sposób nie poprawię :-(

Ale tuningiem zawieszenia jak najbardziej.

Dla mnie to przegięcie. Jeśli kupujesz nowe fabrycznie auto i je potem tuningujesz w każdym kierunku, to otrzymujesz zupełnie inne auto w zupełnie innej cenie. To ja już wolałbym CLS'a gdybym miał tyle kasy wydać. Nie wspomnę o utracie gwarancji - no chyba, że istnieje jakiś odpowiednik AMG dla Kia.

Patrzałem też na OLX - roczne auto traci prawie połowę wartości. Roczna używka byłaby w podobnej cenie, co 4-ro letni Merc. Może warto w tą stronę pójść ... hmm.

Ale to musisz z rok poczekać, o ile takie będą.

Już są.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-30 11:08:21
Autor: Cavallino
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 29-12-2018 o 23:00, Marek S pisze:
W dniu 2018-12-29 o 10:58, Cavallino pisze:

A co to dokładniej jest, zwykła E-klasa?
W każdym razie raczej nie bierz pod uwagę budżetowych dupowozów, zwłaszcza jeśli nie chcesz się zgodzić, że różnica w cenie z czegoś musi wynikać.

Jasne, zgadzam się. Kłopot w tym, że pojęcie dupowoza klaruje się w chwili gdy przejedziesz się danym autem.

W przypadku limuzyn marek budżetowych możesz od razu założyć że nimi są.
A sportowe będą głośne, tego się nie łączy na tej półce.

No dobrze - nie będę się odnosił do tematu bo go nie znam. Jeśli to prawda, to pozostaje jedynie ubolewać nad tym, że producent auta miał to gdzieś. Z pewnością wytłumienie na etapie produkcji byłoby znacznie tańsze.

Ale nie każdy jest fanem tego typu rozwiązań i nie każdy chciałby za to płacić, zarówno jeśli chodzi o materiały, jak i masę,a  więc zużycie paliwa i osiągi - to nie są lekkie dodatki.



Obawiam się, że rozbieranie całego wnętrza będzie skutkowało połamaniem zaczepów, być może utratą gwarancji.

Bez przesady, są warsztaty które robią to na codzień, a kołki nie są niedostępnym wytworem ze złota, jakby coś się ułamało.

Mam tu nieco inne zdanie. Sam rozbierałem jako majsterkowicz swoje auta w celu przeprowadzenia udoskonaleń.

No właśnie na tym polega różnica, że oni wiedzą jak się z tym obchodzić.


Ale tuningiem zawieszenia jak najbardziej.

Dla mnie to przegięcie. Jeśli kupujesz nowe fabrycznie auto i je potem tuningujesz w każdym kierunku, to otrzymujesz zupełnie inne auto w zupełnie innej cenie.

Dokładnie, taki jest skutek oczekiwań niezgodnych z klasą kupowanego pojazdu.
Jak chcesz wózka o sportowych parametrach i prowadzeniu to NIE kupujesz budżetowego dupowoza klasy D, niezależnie od jego mocy.

Inne opcje, to pogodzenie się z faktem że jest jaki jest, albo właśnie tuning, żeby zbliżyć go do swoich oczekiwań.

Ale nie martw się - moich oczekiwań też nie spełnia żadne auto w rozsądnej cenie.
Chciałbym NOWEGO suva, ale o parametrach i zgrubnym wyglądzie pierwszych suvów z lat 90-tych.
Czyli wygląd suva, (bardziej terenówki, a nie crossovera), niska masa, nieduże gabaryty, właściwości trakcyjne osobówki, ale spore możliwości w terenie, silnik turbo, do tego cena do 100 tys.

Brak ofert na rynku - jeśli coś fajnie jeździ w terenie, to jest bardzo badziewnie wykonane (Duster), albo kosmicznie drogie (Jeep, Land Rover).
Sytuacji pośrednich brak.

Nie wspomnę o utracie gwarancji - no chyba, że istnieje jakiś odpowiednik AMG dla Kia.

A czego Ci brakuje w topowej wersji Stingera?



Patrzałem też na OLX - roczne auto traci prawie połowę wartości. Roczna używka byłaby w podobnej cenie, co 4-ro letni Merc. Może warto w tą stronę pójść ... hmm.

Ale to musisz z rok poczekać, o ile takie będą.

Już są.

Normalnie używane, czy zajeżdżone demówki?

Data: 2018-12-30 20:11:54
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-30 o 11:08, Cavallino pisze:

W przypadku limuzyn marek budżetowych możesz od razu założyć że nimi są.
A sportowe będą głośne, tego się nie łączy na tej półce.

Tak podejrzewałem. To zamyka temat Kia :-( Choć sprawdzę jak jest w Stingerze jeśli się da.

Mam tu nieco inne zdanie. Sam rozbierałem jako majsterkowicz swoje auta w celu przeprowadzenia udoskonaleń.

No właśnie na tym polega różnica, że oni wiedzą jak się z tym obchodzić.

Sorki - ale nie mogą wiedzieć jak się wielokrotnie obchodzić z single use latch. Podobnie jak nie wiedziałby jak regenerować strzykawki i igły jednorazowe wyrzucane przez ośrodki zdrowia. Nie wierz w taką magię. Przy zaczepach tego typu kilka uda się odczepić a kilka zniszczy połączenie - urwie plastik lub naruszy się (obetnie) plastikowy profil zatrzasku.

Inne opcje, to pogodzenie się z faktem że jest jaki jest, albo właśnie tuning, żeby zbliżyć go do swoich oczekiwań.

.... i zbliżenie się cenowe do klasy E. Po cholerę w to inwestować wymieniając zawieszenie, wytłumienie, skrzynię i cholera wie co jeszcze?

Nie wspomnę o utracie gwarancji - no chyba, że istnieje jakiś odpowiednik AMG dla Kia.

A czego Ci brakuje w topowej wersji Stingera?

Na to pytanie nie odpowiem bo nie wiem. Dlatego chcę go sprawdzić - jeśli się da. Mogę jedynie podejrzewać, co mi pasować nie będzie. Na liście jest (porządek w/g priorytetów):

- głośność
- prymitywne i/lub nieestetyczne wyposażenie wnętrza + brak ambient light
- mechanicznie słabe i awaryjne przeniesienie napędu (interesuje mnie wyłącznie automat i 4x4)
- brak distronic'a i/lub asystenta unikania kolizji
- beznadziejne audio/video/nawigacja (nawet HK w głośnym aucie nie stanowi jakości)
- obecność układu start/stop
- relatywnie drastyczny spadek wartości auta wraz z wiekiem (nieopłacalna sprzedaż)
- ekstremalnie drogie części zamienne i długie czasy oczekiwania na ich dostarczenie do serwisu
- niewspółmierne zużycie paliwa / KM w relacji do aut wyższych marek, Wyjaśnię, że zebrałem tu skromne ale przemawiające do wyobraźni doświadczenia. Np. 180-konny Pasat palił więcej co 500-konny Merc. 130 konna Nubira paliła tyle co 270-konny Merc.
- brak elektrycznego ogrzewania (w tym kierownicy) gdy silnik jest zimy
- bardzo mała pojemność bagażnika


Ale to musisz z rok poczekać, o ile takie będą.

Już są.

Normalnie używane, czy zajeżdżone demówki?

Pełno ich. Widziałem nawet takie, które miało fotelik dziecięcy więc nie sądzę by służyło do ścigania w stylu demo. Wszystkie egzemplarze po roku stają się 50% tańsze.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-31 18:02:14
Autor: Cavallino
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 30-12-2018 o 20:11, Marek S pisze:
W dniu 2018-12-30 o 11:08, Cavallino pisze:

W przypadku limuzyn marek budżetowych możesz od razu założyć że nimi są.
A sportowe będą głośne, tego się nie łączy na tej półce.

Tak podejrzewałem. To zamyka temat Kia :-( Choć sprawdzę jak jest w Stingerze jeśli się da.

Mam tu nieco inne zdanie. Sam rozbierałem jako majsterkowicz swoje auta w celu przeprowadzenia udoskonaleń.

No właśnie na tym polega różnica, że oni wiedzą jak się z tym obchodzić.

Sorki - ale nie mogą wiedzieć jak się wielokrotnie obchodzić z single use latch. Podobnie jak nie wiedziałby jak regenerować strzykawki i igły jednorazowe wyrzucane przez ośrodki zdrowia. Nie wierz w taką magię. Przy zaczepach tego typu kilka uda się odczepić a kilka zniszczy połączenie - urwie plastik lub naruszy się (obetnie) plastikowy profil zatrzasku.

Inne opcje, to pogodzenie się z faktem że jest jaki jest, albo właśnie tuning, żeby zbliżyć go do swoich oczekiwań.

.... i zbliżenie się cenowe do klasy E. Po cholerę w to inwestować wymieniając zawieszenie, wytłumienie, skrzynię i cholera wie co jeszcze?

Nie wspomnę o utracie gwarancji - no chyba, że istnieje jakiś odpowiednik AMG dla Kia.

A czego Ci brakuje w topowej wersji Stingera?

Na to pytanie nie odpowiem bo nie wiem. Dlatego chcę go sprawdzić - jeśli się da. Mogę jedynie podejrzewać, co mi pasować nie będzie. Na liście jest (porządek w/g priorytetów):

- głośność
- prymitywne i/lub nieestetyczne wyposażenie wnętrza + brak ambient light
- mechanicznie słabe i awaryjne przeniesienie napędu (interesuje mnie wyłącznie automat i 4x4)

Nie bałbym się awaryjności w Kia - to jest najmniej awaryjna marka z jaką miałem styczność.
Awaryjność MB od czasów beczki poleciała na łeb na szyję, w ciemno zakładam że lepszy nie jest.

Oczywiście Kia będzie miała elementy, które zużyją się szybciej, zwłaszcza eksploatacyjne, a do reszty jest gwarancja.
Wystarczająco długa, żeby się tym nie przejmować.

- brak distronic'a i/lub asystenta unikania kolizji

Wyposażenie można sprawdzić na stronie.
Nie wiem o jakim asystencie piszesz, ale skoro nawet w Hyuday Kona było to w opcji, to podejrzewam że w Stingerze będzie na pewno i to w standardzie.

- beznadziejne audio/video/nawigacja (nawet HK w głośnym aucie nie stanowi jakości)
- obecność układu start/stop

Tego już nie przeskoczysz w żadnym nowym wózku.

- relatywnie drastyczny spadek wartości auta wraz z wiekiem (nieopłacalna sprzedaż)


Stinger jest dużo droższy, więc tak dobrze nie będzie, ale biorąc pod uwagę Sportage spadek wartości jest bardzo, bardzo mały.
Przez dwa lata wartość mojego spadła poniżej 10%.
Od stanu nowego jakieś 30% przez 4 lata.

Podejrzewam, że żaden MB nawet nie ma co marzyć o takich wynikach.




- ekstremalnie drogie części zamienne i długie czasy oczekiwania na ich dostarczenie do serwisu

Obstawiam, że w porównaniu do MB będą raczej ekstremalnie tanie.

- niewspółmierne zużycie paliwa / KM w relacji do aut wyższych marek, Wyjaśnię, że zebrałem tu skromne ale przemawiające do wyobraźni doświadczenia. Np. 180-konny Pasat palił więcej co 500-konny Merc. 130 konna Nubira paliła tyle co 270-konny Merc.

Czyli na ile liczysz w przypadku 3 litrowej benzyny, o mocy prawie 40 koni?
Bo jeśli mniej niż 15 to na pewno się zawiedziesz, niezależnie od tego jaką markę weźmiesz.
Z MB na czele.



- brak elektrycznego ogrzewania (w tym kierownicy) gdy silnik jest zimy

W std na pewno.

- bardzo mała pojemność bagażnika

Zależy co to jest "bardzo mała", ale rodzinna limuzyna toto zdecydowanie nie jest.



Ale to musisz z rok poczekać, o ile takie będą.

Już są.

Normalnie używane, czy zajeżdżone demówki?

Pełno ich. Widziałem nawet takie, które miało fotelik dziecięcy więc nie sądzę by służyło do ścigania w stylu demo. Wszystkie egzemplarze po roku stają się 50% tańsze.

I są na sprzedaż w tej cenie?
Podejrzana sprawa, mało kto sprzedaje takie auta po roku.
Głównie obstawiam demówki, albo rozbitki.

Data: 2019-01-01 02:11:06
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-31 o 18:02, Cavallino pisze:

- mechanicznie słabe i awaryjne przeniesienie napędu (interesuje mnie wyłącznie automat i 4x4)

Nie bałbym się awaryjności w Kia - to jest najmniej awaryjna marka z jaką miałem styczność.

Nawet w silniejszych modelach?

Awaryjność MB od czasów beczki poleciała na łeb na szyję, w ciemno zakładam że lepszy nie jest.

Beczka nic nie miała więc nic się nie psuło. Nie ma sensu takie porównanie. Z tego, co czytałem, to nowe modele są faktycznie do bani. Auta wyposażone w pierdylion czujników i systemów zawsze będą się dużo częściej psuły. W beczce zwyczajnie nie wiedziałeś, że coś się zepsuło i jeździłeś dalej. DPFa nie zatkałeś bo go tam nie było. Turbiny też szlag nie trafiał z tego samego powodu. A nawet jeśli była, to dowiadywałeś się o jej awarii dopiero gdy jej urwane łopaty dostały się do silnika.

Ja bym się skupiał na porównywaniu awaryjności podobnych systemów w różnych współczesnych autach. Np. przekonuje mnie obrazek jaki widuję za oknem. Sąsiad kupił 2 szt. BMW (dwa różne topowe modele). W pierwszym roku, chyba z 5 miesięcy jeździł autami zastępczymi.

Oczywiście Kia będzie miała elementy, które zużyją się szybciej, zwłaszcza eksploatacyjne, a do reszty jest gwarancja.
Wystarczająco długa, żeby się tym nie przejmować.

To jest kuszące. Ale zobaczymy wyposażenie i głośność Stingera.

- brak distronic'a i/lub asystenta unikania kolizji

Wyposażenie można sprawdzić na stronie.

Nic mi ono nie mówi. Kłopot w tym, że na sztuki coś może być w wyposażeniu. Wykonanie tego czegoś może być na poziomie atrapy. Tak jak dawanie tempomatu do manualnej skrzyni biegów. Np. Merc W212 miewa distronic'a. Ale co z tego skoro wyłapuje on krzaki na poboczu czyniąc go bezużytecznym. To seryjny feler modelu. W kolejnych modelach już nie ma tego problemu.

- obecność układu start/stop

Tego już nie przeskoczysz w żadnym nowym wózku.

Dlaczego? Od tego już się powoli odchodzi. Realne korzyści są marne ponoć. System miał za zadanie obniżyć emisję CO2 w 13-minutowych testach laboratoryjnych, gdzie symulowano 2-minutowy postój w korkach. Silnik się wyłączał i urzędasy zaczynali się onanizować efektami.

- relatywnie drastyczny spadek wartości auta wraz z wiekiem (nieopłacalna sprzedaż)


Stinger jest dużo droższy, więc tak dobrze nie będzie, ale biorąc pod uwagę Sportage spadek wartości jest bardzo, bardzo mały.
Przez dwa lata wartość mojego spadła poniżej 10%.
Od stanu nowego jakieś 30% przez 4 lata.

Skąd masz takie informacje? Ja sprawdziłem ceny używanych Stingerów na OLX i tam już pierwszy rok przyniósł niecałe 50% strat. Stinger nie jest popularny. W przypadku tanich, popularnych modeli tendencja nie jest aż tak drastyczna.

Podejrzewam, że żaden MB nawet nie ma co marzyć o takich wynikach.

Bez przesady. Może w przypadku nówki cena szybko spada. Ale potem różnice są niewielkie.

- ekstremalnie drogie części zamienne i długie czasy oczekiwania na ich dostarczenie do serwisu

Obstawiam, że w porównaniu do MB będą raczej ekstremalnie tanie.

Miałem w swojej historii 2 auta niestandardowe. Były to Mazda 323 GTI 4WD z aktywnym zawieszeniem i obecny Merc - nie dosyć, że 4matic to z pakietem sportowym. Pierwszą z nich sprzedałem po awarii turbiny bo wymiana była niewiele tańsza niż auto. Do tego ciągłe urywanie się tłoka od pompy regulacji zawieszenia powodowało, że regularnie odstawiałem auto na miesiąc (do czasu ściągnięcia drogich części).
W obecnym aucie, pozornie popularnym, niuanse powodują, że części do zawieszenia są 4x droższe niż do zwykłych egzemplarzy. Właśnie 3 dni temu amortyzatory wymieniałem. Ściągnęli po VIN do 4matic'a i oczywiście nie pasowały bo pakiet sport ma inne. W zasadzie była to reklamacja bo jeden z nich się rozpadł po miesiącu i scenariusz niewłaściwego amortyzatora powtórzył się. Trzeba było ściągać specjalne. 3 dni w serwisie auto stało...

Nie chce mi się wierzyć, że do sportowego auta Kia, podzespoły są ekstremalnie tanie. Raczej spodziewam się, że MB wypadnie taniej.

Czyli na ile liczysz w przypadku 3 litrowej benzyny, o mocy prawie 40 koni?
Bo jeśli mniej niż 15 to na pewno się zawiedziesz, niezależnie od tego jaką markę weźmiesz.
Z MB na czele.

Dawno temu miałem 124-kę z silnikiem 3l V6 prawie 200-konnym. Paliła ok 10 litrów. Przy prędkości ciągłej 230km/h (ok 2000km przejechanych z tą prędkością) ciągnęła ponad 13 litrów. Coś się dzieje w motoryzacji - auta zaczynają palić drastycznie więcej w przeliczeniu na KM.

Te 15l przy 400KM byłoby bardzo dobrym wynikiem. Sądzę, że Passat o takiem mocy paliłby 30l. A czemu? Nie mam pojęcia. Dostrzegam zależność w tym miejscu pomiędzy silnikami nie wysilonymi a budżetowymi, małymi i mocno podkręconymi.

- bardzo mała pojemność bagażnika

Zależy co to jest "bardzo mała", ale rodzinna limuzyna toto zdecydowanie nie jest.

W obecnym aucie chyba krowę bym mógł zapakować :-) Sprzęt fotograficzny jakiego używam mieści się swobodnie. A to parę waliz, toreb, statywów itp.

Pełno ich. Widziałem nawet takie, które miało fotelik dziecięcy więc nie sądzę by służyło do ścigania w stylu demo. Wszystkie egzemplarze po roku stają się 50% tańsze.

I są na sprzedaż w tej cenie?

No przecież sprawdziłem. Nie wyssałem z palca.

Podejrzana sprawa, mało kto sprzedaje takie auta po roku.
Głównie obstawiam demówki, albo rozbitki.

Tego się nie dowiem z ogłoszeń.


--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-01-01 10:59:54
Autor: Budzik
Zmiana auta - pytanie do mechaników
Użytkownik Marek S precz@spamowi.com ...

Obstawiam, że w porównaniu do MB będą raczej ekstremalnie tanie.

Miałem w swojej historii 2 auta niestandardowe. Były to Mazda 323
GTI 4WD z aktywnym zawieszeniem i obecny Merc - nie dosyć, że 4matic
to z pakietem sportowym. Pierwszą z nich sprzedałem po awarii
turbiny bo wymiana była niewiele tańsza niż auto. Do tego ciągłe
urywanie się tłoka od pompy regulacji zawieszenia powodowało, że
regularnie odstawiałem auto na miesiąc (do czasu ściągnięcia drogich
części). W obecnym aucie, pozornie popularnym, niuanse powodują, że
części do zawieszenia są 4x droższe niż do zwykłych egzemplarzy.
Właśnie 3 dni temu amortyzatory wymieniałem. Ściągnęli po VIN do
4matic'a i oczywiście nie pasowały bo pakiet sport ma inne. W
zasadzie była to reklamacja bo jeden z nich się rozpadł po miesiącu
i scenariusz niewłaściwego amortyzatora powtórzył się. Trzeba było
ściągać specjalne. 3 dni w serwisie auto stało...

Nie chce mi się wierzyć, że do sportowego auta Kia, podzespoły są ekstremalnie tanie. Raczej spodziewam się, że MB wypadnie taniej.

Wnosek: to co zyskujesz jadac szybciej z i do pracy, tracisz w serwisach.
Kup normalne auto i zacznij normalnie nim jezdzic :))))

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Jesteś tak dumny ze swej inteligencji jak skazaniec, dumny,
że jego więzienna cela jest taka obszerna."  Anthony de Mello SJ

Data: 2019-01-02 21:26:56
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2019-01-01 o 11:59, Budzik pisze:

Wnosek: to co zyskujesz jadac szybciej z i do pracy, tracisz w serwisach.
Kup normalne auto i zacznij normalnie nim jezdzic :))))

Nie cwaniakuj ;-)

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-01-01 13:44:37
Autor: Cavallino
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 01-01-2019 o 02:11, Marek S pisze:
W dniu 2018-12-31 o 18:02, Cavallino pisze:

- mechanicznie słabe i awaryjne przeniesienie napędu (interesuje mnie wyłącznie automat i 4x4)

Nie bałbym się awaryjności w Kia - to jest najmniej awaryjna marka z jaką miałem styczność.

Nawet w silniejszych modelach?

Nie miałem styku, poza okazjonalną przejażdżką Stingerem.
Natomiast analogii można się zapewne doszukiwać, jak ktoś robi tańsze auta dobrze, to czemu miałby psuć droższe?


Awaryjność MB od czasów beczki poleciała na łeb na szyję, w ciemno zakładam że lepszy nie jest.

Beczka nic nie miała więc nic się nie psuło. Nie ma sensu takie porównanie. Z tego, co czytałem, to nowe modele są faktycznie do bani. Auta wyposażone w pierdylion czujników i systemów zawsze będą się dużo częściej psuły. W beczce zwyczajnie nie wiedziałeś, że coś się zepsuło i jeździłeś dalej. DPFa nie zatkałeś bo go tam nie było. Turbiny też szlag nie trafiał z tego samego powodu. A nawet jeśli była, to dowiadywałeś się o jej awarii dopiero gdy jej urwane łopaty dostały się do silnika.

Przede wszystkim była robiona dobrze z założenia.
Tyle że potem nikt nie chciał przez wiele lat kupować nowszych modeli i firma miała kłopoty sprzedażowe.
Więc teraz świadomie robią auta dużo mniej wytrzymałe niż mogłyby być, żeby tego błędu nie powtórzyć.

Tego już nie przeskoczysz w żadnym nowym wózku.

Dlaczego?


Taka głupia moda, połączona z wymaganiami zużycia paliwa.

  Od tego już się powoli odchodzi. Realne korzyści są marne
ponoć. System miał za zadanie obniżyć emisję CO2 w 13-minutowych testach laboratoryjnych, gdzie symulowano 2-minutowy postój w korkach. Silnik się wyłączał i urzędasy zaczynali się onanizować efektami.


No właśnie.
I niewiele się tu zmieniło, nadal to są tego typu testy.


- relatywnie drastyczny spadek wartości auta wraz z wiekiem (nieopłacalna sprzedaż)


Stinger jest dużo droższy, więc tak dobrze nie będzie, ale biorąc pod uwagę Sportage spadek wartości jest bardzo, bardzo mały.
Przez dwa lata wartość mojego spadła poniżej 10%.
Od stanu nowego jakieś 30% przez 4 lata.

Skąd masz takie informacje?

Wiem ile kosztował mój Sportage i wczoraj dowiedziałem się za ile ktoś sprzedał bardzo podobnego z tego samego rocznika.

- ekstremalnie drogie części zamienne i długie czasy oczekiwania na ich dostarczenie do serwisu

Obstawiam, że w porównaniu do MB będą raczej ekstremalnie tanie.

Miałem w swojej historii 2 auta niestandardowe. Były to Mazda 323 GTI 4WD z aktywnym zawieszeniem i obecny Merc - nie dosyć, że 4matic to z pakietem sportowym. Pierwszą z nich sprzedałem po awarii turbiny bo wymiana była niewiele tańsza niż auto. Do tego ciągłe urywanie się tłoka od pompy regulacji zawieszenia powodowało, że regularnie odstawiałem auto na miesiąc (do czasu ściągnięcia drogich części).
W obecnym aucie, pozornie popularnym, niuanse powodują, że części do zawieszenia są 4x droższe niż do zwykłych egzemplarzy. Właśnie 3 dni temu amortyzatory wymieniałem. Ściągnęli po VIN do 4matic'a i oczywiście nie pasowały bo pakiet sport ma inne. W zasadzie była to reklamacja bo jeden z nich się rozpadł po miesiącu i scenariusz niewłaściwego amortyzatora powtórzył się. Trzeba było ściągać specjalne. 3 dni w serwisie auto stało...


No właśnie o tym piszę.
MB jest koszmarnie drogi w utrzymaniu, Kia to zupełnie inna liga cenowa.
Może i jest dość droga, ale w porównaniu do VW czy Skody, a nie do MB.



Nie chce mi się wierzyć, że do sportowego auta Kia, podzespoły są ekstremalnie tanie. Raczej spodziewam się, że MB wypadnie taniej.

A ja że będzie dokładnie odwrotnie.


Czyli na ile liczysz w przypadku 3 litrowej benzyny, o mocy prawie 40 koni?
Bo jeśli mniej niż 15 to na pewno się zawiedziesz, niezależnie od tego jaką markę weźmiesz.
Z MB na czele.

Dawno temu miałem 124-kę z silnikiem 3l V6 prawie 200-konnym. Paliła ok 10 litrów.

Przy 70 km/h czy przy normalnej jeździe?
Bo jeszcze chyba żaden benzyniak o pojemności większej niż 1.6, albo mocy większej od 150 KM, nie palił mi średnio 10l i mniej.
Niezależnie czy był z lat 80-tych, 90-tych czy nówka sprzed roku na jeździe próbnej.

Podejrzana sprawa, mało kto sprzedaje takie auta po roku.
Głównie obstawiam demówki, albo rozbitki.

Tego się nie dowiem z ogłoszeń.

To nie szukaj ich na olx, bo tam większość to ściema, nie tylko zresztą motoryzacyjnych.
Już lepiej na otomoto.

Zresztą nawet na olx nie widzę żadnego bezwypadkowego Stingera V6 z 2017 roku za 100 000+ zł, czyli za połowę jego ceny.
Najtańsze ogłoszenie jest za 185 tys i to jest przejęcie leasingu.
Gdzie Ty widziałeś coś za 50% wartości nowego?

Data: 2019-01-02 22:21:18
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2019-01-01 o 13:44, Cavallino pisze:

Nie miałem styku, poza okazjonalną przejażdżką Stingerem.
Natomiast analogii można się zapewne doszukiwać, jak ktoś robi tańsze auta dobrze, to czemu miałby psuć droższe?

Tak, oczywiście. Kasa nigdy nie zagwarantuje jakości. Dlatego chciałem się podpytać nie sprzedawców aut lecz mechaników, którzy np. rozbierali skrzynie, mosty i widzieli co jest w środku.


Przede wszystkim była robiona dobrze z założenia.

To dotyczy wszystkich aut. Głównie chodzi o wyraz "były". Czas teraźniejszy mocno zmienia podejście producentów.

Tyle że potem nikt nie chciał przez wiele lat kupować nowszych modeli i firma miała kłopoty sprzedażowe.

J/W. Ale miejmy nadzieję, że to się zmieni.

Dlaczego?


Taka głupia moda, połączona z wymaganiami zużycia paliwa.

Hmmm... nie do końca się zgodzę co do ostatniego. Nie wiem w czym rzecz ale praktycznie zawsze europejskie silniki o dużej pojemności (3l+) paliły mi mniej niż auta o pojemności rzędu 2l (ale w miarę mocne). I to niezależnie czy porównujemy benzyny czy diesle. Przepał benzyny rzędu 15l nie jest niczym niezwykłym dla auta np. 150KM i jeździe powiedzmy 180km/h. Przy 3l Mercu klasy E o mocy ok 200KM przy 230 km/h spalanie sięgało 13l - i to jadąc w 3 osoby przez kilka godzin.

Skąd masz takie informacje?

Wiem ile kosztował mój Sportage i wczoraj dowiedziałem się za ile ktoś sprzedał bardzo podobnego z tego samego rocznika.

Ok, ale Sportage jest budżetowym autem (choć dziko się mi podoba). Nie można porównywać spadku cen popularnych modeli i bardzo drogich. Np. Merc E63 tanieje sporo szybciej niż E 500. A to dlatego, że wymiana tarcz i klocków za 10 tys. jest słabo kuszącym wydatkiem. Przypuszczam, że w Singerze 360KM rządzą te same zasady.

No właśnie o tym piszę.
MB jest koszmarnie drogi w utrzymaniu, Kia to zupełnie inna liga cenowa.
Może i jest dość droga, ale w porównaniu do VW czy Skody, a nie do MB.

Nie potrafię się ustosunkować. Z drugiej strony wiem, że podobnie wyposażone BMW to nieporównywalnie większe koszty niż MB. W dodatku MB ,a dobrą politykę - nawet w 7mio letnim aucie (daleko po gwarancji) za darmo wymieniono w ramach akcji serwisowej turbiny z kolektorami dolotowymi (nawet sprawne), elektryczne pompy hamulców i jeszcze jakieś drobiazgi.

Nie chce mi się wierzyć, że do sportowego auta Kia, podzespoły są ekstremalnie tanie. Raczej spodziewam się, że MB wypadnie taniej.

A ja że będzie dokładnie odwrotnie.

Spytajmy w serwisie o to co się zużywa i jest drogie: np. o turbinę :-) W ciemno strzelam - nie znam odpowiedzi.

Czyli na ile liczysz w przypadku 3 litrowej benzyny, o mocy prawie 40 koni?
Bo jeśli mniej niż 15 to na pewno się zawiedziesz, niezależnie od tego jaką markę weźmiesz.
Z MB na czele.

Dawno temu miałem 124-kę z silnikiem 3l V6 prawie 200-konnym. Paliła ok 10 litrów.

Przy 70 km/h czy przy normalnej jeździe?

Tryb miejski głównie. Wyżej napisałem iż przy bardzo długim odcinku (Niemcy + płd. Francji) przy ciągłej prędkości 230km/h wyszło 13 z kawałkiem. Tankowanie co 2h.

Bo jeszcze chyba żaden benzyniak o pojemności większej niż 1.6, albo mocy większej od 150 KM, nie palił mi średnio 10l i mniej.
Niezależnie czy był z lat 80-tych, 90-tych czy nówka sprzed roku na jeździe próbnej.

Właśnie o tym piszę. Żaden niskopojemnościowy a już w szczególności - dużo mocowy - tyle mi nie ciągnął. Zresztą nawet stosunkowo słabe auta jak Nubira 2.0 (2l, 133KM) też ciągnęła przy mieszanej jeździe średnio 10.5l. To właśnie są te różnice, których nie potrafię zrozumieć.

Podejrzana sprawa, mało kto sprzedaje takie auta po roku.
Głównie obstawiam demówki, albo rozbitki.

Tego się nie dowiem z ogłoszeń.

To nie szukaj ich na olx, bo tam większość to ściema, nie tylko zresztą motoryzacyjnych.
Już lepiej na otomoto.

No to przykłady: 1200km z 2018 - czyli nastąpiło jedynie trzaśnięcie drzwiami i sprzedaż: 195tys. zł.

Lekko uszkodzona: 89.900 (2000 km)

Gdzie Ty widziałeś coś za 50% wartości nowego?

Nie wiem - nie dzwoniłem, nie pytałem. Nic o uszkodzeniach nie było. Już jej nie widzę w ogłoszeniach więc lećmy dalej.Tu masz jakąś za 185k pl, 25000km (czyli nówka):

https://www.otomoto.pl/oferta/kia-stinger-gt-3-3-360km-4x4-cesja-2500-netto-miesiac-500zl-odstepne-ID6BtXck.html?;promoted

Ta, w/g cennika 245k pln czyli i tak sporo. A swoją drogą czemu ludzie sprzedają te auta z takimi przebiegami? To rzadko spotykane...

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-01-02 23:08:17
Autor: przemek.jedrzejczak
Zmiana auta - pytanie do mechaników
-- https://www.otomoto.pl/oferta/kia-stinger-gt-3-3-360km-4x4-cesja-2500-netto-miesiac-500zl-odstepne-ID6BtXck.html?;promoted

Ta, w/g cennika 245k pln czyli i tak sporo. A swoją drogą czemu ludzie sprzedają te auta z takimi przebiegami? To rzadko spotykane...

litosci :-)

-- Do sprzedaży mam perfekcyjne auto rodzinne - Kia Stinger GT. Wersja 3.3

a na zdjeciach fotelik ledwie sie miesci :-)

-- W środku miejsce do wygodnej jazdy dla osób z bagażami, albo jak w moim przypadku 2 osób dorosłych, fotelika, i wózka dziecięcego.

za taka kase oczekuje sie komfortu czyli co najmniej E-Klasse :-)

-- Bagażnik jest bardzo pakowny i ustawny, i nie ma problemu z zapakowaniem się na wczasy. bu ha ha ha trzeba niezlego leminga zeby to wciagnal mialem kolege jezdzil BMW 5 jedno dziecko potem drugie sprzedal BMW i kupil Zafire :-)

Data: 2019-01-03 20:37:43
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2019-01-03 o 08:08, przemek.jedrzejczak@gmail.com pisze:

Ta, w/g cennika 245k pln czyli i tak sporo. A swoją drogą czemu ludzie
sprzedają te auta z takimi przebiegami? To rzadko spotykane...

Jest takie powiedzenie: jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o kasę.

Osobiście podejrzewam to, co o czym pisałem wcześniej. Wysilone "tanie" auta zapewne rozpadają się szybko. Potem okazuje się, że mimo przejechanych 15.000 serwis nie naprawi za darmo tego czy tamtego a yo czy tamto kosztuje 10 koła bo jest niestandardowe.

Powyższe nie implikuje, że drogie auto będzie posiadało wzmocnione elementy.

-- Do sprzedaży mam perfekcyjne auto rodzinne - Kia Stinger GT. Wersja 3.3
a na zdjeciach fotelik ledwie sie miesci :-)

Jeśli wcześniej miał Smarta, to co się dziwisz :-D


--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-01-03 11:59:49
Autor: Budzik
Zmiana auta - pytanie do mechaników
Użytkownik  przemek.jedrzejczak@gmail.com ...

bu ha ha ha trzeba niezlego leminga zeby to wciagnal mialem kolege jezdzil BMW 5 jedno dziecko potem drugie sprzedal BMW
i kupil Zafire :-)

A nie multiple? :))))

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Kto leczy się z poradników lekarskich, ten umiera na pomyłkę w druku".

Data: 2019-01-03 17:22:37
Autor: Cavallino
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 02-01-2019 o 22:21, Marek S pisze:
W dniu 2019-01-01 o 13:44, Cavallino pisze:

Nie miałem styku, poza okazjonalną przejażdżką Stingerem.
Natomiast analogii można się zapewne doszukiwać, jak ktoś robi tańsze auta dobrze, to czemu miałby psuć droższe?

Tak, oczywiście. Kasa nigdy nie zagwarantuje jakości.


Ale też nie jest powodem, żeby ją zepsuć.

Dlatego chciałem się podpytać nie sprzedawców aut lecz mechaników, którzy np. rozbierali skrzynie, mosty i widzieli co jest w środku.

W autach, z których WSZYSTKIE są na gwarancji i mają góra rok?

Wiem ile kosztował mój Sportage i wczoraj dowiedziałem się za ile ktoś sprzedał bardzo podobnego z tego samego rocznika.

Ok, ale Sportage jest budżetowym autem (choć dziko się mi podoba). Nie można porównywać spadku cen popularnych modeli i bardzo drogich. Np. Merc E63 tanieje sporo szybciej niż E 500. A to dlatego, że wymiana tarcz i klocków za 10 tys. jest słabo kuszącym wydatkiem. Przypuszczam, że w Singerze 360KM rządzą te same zasady.

Zapewne, ale w każdym droższym o połowę MB również.

No to przykłady: 1200km z 2018 - czyli nastąpiło jedynie trzaśnięcie drzwiami i sprzedaż: 195tys. zł.

Standardowa utrata wartości rocznego auta używanego.


Lekko uszkodzona: 89.900 (2000 km)

To lekko, pewnie oznacza rachunek na 100 tys za naprawę....



Gdzie Ty widziałeś coś za 50% wartości nowego?

Nie wiem - nie dzwoniłem, nie pytałem. Nic o uszkodzeniach nie było.


Ale odfiltrowałeś uszkodzone i sprowadzane?

  Już
jej nie widzę w ogłoszeniach więc lećmy dalej.Tu masz jakąś za 185k pl, 25000km (czyli nówka):

https://www.otomoto.pl/oferta/kia-stinger-gt-3-3-360km-4x4-cesja-2500-netto-miesiac-500zl-odstepne-ID6BtXck.html?;promoted Ta, w/g cennika 245k pln czyli i tak sporo. A swoją drogą czemu ludzie sprzedają te auta z takimi przebiegami? To rzadko spotykane...

To tylko 1 sztuka.
Widać ktoś się przeliczył z kosztami, albo coś z egzemplarzem jest nie tak.

Data: 2019-01-03 20:48:04
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2019-01-03 o 17:22, Cavallino pisze:

Tak, oczywiście. Kasa nigdy nie zagwarantuje jakości.
Ale też nie jest powodem, żeby ją zepsuć.

Powody są oczywiste - zysk. Jednakże jeśli raz się przegnie to potem smród za firmą długo się będzie ciągnął... pomniejszając zyski. I w tym nadzieja.

Dlatego chciałem się podpytać nie sprzedawców aut lecz mechaników, którzy np. rozbierali skrzynie, mosty i widzieli co jest w środku.

W autach, z których WSZYSTKIE są na gwarancji i mają góra rok?

No właśnie. Tak jak Przemek zauważył. Skąd taki wysyp nówek Stingerów? Strzelam: bo. np. gwarancja nie obejmuje skrzyni biegów po przejechaniu 1km gdyż wtedy następuje "naturalne" zmielenie przekładni i trzeba wydać 20 koła by przejechać drugi kilometr. Albo coś w tym stylu.

Przypuszczam, że w Singerze 360KM rządzą te same zasady.

Zapewne, ale w każdym droższym o połowę MB również.

Właśnie nie. MB ma jedną przewagę: sporo części między modelami jest takich samych. W związku z tym rynek zamienników jest doskonale rozwinięty. Oczywiście pozostają te niestandardowe dla danego modelu rozwiązania. Właśnie przerabiam to z zawieszeniem - jak wspominałem. Tam nic nie jest takie jak w nieusportowionych fabrycznie autach.

Lekko uszkodzona: 89.900 (2000 km)

To lekko, pewnie oznacza rachunek na 100 tys za naprawę....

To ja już wolę Bentleya - będzie tańszy w naprawie :-D

Ale odfiltrowałeś uszkodzone i sprowadzane?

Uszkodzone tak... a sprowadzane - nawet nie pomyślałem o tym.

To tylko 1 sztuka.
Widać ktoś się przeliczył z kosztami, albo coś z egzemplarzem jest nie tak.

Sądzę, że nie tylko ta osoba przeliczyła się z kosztami patrząc po wysypie nówek. I tego właśnie chciałbym uniknąć.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-01-03 13:11:08
Autor: sczygiel
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu czwartek, 3 stycznia 2019 13:48:17 UTC-6 użytkownik Marek S napisał:
W dniu 2019-01-03 o 17:22, Cavallino pisze:

>> Tak, oczywiście. Kasa nigdy nie zagwarantuje jakości. > Ale też nie jest powodem, żeby ją zepsuć.

Powody są oczywiste - zysk. Jednakże jeśli raz się przegnie to potem smród za firmą długo się będzie ciągnął... pomniejszając zyski. I w tym nadzieja.

>> Dlatego chciałem się podpytać nie sprzedawców aut lecz mechaników, >> którzy np. rozbierali skrzynie, mosty i widzieli co jest w środku.
> > W autach, z których WSZYSTKIE są na gwarancji i mają góra rok?

No właśnie. Tak jak Przemek zauważył. Skąd taki wysyp nówek Stingerów? Strzelam: bo. np. gwarancja nie obejmuje skrzyni biegów po przejechaniu 1km gdyż wtedy następuje "naturalne" zmielenie przekładni i trzeba wydać 20 koła by przejechać drugi kilometr. Albo coś w tym stylu..

Bez przesady.
Zreszta jestes nieco niekonsekwentny. Te stingery maja automat? A ponoc to takie dobre rozwiazanie ;)

>> Przypuszczam, że w Singerze 360KM rządzą te same zasady..
> > Zapewne, ale w każdym droższym o połowę MB również.

Właśnie nie. MB ma jedną przewagę: sporo części między modelami jest takich samych. W związku z tym rynek zamienników jest doskonale rozwinięty. Oczywiście pozostają te niestandardowe dla danego modelu rozwiązania. Właśnie przerabiam to z zawieszeniem - jak wspominałem. Tam nic nie jest takie jak w nieusportowionych fabrycznie autach.


O widzisz. I masz, skoro czesci sa takie same to wytrzymaja dluzej w aucie slabszym/lzejszym.
Jak sie zasadzisz na mocnego merca to sie zuzyja predzej.

>> Lekko uszkodzona: 89.900 (2000 km)
> > To lekko, pewnie oznacza rachunek na 100 tys za naprawę....

To ja już wolę Bentleya - będzie tańszy w naprawie :-D


Drogo jest.
Zobacz se:
https://www.winnipegkia.com/inventory/new/2018-kia-stinger-winnipeg-manitoba/16022572
to wersja GT. do ceny dodaj 13% podatku i pomnoz razy 2.8.
I dodaj kontener przez ocean.

Nadal ci chyba stowa zostanie :)

> Ale odfiltrowałeś uszkodzone i sprowadzane?

Uszkodzone tak... a sprowadzane - nawet nie pomyślałem o tym.

> To tylko 1 sztuka.
> Widać ktoś się przeliczył z kosztami, albo coś z egzemplarzem jest nie tak.

Sądzę, że nie tylko ta osoba przeliczyła się z kosztami patrząc po wysypie nówek. I tego właśnie chciałbym uniknąć.



To jest nowe auto. Znasz zasade ze nie kupuje sie modelu az do przynajmniej lifta? Tak tylko sie wtracilem :)

Data: 2019-01-06 20:09:06
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2019-01-03 o 22:11, sczygiel@gmail.com pisze:


Bez przesady.
Zreszta jestes nieco niekonsekwentny.

Eeee - nie rozumiem w czym jestem niekonsekwentny?

Te stingery maja automat? A ponoc to takie dobre rozwiazanie ;)

Nooo... na Otomoto wszystkie na dzień dzisiejszy są w automacie. Nie bardzo rozumiem do czego zmierzasz?

O widzisz. I masz, skoro czesci sa takie same to wytrzymaja dluzej w aucie slabszym/lzejszym.
Jak sie zasadzisz na mocnego merca to sie zuzyja predzej.

Zgoda. Pytanie co konkretnie znaczy "prędzej" skoro w moim aucie, wcale nie takim słabym (przypomnę: 270KM), po kilku latach po rozebraniu skrzyni nic nie było w niej do robienia poza konsekwencjami parkowania przez rok (odpadły okładziny z górnej części tarczek, które nie były zanurzone w oleju). Przypuszczam, że przekładnie dotrwają okresu miliona km lub złomowania auta.

Jeśli skrzynia i przeniesienie napędu wytrzymają pół miliona km, to mi pasuje. Przypuszczam, że dużo prędzej go sprzedam niż osiągnę takie przebiegi.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-01-06 21:02:03
Autor: Cavallino
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 06-01-2019 o 20:09, Marek S pisze:

Zgoda. Pytanie co konkretnie znaczy "prędzej" skoro w moim aucie, wcale nie takim słabym (przypomnę: 270KM), po kilku latach po rozebraniu skrzyni nic nie było w niej do robienia poza konsekwencjami parkowania przez rok (odpadły okładziny z górnej części tarczek, które nie były zanurzone w oleju). Przypuszczam, że przekładnie dotrwają okresu miliona km lub złomowania auta.

Jeśli skrzynia i przeniesienie napędu wytrzymają pół miliona km, to mi pasuje.

Spokojnie możesz założyć że obecny MB też tyle obecnie nie wytrzyma.
Celowo.
Jak chcesz wytrzymałości skrzyni i silnika, celuj w Mustanga, a nie w MB.

Data: 2019-01-06 22:59:59
Autor: Budzik
Zmiana auta - pytanie do mechaników
Użytkownik Cavallino cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl ...

celuj w Mustanga, a nie w MB.


W jakims top gear porownywali mustanga z audi r8...
Ze r8 po ilus set tysiacach km nadal wszystko działało.
A mustang przy ostrzejszej zabawie zaczał im sie miejscami rozpadac.

Ale fun dawał wiekszy :)))

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Życie jest cierpieniem, pieniądze morfiną"

Data: 2019-01-07 07:08:16
Autor: sczygiel
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu niedziela, 6 stycznia 2019 17:00:00 UTC-6 użytkownik Budzik napisał:
Użytkownik Cavallino cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl ...

> celuj w Mustanga, a nie w MB.
> W jakims top gear porownywali mustanga z audi r8...
Ze r8 po ilus set tysiacach km nadal wszystko działało.
A mustang przy ostrzejszej zabawie zaczał im sie miejscami rozpadac.

Ale fun dawał wiekszy :)))

TG to taka bajka dla tluszczy. Smieszne ale prawdy to tam nie ma.

Poza tym mustang to taniocha jest.
Daje fun ale jest robiony tanio i dla mas.

mustang to start ceny w okolicy 25kUSD
r8 to tak ze 5-8 razy wiecej kosztuje...

Data: 2019-01-07 07:00:31
Autor: sczygiel
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu niedziela, 6 stycznia 2019 13:09:09 UTC-6 użytkownik Marek S napisał:
W dniu 2019-01-03 o 22:11, sczygiel@gmail.com pisze:

>>
> Bez przesady.
> Zreszta jestes nieco niekonsekwentny. Eeee - nie rozumiem w czym jestem niekonsekwentny?

> Te stingery maja automat? A ponoc to takie dobre rozwiazanie ;)

Nooo... na Otomoto wszystkie na dzień dzisiejszy są w automacie.. Nie bardzo rozumiem do czego zmierzasz?


Tam wyzej pisales ze automaty sa w mocnych autach lepsze/trwalsze. A tu zaczynasz szukac dziury w kiepskich skrzyniach.
Zdecyduj sie.

> O widzisz. I masz, skoro czesci sa takie same to wytrzymaja dluzej w aucie slabszym/lzejszym.
> Jak sie zasadzisz na mocnego merca to sie zuzyja predzej.

Zgoda. Pytanie co konkretnie znaczy "prędzej" skoro w moim aucie, wcale nie takim słabym (przypomnę: 270KM), po kilku latach po rozebraniu skrzyni nic nie było w niej do robienia poza konsekwencjami parkowania przez rok (odpadły okładziny z górnej części tarczek, które nie były zanurzone w oleju). Przypuszczam, że przekładnie dotrwają okresu miliona km lub złomowania auta.


Optymista jestes. W kazdym miejscu gdzie amerykanie dyskutuja auta narzekaja na skrzynie.
Najlepsze okreslenie jakie znalazlem to takie ze jakis producent/model skrzyni jest ok i nie pada szybko. Ale w domysle jest zaznaczone ze skrzynia jest elementem eksploatacyjnym, jak klocki hamulcowe.

To zupelnie inny obraz tego co panuje u nas. U nas skrzynie manualne w autach do 150-200KM sa bezobslugowe, bez awaryjne. Praktycznie nie istnieja w swiadomosci zwyklego uzytkownika. Oczywiscie czasem sie psuja ale jest to tak rzadkie ze nikt sie tym nie przejmuje.

Zupelnie inaczej niz w przypadku automatow.

Jeśli skrzynia i przeniesienie napędu wytrzymają pół miliona km, to mi pasuje. Przypuszczam, że dużo prędzej go sprzedam niż osiągnę takie przebiegi.


Zycze ci aby wytrzymalo.
Ale zasmuce cie. Moze sie okazac nierealne. Opinie zza wody mowia ze ani amerykanskie automaty nie sa trwale, ani europejskie. Azjatyckie broni jako tako toyota, reszta sie zbytnio nie wybija.

Ale juz ci o tym pisalem wiec chyba niepotrzebnie sie produkuje i powtarzam..  :)

Zycze ci zeby ci jezdzilo dobrze co bys nie kupil.

Data: 2019-01-07 12:58:38
Autor: sczygiel
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu poniedziałek, 7 stycznia 2019 14:19:16 UTC-6 użytkownik Marek S napisał:
W dniu 2019-01-07 o 16:00, sczygiel@gmail.com pisze:

>> Nooo... na Otomoto wszystkie na dzień dzisiejszy są w automacie. Nie
>> bardzo rozumiem do czego zmierzasz?
>>
> > Tam wyzej pisales ze automaty sa w mocnych autach lepsze/trwalsze.
> A tu zaczynasz szukac dziury w kiepskich skrzyniach.
> Zdecyduj sie.

Chwila, ale ja nie wiem jakie są automaty w Stingerach. Być może kiepskie. Tak też podejrzewam zresztą bo aż 39 szt. jest ich na Skąd mam wiedzieć?


Dyskusja byla generalna. Bo oczywiste jest ze jak sie schodzi do szczegolu to sie sytuacja moze diametralnie zmienic.


Napisałeś wcześniej iż nie widzisz Stingerów w automacie, a ja ich widzę 39 szt. z 2018r na OtoMoto. Uznałem więc, że skoro nie widzisz automatów, to uważasz (jak wynika jednoznacznie z treści wypowiedzi), że ręczne skrzynie są trwalsze. Wniosek wyssany z palca, choć nie przeczę,że może być prawdziwy w przypadku tej marki.


Ja nie pisalem o tym. To Cavallino chyba.

Po raz drugi powiem: zauważyłem, że w mocnych autach stosuje się automaty. Gdy googlałem co do skrzyń biegów, znalazłem wiele artykułów wyjaśniających w czy rzecz: automaty są znacznie trwalsze przy dużych mocach. Czemu - niby wyczytałem wyjaśnienia. Czy to prawda - nie mam pojęcia. Osobista praktyka - w bieżącym aucie mimo dużej mocy nie mam w skrzyni widocznych śladów zużycia po 100 tys. ostrej jazdy..


No sa automaty w tych mocnych z dwu powodow:

1. bo w mocnych autach te automaty czesto sa nieco inne niz w pierdzidelkach (np typu dual clutch gearshift vs te z konwerterem momentu).
2. Nie kazdy ludzik potrafi obsluzyc mocne auto manualem.

W efekcie moze sie okazac ze automat w mocnym aucie bedzie trwalszy niz manual w mocnym aucie. ALE. Automat w mocnym aucie bedzie bardziej awaryjny niz manual w slabszym aucie.

> Optymista jestes. W kazdym miejscu gdzie amerykanie dyskutuja auta narzekaja na skrzynie.

Użyłeś słowa kluczowego "amerykanie". Oni średnio dbają o trwałość. Na ulicach widuje się auta tak przerdzewiałe, że u nas na byle kontroli

Malo wiesz. Amerykanie dbaja o auta. Nie widze roznicy statystycznej pomiedzy europejczykiem a amerykanimen w tym zakresie.
I ten i ten wymienia olej.
I jeden i drugi slucha co sie z autem dzieje i wymienia co trzeba
Jeden jezdzi i sprzedaje jak zaczynaja sie koszty i drugi to samo.

I teraz ciekawostka:
W usa amerykanskie auta sa uznawane za norme. Europejskie za relatywnie trwale ale przekombinowane i drogie w naprawie. Azjatyckie za relatywnie dobre ale z zachciankami.

Teraz spojrz z drugiej strony wody:
W europie:
Azjatyckie sa uznawane za ok ale mozna wtopic choc kupujac tojote sie nie ryzykuje.
Amerykanskie sa uznawane za psujace sie. Tylko ile z nich przyplynelo do nas jako szkoda calkowita?
A europejskie za nieokreslone bo trafiaja sie dobre jak i beznadziejne.

I jaki z tego wniosek?
Ja mam, ciekawe do jakiego ty dojdziesz :)

zabraliby dowód rejestracyjny.

I tak i nie. Czesto sa to auta na ramie. Jak wygnita jest cala boczna blacha to kij z tym. Rama sie trzyma to sie jedzie.
Z drugiej strony czlowiek sam bierze ryzyko na siebie. Jak auto zgnite to ryzyko uszczerbku na zdrowiu wieksze. A zgnite auto jest tanie. Jak ktos biedny to nie wybrzydza. A to znakomicie pomaga w wyrownaniu szans spolecznych..


Zachwalany przez Ciebie Mustang, mimo

To nie ja, uwaga jak wyzej, Cavallino chyba.

niskiej ceny nie stanowi konkurencji.  To typowa jednorazówka.

https://youtu.be/LG9isl95aIc?t=929


Akurat to cadillac. Taka se niby luksusowka ale imho kiepski wybor. I kiepski przyklad na dowod czegokolwiek.

Choć jak zaznaczyłeś - nawet ta mityczna mechanika jest do bani. Brzmi to raczej jak wychwalanie czasów z lat 80-tych.


No jak do bani? Wez pod uwage jakie przebiegi maja srednio amerykanskie auta.
Ja ci zamiast tego cadillaca dam jakiegos francuza. I dowiode tezy odwrotnej.
Besensu.

> To zupelnie inny obraz tego co panuje u nas. U nas skrzynie manualne w autach do 150-200KM sa bezobslugowe, bez awaryjne. Praktycznie nie istnieja w swiadomosci zwyklego uzytkownika. Oczywiscie czasem sie psuja ale jest to tak rzadkie ze nikt sie tym nie przejmuje.
> > Zupelnie inaczej niz w przypadku automatow.

Skąd masz takie informacje?

Bo taka jest statystyka. Nikt sie nie pyta przy kupnie auta czy skrzynia juz byla wymieniana (manual). NIKT.
Nikt sie nie pyta czy olej byl wymieniany. NIKT.

Ale jak automat kupuja to sie pytaja kiedy olej wymieniony. Albo sprawdzaja jakie sa DTC dotyczace skrzyni.

http://leonclub.pl/forum/viewtopic.php?f=87&t=45303&start=550

https://www.autofakty.pl/czy-warto-kupic/uzywany-seat-leon-iii/
"Użytkownicy Seata Leona III skarżą się na haczącą lub zgrzytającą skrzynię biegów, najwięcej kłopotów przysparza wbicie biegu wstecznego. Rozwiązaniem problemów w większości przypadków okazuje się dopiero wymiana przekładni na nową"

Nie chce mi się cytować pierdyliona postów na ten temat.


No, leon kiepski. A reszta aut nie. Bawimy sie w dyskusje anegodtyczna?
A moja skrzynia we fokusie nie miala problemow. Bam! obalilem twoj pierdylion postow. Bezsensu.

Ja nie upieram się co do MB aby to jasne było. Jednakże upieram się przy automacie w silnych autach. Co nie oznacza, że dany model nie jest spartaczony więc o detale pytam w wątku.



I ja ci tlumacze:
Automat w silnym aucie moze nie byc trwalym komponentem. Szczegolnei jak byl zaniedbany.

I podkreslam, z uporem maniaka probujesz transponowac wnioski z slabych aut na mocne. A prawda jest taka ze sprawiajac sobie mocne auto nie mozesz oczekiwac tej samej trwalosci co przy aucie slabym.
Nie widze sensu aby ci ponownie tlumaczyc to co pisalem chyba tydzien temu.

Data: 2019-01-08 20:08:37
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2019-01-07 o 21:58, sczygiel@gmail.com pisze:

No sa automaty w tych mocnych z dwu powodow:

1. bo w mocnych autach te automaty czesto sa nieco inne niz w
pierdzidelkach (np typu dual clutch gearshift vs te z konwerterem
momentu). 2. Nie kazdy ludzik potrafi obsluzyc mocne auto manualem.

W efekcie moze sie okazac ze automat w mocnym aucie bedzie trwalszy
niz manual w mocnym aucie.

Co innego akurat wyczytałem. Chodziło o przenoszenie dużego momentu obrotowego. Automaty są (z nieznanych mi względów) ponoć dużo bardzie przystosowane do tego.

ALE. Automat w mocnym aucie bedzie
bardziej awaryjny niz manual w slabszym aucie.

Oczywiście - jeśli nie ma siły niszczącej, to nawet skrzynia zrobiona z puszek po piwie wieki wytrzyma :-)

Teraz spojrz z drugiej strony wody: W europie: Azjatyckie sa uznawane
za ok ale mozna wtopic choc kupujac tojote sie nie ryzykuje. Amerykanskie sa uznawane za psujace sie. Tylko ile z nich przyplynelo
do nas jako szkoda calkowita? A europejskie za nieokreslone bo
trafiaja sie dobre jak i beznadziejne.

I jaki z tego wniosek? Ja mam, ciekawe do jakiego ty dojdziesz :)

Strasznie nie lubię angażować się w dyskusje o wyższości marki X nad Y, gdzie często chodzi o wadliwy konkretny model a nie całą markę. Ale poszukałem dla Ciebie.

A co ja dostrzegam? Kilkuletnie amerykańskie auto, w którym przyciski wytarte są do białego plastiku. Zresztą gdzieś to widziałem na YT - użytkownik miał identyczne skojarzenia. Komuś cytowałem, czy nie Tobie?

https://youtu.be/LG9isl95aIc?t=886

Przez krótki czas miałem w 90tych latach Forda Thunderbirda SC 3.8l, coś tak jak tu:
http://americanclassicscars.com/ford/21900-90-ford-thunderbird-sc-38l-supercharged-v6-automatic-super-coupe-33k-miles.html

Jakiś lepszy model, z 2 turbinami, jedna byłą włączana elektrycznie guzikiem w kabinie. Auto miało 5 lat. Czerwona tapicerka na większości krawędzi była ... czarna. Przyciski powycierane. Wiem, że to były inne czasy lecz taka dewastacja wnętrza w tak krótkim czasie nie jest do przyjęcia.




--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-01-08 11:36:14
Autor: sczygiel
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu wtorek, 8 stycznia 2019 13:08:40 UTC-6 użytkownik Marek S napisał:
W dniu 2019-01-07 o 21:58, sczygiel@gmail.com pisze:

> No sa automaty w tych mocnych z dwu powodow:
> > 1. bo w mocnych autach te automaty czesto sa nieco inne niz w
> pierdzidelkach (np typu dual clutch gearshift vs te z konwerterem
> momentu). 2. Nie kazdy ludzik potrafi obsluzyc mocne auto manualem.
> > W efekcie moze sie okazac ze automat w mocnym aucie bedzie trwalszy
> niz manual w mocnym aucie.

Co innego akurat wyczytałem. Chodziło o przenoszenie dużego momentu obrotowego. Automaty są (z nieznanych mi względów) ponoć dużo bardzie przystosowane do tego.


Niby jakim cudem?
Kola zebate sa takie same. Nie sadze aby automaty byly _z_reguly_ projektowane na wieksze moce niz manuale. Niektore pewnie sa ale to nie regula.

> ALE. Automat w mocnym aucie bedzie
> bardziej awaryjny niz manual w slabszym aucie.

Oczywiście - jeśli nie ma siły niszczącej, to nawet skrzynia zrobiona z puszek po piwie wieki wytrzyma :-)


I od tego zaczalem tlumaczenie ci co w Twoich wymaganiach sie nie trzyma kupy :)

> Teraz spojrz z drugiej strony wody: W europie: Azjatyckie sa uznawane
> za ok ale mozna wtopic choc kupujac tojote sie nie ryzykuje. > Amerykanskie sa uznawane za psujace sie. Tylko ile z nich przyplynelo
> do nas jako szkoda calkowita? A europejskie za nieokreslone bo
> trafiaja sie dobre jak i beznadziejne.
> > I jaki z tego wniosek? Ja mam, ciekawe do jakiego ty dojdziesz :)

Strasznie nie lubię angażować się w dyskusje o wyższości marki X nad Y, gdzie często chodzi o wadliwy konkretny model a nie całą markę. Ale poszukałem dla Ciebie.

A co ja dostrzegam? Kilkuletnie amerykańskie auto, w którym przyciski wytarte są do białego plastiku. Zresztą gdzieś to widziałem na YT - użytkownik miał identyczne skojarzenia. Komuś cytowałem, czy nie Tobie?

https://youtu.be/LG9isl95aIc?t=886

Przez krótki czas miałem w 90tych latach Forda Thunderbirda SC 3.8l, coś tak jak tu:
http://americanclassicscars.com/ford/21900-90-ford-thunderbird-sc-38l-supercharged-v6-automatic-super-coupe-33k-miles.html

Jakiś lepszy model, z 2 turbinami, jedna byłą włączana elektrycznie guzikiem w kabinie. Auto miało 5 lat. Czerwona tapicerka na większości krawędzi była ... czarna. Przyciski powycierane. Wiem, że to były inne czasy lecz taka dewastacja wnętrza w tak krótkim czasie nie jest do przyjęcia.



Zbaczasz z traktu dyskusji.
Dyskutujemy na temat ogolny amerykanska vs europejska technika z azjatami w tle.

Mam ci wkleic wynik zapytania w youtube o tresci "zgnity"?


Podumaj nad wnioskiem o ktory prosilem. Nie jest trywialny ale ciekawy.

Data: 2019-01-08 23:20:22
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2019-01-08 o 20:36, sczygiel@gmail.com pisze:

Co innego akurat wyczytałem. Chodziło o przenoszenie dużego momentu
obrotowego. Automaty są (z nieznanych mi względów) ponoć dużo bardzie
przystosowane do tego.


Niby jakim cudem?
Kola zebate sa takie same. Nie sadze aby automaty byly _z_reguly_ projektowane na wieksze moce niz manuale.
Niektore pewnie sa ale to nie regula.

Nie w tym rzecz. Automaty mają sprzęgło hydrokinetyczne. Skrzynia sterowana jest komputerem. Zmiana biegów jest miękka - nieodczuwalna. Żaden kierowca przy ręcznej skrzyni biegów nie jest w stanie zapewnić takiej płynności (bez skoków obciążenia). A te skoki stanowią ponoć największy problem.

Zbaczasz z traktu dyskusji.
Dyskutujemy na temat ogolny amerykanska vs europejska technika z azjatami w tle.

Mam ci wkleic wynik zapytania w youtube o tresci "zgnity"?

No widzisz. Karoseria w moim aucie jest aluminiowa więc nigdy nie zacznie rdzewieć. Właśnie takich podpowiedzi oczekiwałem w wątku otwierającym. Czyli nie kupuj X czy Y bo po 5 latach będziesz miał dziury na wylot. I nie tylko to.

Podumaj nad wnioskiem o ktory prosilem. Nie jest trywialny ale ciekawy.


Raczej skupiam się na odpowiedzi speców. Nie chcę błądzić.


--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-01-09 06:52:11
Autor: sczygiel
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu wtorek, 8 stycznia 2019 16:20:26 UTC-6 użytkownik Marek S napisał:
W dniu 2019-01-08 o 20:36, sczygiel@gmail.com pisze:

>> Co innego akurat wyczytałem. Chodziło o przenoszenie dużego momentu
>> obrotowego. Automaty są (z nieznanych mi względów) ponoć dużo bardzie
>> przystosowane do tego.
>>
> > Niby jakim cudem?
> Kola zebate sa takie same. Nie sadze aby automaty byly _z_reguly_ projektowane na wieksze moce niz manuale.
> Niektore pewnie sa ale to nie regula.

Nie w tym rzecz. Automaty mają sprzęgło hydrokinetyczne. Skrzynia

Uuuuu, nie kazde. "hamerykanskie" skrzynie - tak - w duzej wiekszosci.
Ale te z podwojnymi sprzeglami juz nie. I te z "elektronicznymi" sprzeglami tez nie zawsze a wrecz zazwyczaj nie.

sterowana jest komputerem.
Tak, zazwyczaj, poza tymi gdzie steruje wszystkim hydraulika. Tak, hydraulika robi tam za "komputer"

Zmiana biegów jest miękka - nieodczuwalna.

A to roznie jest. Jak wszystko dziala - tak jest nieodczuwalnie. Jak zawodzi to jak jebnie to az w kregoslupie mrowi tak szkoda jest silnika i skrzyni..

Poszukaj sobie transmission knocking. Zareczam, za jak sie psuje to takie stuki jak w automacie sa nie do wykonania w manualu.

Żaden kierowca przy ręcznej skrzyni biegów nie jest w stanie zapewnić takiej płynności (bez skoków obciążenia). A te skoki stanowią ponoć największy problem.


O ile automat sie nie popsuje - tak. Ale jak sie popsuje to z precyzja komputera zmieli skrzynie i zostawi cie w zdumieniu :)
Naprawde, nie przesadzam :)

> Zbaczasz z traktu dyskusji.
> Dyskutujemy na temat ogolny amerykanska vs europejska technika z azjatami w tle.
> > Mam ci wkleic wynik zapytania w youtube o tresci "zgnity"?

No widzisz. Karoseria w moim aucie jest aluminiowa więc nigdy nie zacznie rdzewieć. Właśnie takich podpowiedzi oczekiwałem w wątku otwierającym. Czyli nie kupuj X czy Y bo po 5 latach będziesz miał dziury na wylot. I nie tylko to.

> Podumaj nad wnioskiem o ktory prosilem. Nie jest trywialny ale ciekawy.
> Raczej skupiam się na odpowiedzi speców. Nie chcę błądzić.


I odpowiedz w tym watku brzmi: Specow nie ma a ci co sa nie wiedza.

:)

Data: 2019-01-09 08:19:26
Autor: J.F.
Zmiana auta - pytanie do mechaników
Dnia Tue, 8 Jan 2019 23:20:22 +0100, Marek S napisał(a):
W dniu 2019-01-08 o 20:36, sczygiel@gmail.com pisze:
Co innego akurat wyczytałem. Chodziło o przenoszenie dużego momentu
obrotowego. Automaty są (z nieznanych mi względów) ponoć dużo bardzie
przystosowane do tego.

Niby jakim cudem?
Kola zebate sa takie same. Nie sadze aby automaty byly _z_reguly_ projektowane na wieksze moce niz manuale.
Niektore pewnie sa ale to nie regula.

Nie w tym rzecz. Automaty mają sprzęgło hydrokinetyczne. Skrzynia sterowana jest komputerem. Zmiana biegów jest miękka - nieodczuwalna. Żaden kierowca przy ręcznej skrzyni biegów nie jest w stanie zapewnić takiej płynności (bez skoków obciążenia). A te skoki stanowią ponoć największy problem.

Ale dla ktorego elementu ?
Bo sama skrzynia reczna jak widac wytrzymuje, wiec silnik czy
przeguby?

A od tego hydrokinetycznego sie powolutku odchodzi - za duze straty
wnosi.

J.

Data: 2019-01-09 21:33:34
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2019-01-09 o 08:19, J.F. pisze:

Ale dla ktorego elementu ?
Bo sama skrzynia reczna jak widac wytrzymuje, wiec silnik czy
przeguby?

Nie jestem mechanikiem ale stawiam na przenoszenie napędu. Zwykła logika. Coś walone młotkiem prędzej się zepsuje niż traktowane subtelniej.

Innym faktem jest, że sportowe auta z manualem odchodzą do lamusa. Najwidoczniej zarówno klienci jak i producenci tego oczekują.

A od tego hydrokinetycznego sie powolutku odchodzi - za duze straty
wnosi.

Jasne, ale z drugiej strony generalnie przechodzi się na automaty nawet w autach nie należących do klasy premium.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-01-07 21:19:13
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2019-01-07 o 16:00, sczygiel@gmail.com pisze:

Nooo... na Otomoto wszystkie na dzień dzisiejszy są w automacie. Nie
bardzo rozumiem do czego zmierzasz?


Tam wyzej pisales ze automaty sa w mocnych autach lepsze/trwalsze.
A tu zaczynasz szukac dziury w kiepskich skrzyniach.
Zdecyduj sie.

Chwila, ale ja nie wiem jakie są automaty w Stingerach. Być może kiepskie. Tak też podejrzewam zresztą bo aż 39 szt. jest ich na Skąd mam wiedzieć?

Napisałeś wcześniej iż nie widzisz Stingerów w automacie, a ja ich widzę 39 szt. z 2018r na OtoMoto. Uznałem więc, że skoro nie widzisz automatów, to uważasz (jak wynika jednoznacznie z treści wypowiedzi), że ręczne skrzynie są trwalsze. Wniosek wyssany z palca, choć nie przeczę,że może być prawdziwy w przypadku tej marki.

Po raz drugi powiem: zauważyłem, że w mocnych autach stosuje się automaty. Gdy googlałem co do skrzyń biegów, znalazłem wiele artykułów wyjaśniających w czy rzecz: automaty są znacznie trwalsze przy dużych mocach. Czemu - niby wyczytałem wyjaśnienia. Czy to prawda - nie mam pojęcia. Osobista praktyka - w bieżącym aucie mimo dużej mocy nie mam w skrzyni widocznych śladów zużycia po 100 tys. ostrej jazdy.

Optymista jestes. W kazdym miejscu gdzie amerykanie dyskutuja auta narzekaja na skrzynie.

Użyłeś słowa kluczowego "amerykanie". Oni średnio dbają o trwałość. Na ulicach widuje się auta tak przerdzewiałe, że u nas na byle kontroli zabraliby dowód rejestracyjny. Zachwalany przez Ciebie Mustang, mimo niskiej ceny nie stanowi konkurencji.  To typowa jednorazówka.

https://youtu.be/LG9isl95aIc?t=929

Choć jak zaznaczyłeś - nawet ta mityczna mechanika jest do bani. Brzmi to raczej jak wychwalanie czasów z lat 80-tych.

To zupelnie inny obraz tego co panuje u nas. U nas skrzynie manualne w autach do 150-200KM sa bezobslugowe, bez awaryjne. Praktycznie nie istnieja w swiadomosci zwyklego uzytkownika. Oczywiscie czasem sie psuja ale jest to tak rzadkie ze nikt sie tym nie przejmuje.

Zupelnie inaczej niz w przypadku automatow.

Skąd masz takie informacje?
http://leonclub.pl/forum/viewtopic.php?f=87&t=45303&start=550

https://www.autofakty.pl/czy-warto-kupic/uzywany-seat-leon-iii/
"Użytkownicy Seata Leona III skarżą się na haczącą lub zgrzytającą skrzynię biegów, najwięcej kłopotów przysparza wbicie biegu wstecznego. Rozwiązaniem problemów w większości przypadków okazuje się dopiero wymiana przekładni na nową"

Nie chce mi się cytować pierdyliona postów na ten temat.

Ja nie upieram się co do MB aby to jasne było. Jednakże upieram się przy automacie w silnych autach. Co nie oznacza, że dany model nie jest spartaczony więc o detale pytam w wątku.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-01-07 07:08:04
Autor: Kris
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu poniedziałek, 7 stycznia 2019 16:00:33 UTC+1 użytkownik sczy...@gmail.com napisał:

Zycze ci zeby ci jezdzilo dobrze co bys nie kupil.

Ale wiadomo że i tak kupi merca;)

Data: 2019-01-03 22:05:39
Autor: Cavallino
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 03-01-2019 o 20:48, Marek S pisze:
W dniu 2019-01-03 o 17:22, Cavallino pisze:

Tak, oczywiście. Kasa nigdy nie zagwarantuje jakości.
Ale też nie jest powodem, żeby ją zepsuć.

Powody są oczywiste - zysk. Jednakże jeśli raz się przegnie to potem smród za firmą długo się będzie ciągnął... pomniejszając zyski. I w tym nadzieja.

No właśnie - Kia jak na razie robi wszystko jak należy, czego o MB od wieeelu lat nie można powiedzieć.


Dlatego chciałem się podpytać nie sprzedawców aut lecz mechaników, którzy np. rozbierali skrzynie, mosty i widzieli co jest w środku.

W autach, z których WSZYSTKIE są na gwarancji i mają góra rok?

No właśnie. Tak jak Przemek zauważył. Skąd taki wysyp nówek Stingerów?

1 sztuka to wysyp?
Reszta to demówki, które tradycyjnie sprzedaje się po roku...

Zapewne, ale w każdym droższym o połowę MB również.

Właśnie nie. MB ma jedną przewagę: sporo części między modelami jest takich samych.

Obstawiam, że w Kia jest ich procentowo więcej.



  W związku z tym rynek zamienników jest doskonale
rozwinięty. Oczywiście pozostają te niestandardowe dla danego modelu rozwiązania. Właśnie przerabiam to z zawieszeniem - jak wspominałem. Tam nic nie jest takie jak w nieusportowionych fabrycznie autach.

Lekko uszkodzona: 89.900 (2000 km)

To lekko, pewnie oznacza rachunek na 100 tys za naprawę....

To ja już wolę Bentleya - będzie tańszy w naprawie :-D

Zależy jak nim w drzewo przyłożysz....


Ale odfiltrowałeś uszkodzone i sprowadzane?

Uszkodzone tak... a sprowadzane - nawet nie pomyślałem o tym.

Ano widzisz - w Polsce samochody są tańsze, więc jeśli ktoś sprowadza, to z góry możesz założyć że z daną sztuką jest coś nie tak.
Dociekanie co, mija się z celem, co to za różnica, czy jest złożona z dwóch, po powodzi, czy kradziona?
Odfiltrowuje się i zostaje raptem kilka sztuk....


To tylko 1 sztuka.
Widać ktoś się przeliczył z kosztami, albo coś z egzemplarzem jest nie tak.

Sądzę, że nie tylko ta osoba przeliczyła się z kosztami patrząc po wysypie nówek.

Gdzie Ty masz ten wysyp?
Porównaj go ilościowo z innymi modelami w tej cenie, bo ja go nie widzę.

Data: 2019-01-06 19:55:13
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2019-01-03 o 22:05, Cavallino pisze:

No właśnie - Kia jak na razie robi wszystko jak należy, czego o MB od wieeelu lat nie można powiedzieć.

To właśnie przewaga wschodzących marek bo muszą zaoferować coś więcej by zaistnieć. Aczkolwiek nie jestem przekonany co do ich sportowych modeli. Póki co mentalnie. Może okazać się, że w porównaniu z MB będą one droższe w utrzymaniu.

1 sztuka to wysyp?
Reszta to demówki, które tradycyjnie sprzedaje się po roku...

A jak to poznałeś?

Właśnie nie. MB ma jedną przewagę: sporo części między modelami jest takich samych.

Obstawiam, że w Kia jest ich procentowo więcej.

Hmmm... nie wiem czy to właściwe porównanie ale w Nubirze tak nie było. Wątpię też by do Stingera pasowało coś od Sportage czy Optimy.

Gdzie Ty masz ten wysyp?
Porównaj go ilościowo z innymi modelami w tej cenie, bo ja go nie widzę.

Stop! Z innymi modelami w dowolnej cenie - jeśli już porównywać. Bo zaraz dojdziemy do wniosku, że porównywać należy z innymi modelami innych marek niż Kia, które nazywają się Stinger :-)

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-01-06 21:00:11
Autor: Cavallino
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 06-01-2019 o 19:55, Marek S pisze:
W dniu 2019-01-03 o 22:05, Cavallino pisze:

No właśnie - Kia jak na razie robi wszystko jak należy, czego o MB od wieeelu lat nie można powiedzieć.

To właśnie przewaga wschodzących marek bo muszą zaoferować coś więcej by zaistnieć.


Ano.
I w myśl tej zasady NIE MOGĄ pozwolić sobie na jakąś megawpadkę w swoim pierwszym sportowym wózku na poziomie.


Aczkolwiek nie jestem przekonany co do ich sportowych modeli. Póki co mentalnie.

Też nie byłem, jak kupowałem kiedyś Ceeda.
Ale przyjemnie się zdziwiłem..

Może okazać się, że w porównaniu z MB będą one droższe w utrzymaniu.

Jasne, i od Rolsa też...


1 sztuka to wysyp?
Reszta to demówki, które tradycyjnie sprzedaje się po roku...

A jak to poznałeś?


Po tym, że dealer wyraźnie to napisał w ogłoszeniu? ;-)


Właśnie nie. MB ma jedną przewagę: sporo części między modelami jest takich samych.

Obstawiam, że w Kia jest ich procentowo więcej.

Hmmm... nie wiem czy to właściwe porównanie ale w Nubirze tak nie było. Wątpię też by do Stingera pasowało coś od Sportage czy Optimy.

Od Sportage nie, ale Optima z mocnym silnikami też wychodzi, więc obstawiam że dużo.
Zresztą Kia-Hyundai ma trochę więcej aut, więc i części do nich stosują zapewne zamiennie.
Z uwzględnieniem specyfiki - na pewno Stinger ma inne nastawy zawieszenia niż Optima, co nie znaczy że inne zawieszenie w całości.



Gdzie Ty masz ten wysyp?
Porównaj go ilościowo z innymi modelami w tej cenie, bo ja go nie widzę.

Stop! Z innymi modelami w dowolnej cenie

Mija się z celem, bo jak porównasz sobie z Bugatti, to Ci wyjdzie,że faktycznie Stingerów jest wysyp.

Data: 2019-01-07 20:38:12
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2019-01-06 o 21:00, Cavallino pisze:

Też nie byłem, jak kupowałem kiedyś Ceeda.
Ale przyjemnie się zdziwiłem..

Oki, przetestuję, choć ten Stinger jest mocno powyżej przewidzianego budżetu. Zanim się wypowiem, to pojadę choćby na 2-gi koniec PL by CLS'a przetestować. Oba odniosę do moich bieżących doświadczeń z E320 CDI 4matic Sport. Intuicyjnie czuję, że może to być zupełnie inna klasa prowadzenia auta. Również intuicyjnie czuję, że wytłumienie będzie też na innych półkach. Ale nie przesądzam - obym się zdziwił :-)

1 sztuka to wysyp?
Reszta to demówki, które tradycyjnie sprzedaje się po roku...

A jak to poznałeś?


Po tym, że dealer wyraźnie to napisał w ogłoszeniu? ;-)

A ja na OtoMoto wyszukałem Stingery z 2018r i znalazłem ich 39. Potem zaznaczyłem po wypadku i dostałem 1 szt. Zaznaczyłem więc bez wypadku... i też dostałem 1 szt. Wynika z tego, że 1+1=39 :-D

Pomijam egzemplarz, gdzie dealer "coś napisał".

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-01-08 18:05:16
Autor: Cavallino
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 07-01-2019 o 20:38, Marek S pisze:

1 sztuka to wysyp?
Reszta to demówki, które tradycyjnie sprzedaje się po roku...

A jak to poznałeś?


Po tym, że dealer wyraźnie to napisał w ogłoszeniu? ;-)

A ja na OtoMoto wyszukałem Stingery z 2018r i znalazłem ich 39.

Ale inne niż chciałeś, bez 4x4 i automatu, więc po co o takich gadać?

Data: 2019-01-08 19:25:41
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2019-01-08 o 18:05, Cavallino pisze:


Ale inne niż chciałeś, bez 4x4 i automatu, więc po co o takich gadać?

Z manualną skrzynią (przynajmniej w/g kryteriów wyszukiwania) nie ma żadnego. Z napędem 4x4 jest 5szt.

A po co gadać? Nie zaniepokoiłbyś się zakupem czegokolwiek widząc, że ludzie wyzbywają się niemalże nówek?

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-01-09 19:11:13
Autor: Cavallino
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 08-01-2019 o 19:25, Marek S pisze:
W dniu 2019-01-08 o 18:05, Cavallino pisze:


Ale inne niż chciałeś, bez 4x4 i automatu, więc po co o takich gadać?

Z manualną skrzynią (przynajmniej w/g kryteriów wyszukiwania) nie ma żadnego. Z napędem 4x4 jest 5szt.

A po co gadać? Nie zaniepokoiłbyś się zakupem czegokolwiek widząc, że ludzie wyzbywają się niemalże nówek?

Gdybym widział że sprzedają 1 sztukę w całym kraju, to wręcz przeciwnie.

Data: 2019-01-09 22:43:53
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2019-01-09 o 19:11, Cavallino pisze:


Gdybym widział że sprzedają 1 sztukę w całym kraju, to wręcz przeciwnie.

Wtedy też bym to przyjął za dobrą monetę.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-01-10 17:59:45
Autor: Cavallino
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 09-01-2019 o 22:43, Marek S pisze:
W dniu 2019-01-09 o 19:11, Cavallino pisze:


Gdybym widział że sprzedają 1 sztukę w całym kraju, to wręcz przeciwnie.

Wtedy też bym to przyjął za dobrą monetę.

No to przyjmij.
Samochodu, który Cię interesuje, nikt nie chce sprzedawać.
A inne mają zupełnie inne silniki, napędy (i pewnie kupę innych części) o które tak bardzo się boisz też.

Data: 2019-01-11 21:51:23
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2019-01-10 o 17:59, Cavallino pisze:

No to przyjmij.
Samochodu, który Cię interesuje, nikt nie chce sprzedawać.
A inne mają zupełnie inne silniki, napędy (i pewnie kupę innych części) o które tak bardzo się boisz też.

Przetestuję, jak powiedziałem. Dzięki za użyteczne wskazówki.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-01-03 22:13:39
Autor: Cavallino
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 03-01-2019 o 20:48, Marek S pisze:
W dniu 2019-01-03 o 17:22, Cavallino pisze:

Tak, oczywiście. Kasa nigdy nie zagwarantuje jakości.
Ale też nie jest powodem, żeby ją zepsuć.

Powody są oczywiste - zysk. Jednakże jeśli raz się przegnie to potem smród za firmą długo się będzie ciągnął... pomniejszając zyski. I w tym nadzieja.

Dlatego chciałem się podpytać nie sprzedawców aut lecz mechaników, którzy np. rozbierali skrzynie, mosty i widzieli co jest w środku.

W autach, z których WSZYSTKIE są na gwarancji i mają góra rok?

No właśnie. Tak jak Przemek zauważył. Skąd taki wysyp nówek Stingerów? Strzelam: bo. np. gwarancja nie obejmuje skrzyni biegów po przejechaniu 1km gdyż wtedy następuje "naturalne" zmielenie przekładni i trzeba wydać 20 koła by przejechać drugi kilometr. Albo coś w tym stylu.

Przypuszczam, że w Singerze 360KM rządzą te same zasady.

Zapewne, ale w każdym droższym o połowę MB również.

Właśnie nie. MB ma jedną przewagę: sporo części między modelami jest takich samych. W związku z tym rynek zamienników jest doskonale rozwinięty. Oczywiście pozostają te niestandardowe dla danego modelu rozwiązania. Właśnie przerabiam to z zawieszeniem - jak wspominałem. Tam nic nie jest takie jak w nieusportowionych fabrycznie autach.

Lekko uszkodzona: 89.900 (2000 km)

To lekko, pewnie oznacza rachunek na 100 tys za naprawę....

To ja już wolę Bentleya - będzie tańszy w naprawie :-D

Ale odfiltrowałeś uszkodzone i sprowadzane?

Uszkodzone tak... a sprowadzane - nawet nie pomyślałem o tym.

To tylko 1 sztuka.
Widać ktoś się przeliczył z kosztami, albo coś z egzemplarzem jest nie tak.

Sądzę, że nie tylko ta osoba przeliczyła się z kosztami patrząc po wysypie nówek.

Sprawdziłem ten Twój "wysyp" na otomoto.
Po wprowadzeniu właściwych filtrów, (czyli od 300 KM, bezwypadkowe, zarejestrowane w Polsce i nieuszkodzone) na placu boju pozostały 4 sztuki.
2 przejęcia leasingu, i 3 demówki od dealera.

Ładny mi wysyp nie ma co, raptem 1 sztuka od niedealera, góra 2 ....

Data: 2019-01-07 01:08:17
Autor: Piotrek Paradysz
Zmiana auta - pytanie do mechaników

- obecność układu start/stop

Tego już nie przeskoczysz w żadnym nowym wózku

Bredzisz, Sportage nie ma

Data: 2019-01-07 10:43:40
Autor: Piotrek Paradysz
Zmiana auta - pytanie do mechaników
Skoro pisze ze nie ma to nie ma. KS 1.6 T-GDI 2018. System ecodynamics jest tylko w 1.7CRDI i skrzynia DCT. Dopiero po lifcie chyba wszystkie maja ale nadal możesz kupić model sprzed.

Data: 2019-01-08 09:23:07
Autor: Piotrek Paradysz
Zmiana auta - pytanie do mechaników
No i o tym była mowa. Więc to, że Ty nie masz, nie znaczy że aktualnie sytuacja nie jest inna. Oczywiście reszte wyciąłeś bo nie pasuje. Cały Ty

Data: 2019-01-09 19:10:19
Autor: Cavallino
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 08-01-2019 o 18:23, Piotrek Paradysz pisze:
No i o tym była mowa.
Więc to, że Ty nie masz, nie znaczy że aktualnie sytuacja nie jest inna.

Oczywiście reszte wyciąłeś bo

Bo nic nie wnosiła.
Zawsze wycinam zbędne śmieci, zostawiając tylko to do czego się odnoszę.
Na tym polega sztuka poprawnego cytowania.

Data: 2019-01-08 18:03:54
Autor: Cavallino
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 07-01-2019 o 19:43, Piotrek Paradysz pisze:
Skoro pisze ze nie ma to nie ma. KS 1.6 T-GDI 2018. System ecodynamics jest tylko w 1.7CRDI i skrzynia DCT. Dopiero po lifcie chyba wszystkie maja

No i o tym była mowa.
Więc to, że Ty nie masz, nie znaczy że aktualnie sytuacja nie jest inna.

Data: 2019-01-07 16:49:00
Autor: Cavallino
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 07-01-2019 o 10:08, Piotrek Paradysz pisze:

- obecność układu start/stop

Tego już nie przeskoczysz w żadnym nowym wózku

Bredzisz, Sportage nie ma

Taaa, jasne:
http://www.mojasportage.pl/viewtopic.php?t=4855

Data: 2018-12-22 19:29:23
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-19 o 18:09, Cavallino pisze:

Tylko czy Kia sama tą elektronikę produkuje?

Nie mam pojęcia. Z pewnością natomiast jest w niej relatywnie dużo nowinek w stosunku do innych aut w podobnych cenach. Jakoś to muszą kupić / wyprodukować / kupione dostosować / sam nie wiem co jeszcze.

Obstawiam że ma te same podzespoły co inne auta, w tym europejskie...

Różnie z tym bywa. Czasem znana firma np. Bosch produkuje konkretne podzespoły dla konkretnej marki. Można wtedy powiedzieć, ze producent jest szablonowy ale produkt już niekoniecznie.

A to że nie potrafią czegoś naprawić, zapewne świadczy tylko o tym że nie wiedzą co jest, więc wymieniają na ślepo.
Tak to faktycznie można długo naprawiać, niezależnie od marki.

W tym konkretnym egzemplarzu wiele firm wymieniało na nowe ale to nie pomogło. Ja tylko gadałem z mechanikami przy okazji konsultowania się co kupić. Używaną Kię mi odradzili ze względów serwisowych a ten jeden przypadek był tylko wisienką na torcie.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-22 20:24:57
Autor: Tomasz Gorbaczuk
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu .12.2018 o 19:29 Marek S <precz@spamowi.com> pisze:


Nie mam pojęcia. Z pewnością natomiast jest w niej relatywnie dużo  nowinek w stosunku do innych aut w podobnych cenach. Jakoś to muszą  kupić / wyprodukować / kupione dostosować / sam nie wiem co jeszcze.



Pierdoły piszesz. Kia ma dużo nowinek? - porównujesz starego merca do  nowej Kia. Porównaj ten sam rocznik. W "nowinkach" przodują "francuzy" -  Kia przy nich to średniowiecze.

TG

Data: 2018-12-22 21:37:00
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-22 o 20:24, Tomasz Gorbaczuk pisze:

Pierdoły piszesz. Kia ma dużo nowinek? - porównujesz starego merca do nowej Kia. Porównaj ten sam rocznik. W "nowinkach" przodują "francuzy" - Kia przy nich to średniowiecze.


Dobra, zatem można przyjąć, że serwisy pierdolą, że nie potrafią poradzić sobie z modelem zaraz po gwarancji.


--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-22 23:00:14
Autor: Cavallino
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 22-12-2018 o 21:37, Marek S pisze:
W dniu 2018-12-22 o 20:24, Tomasz Gorbaczuk pisze:

Pierdoły piszesz. Kia ma dużo nowinek? - porównujesz starego merca do nowej Kia. Porównaj ten sam rocznik. W "nowinkach" przodują "francuzy" - Kia przy nich to średniowiecze.


Dobra, zatem można przyjąć, że serwisy pierdolą,

Dokładnie tak.
Ja bym już więcej do takiego serwisu nie pojechał - dla właśnego bezpieczeństwa.
Chyba że lubisz "być zadowolony".


że nie potrafią poradzić sobie

To już zostało ustalone, przez metodologię "napraw".
Czyli przez wymiany bez wcześniejszej diagnozy problemu.

> z modelem zaraz po gwarancji.

Z czym?
Model zaraz po gwarancji w Kia to rocznik tak gdzieś 2010,2011 - w jakim z nich miałeś jakieś nowinki?

Przecież to prehistoria jest.....

Data: 2018-12-22 22:57:17
Autor: Cavallino
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 22-12-2018 o 19:29, Marek S pisze:
W dniu 2018-12-19 o 18:09, Cavallino pisze:

Tylko czy Kia sama tą elektronikę produkuje?

Nie mam pojęcia. Z pewnością natomiast jest w niej relatywnie dużo nowinek w stosunku do innych aut w podobnych cenach.

Ja bym powiedział że wręcz przeciwnie.
Owszem, przy Dacii to wygląda lepiej, ale żeby jakieś nowinki były?
To nie jest francuskie auto, więc nie bardzo wiem o czym piszesz.

A to że nie potrafią czegoś naprawić, zapewne świadczy tylko o tym że nie wiedzą co jest, więc wymieniają na ślepo.
Tak to faktycznie można długo naprawiać, niezależnie od marki.

W tym konkretnym egzemplarzu wiele firm wymieniało na nowe

No właśnie.
To jest błądzenie po omacku, a nie diagnozowanie problemu, który równie dobrze może być banalny.
W rodzaju braku masy gdzieś tam.

Ale to świadczy tylko o mechanikach, a nijak nie o marce.


  ale to nie
pomogło. Ja tylko gadałem z mechanikami przy okazji konsultowania się co kupić. Używaną Kię mi odradzili ze względów serwisowych

Chyba gadałeś z kimś kto w życiu nie widział nic co nie jest niemieckie.
Kia robi auto jak każde inne, bez żadnych udziwnień praktycznie.
Do tego bajkowo bezawaryjne wręcz, ta gwarancja naprawdę wymusza duże zapasy w każdym elemencie.
Może poza sprzęgłem i maglownicą, które lubią być wymienione przy ok 100 kkm.

Przykładowo - jak porównałem kiedyś problem z wymianą fabrycznego radia na takie z nawigacją np. w Sportage w porównaniu do 3008, to jest niebo a ziemia.
W Kii wymieniasz już za 1000-1200 zł, do nowego 3008 bez 6 tys nie podchodzisz......
Mnie udało nawet się włożyć standardowe radio 2DIN na androidzie i to mimo tego że mam najgorszą do tego celu wersję, ze wzmaczniaczem do którego sygnał audio nie idzie analogowo, tylko cyfrowo po CAN.
Ale radio za 120 USD podłączyłem......

Data: 2018-12-23 09:28:20
Autor: Kris
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu wtorek, 18 grudnia 2018 21:22:25 UTC+1 użytkownik Marek S napisał:
 
W jaki sposób kalkulujesz wyjście na swoje? Rozważ samochód z dobrym wyposażeniem, bo taki mnie interesuje.

Chcesz samochód z dobrym wyposażeniem a kupisz(1) merca
Sam Sobie przeczysz
(1)
Napisałem 'kupisz" bo jak widac po Twoich postach w tym watku decyzja już zapadła. Tylko pewnie dziwisz się dlaczego nikt nie popiera Twojego wyboru a wręcz przeciwnie- odradzają Tobie;)

Data: 2018-12-23 21:35:15
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-23 o 18:28, Kris pisze:
W dniu wtorek, 18 grudnia 2018 21:22:25 UTC+1 użytkownik Marek S napisał:
 
W jaki sposób kalkulujesz wyjście na swoje? Rozważ samochód z dobrym
wyposażeniem, bo taki mnie interesuje.

Chcesz samochód z dobrym wyposażeniem a kupisz(1) merca
Sam Sobie przeczysz
(1)

No tak, to faktycznie kwestia interpretacji. Niektórzy mogą mieć na myśli basen kąpielowy (to nie jest żart).

Napisałem 'kupisz" bo jak widac po Twoich postach w tym watku decyzja już zapadła.
Tylko pewnie dziwisz się dlaczego nikt nie popiera Twojego wyboru a wręcz przeciwnie- odradzają Tobie;)

O rany... Ty znów nie w temacie. Decyzja zapadła w wątku otwierającym lecz w rozmowie Sczygieł nakierował mnie na Lexusa. Więc wstępnie podjęta decyzja została zawieszona. Tak więc znów głupoty gadasz.

Ponadto zauważ, że odradzają lecz nie uzasadniają empiryczną wiedzą serwisu samochodowego. Dlatego pytałem mechaników o zdanie. Odradzanie na zasadzie nie kupuj bo będą koszty jest o kant tyłka rozbić. Nie dostałem informacji co konkretnie w tym modelu jest nietrwałe, co najczęściej się naprawia w nim. Sam więcej punktów niepewności zapodałem niż otrzymałem odpowiedzi. Więc tym bardziej nie operuj dziwacznymi wnioskami.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-16 16:44:12
Autor: Budzik
Zmiana auta - pytanie do mechaników
Użytkownik Marek S precz@spamowi.com ...

W dniu 2018-12-16 o 08:56, Budzik pisze:

Ale w sumie nie napisałes do czego ci to auto.
Scigasz sie na Monzy czy tylko na pobliskich polskich torach? ;-P

Ależ napisałem w wątku otwierającym:

"Lubię ciche i mocne maszyny"

A co do mocy: z pewnością nie używam jej dla osiągnięcia prędkości maksymalnej lecz do osiągnięcia randomowej prędkości w miarę szybko.
Obecne 270KM wykorzystuję codziennie krótkimi chwilami i nie jest to
jakiś powalający efekt przy dużej masie auta. Gdybym chciał się
ścigać, to brałbym jakiegoś małego, lekkiego wypierdka z dużym
silnikiem typu Subaru etc.

Obawiam się ze nie wyczułes ironii...
Ale zeby było na powaznie - podczas jazdy po miescie najwazniejsza jest płynnosc ruchu. nic tak bardzo nie przeszkadza jak ludzie scigajacy sie od swiateł do swiateł tylko po to zeby na tych swiatłach stanac zamiast płynnie przejechać. Wtedy siła rzeczy inni tez zaczynaja przyspieszac, ruch staje sie szarpany i jezdzi sie duzo gorzej. Nie bez przyczyny wiele badan pokazuje ze najpłynniejszy ruch jest przy stosunkowo niewielkich predkosciach.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"W wannie historii prawdę trudniej jest utrzymać niż mydło,
i o wiele trudniej znaleźć..." - Terry Pratchett

Data: 2018-12-16 10:14:02
Autor: Kris
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu niedziela, 16 grudnia 2018 17:44:14 UTC+1 użytkownik Budzik napisał:
Użytkownik Marek S precz@spamowi.com ...

> W dniu 2018-12-16 o 08:56, Budzik pisze:
> >> Ale w sumie nie napisałes do czego ci to auto.
>> Scigasz sie na Monzy czy tylko na pobliskich polskich torach? ;-P
> > Ależ napisałem w wątku otwierającym:
> > "Lubię ciche i mocne maszyny"
> > A co do mocy: z pewnością nie używam jej dla osiągnięcia prędkości > maksymalnej lecz do osiągnięcia randomowej prędkości w miarę szybko.
> Obecne 270KM wykorzystuję codziennie krótkimi chwilami i nie jest to
> jakiś powalający efekt przy dużej masie auta. Gdybym chciał się
> ścigać, to brałbym jakiegoś małego, lekkiego wypierdka z dużym
> silnikiem typu Subaru etc.
> Obawiam się ze nie wyczułes ironii...
Ale zeby było na powaznie - podczas jazdy po miescie najwazniejsza jest płynnosc ruchu. nic tak bardzo nie przeszkadza jak ludzie scigajacy sie od swiateł do swiateł tylko po to zeby na tych swiatłach stanac zamiast płynnie przejechać. Wtedy siła rzeczy inni tez zaczynaja przyspieszac, ruch staje sie szarpany i jezdzi sie duzo gorzej. Nie bez przyczyny wiele badan pokazuje ze najpłynniejszy ruch jest przy stosunkowo niewielkich predkosciach.


Kika razy już Markowi pisałem że te kilka minut dziennie to on traci właśnie przez taki zapierdalaczy, światłami poganiaczy jak on
W końcu to musi do Niego dotrzeć i zacznie normalnie z dróg korzystać żeby odgrzewanego obiadu nie żreć. Bo żona się w końcu wkurzy że razem obiadu zjeść nie mogą.
A 400KM w Trójmieście nic nie pomogą oprócz podłechtania własnego ego.

Data: 2018-12-18 00:28:08
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-16 o 17:44, Budzik pisze:

Obawiam się ze nie wyczułes ironii...

Zapewne masz rację. Trudno w słowie pisanym ją wyłowić.

Ale zeby było na powaznie - podczas jazdy po miescie najwazniejsza jest
płynnosc ruchu. nic tak bardzo nie przeszkadza jak ludzie scigajacy sie
od swiateł do swiateł tylko po to zeby na tych swiatłach stanac zamiast
płynnie przejechać. Wtedy siła rzeczy inni tez zaczynaja przyspieszac,
ruch staje sie szarpany i jezdzi sie duzo gorzej. Nie bez przyczyny wiele
badan pokazuje ze najpłynniejszy ruch jest przy stosunkowo niewielkich
predkosciach.


W tym miejscu pozwolę sobie pokazać jak wygląda sytuacja od drugiej strony. Oto praktyczne sytuacje:

1. Typowa skrzyżowanie z zieloną strzałką w prawo. Odległości między autami rzędu 20m. Za diabła nie da się wcisnąć bez odpowiedniej mocy by nie wymusić hamowania na kimś. Stoisz więc sobie grzecznie aż zielona strzałka zgaśnie i zapali się zielone. I tak na każdym następnym skrzyżowaniu. Jasne, ktoś powie czym jest te 3 minuty w relacji do czasu egzystencji wszechświata. Oczywiście, ma prawo do stania i medytacji w tym czasie. Ja jogi nie uprawiam. Natomiast preferuję błyskawicznie wyrównać prędkość i bezstresowo włączyć się do ruchu.

2. Od czasu do czasu zdarza się na obwodnicy mistrz lewego pasa. Ma 100m do kogoś, kogo kiedyś wyprzedzi ale trzyma się lewego a przed nim nie ma nikogo aż po horyzont. Mając odpowiednią moc auta mam możliwość jego ominięcia z zniknięcia za tym horyzontem. Nikt przeze mnie nie będzie musiał hamować.

3. Np. spod bramek na autostradzie lubię ostro przyspieszać bez żadnego innego powodu.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-12 21:36:36
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-12 o 15:17, sczygiel@gmail.com pisze:

Nie dajac jej ostygnac przed zgaszeniem silnika. Ty myslisz ze nie
robiles tak a w praktyce moze jednak robiles? Gdybam.

Cytuję sam siebie:
"4. Po ostrzejszej jeździe zawsze daję ochłonąć turbinie (ok 3 minuty) zanim wyłączę silnik."

No to albo wada fabryczna albo jednak cos robisz nie tak.

Lecz nikt tego nie wskaże co hipotetycznie mogło być nie tak zważywszy na 4 w/w punkty, które bezwzględnie przestrzegałem zawsze.

Porada dobra ale jej nie rozumiesz. Wiesz, ja bym forda ecoboost nie
kupil. Nie dzis. Moze za 3 lata. Jak sie dowiem ze te silniki robia
przebiegi i po tych 5-8 latach nie padaja.

Sęk w tym, że ja chcę auto, które może nie istnieć na rynku tyle.

To nowe auto ci naprawili na gwarancji?

Prawie nowe, nie nowe - kupowane w czasach po PRLowskich, gdy na drogach raczej nie spotykało się benzyn z turbo. Zero szans na gwarancyjne naprawy.

Da sie. Tu nie chodzi o pojedyncze poruszanie silownikiem. Tu chodzi
o to aby z turbo korzystac. Czeste wypadki zapieczenia sie turbin
byly z powodu tego ze ktos jezdzil dlugo po kapeluszowemu, turbina
byla zimna, i te kierownice sie zaklejaly sadza i tlustym nalotem z
oleju. Potem ktos wsiadl i je rozgrzal a nalot stwardnial. Calosc sie
przestala ruszac.

Jeszcze raz: wiesz jak jeżdżę - pisaliśmy o tym :-)

Moja nie padla przy 400kkm. Ale to byl dizel od forda. Kumplowi przy
300kkm tez nie padla. Tez ford ale starszy. Ogolnie jakbys tu zapytal
to ludzi ktorym turbina padla bedzie malo. I statystyka nie wyjdzie
ze turbina starcza na 80 czy 200kkm.

Z drugiej zaś strony, turbiniarze to już niemalże przemysł. Ponoć w/g statystyk w PL wymienia/naprawia się 20.000 turbin rocznie. Dane chyba z 2016r. Czy wszyscy to kapelusznicy i przepalone oleje?



--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-12 12:59:25
Autor: sczygiel
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu środa, 12 grudnia 2018 14:36:42 UTC-6 użytkownik Marek S napisał:
W dniu 2018-12-12 o 15:17, sczygiel@gmail.com pisze:

> Nie dajac jej ostygnac przed zgaszeniem silnika. Ty myslisz ze nie
> robiles tak a w praktyce moze jednak robiles? Gdybam.

Cytuję sam siebie:
"4. Po ostrzejszej jeździe zawsze daję ochłonąć turbinie (ok 3 minuty) zanim wyłączę silnik."


Alez ja to czytalem i przyjalem do wiadomosci.
Ale moze jednak nie zawsze. W tym zakresie gdybam.

Ja tez moge sie zarzekac ze zawsze gasze swiatlo ale jednak czasem nie :)

> No to albo wada fabryczna albo jednak cos robisz nie tak.

Lecz nikt tego nie wskaże co hipotetycznie mogło być nie tak zważywszy na 4 w/w punkty, które bezwzględnie przestrzegałem zawsze.


No, skoro jestes pewny to albo ci sie trafily felerne egzemplarze i jestes wyjatkiem statystycznym (co mozliwe ale rzadkie) albo jednak nie robisz tak jak piszesz albo robisz cos o czym nikomu nie przychodzi do glowy a co turbinie szkodzi.
Trudno wygdybac.

To tak jak z ta babcia co miala zalany telewizor. Zarzekala sie ze wody nie wlewala. Ale jak jej telewizor naprawili to spowrotem postawila na nim kwiatek na peknietej podstawce i podlala...


> Porada dobra ale jej nie rozumiesz. Wiesz, ja bym forda ecoboost nie
> kupil. Nie dzis. Moze za 3 lata. Jak sie dowiem ze te silniki robia
> przebiegi i po tych 5-8 latach nie padaja.

Sęk w tym, że ja chcę auto, które może nie istnieć na rynku tyle.


No to masz problema :)

> To nowe auto ci naprawili na gwarancji?

Prawie nowe, nie nowe - kupowane w czasach po PRLowskich, gdy na drogach raczej nie spotykało się benzyn z turbo. Zero szans na gwarancyjne naprawy.


No to widzisz, jak wyzej napisalem, kiedys turbo bylo kaprysne. Teraz juz nie.

BTW. Okropnie nie lubie takiej usenetowej pisaniny uskutecznianej jak tani striptiz. Piszemy se zakladajac ze dane sa nam znane w pelni a tu co chwila sie cos nowego zza falbanek pokazuje.
> Da sie. Tu nie chodzi o pojedyncze poruszanie silownikiem. Tu chodzi
> o to aby z turbo korzystac. Czeste wypadki zapieczenia sie turbin
> byly z powodu tego ze ktos jezdzil dlugo po kapeluszowemu, turbina
> byla zimna, i te kierownice sie zaklejaly sadza i tlustym nalotem z
> oleju. Potem ktos wsiadl i je rozgrzal a nalot stwardnial. Calosc sie
> przestala ruszac.

Jeszcze raz: wiesz jak jeżdżę - pisaliśmy o tym :-)


I mozesz sie zarzec ze zawsze tak jezdzisz? Ze nie bylo odcinka 2-3kkm (z czapy rozmiar) kiedy auto bylo uzywane ciagle ponizej 1500rpm?
I nikomu nie pozyczales auta kto tak nie jezdzi i ci turbine dobil? I tak dalej...


Widze ze dyskusja do niczego nie doprowadzi. Na moje to albo cos robisz zle albo jestes przypadkiem statystycznym albo po prostu kupowales problematyczne auta i tak wyszlo.

> Moja nie padla przy 400kkm. Ale to byl dizel od forda. Kumplowi przy
> 300kkm tez nie padla. Tez ford ale starszy. Ogolnie jakbys tu zapytal
> to ludzi ktorym turbina padla bedzie malo. I statystyka nie wyjdzie
> ze turbina starcza na 80 czy 200kkm.

Z drugiej zaś strony, turbiniarze to już niemalże przemysł. Ponoć w/g statystyk w PL wymienia/naprawia się 20.000 turbin rocznie. Dane chyba z 2016r. Czy wszyscy to kapelusznicy i przepalone oleje?



20tysiecy na te 22mln zarejestrowanych i minimum 3-5mln aut w ruchu? to jakies 250 lat sredniego zycia turbiny.
Zakladajac ze tylko 10% aut osobowych ma turbine to nadal 25 lat zycia.

No kamon!

Te 20tysiecy to i tak malo biorac pod uwage to ze mamy auta szrociane, stare i katowane. Porownaj to do wymian klockow hamulcowych albo napraw skrzyn biegow. To se mozemy szacowac.


Jak juz pisalem, albo robisz cos strasznie zlego i nawet nie wiazesz tego z turbina albo masz pecha (zdarza sie) albo wybrales do uzycia auta po prostu felerne. I korzystales z nich poprawnie ale byly po prostu awaryjne.

Jedno co mi przychodzi do glowy to to ze jak jezdzisz non stop 160-180km/h to turbina zdechnie szybciej. Nie wiem czy az tak szybko jak u ciebie ale szybciej na pewno.

Data: 2018-12-12 13:05:54
Autor: przemek.jedrzejczak
Zmiana auta - pytanie do mechaników
Nie. To konsekwencja ściągania skręconych aut w super cenie ;-) do tego oszczędni co kupują diesla i jeżdżą wkoło komina i już interes się kręci.

Data: 2018-12-12 22:58:43
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-12 o 22:05, przemek.jedrzejczak@gmail.com pisze:
Nie. To konsekwencja ściągania skręconych aut w super cenie ;-) do tego oszczędni co kupują diesla i jeżdżą wkoło komina i już interes się kręci.


Możliwe, choć niekoniecznie. Tak jak się po placu rozglądałem, to faktycznie większość to jakieś BMW wszelakiego sortu. Ale całkiem spora ilość była małych wypierdków wyglądających na w miarę świeże. Nie gadałem z właścicielem o jego statystykach. Ale... zajadę do niego i podpytam o to przy okazji wypytywania o interesujące mnie auto.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-11 14:39:57
Autor: sczygiel
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu wtorek, 11 grudnia 2018 15:58:32 UTC-6 użytkownik Marek S napisał:
W dniu 2018-12-11 o 20:45, Tomasz Gorbaczuk pisze:

>> 1. Auto posiada dwie turbiny więc przypuszczam, że można spodziewać >> się finansowych efektów specjalnych. W swoim życiu już 3x turbinę >> zajechałem. Żadna nie dotrwała 200-250 tys. km
> > Pora nauczyć się jeździć :-)

Czekałem na ten komentarz :-)
No to jak mistrzowie turbiny jeździcie? Co robicie więcej niż ja? A ja robię to:

1. Olej zmieniam co 15 tys. w dieslu i co 25 tys w benzynie.
2. Filtry powietrza częściej.
3. Na zimnym silniku zawsze delikatnie przyspieszam. Przez pierwsze 15 minut tak czynię.
4. Po ostrzejszej jeździe zawsze daję ochłonąć turbinie (ok 3 minuty) zanim wyłączę silnik.

Co zatem robię źle?

W jednym przypadku turbina się zatarła i wyrwało łopaty. W drugim zapiekła się zwrotnica spalin więc sfajczył się siłownik elektroniczny (nie jest sprzedawany oddzielnie). W trzecim przypadku ujawniła się wada kolektora spalin, oderwał się spaw wewnętrzny i centymetrowej długości kawałek metalu powyginał łopaty turbiny.

Więc teraz pytam: jak lepiej jeździć by takie rzeczy się nie działy?



Aaaa i wlasnie.
wymieniac olej co 15kkm. W obu rodzajach silnikow.
25kkm dla benzyny uturbionej moze byc za duzo. Szczegolnie jak konstrukcja kiepska a olej taki se.

Data: 2018-12-12 00:03:46
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-11 o 23:39, sczygiel@gmail.com pisze:

Aaaa i wlasnie.
wymieniac olej co 15kkm. W obu rodzajach silnikow.
25kkm dla benzyny uturbionej moze byc za duzo. Szczegolnie jak konstrukcja kiepska a olej taki se.

W Dieslu to nie pomogło. Padła z innych przyczyn.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-12 07:46:39
Autor: Kamil 'Model'
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-11 o 22:58, Marek S pisze:
W dniu 2018-12-11 o 20:45, Tomasz Gorbaczuk pisze:

1. Auto posiada dwie turbiny więc przypuszczam, że można spodziewać się finansowych efektów specjalnych. W swoim życiu już 3x turbinę zajechałem. Żadna nie dotrwała 200-250 tys. km

Pora nauczyć się jeździć :-)

Czekałem na ten komentarz :-)
No to jak mistrzowie turbiny jeździcie? Co robicie więcej niż ja? A ja robię to:

1. Olej zmieniam co 15 tys. w dieslu i co 25 tys w benzynie.
2. Filtry powietrza częściej.
3. Na zimnym silniku zawsze delikatnie przyspieszam. Przez pierwsze 15 minut tak czynię.
4. Po ostrzejszej jeździe zawsze daję ochłonąć turbinie (ok 3 minuty) zanim wyłączę silnik.

Co zatem robię źle?

W jednym przypadku turbina się zatarła i wyrwało łopaty. W drugim zapiekła się zwrotnica spalin więc sfajczył się siłownik elektroniczny (nie jest sprzedawany oddzielnie). W trzecim przypadku ujawniła się wada kolektora spalin, oderwał się spaw wewnętrzny i centymetrowej długości kawałek metalu powyginał łopaty turbiny.

Więc teraz pytam: jak lepiej jeździć by takie rzeczy się nie działy?


Ja tam zmieniam olej co 10kkm maksymalnie. No ale ja tylko HDI'kiem jeźdzę i turbina przy 240kkm licznikowo ma się bardzo dobrze

Data: 2018-12-12 10:59:52
Autor: Budzik
Zmiana auta - pytanie do mechaników
Użytkownik Kamil 'Model' kamil.wytnijto.komodzinski@gazeta.pl ...

W jednym przypadku turbina się zatarła i wyrwało łopaty. W drugim zapiekła się zwrotnica spalin więc sfajczył się siłownik
elektroniczny (nie jest sprzedawany oddzielnie). W trzecim
przypadku ujawniła się wada kolektora spalin, oderwał się spaw
wewnętrzny i centymetrowej długości kawałek metalu powyginał łopaty
turbiny. Więc teraz pytam: jak lepiej jeździć by takie rzeczy się nie
działy?

Ja tam zmieniam olej co 10kkm maksymalnie. No ale ja tylko HDI'kiem jeźdzę i turbina przy 240kkm licznikowo ma się bardzo dobrze

A ja co 30-40kkm. I turbina przy 400kkm ma sie całkiem dobrze :)))
tfu tfu

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Jeżeli nawet OE nie widzi żadnych załączników, to ich nie ma ;)

Data: 2018-12-12 17:00:19
Autor: J.F.
Zmiana auta - pytanie do mechaników
Użytkownik "Kamil 'Model'"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:puqase$1kj6$1@gioia.aioe.org...
W dniu 2018-12-11 o 22:58, Marek S pisze:
W dniu 2018-12-11 o 20:45, Tomasz Gorbaczuk pisze:
1. Auto posiada dwie turbiny więc przypuszczam, że można spodziewać się finansowych efektów specjalnych. W swoim życiu już 3x turbinę zajechałem. Żadna nie dotrwała 200-250 tys. km

Pora nauczyć się jeździć :-)

Czekałem na ten komentarz :-)
No to jak mistrzowie turbiny jeździcie? Co robicie więcej niż ja? A ja robię to:

A ja ... nic nie robie :-)
Choc prawde mowiac ... ostatnie diesle to 200kkm mialy jak je kupowalem :-)


1. Olej zmieniam co 15 tys. w dieslu i co 25 tys w benzynie.

No jakos tak.

2. Filtry powietrza częściej.

Widac za czesto ... musze sprawdzic kiedy zmienialem :-)

3. Na zimnym silniku zawsze delikatnie przyspieszam. Przez pierwsze 15 minut tak czynię.

To moze od tego ...

4. Po ostrzejszej jeździe zawsze daję ochłonąć turbinie (ok 3 minuty) zanim wyłączę silnik.

Poza tankowaniem na autostradzie to w zasadzie nie ma potrzeby - ruch uliczny i tak jej da odpoczas.

Co zatem robię źle?
W jednym przypadku turbina się zatarła i wyrwało łopaty. W drugim

Dziwne jakies. zatarcie by tak gwaltownie zatrzymalo, ze lopatki bezwladnosc urwala ?

zapiekła się zwrotnica spalin więc sfajczył się siłownik elektroniczny (nie jest sprzedawany oddzielnie). W trzecim przypadku ujawniła się wada kolektora spalin, oderwał się spaw wewnętrzny i centymetrowej długości kawałek metalu powyginał łopaty turbiny.
Więc teraz pytam: jak lepiej jeździć by takie rzeczy się nie działy?

Mniej gazu ?

J.

Data: 2018-12-12 18:59:51
Autor: Budzik
Zmiana auta - pytanie do mechaników
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...

3. Na zimnym silniku zawsze delikatnie przyspieszam. Przez pierwsze 15 minut tak czynię.

To moze od tego ...

Znaczy sugerujesz kopanie zimnego diesla? ;-D

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Jak mogę powiedzieć, co myślę, dopóki
nie przekonam się, co mówię?"  E.M. Forster

Data: 2018-12-12 22:33:15
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-12 o 17:00, J.F. pisze:

2. Filtry powietrza częściej.

Widac za czesto ... musze sprawdzic kiedy zmienialem :-)

To zajrzyj do nich. Wiele zależy od zapylenia. Czasem jedna wyprawa piaszczystą drogą bajzlu może narobić. Oba filtry mam wzmacniane metalową siatką a mimo to zdarzyło mi się, że po 5 tys. były aż wklęsłe, tak je zassało. Całe były oblepione syfem. Dlatego wolę te 15 minut na demontaż poświęcić i mieć pewność, że jest ok.

3. Na zimnym silniku zawsze delikatnie przyspieszam. Przez pierwsze 15 minut tak czynię.

To moze od tego ...

Uuuu, a to bardzo ciekawa teoria. Czyli doradzasz gaz do dechy na zimnym dieslu?

4. Po ostrzejszej jeździe zawsze daję ochłonąć turbinie (ok 3 minuty) zanim wyłączę silnik.

Poza tankowaniem na autostradzie to w zasadzie nie ma potrzeby - ruch uliczny i tak jej da odpoczas.

Jazda miastem jest właśnie tym ochłonięciem bo nie da się tu ostrzej jeździć.

Dziwne jakies. zatarcie by tak gwaltownie zatrzymalo, ze lopatki bezwladnosc urwala ?

Skąd mam wiedzieć? Słyszałem tylko strzał i stuk kawałków metalu wędrujących po silniku.

Więc teraz pytam: jak lepiej jeździć by takie rzeczy się nie działy?

Mniej gazu ?

Hmmm, znów przeciwna porada do powszechnie obowiązujących :-)

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-12 13:57:38
Autor: robot
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-11 o 20:45, Tomasz Gorbaczuk pisze:
W dniu .12.2018 o 22:04 Marek S <precz@spamowi.com> pisze:


1. Auto posiada dwie turbiny więc przypuszczam, że można spodziewać się finansowych efektów specjalnych. W swoim życiu już 3x turbinę zajechałem. Żadna nie dotrwała 200-250 tys. km

Pora nauczyć się jeździć :-)

W tym miejscu atrakcyjność wątku podwoiła się.

Data: 2018-12-12 21:32:03
Autor: kk
Zmiana auta - pytanie do mechaników
On 2018-12-11 20:45, Tomasz Gorbaczuk wrote:
W dniu .12.2018 o 22:04 Marek S <precz@spamowi.com> pisze:


1. Auto posiada dwie turbiny więc przypuszczam, że można spodziewać się finansowych efektów specjalnych. W swoim życiu już 3x turbinę zajechałem. Żadna nie dotrwała 200-250 tys. km

Pora nauczyć się jeździć :-)

Na koniu?

Data: 2018-12-12 08:39:06
Autor: Bolko
Zmiana auta - pytanie do mechaników
1. W sieci publikowane są raporty spalania. Ponoć przy delikatnej jeździe miejskiej auto pali mniej niż 8l. Przy ostrzejszej 20l nie jest niczym niezwykłym. Jednakże przy tym pierwszym, to łzy ze śmiechu mi po plecach pociekły. Jaka jest prawda?

Ja swoim jeżdże od 10 lat.
I kiedyś z ciekawości sprawdziłem raporty spalania.
I się za serce złapałem bo się okazało że mój tak ze 2 litry pali więcej.
No może trochę mniej.
Pojechałem do mechanika żeby sprawdził czy jest OK.
Podbno jest OK.

Ja uważam tak.
Sprawdź ile wg producenta pali Twoje auto.
Potem zmierz rzeczywiste spalanie w obecnym.
Określ stosunek rzeczywistego/producenta.

Potem przemnóż ten stosunek razy spalanie deklarowane przez producenta.

Data: 2018-12-12 18:59:51
Autor: Budzik
Zmiana auta - pytanie do mechaników
Użytkownik Bolko suryga@gmail.com ...

1. W sieci publikowane są raporty spalania. Ponoć przy delikatnej jeździe miejskiej auto pali mniej niż 8l. Przy ostrzejszej 20l nie
jest niczym niezwykłym. Jednakże przy tym pierwszym, to łzy ze
śmiechu mi po plecach pociekły. Jaka jest prawda?

Ja swoim jeżdże od 10 lat.
I kiedyś z ciekawości sprawdziłem raporty spalania.
I się za serce złapałem bo się okazało że mój tak ze 2 litry pali
więcej. No może trochę mniej.
Pojechałem do mechanika żeby sprawdził czy jest OK.
Podbno jest OK.

A nie pomyslałes ze po prostu nie jezdzisz oszczednie?
No cyba ze jezdzisz mega eco a i tak pali ci 2 litry wiecej?

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Nic tak nie obnaża ludzkiego charakteru, jak obrażanie się
z powodu żartu." Georg Christoph Lichtenberg

Data: 2018-12-12 11:34:45
Autor: Bolko
Zmiana auta - pytanie do mechaników

A nie pomyslałes ze po prostu nie jezdzisz oszczednie?
A co to znaczy oszczędnie?
Kiedyś miałem samochód służbowy.
Teraz płace ze swojej kieszeni Z tyłu dzieci A ja już jestem w wieku że nie potrzebuje dodatkowego dreszczu emocji I jak dawniej robiłem te 600 km na baku tak teraz robię.

Data: 2018-12-12 21:59:50
Autor: Budzik
Zmiana auta - pytanie do mechaników
Użytkownik Bolko suryga@gmail.com ...

A nie pomyslałes ze po prostu nie jezdzisz oszczednie?
A co to znaczy oszczędnie?
Kiedyś miałem samochód służbowy.
Teraz płace ze swojej kieszeni Z tyłu dzieci A ja już jestem w wieku że nie potrzebuje dodatkowego dreszczu emocji I jak dawniej robiłem te 600 km na baku tak teraz robię.

Miedzy "nie potrzebuje dodatkowego dreszczu" a "jezdze ekonomicznie" jest jeszcze troche stanów posrednich.

Pamietam, ze jezdzac yarisem 1,4 D mozna było zarówno 4,5 spalic jak i 7,5 litra...

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Tylko jednego w życiu żałuję: że nie jestem kimś innym.

Data: 2018-12-24 15:10:49
Autor: ddddddddddddd
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 10.12.2018 o 21:04, Marek S pisze:
Witam,

Rozważam zmianę auta za jakiś czas, ale już muszę zacząć zbierać informacje. Lubię ciche i mocne maszyny, które da się naprawić bez większego problemu. Na nówkę mnie stać. Myślę o 4roletnim Mercu CLS 550 4matic. Jest taka nagonka na Diesle, że trzeba kupić auto przyjazne dla środowiska :-D Nie chcę jednak wpakować się na minę. Poniżej moje wątpliwości, potwierdźcie lub rozwiejcie je.

1. Auto posiada dwie turbiny więc przypuszczam, że można spodziewać się finansowych efektów specjalnych. W swoim życiu już 3x turbinę zajechałem. Żadna nie dotrwała 200-250 tys. km więc muszę prawdopodobnie uwzględnić koszt naprawy.


ale przecież koszt regeneracji turbiny w stosunku do wartości tego auta to nic (pewnie podobne pieniądze wydasz na zestaw tarcze + klocki)
jakby co, znam dobry warsztat we Wrocławiu (nie najtańszy, ale robiłem tam 3 turbiny, z czego w dwóch powiększałem kompresor (czy jak to się tam nazywa) i byłem zadowolony.
No i co do padania turbin - moje odczucie jest, że wytrzymują min. 400.000km, przy 300.000 robi się wtryskiwacze w dieslu i to w moim odczuciu zawsze był większy problem, bo nie znam idealnej firmy od wtrysków, a i zawsze nie pada jeden tylko wszystkie sześć ;)

2. Jeśli regeneracja powyższych - z praktyki wiem, że może się zdarzyć, że auto na regenerowanych już nie pojeździ bo ze sterownikiem nie będzie chciała tak współpracować jak nowa. Więc tu jest też jakieś ryzyko, choć może nie ogromne.


żeby wyeliminować ten problem, zleć przy regeneracji wymianę wirnika na większy - wtedy na pewno nie będzie chciał współpracować z oryginalnym programem, za to za dodatkowe ~1000PLN zrobisz remap, wyciągniesz więcej kucyków i niutków i samochód znowu przestanie się nudzić przez kilka miesięcy ;)

5. Jaka jest trwałość automatu? Wydaje się, że przy dużej mocy może z tym być kiepsko.

nie wiem, ale np. BMW do 535d dawało tylko automat i ktoś mi tłumaczył to tym, że większe momenty wytrzymuje (chociaż zgaduję, że po prostu sprzęgło musiałoby być zero-jedynkowe, a w rodzinnym kombi to nie wypada ;)

Data: 2018-12-25 15:32:48
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-24 o 16:10, ddddddddddddd pisze:

1. Auto posiada dwie turbiny więc przypuszczam, że można spodziewać się finansowych efektów specjalnych. W swoim życiu już 3x turbinę zajechałem. Żadna nie dotrwała 200-250 tys. km więc muszę prawdopodobnie uwzględnić koszt naprawy.


ale przecież koszt regeneracji turbiny w stosunku do wartości tego auta to nic

Nie do końca jest tak różowo. Nie wiem jak to jest konstrukcyjnie zrobione lecz obawiam się, że jeśli coś się gdzieś urwie i rozwali turbinę, to w tym przypadku rozwali obie na raz. Ale to pikuś.

Powiedzmy, że regeneracja to 4k pln. Obawiam się, że przy dwóch zsynchronizowanych turbinach, turbiniarze mogą nie dać rady, może niesłusznie.

jakby co, znam dobry warsztat we Wrocławiu (nie najtańszy, ale robiłem tam 3 turbiny, z czego w dwóch powiększałem kompresor (czy jak to się tam nazywa) i byłem zadowolony.

Ja również już 2x turbinę robiłem (3miast) i również nie narzekam. Ale jest ale... Turbodziura jest mniejsza na regenerowanej. Z jednej strony to fajnie, ale z drugiej może powodować obawy, że elektronice może się to nie spodobać.

No i co do padania turbin - moje odczucie jest, że wytrzymują min. 400.000km, przy 300.000 robi się wtryskiwacze w dieslu i to w moim odczuciu zawsze był większy problem, bo nie znam idealnej firmy od wtrysków, a i zawsze nie pada jeden tylko wszystkie sześć ;)

Piezzoelektryczne czy zwykłe? To teraz ja Ci mogę polecić firmę, z której usług korzystają lokalni mechanicy - i tylko z tej jednej. Mieści się w Toruniu. Być może wygooglasz, a jeśli nie, to po świętach mogę się zapytać o jej nazwę. Robią w ciągu 1 dnia. Pomiary są maszynowe.

A, że na raz 6 Ci padło, to hmmm... bardzo podejrzane. Być może zwykły pech lub nie zauważyłeś, że po kolei wymiękł jeden, potem drugi itd.

Ja niestety w moim mam piezzoelektryki więc z regeneracji nici. Padły mi 2. Jasne, reklamują się firmy ale opinie mechaników były dość nieciekawe co do jakości usług.

2. Jeśli regeneracja powyższych - z praktyki wiem, że może się zdarzyć, że auto na regenerowanych już nie pojeździ bo ze sterownikiem nie będzie chciała tak współpracować jak nowa. Więc tu jest też jakieś ryzyko, choć może nie ogromne.


żeby wyeliminować ten problem, zleć przy regeneracji wymianę wirnika na większy - wtedy na pewno nie będzie chciał współpracować z oryginalnym programem, za to za dodatkowe ~1000PLN zrobisz remap, wyciągniesz więcej kucyków i niutków i samochód znowu przestanie się nudzić przez kilka miesięcy ;)

Hmmm... akurat turbiniarze, o jakich pisałem nie robią remapowania. Lokalnie w moim aucie robiły to 2 różne firmy. Ale pomysł jest dobry.

5. Jaka jest trwałość automatu? Wydaje się, że przy dużej mocy może z tym być kiepsko.

nie wiem, ale np. BMW do 535d dawało tylko automat i ktoś mi tłumaczył to tym, że większe momenty wytrzymuje (chociaż zgaduję, że po prostu sprzęgło musiałoby być zero-jedynkowe, a w rodzinnym kombi to nie wypada ;)

W Mercu też tak jest - chyba, że ktoś zapłaci za podniesienie awaryjności i da ręczną skrzynię. Ale ja bym czegoś takiego nie kupił. Nie przy dużych mocach. Ale nawet nie o to mi chodziło. W sieci pisze się, że automaty w modelu X padają jak muchy a w Y są wieczne. Natomiast niczego nie znalazłem o w/w modelu auta: czy jest Xem czy Ykiem.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-12-26 14:15:04
Autor: ddddddddddddd
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 25.12.2018 o 14:32, Marek S pisze:
W dniu 2018-12-24 o 16:10, ddddddddddddd pisze:

1. Auto posiada dwie turbiny więc przypuszczam, że można spodziewać się finansowych efektów specjalnych. W swoim życiu już 3x turbinę zajechałem. Żadna nie dotrwała 200-250 tys. km więc muszę prawdopodobnie uwzględnić koszt naprawy.


ale przecież koszt regeneracji turbiny w stosunku do wartości tego auta to nic

Nie do końca jest tak różowo. Nie wiem jak to jest konstrukcyjnie zrobione lecz obawiam się, że jeśli coś się gdzieś urwie i rozwali turbinę, to w tym przypadku rozwali obie na raz. Ale to pikuś.

Powiedzmy, że regeneracja to 4k pln. Obawiam się, że przy dwóch zsynchronizowanych turbinach, turbiniarze mogą nie dać rady, może niesłusznie.

nie jestem ekspertem, ale turbiniarz ma za zadanie zregenerować turbinę i ustawić według wartości nominalnej dla danego modelu, dalej to już zadanie dla tunera...

Ja również już 2x turbinę robiłem (3miast) i również nie narzekam. Ale jest ale... Turbodziura jest mniejsza na regenerowanej. Z jednej strony to fajnie, ale z drugiej może powodować obawy, że elektronice może się to nie spodobać.

tego nie zauważyłem w moich


No i co do padania turbin - moje odczucie jest, że wytrzymują min. 400.000km, przy 300.000 robi się wtryskiwacze w dieslu i to w moim odczuciu zawsze był większy problem, bo nie znam idealnej firmy od wtrysków, a i zawsze nie pada jeden tylko wszystkie sześć ;)

Piezzoelektryczne czy zwykłe? To teraz ja Ci mogę polecić firmę, z której usług korzystają lokalni mechanicy - i tylko z tej jednej. Mieści się w Toruniu. Być może wygooglasz, a jeśli nie, to po świętach mogę się zapytać o jej nazwę. Robią w ciągu 1 dnia. Pomiary są maszynowe.

A, że na raz 6 Ci padło, to hmmm... bardzo podejrzane. Być może zwykły pech lub nie zauważyłeś, że po kolei wymiękł jeden, potem drugi itd.

tak, trochę źle napisałem. Ja tam nie wyczuwam różnicy między 250 a 270KM, więc jak stwierdzam że coś jest nie tak, to nie ma sensu bawić się w naprawę jednego, bo już wszystkie lub prawie wszystkie odbiegają od normy...



Hmmm... akurat turbiniarze, o jakich pisałem nie robią remapowania. Lokalnie w moim aucie robiły to 2 różne firmy. Ale pomysł jest dobry.

no u mnie też
Problemu z programem po regeneracji turbiny nie miałem, ale może dlatego że to w słabszych autach, w mocniejszych regeneracja turbiny była przykrywką dla zwiększenia mocy ;)


W Mercu też tak jest - chyba, że ktoś zapłaci za podniesienie awaryjności i da ręczną skrzynię. Ale ja bym czegoś takiego nie kupił. Nie przy dużych mocach. Ale nawet nie o to mi chodziło. W sieci pisze się, że automaty w modelu X padają jak muchy a w Y są wieczne. Natomiast niczego nie znalazłem o w/w modelu auta: czy jest Xem czy Ykiem.

to poszukaj jaki model skrzyni jest w tym aucie i poszukaj opinii o niej

--
Pozdrawiam
Lukasz

Data: 2018-12-27 21:55:46
Autor: Marek S
Zmiana auta - pytanie do mechaników
W dniu 2018-12-26 o 15:15, ddddddddddddd pisze:

Powiedzmy, że regeneracja to 4k pln. Obawiam się, że przy dwóch zsynchronizowanych turbinach, turbiniarze mogą nie dać rady, może niesłusznie.

nie jestem ekspertem, ale turbiniarz ma za zadanie zregenerować
turbinę i ustawić według wartości nominalnej dla danego modelu, dalej
to już zadanie dla tunera...

Ja też nim nie jestem. Ale jestem za to użytkownikiem zregenerowanej turbiny. Jest ona co prawda "lepsza" niż oryginał ale to oznacza, że turbiniarz nie zrobił kopii oryginału. Gadałem z nim o tym. Pokazywał mi wykresy jakie na maszynie uzyskał, zapewniał, że jest ok. Patrzyłem się na to jak sroka w gnat na nie ale jako użytkownik wiem, że jest inaczej. Gdyby auto miało 100KM, to pewnie nie zauważyłbym takich niuansów. No ale KM ma więcej. Plus do tego informacja uzyskana w serwisie Merca (nie ASO) o tym jak zregenerowane turbiny potrafią przysporzyć problemów.

Tuner nie ma tu nic do gadania. Owszem, może dostosować parametry pracy nastawnika turbiny by błędy się nie pojawiały ale tak nie powinno się robić.

tak, trochę źle napisałem. Ja tam nie wyczuwam różnicy między 250 a 270KM, więc jak stwierdzam że coś jest nie tak, to nie ma sensu bawić
 się w naprawę jednego, bo już wszystkie lub prawie wszystkie
odbiegają od normy...

U mnie zepsuty wtrysk w ilości sztuk 2 lub 3 dawał zupełnie inne efekty. Na zimnym silniku gaz do dechy to max 3000 obr. Początkowo sądziłem, że to zwykłe zabezpieczenie, bo takie elektronika serwuje więc ignorowałem. Ale i tak wydawało się mi dość radykalne. Na ciepłym żadnych efektów ubocznych. Po paru miesiącach check engine na zimnym i nieco mocniejszym depnięciu. Za każdym razem tak (kasowałem sobie sam ten błąd przez parę dni by móc jeździć). Na ciepłym nic. Odczyt z kompa: różnica na przepływach w/w wtrysków. Wymieniłem je: gra muzyka.

no u mnie też Problemu z programem po regeneracji turbiny nie miałem,
ale może dlatego że to w słabszych autach, w mocniejszych regeneracja
turbiny była przykrywką dla zwiększenia mocy ;)

Hehe ... doskonale rozumiem potrzebę :-) Osobiście jednak jestem w tym temacie ostrożny. Nie można przeginać. Preferuję korzystać z fabrycznej charakterystyki turbiny i mapowaniem w średnim stopniu jej sterowania. Przesadzisz - zabijesz DPF.

--
Pozdrawiam,
Marek

Zmiana auta - pytanie do mechaników

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona