Data: 2014-03-25 14:53:23 | |
Autor: tomas | |
Zmiana opon | |
W dniu 25.03.2014 13:01, J.F pisze:
Ja cae szczcie w tym roku na zimwkach nie jedziem :) Wol mie dobre letnie ni tandetne zimwki. |
|
Data: 2014-03-25 15:33:48 | |
Autor: Marcin N | |
Zmiana opon | |
W dniu 2014-03-25 14:53, tomas pisze:
W dniu 25.03.2014 13:01, J.F pisze: Na niegu najlepsze letnie s znacznie gorsze od najgorszych zimowych. -- MN |
|
Data: 2014-03-25 16:27:08 | |
Autor: tomas | |
Zmiana opon | |
W dniu 25.03.2014 15:33, Marcin N pisze:
Na niegu najlepsze letnie s znacznie gorsze od najgorszych zimowych. Tak tylko , e u mnie odnieaj drogi a w tras nie jed zim. Na lodzie to i zimwka g... warta. |
|
Data: 2014-03-27 16:41:34 | |
Autor: tᴏ | |
Zmiana opon | |
tomas wrote:
Tak tylko , że u mnie odśnieżają drogi a w trasę nie jeżdżę zimą. Na Gówno prawda, na lodzie na zimówce jeździ się jak na sportowej letniej po zwykłym śniegu. -- ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ |
|
Data: 2014-03-25 17:55:46 | |
Autor: Artur Malg | |
Zmiana opon | |
W dniu 2014-03-25 15:33, Marcin N pisze:
W dniu 2014-03-25 14:53, tomas pisze:(...) Ja cae szczcie w tym roku na zimwkach nie jedziem :) To akurat zazwyczaj jest oczywiste - im lepsza opona letnia, tym gorzej bdzie trzyma w warunkach zimowych (w szczeglnoci w czasie opadw niegu, czy jego zalegania). Przy gorszych letnich to ju nie jest takie oczywiste :P |
|
Data: 2014-03-27 16:41:07 | |
Autor: tᴏ | |
Zmiana opon | |
Marcin N wrote:
Na śniegu najlepsze letnie są znacznie gorsze od najgorszych zimowych. W dodatku dobre letnie są na śniegu zwykle gorsze od złych letnich. :) -- ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ |
|
Data: 2014-03-25 15:40:11 | |
Autor: Myjk | |
Zmiana opon | |
Tue, 25 Mar 2014 14:53:23 +0100, tomas
Wolę mieć dobre letnie niż tandetne zimówki. To pojedź sobie na tych letnich na jakieś, choć lekko zaśnieżone, serpentyny. Ciekawe co ci pomogą te dobre letnie opony. :P W miniony styczeń się przekonałem, z zaskoczenia, co to znaczy nie mieć zimówek. Wybrałem się do Francji, gdzie wypożyczyłem sobie auto na dojazd z lotniska do ośrodka narciarskiego. Dostałem VW Tiguana (nówka sztuka, z przelotem 4km na licznku, niby skórzana tapicerka a trzeszczało plastikiem) ;) 2.0 TDI 4 motion. Kumpel dostał Forda Focusa FWD (chyba zmienili akurat tabor, bo ten miał niecałe 300km naleciane). 95% drogi przejechałem w deszczu, ostatnie 5% po lekkim opadzie śniegu, właśnie na serpentynach. Dwa pierwsze zakręty lekko zabielone śniegiem pojechałem w barierę. Nieco później, już na górnej stacji, gdy spadło trochę więcej śniegu, a gdy odstawiałem auto spod hotelu na parking, dwa razy ślizgałem się w dół bokiem, zupełnie bez kontroli. Nie pomógł napęd na 4 łapy, mega systemy kontroli trakcji i krzyki. :P Pewnie gówniane letniaki były, jak to z salonu. Inna sprawa, że kumpel Focusem FWD (z zimówkami) przejechał wszędzie, włącznie z zaspami. Ja się mogłem tylko popatrzeć. :P Swoją drogą dowciapne te Francuzy -- środek zimy, Alpy, a nawet nie szepnęli, że letnie na felgach. ;) Się człowiek nie raz jeszcze zdziwi. :P -- Pozdor Myjk |