Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Zmiana opon na zimowe

Zmiana opon na zimowe

Data: 2009-11-07 00:03:15
Autor: Ryszard Mikke
Zmiana opon na zimowe
JaromirD <rydberg@q2.pl> napisał(a):
Do tej pory jeĹşdziĹ&#65533;em na kupionych z rowerem oponach Kelly's Cobra. Z tylnej zrobiĹ&#65533; mi siÄ&#65533; slick; przednia ma jeszcze trochÄ&#65533; bieĹźnika. Nie zmieniaĹ&#65533;bym ich teraz ale jak dzisiaj rano zobaczyĹ&#65533;em zamarzniÄ&#65533;tÄ&#65533; ulicÄ&#65533; to
 pomyĹ&#65533;laĹ&#65533;em o bardziej odpowiednich do warunkĂłw.
Generalnie gĹ&#65533;Ăłwnie jeĹźdĹźÄ&#65533; po asfalcie, choÄ&#65533; zdarza mi siÄ&#65533; teĹź z niego zjechaÄ&#65533;. Raczej nie zamierzam jeĹşdziÄ&#65533; gdy spadnie juĹź Ĺ&#65533;nieg. Na poczÄ&#65533;tek pomyĹ&#65533;laĹ&#65533;em o Schwalbe Hurrican, potem o Marathon Cross (niby jest na 4 pory roku), w koĹ&#65533;cu przyszĹ&#65533;o mi do gĹ&#65533;owy, Ĺźe moĹźe by kupiÄ&#65533; jakÄ&#65533;Ĺ&#65533; z kolcami. Ale czy to nie byĹ&#65533;oby strzelanie z armaty do wrĂłbli?

Jak nie zamierzasz celowo jeździć po lodzie, to owszem,
jest to strzelanie z armaty do wróbli. Ludzie jeżdżą nawet
na cieniarkach z łysymi gumami i żyją ;)

rmikke

--


Data: 2009-11-07 01:26:15
Autor: JaromirD
Zmiana opon na zimowe
Ryszard Mikke wrote:

JaromirD <rydberg@q2.pl> napisał(a):

Do tej pory jeĹşdziĹ&#65533;em na kupionych z rowerem oponach Kelly's
Cobra. Z tylnej zrobiĹ&#65533; mi siÄ&#65533; slick; przednia ma jeszcze
trochÄ&#65533; bieĹźnika. Nie zmieniaĹ&#65533;bym ich teraz ale jak
dzisiaj rano zobaczyĹ&#65533;em zamarzniÄ&#65533;tÄ&#65533; ulicÄ&#65533;
to
 pomyÄš&#65533;laÄš&#65533;em o bardziej odpowiednich do warunkĂłw.
Generalnie gĹ&#65533;Ăłwnie jeĹźdĹźÄ&#65533; po asfalcie, choÄ&#65533;
zdarza mi siÄ&#65533; teĹź z niego zjechaÄ&#65533;. Raczej nie zamierzam
jeĹşdziÄ&#65533; gdy spadnie juĹź Ĺ&#65533;nieg. Na poczÄ&#65533;tek
pomyÄš&#65533;laÄš&#65533;em o Schwalbe Hurrican, potem o Marathon Cross
(niby jest na 4 pory roku), w koÄš&#65533;cu przyszÄš&#65533;o mi do
gĹ&#65533;owy, Ĺźe moĹźe by kupiÄ&#65533; jakÄ&#65533;Ĺ&#65533; z
kolcami. Ale czy to nie byĹ&#65533;oby strzelanie z armaty do wrĂłbli?

Jak nie zamierzasz celowo jeździć po lodzie, to owszem,
jest to strzelanie z armaty do wróbli. Ludzie jeżdżą nawet
na cieniarkach z łysymi gumami i żyją ;)

rmikke

Nie zamierzam uprawiać tańców na lodzie. Chodzi mi raczej o sytuację, kiedy generalnie jezdnia nie jest oblodzona z wyjątkiem zacienionych miejsc, gdzie zostaje z nocy na asfalcie cienka warstewka lodu. Schwalbe pisze w katalogu o Snow Stud, że przy normalnym ciśnieniu "nadaje się również do jazdy w niezimowych warunkach drogowych". Po obniżeniu ciśnienia chroni przed bocznym uślizgiem. Chyba to będzie dobry wybór. Albo Cross bo gdzie jest lód tam też jest i woda.

JaromirD

Data: 2009-11-07 03:05:17
Autor: Michał Wolff
Zmiana opon na zimowe
On 7 Lis, 01:26, JaromirD <rydb...@q2.pl> wrote:

Nie zamierzam uprawiać tańców na lodzie. Chodzi mi raczej o sytuację, kiedy
generalnie jezdnia nie jest oblodzona z wyjątkiem zacienionych miejsc, gdzie
zostaje z nocy na asfalcie cienka warstewka lodu. Schwalbe pisze w katalogu
o Snow Stud, że przy normalnym ciśnieniu "nadaje się również do jazdy w
niezimowych warunkach drogowych".

Opona z kolcami zawsze na asfalcie będzie wyraźnie wolniejsza od
takiej bez. Dlatego przed zakupem warto się zastanowić jak często
będziemy z jej właściwości korzystać i czy ma sens taki dość duży
wydatek. Kolce dają coś tylko przy zalodzeniu, gdy jest mokro i ślisko
(ale bez lodu) - będą mocno spowalniać rower. (gadanie o tym że kolce
na asfalcie przy wysokim ciśnieniu nie będą przycierać - to tylko
marketing, zawsze coś przycierać będą). W warunkach polskiej zimy przy
jeździe po mieście - z jej właściwości tak często się nie korzysta,
więc nie wiem czy jest sens drogiej inwestycji, czy lepiej nie założyć
szerszych niekolcowanych opon.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-11-07 12:57:51
Autor: nerwosolek
Zmiana opon na zimowe
pona z kolcami zawsze na asfalcie będzie wyraźnie wolniejsza od
takiej bez. Dlatego przed zakupem warto się zastanowić jak często
będziemy z jej właściwości korzystać i czy ma sens taki dość duży
wydatek. Kolce dają coś tylko przy zalodzeniu, gdy jest mokro i ślisko
(ale bez lodu) - będą mocno spowalniać rower. (gadanie o tym że kolce
na asfalcie przy wysokim ciśnieniu nie będą przycierać - to tylko
marketing, zawsze coś przycierać będą). W warunkach polskiej zimy przy
jeździe po mieście - z jej właściwości tak często się nie korzysta,
więc nie wiem czy jest sens drogiej inwestycji, czy lepiej nie założyć
szerszych niekolcowanych opon.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl


Jezdze ze snowstudami na obu kołach w mieście od dwóch zim i mam nieco odmienne obserwacje - Snow Study sprawdzają sie właśnie wtedy gdy jest mokro i ślisko (np obfite opady śniegu przy dodatniej temperaturze), na uklepanym wyślizganym śniegu albo na odśnieżonych ddr (czyli gdy pług odgarnie nadmiar śniegu pozostawiając jego cienką ubitą warstwe), na czystym lodzie zgodnie z nazwą dają sobie radę nieco gorzej.

Moim zdaniem ich główna zaleta polega nie tyle na zwiększeniu przyczepności co na komforcie psychicznym jazdy - kolce bardzo efektywnie działają gdy koło zaczyna lecieć w bok. Miałem kilka sytuacji w których na normalnych oponach zaliczyłbym upadek a dzięki kolcom udało mi się tego uniknąć.

Natomiast faktem jest, że niezależnie od ciśnienia kolce i tak dotykają podłoża czego objawem podczas jazdy po asfalcie jest denerwujące terkotanie.

--
nerwosolek

Data: 2009-11-07 05:05:00
Autor: Michał Wolff
Zmiana opon na zimowe
On 7 Lis, 12:57, nerwosolek <nerwoso...@niemamaila.pl> wrote:

Moim zdaniem ich główna zaleta polega nie tyle na zwiększeniu
przyczepności co na komforcie psychicznym jazdy - kolce bardzo
efektywnie działają gdy koło zaczyna lecieć w bok.

No ale sam sobie przeczysz. Piszesz że nie tyle zwiększają
przyczepność co komfort psychiczny, a następnie że jednak tą
przyczepność zwiększają :))

Natomiast faktem jest, że niezależnie od ciśnienia kolce i tak dotykają
podłoża czego objawem podczas jazdy po asfalcie jest denerwujące terkotanie.

I nie tylko terkotanie, a dużo większe opory. Poza tym kolcowane opony
są bardzo ciężkie, koło 900g - a to oznacza że będą wyraźnie
wolniejsze, do tego to duży wydatek. Dlatego moim zdaniem warto się
zastanowić czy ma to sens w warunkach polskiej zimy, gdy temperatury
poniżej 0 stopni tak naprawdę to nie są za częste, podobnie jak i
opady śniegu.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-11-07 16:07:38
Autor: artek
Zmiana opon na zimowe
Michał Wolff pisze:
Natomiast faktem jest, że niezależnie od ciśnienia kolce i tak dotykają
podłoża czego objawem podczas jazdy po asfalcie jest denerwujące terkotanie.

I nie tylko terkotanie, a dużo większe opory. Poza tym kolcowane opony
są bardzo ciężkie, koło 900g - a to oznacza że będą wyraźnie
wolniejsze, do tego to duży wydatek.

niuans. w zimie szybko się raczej nie jeździ, a komfort psychiczny związany ze sprzętem zapewniającym - co by nie powiedzieć - dużo większe bezpieczeństwo, jest nie do przecenienia. żeby uprzedzić zbędną dyskusję - rower dopasowuje się do stylu i warunków jazdy. po coś się wydaje duże pieniądze na sprawny amortyzator, sprawne hamulce, dopasowane do terenu opony .. nikomu by do głowy chyba nie wpadło, żeby wybierać się w góry na cienkich ale leciutkich slickach. to samo w zimie - są opony dostosowane do zimowej specyfiki - miejskiej jak snowstudy czy marathon winter, albo terenowo-lodowej ice spikery. naprawdę nic nie stoi na przeszkodzie aby ich używać.

> Dlatego moim zdaniem warto się
zastanowić czy ma to sens w warunkach polskiej zimy, gdy temperatury
poniżej 0 stopni tak naprawdę to nie są za częste, podobnie jak i
opady śniegu.

dla mnie sens ma nawet przełożenie kół z grubych terenowych na szosowe z cienkimi oponkami, choćby na parę dni - na kilka asfaltowych przejażdżek. dlaczego więc miałoby być problemem zakładanie opon zimowych?
tyle, że jak piszesz to faktycznie to zależy od warunków - wg moich notatek najkrócej na snowstudach jeździłem nibyzimą 2006/2007 - gdzieś tak 2 tygodnie. kolejnej zimy 2007/2008 zimówek nie zakładałem wcale, ale już w tym roku były to prawie dwa miesiące - cały styczeń i luty z krótką tygodniową przerwą na szosę.

z jazdy bez kolców pamiętam kilka niezbyt przyjemnych wywrotek na zalodzonych chodnikach czy ulicznym bruku (nie, nie, to z nie braku umiejętności czy złej techniki jak sobie myśli coaster, a wyjątkowo niekorzystnych warunków drogowych w tym konkretnym czasie i w tym konkretnym miejscu - nie do przewidzenia)
jeden z upadków skończył się kilkumiesięcznym kurowaniem potłuczonego nadgarstka. dlatego nauczony bolesnym doświadczeniem wolę zakładać na błoto opony z grubym bieżnikiem (a nie semislicki), zaś na zimowe przymrozki i śnieg - opony z kolcami.

--
artek

Data: 2009-11-07 21:58:41
Autor: Coaster
Zmiana opon na zimowe
artek wrote:
Michał Wolff pisze:
Natomiast faktem jest, że niezależnie od ciśnienia kolce i tak dotykają
podłoża czego objawem podczas jazdy po asfalcie jest denerwujące terkotanie.

I nie tylko terkotanie, a dużo większe opory. Poza tym kolcowane opony
są bardzo ciężkie, koło 900g - a to oznacza że będą wyraźnie
wolniejsze, do tego to duży wydatek.

niuans. w zimie szybko się raczej nie jeździ, a komfort psychiczny związany ze sprzętem zapewniającym - co by nie powiedzieć - dużo większe bezpieczeństwo, jest nie do przecenienia. żeby uprzedzić zbędną dyskusję - rower dopasowuje się do stylu i warunków jazdy. po coś się wydaje duże pieniądze na sprawny amortyzator, sprawne hamulce, dopasowane do terenu opony .. nikomu by do głowy chyba nie wpadło, żeby wybierać się w góry na cienkich ale leciutkich slickach. to samo w zimie - są opony dostosowane do zimowej specyfiki - miejskiej jak snowstudy czy marathon winter, albo terenowo-lodowej ice spikery. naprawdę nic nie stoi na przeszkodzie aby ich używać.

 > Dlatego moim zdaniem warto się
zastanowić czy ma to sens w warunkach polskiej zimy, gdy temperatury
poniżej 0 stopni tak naprawdę to nie są za częste, podobnie jak i
opady śniegu.

dla mnie sens ma nawet przełożenie kół z grubych terenowych na szosowe z cienkimi oponkami, choćby na parę dni - na kilka asfaltowych przejażdżek. dlaczego więc miałoby być problemem zakładanie opon zimowych?
tyle, że jak piszesz to faktycznie to zależy od warunków - wg moich notatek najkrócej na snowstudach jeździłem nibyzimą 2006/2007 - gdzieś tak 2 tygodnie. kolejnej zimy 2007/2008 zimówek nie zakładałem wcale, ale już w tym roku były to prawie dwa miesiące - cały styczeń i luty z krótką tygodniową przerwą na szosę.

z jazdy bez kolców pamiętam kilka niezbyt przyjemnych wywrotek na zalodzonych chodnikach czy ulicznym bruku (nie, nie, to z nie braku umiejętności czy złej techniki jak sobie myśli coaster,

Absolutnie nie masz pojecia co sobie mysle.

a wyjątkowo niekorzystnych warunków drogowych w tym konkretnym czasie i w tym konkretnym miejscu - nie do przewidzenia)

Tak, drogowcy co roku nie sa w stanie przewidziec zimy.

jeden z upadków skończył się kilkumiesięcznym kurowaniem potłuczonego nadgarstka. dlatego nauczony bolesnym doświadczeniem wolę zakładać na błoto opony z grubym bieżnikiem (a nie semislicki), zaś na zimowe przymrozki i śnieg - opony z kolcami.



--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"If you find yourself standing to accelerate,
on level ground, it is a sign that your gear is too high
or that your saddle is too low."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2009-11-15 08:10:48
Autor: artek
Zmiana opon na zimowe
Coaster pisze:

z jazdy bez kolców pamiętam kilka niezbyt przyjemnych wywrotek na zalodzonych chodnikach czy ulicznym bruku (nie, nie, to z nie braku umiejętności czy złej techniki jak sobie myśli coaster,

Absolutnie nie masz pojecia co sobie mysle.

a i owszem. ale wiń za to siebie samego - chcesz być dobrze zrozumiany to pisz ze zrozumieniem.
i nie pieprz głupot o wyższości czegoś nad czymś, szczególnie w tym wypadku - bo po to zakłada się opony odpowiednie do warunków jazdy żeby nawet bezpiecznie jechać przy niedostatku umiejętności.
ja wiem, że na szosowych slickach można jechać po zabłoconej i dziurawej polnej drodze. jasne, wystarczą "umiejętności" i już się jedzie. tylko po co się tak męczyć, skoro byle leszcz na normalnych terenowych oponach przejedzie i szybciej, i wygodniej? ot, tak, dla sportu?
po to się produkuje całą gamę opon przystosowanych do każdych warunków - na asfalt, na błoto, na góry, na suche szutry, i również na zimę.

ale widać z ciebie taki kozak, że jedna uniwersalna para wystarcza na cały rok z okładem .. chylę czoła!

a wyjątkowo niekorzystnych warunków drogowych w tym konkretnym czasie i w tym konkretnym miejscu - nie do przewidzenia)

Tak, drogowcy co roku nie sa w stanie przewidziec zimy.

sprawdź proszę jaki procent dróg i w jakim zakresie jest odśnieżanych. czasem wystarczy ledwie na kilka metrów zjechać z odśnieżonej i odlodzonej drogi, żeby się nieźle ślizgnąć na dobrze wymrożonym asfalcie czy wyślizganym chodniczku udającym ddr.

--
artek

Data: 2009-11-08 22:59:03
Autor: JaromirD
Zmiana opon na zimowe
artek wrote:

Michał Wolff pisze:
Natomiast faktem jest, że niezależnie od ciśnienia kolce i tak dotykają
podłoża czego objawem podczas jazdy po asfalcie jest denerwujące
terkotanie.

I nie tylko terkotanie, a dużo większe opory. Poza tym kolcowane opony
są bardzo ciężkie, koło 900g - a to oznacza że będą wyraźnie
wolniejsze, do tego to duĹźy wydatek.

niuans. w zimie szybko się raczej nie jeździ, a komfort psychiczny
związany ze sprzętem zapewniającym - co by nie powiedzieć - dużo większe
bezpieczeństwo, jest nie do przecenienia. żeby uprzedzić zbędną dyskusję
- rower dopasowuje się do stylu i warunków jazdy. po coś się wydaje duże
pieniądze na sprawny amortyzator, sprawne hamulce, dopasowane do terenu
opony .. nikomu by do głowy chyba nie wpadło, żeby wybierać się w góry
na cienkich ale leciutkich slickach. to samo w zimie - są opony
dostosowane do zimowej specyfiki - miejskiej jak snowstudy czy marathon
winter, albo terenowo-lodowej ice spikery. naprawdę nic nie stoi na
przeszkodzie aby ich używać.

 > Dlatego moim zdaniem warto się
zastanowić czy ma to sens w warunkach polskiej zimy, gdy temperatury
poniżej 0 stopni tak naprawdę to nie są za częste, podobnie jak i
opady śniegu.

dla mnie sens ma nawet przełożenie kół z grubych terenowych na szosowe z
cienkimi oponkami, choćby na parę dni - na kilka asfaltowych
przejażdżek. dlaczego więc miałoby być problemem zakładanie opon zimowych?
tyle, Ĺźe jak piszesz to faktycznie to zaleĹźy od warunkĂłw - wg moich
notatek najkrócej na snowstudach jeździłem nibyzimą 2006/2007 - gdzieś
tak 2 tygodnie. kolejnej zimy 2007/2008 zimówek nie zakładałem wcale,
ale już w tym roku były to prawie dwa miesiące - cały styczeń i luty z
krótką tygodniową przerwą na szosę.


Tu trudno nie zgodzić z Michałem choć mam inne zdanie na temat zimy na południu Polski: muszę ocenić opłacalność takiego zakupu. Jak pisałem wcześniej - i czego zdajecie się nie zauważać, jeżdżę po okolicach Myślenic ale po asfalcie. NIE JEŻDŻĘ po mieście choć chciałbym i zazdroszczę tym, którzy mogą. Ponieważ z pracy do domu wracam około 17 więc jazdy mogę teraz uskuteczniać tylko w weekendy. Wstępnie strzelam, że dam radę jeszcze tylko kilka razy wyjść na rower - do momentu, aż zaczną posypywać jezdnie solą. Wtedy dam sobie spokój. Więc może rzeczywiście w moim przypadku byłby to zbędny wydatek.

A tak odnośnie szerokości opon - obaj piszecie, że zimą są lepsze szerokie. Dlaczego? Przecież szersza rozkłada nacisk na większą powierzchnię zmniejszając tym samym przyczepność. To coś jak różnica między butami a nartami (przy zachowaniu odpowiedniej skali oczywiście): w butach będę się zapadał w śnieg a na nartach pojadę - czyli... będę się ślizgał. Czy może działa tu jakiś inny mechanizm?

JaromirD

Data: 2009-11-09 10:09:08
Autor: artek
Zmiana opon na zimowe
JaromirD wrote:
Tu trudno nie zgodzić z Michałem choć mam inne zdanie na temat zimy na
południu Polski: muszę ocenić opłacalność takiego zakupu. Jak pisałem
wcześniej - i czego zdajecie się nie zauważać, jeżdżę po okolicach
Myślenic ale po asfalcie. NIE JEŻDŻĘ po mieście choć chciałbym i
zazdroszczę tym, którzy mogą. Ponieważ z pracy do domu wracam około
17 więc jazdy mogę teraz uskuteczniać tylko w weekendy.
nie twierdziłem, że jeżdżę wyłącznie po mieście. również na dalsze przejażdżki zarówno asfaltami jak i leśnymi ścieżkami. ale opony z kolcami zakładam wyłącznie po dłuższych opadach śniegu, czyli w mikroklimacie niziny sląskiej z reguły na przełomie stycznia i lutego.
zaś jeżdżąc wyłącznie po asfalcie (czytaj - po asfaltowych odśnieżanych drogach) często zakładam zwykłe cienkie szosowe slicki. ale tylko wtedy gdy jest już po opadach, a drogi są faktycznie utrzymane w stanie nadającym się do szosowej jazdy - bez poślizgów.

Wstępnie
strzelam, że dam radę jeszcze tylko kilka razy wyjść na rower - do
momentu, aż zaczną posypywać jezdnie solą. Wtedy dam sobie spokój.
Więc może rzeczywiście w moim przypadku byłby to zbędny wydatek.

to już musisz sam rozważyć, jeśli chowasz rower na zimę, to faktycznie wydatek jest zbędny. ale jesli masz zamiar również zimą pojeździć, rozważ choćby zimową oponę na przód. stabilność i pewność jazdy przy oblodzeniach czy porannych gołoledziach jest moim zdaniem warta tego wydatku.

A tak odnośnie szerokości opon - obaj piszecie, że zimą są lepsze
szerokie. Dlaczego? Przecież szersza rozkłada nacisk na większą
powierzchnię zmniejszając tym samym przyczepność. To coś jak różnica
między butami a nartami (przy zachowaniu odpowiedniej skali
oczywiście): w butach będę się zapadał w śnieg a na nartach pojadę -
czyli... będę się ślizgał. Czy może działa tu jakiś inny mechanizm?

na tył szerokie z grubym bieznikiem - to napęd. ale na przód niekoniecznie, ba, gruba opona w śniegu będzie się zachowywać jak w błocie - boksować i hamować, dlatego na przód lepiej mieć wąską.

--
artek

Data: 2009-11-08 17:48:20
Autor: Bo(o)t_manager
Zmiana opon na zimowe
Dnia Sat, 07 Nov 2009 03:05:17 -0800, Michał Wolff napisał(a):


Opona z kolcami zawsze na asfalcie będzie wyraźnie wolniejsza od takiej
bez. Dlatego przed zakupem warto się zastanowić jak często będziemy z
jej właściwości korzystać i czy ma sens taki dość duży wydatek. Kolce
dają coś tylko przy zalodzeniu, gdy jest mokro i ślisko (ale bez lodu) -
będą mocno spowalniać rower.

W moich dojazdach do pracy liczy się czas i powiem Ci jedno, z kolcami jestem szybciej na miejscu, niż bez(mówimy o zimie), a nigdy nie przewidzisz pogody na 100 procent i często zdarzało się że na jezdniach była szklanka i dawałem radę. Poza tym jeśli się jeździ ulicami, a nie DDR'ami lub chodnikami to wywrotka może znaczniej więcej kosztować niż obity tyłek.

(gadanie o tym że kolce na asfalcie przy
wysokim ciśnieniu nie będą przycierać - to tylko marketing, zawsze coś
przycierać będą). W warunkach polskiej zimy przy jeździe po mieście - z
jej właściwości tak często się nie korzysta, więc nie wiem czy jest sens
drogiej inwestycji, czy lepiej nie założyć szerszych niekolcowanych
opon.

Polemizował bym... Nawet jak jest sucho i można jeździć bez kolców, to można się zdziwić, a to kwiaciarka wyleje wodę z kwiatków, na ulicę, a to co innego. A w wielu miejscach lód nieźle się trzyma przez wiele tygodni.
Inna rzecz: kto zazna jazdy z kolcami zimą, ten już bez nich nie będzie chciał jeździć.

Pozdrawiam
Bo(o)t Manager

Data: 2009-11-07 14:41:27
Autor: Coaster
Zmiana opon na zimowe
JaromirD wrote:
Ryszard Mikke wrote:

JaromirD <rydberg@q2.pl> napisał(a):

Do tej pory jeĹşdziĹ&#65533;em na kupionych z rowerem oponach Kelly's
Cobra. Z tylnej zrobiĹ&#65533; mi siÄ&#65533; slick; przednia ma jeszcze
trochÄ&#65533; bieĹźnika. Nie zmieniaĹ&#65533;bym ich teraz ale jak
dzisiaj rano zobaczyĹ&#65533;em zamarzniÄ&#65533;tÄ&#65533; ulicÄ&#65533;
to
 pomyÄš&#65533;laÄš&#65533;em o bardziej odpowiednich do warunkĂłw.
Generalnie gĹ&#65533;Ăłwnie jeĹźdĹźÄ&#65533; po asfalcie, choÄ&#65533;
zdarza mi siÄ&#65533; teĹź z niego zjechaÄ&#65533;. Raczej nie zamierzam
jeĹşdziÄ&#65533; gdy spadnie juĹź Ĺ&#65533;nieg. Na poczÄ&#65533;tek
pomyÄš&#65533;laÄš&#65533;em o Schwalbe Hurrican, potem o Marathon Cross
(niby jest na 4 pory roku), w koÄš&#65533;cu przyszÄš&#65533;o mi do
gĹ&#65533;owy, Ĺźe moĹźe by kupiÄ&#65533; jakÄ&#65533;Ĺ&#65533; z
kolcami. Ale czy to nie byĹ&#65533;oby strzelanie z armaty do wrĂłbli?
Jak nie zamierzasz celowo jeździć po lodzie, to owszem,
jest to strzelanie z armaty do wróbli. Ludzie jeżdżą nawet
na cieniarkach z łysymi gumami i żyją ;)

rmikke

Nie zamierzam uprawiać tańców na lodzie.

Nie uprawiaj tancow. Naucz sie jezdzic w zimie. Najlepsze opony nie zastapia umiejetnosci.

Chodzi mi raczej o sytuację, kiedy generalnie jezdnia nie jest oblodzona z wyjątkiem zacienionych miejsc, gdzie zostaje z nocy na asfalcie cienka warstewka lodu. Schwalbe pisze w katalogu o Snow Stud, że przy normalnym ciśnieniu "nadaje się również do jazdy w niezimowych warunkach drogowych". Po obniżeniu ciśnienia chroni przed bocznym uślizgiem. Chyba to będzie dobry wybór. Albo Cross bo gdzie jest lód tam też jest i woda.

JaromirD



--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"If you find yourself standing to accelerate,
on level ground, it is a sign that your gear is too high
or that your saddle is too low."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2009-11-07 06:49:49
Autor: Michał Wolff
Zmiana opon na zimowe
On 7 Lis, 14:41, Coaster <manyp...@mac.com> wrote:

Nie uprawiaj tancow. Naucz sie jezdzic w zimie. Najlepsze opony nie
zastapia umiejetnosci.

Gadanie jak Pani w szkole. To samo można powiedzieć kierowcom
samochodów, a jednak najwięksi mistrzowie kierownicy zmianę na zimówki
zdecydowanie zalecają

Opony dają bardzo wiele i jeśli komuś zależy na lepszej przyczepności
to powinien je zmienić. Osobiście uważam, że na warunki polskiej zimy
w mieście opony z kolcami to lekka przesada, ale teksty o "uczeniu się
jazdy" zupełnie mnie nie przekonują, tym bardziej że wstawia je osoba,
która nigdy żadnego opisu swojej trasy nie wrzuciła i wiecznie narzeka
na każdą nowinkę sprzętową, sprawiając wrażenie jakby ciągle żyła w
1980 roku. Ja jeżdżę niemało, zimą także, w styczniu byłem na 300km
wyprawie dookoła Tatr - i jakieś tam umiejętności też mam. I
stwierdzam, że na zalodzonych kawałkach opony bez kolców są
niebezpieczne - to jest fakt, kolce w takich warunkach dają zupełnie
inny poziom bezpieczeństwa, nie trzeba jechać ostrożnie, nie trzeba
hamować ostrożnie itd. Jechałem bez kolców, sporo po śniegu i lodzie,
w wysokich górach
http://picasaweb.google.pl/wilku150/ZimoweTatry2009#5290757983333850562
Wywrotkę miałem tylko jedną, ale niepewnie czułem się na każdym
podlodzonym kawałku, mimo dość szerokich opon, kolce na takiej
nawierzchni zwiększają bezpieczeństwo drastycznie, jeśli ktoś planuje
jazdę w takich warunkach to jak najbardziej powinien je kupić.

--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-11-07 16:38:45
Autor: Jan Srzednicki
Zmiana opon na zimowe
On 2009-11-07, Michał Wolff wrote:
On 7 Lis, 14:41, Coaster <manyp...@mac.com> wrote:

Wywrotkę miałem tylko jedną, ale niepewnie czułem się na każdym
podlodzonym kawałku, mimo dość szerokich opon, kolce na takiej
nawierzchni zwiększają bezpieczeństwo drastycznie, jeśli ktoś planuje
jazdę w takich warunkach to jak najbardziej powinien je kupić.

To ja bym jeszcze wtrącił, że jeżeli chce się "być bezpiecznym", a
jednocześnie zależy na osiągach, to można kolce wrzucić tylko na przód.
Opona przednia jest znacznie mniej dociskana, więc i opory powodowane
kolcami są mniejsze, a jednocześnie to z przodu te kolce są znacznie
bardziej kluczowe.

Jeździłem tak (sporadycznie bo sporadycznie) zeszłej zimy i było dobrze.
Zanosi się, że i tą zimę tak przejeżdżę.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2009-11-07 21:55:57
Autor: Coaster
Zmiana opon na zimowe
Jan Srzednicki wrote:
On 2009-11-07, Michał Wolff wrote:
On 7 Lis, 14:41, Coaster <manyp...@mac.com> wrote:

Wywrotkę miałem tylko jedną, ale niepewnie czułem się na każdym
podlodzonym kawałku, mimo dość szerokich opon, kolce na takiej
nawierzchni zwiększają bezpieczeństwo drastycznie, jeśli ktoś planuje
jazdę w takich warunkach to jak najbardziej powinien je kupić.

To ja bym jeszcze wtrącił, że jeżeli chce się "być bezpiecznym", a
jednocześnie zależy na osiągach, to można kolce wrzucić tylko na przód.
Opona przednia jest znacznie mniej dociskana, więc i opory powodowane
kolcami są mniejsze, a jednocześnie to z przodu te kolce są znacznie
bardziej kluczowe.

Obciazenie osi zmieni sie np w trakcie hamowania. A w przypadku posiadania jednej opony z kolcami wrzucac sie ja powinno sie na przod, po to, zeby uniknac ewentualnego uslizgu przedniego kola. W zimie w takiej sytuacji 'gleba' prawie murowana.


Jeździłem tak (sporadycznie bo sporadycznie) zeszłej zimy i było dobrze.
Zanosi się, że i tą zimę tak przejeżdżę.

To znaczy, ze przejezdzisz te zime tez sporadycznie? ;-)

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"If you find yourself standing to accelerate,
on level ground, it is a sign that your gear is too high
or that your saddle is too low."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Zmiana opon na zimowe

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona