Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Zmowa kłamstwa

Zmowa kłamstwa

Data: 2012-09-10 21:03:01
Autor: u2
Zmowa kłamstwa
.... w sprawie TW bolka :

http://wpolityce.pl/wydarzenia/35863-krzysztof-wyszkowski-wzywa-ministra-sprawiedliwosci-skoro-wyslal-do-gdanskiego-sadu-kontrolerow-ws-amber-gold-niech-wysle-i-w-mojej-sprawie

wPolityce.pl: Co słychać w sprawie Pańskiej, heroicznej batalii o prawdę
z Lechem Wałęsą?

Krzysztof Wyszkowski - współzałożyciel Wolnych Związków Zawodowych,
działacz opozycji, dziennikarz, publicysta: Mamy teraz trochę wymuszoną
rejteradę Wałęsy, wycofanie kolejnego pozwu, za kolejną wypowiedź, w
przeddzień zarządzonego przez sąd przesłuchania świadków. Każdy kto zna
listę świadków wie, że byłaby to, dzień po dniu, rozprawa po rozprawie,
miażdżąca dla Lecha Wałęsy sekwencja. Wałęsie, nawet dysponującego tak
życzliwymi mediami, trudno byłoby zagłuszyć te słowa, które by padły.

Wałęsa nie będzie więc domagał się przeprosin za słowa: "Lech Wałęsa był
agentem, brał za to duże wynagrodzenie, robił to ochoczo, współpracował
całą gębą". Obawiał się, że tym razem tama puści?

Tak. Ponieważ zarówno na poziomie naukowym, na poziomie dowodów, i to
IPN-owskich, z pieczątką, ale i na poziomie zeznań świadków,
pokrzywdzonych, również funkcjonariuszy dawnej SB, którzy mieli jego
teczkę w rękach, sprawa jest jednoznaczna. Wałęsa uznał, że tym razem to
jest niemożliwe do zmanipulowania i się wycofał z procesu.

Z tego jednego procesu, dotyczącego pana kolejnej wypowiedzi?

Tak. I sytuacja jest teraz jeszcze bardziej skomplikowana, ponieważ 25
września odbędzie się przed Sądem Apelacyjnym w Gdańsku rozprawa,
podczas której sąd będzie się zastanawiał nad moim wnioskiem o
wznowienie tego już zakończonego procesu, w rezultacie którego mam
przepraszać Lecha Wałęsę.

Chodzi o owe kosztowne przeprosiny, na antenie największych stacji
telewizyjnych?

Tak. Ale pamiętajmy, że na podstawie olbrzymiej ilości dowodów
przedstawionych dowodów i zeznań  świadków, sąd pierwszej instancji
uznał, że miałem prawo stwierdzić, że był Tajnym Współpracownikiem
Służby Bezpieczeństwa, i oddalił wniosek Wałęsy. Było to moje pełne
zwycięstwo, na podstawie przeprowadzonego postępowania dowodowego.
Sprawa na wniosek Wałęsy poszła do Sądu Apelacyjnego. A Sąd Apelacyjny,
bez przeprowadzenia jakiegokolwiek postępowania, na zasadzie czysto
uznaniowej, wyłącznie deklaratywnej, zmienił wyrok, orzekając, że
dowodów na współpracę Wałęsy nie było i nie ma. Tu przychodzi na myśl
działanie Sądu Apelacyjnego, który kontrolował działania prokuratury i
podległych mu sądów w sprawie Amber Gold. Tam też tak to wyglądało:
fakty jedno, a sądy drugie. I skoro jest tak, że minister
sprawiedliwości wysłał do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku, tego konkretnie,
który zajmował się sprawą Amber Gold, a teraz będzie zajmował się moją
sprawą z Wałęsą, lustratorów, którzy mają sprawdzić tamte postępowania,
bardzo bym się cieszył, gdyby wysłał również lustratorów, którzy
sprawdzą to wyrokowanie w mojej sprawie. Jeżeli minister sprawiedliwości
jest tak dzielny, że nie boi się tych, którzy stoją za Marcinem P., to
może nie będzie się też bał tych, którzy stoją za wyrokami skazującymi
mnie bez procesu w sprawie Wałęsy. Będzie to godzina prawdy gdańskiego
sądownictwa. Apeluję więc do ministra o kontrolę analogiczną z tą w
sprawie Amber Gold.



Pan - mimo tylu kłopotów - jest zdeterminowany, by walczyć do końca?

Ja nie ustąpię. Uważam sprawę za udowodnioną i dalsze utrzymywanie zmowy
kłamstwa w tej sprawie uważam za milczące dla polskiego wymiaru
sprawiedliwości.

Jak wygląda sprawa egzekucji kosztów owych przeprosin z tego głównego
procesu? Komornicy pukają do pana?

Sprawa okazała się jeszcze bardziej skomplikowana niż można to było
sobie wyobrazić. Sąd Apelacyjny nakazał mi przeprosiny, formułując
warunki przeprosin w taki sposób, w jaki życzył sobie tego Lech Wałęsa.
A Wałęsa zażądał, żeby to było w tych samych programach, w których
zaprezentowano moją wypowiedź, która była zresztą odpowiedzią na pytanie
dziennikarza. Okazuje się jednak, że audycje informacyjne - a o nie
chodzi - nie przyjmują materiałów zewnętrznych. Moje przeprosiny, które
musiałyby się ukazać w formie płatnego ogłoszenia, nie mogą więc zostać
zamieszczone w programach informacyjnych, ponieważ naruszyłoby to
formułę owych programów. Stacje takich ogłoszeń nie przyjmują.
Przeprosiny mogłyby więc zostać wyemitowane tylko przed lub po audycji -
ale to z kolei byłoby niezgodne z wyrokiem! Wyrok musi być literalnie,
jak się okazuje. Są już analizy komorników, którzy uznają, że nawet
jeżeli z elementów wyroku jest niemożliwy do realizacji, a tak jest na
pewno w przypadku nakazu przeproszenia w trakcie konkretnych programów
informacyjnych, również z tego względu, że np. programu "Panorama" o
17-ej już nie ma w ramówce, więc całego wyroku nie można wykonać. On
musi wrócić z powrotem do rozpoznania przez sąd, który wyrok wydał. A
więc przez Sąd Apelacyjny, który z kolei 25-go września ma orzec, czy
wznowić proces. Trudno się spodziewać, że sąd, który wznowi proces, a
powinien, bo są nowe dowody, to utrzyma z kolei wyrok, który nakazuje mi
przeprosiny. Doszliśmy tutaj, z winy samego systemu sądownictwa do
takiego zapętlenia, że uratować może nas tylko prawda. Nic poza prawdą.

Zmowa kłamstwa

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona