Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Znaleziony w sieci wiersz o Polakach

Znaleziony w sieci wiersz o Polakach

Data: 2012-02-21 15:49:26
Autor: MH
Znaleziony w sieci wiersz o Polakach
sofu <manhunter1@o2.pl> napisał(a):
W strasznych mieszkaniach
Strasznie mieszkają straszni mieszczanie.
Pleśnią i kopciem pełznie po ścianach
Zgroza zimowa, ciemne konanie.

Od rana bełkot. Bełkocą, bredzą,
Że deszcz, że drogo, że to, że tamto.
Trochę pochodzą, trochę posiedzą,
I wszystko widmo. I wszystko fantom.

Sprawdzą godzinę, sprawdzą kieszenie,
Krawacik musną, klapy obciągną
I godnym krokiem z mieszkań - na ziemię,
Taką wiadomą, taką okrągłą.

I oto idą, zapięci szczelnie,
Patrzą na prawo, patrzą na lewo.
A patrząc - widzą wszystko oddzielnie
Że dom. że Stasiek. że koń. że drzewo.

Jak ciasto biorą gazety w palce
I żują, żują na papkę pulchną,
Aż papierowym wzdęte zakalcem,
Wypchane głowy grubo im puchną.

I znowu mówią, że Ford. że kino.
Że Bóg. że Rosja. radio, sport, wojna.
Warstwami rośnie brednia potworna,
I w dżungli zdarzeń widmami płyną.

Głowę rozdętą i coraz cięższą
Ku wieczorowi ślepo zwieszają.
Pod łóżka włażą, złodzieja węszą,
Łbem o nocniki chłodne trącając.

I znowu sprawdzą kieszonki, kwitki,
Spodnie na tyłkach zacerowane,
Własność wielebną, święte nabytki,
Swoje, wyłączne, zapracowane.

Potem się modlą: "od nagłej śmierci.
..od wojny. głodu. odpoczywanie"
I zasypiają z mordą na piersi
W strasznych mieszkaniach straszni mieszczanie

Od helu głosy strasznie piskliwe, oczy zamglone.
To są Wolacy, wybacz im Panie.

MH --


Data: 2012-02-21 22:28:22
Autor: Polok_Prawdziwy
Znaleziony w sieci wiersz o Polakach
 MH wrote:

sofu <manhunter1@o2.pl> napisał(a):

W strasznych mieszkaniach
Strasznie mieszkają straszni mieszczanie.
Pleśnią i kopciem pełznie po ścianach
Zgroza zimowa, ciemne konanie.

Od rana bełkot. Bełkocą, bredzą,
Że deszcz, że drogo, że to, że tamto.
Trochę pochodzą, trochę posiedzą,
I wszystko widmo. I wszystko fantom.

Sprawdzą godzinę, sprawdzą kieszenie,
Krawacik musną, klapy obciągną
I godnym krokiem z mieszkań - na ziemię,
Taką wiadomą, taką okrągłą.

I oto idą, zapięci szczelnie,
Patrzą na prawo, patrzą na lewo.
A patrząc - widzą wszystko oddzielnie
Że dom. że Stasiek. że koń. że drzewo.

Jak ciasto biorą gazety w palce
I żują, żują na papkę pulchną,
Aż papierowym wzdęte zakalcem,
Wypchane głowy grubo im puchną.

I znowu mówią, że Ford. że kino.
Że Bóg. że Rosja. radio, sport, wojna.
Warstwami rośnie brednia potworna,
I w dżungli zdarzeń widmami płyną.

Głowę rozdętą i coraz cięższą
Ku wieczorowi ślepo zwieszają.
Pod łóżka włażą, złodzieja węszą,
Łbem o nocniki chłodne trącając.

I znowu sprawdzą kieszonki, kwitki,
Spodnie na tyłkach zacerowane,
Własność wielebną, święte nabytki,
Swoje, wyłączne, zapracowane.

Potem się modlą: "od nagłej śmierci.
..od wojny. głodu. odpoczywanie"
I zasypiają z mordą na piersi
W strasznych mieszkaniach straszni mieszczanie


Od helu głosy strasznie piskliwe, oczy zamglone.
To są Wolacy, wybacz im Panie.


Na piersiach krzyż, w ręce różanec,
przed godłem Wolski, hocholi taniec...

Data: 2012-02-21 23:03:59
Autor: kefirh
Znaleziony w sieci wiersz o Polakach
W dniu 2012-02-21 22:28, Polok_Prawdziwy pisze:
  MH wrote:

sofu<manhunter1@o2.pl>  napisał(a):

W strasznych mieszkaniach
Strasznie mieszkają straszni mieszczanie.
Pleśnią i kopciem pełznie po ścianach
Zgroza zimowa, ciemne konanie.

Od rana bełkot. Bełkocą, bredzą,
Że deszcz, że drogo, że to, że tamto.
Trochę pochodzą, trochę posiedzą,
I wszystko widmo. I wszystko fantom.

Sprawdzą godzinę, sprawdzą kieszenie,
Krawacik musną, klapy obciągną
I godnym krokiem z mieszkań - na ziemię,
Taką wiadomą, taką okrągłą.

I oto idą, zapięci szczelnie,
Patrzą na prawo, patrzą na lewo.
A patrząc - widzą wszystko oddzielnie
Że dom. że Stasiek. że koń. że drzewo.

Jak ciasto biorą gazety w palce
I żują, żują na papkę pulchną,
Aż papierowym wzdęte zakalcem,
Wypchane głowy grubo im puchną.

I znowu mówią, że Ford. że kino.
Że Bóg. że Rosja. radio, sport, wojna.
Warstwami rośnie brednia potworna,
I w dżungli zdarzeń widmami płyną.

Głowę rozdętą i coraz cięższą
Ku wieczorowi ślepo zwieszają.
Pod łóżka włażą, złodzieja węszą,
Łbem o nocniki chłodne trącając.

I znowu sprawdzą kieszonki, kwitki,
Spodnie na tyłkach zacerowane,
Własność wielebną, święte nabytki,
Swoje, wyłączne, zapracowane.

Potem się modlą: "od nagłej śmierci.
..od wojny. głodu. odpoczywanie"
I zasypiają z mordą na piersi
W strasznych mieszkaniach straszni mieszczanie


Od helu głosy strasznie piskliwe, oczy zamglone.
To są Wolacy, wybacz im Panie.


Na piersiach krzyż, w ręce różanec,
przed godłem Wolski, hocholi taniec...

W szwajcarskim banku
konto we frankach
na czole gwiazda
tak żyje gazda.

kefirh

Znaleziony w sieci wiersz o Polakach

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona