W dniu 2012-12-04 14:03, Bogdan Idzikowski pisze:
W czerwcu piosenkarce Oldze J., znanej jako „Kora” postawiono zarzuty za
posiadanie narkotyków. Teraz jednak stołeczna prokuratura umorzyła
śledztwo z powodu... niewykrycia sprawcy.
Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów podjęła decyzję o umorzeniu
śledztwa w sprawie przesłania 60 g marihuany z USA do domu znanej
wokalistki Olgi J. i jej partnera Kamila Sipowicza. Śledczym nie udało
się ustalić nadawcy przesyłki.
Z informacji tvp.info wynika, że prokuratura rozważała nawet zwrócenie
się o pomoc prawną w tej sprawie do USA, ale ostatecznie zrezygnowano z
tego pomysłu, ponieważ okazało się, że nazwisko nadawcy „jest nieczytelne”.
Przypomnijmy, że gdy w czerwcu policja zatrzymała „Korę”, ponieważ w
paczce nadesłanej na jej adres celnicy znaleźli marihuanę. Celebrytka
tłumaczyła, że przesyłka jest dla jej suczki Ramonki, a paczka była
adresowana na psa.
Prokuratura nie dała jednak wiary wyjaśnieniom piosenkarki i „Kora”
usłyszała ostatecznie zarzuty. Akt oskarżenia trafił do Sądu Rejonowego
Warszawa-Żoliborz w sierpniu, lecz już we wrześniu sąd ten zwrócił
sprawę do prokuratury w celu uzupełnienia braków postępowania. Sąd
zobowiązał prokuratora m.in. do przeprowadzenia badań psychiatrycznych
Olgi J. Zgodnie z ustawą o przeciwdziałaniu narkomanii obowiązkowe jest
też sporządzenie przez specjalistę wywiadu, czyli rozmowy z oskarżonym
na temat środków, których dotyczy sprawa. Ostatecznie jednak
październiku br. Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił decyzję żoliborskiego
sądu, któremu nakazał merytoryczne rozpoznanie całej sprawy. Według SO
zleconą czynność może przeprowadzić sam sąd w toku procesu. SO ocenił,
iż wątpliwości SR co do poczytalności oskarżonej nie były oczywiste, bo
ona sama mówiła, że nie jest uzależniona.
http://tiny.pl/hk218
==================================
Nareszcie jakiś prokurator poszedł po rozum do głowy.
Nie rozumiem - przecież ona mówiła, że to pies zamówił. Było tego coś 600 działek. Na swój użytek, jak wmawiała lemingom...
T.
|