Cześć,
po raz pierwszy piszę na tę grupę, choć czytam ją czasem. Pozdrawiam
więc wszystkich dyskutantów i proszę o wyrozumiałość.
Mam taki oto problem: w ubiegły wtorek (29.06) kupiłam buty, płaciłam
kartą. Jako że kobieta zmienną jest, kilkadziesiąt minut później
stwierdziłam, że jednak wolałabym inny model. Wróciłam do sklepu, bez
problemu oddałam kupione wcześniej, wzięłam te, które mi się bardziej
podobały. Różnica w cenie była ok. 20 zł, więc właściwie powinnam była
zostać rozliczona gotówkowo, ale ekspedientka zrobiła mi zwrot pieniędzy
na kartę i następnie zapłaciłam za drugą parę znowu kartą.
Przez tydzień miałam blokadę na obie kwoty, a dziś zaglądam na konto i
widzę, że blokady zniknęły (obie), a po transakcjach nie ma śladu w
historii rachunku. Tak jakbym nic nie kupowała, nie dostała żadnego
zwrotu... Konto to Inteligo.
Moje pytanie jest następujące: czy powinnam zadzwonić do banku (mojego?)
i wyjaśniać sprawę, czy może poczekać jeszcze z tydzień i w końcu
"system" sam pobierze mi z konta odpowiednią kwotę (za jedną parę
butów).
Z góry dziękuję za wszystkie sugestie
--
Pozdrawiam
Jenka

On 8 Lip, 12:20, Jenka <yeen...@gmail.kropka.com> wrote:

Z góry dziękuję za wszystkie sugestie

Czekac, ale pamietac, zeby nie zdziwilo nieoczekiwane rozliczenie
transakcji i ejsli to karta debetowa miec na koncie srodki .

Jenka wrote:

Moje pytanie jest następujące: czy powinnam zadzwonić do banku (mojego?)
i wyjaśniać sprawę, czy może poczekać jeszcze z tydzień i w końcu
"system" sam pobierze mi z konta odpowiednią kwotę (za jedną parę
butów).
Z góry dziękuję za wszystkie sugestie

Czekać.
To co znikneło to blokady, który z definicji zakładane są tylko na tydzień jak widać.
Samej transakcji sklep nie rozliczył jeszcze. Rozliczy... jak mu sie będzie chciało. Dziś, jutro za tydzień, za miesiąc, za pół roku.
Ty masz tylko pamiętać, że kasę już wydałaś i nie wydać jej jeszcze raz czyli trzymać na koncie tyle aby wystarczyło kiedy sklep się wreszcie namysli. Inaczej pójdziesz w debet i wszystkie opłaty "karne" z tym związane.

Czekać.
To co znikneło to blokady, który z definicji zakładane są tylko na
tydzień jak widać.
Samej transakcji sklep nie rozliczył jeszcze. Rozliczy... jak mu sie
będzie chciało. Dziś, jutro za tydzień, za miesiąc, za pół roku.
Ty masz tylko pamiętać, że kasę już wydałaś i nie wydać jej jeszcze raz
czyli trzymać na koncie tyle aby wystarczyło kiedy sklep się wreszcie
namysli. Inaczej pójdziesz w debet i wszystkie opłaty "karne" z tym
związane.

Miałem podobną sytuację z kartą Visa Electron mBanku.
Robiłem zakupy na jakieś 30 złotych.

Blokada się pojawiła i po jakimś czasie zniknęła. Konto nie zostało
obciążone, o czym wówczas nie wiedziałem.
Rozliczenie przyszło po 5 miesiącach (!!!) o czym dowiedziałem się
przeglądając historię konta.

Przypuszczam, że w moim przypadku "zamieszanie" było spowodowane
zmianą właściciela sklepu (Albert przekształcał się wówczas na
Carrefour Express).
Wniosek z tego jest taki, jak napisali wyżej przedmówcy. O zaległej
płatności należy pamiętać, żeby nie wpaść w niedozwolony debet.

Można też używać karty kredytowej. Jeśli nie wykorzystuje się limitu
karty na 100% to takie "niespodziewane" obciążenie nie wpędzi nas w
niedozwolony debet. A tak by było  jeśli przyszłoby obciążenie karty
debetowej a na rachunku nie byłoby wystarczającej ilości środków.

Tomasz wrzucił na grupę:

Wniosek z tego jest taki, jak napisali wyżej przedmówcy. O zaległej
płatności należy pamiętać, żeby nie wpaść w niedozwolony debet.

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi.
Zadzwoniłam jednak do mojego banku i sklepu, w którym robiłam zakupy
(ekspedientka była zaskoczona i ze trzy razy mówiła, że jestem
nadzwyczaj uczciwą klientką :). Mają to wyjaśnić i dać mi znać. W tym
przypadku obawiam się jeszcze jednej kwestii - jak zaczną rozliczać mi
te transakcje, to mogą najpierw ściągnąć kasę za obie, a potem dopiero
dokonać zwrotu. Tak czy owak, mam nadzieję, że wszystko się w miarę
szybko wyjaśni. Jak znam życie, o należności bym zapomniała, a "system"
upomniałby się o nią w najmniej dla mnie dogodnym momencie.

W każdym razie wielkie dzięki.

--
Pozdrawiam
Jenka

Jenka wrote:

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi.
Zadzwoniłam jednak do mojego banku i sklepu, w którym robiłam zakupy
(ekspedientka była zaskoczona i ze trzy razy mówiła, że jestem
nadzwyczaj uczciwą klientką :). Mają to wyjaśnić i dać mi znać. W tym
przypadku obawiam się jeszcze jednej kwestii - jak zaczną rozliczać mi
te transakcje, to mogą najpierw ściągnąć kasę za obie, a potem dopiero
dokonać zwrotu.

Jak w sklepie maja pochrzaniony system to tak może byc.

> Jak znam życie, o należności bym zapomniała, a "system"

upomniałby się o nią w najmniej dla mnie dogodnym momencie.

zwykle tak wlasnie bywa.

Jenka <yeenova@gmail.kropka.com> writes:
[...]

Moje pytanie jest następujące: czy powinnam zadzwonić do banku (mojego?)
i wyjaśniać sprawę, czy może poczekać jeszcze z tydzień i w końcu
"system" sam pobierze mi z konta odpowiednią kwotę (za jedną parę
butów).
Z góry dziękuję za wszystkie sugestie

Poczekaj jeszcze tydzień.

KJ

--
Remember:  Silly is a state of Mind, Stupid is a way of Life.
-- Dave Butler