|
Data: 2010-03-22 03:09:58 |
Autor: Paweł Wójcik |
Znormarnieli czy co? |
On 22 Mar, 09:18, Wujek Kudełek <wujko.kudel...@w.interia.pl> wrote:
Kto? kierowcy...
Jadę sobie dzisiaj rowerkiem pionowym do roboty (zazwyczaj SWB, które
wszyscy omijają z daleka bo to dziwadło na polskich drogach) i się
dziwię... Wszyscy omijają mnie szerokim łukiem, mimo kasku na głowie i
zero sakw z lewej strony... Trzymają się co najmniej przepisowy metr od
roweru... Normalnie jak na Zachodzie... Aż mi szczęka opadła jak
dojechałem do roboty - czyżby w 2010 na początku roku nastąpił jakiś
przełom w kulturze kierowców, czy tylko mi się wydaje?
Może jeszcze nie doszli do siebie po zimie, kiedy to wszyscy omijają
rowerzystę po jak największym łuku, chyba zgodnie z zasadą "byle dalej
od wariata":P:P:P:P. Ale fakt faktem, że i ja to dziwne zjawisko
zaobserwowałem - jakoś dziwnie mało wyprzedzających na zapałkę, a
olbrzymia większość trzyma jednak mniej więcej prawidłowy odstęp.
Nawet jakby więcej takich, co nie tylko nie utrudniają ale nawet
pomagają:)
I też mam kask:)
I nawet dzwonek (może to to:P?).
|
|
|
Data: 2010-03-22 12:30:58 |
Autor: Korban |
Znormarnieli czy co? |
Paweł Wójcik pisze:
On 22 Mar, 09:18, Wujek Kudełek <wujko.kudel...@w.interia.pl> wrote:
Kto? kierowcy...
Jadę sobie dzisiaj rowerkiem pionowym do roboty (zazwyczaj SWB, które
wszyscy omijają z daleka bo to dziwadło na polskich drogach) i się
dziwię... Wszyscy omijają mnie szerokim łukiem, mimo kasku na głowie i
zero sakw z lewej strony... Trzymają się co najmniej przepisowy metr od
roweru... Normalnie jak na Zachodzie... Aż mi szczęka opadła jak
dojechałem do roboty - czyżby w 2010 na początku roku nastąpił jakiś
przełom w kulturze kierowców, czy tylko mi się wydaje?
Może jeszcze nie doszli do siebie po zimie, kiedy to wszyscy omijają
rowerzystę po jak największym łuku, chyba zgodnie z zasadą "byle dalej
od wariata":P:P:P:P. Ale fakt faktem, że i ja to dziwne zjawisko
zaobserwowałem - jakoś dziwnie mało wyprzedzających na zapałkę, a
olbrzymia większość trzyma jednak mniej więcej prawidłowy odstęp.
Nawet jakby więcej takich, co nie tylko nie utrudniają ale nawet
pomagają:)
I też mam kask:)
I nawet dzwonek (może to to:P?).
Mnie dzisiaj niestety wyprzedzano "na gazetę". Ale ja nie mam kasku i dzwonka. To może dlatego? ;P.
|
|
|
Data: 2010-03-22 13:25:18 |
Autor: Marek 'Qrczak' Potocki |
Znormarnieli czy co? |
Dnia Mon, 22 Mar 2010 12:30:58 +0100, Korban napisał(a):
Mnie dzisiaj niestety wyprzedzano "na gazetę". Ale ja nie mam kasku i dzwonka. To może dlatego? ;P.
A bo widzisz, u nas to już wiosna dano zawitała (niedługo tydzień stuknie)
i już się kierownicy przyzwyczaili, że rowerzyści to tak jak konary - są bo
są, ale nie ma się nimi za bardzo co przejmować.
--
Pozdrawiam z Wrocławia
Marek Potocki
Przewodnik sudecki klasy 0
|
|
|
Data: 2010-03-24 00:11:33 |
Autor: Zygmunt M. Zarzecki |
Znormarnieli czy co? |
Kto? kierowcy...
Jadę sobie dzisiaj rowerkiem pionowym do roboty (zazwyczaj SWB, które
wszyscy omijają z daleka bo to dziwadło na polskich drogach) i się
dziwię... Wszyscy omijają mnie szerokim łukiem, mimo kasku na głowie i
zero sakw z lewej strony... Trzymają się co najmniej przepisowy metr od
roweru... Normalnie jak na Zachodzie... Aż mi szczęka opadła jak
dojechałem do roboty - czyżby w 2010 na początku roku nastąpił jakiś
przełom w kulturze kierowców, czy tylko mi się wydaje?
Może jeszcze nie doszli do siebie po zimie, kiedy to wszyscy omijają
rowerzystę po jak największym łuku, chyba zgodnie z zasadą "byle dalej
od wariata":P:P:P:P. Ale fakt faktem, że i ja to dziwne zjawisko
zaobserwowałem - jakoś dziwnie mało wyprzedzających na zapałkę, a
olbrzymia większość trzyma jednak mniej więcej prawidłowy odstęp.
Nawet jakby więcej takich, co nie tylko nie utrudniają ale nawet
pomagają:)
I też mam kask:)
I nawet dzwonek (może to to:P?).
Mnie dzisiaj niestety wyprzedzano "na gazetę". Ale ja nie mam kasku i
dzwonka. To może dlatego? ;P.
W jakim mieście?
zyga
--
-- force -- nodeps -- all
|
|
Data: 2010-03-24 14:54:23 |
Autor: Korban |
Znormarnieli czy co? |
Zygmunt M. Zarzecki pisze:
Mnie dzisiaj niestety wyprzedzano "na gazetę". Ale ja nie mam kasku i
dzwonka. To może dlatego? ;P.
W jakim mieście?
zyga
W mieście, gdzie sieć ścieżek rowerowych jest kiepskim żartem. We Wrocku :)
Mirek
|
|
|
Data: 2010-03-25 00:11:56 |
Autor: Zygmunt M. Zarzecki |
Znormarnieli czy co? |
Mnie dzisiaj niestety wyprzedzano "na gazetę". Ale ja nie mam kasku i
dzwonka. To może dlatego? ;P.
W jakim mieście?
W mieście, gdzie sieć ścieżek rowerowych jest kiepskim żartem. We Wrocku :)
Aha. Bo myślałem, że to ja Ciebie w Krakowie wyprzedzałem.
:>
zyga
--
-- force -- nodeps -- all
|
|
|
Data: 2010-03-23 22:10:41 |
Autor: szaman |
Znormarnieli czy co? |
Paweł Wójcik wytworzył w szalonym umyśle, a następnie przelał w postać elektroniczną to, co następuje::
Może jeszcze nie doszli do siebie po zimie, kiedy to wszyscy omijają
rowerzystę po jak największym łuku, chyba zgodnie z zasadą "byle dalej
od wariata":P:P:P:P. Ale fakt faktem, że i ja to dziwne zjawisko
zaobserwowałem - jakoś dziwnie mało wyprzedzających na zapałkę, a
olbrzymia większość trzyma jednak mniej więcej prawidłowy odstęp.
Nawet jakby więcej takich, co nie tylko nie utrudniają ale nawet
pomagają:)
I też mam kask:)
I nawet dzwonek (może to to:P?).
Ale ja dziś wyrobiłem normę miesięczną chyba...
Dwa czy trzy 'na gazetę', jedno zajechanie drogi 'prawoskręt' + jakiś debil w chyba oplu calibrze jadący 'na czołówkę' :)
sz
|