Data: 2009-11-03 08:57:07 | |
Autor: ikov | |
Znów pieszy na smieszce... | |
Ryszard Mikke pisze:
Może to jest metoda? Podjechać do recydywisty i http://tnij.com/WGVeh ... 1 listopada - to była tragedia na ścieżkach. Akurat tego dnia nigdzie nie jechałem, tylko kulturalnie szliśmy z narzeczoną na cmentarz - podobnie jak tysiące innych ludzi tego dnia... przy czym my byliśmy jednymi z tych 5%, którzy szli chodnikiem. Reszta, cała reszta - ścieżką. A że czerwona, a że znak z rowerem co kilkadziesiąt metrów, a że nawet kostka inna? Chyba żeby się mniej podeszwy zużywały... Chciałoby się powiedzieć, że każdy człowiek jest kimś niezwykłym, ale w kupie to już bezmyślne stado baranów - z tym że tam na ścieżce w normalny dzień też trzeba świecić 'pojedynczym' ludziom w oczy i jechać prosto na nich by skapowali, że coś jest nie tak. Niektórym pomaga dopiero interwencja słowna. Ale żalił się więcej nie będę, trzeba siać... czy jak to było. |
|
Data: 2009-11-05 12:45:41 | |
Autor: Marek 'Qrczak' Potocki | |
Znów pieszy na smieszce... | |
Dnia Tue, 03 Nov 2009 08:57:07 +0100, ikov napisał(a):
1 listopada - to była tragedia na ścieżkach. Akurat tego dnia nigdzie nie jechałem, tylko kulturalnie szliśmy z narzeczoną na cmentarz - podobnie jak tysiące innych ludzi tego dnia... przy czym my byliśmy jednymi z tych 5%, którzy szli chodnikiem. Reszta, cała reszta - ścieżką. A że czerwona, a że znak z rowerem co kilkadziesiąt metrów, a że nawet kostka inna? Chyba żeby się mniej podeszwy zużywały... Zależy od ilości ludzi, ale to jest raczej sytuacja wyjątkowa i wszyscy idą, gdzie mają miejsce. Jakby obok ulica była wykorzystywana w tym samym natężeniu co DDR, to też by nią szli. Sam czasem nie mam pretensji do pieszych, że idą po śmieszce. Na przykład koło mojego kościoła parafialnego, jest tak, że obie drogi idą równolegle, tylko w jednym miejscu chodnika jest kałuża, którą można ominąć tylko po DDR. Bez sensu w takich przypadkch ludzi gonić. -- Pozdrawiam z Wrocławia Marek Potocki Przewodnik sudecki klasy 0 |
|