Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Zoofilofobia i pedofilofobia - krótka historia

Zoofilofobia i pedofilofobia - krótka historia

Data: 2013-10-13 11:38:10
Autor: mkarwan
Zoofilofobia i pedofilofobia - krótka historia
Ten pan na zdjęciu ( http://blog.wirtualnemedia.pl/wp-content/uploads/2013/01/Kiok1.jpg ) to Michael Kiok, ze swoją partnerką, suką Cessy.
Pan Kiok jest prezesem największego niemieckiego stowarzyszenia zoofilów ZETA.
Wiąże się z nim niezwykle rzadkie zjawisko w historii obyczajowości seksualnej Zachodu: mianowicie koło tej historii zostało nieoczekiwanie cofnięte!
(...) Bundestag nie dość, że zdelegalizował zoofilię, to jeszcze wprowadził mandaty (do 25 tys. euro) za jej uprawianie.
Pan Kiok i jego stowarzyszenie zapowiedzieli wniesienie  do Trybunału Konstytucyjnego skargi przeciw temu przepisowi, gdyż - powodowany nieracjonalną zoofilofobią - prowadzi do dyskryminacji  i gwałci  zasadę równości wszystkich obywateli.

Według niemieckich organizacji ochrony praw zwierząt społeczność zoofilna u naszych sąsiadów to 2 miliony osób, natomiast według pana Kioka - góra 100 tysięcy.
W każdym razie ZETA uważa, że spora grupa obywateli padła ofiarą "zacofania i średniowiecznych uprzedzeń" niemieckich parlamentarzystów, co oznacza regres obyczajowy i godne napiętnowania "ograniczenie wolności osobistych oraz prawa do spełnienia seksualnego."

Wcześniej niektórzy członkowie ZETA postulowali jakąś formę zalegalizowania ich związków, co mogłoby nadać "społeczny wymiar ich miłości" i zwolniło od niektórych podatków.
Być może to zdenerwowało część posłów Bundestagu.

Zoofilia została zalegalizowana w Niemczech w 1969 r., na fali europejskiej rewolucji obyczajowej z 1968 r., pod wpływem postulatów organizacji ekologicznych.
Trzeba jednak pamiętać, że wówczas i w latach siedemdziesiątych - homoseksualizm, zoofilia i pedofilia cieszyły się znaczną przychylnością mediów i elit - rewolucja była faktem.
Zoofilia została szybko zaakceptowana, a młodzi politycy, jak obecny szef Grupy Zielonych w Parlamencie Europejskim Daniel  Cohn-Bendit ( http://blog.wirtualnemedia.pl/jerzy-szygiel/post/rozporkowa-cisza-wyborcza ), swobodnie pisali książki o własnej pedofilii.
W połowie lat siedemdziesiątych pojawiła się jednak pedofilofobia.

Zapomniane listy

W 1977 r. młode elity w liście otwartym wydrukowanym w Liberation broniły trzech mężczyzn, którym groziła kara więzienia za stosunki z dziećmi.
Wśród sygnatariuszy byli m.in. Bernard Kouchner, późniejszy szef dyplomacji w prawicowej administracji Sarkozy'ego, Jack Lang, później wielokrotny minister kultury w rządach "socjalistów", czy filozof André Glucksmann.
Sprzeciwiali się pedofilofobii, lecz mimo woli wywołali krótkotrwałą falę antysemityzmu w listach do redakcji, która wówczas bardzo się na to skarżyła.
Nieco później list otwarty domagający się "uznania prawa dzieci do utrzymywania stosunków z wybranymi przez nie osobami" podpisali intelektualiści, m. in. Jean-Paul Sarte, Michel Foucault, Roland Barthes, Jacques Derrida.
Ten list też miał skutek uboczny: spowodował przejściową homofobię, ze względu na orientację znacznej części sygnatariuszy (coming-outy stały się popularne).
Jeden z nich, Peter Sollers, pytany po latach o ten list odpowiedział, że nie pamięta - "Tyle wtedy było petycji, podpisywało się właściwie automatycznie."

Pedofilofobia doszła do medialnego głosu w krajach Zachodu mniej więcej po 15 latach i dzisiaj nie jest już krytykowana - to było pierwsze porewolucyjne cofnięcie - jak się wydawało nieubłaganego - koła historii.

Inaczej było z zoofilofobią. Nie dochodziła specjalnie do głosu, gdyż odznaczały się nią (tak samo zresztą jak pedofilofobią) tylko kościoły chrześcijańskie, nie mając już  wielkiego wpływu na obyczaje.
W ciągu dziesiątek lat zoofilia obrosła na Zachodzie kulturą i instytucjami.
Kultowym filmem zoofilów pozostaje słynny King Kong z 1933 r. W pewnym momencie zwierzę lekko unosi sukienkę pięknej blondynki Fay Wray i wącha sobie palce.
Ilustruje to współczesną ideologię towarzystw zoofilnych, według której zwierzęta są humanofilami.
No cóż, łatwo zaobserwować pieska jak wyżywa się na nogawce, ale prawda jest taka, że zwierzęta trzeba odpowiednio zmylić lub specjalnie wytresować, by przejawiały odpowiednią aktywność.
Tak jest w setkach niemieckich burdeli dla zoofilów, gdzie psy, kozły i knury przyucza się systemem nagród i kar do pokrywania kobiet i mężczyzn.
W grę wchodzą też specjalne środki farmakologiczne.

Zoofilia, jak inne orientacje, jest stara jak świat.
Sławny amerykański raport Kinseya z 1953 ujawnił, że ok. 17% amerykańskich chłopców miało co najmniej jeden stosunek ze zwierzętami.
To z reguły przejściowe.
O ile część homoseksualistów jest uwarunkowana genetycznie, o tyle w wypadku zoofilii rzecz jest powiedzmy kulturowa, więc część zoofilów w ogólnej populacji może rosnąć i spadać. Zoofilia kobieca jest łagodniejsza niż męska.
Amerykanie zauważyli zastanawiające zjawisko: samotne kobiety, kiedy wybierają psy do towarzystwa, nie przestrzegają parytetu - w 90% to samce, ale procent seksualnego wykorzystania zwierząt jest taki sam jak u mężczyzn.
Mężczyznom, ze wstydu bądź z sadyzmu zdarza się zabijać zwierzęta, torturować.

Znak czasów: zaostrzenie obyczajów seksualnych w Niemczech nie zostało wprowadzone, jak kiedyś, pod wpływem nacisków ze strony przedstawicieli religii (wszystkie zakazują zoofilii), lecz organizacji ochrony praw zwierząt.
W każdym razie to odwrócenie koła historii obyczajów przyciąga uwagę we Francji, gdzie debatuje się nad dopuszczeniem do homo-małżeństwa.
( http://blog.wirtualnemedia.pl/jerzy-szygiel/post/geje-przeciw-homo-malzenstwu-czyli-prawdziwy-koniec-swiata )
Opozycja zapowiada, że nie będzie mogła znieść ustawy, jeśli ona wejdzie w życie, bo małżeństwa zostaną już zawarte, domaga się więc referendum. Problemem nie są związki między dorosłymi, ale dopuszczalność adopcji dzieci.
Tylko kilka krajów na świecie - od niedawna - dopuszcza adopcje dla takich par i na ogół jest mało danych jak to faktycznie przebiega.
Pierwsze sygnały dochodzą z Kanady (adopcje dopuszczalne od 7 lat) - skonstatowano tam, że przemoc domowa w parach homoseksualnych jest o ponad 100% wyższa niż u hetero - to sprawia, że niektórzy martwią się o los dzieci.

Z drugiej strony nigdzie na świecie homoseksualiści nie tłoczą się w urzędach - tylko niewielki procent tej społeczności bierze śluby, więc ewentualne zagrożenie jest minimalne.
Koło idzie więc do przodu i póki co nic nie wskazuje, by miało zawrócić.
Jerzy Szygiel
źródło http://blog.wirtualnemedia.pl/jerzy-szygiel/post/zoofilofobia-i-pedofilofobia-krotka-historia

Zoofilofobia i pedofilofobia - krótka historia

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona