Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Zrujnowani 20-latkowie

Zrujnowani 20-latkowie

Data: 2018-03-14 00:33:49
Autor: japanizer
Zrujnowani 20-latkowie
Kolejne przejawy dobrej zmiany w naszym kraju:

https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/zrujnowani-20-latkowie-pozyczaja-na-potege-,108,0,2400620.html

  Młodzi pożyczają na zachcianki, ale z pracą są na bakier. Dłużników poniżej 25.   roku życia przybywa w dramatycznym tempie.   "Rzeczpospolita" dotarła do raportu Krajowego Rejestru Dłużników, z którego   wynika, że w ciągu ostatniego roku liczba młodych dłużników wzrosła aż o jedną   trzecią. W sumie w KRD zarejestrowanych jest 150 tys. osób w wieku 18-25 lat.     Rok wcześniej było ich 110 tys.

  Ich zadłużenie rośnie w szybkim tempie. W grudniu 2016 r. mieli 309 mln zł   długów, teraz już 535 mln zł.   Z uregulowaniem należności łatwo nie będzie, bo zdaniem dziennika, młodzi nie   garną się do roboty. Zamiast ciężko pracować, wolą udać się po gotówkę do firmy   pożyczkowej lub szukają szczęścia w zakładach bukmacherskich.


Pokolenie 500+?

Data: 2018-03-14 08:01:17
Autor: Zenek Kapelinder
Zrujnowani 20-latkowie
Potrafisz policzyc ile jest tego zadluzenia na jedna osobe? Przy okazji, w PZM kilkanascie osob ukradlo okolo miliarda zlotych. Poltora miliarda dolarow POprzednicy wraz z zarzadem miedzi przekrecili na kopalni ktora nigdy nie powstala w Kanadzie. 26 milionow dolarow przekrecone na kopalni fosforytow to drobne.

Data: 2018-03-14 08:52:49
Autor: japanizer
Zrujnowani 20-latkowie
On Thursday, March 15, 2018 at 12:01:19 AM UTC+9, Zenek Kapelinder wrote:
Potrafisz policzyc ile jest tego zadluzenia na jedna osobe?

2x więcej niż rok temu, a dane miałeś podane w tekście.


Przy okazji, w PZM kilkanascie osob ukradlo okolo miliarda zlotych.

Serio? W TVPiS informowali o kilkuset tysiącach zł wydanych kartami przez kilka lat. Czyli kilkanaście tysięcy rocznie. Jak to rzeczywiście ukradli, to powinni siedzieć, ale do wspomnianego przez ciebie miliarda brakuje jeszcze ponad 999 mln zł.

I jak to się ma do 9 mln zł, które kartami wydał Maciarewicz w jeden rok, plus kolejne parę milionów na kolesiowską "komisję smoleńską". Też w jeden rok.

Banda pisowskich złodziei.

Data: 2018-03-14 18:34:00
Autor: Ciemny Lud - \(c\) J. Kurski - TVPiS
Zrujnowani 20-latkowie
kastrat "Zenek Kapelinder" <4kogutek44@gmail.com> napisał w wiadomości news:5b47c324-8a75-4340-94c3-1f9b770a3942googlegroups.com...
Potrafisz policzyc ile jest tego zadluzenia na jedna osobe? Przy okazji, w PZM kilkanascie osob ukradlo okolo miliarda zlotych. Poltora miliarda dolarow POprzednicy wraz z zarzadem miedzi przekrecili na kopalni ktora nigdy nie powstala w Kanadzie. 26 milionow dolarow przekrecone na kopalni fosforytow to drobne.



Cieniasy. Rydzyk otrzymuje od PiS  tyle rocznie ;-)

CL

Data: 2018-03-14 08:56:13
Autor: Ciemny Lud - \(c\) J. Kurski - TVPiS
Zrujnowani 20-latkowie

Użytkownik <japanizer@japanizer.org> napisał w wiadomości news:3b0ba907-42d4-4ad4-b72e-ca065e7e1d78googlegroups.com...
Kolejne przejawy dobrej zmiany w naszym kraju:

  "Rzeczpospolita" dotarła do raportu Krajowego Rejestru Dłużników, z którego
  wynika, że w ciągu ostatniego roku liczba młodych dłużników wzrosła aż o jedną
  trzecią. W sumie w KRD zarejestrowanych jest 150 tys. osób w wieku 18-25 lat.
  Rok wcześniej było ich 110 tys.

  Ich zadłużenie rośnie w szybkim tempie. W grudniu 2016 r. mieli 309 mln zł
  długów, teraz już 535 mln zł.



Będą kolejne miliony dla szmana z Torunia! Być może któryś bezdomny/bezrobotny/biedny podaruje mu ze 2 samochody?

CL

Data: 2018-03-14 15:29:20
Autor: nadir
Zrujnowani 20-latkowie
W dniu 2018-03-14 o 08:33, japanizer@japanizer.org pisze:

Pokolenie 500+?

Niby jak?
Dzisiejsi dwudziestolatkowie nie załapali się jako dzieci na 500+, a i jako rodziców można ich policzyć na palcach jednej ręki.

W innych krajach nie ma 500+ a młodzi też się zadłużają, to jest trend ogólnoświatowy. Banki hodują sobie niewolników.

Data: 2018-03-14 07:48:35
Autor: japanizer
Zrujnowani 20-latkowie
On Wednesday, March 14, 2018 at 11:29:21 PM UTC+9, nadir wrote:

> Pokolenie 500+?

Niby jak?
Dzisiejsi dwudziestolatkowie nie załapali się jako dzieci na 500+, a i jako rodziców można ich policzyć na palcach jednej ręki.

Fakt, nie "pokolenie 500+", a "pokolenie religia+ w szkołach" - czyli zwiększenie ilości indoktrynacji katolickiej do dwóch godzin tygodniowo kosztem skrócenia zajęć z fizyki czy biologii do jednej godziny tygodniowo.

 
W innych krajach nie ma 500+ a młodzi też się zadłużają, to jest trend ogólnoświatowy. Banki hodują sobie niewolników.


cyt.   Ich zadłużenie rośnie w szybkim tempie. W grudniu 2016 r. mieli 309 mln zł   długów, teraz już 535 mln zł. Serio, w innych krajach wzrost zadłużenia młodych to niemal 100% w ciągu roku? W których?

Data: 2018-03-14 17:14:42
Autor: nadir
Zrujnowani 20-latkowie
W dniu 2018-03-14 o 15:48, japanizer@japanizer.org pisze:

Fakt, nie "pokolenie 500+", a "pokolenie religia+ w szkołach" - czyli
zwiększenie ilości indoktrynacji katolickiej do dwóch godzin
tygodniowo

Nie pamiętam już ale chyba od "zawsze" były dwie godziny religii w szkole? Natomiast doskonale pamiętam, który rząd wprowadził tą religię do szkół.

kosztem skrócenia zajęć z fizyki czy biologii do jednej
godziny tygodniowo.

Dziś siódmoklasista ma po dwie godziny fizyki, chemii, geografii, biologii i historii w tygodniu do tego dochodzi 5 godzin z języków obcych i 5 z języka polskiego, 4 godziny z matematyki i 4 WF oraz po godzinie plastyki, muzyki, WDŻ i doradztwa zawodowego.
Ponad 30 lat temu chodziłem do szkoły i poza tym, że nie było religii, WDŻ i doradztwa zawodowego rozkład godzin wyglądał podobnie, z tym, że języków obcych było chyba mniej, ale mieliśmy coś takiego jak ZPT i PO.

Nie problem jest w ilości godzin lekcyjnych ale jakości kształcenia, co z tego, że mój syn ma dwie godziny fizyki, jak nauczyciel "orkiestra", bo uczy jeszcze dwóch innych przedmiotów, ma o fizyce blade pojęcie a jedyną jego pomocą naukową jest laptop i rzutnik. Podobnie wygląda sprawa z innymi przedmiotami, na chemii, biologi i geografii wszystko załatwiają rzutniki. I to nie jedyna szkoła w okolicy, w której przez ostatnie lata poznikały pomoce naukowe.
Wychodzi na to, że jedynie ksiądz i jego pracownia są na tip top doposażeni, bo uczniowie mają do dyspozycji komplety biblii i modlitewników na głowę.
I kogo to wina/zasługa skoro w przyszłym roku minie 30 lat od powrotu religii do szkół?

Ich zadłużenie rośnie w szybkim tempie. W grudniu 2016 r. mieli 309
mln zł długów, teraz już 535 mln zł.

Serio, w innych krajach wzrost zadłużenia młodych to niemal 100% w
ciągu roku? W których?

Raz, że nie chce mi się szukać, dwa że nie ma to żadnego znaczenia czy 100 czy niemal 100%.
Jeżeli wyjdzie, że w jednak w innych krajach jest tendencja do spadku zadłużenia młodych o niemal 50% rocznie, to i tak nie będzie to zasługą braku religii w szkole.

Data: 2018-03-14 09:34:12
Autor: japanizer
Zrujnowani 20-latkowie
On Thursday, March 15, 2018 at 1:15:02 AM UTC+9, nadir wrote:

> Fakt, nie "pokolenie 500+", a "pokolenie religia+ w szkołach" - czyli
> zwiększenie ilości indoktrynacji katolickiej do dwóch godzin
> tygodniowo

Nie pamiętam już ale chyba od "zawsze" były dwie godziny religii w szkole? Natomiast doskonale pamiętam, który rząd wprowadził tą religię do szkół.

Trochę mylisz pojęcia - to, co jest nauczane, to nie jest "religia", to indoktrynacja religijna.

Na lekcjach tzw. religii w polskiej szkole nie dowiesz się niczego o hinduizmie, buddyzmie, islamie czy naszej rodzimej słowiańskiej religii, która została wyparta przez przywleczoną z Niemiec religię katolicką.

Jak zaczynałem naukę w szkole, to indoktrynacji katolickiej w szkołach nie było, a kto chciał poddać swoje dzieci owej indoktrynacji - to wysyłał je do najbliższego księdza. Jak tą naukę w szkole kończyłem, to lekcja tzw. "religii" przeplatała się co tydzień z etyką - czyli dwie godziny indoktrynacji miesięcznie. Miałem też po dwie godziny fizyki, chemii i biologii w tygodniu.

Teraz są dwie godziny religii w tygodniu. Fizyka, chemia czy biologia - po jednej godzinie, a pisiorskie Ministerstwo Edukacji, w ramach dalszego zaczadzania umysłów młodych ludzi, robi przymiarki do wprowadzenia tzw. religii na matury.


> kosztem skrócenia zajęć z fizyki czy biologii do jednej
> godziny tygodniowo.

Dziś siódmoklasista ma po dwie godziny fizyki, chemii, geografii,

Zobacz, jak to wygląda w liceum:

https://ilo.pl/plan

Data: 2018-03-14 18:16:41
Autor: nadir
Zrujnowani 20-latkowie
W dniu 2018-03-14 o 17:34, japanizer@japanizer.org pisze:

Trochę mylisz pojęcia - to, co jest nauczane, to nie jest "religia",
to indoktrynacja religijna.

Nic nie mylę. Nie ma problemu żeby w szkole swoją indoktrynację prowadził; rabin, imam czy batiuszka. Niech chcą? No to ich problem.

Zresztą religia w szkołach jest nie tylko u nas.
http://www.fronda.pl/a/jak-wyglada-nauka-religii-w-szkolach-publicznych-w-europie,18463.html
Zobacz jacy "faszyści" są w Danii.

Na lekcjach tzw. religii w polskiej szkole nie dowiesz się niczego o
hinduizmie, buddyzmie, islamie czy naszej rodzimej słowiańskiej
religii, która została wyparta przez przywleczoną z Niemiec religię
katolicką.

No chyba nie spodziewasz się, że zakonnica czy ksiądz będą opowiadać o chanuce, manitou czy krisznie.

Jak zaczynałem naukę w szkole, to indoktrynacji katolickiej w
szkołach nie było, a kto chciał poddać swoje dzieci owej
indoktrynacji - to wysyłał je do najbliższego księdza. Jak tą naukę w
szkole kończyłem, to lekcja tzw. "religii" przeplatała się co tydzień
z etyką - czyli dwie godziny indoktrynacji miesięcznie. Miałem też po
dwie godziny fizyki, chemii i biologii w tygodniu.

Ale w czym jest problem, moje dzieci nie chodzą ani na religię, ani na etykę, każdy rodzic ma wybór.

Teraz są dwie godziny religii w tygodniu. Fizyka, chemia czy biologia
- po jednej godzinie, a pisiorskie Ministerstwo Edukacji, w ramach
dalszego zaczadzania umysłów młodych ludzi, robi przymiarki do
wprowadzenia tzw. religii na matury.

A niech i będzie matura z łapania pokemonów, byle nieobowiązkowa.

Zobacz, jak to wygląda w liceum:

https://ilo.pl/plan

Dobrze, że mój syn tego nie widzi. W siódmej klasie codziennie ma zajęcia od 8:00 do 14:30, bite siedem godzin lekcyjnych.

Tyle tylko, że plan który podlinkowałeś jest w/g poprzedniego systemu i reformy nauczania też poprzedniego rządu.
Za półtora roku wejdą pierwsze plany nauczania dla szkół ponadpodstawowych w/g obecnych przepisów. Wtedy zobaczymy jak to będzie wyglądać?

Data: 2018-03-14 10:31:19
Autor: japanizer
Zrujnowani 20-latkowie
On Thursday, March 15, 2018 at 2:16:59 AM UTC+9, nadir wrote:

> Trochę mylisz pojęcia - to, co jest nauczane, to nie jest "religia",
> to indoktrynacja religijna.

Nic nie mylę. Nie ma problemu żeby w szkole swoją indoktrynację prowadził; rabin, imam czy batiuszka. Niech chcą? No to ich problem.

Zresztą religia w szkołach jest nie tylko u nas.
http://www.fronda.pl/a/jak-wyglada-nauka-religii-w-szkolach-publicznych-w-europie,18463.html
Zobacz jacy "faszyści" są w Danii.

???

Cyt.   W wyższych klasach program ,,wiedzy o chrześcijaństwie uwzględnia inne religie   oraz prezentację różnorodnych światopoglądów. Kiedy Polska dorośnie do tego poziomu?


I artykuł jest jakiś... kłamliwy. W takich Niemczech na lekcjach religii uczy się o innych religiach - z artykułu wynika co innego.

 
> Na lekcjach tzw. religii w polskiej szkole nie dowiesz się niczego o
> hinduizmie, buddyzmie, islamie czy naszej rodzimej słowiańskiej
> religii, która została wyparta przez przywleczoną z Niemiec religię
> katolicką.

No chyba nie spodziewasz się, że zakonnica czy ksiądz będą opowiadać o chanuce, manitou czy krisznie.

Oczywiście, że nie spodziewam się tego po ludziach, którzy zostali wyszkoleni do chrześcijańskiej indoktrynacji. Nauką _religii_ powinien zająć się nauczyciel, być może historii lub filozofii.


> Jak zaczynałem naukę w szkole, to indoktrynacji katolickiej w
> szkołach nie było, a kto chciał poddać swoje dzieci owej
> indoktrynacji - to wysyłał je do najbliższego księdza. Jak tą naukę w
> szkole kończyłem, to lekcja tzw. "religii" przeplatała się co tydzień
> z etyką - czyli dwie godziny indoktrynacji miesięcznie. Miałem też po
> dwie godziny fizyki, chemii i biologii w tygodniu.

Ale w czym jest problem, moje dzieci nie chodzą ani na religię, ani na etykę, każdy rodzic ma wybór.

No to masz szczęście. Często jest tak, że w szkole nie ma nauczyciela etyki, bo jest tylko ksiądz. Albo etykę wykłada ksiądz, i de facto jest to kolejna lekcja religii.


> Teraz są dwie godziny religii w tygodniu. Fizyka, chemia czy biologia
> - po jednej godzinie, a pisiorskie Ministerstwo Edukacji, w ramach
> dalszego zaczadzania umysłów młodych ludzi, robi przymiarki do
> wprowadzenia tzw. religii na matury.

A niech i będzie matura z łapania pokemonów, byle nieobowiązkowa.

Mówisz? No jest to jakiś plan na wychowanie ogłupiałego społeczeństwa.

Data: 2018-03-14 19:30:41
Autor: nadir
Zrujnowani 20-latkowie
W dniu 2018-03-14 o 18:31, japanizer@japanizer.org pisze:

Kiedy Polska dorośnie do tego poziomu?

'Dzieci, które nie przystępują do konfirmacji (z rodzin niewierzących), maja obowiązek w tym czasie kontynuować naukę ,,wiedzy o chrześcijaństwie" w szkole.'

To jest ten idylliczny poziom?

I artykuł jest jakiś... kłamliwy. W takich Niemczech na lekcjach
religii uczy się o innych religiach - z artykułu wynika co innego.

Może się uczy ale niekoniecznie na religii? Mam paru znajomych których dzieci chodzą do szkół w Niemczech. W jednych nie ma w ogóle religii, w innych jest ale głównie chrześcijańska, kto to wykłada to nie wiem, ale o Mahomecie nic tam nie mówią.

Oczywiście, że nie spodziewam się tego po ludziach, którzy zostali
wyszkoleni do chrześcijańskiej indoktrynacji. Nauką _religii_
powinien zająć się nauczyciel, być może historii lub filozofii.

Ale to nie są, i od początku nie były, lekcje religioznawstwa tylko religii, konkretnej, której się "chce" i ma kadry do nauki.
Każde wyznanie ma prawo prowadzić lekcje w szkole w/g własnego programu indoktrynacji i kształcić własnych wyznawców.

No to masz szczęście. Często jest tak, że w szkole nie ma nauczyciela
etyki, bo jest tylko ksiądz. Albo etykę wykłada ksiądz, i de facto
jest to kolejna lekcja religii.

W szkole moich dzieci też nie ma nauczyciela etyki, w ogóle jest z nimi problem. Gdyby mi bardzo zależało, to szkoła zorganizuje takie zajęcia ale w innych godzinach i innej szkole, więc i z tego zrezygnowaliśmy.
W zależności od aktualnego planu lekcji, albo mają okienko albo kończą lekcje wcześniej. Póki co wszyscy są zadowoleni.

Mówisz? No jest to jakiś plan na wychowanie ogłupiałego
społeczeństwa.

Ja nie posłałem dzieci do szkoły żeby je wychowywała. A i po osobistych kontaktach z niektórymi nauczycielami nie spodziewam się, że coś poza kredą mogą z niej wynieść.

Data: 2018-03-14 16:46:47
Autor: japanizer
Zrujnowani 20-latkowie
On Thursday, March 15, 2018 at 3:30:48 AM UTC+9, nadir wrote:

> Kiedy Polska dorośnie do tego poziomu?

'Dzieci, które nie przystępują do konfirmacji (z rodzin niewierzących), maja obowiązek w tym czasie kontynuować naukę ,,wiedzy o chrześcijaństwie" w szkole.'

To jest ten idylliczny poziom?

Ale widzisz różnicę pomiędzy "wiedzą o chrześcijaństwie" a "indoktrynacją chrześcijańską"?


> Oczywiście, że nie spodziewam się tego po ludziach, którzy zostali
> wyszkoleni do chrześcijańskiej indoktrynacji. Nauką _religii_
> powinien zająć się nauczyciel, być może historii lub filozofii.

Ale to nie są, i od początku nie były, lekcje religioznawstwa tylko religii, konkretnej, której się "chce" i ma kadry do nauki.

Której się "chce"? Sam to wymyśliłeś?


Każde wyznanie ma prawo prowadzić lekcje w szkole w/g własnego programu indoktrynacji i kształcić własnych wyznawców.

No świetnie, ale to zmieńcie pierw konstytucję:

http://www.sejm.gov.pl/prawo/konst/polski/1.htm

Art. 25:

  Władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach   przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę   ich wyrażania w życiu publicznym.


> No to masz szczęście. Często jest tak, że w szkole nie ma nauczyciela
> etyki, bo jest tylko ksiądz. Albo etykę wykłada ksiądz, i de facto
> jest to kolejna lekcja religii.

W szkole moich dzieci też nie ma nauczyciela etyki, w ogóle jest z nimi problem. Gdyby mi bardzo zależało, to szkoła zorganizuje takie zajęcia ale w innych godzinach i innej szkole, więc i z tego zrezygnowaliśmy.

Sam więc przyznajesz że z tą etyką nie jest, tak jak na początku pisałeś.

Zrujnowani 20-latkowie

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona