Data: 2012-12-11 09:06:13 | |
Autor: Maruda | |
Zrzutka? | |
Jakie warunki trzeba speĹniÄ, aby zrzutka typu "sĹoik ze szparÄ
i z
napisem 'na co' postawiony na ladzie w sklepiku, czy knajpie" nie podpadĹa pod wykroczenie czy przestÄpstwo? Czy teĹź moĹźe nasze genialne paĹstwo i prawo zniszczyĹo juĹź wszelkie moĹźliwoĹci tworzenia wiÄzi spoĹecznych w myĹl zasady "skĹĂłcaj, by Ĺatwiej nimi kierowaÄ"? :) -- DziÄkujÄ. Pozdrawiam. Ten Maruda |
|
Data: 2012-12-11 03:27:29 | |
Autor: witek | |
Zrzutka? | |
Maruda wrote:
Jakie warunki trzeba speĹniÄ, aby zrzutka typu "sĹoik ze szparÄ i z nie moze byc publiczna, czyli sloik nie moze stac na ladzie :) ewentualnie mozesz zalozyc kosciol w swoim sklepie. zbiorki na cele koscielne na terenie koscielnym nie wymagaja zgody. w kazdym innym przypadku musisz wystapic o zgode na zbiorke pieniedzy. Czy teĹź moĹźe nasze genialne paĹstwo i prawo zniszczyĹo juĹź wszelkie mozna, ale za zgoda urzednika. troche sie trzeba nabiegac, ale potem przynajmniej nikt w d... nie gryzie. |
|
Data: 2012-12-11 10:39:54 | |
Autor: Krzysztof Jodłowski | |
Zrzutka? | |
> nie moze byc publiczna, czyli sloik nie moze stac na ladzie :)
A żebractwo nie jest publiczna formą zrzutki? -- Krzysztof |
|
Data: 2012-12-11 05:56:00 | |
Autor: witek | |
Zrzutka? | |
Krzysztof Jodłowski wrote:
> nie moze byc publiczna, czyli sloik nie moze stac na ladzie :) ma swoj wyjatek w prawie. chyba, ze ktos faktycznie nie jest w potrzebie. wowczas tez mozna oberwac w ucho. |
|
Data: 2012-12-11 11:31:37 | |
Autor: Michal Jankowski | |
Zrzutka? | |
witek <witek7205@gazeta.pl.invalid> writes:
mozna, ale za zgoda urzednika. Legalna zbiórka publiczna nie może być na byle co. Musi być na szczytny cel, do uznania przez urzędnika. Faktycznie nie wiem, jak to się ma do żebractwa, które bezwzględnie karalne przecież nie jest. MJ |
|
Data: 2012-12-11 12:06:03 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Zrzutka? | |
On Tue, 11 Dec 2012, Michal Jankowski wrote:
Faktycznie nie wiem, jak to się ma do żebractwa, Uwaga, głośno myślę. Przy żebractwie "cel" zbiera osobiście, każda wpłata (a nie suma wpłat) jest natychmiast w jego posiadaniu. Co najmniej tu jest różnica. Trzeba by dojść, jaki jest komplet cech "zbiórki publicznej". pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2012-12-11 09:26:40 | |
Autor: Krzysztof Jodłowski | |
Zrzutka? | |
> Jakie warunki trzeba spełnić, aby zrzutka typu "słoik ze szparą i z
> napisem 'na co' postawiony na ladzie w sklepiku, czy knajpie" nie > podpadła pod wykroczenie czy przestępstwo? Zrzutka nie jest przestępstwem. Nawet wykroczeniem nie jest. Problemem zaczyna być co dalej się dzieje z tą zrzutką. Ktoś dostanie kasę lub jej równowartość i wtedy zaczyna mieć przychód, który być może trzeba by opodatkować :( Całe szczęście, że będą to raczej małe kwoty od nieustalonych osób - zwolnione od podatku od darowizny. Ale jak nie masz innych dochodów i kupisz sobie za to dom, to bądź pewien, że zostaniesz zawezwany przez US w celu wyjaśnienia skąd masz (czytaj próby opodatkowania). Problem podobny jak z kasą w kopertach na prezent weselny. Uzbierasz tego może i sporo, ale w małych ilościach i nie wiesz od kogo. -- Krzysztof |
|
Data: 2012-12-11 12:02:50 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Zrzutka? | |
On Tue, 11 Dec 2012, Krzysztof Jodłowski wrote:
Problemem zaczyna być co dalej się dzieje z tą zrzutką. Ktoś dostanie kasę lub jej równowartość i wtedy zaczyna mieć przychód, który być może trzeba by opodatkować :( Nie wiem czy ta "nieustaloność" nie może stać się przeszkodą. Dopóki łączna kwota "zrzutki" nie przekroczy limitu od jednej osoby pewnie nie, ale jakby przekroczyła to udowadniaj potem że to była spora liczba darczyńców :( No i druga sprawa, już tu dyskutowana - cel. Było bodaj przy sprawie zbierania na wsparcie programu freeware (lub czegoś w tym stylu). Idzie o niepodważalność dość restrykcyjnej definicji darowizny. Problem podobny jak z kasą w kopertach na prezent weselny. Uzbierasz tego może i sporo, ale w małych ilościach i nie wiesz od kogo. Nie wiesz czy nie wie ;), ale przynajmniej jakiś punkt oparcia istnieje, bo osoby są zidentyfikowane, i jakby US się uparł łupnąć podatkiem to będzie musiał przeprowadzić czynności wyjaśniające (i po kolei pytać potencjalnych darczyńców czy ich darowizna przekroczyła próg oraz ewentualnie udowodnić że suma jest niższa niż deklarowana kwota). W przypadku osób zupełnie nieznanych US powie "niewiarygodne" i bij potem głową w mur. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2012-12-11 12:15:31 | |
Autor: Krzysztof Jodłowski | |
Zrzutka? | |
i jakby US się uparł łupnąć podatkiem to Niestety nie. To podatnik będzie musiał zorganizować świadków i udowodnić, że nie przekroczył progów. Kiedyś miałem podobnie: "wezwanie w celu wyjaśnienia" - jak źle/niefortunnie/błędnie/itp. wyjaśnisz, to płacisz. Ile się musiałem naszukać (wtedy jeszcze bazy internetowe nie było ogólnie dostępne) jakie limity obowiązywały kilka lat wstecz dla poszczególnych grup darczyńców... -- Krzysztof |
|
Data: 2012-12-13 17:52:06 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Zrzutka? | |
On Tue, 11 Dec 2012, Krzysztof Jodłowski wrote:
i jakby US się uparł łupnąć podatkiem to Umiarkowanie. US oczywiście sprawę będzie usiłował tak postawić, ale ani wg. Ordynacji ani wg KKS nie ma prawa do "karania zupełnie po uważaniu". Oświadczenie podatnika *jest* dowodem, i aby go obalić trzeba użyć dowodu przeciwnego. Nie jest dowodem "uznanie za niewiarygodne" w przypadku jak są podani świadkowie i nie zostali przesłuchani. Sytuacja "dostałem darowizny, od darczyńców z listy, ale nie mam spisanych dokładnych kwot, razem było 150 000", to jest zupełnie inna sytuacja niż twierdzenie "to z prostytucji ale nie powiem z kim" :P Kiedyś miałem podobnie: "wezwanie w celu wyjaśnienia" O toto. Weź pod uwagę, że USy mają opanowaną socjotechnikę "stawiania podatnika na baczność". Prawdą jest również, że "słuszny" (z braku wsparcia przepisami) opór (bierny :>) podatnika może powodować przeciągające się postępowanie (uciążliwe same w sobie), ale to nie znaczy że każdy taki przypadek jest zgodny z prawem. Oczywiście, że dla US najwygodniej jak podatnik przedstawi gotowe wyniki kontroli :P (znaczy komplet dowodów które wystarczy "uznać"). Jak US wszczyna (formalne) postępowanie, to między postawą podatnika "nic nie powiem" a wersją "tu mam listę gości" jest przepaść. Ten pierwszy przypadek US oczywiscie przed NSA wygra w cuglach. W tym drugim... cóż, powołam się na "przypadek piekarza" :P, bardzo, bardzo niechętnie, ale US musiał opodatkować VATem te drobne które w ramach "prawa do niewinności" trzeba było uznać za darowiznę dla ubogich. Mimo braku "twardych" dowodów i stosowania dopuszczalnych w przepisach metod (choćby szacowania). - jak źle/niefortunnie/błędnie/itp. wyjaśnisz, to płacisz. Dawno temu, chyba jeszcze w zeszłym tysiącleciu, rzeczniczka CHIPa zapodała coś takiego: "nie ma tak dobrej lokaty w banku jak niesłuszne oskarżenie i egzekucja przez US, no ale trzeba mieć bogatego wujka który na tę lokatę wyłoży" :P (ówcześnie chyba poszło o stawkę VAT na płytki CD). No tu niestety prawda - US ma prawo egzekucji decyzji również wtedy, kiedy została zaskarżona. INNA sprawa, to owa "niefortunność". Zacznijmy od wielokrotnie dyskutowanej sprawy darowizny i podważenia poszczególnych przypadków w bardzo różnych aspektach. AFAIR tu na grupie opisywano przypadki kiedy i prawnikom zdarzało się "wpaść", po czym następował tekst w stylu: "na pewno? - pan podpisze, a teraz, ponieważ to nie była darowizna, należy się podatek dochodowy" :> (od nieodpłatnego świadczenia). Dla jasnosci, nie przy okazji darowizn weselnych, raczej w przypadkach kiedy podatnik był przekonany że umie dobrze kłamać :| W sprawie "fortunności" zgodzę się więc, że każde słowo (szczególnie zbędne) może być drogie. Ile się musiałem naszukać (wtedy jeszcze bazy internetowe nie było ogólnie dostępne) jakie limity obowiązywały kilka lat wstecz dla poszczególnych grup darczyńców... A to jest zupełnie inna sprawa :( - fakt, jakie były *limity* to niestety podatnik ma wiedzieć. Podobnie jak ma znać literalną treść pozostałych półtorej tysiąca dzienników ustaw rocznie... (czy coś koło tego). pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2012-12-11 12:46:29 | |
Autor: maruda | |
Zrzutka? | |
W dniu 2012-12-11 12:02, Gotfryd Smolik news pisze:
W przypadku osób zupełnie nieznanych US powie "niewiarygodne" i bij No dobra... a niech mnie zidentyfikują. Trudno. Pod moim domem jest sklepik. Taki warzywniak (i piwo! - dlatego tam bywam). Prowadzi to bardzo miła kobitka, którą wszyscy lubią i której się w Wigilię ma urodzić dzidziuś. Nie ma męża. Jeśli ktoś (ja, bo się podpiszę na tym słoiku imieniem i nazwiskiem, że to nie ona się doprasza, a że to sąsiedzka inicjatywa, albo ona - bo to jej sklepik) miałby za to beknąć przed jakimś sq..m (qjm) urzędnikiem - to gówno z tego wyjdzie, bo projekt nie zostanie wdrożony. Ot - tegośmy się doczekali. Gratuluję Wam, rodacy, tak udanego 'państwa". To tak przedświątecznie. -- Dziękuję. Pozdrawiam. Ten Maruda. |
|
Data: 2012-12-11 06:16:22 | |
Autor: witek | |
Zrzutka? | |
maruda wrote:
W dniu 2012-12-11 12:02, Gotfryd Smolik news pisze: no niestety pomocnictwo tez jest karalne. wiec jak ten sloik postawisz w sklepie to ja wkopiesz. wiesz, ale darowizny karalne nie sa. Wiec zamiast zbierac pieniadze, zachec ludzi do dawania pieniedzy, ale jej bezposrednio, nie przy pomocy sloika posrednika. Powies ogloszenie na klatce, ze nikt pieniedzy nie zbiera bo nie wolno,ale kto moze co łaska niech jej bezposrednio da do ręki. przeciez dziennikarze, ktorzy nakrecili reportaz jak to jedna para powiesila karte na slupie ze potrzebuja wyprawki dla malego dziecka nie siedza. |
|
Data: 2012-12-11 14:01:02 | |
Autor: maruda | |
Zrzutka? | |
W dniu 2012-12-11 13:16, witek pisze:
Jeśli ktoś (ja, bo się podpiszę na tym słoiku imieniem i nazwiskiem, że Niestety, moje "wyczucie socjotechniki" podpowiada, że to nie zadziała, albo zadziała dużo gorzej. Wyobraź sobie - stoi przed Tobą za ladą babka "na rozwiązaniu", a obok niej słoik z tym napisem. Naturalne jest, że tę resztę z 10zł wrzucisz do tego słoika. (Sam bym zaczął od 2o-złotówki, żeby słoik nie stał pusty ani minuty.) A kartka na klatce... cóż - ktoś zerwie, mało kto przeczyta.
.... ale jeśli ta kobitka nie daj Boże czyta nasze dywagacje, to się przestraszy. -- Dziękuję. Pozdrawiam. Ten Maruda. |
|
Data: 2012-12-11 07:35:33 | |
Autor: witek | |
Zrzutka? | |
maruda wrote:
Niestety, moje "wyczucie socjotechniki" podpowiada, że to nie zadziała, a to sie juz zglos do specjalistow jak to zrobic, zeby zadzialalo. jak zachecic ludzi do dawania. Moze jakis krotki reportazyk w lokalnej tv pod tytulem, lubisz nasza pania zostaw jej reszte. |
|
Data: 2012-12-11 16:17:48 | |
Autor: maruda | |
Zrzutka? | |
W dniu 2012-12-11 14:35, witek pisze:
maruda wrote: .... daj zlecenie, weź fakturę, Vincent urwie VAT, PIT, CIT i chwctj. Na takie łapy wyciągające się po nasze pieniądze pomoże tylko maczeta. Chętniej dałbym ogłoszenie "kupię dużą betoniarkę wypełnioną 30T nawozu azotowego podlanego olejem napędowym, loco Wieś". -- Dziękuję. Pozdrawiam. Ten Maruda. |
|
Data: 2012-12-11 10:15:23 | |
Autor: witek | |
Zrzutka? | |
maruda wrote:
W dniu 2012-12-11 14:35, witek pisze: no to zostalo ci sie samemu zrzucic. |
|
Data: 2012-12-11 16:57:22 | |
Autor: Krzysztof Jodłowski | |
Zrzutka? | |
> Chętniej dałbym ogłoszenie "kupię dużą betoniarkę wypełnioną 30T nawozu
> azotowego podlanego olejem napędowym, loco Wieś". Ale do tego jeszcze jest potrzebne coś ekstra do włączenia tej betoniarki :) A to już dużo ciężej kupić :) Zapalniczką nie włączysz. -- Krzysztof |
|
Data: 2012-12-11 14:01:28 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Zrzutka? | |
On Tue, 11 Dec 2012, maruda wrote:
Gratuluję Wam, rodacy, tak udanego 'państwa". A wzajemnie. To państwo postanowiło wszystko "zinstytucjalizować". Może nawet nie tyle "postanowiło", co wzięło gotowe z poprzedniego systemu. Sytuacja jest absurdalna, bo legalne wykonanie wielu rzeczy jest możliwe, ale wymaga powołania "instytucji". Jednostki prawnej (niekoniecznie i nie zawsze osoby prawnej). To, co jest przerażające, to fakt iż kolejne przepisy pogłębiają ten stan. Weźmy choćby sławną "sprawę piekarza" oraz (nic to, że w skali postępowania był to drobny ułamek *KWOTY* o którą chodziło, to że piekarz skutecznie zabił ćwieka co do ZASADY to sprawa odrębna) wynikłej z tego nowelizacji ustawy o VAT. Weźmiesz, założysz *stowarzyszenie*, powołasz prezesa, i już proszę, można. A jakże. Ewentualnie jeszcze uda się część z 'darowizny' wyprowadzić (w postaci wynagrodzenia). Ale tak wot po prostu - nie ma mowy! To tak przedświątecznie. Na pocieszenie - poświątecznie wiele się nie zmieni ;) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2012-12-11 14:06:19 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Zrzutka? | |
On Tue, 11 Dec 2012, maruda wrote:
No dobra... a niech mnie zidentyfikują. Trudno. :D IMO 'witek' doskonale opisał najprostsze legalne rozwiązanie. Właśnie z wszelkim "pośredniczemiem" poprzez osobę ktora nie ma formalnego uprawnienia jest problem. Jeśli ktoś (ja, bo się podpiszę na tym słoiku imieniem i nazwiskiem, No właśnie. Wtedy to nie będzie darowizna. I już jest problem. pzdr, Gotfryd |