kz wrote:
Witam,
Podczas wizyty w lesie zwaliło mi siędrzewo na samochód. Przyjechała
straż i policja, mam notatki tych służb, mam zdjęcia stanu samochodu
już po usunięciu z niego konaru. Auto było w takim stanie, że
nieopłacało się go już naprawiać. Auto wyglądało tak, że wybite
zostały wszyskie szyby, pogniecione zostały drzwi co uniemożliwiało
ich zamknięcie. Pozostawienie go pod blkiem w taki mstanie równało
się z jego spaleniem pierwszej nocy :)) Z racji tego auto odrazu
zostało sprzedane na złom. Wystąpiłem do zarządcy lasu o
odszkodowanie, zarządca uznał moje roszczenie i przesłał sprawę do
swojego ubezpieczyciela. Ten chce dokonaćoględzin samochodu. No i
tutaj, wiadomo, zaczynają się schody...Nie ma auta, nie ma dowodu,
nie ma odszkodowania...
Czy nie mając do pokazania ubezpieczycielowi samochodu a mając
protokół straży pożarnej po tym zdarzeniu, mając zdjęcia auta no i
moje zeznania mam jakiekolwiek szanse na wygranie sprawy o to
odszkodowanie ?
kup nowe i zrób mu to samo... :)
ja myślę dokłądnie to samo co ubezpieczyciel że to jest zwykły przekręt i tyle :)
a teraz im udowodnij że nie
|