Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Związek to nie partia polityczna, tu nie ma rozkazów.

Związek to nie partia polityczna, tu nie ma rozkazów.

Data: 2010-04-28 22:17:58
Autor: karwanjestkretynem
Związek to nie partia polityczna, tu nie ma rozkazów.
Rozmowa z Januszem Łaznowskim szefem NSZZ "Solidarność" Dolnego Śląska
Wojciech Szymański: W czwartek Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" ma zdecydować o oficjalnym wsparciu Jarosława Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich. Związek powinien się angażować po stronie kandydata PiS?

Janusz Łaznowski*: Nie wiem, czy taka decyzja zapadnie.


Z wypowiedzi szefa związku Janusza Śniadka wynika, że on jest za.

- Związek to nie partia polityczna, tu nie ma rozkazów. Będzie dyskusja na prezydium Komisji Krajowej, potem powinno być głosowanie. Z moich obserwacji wynika, że opinie w związku są różne. Od głosów mówiących, że należy poprzeć kandydaturę Jarosława Kaczyńskiego, po te, które mówią, aby stać z boku. Obie grupy są mniej więcej równe.

Pan jest w której grupie?

- Mam poważne wątpliwości, czy powinniśmy bezpośrednio angażować się w kampanię Jarosława Kaczyńskiego. NSZZ "Solidarność" zapłacił ogromną cenę za uwikłanie w politykę w czasach rządów AWS. Straciliśmy wielu członków, którzy uznali, że to był błąd. Straciliśmy też coś o wiele cenniejszego, zaufanie społeczne. To mnie do dziś gryzie. Więc kiedy mam rozstrzygać, czy zaangażować się po stronie Jarosława Kaczyńskiego, to nie mam gotowej odpowiedzi.

Pięć lat temu Komisja Krajowa wydała stanowisko popierające Lecha Kaczyńskiego.

- Jeśli chodzi o Lecha Kaczyńskiego, nie miałbym wątpliwości. Związkowcy rozmawiali z nim nie jak z politykiem, ale fachowcem. On znał się na prawie pracy, rozumiał nasze problemy. Ale teraz sytuacja jest inna. Jarosław Kaczyński jest liderem i prezesem partii, więc deklarując się po jego stronie, stajemy po stronie PiS. Spodziewam się, że ta kampania wyborcza będzie jednak bardzo ostra. A to rodzi pytanie, czy związek nie straci, jeśli da się w tę walkę wciągnąć.

To jak powinna zachować się "Solidarność"?

- Stoi przed wyborem - poprzeć Jarosława Kaczyńskiego albo nikogo. Uważam, że w Platformie jest wielu sensownych ludzi, ale w sprawach ochrony interesów pracowniczych jesteśmy z PO na różnych biegunach. Nie ma możliwości, żebyśmy namawiali do głosowania na Bronisława Komorowskiego.

Trzeba wszystko rozważyć na chłodno. Jeśli już mielibyśmy opowiedzieć się po stronie Jarosława Kaczyńskiego, to nie z powodów politycznych, tylko czysto pragmatycznych.

Czyli związek powinien negocjować warunki poparcia?

- "Solidarność" ma konkretne sprawy do załatwienia. W przyszłym prezydencie chcemy widzieć sojusznika m.in. w sprawie proponowanych przez rząd zmian w prawie pracy. Nie możemy się na ich część zgodzić. Prezydent może pomysły rządu wetować. To jest w interesie ludzi, których reprezentujemy.

Co pan powie w czwartek na Komisji Krajowej?

- Niczego nie przesądzam. Wiem, jakie są zagrożenia i jakie mogą być korzyści. Chcę jeszcze posłuchać kolegów.

Janusz Łaznowski* - przewodniczący NSZZ "Solidarność" Dolnego Śląska od 1998 r; w Komisji Krajowej związku kierował zespołem ds. prawa pracy; z ramienia NSZZ "Solidarność" jest uczestnikiem prac Komisji Trójstronnej




http://wyborcza.pl/1,75248,7821935,Zwiazkowiec___Solidarnosc__i_polityka__AWS_gryzie.html



Przemysław Warzywny

--

"Tragedia smoleńska staje się na naszych oczach nowym mitem PiS. Miałby on sprawić, że partia Jarosława Kaczyńskiego powtórzy sukces z 2005 r.? "Układ" już się zużył, bo gdy PiS rządził, nie zdołał go wytropić, choć miał kontrolę i nad służbami specjalnymi, i przyjazny IPN".

Związek to nie partia polityczna, tu nie ma rozkazów.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona