Niedawno jechaliśmy z bratem na szosówkach (jechałem na jego kole, więc blisko) nagle on hamuje,  rower zarzuca na boki - ledwo wyhamowałem i też mną zarzuciło... już widziałem jak szoruję skórą po asfalcie... ale na szczęście się udało bez wywrotki.
Powodem był dość grubo nasypany szary, gruby żwir (a raczej drobne, ostre kruszywo) na poboczu drogi. Co to za cholerstwo? Używają tego do wypełniania pęknięć w asfalcie czy co, bo na pewnym odcinku takie płaty żwiru są co kilkanaście metrów. Droga dość dobra, asfalt nienajnowszy ale bardzo dobry - nawet kolein nie uświadczysz - a tu co kawałek nasypane coś takiego. Jadąc na mtb można tego nawet nie zauważyć, ale na szosie z oponami 700x23c, jadąc jeden za drugim 30-40km/h, to gwarancja gleby. I na dodatek nie zawsze jest możliwość zjechania z pobocza (skądinąd bardzo szerokiego) na właściwy pas ruchu, bo samochody momentami jada dość gęsto i szybko. Następnym razem jechałem tamtędy wężykiem - bo inaczej się nie dało...

--
http://ikov.bikestats.pl

On 30 Kwi, 10:12, ikov <ikov1_@_t-l-e-n.pl> wrote:

Niedawno jechaliśmy z bratem na szosówkach (jechałem na jego kole, więc
blisko) nagle on hamuje,  rower zarzuca na boki - ledwo wyhamowałem i
też mną zarzuciło... już widziałem jak szoruję skórą po asfalcie... ale
na szczęście się udało bez wywrotki.
Powodem był dość grubo nasypany szary, gruby żwir (a raczej drobne,
ostre kruszywo) na poboczu drogi. Co to za cholerstwo? Używają tego do
wypełniania pęknięć w asfalcie czy co, bo na pewnym odcinku takie płaty
żwiru są co kilkanaście metrów. Droga dość dobra, asfalt nienajnowszy
ale bardzo dobry - nawet kolein nie uświadczysz - a tu co kawałek
nasypane coś takiego. Jadąc na mtb można tego nawet nie zauważyć, ale na
szosie z oponami 700x23c, jadąc jeden za drugim 30-40km/h, to gwarancja
gleby. I na dodatek nie zawsze jest możliwość zjechania z pobocza
(skądinąd bardzo szerokiego) na właściwy pas ruchu, bo samochody
momentami jada dość gęsto i szybko. Następnym razem jechałem tamtędy
wężykiem - bo inaczej się nie dało...

Spotkałem się z czymś takim, jakiś kretyński sposób łatania dziur.
Zalewają wyrwę w jezdni smołą z czymś tam i zasypują drobnym
kruszywem, żeby się samochody nie przyklejały. Ale i tak się to
draństwo przykleja, do roweru również.

Mirek

Korban pisze:

Spotkałem się z czymś takim, jakiś kretyński sposób łatania dziur.
Zalewają wyrwę w jezdni smołą z czymś tam i zasypują drobnym
kruszywem, żeby się samochody nie przyklejały. Ale i tak się to
draństwo przykleja, do roweru również.

Mirek

Dzisiaj widziałem takich, leją z ruły jak z gnojowozu. Co ciekawe, mój brat często bywający w Niemczech twierdzi, że widział całą nawierzchnie na jezdni kładzioną w tej technologii, kamienie latajły pod niebiosy, dziwne...

Korban napisal:

Zalewają wyrwę w jezdni smołą z czymś tam i zasypują drobnym
kruszywem, żeby się samochody nie przyklejały.

Nie. To od razu leci jako mieszanka kruszywa z emulsja.
Najbardziej popularny wariant to SlurrySeal:
http://www.romus-katowice.pl/specjalizacja.html
--
Pozdrawiam,

Jacek

ikov pisze:

Powodem był dość grubo nasypany szary, gruby żwir (a raczej drobne, ostre kruszywo) na poboczu drogi. Co to za cholerstwo? Używają tego do wypełniania pęknięć w asfalcie czy co, bo na pewnym odcinku takie płaty żwiru są co kilkanaście metrów.

Czasami sypie się to z ciężarówek.

Jadąc na mtb można tego nawet nie zauważyć, ale na szosie z oponami 700x23c, jadąc jeden za drugim 30-40km/h, to gwarancja gleby.

Dokładnie tak.

BTW: jadąc na oponach 24 mm wpadłem w kratkę ściekową oddzielającą jezdnię od zatoczki dla autobusów - nie mam pojęcia czemu takie coś służy. Gleba, szlify, krew itd., ale co ciekawe - podczas upadku *rozłączyła się* spinka łańcucha. Dobrze że znalazłem obydwa kawałki, bo bym do domu na bucie wracał.

--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

jest to "genialny" pomysł na "naprawianie" asfaltu. Słońce rozgrzewa asfalt a samochody mają to draństwo wbić w nawierzchnię. Rewelacyjnie czyści podwozia i nadkola:)

On 30 Kwi, 12:51, "skuter" <skuter_wy...@op.pl> wrote:

jest to "genialny" pomysł na "naprawianie" asfaltu. Słońce rozgrzewa asfalt a
samochody mają to draństwo wbić w nawierzchnię. Rewelacyjnie czyści podwozia i
nadkola:)

Z tego co słyszałem, to jeszcze lepiej przecina delikatne opony w
szosówkach :)

Z tego co słyszałem, to jeszcze lepiej przecina delikatne opony w

szosówkach :)

nie zdarzyło mi śię, ale wiem, że świetnie wali po nogach a nawet po twarzy:)

 Użytkownik pl.rec.rowery skuter_wywal@op.pl napisał w wiadomości:

Z tego co słyszałem, to jeszcze lepiej przecina delikatne opony w

szosówkach :)

nie zdarzyło mi śię, ale wiem, że świetnie wali po nogach a nawet po twarzy:)

Ostatnio na trasie slupsk-ustka, tak naprawiali asfalt.
Okolo 20 takich polatanych dziur (wymiary ok. 100x70cm)

Po prostu masakra, a po gebie te cholerstwo daje ze .....


--
Pozdrowienia,
 tOmki

Powodem był dość grubo nasypany szary, gruby żwir (a raczej drobne, ostre kruszywo)

He he - u mnie na Mazurach od kilku dni to na bocznych drogach uskuteczniają (jak co roku). Leją w dziury smołę i posypują tym kruszywem. Gdyby nie posypali, to samochody rozniosłyby smołę na kołach. A tak - żwir się wbija w smołę i łata od biedy do zimy wytrzyma..... A na wiosnę od nowa...


--
Pozdrawiam!
Marcin
www.marcin4x4.bikestats.pl

 Użytkownik pl.rec.rowery sq5izm@gazeta.pl napisał w wiadomości:

Powodem był dość grubo nasypany szary, gruby żwir (a raczej drobne, ostre kruszywo)

He he - u mnie na Mazurach od kilku dni to na bocznych drogach uskuteczniają
(jak co roku). Leją w dziury smołę i posypują tym kruszywem. Gdyby nie
posypali, to samochody rozniosłyby smołę na kołach. A tak - żwir się wbija w
smołę i łata od biedy do zimy wytrzyma..... A na wiosnę od nowa...

.... a zwirek sobie lata, a co wieksze kawalki to leca szyby aut :]

chyba wiecej strat niz korzysci :]



--
Pozdrowienia,
 tOmki

... a zwirek sobie lata, a co wieksze kawalki to leca szyby aut :]

chyba wiecej strat niz korzysci :]

Wiem, mam na samochodzie pamiątkę po tym :/ Taki kraj, taka technologia.....


--
Pozdrawiam!
Marcin
www.marcin4x4.bikestats.pl

Marcin napisał:

>... a zwirek sobie lata, a co wieksze kawalki to leca szyby aut :]

>chyba wiecej strat niz korzysci :]

Wiem, mam na samochodzie pamiątkę po tym :/ Taki kraj, taka technologia.....

Nie narzekaj. :). W Austrii na bocznych drogach to bardzo normalna
praktyka. Malo tego wysypuja takim zwirem cale kilometry. Pedzisz sobie
z gory a tu znak drogowy i tablica Rollsplitt. Zabic sie mozna. Zona sie
na takim czyms wywalila i rozwalila kolano.

Jan Cytawa

Marcin wrote:

Powodem by� do�� grubo nasypany szary, gruby �wir (a raczej drobne, ostre kruszywo)

He he - u mnie na Mazurach od kilku dni to na bocznych drogach uskuteczniaj� (jak co roku). Lej� w dziury smo�� i posypuj� tym kruszywem. Gdyby nie posypali, to samochody roznios�yby smo�� na ko�ach. A tak - �wir si� wbija w smo�� i �ata od biedy do zimy wytrzyma..... A na wiosn� od nowa...

Robia chale, owszem ale zdziwienie wywolane ich technika dziwi.
Toz chyba obtaczanie koltetow - w tartej bulce, zagniatanego ciasta - w mace nikogo nie dziwi. A zasada i cel podobne.

--
PoZdR

++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

"Don't try any other colors, red's the only one that works."

– Sheldon Brown, 1944-2008

++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++