Data: 2011-06-15 08:20:45 | |
Autor: Przemysław W | |
Zwrot akcji. Jednak można rozpoznać kiboli? | |
Zwrot w śledztwie w sprawie zadymy podczas meczu Lecha z Wisłą. Prokuratura umorzyła je, choć policjanci zidentyfikowali pseudokibiców. Teraz twierdzi, że była to przedwczesna decyzja.
Wczoraj napisaliśmy, że prokurator Marek Świtała umorzył śledztwo przeciwko 10 pseudokibicom Lecha, którzy podczas jesiennego meczu z Wisłą zaatakowali sektor gości. Policjanci zidentyfikowali ich na podstawie nagrań z monitoringu i postawili zarzuty. Ale Świtała stwierdził, że zapis z monitoringu nie jest wystarczającym dowodem, bo podejrzani wyparli się udziału w zadymie. A to - jego zdaniem - oznacza brak przekonujących dowodów, "wskazujących na to, iż wyżej wspominane osoby w ogóle brały udział w zdarzeniu". Wczoraj dotarliśmy do uzasadnienia umorzenia śledztwa. Okazuje się, że jeden z podejrzanych nie wypierał się pójścia pod sektor "wiślaków". Stwierdził, że był tam z ciekawości, ale nie mógł nikogo atakować, bo miał... zwolnienie lekarskie zakazujące biegania. Prokurator uznał, że w takim razie nie można mówić o "niebezpiecznym zachowaniu, które zakłóciło przebieg imprezy sportowej". Okazuje się, że policja chciała zarzucić pseudokibicom udział w bójce. Ale Świtała był przeciwny, bo pseudokibiców obu drużyn oddzielała pleksiglasowa osłona, która wytrzymała do przybycia policji. Kibole uderzali w nią, atakowali przeciwników sznurami i pasami. Ale - zdaniem Świtały - nie można tego nazwać bezpośrednim kontaktem, więc nie ma mowy o narażeniu kogokolwiek na niebezpieczeństwo. Prokurator odnosi się też do nagrań z monitoringu. Stwierdza, że pseudokibice mieli na sobie czapki, szaliki i kaptury, ale nie można rozpoznać ich po charakterystycznych cechach. Ale policjanci mówią, że - oprócz filmu z monitoringu - mają też własne nagrania, zapisy ze stacji telewizyjnych, filmy i zdjęcia zamieszczone w internecie. O tych dowodach prokurator nie wspomniał w uzasadnieniu swej decyzji. Wczoraj akta śledztwa badał wydział nadzoru Prokuratury Okręgowej. - Kontrola jeszcze się nie zakończyła, ale już teraz uważam, że decyzja o umorzeniu jest kontrowersyjna i co najmniej przedwczesna - mówi wiceszef prokuratury Mariusz Orlicki. I wyjaśnia, że mogło dojść do niewłaściwej oceny zebranych dowodów. Orlicki zapowiada, że jeśli kontrola akt potwierdzi te podejrzenia, zwróci się z wnioskiem do Prokuratora Generalnego o uchylenie decyzji Świtały jako niesłusznej i niezasadnej. Śledztwo zostanie wtedy wznowione i poprowadzi je inny prokurator. Więcej... http://wyborcza.pl/1,75248,9785262,Zwrot_akcji__Jednak_mozna_rozpoznac_kiboli_.html#ixzz1PK4rYef3 Czy wielka hańba z błotem na twarzy podejmie kroki w obronie kiboli? Wybory coraz bliżej, a elektorat hańby może trafić za kratki. Przemek -- "Szczególnie "masz błoto na twarzy, ty wielka hańbo" i "masz krew na twarzy ty wielka hańbo" ryczące z głośników podczas gdy prezes plącze się pomiędzy młodzieżówką było widokiem godnym najwyższych ukłonów poszanowania dla profesjonalistów z PIS. No może jeszcze "Chłopie ty jesteś stary i biedny. Wydaje się, że Kaczyński mógłby zniszczyć Platformę tylko w jeden jedyny sposób: wstępując do niej." |
|