W dniu 2011-10-26 15:51, Kapsel pisze:
We wrześniu zostałem wezwany na świadka do sądu. Jako że nie wiedziałem
dokładnie jak wrócę (którym pociągiem), to na miejscu nie mówiłem nic o
kosztach, bo dają ponoć 3 dni na poinformowanie.
Bodaj 2 dnia wysłałem poleconym pismo do sądu, załączyłem 2 bilety IC i
rachunek za taxi, którym kawałek przyszło mi dojechać. Opisałem co ile
dlaczego, zaznaczyłem że przy taxi się nie upieram (jechałem bo nie
wiedziałem jak dotrzeć komunikacją miejską tam zupełnie).
No i... cisza. Do sądu zawezwano mniej jakoś 13 września, minął więc ponad
miesiąc. Czy coś mogę/powinienem zrobić? Biorąc to tam wyszło ponad 200 zł
kosztów, więc nie tak znów mało :]
Naslij na nich komornika... :-)
Pozdro
Maseł
|