(...)Zacznę od Niemców.
Jestem przeciwnikiem stosowania odpowiedzialności zbiorowej, choć kto wie, czy w szczególnych sytuacjach stosowanie jej nie byłoby uzasadnione.
Sprawę odszkodowań dla Niemców można by skwitować stwierdzeniem, że ponieważ to Niemcy wywołali najbardziej zbrodniczą i barbarzyńską  w dziejach ludzkości wojnę, w efekcie której utracili część terytorium, to bezczelnością z ich strony jest upominanie się przez nich o odszkodowania.
Czy jednak można wszystkich wypędzonych po wojnie Niemców obciążać winą za wywołanie przez ich ówczesne władze barbarzyńskiej wojny?
Naturalnie - nie.
Co w tej sprawie jest istotne, a o czym się nie mówi - odszkodowań domagają się głównie ludzie raczej zamożni, właściciele majątków i posiadłości.
A ponieważ uzasadnionym podejrzeniem jest, że podczas wojny zatrudniali oni do robót przymusowych Polaków (a także niewolników innych nacji) już z tego tylko powodu nie mają prawa żądać odszkodowań.
Bo sami osiągali profity z wywołanej przez ich ówczesny rząd wojny.
Na szczęście, tylko do czasu.
Tym, którzy nie korzystali z dobrodziejstw wojny, a po niej zostali wypędzeni (lub uciekli przed frontem) odszkodowania się należą.
Ale od faktycznego sprawcy ich wypędzeń.
Tylko kto jest faktycznym sprawcą wypędzeń?
Otóż uważam, że jedyną liczącą się praprzyczyną późniejszych wypędzeń był 1 września 1939.
Nie Jałta, nie Poczdam a właśnie dzień wybuchu wojny.
Bo gdyby Niemcy nie napadli na Polskę, nie byłoby Jałty, Poczdamu i wypędzeń.
Wypędzeni powinni o odszkodowania wystąpić do faktycznych winowajców wypędzeń - czyli do  władz III Rzeszy.
Że to niemożliwe???
No i co.
Wiem o tym.
Ale to nie mój problem.
Niech niemieccy roszczeniowcy główkują, jak dopaść prawdziwych sprawców ich wypędzeń.
Ewentualnie obecny rząd mógłby poczuć się do obowiązku wyrównania szkód wyrządzonych przez poprzedników sprzed kilkudziesięciu lat.
Problem w tym, że Frau Adolfina Merkel odmówiła zasadności płacenia przez obecny rząd Niemiec odszkodowań wypędzonym, ale sama do programu jej partii włączyła niektóre z ich żądań.
Pisałem o tym w innym miejscu.
http://www.prawica.net/node/16997

A teraz Żydzi.
Z tego co wiem, kilka kolejnych rządów Niemiec Zachodnich po wojnie płaciło regularnie wysokie odszkodowania władzom Izraela.
Bóg jeden wie, ile setek miliardów marek Żydzi jedynie z tego tytułu otrzymali.
A gdy, wiele lat po wojnie, szukający odszkodowań roszczeniowcy żydowscy wywęszyli tajne konta i depozyty w bankach szwajcarskich, pochodzące jeszcze z czasów wojny a zakładane przez dygnitarzy III Rzeszy, także i te konta i depozyty - o ile się orientuję, otrzymali.
Problem polega na dystrybucji odszkodowań.
Wielu zwykłych śmiertelników, faktycznie poszkodowanych podczas wojny, otrzymywało grosze.
A miliardy wsiąkały po drodze w kieszeniach żydowskich cwaniaków i polityków.
Obecne żądania organizacji żydowskich są absurdem.
Pisałem już o tym.
http://www.bibula.com/?p=10170

Problem polega na tym, że odszkodowań mogą domagać się potomkowie (prawni spadkobiercy) pomordowanych.
Organizacje żydowskich roszczeniowców nie są potomkami pomordowanych, za których to domagają się obecnie odszkodowań.
A więc nie tylko nie mają do nich prawa, to jeszcze wysuwają je pod adresem niewinnych ofiar hitleryzmu - Polaków.
Jeśli w - powiedzmy - Ameryce podczas napadu rabunkowego zamordowana zostanie cała polska rodzina, to jej majątek - wobec braku spadkobierców przechodzi na skarb państwa.
Czy miałbym prawo wystąpić o odszkodowanie za ich majątek tylko dlatego, że też jestem Polakiem?
A tak właśnie robią ci żydowscy roszczeniowcy.
Przy czym odszkodowań nie chcą od tych, co ich rodaków mordowali (i zagarniali ich majątki) a od Bogu ducha winnych Polaków.

Dziwi tylko, że nie domagają się odszkodowań od ich ziomków, bankierów i przemysłowców, którzy na interesach z III Rzeszą nieźle zarabiali.
Znana żydowska intelektualistka Hannach Arend w książce: Eichmann w Jerozolimie (1964) napisała:
"Ta rola przywódców żydowskich w zniszczeniu własnego narodu jest dla Żydów bez wątpienia najciemniejszym rozdziałem w ich historii."

A już szczególną tajemnicą otaczane są przez Żydów fakty żydowskich korzeni wielu dygnitarzy III Rzeszy. Poczynając od Hitlera, którego ojciec był żydowskim bękartem, żydowskie korzenie miało wielu innych dygnitarzy. Na przykład Goebels, Himmler, Göring, Frank, Heidrich i wielu wielu pomniejszych zbrodniarzy.
W tej sytuacji uzasadnionym byłoby pytanie, czy nie jest uprawnionym stwierdzenie, że to niemieccy Żydzi i pół-Żydzi innym Żydom zgotowali taki los.
A w konsekwencji odszkodowań, jeśli mało im jest tych, które otrzymali do tej pory, powinni żądać sami od sobie.
źródło http://fronda.pl/andrzej_szubert/blog/czy_zydzi_i_niemcy_maja_racje_czy_nalezy_sie_im_odszkodowanie

Użytkownik "mkarwan" <mkarwan@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:h7qg3t$imb$1atlantis.news.neostrada.pl...

A już szczególną tajemnicą otaczane są przez Żydów fakty żydowskich korzeni wielu dygnitarzy III Rzeszy. Poczynając od Hitlera, którego ojciec był żydowskim bękartem, żydowskie korzenie miało wielu innych dygnitarzy. Na przykład Goebels, Himmler, Göring, Frank, Heidrich i wielu wielu pomniejszych zbrodniarzy.
W tej sytuacji uzasadnionym byłoby pytanie, czy nie jest uprawnionym stwierdzenie, że to niemieccy Żydzi i pół-Żydzi innym Żydom zgotowali taki los.
A w konsekwencji odszkodowań, jeśli mało im jest tych, które otrzymali do tej pory, powinni żądać sami od sobie.
źródło

I tu powstaje następny problem.
Może Polacy powinni otrzymać odszkodowanie od żydów ?
I to nie tylko tych niemieckich. A co z mordami sowieckich żydów /np.Jedwabne/.

bolek

Użytkownik "bolek" <bolek@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:h7r15n$p7g$1nemesis.news.neostrada.pl...

A już szczególną tajemnicą otaczane są przez Żydów fakty żydowskich korzeni wielu dygnitarzy III Rzeszy. Poczynając od Hitlera, którego ojciec był żydowskim bękartem, żydowskie korzenie miało wielu innych dygnitarzy. Na przykład Goebels, Himmler, Göring, Frank, Heidrich i wielu wielu pomniejszych zbrodniarzy.
W tej sytuacji uzasadnionym byłoby pytanie, czy nie jest uprawnionym stwierdzenie, że to niemieccy Żydzi i pół-Żydzi innym Żydom zgotowali taki los.
A w konsekwencji odszkodowań, jeśli mało im jest tych, które otrzymali do tej pory, powinni żądać sami od sobie.
źródło

I tu powstaje następny problem.
Może Polacy powinni otrzymać odszkodowanie od żydów ?
I to nie tylko tych niemieckich. A co z mordami sowieckich żydów /np.Jedwabne/.

To w Jedwabnem Niemcy zabili sowieckich Żydów?

Użytkownik "mkarwan" <mkarwan@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:h7r75r$4km$1nemesis.news.neostrada.pl...

Użytkownik "bolek" <bolek@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:h7r15n$p7g$1nemesis.news.neostrada.pl...

A już szczególną tajemnicą otaczane są przez Żydów fakty żydowskich korzeni wielu dygnitarzy III Rzeszy. Poczynając od Hitlera, którego ojciec był żydowskim bękartem, żydowskie korzenie miało wielu innych dygnitarzy. Na przykład Goebels, Himmler, Göring, Frank, Heidrich i wielu wielu pomniejszych zbrodniarzy.
W tej sytuacji uzasadnionym byłoby pytanie, czy nie jest uprawnionym stwierdzenie, że to niemieccy Żydzi i pół-Żydzi innym Żydom zgotowali taki los.
A w konsekwencji odszkodowań, jeśli mało im jest tych, które otrzymali do tej pory, powinni żądać sami od sobie.
źródło

I tu powstaje następny problem.
Może Polacy powinni otrzymać odszkodowanie od żydów ?
I to nie tylko tych niemieckich. A co z mordami sowieckich żydów /np.Jedwabne/.

To w Jedwabnem Niemcy zabili sowieckich Żydów?

O co chodziło w Jedwabnem ?

Polecam lekturę:
Norman Davies -    "Powstanie 44".

bolek