Data: 2016-02-23 08:54:42 | |
Autor: mkarwan | |
Żydów problem z zagładą | |
Od początku istnienia państwa Izrael, Zagłada służyła celom politycznym syjonistów.
Pamięć o Zagładzie miała charakter polityczny. Holocaust posłużył Żydom do zbudowania i scalenia państwa, a następnie umocnienia go i ekspansji na zewnątrz, na ziemie arabskie. Nie ulega wątpliwości, że dziś Holocaust jest rzeczą świętą dla narodu izraelskiego, którego przywódcy domagają się też od reszty świata, aby i dla niego Zagłada stała się. święta. Ale po kolei. Kiedy powstawał Izrael, Ben Gurion i jego towarzysze wybrali nowy wzorzec dla żydowskiego państwa. Była to postawa bohatera. W jej obrębie mieściły się wszelkie bohaterskie czyny i mity z żydowskiej historii, wszystko to, co sławiło Żydów jako naród wybrany i wyjątkowy. Nowe państwo miało być państwem zwycięskim. Tak powstał mit założycielski państwa izraelskiego. W tej koncepcji nie mieścili się ci wszyscy, którzy ocaleli z Zagłady. Dla Izraela ocaleńcy stali się. balastem i problemem. Okazało się, że ocaleli zamiast bohatersko zginąć. Nie potrafili walczyć i bronić się przed nazistami, ale jak "barany" szli na rzeź. Gdyby walczyli zapewne zginęliby i nie byliby wyrzutem sumienia dla nowego państwa - tak wyglądało rozumowanie ówczesnych żydowskich elit politycznych. Idąc dalej, rozumowano w następujący sposób: jeśli ludzie ci przeżyli, to coś musiało być z nimi nie tak (może współpracowali z nazistami?). Przyjęto ich w Izraelu, ale traktowano jako gorszą część społeczeństwa, ludziom tym zarzucano niemalże, że są winni tego, iż przeżyli i lepiej byłoby dla nich i dla Izraela, aby zginęli. Ocaleńcy nie odpowiadali bohaterskiej koncepcji nowego Izraela. Ale była to hipokryzja. Oto bowiem, żydowscy politycy w najlepsze wykorzystywali Zagładę do własnych celów politycznych. Z jednej strony, ludzie którzy przeżyli piekło byli dla nich problemem, a z drugiej strony, samo piekło było "politycznym prezentem". Zagładę od początku wykorzystywano jako uzasadnienie konieczności budowania potęgi militarnej Izraela. Żydzi przyjęli na siebie rolę mściciela krzywd milionów pomordowanych i rolę tę odgrywają z powodzeniem do dziś, zwłaszcza w stosunku do Arabów. Auschwitz stał się ostatecznym żydowskim argumentem w relacjach międzynarodowych Izraela z innymi państwami. To karta przetargowa, atut i joker w dyplomatycznej talii, którą posługuje się państwo żydowskie. Wszelkie relacje Izraela z innymi państwami są dziś z definicji określane jako wrogie i antysemickie. Z takimi założeniami dyplomacja izraelska przystępuje do każdych rozmów z przedstawicielami innych państw. Jak więc rozmawiać w takiej sytuacji? Z kolei sam Izrael uodpornił się już na wszelką krytykę i sam przyznał sobie status "świętego", całkowicie "zamknął się na racjonalny dialog z otaczającym światem", zwłaszcza arabskim. Ale to nie wszystko. Nie tylko w polityce międzynarodowej, także w stosunkach wewnętrznych w Izraelu, pamięć o Zagładzie została "zorganizowana" i "podporządkowana" państwu. Nowi bohaterowie Izraela są typowani przez czynniki polityczne. Propaganda uznała za bohaterów powstańców w getcie warszawskim widząc w nich przede wszystkim bojowników sprawy narodowej - syjonistów (sic!). Ludzie ci i ich czyny zostali całkowicie wyizolowani i wyabstrahowani z kontekstu historycznego. Zostali bohaterami Izraela, wbrew sobie, bo można było ich przeciwstawić reszcie Żydów "bezwolnie idących na rzeź". Niewiarygodna manipulacja. Aby się o tym przekonać, wystarczy choćby posłuchać co na ten temat miał do powiedzenia Marek Edelman. Żydowscy ocaleńcy z Zagłady dopiero w 1953 roku zostali uznani za "pełnoprawnych obywateli". Wówczas to przyjęto ustawę o pamięci Szoa i powołano do życia Instytut Yad Vashem. Co ciekawe, Kneset ustawę przyjął przy prawie pustej sali. W ten sposób parlamentarzyści manifestowali swoje poparcie dla pomysłu upamiętnienia Zagłady. Przełomem w postrzeganiu Holocaustu i ludzi, którzy ocaleli z Zagłady był dopiero rok 1961 i proces Eichmana w Jerozolimie. Ale to już zupełnie inna historia. źródło http://alehistoria.blox.pl/c/1762582/felietony.html |
|