Data: 2015-01-08 08:57:15 | |
Autor: mkarwan | |
Żydowska dzielnica: zatęchłe studnie, cuchnące rynsztoki | |
(...)Tymczasem rzeczywisty obraz polskich, a i lubelskich Żydów wyglądał
zupełnie inaczej. Był to najczęściej świat zatęchłych podwórzy-studni ulicy Lubartowskiej, cuchnących rynsztoków ulicy Szerokiej oraz nędzy i głodu ulicy Krawieckiej. (...)W drugiej połowie 1933 r. regularnie informowano czytelników o ponawianych próbach usunięcia z lokalu w kamienicy przy ul. Szerokiej 16 chorego obłożnie biedaka, dawnego właściciela piekarni. Okrutnym właścicielem tego domu był niejaki Lejbl Kaczke, który zwykł usuwać kłopotliwych lokatorów "w środku nocy", "bez wyroku sądowego", a czasami "z rewolwerem w ręku". (...)Z uwagą śledzono kolejne posiedzenia Rady i Zarządu Gminy, relacjonowano ich przebieg oraz z aplauzem przyjmowano wszelkie akcje podejmowane przez ich bundowskich członków. Dominujących w tych gremiach ortodoksów określano mianem "żywych trupów" lub "bagna", a szczególnie barwne opisy poświęcano dokonaniom Lejba Lerera (przywódcy związku zawodowego tragarzy), który podczas posiedzeń zwykł w swoich oponentów rzucać stołkami. więcej w http://m.lublin.gazeta.pl/lublin/1,106513,16408701,Zydowska_dzielnica__zatechle_studnie__cuchnace_rynsztoki.html |
|