Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Żydzi, cała Polska się z was śmieje

Żydzi, cała Polska się z was śmieje

Data: 2009-06-19 16:48:18
Autor: boukun
Żydzi, cała Polska się z was śmieje
Nie do pomyślenia, to jakaś antyżydowska histeria w tej Polsce teraz.
Wracam sobie właśnie samochodem ze szkolenia (puścili nas dzisiaj wcześniej) i słucham po drodze Radio ESKA, a tam podśmichujki, że sąd jakiś tam zezwolił Żydom ortodoksyjnym korzystania w czasie świąt religijnych z komórki..., ale przy pomocy zębów. Między zębami mogą mieć jakoś umocowaną szpilkę i w ten sposób naciskać przyciski.
Hmm, wyższa szkoła jazdy, teraz tacy wyszkoleni Żydzi będą brzuchomówcami?

boukun

Data: 2009-06-19 16:58:20
Autor: Tzva Adonai
Żydzi, cała Polska się z was śmieje
Hmm, wyższa szkoła jazdy, teraz tacy wyszkoleni Żydzi będą brzuchomówcami?

Nieładnie śmiać się z ludzi głęboko wierzących... Oni mają zasady, których
skrupulatnie przestrzegają, ty bekon zasad nie masz, co paradoksalnie czyni cię
jeszcze śmieszniejszym.. --


Data: 2009-06-19 17:11:56
Autor: boukun
Żydzi, cała Polska się z was śmieje

Użytkownik "Tzva Adonai" <tzva_adonai@onet.eu> napisał w wiadomości news:6069.0000123f.4a3ba78cnewsgate.onet.pl...
Hmm, wyższa szkoła jazdy, teraz tacy wyszkoleni Żydzi będą brzuchomówcami?

Nieładnie śmiać się z ludzi głęboko wierzących... Oni mają zasady, których
skrupulatnie przestrzegają, ty bekon zasad nie masz, co paradoksalnie czyni cię
jeszcze śmieszniejszym..

Znaczy zasadu ustalają im sądy, a ci głęboko wierzący te zasady przestrzegają.
Ja tam mam też zasady, nie podporządkowuję się obowiącującemu w Polsce rabinackiemu bezprawiu.

boukun

Data: 2009-06-19 17:22:34
Autor: Tzva Adonai
Żydzi, cała Polska się z was śmieje
Ja tam mam też zasady

Zauważyłem... Bardzo się ostatnio zmieniłeś.. Ta walka z sodomią, demoralizacją
i w ogóle... Jestem w szoku...

--


Data: 2009-06-19 17:57:51
Autor: boukun
Żydzi, cała Polska się z was śmieje

Użytkownik "Tzva Adonai" <tzva_adonai@onet.eu> napisał w wiadomości news:6069.00001247.4a3bad3anewsgate.onet.pl...
Ja tam mam też zasady

Zauważyłem... Bardzo się ostatnio zmieniłeś.. Ta walka z sodomią, demoralizacją
i w ogóle... Jestem w szoku...

No i jestem przeciwny nierównym prawom konstytucyjnym cudzoziemców i tubylców, a także dyskryminowaniu osób fizycznych i uprzywilejowaniu osób prawnych w ochronie praw konstytucyjnych. A zresztą, o jakim ja prawie mówię...

boukun

Data: 2009-06-19 18:05:13
Autor: Tzva Adonai
Żydzi, cała Polska się z was śmieje
No i jestem przeciwny nierównym prawom konstytucyjnym cudzoziemców i tubylców,

Połącz siły z Buzdyganem... We dwóch bylibyście nie do zniszczenia...

--


Data: 2009-06-19 18:30:55
Autor: boukun
Żydzi, cała Polska się z was śmieje

Użytkownik "Tzva Adonai" <tzva_adonai@onet.eu> napisał w wiadomości news:6069.0000124f.4a3bb739newsgate.onet.pl...
No i jestem przeciwny nierównym prawom konstytucyjnym cudzoziemców i tubylców,

Połącz siły z Buzdyganem... We dwóch bylibyście nie do zniszczenia...

Zobacz jaką zagwostkę dałem "wymiarowi sprawiedliwości" w swojej sprawie karnej. Uczestnicy z pl.soc.prawo zachodzą w głowę co jest grane:

"(..) wzywanie go przez organy ścigania czy wymiaru sprawiedliwości do
okazania tychże, w żądnym razie nie złamało zasady domniemania
niewinności, bo zwracano się do oskarżonego nie o dostarczenie dowodów
jego winy a o dowody legalności zakupu programów, a są to dwie
odrębne kwestie."

Przepraszam, co to za bzdury? Sąd doszedł do przekonania, że domniemanie
winy przejawia się żądaniem dostarczenia dowodów _winy_ przez
oskarżonego? Gosh, może zrzutkę na jakiś podręcznik logiki zrobimy, bo
zdaje się wymiar sprawiedliwości coś niedomaga finansowo.



--
pzdr, Michał
http://finances.pl/
http://social-lending.pl/
-- -- -- -- -- -- -- -- -
Proponuję jednak przeczytać tekst apelacji.
To bokun zarzucił sądowi iż przerzucił na niego obowiązek udowadniania
swojej niewinności bo sąd zażądał dowodów na legalność posiadanego
oprogramowania.
Wtedy uzasadnienie jest jak najbardziej prawidłowe i logiczne.

Mógłbyś rozwinąć swoją myśl?

Ja widzę w uzasadnieniu skierowania do ponownego rozpatrzenia zarzutu
dot. oprogramowania jedynie, że wyrok sądu pierwszej instancji jest
"niespójny i niezrozumiały _w zakresie przyjętej wysokości łącznej
szkody_" co stało się powodem skierowania do ponownego rozpatrzenia.

Za to argumentując, że sąd pierwszej instancji nie kierował się
domniemaniem winy druga instancja argumentuje nie wiedzieć czemu, że
art. 23 uopaipp został wyłączony w stosunku do programów komputerowych.
Bynajmniej w apelacji nie widzę by oskarżony apelował w oparciu o
dozwolony użytek lecz podnosił zarzut domniemania niewinności a więc
braku dowodów winy.

Jak rozumiem brak dowodów niewinności uznano za (być może jedyne) dowody
winy, co jest klasycznym przykładem domniemania winy.



--
pzdr, Michał
http://finances.pl/
http://social-lending.pl/
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
kuba pisze:
Na stronie 39 apelacji na samym dole skarżący przytacza argument, że
działał w granicach dozwolonego użytku osobistego i do tego odnosi się
druga instancja.

Apelacji nie czytałem, cały jedynie wyrok z uzasadnieniem. Faktycznie
podniósł zarzut użytku osobistego, więc uzasadnienie wyroku ma sens w
tym zakresie.

Jednak nie zmienia to faktu, o którym pisałem, czyli domniemania winy i
wykpienia pod pozorem "niewymagania dowodów winy" a przy okazji owego
niedozwolonego użytku osobistego. Jest to o tyle żałosne, że sędziowie w
pełni zdają sobie sprawę, że w wielu (większości?) przypadków ściganie
piratów jest prowadzone pod różnymi bzdurnymi podejrzeniami służącymi do
zatrzymania komputerów.
-- -- -- -- -- -- -- -- -- --
Michał pisze:

Jak rozumiem brak dowodów niewinności uznano za (być może jedyne) dowody
winy, co jest klasycznym przykładem domniemania winy.


Sąd pierwszej instancji skazał bokuna za posiadanie pirackiego
oprogramowania - brak elementów świadczących o jego legalności.
Bokun w apelacji zarzuca sądowi że samo żądanie przedstawienia takich
dokumentów jest zmuszaniem go do udowadniania swojej niewinności.
Sąd drugiej instancji stwierdza, że nie jest.


--
spp
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -
spp pisze:
Sąd pierwszej instancji skazał bokuna za posiadanie pirackiego
oprogramowania - brak elementów świadczących o jego legalności.

O ile potrafię czytać to oskarżony miał zarzuty z art.
291 § l kk w zw. z art. 293 § l kk, zaś w nich nie ma nic o "posiadaniu
pirackiego oprogramowania" lecz literalnie jest o nabyciu, pomocy w
zbyciu, przyjęciu oraz pomocy w ukryciu.


Bokun w apelacji zarzuca sądowi że samo żądanie przedstawienia takich
dokumentów jest zmuszaniem go do udowadniania swojej niewinności.

Przecież jest. Oskarżenie zapewne (znając takie sprawy, choć do akt tej
nie mamy wglądy) nie udowodniło zarzucanych czynów lecz przyjęło
domniemanie winy oparte o wnioskowanie "posiada, więc przyjął". O ile
pamiętam wypowiedzi boukuna i zbieranie na niego haków to posiada żonę i
dzieci. Jeśli oskarżenie nie udowodniło, że zrobił to oskarżony a nie
inne osoby korzystające z komputera, to zastosowało domniemanie winy na
co zdaje się sądy obu instancji ochoczo przyjęły za dowód winy.


Sąd drugiej instancji stwierdza, że nie jest.

No i potwierdza, że prawa lub wnioskowania to sąd nie zna, nie chce znać
lub złożył je w hołdzie wygody procesowej.


Zaznaczam, że nie czytałem apelacji a jedynie wyrok co mi wystarczy, bo
odnoszę się do jednego akapitu (nieuzależnionego od innych) uzasadnienia
wyroku II instancji, który jest wewnętrznie niespójny.


--
pzdr, Michał
http://finances.pl/
http://social-lending.pl/
-- -- -- -- -- -- -- -- -- --
To przeczytaj jeszcze uzasadnienie faktycznie wyroku I instancji łącznie
z wyjaśnieniami oskarżonego. W mojej ocenie rozumowanie tego sądu jest
poprawne. Oskarżony nie posiadał żadnych nośników/dokumentów
potwierdzających, że wszedł on w posiadanie tych programów legalnie. I
nie doszło tu do naruszenia domniemania niewinności, bo wina oskarżonego
  wynika dość jednoznacznie z domniemań faktycznych.
A wyjaśnienia oskarżonego na pewno nie poprawiają jego sytuacji, bo są
lekko bezsensowne, a już na pewno mało przekonujące.

pozdrawiam
kuba
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -
Napisałem już na wstępie, że domniemanie takie co do faktów ("przyjął,
bo programy znajdują się na komputerze, do którego miał dostęp") jest
imho niedopuszczalnym domniemaniem winy.

Dlatego, że obalenie tego domniemania wymaga zazwyczaj dowodu
niemożliwego ("jestem niewinny") lub trudnego do zdobycia ("jakoby
sprawcą była inna osoba"). Organy ścigania chcąc zaoszczędzić sobie
trudu dowodowego idą na łatwiznę stosując takie nieuprawnione
domniemanie zmuszając oskarżonego do jeszcze większego trudu dowodowego.
De facto ciężar dowodowy przerzucają na oskarżonego samemu nie ponosząc
żadnego trudu dowodowego. Sądy zaś dla wygody procesowej przyjmują to za
wiarygodne.

Stosując takie domniemanie bajecznie prosto jest kogoś wrobić, wystarczy
w chwili nieuwagi właściciela na jego komputerze ściągnąć i zainstalować
  nielegalne oprogramowanie. Sprawca przy aprobacie wymiaru
sprawiedliwości wrabia w sprawstwo i czyni to bajecznie prosto.

Że już nie wspomnę o możliwym oskarżeniu legalnego posiadacza
oprogramowania, który zgodnie ze swoim prawem odmawia wyjaśnień lub po
prostu nie jest w stanie dostarczyć dowodów. Stosując zaprezentowane
domniemanie zostanie skazany, więc zostało zastosowane domniemanie winy.

Śmiem także podejrzewać, że domniemanie takie jest stosowane a nie jako
faktyczne (gdy korzystającym z komputera jest jedynie oskarżony) a we
wszystkich wyrokach, nawet jeśli istnieją wiarygodne dowody, że z
komputera korzystały inne osoby. Jest więc w sposób nieuprawniony
stosowane jako domniemanie prawne.

Dla mnie to obłuda wymiaru sprawiedliwośći i przy tym stalinizm w
czystej postaci choć dotyczy łagodnych kar. Sądy stosujące takie
domniemanie nie są imho godne żadnego szacunku a jedynie pogardy.



A wyjaśnienia oskarżonego na pewno nie poprawiają jego sytuacji, bo są
lekko bezsensowne, a już na pewno mało przekonujące.

Domniemanie niewinności przysługuje oskarżonemu bez względu na jego
wyjaśnienia. Wybacz, ale zaoszczędzę sobie czytania


--
pzdr, Michał
http://finances.pl/
http://social-lending.pl/
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -
Michał pisze:

Dlatego, że obalenie tego domniemania wymaga zazwyczaj dowodu
niemożliwego ("jestem niewinny") lub trudnego do zdobycia ("jakoby
sprawcą była inna osoba"). Organy ścigania chcąc zaoszczędzić sobie
trudu dowodowego idą na łatwiznę stosując takie nieuprawnione
domniemanie zmuszając oskarżonego do jeszcze większego trudu dowodowego.

Nie twierdzę, że stwierdzenie posiadania programów pochodzących z
niewiadomych źródeł powinno zawsze stwarzać domniemanie ich nielegalnego
pochodzenia (od tego jestem daleki), aczkolwiek wszystko powinno się
oceniać w kontekście całości okoliczności. W tej sprawie moim zdaniem
takie domniemanie było uprawnione (patrz też niżej).

Stosując takie domniemanie bajecznie prosto jest kogoś wrobić, wystarczy
w chwili nieuwagi właściciela na jego komputerze ściągnąć i zainstalować
nielegalne oprogramowanie. Sprawca przy aprobacie wymiaru
sprawiedliwości wrabia w sprawstwo i czyni to bajecznie prosto.

To akurat prawda. Wtedy może się bronić, że został wrobiony. Z jakim
skutkiem, to zależy od okoliczności.

Że już nie wspomnę o możliwym oskarżeniu legalnego posiadacza
oprogramowania, który zgodnie ze swoim prawem odmawia wyjaśnień lub po
prostu nie jest w stanie dostarczyć dowodów. Stosując zaprezentowane
domniemanie zostanie skazany, więc zostało zastosowane domniemanie winy.

Spójrz na to realistycznie. Czy ktoś intencjonalnie zataja dowody swojej
niewinności, tylko dlatego że broni idei? Czy ktoś oskarżony o
morderstwo celowo przemilczy swoje alibi, dlatego że uważa, że skazanie
w oparciu poszlaki będzie niezgodne z prawami człowieka?

Śmiem także podejrzewać, że domniemanie takie jest stosowane a nie jako
faktyczne (gdy korzystającym z komputera jest jedynie oskarżony) a we
wszystkich wyrokach, nawet jeśli istnieją wiarygodne dowody, że z
komputera korzystały inne osoby. Jest więc w sposób nieuprawniony
stosowane jako domniemanie prawne.

Nie bardzo rozumiem, co masz na myśli z tym stosowaniem domniemana
faktycznego jako prawnego. Rozróżniasz te pojęcia? Prawne jest wtedy,
gdy ustawa nakazuje traktować udowodnienie faktu A jako udowodnienie
faktu B. Może chodzi Ci o to, że domniemanie faktyczne jest nadużywane?

Domniemanie niewinności przysługuje oskarżonemu bez względu na jego
wyjaśnienia. Wybacz, ale zaoszczędzę sobie czytania

Owszem, ale w tej sprawie swoimi wyjaśnieniami oskarżony się pogrążył.
Mógł np. wyjaśniać, że programy ściągnął i zainstalował jego małoletni
syn, który nie jest w stanie ponosić odpowiedzialności. Wtedy
skomplikowałby życie wymiarowi sprawiedliwości. A on próbował wcisnąć
kit, że dostał te programy od jakiegoś kolegi z Niemiec, którego miejsca
zamieszkania nie potrafi podać i który twierdził, że ma na nie licencję
zbiorową.

Być może w praktyce organy procesowe nadużywają tego domniemania, ale w
odniesieniu do tej konkretnej sprawy imho materiał dowodowy został
oceniony prawidłowo. Jednak przyznam, że cytowane sformułowanie użyte
przez SO jest niefortunne.

pozdrawiam
kuba
-- -- -- -- -- -- -- -- -
kuba pisze:
Spójrz na to realistycznie. Czy ktoś intencjonalnie zataja dowody swojej
niewinności, tylko dlatego że broni idei?

Tylko bez takich uproszczeń bo coraz bardziej zalatuje pragmatyzmem
stalinizmu! Domniemanie niewinności jest terminem ostrym i nie próbuj go
rozmywać. Bez względu jakie motywy by miał oskarżony to ma prawo do
zatajania dowodów. Proces objęty jest domniemaniem niewinności i
oskarżenia nie zwalnia to z ciężaru dowodowego.


Czy ktoś oskarżony o
morderstwo celowo przemilczy swoje alibi (...)

Imho nie w tym nic złego w sprowokowaniu sądu do skazania przez
nieuprawnione domniemanie. Imho ktoś taki przysłużyłby się naszemu
marnemu sądownictwu. Więc nie tylko dopuszczam, ale wręcz mam nadzieję,
że ktoś taki się znajdzie.



Nie bardzo rozumiem, co masz na myśli z tym stosowaniem domniemana
faktycznego jako prawnego.

Zastosowanie domniemania faktycznego, gdy istnieją wiarygodne
podejrzenia lub dowody przeczące ma cechy domniemania prawnego, które
pozwala na pominięcie wiarygodnych podejrzeń przeczących domniemaniu.

Prawne jest wtedy,
gdy ustawa nakazuje traktować udowodnienie faktu A jako udowodnienie
faktu B. Może chodzi Ci o to, że domniemanie faktyczne jest nadużywane?

Art. 291 kk nie jest objęty domniemaniem prawnym, że sprawcą jest
posiadacz, lecz sądy takie domniemanie stosują. Nawet jeśli istnieją
wiarygodne dowody, że inne osoby miały dostęp do komputera.

Domniemanie faktyczne jest tak bardzo nadużywane, że sądy ignorują
dowody przeczące temu domniemaniu i sąd oczekuje dowodu od oskarżonego.
Czyli domniemanie takie ma cechy domniemania prawnego.


Domniemanie niewinności przysługuje oskarżonemu bez względu na jego
wyjaśnienia. Wybacz, ale zaoszczędzę sobie czytania
Owszem, ale w tej sprawie swoimi wyjaśnieniami oskarżony się pogrążył.

W dalszym ciągu oskarżonemu przysługuje domniemanie niewinności zaś jego
wyjaśnienia mogą być niezgodne z faktami. Motywy może mieć różne, od
ukrycia sprawcy przez ukrycie swoich innych czynów po fantazję czy
jakieś urojenia. Nie chcesz chyba stwierdzić, że dla sądu wiarygodne są
tylko te wyjaśnienia, które są zgodne z linią oskarżenia. Jeśli
potwierdza oskarżenie to są wiarygodne, zaś jeśli podważa - niewiarygodne.


Mógł np. wyjaśniać, że programy ściągnął i zainstalował jego małoletni
syn, który nie jest w stanie ponosić odpowiedzialności. Wtedy
skomplikowałby życie wymiarowi sprawiedliwości. A on próbował wcisnąć
kit, że dostał te programy od jakiegoś kolegi z Niemiec, którego miejsca
zamieszkania nie potrafi podać i który twierdził, że ma na nie licencję
zbiorową.

Śmiem poważnie wątpić. Sąd zapewne w dalszym ciągu dla wygody stosowałby
domniemanie, że sprawca pozyskał oprogramowanie z nieujawnionych źródeł.

I teraz sam podałeś wyraźny przykład. Wydażenia możliwe bez znamion
czynu zabronionego najprawdopodobniej doprowadziłyby do skazania
oskarżonego.


Być może w praktyce organy procesowe nadużywają tego domniemania, ale w
odniesieniu do tej konkretnej sprawy imho materiał dowodowy został
oceniony prawidłowo.

Gałąź dyskusji zaczęła się od sprzecznego uzasadnienia sądu II instancji
i do sprawstwa się nie odnosiłem. Chodzi mi ogólnie o zwalczanie
piractwa za pomocą domniemań.


Jednak przyznam, że cytowane sformułowanie użyte
przez SO jest niefortunne.

Nazwałeś to bardzo łagodne. Imho zdecydowanie zbyt łagodnie.


--
pzdr, Michał
http://finances.pl/
http://social-lending.pl/
-- -- -- -- -- -- -- -- -
Michał pisze:

Gałąź dyskusji zaczęła się od sprzecznego uzasadnienia sądu II instancji
i do sprawstwa się nie odnosiłem. Chodzi mi ogólnie o zwalczanie
piractwa za pomocą domniemań.

Pewnie byłbym w stanie zgodzić się z Tobą (po prostu nie znam
orzecznictwa w tego typu sprawach). Pozorna rozbieżność naszych
stanowisk wynikała z tego, że Ty odnosiłeś się do orzeczeń sądów in
abstracto w tym temacie, a ja do tego konkretnego stanu faktycznego.

pozdrawiam
kuba
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -
spp pisze:
Tam nigdzie nie ma sformułowania 'komputer do którego miał dostęp',
bokun też nigdzie nie podnosił sprawy własności komputera
lecz jedynie fakt jakoby osobiście instalował programy.

Sąd stosując domniemanie niewinności powinien tę kwestię ocenić.
Wiarygodny jest choćby motyw ochrony sprawcy i zeznania nieprawdy. W
sytuacji, gdy oskarżony ma kilka zarzutów może choćby chronić
faktycznego sprawcę kalkulując, że niewiele mu to zwiększy karę a
sprawcę od kary uchroni.



--
pzdr, Michał
http://finances.pl/
http://social-lending.pl/

boukun

Data: 2009-06-19 18:36:55
Autor: Tzva Adonai
Żydzi, cała Polska się z was śmieje
pzdr, Michał

Gdyby ten "pyzdry Michał" był sędzią TK, to miałbyś po swojej stronie potężnego
sojusznika...

--


Data: 2009-06-19 18:54:11
Autor: boukun
Żydzi, cała Polska się z was śmieje

Użytkownik "Tzva Adonai" <tzva_adonai@onet.eu> napisał w wiadomości news:6069.00001252.4a3bbea7newsgate.onet.pl...
pzdr, Michał

Gdyby ten "pyzdry Michał" był sędzią TK, to miałbyś po swojej stronie potężnego
sojusznika...

Gdybym się tam jakimś cudem dopchał, ale... nie przesądzajmy, wysłałem do Rzecznika Praw Obywatelskich elektroniczny wniosek w jednej sprawie, może coś o mnie TK w końcu usłyszą.

boukun

Data: 2009-06-21 04:18:54
Autor: Pit Kowalski albo Nowak
Żydzi, cała Polska się z was śmieje
boukun wrote:

"(..) wzywanie go przez organy ścigania czy wymiaru sprawiedliwości do
okazania tychże, w żądnym razie nie złamało zasady domniemania
niewinności, bo zwracano się do oskarżonego nie o dostarczenie dowodów
jego winy a o dowody legalności zakupu programów, a są to dwie
odrębne kwestie."

Przepraszam, co to za bzdury? Sąd doszedł do przekonania, że domniemanie
winy przejawia się żądaniem dostarczenia dowodów _winy_ przez
oskarżonego? Gosh, może zrzutkę na jakiś podręcznik logiki zrobimy, bo
zdaje się wymiar sprawiedliwości coś niedomaga finansowo.

No to Ty bekon nawet nie umiesz czytać ze zrozumieniem. Tzwa zresztą też,
co widać po jego późniejszym komentarzu.

Przecież z tego tekstu wyrażnie wynika, że sąd chciał dostarczenia "dowodów
legalności zakupu programów", a nie dowodów winy oskarżonego.
Dowody legalności zakupu programów są dowodami niewinności, a nie winy
pacanie.
Wniosek o przekonaniach sądu, który wysnułeś na tylko Tobie wiadomej
podstawie, jest w ogóle jakimś wałkuńskim absurdem.

Poza tym o jakim "domniemaniu winy" ty piszesz?
Wcale się nie dziwię, że prawnicy nawet nie chcieli z Tobą dyskutować na ten
temat. Prawniczku z bożej łaski.
--
Pit

Data: 2009-06-21 12:35:42
Autor: boukun
Żydzi, cała Polska się z was śmieje

Użytkownik "Pit Kowalski albo Nowak" <pit@poczta.pit> napisał w wiadomości news:h1k527$mfp$1news.onet.pl...
boukun wrote:

"(..) wzywanie go przez organy ścigania czy wymiaru sprawiedliwości do
okazania tychże, w żądnym razie nie złamało zasady domniemania
niewinności, bo zwracano się do oskarżonego nie o dostarczenie dowodów
jego winy a o dowody legalności zakupu programów, a są to dwie
odrębne kwestie."

Przepraszam, co to za bzdury? Sąd doszedł do przekonania, że domniemanie
winy przejawia się żądaniem dostarczenia dowodów _winy_ przez
oskarżonego? Gosh, może zrzutkę na jakiś podręcznik logiki zrobimy, bo
zdaje się wymiar sprawiedliwości coś niedomaga finansowo.

No to Ty bekon nawet nie umiesz czytać ze zrozumieniem. Tzwa zresztą też,
co widać po jego późniejszym komentarzu.

Przecież z tego tekstu wyrażnie wynika, że sąd chciał dostarczenia "dowodów
legalności zakupu programów", a nie dowodów winy oskarżonego.
Dowody legalności zakupu programów są dowodami niewinności, a nie winy
pacanie.
Wniosek o przekonaniach sądu, który wysnułeś na tylko Tobie wiadomej
podstawie, jest w ogóle jakimś wałkuńskim absurdem.

Sąd to mnie może w dupę pocałować. Wolność Tomku w swoim domku.
Ten komentarz, który akurat cytujesz nie jest mój, ale akurat też wcale nie chybiony. Po prostu postronni uczestnicy nie ogarniają swoimi umysłami przestępczego procederu, jaki uprawia w tej kwestii wymiar sprawiedliwości i organa ścigania.
To sąd drugiej instancji baranie przekręca fakty, nie wiedząc na jaki użytek, sugerując, że "... w żądnym razie nie złamało zasady domniemania niewinności, bo zwracano się do oskarżonego nie o dostarczenie dowodów jego winy a o dowody legalności zakupu programów". Ja nigdy i nigdzie nie twierdziłem, że wspomniane organy zwracały się do mnie o dostraczenie dowodów swojej winy, ale, że zwracano się do mnie stale i podpuszczano mnie o dostarczanie dowodów mojej niewinności, o udowadnianie, że jestem niewinny, a to nie ja mam udowadniać swoją niewinność, a jedynie oskarżenie ma dowodzić mojej winy.
Ja i uczestnicy pl.soc.prawo, zajmujący się prawem zachodzą w głowę, jak II instancja mogła coś takiego napisać na temat domniemania niewinności.


Poza tym o jakim "domniemaniu winy" ty piszesz?

Ja? To sąd stosuje zamias zasadę domniemania niewinności, zasadę domniemania winy prawdziwy pacanie. A dlaczego tak się dzieje, bo wszystkie te instancje do tej pory uprawiały przestępczy proceder i skazywano obligatoryjnie niewinnych ludzi, przy tym wyłudzano nienależne pieniądze (patrz moje pisma procesowe na moim blogu).

Wcale się nie dziwię, że prawnicy nawet nie chcieli z Tobą dyskutować na ten
temat. Prawniczku z bożej łaski.

Jacy prawnicy? Nie znam lepszego prawnika ode mnie, o tym sąd nawet wie, o czy kilkakrotnie w swoich orzeczeniach wspominał, że ich to boli.

boukun
-- Pit


Data: 2009-06-23 09:22:55
Autor: Vic
Żydzi, cała Polska się z was śmiej e
boukun wrote:
 a tam podśmichujki, Ĺźe sąd
jakiś tam zezwolił Żydom ortodoksyjnym korzystania w czasie świąt religijnych z komórki..., ale przy pomocy zębów. Między zębami mogą mieć jakoś umocowaną szpilkę i w ten sposób naciskać przyciski.

Ortodoksi sa zabawni. W kazdej religii :)

--
Vic

У Поляка и приказ рассказ ;)

Data: 2009-06-23 09:32:33
Autor: Panslavista
Żydzi, cała Polska się z was śmieje

Użytkownik "Vic" <bjorgul@o2.pl> napisał w wiadomości
news:h1q0go$vio$4mx1.internetia.pl...
boukun wrote:
>  a tam podśmichujki, że sąd
> jakiś tam zezwolił Żydom ortodoksyjnym korzystania w czasie świąt
> religijnych z komórki..., ale przy pomocy zębów. Między zębami mogą mieć
> jakoś umocowaną szpilkę i w ten sposób naciskać przyciski.

Ortodoksi sa zabawni. W kazdej religii :)

Tylko wwielu religiach takie zasady mozna rewidować - talmudy są pełne
bzdur - a nie możma usunąć ich poprzez przeredagowanie - rebusy stoją na
przeszkodzie.

Data: 2009-06-23 09:43:26
Autor: Vic
ÂŻydzi, caÂła Polska siĂŞ z was Âśmiej e
Panslavista wrote:
UÂżytkownik "Vic" <bjorgul@o2.pl> napisaÂł w wiadomoÂści
news:h1q0go$vio$4mx1.internetia.pl...
boukun wrote:
 a tam podÂśmichujki, Âże sÂąd
jakiÂś tam zezwoliÂł ÂŻydom ortodoksyjnym korzystania w czasie ÂświÂąt
religijnych z komĂłrki..., ale przy pomocy zĂŞbĂłw. MiĂŞdzy zĂŞbami mogÂą mieĂŚ
jakoÂś umocowanÂą szpilkĂŞ i w ten sposĂłb naciskaĂŚ przyciski.
Ortodoksi sa zabawni. W kazdej religii :)

Tylko wwielu religiach takie zasady mozna rewidowaĂŚ - talmudy sÂą peÂłne
bzdur - a nie mo¿ma usun¹Ì ich poprzez przeredagowanie - rebusy stoj¹ na
przeszkodzie.

Panu Bogu z pewnoscia bardzo zalezy, zeby wstukiwali numer za pomoca zapalki trzymanej w zebach :)

--
Vic

У Поляка и приказ рассказ ;)

Żydzi, cała Polska się z was śmieje

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona