Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Żydzi z terenowych UB

Żydzi z terenowych UB

Data: 2016-01-11 16:24:46
Autor: mkarwan
Żydzi z terenowych UB
Znakomity izraelski intelektualista, prof. Israel Shahak pisał już przed
laty o tym, jak niebezpieczne stało się przybieranie na sile po 1945 roku
zjawiska "ślepego, iście stalinowskiego poparcia dla wszelkiego zła, byle
tylko było ono pochodzenia żydowskiego" (I. Shahak: "Żydowskie dzieje i
religia", Warszawa-Chicago 1997, s. 48).
Niestety, konstatacja ta była bardzo prawdziwa również w odniesieniu do
jakże dużej części Żydów w Polsce, którzy uznali za "własne" zdominowane
przez komunistów żydowskich rządy w Polsce.
Tylko na tym tle można zrozumieć tak wielkie skupienie Żydów-komunistów nie
tylko w warszawskiej centrali Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, ale
również i w rozlicznych UB terenowych.

Amerykański dziennikarz, reporter i korespondent wojenny pochodzenia
żydowskiego - John Sack w książce "Oko za oko" (Gliwice 1995, s. 95) pisał,
że Żyd z pochodzenia, major Josef Jurkowski był szefem Urzędu Bezpieczeństwa
Publicznego na obszar Śląska. Sack (op.cit, s. 279) powoływał się na
informacje Pinka Mąki, byłego sekretarza Bezpieczeństwa Publicznego na
obszar Śląska, że w podległym mu regionie liczba żydowskich oficerów
bezpieczeństwa wynosiła od 150 do 225.

Według Sacka 70 do 75% oficerów bezpieczeństwa na tym terenie było Żydami
(tamże, s. 292). Sack twierdził również, że we Wrocławiu Żydami byli:
komendant milicji, szef zajmującej się Niemcami sekcji UB,  szef Korpusu
Bezpieczeństwa Wewnętrznego, pułkownik Rubinstein z Łodzi i burmistrz miasta
Bolesław Drobner (tamże, s. 227, 344).

Według Sacka szefem milicji w Lublinie był kapitan Szmul Gross, później szef
milicji we Wrocławiu.

W Katowicach szefem milicji był Pink Piekanowski, w Hrubieszowie - Yechiel
Grynspan, szefem więziennictwa w Krakowie Stefan Finkel, szefem
więziennictwa na całym obszarze Dolnego Śląska Schumacher, dyrektor Wydziału
Więzień i Obozów na cały Śląsk, Chaim Studniberg (por. J. Sack: op.cit., s.
296, 333, 343-344, 359, 363).

Sack, powołując się na Szmula Grossa, szefa milicji w Lublinie do maja 1945
r. twierdził, że 80% oficerów milicji w Lublinie i 50% tamtejszych
milicjantów było Żydami (J. Sack: op.cit., s. 344).

Ciągle zbyt mało znane są fakty ilustrujące wpływ nagromadzenia osób
pochodzenia żydowskiego na czołowych stanowiskach w kieleckim aparacie
władzy na nastroje w tym mieście.

Żydami z pochodzenia byli: prezydent miasta Kielce - Tadeusz Zarecki, szef
Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego - Andrzej Kornecki (Dawid
Kornhendler), zastępca szefa Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego -
Albert Gruenbaum, szef Sekretariatu Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa
Publicznego - Eta Lewkowicz-Ajzenman, dowódca, szef wydziału personalnego
WUBP Kwaśniewski, dowódca oddziału wojskowego wysłanego na pomoc Żydom na
Plantach - major Konieczny (Dane za "Antyżydowskie wydarzenia kieleckie 4
lipca 1946 roku. Dokumenty i materiały". Kielce 1994, t. II, s. 139,
81,102,106; "Zabić Żyda. Kulisy i tajemnice pogromu kieleckiego 1946",
oprac. T. Wiącek, Kraków 1992, s. 6 i 11; K. Kąkolewski: "Komunistyczny
antysemityzm, "Gazeta Polska" 6 czerwca 1996 r.).

Do komunistów żydowskiego pochodzenia w Kielcach należeli m.in.: I sekretarz
KW PPR Jan Kalinowski i kierownik wydziału Organizacyjnego PPR Julian Lewin
(wg K. Urbański: "Kieleccy Żydzi", Kraków 1993, s. 191).

Zarówno prezydent Kielc T. Zarecki, jak i szef Wojewódzkiego Urzędu
Bezpieczeństwa T. Kornecki wywoływali powszechne oburzenie swymi
nadużyciami. Zareckiego za popełnienie szeregu nadużyć miejscowa organizacja
wyrzuciła z PPR. KC przywrócił mu jednak prawa członka partii, po czym
Zarecki wyjechał do zachodniej Polski, gdzie również popełnił szereg nadużyć
(por.: "Antyżydowskie ...", op.cit., t. II, s. 139).
Nie lepszy był Kornecki. Według tekstu Włodzimierza Kalickiego "Zabij Żyda"
w "Gazecie Wyborczej" z 7-8 lipca 1990:

Zwolenników PPR irytowała z kolei wszechwładza osób pochodzenia żydowskiego.
Poprzedni szef WUBP Andrzej Kornecki, wedle doczesnych relacji wielokrotnie
popełniał rozmaite wykroczenia i nadużycia - i zawsze był ratowany przez
władze zwierzchnie (...).
Milicjanci nie cierpieli UB, utożsamianego z Żydami.
To wszystko stwarzało korzystny grunt dla przygotowanej przez NKWD
zbrodniczej prowokacji kieleckiej z lipca 1946 roku (vide zachowanie
milicjantów w czasie zajść antyżydowskich).

Według raportu Nikołaja Seliwanowskiego, głównego doradcy sowieckiego przy
MBP, wysłanego do Berii 20 października 1945 r. Żydzi stanowili 82,3% w
radomskim PUBP (por. "Komunizm. Ideologia. System. Ludzie", Warszawa 2001,
s. 196, 198).

W Łodzi - według sprawozdania instruktora Wydziału Organizacyjnego KC PPR,
Stanisława Brodzińskiego, który 12-18 sierpnia 1945 roku przeprowadził
inspekcję na terenie Łodzi w organach UB Żydzi zajmowali 50% etatów (wg K.
Lesiakowski: "Mieczysław Moczar 'Mietek'. Biografia polityczna", Warszawa
1998, s. 101).
Jak pisał Lesiakowski: Powołując się na opinie lokalnych działaczy PPR,
Stanisław Brodziński utrzymywał, że właśnie Żydzi mieli zająć co lepsze
stanowiska.
Utrzymywanie tego stanu - według jego opinii - mogło mieć szkodliwy wpływ na
odbiór pracy aparatu bezpieczeństwa przez społeczeństwo.

Nagromadzenie osób żydowskiego pochodzenia w wojewódzkich UB było zauważalne
w całej Polsce. Jerzy Lech Rolski wspominał w swej relacji, przygotowanej na
ogólnopolskie sympozjum "Zbrodnie stalinowskie wobec Polski w 1990 roku", iż
szefem Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Jeleniej Górze w 1947
roku był Żyd, zastępcą też Żyd (Baumgarten), prokuratorem również Żyd.
Rolski opisywał dość znamienną rozmowę, w czasie gdy był więziony we
Wrocławiu: Spotkałem tam porządnego Żyda, z którym się zaprzyjaźniłem do
czasu, kiedy nie wyjechał do Izraela.
Wyjeżdżając powiedział, że nie chce odpowiadać za zbrodnie, jakich Żydzi
dokonują na AK-owcach.
Miał dobre rozeznanie, kto pracuje w UB, prokuraturze i informacji.

Henryk Pająk i Stanisław Żochowski w książce "Rządy zbirów 1940-1990"
(Lublin 1996, s. 141), wymieniając najbardziej eksponowanych zbirów UB,
wyliczyli między innymi następujących wojewódzkich szefów UB żydowskiego
pochodzenia: Jana Tataja - szefa WUBP w Kielcach, Tadeusza Pasztę - szefa
WUBP w Warszawie, Józefa Mrożka - szefa WUBP w Gdańsku, Józefa Plutę -
zastępcę szefa UB w Białymstoku, Jana Olkowskiego - szefa WUBP w Krakowie,
Zbigniewa Paszkowskiego - szefa UBP na miasto Warszawę, płk Korneckiego -
szefa WUBP w Poznaniu.

Arkadiusz Rybicki i Antoni Wręga pisali w książce "Więźniowie polityczni w
Polsce 1945-1956), wydanej między innymi w 1983 roku w Paryżu pod
pseudonimami Czesława Leopolda i Krzysztofa Lechickiego (s. 10-11), o
ogromnej bezwzględności wobec polskiej patriotycznej opozycji studenckiej,
przejawianej przez krakowskiego komendanta UBP, Żyda z pochodzenia - Jana
Frey-Bieleckiego.
Po rozproszeniu z pomocą sowieckich czołgów manifestacji 3-majowych 1946
roku w Krakowie, Bielecki zarządził obławę na pozostałych studentów.
Wieczorem otoczono domy akademickie, wszystkich studentów wyprowadzono do
przygotowanych "bud" samochodowych i wywieziono do kilku obozów
zorganizowanych na peryferiach Krakowa.
Wywołało to tak wielkie oburzenie i protesty w Krakowie i innych ośrodkach
akademickich, że musiał łagodzić sytuację reżimowy premier Osóbka-Morawski.
Przybył on do Krakowa, usunął Bieleckiego z UBP (przeszedł on do wojska) i
doprowadził do zwolnienia studentów przetrzymywanych w obozach.
Uwolnieni studenci ogłosili jednak bojkot wykładów i strajk, który ogarnął
także szkoły średnie w kilku miastach.

Generalnie ciągle za mało znane są liczne zbrodnie lokalne popełnione w
różnych województwach na polecenie i pod dowództwem miejscowych żydowskich
ubeków.
Typowym przykładem pod tym względem jest sprawa zbrodni na 16 Polakach -
żołnierzach AK, NSZ i innych organizacji niepodległościowych dokonana w
Siedlcach w dniach 12 i 13 kwietnia 1945 roku.
8 lutego 1990 wniosek o ściganie winnych tej zbrodni złożył do Prokuratury
Rejonowej w Siedlcach prezes Związku Sybiraków Oddział w Siedlcach Zygmunt
Goławski.
W toku postępowania prokuratorskiego bezspornie udowodniono, że mordu
dokonali pracownicy Powiatowego urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w
Siedlcach.
W czasie zbrodni szefem ówczesnego UB w Siedlcach był por. Edward Słowik,
oficer narodowości żydowskiej, mający za "doradcę" oficera NKWD - majora
Timoszenko.
Jak stwierdzano na okolicznościowej karcie wydanej 3 czerwca 2001 roku z
okazji odsłonięcia pamiątkowej tablicy ku czci pomordowanych 16 polskich
patriotów:
W momencie zbrodni w całym ówczesnym siedleckim UB na około 50 pracowników,
około 20 było narodowości żydowskiej.

Jerzy Robert Nowak "Zbrodnie UB" Warszawa 2001

źródło http://gloria.tv/?media=510428&language=DGtkouwHWmP

Żydzi z terenowych UB

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona