W zespole Antoniego Macierewicza ds. katastrofy smoleńskiej nie ma ziobrystów. - To dla nas kłopotliwa sprawa - przyznaje polityk Solidarnej Polski.


W poprzedniej kadencji do zespołu parlamentarnego ds. katastrofy smoleńskiej należało 158 posłów i senatorów, głównie z PiS, choć po powstaniu PJN znaleźli się tam również politycy tej partii. W ekipie Antoniego Macierewicza było także dziewięcioro posłów oraz senator, którzy dziś są w Solidarnej Polsce, sejmowej reprezentacji ziobrystów. Arkadiusz Mularczyk, Beata Kempa i Marzena Wróbel byli nawet w prezydium zespołu.

W tej kadencji zespół został powołany na nowo, bo - jak tłumaczy Macierewicz - wyjaśnienie przyczyn katastrofy ''to polska racja stanu''.


Ale do nowego zespołu nie wstąpił ani jeden poseł czy senator spoza PiS. Rodzynkiem jest Kazimierz Ziobro (SP), ale on został członkiem zespołu jeszcze przed odejściem z PiS.

- Znudził się pani temat katastrofy czy towarzystwo już nie odpowiada? - pytam Marzenę Wróbel.

- Katastrofa nie jest wyjaśniona, temat mnie interesuje. Ale nie dostałam zaproszenia do zespołu, może przez niedopatrzenie. Jak je dostanę, to się zgłoszę - odpowiada Wróbel.

O nieobecność ziobrystów pytam Macierewicza. Imiennych zaproszeń nie będzie. - Zespół jest otwarty dla wszystkich posłów, którzy akceptują jego statut - mówi Macierewicz. A jak ocenia dorobek dzisiejszych parlamentarzystów Solidarnej Polski w swym zespole w zeszłej kadencji? - Nie dam się wciągnąć w takie oceny. Nasz zespół jest apolityczny, a dorobek wszystkich posłów oceniam bardzo wysoko - mówi Macierewicz.

Szef klubu Solidarna Polska Arkadiusz Mularczyk nieobecność ziobrystów u Macierewicza tłumaczy ''względami technicznymi''. - Jesteśmy w sferze organizacji, dopiero od dwóch dni mamy pomieszczenie z komputerami do pracy. Budowa klubu od podstaw jest czasochłonna, nie mamy jeszcze nawet podziału miejsc w prezydiach komisji sejmowych - mówi Mularczyk, ale zaznacza, że jego klub będzie w zespole Macierewicza reprezentowany. I dodaje, że katastrofa smoleńska ziobrystów interesuje, a poseł Bartosz Kownacki jest pełnomocnikiem części rodzin ofiar.

Katastrofa smoleńska to jednak dla ziobrystów temat delikatny. Także dlatego, że nie przebiją PiS pod względem radykalności; zespół Macierewicza podważa oficjalny raport rządowej komisji Jerzego Millera i skłania się ku wersji, że Lech Kaczyński padł ofiarą zamachu.

Ziobryści uważają zresztą, że ten temat to ślepa uliczka. - Katastrofa i zespół Macierewicza to dla nas kłopotliwa sprawa, jesteśmy jeszcze przed dyskusją na ten temat. Prawdopodobnie wyślemy symboliczną reprezentację do zespołu, ale nie wywiesimy Smoleńska na nasze sztandary - słyszę od jednego z ziobrystów.

Posłowie Solidarnej Polski rezerwę w stosunku do katastrofy pokazali już na pierwszym posiedzeniu Sejmu. O ''hańbie smoleńskiej'' mówił Jarosław Kaczyński, a liczni posłowie PiS w sprawie katastrofy przepytywali nową marszałek Sejmu Ewę Kopacz. Reprezentująca Solidarną Polskę Beata Kempa o katastrofie nie wspomniała.

Jeszcze wcześniej, gdy ziobryści formalnie byli jeszcze w PiS, jeden z nich tłumaczył, że jednym z celów przyszłej partii będzie ''zamknięcie PiS w kruchcie smoleńskiej'', tak by Jarosław Kaczyński stał się więźniem jednego tematu.


Więcej... http://wyborcza.pl/1,75248,10785057,Ziobrysci_daleko_od_Smolenska.html#ixzz1g1D7B4Ax




Przemek

--

"Po raz pierwszy w demokratycznej Polsce były premier - a mieliśmy ich 14 po
1989 r. - stanął przed sądem w karnym procesie. To precedensowe zdarzenie
dotknęło Jarosława Kaczyńskiego, prezesa PiS."

Przemysław W <Brońmy RP przed pisem@...pl> napisał(a):

W zespole Antoniego Macierewicza ds. katastrofy smoleńskiej nie ma ziobrystów. - To dla nas kłopotliwa sprawa - przyznaje polityk Solidarnej Polski.


W poprzedniej kadencji do zespołu parlamentarnego ds. katastrofy smoleńskiej należało 158 posłów i senatorów, głównie z PiS, choć po powstaniu PJN znaleźli się tam również politycy tej partii. W ekipie Antoniego Macierewicza było także dziewięcioro posłów oraz senator, którzy dziś są w Solidarnej Polsce, sejmowej reprezentacji ziobrystów. Arkadiusz Mularczyk, Beata Kempa i Marzena Wróbel byli nawet w prezydium zespołu.

W tej kadencji zespół został powołany na nowo, bo - jak tłumaczy Macierewicz - wyjaśnienie przyczyn katastrofy ''to polska racja stanu''.


Ale do nowego zespołu nie wstąpił ani jeden poseł czy senator spoza PiS. Rodzynkiem jest Kazimierz Ziobro (SP), ale on został członkiem zespołu jeszcze przed odejściem z PiS.

- Znudził się pani temat katastrofy czy towarzystwo już nie odpowiada? - pytam Marzenę Wróbel.

- Katastrofa nie jest wyjaśniona, temat mnie interesuje. Ale nie dostałam zaproszenia do zespołu, może przez niedopatrzenie. Jak je dostanę, to się zgłoszę - odpowiada Wróbel.

O nieobecność ziobrystów pytam Macierewicza. Imiennych zaproszeń nie będzie. - Zespół jest otwarty dla wszystkich posłów, którzy akceptują jego statut - mówi Macierewicz. A jak ocenia dorobek dzisiejszych parlamentarzystów Solidarnej Polski w swym zespole w zeszłej kadencji? - Nie dam się wciągnąć w takie oceny. Nasz zespół jest apolityczny, a dorobek wszystkich posłów oceniam bardzo wysoko - mówi Macierewicz.

Szef klubu Solidarna Polska Arkadiusz Mularczyk nieobecność ziobrystów u Macierewicza tłumaczy ''względami technicznymi''. - Jesteśmy w sferze organizacji, dopiero od dwóch dni mamy pomieszczenie z komputerami do pracy. Budowa klubu od podstaw jest czasochłonna, nie mamy jeszcze nawet podziału miejsc w prezydiach komisji sejmowych - mówi Mularczyk, ale zaznacza, że jego klub będzie w zespole Macierewicza reprezentowany. I dodaje, że katastrofa smoleńska ziobrystów interesuje, a poseł Bartosz Kownacki jest pełnomocnikiem części rodzin ofiar.

Katastrofa smoleńska to jednak dla ziobrystów temat delikatny. Także dlatego, że nie przebiją PiS pod względem radykalności; zespół Macierewicza podważa oficjalny raport rządowej komisji Jerzego Millera i skłania się ku wersji, że Lech Kaczyński padł ofiarą zamachu.

Ziobryści uważają zresztą, że ten temat to ślepa uliczka. - Katastrofa i zespół Macierewicza to dla nas kłopotliwa sprawa, jesteśmy jeszcze przed dyskusją na ten temat. Prawdopodobnie wyślemy symboliczną reprezentację do zespołu, ale nie wywiesimy Smoleńska na nasze sztandary - słyszę od jednego z ziobrystów.

Posłowie Solidarnej Polski rezerwę w stosunku do katastrofy pokazali już na pierwszym posiedzeniu Sejmu. O ''hańbie smoleńskiej'' mówił Jarosław Kaczyński, a liczni posłowie PiS w sprawie katastrofy przepytywali nową marszałek Sejmu Ewę Kopacz. Reprezentująca Solidarną Polskę Beata Kempa o katastrofie nie wspomniała.

Jeszcze wcześniej, gdy ziobryści formalnie byli jeszcze w PiS, jeden z nich tłumaczył, że jednym z celów przyszłej partii będzie ''zamknięcie PiS w kruchcie smoleńskiej'', tak by Jarosław Kaczyński stał się więźniem jednego tematu.


Więcej... http://wyborcza.pl/1,75248,10785057,Ziobrysci_daleko_od_Smolenska.html#ixzz1g1D
7B4Ax




Przemek

Po jaki ch..j kopiujesz tu całe artykuły z tego gówna?

--

Użytkownik " bully300" <bitstreem.SKASUJ@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:jbsipt$rs1$1inews.gazeta.pl...

http://wyborcza.pl/1,75248,10785057,Ziobrysci_daleko_od_Smolenska.html#ixzz1g1D
7B4Ax

Jego sprawa. Nie chcesz, nie czytaj!

--
Jarosław-Zbawiciel Kaczyński - "musimy uzyskać właściwą odpowiedź"