Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   ”

”

Data: 2020-06-27 22:42:43
Autor: Lord Donald
”
Dlaczego słowo ,,Polska" tak trudno przechodzi im przez gardło? Historia ,,tenkraju"



Zdarza się Trzaskowskiemu, Kosiniak-Kamyszowi, ale i Hołowni. Niewinne określenie Polski słowami ,,ten kraj" jest niby drobiazgiem, ale ma swoją historię, odnotowaną nawet przez Marię Dąbrowską.

Używają tego określenia dość często, można by powiedzieć, że stworzyli nowe słowo, które można odmieniać już wedle tradycyjnej deklinacji: tenkraj, tenkraju, tenkrajowi. W wywiadzie dla Gazety Wyborczej ze stycznia 2016 roku profesor Andrzej Nowak delikatnie, jak to zwykle u Profesora, zasugerował dziennikarzowi, że to słowo jest pewnym znakiem rozpoznawczym.

     Bardzo nie lubię sformułowania ,,ten kraj". Czuję w nim dystans i ironię. Jesteśmy w Polsce.

Dziennikarz Wyborczej stwierdza wtedy, że określenie pochodzi z ,,najważniejszej książki o Polsce", autorstwa Janusza Andermana, pt. ,,Kraj świata". Pisarz jednak już wtedy, w 1988 roku, używał tego określenia właśnie z dystansem i ironią. Nie zdziwi nas, że także Anderman jest autorem Gazety Wyborczej. Rok przed Andermanem w słynnej ankiecie Donalda Tuska dla pisma ,,Znak" tenkraj znowu określa Polskę.

     Ten kraj jest pogrążony w mitologii. (...) Ten kraj miota się po mapie we wszystkie strony.

Skąd więc ten punkcik kodu kulturowego, powtarzany tak swobodnie i odruchowo - przez Tuska, Michnika, kiedyś Bronisława Geremka, a dziś Rafała Trzaskowskiego, Władysława Kosiniak-Kamysza czy Szymona Hołownię?

Można by uznać wyczulenie na punkcie nazwy zastępczej dla Polski, ,,tenkraju", za przesadzone, gdyby wielcy świadkowie narodowego zniewolenia nie odnotowali głębszego sensu tego słowa. W styczniu 1951 roku pisarka Maria Dąbrowska miała się mocno wynudzić na posiedzeniu Zarządu Związku Literatów Polskich, jednak jedna rzecz przykuła jej uwagę. Zanotowała w swoich dziennikach komentarz do wystąpienia Jerzego Putramenta, jednego z najbardziej kolaboranckich pisarzy okresu powojennego komunizmu, jednego także z najmierniejszych.

     Powtarzał w kółko to samo, co już wielekroć, ale referat był sumiennie opracowany i nie raził szczególnymi wyskokami antypolskimi, choć Putrament nie używa nigdy słów ,,Polska", ,,Polacy", a nawet ,,naród". Mówi tylko ,,kraj", ,,ten kraj", ,,mieszkańcy tego kraju". Aż chciało się zawołać: ,,Niech pan się nie krępuje i powie ,,prywiślińskiego kraju".

Dąbrowskiej skojarzyło się to określenie ze słownictwem czasów zaborów, gdy Rosjanie - a za nimi najwierniejsi i najbardziej upodleni Polacy - bali się mówić o ,,Polsce", która miała być przecież wymazana ze świadomości.

     Jak w wielu rzeczach, tak i w języku wracamy do terminologji z czasów carskiej niewoli, gdy także wolno było mówić i pisać jedynie: ,,kraj".

-zapisała w swoich ,,Dziennikach".

Rok później przyjęto nową nazwę państwa - taką, w której ,,Polska" była roztopiona w trzyczłonowym określeniu: Polska Rzeczpospolita Ludowa. Zawsze gdzieś ta ,,Polska" uwierała, oznaczała jakąś wielkość, ambicje, oznaczała miejsce nieujarzmione do końca. Dziwne że w 2020 roku u tak wielu ludziom także nie przechodzi swobodnie przez gardło. ,,Tenkraj" jest ich domem, a Polska - ,,ch**jowa", jak zapewniają w spocie , albo Polska jak korporacja, gdzie prezydent jedynie aplikuje na stanowisko (to inny spot Trzaskowskiego), kraj, państwo, owszem, część Unii Europejskiej, no ale Polska? Ewentualnie w haśle ,,Silny prezydent, wspólna Polska", tak łudząco podobnym do hasła śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego z 2005. Ale żeby tak samem z siebie? Lepiej mówić ,,tenkaj". Nie drażni się innych, nie drażni się tych wykorzenionych, nie budzi się w człowieku taka wspólnotowość, która wskazałaby patriotyzm jako główną wartość w wyborach politycznych i ideowych. Linia podziałów tenkraju i Polski zawiera bowiem więcej różnic światopoglądowych. Można nawiązywać też do tych Polaków, którzy się swojej tożsamości bali, albo jej nie chcieli, albo podpisywali się nią małymi literami. Można też nawiązywać do tych, dla których Polska to właśnie lider Trójmorza, czy Międzymorza, czy Europy Środkowowschodniej.

Dlatego w niedzielę część wyborców idzie głosować na prezydenta Polski, a część na szefa ,,tenkaju". Jeśli więc pojawiają się opinie, że najbliższe wybory są częścią wojny cywilizacyjnej, to pamiętajmy, że w jednej z tych cywilizacji nie ma miejsca na ,,tenkaj", a w drugim - nie ma miejsca na Polskę.

https://wpolityce.pl/polityka/506596-dlaczego-zamiast-slowa-polskamowiaten-kraj-jest-powod?fbclid=IwAR3ceboCepPEAE2o6lEPJShrYhw04Y6_a5kN1T_taNeH9ENdv_j34wNC-30

Data: 2020-06-27 14:21:34
Autor: mrbluesky.pl
Dlaczego słowo „Polska” tak trudno przechodzi i m przez gardło? Historia „tenkraju”
Super TenKraj a to POlska wlasnie! ;P

Data: 2020-06-28 19:56:34
Autor: Jakub A. Krzewicki
Dlaczego słowo „Polska” tak trudno przechod zi im przez gardło? Historia „tenkraju”
W dniu sobota, 27 czerwca 2020 23:21:35 UTC+2 użytkownik mrblu...@gmail.com napisał:
Super TenKraj a to POlska wlasnie! ;P

"Ten kraj" pojawia się w słownictwie ludzi u których to słyszę, głownie w kontekstach niemożności wprowadzenia różnych nurtów czy innowacji politycznych, gospodarczych, społecznych, przemysłowych czy modowych dominujących za granicą, a co za tym idzie, otworzenia związanych z nimi biznesów czy rynków zbytu. Jest wypowiadany wtedy, kiedy ktoś forsujący jakiś powszechnie sprzedawany towar czy usługę napotyka na przeszkody wprowadzenia czegoś w życiu tutaj, aby było jak gdzie indziej. Tu nie tylko chodzi o różnice światopoglądowe, ale o widzenie Polski jako miejsca (zazwyczaj w kontekście nie sprzyjających warunków) ze względu na interes prywatny.

Data: 2020-06-29 02:21:50
Autor: Jacek Bialy
Dlaczego słowo „Polska” tak trudno przechod zi im przez gardło? Historia „tenkraju”
 - "Ten kraj" pojawia się w słownictwie ludzi u których to słyszę, głownie w kontekstach niemożności wprowadzenia różnych nurtów czy innowacji politycznych, gospodarczych, społecznych, przemysłowych czy modowych dominujących za granicą, (...)

A mógłbyś podać jakiś przykład?

jb

Data: 2020-06-29 03:27:04
Autor: Jakub A. Krzewicki
Dlaczego słowo „Polska” tak trudno przechod zi im przez gardło? Historia „tenkraju”
W dniu poniedziałek, 29 czerwca 2020 11:21:51 UTC+2 użytkownik Jacek Bialy napisał:
- "Ten kraj" pojawia się w słownictwie ludzi u których to słyszę, głownie w kontekstach niemożności wprowadzenia różnych nurtów czy innowacji politycznych, gospodarczych, społecznych, przemysłowych czy modowych dominujących za granicą, (...)

A mógłbyś podać jakiś przykład?

"W tym kraju ludzie mają gusta jak za króla Ćwieczka, nasz znakomity zestaw poradników prosperity, który był bestsellerem w innych krajach się nie sprzedaje", "spódnice naszej firmy typu gothic lolita w tym kraju to porażka, małolaty narzekają, że badziewny materiał", "koncert zespołu, który przyjechał z Norwegii w tym kraju musiał być bardzo niszowy, żeby nie ponieść klapy", "ruch zielonych w tym kraju nie ma większych szans na powodzenie" etc.

Praktycznie każdy, kto jest pośrednikiem w importowaniu do Polski jakiegoś towaru, usługi czy idei, która gdzie indziej, zwłaszcza w rozwiniętych krajach Zachodu zgarnia wśród mas rynek zbytu, a u nas ma niskie notowania.

W Polsce słabo ukształtowany jest nowoczesny odbiorca masowy typu zachodniego i kiedy do kogoś, kto liczy na wytworzenie się większej ilości takiego odbiorcy i robi ze swojej strony wszystko, by go produkować jako źródło dochodu a spotyka się to ze słabą odpowiedzią, i co za tym idzie brakiem zwrotów finansowych inwestycji, mówi "w tym kraju".

Data: 2020-06-29 04:27:36
Autor: Jacek Bialy
Dlaczego słowo „Polska” tak trudno przechod zi im przez gardło? Historia „tenkraju”
- "Ten kraj" pojawia się w słownictwie ludzi u których to słyszę, głownie w kontekstach niemożności wprowadzenia różnych nurtów czy innowacji politycznych, gospodarczych, społecznych, przemysłowych czy modowych dominujących za granicą, (...) A mógłbyś podać jakiś przykład?

"W tym kraju ludzie mają gusta jak za króla Ćwieczka, nasz znakomity zestaw poradników prosperity, który był bestsellerem w innych krajach się nie sprzedaje", "spódnice naszej firmy typu gothic lolita w tym kraju to porażka, małolaty narzekają, że badziewny materiał", "koncert zespołu, który przyjechał z Norwegii w tym kraju musiał być bardzo niszowy, żeby nie ponieść klapy", "ruch zielonych w tym kraju nie ma większych szans na powodzenie" etc. Praktycznie każdy, kto jest pośrednikiem w importowaniu do Polski jakiegoś towaru, usługi czy idei, która gdzie indziej, zwłaszcza w rozwiniętych krajach Zachodu zgarnia wśród mas rynek zbytu, a u nas ma niskie notowania. W Polsce słabo ukształtowany jest nowoczesny odbiorca masowy typu zachodniego i kiedy do kogoś, kto liczy na wytworzenie się większej ilości takiego odbiorcy i robi ze swojej strony wszystko, by go produkować jako źródło dochodu a spotyka się to ze słabą odpowiedzią, i co za tym idzie brakiem zwrotów finansowych inwestycji, mówi "w tym kraju". -- -- -- -- -- -

Ano wszystko jasne - rozczarowanie sfer zachodniego biznesu, które wyróżniają się tym, że produkują nie tylko swój towar, ale jeszcze muszą sobie wyprodukować odbiorców tego towaru (co już samo w sobie dobrze o nim nie świadczy). Tego rodzaju biznes święcił triumfy w epoce fukujanizmu, kiedy to świat dzielił się na postępowy i demokratyczny Zachód oraz na całą resztę.. Czyli tych, ktorzy z racji swej ciemnoty i zacofania jeszcze nie są Zachodem, a więc nie bardzo wiedzą, jak się ubierać, co jest modne i jakiej muzyki słuchać, w co wierzyć, jak się poprawnie wypowiadać - no i oczywiście - jakich mieć politycznych przywódców.
Moim zdaniem nie należy się przejmowć frustratami fałszywej globalizacji. W Polsce i tak nie mają szans (chyba że u jakichś wymierających komuszków), jako że myśmy tutaj już mieli podobnych 'globalistów' od sierpomłota i to nam powinno wystarczyć. A biznes zachodni i tak będzie do nas napływał, bo prawdziwy biznes węszy za popytem, zamiast go sobie sztucznie wytwarzać.

jb

Data: 2020-06-29 05:17:08
Autor: Jakub A. Krzewicki
Dlaczego słowo „Polska” tak trudno przechod zi im przez gardło? Historia „tenkraju”
W dniu poniedziałek, 29 czerwca 2020 13:27:37 UTC+2 użytkownik Jacek Bialy napisał:
 
Ano wszystko jasne - rozczarowanie sfer zachodniego biznesu, które wyróżniają się tym, że produkują nie tylko swój towar, ale jeszcze muszą sobie wyprodukować odbiorców tego towaru (co już samo w sobie dobrze o nim nie świadczy).

No paczpan, a mnie we wspomnianej przez Pana epoce fukujamizmu uczono, że produkowanie odbiorcy to jest jedynie słuszna droga, a dostosowywanie się do już istniejącego to kapitulanctwo i w ogóle jest jakieś przestarzałe. Tak na wszystkich w ogóle kierunkach i szacownych podobno uczelniach wciskano młodzieży na wykładach, że mają tak postępować, jeżeli chcą się stać nową elitą.

Data: 2020-06-29 05:21:06
Autor: Jakub A. Krzewicki
Dlaczego słowo „Polska” tak trudno przechod zi im przez gardło? Historia „tenkraju”
W dniu poniedziałek, 29 czerwca 2020 14:17:09 UTC+2 użytkownik Jakub A. Krzewicki napisał:
W dniu poniedziałek, 29 czerwca 2020 13:27:37 UTC+2 użytkownik Jacek Bialy napisał:
 > Ano wszystko jasne - rozczarowanie sfer zachodniego biznesu, które wyróżniają się tym, że produkują nie tylko swój towar, ale jeszcze muszą sobie wyprodukować odbiorców tego towaru (co już samo w sobie dobrze o nim nie świadczy). No paczpan, a mnie we wspomnianej przez Pana epoce fukujamizmu uczono, że produkowanie odbiorcy to jest jedynie słuszna droga, a dostosowywanie się do już istniejącego to kapitulanctwo i w ogóle jest jakieś przestarzałe. Tak na wszystkich w ogóle kierunkach i szacownych podobno uczelniach wciskano młodzieży na wykładach, że mają tak postępować, jeżeli chcą się stać nową elitą.

PS. Prawdziwym dyktatorem miał być dyktator mody, a prawdziwym cesarzem cesarz lodów śmietankowych. To była epoka, w której przeżyłem większość życia, globalna wioska McLuhana, gdzie wszystko wolno było zamacać i zaluhać ;)

Data: 2020-06-29 07:34:11
Autor: Jacek Bialy
Dlaczego słowo „Polska” tak trudno przechod zi im przez gardło? Historia „tenkraju”
 - PS. Prawdziwym dyktatorem miał być dyktator mody, a prawdziwym cesarzem cesarz lodów śmietankowych.


Sam byłem zwolennikiem takich poglądów za młodu i w pewnym sensie zgadzałbym się z nimi do dziś.

 - To była epoka, w której przeżyłem większość życia, globalna wioska McLuhana, gdzie wszystko wolno było zamacać i zaluhać ;)

A wszystko szyją małe chińskie rączki..     Buuu ha-ha!

jb

Data: 2020-06-29 07:08:54
Autor: Jacek Bialy
Dlaczego słowo „Polska” tak trudno przechod zi im przez gardło? Historia „tenkraju”
Ano wszystko jasne - rozczarowanie sfer zachodniego biznesu, które wyróżniają się tym, że produkują nie tylko swój towar, ale jeszcze muszą sobie wyprodukować odbiorców tego towaru (co już samo w sobie dobrze o nim nie świadczy).

 - No paczpan, a mnie we wspomnianej przez Pana epoce fukujamizmu uczono, że produkowanie odbiorcy to jest jedynie słuszna droga, a dostosowywanie się do już istniejącego to kapitulanctwo i w ogóle jest jakieś przestarzałe. Tak na wszystkich w ogóle kierunkach i szacownych podobno uczelniach wciskano młodzieży na wykładach, że mają tak postępować, jeżeli chcą się stać nową elitą.

Serio? - przyznam szczerze, że nawet o tym nie wiedziałem.

jb

Data: 2020-06-29 08:04:34
Autor: Jakub A. Krzewicki
Dlaczego słowo „Polska” tak trudno przechod zi im przez gardło? Historia „tenkraju”
W dniu poniedziałek, 29 czerwca 2020 16:08:55 UTC+2 użytkownik Jacek Bialy napisał:
> Ano wszystko jasne - rozczarowanie sfer zachodniego biznesu, które wyróżniają się tym, że produkują nie tylko swój towar, ale jeszcze muszą sobie wyprodukować odbiorców tego towaru (co już samo w sobie dobrze o nim nie świadczy).  - No paczpan, a mnie we wspomnianej przez Pana epoce fukujamizmu uczono, że produkowanie odbiorcy to jest jedynie słuszna droga, a dostosowywanie się do już istniejącego to kapitulanctwo i w ogóle jest jakieś przestarzałe. Tak na wszystkich w ogóle kierunkach i szacownych podobno uczelniach wciskano młodzieży na wykładach, że mają tak postępować, jeżeli chcą się stać nową elitą.

Serio? - przyznam szczerze, że nawet o tym nie wiedziałem.

Polonistyka wrocławska w tym jakieś 20 lat temu przodowała, na wykładach teorii literatury wykładowcy udzielali po cichu wskazówek, jaka to powinna być literatura współczesna, że należy sobie stworzyć nowego czytelnika / klienta (w domyśle "middlebrow").

Data: 2020-07-06 10:09:54
Autor: Jacek Bialy
Dlaczego słowo „Polska” tak trudno przechod zi im przez gardło? Historia „tenkraju”

 - No paczpan, a mnie we wspomnianej przez Pana epoce fukujamizmu uczono, że produkowanie odbiorcy to jest jedynie słuszna droga, a dostosowywanie się do już istniejącego to kapitulanctwo i w ogóle jest jakieś przestarzałe. Tak na wszystkich w ogóle kierunkach i szacownych podobno uczelniach wciskano młodzieży na wykładach, że mają tak postępować, jeżeli chcą się stać nową elitą. Serio? - przyznam szczerze, że nawet o tym nie wiedziałem.

 - Polonistyka wrocławska w tym jakieś 20 lat temu przodowała, na wykładach teorii literatury wykładowcy udzielali po cichu wskazówek, jaka to powinna być literatura współczesna, że należy sobie stworzyć nowego czytelnika / klienta (w domyśle "middlebrow").

Typowa 'inteligencja' wyhodowana w PRL. Z nawykami manipulowania ludzkimi umysłami. Ci ludzie w normalnym świecie czują się głupi i nikomu niepotrzebni - nic dziwnego, że dostają ataków histerii.

JB

”

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona