Data: 2013-11-24 08:11:52 | |
Autor: stevep | |
„Odwalczmy Warszawę Dla Polski!” | |
# 013-11-23. Ostatni wieczór w Warszawie spędziłam w Śródmieściu na spacerze z przyjaciółką. Był jesienny sobotni wieczór, tuż przed referendum. Na Krakowskim Przedmieściu – tłum „patriotycznej” ludności razem z turystami i takimi jak ja ciekawskimi, flagi i głośniki, nadające śpiewy i przemówienia treści narodowej.
Kobieta na chodniku pod dziwnym transparentem „Odwalczmy Warszawę Dla Polski!” rozdawała ulotki; mnie też wręczyła.. Spojrzałam nieuważnie na treść pod tytułem „Godzina >W<”. Nic nowego, zwykła propaganda. Wrzuciłam do torebki i poszłam sobie. Była wrogość w powietrzu. Przyjaciółka ostrzegała mnie, żebym nie rozmawiała z narodowcami, bo jak usłyszą mój miękki akcent – mogę dostać w mordę. Wtedy jeszcze nie mogłam wiedzieć co zdarzy się ma placu Zbawiciela miesiąc później; tam właśnie, gdzie tym razem mieszkałam w Warszawie. Widok spalonej tęczy nie opuszczał mnie przez kilka dni po „Marszu Niepodległości” 11 listopada. Ulotkę znalazłam miesiąc później, już w domu, w Bostonie; na jej drugiej stronie pod tytułem „Nasze Reduty” przeczytałam propagandowy wiersz „Krzyż Smoleński”. Takich śmieci było w ostatnich latach pod dostatkiem, ale tym razem pod wierszykiem ukazała się niespodzianka, którą cytuję dosłownie: „Pozwalam sobie zaprotestować słowami Benjamina Franklina (1706 – 1790) Ojca Założyciela Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, współautora amerykańskiej Deklaracji Niepodległości oraz Konstytucji. Mój protest, to przesłanie słów poniżej zamieszczonych: Aby gawiedź wykształcona zrozumiała swą nikczemności, bylejakość i zbrodnie moralną… – „Ostrzegam was Panowie, jeśli nie wykluczycie stąd Żydów na zawsze, wasze dzieci i dzieci waszych dzieci będą was przeklinać w swoich pacierzach” Rok 1789 Benjamin Franklin W dwusetna rocznicę tych słów Polakom zabrakło tak odwagi jak i rozumu i Żydom oddali Polskę we władanie. I znowu zostałem sam!!! Warszawa – Wilanów 30.05.2012 r. Godz.15.34, Edward „Mocher” Mizikowski. Biednyś poeto, takiś samotny, ale… niestety, nie sam. Masz zwolenników, którzy rozpowszechniają twoje słowo wśród „prawdziwych Polaków” tu, za oceanem; i nie szkodzi, że słowo to nie jest prawdziwe, że jest antysemicką fałszywką, przypisaną do Benjamina Franklina, wybitnego męża stanu USA. Fałszywka ta jest w USA doskonale znana i nazywana „The Franklin Prophecy” („Przepowiednia Franklina”) albo, czasem, „The Franklin Forgery”. Pojawiła się w 1934 roku na stronach pronazistowskiego tygodnika „Liberation”. Z raportu Kongresu USA „Anti-Semitism in Europe: Hearing Before the Subcommittee on European Affairs of the Committee on Foreign Relations (2004): The Franklin „Prophecy” is a classic anti-Semitic canard that falsely claims that American statesman Benjamin Franklin made anti-Jewish statements during the Constitutional Convention of 1787.” Dziś, w erze Internetu (Wikipedia), niezależnie od nielicznych dyskredytacji tego tekstu, zainteresowany może znaleźć sporo informacji o tym, jak uporczywie powtarzał ją każdy chętny antysemita, od islamskiego ekstremisty poczynając, poprzez polskiego narodowca do Osamy Bin Ladena. Taką trwałość falsyfikatu z początku dwudziestego wieku w Europie można porównać tylko z dziejami innego słynnego „dokumentu” – „Protokołów Mędrców Syjonu”, fałszywki carskiej Ochrany. Brawo zatem, polski patrioto, ale mniejsza z tym. Największe niebezpieczeństwo kryje się w jednym z dzisiejszych zajęć (hobby?) owego poety. Nie w jego działaniu politycznym; tym bardziej nie w tomikach wydanych wierszydeł, ale w „wychowaniu młodzieży”, jak donosi Polska Wikipedia. Uwaga, Polsko: jeden taki – co prawda, nie poeta, a malarz-beztalencie – wychował zastępy młodzieży niemieckiej. Od Hitlerjugend do SA. Wielu z tych wychowanków ma na sumieniu 5,6 mln Polaków, zabitych w II Wojnie Światowej. Rena Kownacka # Ze strony: http://tiny.pl/qrml6 Boston, USA -- stevep Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/ |
|