Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   airzound

airzound

Data: 2016-10-28 16:06:09
Autor: Titus Atomicus
airzound
Witam,
Airzound. Kupilem swego czasu cos takiego.
Z efektow (tzn. wrazenia jakie wywiera na psy, pieszych i kierowcow) bylem bardzo zadowolony, ale z trwalosci juz mniej. Peklo mocowanie, a i trabi juz slabo.
Chcialbym kupic ponownie.
Jest strona www.airzound.pl - cena okolo 100zl, czyli tyle ile ja placilem. A nie ma taniej u jakiegos Chinczyka?
Wydaje mi sie ze ceny za granica to 30-40$, wiec jednak wiecej niz Polsce, ale byc moze sie myle?
--
TA

Data: 2016-10-28 10:20:06
Autor: rmikke
airzound
W dniu piątek, 28 października 2016 16:06:13 UTC+2 użytkownik Titus_A...@somewhere.in.the.world napisał:
Witam,
Airzound. Kupilem swego czasu cos takiego.
Z efektow (tzn. wrazenia jakie wywiera na psy, pieszych i kierowcow) bylem bardzo zadowolony, ale z trwalosci juz mniej. Peklo mocowanie, a i trabi juz slabo.
Chcialbym kupic ponownie.
Jest strona www.airzound.pl - cena okolo 100zl, czyli tyle ile ja placilem. A nie ma taniej u jakiegos Chinczyka?
Wydaje mi sie ze ceny za granica to 30-40$, wiec jednak wiecej niz Polsce, ale byc moze sie myle?
-- TA

Ale upewnij się, że na tej stronie coś kupisz, bo jakiś czas temu
nie dało się z gościem w żaden sposób skontaktować.
Airzounda od Chińczyków nie kupisz, bo to jest w UK robione OIDP.
Od Chińczyków można kupić różne elektryczne wynalazki, ale jakoś
żaden nie wzbudził mojego zaufania. No i są nieporównanie cięższe
(baterie!!!).

Data: 2016-10-28 22:24:59
Autor: Titus Atomicus
airzound
In article <e0851b1f-d34a-4e7e-a725-c0ffcb7877b5@googlegroups.com>,
 rmikke <spamcatch@mailinator.com> wrote:


Ale upewnij się, że na tej stronie coś kupisz, bo jakiś czas temu
nie dało się z gościem w żaden sposób skontaktować.
No, ja kiedys wlasnie od niego kupilem.
Ale zdaje sie, ze zostala po nim tylko ta strona.
Ale gdzies widzialem inne polskie zrodlo w podobnej cenie.

Airzounda od Chińczyków nie kupisz, bo to jest w UK robione OIDP.
Od Chińczyków można kupić różne elektryczne wynalazki, ale jakoś
żaden nie wzbudził mojego zaufania. No i są nieporównanie cięższe
(baterie!!!).

Jak nie kupie, jak kupie?
Tylko ze w cenie takiej jak w Europie Zach.
--
TA

Data: 2016-10-28 10:23:32
Autor: rmikke
airzound
W dniu piątek, 28 października 2016 16:06:13 UTC+2 użytkownik Titus_A...@somewhere.in.the.world napisał:
Witam,
Airzound. Kupilem swego czasu cos takiego.
Z efektow (tzn. wrazenia jakie wywiera na psy, pieszych i kierowcow) bylem bardzo zadowolony, ale z trwalosci juz mniej. Peklo mocowanie, a i trabi juz slabo.
Chcialbym kupic ponownie.
Jest strona www.airzound.pl - cena okolo 100zl, czyli tyle ile ja placilem. A nie ma taniej u jakiegos Chinczyka?
Wydaje mi sie ze ceny za granica to 30-40$, wiec jednak wiecej niz Polsce, ale byc moze sie myle?
-- TA

Ciekawostka: Jak się poszuka u Chińczyków, to nawet sprzedadzą
oryginalnego AZ w oryginalnej cenie :D https://goo.gl/FvzAop

Data: 2016-10-28 22:25:32
Autor: Titus Atomicus
airzound
In article <b8414fa5-174e-49fa-843d-572c0958d09c@googlegroups.com>,
 rmikke <spamcatch@mailinator.com> wrote:



Ciekawostka: Jak się poszuka u Chińczyków, to nawet sprzedadzą
oryginalnego AZ w oryginalnej cenie :D https://goo.gl/FvzAop
Ano wlasnie.
--
TA

Data: 2016-10-28 20:27:40
Autor: Leszek Karlik
airzound
On Fri, 28 Oct 2016 16:06:09 +0200,  <Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world> wrote:

Airzound. Kupilem swego czasu cos takiego.
Z efektow (tzn. wrazenia jakie wywiera na psy, pieszych i kierowcow)
bylem bardzo zadowolony, ale z trwalosci juz mniej. Peklo mocowanie, a i
trabi juz slabo.

Ja sobie kupiłem trąbkę kibica na spręzone powietrze na allegro za 15 zł,
przyczepiłem na trytytki do sterów przed kierownicą, od dwóch lat tak
jeżdże i jeszcze się nie skończyło. :-))

--
Leszek 'Leslie' Karlik
http://leslie.hell.pl/

Data: 2016-10-28 11:47:43
Autor: rmikke
airzound
W dniu piątek, 28 października 2016 20:27:56 UTC+2 użytkownik Leszek Karlik napisał:
On Fri, 28 Oct 2016 16:06:09 +0200,  <Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world> wrote:

> Airzound. Kupilem swego czasu cos takiego.
> Z efektow (tzn. wrazenia jakie wywiera na psy, pieszych i kierowcow)
> bylem bardzo zadowolony, ale z trwalosci juz mniej. Peklo mocowanie, a i
> trabi juz slabo.

Ja sobie kupiłem trąbkę kibica na spręzone powietrze na allegro za 15 zł,
przyczepiłem na trytytki do sterów przed kierownicą, od dwóch lat tak
jeżdże i jeszcze się nie skończyło. :-))

To jest myśl. Te trąbki potrafią być głośniejsze, niż AZ,
jedno dziewczę z Nocnego roweru taką miało...

Data: 2016-10-28 21:44:14
Autor: ToMasz
airzound
pomysł dla wszystkich:

trąbka dowolna. mocowanie - trytytką do starego uchwytu lampy na kierownice. wężyk 4mm - 50cm w stronę klamki hamulca. na końcu wężyka, gruszka z ciśnieniomierza. (zawór musi być przyklejony) każde ściśnięcie gruszki - jedno szczeknięcie trąbki
Tanie, lekkie, mało rzucające się w oczy. działa już 20 lat.

ToMasz


Ps trąbka kibica ze "sprayem" ma niższy dzwięk dzięki temu że skład chemiczny tego czynnika pędnego jest taki a nie inny. Co2 z naboju pompki rowerowej też działa, ale gorzej, choć lepiej niż powietrze.
Gaz do zapalniczek nie działa. słabe ciśnienie, mocno zamraża przy rozprężaniu

Data: 2016-10-29 19:08:41
Autor: __Maciek
airzound
Fri, 28 Oct 2016 21:44:14 +0200 ToMasz <tomasz@poczta.fm.com.pl>
napisał:

trąbka dowolna. mocowanie - trytytką do starego uchwytu lampy na kierownice. wężyk 4mm - 50cm w stronę klamki hamulca. na końcu wężyka, gruszka z ciśnieniomierza. (zawór musi być przyklejony) każde ściśnięcie gruszki - jedno szczeknięcie trąbki
Tanie, lekkie, mało rzucające się w oczy. działa już 20 lat.

Gotowe metalowe trąbki z gruszką i mocowaniem są w Decathlonie. Cena
OIDP kilkanaście złotych. Mała porada - warto je mocować skierowane
trąbką trochę w dół - dzięki temu deszcz/śnieg nie leci do środka.
Trąbkę taką mam parę lat, przetrwała nawet zimowanie roweru pod
chmurką, w śniegu. Kilka razy miałem lód w gruszce :-) Gruszka jest
zdejmowana, można ją wyczyścić.

Data: 2016-10-30 11:54:16
Autor: Akarm
airzound
W dniu 29.10.2016 o 19:08, __Maciek pisze:

Gotowe metalowe trąbki z gruszką i mocowaniem są w Decathlonie.

Nie bardzo widzę sens używania trąbki, poza zabawą.
Żaden człowiek nie skojarzy takiego dźwięku z rowerem.
Natomiast każdy rozpozna dryn-dryn, czyli tradycyjny dzwonek.
Ale pytającemu nie chodzi o zwykłą trąbkę.
Chodzi mu o straszenie ludzi, cytuję:
"Z efektow (tzn. wrazenia jakie wywiera na psy, pieszych i kierowcow)
bylem bardzo zadowolony", "i trabi juz slabo" - czyli już nie ma takiej satysfakcji.

--
           Akarm
http://www.bykomstop.avx.pl
Nie trawię chamstwa, nieuctwa, bydła wszelakiego

Data: 2016-10-30 08:58:52
Autor: Olivander
airzound
W dniu niedziela, 30 października 2016 11:54:30 UTC+1 użytkownik Akarm napisał:
Nie bardzo widzę sens używania trąbki, poza zabawą.
Żaden człowiek nie skojarzy takiego dźwięku z rowerem..
Czasem właśnie "otochŁodzi". Do rykszy chodnikowej, którą wożę ojca-staruszka zamocowałem trąbkę synka, nieogłuszającą taką, sugeruje rowereczek dziecięcy.
Po normalnym dzwonku wyszkoleni gdańscy piesi robili miejsce na przejazd roweru
JEDNOŚLADOWEGO,
a po cienkim piardzie z tej trąbki rozglądają się czujniej i w efekcie oceniają
zagrożenie i robią dokładnie tyle miejsca, ile mi trzeba, lub więcej
(jak daję radę wymijać, nie robię zbędnych łomotów, bopoco)

Natomiast w moim ultramieszczuchu mam polo-airzound
(one oryginalnie są zdecydowanie holenderskie, a nie z UK)
bo w szoferce tira, albo tramwaju, albo w golfie z muzą um-C-um-C-um-C-C
to jest przedostatnia szansa obudzić kierowcę laazącą w szkodę
(ostatnia to czołówka z kilkoma diodami cree wycelowana prosto w cel)

Generalnie zakladam że ludzie za kierownicami furmanek są dobrzy, bywają tylko...
niemądrzy. Wciąż żyję, co coś zdaje się dowodzić.

:-- )

Data: 2016-10-30 21:19:09
Autor: Piotr aka dracorp
airzound
Dnia Sun, 30 Oct 2016 08:58:52 -0700, Olivander napisał(a):

Generalnie zakladam że ludzie za kierownicami furmanek są dobrzy, bywają
tylko... niemądrzy. Wciąż żyję, co coś zdaje się dowodzić.
Nie tyle niemądrzy co po prostu czasem mózg nas zawodzi. Jeżdżąc rowerem ciągle się denerwuję że mnie nie widzą ale z drugiej strony ciągle zdaję sobie sprawę że tak mało potrzeba aby czegoś nie zauważyć.

--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr.r.public at gmail dot com

Data: 2016-11-01 16:59:33
Autor: wO.Ă´hoo!
airzound
W dniu 30.10.2016 o 16:58, Olivander pisze:
przedostatnia szansa obudzić kierowcę laazącą w szkodę
(ostatnia to czołówka z kilkoma diodami cree wycelowana prosto w cel)

Taaa, mam lampkę z jedną taką diodą, konstrukcja taka, że świeci ona (dioda) od góry w odbłyśniki, dzięki czemu drogę oświetla świetnie (projektant dał radę), ustawioną mam prawidłowo (konsultowane z policmajstrami na motocyklach), a i tak niektórzy debile z puszek albo celowo włączą długie, albo mi nimi migają, choć na szosach używam 50% mocy (Cree 1W).
Czasem przysłonię ręką, czasem luzuję pokrętło i kieruję tuż przed koło, ale chyba przestanę się przejmować, niech się przyzwyczajają.

Data: 2016-10-30 17:49:41
Autor: ToMasz
airzound
W dniu 30.10.2016 o 11:54, Akarm pisze:
W dniu 29.10.2016 o 19:08, __Maciek pisze:

Gotowe metalowe trąbki z gruszką i mocowaniem są w Decathlonie.

Nie bardzo widzę sens używania trąbki, poza zabawą.
Żaden człowiek nie skojarzy takiego dźwięku z rowerem.
i tak ma być. jak słyszy dzyń dzyń, to myśli co do cholery. a rower jedzie. no to niech mnie ominie, drugi pas DDR ma przecież wolny.

Jak usłyszy 3 metry za sobą trąbkę z tira to najpierw spierdziela potem się zastanawia co za szaleniec napierdziela po ścieżce dla rowerów tirem.
możesz myśleć co chesz, ale jak na razie DDR to plac zabaw, trasa dla wózków i rolkarzy, a na lokalnych uliczkach nie jest lepiej.

ToMasz

Data: 2016-10-31 02:37:27
Autor: Akarm
airzound
W dniu 30.10.2016 o 17:49, ToMasz pisze:
Jak usłyszy 3 metry za sobą trąbkę z tira to najpierw spierdziela potem
się zastanawia co za szaleniec napierdziela po ścieżce dla rowerów tirem.

Oj  nie. Raczej: ooo, znów jakiś jebany, tępy kibol...
A już na pewno nie pomyśli o tirze, tym bardziej o rowerze.
Konkluzja jest oczywista - takich trąb na pieszych używają... Nie, nie będę pisał. Użytkownicy airzoundów i tak nie zmienią swojego podejścia. :/
Normalni rowerzyści używają tradycyjnych dzwonków.
--
           Akarm
http://www.bykomstop.avx.pl
Nie trawię chamstwa, nieuctwa, bydła wszelakiego

Data: 2016-10-31 09:08:24
Autor: cytawa
airzound
Akarm pisze:

Konkluzja jest oczywista - takich trąb na pieszych używają... Nie, nie
będę pisał. Użytkownicy airzoundów i tak nie zmienią swojego podejścia. :/
Normalni rowerzyści używają tradycyjnych dzwonków.


Tym razem calkowicie sie z Toba zgadzam.

Jan Cytawa

Data: 2016-10-31 18:10:25
Autor: Piotr aka dracorp
airzound
Dnia Mon, 31 Oct 2016 02:37:27 +0100, Akarm napisał(a):


Oj  nie. Raczej: ooo, znów jakiś jebany, tępy kibol...
A już na pewno nie pomyśli o tirze, tym bardziej o rowerze.
Konkluzja jest oczywista - takich trąb na pieszych używają... Nie, nie
będę pisał. Użytkownicy airzoundów i tak nie zmienią swojego podejścia.
:/
Normalni rowerzyści używają tradycyjnych dzwonków.
Tylko, że tradycyjnych dzwonków czasem nie słychać. Wiem, bo mam.




--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr.r.public at gmail dot com

Data: 2016-10-31 19:38:26
Autor: atm
airzound
Mozna tez troche Adama Slodowego poudawac
https://www.youtube.com/watch?v=rCL2NbbI8fc

Data: 2016-10-31 19:40:05
Autor: atm
airzound
No i mozna pojsc na calosc
https://www.youtube.com/watch?v=cnr6uGIV8no

Data: 2016-10-31 21:23:25
Autor: ąćęłńóśźż
airzound
Tramwaje mają dzwonki ;-))


-- -- -
Tylko, że tradycyjnych dzwonków czasem nie słychać.

Data: 2016-11-01 19:01:18
Autor: __Maciek
airzound
Mon, 31 Oct 2016 18:10:25 -0000 (UTC) Piotr aka dracorp
<imie.nazwisko@wp.eu> napisał:

Normalni rowerzyści używają tradycyjnych dzwonków.
Tylko, że tradycyjnych dzwonków czasem nie słychać. Wiem, bo mam.

Właśnie dlatego trochę głośniejsza od dzwonka trąbka z gruszką,
wyczerpuje zapotrzebowanie rowerzysty na urządzenia do podawania
sygnałów dźwiękowych. Żadnych syren od lokomotywy.

Data: 2016-11-01 19:21:53
Autor: Titus Atomicus
airzound
In article <kulh1cltj17cmvm2f1ra391huisoolnipq@4ax.com>,
 __Maciek <i80c586@cyberspace.org> wrote:

Mon, 31 Oct 2016 18:10:25 -0000 (UTC) Piotr aka dracorp
<imie.nazwisko@wp.eu> napisał:

>> Normalni rowerzyści używają tradycyjnych dzwonków.
>Tylko, że tradycyjnych dzwonków czasem nie słychać. Wiem, bo mam.

Właśnie dlatego trochę głośniejsza od dzwonka trąbka z gruszką,
wyczerpuje zapotrzebowanie rowerzysty na urządzenia do podawania
sygnałów dźwiękowych. Żadnych syren od lokomotywy.

Sciezki rowerowe to nie jedyne miejsca po ktorych sie jezdzi na rowerze.
--
TA

Data: 2016-11-01 12:35:32
Autor: Olivander
airzound
Właściwie to jest niezaspokojona nisza. Jak to czyta jakiś producent, niech spróbuje na tym zarobić. Nowoczesne lampki rowerowe z cree mają możliwość regulacji, ograniczenia snopa światła poza lasem. (Nie tak jak moja czołowka, którą robiłem sam, bez regulacji, to ma boleć). A trąby nie. W rowerze z trąbą mam dodatkowo mały dzwonek, bo tu gdzie mieszkam nie uniknę jeżdżenia po chodnikach, muszę wygodnie informować z daleka, że jadę i ewentualnie ładniej podziękować z bliska za zrobienie miejsca, jeśli je zrobiono. Trąby powinny mieć wbudowany taki cichy dzwonek, ergonomiczne dwa w jednym. Tak, wiem, że wytrenowany airzoundowiec z praktyką nabywa umiejętności piskania cichho i ryczenia głośno, moją gruszką z trzema trąbami też to w pewnym stopniu mogę, ale i tak wygodniej jest brzdęknąć, a nie trąbnąć.

Data: 2016-11-01 19:44:58
Autor: Piotr aka dracorp
airzound
Dnia Tue, 01 Nov 2016 12:35:32 -0700, Olivander napisał(a):

W rowerze z trąbą mam dodatkowo mały dzwonek, bo tu gdzie mieszkam nie
uniknę jeżdżenia po chodnikach, muszę wygodnie informować z daleka, że
jadę i ewentualnie ładniej podziękować z bliska za zrobienie miejsca,
jeśli je zrobiono.
Jeździsz po chodnikach i jeszcze dzwonisz na pieszych? Oj nieładnie :) Jak już mam jechać chodnikiem to czekam aż się zwolni miejsce lub po prostu ładnie proszę. W końcu nas tam nie powinno być albo tylko przy niesprzyjających warunkach pogodowych.

--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr.r.public at gmail dot com

Data: 2016-11-01 21:30:17
Autor: m
airzound
W dniu 01.11.2016 o 20:44, Piotr aka dracorp pisze:
 W końcu nas tam nie powinno być albo tylko przy niesprzyjających warunkach pogodowych.

W Poznaniu jest całkiem sporo szlaków gdzie całkiem legalnie jedziesz
chodnikiem, albo to jest chodnik z dopuszczonym ruchem rowerowym, albo
znak ścieżki rowerowej z podziałem poziomym
http://wrower.pl/images/strony/007/full/znak_c1316.png

p. m.

Data: 2016-11-01 22:14:28
Autor: Piotr aka dracorp
airzound
Dnia Tue, 01 Nov 2016 21:30:17 +0100, m napisał(a):

W Poznaniu jest całkiem sporo szlaków gdzie całkiem legalnie jedziesz
chodnikiem, albo to jest chodnik z dopuszczonym ruchem rowerowym, albo
znak ścieżki rowerowej z podziałem poziomym
http://wrower.pl/images/strony/007/full/znak_c1316.png
Ale jak tego nie ma to jest chodnik tylko dla pieszych.




--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr.r.public at gmail dot com

Data: 2016-11-01 23:34:41
Autor: m
airzound
W dniu 01.11.2016 o 23:14, Piotr aka dracorp pisze:
Dnia Tue, 01 Nov 2016 21:30:17 +0100, m napisał(a):

W Poznaniu jest całkiem sporo szlaków gdzie całkiem legalnie jedziesz
chodnikiem, albo to jest chodnik z dopuszczonym ruchem rowerowym, albo
znak ścieżki rowerowej z podziałem poziomym
http://wrower.pl/images/strony/007/full/znak_c1316.png
Ale jak tego nie ma to jest chodnik tylko dla pieszych.

Ale jak jest, to jest potrzeba delikatnego zwórcenia się do pieszego o
umożliwienie przejazdu.

p. m.

Data: 2016-11-02 03:58:13
Autor: Olivander
airzound
W dniu wtorek, 1 listopada 2016 23:35:02 UTC+1 użytkownik m napisał:
potrzeba delikatnego zwórcenia się do pieszego o
umożliwienie przejazdu.

a jak są kocie łby fi 30cm to nawet motocykle jeżdżą chodnikiem
co jest powszechnie tolerowane

wszelkim talibom i mądralom, ja naprawdę wole 40kmh po asfalcie niż 10kmh po płytach, wśród swoich sąsiadów.
to ja poszedłem do sądu jak mnie w Sopocie zganiano z jezdni na chodnik.

polanda ma wiele patologii, nieznanych poza jej granicami,
jedną jest odium wokół uprzejmego drrryń
nie powielajmy go tu my

Data: 2016-11-02 04:03:39
Autor: rmikke
airzound
W dniu wtorek, 1 listopada 2016 20:45:25 UTC+1 użytkownik Piotr aka dracorp napisał:
Dnia Tue, 01 Nov 2016 12:35:32 -0700, Olivander napisał(a):

> W rowerze z trąbą mam dodatkowo mały dzwonek, bo tu gdzie mieszkam nie
> uniknę jeżdżenia po chodnikach, muszę wygodnie informować z daleka, że
> jadę i ewentualnie ładniej podziękować z bliska za zrobienie miejsca,
> jeśli je zrobiono. Jeździsz po chodnikach i jeszcze dzwonisz na pieszych? Oj nieładnie :) Jak już mam jechać chodnikiem to czekam aż się zwolni miejsce lub po prostu ładnie proszę. W końcu nas tam nie powinno być albo tylko przy niesprzyjających warunkach pogodowych.

Nie rozumiem podejścia, że niby dzwonek jest niegrzeczny.
Wiadomo, można delikatnie dryndnąć, a można, excusez le mot,
napierdalać wściekle. To, że niektórzy próbują "zdzwonić"
pieszych z chodnika nie jest jeszcze powodem, żeby dzwonka
nie używać w ogóle.

Data: 2016-11-02 04:15:04
Autor: rmikke
airzound
W dniu wtorek, 1 listopada 2016 19:21:57 UTC+1 użytkownik Titus_A...@somewhere.in.the.world napisał:
In article <kulh1cltj17cmvm2f1ra391huisoolnipq@4ax.com>,
 __Maciek <i80c586@cyberspace.org> wrote:

> Mon, 31 Oct 2016 18:10:25 -0000 (UTC) Piotr aka dracorp
> <imie.nazwisko@wp.eu> napisał:
> > >> Normalni rowerzyści używają tradycyjnych dzwonków.
> >Tylko, że tradycyjnych dzwonków czasem nie słychać.. Wiem, bo mam.
> > Właśnie dlatego trochę głośniejsza od dzwonka trąbka z gruszką,
> wyczerpuje zapotrzebowanie rowerzysty na urządzenia do podawania
> sygnałów dźwiękowych. Żadnych syren od lokomotywy.

Sciezki rowerowe to nie jedyne miejsca po ktorych sie jezdzi na rowerze.

Szczerze, to po paru latach stwierdzam, że trąba RAZ przydała się
do zapobieżenia kolizji na drodze. Ze dwa razy posłużyła do pyskówki
z kierowcą. Raz postawiła do pionu młodego rowerzystę, zataczającego się
od brzegu do brzegu DDR. Najczęściej przydawała się do wymiecenia DDR ze sporej odległości, ale odkąd lokalsi zapamiętali, że ten czerwony
kawałek to już nie chodnik, przestałem odczuwać potrzebę zakładania trąby...
odległości.

Data: 2016-11-02 16:47:41
Autor: Rowerex
airzound
W dniu wtorek, 1 listopada 2016 19:21:57 UTC+1 użytkownik Titus_A...@somewhere.in.the.world napisał:

Sciezki rowerowe to nie jedyne miejsca po ktorych sie jezdzi na rowerze.

Co za niedopatrzenie! Na szczęście do dyspozycji są B-9 i C-13.

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2016-11-01 18:58:29
Autor: __Maciek
airzound
Sun, 30 Oct 2016 11:54:16 +0100 Akarm <akarmWYWAL@wp.pl> napisał:

Gotowe metalowe trąbki z gruszką i mocowaniem są w Decathlonie.
Nie bardzo widzę sens używania trąbki, poza zabawą.

Nie. Taka trąbka pozwala bardzo jasno zwrócić uwagę ludzi bez ich
zbytniego straszenia i o to chodzi. Nie wymaga też ładowania pompką,
co jest bardzo dużą zaletą.

Żaden człowiek nie skojarzy takiego dźwięku z rowerem.

Skojarzy. Chociaż faktycznie i tak częściej dzwonię, ale na szczęście
konieczność używania sygnałów dźwiękowych zdarza mi się incydentalnie.
Nie uprawiam buractwa rowerowego typu jazda po chodniku i rozpędzanie
pieszych (za coś takiego powinno się na dobrą sprawę sprzedawać takim
pedalarzom porządny strzał w ryj). Jeżeli ktoś chce przejść przez DDR
(a nie idzie po niej wzdłuż/stoi), to po prostu zatrzymuję się i
puszczam.

Chodzi mu o straszenie ludzi, cytuję:
"Z efektow (tzn. wrazenia jakie wywiera na psy, pieszych i kierowcow)
bylem bardzo zadowolony", "i trabi juz slabo" - czyli już nie ma takiej satysfakcji.

Racja, powinien w takim razie zainwestować w sprzęt typu SKN-370 czy
SKW-660, albo lepiej w duży młotek, żeby się jebnąć w łeb.

Data: 2016-11-02 04:26:12
Autor: rmikke
airzound
W dniu niedziela, 30 października 2016 11:54:30 UTC+1 użytkownik Akarm napisał:
W dniu 29.10.2016 o 19:08, __Maciek pisze:

> Gotowe metalowe trąbki z gruszką i mocowaniem są w Decathlonie.

Nie bardzo widzę sens używania trąbki, poza zabawą.
Żaden człowiek nie skojarzy takiego dźwięku z rowerem..
Natomiast każdy rozpozna dryn-dryn, czyli tradycyjny dzwonek.
Ale pytającemu nie chodzi o zwykłą trąbkę.
Chodzi mu o straszenie ludzi, cytuję:
"Z efektow (tzn. wrazenia jakie wywiera na psy, pieszych i kierowcow)
bylem bardzo zadowolony", "i trabi juz slabo" - czyli już nie ma takiej satysfakcji.

Mi na przykład chodziło o to, że na dzwonek piesi na DDR reagowali
Tańcem Pieszego Zdziwionego Rowerem Na Drodze Dla Rowerów(*). Gdyby
reagowali tak, jak w Japonii (odsuwają się do najbliższej krawędzi
drogi nawet, jeśl stoją akurat na schodach ruchomych), to nawet
nie pomyślałbym o kupnie czegoś głośniejszego. Na trąbę też reagowali
Tańcem, ale mieli na to znacznie więcej czasu, bo trąbiłem z daleka...

(*)Taniec Pieszego Zdziwionego Rowerem Na Drodze Dla Rowerów:
1. Obejrzyj się bez pośpiechu
2. Podrap się po głowie ("Rower? Skąd tu rower?")
3. Doznaj olsnienia, że idziesz drogą dla rowerów.
4. Rzuć się ku tej krawędzi DDR, która jest najdalej od Ciebie
5. Jak już do niej dotrzesz, pomyśl, że druga krawędź był bliżej
6. Wróć do tamtej krawędzi.

Widziałem to zdecydowanie więcej, niż raz. Szczególnie piękne
było wykonanie zespołowe przez dwóch gości idących środkiem,
i.e. oś ddr była pomiędzy nimi - i rzucali się w przeciwnych
kierunkach, każdy do tej krawędzi która była dalej od niego
i potem z powrotem.

Data: 2016-11-02 16:39:08
Autor: Rowerex
airzound
W dniu środa, 2 listopada 2016 12:26:16 UTC+1 użytkownik rmikke napisał:

(*)Taniec Pieszego Zdziwionego Rowerem Na Drodze Dla Rowerów:
1. Obejrzyj się bez pośpiechu
2. Podrap się po głowie ("Rower? Skąd tu rower?")
3. Doznaj olsnienia, że idziesz drogą dla rowerów.
4. Rzuć się ku tej krawędzi DDR, która jest najdalej od Ciebie
5. Jak już do niej dotrzesz, pomyśl, że druga krawędź był bliżej
6. Wróć do tamtej krawędzi.

Raczej TUR: Taniec Upodlonego Rowerzysty

A wracając do pieszego i jego rozterek:
7. Jako pieszy nie chodzę po jezdni, więc skąd pojazd na chodniku? 8. Co to za chodnik, tak wąski, że nie mogę swobodnie minąć innego pieszego, czy grupki pieszych by nie wleźć w drogę rowerzyście?
9. Chodniki dla pieszych! Pojazdy wynocha na jezdnie!

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2016-11-03 06:44:47
Autor: rmikke
airzound
W dniu czwartek, 3 listopada 2016 00:39:13 UTC+1 użytkownik Rowerex napisał:
W dniu środa, 2 listopada 2016 12:26:16 UTC+1 użytkownik rmikke napisał:

> (*)Taniec Pieszego Zdziwionego Rowerem Na Drodze Dla Rowerów:
> 1. Obejrzyj się bez pośpiechu
> 2. Podrap się po głowie ("Rower? Skąd tu rower?")
> 3. Doznaj olsnienia, że idziesz drogą dla rowerów.
> 4. Rzuć się ku tej krawędzi DDR, która jest najdalej od Ciebie
> 5. Jak już do niej dotrzesz, pomyśl, że druga krawędź był bliżej
> 6. Wróć do tamtej krawędzi.

Raczej TUR: Taniec Upodlonego Rowerzysty

Dlaczego rowerzysty? To piesi takie odstawiali na DDR...

A wracając do pieszego i jego rozterek:
7. Jako pieszy nie chodzę po jezdni, więc skąd pojazd na chodniku?

Ale jaki chodnik masz na myśli? Cały czas pisałem o DDR

8. Co to za chodnik, tak wąski, że nie mogę swobodnie minąć innego pieszego, czy grupki pieszych by nie wleźć w drogę rowerzyście?

W opisywanym przypadku chodnik obok DDR jest całkiem szeroki

9. Chodniki dla pieszych! Pojazdy wynocha na jezdnie!

Zasadniczo słusznie, acz ze wzgledów praktycznych nie trzymałbym się
tej zasady kurczowo.

Data: 2016-11-03 14:32:55
Autor: Rowerex
airzound
W dniu czwartek, 3 listopada 2016 14:44:53 UTC+1 użytkownik rmikke napisał:

> Raczej TUR: Taniec Upodlonego Rowerzysty

Dlaczego rowerzysty? To piesi takie odstawiali na DDR...

Bo to rowerzysta tańczy na meandrach DDR tak jak mu zarządca dróg nakazuje, a piesi to drobny pikuś.
 
> A wracając do pieszego i jego rozterek:
> 7. Jako pieszy nie chodzę po jezdni, więc skąd pojazd na chodniku? Ale jaki chodnik masz na myśli? Cały czas pisałem o DDR

Dla większości społeczeństwa nie istnieje "droga dla rowerów" - istnieje "ścieżka rowerowa", a ścieżka to chodnik. Dla kierowców DDR jest chodnikiem, a przejazd dla rowerów jest równoznaczny z przejściem dla pieszych, zwłaszcza że zazwyczaj obydwa te twory współistnieją w jednym miejscu.

Dla mnie jako pieszego dwukolorowa trasa z kostki, taka ze stroną dla pieszych i stroną dla rowerzystów, jest w całości chodnikiem, nie wiem która część jest do czego, bo z reguły nie ma znaków poziomych, a pionowe trzeba by za każdym razem zapamiętywać.

Jeśli pieszy musi ciągle wchodzić na część teoretycznie dla rowerzystów, bo jest wąsko, bo obok jest miejsce do parkowania, bo chce przejść przez jezdnie, bo DDR puszczono przed wiatą przystanku autobusowego, jeśli widzi, że rowerzyści też mają problemy ze zmieszczeniem się na swojej części i jeżdżą różnie, to zaczyna mieć w czterech literach gdzie stawia nogi.
 
> 8. Co to za chodnik, tak wąski, że nie mogę swobodnie minąć innego pieszego, czy grupki pieszych by nie wleźć w drogę rowerzyście?

W opisywanym przypadku chodnik obok DDR jest całkiem szeroki

Marzy mi się eksperyment w którym DDR będzie niżej niż chodnik, ale wyżej niż jezdnia, czyli w przekroju poprzecznym będą trzy stopnie wysokości: najniżej jezdnia, na średnim stopniu DDR, na najwyższym stopniu chodnik - ważne by chodnik był wyraźnie wyżej od DDR, tak by dla pieszego zejście z chodnika na DDR i z powrotem było dość niewygodne... W ramach eksperymentu można by porównać zachowanie pieszych przy takiej schodkowej budowie połączenia chodnik-DDR z budowa typową, gdy DDR i chodnik są na jednej wysokości a postawienie stopy na DDR nie wiąże się z żadną niedogodnością.
 
> 9. Chodniki dla pieszych! Pojazdy wynocha na jezdnie!

Zasadniczo słusznie, acz ze wzgledów praktycznych nie trzymałbym się
tej zasady kurczowo.

Jako pieszy nie chcę mieć rowerzystów obok siebie. Jako rowerzysta nie chcę mieć pieszych obok siebie i nienawidzę mnożenia skrzyżowań... Jakoś do ludzi nie trafia fakt, że każda DDR generuje mnóstwo nowych skrzyżowań z jezdniami - jeśli ktoś myśli, że to podnosi bezpieczeństwo, to jest niespełna rozumu.

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2016-11-04 04:36:07
Autor: Olivander
airzound
Marzy mi się eksperyment w którym DDR będzie niżej niż chodnik, ale wyżej niż jezdnia, czyli w przekroju poprzecznym będą trzy stopnie wysokości: najniżej jezdnia, na średnim stopniu DDR, na najwyższym stopniu chodnik - ważne by chodnik był wyraźnie wyżej od DDR, tak by dla pieszego zejście z chodnika na DDR i z powrotem było dość niewygodne...

Nie marz, nie bądź mazgaj! Działaj! Mozliwe różne dzialania. Np spal polski paszport, zjedz dowód osobisty, ale dopiero po dostaniu sie do Kopenhagi. A tam powiedz, że uciekłes ze strefy wojny, wybierz dowolną wojnę z Google. I jak już dostaniesz azyl (można na skróty, niesportowo, bez palenia, łykania, można zamieszkać w Kristianii) to będziesz skazany na takie właśnie drogi jak opisałeś. Tam to norma.. Pas dla rowerów o 1-2 cm wyżej niż pasy dla furmanek, chodnik 1-2 cm wyżej niż dla rowerów. I co więcej, o tym nie śmiałeś nawet marzyć, w chodniku jeśli jest np z płyt lub kostki, jest wąski gładszy pasek dla "kółek innych niż rowery", dla rowerków biegowych, wózeczków dziecięcych, wózków inwalidzkich, kólek od walizek, kobiet w jas-kółkach i szpilkach. By ci piesi na kółkach nie łazili po gładszej nawierzchni pasow nie dla nich. Ale, ale, może nie trzeba migrować, może by sie dało i u nas? Eee, chiba nie... u nas się panie nie da, taka tradycja... nie tylko pokraki z obecnej wladzy ją podtrzymują, przypominam, że pociej to po, ancien regime.

Data: 2016-11-04 10:00:19
Autor: cytawa
airzound
Rowerex pisze:

Jako pieszy nie chcę mieć rowerzystów obok siebie. Jako rowerzysta nie chcę
mieć pieszych obok siebie i nienawidzę mnożenia skrzyżowań... Jakoś do ludzi
nie trafia fakt, że każda DDR generuje mnóstwo nowych skrzyżowań z jezdniami -
jeśli ktoś myśli, że to podnosi bezpieczeństwo, to jest niespełna rozumu.

tez uwazam, ze najbezpieczniej jest na jezdni. Kierowcy widza rowerzyste i w zasadzie uwazaja go wtedy za uczestnika ruchu. Natomiast DDRy generuja mnostwo sytuacji niebezpiecznych. Bo rowerzysta ma pierwszenstwo na przejazdach a kierowcy go nie widza, przynajmniej odpowiednio wczesnie. Ponadto DDRy sa projektowane dla osob "normalnych", to znaczy poruszajacych sie okolo 15 km/h. Jazda szybsza jest po prostu na DDRach ryzykowna. Piesi rowniez, idac np. 1 m od DDRu nie musza zawsze uwazac co sie z tylu dzieje i moga bezwiednie wejsc prosto pod pedzacy rower.


Jan Cytawa

Data: 2016-11-04 11:35:34
Autor: m
airzound
W dniu 04.11.2016 o 10:00, cytawa pisze:
Rowerex pisze:

Jako pieszy nie chcę mieć rowerzystów obok siebie. Jako rowerzysta nie chcę
mieć pieszych obok siebie i nienawidzę mnożenia skrzyżowań... Jakoś do ludzi
nie trafia fakt, że każda DDR generuje mnóstwo nowych skrzyżowań z jezdniami -
jeśli ktoś myśli, że to podnosi bezpieczeństwo, to jest niespełna rozumu.

tez uwazam, ze najbezpieczniej jest na jezdni. Kierowcy widza rowerzyste i w zasadzie uwazaja go wtedy za uczestnika ruchu. Natomiast DDRy generuja mnostwo sytuacji niebezpiecznych. Bo rowerzysta ma pierwszenstwo na przejazdach a kierowcy go nie widza, przynajmniej odpowiednio wczesnie. Ponadto DDRy sa projektowane dla osob "normalnych", to znaczy poruszajacych sie okolo 15 km/h. Jazda szybsza jest po prostu na DDRach ryzykowna.

No dobra, ale co z tymi normalnymi, ja jestem "normalny" i dla mnie
jazda po jezdni sprawia wrażenie o wiele bardziej ryzykownej niż po
DDRze (nie wnikając czy to ścieżka, droga, ciąg czy co....).

Piesi rowniez, idac np. 1 m od DDRu nie musza zawsze uwazac co sie z tylu dzieje i moga bezwiednie wejsc prosto pod pedzacy rower.

No ale jakoś mogą iść 1m od jezdni i nie wchodzą bezwiednie pod pędzący
rower. Nawet jak to jest pobocze wymalowane farbą.

p. m.

Data: 2016-11-04 18:23:36
Autor: Piotr aka dracorp
airzound
Dnia Fri, 04 Nov 2016 11:35:34 +0100, m napisał(a):

Piesi rowniez, idac np. 1 m od DDRu nie musza zawsze uwazac co sie z
tylu dzieje i moga bezwiednie wejsc prosto pod pedzacy rower.

No ale jakoś mogą iść 1m od jezdni i nie wchodzą bezwiednie pod pędzący
rower. Nawet jak to jest pobocze wymalowane farbą.
W szczególności gdy są czymś zainteresowany. Gdy piesza ma możliwość wejścia na DDR to wejdzie.

--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr.r.public at gmail dot com

Data: 2016-11-04 21:10:59
Autor: m
airzound
W dniu 04.11.2016 o 19:23, Piotr aka dracorp pisze:
Dnia Fri, 04 Nov 2016 11:35:34 +0100, m napisał(a):

Piesi rowniez, idac np. 1 m od DDRu nie musza zawsze uwazac co sie z
tylu dzieje i moga bezwiednie wejsc prosto pod pedzacy rower.

No ale jakoś mogą iść 1m od jezdni i nie wchodzą bezwiednie pod pędzący
rower. Nawet jak to jest pobocze wymalowane farbą.
W szczególności gdy są czymś zainteresowany. Gdy piesza ma możliwość wejścia na DDR to wejdzie.


Miało być "pod pędzący samochód".

p. m.

Data: 2016-11-07 11:54:31
Autor: cytawa
airzound
  m pisze:

No dobra, ale co z tymi normalnymi, ja jestem "normalny" i dla mnie
jazda po jezdni sprawia wrażenie o wiele bardziej ryzykownej niż po
DDRze (nie wnikając czy to ścieżka, droga, ciąg czy co....).

Zauwaz, ze ja cie nie wyganiam na jezdnie. Masz obawy wiec jezdzisz po DDRiP. Ale na DDRach jest wiecej kolizji niz na jezdniach. Sa oczywiscie mniej niebezpieczne i niemedialne.

No ale jakoś mogą iść 1m od jezdni i nie wchodzą bezwiednie pod pędzący
rower. Nawet jak to jest pobocze wymalowane farbą.


Nie wszyscy i stad wypadki. Ale generalnie tak. Widocznie instynkt samozachowawczy lepiej dziala na jezdni.

Jan Cytawa

Data: 2016-11-07 17:47:39
Autor: Akarm
airzound
W dniu 07.11.2016 o 11:54, cytawa pisze:
Ale na DDRach jest wiecej kolizji niz na jezdniach. Sa oczywiscie
mniej niebezpieczne i niemedialne.

Ja akurat mam doświadczenia wprost przeciwne.
Najniebezpieczniejsze wypadki spotkały mnie na DDRach, ze zmiażdżeniem kości w stawie kolanowym włącznie. Po prostu drogami dla rowerów jeżdżą bezmyślne matoły.
Stąd, ponieważ stosuję się do przepisów, wolę nadłożyć kilometrów, żeby tylko jechać jezdnią przy której nie ma DDR. Do niedawna mieszkałem w okolicy, gdzie we wszystkich kierunkach były drogi dla rowerów, nie dało się ich ominąć, koszmar!
Na szczęście już się przeprowadziłem do innej dzielnicy, mogę jeździć normalnie i bezpieczniej, czyli jezdnią. :)
--
           Akarm
http://www.bykomstop.avx.pl
Nie trawię chamstwa, nieuctwa, bydła wszelakiego

Data: 2016-11-07 17:39:20
Autor: Piotr aka dracorp
airzound
Dnia Mon, 07 Nov 2016 17:47:39 +0100, Akarm napisał(a):


Ja akurat mam doświadczenia wprost przeciwne.
Najniebezpieczniejsze wypadki spotkały mnie na DDRach, ze zmiażdżeniem
kości w stawie kolanowym włącznie. Po prostu drogami dla rowerów jeżdżą
bezmyślne matoły.
Jak rozumiem zdarzenia drogowe miałeś wyłącznie z innymi rowerzystami?

Stąd, ponieważ stosuję się do przepisów, wolę nadłożyć kilometrów, żeby
tylko jechać jezdnią przy której nie ma DDR. Do niedawna mieszkałem w
okolicy, gdzie we wszystkich kierunkach były drogi dla rowerów, nie dało
się ich ominąć, koszmar!
Też to praktykuję ale coraz trudniej.




--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr.r.public at gmail dot com

Data: 2016-11-07 19:10:49
Autor: Akarm
airzound
W dniu 07.11.2016 o 18:39, Piotr aka dracorp pisze:
Jak rozumiem zdarzenia drogowe miałeś wyłącznie z innymi rowerzystami?

Wszystkie poważne - tak, _wyłącznie_ z innymi rowerzystami.
Do tego 3 zdarzenia z samochodami na przejazdach: 2 razy, kiedy już prawie zjechałem ze skrzyżowania i raz kiedy kierowca ruszył w momencie mojego wjazdu.
Te z samochodami skutkowały tylko uszkodzeniami roweru.
Te z innymi rowerzystami - wyłączeniem z ruchu na okres od kilkunastu dni do ponad roku. A teraz już nie dam rady jeździć w maratonach, zgruchotane kolano nie daje rady, czasem nawet iść nie mogę. :(

--
           Akarm
http://www.bykomstop.avx.pl
Nie trawię chamstwa, nieuctwa, bydła wszelakiego

Data: 2016-11-08 13:22:02
Autor: Andrzej Ozieblo
airzound
W dniu 2016-11-07 o 19:10, Akarm pisze:

Te z innymi rowerzystami - wyłączeniem z ruchu na okres od kilkunastu
dni do ponad roku. A teraz już nie dam rady jeździć w maratonach,
zgruchotane kolano nie daje rady, czasem nawet iść nie mogę. :(

Ciekawe, na nartach w Val Gardena w zeszłym sezonie poznałem pewnego Warszawiaka z synem, skądinąd sympatycznego. Podobnie jak Ty zderzył się kiedyś na DDR-erze z innym rowerzystą i "załatwił" sobie poważnie kolano, niestety na całe życie. Może to byłeś Ty? ;)

Moje wszystki wypadki miały miejsce na jezdni lub w samotnej jeździe offroad. Ale przyznaję, że czasem strach mnie oblatuje na uczęszczanych DDR-ach, zwłaszcza tych wąskich. W Krakowie np. na DDR-e na Mogilskiej do Huty. Nie, ludzie jeżdżą nawet poprawnie, ale prawdopodobieństwo kolizji jest jednak duże.

Data: 2016-11-08 08:04:35
Autor: cytawa
airzound
Akarm pisze:

Ale na DDRach jest wiecej kolizji niz na jezdniach. Sa oczywiscie
mniej niebezpieczne i niemedialne.

Ja akurat mam doświadczenia wprost przeciwne.

Na czym polegaja przeciwne doswiadczenia? Uwazasz, ze na jezdniach jest wiecej wypadkow z udzialem rowerzystow niż na DDRach? Sam opisujesz swoj wlasnie na DDR. I nie byl opisany w srodkach masowego przekazu, czyli niemedialny.

Data: 2016-11-08 11:11:14
Autor: Akarm
airzound
W dniu 08.11.2016 o 08:04, cytawa pisze:
Na czym polegaja przeciwne doswiadczenia?

Wydawało mi się, że dość precyzyjnie to określiłem. Ale spróbuję jeszcze dokładniej:
Nie zgadzam się, wcale nie są mniej niebezpieczne. Ja akurat... itd.

Teraz już jaśniej?
Czy teraz już stwierdzenie, że "najniebezpieczniejsze wypadki spotkały mnie na DDRach" wyjaśnia na czym polegają te przeciwne doświadczenia?
Po prostu dla mnie "najniebezpieczniejsze" jest przeciwne do "oczywiście mniej niebezpieczne". Sądziłem, że skoro ja tak uważam, to innym też to nie sprawi problemu. Mój błąd, przepraszam.
--
           Akarm
http://www.bykomstop.avx.pl
Nie trawię chamstwa, nieuctwa, bydła wszelakiego

Data: 2016-11-04 18:20:43
Autor: Piotr aka dracorp
airzound
Dnia Fri, 04 Nov 2016 10:00:19 +0100, cytawa napisał(a):

tez uwazam, ze najbezpieczniej jest na jezdni. Kierowcy widza rowerzyste
i w zasadzie uwazaja go wtedy za uczestnika ruchu. Natomiast DDRy
generuja mnostwo sytuacji niebezpiecznych. Bo rowerzysta ma
pierwszenstwo na przejazdach a kierowcy go nie widza, przynajmniej
odpowiednio wczesnie. Ponadto DDRy sa projektowane dla osob
"normalnych", to znaczy poruszajacych sie okolo 15 km/h. Jazda szybsza
jest po prostu na DDRach ryzykowna. Piesi rowniez, idac np. 1 m od DDRu
nie musza zawsze uwazac co sie z tylu dzieje i moga bezwiednie wejsc
prosto pod pedzacy rower.
W 100% się zgadzam.




--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr.r.public at gmail dot com

Data: 2016-11-08 09:31:01
Autor: ąćęłńóśźż
airzound
Bzdura (pojeździj sobie z dzieckiem w foteliku, swoim dzieckiem, bo o cudzym to łatwo doradzać), do tego w mojej okolicy większość jezdni jest pokryta śpiącymi policjantami - mam hopki robić co 80 metrów???


-- --
najbezpieczniej jest na jezdni

Data: 2016-11-04 11:42:05
Autor: m
airzound
W dniu 03.11.2016 o 22:32, Rowerex pisze:
Jeśli pieszy musi ciągle wchodzić na część teoretycznie dla rowerzystów, bo jest wąsko, bo obok jest miejsce do parkowania, bo chce przejść przez jezdnie, bo DDR puszczono przed wiatą przystanku autobusowego, jeśli widzi, że rowerzyści też mają problemy ze zmieszczeniem się na swojej części i jeżdżą różnie, to zaczyna mieć w czterech literach gdzie stawia nogi.

To prawda że kiedy pochylono się nad potrzebami rowerzystów,
jednocześnie zostawiając potrzeby pieszych tak jak są, to powstają takie
kwiatki jak tu: https://goo.gl/maps/dkLU28VuUNS2 , gdzie szerszy pieszy
(np. z wózkiem dziecięcym) nie ma szans zmieścić się na swojej części.

 
> > 8. Co to za chodnik, tak wąski, że nie mogę swobodnie minąć innego pieszego, czy grupki pieszych by nie wleźć w drogę rowerzyście?
> > W opisywanym przypadku chodnik obok DDR jest całkiem szeroki
Marzy mi się eksperyment w którym DDR będzie niżej niż chodnik, ale wyżej niż jezdnia, czyli w przekroju poprzecznym będą trzy stopnie wysokości: najniżej jezdnia, na średnim stopniu DDR, na najwyższym stopniu chodnik - ważne by chodnik był wyraźnie wyżej od DDR, tak by dla pieszego zejście z chodnika na DDR i z powrotem było dość niewygodne...

Tylko żeby różnica poziomów była na tyle niewielka żeby rower nie
wywalił się jeżeli pod małym kątem najedzie na krawężnik.

p. m.

Data: 2016-11-04 18:25:46
Autor: Piotr aka dracorp
airzound
Dnia Fri, 04 Nov 2016 11:42:05 +0100, m napisał(a):

To prawda że kiedy pochylono się nad potrzebami rowerzystów,
jednocześnie zostawiając potrzeby pieszych tak jak są, to powstają takie
kwiatki jak tu: https://goo.gl/maps/dkLU28VuUNS2 , gdzie szerszy pieszy
(np. z wózkiem dziecięcym) nie ma szans zmieścić się na swojej części.
Chyba takie kwiatki nie powinny się pojawiać, bo jest jakieś minimum.





--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr.r.public at gmail dot com

Data: 2016-11-04 21:13:15
Autor: m
airzound
W dniu 04.11.2016 o 19:25, Piotr aka dracorp pisze:
Dnia Fri, 04 Nov 2016 11:42:05 +0100, m napisał(a):

To prawda że kiedy pochylono się nad potrzebami rowerzystów,
jednocześnie zostawiając potrzeby pieszych tak jak są, to powstają takie
kwiatki jak tu: https://goo.gl/maps/dkLU28VuUNS2 , gdzie szerszy pieszy
(np. z wózkiem dziecięcym) nie ma szans zmieścić się na swojej części.
Chyba takie kwiatki nie powinny się pojawiać, bo jest jakieś minimum.

Niemniej jednak się pojawiają i to widzę w wielu miejscach - rozwalający
się stary chodnik, na tyle jednak trzymający się w kupie że nie trzeba
jeszcze go na gwałt remontować i lśniąca nowością ścieżka rowerowa.

p. m.

Data: 2016-10-28 22:26:58
Autor: Titus Atomicus
airzound
In article <57fa2936-b394-4c9f-8010-e07224ab946a@googlegroups.com>,
 rmikke <spamcatch@mailinator.com> wrote:

W dniu piątek, 28 października 2016 20:27:56 UTC+2 użytkownik Leszek Karlik napisał:
> On Fri, 28 Oct 2016 16:06:09 +0200,  > <Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world> wrote:
> > > Airzound. Kupilem swego czasu cos takiego.
> > Z efektow (tzn. wrazenia jakie wywiera na psy, pieszych i kierowcow)
> > bylem bardzo zadowolony, ale z trwalosci juz mniej. Peklo mocowanie, a i
> > trabi juz slabo.
> > Ja sobie kupiłem trąbkę kibica na spręzone powietrze na allegro za 15 zł,
> przyczepiłem na trytytki do sterów przed kierownicą, od dwóch lat tak
> jeżdże i jeszcze się nie skończyło. :-))

To jest myśl. Te trąbki potrafią być głośniejsze, niż AZ,
jedno dziewczę z Nocnego roweru taką miało...

Naprawde glosniejsze od AZ??
Trudno uwierzyc.
--
TA

Data: 2016-10-31 02:38:08
Autor: Olivander
airzound
W dniu piątek, 28 października 2016 22:27:00 UTC+2 użytkownik Titus_A...@somewhere.in.the.world napisał:

Naprawde glosniejsze od AZ??
może nie tyle głośniejsze, bo świeżo nabitego AirZounda trudno przekrzyczeć,
ale "trąbka z gruszką" umożliwia kilkakrotne nekajaco-świdrujace hałasowanie
imho równie skuteczne jak ryk AZ

I one bywają dość zaskakująco głośne. Historycznie, takie bywały w autkach! A mój najgłośniejszy egzemplarz jest kolorowy i prowokujący,
gdy rower jest w zamkniętej przestrzeni ciekawski najpierw spróbuje tej
trąby, nim zacznie gmerać przy zapięciach, więc hałas może go przestraszyć. Czysta naiwna psychologia.

Data: 2016-10-31 21:28:09
Autor: ąćęłńóśźż
airzound
Kupiłem trąbkę z gruszką w jakimś dziale rowerków dziecięcych, ale się wstydzę zamontować, bo za głośna ;-))

No i zastanawiam sie, ile czołowego oporu powietrza dokłada taka trąbka...
Nie umiem się przywyczaić do tego, że jak jadę do pracy to zawsze wieje prosto w pycho, a jak wracam z pracy to dla odmiany też zawsze wieje prosto w pycho ;-))
A za każdy duperszwanc na kierownicy należy się jeden ząbek w wielotrybie :-))

-- -- -
A mój najgłośniejszy egzemplarz jest kolorowy i prowokujący, gdy rower jest w zamkniętej przestrzeni ciekawski najpierw spróbuje tej trąby, nim zacznie gmerać przy zapięciach, więc hałas może go przestraszyć.

Data: 2016-11-01 14:04:13
Autor: Titus Atomicus
airzound
In article <55663843-ea3f-4185-a744-4491730e18e6@googlegroups.com>,
 Olivander <tchod@wp.eu> wrote:

W dniu piątek, 28 października 2016 22:27:00 UTC+2 użytkownik Titus_A...@somewhere.in.the.world napisał:

> Naprawde glosniejsze od AZ??
może nie tyle głośniejsze, bo świeżo nabitego AirZounda trudno przekrzyczeć,
ale "trąbka z gruszką" umożliwia kilkakrotne nekajaco-świdrujace hałasowanie
imho równie skuteczne jak ryk AZ

I one bywają dość zaskakująco głośne. Historycznie, takie bywały w autkach! A mój najgłośniejszy egzemplarz jest kolorowy i prowokujący,

OK, przyjrze sie.
Ale AZ to nawet samochody w ruchu sie boja. I psy...
--
TA

Data: 2016-11-02 03:58:11
Autor: rmikke
airzound
W dniu piątek, 28 października 2016 22:27:00 UTC+2 użytkownik Titus_A...@somewhere.in.the.world napisał:
In article <57fa2936-b394-4c9f-8010-e07224ab946a@googlegroups.com>,
 rmikke <spamcatch@mailinator.com> wrote:

> W dniu piątek, 28 października 2016 20:27:56 UTC+2 użytkownik Leszek Karlik > napisał:
> > On Fri, 28 Oct 2016 16:06:09 +0200,  > > <Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world> wrote:
> > > > > Airzound. Kupilem swego czasu cos takiego.
> > > Z efektow (tzn. wrazenia jakie wywiera na psy, pieszych i kierowcow)
> > > bylem bardzo zadowolony, ale z trwalosci juz mniej. Peklo mocowanie, a i
> > > trabi juz slabo.
> > > > Ja sobie kupiłem trąbkę kibica na spręzone powietrze na allegro za 15 zł,
> > przyczepiłem na trytytki do sterów przed kierownicą, od dwóch lat tak
> > jeżdże i jeszcze się nie skończyło. :-))
> > To jest myśl. Te trąbki potrafią być głośniejsze, niż AZ,
> jedno dziewczę z Nocnego roweru taką miało...

Naprawde glosniejsze od AZ??
Trudno uwierzyc.

Tak. Dźwięk był niższy i wyraźnie głośniejszy. Dziewczę jechało
na drugim końcu grupy (ca 50m za mną), a trąba aż mnie w ziemię
wdusiła. Natomiast AZ jest jednak wygodniejszy - trąbka kibica albo
zajmuje dużo miejsca na kierownicy, albo trzeba się schylać
do ramy, żeby zatrąbić (tak akurat dziewczę miało)..

airzound

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona