Data: 2011-05-23 09:28:48 | |
Autor: Paweł Suwiński | |
amorek w turystyce | |
Dnia nie, 22 maj 2011 tako rzecze Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world:
Czy uzywacie amortyzowanych widelcow w rowerach turystycznych (znaczy, podczas wycieczek z sakwami)? Ja tam sobie nie wyobrażam jazdy trekingowej bez amortyzowanego widelca i amortyzowanej sztycy. Wcześniej uprawiałem takie wypady na sztywnym stalowym "góralu". Po wielo godzinnej jeździe miałem drętwienie rąk, bóle w łokciach krzyżu i karku. Jak przesiadłem się na trekinga z wyżej wspomnianą amortyzacją wspomniane problemy przestały występować. Czasami zdarza mi się drętwienie rąk jak nie pilnuję się by regularnie zmieniać chwyty, ale nic więcej. No i sam komfort jazdy inny. Ostatnio ktoś mi tłumaczył, że poza samym materiałem/ stopem z jakiego wykonana jest rama jest także sposób jej wykonania. Ponoć można uzyskać taki efekt, że rama całkiem przyzwoicie tłumi drgania bez konieczności używania amortyzatorów (?). Nie mniej wydaje mi się, że to dotyczy głównie średniej jakości asfaltów. Ale nie miałem okazji przetestować tej tezy. -- Pozdrawiam Paweł Suwiński |
|
Data: 2011-05-23 11:28:51 | |
Autor: cytawa | |
amorek w turystyce | |
Paweł Suwiński pisze:
Ja tam sobie nie wyobrażam jazdy trekingowej bez amortyzowanego Mysle, ze twoje problemy wynikaly bardziej ze zlej pozycji. Najczesciej jest to za nisko i za blisko umieszczona kierownica. Amor z pewnoscia podniosl ci kierownice do gory. Ja na swoim sztywniaku potrafilem przejechac w terenie ponad 100 km i zero bolow w krzyzu i w nadgarstkach. Moja kierownica jest daleko i dosyc wysoko. Z pewnoscia nie jest to pozycja sportowa ale do turystyki jak najbardziej. Jan Cytawa |
|
Data: 2011-05-23 11:51:07 | |
Autor: Paweł Suwiński | |
amorek w turystyce | |
Dnia pon, 23 maj 2011 tako rzecze cytawa:
Ja tam sobie nie wyobrażam jazdy trekingowej bez amortyzowanego No jak to na góralu. Spora część ciężaru idzie na ręce. Jeżeli nie ma amortyzatora przedniego to dostają nadgarstki, łokcie i ogólnie jest większy ucisk na nerwy na dłoni. A typowy dzień wyprawy rowerowej u mnie to tak około 7h w siodle. Amor z pewnoscia podniosl ci kierownice do gory. E, w ogóle zmieniłem typ roweru na trekinga, więc cała pozycja się zmieniła. Owszem mniej teraz przy takiej pozycji idzie obciążenia na ręce, ale i tak to nie wystarczy bym mógł zrezygnować z amortyzatora bez obniżenia komfortu jazdy/ powrotu dolegliwości. Natomiast jeżeli temat by dotyczył roweru touringowego to raczej starałbym się uniknąć konieczności stosowania amortyzacji poprzez dobranie ramy dobrze tłumiącej drgania. Nie mniej u nas z jakością asfaltów nie jest najlepiej. -- Pozdrawiam Paweł Suwiński |
|
Data: 2011-05-23 07:18:41 | |
Autor: Rowerex | |
amorek w turystyce | |
On 23 Maj, 10:51, Paweł Suwiński <drac...@wp.pl> wrote:
> Najczesciej jest to za nisko i za blisko umieszczona kierownica. Jeśli jazda na góralu polega na opieraniu się na rękach, to może należałoby rozważyć zdemontowanie siodełka wraz ze sztycą? ;-) Pozdr- -Rowerex |
|
Data: 2011-05-23 15:07:07 | |
Autor: Titus Atomicus | |
amorek w turystyce | |
In article <ird9ci$vlc$1@news.lublin.pl>,
cytawa <cytawa@hektor.umcs.lublin.pl> wrote: Paweł Suwiński pisze:Tego nie rozumiem. Ja na swoim sztywniaku potrafilem przejechac w terenie ponad 100 km i zero bolow w krzyzu i w nadgarstkach. E, ja rowniez. Tylko, ze to zalezy od drogi. Ostatnio przejechalem w Warszawie raptem 40-50km i myslalem ze mi wszytskie plomby powylatuja. Zdarza sie to rowniez w trasie, np. na Mazurach (np. pierwsza czesc drogi z Pasleka do Fromborka) Moja kierownica jest daleko i dosyc wysoko. A moja nizej od siodelka. TA |
|
Data: 2011-05-23 12:19:35 | |
Autor: Marek 'marcus075' Karweta | |
amorek w turystyce | |
Paweł Suwiński, Mon, 23 May 2011 09:28:48 +0200, pl.rec.rowery:
Ja tam sobie nie wyobrażam jazdy trekingowej bez amortyzowanego Ale kupiłeś rower o _dokładnie_ takiej samej geometrii? Bo jeżeli nie, to jest to stwierdzenie w deseń: "zjechałem rowerem szosowym ze Skrzycznego w kierunku północno-zachodnim, ale była straszna lipa. Teraz kupiłem sobie dehówkę i jeździ się super! Nie polecam rowerów szosowych!!!" -- Pozdrowienia, Marek 'marcus075' Karweta | Dwa kieliszki wystarczą. GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl | Najpierw jeden Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością | A potem kilkanaście drugich. |
|
Data: 2011-05-24 17:23:08 | |
Autor: Titus Atomicus | |
amorek w turystyce | |
In article <slrn.pl.itk35f.1cs.dracono@god.gdynia.mm.pl>,
Paweł Suwiński <dracono@wp.pl> wrote: Dnia nie, 22 maj 2011 tako rzecze Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world: A jaki to amortyzator? TA |
|
Data: 2011-05-25 09:04:06 | |
Autor: Paweł Suwiński | |
amorek w turystyce | |
Dnia wto, 24 maj 2011 tako rzecze Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world:
A jaki to amortyzator? Katalogowy Unibika od modelu Voyager: SR SUNTOUR CR-8V / SKOK 50MM Przy wyborze można się sugerować specyfikacjami trekingów unibike [1] od modelu Voyager wzwyż (albo crossow od Vipera). A jak masz swoją markę i linię to tam podpatrz co jest dawane w lepszych modelach. [1] http://www.unibike.pl/trekking.html -- Pozdrawiam Paweł Suwiński |
|