Data: 2009-12-13 18:21:44 | |
Autor: syriusz | |
analog do nauki | |
Odpowiem Ci szczerze.
Jeśli nie stać Cię na lustrzankę, kup ojcu cyfrową hybrydę. Jeśli Cię nie stać na hybrydę, kup ojcu najlepszego kompakta cyfrowego. Jeśli Cię nie stać na dobrego kompakta, kup ojcu najtańszego kompakta cyfrowego. Analoga w ostateczności - chyba, że chcesz, aby ojciec od razu zniechęcił się do fotografii... :) Kiedyś ludzie uczyli się fotografii na analogach, bo nie było innego wyjścia. Dziś do nauki fotografii - tylko cyfrówka :) Jak ojciec zasmakuje w fotografii, to sam będzie wiedział czego chce i jeszcze sobie kupi analoga... :) Pozdrawiam, syriusz paweli wrote: witam serdecznie |
|
Data: 2009-12-13 20:50:28 | |
Autor: paweli | |
analog do nauki | |
witam
Odpowiem Ci szczerze.właśni ojciec chciał kopić lustrzankę, na początek, ale jeśli okaże sie ze nie daje sobie rady?? Jednak wydać 2k a 300 zl to różnica. Analoga w ostateczności - chyba, że chcesz, aby ojciec od razu zniechęcił się do fotografii... :) Czy analogi aż tak się różnią w obsłudze od cyfrówek?? Mógłbym prosić o małe rozwinięcie? Rozumiem ze nie ma podglądu zrobionego zdjęcia czy o live View nie wspomnę. Kiedyś ludzie uczyli się fotografii na analogach, bo nie było innego wyjścia. Dziś do nauki fotografii - tylko cyfrówka :) j.w.
no właśnie o to mi chodzi, teraz używa prostej analogowej małpki, a marzy mu sie fotografowanie krajobrazów itd... ale nie wiem czy sobie poradzi z zaawansowaną cyfrówką, a nie mamy możliwości wypożyczyć sprzętu na próbę pozdrawiam pawel |
|
Data: 2009-12-13 21:15:59 | |
Autor: bofh@nano.pl | |
analog do nauki | |
paweli pisze:
witam Przy nauce ta różnica szybko się zwróci. Filmy, wywoływanie i tak dalej.
Chodzi o koszty zrobienia jednego zdjęcia. A różnic jest trochę, nie są specjalnie duże, ale jest tego trochę.
Zaawansowana znaczy jaka? Każda lustrzanka ma w tej chwili funkcje automatyczne. Można powoli przestawiać się na coraz bardziej manualne ustawienia. Oczywiście na początku może lekko rozboleć głowa od mnogości funkcji w menu, ale tego da się nauczyć. I nauka jest mniej bolesna niż w przypadku analoga. Możesz od razu sprawdzić efekty, nie czekasz na wywołanie. Jak się schrzani 36 ujęć to się po prostu kasuje je, a nie wyrzuca zdjęcia po tym jak lab skasował za wywołanie i odbitki. wer |
|
Data: 2009-12-14 00:12:36 | |
Autor: JA | |
analog do nauki | |
On 2009-12-13 21:15:59 +0100, "bofh@nano.pl" <bofh@nano.pl> said:
no w³a¶nie o to mi chodzi, teraz u¿ywa prostej analogowej ma³pki, a marzy mu sie fotografowanie krajobrazów itd... ale nie wiem czy sobie poradzi z zaawansowan± cyfrówk±, a nie mamy mo¿liwo¶ci wypo¿yczyæ sprzêtu na próbê Istnieje jeszcze taka opcja, ¿e nigdy nie wyjdzie poza automat. Znam klika osób, które bra³y siê "powa¿nie" za naukê, kupuj±c dobrze wyposa¿one aparaty. I w czasach analogowych i cyfrowych. 9/10 nie wysz³o poza zielony program. I nie ma znaczenia ich wiek, ani p³eæ. Znam te¿ takie osoby, co zaczyna³y od najprymitywniejszych mechanicznych puszek i nic ich nie zniechêci³o. -- 200 ISO ma same zalety. Ziarno jak 400 czu³o¶æ jak 100. Nie odpowiadam na tre¶ci nad cytatem. Pozdrawiam JA www.skanowanie-35mm.pl |
|
Data: 2009-12-14 01:04:53 | |
Autor: bofh@nano.pl | |
analog do nauki | |
JA pisze:
On 2009-12-13 21:15:59 +0100, "bofh@nano.pl" <bofh@nano.pl> said: Zaczyna³em od zenita ttl wiêc znam ból manualnej obs³ugi :) A przedwczoraj bawi³em siê w reporterkê, wiêc ca³y czas na P jecha³em. Manifestacje pod domem Jaruzelskiego. W takim momencie nie ma czasu na zabawy ustawieniami, pstryka siê za to znacznie wiêcej. Zreszt± fotoreporterzy zakochali siê w cyfrowych lustrzankach jako pierwsi. Pamiêtam, ¿e gdzie¶ oko³o roku 95, czyli dawno, dawno temu, w odleg³ej galaktyce, jeden znajomy jêcza³. Fotografowa³ æwiczenia Holendrów w Drawsku Pomorskim. I mówi³, ¿e byli te¿ holenderscy fotoreporterzy z pierwszymi cyfrowymi DSLR. Od razu wysy³ali zdjêcia do redakcji. A nie wywo³ywanie, potem skanowanie. wer |
|
Data: 2009-12-18 09:57:49 | |
Autor: drmoriarty | |
analog do nauki | |
On 14 Gru, 01:04, "b...@nano.pl" <b...@nano.pl> wrote:
JA pisze: Nie no fakt, to jest ta prawdziwa fotografia. Koniecznie do niej potrzebny aparat a..na³ogowy. A nie pro¶ciej by³o wzi±æ kamerê? W koñcu co za wspania³e ujêcia przeoczy³e¶ z powodu poklatkowego rejestrowania rzeczywisto¶ci. |
|
Data: 2009-12-14 09:07:19 | |
Autor: syriusz | |
analog do nauki | |
paweli wrote:
właśni ojciec chciał kopić lustrzankę, na początek, ale jeśli okaże sie ze nie daje sobie rady?? Jednak wydać 2k a 300 zl to różnica. Po pierwsze - chyba każda amatorska lustrzanka cyfrowa posiada tryb "zielony", czyli taki pełny automat. Praca na tym nie jest wymagająca :) A jak już ojciec oswoi się ze sprzętem, to zacznie wykorzystywać jego możliwości - a tutaj możliwości lustrzanki są znacznie większe niż aparatu kompaktowego. Po drugie - nie trzeba (a nawet nie należy) wydawać od razu ciężkich pieniędzy na swój pierwszy aparat. (albo powiedzmy pierwszy bardziej zaawansowany niż analogowa małpka ;) Myślę, że za 1tys. zł powinieneś dostać używaną lustrzankę w dobrym stanie z jakimś podstawowym obiektywem.
Różnią się - jest trochę inne podejście do fotografowania - ale nie to miałem tu na myśli. Cyfrówka ma tę niezaprzeczalną przewagę, że efekty eksperymentów są dostępne od razu, a więc i proces nauki przebiega szybciej i jest bardziej odporny na "czynniki zewnętrzne" (jakość pracy laboranta, jakość odbitek lub skanów - w przypadku aparatu analogowego).
j.w. :) Jak ojciec zasmakuje w fotografii, to sam będzie wiedział czego chce i jeszcze sobie kupi analoga... :) Dlatego nie doradzam tu zaawansowanej lustrzanki cyfrowej - szkoda kasy. Wydaje mi się jednak, że nawet z najbardziej "okrojonej" lustrzanki cyfrowej będzie bardzo zadowolony. Powiem tak, że jeśli Twojemu ojcu "marzy sie fotografowanie krajobrazów itp." jak piszesz, to ma już bardzo ważną rzecz - a mianowicie zapał do tematu fotografii. Na Twoim miejscu kupiłbym mu najtańszą, ale nową (aby wykluczyć ryzyko trafienia na jakieś używane "próchno") lustrzankę cyfrową z podstawowym obiektywem. Dla przykładu taką: http://www.ceneo.pl/370121 albo taką: http://www.ceneo.pl/1313327 albo nawet z dodatkowym szkłem :) http://www.ceneo.pl/2114511 Na pewno będzie zadowolony :) Oczywiście wiadomo - wszystko kwestią kasy - jeśli jej nie masz, to nic nie poradzisz. Jeśli jednak masz, to się nie zastanawiaj czy warto, bo warto ;) Radość na twarzy Twojego ojca - bezcenna... :-D Pozdrawiam, syriusz |
|
Data: 2009-12-14 10:00:24 | |
Autor: paweli | |
analog do nauki | |
syriusz pisze:
paweli wrote: dziękuję za wyczerpującą odpowiedź :) i faktycznie chyba wybierzemy jakąś najtańsza lustrzankę na początek, tylko trzeba będzie kupić jeszcze ojcu kompa i wysłać na kurs... :) pozdrawiam pawel |
|
Data: 2009-12-14 14:27:16 | |
Autor: Kokos | |
analog do nauki | |
no w³a¶nie o to mi chodzi, teraz u¿ywa prostej analogowej ma³pki, a marzy mu sie fotografowanie krajobrazów itd... ale nie wiem czy sobie poradzi z zaawansowan± cyfrówk±, a nie mamy mo¿liwo¶ci wypo¿yczyæ sprzêtu na próbê zazwyczaj daj± instrukcjê obs³ugi |
|
Data: 2009-12-14 15:34:28 | |
Autor: bofh@nano.pl | |
analog do nauki | |
Kokos pisze:
no w³a¶nie o to mi chodzi, teraz u¿ywa prostej analogowej ma³pki, a marzy mu sie fotografowanie krajobrazów itd... ale nie wiem czy sobie poradzi z zaawansowan± cyfrówk±, a nie mamy mo¿liwo¶ci wypo¿yczyæ sprzêtu na próbê Instrukcje obs³ugi nie zawsze s± zrozumia³e. I zwykle pisane s± dla osób z jakim¶ pojêciem. Do wielu rzeczy trzeba doj¶æ samodzielnie. wer |
|
Data: 2009-12-14 16:04:20 | |
Autor: fereby | |
analog do nauki | |
"wer" napisa³:
>> no w³a¶nie o to mi chodzi, teraz u¿ywa prostej analogowej ma³pki, a marzy >> mu sie fotografowanie krajobrazów itd... ale nie wiem czy sobie poradzi z >> zaawansowan± cyfrówk±, a nie mamy mo¿liwo¶ci wypo¿yczyæ sprzêtu na próbê Dlatego w³asnie radzi³bym na pocz±tek zakup nie aparatu, a jakie¶ ksi±¿ki o fotografowaniu. Co prawda pewnych podstaw kompozycji mo¿na siê nauczyæ i z ostatnich numerów Foto-kuriera, ale nie jest tego za wiele i z niektorymi zaprezentowanymi tam tezami trudno siê niekiedy zgodziæ (choæ z kolei wreszcie napisano o perspektywie dwu i trzyzbiegowej). Fereby -- |
|
Data: 2009-12-14 19:16:24 | |
Autor: syriusz | |
analog do nauki | |
fereby@poczta.onet.pl wrote:
Dlatego własnie radziłbym na początek zakup nie aparatu, a jakieś książki o fotografowaniu. Zgoda - dobra książka też będzie na pewno pomocna. Ale prócz teorii w nauce niesamowicie ważna jest również praktyka. Dlatego aparat jest raczej niezbędny w skutecznej nauce fotografii :) (choć z kolei wreszcie napisano o perspektywie dwu i trzyzbiegowej). No i co z tego, że początkujący amator fotografii będzie wiedział czym jest perspektywa dwu i trzyzbiegowa, jak ciągle w praktyce będzie dupa a nie fotograf... ;-) Pozdrawiam, syriusz |
|
Data: 2009-12-17 16:37:17 | |
Autor: Fereby | |
analog do nauki | |
"syriusz" napisał:
> Dlatego własnie radziłbym na początek zakup nie aparatu, > a jakieś książki o fotografowaniu. Owszem, tyle wiedza teoretyczna jest po prostu NIEODZOWNA, by dobrze fotografować i w ogóle tworzyć cokolwiek o akceptowalnej wartości estetycznej! Twoje podejście przypomina zakładanie, iż jak dać dziecku kartkę i farby, to metodą prób i błędów, korzystając z wrodzonego talentu, po jakimś czasie stanie się drugim Michałem Aniołem. Tymczasem tworzenie wymaga solidnych podstaw teoretycznych - Mozart komponował tak wyśmienitą muzykę nie dzięki samemu w sobie talentowi, a temu że rodzice załatwili mu naprawdę dobrych nauczycieli, którzy pomogli mu ten wrodzony talent obudzić i rozwinąć!
Skoro jest "dupa nie fotograf", to żadna "praktyka z aparatem" mu nie pomoże. Zrobi 500 "dupowatych" zdjęc i 2 dobre, nie będąc w stanie dociec, czemu te pierwsze "nie wyszły", a drugie wprost przeciwnie. Będzie marnował bezsensownie czas, usiłując odkryć rzeczy od dawna znane, przejrzyście wytłumaczone w literaturze, zilustrowane wymownymi zdjęciami. Perspektywa i kompozycja należą do podstaw tworzenia jakiegokolwiek obrazu, bez znajomości praktycznie nie da się uzyskać na zdjęciu zamierzonego efektu estetycznego. Fereby -- |
|
Data: 2009-12-13 21:12:46 | |
Autor: Adam P³aszczyca | |
analog do nauki | |
Dnia Sun, 13 Dec 2009 18:21:44 +0100, syriusz napisa³(a):
I potem bêdzie tak, jak pewna dziewoja, która dziennie wali 100-200 zdjêæ, z czego wybiera 2-3 'dobre', znaczy nieporuszone, a i tak sa to knoty. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' P³aszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98) _______/ /_ gg: 3524356 ___________/ Wywo³ywanie slajdów http://trzypion.pl |
|
Data: 2009-12-14 08:29:25 | |
Autor: syriusz | |
analog do nauki | |
Adam P³aszczyca wrote:
Dnia Sun, 13 Dec 2009 18:21:44 +0100, syriusz napisa³(a): Nie zmienia to faktu, ¿e nawet w takim trybie jest szansa (choæ nie musi tak byæ), ¿e w koñcu bêdzie coraz mniej zdjêæ, a te zrobione coraz rzadziej bêd± knotami :) A ca³y ten proces "doskonalenia siê" w przypadku cyfrówki bêdzie po prostu znacznie krótszy i bardziej przewidywalny... :) Pozdrawiam, syriusz |
|
Data: 2009-12-14 15:58:46 | |
Autor: Fereby | |
analog do nauki | |
"syriusz" napisa³:
>> Kiedy¶ ludzie uczyli siê fotografii na analogach, bo nie by³o innego >> wyj¶cia. Dzi¶ do nauki fotografii - tylko cyfrówka :) Tyle ¿e jest to szansa co najwy¿ej taka sama, a nawet nieco mniejsza jak w przypadku aparatu "analogowego" (w gruncie rzeczy to bzdurna nazwa, poniewa¿ b³ona srebrowa - tak barwna, jak czarnobia³a - dzia³a na zasadzie zerojedynkowej, omal¿e identycznej jak matryca CCD), poniewa¿ nauka fotografowania polega na samodoskonaleniu siebie - trzeba siê nauczyæ na nowo postrzegania otoczenia. Dlatego zamiast aparatu radzi³bym podarowaæ ksi±¿kê traktuj±c± o nauce fotografowania - znam ca³± masê ludzi, którzy rypi± aparatami CCD setki zdjêæ, potem dziwi± siê ¿e prawie "nic nie wysz³o", wiêc... robi± jeszcze wiêcej zdjêæ, by udanych by³o wiêcej. A wystarczy³oby trochê poczytaæ, by nie marnowaæ bezsensownie czasu i baterii. Posiadacze aparatów na b³onê maj± te wy¿szo¶æ, ¿e b³ona ³atwo siê koñczy, wiêc w koñcu dochodz± do oczywistego wniosku, ¿e przed zrobieniem zdjêcia nale¿y pomy¶leæ i choæby sprawdziæ na sucho kilka punktów widzenia, kadruj±c palcami. Dlatego tak dobre do nauki s± aparaty na b³onê 120. A ca³y ten proces "doskonalenia siê" w przypadku cyfrówki bêdzie po prostu znacznie krótszy i bardziej przewidywalny... :) Wprost przeciwnie - z moich do¶wiadczeñ wynika, i¿ musisz niekiedy t³uc delikwneta po ³apach, by nie ogl±da³ ka¿dego zdjêcia natychmiast po zrobieniu, co jest chyba najgorszym b³êdem przy zdjêciach podchwyconych, a który z aparatem na b³onê po prostu nie istnieje. Fereby -- |
|
Data: 2009-12-14 19:35:07 | |
Autor: paweli | |
analog do nauki | |
Fereby pisze:
"syriusz" napisa³:heh i to jest dobry pomys³, ksi±¿eczka bêdzie super, mo¿esz poradziæ co¶ pozdrawiam Pawe³ |
|
Data: 2009-12-17 18:07:09 | |
Autor: Fereby | |
analog do nauki | |
"Pawe³" napisa³:
[cut] heh i to jest dobry pomys³, ksi±¿eczka bêdzie super, mo¿esz poradziæ co¶Dobór ksi±¿ki dla pocz±tkuj±cych by³ wielokrotnie omawiany na tej li¶cie, wiêc po prostu przejrzyj archiwum, ew. zajrzyj do FAQ grupy. Niestety ostatnio nie mam czasu przegl±daæ i recenzowaæ nowych ksi±¿ek fotograficznych, wiêc nie podam ci dobrej ksi±¿ki do nauki aparatem z matryc± CCD (ale przypuszczam ¿e bêdzie w archiwum pl.rec.foto.cyfrowa). Co do starszych, je¶li kto¶ siê ju¿ zdecydowa³, i¿ chce zapoznaæ siê tak¿e z fotografi± na b³onach srebrowych, zupe³nie niez³e jest "Byæ fotoamatorem" Burzyñskiego, zreszt± zawieraj±ce ca³± masê rad przydatnych równie¿ i u¿ytkownikom CCD. Dla ¶rednio zaawansowanych (tak matryce CCD, jak b³ony), pragn±cych poznaæ spo³eczne aspekty fotografii i jej rolê kulturow±, bezkonkurencyjny jest jak dot±d stareñki "Antyporadnik" Buszy, znacznie ¼wiê¼lejszy i klarowniejszy od powszechnie zachwalanej S. Sontag. Bardziej "techniczne" s± "¦wiat³o w fotografii" Dederki, a "praktyczne" "Ksi±¿ka o fotografowaniu" Mroczka. Ksi±¿ki sprzed paru lat i wiêcej, mo¿na kupiæ nie tylko na serwisach aukcyjnych, ale równiez w atykwariatach, co z regu³y wychodzi taniej, nadto mo¿na je na ogó³ przejrzeæ przed zakupem. Fereby -- |
|
Data: 2009-12-14 19:35:41 | |
Autor: syriusz | |
analog do nauki | |
Fereby wrote:
Dlatego zamiast aparatu radziłbym podarować książkę traktującą o nauce fotografowania Nie "zamiast", lecz obok. Aparat + książka -> bardzo dobry pomysł. A dlaczego, wytłumaczyłem już post wyżej... :) Dlatego tak dobre do nauki są aparaty na błonę 120. Kiedyś (przed "epoką cyfrową") może miałbyś rację. Dziś znam lepsze narzędzia do nauki fotografii... :) I zdziwisz się, ale twierdzę, że do tego dziś lepiej od błony 120 nadaje się taki D40 z kitowym obiektywem, który wcześniej podawałem jako przykład... :) Jeśli argumentem jest dla Ciebie liczba klatek na filmie, to do tego D40 włóż kartę 256MB, a w tym temacie wyjdzie na to samo ;-P A cały ten proces "doskonalenia się" w przypadku cyfrówki będzie po prostu znacznie krótszy i bardziej przewidywalny... :) Zgoda, ale dlaczego "wprost przeciwnie"? Gdzie tu przeciwieństwo? :) To, że "odruch cyfrówkarza" powinno się często ograniczać, nie zmienia faktu, że ciągle proces nauki w przypadku cyfrówki będzie szybszy i bardziej przewidywalny :) a który z aparatem na błonę po prostu nie istnieje. Ot taka "ułomność" analoga... mi ona akurat bardzo pasuje... ;) Pozdrawiam, syriusz |
|
Data: 2009-12-17 17:44:47 | |
Autor: Fereby | |
analog do nauki | |
"syriusz" napisał:
> Dlatego zamiast aparatu radziłbym > podarować książkę traktującą o nauce fotografowania Szkopuł w tym, że taka książka pozwala między innymi wybrać właściwy aparat, np. tłumacząc jakie technikalia są istotne przy danym rodzaju fotografii, a jakie się początkującemu zwyczajnie nie przydadzą.
Nie zdziwię się - parokrotnie już obalałem w przeszłości tego rodzaju mitologię, zwłaszcza że prezentowały ją osoby wyznające filozofię "rób dużo zdjeć, a reszta jakoś sama się złoży". "Kitowy" stosujesz jako synonim "do kitu", czy używasz go w innym znaczeniu? Jeśli argumentem jest dla Ciebie liczba klatek na filmie, to do tego D40 włóż kartę 256MB, a w tym temacie wyjdzie na to samo ;-P Nie wyjdzie to samo - kartę można w kółko wykasowywać, co w praktyce bardzo utrudnia naukę. Nawiasem mówiąc klatka błony 6x6 cm o rozdzielczości 200 linii na milimetr to odpowiednik blisko 150 megapikseli, więc w tym temacie wychodzi coś diametralnie innego pod względem możliwości np. kadrowania, co także trzeba opanować jak najwcześniej.
Z powyższego wynika, iż kompletnie nie rozumiesz co powyżej napisano, choć jest to oczywiste dla każdego, kto kiedykolwiek kogoś uczył czegokolwiek. Nie mam wszakże pretensji, bo każdy ma swój pierwszy raz i ja też miałem, więc ci objaśnię, to co jest pewną oczywistością w procesie nauki czegoś. Otóż musisz wykorzeniać na wstępie kilka dodatkowych, niewłaściwych nawyków twojego ucznia, co znacznie wydłuża czas wstępnej nauki. A ta nauka podstaw jest wprost kluczowa i to od niej zależy jak później twój uczeń będzie podchodził do procesu twórczego, gdy już będzie musiał uczyć się sam. To, że "odruch cyfrówkarza" powinno się często ograniczać, nie zmienia faktu, że ciągle proces nauki w przypadku cyfrówki będzie szybszy i bardziej przewidywalny :) Owszem - nie zmienia faktu, bo tu nie ma faktu, a zwyczajna mitologia! Jedna z podstawowych zasad przy nauce czegokolwiek, jest taka, że należy od razu starać się wpoić sobie właściwe odruchy, a potem udoskonalać to czego się nauczyło. Może ci się na początku nie udawać, ale po jakimś czasie uzyskasz biegłość. Natomiast uczenie się niewłaściwej techniki, jest zwyczajnym marnotrastwem czasu, złaszcza że wykorzenienie niewłaściwych nawyków jest trudniejsze i bardziej czasochłonne, niż nauka od razu tych poprawnych.
Wiesz, to zaczyna być zabawne, bo usiłujesz odwracać kota ogonem, wymyślając na siłę "ułomności", które zwyczajnie nie istnieją, tak byśmy zmienili temat z podstawowej roli wyrobienia właściwych nawyków w nauce fotografowania, na taki, jaki masz nieco bardziej obcykany - "te wspaniałe, pełne zalet cyfrówki". Tyle, że zajmuję się tym po raz n.ty, więc mnie rozprawki dające się streścić do: "kluczowa rola korpusu aparatu", zwyczajnie nie obchodzą, bo w istocie są nieistotne, podobnie jak nie były istotne w czasach, gdy co poniektórzy szpanowali japońskimi lustrzankami "z pełną automatyką", w zacnym celu zdołowania tych, co mieli aparaty z mniejszą liczbą funkcji, a nawet w ogóle bez automatyki. Co do wszakże "ułomności", to gdy stwierdzasz, że nie wyszło ci zdjęcie "podchwycone", wyciągasz z kieszeni pilota i cofasz czas, łącznie z tym, który zmarnowałeś gapiąc się w ekranik, a koło ciebie działa się masa rzeczy, których nie sfotografowałeś, zajmując się czymś absolutnie nieistotnym, więcej nawet, kompletnie w tym momencie bezsensownym? Fereby -- |
|
Data: 2009-12-15 00:35:05 | |
Autor: Adam P³aszczyca | |
analog do nauki | |
Dnia Mon, 14 Dec 2009 08:29:25 +0100, syriusz napisa³(a):
I potem bêdzie tak, jak pewna dziewoja, która dziennie wali 100-200 zdjêæ, Przy analogu masz bardzo mocn± motywacjê do szybkiego uczenia siê. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' P³aszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98) _______/ /_ gg: 3524356 ___________/ Wywo³ywanie slajdów http://trzypion.pl |
|
Data: 2009-12-15 08:04:29 | |
Autor: syriusz | |
analog do nauki | |
Adam P³aszczyca wrote:
Przy analogu masz bardzo mocn± motywacjê do szybkiego uczenia siê. Motywacjê do nauki to trzeba mieæ niezale¿nie od tego za co siê bierzesz. Jak nie ma motywacji, to i tak nic z tego nie wyjdzie - niezale¿nie czy próbujesz na cyfrowym kompakcie czy b³onie 120 ;-) Tyle, ¿e przy analogu trzeba mieæ silniejsz± motywacjê ni¿ przy cyfrówce (i tu zgoda), bo efekty twoich wysi³ków nie s± widoczne od razu, a ka¿dy knot kosztuje. Analog jest czym¶ wspania³ym i w wielu tematach cyfra mu do piêt nie dorasta, a co najwy¿ej lepiej lub gorzej co¶ tam symuluje... Nie dorabiajmy jednak do tego religii ;-) Jak kto¶ jest odporny na naukê, to ¿aden "szlachetny materia³" mu nie pomo¿e :) Pozdrawiam, syriusz |
|
Data: 2009-12-17 02:03:26 | |
Autor: Adam P³aszczyca | |
analog do nauki | |
Dnia Tue, 15 Dec 2009 08:04:29 +0100, syriusz napisa³(a):
Adam P³aszczyca wrote: Istotnie. Trzeba mieæ. Masz klisze - masz wbudowan± motywacje. Masz cygfrê - musisz j± mieæ sk±din±d. Tyle, ¿e przy analogu trzeba mieæ silniejsz± motywacjê ni¿ przy cyfrówce (i tu zgoda), bo efekty twoich wysi³ków nie s± widoczne od razu, a ka¿dy knot kosztuje. Nie trzeba miec mocniejszej. Dostaniesz j± z zewnatrz. Jak kto¶ jest odporny na naukê, to ¿aden "szlachetny materia³" mu nie pomo¿e :) Jak siê we¼mie za kliszaka, to pieprznie fotografi± w k±t dla dobra siebie i fotografii :D -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' P³aszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98) _______/ /_ gg: 3524356 ___________/ Wywo³ywanie slajdów http://trzypion.pl |
|
Data: 2009-12-14 01:58:01 | |
Autor: Jester | |
analog do nauki | |
On 12/13/09 6:21 PM, syriusz wrote:
Analoga w ostateczności - chyba, że chcesz, aby ojciec od razu Moja mama robi zdjęcia tylko na kliszy. Umie sama włożyć film do aparatu, wyjąć go z aparatu, zanieść do labu, sama odbiera odbitki. Na 36 klatek z wakacji - poprawnych (i typowo wakacyjno paskudnych) jest 35. Sugerujesz, że powinienem namówić ją na cyfrówkę, kupić komputer, jakieś programy, podszkolić, wmówić, że tak jest łatwiej i taniej... I dalej będzie sobie radziła sama? Że się nie zniechęci? J |
|
Data: 2009-12-14 08:25:12 | |
Autor: syriusz | |
analog do nauki | |
Jester wrote:
On 12/13/09 6:21 PM, syriusz wrote: Z Twojego opisu wynika, że Twoja mama opanowała już (pod względem technicznym) pracę z aparatem - tutaj akurat analogowym. W dalszym kroku pewnie przydałaby się praca nad treścią zdjęcia, aby było jak najmniej tych "paskudnych", jak piszesz. W tym kroku jednak nie ma większego znaczenia jaką puszkę weźmie do ręki. Albo inaczej - aby wykluczyć ewentualne błędy techniczne, najlepiej, aby pozostała na tym sprzęcie, na którym do tej pory pracowała, zna go dobrze i potrafi się nim dobrze posługiwać - czyli na analogu. Nie do końca dobrze więc odebrałeś moje sugestie :) Ja po prostu sugeruję zdroworozsądkowe podejście do tematu nauki fotografii :) Jeśli ktoś jest zupełnie zielony i w dzisiejszych czasach chwyta się za analoga - musi mieć naprawdę silną motywację - inaczej szybko się zniechęci... Pozdrawiam, syriusz |
|
Data: 2009-12-14 19:55:45 | |
Autor: Jester | |
analog do nauki | |
On 12/14/09 8:25 AM, syriusz wrote:
Jester wrote: Z Twojego opisu wynika, że Twoja mama opanowała już (pod względem Moja mama uważa, że fotografowanie polega na przyłożeniu oka do wizjerka, wydaniu komendy: "Smile!" - i naciśnięciu migawki. Oczywiście jest coś takiego, jak wywołanie zdjęć i zrobienie odbitek (no bo JAK je inaczej obejrzeć, prawda?) - ale to jest zło konieczne, nie za duże, bo lab od zawsze był po drugiej stronie ulicy. Nie ma żadnego dalszego kroku. Jej się te zdjęcia podobają. Nie za bardzo potrafiłbym zebrać do kupy ze dwa argumenty, żeby przekonać ją do cyfrówki. Nie do końca dobrze więc odebrałeś moje sugestie :) No ja też - tylko wszystko zależy od tego, z której strony patrzymy. Jeśli ktoś jest zupełnie zielony i w dzisiejszych czasach chwyta się za Moim zdaniem fotografowanie analogiem w dzisiejszych czasach jest równie proste, jak 20 lat temu (jedna rzecz się zmieniła: kiedyś kupowałem klisze w sklepie i musiałem po nie pójść. Dzisiaj dzwonię do zaprzyjaźnionego sprzedawcy i to on mi ją przynosi do domu... A - no i aparaty są 10x tańsze). A wtedy kto chciał - ten dał radę się nauczyć. Nie widzę powodu, żeby uważać, że dzisiaj jest trudniej, nawet, jeżeli faktycznie ludzie się jakby głupsi zrobili ;) Trzeba mieć silną motywację, żeby walnąć kliszę w kąt, wydać równowartość (strzelam) 5 lat fotografowania na kliszy (a w konkretnym przypadku mojej mamy, która rocznie robi dwie rolki - to nawet nie chce mi się liczyć...) na komputer, monitor, programy, poświęcić czas na naukę grzebania w fotkach - tylko po to, żeby w efekcie mieć na ekranie (albo odbitce 9x12) taki sam fajans jak z 10x droższej cyfrówki. Są ludzie, którzy nie mają komputerów. Są tacy, którzy mają, ale traktują je jak zło konieczne a nie miły sposób spędzania wolnego czasu. I tacy, którzy kończą fotografowanie na naciśnięciu migawki. Różnie bywa. J |
|
Data: 2009-12-14 20:41:29 | |
Autor: syriusz | |
analog do nauki | |
Jester wrote:
On 12/14/09 8:25 AM, syriusz wrote: Ale o co Ci chodzi Kolego? :) Powtórzę Twoje pytanie: "Sugerujesz, że powinienem namówić ją na cyfrówkę..." I odpowiem raz jeszcze: Nie do końca dobrze więc odebrałeś moje sugestie :) Tyle, że nie rozmawialiśmy tu o Twojej mamie, lecz o ojcu Pawła (założyciela wątku), który chce się dalej uczyć fotografii i "marzy mu sie fotografowanie krajobrazów itp.". Przy jego podejściu do tematu dobrym pomysłem będzie zakup cyfrowej lustrzanki. Twierdzisz inaczej - podyskutujmy z sensem, ale zostaw Swoją Szanowną mamę w tym przykładzie, bo ja o niebie, a Ty o chlebie... ;-) No ja też - tylko wszystko zależy od tego, z której strony patrzymy. Przy aparacie z reguły od strony wizjera... ;-P
Ale czy ja piszę, że jest trudne? :) Znów ja o jednym, Ty o czym innym. Wiesz co, przeczytaj raz jeszcze całą moją wypowiedź, dokładnie i wtedy możemy podyskutować dalej... ;) (jedna rzecz się zmieniła: Nie jedna i nie dwie. Jest wiele rzeczy, które się w tym temacie zmieniło. A wtedy kto chciał - ten dał radę się nauczyć. Nie widzę powodu, żeby uważać, że dzisiaj jest trudniej A kto tak twierdzi? Ja? Ty? :) Jeśli o analoga chodzi, to w tym temacie akurat nic się nie zmieniło :) Aparaty cyfrowe są dziś jednak lepszą metodą na skuteczną naukę fotografii... Trzeba mieć silną motywację, żeby walnąć kliszę w kąt, wydać równowartość (strzelam) 5 lat fotografowania na kliszy (a w konkretnym przypadku mojej mamy, która rocznie robi dwie rolki - to nawet nie chce mi się liczyć...) na komputer, monitor, programy, poświęcić czas na naukę grzebania w fotkach[...] Aleś się uparł na Swoją mamę :) To Ci powiem wprost - Ty się nawet nie waż jej do czegokolwiek zmuszać! :-P Różnie bywa. Swinta prowda panocku! :-D Pozdrawiam, syriusz |
|