Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.foto   »   analog-idiota?

analog-idiota?

Data: 2009-05-13 14:01:19
Autor: Henry(k)
analog-idiota?
Dnia Wed, 13 May 2009 13:41:07 +0200, Jacek23 napisał(a):

Witam, dlaczego jak ktos widzi lub slyszy ze robie zdjecia analogowe to patrzy na mnie jak na idiote.
Nie mowi ze ja idiota, oczywiscie ale to sie daje odczuc, a jak juz cos mowi to argumentu sa proste, cyfra: prosciej, szybciej, lepiej (?).
Denerwujace:(

Jakbyś powiedział że dojeżdżasz furmanką do pracy to by też patrzyli na Ciebie jak na idiotę. No i niestety analog przy cyfrze to taka furmanka przy samochodzie.

Jakbyś powiedział że w weekendy zakładasz niemiecki mundur i biegasz po lasach z plastikowym karabinem strzelając plastikowymi kulkami to też by uznali za idiotę, ale jakbyś
powiedział że latasz z plastikowym markerem strzelając
żelowymi kulkami z farbą to by już tak nie powiedzieli.
Jaka jest różnica? Taka że to drugie jest uznawane
w społeczeństwie za "normalne", mimo że za tym pierwszym kryje się więcej pasji (historycznej, więc jest znacznie mniej dziecinne niż okładanie się kulkami z farbą).

Poza tym bans ma rację - czym tu się przejmować.

Pozdrawiam,
                  Henry

--
FAQ prf: http://www.prf-faq.prv.pl
Fotografia czarno-biała: http://www.korex.net.pl/forum/
Fotografia tradycyjna: http://www.aparaty.tradycyjne.net

Data: 2009-05-13 14:48:27
Autor: adam
analog-idiota?
Użytkownik "Henry(k)" napisał
[...]
Jakbyś powiedział że w weekendy zakładasz niemiecki mundur
i biegasz po lasach z plastikowym karabinem strzelając
plastikowymi kulkami to też by uznali za idiotę, ale jakbyś
powiedział że latasz z plastikowym markerem strzelając
żelowymi kulkami z farbą to by już tak nie powiedzieli.
Jaka jest różnica? Taka że to drugie jest uznawane
w społeczeństwie za "normalne", mimo że za tym pierwszym
kryje się więcej pasji (historycznej, więc jest znacznie
mniej dziecinne niż okładanie się kulkami z farbą).

Czy ja wiem ?
Polak w niemieckim mundurze na weekendowych strzelankach to jakby mało normalne ; )

adam

Data: 2009-05-19 15:05:25
Autor: Marek Dyjor
analog-idiota?
adam wrote:
Użytkownik "Henry(k)" napisał
[...]
Jakbyś powiedział że w weekendy zakładasz niemiecki mundur
i biegasz po lasach z plastikowym karabinem strzelając
plastikowymi kulkami to też by uznali za idiotę, ale jakbyś
powiedział że latasz z plastikowym markerem strzelając
żelowymi kulkami z farbą to by już tak nie powiedzieli.
Jaka jest różnica? Taka że to drugie jest uznawane
w społeczeństwie za "normalne", mimo że za tym pierwszym
kryje się więcej pasji (historycznej, więc jest znacznie
mniej dziecinne niż okładanie się kulkami z farbą).

Czy ja wiem ?
Polak w niemieckim mundurze na weekendowych strzelankach to jakby mało
normalne ; )

czemu...

nawet ofiary przyznawały że siła niemieckiej armii leżała w ich fantastycznych mundurach. Oni poprostu budzili swoim wyglądem szacunek, podziw i strach.

Ruskie zawsze wyglądają śmiesznie, szczególnie te ich czapki czy hełmy.

Data: 2009-05-19 09:38:38
Autor: dagon0@vp.pl
analog-idiota?
On 19 Maj, 15:05, "Marek Dyjor" <mdy...@poczta.onet.pl> wrote:

nawet ofiary przyznawały że siła niemieckiej armii leżała w ich
fantastycznych mundurach. Oni poprostu budzili swoim wyglądem szacunek,
podziw i strach.

Ruskie zawsze wyglądają śmiesznie, szczególnie te ich czapki czy hełmy.

Tyle że dobroć niemieckiego munduru kończyła się na wyglądzie.
Takie na przykład sowieckie hełmy są prawie o połowę lżejsze , a
odporność na przebicie mają większą.
Sam sprawdzałem na M42 i czteronitowcu.
Pozdro Marcin

Data: 2009-05-19 21:25:13
Autor: Marek Wyszomirski
analog-idiota?
 <dagon0@vp.pl> napisał:


Tyle że dobroć niemieckiego munduru kończyła się na wyglądzie.
Takie na przykład sowieckie hełmy są prawie o połowę lżejsze , a
odporność na przebicie mają większą.
Sam sprawdzałem na M42 i czteronitowcu.


Odporność na przebicie zapewne dość mocno zależy od okresu produkcji. W końcowym okresie wojny Niemcy mieli szalone problemy z dostępnością surowców - w tym i dodatków stopowych do stali. Z tego co czytałem jakość stali w pancerzach czołgów produkowanych pod koniec 1944 i w 1945 roku siadła strasznie - przypuszczam, że i hełmy z tego okresu mogły być wykonane z kiepskichy materiałów.
Na ciężar miał zapewne wpływ kształt hełmu - niemiecki hełm był większy i lepiej niż radziecki chronił kark żołnierza. O pomyśle na ukształtowanie tego hełmu chyba dobrze świadczy dobrze świadczy to, że wprowadzone kilka lat temu nowe hełmy armii amerykańskiej mają podobny kształt do niemieckich z II wojny światowej.


--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (wyszomir@toya.net.pl)

Data: 2009-05-19 14:37:49
Autor: dagon0@vp.pl
analog-idiota?
On 19 Maj, 21:25, "Marek Wyszomirski" <wyszo...@toya.net.pl> wrote:


Odporność na przebicie zapewne dość mocno zależy od okresu produkcji. W
końcowym okresie wojny Niemcy mieli szalone problemy z dostępnością
surowców - w tym i dodatków stopowych do stali. Z tego co czytałem jakość
stali w pancerzach czołgów produkowanych pod koniec 1944 i w 1945 roku
siadła strasznie - przypuszczam, że i hełmy z tego okresu mogły być wykonane
z kiepskichy materiałów.

Ten M42 który zniszczyłem to produkcja maks koniec 43 (kalkomania a w
zasadzie ślad po niej).
Poza tym gdyby stal była kiepska to hełm by spękał wokół
przestrzelin , co nie miało miejsca.
Z reszt ą Sowieci też mieli problemy jakościowe choć z innych
przyczyn.
No cóż , trudno uznać dwa garnki i dziesięć naboi do Mośka (8 trafień)
za próbę reprezentatywną... ale literatura ten fakt potwierdza.
Hełmy rosyjskie były po prostu lepiej ukształtowane. Polskie "donice"
z resztą też.
Na ciężar miał zapewne wpływ kształt hełmu - niemiecki hełm był większy i
lepiej niż radziecki chronił kark żołnierza.
Owszem . Przed cięciem szablą w kark. Poza tym cholernie przeszkadza.
Też sprawdziłem biegając z rekonstruktorami.

 O pomyśle na ukształtowanie
tego hełmu chyba dobrze świadczy dobrze świadczy to, że wprowadzone kilka
lat temu nowe hełmy armii amerykańskiej mają podobny kształt do niemieckich
z II wojny światowej.
Po pierwsze Fritze nie wchodzą a schodzą ze stanu USarmy , po drugie
taka sama prawda jak to że AK47 jest kopią Stg44.
Fritz wywodzi się w prostej linii od M1 z lat DWS.
Pozdro Marcin

Data: 2009-05-20 00:27:40
Autor: JA
analog-idiota?
On 2009-05-19 23:37:49 +0200, "dagon0@vp.pl" <dagon0@vp.pl> said:

lepiej niż radziecki chronił kark żołnierza.
Owszem . Przed cięciem szablą w kark

Oj tak.
Za dużo we Fritzu cylindrycznych kształtów. Strzał w skroń do wystającego z okopu łba to pewny trup. W czoło także.
--
200 ISO ma same zalety. Ziarno jak 400 czułość jak 100.
Nie odpowiadam na treści nad cytatem.
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

Data: 2009-05-20 07:41:59
Autor: Marek Wyszomirski
analog-idiota?
<dagon0@vp.pl> napisał:

[...]
Na ciężar miał zapewne wpływ kształt hełmu - niemiecki hełm był większy i
lepiej niż radziecki chronił kark żołnierza.
Owszem . Przed cięciem szablą w kark. Poza tym cholernie przeszkadza.
Też sprawdziłem biegając z rekonstruktorami.

Prawdopodobieństwo bycia ciętym szablą w kark było podczas II wojny światowej raczej znikome:-). Istotna mogłą być natomiast ochrona karku pzred odłamkami. Widziałem kiedyś statystyki urazów z których wynikało, że właśnie odłamki były dużo częstszą przyczyną śmierci żołnierzy niż bezpośrednie postrzały.

O pomyśle na ukształtowanie
tego hełmu chyba dobrze świadczy dobrze świadczy to, że wprowadzone kilka
lat temu nowe hełmy armii amerykańskiej mają podobny kształt do niemieckich
z II wojny światowej.

Po pierwsze Fritze nie wchodzą a schodzą ze stanu USarmy ,

Tego nie wiedziałem - a co wchodzi  nowego?

po drugie
taka sama prawda jak to że AK47 jest kopią Stg44.
[...]

Kopią na pewno nie są - ale podobieńswo kształtu jest wyraźne.


--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (wyszomir@toya.net.pl)

Data: 2009-05-20 13:36:15
Autor: dagon0@vp.pl
analog-idiota?
On 20 Maj, 07:41, "Marek Wyszomirski" <wyszo...@toya.net.pl> wrote:


Prawdopodobieństwo bycia ciętym szablą w kark było podczas II wojny
światowej raczej znikome:-). Istotna mogłą być natomiast ochrona karku pzred
odłamkami.

Jaki procent sylwetki żołnierza  stanowi te 3 cm nakarczka ?



>Po pierwsze Fritze nie wchodzą a schodzą ze stanu USarmy ,

Tego nie wiedziałem - a co wchodzi  nowego?

 MICH zastępuje PASGT ( czyli Fritza)
>po drugie
>taka sama prawda jak to że AK47 jest kopią Stg44.
>[...]

Kopią na pewno nie są - ale podobieńswo kształtu jest wyraźne.

I na podobieństwie kształtu się kończy. A ten wynika z ogólnej
koncepcji karabinka automatycznego
z odprowadzeniem gazów przez boczny otwór.
Pozdro Marcin

Data: 2009-05-21 01:33:04
Autor: nb
analog-idiota?
at Wed 20 of May 2009 22:36, dagon0@vp.pl wrote:

On 20 Maj, 07:41, "Marek Wyszomirski" <wyszo...@toya.net.pl> wrote:


Prawdopodobieństwo bycia ciętym szablą w kark było podczas II wojny
światowej raczej znikome:-). Istotna mogłą być natomiast ochrona
karku pzred odłamkami.

Jaki procent sylwetki Ĺźołnierza  stanowi te 3 cm nakarczka ?

Więcej niż % zajmowany przez słupki i poprzeczkę w bramce futbolowej.


--
nb

Data: 2009-05-21 14:01:58
Autor: dagon0@vp.pl
analog-idiota?
On 21 Maj, 01:33, nb <nob...@nowhere.net> wrote:


> Jaki procent sylwetki żołnierza  stanowi te 3 cm nakarczka ?

Więcej niż % zajmowany przez słupki i poprzeczkę w bramce futbolowej.

Ale w bramkę się celuje , omijając bramkarza...
A rozmawiamy obecnie o odłamkach...
pozdro Marcin

Data: 2009-05-28 14:46:49
Autor: Dariusz Zygmunt
analog-idiota?
W czwartek 21 maj 2009 23:01, dagon0@vp.pl wyraził następujacą opinię:
On 21 Maj, 01:33, nb <nob...@nowhere.net> wrote:
 
> Jaki procent sylwetki żołnierza  stanowi te 3 cm nakarczka ?
Więcej niż % zajmowany przez słupki i poprzeczkę w bramce futbolowej.
Ale w bramkę się celuje , omijając bramkarza...
A rozmawiamy obecnie o odłamkach...
 Gdy padasz twarzą na ziemię i hełm zsuwa się do przodu te 3 cm nakarczka mogą mogą zadecydować czy odłamek wbije się w okolice kręgosłupa czy nie.  Z pozdrowieniami Dariusz Zygmunt  --
53°20'41,8"N 15°02'19,9"E

Data: 2009-05-28 13:33:30
Autor: dagon0@vp.pl
analog-idiota?
On 28 Maj, 14:46, Dariusz Zygmunt
<darek_spam_na_Madagask...@czat.homelinux.net> wrote:


Gdy padasz twarzą na ziemię i hełm zsuwa się do przodu te 3 cm nakarczka
mogą mogą zadecydować czy odłamek wbije się w okolice kręgosłupa czy nie.

Nie widzę takiej sytuacji. Jak padasz twarzą do ziemi to nakarczek
sterczy pionowo w gorę.
Odłamki latają mniej lub bardziej poziomo.
Kształt pochodnych M16 miał uzasadnienie tylko w jednym wypadku- jak
wystawiałeś głowę z okopu.
Wtedy dawał jakąś tam dodatkową ochronę. Żołnierze innych armii
musieli po prostu... wychylać się mniej.
Zarówno amerykański M1 jak sowiecki wz.39/40 były wygodniejsze ,
dawały podobną lub lepszą ochronę.
Także karku- i to w każdej pozycji. Nie tylko stojąc
Pozdro Marcin

Data: 2009-05-28 17:40:44
Autor: JasiekS
analog-idiota?

Użytkownik "Dariusz Zygmunt"
<darek_spam_na_Madagaskar_@czat.homelinux.net> napisał w wiadomości
news:gvm13r$j53$1inews.gazeta.pl...

Gdy padasz twarzą na ziemię i hełm zsuwa się do przodu te 3 cm
nakarczka
mogą mogą zadecydować czy odłamek wbije się w okolice kręgosłupa czy
nie.

Primo - to jeszcze bardziej NTG niż rozmowa o cyfrówkach. Secundo - od
ochrony przed odłamkami mają specjalną narzutkę, o czym jest napisane we
wskazanym artykule Wiki.

--
JasiekS

Data: 2009-05-28 20:05:51
Autor: Dariusz Zygmunt
analog-idiota?
W czwartek 28 maj 2009 17:40, JasiekS wyraził następujacą opinię:
Użytkownik "Dariusz Zygmunt"
<darek_spam_na_Madagaskar_@czat.homelinux.net> napisał w wiadomości
news:gvm13r$j53$1inews.gazeta.pl...
 
Gdy padasz twarzą na ziemię i hełm zsuwa się do przodu te 3 cm
nakarczka mogą mogą zadecydować czy odłamek wbije się w okolice
kręgosłupa czy nie.
Primo - to jeszcze bardziej NTG niż rozmowa o cyfrówkach.
 Nie mogę się nie zgodzić  :-) 
Secundo - od
ochrony przed odłamkami mają specjalną narzutkę
 Niemcy? W czasie II WW??  Z pozdrowieniami Dariusz Zygmunt  PS   Ostatnio rzeczywiście same off-topiki robię  :-/  --
53°20'41,8"N 15°02'19,9"E

Data: 2009-05-23 18:09:31
Autor: H5N1
analog-idiota?
Dnia Wed, 20 May 2009 13:36:15 -0700, dagon0@vp.pl raczył(a) był(a)
napisać:

On 20 Maj, 07:41, "Marek Wyszomirski" <wyszo...@toya.net.pl> wrote:


Prawdopodobieństwo bycia ciętym szablą w kark było podczas II wojny
światowej raczej znikome:-). Istotna mogłą być natomiast ochrona karku
pzred odłamkami.

Jaki procent sylwetki Ĺźołnierza  stanowi te 3 cm nakarczka ?



>Po pierwsze Fritze nie wchodzą a schodzą ze stanu USarmy ,

Tego nie wiedziałem - a co wchodzi  nowego?

 MICH zastępuje PASGT ( czyli Fritza)
http://en.wikipedia.org/wiki/MICH_TC-2000_Combat_Helmet
Patrz pan jakie te Hamerykany gupie. Nowy MICH ciągle jest wzorowany na Stahlhelme i a ani trochę nie przypomina ruskiego ssz, ani nawet M1. :P

Data: 2009-05-24 14:44:49
Autor: dagon0@vp.pl
analog-idiota?
On 23 Maj, 20:09, H5N1 <mwawrzyn.wy...@to.aster.pl> wrote:


http://en.wikipedia.org/wiki/MICH_TC-2000_Combat_Helmet
Patrz pan jakie te Hamerykany gupie. Nowy MICH ciągle jest wzorowany na
Stahlhelme i a ani trochę nie przypomina ruskiego ssz, ani nawet M1. :P

http://www.bulletproofme.com/PHOTO%20pages/Kevlar-Helmets-MICH.htm

??? Podobieństwo do niemieckiego gara gdzieś widzisz ?
Mam ci punkt po punkcie wykazać podobieństwa do M1 i różnice do M42 ?

O ile M 16 i M 18 były na swoje czasy nowatorskie , to już M42
niekoniecznie ( znaczy , miał wady poprzedników bez ich zalet).
Poza tym biegałeś kiedyś na minus nastu w niemieckich podkutych
saperkach ?
 Nosiłeś sukienny mundurek przy plus 25 ?
Usiłowałeś doprowadzić do stanu działającego P38 który poleciał na
strzelnicy na piach ? O nieszczęsnym P08 nie wspomnę.
Pozdro Marcin

Data: 2009-05-25 11:26:57
Autor: adam
analog-idiota?
Użytkownik <dagon0@vp.pl> napisał
http://en.wikipedia.org/wiki/MICH_TC-2000_Combat_Helmet
Patrz pan jakie te Hamerykany gupie. Nowy MICH ciągle jest wzorowany na
Stahlhelme i a ani trochę nie przypomina ruskiego ssz, ani nawet M1. :P

http://www.bulletproofme.com/PHOTO%20pages/Kevlar-Helmets-MICH.htm

??? Podobieństwo do niemieckiego gara gdzieś widzisz ?
Mam ci punkt po punkcie wykazać podobieństwa do M1 i różnice do M42 ?

O ile M 16 i M 18 były na swoje czasy nowatorskie , to już M42
niekoniecznie ( znaczy , miał wady poprzedników bez ich zalet).
Poza tym biegałeś kiedyś na minus nastu w niemieckich podkutych
saperkach ?
 Nosiłeś sukienny mundurek przy plus 25 ?
Usiłowałeś doprowadzić do stanu działającego P38 który poleciał na
strzelnicy na piach ? O nieszczęsnym P08 nie wspomnę.
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --

Ja myslałem, że Ty młody człowiek ale widzę, że swoje lata już masz - musisz być wiekowo gdzieś w okolicach W. Bartoszewskiego ; ))))))

adam

Data: 2009-05-25 11:34:50
Autor: bofh@nano.pl
analog-idiota?
adam napisał(a):
Użytkownik <dagon0@vp.pl> napisał
http://en.wikipedia.org/wiki/MICH_TC-2000_Combat_Helmet
Patrz pan jakie te Hamerykany gupie. Nowy MICH ciągle jest wzorowany na
Stahlhelme i a ani trochę nie przypomina ruskiego ssz, ani nawet M1. :P

http://www.bulletproofme.com/PHOTO%20pages/Kevlar-Helmets-MICH.htm

??? Podobieństwo do niemieckiego gara gdzieś widzisz ?
Mam ci punkt po punkcie wykazać podobieństwa do M1 i różnice do M42 ?

O ile M 16 i M 18 były na swoje czasy nowatorskie , to już M42
niekoniecznie ( znaczy , miał wady poprzedników bez ich zalet).
Poza tym biegałeś kiedyś na minus nastu w niemieckich podkutych
saperkach ?
Nosiłeś sukienny mundurek przy plus 25 ?
Usiłowałeś doprowadzić do stanu działającego P38 który poleciał na
strzelnicy na piach ? O nieszczęsnym P08 nie wspomnę.
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --

Ja myslałem, że Ty młody człowiek ale widzę, że swoje lata już masz - musisz być wiekowo gdzieś w okolicach W. Bartoszewskiego ; ))))))


Pewnie służył w AK, tylko czy to była Armia Krajowa czy Africa Korps???

wer

Data: 2009-05-25 13:43:58
Autor: dagon0@vp.pl
analog-idiota?
On 25 Maj, 11:34, "b...@nano.pl" <b...@nano.pl> wrote:


Pewnie służył w AK, tylko czy to była Armia Krajowa czy Africa Korps???

 Wszystko w zależności od okoliczności ;)
pozdro Marcin

Data: 2009-05-25 13:43:14
Autor: dagon0@vp.pl
analog-idiota?
On 25 Maj, 11:26, "adam"
<jestem_dziwakiem_co_boi_...@otrzymywac.maile.com> wrote:


Ja myslałem, że Ty młody człowiek ale widzę, że swoje lata już masz - musisz
być wiekowo gdzieś w okolicach W. Bartoszewskiego ; ))))))

Bez przesady- co najwyżej polowa z tego , a ze lubię historię ...
To i czasem pewne sprawy na własnym garbie weryfikuję.
pozdro Marcin

Data: 2009-05-20 14:01:33
Autor: dagon0@vp.pl
analog-idiota?
On 20 Maj, 07:41, "Marek Wyszomirski" <wyszo...@toya.net.pl> wrote:


Prawdopodobieństwo bycia ciętym szablą w kark było podczas II wojny
światowej raczej znikome:-). Istotna mogłą być natomiast ochrona karku pzred
odłamkami.

Jaki procent sylwetki żołnierza  stanowi te 3 cm nakarczka ?



>Po pierwsze Fritze nie wchodzą a schodzą ze stanu USarmy ,

Tego nie wiedziałem - a co wchodzi  nowego?

 MICH zastępuje PASGT ( czyli Fritza)
>po drugie
>taka sama prawda jak to że AK47 jest kopią Stg44.
>[...]

Kopią na pewno nie są - ale podobieńswo kształtu jest wyraźne.

I na podobieństwie kształtu się kończy. A ten wynika z ogólnej
koncepcji karabinka automatycznego
z odprowadzeniem gazów przez boczny otwór.
Pozdro Marcin

Data: 2009-05-19 16:39:35
Autor: adam
analog-idiota?
Użytkownik "Marek Dyjor" napisał
Czy ja wiem ?
Polak w niemieckim mundurze na weekendowych strzelankach to jakby mało
normalne ; )

czemu...

nawet ofiary przyznawały że siła niemieckiej armii leżała w ich fantastycznych mundurach. Oni poprostu budzili swoim wyglądem szacunek, podziw i strach.

Ruskie zawsze wyglądają śmiesznie, szczególnie te ich czapki czy hełmy.

To prawda.
Niemniej coś w tym wzbudza u mnie mieszane uczucia. Może dlatego, ze znałem paru takich gości, którzy mieli wręcz niezdrową fiksację na punkcie hitlerowskich militariów, przy czym absolutnie nie przejawiali żadnego neonazistowskiego skrzywienia (chyba, że kamuflowane w 100% ale wątpię).

Z drugiej strony dziwi mnie chęć oblekania się w mundur armii, która nie dość, że przerżnęła na wszystkich frontach, to zrobiła to (wliczając okres zwycięskiego marszu) w stylu absolutnie fatalnym.

adam

Data: 2009-05-15 00:31:59
Autor: see_you
analog-idiota?
"Henry(k)"  wrote in message
Dnia Wed, 13 May 2009 13:41:07 +0200, Jacek23 napisał(a):
Witam, dlaczego jak ktos widzi lub slyszy ze robie zdjecia analogowe to
patrzy na mnie jak na idiote.
Nie mowi ze ja idiota, oczywiscie ale to sie daje odczuc, a jak juz cos mowi
to argumentu sa proste, cyfra: prosciej, szybciej, lepiej (?).
Denerwujace:(

Jakbyś powiedział że dojeżdżasz furmanką do pracy to by
też patrzyli na Ciebie jak na idiotę. No i niestety
analog przy cyfrze to taka furmanka przy samochodzie.
[...]

Chyba przy zalozeniu, ze ta furmanka ma skore,
klime i KRUScontrol a samochod to 30 letni 126p...
Bo kiedy odkladam eosa trojke i chwytam 400d
to moje wrazenia moznaby do tego sprowadzic.
Jedyna przewaga cyfry jest ponad tysiac zdjec
na jednym "filmie".
A roznica w przyjemnosci z fotografowania taka,
jak pomiedzy robieniem dzieci a zaplodnieniem in vitro...

Data: 2009-05-15 08:50:57
Autor: Henry(k)
analog-idiota?
Dnia Fri, 15 May 2009 00:31:59 +0100, see_you napisał(a):

Chyba przy zalozeniu, ze ta furmanka ma skore,
klime i KRUScontrol a samochod to 30 letni 126p...
Bo kiedy odkladam eosa trojke i chwytam 400d
to moje wrazenia moznaby do tego sprowadzic.
Jedyna przewaga cyfry jest ponad tysiac zdjec
na jednym "filmie".

Jasne że zależy co z czym porównujesz. 3 to EOS o którym i ja złego słowa nie powiem choć Canonów nie lubię. 400D aparat
dla amatorów (ale z dobrą matrycą). Więc nie ta klasa.

Poza tym przyjemność fotografowania to inna kategoria :-)

Pozdrawiam,
                 Henry


--
FAQ prf: http://www.prf-faq.prv.pl
Fotografia czarno-biała: http://www.korex.net.pl/forum/
Fotografia tradycyjna: http://www.aparaty.tradycyjne.net

Data: 2009-05-16 14:49:12
Autor: see_you
analog-idiota?
"Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>
Dnia Fri, 15 May 2009 00:31:59 +0100, see_you napisał(a):
Chyba przy zalozeniu, ze ta furmanka ma skore,
klime i KRUScontrol a samochod to 30 letni 126p...
Bo kiedy odkladam eosa trojke i chwytam 400d
to moje wrazenia moznaby do tego sprowadzic.
Jedyna przewaga cyfry jest ponad tysiac zdjec
na jednym "filmie".

Jasne że zależy co z czym porównujesz. 3 to EOS o którym i ja
złego słowa nie powiem choć Canonów nie lubię. 400D aparat
dla amatorów (ale z dobrą matrycą). Więc nie ta klasa.

Wiem, ze nie ta klasa, ale paradoksalnie, to profesjonalny
sprzet dostepny w idealnym stanie za polowe ceny 400/450D.
Najkorzystniej jest porownywac to co mozemy otrzymac
za te same pieniadze a dzisiaj amatorskie lustrzanki cyfrowe
sa drozsze od najwyzszej klasy profesjonalnych analogow.


Poza tym przyjemność fotografowania to inna kategoria :-)

Dla mnie, to czesto polowa tego czego oczekuje od fotografii,
to jak uzywanie wygodnego fotela zamiast plasytkowego krzeselka.
Ale ortodoksem nie jestem i najczesciej uzywam cyfry...
--
see_you

Data: 2009-05-17 11:12:13
Autor: Michal Tyrala
analog-idiota?
On Sat, 16 May 2009 14:49:12 +0100, see_you wrote:
 Najkorzystniej jest porownywac to co mozemy otrzymac
 za te same pieniadze a dzisiaj amatorskie lustrzanki cyfrowe
 sa drozsze od najwyzszej klasy profesjonalnych analogow.

Jesli porownasz fair, tj uzywane stare anatorskie cyfrowe z uzywanym
kliszakiem, moze wyjsc na remis.
Z nowych to chyba na dzis jedynie 1V jest, ktory nie jest tania zabawka
(poziom dwucyfrowych EOSow "D").

pozdrawiam,
--
Michał http://kbns.digart.pl/

wiesiu jest spamtrapem. ja jestem kbns

Data: 2009-05-17 15:12:15
Autor: JA
analog-idiota?
On 2009-05-17 13:12:13 +0200, Michal Tyrala <wiesiu@bdm.com.pl> said:

Jesli porownasz fair, tj uzywane stare anatorskie cyfrowe z uzywanym
kliszakiem, moze wyjsc na remis.

Nie bardzo na remis.
EOS 300 można mieć za 200 zł.
EOS 300D ludzie licytują za 700 zł.
--
200 ISO ma same zalety. Ziarno jak 400 czułość jak 100.
Nie odpowiadam na treści nad cytatem.
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

Data: 2009-05-17 18:58:31
Autor: Michal Tyrala
analog-idiota?
On Sun, 17 May 2009 15:12:15 +0200, JA wrote:
 Nie bardzo na remis.
 EOS 300 można mieć za 200 zł.
 EOS 300D ludzie licytują za 700 zł.

Dwa posty w gore bylo: ,,od najwyzszej klasy profesjonalnych analogow''.
--
Michał http://kbns.digart.pl/

wiesiu jest spamtrapem. ja jestem kbns

Data: 2009-05-18 09:23:56
Autor: bofh@nano.pl
analog-idiota?
Michal Tyrala napisał(a):
On Sun, 17 May 2009 15:12:15 +0200, JA wrote:
 Nie bardzo na remis.
 EOS 300 można mieć za 200 zł.
 EOS 300D ludzie licytują za 700 zł.

Dwa posty w gore bylo: ,,od najwyzszej klasy profesjonalnych analogow''.

Profesjonalne aparaty są w tej chwili przecenione. Ale jest za mała konkurencja. Co do amatorskich lustrzanek, takie porównanie:

Ok. 1993 roku kupowałem Yashicę 108MP z obiektywem 28-80, cena ok. 1300 zł.
W grudniu 2008 kupiłem Nikona D60 z obiektywem 18-55 (ekwiwalent 28-80 mniej więcej) za 1355 zł.

Cena w zasadzie ta sama, ale:

Yashica - pomiar światła centralnie ważony.
Nikon - pomiar centralnie ważony, matrycowy, punktowy.

Yashica - wbudowana lampa błyskowa -brak, z zewnętrzną współpraca manualna, czas synchronizacji z lampą 1/90 i dłuższe.
Nikon - wbudowana lampa błyskowa, i-ttl z zewnętrzną i wbudowaną lampą. Synchronizacja 1/200 i dłuższe. Redukcja efeku czerwonych oczu, błysk na tylnią kurtynę, kompensacja siły błysku lampy.

Yashica - czasy naświetleń od 1/2000 - 30 s i B
Nikon - 1/4000 - 30s i B

Yashica - tylko manualne ostrzenie
Nikon - autofokus

Yashica - kompesacja ekspozycji o 1 i 1/3 EV.
Nikon - kompensacja ekspozycji od -3EV do +3EV z krokiem 1/3EV

Yashica - informacje w wizjerze - w zasadzie tylko czy dobrze naświetlone i czy lampa błyskowa jest gotowa.
Nikon - przysłona, czas ekspozycji, tryb autofokusu, tryb zdjęć, liczba pozostałych zdjęć do zrobienia.

Yashica - wyzwolenie migawki - przycisk, samowyzwalacz 10 sekund, wężyk spustowy. Zdjęcia seryjne do 1,5 klatki na sekundę.
Nikon - przycisk, zdjęcia seryjne, samowyzwalacz - czas regulowany z menu, pilot na podczerwień. Zdjęcia seryjne do 3 klatek na sekundę.

Jak widać zaawansowanie obydwu aparatów jest różne. Pomijając to, że 1300 zł w 1993 roku, a w 2008 roku to jednak różne kwoty. Poruszałem też różnice tylko w funkcjach fotograficznych. Nikon ma przecież sporo elektroniki wbudowanej. Yashica biła na głowę jednym Nikona, obiektyw kitowy, Yashica 28-80 to bardzo dobre szkło.

Obecne aparaty zwykle są bardziej skomplikowanymi konstrukcjami i bardziej zaawansowanymi technologicznie. W dodatku dostajemy gratis możliwość zrobienia 50 tys i więcej zdjęć :) 36 tys zdjęć przy małoobrazkowych to 10 tys zł, licząc po 10 zł za kliszę. Pomijam skrajności filmy przeterminowane po 1 zł i drogie klisze typu Fuji Velvia. A do tego koszt wywołania negatywu. Więc TCO Nikon F6 i Nikon D3x jest bardzo podobne, a nawet z lekkim wskazaniem na niższe w Nikon D3x.

Jeśli ktoś porównuje cenę używanego F5 czy F4 z używanym D3, to albo manipuluje albo lata nie mają dla niego znaczenia. Aparat fotograficzny 15 letni, a 2 letni to jest duża różnica niezależnie od technologii.

wer

Data: 2009-05-18 15:36:01
Autor: dagon0@vp.pl
analog-idiota?
On 18 Maj, 09:23, "b...@nano.pl" <b...@nano.pl> wrote:


Ok. 1993 roku kupowałem Yashicę 108MP z obiektywem 28-80, cena ok. 1300 zł.

Rok później za podobne pieniądze kupiłem OM 4
Pozdro Marcin

Data: 2009-05-18 18:20:51
Autor: see_you
analog-idiota?
<bofh@nano.pl> wrote in message
Jeśli ktoś porównuje cenę używanego F5 czy F4 z używanym D3, to albo manipuluje albo lata nie mają dla niego znaczenia. Aparat fotograficzny 15 letni, a 2 letni to jest duża różnica niezależnie od technologii.

Moze sprawdz sobie w jakich latach byly produkowane EOSy 3.
Pozniej, zobacz jakie ceny osiagaja te aparaty a jakie amatorskie
lustrzanki cyfrowe Canona na ebayu - oba uzywane.
Zakladam, ze jestes swiadom zasadniczej roznicy
w mozliwosciach pomiaru swiatla i AF pomiedzy tymi aparatami
- tutaj najbardziej czuc rozdzwiek pomiedzy sprzetem
profesjonalnym i amatorskim.
--
see_you

Data: 2009-05-19 08:44:10
Autor: Michal Tyrala
analog-idiota?
On Mon, 18 May 2009 18:20:51 +0100, see_you wrote:
 Moze sprawdz sobie w jakich latach byly produkowane EOSy 3.

Canon o ile pamietam pozamiatal dosc sporo filmowych EOSow w 2005r, tak?

 Pozniej, zobacz jakie ceny osiagaja te aparaty a jakie amatorskie
 lustrzanki cyfrowe Canona na ebayu - oba uzywane.

Ja trojke kupilem za 750zl (nie cena z aukcji, tylko moj final),
300D sprzedalem za 600zl. :-)

 Zakladam, ze jestes swiadom zasadniczej roznicy
 w mozliwosciach pomiaru swiatla i AF pomiedzy tymi aparatami

1. pomiar swiatla: multispot vs histogram. IMO remis (rozne media
rejestrujace, rozne potrzeby).

2. AF trojki jest sila tej puszki, nie da się zaprzeczyc, aczkolwiek tez
jest lekko zmitologizowany juz (pamietam jojczenie na prfc ze 5DmkII nie
ma krzyzowych po bokach -- trojka ma krzyzowe dla f/2.8 tylko posrodku w
pionie, do f/4 tylko srodek).

- tutaj najbardziej czuc rozdzwiek pomiedzy sprzetem
 profesjonalnym i amatorskim.

Wiesz, ogolnie się zgodze z tym, ze teraz za psie pieniadze mozna się
pobawic przechodzonym sprzetem z polki pro, ktory kiedys kosztowal tyle
co samochod... Jednocyfrowe lustra maloobrazkowe, sredniaki z normalnego
swiata etc. pozdrawiam,
--
Michał http://kbns.digart.pl/

wiesiu jest spamtrapem. ja jestem kbns

Data: 2009-05-19 16:30:04
Autor: see_you
analog-idiota?
"Michal Tyrala" <wiesiu@bdm.com.pl> wrote in message
On Mon, 18 May 2009 18:20:51 +0100, see_you wrote:
 Moze sprawdz sobie w jakich latach byly produkowane EOSy 3.
Canon o ile pamietam pozamiatal dosc sporo filmowych EOSow w 2005r, tak?

Produkowany od 1998 a widzialem nowy w sklepie jeszcze w zeszlym roku.

Ja trojke kupilem za 750zl (nie cena z aukcji, tylko moj final),
300D sprzedalem za 600zl. :-)

Kiedy ja kupowalem trojke, myslalem ze gosc ktory ja sprzedaje
to jakis 'psychiczny', bo oferowal "za bezcen" prawie nowy - taaaki sprzet.
Dopiero pozniej zaczalem sprawdzac ceny i zauwazylem, ze dostalem dobra cene
ale zadnej rewelacji.

 Zakladam, ze jestes swiadom zasadniczej roznicy
 w mozliwosciach pomiaru swiatla i AF pomiedzy tymi aparatami
1. pomiar swiatla: multispot vs histogram. IMO remis (rozne media
rejestrujace, rozne potrzeby).
2. AF trojki jest sila tej puszki, nie da się zaprzeczyc, aczkolwiek tez
jest lekko zmitologizowany juz (pamietam jojczenie na prfc ze 5DmkII nie
ma krzyzowych po bokach -- trojka ma krzyzowe dla f/2.8 tylko posrodku w
pionie, do f/4 tylko srodek).

AF 45 punktow i ustawianie GO.
W pomiarze swiatla mozliwosc pomiaru punktowego.
Na poczatku bardzo sie dziwilem, ze praktycznie caly film
mam dobrze naswietlony. Jesli wziac pod uwage
jakosc ustawienia ekspozycji, to trojka robi mi to
dwa razy lepiej niz 400D (i to bez histogramu).
No i grip 7kl/s, i jeszcze kilka pomniejszych
ale naprawde przydatnych rzeczy.
Tylko zal, ze nie mam miejsca na ciemnie...
--
see_you

Data: 2009-05-19 16:05:12
Autor: Michal Tyrala
analog-idiota?
On Tue, 19 May 2009 16:30:04 +0100, see_you wrote:
 AF 45 punktow i ustawianie GO.

IMO sila jego AF to srodek do f/8, EC oraz co ta puszka potrafi
wykrzesac z takiego np EF 35/2 (300D, 450D ani 5D tym szklem nie zapieprza
tak jak 3 ;))
Ale boki IMO są dosc cienkie, kiedys go porownywalem w ciemnym pokoju wlasnie
z 300D to cyfrak pomyszkowal, ale zlapal w koncu, trojka tylko myszkowala...
Tak ze AF jest tam fajny i dosc ciekawy, ale tez ja w euforie nie wpadam :)

 W pomiarze swiatla mozliwosc pomiaru punktowego.

W trzycyfrowych EOSach D mialem przerwe, w 300D nie bylo, 450D juz ma,
nie wiem kiedy dali spota szczerze mowiac.

Swoja droga, cyfrowe ,,trzycyfrowki'' są powoli juz naprawde wypasione,
mysle ze w sensie mozliwosci odpowiadaja dwucyfrowej serii kliszanej.

 Tylko zal, ze nie mam miejsca na ciemnie...

Ja się rozbijam w lazience ;) PS. Przepraszam za ew. literowki, godzine temu mnie od okulisty
wypuscili i wciaz czuje krople rozkurczowe ;)
--
Michał http://kbns.digart.pl/

wiesiu jest spamtrapem. ja jestem kbns

Data: 2009-05-18 21:10:34
Autor: JA
analog-idiota?
On 2009-05-18 09:23:56 +0200, "bofh@nano.pl" <bofh@nano.pl> said:

Ok. 1993 roku kupowałem Yashicę 108MP z obiektywem 28-80, cena ok. 1300 zł.
Strasznie przepłaciłeś.
Zdaje się że tyle właśnie płaciłem wtedy za eos-a 100.
W grudniu 2008 kupiłem Nikona D60 z obiektywem 18-55 (ekwiwalent 28-80 mniej więcej) za 1355 zł.
Na tym się nie znam.

Cena w zasadzie ta sama, ale:

Yashica - pomiar światła centralnie ważony.
Już pisałem, że przepłaciłeś, ale nich tam. W tym okresie było całe mnóstwo lustrzanek AF z drugiej ręki. Nie mówię o podaży w Polsce, ale dobrze pamiętam uginające się stoliki handlowców w Stodole.
Nikon - pomiar centralnie ważony, matrycowy, punktowy.
Przepaść czasowa daje znać o sobie.
EOS-5 z roku 92 ma to samo, albo i więcej. I był aparatem semi pro, a nie amatorskim. A w amatorskim jeszcze starszym od piątki EOS-ie 1000 też to było poza pomiarem punktowym.

Yashica - wbudowana lampa błyskowa -brak, z zewnętrzną współpraca manualna, czas synchronizacji z lampą 1/90 i dłuższe.
Nikon - wbudowana lampa błyskowa, i-ttl z zewnętrzną i wbudowaną lampą. Synchronizacja 1/200 i dłuższe. Redukcja efeku czerwonych oczu, błysk na tylnią kurtynę, kompensacja siły błysku lampy.
Wiesz. W 1975 roku miałem amatorski aparat marki Zenit. On nawet silnika nie miał, a Start który był moim pierwszym aparatem nie miał nawet pryzmatu, wymiennych obiektywów i pomiaru światła TTL.
O czym Ty piszesz?

Yashica - czasy naświetleń od 1/2000 - 30 s i B
Nikon - 1/4000 - 30s i B

Yashica - tylko manualne ostrzenie
Nikon - autofokus

Yashica - kompesacja ekspozycji o 1 i 1/3 EV.
Nikon - kompensacja ekspozycji od -3EV do +3EV z krokiem 1/3EV

Yashica - informacje w wizjerze - w zasadzie tylko czy dobrze naświetlone i czy lampa błyskowa jest gotowa.
Nikon - przysłona, czas ekspozycji, tryb autofokusu, tryb zdjęć, liczba pozostałych zdjęć do zrobienia.

Yashica - wyzwolenie migawki - przycisk, samowyzwalacz 10 sekund, wężyk spustowy. Zdjęcia seryjne do 1,5 klatki na sekundę.
Nikon - przycisk, zdjęcia seryjne, samowyzwalacz - czas regulowany z menu, pilot na podczerwień. Zdjęcia seryjne do 3 klatek na sekundę.
To wszystko to bla bla bla.
Porównaj dowolny model amatorski który wszedł do produkcji w 92 roku. Poza nielicznymi, wszystkie miały od AF począwszy na multiekspozycji i AEB skończywszy.

Jak widać zaawansowanie obydwu aparatów jest różne. Pomijając to, że 1300 zł w 1993 roku, a w 2008 roku to jednak różne kwoty. Poruszałem też różnice tylko w funkcjach fotograficznych. Nikon ma przecież sporo elektroniki wbudowanej. Yashica biła na głowę jednym Nikona, obiektyw kitowy, Yashica 28-80 to bardzo dobre szkło.
To może porównasz pierwszy amatorski aparat jaki kiedykolwiek się pojawił gdzieś tak pod koniec XIX, a wypuścił go ni mniej ni więcej Kodak?

Obecne aparaty zwykle są bardziej skomplikowanymi konstrukcjami i bardziej zaawansowanymi technologicznie.
Tak jak wszystko. w 93 roku miałem Amigę 1200 i był to wypas, teraz nie wiem czy byś chciał ją porównywać z amatorskim komputerem domowym.
Tylko, że różnica między A1200, a EOS-em 3, jest taka, że EOS-em zrobię takie same zdjęcia, jak dowolną współczesną lustrzanką, a na A1200 mogę se co najwyżej...
 W dodatku dostajemy gratis możliwość zrobienia 50 tys i więcej zdjęć :) 36 tys zdjęć przy małoobrazkowych to
50k rawów nie jest gratis, to średnio jakiś 1TB danych, które gdzieś trzeba przechowywać, za pomocą czegoś archiwizować, za pomocą jakiego softu przetwarzać. Poświęcać temu stale czas itd. Nic nie jest gratis. Nawet prąd do komputera kosztuje.
 10 tys zł, licząc po 10 zł za kliszę. Pomijam skrajności filmy przeterminowane po 1 zł i drogie klisze typu Fuji Velvia. A do tego koszt wywołania negatywu. Więc TCO Nikon F6 i Nikon D3x jest bardzo podobne, a nawet z lekkim wskazaniem na niższe w Nikon D3x.
Ta gałąź wątku nie zaczęła się od porównywania świeżego zakupu, tylko kosztów przesiadki

Jeśli ktoś porównuje cenę używanego F5 czy F4 z używanym D3, to albo manipuluje albo lata nie mają dla niego znaczenia. Aparat fotograficzny 15 letni, a 2 letni to jest duża różnica niezależnie od technologii.
Funkcjonalnie praktycznie żadna. W wykonaniu też. W cenie kolosalna.

--
200 ISO ma same zalety. Ziarno jak 400 czułość jak 100.
Nie odpowiadam na treści nad cytatem.
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

Data: 2009-05-17 20:09:24
Autor: Marek Wyszomirski
analog-idiota?
"JA" <marb67[beztego]@bb.home.pl> napisał:


Nie bardzo na remis.
EOS 300 można mieć za 200 zł.
EOS 300D ludzie licytują za 700 zł.
[...]

Iloletni jeden i drugi? Mam wrażenie, że EOS 300 jest starszą konstrukcją niż 300D.


--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (wyszomir@toya.net.pl)

Data: 2009-05-18 18:56:05
Autor: JA
analog-idiota?
On 2009-05-17 20:09:24 +0200, "Marek Wyszomirski" <wyszomir@toya.net.pl> said:

Iloletni jeden i drugi?

A może z jakim przebiegiem?
Bo to może być kluczowe.
:)
--
200 ISO ma same zalety. Ziarno jak 400 czułość jak 100.
Nie odpowiadam na treści nad cytatem.
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

Data: 2009-05-17 18:10:52
Autor: see_you
analog-idiota?
"Michal Tyrala" <wiesiu@bdm.com.pl> wrote in message
On Sat, 16 May 2009 14:49:12 +0100, see_you wrote:
 Najkorzystniej jest porownywac to co mozemy otrzymac
 za te same pieniadze a dzisiaj amatorskie lustrzanki cyfrowe
 sa drozsze od najwyzszej klasy profesjonalnych analogow.

Jesli porownasz fair, tj uzywane stare anatorskie cyfrowe z uzywanym
kliszakiem, moze wyjsc na remis.
Z nowych to chyba na dzis jedynie 1V jest, ktory nie jest tania zabawka
(poziom dwucyfrowych EOSow "D").


Moze i tak byc, choc swoja trojke (jak nowa) dostalem za polowe ceny uzywanego 400D z kitem.
Przekroczylem cene jaka musialbym dac za uzywany 400D z kitem
dopiero kiedy do trojki dokupilem 28-135IS i gripa
- to ostatnie, to nawet nie wiem po co, ale zal bylo nie wziac,
w koncu mam te 7kl/s...
--
see_you

Data: 2009-05-17 20:37:58
Autor: Henry(k)
analog-idiota?
Dnia Sat, 16 May 2009 14:49:12 +0100, see_you napisał(a):

Wiem, ze nie ta klasa, ale paradoksalnie, to profesjonalny
sprzet dostepny w idealnym stanie za polowe ceny 400/450D.
Najkorzystniej jest porownywac to co mozemy otrzymac
za te same pieniadze a dzisiaj amatorskie lustrzanki cyfrowe
sa drozsze od najwyzszej klasy profesjonalnych analogow.

Wyścigowy koń też jest tańszy niż wyścigowy samochód ;-)

Jak kupowałem swojego analoga to trochę kosztował... Fakt że teraz idzie za grosze... w podobnej jak używki 300D.

Poza tym przyjemność fotografowania to inna kategoria :-)

Dla mnie, to czesto polowa tego czego oczekuje od fotografii,
to jak uzywanie wygodnego fotela zamiast plasytkowego krzeselka.
Ale ortodoksem nie jestem i najczesciej uzywam cyfry...

Dla mnie w tej chwili chyba 98% (pozostałe 2% to fotografowanie psa lub
żony żeby miała co na NK wrzucić ;-) )

Pozdrawiam,
                  Henry

--
FAQ prf: http://www.prf-faq.prv.pl
Fotografia czarno-biała: http://www.korex.net.pl/forum/
Fotografia tradycyjna: http://www.aparaty.tradycyjne.net

Data: 2009-05-15 16:45:26
Autor: JA
analog-idiota?
On 2009-05-15 01:31:59 +0200, "see_you" <canon@eos.trzy> said:

Chyba przy zalozeniu, ze ta furmanka ma skore,
klime i KRUScontrol a samochod to 30 letni 126p...
Bo kiedy odkladam eosa trojke i chwytam 400d
to moje wrazenia moznaby do tego sprowadzic.
Jedyna przewaga cyfry jest ponad tysiac zdjec
na jednym "filmie".
A roznica w przyjemnosci z fotografowania taka,
jak pomiedzy robieniem dzieci a zaplodnieniem in vitro...

No to mamy identyczne odczucia.
Być może dla tego, że mamy identyczne aparaty.
--
200 ISO ma same zalety. Ziarno jak 400 czułość jak 100.
Nie odpowiadam na treści nad cytatem.
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

analog-idiota?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona