Data: 2011-10-11 21:06:46 | |
Autor: Titus Atomicus | |
bagaz w turystyce | |
Witam,
W zasadzie juz bylo w watku gpsowym o Kaukazie. Ale ciekawe jak inni, z tych co jezdza na dluzsze (czasowo, a nie kilometrowo) wycieczki sobie z tym radza. Znaczy, ograniczaja wszystko do minimum (np. namiot typu norka, i do tego jednopowlokowy), dwie pary majtek, i do tego kompakt zamiast aparatu? Czy tez jednak maja nieco wiekszy bagaz? OK, mozna w ten sposob zaoszczedzic moze z 5-10 kilo. Owszem spotkalem w tej Afryce kogos na ksztalt Wilka. Mial lekki rower, nawet bez blotnikow, do tego cienki spiwor, dwie butelki na wode, multitoolsa i latki, i maly plecaczek. Ale on nie nastawial sie na biwakowanie, i podziwanie okolicy, tylko wlasnie duze dzienne przebiegi i spanie po lokandach. Przy okazji - jako glos w dyskusji - link do jeszcze nigdzie nie publikowanego autoportetu: http://tinyurl.com/6fxy46n :-) TA |
|
Data: 2011-10-11 12:35:09 | |
Autor: Wilk | |
bagaz w turystyce | |
On 11 Paź, 21:06, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:
spotkalem w tej Afryce Bo jak wiadomo w Afryce bez błotników ani rusz, leje codziennie :)) do tego cienki spiwor Bo w Afryce nietrudno o odmrożenia :) Przy okazji - jako glos w dyskusji - link do jeszcze nigdzie nie Lubisz tak jeździć, nie możesz się obejść bez kupy gratów - Twoja sprawa. Tylko nie próbuj tu tworzyć wrażenia, że "prawdziwi podróżnicy" to tylko ci co targają ogromne bagaże. W 15kg da się spokojnie spakować na wyprawę przez całą Afrykę, a jak ktoś nie jest wybredny - to zejdzie poniżej 10kg (mowa tu o wyjeździe z pełną samodzielnością noclegowo-żywieniową). Polecam stronę byłych preclowiczów - Renaty Gołębiowskiej i Pawła Paronia, którzy na wyprawie 15tys km przez pół Azji i Australii mieli bagażu właśnie w granicach 15kg: http://paron.za.pl/ A są i ludzie, którzy przeprawiali się przez miesiąc przez Pamir i Karakorum z bagażem na poziomie 7kg Podróżowanie - to się ma /nie ma w swojej duszy, a nie w ilości przewożonego bagażu -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-10-11 21:46:55 | |
Autor: Titus Atomicus | |
bagaz w turystyce | |
In article <c93a37a0-ff41-464c-8c32-f889196fb6d6@i33g2000yqm.googlegroups.com>,
Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote: On 11 Paź, 21:06, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote: Oj, Wilku, Wilku. Co ty mozesz wiedziec o Afryce? Przypominam, ze nigdy tam nie byles (pomijajac twoj tryumfakny wjazd do Kairu, gdzie masz warunki srodziemnomorskie). Czy mam tu przypominac bzdury ktore serwowales PRZED moja wycieczka? Lubisz tak jeździć, nie możesz się obejść bez kupy gratów - Twoja Ale ja nie probuje tworzyc zadnego wrazenia. Choc faktycznie - dla mnie jazda na czas to nie sa podroze. W 15kg da się Ha, ha, ha. No chyba ze masz wsparcie z powietrza. a jak ktoś nie jest Wilku, nie wiesz o czym mowisz. Nie kompromituj sie. Polecam stronę byłych Jechali przez tygodniami przez odludzia z 15 kilogramowym bagazem? Chyba cos zle zrozumiales. A są i ludzie, którzy przeprawiali się przez miesiąc przez Pamir i Powiedz to Piotrowi Strzezyszowi. Albo Milaniakowi. He, he. Owszem, ale rowniez podrozowanie nijak nie ma sie do ilosci przejezdzanych dziennie kilometrow. TA |
|
Data: 2011-10-11 13:37:44 | |
Autor: Wilk | |
bagaz w turystyce | |
On 11 Paź, 21:46, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:
Wilku, nie wiesz o czym mowisz. Znowu osobisty atak, niczym nie sprowokowany i bez jakichkolwiek rzeczowych argumentów, nie stać Cię na napisanie jednej wypowiedzi w moim kierunku bez plucia. Zostawiam to bez jakichkolwiek inwektyw, każdy sobie sam oceni Twoje zachowanie, udowadniasz n-ty raz że rozmowa z Tobą nie ma sensu, jeśli w kolejnej wypowiedzi znowu zachowasz się w taki sposób - mojej odpowiedzi już nie będzie. Jechali przez tygodniami przez odludzia z 15 kilogramowym bagazem? Nie jechałeś na azymut przez Saharę, tylko szosą do Chartumu i miałeś możliwość zaopatrzenia się w jedzenie i wodę wielokrotnie. Na Twój bagaż nie składały się zapasy żywnościowe na miesiąc - tylko zwykłe rzeczy; na zdjęciach wyraźnie widać, że Twój rower na końcu trasy w Chartumie jest tak samo obładowany jak i wcześniej. Jazda w prawdziwe odludzia (typu np. Mongolia czy Kamczatka) to zupełnie inna sprawa, to są wyprawy ekstremalne, na które mało kto się porywa; wymagają przewożenia jedzenia na dłuższy czas i o takich tu nie rozmawiamy. Powiedz to Piotrowi Strzezyszowi. Albo Milaniakowi. A to, że Piotr Strzeżysz i Milaniak jeżdżą z większym bagażem automatycznie oznacza, że nie da się z małym? ;)) Ja czytałem wiele relacji ludzi którzy robili wielkie trasy z malutkim bagażem. To, że to nie mieści się w wyobrażeniach Twoich i innych osób - nie spowoduje, że da się zaprzeczać faktom. Owszem, ale rowniez podrozowanie nijak nie ma sie do ilosci Nigdzie czegoś takiego nie napisałem. Natomiast Ty wielokrotnie pisałeś, że pokonywanie dużych ilości kilometrów z podróżowaniem nie ma nic wspólnego. -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-10-11 22:56:01 | |
Autor: Titus Atomicus | |
bagaz w turystyce | |
In article <471a8e9b-6cf4-4577-9bc7-c09694e4dc4d@m15g2000vbk.googlegroups.com>,
Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote: On 11 Paź, 21:46, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:Sprowokowany twoimi kretynskimi jak zwykle uwagami. i bez jakichkolwiek Argumenty wyciales. Nie potrafisz wycinac cytatow? Pewnie nie. nie stać Cię na napisanie jednej wypowiedzi w Plucie? Juz samo uzycie tego slowa nie jest neutralne. Zostawiam to bez jakichkolwiek inwektyw, Mam nadzieje. Bo po raz kolejny wypowiadasz sie z duza pewnoscia o sprawach o ktorych nie masz pojecia. Ale zanim tam pojechales przestrzegales mnie, ze tam tylko piasek i piasek. I to zupelnie inny niz ten w Europie. I tym podobne bzdury. i miałeś Ale w zasadzie nigdy nie widzialem GDZIE i KIEDY znajde nastepny sklep. Na TwójAle nie chodzilo o zapasy zywieniowe a caly ekwipunek. Zarowno rowerowy jak i fotograficzny - a na tym najbardziej mi zalezo. Najblizsze takie sklpey mialem w odleglosci kilku tysiecy kilometrow. Nawet w Chartumie takich nie ma. na zdjęciach wyraźnie widać, że Twój rower na końcu trasy w E, ubylo mi ze kilka kilo. Zostawilem np. jedna pare sandalow, zuzylem caly zaps chusteczek, zostawilem jeden statyw (byl polamany), itd. Jazda w prawdziwe odludzia (typu np. Mongolia czy Kamczatka) to zupełnie inna sprawa, to Rozmawiamy tez o tym, ze ty sie nie 'porwales' na 'ektramalna wyprawe do Afryki'. Znaczy cienias jestes, czy czak Noris? Owszem, da sie, pod warunkiem, ze masz wsparcie z zewntatrz, albo dysponujesz wysokim funduszem reprezentacyjnym. Kropka.
Bo to ja napisalem. Ty napisales cos o bagazu. Natomiast Ty wielokrotnie Owszem. Troche przekrecasz, ale powiem to raz jeszcze - wyjazdy w twoim i podobnym stylu (ten kolarz, o ktorym pisalem) sa blizsze maratonom, niz podrozom/przygodzie. TA |
|
Data: 2011-10-11 14:00:39 | |
Autor: Wilk | |
bagaz w turystyce | |
On 11 Paź, 22:56, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:
Sprowokowany twoimi kretynskimi jak zwykle uwagami. EOT -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-10-12 18:55:33 | |
Autor: Titus Atomicus | |
bagaz w turystyce | |
In article <471a8e9b-6cf4-4577-9bc7-c09694e4dc4d@m15g2000vbk.googlegroups.com>,
Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote: On 11 Paź, 21:46, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote: > Powiedz to Piotrowi Strzezyszowi. Albo Milaniakowi. I twoim ulubiencom, braciom Duszak. A takze kol. Pontkowi i wielu innym. Bo przeciez kilka dni temu zarzucales mi ze duzy bagaz swiadczy o braku doswiadczenia. Ale pewnie juz o tym nie pamietasz. Bo czesto zmieniasz argumenty (o 180 stopni) w zaleznosci od humoru. TA PS To jak czytujesz tego Pana Samochodzika czy nie? I czy w twoim przypadku swiadczy to infantylizmie czy tez nie? BPMSPANC |
|
Data: 2011-10-23 21:50:55 | |
Autor: Roberto | |
bagaz w turystyce | |
Natomiast Ty wielokrotnie
pisałeś, że pokonywanie dużych ilości kilometrów z podróżowaniem nie ma nic wspólnego. Co jest absolutnie prawdą. Wiele razy pokonywałem dziennie 200 km po gładkim asfalcie i wówczas 10 razy mniej widziałem niż wtedy kiedy dzienny dystans wynosił nieco ponad 20 km ale po terenie. Bo dla jednych sama jazda na rowerze jest podróżowaniem a dla innych podróżowanie to poznawanie ludzi, zabytków, kultury. -- |
|
Data: 2011-10-13 10:15:39 | |
Autor: cytawa | |
bagaz w turystyce | |
Wilk pisze:
do tego cienki spiwor Zebys sie nie zdziwil. W tropikach z uwagi na wyzowa pogode sa najwieksze amplitudy temperatur. Podobno i przymrozki sie zdarzaja. W lecie, w nocy na Sacharze temperatury spadaja do ok. 10 stopni. Jan Cytawa |
|
Data: 2011-10-13 12:20:33 | |
Autor: mt | |
bagaz w turystyce | |
cytawa pisze:
Wilk pisze: Akurat w "tropikach" to głównie układy niżowe dominują i amplitudy dobowe są stosunkowo niewielkie :) Ale zgadza się, że w grupie klimatów suchych w podtypie pustynnym amplitudy są znaczne, chociaż Sahara pod względem temperatur minimalnych jest stosunkowo ciepła ;) -- marcin |
|
Data: 2011-10-13 12:39:04 | |
Autor: cytawa | |
bagaz w turystyce | |
mt pisze:
Akurat w "tropikach" to głównie układy niżowe dominują i amplitudy Piszac tropiki mialem na mysli okolice zwrotnikowe. Sachara do nich nalezy. Jak mnie pamiec ze szkoly nie myli to zrotniki sa wyzowe a rownik nizowy. Jan Cytawa |
|
Data: 2011-10-13 13:02:00 | |
Autor: mt | |
bagaz w turystyce | |
cytawa pisze:
mt pisze: No w dużym uproszczeniu zgadza się, aczkolwiek klimaty tropikalne związane są ze strefą równikową a nie zwrotnikową :) Dobra, nie ma co za bardzo od tematu wątku odbiegać. -- pozdrawiam marcin |
|
Data: 2011-10-13 15:53:19 | |
Autor: Titus Atomicus | |
bagaz w turystyce | |
In article <j766nb$pc$1@news.lublin.pl>,
cytawa <cytawa@hektor.umcs.lublin.pl> wrote: Wilk pisze:W zasadzie _Saharze_. Co do Afryki to Wilk jak zwykle generalizuje (nie wiem czy wynika to jego ignorancji, czy to kolejna figura erystyczna), bo to zalezy od regionu. W takiej poludniowej Afryce bywa w lecie naprawde zimno (ze sniegiem i mrozem wlacznie). Podobnie w zimie w polnocnej Afryce. Podczas poprzednich wycieczek w te rejony zdarzaly mi sie b. zimne nocy z temperaturami kilkustopniowymi nad ranem (na Pustyni Zachodniej). Jak jechalem wzdluz Nilu to oczywiscie bylo cieplej, ale bez przesady. W cienkim spiworze sie marzne. Chyba, ze ktos lubi zakladac wszytsko co ma na siebie. TA |
|
Data: 2011-10-15 14:19:16 | |
Autor: Titus Atomicus | |
bagaz w turystyce | |
In article <Titus_Atomicus-258076.15531813102011@newsfeed.onet.pl>,
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote: In article <j766nb$pc$1@news.lublin.pl>, Tu mialem na mysli Gorny i Srodkowy Egipt, na zachod od Nilu -- -- -- >>>>>> Podczas poprzednich wycieczek w te rejony zdarzaly mi sie b. zimne nocy z temperaturami kilkustopniowymi nad ranem (na Pustyni Zachodniej). A tutaj te egipsko-sudanska wycieczke-- -- ->>>>> Jak jechalem wzdluz Nilu to oczywiscie bylo cieplej, ale bez przesady. W cienkim spiworze sie marzne. Chyba, ze ktos lubi zakladac wszytsko co ma na siebie. No i przypominam raz jeszcze, zeby nie popadac w stereotypy, ze Afryka to tylko Murzynek Bambo pod palma. Zwlaszcza ze i wysokie gory w Afryce to nie rzadkosc (Atlas, Wyzyna Abisynska, czy Kilimangaro, Mt Kenia i Ruwenzori na rowniku). Tak ze z ta ironia Wilk trafil calkiem kula w plot. Niby taki ogooglany, a luki w wyksztalceniu na poziomie szkoly podstawowej. TA |
|
Data: 2011-10-23 21:43:52 | |
Autor: Roberto | |
bagaz w turystyce | |
Podróżowanie - to się ma /nie ma w swojej duszy, a nie w ilości przewożonego bagażu Ale dusza ani mnie nie ogrzeje, ani nie nakarmi, ani nie osłoni od deszczu. -- |
|
Data: 2011-10-23 13:39:17 | |
Autor: Wilk | |
bagaz w turystyce | |
On 23 Paź, 21:43, "Roberto" <rostrow...@interia.pl> wrote:
> Podróżowanie - to się ma /nie ma w swojej duszy, a nie w ilości Przejrzałeś zdjęcia Toosha który z 3kg przejechał Alpy nocując tylko pod namiotem? ;)) To tylko i wyłącznie kwestia osobistego podejścia. Jeden musi mieć pełen komfort na noclegu, drugi natomiast preferuje większy komfort jazdy na rowerze kosztem niewygód na biwaku. I oboje dalej jak najbardziej są podróżnikami. -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-10-24 02:53:48 | |
Autor: Titus Atomicus | |
bagaz w turystyce | |
In article <1120fe94-c974-422a-8895-ea367ba020ec@c1g2000vbw.googlegroups.com>,
Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote: On 23 Paź, 21:43, "Roberto" <rostrow...@interia.pl> wrote:Doprawdy? Ale Wilku, ty juz w tym i innych watkach o swoich doswiadczeniach nt bagazu sie wypowiedziales. Dlaczego wciaz jeszcze sie wcinasz z jakimis obcymi przykladami? Jestes nie tylko nudny, ale i namolny. To tylko i wyłącznie kwestia osobistego podejścia. Jeden musi miećOczywiscie pod warunkiem, ze jeden i drugi bedzie twoim, jak to okreslasz 'kumplem'. Ja sie nie lapie. :-( W kwestii formalnej _obydwaj_. Gdzie konczyles podstawowke? TA |
|
Data: 2011-10-24 07:01:53 | |
Autor: Ryszard Mikke | |
bagaz w turystyce | |
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world napisał(a):
In article <1120fe94-c974-422a-8895-ea367ba020ec@c1g2000vbw.googlegroups.com>,[...] > To tylko i wyłącznie kwestia osobistego podejścia. Jeden musi mieć Moze Wilk chcial zasugerowac, ze jeden z nich jest baba, har har... -- rmikke -- |
|
Data: 2011-10-24 15:50:59 | |
Autor: Titus Atomicus | |
bagaz w turystyce | |
In article <j832h1$2i5$1@inews.gazeta.pl>,
"Ryszard Mikke" <rmikke@gazeta.SKASUJ-TO.pl> wrote: Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world napisał(a): > In article > <1120fe94-c974-422a-8895-ea367ba020ec@c1g2000vbw.googlegroups.com>,Mhm. To by wyjasnialo te omylke. Zreszt, byc moze do glosu doszla wilkowa podswiadomosc. TA |
|
Data: 2011-10-24 23:21:52 | |
Autor: #:-) gps | |
bagaz w turystyce | |
Mhm. Wiesz, trochę to wsiowe jest, co piszesz. Od strony poprawności językowej, zdanie Michała jest OK. Jest o tyle lepsze od Twojego harkania, że uwzględnił fakt, że dziewczyny też jeżdżą na rowerach i choć spora ich część cierpi na syndrom odpryśniętego lakieru na tipsie, to są wśród nich i takie, które wykasowałyby niejednego facia w trasie swoim zapałem, odpornością i siłą. #:-) gps |
|
Data: 2011-10-11 22:01:07 | |
Autor: PB | |
bagaz w turystyce | |
Ale ciekawe jak inni, z tych co jezdza na dluzsze (czasowo, a nie Tu masz moje standardowe wyposażenie http://rower.fan.pl/2009_Slowenia/main.php?&id=9 W jedną sakwę ładuję ciuchy, w drugą jedzenie, wodę, elektronikę (ładowarki itp), kosmetyki i pozostałe elementy. Do wora wchodzi namiot (Marabut dwójka czyli sam się pakuje do niego komfortowo z wszystkimi betami oprócz roweru oczywiście), śpiwór i karimata. Do Afryki nie jeździłem, ale na 3 tygodniowy wyjazd po Europie jest to w zupełności wystarczający zestaw. Pozdrowienia P.B. |
|
Data: 2011-10-11 22:10:43 | |
Autor: Titus Atomicus | |
bagaz w turystyce | |
In article <4e94a099$0$2189$65785112@news.neostrada.pl>,
"PB" <pawel@fan.pl> wrote: > Ale ciekawe jak inni, z tych co jezdza na dluzsze (czasowo, a nie OK Tylko po pierwsze - to co widze, wazy pewnie wiecej niz 15 kilo (bo jak twierdzi Czak Norris Precla, 15 kilo to standard i wiecej biora tylko cieniasy) No i jednak i w Europie jest wszedzie blisko, sa campingi i sklepy rowerowe. TA |
|
Data: 2011-10-11 13:56:53 | |
Autor: Wilk | |
bagaz w turystyce | |
On 11 Paź, 22:10, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:
Tylko po pierwsze - to co widze, wazy pewnie wiecej niz 15 kilo (bo jak Jak zwykle nic rzeczowego i do tego wkładanie mi w usta kłamstw. Każdy sobie może wejść na moją stronę i zobaczyć z jakim bagażem jeździłem. A miałem okazję podróżować po Islandii, gdzie na trasach w interiorze przez 3-4 dni nie ma absolutnie żadnego zaopatrzenia, wodę nabiera się z rzek (a wiele rzek spływających z lodowców niesie sporo osadów) nawet i zasięgu z komórki http://wyprawyrowerowe.neostrada.pl/islandia/galeria/zdjecie74.html Ale nie wszyscy ludzie są jak kamienie i cały czas stoją w miejscu nigdy nie zmieniając swojego zdania. Z biegiem czasu i kolejnymi wyprawami coraz wyraźniej widzę, że jestem się w stanie obejść bez wielu rzeczy, które wcześniej targałem, że jeździ mi się po prostu w taki sposób wygodniej. -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-10-11 23:07:00 | |
Autor: Titus Atomicus | |
bagaz w turystyce | |
In article <2e67a761-e0fe-419b-acf9-495ca3cb32e2@m15g2000vbk.googlegroups.com>,
Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote: On 11 Paź, 22:10, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote: Nic ci nie wkladam. To sa twoje wlasne slowa. A ze to czesto klamstwa, to sie zgodze. Każdy Ojej, Naprawde? Zwlaszcza ten brak zasiegu komorki ci sie udal. ROTLF TA |
|
Data: 2011-10-11 23:17:22 | |
Autor: Marek 'marcus075' Karweta | |
bagaz w turystyce | |
Wilk, Tue, 11 Oct 2011 13:56:53 -0700 (PDT), pl.rec.rowery:
Z biegiem czasu i kolejnymi A ja mogę tylko potwierdzić te słowa - im częściej człowiek się pakuje i gdzieś jedzie, tym szybciej się dowiaduje, że bez przynajmniej połowy rzeczy można się obejść. Mam znajomego, który do 40-litrowego plecaka pakuje się na 4-dniowy wyjazd, trzyma w plecaku: namiot, śpiwór, matę, palnik+gaz, menażkę, ubrania i jedzenie na 2-3 dni. Podkreślam - W 40-litrowym plecaku, do którego nie ma opcji przytroczenia absolutnie niczego poza czekanem/kijkami. Sam doszedłem do tego, że w 60-litrowy plecak w 15-litrowym kominem jestem w stanie spakować się na 5-6-dniowy wyjazd biwakowy w warunkach wiosenno-letnich, a do 32-litrowego plecaka mieszczę się z wyjazdem na 9 dni (ale bez sprzętu biwakowego. Tylko ze śpiworem). -- Pozdrowienia, Marek 'marcus075' Karweta | Dwa kieliszki wystarczą. GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl | Najpierw jeden Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością | A potem kilkanaście drugich. |
|
Data: 2011-10-11 22:25:13 | |
Autor: PB | |
bagaz w turystyce | |
OK No tak, oceniłbym mój bagaż gdzieś na 25 kg. No i jednak i w Europie jest wszedzie blisko, sa campingi i sklepy Jeśli chodzi o części zapasowe to wożę dość sporo i większość podstawowych awarii bym zrobił bez dostępu do sklepu rowerowego. No nie mówię tu o pęknięciu ramy czy kierownicy oczywiście, ale szprychy, łańcuch, przerzutkę itp mam w zapasie. Ciuchy to wogóle nie robi różnicy czy jadę na tydzień czy na 3 więc pewnie na 2 miesiące też byłoby tyle samo. Natomiast co musiałbym zabierać w większych ilościach jeżdżąc na wieksze odludzia - na pewno wodę, normalnie zabieram 2 butelki 1.5 litrowe i jeżdżąc w upale muszę dokupić taki zestaw minimum 1-2 razy dziennie. Do tego jedzenie też raczej biorę minimalnie zakładając że nawet w Albanii to raz dziennie się na sklep trafi. Tak więc w miejscach gdzie sklepów nie ma na codzień a jest gorąco doliczyłbym jeszcze z 5-10 kg, ale jeśli chodzi o objętość to bym się zmieścił do mojego zestawu bo zazwyczaj nie jest zapakowany w 100%. Pozdrowienia P.B. |
|
Data: 2011-10-11 22:40:32 | |
Autor: Titus Atomicus | |
bagaz w turystyce | |
In article <4e94a63a$0$5807$65785112@news.neostrada.pl>,
"PB" <pawel@fan.pl> wrote: > OK Ja mialem wtedy dotatkowo troche szprych, zapasowa opone no i troche kluczy. Ciuchy to wogóle nie robi różnicy czy jadę na tydzień czy na 3 więc Na dwa miesiace dodatkowo zapasowe buty. I zapasowe sandaly, w moim przypadku.
Ja zabieralem jakies 10-12 litrow wody. Do tego jedzenie też raczej biorę minimalnie Jak jest goraco to tez za duzo zabierac nie mozna. Mialem zelazny zapasc - ryz plus kostki rosolowe winiary. Za to AFAIR z ciezszych rzeczy to mialem: duzy zapas chusteczek dla niemowlat (2x72szt.), ruska maszynka na benzyne z czesciami zamiennymi plus butelka z benzyna, torba fotograficzna (dwa aparaty, kilka obiektywow), statyw plus gorillapod, apteczka. Sporo, znaczy z 5-6 grubych ksiazek (lubie sobie poczytac w wolnej chwili). No i ciepla odziez na zmiane (m.in. dwa polary, bo nie widzialem gdzie wyladuje po powrocie). A, i z 5 akumulatorow do aparatu, z 5 do komorek (dwoch), plus zasilacze i charbike. TA |
|
Data: 2011-10-11 23:00:47 | |
Autor: Titus Atomicus | |
bagaz w turystyce | |
In article <Titus_Atomicus-F00214.22403211102011@newsfeed.onet.pl>,
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote: Jak jest goraco to tez za duzo zabierac nie mozna. Mialem zelazny zapascMialo byc - zapas. - ryz plus kostki rosolowe winiary. I zawsze kupowalem kilo cukru. Sporo tego szlo do herbaty. TA |
|
Data: 2011-10-12 07:10:49 | |
Autor: Menel | |
bagaz w turystyce | |
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world napisał(a):
torba fotograficzna (dwa aparaty, kilka obiektywow), statyw plus gorillapod. Sporo, znaczy z 5-6 grubych ksiazek (lubie sobie poczytac w wolnej chwili). Jak to odejmiesz to ci akurat zostanie ~15kg. i prosty teścik: w ilu koszulkach jeździłeś a ile miałeś? -- |
|
Data: 2011-10-12 11:36:03 | |
Autor: Tomasz Minkiewicz | |
bagaz w turystyce | |
On Tue, 11 Oct 2011 22:40:32 +0200
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote: Sporo, znaczy z 5-6 grubych ksiazek (lubie sobie poczytac w wolnej chwili). To czemu nie zainwestujesz tych paru groszy w czytnik? Nowy Kindel (OK, na razie niedostÄpny u nas, ale pewnie bÄdzie) waĹźy ÄwierÄ kilo. To tyle, co jedna gruba ksiÄ Ĺźka. Nawet stary waĹźy AFAIR coĹ ze 100 g wiÄcej, czyli teĹź Ĺźaden dramat (ba! ja czytam na szeĹÄsetgramowym tablecie i to teĹź jest praktyczniejsze od woĹźenia pulpy). Kilogram oszczÄdzisz, a dodatkowo nie bÄdzie Ci groziĹo, Ĺźe siÄ ksiÄ Ĺźki skoĹczÄ , gdybyĹ czytaĹ ponadplanowo szybko. -- Tomasz Minkiewicz <tommink@gmail.com> |
|
Data: 2011-10-12 09:48:51 | |
Autor: Olgierd | |
bagaz w turystyce | |
Dnia Wed, 12 Oct 2011 11:36:03 +0200, Tomasz Minkiewicz napisaĹ(a):
To czemu nie zainwestujesz tych paru groszy w czytnik? Nowy Kindel (OK, Jak niedostÄpny jak dostÄpny? (SkÄ dinÄ d wydaje mi siÄ, Ĺźe jest znacznie gorszy dawnego "3" dziĹ zwanego "Keyobard"). -- pozdrawiam, Olgierd http://olgierd.rudak.org |
|
Data: 2011-10-12 12:01:17 | |
Autor: Tomasz Minkiewicz | |
bagaz w turystyce | |
On Wed, 12 Oct 2011 09:48:51 +0000 (UTC)
Olgierd <no.email.no.spam@no.problem> wrote: Dnia Wed, 12 Oct 2011 11:36:03 +0200, Tomasz Minkiewicz napisaĹ(a): Ten za $79? JuĹź go wysyĹajÄ do Polski? A w zeszĹym tygodniu mĂłwili, Ĺźe nie. (SkÄ dinÄ d wydaje mi siÄ, Ĺźe jest znacznie gorszy dawnego "3" dziĹ zwanego "Keyobard"). Bo ja wiem? SĹabsza bateria i mniejsza pojemnoĹÄ, to mnie wali â nadal sÄ wystarczajÄ ce. Brak klawiatury? I tak uwaĹźaĹem jÄ za zbÄdnÄ . Jedyna wada, jakÄ widzÄ, to brak 3G. Z tym, Ĺźe ta akurat jest rzeczywiĹcie bolesna. :-| -- Tomasz Minkiewicz <tommink@gmail.com> |
|
Data: 2011-10-12 13:06:02 | |
Autor: Olgierd | |
bagaz w turystyce [OT] | |
Dnia Wed, 12 Oct 2011 12:01:17 +0200, Tomasz Minkiewicz napisaĹ(a):
Jak niedostÄpny jak dostÄpny? Od pierwszego dnia :) Innych nie wysyĹali. (SkÄ dinÄ d wydaje mi siÄ, Ĺźe jest znacznie A to kwestia gustu -- w ten sposĂłb moĹźna sĹownikiem Ĺatwiej operowaÄ. Jedyna Jest ten Touch w wersji 3G, czujÄ, Ĺźe od stycznia zacznÄ sĹaÄ i do nas go. -- pozdrawiam, Olgierd http://olgierd.rudak.org |
|
Data: 2011-10-22 16:42:51 | |
Autor: Titus Atomicus | |
bagaz w turystyce | |
In article <20111012120117.69877bf4.tommink@gmail.com>,
Tomasz Minkiewicz <tommink@gmail.com> wrote: On Wed, 12 Oct 2011 09:48:51 +0000 (UTC) Gdzie ja dostane Kindla za 79$? Bo widze znacznie wyzsze ceny. >(Skądinąd wydaje mi się, że jest znacznie > gorszy dawnego "3" dziś zwanego "Keyobard"). Czy to oznacza ze stary Kindel mial jakas przegladarke WWW a nowy nie ma? Gdzie w ogole mozna poczytac cos nt tych Kindly (oprocz tego ze w internecie). I czy gdzies sa w Warszawie do poogladania? Czy kupuje sie kota w worku? TA |
|
Data: 2011-10-23 07:23:01 | |
Autor: Olgierd | |
bagaz w turystyce | |
On Sat, 22 Oct 2011 16:42:51 +0200, Titus_Atomicus wrote:
Ten za $79? JuĹź go wysyĹajÄ do Polski? A w zeszĹym tygodniu mĂłwili, Ĺźe http://Kindle.com ale pewnie siÄ nie dowiesz, bo masz mnie w KF ;-) (plus opĹata za przesyĹkÄ) >(SkÄ dinÄ d wydaje mi siÄ, Ĺźe jest znacznie "Stary" (czyli "3", dziĹ "keyobard") miaĹ, czy ma nowy -- nie wiem. Gdzie w ogole mozna poczytac cos nt tych Kindly (oprocz tego ze w Czemu "oprĂłcz"? I czy gdzies sa w Warszawie do poogladania? Amazon.com; jeĹli ma stoisko w warszawskim Empiku -- moĹźesz pooglÄ daÄ ;-) -- pozdrawiam, Olgierd http://olgierd.rudak.org << |
|
Data: 2011-10-12 18:42:39 | |
Autor: Titus Atomicus | |
bagaz w turystyce | |
In article <20111012113603.642d0b46.tommink@gmail.com>,
Tomasz Minkiewicz <tommink@gmail.com> wrote: On Tue, 11 Oct 2011 22:40:32 +0200 Zastanawialem sie nawet nad tym. Ale - odpada. Minusy (oczywiscie IMHO): 1. Podejrzewam, ze ksiazek, ktore ze soba biore nie ma w Amazonie. 2. Jesli sa to nie stac mnie na nie (a te co mam w wersji papierowej sa juz przeciez kupione). 3. Kwestia zasilania/ladowania - to kolejne urzadznie elektroniczne. 4. Kolejna rzecz potencjalnie do zgubienia albo ukradzenia (w znaczeniu: to be stolen), na dodatek troch kosztuje. 5. Wzbudza niepotrzebne zaciekawienie. 6. Jednak wole papierowa ksiazke. TA |
|
Data: 2011-10-13 10:38:18 | |
Autor: cytawa | |
bagaz w turystyce | |
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:
Zastanawialem sie nawet nad tym. Ale - odpada. 3. Kwestia zasilania/ladowania - to kolejne urzadznie elektroniczne. 6. Jednak wole papierowa ksiazke. Tez tak myslalem. ALe jak zaczalem sie bawic swoim GPS i wgralem AllReadera oraz ksiazki w formacie doc to musze powiedziec, ze jeszcze nigdy w zyciu tyle ksiazek nie przeczytalem co teraz. Miesci sie na karcie praktycznie nieskonczona ilosc ksiazek, latwiej niz papierowe sie je czyta. Np. nawet w nocy w autobusie. Przeczytalem sobie takie pozycje, ktore wisialy nade mna od dziecka (np. Makuszynskiego czy Verne) i ktore znalazlem w necie. A poza tym ten GPS spelnia swoje podstawowe funkcjem plus wiele innych. Akurat na rowerze kwestie zasilania rozwiazalem za pomoca pradnicy w piascie. Jan Cytawa |
|
Data: 2011-10-13 11:12:40 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
bagaz w turystyce | |
cytawa napisał:
ALe jak zaczalem sie bawic swoim GPS i wgralem AllReadera oraz ksiazki w formacie doc to musze powiedziec, ze jeszczenigdy w zyciu tyle ksiazek nie przeczytalem co teraz. Tak z ciekawości, jaką wielkością "kartki" dysponuje ten GPS i o ile trudniej czyta się to niż w normalnej książce? Wiem, są tacy co filmy oglądają na odpowiednio spreparowanym pliku na ekranie Nokii (35x45 mm), da się, ale chyba szkodu oczu... Pzdr A. |
|
Data: 2011-10-13 12:44:19 | |
Autor: cytawa | |
bagaz w turystyce | |
Alfer_z_pracy pisze:
Tak z ciekawości, jaką wielkością "kartki" dysponuje ten GPS i o ile Wielkosc czcionki jest do ustalenia. Mozna i bardzo duza. Typowa ksiazka ma ok. 500 stron czyli ok. 1000 przewinien ekranu. Czyta sie o wiele latwiej, bo by przewinac wystarczy dotknac palcem (kciukiem) na brzeg ekranu. Mozna to robic trzymajac urzadzenie tylko jedna reka. Idealna pozycja do czytania jest lezaca :) na plecach. Tradycyjna ksiazke trudno mi sie tak czyta. Jan Cytawa |
|
Data: 2011-10-13 15:56:25 | |
Autor: Bartosz 'Seco' Suchecki | |
bagaz w turystyce | |
cytawa pisze:
Alfer_z_pracy pisze: Racja. Używając telefonu sony ericcson, potem spv m700, samsunga omnii, teraz htc desire przeczytałem masę książek. A to w autobusie jak potwornie lało i nie jechałem na rowerze, a to podczas rowerowych wyjazdów i nocowania w namiocie lub hotelu, czasem stojąc w kolejce w sklepie. Odnoszę wrażenie, że mając tekst w węższym polu widzenia, czyta się dużo szybciej. Książki które są dostępne w pobliskich bibliotekach za free znajdowałem w internecie w postaci plików tekstowych. Mam nadzieję, że w ten sposób nie piratowałem :-) Mozna to robic trzymajac urzadzenie tylko jedna reka. Idealna pozycja do czytania jest lezaca :) na plecach. Tradycyjna ksiazke trudno mi sie tak czyta. Zgodzę się. Problem z czytaniem na plecach jest jedynie w przypadku przyśnięcia. Książka w miękkiej oprawie to nic w porównaniu z ciężkawym SPV m700 walącym w czaszkę ;-) Seco |
|
Data: 2011-10-13 16:09:12 | |
Autor: Titus Atomicus | |
bagaz w turystyce | |
In article <j7681q$2e6$1@news.lublin.pl>,
cytawa <cytawa@hektor.umcs.lublin.pl> wrote: Akurat na rowerze kwestie zasilania rozwiazalem za pomoca pradnicy w piascie. No tak, ale jak masz do ladowania baterie do aparatu, baterie do telefonu, to jeszcze masz kolejna rzecz do ladowania. A pprzy malych predkosciach slabo sie laduje. Nie mowiac o tym, ze przy pchaniu roweru (np.pod gorke czy przez piasek) nie laduje sie wcale. Bo predkosc zdecydowanie za niska. TA |
|
Data: 2011-10-13 19:38:50 | |
Autor: Fabian | |
bagaz w turystyce | |
On 13.10.2011 16:09, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote:
In article<j7681q$2e6$1@news.lublin.pl>, Mysle ze sposob zasilania mozna dobrac do miejsca podrozy. Ogniwa sloneczne pewnie lepiej by sie sprawdzily. Na pustyni slonca raczej nie brakuje? Gorzej jest pewnie z odpornoscia na kradzieze, ukryc nie mozna :) Ale zawsze czym wiecej zabawek tym wiecej kasy potrzeba. Fabian. |
|
Data: 2011-10-14 13:00:51 | |
Autor: Tomasz Minkiewicz | |
bagaz w turystyce | |
On Thu, 13 Oct 2011 19:38:50 +0200
Fabian <fabian1234567890@gazeta.pl> wrote: On 13.10.2011 16:09, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote: Hej no, ale na jak dĹugo Wy wyjeĹźdĹźacie? Kundela siÄ Ĺaduje co parÄ tygodni. PomijajÄ c te epickie wyprawy po dziesiÄ t tysiÄcy km, do ktĂłrych opisĂłw potem wszyscy wszystkim przekazujÄ linki, w 99% przypadkĂłw wyjazdĂłw rowerowych wystarczy naĹadowaÄ przed wyjazdem i do powrotu wystarczy. -- Tomasz Minkiewicz <tommink@gmail.com> |
|
Data: 2011-10-14 15:30:52 | |
Autor: PaweĹ Pontek | |
bagaz w turystyce | |
W dniu 2011-10-14 13:00, Tomasz Minkiewicz pisze:
[...] Moim zdaniem najlepsza metoda to po prostu niekorzystanie z urzÄ dzeĹ elektronicznych podczas wycieczki. PABLO |
|
Data: 2011-10-14 16:08:01 | |
Autor: Tomasz Minkiewicz | |
bagaz w turystyce | |
On Fri, 14 Oct 2011 15:30:52 +0200
PaweĹ Pontek <ppontek@poczta.onet.pl> wrote: W dniu 2011-10-14 13:00, Tomasz Minkiewicz pisze: AleĹź nikt Ci nie broni mieÄ wĹasnego zdania, tylko zwrĂłÄ uwagÄ, Ĺźe wciÄ ĹeĹ siÄ w wÄ tek, w ktĂłrym ludzie dyskutujÄ problem zasilania urzÄ dzeĹ elektronicznych podczas wycieczki. A to implikuje, Ĺźe oni, w przeciwieĹstwie do Ciebie, uĹźywaÄ ich na wycieczce jednak chcÄ . WiÄc choÄ wszyscy siÄ cieszymy, ĹźeĹmy poznali Twoje zdanie, to⌠cóş⌠niezbyt wiele wniosĹeĹ. ;> -- Tomasz Minkiewicz <tommink@gmail.com> |
|
Data: 2011-10-14 16:11:59 | |
Autor: Titus Atomicus | |
bagaz w turystyce | |
In article <20111014160801.031bd281.tommink@gmail.com>,
Tomasz Minkiewicz <tommink@gmail.com> wrote: On Fri, 14 Oct 2011 15:30:52 +0200 Przypomninam ze watek dotyczyl wielkosci bagazu w turystyce. TA |
|
Data: 2011-10-15 13:45:35 | |
Autor: Tomasz Minkiewicz | |
bagaz w turystyce | |
On Fri, 14 Oct 2011 16:11:59 +0200
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote: In article <20111014160801.031bd281.tommink@gmail.com>, No ale przecieĹź nadal tego dotyczy. Skoro wielu turystĂłw chce podczas wycieczki poczytaÄ (a tak wynika z wÄ tku), to ksiÄ Ĺźki/tablety/GPSy/ komĂłrki muszÄ stanowiÄ czÄĹÄ ich bagaĹźu. Dyskusja, ktĂłre z nich majÄ jakie wady/zalety i jak zasiliÄ te z nich, ktĂłre tego potrzebujÄ , jest tak samo ontopiczna, jak byĹaby dyskusja czy lepiej zabieraÄ kartusz z palnikiem, breĹźniewkÄ czy gotowaÄ na ognisku i gdzie do tej breĹźniewki kupowaÄ benzynÄ. Stwierdzenie, Ĺźe najlepszÄ metodÄ (wĹaĹciwie na co?) jest w ogĂłle nie korzystaÄ ze sprzÄtu jakiejĹ klasy juĹź jednak z tematu siÄ wychyla. -- Tomasz Minkiewicz <tommink@gmail.com> |
|
Data: 2011-10-15 14:05:19 | |
Autor: Titus Atomicus | |
bagaz w turystyce | |
In article <20111015134535.4d11d4dc.tommink@gmail.com>,
Tomasz Minkiewicz <tommink@gmail.com> wrote: > > Przypomninam ze watek dotyczyl wielkosci bagazu w turystyce. Nie sadze. To jest wlasnie glos w dyskusji. TA |
|
Data: 2011-10-14 14:36:00 | |
Autor: Titus Atomicus | |
bagaz w turystyce | |
In article <j777na$qj7$2@inews.gazeta.pl>,
Fabian <fabian1234567890@gazeta.pl> wrote: Mysle ze sposob zasilania mozna dobrac do miejsca podrozy. Ogniwa sloneczne pewnie lepiej by sie sprawdzily. Na pustyni slonca raczej nie brakuje? Myslalem nad tym, ale wg ludzi ktorzy tego uzywaja w turystyce rowerowej sensowne ogniwa to wydatek ponad 1000 zl. Nie stac mnie. W kolejce czeka nowy korpus i nowy obiektyw. Gorzej jest pewnie z odpornoscia na kradzieze, ukryc nie mozna :) Ale zawsze czym wiecej zabawek tym wiecej kasy potrzeba. A owszem. I kolejna droga zabawka, ktora moze sie zepsuc, zostac zniszczona, ukradziona. TA |
|
Data: 2011-10-23 21:58:05 | |
Autor: Roberto | |
bagaz w turystyce | |
Tu masz moje standardowe wyposażenie http://rower.fan.pl/2009_Slowenia/main.php?&id=9 Są 2 sposoby pakowania: jeden to pakowanie wszystkiego na tylni bagażnik a drugi to rozkładanie go na oba koła. Przy bagażu oscylującym w okolicach 10 kg to pierwszy sposób jest wystraczający ale przy wyższej wadze to rozłożenie ciężaru w znaczący sposób poprawia jazdę. -- |
|
Data: 2011-10-12 02:09:08 | |
Autor: Romal | |
bagaz w turystyce | |
Titus_Atomicus napisał(a):
Ale ciekawe jak inni, z tych co jezdza na dluzsze (czasowo, a nie Bardzo różnie. Czasem pakuję się w 2 sakwy + namiot luzem: http://sakwiarz.pl/inne/2.jpg Czasem w dwie sakwy + namiot + worek: http://sakwiarz.pl/inne/3.jpg Czasem w 4 sakwy bez worka (mój ulubiony zestaw): http://sakwiarz.pl/inne/4.jpg A czasem ciągnę za sobą przyczepę: http://sakwiarz.pl/inne/5.jpg Ile to waży? Różnie. Mój ulubiony zestaw to 2 x 3 kg na przód + 2 x 6 kg na tył + 2 kg na kierownicy. Daje to równe 20 kg. Ale mając ograniczenia narzucone przez linie lotnicze spokojnie schodzę poniżej 15 kg. W sumię wolę zabierać mniej rzeczy i pakować je luźniej. Wagę robią w szczególności narzędzia i części zapasowe, których mam ok 2 kg. -- pozdrawiam Romal www.sakwiarz.pl |
|
Data: 2011-10-12 12:02:26 | |
Autor: Paweł Pontek | |
bagaz w turystyce | |
W dniu 2011-10-11 21:06, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:
Ale ciekawe jak inni, z tych co jezdza na dluzsze (czasowo, a nie[...] Czy tez jednak maja nieco wiekszy bagaz?[...] Myślę, że to kwestia przyjętej "filozofii" i celu podróży. Da się i tak i tak. Wszystko ma swoje wady i zalety oraz korzyści i koszty - w szerszym sensie oczywiści. Co prawda nie jeżdżę na dłuższe czasowo wyjazdy, ale ponieważ cenię sobie niezależność i swobodę w terenie, staram się aby mój ekwipunek pozwalał mi na spełnienie w/w przy wadze i objętości nie utrudniających zbytnio jazdy. Stąd zabieram praktycznie to samo na wycieczkę weekendową i na dłuższy wyjazd. Najprawdopodobniej ten sam zestaw zabrałbym na długą wyprawę. Wyjątek stanowiłoby wyposażenie wynikające ze specyfiki terenu/pory roku oraz ilość prowiantu. Na przeciągu wielu lat wypracowałem sobie ekwipunek, który spełnia moje potrzeby: http://www.klub-karpacki.org/informator/rowery_ekwipunek.html Wiem, że dałoby się bez większego problemu ograniczyć ekwipunek, ale nie odczuwam uzasadnionej potrzeby aby to robić. Przy okazji - jako glos w dyskusji - link do jeszcze nigdzie nie Wiele zależy od sposobu pakowania. To samo - jeden zapakuje do dwóch sakw, inny obładuje rower sakwami, worami, kieszeniami, .... i nie wiadomo czym jeszcze. Pozdrawiam, PABLO |
|
Data: 2011-10-12 19:04:29 | |
Autor: Titus Atomicus | |
bagaz w turystyce | |
In article <j73ojr$ers$1@news.onet.pl>,
Paweł Pontek <ppontek@poczta.onet.pl> wrote: W dniu 2011-10-11 21:06, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze: I tu zgoda. Co prawda nie jeżdżę na dłuższe czasowo wyjazdy, ale ponieważ cenię sobie niezależność i swobodę w terenie, staram się aby mój ekwipunek pozwalał mi na spełnienie w/w przy wadze i objętości nie utrudniających zbytnio jazdy. Ale podtrzymuje zdanie, ze nie da sie jechac na takie wyjazdy z 7 czy nawet 15 kilogramowym bagazem. Jak przekonywal Wilk.
A ile to w sumie wazy? > Przy okazji - jako glos w dyskusji - link do jeszcze nigdzie nieE, tak tylko wyglado na zdjeciu. No i wtedy akurat sie przepakowywalem, korzystajac z cienia. Mialem tylko dwie sakwy tylne, dwie przednie, plus na kerowwnicy torba foto, a z tylu na bagazniku dodatkowo - namiot, karimata, podreczny plecak i worki na wode. TA |
|
Data: 2011-10-12 18:22:05 | |
Autor: Menel | |
bagaz w turystyce | |
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world napisał(a):
Ale podtrzymuje zdanie, ze nie da sie jechac na takie wyjazdy z 7 czy nawet 15 kilogramowym bagazem. Jak przekonywal Wilk.Jesteś człowiekiem małej wiary. Mój bagaż(bez jedzenia i wody) to spokojnie 15kg i oprócz karimaty na luzie mieści się w dwie sakwy. I na cholerę ci zapasowe buty i sandały? -- |
|
Data: 2011-10-12 15:52:15 | |
Autor: Wilk | |
bagaz w turystyce | |
On 12 Paź, 20:22, "Menel " <mene...@gazeta.SKASUJ-TO.pl> wrote:
Jesteś człowiekiem małej wiary. Z nim po prostu szkoda czasu na jakiekolwiek dyskusje. Dla tych, których interesują realne wyprawy i prawdziwe doświadczenia polecam relację Igora Kovse z trasy Duszanbe - Pamir Highway - Karakorum Highway - Delhi. Niemal 3,5 tys km po górach przekraczających 4tys m, po terenach z bardzo kiepską bazą spożywczo-noclegową. Wyprawa oczywiście z noclegami pod namiotem (w tym rejonie zresztą nie da się inaczej). Ile miał bagażu Igor? Niecałe 7kg! Nie da się? http://www.crazyguyonabike.com/doc/?o=3Tzut&doc_id=4100&v=Us&term=karakoram&context=all -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-10-13 07:43:36 | |
Autor: Menel | |
bagaz w turystyce | |
Wilk <m-wolff@wp.pl> napisał(a):
Wyprawa oczywi=B6cie z noclegami pod namiotem (w tym rejonie zreszt=B1 nie da si=EA inaczej). Ale jak się dało to spał pod dachem. A do tego jadał w knajpach. A fuj. Ile mia=B3 baga=BFu Igor? Nieca=B3e 7kg! Nie da si=EA? Z opisu wynika, że facet po miesiącu jest po prostu ciężko chory więc bez entuzjazmu. -- |
|
Data: 2011-10-13 14:24:54 | |
Autor: JK | |
bagaz w turystyce | |
Menel <menel13@gazeta.SKASUJ-TO.pl> napisał(a):
A do tego jadał w knajpach. A fuj. A to jest jakieś podróżnicze przestępstwo ? Z opisu wynika, że facet po miesiącu jest po prostu ciężko chory więc bez entuzjazmu. Ale gość żyje. Wyprawa, na którą powołuje się Wilk miała miejsce w 2008 roku. W 2009 r Igor Kovse przejechał ok 6000 km z Vancouver do New York City. Generalnie panuje taka tendencja w rowerowym świecie, że tam gdzie to jest możliwe "podróżuje" się na lekko. Jadąc w Polskę, nie widzę sensu zabierania 75 kg bagażu. Co 500 m jest sklepik, co kilometr bar, a co dwa kilometry można się tanio przespać. No chyba, że ktoś wolo sztuki dla sztuki i uważa, że ilość taszczonego bagażu czyni podróżnikiem. -- |
|
Data: 2011-10-13 20:04:36 | |
Autor: Menel | |
bagaz w turystyce | |
JK <jedyny-jk@gazeta.SKASUJ-TO.pl> napisał(a):
Menel <menel13@gazeta.SKASUJ-TO.pl> napisał(a): > A do tego jadał w knajpach. A fuj.Jest tu paru miłośników sakwy pełnej chińskich zupek :) > Z opisu wynika, że facet po miesiącu jest po prostu ciężko chory więcbez > entuzjazmu. Nie sądzisz, że twoje podejście jest jednak troszkę zbyt ekstremalne? -- |
|
Data: 2011-10-14 15:15:42 | |
Autor: Titus Atomicus | |
bagaz w turystyce | |
In article <j76sbm$lc4$1@inews.gazeta.pl>,
" JK" <jedyny-jk@gazeta.SKASUJ-TO.pl> wrote: Ale kto zabiera w Polske 75 kilo bagazu? Przesadzasz. Co 500 m jest sklepik, co kilometr bar, a co dwa kilometry można się tanio przespać.Tu tez przesadzasz. O ile ruszasz sie z miasta. No chyba, że ktoś wolo sztuki dla sztuki i uważa, że ilość taszczonego bagażu czyni podróżnikiem. Zaczelo sie chyba od tego, ze kol. Wilk, Czak Norris Precla twierdzil, ze podrozujacy z bagazem, w szczegolnosci Tytus Atomicus nie maja pojecia o podrozach po jezdza z duym bagazem. Po czym w kretynski sposob te teze uzasadnial. O tym jego Igorze slysze od niego nie po raz pierwszy. TA (lowca wilkow) |
|
Data: 2011-10-14 15:28:35 | |
Autor: Paweł Pontek | |
bagaz w turystyce | |
W dniu 2011-10-13 16:24, JK pisze:
1. To nie jest prawda. 2. Rozsądny zapas żarcia (i wody) _zawsze_ warto mieć. Wystarczy poważniejsza awaria w odludnym terenie, aby nawet kilkanaście kilometrów (które nagle przyjdzie pokonać pieszo niosąc cały swój dobytek i rower) z kilkunastu minut jazdy, zamieniło się w dzień solidnego łojenia. Oczywiście wiadomo, że człowiek przeżyje bez żarcia i kilka dni, ale czy warto się męczyć dla 1-2 kg dodatkowego obciążenia? Pomijam załamanie pogody, zamknięte (nieistniejące) sklepy, pobłądzenie, czy chociażby super miejsce, które trzeba będzie ominąć lub szybko opuścić w pogoni za zamykającym się sklepem lub koniecznością noclegu "pod dachem" zamiast na łonie natury (ale to już filozofia - tzn. np. czy podczas wycieczki śpi się po to aby wypocząć, czy po to, aby przeżyć przygodę związaną z biwakiem na łonie natury ...). PABLO |
|
Data: 2011-10-14 14:29:29 | |
Autor: Menel | |
bagaz w turystyce | |
Paweł Pontek <ppontek@poczta.onet.pl> napisał(a):
(ale to już filozofia - tzn. np. czy podczas wycieczki śpi się po to aby wypocząć, czy po to, aby przeżyć przygodę związaną z biwakiem na łonie natury ...).Przy dłuższych wyjazdach przechodzę od filozofii do fizjologii a prawdziwą przygodą nie jest łono natury tylko łono kibla na którym można usiąść :) -- |
|
Data: 2011-10-17 17:34:59 | |
Autor: JK | |
bagaz w turystyce | |
Paweł Pontek <ppontek@poczta.onet.pl> napisał(a):
W dniu 2011-10-13 16:24, JK pisze: To nie jest prawda, bo w cytując moją wypowiedź pominąłeś bardzo istotny fragment. Mianowicie wagę bagażu. A to zmienia sens tego co chciałem powiedzieć. Więc jakby to nie była polemika ze mną. Ale pomimo to jeszcze raz: jadąc w Polskę ( a też nie wypadłem sroce spod ogona i jakieś doświadczenia mam) nie ma sensy zabierać 75 kg bagażu. Bo ? Bo Polska to nie jest pustynia na której nie uświadczysz przez tysiąc kilometrów żadnego kramiku albo wodopoju. Natomiast wożenie ze sobą żelaznej rezerwy (ty mówisz o rozsądnej ilości) sens ma jak najbardziej. Jeszcze jakoś, wyznając taką filozofie, nigdy nie umarłem z głodu i pragnienia (mówimy o Polsce). Nie zjadły mnie też wilki (to nie jest aluzja do Michała), nie zabił mnie również piorun kulisty ani nie spadł mi na głowę samolot. Nie porwali mnie też kosmici. I jakoś nie czuję że moje rowerowanie jest ułomne w stosunku do rowerowania tych, którzy jadąc na parę dni zabierają tonę jedzenia, dwa zapasowe koła, podwójny zestaw narzędzi i komplet map świata. Jadąc lekko jestem bardziej mobilny i efektywny. Poruszam się szybciej, mogę zobaczyć więcej. I "szybciej", "więcej" nie znaczy automatycznie, że gorzej. A w ogóle to Cie pozdrawiam. Jak wielu podziwiam twoje wyprawy. -- |
|
Data: 2011-10-18 09:39:51 | |
Autor: Paweł Pontek | |
bagaz w turystyce | |
W dniu 2011-10-17 19:34, JK pisze:
Paweł Pontek<ppontek@poczta.onet.pl> napisał(a): Ja napisałem tylko, że nie jest prawdą to co napisałeś, a mianowicie: "Co 500 m jest sklepik, co kilometr bar, a co dwa kilometry można się tanio przespać." PABLO |
|
Data: 2011-10-18 10:47:47 | |
Autor: Ryszard Mikke | |
bagaz w turystyce | |
Paweł Pontek <ppontek@poczta.onet.pl> napisał(a):
W dniu 2011-10-17 19:34, JK pisze: Ze sklepikami i barami raczej nie miewalem problemow (choc faktycznie podane odleglosci sa sporo przesadzone), ale z tymi noclegami to faktycznie wcale nie jest dobrze. Z braku namiotu, jak jade gdzies z Mlodym w wakacje, to rezerwuje dla nas noclegi. Wcale nie jest tak, ze znajde nocleg mniej wiecej tam, gdzie chcialbym danego dnia dojechac. Oczywiscie, zdaje sobie sprawe, ze na miejscu czesto da sie cos zalatwic, ale jak nie chce spac w deszczu na przystanku PKS, to jakos wole nie ryzykowac... -- rmikke -- |
|
Data: 2011-10-18 12:44:20 | |
Autor: | |
bagaz w turystyce | |
Paweł Pontek <ppontek@poczta.onet.pl> napisał(a):
Ja napisałem tylko, że nie jest prawdą to co napisałeś, a mianowicie: Prawda i nie :). Oczywiście jeżeli będziemy latać z suwmiarką to podane odległości mogą się nie zgadzać. Mnie nie chodziło o jakąś szczególna dokładność. Chciałem tylko powiedzieć, że Polska nie jest jakąś wielką dziczą (Europa również), w której daleko do cywilizacji i obieżyświat nie mający ze sobą wora jedzenia umrze z głodu. Nie mający ze sobą przenośnej jurty, umrze z zimna itd itp. No pewno, że można trafić na siłę na takie miejsca, że sklepy będą oddalone trochę dalej, czasami znacznie dalej, niż to podałem. Ale generalnie jest tak, że nasz kraj to nie zadupie i raczej ze znalezieniem wody, pożywienia, spania nie ma wielkich problemów. Ja nie mam nic przeciwko podróżowaniu "na ciężko". Wolny wybór. Tylko proszę nie robić z tego "religii" i nie dorabiać do takiej taktyki filozofii (oczywiście to nie jest do Ciebie osobiście tylko ogólnie, w kontekście dyskusji). Można podróżować "ciężko". Można również lekko i nie oznacza to automatycznie, że będzie się głodnym, spragnionym i pozbawionym kawałka płótna nad głową. Albo i dachu jeżeli ktoś lubi coś konkretniejszego. I to właśnie chciałem zaakcentować, tylko dlatego, że poniektórzy z adwersarzy sugerują, ze podróżowanie "na lekko" jest związane z mniejszym poczuciem bezpieczeństwa i niemożnością zaspokojenia podstawowych fizjologicznych potrzeb. A to jest nieprawda. -- |
|
Data: 2011-10-18 17:42:58 | |
Autor: Titus Atomicus | |
bagaz w turystyce | |
In article <j7hp03$dj$1@inews.gazeta.pl>,
" JK" <jedyny-jk@gazeta.SKASUJ-TO.pl> wrote:
Cos sie uczepil tego 75 kg? Kto zabiera 75 kilo bagazu? I do tego w Polske. TA |
|
Data: 2011-10-18 18:31:19 | |
Autor: JK | |
bagaz w turystyce | |
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world napisał(a):
Cos sie uczepil tego 75 kg? Zamiast 75 kg wstaw sobie wartość 25 kg, 35 kg, albo 49, albo 53. Nie chodzi o dosłowność i ważenie na wadze aptekarskiej, tylko o zasugerowanie przy pomocy pewnego przerysowania (stąd te 75 kg) absurdalności określonego zachowania. Wszystkie te wartości w polskich realiach są mocno zawyżone. Ja sobie nie wyobrażam co może być składnikiem masy towarowej o wadze powiedzmy 25 kg taszczonej na rowerze w dwutygodniową (choćby) wprawę po Polsce. Być może mam małą wyobraźnię. -- |
|
Data: 2011-10-20 11:33:17 | |
Autor: Dąbrowski | |
bagaz w turystyce | |
W dniu 2011-10-18 20:31, JK pisze:
Znałem gościa, który na wyprawy po Polsce zabierał z sobą około 10 kg sprzętu foto. Pozostałe 15 kg to już łatwo zagospodarować. |
|
Data: 2011-10-20 17:07:43 | |
Autor: Titus Atomicus | |
bagaz w turystyce | |
In article <j7kgln$28q$1@inews.gazeta.pl>,
" JK" <jedyny-jk@gazeta.SKASUJ-TO.pl> wrote: Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world napisał(a): > Cos sie uczepil tego 75 kg? Ale 75 nie rowna sie 25. Nie chodzi o dosłowność i ważenie na wadze aptekarskiej, tylko o zasugerowanie przy pomocy pewnego przerysowania (stąd te 75 kg) absurdalności określonego zachowania. Ale to twoje przerysowanie jest wlasnie przerysowane i absurdalne. Wszystkie te wartości w polskich realiach są mocno zawyżone. Ja sobie nie wyobrażam co może być składnikiem masy towarowej o wadze powiedzmy 25 kg taszczonej na rowerze w dwutygodniową (choćby) wprawę po Polsce. Być może mam małą wyobraźnię. Byc moze. TA |
|
Data: 2011-10-13 16:02:13 | |
Autor: Titus Atomicus | |
bagaz w turystyce | |
In article <8e6cbec9-b3d5-437d-bde2-5f1e6ad98b3f@i16g2000vbk.googlegroups.com>,
Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote: On 12 Paź, 20:22, "Menel " <mene...@gazeta.SKASUJ-TO.pl> wrote: Sadze, ze z toba Michale Wilku 'Wolffie ' szkoda czasu na dyskusje. Jestes wyjatkowo odporny na argumenty. Ale jestes tak uparty, ze az zabawny. Dla tych, Ojej, to moje nie byly realne i prawdziwe? relację Igora Kovse z trasy Duszanbe - Pamir Highway - Karakorum Jak to sie nie da skoro da sie? I rzeczony Igor korzystal. Ile miał bagażu Igor? Niecałe 7kg! Nie da się? Hm. To znana strona. Tylko ze tam sa setki roznych relacji. Ludzie jezdza z roznym bagazem i w roznym stylu. Nawet jest kilka relacji z wycieczek na monocyklach. To czego to dowodzi? Ze najlepszym rowerem do wypraw jest monocykl? Puknij sie, Wilk, w ten czerep rubaszny, bo jak zwykle sie osmieszasz. TA |
|
Data: 2011-10-13 09:02:36 | |
Autor: Wilk | |
bagaz w turystyce | |
On 13 Paź, 16:02, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:
Puknij sie, Wilk, w ten czerep rubaszny, bo jak zwykle sie osmieszasz. Nie wysilaj się, inwektywami czy umyślnymi tekstami jak to się mało ładuje bateria przy pchaniu roweru mnie do odpowiedzi nie sprowokujesz, nie mam przyjemności dyskusji z człowiekiem zachowującym się jak Ty. Dajesz po prostu piękny pokaz swojej wiedzy, stanu psychicznego i kultury osobistej. Ludzi w tej dyskusji nie interesują czyjeś osobiste fobie, natomiast interesuje kwestia bagażu na rowerze i tego się trzymam i w tej kwestii się wypowiadam przytaczając moje bardzo szerokie doświadczenia z wielu dalekich wypraw czy przytaczając doświadczenia innych osób. Jeśli tylko zauważę w Twojej wypowiedzi jakiś osobisty atak - natychmiast Cię ignoruję i radzę to wszystkim, bo to jest jedyna metoda na osoby zachowujące się w taki sposób. -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-10-14 14:50:45 | |
Autor: Titus Atomicus | |
bagaz w turystyce | |
In article <b25774ea-1c74-47b5-9d18-8fc64d79fd7b@f36g2000vbm.googlegroups.com>,
Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote: On 13 Paź, 16:02, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote: Alez Wilku, znowu czy to przez swoja wredote, albo zacietrzewienie wyciales moje obszerne wyjasnienia, dlaczego to pownienes sie puknac. I nie rozumiem twoich uwag nt mojej kultury osobistej. Chodzi ci pukniecie, czy twoj czerep rubaszny? A moze to, ze twierdze, ze sie wciaz osmieszasz? Sadze zreszta, ze kto jak kto, ale czlowiek ktory wciaz daje dowody swojego prostactwa i mentalnego dresiarstwa nie powinien sie na kultury wypowiadac. Ludzi w tej dyskusji nie interesują Hm, ale to moj watek i moja dyskusja. Spadaj, bo jak zwykle nie masz tu nic ciekawego do powiedzenia. i tego się trzymam i w tej kwestii się wypowiadam przytaczając moje <<<-- - Klasyczny przyklad wilkowej megalomanii. Czy naprawde nie potrafisz piszac o sobie nie uzywac zwrotow w rodzaju 'MOJA WIELKA WYPRAWA', 'MAM BOGATE DOSWIADCZENIE', etc? To jest chore. Jeśli tylko zauważę w Twojej wypowiedzi Mhm. jak to bylo? Medice, cura te ipsum. TA |
|
Data: 2011-10-15 19:03:46 | |
Autor: Bartosz 'Seco' Suchecki | |
bagaz w turystyce | |
Wilk pisze:
On 13 Paź, 16:02, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote: A może tak Michale Wilku byś sie tego trzymał. Przestańcie z Tztusem Atomicusem pisać do siebie na grupie. Do pyskówek wybierzcie priva. Piszę to do jednego i drugiego. Obaj jesteście zaprawieni w wyprawowych bojach, każdy na swój sposób. Chwała wam za to, ale cisza ma być :-) Seco |
|
Data: 2011-10-17 10:39:09 | |
Autor: cytawa | |
bagaz w turystyce | |
Bartosz 'Seco' Suchecki pisze:
A może tak Michale Wilku byś sie tego trzymał. Przestańcie z Tztusem Najlepiej niech sie zachowuja jak starzy madrzy rabini. :) Jan Cytawa |
|
Data: 2011-10-15 19:02:04 | |
Autor: Bartosz 'Seco' Suchecki | |
bagaz w turystyce | |
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:
In article <8e6cbec9-b3d5-437d-bde2-5f1e6ad98b3f@i16g2000vbk.googlegroups.com>, A może tak Tytusie byś sie tego trzymał. Przestańcie z Michałem Wilkiem pisać do siebie na grupie. Do pyskówek wybierzcie priva. Piszę to do jednego i drugiego. Obaj jesteście zaprawieni w wyprawowych bojach, każdy na swój sposób. Chwała wam za to, ale cisza ma być :-) Seco |
|
Data: 2011-10-17 13:58:36 | |
Autor: Titus Atomicus | |
bagaz w turystyce | |
In article <j7ceae$5ju$1@inews.gazeta.pl>,
Bartosz 'Seco' Suchecki <pisz_na@seco.maupa.tlen.pl> wrote: Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze: Ale zdaje sie juz wystosowywales takie apele. I nie tylko ty. Ja nie mam ochoty dyskutowac z tym indywiduum na priva. Bo i po co? Poza tym zdaje sie ze wlasnie po rozmowie na priv Wolff zaczal sie mnie czepiac. I potem bezskutecznie probowalem prostowac niektore jego komentarze. Rozmowa na priv z Wilkiem (i jemu podobnymi) ma do siebie to, ze potem nie mozna publicznie sie oczyscic z brudu. TA |
|
Data: 2011-10-17 14:08:52 | |
Autor: Krzysztof Naworyta | |
bagaz w turystyce | |
Użytkownik wrote:
(...) | Rozmowa na priv z Wilkiem (i jemu podobnymi) ma do siebie to, ze potem | nie mozna publicznie sie oczyscic z brudu. A tutaj się czyścisz jakoś? Bo osobiscie mam wrażenie, że non stop taplasz się w g*. Ale to juz Wasza broszka. Świat patrzy i się śmieje... -- KN |
|
Data: 2011-10-19 10:22:26 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
bagaz w turystyce | |
Titus Atomicus napisał:
Ja nie mam ochoty dyskutowac z tym indywiduum Michał Wolff napisał: próbowałem z tym indywiduum w tym wątku poważnie rozmawiać Dwa indywidua na jednej grupie! A może by tak... na tandem? :-))) A. |
|
Data: 2011-10-17 14:13:53 | |
Autor: Titus Atomicus | |
bagaz w turystyce | |
In article <j7ceae$5ju$1@inews.gazeta.pl>,
Bartosz 'Seco' Suchecki <pisz_na@seco.maupa.tlen.pl> wrote: Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze: Poza tym, to ze piszesz tego posta swiadczy o tym, ze nie rozumiesz istoty tego konfliktu. A co wiecej, zrownujac mnie z tym indywiduum - obrazasz mnie. TA |
|
Data: 2011-10-17 18:24:56 | |
Autor: Bartosz 'Seco' Suchecki | |
bagaz w turystyce | |
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:
In article <j7ceae$5ju$1@inews.gazeta.pl>, Mam gdzieś istotę waszego konfliktu. Problemem jest, że zaśmiecacie grupę durnymi pyskówkami. A to męczy czytaczy. Każdy z was ma dokonania wyprawowe, miło jest o nich poczytać, czegoś się dowiedzieć. Ale niestety oprócz opisywania swoich dokonań, pyskujecie. A to bezsensowne. Możecie chociaż dawać podtytuł [pyskuję] Będzie łatwiej odfiltrować bezsensowne pyskówki. A co wiecej, zrownujac mnie z tym indywiduum - obrazasz mnie. Każdy z was bezsensownie pyskuje i atakuje drugiego. W tym jesteście równi sobie. Waszych dokonań nie ma co porównywać, każdy jedzie na swój sposób i każdy z was powinien być dumny z siebie. Seco |
|
Data: 2011-10-17 18:50:08 | |
Autor: geos | |
bagaz w turystyce [OT] | |
Bartosz 'Seco' Suchecki wrote:
Możecie chociaż dawać podtytuł [pyskuję] Titus Atomicus już zadeklarował się w wątku "Bałtyk-Bieszczady Tour 1008km [OT]" że nie będzie tagował. no ale możesz masz w sobie to coś, i zmieni zdanie ;) geos |
|
Data: 2011-10-18 17:41:19 | |
Autor: Titus Atomicus | |
Obyczaje i kultura na preclu bylo Re: bagaz w turystyce | |
In article <j7hkss$h1r$1@inews.gazeta.pl>,
Bartosz 'Seco' Suchecki <pisz_na@seco.maupa.tlen.pl> wrote: Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze: > Poza tym, to ze piszesz tego posta swiadczy o tym, ze nie rozumiesz > istoty tego konfliktu. Mam gdzieś istotę waszego konfliktu. Problemem jest, że zaśmiecacie grupę durnymi pyskówkami. A to męczy czytaczy.O, Seco, Seco, mialem na twoj temat calkiem inne zdanie, a teraz musze po raz kolejny tlumaczyc jak dziecku. 1. Chcesz powiedziec, ze moje dokonania wyprawowe sa na tyle znaczne, ze dajesz mi prawo wypowiadania sie na preclu? Dzieki, ci, Laskawco. Tylko, ze jakiekolwiek dokonania rowerowe nie maja tu nic do rzeczy. Zaden wycinak nie ma prawa rugac tutaj nikogo, chocby ten ostatni byl nawet kandydatem na rowerzyste. To sa jakies elementarne zasady kultury i skoro masz to gdzies, to swiadczy to o tobie. 2. Wyobrazmy sobie sytuacje w realu, ze jakis dres zaczepia boguduchawinnego przechodnia. No i przypadkowi swiadkowie tej sceny udaja, ze tego nie zauwazaja. Jednak sytuacja ulega zaognieniu i dochodzi do bojki w ktorej rzeczony przechodzien stawia opor dresowi. No i swiadkowie wydarzenia patrza na to z obrzydzeniem, przyjezdza policja - co sie stalo? Ano, panie wladzo, nic, oni sie pobili, ja tam nic nie widzialem. Taka dulszczyzna... A wracajac do precla - gdzie byles wtedy gdy osobnik zwany Wilkiem czepial sie mnie przy kazdej okazji? Nie masz teraz zadnego moralnego prawa, zeby mnie pouczac. Mowiac twoim jezykiem, mam gdzies twoje rady i postulaty. I to odnosi sie do wszystkich pozostalych ktory podzielaja ten dulski punkt widzenia. TA |
|
Data: 2011-10-18 21:55:26 | |
Autor: Bartosz 'Seco' Suchecki | |
Obyczaje i kultura na preclu bylo Re: bagaz w turystyce | |
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:
In article <j7hkss$h1r$1@inews.gazeta.pl>, I po co takie głupawe docinki? Inaczej nie umiesz?
Nic takiego nie napisałem. Tylko, ze jakiekolwiek dokonania rowerowe nie maja tu nic do rzeczy. Zaden wycinak nie ma prawa rugac tutaj nikogo, chocby ten ostatni byl nawet kandydatem na rowerzyste. To sa jakies elementarne zasady kultury i skoro masz to gdzies, to swiadczy to o tobie. Istotne jest zaśmiecanie precla. A nie początek konfliktu. Jedziecie po sobie równo w bezsensowny sposób. I nie ważne kto ile przejechał.
Teraz napisałem do obydwu. Bo kolejny interesujący wątek zepsuliście pyskówką. Nie masz teraz zadnego moralnego prawa, zeby mnie pouczac. OK, rób po swojemu, śmieć radośnie. Jeżeli kolejnego posta chciałbyś napisać na posobnym poziomie czepliwości i przeinaczania to daruj sobie. Szkoda naszego czasu. Pozdrawiam Seco |
|
Data: 2011-10-18 13:37:10 | |
Autor: Wilk | |
Obyczaje i kultura na preclu bylo Re: bagaz w turystyce | |
On 18 Paź, 21:55, Bartosz 'Seco' Suchecki <pisz...@seco.maupa.tlen.pl>
wrote: Teraz napisa em do obydwu. Bo kolejny interesuj cy w tek zepsuli cie Wypraszam sobie, przed takimi osądami przeczytaj moje wypowiedzi w tym wątku. Jak chyba zauważyłeś - próbowałem z tym indywiduum w tym wątku poważnie rozmawiać - okazało się to niemożliwe, wszystkie wypowiedzi dotyczące meritum odbiera osobiście, pluje jadem na każdą moją wypowiedź odbiegającą od jego punktu widzenia; po prostu facet ma od dawna wyraźny kompleks na moim punkcie. Nie chcesz pyskówek? Jedyna metoda - totalnie olać gościa, bo jak sam widzisz także i Twoja z nim rozmowa zamieniła się właśnie w pyskowanie. Ten smutny, starszy i bardzo samotny człowiek - to po prostu katarynka, guzik go obchodzi temat wątku, interesuje go tylko prowadzenie krucjaty przeciwko mnie. A przestanie po swojemu nawijać - dopiero jak go wszyscy oleją; dlatego przestałem odpowiadać na jego liczne inwektywy; niestety nie ma na tyle inteligencji by być w stanie zrównoważyć docinki humorem, w miarę przyrostu frustracji zjeżdża więc z poziomem obelg coraz niżej (najbardziej go drażni jak komuś spodoba się czy nie daj Boże - zaimponuje któryś z moich licznych wyjazdów, ewentualnie jak ktoś uzna moje rady za wartościowe). Dlatego przestałem się odnosić do jego osobistych ataków - i każdemu to radzę. -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-10-18 22:54:10 | |
Autor: Bartosz 'Seco' Suchecki | |
Obyczaje i kultura na preclu bylo Re: bagaz w turystyce | |
Wilk pisze:
On 18 Paź, 21:55, Bartosz 'Seco' Suchecki <pisz...@seco.maupa.tlen.pl> Może niekoniecznie trafnie określiłem wasze dysputy jako pyskówka. "Wplatanie w interesujący wątek offtopicznych postów" jest lepszym określeniem. Nie wnikam kto więcej, kto zaczął, nie wiem. Po prostu fajniej by było jakbyście ostrzegali przed OT.
Racja. Jak zapewne zauważyłeś, zaznaczyłem, że dyskusja na takim poziomie nie ma sensu. Ten smutny, starszy i bardzo samotny człowiek - to po prostu katarynka, guzik go obchodzi temat wątku, interesuje go tylko Mam nadzieję, że wytrwasz w postanowieniu i właśnie nie będziesz zaśmiecać precla offtopicznymi dyskusjami z Titusem. Jakże milej będzie się czytało Twoje wypowiedzi. Pozdrawiam Seco |
|
Data: 2011-10-19 15:15:39 | |
Autor: Titus Atomicus | |
Obyczaje i kultura na preclu bylo Re: bagaz w turystyce | |
In article <042e80d3-7d28-43c9-a325-f783de9f2cf6@x25g2000yqb.googlegroups.com>,
Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote: On 18 Paź, 21:55, Bartosz 'Seco' Suchecki <pisz...@seco.maupa.tlen.pl> No coz. Twoje wypowiedzi nie sa merytoryczne. Poza tym znowu wychodzi z ciebie ta twoja mania wielkosci. btw nie chcialbym offtopicowac w strone polityki, ale slowa 'opluwanie' czy 'plucie jadem' to skladnik okolopolitycznej retoryki. Wiadomej opcji politycznej.
Sluchaj, zadufany w sobie mlodziencze z wianuszkiem przyjaciol. Nie interesuje mnie prowadzenie krucjaty przeciwko twojej zalosnej osobie, tylko przeciwko modelem/wzorcem do nasladowania, ktory probujesz tu wprowadzic. TA |
|
Data: 2011-10-19 13:55:59 | |
Autor: Olgierd | |
Obyczaje i kultura na preclu bylo Re: bagaz w turystyce | |
Dnia Wed, 19 Oct 2011 15:15:39 +0200, Titus_Atomicus napisaĹ(a):
Sluchaj, zadufany w sobie mlodziencze z wianuszkiem przyjaciol. Nie Wy to bez siebie ĹźyÄ nie moĹźecie. I myĹlÄ, Ĺźe niedĹugo tylko Wilk zostanie Tobie nieodfiltrowany. -- pozdrawiam, Olgierd http://olgierd.rudak.org |
|
Data: 2011-10-19 15:09:46 | |
Autor: Titus Atomicus | |
Obyczaje i kultura na preclu bylo Re: bagaz w turystyce | |
In article <j7klji$hig$1@inews.gazeta.pl>,
Bartosz 'Seco' Suchecki <pisz_na@seco.maupa.tlen.pl> wrote: I po co takie głupawe docinki? Inaczej nie umiesz?[...]
Znaczy sie, nie zrozumiales. Chyba szkoda _mojego_ czasu. Na razie zostajesz odfiltrowany. Przynajmniej na jaks czas. Pa. TA |
|
Data: 2011-10-19 15:39:03 | |
Autor: Bartosz 'Seco' Suchecki | |
Obyczaje i kultura na preclu bylo Re: bagaz w turystyce | |
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:
In article <j7klji$hig$1@inews.gazeta.pl>, W krótkim czasie odfiltrujesz wszystkich dyskutantów. A ile przez to zyskasz _Twojego_ czasu. ho ho. Pozdrawiam Seco |
|
Data: 2011-10-19 15:45:57 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Obyczaje i kultura na preclu bylo Re: bagaz w turystyce | |
Bartosz 'Seco' Suchecki napisał:
W krótkim czasie odfiltrujesz wszystkich dyskutantów. Ho ho, Seco, przegiąłeś, też Cię teraz odfiltruję. Daj znać jak Ci z tym. Pzdr A. |
|
Data: 2011-10-19 20:32:52 | |
Autor: Bartosz 'Seco' Suchecki | |
Obyczaje i kultura na preclu bylo Re: bagaz w turystyce | |
Alfer_z_pracy pisze:
Bartosz 'Seco' Suchecki napisał: Filtruj! Zyskasz masę wolego czasu na nieczytaniu stek moich postów. A mając nadmiar czasu, wpadnijcie do nas na browar zaległy. Wtedy dam Ci znać jak jest w odfiltrowym świecie :-) Seco |
|
Data: 2011-10-20 09:46:08 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Obyczaje i kultura na preclu bylo Re: bagaz w turystyce | |
Bartosz 'Seco' Suchecki napisał:
A mając nadmiar czasu, wpadnijcie do nas na browar zaległy. Wtedy dam Ci znać jak jest w odfiltrowym świecie :-) Sorry, ale filtr mi Cię odfiltrował i nie widzę co napisałeś. Nie od parady to się nazywa KILFAJL! A. |
|
Data: 2011-10-20 10:50:08 | |
Autor: Bartosz 'Seco' Suchecki | |
Obyczaje i kultura na preclu bylo Re: bagaz w turystyce | |
Alfer_z_pracy pisze:
Bartosz 'Seco' Suchecki napisał: Phi. Ja tez nie widzę, odfiltrowałem Cię zaraz, jak zobaczyłem, że mnie odfiltrowałeś! Ależ mamy dużo czasu nie musząc dyskutować ze sobą. Seco |
|
Data: 2011-10-14 10:24:56 | |
Autor: Paweł Pontek | |
bagaz w turystyce | |
W dniu 2011-10-13 00:52, Wilk pisze:
Dla tych, Rzuciłem okiem z ciekawości i zauważyłem, że (być może zbyt pobieżnie zajrzałem to mnie popraw): - gość miał tylko 200g żarcia przy sobie (ja liczę mniej więcej 500-600 g suchego żarcia na dzień) - gość pisze, że: -- - I don't use cooking equipment. -- - I don't carry food, except some emergency food in extreme cases. I eat cold food bought in supermarkets (in western-type countries) or eat at cheap restorants and markets in other countries. Jak to się ma do jazdy po terenach z kiepską bazą spożywczo-noclegową? Z mojego doświadczenia wynika, że gro masy ekwipunku w przypadku wycieczek (rowerowych, pieszych, narciarskich, ...) to prowiant (a czasem i woda - np. w terenie krasowym, gdzie woda trafia się raz na kilka dni). Pamiętam, jak kiedyś spakowałem do plecaka ekwipunek (wyjazd biwakowy) + żarcie na 5 tygodni (!). Było to znacznie więcej niż 7 kg :-) Poza tym, mam wrażenie, że w przypadku wielodniowego załamania pogody albo poważniejszej awarii roweru (lub np. namiotu albo ubrania, itp.) oczywiście da się przeżyć, ale konieczna jest zmiana planów + koszty. PABLO |
|
Data: 2011-10-19 05:09:14 | |
Autor: Wilk | |
bagaz w turystyce | |
On 14 Paź, 10:24, Paweł Pontek <ppon...@poczta.onet.pl> wrote:
- go mia tylko 200g arcia przy sobie Takie zarzuty byłyby na miejscu - gdyby jego podróż była teorią. Ale on przejechał cały Pamir i Karakorum Highway (czyli tereny z bardzo marną bazą noclegowo-żywieniową) z tym ekwipunkiem - i tego nie sposób zanegować. Pisze wyraźnie, że jest w stanie wytrzymać kilka dni na suchym prowiancie, taką po prostu ma filozofię podróży; na trasie jaką zaplanował - jest samowystarczalny. Bo samowystarczalność to nie jest wożenie żarcia na całą podróż, to jest wożenie tyle żarcia - by sobie dać radę do kolejnego sklepu. Z mojego do wiadczenia wynika, e gro masy ekwipunku w przypadku Znowu nie pokuszasz się o obiektywne spojrzenie na sprawę, tylko oceniasz problem jedynie z punktu widzenia swoich wypraw. A wyprawy, gdzie przynajmniej raz dziennie nie ma dostępu do sklepu - są wielką rzadkością Poza tym, mam wra enie, e w przypadku wielodniowego za amania pogody Oczywiście, że jest konieczna, tylko, że szansa na takie awarie jest znikoma, Igor przejechał w ten sposób pół świata, w tym bardzo egzotyczne rejony. Jak to się mawia - albo rybka, albo pipka. Nie można mieć super-lekkiego ekwipunku i jednocześnie być przygotowanym na każdy typ awarii. Wyprawy na lekko mają pewne założenia - i ich się nie obejdzie, ale mają też niewątpliwe zalety. Są preferowane głównie przez ludzi dla których sensem wyprawy jest sama jazda na rowerze jako taka, a nie cała jej otoczka; pozwala pokonywać większe dystanse na rowerze, szczególnie w górach rośnie zasięg. A przy ograniczonym czasie urlopu - jest to dla wielu dobra opcja. Poza tym druga sprawa - czyli wielodniowe wyprawy typu enduro, w górach, w poważnym terenie. Tutaj po prostu nie ma mowy o jeździe z ciężkim bagażem, nie ma mowy nawet o jeździe z sakwami, bo te bardzo prawdziwą terenową jazdę ograniczają. Na taki typ wypraw - jazda na lekko jest jedynym rozwiązaniem -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-10-19 15:36:16 | |
Autor: Titus Atomicus | |
bagaz w turystyce | |
In article <4d84d4a3-5823-4546-9c7d-6b6371d531eb@a25g2000yqi.googlegroups.com>,
Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote: On 14 Paź, 10:24, Paweł Pontek <ppon...@poczta.onet.pl> wrote: Znowu nie pokuszasz się o obiektywne spojrzenie na sprawę, tylko Ale dlaczego uwazasz, ze tylko ty masz obiektywne spojrzenie na sprawe? A wyprawy, Moze tak - wyprawy gdzie przymajmniej raz dziennie nie ma dostepu do sklpeu sa dla ciebie wielka rzadkoscia.
Jasne. Tobie nigdy nie przytrafiaja sie awarie. Ale pomysl tez i innych. Są preferowane głównieTu sie zgodze. Ale - podkreslam - takim wyprawom blizej jest do maratonow i czystego sportu niz do wypraw jako takich, pojmowanych jako przygoda. A ty wciaz nie mozesz tego rozumiec. I nie mozesz zrozumiec, ze ktos moze myslec inaczej niz ty. A to akurat tez nie jest prawda. TA |
|
Data: 2011-10-19 07:21:12 | |
Autor: Wilk | |
bagaz w turystyce | |
On 19 Paź, 15:36, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:
Ale dlaczego uwazasz, ze tylko ty masz obiektywne spojrzenie na sprawe? Moze tak - wyprawy gdzie przymajmniej raz dziennie nie ma dostepu do Jasne. Tobie nigdy nie przytrafiaja sie awarie. Ale pomysl tez i innych. Popisz jeszcze w tym guście - to się pośmiejemy analizując zaawansowane stadium manii prześladowczej. Każda moja wypowiedź jest dla Ciebie pretekstem do ataku osobistego; dlatego trudno, żeby ktokolwiek w ogóle poważniej Cię traktował i nawet próbował z Tobą dyskutować. A wracając do tematu (bo zapomniałem o tym napisać wcześniej) - szansa awarii bynajmniej nie jest taka sama przy jeździe z bagażem Ultra Light jak przy jeździe z 30kg bagażem w 4-5 sakwach. Bo gros awarii na wyprawach (rozwalone obręcze, rozcentrowane koła, połamane szprychy, przetarte bądź rozdarte opony, połamane bagażniki, pourywane haki od sakw) - wynika właśnie z za dużego obciążenia. Dlatego jadąc z bagażem w okolicach 10kg - ta kwestia wygląda zupełnie inaczej. Zdecydowanie najwięcej awarii miałem na wyprawie na Nordkapp, gdzie jechałem aż z 40kg bagażu. Innymi słowy - na wyprawach "na lekko" wcale nie potrzeba tylu część zapasowych nie potrzeba zaawansowanych zestawów do wszelakich napraw jakie wozi ze sobą Paweł Pontek, wystarczą podstawowe klucze, łyżka, dętka i pompka Tu sie zgodze. I kto tu nie umie zrozumieć, że ktoś może mysleć inaczej??? Nigdzie nie odbieram ludziom jeżdżącym nawet po 20km miana rowerowych podróżników, bo wiem, że nie kilometry są wyznacznikiem powodzenia wyprawy, choć sam mam inny punkt widzenia. Natomiast to właśnie Ty byłeś łaskaw napisać "Ale - podkreslam - takim wyprawom blizej jest do maratonow i czystego sportu niz do wypraw jako takich, pojmowanych jako przygoda" "Pojmowanych jak przygoda" - a ja się pytam - PRZEZ KOGO pojmowanych? Przez Ciebie? To jest właśnie dokładnie to co byłeś mi łaskaw zarzucić - brak zrozumienia, że ktoś może myśleć inaczej. Setki ludzi jeździ na wyprawy z dużym przebiegiem kilometrowym - i dla nich jak najbardziej jest to WSPANIAŁA PRZYGODA, nie Ty będziesz o tym arbitralnie decydował. A to akurat tez nie jest prawda. Spuśćmy już zasłonę miłosierdzia na tą wypowiedź, bo nie masz zielonego pojęcia o czym piszesz. Próba obrony tezy, że w trudnym terenie jazda z dużym obciążeniem jest tak samo prosta jak z minimalnym - świadczy tylko o zupełnym braku doświadczenia w tej kwestii. Właśnie w trudnym terenie na zmniejszonym bagażu zyskuje się zdecydowanie najwięcej, a z sakwami wieloma drogami - po prostu się nie pojedzie, bo owe drogi są na to za wąskie, bo sie zahaczy o krzaki czy drzewo itd.. Na takich wyjazdach zdecydowanie najlepiej sprawdza się plecak, a każde poważniejsze obciążenie na rowerze wpływa ujemnie na jakość jazdy. Innymi słowy - z sakwami będzie się rower pchało w masie miejsc, gdzie bez nich się przejedzie; tak więc w terenie (co jest istotą wyprawy enduro) sobie wiele nie pojeździmy. -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-10-19 16:50:06 | |
Autor: Titus Atomicus | |
bagaz w turystyce | |
In article <b127d809-1132-4ec1-b38b-87f9bc2c5345@c1g2000vbw.googlegroups.com>,
Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote: On 19 Paź, 15:36, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote: Wiesz, zadna mania przesladowcza nie jest powodem do smiechu. U ciebie do kompleksu czaka norisa dochodzi zdaje sie i podwojne widzenie. Chyba, ze wypowiadasz sie za tych ktorych mam w KFie. Każda moja wypowiedź jest Chyba ci sie cos pomylilo. Gdzie tu atak? Po prostu tobie zadne awarie sie zdarzaja. Zwrocilem ci tylko uwage, ze jestes wyjatkowy. I zebys czasem pomyslal i o maluczkich. A ty traktujesz to jako atak. Dziwne. dlatego trudno, żebyNo wlasnie. Naprawde dziwie sie, ze wciaz z mna dyskutujesz. TA |
|
Data: 2011-10-19 16:55:53 | |
Autor: Titus Atomicus | |
bagaz w turystyce | |
In article <b127d809-1132-4ec1-b38b-87f9bc2c5345@c1g2000vbw.googlegroups.com>,
Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:
To dziwne. Bo mi na moich wycieczkach, mimo ciezkiego bagazu nic sie nie urywa. W tej Afryce nie pekla mi nawet zadna szprycha. Dlatego jadąc z bagażem IMHO nie wystarcza. Bo wystarczy ze cos sie stanie - chocby peknie szprycha - to oznacza koniec wycieczki. Podobnie ze sprzetem biwakowym - masz ograniczenie w postaci trzymania sie glownych drog i sklepow. TA |
|
Data: 2011-10-19 16:59:44 | |
Autor: Titus Atomicus | |
bagaz w turystyce | |
In article <b127d809-1132-4ec1-b38b-87f9bc2c5345@c1g2000vbw.googlegroups.com>,
Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote: > Tu sie zgodze. No wlasnie ty. Nigdzie nie odbieram ludziom jeżdżącym nawet po 20km miana rowerowych ROTFL Natomiast to właśnie Ty Znowu sie osmieszasz. Zieew. Moze moglbys sie laskawie trzymac jakiejs jednej tezy? Przynajmniej w jednym poscie. > A to akurat tez nie jest prawda. IMHO mam. Próba obrony tezy, że w trudnym Ale daje nam to niezaleznosc i mobilnosc. Cos za cos. Wiec bajdurzysz. TA |
|
Data: 2011-10-20 12:01:10 | |
Autor: Dąbrowski | |
bagaz w turystyce | |
W dniu 2011-10-19 16:21, Wilk pisze:
A coś Ty tam wiózł, że aż tyle ważył Twój bagaż? |
|
Data: 2011-10-20 16:11:15 | |
Autor: Titus Atomicus | |
bagaz w turystyce | |
In article <4e9ff17c$0$5799$65785112@news.neostrada.pl>,
Dąbrowski <niespamowi_rdabrowski@autograf.pl> wrote: W dniu 2011-10-19 16:21, Wilk pisze: Hi, hi. Pewnie konserwy. Norwegia to drogi kraj. TA |
|
Data: 2011-10-21 21:28:44 | |
Autor: Dąbrowski | |
bagaz w turystyce | |
W dniu 2011-10-20 16:11, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:
In article<4e9ff17c$0$5799$65785112@news.neostrada.pl>,Wiem, bo byłem. Ale cały mój bagaż w dniu wyjazdu ważył 26 kg, łącznie z konserwami, zupkami wietnamskimi, namiotem, ciepłymi ubraniami itd. Ja byłem miesiąc, być może Michał był dłużej to więcej konserw z sobą zabrał. |
|
Data: 2011-10-19 14:29:23 | |
Autor: Menel | |
bagaz w turystyce | |
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world napisał(a):
> Są preferowane głównieA ja się nie zgodzę. 1kg bagażu = 1% całego zestawu więc różnica np. 5kg nie ma praktycznie wpływu na ilość przejechanych kilometrów. A dodatkowy zestaw ciepłych i suchych ciuchów do spania który waży z kilogram już ma. -- |
|
Data: 2011-10-19 16:17:33 | |
Autor: Paweł Pontek | |
bagaz w turystyce | |
W dniu 2011-10-19 14:09, Wilk pisze:
On 14 Paź, 10:24, Paweł Pontek<ppon...@poczta.onet.pl> wrote:
To nie są zarzuty tylko pytanie na które nie odpowiedziałeś Ale Michał - przeczysz sam sobie: Najpierw dajesz tego gościa jako przykład jazdy w terenach gdzie nie ma dostępu do żarcia: W dniu 2011-10-13 00:52, Wilk pisze: > > Dla tych, > których interesują realne wyprawy i prawdziwe doświadczenia polecam > relację Igora Kovse z trasy Duszanbe - Pamir Highway - Karakorum > Highway - Delhi. Niemal 3,5 tys km po górach przekraczających 4tys m, > po terenach z bardzo kiepską bazą spożywczo-noclegową. [...] No to ja się pytam jak można jechać przez tereny, określane przez Ciebie jako "z bardzo kiepską bazą spożywczo-noclegową" mając przy sobie tylko "some emergency food in extreme cases"? (dalej facet pisze, że to waży 200g !!!) Albo Ty tereny, które określasz jako: "bardzo kiepską bazą spożywczo-noclegową" to znaczy, że sklep nie jest co kilka kilometrów, albo ja nie umiem czytać? Moim zdaniem, nie da się jechać na 200g żarcia przez tereny, które rzeczywiście zasługują na miano "z bardzo kiepską bazą spożywczo-noclegową".
Ty chyba nie rozumiesz słowa 'wyprawy' ? :-))))))))) Poza tym druga sprawa - czyli wielodniowe wyprawy typu enduro, w Rozumiem, że masz na myśli Tatry :-))))))))) PABLO |
|
Data: 2011-10-19 07:44:26 | |
Autor: Wilk | |
bagaz w turystyce | |
On 19 Paź, 16:17, Paweł Pontek <ppon...@poczta.onet.pl> wrote:
Michał - przeczysz sam sobie: > po terenach z bardzo kiepską bazą spożywczo-noclegową. Bynajmniej nie przeczę. Napisałem po "terenach z bardzo kiepską bazą spożywzo-noclegową" a nie po terenach bez dostępu do jedzenia, a to "letka" różnica. Nawet w Pamirze spotkasz co jakiś czas sklepy i osady, a na 2-3 dni Igor spokojnie da sobie rade z tym co ma. Lista jego ekwipunku obejmuje stan z minimalnym zapasem żarcia, ale to nie znaczy, że na 2-3 dni go w razie konieczności nie przewiezie. Wyprawy ekstremalne (czyli bez żadnej cywilizacji) - jak juz napisałem wcześniej to zupełnie inna kategoria, tutaj o "lajtowym" bagażu nie ma mowy, bo trzeba przewozić duże zapasy jedzenia. Tylko, że na takie wyprawy to jeżdżą promile promili ogółu wyprawowiczów. No to ja się pytam jak można jechać przez tereny, określane przez Ciebie Nie rozumiesz tego co on pisze. Te 200g to żelzny zapas, który zawsze ze sobą ma. Jesli np. wieczorem nie znajdzie sklepu - to zje to na obiado-kolację. Jego trasa nie prowadzi przez Saharę tylko tereny, gdzie rzadko (co 1-2 dni) - ale jest dostęp do sklepów A wyprawy, Ty chyba nie rozumiesz słowa 'wyprawy' ? Nie - to Ty nie rozumiesz. Na takiej podstawie jaką proponujesz - to 99,99% procent wypraw rowerowych (również ze zdecydowaną większością Twoich wyjazdów) straciłoby to miano. > Poza tym druga sprawa - czyli wielodniowe wyprawy typu enduro, w Nie - mam na myśli jazdę terenową typu enduro (czyli w polskim wydaniu przede wszystkim Beskidach), nie tylko po drogach szutrowych, ale i po cięższym terenie. Nawet i z minimalnie obładowanym rowerem jest już wystarczająco ciężko, o sensownej jeździe z sakwami po wielu szlakach nie ma mowy. -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-10-20 14:06:53 | |
Autor: Paweł Pontek | |
bagaz w turystyce | |
W dniu 2011-10-19 16:44, Wilk pisze:
On 19 Paź, 16:17, Paweł Pontek<ppon...@poczta.onet.pl> wrote: Jak zwykle manipulujesz, ale ... Waga która została podana przez Ciebie jako przykład turystyki bez zbędnych obciążeń nie obejmuje zapasów nawet w takiej ilości. Poza tym, gdzie na rowerze ten zapas (na 2-3 dni) miałby być przewieziony (zobacz sobie na wykaz ekwipunku tego gościa)(pomijam już samo przyrządzenie)? Gdybyś był rzetelny to byś nie pisał, że gość miał tylko 7 kg ekwipunku: W dniu 2011-10-13 00:52, Wilk pisze: [...] > Ile miał bagażu Igor? Niecałe 7kg! Nie da się? > http://www.crazyguyonabike.com/doc/?o=3Tzut&doc_id=4100&v=Us&term=karakoram&context=all .... bo jak sam wyżej zauważyłeś (trzeba uwzględnić zapasy prowiantu) - to nieprawda !!!
Bo tak jest. Jak już zauważył Titus - w dzisiejszych czasach praktycznie nie ma już miejsca na wyprawy w tego słowa znaczeniu. PABLO |
|
Data: 2011-10-20 06:20:52 | |
Autor: Wilk | |
bagaz w turystyce | |
On 20 Paź, 14:06, Paweł Pontek <ppon...@poczta.onet.pl> wrote:
Waga która została podana przez Ciebie jako przykład turystyki bez Oczywiście, że się da, zobacz sobie jak wyglądają np. ultra-lekkie plecaki przydatne na takie akcje. Pojemność koło 20l, nie ważą 100g a pakuje się je do wielkości 5-6cmx3cm ... bo jak sam wyżej zauważyłeś (trzeba uwzględnić zapasy prowiantu) - A dlaczego założyłeś, że on musi aż tyle tego prowiantu wozić? Zauważ, że jadąc na lekko po wysokich górach ma znacznie większy zasięg od obładowanego rowerzysty. Przejeżdżając ok. 100km dziennie szansa na jeden sklep dziennie, czy ewentualnie zaopatrzenie u mieszkańców (a tam gościnność ma trochę inne oblicze niż u nas) - nie jest mała, więc wcale tego nie musi tyle wozić. Zresztą na ten wyjazd to miał (jak na niego) dużo bagażu (wysokie góry, dość zimno). Jadąc np. do Afryki schodził spokojnie poniżej 5kg. A np. mój znajomy przejechał w tym roku Alpy z bagażem nawet PONIŻEJ 3KG (sic!) i pogodę miał naprawdę marną, tak więc spokojnie się da., polecam galerię z jego wyprawy: https://picasaweb.google.com/105323749854885357843/VIII2011AuLPY > Nie - to Ty nie rozumiesz. Na takiej podstawie jaką proponujesz - to To nie chodzi o to (zresztą takie wyprawy jak najbardziej są) - tylko o to, że drastycznie zawężasz pojęcie wyprawy, polecam definicję: http://pl.wikipedia.org/wiki/Wyprawa Wyprawa to po prostu podróż w celu turystycznym, więc nie dorabiaj do ego za dużej ideologii -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-10-20 16:23:01 | |
Autor: Paweł Pontek | |
bagaz w turystyce | |
W dniu 2011-10-20 15:20, Wilk pisze:
On 20 Paź, 14:06, Paweł Pontek<ppon...@poczta.onet.pl> wrote: [...]
Zwróć uwagę, że sam napisałeś: W dniu 2011-10-19 16:44, Wilk pisze: > > Bynajmniej nie przeczę. Napisałem po "terenach z bardzo kiepską bazą > spożywzo-noclegową" a nie po terenach bez dostępu do jedzenia, a to > "letka" różnica. Nawet w Pamirze spotkasz co jakiś czas sklepy i > osady, a na 2-3 dni Igor spokojnie da sobie rade z tym co ma. Lista > jego ekwipunku obejmuje stan z minimalnym zapasem żarcia, ale to nie > znaczy, że na 2-3 dni go w razie konieczności nie przewiezie. Czyli chodzi o 2-3 dni, a nie o 100 km i szybkość jazdy nie ma w tym przypadku znaczenia. Jak szybko by nie jechał musi mieć żarcie na te 2-3 dni, a to już się nie mieści w limicie 7 kg o czym Ty pisałeś. Zatem po raz kolejny udowodniłem Ci, że nie masz racji - CBDU (czyt. Co Było Do Udowodnienia). Dodatkowo widać jak na dłoni, że kręcisz.
Przecież ja nigdy nie twierdziłem inaczej: W dniu 2011-10-14 09:41, Paweł Pontek pisze: > W dniu 2011-10-12 19:04, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze: > >> >> Ale podtrzymuje zdanie, ze nie da sie jechac na takie wyjazdy z 7 czy >> nawet 15 kilogramowym bagazem. Jak przekonywal Wilk. >> > > Moim zdaniem 'się da' (nawet całkiem na lekko - piszę całkiem poważnie) Znowu wpychasz mi do gęby nieprawdę - już raz Ci napisałem, że masz wyimaginowany obraz mojej osoby, z którym dyskutujesz a - cytując Ciebie - "świat realny" jest obok. P.S.
Michał - już przypadku dyskusji nt. nazewnictwa hal w Tatrach wykazałeś całkowitą ignorancję (jak się okazało, że nie masz racji, napisałeś, że nie ma to znaczenia ...) - tak więc w tej kwestii też nie mamy o czym gadać. Masz rację - czy to wystarczy? PABLO |
|
Data: 2011-10-20 10:08:28 | |
Autor: Wilk | |
bagaz w turystyce | |
On 20 Paź, 16:23, Paweł Pontek <ppon...@poczta.onet.pl> wrote:
Czyli chodzi o 2-3 dni, a nie o 100 km i szybkość jazdy nie ma w tym Nudzisz jak stara baba, czepiasz się do słówek a nie rozumiesz (lub udajesz że nie rozumiesz) sensu wypowiedzi. Nie wiem dokładnie ile realnie musiał tego jedzenia wozić - czy 1kg, czy 2kg, czy w ogóle, natomiast wiem, że jest to teren z bardzo kiepską bazą spożywczo- noclegową (ale nie tak by w zasięgu 300km nie było niczego) i wiem że w razie konieczności te 2-3kg (potrzebne na owe 300km) przewieźć radę da. Czepiasz się jak nawiedzony do tych 7kg - tymczasem zupełnie nie o to chodzi czy to było 4,7kg, 6,8kg czy 8,9kg. Chodzi o to, że tego bagażu było bardzo mało jak na skalę wyzwania. Igor przejechał z tak małym ekwipunkiem jedne z najwyższych dróg na Ziemi, gdzie okrągły rok jest ryzyko mrozu, śniegu, lawin, zablokowania drogi na parę dni, gdzie jedzie się wiele kilometrów na ogromnych wysokościach przy rozrzedzonym powietrzu itd. I za to - chapeau bas! Zatem po raz kolejny udowodniłem Ci, że nie masz racji - CBDU (czyt. Co Udowodniłeś jedynie to, że niewiele zrozumiałeś z tego co napisałem > Wyprawa to po prostu podróż w celu turystycznym, więc nie dorabiaj do A co ma piernik do wiatraka? Nie jestem geografem, więc teksty o całkowitej ignorancji sobie daruj (przypominam, że chodziło o to że nazwałem halę w Tatrach połoniną), bo tak samo można nazwać człowieka który twierdzi że GPS jest niepotrzebnym gadżetem (nawet go nie używając). Zapomniałeś bowiem dodać - że ja podpis zmieniłem, natomiast Ty ze swoich totalnych bredni na temat GPS się nie wycofałeś. -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-10-20 18:59:35 | |
Autor: Menel | |
bagaz w turystyce | |
Wilk <m-wolff@wp.pl> napisał(a):
Chodzi o to, =BFe tego= takokr=B1g=B3= y rokPrzypominam, źe Igor większość nocy przespał w hotelach a trasa została mocno skrócona bo miał dosyć. -- |
|
Data: 2011-10-20 19:16:49 | |
Autor: Paweł Pontek | |
bagaz w turystyce | |
W dniu 2011-10-20 19:08, Wilk pisze:
[...] Czyżby skończyły Ci się argumenty? PABLO |
|
Data: 2011-10-20 10:29:41 | |
Autor: Wilk | |
bagaz w turystyce | |
On 20 Paź, 19:16, Paweł Pontek <ppon...@poczta.onet.pl> wrote:
Czyżby skończyły Ci się argumenty? Widzę, że Tobie się właśnie skończyły skoro nic więcej nie masz do napisania na moją wypowiedź; a do tego jeszcze raczyłeś mi wyciągnąć drobny błąd sprzed miesiąca - to się nazywa właśnie brak argumentów. Hala od połoniny niczym się nie różni, połonina jest to po prostu regionalna nazwa hali, przypisana regionu Karpat Wschodnich. Tak więc de facto jest to to samo, cały mój błąd (który raczyłeś nazwać "całkowitą ignorancją") polegał na tym, że nie wiedziałem że jest to pojęcie przypisane do konkretnego rejonu. -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-10-20 20:23:07 | |
Autor: Paweł Pontek | |
bagaz w turystyce | |
W dniu 2011-10-20 19:29, Wilk pisze:
Hala od połoniny niczym się nie różni, połonina jest to po prostu Hala od połoniny bardzo się różni. Znowu piszesz o czymś, o czym nie masz bladego pojęcia. PABLO |
|
Data: 2011-10-20 11:37:54 | |
Autor: Wilk | |
bagaz w turystyce | |
On 20 Paź, 20:23, Paweł Pontek <ppon...@poczta.onet.pl> wrote:
Hala od połoniny bardzo się różni. Znowu piszesz o czymś, o czym nie Ty wiesz jedno, a encyklopedia PWN drugie: http://netsprint.encyklopedia.pwn.pl/haslo.php?id=3960055 Chcesz dalej podyskutować w tej mierze z autorami encyklopedii - be my guest ;)) -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-10-20 20:52:43 | |
Autor: Paweł Pontek | |
bagaz w turystyce | |
W dniu 2011-10-20 20:37, Wilk pisze:
On 20 Paź, 20:23, Paweł Pontek<ppon...@poczta.onet.pl> wrote: Nadal podtrzymuję, że tatrzańska hala, którą nazwałeś połoniną, nie jest połoniną i nie chodzi tylko o regionalizm nazewniczy. Inny charakter, inne rośliny, inne wysokości, inna geneza powstania, itp. PABLO |
|
Data: 2011-10-20 12:50:45 | |
Autor: Wilk | |
bagaz w turystyce | |
On 20 Paź, 20:52, Paweł Pontek <ppon...@poczta.onet.pl> wrote:
> Ty wiesz jedno, a encyklopedia PWN drugie: Chcesz się kompromitować - to brnij dalej w tą uliczkę. Dla mnie definicja PWN-u zamyka dyskusję w tej sprawie, trzeba niezłego tupetu by podważać definicję poważnej encyklopedii - i to bez podania żadnych rzeczowych argumentów (czyli opinii geografów lub innych naukowców bo tylko takie tutaj mają wartość), a jedynie na podstawie własnego "widzimisię". Jeśli zamiast przeprosić za tekst "Znowu piszesz o czymś, o czym nie masz bladego pojęcia" który skierowałeś do mnie, gdy napisałem, że połonina to regionalna nazwa hali - próbujesz udowadniać, że encyklopedia PWN się myli - wydajesz tylko świadectwo sobie; mi wyciągasz błędy sprzed miesiąca, a samemu nie stać Cię na przyznanie się do pomyłki. Żeby było jasne - sprawdziłem hasło "połonina" również w książkowym wydaniu encyklopedii, które mam w domu - definicja jest identyczna z tą internetową Inny charakter, inne rośliny, inne wysokości, inna geneza powstania, itp. A co to ma do rzeczy? Czy hala bieszczadzka musi być tożsama z tatrzańską czy soczyście zieloną alpejską (dużo bardziej różniącą się od tatrzańskiej czy bieszczadzkiej) by zasługiwać na tą nazwę? Czy Syrena 105 nie różni się od mercedesa? A czy oba te pojazdy nie są samochodami? Hala to prostu jest pojęcie dość szerokie; natomiast definicją słowa połonina - jest hala w Karpatach Wschodnich. Koniec, kropka. -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-10-20 22:54:57 | |
Autor: Paweł Pontek | |
bagaz w turystyce | |
W dniu 2011-10-20 21:50, Wilk pisze:
On 20 Paź, 20:52, Paweł Pontek<ppon...@poczta.onet.pl> wrote:[...] Hala to prostu jest pojęcie dość szerokie; natomiast Michale, jeżeli, poza nazwą, nie dostrzegasz różnicy pomiędzy tatrzańską halą a bieszczadzką połoniną to ja Ci i tak nie wytłumaczę, że to zupełnie inna bajka. PABLO |
|
Data: 2011-10-20 15:03:40 | |
Autor: Wilk | |
bagaz w turystyce | |
On 20 Paź, 22:54, Paweł Pontek <ppon...@poczta.onet.pl> wrote:
Michale, jeżeli, poza nazwą, nie dostrzegasz różnicy pomiędzy tatrzańską Nie o tym jest rozmowa, rozmowa natomiast dotyczy definicji słowa połonina, byłeś łaskaw mi zarzucić, że nie mam bladego pojęcia o czym piszę, podczas gdy ja po prostu zacytowałem definicję połoniny z encyklopedii PWN. A wyszło na to, że to właśnie Ty nie masz owego pojęcia, masz jakąś prywatną definicję tego słowa, nijak się mającą do wiedzy encyklopedycznej - i dalej próbujesz udowodnić, że masz rację, bez jednego poważnego argumentu. Z ignorancją nie ma dyskusji Nie można stosować pojęcia połonina względem hali w Tatrach (jak to mylnie zrobiłem) - bo jest to regionalne określenie przypisane do konkretnego obszaru górskiego; natomiast jak najbardziej wolno używać pojęcia hala wobec bieszczadzkich połonin; aczkolwiek stosuje się je dość rzadko, bo połonina jest IMO słowem bardziej obrazowym i wysublimowanym, z tego właśnie powodu użyłem go wobec pięknej tatrzańskiej hali. -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-10-21 10:34:34 | |
Autor: Paweł Pontek | |
bagaz w turystyce | |
W dniu 2011-10-21 00:03, Wilk pisze:
Nie można - bo to coś zupełnie innego. Dlatego nazwy bywają różne, bo określają różne rzeczy. Także w tym przypadku nie jest to kwestia regionalizmu, ale samego przedmiotu, który podlega określeniu. natomiast jak najbardziej wolno używać Równie dobrze, na każdy bezleśny kawałek grzbietu możesz mówić 'łąka'. Tyle, że tych łąk jest tak wiele rodzajów i tak bardzo się różnią, że wprowadzono stosowne nazewnictwo. Nazewnictwo, które dla znawcy takiego jak Ty jest po prostu zbędne, bo nie rozróżniasz tego co widzisz. A czemu występują obok siebie takie pojęcia jak 'piętro hal' i 'piętro połonin' ? Czyżby geografowie, też byli z różnych stron Karpat? .... może są jednak jakieś (zaryzykowałbym stwierdzenie istotne) różnice. PABLO |
|
Data: 2011-10-21 08:16:42 | |
Autor: Wilk | |
bagaz w turystyce | |
On 21 Paź, 10:34, Paweł Pontek <ppon...@poczta.onet.pl> wrote:
Nie można - bo to coś zupełnie innego. Dlatego nazwy bywają różne, bo określają różne rzeczy. Także w tym Nie kolego - połonina to jest regionalna nazwa hali. Taka jest definicja tego słowa. Koniec, kropka. Zacytowałem definicję połoniny z encyklopedii PWN i dalej dyskutować na ten temat nie będę; przykro mi patrzeć jak w swoim zacietrzewieniu nie przyjmujesz tego faktu do wiadomości i ośmieszasz się na podparcie swojej tezy prezentując jedynie własne zdanie, które w tej kwestii jest całkowicie bez znaczenia. Takie hasła tworzą na potrzeby encyklopedii zawodowi geografowie, nie domorośli znawcy, którym coś tam się wydaje; encyklopedia PWN jest autorytetem nieporównanie większym od zdania Pawła Pontka, więc podważyć taką definicję może jedynie poważny naukowiec, a nie facet, który lubi chodzić po połoninach. Na podobnej zasadzie jak Ty - mogę napisać, że słońce porusza się dookoła Ziemi, tylko tyle samo z tego wynika co i z Twojej wypowiedzi. Kończąc tą idiotyczną rozmowę powtórzę jeszcze raz sentencję jednego z moich profesorów na uczelni: Z IGNORANCJĄ NIE MA DYSKUSJI -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-10-21 09:30:37 | |
Autor: Marek | |
bagaz w turystyce | |
Wilk:
Z IGNORANCJĄ NIE MA DYSKUSJI Czytam ten wątek... i strach się w nim odezwać :). Dawno przestałem łapać, co jest naprawdę jego tematem, choć wiem co stanowi o jego dynamice. Michał, nie myślałeś by poszerzyć sobie stopkę o tę mądrą uwagę? Byłoby to uczciwsze niż tylko sam lans ;). Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world: > każde poważniejsze obciążenie na rowerze wpływa ujemnie Ale daje nam to niezaleznosc i mobilnosc. Wilk bajdurzy w wielu kwestiach, ale trzeba przyznać, że ma do nich czasem podstawy. Liznął już enduro, więc z grubsza czuje klimat. A Ty, skoro ich nie masz, rzuć okiem na "mobilnośc" w górach na pierwszych obrazkach albumu Tarasa: http://tiny.pl/h11g1 To czystej wody turystyka i ludzie się dobrze bawią, ale o mobilności nie ma co gadać, choć konstrukcja ich maszyn na to pozwala. Jak dla mnie ten wątek brnie za daleko i jak zwykle trąci stercum. Skoro chciałeś zaspokoić ciekawość co do sposobów radzenia sobie z bagażem w turystyce, a na dodatek dostrzegasz w publicznym Usenecie coś takiego jak "swój wątek", to chociaż Ty kieruj dyskusję w tę stronę. Fajnie jak ludzie piszą o swoich doświadczeniach z bagażem. Do cudzych wystarczy link. -- Marek |
|
Data: 2011-10-21 12:23:24 | |
Autor: Wilk | |
bagaz w turystyce | |
On 21 Paź, 18:30, Marek <h....@op.pl> wrote:
Michał, nie myślałeś by poszerzyć sobie stopkę o tę mądrą uwagę? Nie odwracaj kota ogonem. Nie ja wyciągnąłem kwestię połonin, nie ja przeciwstawiam własne zdanie definicji encyklopedii PWN. A tylko tego dotyczy moja uwaga o ignorancji -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-10-21 12:42:21 | |
Autor: Marek | |
bagaz w turystyce | |
Wilk:
tylko tego dotyczy moja uwaga o ignorancji Ups... a ja naiwnie sądziłem, że to dotyczy wszelkiej ignorancji :). -- Marek |
|
Data: 2011-10-23 09:18:41 | |
Autor: Jan Srzednicki | |
bagaz w turystyce | |
On 2011-10-21, Wilk wrote:
On 21 PaĹş, 18:30, Marek <h....@op.pl> wrote: A przyszĹo Ci kiedyĹ do gĹowy, Ĺźe definicje w encyklopedi sÄ z zaĹoĹźenia uproszczone i skrĂłcone? W szczegĂłlnoĹci, poĹoniny znane z Bieszczad sÄ w duĹźej mierze tworem antropogennym. WidaÄ to dobrze gdy je porĂłwnaÄ z Gorganami, gdzie poĹoniny to w zasadzie gĹĂłwnie kosĂłwka, a nie trawa. ZaĹ piÄtro hal jest naturalnym szczeblem roĹlinnoĹci powyĹźej kosĂłwki wĹaĹnie - tyle, Ĺźe to zupeĹnie nie ta wysokoĹÄ, co Bieszczady. WiÄc wybacz, ale jesteĹ ignorantem idÄ cym w zaparte, zawierzywszy uproszczonemu hasĹu w encyklopedii. -- Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/ |
|
Data: 2011-10-23 12:01:42 | |
Autor: PaweĹ Pontek | |
bagaz w turystyce | |
W dniu 2011-10-23 11:18, Jan Srzednicki pisze:
Co oczywiĹcie oznacza, Ĺźe to miejsca o caĹkowicie innym charakterze Tak naprawdÄ tylko ktoĹ bardzo maĹo rozgarniÄty moĹźe tego nie zauwaĹźyÄ juĹź na pierwszy rzut oka. No ale to syndrom naszych czasĂłw - wiÄksza wiara w to co napisane w Internecie niĹź w to, co siÄ widzi na wĹasne oczy (caĹkowite wyĹÄ czenie samodzielnego myĹlenia i wyciÄ gania wnioskĂłw na rzecz ... wyszukiwarki). PABLO |
|
Data: 2011-10-23 08:16:47 | |
Autor: Wilk | |
bagaz w turystyce | |
On 23 Paź, 12:01, Paweł Pontek <ppon...@poczta.onet.pl> wrote:
No ale to syndrom naszych czasów - większa wiara w to co napisane w Internecie niż w to, co się widzi na własne Nie udawaj głupiego - definicja połoniny pochodzi z encyklopedii PWN w wersji książkowej, a nie z żadnego internetu. To encyklopedia i tworzący ją fachowcy definiują pewne pojęcia nie "domorośli naukowcy" w stylu Pontka czy Srzednickiego. Nie jesteś geografem, nie jest nim Srzednicki, więc Waszym zdaniem w tej mierze - to się za przeproszeniem mogę podetrzeć. W tym wątku objawiłeś się po prostu jako zarozumiały facet, któremu się wydaje że jego doświadczenia turystyczne uprawniają go do podważania encyklopedycznych definicji, że mam mu uwierzyć na słowo wbrew słowu encyklopedii. I który PRZEDE WSZYSTKIM całą tą sprawę (sprzed dobrego miesiąca) za grosz nie związaną z tematem obecnej dyskusji - wyciągnął tutaj tylko żeby mi dokopać. EOT w tej mierze, bo nie zamierzam się powtarzać setny raz; dla mnie obowiązująca jest definicja z encyklopedii. -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-10-23 18:04:06 | |
Autor: Paweł Pontek | |
bagaz w turystyce | |
W dniu 2011-10-23 17:16, Wilk pisze:
"domorośli naukowcy" Witam w klubie! PABLO |
|
Data: 2011-10-23 23:08:42 | |
Autor: Jan Srzednicki | |
bagaz w turystyce | |
On 2011-10-23, PaweĹ Pontek wrote:
W dniu 2011-10-23 17:16, Wilk pisze: Bardzo mi miĹo. :) -- Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/ |
|
Data: 2011-10-23 22:31:14 | |
Autor: Jan Srzednicki | |
bagaz w turystyce | |
On 2011-10-23, Wilk wrote:
On 23 PaĹş, 12:01, PaweĹ Pontek <ppon...@poczta.onet.pl> wrote: Jedyne, kim siÄ namiÄtnie podcierasz w tym wszystkim, to wyniesione do rangi ĹwiÄtoĹci autorytety. Szkoda, Ĺźe w zÄ b nie potrafi do Ciebie dotrzeÄ, Ĺźe definicje z encyklopedii sÄ siĹÄ rzeczy uproszczone i zgeneralizowane. WeĹş rusz dupÄ i zapoznaj siÄ z pierwszÄ lepszÄ publikacjÄ o piÄtrach roĹlinnoĹci w polskich gĂłrach (bÄ dĹş jeszcze lepiej - ogĂłlnie w Karpatach) a nie bezmyĹlnie klep czoĹo przed ĹwiÄtoĹciÄ encyklopedii PWN. ĹťebyĹ siÄ nie zdziwiĹ, jak niektĂłre hasĹa w niej potrafiÄ powstawaÄ. -- Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/ |
|
Data: 2011-10-23 18:49:26 | |
Autor: JK | |
bagaz w turystyce | |
Jan Srzednicki <w_at_wrzask_dot_pl@nowhere.invalid> napisał(a):
A przyszĹo Ci kiedyĹ do gĹowy, Ĺźe definicje w encyklopedi sÄ z zaĹoĹźenia Nie jest moim zamiarem rozstrzygać czy połoniny i hale są tym samym. Dla mnie to jest śmieszne, że robi się z tego taki problem i zarzut. Ale jak już tak chcesz udowadniać racje to czy nie przyszło Ci do głowy, że "uproszczone" i " skrócone" to nie to samo co nieprawdziwe ? Jak już nie encyklopedia PWN jest dla Ciebie autorytetem i źródłem solidnej wiedzy, to co proponujesz? -- |
|
Data: 2011-10-23 23:01:25 | |
Autor: Jan Srzednicki | |
bagaz w turystyce | |
On 2011-10-23, JK wrote:
Jan Srzednicki <w_at_wrzask_dot_pl@nowhere.invalid> napisaĹ(a): A niby gdzie doszedĹem do takiego wniosku? Uproszczone to uproszczone. Na potrzeby encyklopedii wystarczajÄ ce, na potrzeby tej dyskusji juĹź nie. Jak juĹź nie encyklopedia PWN jest dla Ciebie autorytetem i ĹşrĂłdĹem solidnej wiedzy, to co proponujesz? JakbyĹ siÄ cokolwiek zainteresowaĹ, to znalazĹbyĹ parÄ publikacji dostÄpnych w sieci. Na przykĹad: http://epodkarpacie.com/index.php?page=guide&main_guide_id=1&usection_id=1%22 SÄ teĹź oczywiĹcie postulaty, Ĺźe poĹoniny w pewnym stopniu sÄ pochodzenia naturalnego, z racji ciepĹych wiatrĂłw wiejÄ cych z WÄgier - ale to jeszcze bardziej powoduje, Ĺźe poĹoniny sÄ czymĹ innym, niĹź hale, majÄ inne gatunki traw, ba, nawet pachnÄ zupeĹnie inaczej. -- Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/ |
|
Data: 2011-10-24 03:02:08 | |
Autor: Titus Atomicus | |
bagaz w turystyce | |
In article <slrnja9764.1jqh.w_at_wrzask_dot_pl@oak.pl>,
Jan Srzednicki <w_at_wrzask_dot_pl@nowhere.invalid> wrote: On 2011-10-23, JK wrote: > skrócone" to nie to samo co nieprawdziwe ? Och, w encyklopediach tez zdarzaja sie bledy (w prawdzie duzo rzadziej niz w wiki, ale jednak). Byc moze Wolff nawet o tym wie. Tylko ze chyba on wlasnie odkryl cos takiego jak Encyklopedia PWN. Poprzednio cytowal z reguly wikipedie. Są też oczywiście postulaty, że połoniny w pewnym stopniu są pochodzenia Ciekawe. BTW W ostatniej Turystyce (dodatek do GW) jest artykul pt w Ogrodzie przypraw. Artykul nudny, jak to w Turystyce. I pewnie glupawy. Nie dalem rady przeczytac. Ale jedno ze zdjec podpisane jest: 'Wedrowka przez poloniny Ghatow Zachodnich' (Ghaty, takie gory w Indiach). TA |
|
Data: 2011-10-24 16:47:37 | |
Autor: Titus Atomicus | |
bagaz w turystyce | |
In article <Titus_Atomicus-7E7796.03020824102011@newsfeed.onet.pl>,
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote: (w prawdzie duzo rzadziej niz w wiki, ale jednak). WPRAWDZIE No coz, jako czlowiek starej daty z trudnoscia trafiam w te klawisze. TA |
|
Data: 2011-10-21 22:27:19 | |
Autor: Coaster | |
bagaz w turystyce | |
Wilk wrote:
On 21 Paź, 10:34, Paweł Pontek <ppon...@poczta.onet.pl> wrote: Skoro masz pelne zaufanie do PWN-u i poddajesz sie grzecznie autorytetom tego wydawnictwa, to musisz zaktualizowac swoja wiedze w temacie jezyka ojczystego - przeczytaj sobie, co jest napisane - nie w interniecie a w profesjonalnej, drukowanej publikacji - w "Nowym slowniku poprawnej polszczyzny" pod redakcja Andrzeja Markowskiego wydanym przez PWN w 1999 roku. A jest tam napisane na stronie 698 pod haslem "polonina": "trawiasty teren lezacy powyzej gornej granicy lasow, wykorzystywany czasem jako pastwisko". Specjalisci nawet sie nie zajakneli w temacie hali. http://tinyurl.com/slownik-poprawnej-polszczyzny http://tinyurl.com/polonina http://tinyurl.com/spp-strona-698 -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "A properly shaped leather saddle is an excellent choice for the high-mileage rider who doesn't mind the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle." Sheldon Brown: 1944 - 2008 ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2011-10-21 15:28:42 | |
Autor: Wilk | |
bagaz w turystyce | |
On 21 Paź, 22:27, Coaster <manyp...@mac.com> wrote:
Skoro masz pelne zaufanie do PWN-u i poddajesz sie grzecznie autorytetom Podziwiam, podziwiam - że aż tak Ci się chciało mi dokopać, żeby aż książki skanować i tu wrzucać ;)) Ale ta Twoja definicja wiele nie wnosi i nawet się nie łudź, że Paweł Pontek ją zaakceptuje, bo na jej podstawie to hala w Tatrach jest 100% połoniną i mógłbym wrócić do swojego starego podpisu ;)) Przy całym szacunku - "Nowy słownik poprawnej polszczyzny" - to nie jest dzieło rangi "Encyklopedii PWN" i przy dwóch nieco różnych definicjach - pierwszeństwo muszę dać encyklopedii; tym bardziej, że pisał je językoznawca, nie geograf. Aczkolwiek przyznaję, że to jest jakiś ciekawy argument w tej kwestii, a nie Pawłowe "widzimisię" -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-10-22 16:39:14 | |
Autor: Titus Atomicus | |
bagaz w turystyce | |
In article <cda73ff1-26f0-46ca-8848-94d3132c7936@f5g2000vbz.googlegroups.com>,
Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote: Przy całym szacunku - "Nowy słownik poprawnej polszczyzny" - to nie Nie wiem jak to wplynie na twoj nabozny stosunek do Encyklopedii PWN. Ale ja swego czasu pracowalem jako konsultant Encyklopedii PWN. TA |
|
Data: 2011-10-22 20:29:01 | |
Autor: Coaster | |
bagaz w turystyce | |
Wilk wrote:
On 21 Paź, 22:27, Coaster <manyp...@mac.com> wrote: To nie skany, to zdjecia z komorki. :-P [...] -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "A properly shaped leather saddle is an excellent choice for the high-mileage rider who doesn't mind the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle." Sheldon Brown: 1944 - 2008 ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2011-10-21 22:49:13 | |
Autor: Marek | |
bagaz w turystyce [FLAME] | |
Coaster wrote:
Skoro masz pelne zaufanie do PWN-u i poddajesz sie grzecznie autorytetom tego wydawnictwa, to musisz zaktualizowac swoja wiedze w temacie jezyka ojczystego - przeczytaj sobie, co jest napisane - nie w interniecie a w profesjonalnej, drukowanej publikacji - w "Nowym slowniku poprawnej polszczyzny" pod redakcja Andrzeja Markowskiego wydanym przez PWN w 1999 roku. A jest tam napisane na stronie 698 pod haslem "polonina": "trawiasty teren lezacy powyzej gornej granicy lasow, wykorzystywany czasem jako pastwisko". Specjalisci nawet sie nie zajakneli w temacie hali. Ale wam odpierdala. Dyskutanci jednej książki. Bronicie Jedynie Słusznej Definicji normalnie jakby kurwa życie od tego zależało. Jako lekarstwo proponuję sięgnąć każdej ze stron po pozycje wymienione w tym wątku i poszerzyć horyzonty. Jakoś profesorowie, którzy te encyklopedie napisali nie napierdalają się. Ale już wyznawcy tak. Wstyd! Marek |
|
Data: 2011-10-21 15:47:56 | |
Autor: Wilk | |
bagaz w turystyce [FLAME] | |
On 21 Paź, 22:49, Marek <.@.> wrote:
Ale wam odpierdala. Dyskutanci jednej książki. Bronicie Jedynie Słusznej Hipokryzja doskonała. Zapomniałeś już jak to się ostatnio oburzałeś że odcinek Grześ - Rakoń ośmieliłem się nazwać granią? Jak to straszne było, że w opisach zdjęć stosowałem wymiennie pojęcia szczyt, podjazd, góra, przełęcz itd? Tak więc zastosuj takie złote rady w swoim kierunku. Osobiście mi ta cała sprawa wisi - połonina czy hala to dla mnie to samo, wysokogórski teren porośnięty trawą taką czy inną, te słowa to dla mnie synonimy i nie zaczepiony nigdy bym o to kopii nie kruszył. Natomiast nie lubię jak ktoś udając znawcę zaczyna się do mnie czepiać i mądrzyć się wstawiając teksty o "całkowitych ignorancjach itd" jakim uraczył mnie Paweł . Więc w tym przypadku - po prostu powiedziałem "sprawdzam" i jako, że sam nie jestem geografem i nie mam specjalistycznej wiedzy z tego zakresu - zajrzałem do encyklopedii. I okazało się, że Paweł Pontek po prostu głupoty gada, poza własnym "widzimisię" nie był w stanie przedstawić jednego argumentu. Jako lekarstwo proponuję sięgnąć każdej ze stron po pozycje wymienione w Umiesz przecież myśleć, więc dobrze wiesz że nie o to w tej dyskusji. Paweł Pontek czy Coaster usiłują mi po prostu utrzeć nosa, a ja usiłuję się przed tym obronić. Ot i całe sedno tej dyskusji ;)) -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-10-22 06:45:38 | |
Autor: Marek | |
bagaz w turystyce [FLAME] | |
Wilk wrote:
Hipokryzja doskonała. Zapomniałeś już jak to się ostatnio oburzałeś że Pomyliłeś mnie z innym Markiem. Marek |
|
Data: 2011-10-22 20:13:42 | |
Autor: Coaster | |
bagaz w turystyce [FLAME] | |
Marek wrote:
Wilk wrote: To standard - zupelnie jak hale z polonina. -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "A properly shaped leather saddle is an excellent choice for the high-mileage rider who doesn't mind the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle." Sheldon Brown: 1944 - 2008 ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2011-10-24 10:10:33 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
bagaz w turystyce [FLAME] | |
Coaster napisał;
Pomyliłeś mnie z innym Markiem. To standard - zupelnie jak hale z polonina. Pod koniec weekendu w TV była retransmisja jakichś kabaretonów. W poniedziałek włączam precla a tu multum lektury. Przyznam, że precel bije na głowę telewizyjne śmiesznostki, ubaw ogromny :-))) Co gorsza, nastała ta trudniejsza połowa roku, gdzie mniej kilometrów na liczniku a więcej komputera. Strach pomyśleć co się będzie tu działo do wiosny! Pozabijacie się?! Jakby można było część energii poświęconej na precla skumulować i wykorzystać w inny sposób, jestem pewien że na najbliższych Igrzyskach mielibyśmy komplet medali ;-) Pozdrawiam, oczekując dalszej rozrywki do porannej kawy! A. |
|
Data: 2011-10-24 04:51:36 | |
Autor: Wilk | |
bagaz w turystyce [FLAME] | |
On 24 Paź, 10:10, "Alfer_z_pracy" <alferwywa...@mp.pl> wrote:
Pod koniec weekendu w TV była retransmisja jakichś kabaretonów. W Znowu próba "obiektywnej oceny" dokonań innych z której nasz dzielny Alfer słynie. Nie pisz tekstów w stylu "pozabijacie się" tylko "pozabijaMY się", bo od dawna jesteś jednym z głównych animatorów takich dyskusji, od dawna uwielbiasz rozkręcać takie dyskusje, od dawna uwielbiasz czysto personalne ataki. To właśnie Ty popisałeś się wyjątkowym chamstwem w atakach na mnie, uciekając się do najniższych chwytów. Żeby udowodnić tą tezę nie potrzeba szukać daleko - wystarczy przejrzeć sobie Twoje wypowiedzi z tego wątku - ZERO opinii w temacie, natomiast ileś wypowiedzi na tematy osobist. A najbardziej irytująca jest to Twoje "przebieranie" się w szatki obiektywnego obserwatora i pisanie takich tekstów jak ten zacytowany, wielka troska nad jakością precla. Gdyby przyznawano gdzieś ZŁOTEGO HIPOKRYTĘ - nie miałbyś tu żadnej konkurencji. Na Twoim miejscu - pomyślałbym nad karierą w polityce, tam takie cechy są bardzo pożądane, tam byś się na pewno sprawdził... -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-10-24 15:17:32 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
bagaz w turystyce [FLAME] | |
Wilk napisał:
od dawna uwielbiasz czysto personalne ataki. To właśnie Ty popisałeś sięwyjątkowym chamstwem w atakach na mnie Prześledź moje wypowiedzi na przestrzeni lat, wyciągnij wnioski. Jeśli się nie uda - zrób to raz jeszcze. Choćby zauważ, że nawet ostatnio ze dwakroć przyznałem Ci rację. W chwili obecnej masz o wiele bardziej złośliwych krytykantów niż ja, więc nie trać na mnie czasu a zajmij się walką z nimi :) wystarczy przejrzeć sobie Twoje wypowiedzi z tego wątku - ZERO opinii w temacie, natomiast ileś wypowiedzi na tematy osobist. Yhm, ale w wątku o Harpie czy o klockach do tarczówki opinia na temat była, lecz ich jej tendencyjnie nie zauważyłeś :-))) A zresztą, czy Dyrektor Precla w Twojej osobie zabrania pisać nie na temat? Od "zawsze" pisałem sporo oftopów i poruszałem kwestie nie tylko związane z rowerami, więc Ameryki nie odkryłeś. Nie trząś się tak nad sobą, przyjmij to honorowo. Michale, domyślam się że złości Cię, że ludzie mają polewkę z Twoich i Twoich dyskutantów (i zapewnie również moich) dyskusji. Ale im bardziej się zacietrzewiasz tym większy uśmiech wzbudzasz na ustach niektórych czytelników. Serio. Co tu dużo gadać, wypracowałeś sam na preclu sobie taki wizerunek, od którego ciężko Ci będzie odejść. Zwłaszcza, że się niezbyt starasz. Pzdr A. |
|
Data: 2011-10-25 06:02:24 | |
Autor: Wilk | |
bagaz w turystyce [FLAME] | |
On 24 Paź, 15:17, "Alfer_z_pracy" <alferwywa...@mp.pl> wrote:
Prześledź moje wypowiedzi na przestrzeni lat, wyciągnij wnioski. Jeśli się Znowu próbujesz nam odwrócić kota ogonem. Nie chodzi bynajmniej o to, ze piszesz offtop'y, to jest całkowicie zrozumiałe - chodzi o to, że co rusz dopuszczasz się bardzo brzydkich, czysto osobistych ataków - i błyskawicznie po takim ataku masz czelność ubierać kostium wielce zatroskanego nad poziomem tej grupy człowieka. I taka sytuacja powtarzała się już tu wielokrotnie. Pora zrozumieć - że jesteś jedną z ostatnich osób wiarygodnych w takim kostiumie; pora zrozumieć, że hipokryzja takiej postawy - śmierdzi na kilometr. Nie trząś się tak nad sobą, przyjmij to honorowo. To nie jest kwestia mojej osoby. Nie chodzi też o same osobiste ataki, bo w tych nie jesteś odosobniony (połowa postów na tej grupie ma taki charakter); pisząc tu długo - już dawno się na nie uodporniłem; trudno żeby ktokolwiek myślący poważnie traktował zniewieściałych kretynów w stylu Sadurskiego-Titusa, taki już folklor tej grupy. Lubisz pluć i kopać w kostki - Twoja sprawa, ale nie możesz chwilę po opluciu przeobrażać się w Panią Przedszkolankę strofującą inne plujące i kopiące dzieciaki - bo one przed chwilą na własne oczy widziały jak sam to robiłeś. -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-10-25 07:55:56 | |
Autor: Inquirer | |
bagaz w turystyce [FLAME] | |
> Prześledź moje wypowiedzi na przestrzeni lat, wyciągnij wnioski. Jeśli sięDwieście postów. yeah!!! otwieram szampana!:) |
|
Data: 2011-10-25 16:06:30 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
bagaz w turystyce [FLAME] | |
Wilk napisał:
chodzi o to, że co rusz dopuszczasz się bardzo brzydkich, czysto osobistych ataków "Co rusz" - veto! - IMO "czasami". / "Bardzo brzydkich" - veto! IMO od dawna nie dopuszczam się "bardzo brzydkich" ataków. / Jeśli masz chęć i czas zweryfikuj swoje zarzuty przykładami lub przyznaj się do omyłki. połowa postów na tej grupie ma taki charakter Zdecydowanie przeszacowałeś! Chyba, że połowa postów do _Ciebie_. Ale to powinno _Tobie_ dać do myślenia. Lubisz pluć i kopać w kostki Nieładnie zmyślasz. NIE lubię pluć. NIE lubię kopać w kostki. Prawdopodobnie pomyliłeś mnie z samym sobą: http://www.alfer.pl/Wolffprecel.jpg Pzdr! A. |
|
Data: 2011-10-25 08:35:14 | |
Autor: Wilk | |
bagaz w turystyce [FLAME] | |
On 25 Paź, 16:06, "Alfer_z_pracy" <alferwywa...@mp.pl> wrote:
"Co rusz" - veto! - IMO "czasami". / "Bardzo brzydkich" - veto! IMO od dawna Mam ciekawsze zajęcia niż dłubanie w gównie. Dokładnie tą samą dyskusję toczyłem z Tobą ze 2 tygodnie temu, tam tez byłeś niesłychanie zatroskany nad poziomem precla, pisałeś jak to się starasz "gryźć w język" - po czym radośnie waliłeś na prawo i lewo, informując wszystkich jaki to masz niesamowity fun przy porannej kawie. Zaczynam dochodzić do wniosku, że ta Twoja "troska" to takie bardzo sprytne zagranie piarowskie (jak to się teraz zwykło mawiać) - by przedstawić swoją osobę w oświetleniu nieco korzystniejszym, zaciemnionym w taki sposób by resztek śliny na ustach widać nie było. Ludzie ze słabszym wzrokiem i pamięcią mogą to jeszcze "łykać" - ale ja mam dobrą pamięć Tak więc zamiast dalej udawać milutkiego kotka http://www.goodlightscraps.com/content/funny-animation/funny-animation-8.gif - zaprzestań osobistych ataków, naucz się dużo skuteczniej gryźć w język - z tego będzie o niebo większy pożytek niż z zakładania maski zatroskanego o poziom grupowicza. Nieładnie zmyślasz. NIE lubię pluć. NIE lubię kopać w kostki. Prawdopodobnie Nie lubisz pluć? Nie lubisz kopać w kostki? Doprawdy? Trochę wybiórczo linkujesz dzieła z twojej strony, bo ja dużo lepiej zapamiętałem Twój wyjątkowo chamski atak na moją osobę firmowany tym złośliwym zestawem: http://www.alfer.pl/Wolff.jpg To ja zniżyłem się do eksponowania Twojego nazwiska panie Kowalczyk? To ja założyłem osobny wątek tylko i wyłącznie po to, żeby Tobie dokopać? Pamięć nie służy? Tak więc skończ z tym udawaniem dobrego i sympatycznego wujka - bo takie rozdwojenie jaźni w przyszłości może zaowocować poważnymi problemami psychicznymi... -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-10-25 17:55:42 | |
Autor: Titus Atomicus | |
bagaz w turystyce [FLAME] | |
In article <edd742e7-0f6f-4429-84a5-dbc81fa432fa@28g2000yqp.googlegroups.com>,
Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote: rozdwojenie jaźni w przyszłości może zaowocować poważnymi E, rozdwojenie jazni to juz jest choroba psychiczna. Od jak dawna leczy sie pan psychiatrycznie, panie Wolff? TA |
|
Data: 2011-10-25 09:02:47 | |
Autor: Wilk | |
bagaz w turystyce [FLAME] | |
On 25 Paź, 17:55, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:
E, rozdwojenie jazni to juz jest choroba psychiczna. To ja mam pseudonim Titus_Atomicus? Tytus i A'tomek to to były dwie zupełnie różne osobowości; zrozumiałe więc że człowiek z poważnym rozdwojeniem jaźni (jednocześnie podziwia tego Wilka za jego wyprawy i serdecznie go nienawidzi) - postanowił użyć właśnie takiego nicka :)) -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-10-25 18:58:55 | |
Autor: Titus Atomicus | |
bagaz w turystyce [FLAME] | |
In article <341d537e-82be-4e13-8a97-5965f4a58d41@f36g2000vbm.googlegroups.com>,
Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote: On 25 Paź, 17:55, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote: Po pierwsze - skad ci przyszlo do glowy ze cie nienawidze, a tym bardziej, ze cie podziwiam? Po drugie - chyba calkiem cie pogielo. :-( Rownie dobrze moglbys zarzucic kol gpsowi (przypominam, wg twoich definicji, jednemu z twych serdecznych przyjaciol), ze jest chory psychicznie, bo wnioskujac z jego nicka wydaje mu sie ze jest urzadzeniem elektronicznym. TA |
|
Data: 2011-10-26 15:12:31 | |
Autor: #:-) gps | |
bagaz w turystyce [FLAME] | |
Rownie dobrze moglbys zarzucic kol gpsowi (przypominam, wg twoich Od mojego nicka wara - to moje inicjały. Jest odwrotnie - urządzeniu elektronicznemu wydaje się, że jest mną, bo też ja byłem już na świecie zanim urządzeniu zamarzyło się, aby powstać. #:-) gps Grzegorz Paweł Stefańczyk |
|
Data: 2011-10-26 07:53:26 | |
Autor: Wilk | |
bagaz w turystyce [FLAME] | |
On 26 Paź, 15:12, "#:-) gps" <gpsgps...@poczta.onet.pl> wrote:
Od mojego nicka wara - to moje inicjały. A to mnie zaskoczyłeś z tym nickiem, też mnie nurtowało, dlaczego #;-) gps nigdy nie używa GPS-u ;)) -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-10-28 00:41:01 | |
Autor: #:-) gps | |
bagaz w turystyce [FLAME] | |
A to mnie zaskoczyłeś z tym nickiem, też mnie nurtowało, dlaczego #;-) To nie jest nastawienie dogmatyczne - póki co praktyczne: - cena - za wiodące urządzenia na rynku można kupić maaasę map papierowych - komfort obsługi - z powodu małego ekranika występuje konieczność ustawicznego zoominowania i zoomoutowania, czyli dłużej schodzi - zasilanie - może kiedyś będą chodzić na jednej baterii 24/h przez 2 tygodnie - nie są nieomylne - potrafią wytyczać dość absurdalne trasy - odbierają trochę uroku i rozleniwiają, decyzje z mapą w ręku chyba są bardziej świadome i przemyślane Przyznam jednak, że przejazd przez duże obce miasto z GPSem to bajka. #:-) gps |
|
Data: 2011-10-28 09:31:06 | |
Autor: cytawa | |
bagaz w turystyce [FLAME] | |
#:-) gps pisze:
To nie jest nastawienie dogmatyczne - póki co praktyczne: 150 zl za Larka no nie jest duza cena. Duzo mniej niz mapy w nim zawarte. - komfort obsługi - z powodu małego ekranika występuje konieczność Nie do tego sluzy GPS. I faktycznie nie zastapi on duzej mapy papierowej - zasilanie - może kiedyś będą chodzić na jednej baterii 24/h przez 2 To faktycznie klopot. Daje sie troche rozwiazac dodatkowym zasilanim. - nie są nieomylne - potrafią wytyczać dość absurdalne trasy Wytyczanie trasy to nie jest istota GPS. To program wspomagajacy i na rowerze w zasadzie nieprzydatny. Chyba, ze ktos nie mysli i zdaje sie na elektronike. Ale niech wtedy nie marudzi. :) - odbierają trochę uroku i rozleniwiają, decyzje z mapą w ręku chyba są W moim GPS mam dokladnie takie same mapy jak papierowe i ja decyduje co dalej robic. On mi pokazuje tylko gdzie dokladnie jestem i przede wszystkim zapisuje gdzie bylem. Jest to baaaardzo przydatne w opisywaniu zdjec z wypraw. Przyznam jednak, że przejazd przez duże obce miasto z GPSem to bajka. no wlasnie, zwlaszcza samochodem. Jan Cytawa |
|
Data: 2011-10-26 10:14:52 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
bagaz w turystyce [FLAME] | |
Wilk napisał:
po czym radośnie waliłeś na prawo i lewo, informując wszystkich jaki to masz niesamowity fun przy porannejkawie Halo, Ziemia! W czym jedno koliduje z drugim? Podpowiem: mój "fun" wynika z absurdalnych czasem dyskusji jakie tworzysz Ty i dyskutanci. Czy jesteś w stanie pojąć że _fragmenty_ tych dyskusji są zwyczajnie _śmieszne_? A jednocześnie inne fragmenty są (IMO) chamskie i to je piętnuję. Trochę wybiórczo linkujesz dzieła z twojej strony, bo ja dużo lepiej zapamiętałem Twój wyjątkowo chamski atak na moją osobę firmowany tym złośliwym zestawem: Aha, to nazywasz chamskim? No cóż, pozostaje mi tylko uśmiechnąć się! Życzyłbym preclowi, żeby _takiego_ chamstwa było jak najwięcej :-))) Swoją drogą skoro aż tak to do dziś przeżywasz... parafrazując słowa Twojego grupowego pobratymca - nie maż się, wytrzyj łzy, przyjmij to na klatę :) bo takie rozdwojenie jaźni w przyszłości może zaowocować poważnymi problemami psychicznymi... Nuudaaa! Nie traktuję Twojego słowotoku jako jakkolwiek wiążącego, ot parę linijek niemerytorycznego tekstu... A. |
|
Data: 2011-10-26 07:26:31 | |
Autor: Wilk | |
bagaz w turystyce [FLAME] | |
On 26 Paź, 10:14, "Alfer_z_pracy" <alferwywa...@mp.pl> wrote:
Halo, Ziemia! W czym jedno koliduje z drugim? Podpowiem: mój "fun" wynika z Oczywiście, że jestem w stanie pojąć, samemu mnie też takie dyskusje bawią i sam w nich uczestniczę. Tylko, że ja nie przebieram się za arbitra elegantiarum i nie troskam się nad losami precla. Znacznie bardziej niż Twoje chamstwo (a miałeś niejedno chamskie zagranie) - denerwuje mnie Twój zastraszający poziom hipokryzji, zauważasz źdzbła w oczach wszystkich dookoła, nie widząc belki w swoim > Trochę wybiórczo linkujesz dzieła z twojej strony, bo ja dużo lepiej Nie udawaj głupiego, dobrze wiesz, że nie chodzi o same zdjęcia, a o akcję, którą firmowały, czyli wyjątkowo perfidne wykorzystanie mojego nazwiska. Na tej grupie tylko Ty i KML z premedytacją zniżyliście się do takiego skurwysyństwa, takie są fakty. Też mógłbym to zrobić w odwecie na Twojej osobie - ale jednak nie zrobiłem, bo pewnych granic po prostu nie przekraczam, nigdy też nie stworzyłem wątku tylko po to by kogoś zaatakować. Swoją drogą skoro aż tak to do dziś przeżywasz... parafrazując słowa Twojego Po prostu przypominam tą sprawę, gdy cham zaczyna uczyć innych dobrych obyczajów. Dokładnie taki sam mechanizm (choć oczywiście skala występku zupełnie nieporównywalna) mamy w przypadku kłamców lustracyjnych. Wielu z pozoru szanowanych ludzi - dziennikarzy, naukowców, biskupów, autorytety moralne - bardzo szybko bledną i gasną, gdy wychodzi na jaw co robili w przeszłości. Im kto większym był autorytetem - tym głośniej upadał po ujawnieniu, dlatego, że właśnie hipokryzja ludzi najbardziej oburza w takich sprawach. Dlatego właśnie biskup donoszący na innych - nie będzie dobrym nauczycielem dla wiernych, dlatego kolega Alfer wsławiony niejedną chamską zagrywką - nie jest odpowiednią osobą do pouczania innych jak się powinni na preclu zachowywać. Nie traktuję Twojego słowotoku jako jakkolwiek wiążącego, ot parę Oczywiście, że prościej zignorować niewygodne fakty i dalej udawać dobrego wujka. Tylko, że nie tylko Ty to przeczytałeś, nie wszyscy musieli pamiętać Twoje chamskie zagrywki - i to bardziej do nich było skierowane; jako wyjaśnienie dlaczego taka hipokryzja oburza mnie sporo bardziej niż samo chamstwo. -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-10-26 17:05:51 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
bagaz w turystyce [FLAME] | |
Wilk napisał:
denerwuje mnie Twój zastraszający poziom hipokryzji, zauważasz źdzbła w oczach wszystkich dookoła, nie widząc belki w swoim Oj, zdziwiłbyś się jak krytycznie analizuję własne wypowiedzi. W dalszym ciągu uważam że piętnuję w Tobie takie cechy jakimi sam się nie wykazuję, więc ta Twoja hipokryzja jest IMO wątpliwa. Dobra, ale kogo to w sumie obchodzi - naprawdę w tym wszystkim jestem maluczki i nieistotny. To TY jesteś tu gwiazdą :) dobrze wiesz, że nie chodzi o same zdjęcia, a o akcję, którą firmowały, czyli wyjątkowo perfidne wykorzystanie mojego nazwiska. ??? Serio nie wiem o co Ci teraz chodzi. Przecież w czasie publikacji tego montażu zdjęć podpisywałeś się nie nickiem a nazwiskiem właśnie więc i tak każdy wiedział jak wyglądasz? W czym jest problem??? dlatego kolega Alfer wsławiony niejedną chamską zagrywką nie jest odpowiednią osobą do pouczania innych jak się powinni napreclu zachowywać. Manipulujesz, oj manipulujesz zdrowo :-) Ale na zdrowie, co mnie to :-) Ale skoro już korespondujemy, odpowiedz proszę na 2 zaległe kwestie. 1. "kupa ludzi mi tej pasji i umiejętności jej realizowania zazdrości" -- -> Podaj proszę kilka przykładów takich osób. 2. "podziwiać kondycję" / "zazdrościć kondycji" -- -> Czy czujesz różnicę między tymi sformułowaniami? Z góry dziękuję! A. |
|
Data: 2011-10-26 10:45:23 | |
Autor: Wilk | |
bagaz w turystyce [FLAME] | |
On 26 Paź, 17:05, "Alfer_z_pracy" <alferwywa...@mp.pl> wrote:
Dobra, ale kogo to w sumie Jak sam pisałeś - masz wielką wprawę w pisaniu offtopów; w tym przypadku nawet offtopa z offtopa Ale nie zapominaj, że masz do czynienia również z weteranem w te klocki, który tak łatwo to się wkręcić nie da... Nie zamierzam się dłużej bawić w Twojego wychowawcę (bo ja na hipokrytę się nie nadaję), napisałem jasno jak bardzo niewiarygodny jesteś w kostiumie "zatroskanego o poziom precla" - możesz spróbować zobaczyć jak z boku sztucznie w tym wdzianku wyglądasz i zaprzestać tej przebieranki, możesz olać i dalej innych pouczać jak się powinni zachowywać; Twój wybór. -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-10-26 23:19:16 | |
Autor: Alfer | |
bagaz w turystyce [FLAME] | |
Wilk napisał:
napisałem jasno jak bardzo niewiarygodny jesteś w kostiumie "zatroskanego o poziom precla" Michał, masz rację, w końcu to do mnie dotarło! Faktycznie jestem hipokrytą, a nawet hipochondrykiem i hipopotamem. Wyśmienity temat zastępczy na zasadzie "najlepszą obroną jest atak" ;-) "kupa ludzi mi tej pasji i umiejętności jej realizowania zazdrości" Aha, czyli jednak nie masz poparcia na własną teorię :) Szafowanie słowem, którego nie można obronić to śliska sprawa! I tak oto wygląda Twój Preclowy Wolffyzm: przekonanie o swojej racji, która jest tylko Twoim subiektywnym złudzeniem. Co łatwo wykazać :-) Mógłbym na przykład poprosić Cię abyś poparł swoje genialne "połowa postów na tej grupie ma taki charakter" ale znów byś udał, że pytania nie było. Najweselsze w tym wszystkim jest Twoje unikanie niewygodnych tematów :-) No nic, ale jesteś wszak Największym Wymiataczem a takim daruje się maleńkie potknięcia i omyłki. Zatem szerokiej drogi, wiatru w plecy, niech nóżka podaje! Dobranoc, Mistrzu :) A. |
|
Data: 2011-10-27 01:38:33 | |
Autor: Titus Atomicus | |
bagaz w turystyce [FLAME] | |
In article <6eb085ab-e012-43af-9387-7b2bd57ab8d4@g1g2000vbd.googlegroups.com>,
Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:
Nie udawaj głupiego, dobrze wiesz, że nie chodzi o same zdjęcia, a o Nie wiem o co tu chodzi, ale wnosze ze chodzi o typowo wolffowe insynuacje, ktore zapewne sa kolejnym efektem jego choroby. Podobnie jak jego wymysly, ze MOIM marzeniem bylo zostac milicjantem (bo czytalem ksiazki o Panu Samochodziku - rownie dobrze moglby napisac o ludziach fascynujacych sie Proustem, ze marza o zostaniu gruzlikiem i syfilitykiem), niedwuznaczne sugestie ze jestem gejem, a na koniec obszerne projekcje nt JEGO marzen nt kariery wojskowej.
Chcialem tylko zaznaczyc, ze poza tym ze Wolff jest ciezkim idiota, jest rowniez ARCYCHAMEM PRECLA. A poniewaz bywam na innych grupach dyskusyjnych moge smialo powiedziec ze Wolff jest jednym z arcychamow polskiego usenetu. TA |
|
Data: 2011-10-27 03:57:06 | |
Autor: Wilk | |
bagaz w turystyce [FLAME] | |
On 27 Paź, 01:38, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:
Chcialem tylko zaznaczyc, ze poza tym ze Wolff jest ciezkim idiota, jest Tylko polskiego? A nie światowego? Rozczarowany jestem :)) Produkuj się tak dalej - jak Ci już napisałem im szybciej zrozumiesz, że takimi postami piszesz dużo więcej o sobie niz o mnie - tym większe szanse że się wyleczysz -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-10-25 16:49:50 | |
Autor: Titus Atomicus | |
bagaz w turystyce [FLAME] | |
In article <4ea6c268$0$8451$65785112@news.neostrada.pl>,
"Alfer_z_pracy" <alferwywalto@mp.pl> wrote: Wilk napisał:[...] > połowa postów na tej grupie ma taki charakterAle to tez nie jest prawda. Wnoszac z zawartosci mojeg KFa i porownujac z glosami krytycznymi nt Wolffa musze przyznac, ze to indywiduum znajduje tu spory poklask. To straszne, ale taka jest prawda. Natomiast jemu chodzi chyba o to, "zeby tej krytyki nie bylo. Tylko aplauz i zaakceptowanie."
E, do tego nie przywiazywalbym wagi. Wolff czesto wydaje sprzeczne ze soba oswiadczenia. Nawet w jednym poscie. TA |
|
Data: 2011-10-25 08:58:52 | |
Autor: Wilk | |
bagaz w turystyce [FLAME] | |
On 25 Paź, 16:49, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:
Wnoszac z zawartosci mojeg KFa i porownujac z glosami krytycznymi nt :))) Już dawno sie tak nie uśmiałem!!! A nasz biedny Titus od tylu dni wszystkie flaki z siebie wypruwa - i wszystko o kant d. potłuc ;)) Specjalnie dla Ciebie moja ulubiona Pierdoło: http://slapstamp.com/images/Assholes_big.jpg -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-10-24 15:57:37 | |
Autor: Titus Atomicus | |
bagaz w turystyce [FLAME] | |
In article <548869c5-8d28-4fc1-8d42-a80f3874a304@m19g2000vbm.googlegroups.com>,
Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote: Znowu próba "obiektywnej oceny" dokonań innych z której nasz dzielny A, to fakt. To właśnie Ty popisałeś się A z tym sie zdecydowanie nie zgadzam. Jak widac odbior zjawiska zwanego chamstwa moze byc bardzo subiektywny. Dla mnie jednym z najwiekszych chamow na preclu jestes wlasnie ty.
Ojej. To tak jak z toba. A najbardziej irytująca Ojej, juz to napisales. Pawtarzasz sie. Zieeew.
Och, nie jest w stanie przebic cebie, Wolff. Na Twoim miejscu - pomyślałbym nad karierą w polityce, A ty myslales nad kariera w polityce? Dla mnie jestes takim Hitlerem (Lepperem, Kaczynskim,..) precla. Tylko ze twoje watpliwe osiagniecia poza preclem sa jeszcze bardziej watpliwe. I na co ci to bylo? TA |
|
Data: 2011-10-24 18:07:15 | |
Autor: Titus Atomicus | |
bagaz w turystyce [FLAME] | |
In article <Titus_Atomicus-E03D35.15573724102011@newsfeed.onet.pl>,
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote: In article <548869c5-8d28-4fc1-8d42-a80f3874a304@m19g2000vbm.googlegroups.com>,
Poprawiam ostatnie zdanie. Powinno brzmiec: Tylko ze poza preclem twoje watpliwe osiagniecia sa jeszcze bardziej watpliwe. W znaczeniu - zbyt male zeby porwac w realu jakas wieksza mase. TA |
|
Data: 2011-10-25 00:19:39 | |
Autor: #:-) gps | |
bagaz w turystyce [FLAME] | |
A ty myslales nad kariera w polityce? 1. Podsumujmy, Michał jest Hitlerem - czyli eksterminuje Polaków, zagazowuje Żydów, napada na ościennych rowerzystów i goni ich pod Stalingrad. No proszę, cóż za retorycznie piękne stwierdzenie wydarło się z twej piersi. Dość oryginalne jest też wynawiasowanie (synonimizowanie z Hitlerem?) Leppera i Kaczyńskiego. Chłopie, czy na pewno kontrolujesz jeszcze, co piszesz? Fakt, że zaczynasz seryjnie komentować swoje własne posty świadczy, że nie jest z tym najlepiej. 2. Ja spróbowałem tego efektu. Opowiedziałem kilku znajomym, a także w rodzinie o wyczynach Michała, głównie o przejeździe do Budapesztu. Nie wierzyli, że to możliwe i twierdzili, że zmyślam. Chyba rzecz w tym, że dla wielu to, co robi Michał jest już tak nieosiągalne, że poprzestają na powątpiewaniu lub stwierdzeniu 'krejzol'. Moim zdaniem to, że tak nieliczni poczują się zmobilizowani do dorównania mu, a nie przytłoczeni, jest już samo w sobie komplementem dla niego. #:-) gps |
|
Data: 2011-10-25 04:28:59 | |
Autor: Titus Atomicus | |
bagaz w turystyce [FLAME] | |
Drogi gpsie,
Powie, krotko, a dobitnie: Starys a glupis, A teraz rozwiniecie: 1. Zdanie, o ktorym mowimy jest oczywiscie poprawne. Ale w zestawieniu ze zdaniem, ktore go poprzedza juz poprawne nie jest. Chodziles do tej samej podstawowki co Wolff czy jak? Naturalnie znacznie wczesniej, bo chyba jestes starym prykiem wychowanym w PRL. Co do dziewczyn, to nie mam nic przeciwko, ale to wlasnie kol Wollf ma ze tak sie wyraze jakis kompleks baby, bo uzywal tego wyrazenia wielokrotnie w stosunku do mnie w charakterze inwektywy. 2. Twoje erystyczne sugestie, ze ja sugerowalem ze Wilk eksterminuje Polakow, czy gazuje Zydow mozesz sobie schowac (tam gdzie mozesz swego Wilka w dupe pocalowac). 3. Nie komentuje swoich postow, tylko je rozwijam. Ale skoro ci to przeszkadza to jakos przeboleje, bo nic na to nie poradze 4. Nie rozumiem tez czemu miala sluzyc historyjka jak to opowiadales o wyczynach Wilka w gronie rodzinnym. I mowisz ze byli pod wrazeniem? I...? Dla mnie mozesz nawet nastepnym razem zaprosic rzeczonego Wilka na rodzinny obiad i sie z nim fraternizowac. I prawic mu komplementy bezposrednio. Dla mnie ten czlowiek jest po prostu chamem i takim zostanie i nie rozumiem taryfy ulgowej jaka sie tu wobec niego stosuje tylko dlatego ze ma hobby polegajace na jezdzeniu dlugich dystansow. Mimo ze jestesmy na grupie rowerowej. Sluchaj, czy ty cos piles wieczorem? Rozumiem, ze chciales byc kolejnym obronca Twojego Bohatera, ale te posty nie wyszly ci jakos. TA |
|
Data: 2011-10-27 12:51:18 | |
Autor: #:-) gps | |
bagaz w turystyce [FLAME] | |
W dniu 2011-10-25 04:28, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:
Drogi gpsie,[...] posty nie wyszly ci jakos. Słuchajcie no młodzian: 1. A jakież to szkoły kończyłeś - pochwalże się - Sorbona, Oxford, MIT, ....? Więc informujęć, że w j. polskim uogólnienie jest możliwe poprzez użycie rzeczownika l.mn. lub l.p. w rodzaju męskim: "sędziowie powinni być sprawiedliwi" lub "sędzia powinien być sprawiedliwy", nie zaś 'sędziny' lub 'sędzina', choć osoby rodzaju żeńskiego są w przytoczonych zdaniach zawarte. Ot, wicie rozumicie taka norma. U Michała, jak rozumiem, szło o 'podróżnika', we właściwym momencie przeszedł na 'oboje'. 2.3.4.5.6.7.8.9.10.... "Starys a glupis" "...w dupe pocalowac" "czy ty cos piles wieczorem?" Cóż ja ci będę tu udowadniał, argumentów u ciebie bez liku - pisz, młodzian, pisz więcej. Ale wcześniej znacznie więcej czytaj. W moich okolicach każdy bierze po sztachecie z gwoździem i za kioskiem się sprawa rozstrzyga. A tak to cóż - w składaniu liter na odległość mnie normalnie pokonałeś kunsztem pióra, nieodpartą logiką, głębią przemyśleń. #:-) gps |
|
Data: 2011-10-28 03:04:41 | |
Autor: Titus Atomicus | |
bagaz w turystyce [FLAME] | |
In article <j8bd36$c1h$1@news.onet.pl>,
"#:-) gps" <gpsgpsgps@poczta.onet.pl> wrote: W dniu 2011-10-25 04:28, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze: Słuchajcie no młodzian: Sadzisz ze tam kszalca jakichs wybitnych polonistow? Zwlaszcza z MIT chyba sie zagolopowales. Więc informujęć, że w j. polskim uogólnienie jest możliwe poprzez użycie rzeczownika l.mn. lub l.p. w rodzaju męskim: "sędziowie powinni być sprawiedliwi" lub "sędzia powinien być sprawiedliwy", nie zaś 'sędziny' lub 'sędzina', choć osoby rodzaju żeńskiego są w przytoczonych zdaniach zawarte. Ot, wicie rozumicie taka norma. U Michała, jak rozumiem, szło o 'podróżnika', we właściwym momencie przeszedł na 'oboje'. Dosc pokretne tlumaczenie. Ale popytam na grupie polonistycznej.
A nie wiem. Bo ja na wiejskie zabawy nie chodze. TA |
|
Data: 2011-10-25 05:10:08 | |
Autor: Wilk | |
bagaz w turystyce [FLAME] | |
On 24 Paź, 15:57, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:
Dla mnie jestes takim Hitlerem Kolejny raz ma tu zastosowanie Prawo Godwina: http://pl.wikipedia.org/wiki/Prawo_Godwina ;))) -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-10-25 14:40:50 | |
Autor: Titus Atomicus | |
bagaz w turystyce [FLAME] | |
In article <56f75998-eba0-4f08-a2f9-4f1b3cc8ee7d@28g2000yqp.googlegroups.com>,
Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote: On 24 Paź, 15:57, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote: E, to juz bylo. Przeciez w tej samym hasle jest przekierowanie do http://pl.wikipedia.org/wiki/Argumentum_ad_hominem Z ktorego wynika ze 'Prawo Godwina' jest klasycznym przykladem argumentu pozamerytorycznego. Dziekuje, Wollf. Mozecie spadac. A przy okazji - co na ten temat Encyklopedia PWN? TA |
|
Data: 2011-10-24 07:20:50 | |
Autor: Ryszard Mikke | |
bagaz w turystyce [FLAME] | |
Marek <.@.> napisał(a):
Wilk wrote: Ale masz na to jakies argumenty poza wlasnym widzimisie? Sprawdziles w Encyklopedii? -- rmikke -- |
|
Data: 2011-10-22 22:43:29 | |
Autor: Paweł Pontek | |
bagaz w turystyce [FLAME] | |
W dniu 2011-10-22 00:47, Wilk pisze:
Osobiście mi ta cała sprawa wisi[...] nie lubię jak ktoś udając znawcę zaczyna się do mnie czepiać .... a czy w takim razie lubisz faceta, którego widzisz w lustrze? PABLO |
|
Data: 2011-10-22 14:04:06 | |
Autor: Wilk | |
bagaz w turystyce [FLAME] | |
On 22 Paź, 22:43, Paweł Pontek <ppon...@poczta.onet.pl> wrote:
> nie lubię jak ktoś udając znawcę zaczyna się do mnie czepiać Spójrz w swoje. Nie ja zacząłem się Ciebie czepiać, nie ja wyciągnąłem całą sprawę połoniny. Chciałeś się pomądrzyć w tym temacie, chciałeś mi utrzeć nosa - to teraz nie narzekaj :)) -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-10-23 11:52:52 | |
Autor: Paweł Pontek | |
bagaz w turystyce [FLAME] | |
W dniu 2011-10-22 23:04, Wilk pisze:
On 22 Paź, 22:43, Paweł Pontek<ppon...@poczta.onet.pl> wrote: Mniej więcej w podobny sposób małe dzieci reagują na zwrócenie uwagi. Nie ja zacząłem się Ciebie czepiać, nie ja wyciągnąłem Chciałeś się pomądrzyć w tym temacie, chciałeś Michał - nie mierz proszę wszystkich swoją miarą. Nie każdy tak jak Ty pisze na grupie tylko po to, aby się "pomądrzyć" albo komuś "utrzeć nosa". Kiedy zauważyłem, że błędnie podpisałeś swoje zdjęcie, po prostu zwróciłem Ci na to uwagę. Przeczytaj raz jeszcze mój post: W dniu 2011-10-04 13:18, Paweł Pontek pisze: > W dniu 2011-09-27 18:32, Wilk pisze: >> Zapraszam na relację i zdjęcia z mojego pierwszego poważniejszego >> wyjazdu terenowego w góry. > > > Michał > Ja w kwestii stosowanego przez Ciebie nazewnictwa: > > https://picasaweb.google.com/112049258709272112752/GraniaTatr#5657042303062320994 > > > To nie 'połonina' - to 'hala'. > > PABLO .... czy to jest "pomądrzenie" albo "ucieranie nosa" ? PABLO |
|
Data: 2011-10-20 19:34:59 | |
Autor: Titus Atomicus | |
bagaz w turystyce | |
In article <54fced00-2ac9-4d01-8392-90eb8011cf5c@f13g2000vbv.googlegroups.com>,
Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote: Nie wiem dokładnie ile Skoro nie wiesz, to po co brniesz? natomiast wiem, że jest to teren z bardzo kiepską bazą spożywczo- Pod warunkiem, ze nic sie nie stanie (awaria roweru, pogorszenie pogody, choroba). Czepiasz się jak nawiedzony do tych 7kg - tymczasem zupełnie nie o Nie? Chodzi o to, że tego Aha, a jak mierzymy skale wyzwania? Igor przejechał z takOK. A ile po tej drodze jezdzi ciezarowek? Tak na godzine? > > Wyprawa to po prostu podróż w celu turystycznym, więc nie dorabiaj do Ale to juz osobny watek. Ja natomiast kwestionuje element turystyczny w twoich... ehm... wyprawach. TA |
|
Data: 2011-10-20 19:49:36 | |
Autor: Titus Atomicus | |
bagaz w turystyce | |
In article <54fced00-2ac9-4d01-8392-90eb8011cf5c@f13g2000vbv.googlegroups.com>,
Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote: Nudzisz jak stara baba, czepiasz się do słówek a nie rozumiesz (lub Ojej, jakbym to juz slyszal. A sens twojej wypowiedzi jest taki ze Czak Noris Precla nie podlega zadnej krytyce. TA |
|
Data: 2011-10-20 17:12:51 | |
Autor: Titus Atomicus | |
bagaz w turystyce | |
In article <d5e6122d-4536-440d-ad73-c7b7b178b11b@hv4g2000vbb.googlegroups.com>,
Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote: Oczywiście, że się da, zobacz sobie jak wyglądają np. ultra-lekkie Ale po co komu puste, chocby nawet ultralekkie plecaki? To nie chodzi o to (zresztą takie wyprawy jak najbardziej są) Chyba bede musial poprawic te definicje w wikipedii. Czy tedy zmienisz zdanie? TA |
|
Data: 2011-10-20 17:16:47 | |
Autor: Titus Atomicus | |
bagaz w turystyce | |
In article <d5e6122d-4536-440d-ad73-c7b7b178b11b@hv4g2000vbb.googlegroups.com>,
Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote: A np. mój znajomy przejechał w tym roku Alpy z bagażem nawet PONIŻEJ Dla mnie - nudy. No i coz to za wyprawa. TA |
|
Data: 2011-10-21 12:54:23 | |
Autor: Titus Atomicus | |
bagaz w turystyce | |
In article <Titus_Atomicus-1D59EA.17164720102011@newsfeed.onet.pl>,
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote: In article <d5e6122d-4536-440d-ad73-c7b7b178b11b@hv4g2000vbb.googlegroups.com>, IMHO- WYCIECZKA. Btw - tutaj ci dzielni ludzie spotkali chyba jakiegos poczatkujacego: <https://picasaweb.google.com/105323749854885357843/VIII2011AuLPY#5646769 078292919682> TA |
|
Data: 2011-10-20 17:09:31 | |
Autor: Titus Atomicus | |
bagaz w turystyce | |
In article <7448e84d-36fe-442a-8636-9d546478dece@m4g2000yqm.googlegroups.com>,
Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote: On 19 Paź, 16:17, Paweł Pontek <ppon...@poczta.onet.pl> wrote:
Ale wczesniej twierdziles, zdaje sie, ze Beskidy nie nadaja sie do jezdzenia na rowerze. TA |
|
Data: 2011-10-12 23:26:52 | |
Autor: Rafał Wawrzycki | |
bagaz w turystyce | |
Dnia 12 paź 2011 w liście [news:j74lsd$c6a$1inews.gazeta.pl] Menel [menel13@gazeta.SKASUJ-TO.pl] napisał(a):
Jesteś człowiekiem małej wiary. Mój podobnie. Limit 15 kg narzucony świadomie. I na cholerę ci zapasowe buty i sandały? Też nie mam pojęcia. Bo się zniszczą? Na takiej zasadzie można wziąć każdą rzecz, od polara po ramę rowerową ;) Piszę oczywiście o swoich doświadczeniach (nikłych przy Pontkach, czy Wilku), jak ktoś lubi się męczyć z bagażem większym - jego sprawa. -- Pozdrawiam, Rafał W. http://picasaweb.google.com/warszawski.wycinak http://prw.terror404.net/rwawrzycki/ Odpowiadając na adres prywatny usuń WYTNIJ_TO. |
|
Data: 2011-10-14 09:41:16 | |
Autor: Paweł Pontek | |
bagaz w turystyce | |
W dniu 2011-10-12 19:04, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:
Moim zdaniem 'się da' (nawet całkiem na lekko - piszę całkiem poważnie) ale będzie to okupione jakimś tam kosztem w postaci niewygody (tym bardziej podczas niepogody), uzależnienia się od "infrastruktury" (jedziesz tam gdzie jest infrastruktura, a nie tam gdzie by się chciało), itp. Byle awaria będzie okupiona koniecznością przerwania wycieczki lub rzeźbieniem z transportem, szukaniem możliwości naprawy na miejscu, itp. (czyli strata czasu). Myślę, że koszt finansowy też będzie większy. To co możesz zyskać - jeżeli będziesz miał szczęście możesz stracić - jeżeli nie będziesz miał szczęścia. Oczywiście w/w mankamenty nie oznaczają, że się nie da, ba - mogą być źródłem dodatkowych przygód i możliwości kontaktu z lokalnymi ludźmi i zwyczajami, itp. Ważne aby to był świadomy wybór. To kwestia filozofii, celu podróżowania, itp. a nie kwestia techniczna. Np. przypadkiem szczególnym są np. sportowcy, którzy jadą praktycznie całkowicie na lekko - uda się - mają szansę wygrać, nie uda się - koniec (zwija ich ekipa techniczna), i próba następnym razem, na innych zawodach. Po drugiej stronie szali są ekspedycje wyposażone tak, że - mimo, że poruszają się powoli - niezależnie od tego co ich spotka - jadą dalej. Moim zdaniem przy komponowaniu ekwipunku prawdziwą sztuką (do której wciąż zmierzamy, a której nigdy nie osiągamy) jest przyjąć rozsądny kompromis pomiędzy "balastem" jaki ten ekwipunek stanowi a potencjałem jaki ten ekwipunek daje. Coś jakby poszukiwanie cienkiej granicy pomiędzy tym kiedy ekwipunek z kotwicy staje się żaglem. Parametrem na który nie mamy wpływu, a od którego wiele zależy jest ilości szczęścia/farta po drodze, a tego nie da się zaplanować. :-) P.S.
Nie mam pojęcia. PABLO |
|
Data: 2011-10-14 10:09:20 | |
Autor: Fabian | |
bagaz w turystyce | |
On 14.10.2011 09:41, Paweł Pontek wrote:
Ważne aby to był świadomy wybór. Bardzo mi się podoba ta wyważona opinia. Moim zdaniem, nie ma jakiegoś jedynego prawdziwego sposobu podróżowania. Jeden musi mieć ciepłe kapcie na wieczór, kiedy odpoczywa, książkę do poczytania i będzie robił 40 km/dzień, dla drugiego liczy się pokonanie dużej odległości w trakcie dnia i czerpanie radości z samej jazdy i pokonanej drogi, wtedy może zdecydować się na spanie pod płachtą biwakową czy na przystanku autobusowym. Tak samo podejście do samowystarczalności, dla jednego w razie awarii złapanie stopa i podjechanie do cywilizacji nie będzie żadną ujmą, dla drugiego jest to nie do pomyślenia, a trzeci wybrał teren w którym, nie ma jak złapać stopa, ani nie ma gdzie dojechać w celu naprawy. Ja rozumiem, że coś przeciwko jakiejś formy turystyki rowerowej mogą mieć ludzie, którzy nic nie mają z tym wspólnego, ale jeden rowerzysta-podróżnik powinien zrozumieć drugiego pomimo tego, że ich podejście do pedałowania może być diametralne różne, bo jednak jest coś, co nas bardziej łączy niż dzieli. Lepiej chyba się skupić na pokazaniu co w tym podejściu jest lepsze, niż na siłę udowadniać rozmówcy, że jego podejście jest niewłaściwe czy śmieszne. Fabian. |
|
Data: 2011-10-14 14:55:26 | |
Autor: Titus Atomicus | |
bagaz w turystyce | |
In article <j78qnh$7rl$1@inews.gazeta.pl>,
Fabian <fabian1234567890@gazeta.pl> wrote: Ja rozumiem, że coś przeciwko jakiejś formy turystyki rowerowej mogą mieć ludzie, którzy nic nie mają z tym wspólnego, ale jeden rowerzysta-podróżnik powinien zrozumieć drugiego pomimo tego, że ich podejście do pedałowania może być diametralne różne, bo jednak jest coś, co nas bardziej łączy niż dzieli. Lepiej chyba się skupić na pokazaniu co w tym podejściu jest lepsze, niż na siłę udowadniać rozmówcy, że jego podejście jest niewłaściwe czy śmieszne. Chcialem tylko przypomniec, ze to kol. Wilk zaczal, w swoim megalomanstwie gloszac ze tylko jego droga jest sluszna. Po drugie - wciaz uwazam, ze nie mozna zrownywac jezdzenia quasisportowego gdzie chodzi o jakis tam rekord, z jezdzeniem przygodowym. TA |
|
Data: 2011-10-14 15:07:33 | |
Autor: Titus Atomicus | |
bagaz w turystyce | |
In article <j78p36$krr$1@news.onet.pl>,
Paweł Pontek <ppontek@poczta.onet.pl> wrote: W dniu 2011-10-12 19:04, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze: Ojej, jasne ze tak i ze w tym sensie sie DA. Tyle ze, jak napisales sasiednim poscie: 'w przypadku wielodniowego załamania pogody albo poważniejszej awarii roweru (lub np. namiotu albo ubrania, itp.) oczywiście da się przeżyć, ale konieczna jest zmiana planów + koszty.'
A i owszem. Tyle w przejazdach majacego na celu przejechania jak najwiekszej liczby kilometrow, to nie podroz jest celem. Np. przypadkiem szczególnym są np. sportowcy, którzy jadą praktycznie całkowicie na lekko - uda się - mają szansę wygrać, nie uda się - koniec (zwija ich ekipa techniczna), i próba następnym razem, na innych zawodach. No wlasnie. Ale dla mnie takimi sportowcami jest wiekszosc podrozujacych na lekko. W takich przypadkach jest juz blizej do maratonow, niz do turystyki/przygody. Jak to mowie, to Wilk sie obraza. To tak jak w narciarstwie. Te roznice podkreslali przedwojenni narciarze (patrz: W strone Pysznej'). Byl podzial na boiskowcow i wyrypiarzy. >> Na przeciągu wielu lat wypracowałem sobie ekwipunek, który spełnia moje E, tam - podaj tak plus/minus. TA |
|
Data: 2011-10-19 13:29:28 | |
Autor: Paweł Suwiński | |
bagaz w turystyce | |
Witam No to ja przed chwilą zważyłem mój zestawik. Jutro jadę na 4dn treking rowerowy w okolice Puszczy Boreckiej i Mazur Garbatych. Ponoć są tam wilki, żubry i orliki... chętnie bym coś z tego spotkał lub przynajmniej posłuchał siedząc na biwaku. A wracając do rzeczy... wyszło w sumie wszystkiego ~24-25kg. 4 sakwy plus namiot na bagażnik i puste butelki na wodę na ramę/ bagażnik. W tym żarcia z góry na 4dni, 1l herbaty w termosie (woda do nabrania od gospodarza lub wyfiltrowania z jeziora tuż przed biwakiem). Cała przestrzeń bagażowa wykorzystana, ale to głównie z powodu upchania w nich paru rzeczy "gabarytowych" tj. śpiwór 3sezonowy (puchowy mix, 1.5kg), duży polar 200tka, alumata oraz kuchenka benzynowa zabezpieczona i pakowana od razu w połączeniu z 0.5l pojemnikiem na paliwo (brak wycieków oraz dłuższa żywotność przewodów i uszczelek). Z nieco mniej typowych rzeczy zabieram średnią lornetkę, miniaturowy stołek wędkarski i kubek termosowy, ale w sumie ważą nie wiele więcej niż 0.5kg, a dają sporo. Mógłbym to spakować w konfiguracji dwie tylne sakwy i wór 40-60l, ale zdecydowanie wolę 4sakwy. Rower lepiej się prowadzi no i daje większą elastyczność w rozmieszczaniu obciążenia. Dało by się też na siłę szukać oszczędności. Np. na gabarycie: śpiwór z lepszej jakości puchu (wyjdzie mniejszy i lżejszy, ale kosztuje), zamiast dużego polaru sweterek puchowy albo giga cebulka np. po dwie warstwy bielizny (np. obcisły rovhyl + mniej obcisły merynos) i dwa cienkie polary ~70tki albo bieganie w około namiotu wieczorem przed wskoczeniem do śpiwora, a rano po wyjściu ;). Oszczędności na wadze to chyba przede wszystkim żarcie (zabrać kosmiczne albo kupować na bieżąco) oraz zamiast namiotu 2ki ~3kg coś lżejszego, np. 1ka jednopowłokowa lub worek biwakowy. No ale nie zamierzam "żyłować" dla tych kilku kg lub zysku na objętości, bo nie jadę na maraton ani "śladami Kazika" ;). Co do filozofii to mam dosyć zbliżoną do tej, którą prezentuje Paweł Pontek. Lubię niezależność. Nie po to wyjeżdżam z miasta w teren najczęściej na krótki okres czasu 2-4dni (bo taką mam specyfikę urlopową) by zaraz szukać sklepików, barów i ogólnie cywilizacji. Najchętniej w ogóle nie chciałbym tego oglądać do przyjazdu na stację końcową. -- Pozdrawiam Paweł Suwiński |
|
Data: 2011-10-19 14:03:41 | |
Autor: Menel | |
bagaz w turystyce | |
Paweł Suwiński <dracono@wp.pl> napisał(a):
Co do filozofii toW kwestii filozofii ciężko się spierać ale jako stały bywalec tych rejonów zapewniam cię że jest tam kilka barów godnych odszukania :) A w kwestii technicznej śpiwór puchowy w warunkach bardziej wilgotnych niż mroźnych nie jest optymalnym rozwiązaniem. -- |
|
Data: 2011-10-19 20:43:28 | |
Autor: Paweł Suwiński | |
bagaz w turystyce | |
Dnia śro, 19 paź 2011 tako rzecze Menel:
A w kwestii technicznej śpiwór puchowy w warunkach bardziej Znam tą teorię... gdzieś widziałem testy, że musiałbyś wlać 2l wody do puchowego by rzeczywiście stracił swoje parametry lub przebywał w wilgotnym środowisku bardzo długo bez możliwości wysuszenia/ wylodzenia śpiworu. W turystyce jaką uprawiam (klikudniowo - 2 tygodniowej) praktycznie nie występują takie sytuacje. Poza tym moim zdaniem syntetyk jest dobry na ekspedycje/ wyprawy na raz jako "koszt" wyprawy. Do regularnej turystyki jak dla mnie za szybko traci swoje parametry, a nie mam zamiaru co 4 sezonu kupować nowego lub pewnej nocy się przekonać, że się rozminąłem z oczekiwaniami co do temperatury komfortu (szczękanie zębami z tego powodu już kilka razy przeżyłem na skapciałym syntetyku - dzięki). Mam teraz 3 śpiwory: (1) syntetyk na lato i ciepłe jesień/zimę na komfort +7 (teraz po 2latach, bo było 0st), (2) mocny 3sezonowy / lekka zima mix puchowy na -7st i (3) zimowy na -17st dobrej jakości puch. Wykorzystuję wszystkie w miarę regularnie w turystyce 4 sezonowej. -- Pozdrawiam Paweł Suwiński |
|
Data: 2011-10-19 19:53:07 | |
Autor: Menel | |
bagaz w turystyce | |
Paweł Suwiński <dracono@wp.pl> napisał(a):
Dnia śro, 19 paź 2011 tako rzecze Menel:Mam syntetyka w którym przespałem 100+ nocy nie widzę żadnych zmian. W poprzednim przespałem ponad rok i dopóki go nie uprałem wszystko było OK. I chyba tak jest, że śpiwory(wszystkie)bardziej niszczy złe przechowywanie i pranie niż spanie. -- |
|
Data: 2011-10-24 09:28:56 | |
Autor: Paweł Suwiński | |
bagaz w turystyce | |
Dnia śro, 19 paź 2011 tako rzecze Menel:
Mam syntetyka w którym przespałem 100+ nocy nie widzę żadnych zmian. Ja jeżdżąc przez szereg lat tylko latem też nie dostrzegałem zmian. Zmiany się dostrzega turystując w trudniejszych warunkach pogodowych (temperatury <5st oraz wilgoć) i ocierając się o zakresy podane przez producenta. Ja skapciałem już 2śpiwory syntetyczne, tzn. z 3sezonowych (komfort ~0st) porobiły się wybitnie letnie. Co do przechowywania i używania to bardzo pieczołowicie podchodzę do sprawy. Każdy z naszych śpiworów (w domu mamy ich 6 - po 3 na osobę) jest przechowywany luźno w suchych i ciepłych pomieszczeniach. Natomiast w użytku nigdy nie wchodzę do śpiwora w brudnej bieliźnie i bez wcześniejszego mycia (myję się nawet zimą w śniegu), zawsze w świeżych wełnianych skarpetkach, zaś staram się tak pracować ubraniem podczas spania i dobierać śpiwór do warunków by się w nim nie zapacać. -- Pozdrawiam Paweł Suwiński |
|
Data: 2011-10-19 22:06:24 | |
Autor: Paweł Pontek | |
[OT] bagaz w turystyce | |
W dniu 2011-10-19 13:29, Paweł Suwiński pisze:
Masz jakiś konkretny plan? Tzn. gdzie będziesz - mniej-więcej - w czasie weekendu. Kto wie, może będziemy w okolicy. Można by się styknąć przy jakimś ogniu. PABLO |
|
Data: 2011-10-24 09:32:22 | |
Autor: Paweł Suwiński | |
[OT] bagaz w turystyce | |
Dnia śro, 19 paź 2011 tako rzecze Paweł Pontek:
No to ja przed chwilą zważyłem mój zestawik. Jutro jadę na 4dn Dzięki za propozycję, za późno przeczytałem. No wtedy byłem w okolicach rezerwatu jez. Oświn. Trafiłem tam na regularne rykowisko. Piękne miejsce. Polecam. -- Pozdrawiam Paweł Suwiński |
|
Data: 2011-10-24 09:49:00 | |
Autor: Paweł Suwiński | |
Lato leśnych ludzi - inspiracja na wyjazd / Re: bagaz w turystyce | |
Dnia śro, 19 paź 2011 tako rzecze Paweł Suwiński:
No to ja przed chwilą zważyłem mój zestawik. Jutro jadę na 4dn Byłem, powróciłem. Za słabą karimatę wziąłem i niepotrzebnie odłożyłem dodatkowe skarpety i dodatkową warstwę cienkiego polarka góra/ dół po lekturze niniejszego wątku :/. Śpiwór dobry, ale ciepło uciekało w glebę, więc nie mogłem się regeneracyjnie "wygrzewać" w nocy. A po 4dniach w chaszczach buty zgniły i mokro miałem w stopy. Niepotrzebnie się sugerowałem dyskusjami w tym wątku jak to "da się" ;/. * Lato leśnych ludzi - inspiracja na wypad Jak ktoś lubi inspirować wyjazdy jakimiś wątkami z literatury to polecam "Lato leśnych ludzi" i badania nad odnalezieniem chaty i ludzi z nią związanych: http://pracownia.org.pl/dzikie-zycie-numery-archiwalne,2306,article,5341 Jednym z pomysłów na mój wypad było właśnie odwiedzić Dariusza Morsztyna by porozmawiać o jego badaniach nad "Latem" i obejrzeć eksponaty jakie przywiózł z Białorusi. Może kiedyś będę miał okazję zrobić wypad właśnie tam do Hryszowej (?). Tak czy inaczej ogólnie polecam odwiedziny w Ściborkach. Nocować można w ichniejszym starym siedlisku z klimatem na łące z końmi (rano parskają i puszczają bąki ;). Ponoć spóźniłem się kilka dni, bo była wioska indiańska i była możliwość noclegu w tipi przy ognisku. Ale za to udało mi się załapać na poranny trening i pojechać jako balast w zaprzęgu na 14 psów. Niezła jazda po lesie 25-30km/h czy to błoto czy dziury. -- Pozdrawiam Paweł Suwiński |
|
Data: 2011-10-23 18:46:52 | |
Autor: Roberto | |
bagaz w turystyce | |
> Ale ciekawe jak inni, z tych co jezdza na dluzsze (czasowo, a nie kilometrowo) wycieczki sobie z tym radza. Znaczy, ograniczaja wszystko do minimum (np. namiot typu norka, i do tego jednopowlokowy), dwie pary majtek, i do tego kompakt zamiast aparatu? Czy tez jednak maja nieco wiekszy bagaz? OK, mozna w ten sposob zaoszczedzic moze z 5-10 kilo. Owszem spotkalem w tej Afryce kogos na ksztalt Wilka. Mial lekki rower, nawet bez blotnikow, do tego cienki spiwor, dwie butelki na wode, multitoolsa i latki, i maly plecaczek. Ale on nie nastawial sie na biwakowanie, i podziwanie okolicy, tylko wlasnie duze dzienne przebiegi i spanie po lokandach. Jeżdże od 12 lat na wyprawy 2-3 tygodniowe i tylko na wyprawach 2-3 dniowych ograniczam się minimalistycznie. Przy długotrwałych wyprawach najważniejszy jest komfort a komfort uzyskuje się tylko mając dużo szpeju. Przy minimalistycznym podejściu wystarczą 2-3 dniowe deszcze aby cała odzież była brudna i mokra a wówczas w najlepszym przypadku odechciewa się jazdy a w najgorszym podupada się na zdrowiu. W myśl powyższej zasady także namiot jest na tyle komfortowy aby można było cały deszczowy dzień w nim przesiedzieć lub swobodnie ugotować gdy na dworze pada i wieje. Także i karimatkę czy alumatę zastępuję nieco cięższą ale komfortową matą samopompującą. -- |
|
Data: 2011-10-24 01:24:47 | |
Autor: #:-) gps | |
bagaz w turystyce | |
W dniu 2011-10-11 21:06, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:
Witam, Pytasz o doświadczenia innych, więc wrzucę swoje 3 gr. Jednak zapytałeś w sposób dość prowokujący i niespójny (intencjonalnie lub nie) i dyskusja poszła w kierunku, że tak powiem w przenośni "który ma dłuższego" [sorx za delikatne zwulgaryzowanie], czyli na ile nasze doświadczenia rowerowe pozwalają nam udzielać rad innym. Co samo w sobie jest bardzo ciekawym tematem do dyskusji i może warto otworzyć osobny z tym wątek, który można rozbudować o następujące pytania: - jak radzicie sobie z rosnącą dumą po kolejnych wyjazdach - gdzie dajecie upust swoim doświadczeniom i przeżyciom z wypraw - jak leczycie frustrację spowodowana tym, że nikt już nie chce was słuchać, bo wasze kolejne wyjazdy innych nudzą - czy długodystansowi lub -czasowi rowerzyści to jednostki i tak nie przystosowane społecznie (=szukają czegoś lub uciekają od czegoś) - który z was ma już tak, że jak się kończy jedna wyprawa, nie bardzo potraficie myśleć o czym innym jak tylko o następnej proszę o rozbudowanie listy pytań i odpowiedzi PAKOWANIE Od samego początku jeżdżenia miałem problem z pakowaniem się, do dziś dnia włącznie. Na krótkich wycieczkach próbowałem minimalizmu i maksymalizmu, na długich z ostrożności brałem bagaż 'z zapasem'. U mnie czynnikiem, który nakłania mnie do pakowania się ponad miarę jest potrzeba komfortu. Na przykład, mam kłopotu z kręgosłupem i spanie na cienkiej karimacie było wręcz bolesne, na grubej było trochę lepiej, ale nie dość. Mata samopompująca była trafionym zakupem, lżejszy materacyk pompowany mi pękł, a i tak był upierdliwy do pompowania i spuszczania. Jestem bardzo ciepłolubny, więc dodatkowe warstwy ubrania zawsze woziłem. Jednak nigdy nie umiałem znaleźć właściwego balansu i bywało, że przywoziłem ubrania nietknięte na wyprawie lub nawet wysyłałem paczką do domu. Mam swoją listę, którą pieczołowicie sczytuję przed wyjazdem i oceniam, co się przyda. Ideałem dla mnie było by nie brać np. rzeczy do gotowania, bo to dużo gratów: palnik, butla, naczynia, zapasy jedzenia. Jednak wiem po sobie, że lepiej jedzie mi się po posiłku gotowanym, niż na suchym prowiancie. Kilka dni mogę tak szarpać, ale wiem, że prędzej czy później opadnę z sił i jazda będzie żyłowaniem. A to już jedna cała sakwa się z kuchennych sprzętów potrafi zrobić, szczególnie jeśli dołożyć zapasy prowiantu. Zdziwiłem się, jak ubrania nabijają szybko wagę (no i gabaryt), jednak staram się ocenić, co wziąć, żeby nie wychłodzić się, a z drugiej strony nie wozić niepotrzebnie. Ale takie rachunki bywają zawodne, o czym się przekonałem w tym roku, gdzie co najmniej 2 noce nie przespałem dygocąc z zimna - przydała by się jeszcze jedna warstwa polarowa, którą lekką ręką odrzuciłem pakując się. Jest też problem narzędzi. Zawsze się obawiam, ze coś mi padnie i nie będę miał jak naprawić z braku części zamiennych lub kluczy. A żelastwo waży. Cóż, póki co nie miałem skrajnych awarii z wyjątkiem padającego wolnobiegu i innym razem suportu, czyli rzeczy nieprzewidywalnych, bo to nierozbieralne kasety i nie ma jak sprawdzić, czy wytrzyma kolejny sezon, ale i tak dojechałem do domu bez wymiany. Czyli właściwie mogę powiedzieć, że te zapasy szprych, klucze do koronki, zapasowa dętka itp. jeździły na wycieczki. Ale krótko - wolałbym się pakować o wiele oszczędniej w kg. Są przynajmniej 2 istotne powody: - już ktoś to bardzo trafnie zauważył wyżej - mniej kg = dalej się pojedzie/więcej się zobaczy, w moim przypadku było by to również = więcej i bardziej wypielęgnowanych zdjęć się zrobi, więcej czasu się spędzi z ludźmi spotkanymi po drodze, - czasem trzeba walczyć z poważnymi podjazdami i masa bagażowa staje się znienawidzonym wrogiem, czasem prowadzi to do żyłowania ponad siłę i wraca się do domu z jakąś kontuzją (tak bywa ze mną). #:-) gps |
|
Data: 2011-10-24 02:38:07 | |
Autor: Titus Atomicus | |
bagaz w turystyce | |
In article <j827nv$t4b$1@news.onet.pl>,
"#:-) gps" <gpsgpsgps@poczta.onet.pl> wrote: W dniu 2011-10-11 21:06, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze: E, przesadzasz. Naprawde ciekawilo mnie, jak do tego problemu pochodza praktykujacy preclowicze. Bo ja prywatnie znam sporo osob, ktore na dluzsze wyjazdy jezdza wlasnie z wiekszym bagazem (co ciekawsze, nikomu z nich nie zdarzylo sie wylac sobie wrzatku na jaja, co utwierdza mnie w przekonaniu, ze albo Wolff jest jednak wyjatkowym fajtlapa, albo przyczyna mogl byc brak wolnego miejsca w namiocie).
A, to mamy jednak podobne podejscie. Pozdrav TA |
|
Data: 2011-10-24 11:39:29 | |
Autor: #:-) gps | |
bagaz w turystyce | |
Z całym szacunkiem, ale odnoszę nieodparte wrażenie, że Michałowi zazdrościsz (jak wielu innych tutaj) i to leży u jakichś praprzyczn tej naparzanki. Co by nie powiedzieć, Michał jest wymiataczem i nie ma sobie równych na tej grupie jeśli chodzi o dorobek rowerowy, sakwowy i jazdę wyczynową/ekstremalną. Myślę, że jego doświadczenia są cenne, a jego opinie warte rozważenia, nawet jeśli moje są inne. Michał sprzedaje to kategorycznie, ale też wynika to z tego, co napisałem wyżej.
Dla jasności - nigdy Michała nie spotkałem, znamy się tylko z krótkiej wymiany mailowej i jednej, krótkiej rozmowy telefonicznej. > A, to mamy jednak podobne podejscie. Ja postrzegam to raczej w kategorii problemu niż podejścia. Zawsze imponowali mi ci rowerzyści, którzy potrafili jechać gdzieś tanio i lekko. Gdyż to świadczy o ich gotowości na wyrzeczenia, odporności na trudy i nad wszystko przedkładają to co i mnie najbardziej bechta - jazdę na rowerze. Mam przyjaciela, który objechał Polskę trasą pttk w 21 dni, mnie zeszło z tym dwa razy dłużej. Zapytałem go, ile zdjęć w tym czasie zrobił. 35 (i to słabych, większość z siodełka). On zapytał mnie, ile czasu zmarnowałem na ustawianie statywu. I tak "szydzimy" z siebie nawzajem. Ale nie przyjdzie nam do głowy, żeby kwestionować to, że każdy czerpie z jazdy, co mu się ino tylko podoba. Ament. #:-) gps |
|
Data: 2011-10-24 12:12:27 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
bagaz w turystyce | |
#:-) gps napisał:
Z całym szacunkiem, ale odnoszę nieodparte wrażenie, że Michałowi zazdrościsz (jak wielu innych tutaj) i to leży u jakichś praprzyczn tej naparzanki. IMO osoby negujące kol. Wolffa bynajmniej mu nie _zazdroszczą_. Bo czego konkretnie? Że jest w stanie przejechać naraz 300, 500, 1000 km? Ostatnio pojawił się news, że koleś pobił rekord jazdy MTB w terenie: "Dave Buchanan, 41, from Hengoed, Caerphilly, set a new record category by cycling 571 km (355 miles) between Cardiff and Caernarfon in 48 hours. He finished the trip in just over 59 hours, covering 721 km (448 miles), while climbing the height equivalent of Mount Everest two and half times." Czy nawet w takim przypadku można Buchahanowi czegoś zazdrościć? Nie wyobrażam sobie tego. No chyba, że piszesz o zazdrości innego rodzaju: że kol. Wolff ma kasę na takie wyjazdy, na fajny rower, że ma dobrą sytuację w pracy bo może wyrwać się na miesiąc itd. W dalszym jednak ciągu wydaje mi się, że antywolffowość wynika z _zupełnie_ czego innego :-) Michał jest wymiataczem i nie ma sobie równych na tej grupie jeśli chodzi o dorobek rowerowy, sakwowy i jazdę wyczynową/ekstremalną. Ach, znowu to wartościowanie. Szczerze mówiąc nawet na preclu jest parę osób, które (w mojej super!subiektywnej opinii) są większymi "wymiataczami". A na pewno osobami zasługującymi na większy podziw. Chyba że definicja "wymiatacza" oznacza _liczbę_ przejechanych kilometrów, to faktycznie prawdopodobnie kol. Wolff ma tu rekord. Tyle, że... co z tego? Pyt. ret. Myślę, że jego doświadczenia są cenne, a jego opinie warte rozważenia A to zupełnie insza inszość. Pzdr A. |
|
Data: 2011-10-24 05:42:48 | |
Autor: Wilk | |
bagaz w turystyce | |
On 24 Paź, 12:12, "Alfer_z_pracy" <alferwywa...@mp.pl> wrote:
IMO osoby negujące kol. Wolffa bynajmniej mu nie _zazdroszczą_. Bo czego Jest takie celne powiedzenie, które tu pasuje idealnie - "sukces mierzy się liczbą wrogów". Spłycanie moich wyjazdów do liczby przejechanych kilometrów - to właśnie taka klasyczna manipulacja, by moje wyjazdy sprowadzić do klepania kilometrów, nie zauważając tysięcy przeżyć z tym związanych, tysięcy wspaniałych widoków, które wchłonąłem, dziesiątek problemów, którym na trasie musiałem stawiać czoła. Ale Ci co czytają relację z moich wyjazdów doskonale wiedzą, że nie kilometry mnie napędzają do wyjazdów, wiedzą, że rower (w każdej formie) jest po prostu moją życiową pasją. Jeździłem na trasy 1000km, ale jeździłem też po Islandii, gdzie się często nawet 100km nie wyciśnie bo tak wieje i trzęsie; zaczynam jazdę i w terenie gdzie średnie i dystanse są minimalne. Dziwnym trafem nie mam większych problemów z dogadywaniem się z ludźmi jak Paweł (GPS)- którzy podzielają moją pasję, którzy jak to celnie napisał już w czasie powrotu z jednego wyjazdu zaczynają planować kolejny. Ich nie irytują moje kolejne relacje wrzucane na grupę, nie oni starają się takie wątki zepsuć za wszelką cenę. Gdybyś nie był takim skończonym hipokrytą - to spróbowałbyś przeanalizować taką sytuację także z mojego punktu widzenia. A jak to wygląda? Jakąkolwiek wrzucę tu relację - zaraz odzywa się stado szakali i zaczyna się niekończące się pouczanie, dawanie złotych rad, jęczenie itd. Wystarczy parę przykładów z moich ostatnich wyjazdów: Przejadę 1000km - to zaraz kwękają ludzie, że co to za jazda na rowerze, że to tylko nabijanie kilometrów, zaraz znajdzie się ze dwudziestu, którzy nie omieszkają się poinformować całego świata, że im to za grosz nie imponuje. Wjadę w teren - i napiszę SWOJĄ SUBIEKTYWNĄ krytyczną opinię o jeździe w Beskidach - zaraz odzywa się ogromna rzesza "doświadczonych", którzy zaczynają mnie złośliwie pouczać na wszelkie możliwe sposoby; którzy rozmowę o bardzo ciekawym wyjeździe zamienią w dyskusję o wyższości połoniny nad halą, czy grzbietu nad granią. Przejadę wspaniałą trasę po Alpach, zbaczając z utartych szlaków, podejmując niełatwą próbę jazdy na szosowym rowerze po terenie powyżej 3000m pod same lodowce - cała dyskusja oscyluje wokół tego, że się oblałem wrzątkiem. Spójrz prawdzie w oczy - to co napisał GPS to prostu prawda, kupa ludzi mi tej pasji i umiejętności jej realizowania zazdrości. I dlatego koniecznie muszą w każdym takim wątku 5 razy podkreślić, że im moje wyjazdy za grosz nie imponują, zamiast po prostu (gdyby to było prawdą) ich nie czytać. Poszukaj sobie wątków z okresu podróży Titusa po Afryce, wrzucanych tu sporadycznie przez Coastera. To właśnie ja, mimo wyraźnego konfliktu z tą osobą byłem jednym z nielicznych, których one w ogóle zainteresowały, który życzyłem mu powodzenia na trasie. Wyobrażasz sobie Titusa życzącego mi dobrego miejsca na trasie? Bo jakoś jestem dziwnie spokojny, że nawet jakbym wygrał BBTour - to i tak znalazłby niejedną dziurę w całym Czy nawet w takim przypadku można Buchahanowi czegoś zazdrościć? Nie Oczywiście, że można. Zazdrościć kondycji, fantastycznego przygotowania, pasji, wytrzymałości. Tylko, że ta zazdrość może mieć dwa oblicza - pozytywne (w taki sposób tysiące kibiców podziwia/ zazdrości osiągnięć swoim idolom), może mieć też negatywne typu (eee - co to jest tyle przejechać, jakiś debil nie umie nic innego robić, to chce innym zaimponować, że tyle przejedzie). I żeby było jasne - nie stawiam siebie na równi z tym, czy innymi zawodnikami, moje wyjazdy to coś zupełnie innego; ale mechanizm jest podobny, a dla polskiego grajdołka niesłychanie charakterystyczny. -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-10-24 15:26:53 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
bagaz w turystyce | |
Wilk napisał:
Spłycanie moich wyjazdów do liczby przejechanych kilometrów - to właśnie taka klasyczna manipulacja, bymoje wyjazdy sprowadzić do klepania kilometrów, nie zauważając tysięcy przeżyć z tym związanych, tysięcy wspaniałych widoków, którewchłonąłem, dziesiątek problemów, którym na trasie musiałem stawiać czoła. Ależ nie o to chodziło!Nikt (może poza Titusem :) nie neguje Twoich osiągnięć, przeżyć, widoków. Negowana jest natomiast Twoja postawa wszechwiedzącego i niemiłego w rozmowie jegomościa. Było już o tym chyba setki razy, a Ty nadal nic... Dziwnym trafem nie mam większych problemów z dogadywaniem się z ludźmi jak Paweł (GPS)- którzy podzielają moją pasję, którzy już w czasie powrotu z jednego wyjazdu zaczynają planować kolejny. Ich nie irytują moje kolejne relacje wrzucane na grupę Dziwnym trafem, ja sam A) podzielam Twoją pasję (choć oczywiście w nieco inny sposób), B) planuję wyjazdy nie tylko w czasie powrotu, ale wręcz wcześniej - w lutym kalendarz miałem zamazany już do marca następnego roku :-) A jednak Twoje relacje a dokładniej sposób Twojego wypowiadania się mnie irytuje. Choć raczej bym powiedział że irytował kiedyś, aktualnie raczej śmieszy. (...) Przejadę wspaniałą trasę po Alpach (...) cała dyskusja oscyluje wokół tego, że się oblałem wrzątkiem. Przesadzasz :-) Ludzie piszą zarówno pochwały jak i krytykę ale zdajesz się skupiać tylko na tej drugiej bo widocznie Cię to w jakiś sposób rani. Zwróć uwagę na reakcje na relacjeTwoje i np. Solara, pomyśl w zaciszu domowym dlaczego tak jest. Spójrz prawdzie w oczy - to co napisał GPS to prostu prawda :-)))))))) "Zwyciężymy, bo racja jest po naszej stronie! (brawa)" kupa ludzi mi tej pasji i umiejętności jej realizowania zazdrości Powiedziałeś A... OK, dam Ci szansę. Powiedz kto Ci tego zazdrości. Podaj przykład. Konkretnie. Titus? Alfer? Srzednicki? Czy możesz wymienić choćby ze 2, 3 osoby z tej "kupy"? Czy wycofasz się rakiem? muszą w każdym takim wątku 5 razy podkreślić, że im moje wyjazdy za grosz nie imponują, zamiast po prostu (gdyby to było prawdą) ich nie czytać. Wniosek makabryczny! Ty naprawdę żyjesz w innej rzeczywistości :-) Doprawdy sądzisz, że _zazdrość_ to jedyna motywacja do napisania na grupę? :)))) Bo jakoś jestem dziwnie spokojny, że nawet jakbym wygrał BBTour - to i tak znalazłby niejedną dziurę w całym Zgadzam się, Titus przegina. Ale on nie jest typowym preclowiczem, zdecydowanie, przykład bardzo tendencyjny :) Oczywiście, że można. Zazdrościć kondycji, fantastycznego przygotowania, pasji, wytrzymałości. No właśnie, pytanie czy używasz dobrego słowa. U Buchanana mogę co najwyżej _podziwiać_ kondycję, ale nie jej zazdrościć. Czujesz różnicę? A. |
|
Data: 2011-10-24 16:35:10 | |
Autor: Titus Atomicus | |
Obyczaje i kultura na preclu bylo Re: bagaz w turystyce | |
In article <4ea5679d$0$5811$65785112@news.neostrada.pl>,
"Alfer_z_pracy" <alferwywalto@mp.pl> wrote: Przesadzasz :-) Ludzie piszą zarówno pochwały jak i krytykę ale zdajesz się skupiać tylko na tej drugiej bo widocznie Cię to w jakiś sposób rani. Ach, nie jest zupelnie inaczej. Wilk ma pretensje o to, ze nie WSZYSCY na preclu uznaja go za Krola PRECLA i najwiekszy autorytet we wszelkich sprawach rowerowych. Co wiecej, ludzi ktorzy go popieraja nie zdaja sobie sprawy, ze w ten sposob szkodza mu (chodzi mi o jego zdrowie psychiczne). Dopoki choc jedna osoba bedzie mu tu klaskala, dopoty Wilk bedzie przekonany ze ma racje. TA |
|
Data: 2011-10-24 08:06:38 | |
Autor: Wilk | |
Obyczaje i kultura na preclu bylo Re: bagaz w turystyce | |
On 24 Paź, 16:35, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:
Co wiecej, ludzi ktorzy go popieraja nie zdaja sobie sprawy, ze w ten Lecz się chory człowieku. Właśnie napisałeś 5 postów pod rząd, wszystkie z osobistymi atakami na mnie. Masz po prostu zauważalną obsesję na moim punkcie. Dlatego Twoje posty na mój temat zacząłem ignorować, bo zorientowałem się, że dużo dobitniej mówią o Twoim stanie psychicznym, dotkliwej samotności (wystarczy przejrzeć Twój profil, by wiedzieć jak zastraszająco dużo czasu siedzisz przed komputerem, by wiedzieć że stworzyłeś sobie w sieci własny, bezpieczniejszy świat, by odseparować się od rzeczywistości, w której żyje Ci się tak ciężko) i potężnym poziomie zawiści - niż nawet najbardziej złośliwe komentarze. Jeśli chcesz zrobić wszystko by zniechęcić do swojej osoby wszystkich czytających tą grupę - to jesteś na najlepszej drodze. Bo tak naprawdę w ten sposób - zniechęcasz ich nie do mnie, lecz jedynie do siebie. Do mnie wiele osób ma stosunek krytyczny, ale i równie wiele ceni sobie moje rady (i tych Twoje krytyczne posty na pewno nie ruszą), lubi czytać moje relacje, podobają im się moje liczne i nietypowe wyjazdy; Ty natomiast jesteś tu jedynie pośmiewiskiem. Tak więc przemyśl dokładnie swoje zachowanie, zastanów się czy aby na pewno na takiej opinii Ci zależało. -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-10-24 17:24:34 | |
Autor: Titus Atomicus | |
Obyczaje i kultura na preclu bylo Re: bagaz w turystyce | |
In article <ffc5fafb-9546-4679-8806-bef7661c7b00@s35g2000pra.googlegroups.com>,
Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote: On 24 Paź, 16:35, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote: Oj, Wilku, Wilku, Jednak boli cie, ze ktos cie nie kocha. :-( Ale o ile wiem masz tu prawie (albo tylko) trzydziestu klakierow (tylu mam w swoim KFie) - w wiekszosci ludzi o mentalnosci dresiarskiej i rozwinietym instykcie stadnym. To ci nie wystarcza? Poza tym powtarzasz sie. No i jakos ciezko ci idzie to ignorowanie moich postow. Czekam na kolejne probki twojej bezdennej glupoty. Wiesz, w dawnych czasach byl taki zwyczaj w Anglii, ze wynajmowalo sie chorego psychicznie z psychiatryka (znaczy po ichniemu: lunatic asylum). Zeby go brechtac. Wiem, ze to okrutne, ale ludzie nie sa doskonali. Obecnie dzeki postepowi technologicznemu mozemy miec takiego biedaka do brechtania bezposrednio na ekranie komputera. TA |
|
Data: 2011-10-24 17:27:29 | |
Autor: Marek | |
Obyczaje i kultura na preclu bylo Re: bagaz w turystyce | |
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote:
Oj, Wilku, Wilku, Niestety, jednak tylko lobotomia. Marek |
|
Data: 2011-10-24 17:57:06 | |
Autor: Titus Atomicus | |
Obyczaje i kultura na preclu bylo Re: bagaz w turystyce | |
In article <ffc5fafb-9546-4679-8806-bef7661c7b00@s35g2000pra.googlegroups.com>,
Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote: On 24 Paź, 16:35, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote: A, i jeszcze jedno. Czyz to co powyzej nie jest przypadkiem kolejnym osobistym atakiem na mnie swiadczacym o twojej obsesji na moim punkcie? Odpowiadam - nie. Jest to kolejny osobisty atak swiadczacy o Wolffowej obsesji na swoim punkcie. TA (ktory ma do Wilka stosunek krytyczny, nie ceni sobie jego rad, ktorego nudza wilkowe ralcje, i ktoremu zwisaja jego liczne i nietypowe wyjazdy) |
|
Data: 2011-10-25 06:05:51 | |
Autor: Ryszard Mikke | |
Obyczaje i kultura na preclu bylo Re: bagaz w turystyce | |
Wilk <m-wolff@wp.pl> napisał(a):
On 24 Pa=BC, 16:35, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote: O. Prawdziwy flejm sie chyba zaczyna. Gdzie moja Cola? Gdzie moje czipsy? -- rmikke -- |
|
Data: 2011-10-24 16:50:42 | |
Autor: Marek | |
Obyczaje i kultura na preclu bylo Re: bagaz w turystyce | |
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote:
Wilk ma pretensje o to, ze nie WSZYSCY na preclu uznają go za Krola PRECLA i największy autorytet we wszelkich sprawach rowerowych. Lecz się, chory człowieku. Chociaż nie zdziwiłbym się, jeśli medycyna rozłoży bezradnie ręce i zaproponuje wyłącznie lobotomię. Marek |
|
Data: 2011-10-24 15:41:55 | |
Autor: Paweł Pontek | |
bagaz w turystyce | |
W dniu 2011-10-24 14:42, Wilk pisze:
Jest takie celne powiedzenie, które tu pasuje idealnie - "sukces [...] A może jest inny powód tego, że pojawiają się ludzie, których odbierasz jako swoich "wrogów". Czy każdy kto zwraca Ci uwagę staje się automatycznie Twoim wrogiem? [...] Przejadę 1000km - to zaraz kwękają ludzie,[...] Wjadę w teren - i napiszę SWOJĄ[...] jeździe w Beskidach - zaraz odzywa się[...] którzy rozmowę o bardzo ciekawym[...] Przejadę wspaniałą trasę po Alpach, zbaczając z utartych szlaków, [...]
Właśnie - Michał - spójrz prawdzie w oczy. Pomyśl czemu tak jest. Może przyczyna tkwi w Tobie, w sposobie Twojego podejścia do innych? W tym jak reagujesz na opinie inne, niż zachwyt nad Twoją osobą? ...? PABLO |
|
Data: 2011-10-24 16:28:34 | |
Autor: Titus Atomicus | |
bagaz w turystyce | |
In article <0bb00eda-3415-48fe-8e2e-d86200497740@t38g2000prg.googlegroups.com>,
Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote: On 24 Paź, 12:12, "Alfer_z_pracy" <alferwywa...@mp.pl> wrote: Sa inne powiedzenia. Znowu krecisz. Ja slyszalem takie: jesli jedna osoba mowi ci ze jestes namolnym chamem, mozesz to zignorowac. Jesli mowi ci kolejna - zastanow sie nad tym. Spłycanie moich wyjazdów do liczby Byc moze. Ale jakos nie chce mi sie w to wierzyc. Ale Ci co czytają relację z moich wyjazdów doskonale wiedzą, że Podejrzewam ze napedza cie twoja chora ambicja. Dziwnym trafem nie mam większych problemów z dogadywaniem się z ludźmi He, he. I z kol. Piontkiem...
Biedaczek. :-( Przejadę wspaniałą trasę po Alpach, zbaczając z utartych szlaków, Ale ten wrzatek byl najfajnieszy. Musiales wtedy niezle przeklinac spod tych twoich wasow. Nieprawdaz?
Fakt. Jest ich na preclu 27. Tylu zebralem w swoim KF. I Ale ja wlasnie swego czasu wrzucilem cie do KF i przestalem cie czytac. Tylko ze wtedy zostales moim prywatnym trollem i czepiles sie do mnie jak pijany plota. Ignorowanie twoich zaczepek okazalo sie bledem. Podobnie jak czasem bledem jest ignorowanie dresa na ulicy, bo wydaje mu sie ze jest bezkarny. Poszukaj sobie wątków z okresu podróży Titusa No wlasnie troche mnie wtedy zdziwiles. Ale po pierwsze byles chyba wtedy w konflikcie z malym Zyga, i chciales cos tam mu udowodnic. Po drugie przez chwile dotarlo do ciebie, ze ty na takiej wycieczce nigdy nie byles i pewnie nigdy nie bedziesz. A nawet jak bedzies, to i tak zapamietasz z niej tylko stan licznika. Wyobrażasz sobie Titusa życzącego mi dobrego miejsca na Dlaczego mialbym zyczyc dobrego miejsca czlowiekowi ktorego uwazam za pozbawionego poczucia humoru, antypatycznego nadetego bubka? Bo jakoś jestem dziwnie spokojny, że nawet jakbym wygrał Wygraj BBTour, to pogadamy. Choc wygranie BBTour mogloby sie dla ciebie zle skonczyc. Zylka by ci z dumy pekla. Jak ci pisalem, prowadzilem okolozawodnicza aktywnosc w kilku dyscyplinach i nigdy nie przyszloby mi do glowy pysznic sie miejscem w ktorejs tam dziesiatce, tak jak ty to wciaz robisz. TA |
|
Data: 2011-10-25 06:11:16 | |
Autor: Ryszard Mikke | |
bagaz w turystyce | |
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world napisał(a):
In article <0bb00eda-3415-48fe-8e2e-d86200497740@t38g2000prg.googlegroups.com>,[...] >Bo jakoś jestem dziwnie spokojny, że nawet jakbym wygrał Ja to bym sie pochwalil, jakbym w ogole dojechal do tych Ustrzyk. Z gory przepraszam. -- rmikke -- |
|
Data: 2011-10-25 14:43:45 | |
Autor: Titus Atomicus | |
bagaz w turystyce | |
In article <j85ju4$al3$1@inews.gazeta.pl>,
"Ryszard Mikke" <rmikke@gazeta.SKASUJ-TO.pl> wrote: Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world napisał(a): > In article > <0bb00eda-3415-48fe-8e2e-d86200497740@t38g2000prg.googlegroups.com>,Jasne. I zdobylbys w ten sposob uprawnienia do bycia chamem, manipulatorem, klamca i kabotynem? TA |
|
Data: 2011-10-24 13:44:45 | |
Autor: Paweł Pontek | |
bagaz w turystyce | |
W dniu 2011-10-24 12:12, Alfer_z_pracy pisze:
#:-) gps napisał: .... tylko jak "oddzielić ziarno od plew" i czy przy tym "skórka będzie warta wyprawki" ? PABLO |
|
Data: 2011-10-24 13:52:53 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
bagaz w turystyce | |
Paweł Pontek napisał:
... tylko jak "oddzielić ziarno od plew" Jeśli ktoś ma dużą odporność psychiczną to po przebrnięciu przez teksty w rodzaju "z myśleniem to ty masz dzisiaj kłopoty" coś ciekawego może uda mu się wypatrzeć. Inną metodą jest czytanie relacji na jego stronie gdzie siłą rzeczy jest więcej treści merytorycznych a mniej inwektyw :-). i czy przy tym "skórka będzie warta wyprawki" ? A tego to już nie wiem :-) Pzdr A. |
|
Data: 2011-10-24 17:06:38 | |
Autor: Titus Atomicus | |
bagaz w turystyce | |
In article <4ea551d3$0$5801$65785112@news.neostrada.pl>,
"Alfer_z_pracy" <alferwywalto@mp.pl> wrote: Jeśli ktoś ma dużą odporność psychiczną to po przebrnięciu przez teksty w rodzaju "z myśleniem to ty masz dzisiaj kłopoty" coś ciekawego może uda mu się wypatrzeć. Inną metodą jest czytanie relacji na jego stronie gdzie siłą rzeczy jest więcej treści merytorycznych a mniej inwektyw :-). Ale ja tak calkiem powaznie, bez inwektyw. Co ciekawego znajdujecie w tych wilkowych relacjach? Rozumiem, ze moga byc tacy ktorzy lekture Rocznika Statystycznego, albo Ksiazki Telefonicznej moga uznac za ciekawa. Ale ja to truskawki cukrem posypuje... TA |
|
Data: 2011-10-24 15:19:09 | |
Autor: geos | |
bagaz w turystyce | |
Alfer_z_pracy wrote:
IMO osoby negujące kol. Wolffa bynajmniej mu nie _zazdroszczą_. Bo czego konkretnie? Że jest w stanie przejechać naraz 300, 500, 1000 km? lubię czytać jego opisy z podróży. nie doszukuję się jakichś super hiper wynurzeń ale uważam, że ma lekkie pióro. do tego dochodzi jego krzepa, co mi imponuje, oraz to, że poświęca się temu na 100%, co również mi imponuje. jego styl uprawiania turystyki rowerowej mi nie przeszkadza, ważne, żeby jemu było z tym OK. podobnie nie przeszkadza mi styl podróżowania TA i kogokolwiek innego. czytam opisy wypraw jednego i drugiego i nie odnoszę wrażenia, że obaj roszczą sobie prawo do wyznaczania jakichś trendów w turystyce. nie potrzebuję też instrukcji i jawnej wskazówki aby czytając ich posty domyślić się, że wyrażają własne zdanie. nie muszę się z nim zgadzać, ale nie mam zamiaru robić z tego ceregieli. w ogóle nie wiem o co chodzi z tym dopierniczaniem się i przerzucaniem G z jednej strony na drugą. geos |
|
Data: 2011-10-24 16:11:59 | |
Autor: Titus Atomicus | |
Obyczaje i kultura na preclu bylo Re: bagaz w turystyce | |
In article <j83boh$db$1@news.onet.pl>,
"#:-) gps" <gpsgpsgps@poczta.onet.pl> wrote: Z całym szacunkiem, ale odnoszę nieodparte wrażenie, że Michałowi zazdrościsz (jak wielu innych tutaj) i to leży u jakichś praprzyczn tej naparzanki. You talkin' to me? Are you talkin' to me? F..k Sluchaj, czy nie moglbys ustawic w czytniku tak zeby zostawial wrotke? Ale do rzeczy. Zapewniam cie, ze mu nie zazdoszcze. Co wiecej nie rozumiem, jak ktokolwiek, zwlaszcza wsrod ludzi ktorzy jezdza na wyprawy (jak zwal, tak zwal) moglby mu zazdoscic. Co by nie powiedzieć, Michał jest wymiataczem No jest. Tylko co z tego. Traktuje to w kategoriach rowerowej ciekawostki (podobnie jak cyrkowcow na rowerach). i nie ma sobie równych na tej grupie jeśli chodzi o dorobek rowerowy, sakwowy i jazdę wyczynową/ekstremalną. Tu akurat sie nie zgodze. Myślę, że jego doświadczenia są cenne, a jego opinie warte rozważenia, nawet jeśli moje są inne. OK, sa cenne dla kogos, kto chcialby isc w jego slady. Znaczy chcialby zostac wymiataczem. Nie rozumiem, w jaki sposob te doswiadczenia mialyby byc cenne dla reszty.
A mi nie. Gdyż to świadczy o ich gotowości na wyrzeczenia, odporności na trudy i nad wszystko przedkładają to co i mnie najbardziej bechta - jazdę na rowerze.OK Ale juz dawno wyroslem z czegos takiego jak 'sprawdzenie sie' czy 'rywalizacja', Przyznam, ze w ogole nie rozumiem, jak mozna spedzic na siodelku 24 czy 40 godzin, zeby przemiescic sie przez pol Polski. I nigdzie nie moc sie zatrzymac. Po prostu jest to dla mnie niezrozumiale. Mam przyjaciela, który objechał Polskę trasą pttk w 21 dni, mnie zeszło z tym dwa razy dłużej. Zapytałem go, ile zdjęć w tym czasie zrobił. 35 (i to słabych, większość z siodełka). On zapytał mnie, ile czasu zmarnowałem na ustawianie statywu. I tak "szydzimy" z siebie nawzajem. Ale nie przyjdzie nam do głowy, żeby kwestionować to, że każdy czerpie z jazdy, co mu się ino tylko podoba. OK Wolff ma prawo sobie jezdzic w stylu jakim chce. Problem w tym, ze odmawial prawa tego prawa innym. Problem w tym, ze (jego psychiczne problemy mnie nie intersuja) jest skonczonym chamem. Problem w tym, ze uzbzdural sobie ze jest czakiem norisem i z racji tego ma prawo do obrazania innych. Do klamstw i przeinaczen. A poniewaz niektorym to jakos nie przeszkadza, to postanowilem wyrwac chwasta. TA |
|
Data: 2011-10-24 17:10:04 | |
Autor: Krzysztof Naworyta | |
Obyczaje i kultura na preclu bylo Re: bagaz w turystyce | |
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world napisał(a):
(...) A poniewaz niektorym to jakos nie przeszkadza, to postanowilem wyrwac I co? Udaje się jakoś? Napisała Ci choć jedna osoba "brawo Titusie, świetnie robisz!" ? Za Twój stan w dużej mierze odpowiada Wilk - nie przeczę. Nie zmienia to faktu, że jest to stan chorobowy! Im wcześniej to zrozumiesz tym szybciej będziesz mógł zacząć leczenie. Niestety na przestrzeni ostatniego miesiąca czy dwóch największym chwastem na grupie jesteś Ty. Bardzo żałosnym chwastem jednocześnie. Twoje posty bardziej niż irytację budzą poczucie zażenowania... -- KN |
|