Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   bagaz w turystyce

bagaz w turystyce

Data: 2011-10-12 12:02:26
Autor: Paweł Pontek
bagaz w turystyce
W dniu 2011-10-11 21:06, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:

Ale ciekawe jak inni, z tych co jezdza na dluzsze (czasowo, a nie
kilometrowo) wycieczki sobie z tym radza.
Znaczy, ograniczaja wszystko do minimum
[...]

Czy tez jednak maja nieco wiekszy bagaz?
[...]

Myślę, że to kwestia przyjętej "filozofii" i celu podróży. Da się i tak i tak. Wszystko ma swoje wady i zalety oraz korzyści i koszty - w szerszym sensie oczywiści.

Co prawda nie jeżdżę na dłuższe czasowo wyjazdy, ale ponieważ cenię sobie niezależność i swobodę w terenie, staram się aby mój ekwipunek pozwalał mi na spełnienie w/w przy wadze i objętości nie utrudniających zbytnio jazdy.

Stąd zabieram praktycznie to samo na wycieczkę weekendową i na dłuższy wyjazd. Najprawdopodobniej ten sam zestaw zabrałbym na długą wyprawę. Wyjątek stanowiłoby wyposażenie wynikające ze specyfiki terenu/pory roku oraz ilość prowiantu.

Na przeciągu wielu lat wypracowałem sobie ekwipunek, który spełnia moje potrzeby: http://www.klub-karpacki.org/informator/rowery_ekwipunek.html

Wiem, że dałoby się bez większego problemu ograniczyć ekwipunek, ale nie odczuwam uzasadnionej potrzeby aby to robić.

Przy okazji - jako glos w dyskusji - link do jeszcze nigdzie nie
publikowanego autoportetu:
http://tinyurl.com/6fxy46n

Wiele zależy od sposobu pakowania. To samo - jeden zapakuje do dwóch sakw, inny obładuje rower sakwami, worami, kieszeniami, .... i nie wiadomo czym jeszcze.

Pozdrawiam,
PABLO

Data: 2011-10-12 19:04:29
Autor: Titus Atomicus
bagaz w turystyce
In article <j73ojr$ers$1@news.onet.pl>,
 Paweł Pontek <ppontek@poczta.onet.pl> wrote:

W dniu 2011-10-11 21:06, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:

> Ale ciekawe jak inni, z tych co jezdza na dluzsze (czasowo, a nie
> kilometrowo) wycieczki sobie z tym radza.
> Znaczy, ograniczaja wszystko do minimum
[...]

> Czy tez jednak maja nieco wiekszy bagaz?
[...]

Myślę, że to kwestia przyjętej "filozofii" i celu podróży. Da się i tak i tak. Wszystko ma swoje wady i zalety oraz korzyści i koszty - w szerszym sensie oczywiści.

I tu zgoda.

Co prawda nie jeżdżę na dłuższe czasowo wyjazdy, ale ponieważ cenię sobie niezależność i swobodę w terenie, staram się aby mój ekwipunek pozwalał mi na spełnienie w/w przy wadze i objętości nie utrudniających zbytnio jazdy.

Ale podtrzymuje zdanie, ze nie da sie jechac na takie wyjazdy z 7 czy nawet 15 kilogramowym bagazem. Jak przekonywal Wilk.


Na przeciągu wielu lat wypracowałem sobie ekwipunek, który spełnia moje potrzeby: http://www.klub-karpacki.org/informator/rowery_ekwipunek.html

A ile to w sumie wazy?

> Przy okazji - jako glos w dyskusji - link do jeszcze nigdzie nie
> publikowanego autoportetu:
> http://tinyurl.com/6fxy46n

Wiele zależy od sposobu pakowania. To samo - jeden zapakuje do dwóch sakw, inny obładuje rower sakwami, worami, kieszeniami, .... i nie wiadomo czym jeszcze.

E, tak tylko wyglado na zdjeciu. No i wtedy akurat sie przepakowywalem, korzystajac z cienia. Mialem tylko dwie sakwy tylne, dwie przednie, plus na kerowwnicy torba foto, a z tylu na bagazniku dodatkowo - namiot, karimata, podreczny plecak i worki na wode.

TA

Data: 2011-10-12 18:22:05
Autor: Menel
bagaz w turystyce
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world napisał(a):
Ale podtrzymuje zdanie, ze nie da sie jechac na takie wyjazdy z 7 czy nawet 15 kilogramowym bagazem. Jak przekonywal Wilk.

Jesteś człowiekiem małej wiary.
Mój bagaż(bez jedzenia i wody) to spokojnie 15kg i oprócz karimaty na luzie mieści się w dwie sakwy.

I na cholerę ci zapasowe buty i sandały? --


Data: 2011-10-12 15:52:15
Autor: Wilk
bagaz w turystyce
On 12 Paź, 20:22, "Menel " <mene...@gazeta.SKASUJ-TO.pl> wrote:

Jesteś człowiekiem małej wiary.

Z nim po prostu szkoda czasu na jakiekolwiek dyskusje. Dla tych,
których interesują realne wyprawy i prawdziwe doświadczenia polecam
relację Igora Kovse z trasy Duszanbe - Pamir Highway - Karakorum
Highway - Delhi. Niemal 3,5 tys km po górach przekraczających 4tys m,
po terenach z bardzo kiepską bazą spożywczo-noclegową. Wyprawa
oczywiście z noclegami pod namiotem (w tym rejonie zresztą nie da się
inaczej). Ile miał bagażu Igor? Niecałe 7kg! Nie da się?
http://www.crazyguyonabike.com/doc/?o=3Tzut&doc_id=4100&v=Us&term=karakoram&context=all
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2011-10-13 07:43:36
Autor: Menel
bagaz w turystyce
Wilk <m-wolff@wp.pl> napisał(a):
Wyprawa oczywi=B6cie z noclegami pod namiotem (w tym rejonie zreszt=B1 nie da si=EA inaczej).

Ale jak się dało to spał pod dachem.
A do tego jadał w knajpach. A fuj.

Ile mia=B3 baga=BFu Igor? Nieca=B3e 7kg! Nie da si=EA?

Z opisu wynika, że facet po miesiącu jest po prostu ciężko chory więc bez entuzjazmu.


--


Data: 2011-10-13 14:24:54
Autor: JK
bagaz w turystyce
Menel  <menel13@gazeta.SKASUJ-TO.pl> napisał(a):
A do tego jadał w knajpach. A fuj.

A to jest jakieś podróżnicze przestępstwo ?

Z opisu wynika, że facet po miesiącu jest po prostu ciężko chory więc bez entuzjazmu.

Ale gość żyje. Wyprawa, na którą powołuje się Wilk miała miejsce w 2008 roku.
W 2009 r Igor Kovse przejechał ok 6000 km z Vancouver do New York City.

Generalnie panuje taka tendencja w rowerowym świecie, że tam gdzie to jest możliwe "podróżuje" się na lekko. Jadąc w Polskę, nie widzę sensu zabierania 75 kg bagażu. Co 500 m jest sklepik, co kilometr bar, a co dwa kilometry można się tanio przespać. No chyba, że ktoś wolo sztuki dla sztuki i uważa, że ilość taszczonego bagażu czyni podróżnikiem.



--


Data: 2011-10-13 20:04:36
Autor: Menel
bagaz w turystyce
 JK <jedyny-jk@gazeta.SKASUJ-TO.pl> napisał(a):
Menel  <menel13@gazeta.SKASUJ-TO.pl> napisał(a): > A do tego jadał w knajpach. A fuj.

A to jest jakieś podróżnicze przestępstwo ?

Jest tu paru miłośników sakwy pełnej chińskich zupek :)

> Z opisu wynika, że facet po miesiącu jest po prostu ciężko chory więc
bez
> entuzjazmu.

Ale gość żyje.

Nie sądzisz, że twoje podejście jest jednak troszkę zbyt ekstremalne?

--


Data: 2011-10-14 15:15:42
Autor: Titus Atomicus
bagaz w turystyce
In article <j76sbm$lc4$1@inews.gazeta.pl>,
 " JK" <jedyny-jk@gazeta.SKASUJ-TO.pl> wrote:



Generalnie panuje taka tendencja w rowerowym świecie, że tam gdzie to jest możliwe "podróżuje" się na lekko. Jadąc w Polskę, nie widzę sensu zabierania 75 kg bagażu.
Ale kto zabiera w Polske 75 kilo bagazu?
Przesadzasz.

Co 500 m jest sklepik, co kilometr bar, a co dwa kilometry można się tanio przespać.
Tu tez przesadzasz. O ile ruszasz sie z miasta.
No chyba, że ktoś wolo sztuki dla sztuki i uważa, że ilość taszczonego bagażu czyni podróżnikiem.

Zaczelo sie chyba od tego, ze kol. Wilk, Czak Norris Precla twierdzil, ze podrozujacy z bagazem, w szczegolnosci Tytus Atomicus nie maja pojecia o podrozach po jezdza z duym bagazem.
Po czym w kretynski sposob te teze uzasadnial.
O tym jego Igorze slysze od niego nie po raz pierwszy.

TA
(lowca wilkow)

Data: 2011-10-14 15:28:35
Autor: Paweł Pontek
bagaz w turystyce
W dniu 2011-10-13 16:24,  JK pisze:


Jadąc w Polskę, nie widzę sensu zabierania (...)
bagażu. Co 500 m jest sklepik, co kilometr bar, a co dwa kilometry
można się tanio przespać.

1. To nie jest prawda.

2. Rozsądny zapas żarcia (i wody) _zawsze_ warto mieć. Wystarczy poważniejsza awaria w odludnym terenie, aby nawet kilkanaście kilometrów (które nagle przyjdzie pokonać pieszo niosąc cały swój dobytek i rower) z kilkunastu minut jazdy, zamieniło się w dzień solidnego łojenia. Oczywiście wiadomo, że człowiek przeżyje bez żarcia i kilka dni, ale czy warto się męczyć dla 1-2 kg dodatkowego obciążenia?

Pomijam załamanie pogody, zamknięte (nieistniejące) sklepy, pobłądzenie, czy chociażby super miejsce, które trzeba będzie ominąć lub szybko opuścić w pogoni za zamykającym się sklepem lub koniecznością noclegu "pod dachem" zamiast na łonie natury (ale to już filozofia - tzn. np. czy podczas wycieczki śpi się po to aby wypocząć, czy po to, aby przeżyć przygodę związaną z biwakiem na łonie natury ...).

PABLO

Data: 2011-10-14 14:29:29
Autor: Menel
bagaz w turystyce
Paweł Pontek <ppontek@poczta.onet.pl> napisał(a):
(ale to już filozofia - tzn. np. czy podczas wycieczki śpi się po to aby wypocząć, czy po to, aby przeżyć przygodę związaną z biwakiem na łonie natury ...).

PABLO

Przy dłuższych wyjazdach przechodzę od filozofii do fizjologii a prawdziwą przygodą nie jest łono natury tylko łono kibla na którym można usiąść :)

--


Data: 2011-10-17 17:34:59
Autor: JK
bagaz w turystyce
Paweł Pontek <ppontek@poczta.onet.pl> napisał(a):
W dniu 2011-10-13 16:24,  JK pisze:
>
>
> Jadąc w Polskę, nie widzę sensu zabierania (...)
> bagażu. 1. To nie jest prawda.


To nie jest prawda, bo w cytując moją wypowiedź pominąłeś bardzo istotny fragment. Mianowicie wagę bagażu. A to zmienia sens tego co chciałem powiedzieć. Więc jakby to nie była polemika ze mną.

Ale pomimo to jeszcze raz: jadąc w Polskę ( a też nie wypadłem sroce spod ogona i jakieś doświadczenia mam) nie ma sensy zabierać 75 kg bagażu. Bo ? Bo Polska to nie jest pustynia na której nie uświadczysz przez tysiąc kilometrów żadnego kramiku albo wodopoju. Natomiast wożenie ze sobą żelaznej rezerwy (ty mówisz o rozsądnej ilości) sens ma jak najbardziej. Jeszcze jakoś, wyznając taką filozofie, nigdy nie umarłem z głodu i pragnienia (mówimy o Polsce). Nie zjadły mnie też wilki (to nie jest aluzja do Michała), nie zabił mnie również piorun kulisty ani nie spadł mi na głowę samolot. Nie porwali mnie też kosmici.  I jakoś nie czuję że moje rowerowanie jest ułomne w stosunku do rowerowania tych, którzy jadąc na parę dni zabierają tonę jedzenia, dwa zapasowe koła, podwójny zestaw narzędzi i komplet map świata.

Jadąc lekko jestem bardziej mobilny i efektywny. Poruszam się szybciej, mogę zobaczyć więcej. I "szybciej", "więcej" nie znaczy automatycznie, że gorzej.

A w ogóle to Cie pozdrawiam.
Jak wielu podziwiam twoje wyprawy.






--


Data: 2011-10-18 09:39:51
Autor: Paweł Pontek
bagaz w turystyce
W dniu 2011-10-17 19:34,  JK pisze:
Paweł Pontek<ppontek@poczta.onet.pl>  napisał(a):

W dniu 2011-10-13 16:24,  JK pisze:


Jadąc w Polskę, nie widzę sensu zabierania (...)
bagażu.

1. To nie jest prawda.


To nie jest prawda, bo w cytując moją wypowiedź pominąłeś bardzo istotny
fragment. Mianowicie wagę bagażu. A to zmienia sens tego co chciałem
powiedzieć.

Ja napisałem tylko, że nie jest prawdą to co napisałeś, a mianowicie:

"Co 500 m jest sklepik, co kilometr bar, a co dwa kilometry
można się tanio przespać."

PABLO

Data: 2011-10-18 10:47:47
Autor: Ryszard Mikke
bagaz w turystyce
Paweł Pontek <ppontek@poczta.onet.pl> napisał(a):
W dniu 2011-10-17 19:34,  JK pisze:
> Paweł Pontek<ppontek@poczta.onet.pl>  napisał(a):
>
>> W dniu 2011-10-13 16:24,  JK pisze:
>>>
>>>
>>> Jadąc w Polskę, nie widzę sensu zabierania (...)
>>> bagażu.
>>
>> 1. To nie jest prawda.
>
>
> To nie jest prawda, bo w cytując moją wypowiedź pominąłeś bardzo istotny
> fragment. Mianowicie wagę bagażu. A to zmienia sens tego co chciałem
> powiedzieć.

Ja napisałem tylko, że nie jest prawdą to co napisałeś, a mianowicie:

"Co 500 m jest sklepik, co kilometr bar, a co dwa kilometry
można się tanio przespać."

Ze sklepikami i barami raczej nie miewalem problemow (choc faktycznie podane
odleglosci sa sporo przesadzone), ale z tymi noclegami to faktycznie wcale nie
jest dobrze. Z braku namiotu, jak jade gdzies z Mlodym w wakacje, to rezerwuje
dla nas noclegi. Wcale nie jest tak, ze znajde nocleg mniej wiecej tam, gdzie
chcialbym danego dnia dojechac.

Oczywiscie, zdaje sobie sprawe, ze na miejscu czesto da sie cos zalatwic, ale
jak nie chce spac w deszczu na przystanku PKS, to jakos wole nie ryzykowac...

--
rmikke

--


Data: 2011-10-18 12:44:20
Autor:
bagaz w turystyce
Paweł Pontek <ppontek@poczta.onet.pl> napisał(a):
Ja napisałem tylko, że nie jest prawdą to co napisałeś, a mianowicie:

"Co 500 m jest sklepik, co kilometr bar, a co dwa kilometry
można się tanio przespać."

PABLO

Prawda i nie :).

Oczywiście jeżeli będziemy latać z suwmiarką to podane odległości mogą się nie zgadzać.
Mnie nie chodziło o jakąś szczególna dokładność. Chciałem tylko powiedzieć, że Polska nie jest jakąś wielką dziczą (Europa również), w której daleko  do cywilizacji i obieżyświat nie mający ze sobą wora jedzenia umrze z głodu. Nie mający ze sobą przenośnej jurty, umrze z zimna itd itp.
No pewno, że można trafić na siłę na takie miejsca, że sklepy będą oddalone trochę dalej, czasami znacznie dalej, niż to podałem. Ale generalnie jest tak, że nasz kraj to nie zadupie i raczej ze znalezieniem wody, pożywienia, spania nie ma wielkich problemów.
Ja nie mam nic przeciwko podróżowaniu "na ciężko". Wolny wybór. Tylko proszę nie robić z tego "religii" i nie dorabiać do takiej taktyki filozofii (oczywiście to nie jest do Ciebie osobiście tylko ogólnie, w kontekście dyskusji).

Można podróżować "ciężko". Można również lekko i nie oznacza to automatycznie, że będzie się głodnym, spragnionym i pozbawionym kawałka płótna nad głową. Albo i dachu jeżeli ktoś lubi coś konkretniejszego.

I to właśnie chciałem zaakcentować, tylko dlatego, że poniektórzy z adwersarzy sugerują, ze podróżowanie "na lekko" jest związane z mniejszym poczuciem bezpieczeństwa i niemożnością zaspokojenia podstawowych fizjologicznych potrzeb. A to jest nieprawda.



--


Data: 2011-10-18 17:42:58
Autor: Titus Atomicus
bagaz w turystyce
In article <j7hp03$dj$1@inews.gazeta.pl>,
 " JK" <jedyny-jk@gazeta.SKASUJ-TO.pl> wrote:


Ale pomimo to jeszcze raz: jadąc w Polskę ( a też nie wypadłem sroce spod ogona i jakieś doświadczenia mam) nie ma sensy zabierać 75 kg bagażu.

Cos sie uczepil tego 75 kg?
Kto zabiera 75 kilo bagazu? I do tego w Polske.

TA

Data: 2011-10-18 18:31:19
Autor: JK
bagaz w turystyce
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world napisał(a):
Cos sie uczepil tego 75 kg?
Kto zabiera 75 kilo bagazu? I do tego w Polske.

TA

Zamiast 75 kg wstaw sobie wartość 25 kg, 35 kg, albo 49, albo 53. Nie chodzi o dosłowność i ważenie na wadze aptekarskiej, tylko o zasugerowanie przy pomocy pewnego przerysowania (stąd te 75 kg) absurdalności określonego zachowania. Wszystkie te wartości w polskich realiach są mocno zawyżone. Ja sobie nie wyobrażam co może być składnikiem masy towarowej o wadze powiedzmy 25 kg taszczonej na rowerze w dwutygodniową (choćby) wprawę po Polsce. Być może mam małą wyobraźnię.


--


Data: 2011-10-20 11:33:17
Autor: Dąbrowski
bagaz w turystyce
W dniu 2011-10-18 20:31,  JK pisze:

Zamiast 75 kg wstaw sobie wartość 25 kg, 35 kg, albo 49, albo 53. Nie chodzi
o dosłowność i ważenie na wadze aptekarskiej, tylko o zasugerowanie przy
pomocy pewnego przerysowania (stąd te 75 kg) absurdalności określonego
zachowania. Wszystkie te wartości w polskich realiach są mocno zawyżone. Ja
sobie nie wyobrażam co może być składnikiem masy towarowej o wadze powiedzmy
25 kg taszczonej na rowerze w dwutygodniową (choćby) wprawę po Polsce. Być
może mam małą wyobraźnię.

Znałem gościa, który na wyprawy po Polsce zabierał z sobą około 10 kg sprzętu foto. Pozostałe 15 kg to już łatwo zagospodarować.

Data: 2011-10-20 17:07:43
Autor: Titus Atomicus
bagaz w turystyce
In article <j7kgln$28q$1@inews.gazeta.pl>,
 " JK" <jedyny-jk@gazeta.SKASUJ-TO.pl> wrote:

Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world napisał(a): > Cos sie uczepil tego 75 kg?
> Kto zabiera 75 kilo bagazu? I do tego w Polske.
> > TA

Zamiast 75 kg wstaw sobie wartość 25 kg, 35 kg, albo 49, albo 53.

Ale 75 nie rowna sie 25.

Nie chodzi o dosłowność i ważenie na wadze aptekarskiej, tylko o zasugerowanie przy pomocy pewnego przerysowania (stąd te 75 kg) absurdalności określonego zachowania.

Ale to twoje przerysowanie jest wlasnie przerysowane i absurdalne.

Wszystkie te wartości w polskich realiach są mocno zawyżone. Ja sobie nie wyobrażam co może być składnikiem masy towarowej o wadze powiedzmy 25 kg taszczonej na rowerze w dwutygodniową (choćby) wprawę po Polsce. Być może mam małą wyobraźnię.

Byc moze.

TA

Data: 2011-10-13 16:02:13
Autor: Titus Atomicus
bagaz w turystyce
In article <8e6cbec9-b3d5-437d-bde2-5f1e6ad98b3f@i16g2000vbk.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:

On 12 Paź, 20:22, "Menel " <mene...@gazeta.SKASUJ-TO.pl> wrote:

> Jesteś człowiekiem małej wiary.

Z nim po prostu szkoda czasu na jakiekolwiek dyskusje.

Sadze, ze z toba Michale Wilku 'Wolffie ' szkoda czasu na dyskusje. Jestes wyjatkowo odporny na argumenty. Ale jestes tak uparty, ze az zabawny.

Dla tych,
których interesują realne wyprawy i prawdziwe doświadczenia polecam

Ojej, to moje nie byly realne i prawdziwe?

relację Igora Kovse z trasy Duszanbe - Pamir Highway - Karakorum
Highway - Delhi. Niemal 3,5 tys km po górach przekraczających 4tys m,
po terenach z bardzo kiepską bazą spożywczo-noclegową. Wyprawa
oczywiście z noclegami pod namiotem (w tym rejonie zresztą nie da się
inaczej)

Jak to sie nie da skoro da sie? I rzeczony Igor korzystal.

Ile miał bagażu Igor? Niecałe 7kg! Nie da się?
http://www.crazyguyonabike.com/doc/?o=3Tzut&doc_id=4100&v=Us&term=karakoram&co
ntext=all

Hm.
To znana strona. Tylko ze tam sa setki roznych relacji. Ludzie jezdza z roznym bagazem i w roznym stylu.
Nawet jest kilka relacji z wycieczek na monocyklach.
To czego to dowodzi?
Ze najlepszym rowerem do wypraw jest monocykl?
Puknij sie, Wilk, w ten czerep rubaszny, bo jak zwykle sie osmieszasz.

TA

Data: 2011-10-13 09:02:36
Autor: Wilk
bagaz w turystyce
On 13 Paź, 16:02, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:

Puknij sie, Wilk, w ten czerep rubaszny, bo jak zwykle sie osmieszasz.

Nie wysilaj się, inwektywami czy umyślnymi tekstami jak to się mało
ładuje bateria przy pchaniu roweru mnie do odpowiedzi nie
sprowokujesz, nie mam przyjemności dyskusji z człowiekiem zachowującym
się jak Ty. Dajesz po prostu piękny pokaz swojej wiedzy, stanu
psychicznego i kultury osobistej. Ludzi w tej dyskusji nie interesują
czyjeś osobiste fobie, natomiast interesuje kwestia bagażu na rowerze
i tego się trzymam i w tej kwestii się wypowiadam przytaczając moje
bardzo szerokie doświadczenia z wielu dalekich wypraw czy przytaczając
doświadczenia innych osób. Jeśli tylko zauważę w Twojej wypowiedzi
jakiś osobisty atak - natychmiast Cię ignoruję i radzę to wszystkim,
bo to jest jedyna metoda na osoby zachowujące się w taki sposób.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2011-10-14 14:50:45
Autor: Titus Atomicus
bagaz w turystyce
In article <b25774ea-1c74-47b5-9d18-8fc64d79fd7b@f36g2000vbm.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:

On 13 Paź, 16:02, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:

> Puknij sie, Wilk, w ten czerep rubaszny, bo jak zwykle sie osmieszasz.

Nie wysilaj się, inwektywami czy umyślnymi tekstami jak to się mało
ładuje bateria przy pchaniu roweru mnie do odpowiedzi nie
sprowokujesz, nie mam przyjemności dyskusji z człowiekiem zachowującym
się jak Ty. Dajesz po prostu piękny pokaz swojej wiedzy, stanu
psychicznego i kultury osobistej.

Alez Wilku, znowu czy to przez swoja wredote, albo zacietrzewienie wyciales moje obszerne wyjasnienia, dlaczego to pownienes sie puknac.
I nie rozumiem twoich uwag nt mojej kultury osobistej.
Chodzi ci pukniecie, czy twoj czerep rubaszny? A moze to, ze twierdze, ze sie wciaz osmieszasz?
Sadze zreszta, ze kto jak kto, ale czlowiek ktory wciaz daje dowody swojego prostactwa i mentalnego dresiarstwa nie powinien sie na kultury wypowiadac.

Ludzi w tej dyskusji nie interesują
czyjeś osobiste fobie, natomiast interesuje kwestia bagażu na rowerze

Hm, ale to moj watek i moja dyskusja. Spadaj, bo jak zwykle nie masz tu nic ciekawego do powiedzenia.

i tego się trzymam i w tej kwestii się wypowiadam przytaczając moje
bardzo szerokie doświadczenia z wielu dalekich wypraw

<<<-- - Klasyczny przyklad wilkowej megalomanii.
Czy naprawde nie potrafisz piszac o sobie nie uzywac zwrotow w rodzaju 'MOJA WIELKA WYPRAWA', 'MAM BOGATE DOSWIADCZENIE', etc?
To jest chore.

Jeśli tylko zauważę w Twojej wypowiedzi
jakiś osobisty atak - natychmiast Cię ignoruję i radzę to wszystkim,
bo to jest jedyna metoda na osoby zachowujące się w taki sposób.

Mhm. jak to bylo?
Medice, cura te ipsum.

TA

Data: 2011-10-15 19:03:46
Autor: Bartosz 'Seco' Suchecki
bagaz w turystyce
Wilk pisze:
On 13 Paź, 16:02, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:

nie mam przyjemności dyskusji z człowiekiem zachowującym
się jak Ty.

A może tak Michale Wilku byś sie tego trzymał. Przestańcie z Tztusem Atomicusem pisać do siebie na grupie. Do pyskówek wybierzcie priva. Piszę to do jednego i drugiego. Obaj jesteście zaprawieni w wyprawowych bojach, każdy na swój sposób. Chwała wam za to, ale cisza ma być :-)

Seco

Data: 2011-10-17 10:39:09
Autor: cytawa
bagaz w turystyce
Bartosz 'Seco' Suchecki pisze:

A może tak Michale Wilku byś sie tego trzymał. Przestańcie z Tztusem
Atomicusem pisać do siebie na grupie. Do pyskówek wybierzcie priva.
Piszę to do jednego i drugiego. Obaj jesteście zaprawieni w wyprawowych
bojach, każdy na swój sposób. Chwała wam za to, ale cisza ma być :-)


Najlepiej niech sie zachowuja jak starzy madrzy rabini. :)

Jan Cytawa

Data: 2011-10-15 19:02:04
Autor: Bartosz 'Seco' Suchecki
bagaz w turystyce
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:
In article <8e6cbec9-b3d5-437d-bde2-5f1e6ad98b3f@i16g2000vbk.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:

On 12 Paź, 20:22, "Menel " <mene...@gazeta.SKASUJ-TO.pl> wrote:

Jesteś człowiekiem małej wiary.
Z nim po prostu szkoda czasu na jakiekolwiek dyskusje.

Sadze, ze z toba Michale Wilku 'Wolffie ' szkoda czasu na dyskusje.

A może tak Tytusie byś sie tego trzymał. Przestańcie z Michałem Wilkiem
pisać do siebie na grupie. Do pyskówek wybierzcie priva. Piszę to do jednego i drugiego. Obaj jesteście zaprawieni w wyprawowych bojach, każdy na swój sposób. Chwała wam za to, ale cisza ma być :-)

Seco

Data: 2011-10-17 13:58:36
Autor: Titus Atomicus
bagaz w turystyce
In article <j7ceae$5ju$1@inews.gazeta.pl>,
 Bartosz 'Seco' Suchecki <pisz_na@seco.maupa.tlen.pl> wrote:

Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:
> In article > <8e6cbec9-b3d5-437d-bde2-5f1e6ad98b3f@i16g2000vbk.googlegroups.com>,
>  Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:
> >> On 12 Paź, 20:22, "Menel " <mene...@gazeta.SKASUJ-TO.pl> wrote:
>>
>>> Jesteś człowiekiem małej wiary.
>> Z nim po prostu szkoda czasu na jakiekolwiek dyskusje.
> > Sadze, ze z toba Michale Wilku 'Wolffie ' szkoda czasu na dyskusje. A może tak Tytusie byś sie tego trzymał. Przestańcie z Michałem Wilkiem
pisać do siebie na grupie. Do pyskówek wybierzcie priva. Piszę to do jednego i drugiego.

Ale zdaje sie juz wystosowywales takie apele. I nie tylko ty.
Ja nie mam ochoty dyskutowac z tym indywiduum na priva. Bo i po co?
Poza tym zdaje sie ze wlasnie po rozmowie na priv Wolff zaczal sie mnie czepiac. I potem bezskutecznie probowalem prostowac niektore jego komentarze.
Rozmowa na priv z Wilkiem (i jemu podobnymi) ma do siebie to, ze potem nie mozna publicznie sie oczyscic z brudu.
TA

Data: 2011-10-17 14:08:52
Autor: Krzysztof Naworyta
bagaz w turystyce
Użytkownik wrote:


(...)
| Rozmowa na priv z Wilkiem (i jemu podobnymi) ma do siebie to, ze potem
| nie mozna publicznie sie oczyscic z brudu.

A tutaj się czyścisz jakoś?
Bo osobiscie mam wrażenie, że non stop taplasz się w g*.
Ale to juz Wasza broszka. Świat patrzy i się śmieje...

--
KN

Data: 2011-10-19 10:22:26
Autor: Alfer_z_pracy
bagaz w turystyce
Titus Atomicus napisał:
Ja nie mam ochoty dyskutowac z tym indywiduum

Michał Wolff napisał:
próbowałem z tym indywiduum w tym wątku poważnie rozmawiać

Dwa indywidua na jednej grupie! A może by tak... na tandem? :-)))

A.

Data: 2011-10-17 14:13:53
Autor: Titus Atomicus
bagaz w turystyce
In article <j7ceae$5ju$1@inews.gazeta.pl>,
 Bartosz 'Seco' Suchecki <pisz_na@seco.maupa.tlen.pl> wrote:

Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:
> In article > <8e6cbec9-b3d5-437d-bde2-5f1e6ad98b3f@i16g2000vbk.googlegroups.com>,
>  Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:
> >> On 12 Paź, 20:22, "Menel " <mene...@gazeta.SKASUJ-TO.pl> wrote:
>>
>>> Jesteś człowiekiem małej wiary.
>> Z nim po prostu szkoda czasu na jakiekolwiek dyskusje.
> > Sadze, ze z toba Michale Wilku 'Wolffie ' szkoda czasu na dyskusje. A może tak Tytusie byś sie tego trzymał. Przestańcie z Michałem Wilkiem
pisać do siebie na grupie. Do pyskówek wybierzcie priva.

Poza tym, to ze piszesz tego posta swiadczy o tym, ze nie rozumiesz istoty tego konfliktu. A co wiecej, zrownujac mnie z tym indywiduum - obrazasz mnie.

TA

Data: 2011-10-17 18:24:56
Autor: Bartosz 'Seco' Suchecki
bagaz w turystyce
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:
In article <j7ceae$5ju$1@inews.gazeta.pl>,
 Bartosz 'Seco' Suchecki <pisz_na@seco.maupa.tlen.pl> wrote:

Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:
In article <8e6cbec9-b3d5-437d-bde2-5f1e6ad98b3f@i16g2000vbk.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:

On 12 Paź, 20:22, "Menel " <mene...@gazeta.SKASUJ-TO.pl> wrote:

Jesteś człowiekiem małej wiary.
Z nim po prostu szkoda czasu na jakiekolwiek dyskusje.
Sadze, ze z toba Michale Wilku 'Wolffie ' szkoda czasu na dyskusje.
A może tak Tytusie byś sie tego trzymał. Przestańcie z Michałem Wilkiem
pisać do siebie na grupie. Do pyskówek wybierzcie priva.

Poza tym, to ze piszesz tego posta swiadczy o tym, ze nie rozumiesz istoty tego konfliktu.

Mam gdzieś istotę waszego konfliktu. Problemem jest, że zaśmiecacie grupę durnymi pyskówkami. A to męczy czytaczy.

Każdy z was ma dokonania wyprawowe, miło jest o nich poczytać, czegoś się dowiedzieć. Ale niestety oprócz opisywania swoich dokonań, pyskujecie. A to bezsensowne. Możecie chociaż dawać podtytuł [pyskuję]
Będzie łatwiej odfiltrować bezsensowne pyskówki.

A co wiecej, zrownujac mnie z tym indywiduum -
obrazasz mnie.

Każdy z was bezsensownie pyskuje i atakuje drugiego. W tym jesteście równi sobie.

Waszych dokonań nie ma co porównywać, każdy jedzie na swój sposób i każdy z was powinien być dumny z siebie.

Seco

Data: 2011-10-17 18:50:08
Autor: geos
bagaz w turystyce [OT]
Bartosz 'Seco' Suchecki wrote:
Możecie chociaż dawać podtytuł [pyskuję]
Będzie łatwiej odfiltrować bezsensowne pyskówki.

Titus Atomicus już zadeklarował się w wątku "Bałtyk-Bieszczady Tour 1008km [OT]" że nie będzie tagował. no ale możesz masz w sobie to coś, i zmieni zdanie ;)

geos

Data: 2011-10-18 17:41:19
Autor: Titus Atomicus
Obyczaje i kultura na preclu bylo Re: bagaz w turystyce
In article <j7hkss$h1r$1@inews.gazeta.pl>,
 Bartosz 'Seco' Suchecki <pisz_na@seco.maupa.tlen.pl> wrote:

Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:

> Poza tym, to ze piszesz tego posta swiadczy o tym, ze nie rozumiesz > istoty tego konfliktu. Mam gdzieś istotę waszego konfliktu. Problemem jest, że zaśmiecacie grupę durnymi pyskówkami. A to męczy czytaczy.

Każdy z was ma dokonania wyprawowe, miło jest o nich poczytać, czegoś się dowiedzieć. Ale niestety oprócz opisywania swoich dokonań, pyskujecie. A to bezsensowne. Możecie chociaż dawać podtytuł [pyskuję]
Będzie łatwiej odfiltrować bezsensowne pyskówki.

A co wiecej, zrownujac mnie z tym indywiduum -
> obrazasz mnie.

Każdy z was bezsensownie pyskuje i atakuje drugiego. W tym jesteście równi sobie.

Waszych dokonań nie ma co porównywać, każdy jedzie na swój sposób i każdy z was powinien być dumny z siebie.

O, Seco, Seco, mialem na twoj temat calkiem inne zdanie, a teraz musze po raz kolejny tlumaczyc jak dziecku.

1. Chcesz powiedziec, ze moje dokonania wyprawowe sa na tyle znaczne, ze dajesz mi prawo wypowiadania sie na preclu? Dzieki, ci, Laskawco.
Tylko, ze jakiekolwiek dokonania rowerowe nie maja tu nic do rzeczy. Zaden wycinak nie ma prawa rugac tutaj nikogo, chocby ten ostatni byl nawet kandydatem na rowerzyste. To sa jakies elementarne zasady kultury i skoro masz to gdzies, to swiadczy to o tobie.

2. Wyobrazmy sobie sytuacje w realu, ze jakis dres zaczepia boguduchawinnego przechodnia.
No i przypadkowi swiadkowie tej sceny udaja, ze tego nie zauwazaja. Jednak sytuacja ulega zaognieniu i dochodzi do bojki w ktorej rzeczony przechodzien stawia opor dresowi.
No i swiadkowie wydarzenia patrza na to z obrzydzeniem, przyjezdza policja - co sie stalo? Ano, panie wladzo, nic, oni sie pobili, ja tam nic nie widzialem.
Taka dulszczyzna...
A wracajac do precla - gdzie byles wtedy gdy osobnik zwany Wilkiem czepial sie mnie przy kazdej okazji?
Nie masz teraz zadnego moralnego prawa, zeby mnie pouczac.
Mowiac twoim jezykiem, mam gdzies twoje rady i postulaty. I to odnosi sie do wszystkich pozostalych ktory podzielaja ten dulski punkt widzenia.

TA

Data: 2011-10-18 21:55:26
Autor: Bartosz 'Seco' Suchecki
Obyczaje i kultura na preclu bylo Re: bagaz w turystyce
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:
In article <j7hkss$h1r$1@inews.gazeta.pl>,
 Bartosz 'Seco' Suchecki <pisz_na@seco.maupa.tlen.pl> wrote:

Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:

Poza tym, to ze piszesz tego posta swiadczy o tym, ze nie rozumiesz istoty tego konfliktu.
Mam gdzieś istotę waszego konfliktu. Problemem jest, że zaśmiecacie grupę durnymi pyskówkami. A to męczy czytaczy.

Każdy z was ma dokonania wyprawowe, miło jest o nich poczytać, czegoś się dowiedzieć. Ale niestety oprócz opisywania swoich dokonań, pyskujecie. A to bezsensowne. Możecie chociaż dawać podtytuł [pyskuję]
Będzie łatwiej odfiltrować bezsensowne pyskówki.

A co wiecej, zrownujac mnie z tym indywiduum -
obrazasz mnie.
Każdy z was bezsensownie pyskuje i atakuje drugiego. W tym jesteście równi sobie.

Waszych dokonań nie ma co porównywać, każdy jedzie na swój sposób i każdy z was powinien być dumny z siebie.

O, Seco, Seco, mialem na twoj temat calkiem inne zdanie, a teraz musze po raz kolejny tlumaczyc jak dziecku.

I po co takie głupawe docinki? Inaczej nie umiesz?


1. Chcesz powiedziec, ze moje dokonania wyprawowe sa na tyle znaczne, ze dajesz mi prawo wypowiadania sie na preclu? Dzieki, ci, Laskawco.

Nic takiego nie napisałem.

Tylko, ze jakiekolwiek dokonania rowerowe nie maja tu nic do rzeczy. Zaden wycinak nie ma prawa rugac tutaj nikogo, chocby ten ostatni byl nawet kandydatem na rowerzyste. To sa jakies elementarne zasady kultury i skoro masz to gdzies, to swiadczy to o tobie.

Istotne jest zaśmiecanie precla. A nie początek konfliktu. Jedziecie po sobie równo w bezsensowny sposób. I nie ważne kto ile przejechał.


2. Wyobrazmy sobie sytuacje w realu, ze jakis dres zaczepia boguduchawinnego przechodnia.
No i przypadkowi swiadkowie tej sceny udaja, ze tego nie zauwazaja. Jednak sytuacja ulega zaognieniu i dochodzi do bojki w ktorej rzeczony przechodzien stawia opor dresowi.
No i swiadkowie wydarzenia patrza na to z obrzydzeniem, przyjezdza policja - co sie stalo? Ano, panie wladzo, nic, oni sie pobili, ja tam nic nie widzialem.
Taka dulszczyzna...
A wracajac do precla - gdzie byles wtedy gdy osobnik zwany Wilkiem czepial sie mnie przy kazdej okazji?

Teraz napisałem do obydwu. Bo kolejny interesujący wątek zepsuliście pyskówką.

Nie masz teraz zadnego moralnego prawa, zeby mnie pouczac.
Mowiac twoim jezykiem, mam gdzies twoje rady i postulaty. I to odnosi sie do wszystkich pozostalych ktory podzielaja ten dulski punkt widzenia.


OK, rób po swojemu, śmieć radośnie.

Jeżeli kolejnego posta chciałbyś napisać na posobnym poziomie czepliwości i przeinaczania to daruj sobie. Szkoda naszego czasu.

Pozdrawiam

Seco

Data: 2011-10-18 13:37:10
Autor: Wilk
Obyczaje i kultura na preclu bylo Re: bagaz w turystyce
On 18 Paź, 21:55, Bartosz 'Seco' Suchecki <pisz...@seco.maupa.tlen.pl>
wrote:

Teraz napisa em do obydwu. Bo kolejny interesuj cy w tek zepsuli cie
pysk wk .

Wypraszam sobie, przed takimi osądami przeczytaj moje wypowiedzi w tym
wątku. Jak chyba zauważyłeś - próbowałem z tym indywiduum w tym wątku
poważnie rozmawiać - okazało się to niemożliwe, wszystkie wypowiedzi
dotyczące meritum odbiera osobiście, pluje jadem na każdą moją
wypowiedź odbiegającą od jego punktu widzenia; po prostu facet ma od
dawna wyraźny kompleks na moim punkcie.

Nie chcesz pyskówek? Jedyna metoda - totalnie olać gościa, bo jak sam
widzisz także i Twoja z nim rozmowa zamieniła się właśnie w
pyskowanie. Ten smutny, starszy i bardzo samotny człowiek - to po
prostu katarynka, guzik go obchodzi temat wątku, interesuje go tylko
prowadzenie krucjaty przeciwko mnie. A przestanie po swojemu nawijać -
dopiero jak go wszyscy oleją; dlatego przestałem odpowiadać na jego
liczne inwektywy; niestety nie ma na tyle inteligencji by być w stanie
zrównoważyć docinki humorem, w miarę przyrostu frustracji zjeżdża więc
z poziomem obelg coraz niżej (najbardziej go drażni jak komuś spodoba
się czy nie daj Boże - zaimponuje któryś z moich licznych wyjazdów,
ewentualnie jak ktoś uzna moje rady za wartościowe). Dlatego
przestałem się odnosić do jego osobistych ataków - i każdemu to radzę.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2011-10-18 22:54:10
Autor: Bartosz 'Seco' Suchecki
Obyczaje i kultura na preclu bylo Re: bagaz w turystyce
Wilk pisze:
On 18 Paź, 21:55, Bartosz 'Seco' Suchecki <pisz...@seco.maupa.tlen.pl>
wrote:

Teraz napisa em do obydwu. Bo kolejny interesuj cy w tek zepsuli cie
pysk wk .

Wypraszam sobie, przed takimi osądami przeczytaj moje wypowiedzi w tym
wątku. Jak chyba zauważyłeś - próbowałem z tym indywiduum w tym wątku
poważnie rozmawiać - okazało się to niemożliwe, wszystkie wypowiedzi
dotyczące meritum odbiera osobiście, pluje jadem na każdą moją
wypowiedź odbiegającą od jego punktu widzenia; po prostu facet ma od
dawna wyraźny kompleks na moim punkcie.

Może niekoniecznie trafnie określiłem wasze dysputy jako pyskówka. "Wplatanie w interesujący wątek offtopicznych postów" jest lepszym określeniem. Nie wnikam kto więcej, kto zaczął, nie wiem. Po prostu fajniej by było jakbyście ostrzegali przed OT.


Nie chcesz pyskówek? Jedyna metoda - totalnie olać gościa, bo jak sam
widzisz także i Twoja z nim rozmowa zamieniła się właśnie w
pyskowanie.

Racja. Jak zapewne zauważyłeś, zaznaczyłem, że dyskusja na takim poziomie nie ma sensu.

Ten smutny, starszy i bardzo samotny człowiek - to po
prostu katarynka, guzik go obchodzi temat wątku, interesuje go tylko
prowadzenie krucjaty przeciwko mnie. A przestanie po swojemu nawijać -
dopiero jak go wszyscy oleją; dlatego przestałem odpowiadać na jego
liczne inwektywy; niestety nie ma na tyle inteligencji by być w stanie
zrównoważyć docinki humorem, w miarę przyrostu frustracji zjeżdża więc
z poziomem obelg coraz niżej (najbardziej go drażni jak komuś spodoba
się czy nie daj Boże - zaimponuje któryś z moich licznych wyjazdów,
ewentualnie jak ktoś uzna moje rady za wartościowe). Dlatego
przestałem się odnosić do jego osobistych ataków - i każdemu to radzę.

Mam nadzieję, że wytrwasz w postanowieniu i właśnie nie będziesz zaśmiecać precla offtopicznymi dyskusjami z Titusem. Jakże milej będzie się czytało Twoje wypowiedzi.

Pozdrawiam

Seco

Data: 2011-10-19 15:15:39
Autor: Titus Atomicus
Obyczaje i kultura na preclu bylo Re: bagaz w turystyce
In article <042e80d3-7d28-43c9-a325-f783de9f2cf6@x25g2000yqb.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:

On 18 Paź, 21:55, Bartosz 'Seco' Suchecki <pisz...@seco.maupa.tlen.pl>
wrote:

> Teraz napisa em do obydwu. Bo kolejny interesuj cy w tek zepsuli cie
> pysk wk .

Wypraszam sobie, przed takimi osądami przeczytaj moje wypowiedzi w tym
wątku. Jak chyba zauważyłeś - próbowałem z tym indywiduum w tym wątku
poważnie rozmawiać - okazało się to niemożliwe, wszystkie wypowiedzi
dotyczące meritum odbiera osobiście, pluje jadem na każdą moją
wypowiedź odbiegającą od jego punktu widzenia; po prostu facet ma od
dawna wyraźny kompleks na moim punkcie.

No coz. Twoje wypowiedzi nie sa merytoryczne.
Poza tym znowu wychodzi z ciebie ta twoja mania wielkosci.
btw nie chcialbym offtopicowac w strone polityki, ale slowa 'opluwanie' czy 'plucie jadem' to skladnik okolopolitycznej retoryki. Wiadomej opcji politycznej.

Ten smutny, starszy i bardzo samotny człowiek - to po
prostu katarynka, guzik go obchodzi temat wątku, interesuje go tylko
prowadzenie krucjaty przeciwko mnie.

Sluchaj, zadufany w sobie mlodziencze z wianuszkiem przyjaciol. Nie interesuje mnie prowadzenie krucjaty przeciwko twojej zalosnej osobie, tylko przeciwko modelem/wzorcem do nasladowania, ktory probujesz tu wprowadzic.

TA

Data: 2011-10-19 13:55:59
Autor: Olgierd
Obyczaje i kultura na preclu bylo Re: bagaz w turystyce
Dnia Wed, 19 Oct 2011 15:15:39 +0200, Titus_Atomicus napisał(a):

Sluchaj, zadufany w sobie mlodziencze z wianuszkiem przyjaciol. Nie
interesuje mnie prowadzenie krucjaty przeciwko twojej zalosnej osobie,

Wy to bez siebie żyć nie możecie. I myślę, że niedługo tylko Wilk zostanie Tobie nieodfiltrowany. --
pozdrawiam, Olgierd
http://olgierd.rudak.org

Data: 2011-10-19 15:09:46
Autor: Titus Atomicus
Obyczaje i kultura na preclu bylo Re: bagaz w turystyce
In article <j7klji$hig$1@inews.gazeta.pl>,
 Bartosz 'Seco' Suchecki <pisz_na@seco.maupa.tlen.pl> wrote:

 
I po co takie głupawe docinki? Inaczej nie umiesz?
[...]

Jeżeli kolejnego posta chciałbyś napisać na posobnym poziomie czepliwości i przeinaczania to daruj sobie. Szkoda naszego czasu.

Znaczy sie, nie zrozumiales.
Chyba szkoda _mojego_ czasu.
Na razie zostajesz odfiltrowany. Przynajmniej na jaks czas.
Pa.

TA

Data: 2011-10-19 15:39:03
Autor: Bartosz 'Seco' Suchecki
Obyczaje i kultura na preclu bylo Re: bagaz w turystyce
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:
In article <j7klji$hig$1@inews.gazeta.pl>,
 Bartosz 'Seco' Suchecki <pisz_na@seco.maupa.tlen.pl> wrote:

 
I po co takie głupawe docinki? Inaczej nie umiesz?
[...]
Jeżeli kolejnego posta chciałbyś napisać na posobnym poziomie czepliwości i przeinaczania to daruj sobie. Szkoda naszego czasu.

Znaczy sie, nie zrozumiales.
Chyba szkoda _mojego_ czasu.
Na razie zostajesz odfiltrowany. Przynajmniej na jaks czas.

W krótkim czasie odfiltrujesz wszystkich dyskutantów.
A ile przez to zyskasz _Twojego_ czasu. ho ho.

Pozdrawiam

Seco

Data: 2011-10-19 15:45:57
Autor: Alfer_z_pracy
Obyczaje i kultura na preclu bylo Re: bagaz w turystyce
Bartosz 'Seco' Suchecki napisał:
W krótkim czasie odfiltrujesz wszystkich dyskutantów.
A ile przez to zyskasz _Twojego_ czasu. ho ho.

Ho ho, Seco, przegiąłeś, też Cię teraz odfiltruję. Daj znać jak Ci z tym.

Pzdr
A.

Data: 2011-10-19 20:32:52
Autor: Bartosz 'Seco' Suchecki
Obyczaje i kultura na preclu bylo Re: bagaz w turystyce
Alfer_z_pracy pisze:
Bartosz 'Seco' Suchecki napisał:
W krótkim czasie odfiltrujesz wszystkich dyskutantów.
A ile przez to zyskasz _Twojego_ czasu. ho ho.

Ho ho, Seco, przegiąłeś, też Cię teraz odfiltruję. Daj znać jak Ci z tym.


Filtruj! Zyskasz masę wolego czasu na nieczytaniu stek moich postów.
A mając nadmiar czasu, wpadnijcie do nas na browar zaległy. Wtedy dam Ci znać jak jest w odfiltrowym świecie :-)

Seco

Data: 2011-10-20 09:46:08
Autor: Alfer_z_pracy
Obyczaje i kultura na preclu bylo Re: bagaz w turystyce
Bartosz 'Seco' Suchecki napisał:
A mając nadmiar czasu, wpadnijcie do nas na browar zaległy. Wtedy dam Ci znać jak jest w odfiltrowym świecie :-)

Sorry, ale filtr mi Cię odfiltrował i nie widzę co napisałeś. Nie od parady to się nazywa KILFAJL!

A.

Data: 2011-10-20 10:50:08
Autor: Bartosz 'Seco' Suchecki
Obyczaje i kultura na preclu bylo Re: bagaz w turystyce
Alfer_z_pracy pisze:
Bartosz 'Seco' Suchecki napisał:
A mając nadmiar czasu, wpadnijcie do nas na browar zaległy. Wtedy dam Ci znać jak jest w odfiltrowym świecie :-)

Sorry, ale filtr mi Cię odfiltrował i nie widzę co napisałeś. Nie od parady to się nazywa KILFAJL!


Phi. Ja tez nie widzę, odfiltrowałem Cię zaraz, jak zobaczyłem, że mnie odfiltrowałeś! Ależ mamy dużo czasu nie musząc dyskutować ze sobą.

Seco

Data: 2011-10-14 10:24:56
Autor: Paweł Pontek
bagaz w turystyce
W dniu 2011-10-13 00:52, Wilk pisze:

Dla tych,
których interesują realne wyprawy i prawdziwe doświadczenia polecam
relację Igora Kovse z trasy Duszanbe - Pamir Highway - Karakorum
Highway - Delhi. Niemal 3,5 tys km po górach przekraczających 4tys m,
po terenach z bardzo kiepską bazą spożywczo-noclegową. Wyprawa
oczywiście z noclegami pod namiotem (w tym rejonie zresztą nie da się
inaczej). Ile miał bagażu Igor? Niecałe 7kg! Nie da się?
http://www.crazyguyonabike.com/doc/?o=3Tzut&doc_id=4100&v=Us&term=karakoram&context=all


Rzuciłem okiem z ciekawości i zauważyłem, że (być może zbyt pobieżnie zajrzałem to mnie popraw):

- gość miał tylko 200g żarcia przy sobie
(ja liczę mniej więcej 500-600 g suchego żarcia na dzień)

- gość pisze, że:

-- - I don't use cooking equipment.

-- - I don't carry food, except some emergency food in extreme cases. I eat cold food bought in supermarkets (in western-type countries) or eat at cheap restorants and markets in other countries.

Jak to się ma do jazdy po terenach z kiepską bazą spożywczo-noclegową?

Z mojego doświadczenia wynika, że gro masy ekwipunku w przypadku wycieczek (rowerowych, pieszych, narciarskich, ...) to prowiant (a czasem i woda - np. w terenie krasowym, gdzie woda trafia się raz na kilka dni).

Pamiętam, jak kiedyś spakowałem do plecaka ekwipunek (wyjazd biwakowy) + żarcie na 5 tygodni (!). Było to znacznie więcej niż 7 kg :-)


Poza tym, mam wrażenie, że w przypadku wielodniowego załamania pogody albo poważniejszej awarii roweru (lub np. namiotu albo ubrania, itp.) oczywiście da się przeżyć, ale konieczna jest zmiana planów + koszty.

PABLO

Data: 2011-10-19 05:09:14
Autor: Wilk
bagaz w turystyce
On 14 Paź, 10:24, Paweł Pontek <ppon...@poczta.onet.pl> wrote:

- go mia tylko 200g arcia przy sobie
(ja licz mniej wi cej 500-600 g suchego arcia na dzie )

- go pisze, e:

-- - I don't use cooking equipment.

-- - I don't carry food, except some emergency food in extreme cases. I
eat cold food bought in supermarkets (in western-type countries) or eat
at cheap restorants and markets in other countries.

Jak to si ma do jazdy po terenach z kiepsk baz spo ywczo-noclegow ?

Takie zarzuty byłyby na miejscu - gdyby jego podróż była teorią. Ale
on przejechał cały Pamir i Karakorum Highway (czyli tereny z bardzo
marną bazą noclegowo-żywieniową) z tym ekwipunkiem - i tego nie sposób
zanegować. Pisze wyraźnie, że jest w stanie wytrzymać kilka dni na
suchym prowiancie, taką po prostu ma filozofię podróży; na trasie jaką
zaplanował - jest samowystarczalny. Bo samowystarczalność to nie jest
wożenie żarcia na całą podróż, to jest wożenie tyle żarcia - by sobie
dać radę do kolejnego sklepu.

Z mojego do wiadczenia wynika, e gro masy ekwipunku w przypadku
wycieczek (rowerowych, pieszych, narciarskich, ...) to prowiant (a
czasem i woda - np. w terenie krasowym, gdzie woda trafia si raz na
kilka dni).

Znowu nie pokuszasz się o obiektywne spojrzenie na sprawę, tylko
oceniasz problem jedynie z punktu widzenia swoich wypraw. A wyprawy,
gdzie przynajmniej raz dziennie nie ma dostępu do sklepu - są wielką
rzadkością

Poza tym, mam wra enie, e w przypadku wielodniowego za amania pogody
albo powa niejszej awarii roweru (lub np. namiotu albo ubrania, itp.)
oczywi cie da si prze y , ale konieczna jest zmiana plan w + koszty.

Oczywiście, że jest konieczna, tylko, że szansa na takie awarie jest
znikoma, Igor przejechał w ten sposób pół świata, w tym bardzo
egzotyczne rejony. Jak to się mawia - albo rybka, albo pipka. Nie
można mieć super-lekkiego ekwipunku i jednocześnie być przygotowanym
na każdy typ awarii. Wyprawy na lekko mają pewne założenia - i ich się
nie obejdzie, ale mają też niewątpliwe zalety. Są preferowane głównie
przez ludzi dla których sensem wyprawy jest sama jazda na rowerze jako
taka, a nie cała jej otoczka; pozwala pokonywać większe dystanse na
rowerze, szczególnie w górach rośnie zasięg. A przy ograniczonym
czasie urlopu - jest to dla wielu dobra opcja.


Poza tym druga sprawa - czyli wielodniowe wyprawy typu enduro, w
górach, w poważnym terenie. Tutaj po prostu nie ma mowy o jeździe z
ciężkim bagażem, nie ma mowy nawet o jeździe z sakwami, bo te bardzo
prawdziwą terenową jazdę ograniczają. Na taki typ wypraw - jazda na
lekko jest jedynym rozwiązaniem
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2011-10-19 15:36:16
Autor: Titus Atomicus
bagaz w turystyce
In article <4d84d4a3-5823-4546-9c7d-6b6371d531eb@a25g2000yqi.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:

On 14 Paź, 10:24, Paweł Pontek <ppon...@poczta.onet.pl> wrote:


Znowu nie pokuszasz się o obiektywne spojrzenie na sprawę, tylko
oceniasz problem jedynie z punktu widzenia swoich wypraw.

Ale dlaczego uwazasz, ze tylko ty masz obiektywne spojrzenie na sprawe?

A wyprawy,
gdzie przynajmniej raz dziennie nie ma dostępu do sklepu - są wielką
rzadkością

Moze tak - wyprawy gdzie przymajmniej raz dziennie nie ma dostepu do sklpeu sa dla ciebie wielka rzadkoscia.



> Poza tym, mam wra enie, e w przypadku wielodniowego za amania pogody
> albo powa niejszej awarii roweru (lub np. namiotu albo ubrania, itp.)
> oczywi cie da si prze y , ale konieczna jest zmiana plan w + koszty.

Oczywiście, że jest konieczna, tylko, że szansa na takie awarie jest
znikoma,

Jasne. Tobie nigdy nie przytrafiaja sie awarie. Ale pomysl tez i innych.

Są preferowane głównie
przez ludzi dla których sensem wyprawy jest sama jazda na rowerze jako
taka, a nie cała jej otoczka; pozwala pokonywać większe dystanse na
rowerze, szczególnie w górach rośnie zasięg. A przy ograniczonym
czasie urlopu - jest to dla wielu dobra opcja.
Tu sie zgodze.
Ale - podkreslam - takim wyprawom blizej jest do maratonow i czystego sportu niz do wypraw jako takich, pojmowanych jako przygoda.
A ty wciaz nie mozesz tego rozumiec. I nie mozesz zrozumiec, ze ktos moze myslec inaczej niz ty.


Poza tym druga sprawa - czyli wielodniowe wyprawy typu enduro, w
górach, w poważnym terenie. Tutaj po prostu nie ma mowy o jeździe z
ciężkim bagażem, nie ma mowy nawet o jeździe z sakwami, bo te bardzo
prawdziwą terenową jazdę ograniczają. Na taki typ wypraw - jazda na
lekko jest jedynym rozwiązaniem
 A to akurat tez nie jest prawda.
TA

Data: 2011-10-19 07:21:12
Autor: Wilk
bagaz w turystyce
On 19 Paź, 15:36, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:

Ale dlaczego uwazasz, ze tylko ty masz obiektywne spojrzenie na sprawe?

Moze tak - wyprawy gdzie przymajmniej raz dziennie nie ma dostepu do
sklepu sa dla ciebie wielka rzadkoscia.

Jasne. Tobie nigdy nie przytrafiaja sie awarie. Ale pomysl tez i innych.

Popisz jeszcze w tym guście - to się pośmiejemy analizując
zaawansowane stadium manii prześladowczej. Każda moja wypowiedź jest
dla Ciebie pretekstem do ataku osobistego; dlatego trudno, żeby
ktokolwiek w ogóle poważniej Cię traktował i nawet próbował z Tobą
dyskutować.


A wracając do tematu (bo zapomniałem o tym napisać wcześniej) - szansa
awarii bynajmniej nie jest taka sama przy jeździe z bagażem Ultra
Light jak przy jeździe z 30kg bagażem w 4-5 sakwach. Bo gros awarii na
wyprawach (rozwalone obręcze, rozcentrowane koła, połamane szprychy,
przetarte bądź rozdarte opony, połamane bagażniki, pourywane haki od
sakw) - wynika właśnie z za dużego obciążenia. Dlatego jadąc z bagażem
w okolicach 10kg - ta kwestia wygląda zupełnie inaczej. Zdecydowanie
najwięcej awarii miałem na wyprawie na Nordkapp, gdzie jechałem aż z
40kg bagażu. Innymi słowy - na wyprawach "na lekko" wcale nie potrzeba
tylu część zapasowych nie potrzeba zaawansowanych zestawów do
wszelakich napraw jakie wozi ze sobą Paweł Pontek, wystarczą
podstawowe klucze, łyżka, dętka i pompka


Tu sie zgodze.
Ale - podkreslam - takim wyprawom blizej jest do maratonow i czystego
sportu niz do wypraw jako takich, pojmowanych jako przygoda.
A ty wciaz nie mozesz tego rozumiec. I nie mozesz zrozumiec, ze ktos
moze myslec inaczej niz ty.

I kto tu nie umie zrozumieć, że ktoś może mysleć inaczej???
Nigdzie nie odbieram ludziom jeżdżącym nawet po 20km miana rowerowych
podróżników, bo wiem, że nie kilometry są wyznacznikiem powodzenia
wyprawy, choć sam mam inny punkt widzenia. Natomiast to właśnie Ty
byłeś łaskaw napisać "Ale - podkreslam - takim wyprawom blizej jest do
maratonow i czystego sportu niz do wypraw jako takich, pojmowanych
jako przygoda"

"Pojmowanych jak przygoda" - a ja się pytam - PRZEZ KOGO pojmowanych?
Przez Ciebie? To jest właśnie dokładnie to co byłeś mi łaskaw zarzucić
- brak zrozumienia, że ktoś może myśleć inaczej. Setki ludzi jeździ na
wyprawy z dużym przebiegiem kilometrowym - i dla nich jak najbardziej
jest to WSPANIAŁA PRZYGODA, nie Ty będziesz o tym arbitralnie
decydował.


 A to akurat tez nie jest prawda.

Spuśćmy już zasłonę miłosierdzia na tą wypowiedź, bo nie masz
zielonego pojęcia o czym piszesz. Próba obrony tezy, że w trudnym
terenie jazda z dużym obciążeniem jest tak samo prosta jak z
minimalnym - świadczy tylko o zupełnym braku doświadczenia w tej
kwestii. Właśnie w trudnym terenie na zmniejszonym bagażu zyskuje się
zdecydowanie najwięcej, a z sakwami wieloma drogami - po prostu się
nie pojedzie, bo owe drogi są na to za wąskie, bo sie zahaczy o krzaki
czy drzewo itd.. Na takich wyjazdach zdecydowanie najlepiej sprawdza
się plecak, a każde poważniejsze obciążenie na rowerze wpływa ujemnie
na jakość jazdy. Innymi słowy - z sakwami będzie się rower pchało w
masie miejsc, gdzie bez nich się przejedzie; tak więc w terenie (co
jest istotą wyprawy enduro) sobie wiele nie pojeździmy.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2011-10-19 16:50:06
Autor: Titus Atomicus
bagaz w turystyce
In article <b127d809-1132-4ec1-b38b-87f9bc2c5345@c1g2000vbw.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:

On 19 Paź, 15:36, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:

> Ale dlaczego uwazasz, ze tylko ty masz obiektywne spojrzenie na sprawe?

> Moze tak - wyprawy gdzie przymajmniej raz dziennie nie ma dostepu do
> sklepu sa dla ciebie wielka rzadkoscia.

> Jasne. Tobie nigdy nie przytrafiaja sie awarie. Ale pomysl tez i innych.

Popisz jeszcze w tym guście - to się pośmiejemy analizując
zaawansowane stadium manii prześladowczej.

Wiesz, zadna mania przesladowcza nie jest powodem do smiechu.
U ciebie do kompleksu czaka norisa dochodzi zdaje sie i podwojne widzenie.
Chyba, ze wypowiadasz sie za tych ktorych mam w KFie.

Każda moja wypowiedź jest
dla Ciebie pretekstem do ataku osobistego;

Chyba ci sie cos pomylilo.
Gdzie tu atak? Po prostu tobie zadne awarie sie zdarzaja. Zwrocilem ci tylko uwage, ze jestes wyjatkowy. I zebys czasem pomyslal i o maluczkich.
A ty traktujesz to jako atak.
Dziwne.

dlatego trudno, żeby
ktokolwiek w ogóle poważniej Cię traktował i nawet próbował z Tobą
dyskutować.
No wlasnie.
Naprawde dziwie sie, ze wciaz z mna dyskutujesz.

TA

Data: 2011-10-19 16:55:53
Autor: Titus Atomicus
bagaz w turystyce
In article <b127d809-1132-4ec1-b38b-87f9bc2c5345@c1g2000vbw.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:



A wracając do tematu (bo zapomniałem o tym napisać wcześniej) - szansa
awarii bynajmniej nie jest taka sama przy jeździe z bagażem Ultra
Light jak przy jeździe z 30kg bagażem w 4-5 sakwach. Bo gros awarii na
wyprawach (rozwalone obręcze, rozcentrowane koła, połamane szprychy,
przetarte bądź rozdarte opony, połamane bagażniki, pourywane haki od
sakw) - wynika właśnie z za dużego obciążenia.

To dziwne. Bo mi na moich wycieczkach, mimo ciezkiego bagazu nic sie nie urywa. W tej Afryce nie pekla mi nawet zadna szprycha.

Dlatego jadąc z bagażem
w okolicach 10kg - ta kwestia wygląda zupełnie inaczej. Zdecydowanie
najwięcej awarii miałem na wyprawie na Nordkapp, gdzie jechałem aż z
40kg bagażu. Innymi słowy - na wyprawach "na lekko" wcale nie potrzeba
tylu część zapasowych nie potrzeba zaawansowanych zestawów do
wszelakich napraw jakie wozi ze sobą Paweł Pontek, wystarczą
podstawowe klucze, łyżka, dętka i pompka

IMHO nie wystarcza. Bo wystarczy ze cos sie stanie - chocby peknie szprycha - to oznacza koniec wycieczki.
Podobnie ze sprzetem biwakowym - masz ograniczenie w postaci trzymania sie glownych drog i sklepow.
TA

Data: 2011-10-19 16:59:44
Autor: Titus Atomicus
bagaz w turystyce
In article <b127d809-1132-4ec1-b38b-87f9bc2c5345@c1g2000vbw.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:

> Tu sie zgodze.
> Ale - podkreslam - takim wyprawom blizej jest do maratonow i czystego
> sportu niz do wypraw jako takich, pojmowanych jako przygoda.
> A ty wciaz nie mozesz tego rozumiec. I nie mozesz zrozumiec, ze ktos
> moze myslec inaczej niz ty.

I kto tu nie umie zrozumieć, że ktoś może mysleć inaczej???

No wlasnie ty.

Nigdzie nie odbieram ludziom jeżdżącym nawet po 20km miana rowerowych
podróżników, bo wiem, że nie kilometry są wyznacznikiem powodzenia
wyprawy, choć sam mam inny punkt widzenia.

ROTFL

Natomiast to właśnie Ty
byłeś łaskaw napisać "Ale - podkreslam - takim wyprawom blizej jest do
maratonow i czystego sportu niz do wypraw jako takich, pojmowanych
jako przygoda"

"Pojmowanych jak przygoda" - a ja się pytam - PRZEZ KOGO pojmowanych?
Przez Ciebie? To jest właśnie dokładnie to co byłeś mi łaskaw zarzucić
- brak zrozumienia, że ktoś może myśleć inaczej. Setki ludzi jeździ na
wyprawy z dużym przebiegiem kilometrowym - i dla nich jak najbardziej
jest to WSPANIAŁA PRZYGODA, nie Ty będziesz o tym arbitralnie
decydował.

Znowu sie osmieszasz.
Zieew.
Moze moglbys sie laskawie trzymac jakiejs jednej tezy?
Przynajmniej w jednym poscie.

>  A to akurat tez nie jest prawda.

Spuśćmy już zasłonę miłosierdzia na tą wypowiedź, bo nie masz
zielonego pojęcia o czym piszesz.

IMHO mam.

Próba obrony tezy, że w trudnym
terenie jazda z dużym obciążeniem jest tak samo prosta jak z
minimalnym - świadczy tylko o zupełnym braku doświadczenia w tej
kwestii. Właśnie w trudnym terenie na zmniejszonym bagażu zyskuje się
zdecydowanie najwięcej, a z sakwami wieloma drogami - po prostu się
nie pojedzie, bo owe drogi są na to za wąskie, bo sie zahaczy o krzaki
czy drzewo itd.. Na takich wyjazdach zdecydowanie najlepiej sprawdza
się plecak, a każde poważniejsze obciążenie na rowerze wpływa ujemnie
na jakość jazdy. Innymi słowy - z sakwami będzie się rower pchało w
masie miejsc, gdzie bez nich się przejedzie; tak więc w terenie (co
jest istotą wyprawy enduro) sobie wiele nie pojeździmy.

Ale daje nam to niezaleznosc i mobilnosc.
Cos za cos.
Wiec bajdurzysz.

TA

Data: 2011-10-20 12:01:10
Autor: Dąbrowski
bagaz w turystyce
W dniu 2011-10-19 16:21, Wilk pisze:

Zdecydowanie
najwięcej awarii miałem na wyprawie na Nordkapp, gdzie jechałem aż z
40kg bagażu.

A coś Ty tam wiózł, że aż tyle ważył Twój bagaż?

Data: 2011-10-20 16:11:15
Autor: Titus Atomicus
bagaz w turystyce
In article <4e9ff17c$0$5799$65785112@news.neostrada.pl>,
 Dąbrowski <niespamowi_rdabrowski@autograf.pl> wrote:

W dniu 2011-10-19 16:21, Wilk pisze:
>
> Zdecydowanie
> najwięcej awarii miałem na wyprawie na Nordkapp, gdzie jechałem aż z
> 40kg bagażu.

A coś Ty tam wiózł, że aż tyle ważył Twój bagaż?

Hi, hi. Pewnie konserwy.
Norwegia to drogi kraj.

TA

Data: 2011-10-21 21:28:44
Autor: Dąbrowski
bagaz w turystyce
W dniu 2011-10-20 16:11, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:
In article<4e9ff17c$0$5799$65785112@news.neostrada.pl>,
  Dąbrowski<niespamowi_rdabrowski@autograf.pl>  wrote:

W dniu 2011-10-19 16:21, Wilk pisze:

Zdecydowanie
najwięcej awarii miałem na wyprawie na Nordkapp, gdzie jechałem aż z
40kg bagażu.

A coś Ty tam wiózł, że aż tyle ważył Twój bagaż?

Hi, hi. Pewnie konserwy.
Norwegia to drogi kraj.

Wiem, bo byłem. Ale cały mój bagaż w dniu wyjazdu ważył 26 kg, łącznie z konserwami, zupkami wietnamskimi, namiotem, ciepłymi ubraniami itd. Ja byłem miesiąc, być może Michał był dłużej to więcej konserw z sobą zabrał.

Data: 2011-10-19 14:29:23
Autor: Menel
bagaz w turystyce
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world napisał(a):
> Są preferowane głównie
> przez ludzi dla których sensem wyprawy jest sama jazda na rowerze jako
> taka, a nie cała jej otoczka; pozwala pokonywać większe dystanse na
> rowerze, szczególnie w górach rośnie zasięg. A przy ograniczonym
> czasie urlopu - jest to dla wielu dobra opcja.
Tu sie zgodze.
Ale - podkreslam - takim wyprawom blizej jest do maratonow i czystego sportu niz do wypraw jako takich, pojmowanych jako przygoda.
A ty wciaz nie mozesz tego rozumiec. I nie mozesz zrozumiec, ze ktos moze myslec inaczej niz ty.
> >
A ja się nie zgodzę. 1kg bagażu = 1% całego zestawu więc różnica np. 5kg nie ma praktycznie wpływu na ilość przejechanych kilometrów. A dodatkowy zestaw ciepłych i suchych ciuchów do spania który waży z kilogram już ma. --


Data: 2011-10-19 16:17:33
Autor: Paweł Pontek
bagaz w turystyce
W dniu 2011-10-19 14:09, Wilk pisze:
On 14 Paź, 10:24, Paweł Pontek<ppon...@poczta.onet.pl>  wrote:

-- - I don't carry food, except some emergency food in extreme cases. I
eat cold food bought in supermarkets (in western-type countries) or eat
at cheap restorants and markets in other countries.

Jak to si ma do jazdy po terenach z kiepsk baz spo ywczo-noclegow ?


Takie zarzuty byłyby na miejscu - gdyby jego podróż była teorią.

To nie są zarzuty tylko pytanie na które nie odpowiedziałeś

Ale
on przejechał cały Pamir i Karakorum Highway (czyli tereny z bardzo
marną bazą noclegowo-żywieniową) z tym ekwipunkiem - i tego nie sposób
zanegować. Pisze wyraźnie, że jest w stanie wytrzymać kilka dni na
suchym prowiancie, taką po prostu ma filozofię podróży; na trasie jaką
zaplanował - jest samowystarczalny. Bo samowystarczalność to nie jest
wożenie żarcia na całą podróż, to jest wożenie tyle żarcia - by sobie
dać radę do kolejnego sklepu.

Michał - przeczysz sam sobie:

Najpierw dajesz tego gościa jako przykład jazdy w terenach gdzie nie ma dostępu do żarcia:

W dniu 2011-10-13 00:52, Wilk pisze:
>
> Dla tych,
> których interesują realne wyprawy i prawdziwe doświadczenia polecam
> relację Igora Kovse z trasy Duszanbe - Pamir Highway - Karakorum
> Highway - Delhi. Niemal 3,5 tys km po górach przekraczających 4tys m,
> po terenach z bardzo kiepską bazą spożywczo-noclegową.
[...]

No to ja się pytam jak można jechać przez tereny, określane przez Ciebie jako "z bardzo kiepską bazą spożywczo-noclegową" mając przy sobie tylko "some emergency food in extreme cases"? (dalej facet pisze, że to waży 200g !!!)

Albo Ty tereny, które określasz jako: "bardzo kiepską bazą spożywczo-noclegową" to znaczy, że sklep nie jest co kilka kilometrów, albo ja nie umiem czytać? Moim zdaniem, nie da się jechać na 200g żarcia przez tereny, które rzeczywiście zasługują na miano "z bardzo kiepską bazą spożywczo-noclegową".


A wyprawy,
gdzie przynajmniej raz dziennie nie ma dostępu do sklepu - są wielką
rzadkością

Ty chyba nie rozumiesz słowa 'wyprawy' ?
:-)))))))))

Poza tym druga sprawa - czyli wielodniowe wyprawy typu enduro, w
górach, w poważnym terenie.

Rozumiem, że masz na myśli Tatry
:-)))))))))

PABLO

Data: 2011-10-19 07:44:26
Autor: Wilk
bagaz w turystyce
On 19 Paź, 16:17, Paweł Pontek <ppon...@poczta.onet.pl> wrote:

Michał - przeczysz sam sobie:

Najpierw dajesz tego gościa jako przykład jazdy w terenach gdzie nie ma
dostępu do żarcia:

 > po terenach z bardzo kiepską bazą spożywczo-noclegową.

Bynajmniej nie przeczę. Napisałem po "terenach z bardzo kiepską bazą
spożywzo-noclegową" a nie po terenach bez dostępu do jedzenia, a to
"letka" różnica. Nawet w Pamirze spotkasz co jakiś czas sklepy i
osady, a na 2-3 dni Igor spokojnie da sobie rade z tym co ma. Lista
jego ekwipunku obejmuje stan z minimalnym zapasem żarcia, ale to nie
znaczy, że na 2-3 dni go w razie konieczności nie przewiezie. Wyprawy
ekstremalne (czyli bez żadnej cywilizacji) - jak juz napisałem
wcześniej to zupełnie inna kategoria, tutaj o "lajtowym" bagażu nie ma
mowy, bo trzeba przewozić duże zapasy jedzenia. Tylko, że na takie
wyprawy to jeżdżą promile promili ogółu wyprawowiczów.


No to ja się pytam jak można jechać przez tereny, określane przez Ciebie
jako "z bardzo kiepską bazą spożywczo-noclegową" mając przy sobie tylko
"some emergency food in extreme cases"? (dalej facet pisze, że to waży
200g !!!)

Nie rozumiesz tego co on pisze. Te 200g to żelzny zapas, który zawsze
ze sobą ma. Jesli np. wieczorem nie znajdzie sklepu - to zje to na
obiado-kolację. Jego trasa nie prowadzi przez Saharę tylko tereny,
gdzie rzadko (co 1-2 dni) - ale jest dostęp do sklepów

A wyprawy,
gdzie przynajmniej raz dziennie nie ma dostępu do sklepu - są wielką
rzadkością


Ty chyba nie rozumiesz słowa 'wyprawy' ?
:-)))))))))

Nie - to Ty nie rozumiesz. Na takiej podstawie jaką proponujesz - to
99,99% procent wypraw rowerowych (również ze zdecydowaną większością
Twoich wyjazdów) straciłoby to miano.

> Poza tym druga sprawa - czyli wielodniowe wyprawy typu enduro, w
> górach, w poważnym terenie.

Rozumiem, że masz na myśli Tatry

Nie - mam na myśli jazdę terenową typu enduro (czyli w polskim wydaniu
przede wszystkim Beskidach), nie tylko po drogach szutrowych, ale i po
cięższym terenie. Nawet i z minimalnie obładowanym rowerem jest już
wystarczająco ciężko, o sensownej jeździe z sakwami po wielu szlakach
nie ma mowy.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2011-10-20 14:06:53
Autor: Paweł Pontek
bagaz w turystyce
W dniu 2011-10-19 16:44, Wilk pisze:
On 19 Paź, 16:17, Paweł Pontek<ppon...@poczta.onet.pl>  wrote:

Michał - przeczysz sam sobie:

Najpierw dajesz tego gościa jako przykład jazdy w terenach gdzie nie ma
dostępu do żarcia:

  >  po terenach z bardzo kiepską bazą spożywczo-noclegową.

Bynajmniej nie przeczę. Napisałem po "terenach z bardzo kiepską bazą
spożywzo-noclegową" a nie po terenach bez dostępu do jedzenia, a to
"letka" różnica. Nawet w Pamirze spotkasz co jakiś czas sklepy i
osady, a na 2-3 dni Igor spokojnie da sobie rade z tym co ma.

Jak zwykle manipulujesz, ale ...

Waga która została podana przez Ciebie jako przykład turystyki bez zbędnych obciążeń nie obejmuje zapasów nawet w takiej ilości. Poza tym, gdzie na rowerze ten zapas (na 2-3 dni) miałby być przewieziony (zobacz sobie na wykaz ekwipunku tego gościa)(pomijam już samo przyrządzenie)?


Gdybyś był rzetelny to byś nie pisał, że gość miał tylko 7 kg ekwipunku:

W dniu 2011-10-13 00:52, Wilk pisze:
[...]
> Ile miał bagażu Igor? Niecałe 7kg! Nie da się?
> http://www.crazyguyonabike.com/doc/?o=3Tzut&doc_id=4100&v=Us&term=karakoram&context=all



.... bo jak sam wyżej zauważyłeś (trzeba uwzględnić zapasy prowiantu) - to nieprawda !!!



A wyprawy,
gdzie przynajmniej raz dziennie nie ma dostępu do sklepu - są wielką
rzadkością


Ty chyba nie rozumiesz słowa 'wyprawy' ?
:-)))))))))

Nie - to Ty nie rozumiesz. Na takiej podstawie jaką proponujesz - to
99,99% procent wypraw rowerowych (również ze zdecydowaną większością
Twoich wyjazdów) straciłoby to miano.

Bo tak jest.
Jak już zauważył Titus - w dzisiejszych czasach praktycznie nie ma już miejsca na wyprawy w tego słowa znaczeniu.


PABLO

Data: 2011-10-20 06:20:52
Autor: Wilk
bagaz w turystyce
On 20 Paź, 14:06, Paweł Pontek <ppon...@poczta.onet.pl> wrote:

Waga która została podana przez Ciebie jako przykład turystyki bez
zbędnych obciążeń nie obejmuje zapasów nawet w takiej ilości. Poza tym,
gdzie na rowerze ten zapas (na 2-3 dni) miałby być przewieziony (zobacz
sobie na wykaz ekwipunku tego gościa)(pomijam już samo przyrządzenie)?

Oczywiście, że się da, zobacz sobie jak wyglądają np. ultra-lekkie
plecaki przydatne na takie akcje. Pojemność koło 20l, nie ważą 100g a
pakuje się je do wielkości 5-6cmx3cm

... bo jak sam wyżej zauważyłeś (trzeba uwzględnić zapasy prowiantu) -
to nieprawda !!!

A dlaczego założyłeś, że on musi aż tyle tego prowiantu wozić? Zauważ,
że jadąc na lekko po wysokich górach ma znacznie większy zasięg od
obładowanego rowerzysty. Przejeżdżając ok. 100km dziennie szansa na
jeden sklep dziennie, czy ewentualnie zaopatrzenie u mieszkańców (a
tam gościnność ma trochę inne oblicze niż u nas) - nie jest mała, więc
wcale tego nie musi tyle wozić. Zresztą na ten wyjazd to miał (jak na
niego) dużo bagażu (wysokie góry, dość zimno). Jadąc np. do Afryki
schodził spokojnie poniżej 5kg.

A np. mój znajomy przejechał w tym roku Alpy z bagażem nawet PONIŻEJ
3KG (sic!)  i pogodę miał naprawdę marną, tak więc spokojnie się da.,
polecam galerię z jego wyprawy:

https://picasaweb.google.com/105323749854885357843/VIII2011AuLPY

> Nie - to Ty nie rozumiesz. Na takiej podstawie jaką proponujesz - to
> 99,99% procent wypraw rowerowych (również ze zdecydowaną większością
> Twoich wyjazdów) straciłoby to miano.

Bo tak jest.
Jak już zauważył Titus - w dzisiejszych czasach praktycznie nie ma już
miejsca na wyprawy w tego słowa znaczeniu.

To nie chodzi o to (zresztą takie wyprawy jak najbardziej są)
 - tylko o to, że drastycznie zawężasz pojęcie wyprawy, polecam
definicję:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wyprawa

Wyprawa to po prostu podróż w celu turystycznym, więc nie dorabiaj do
ego za dużej ideologii
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2011-10-20 16:23:01
Autor: Paweł Pontek
bagaz w turystyce
W dniu 2011-10-20 15:20, Wilk pisze:
On 20 Paź, 14:06, Paweł Pontek<ppon...@poczta.onet.pl>  wrote:

Waga która została podana przez Ciebie jako przykład turystyki bez
zbędnych obciążeń nie obejmuje zapasów nawet w takiej ilości.

[...]

... bo jak sam wyżej zauważyłeś (trzeba uwzględnić zapasy prowiantu) -
to nieprawda !!!

A dlaczego założyłeś, że on musi aż tyle tego prowiantu wozić? Zauważ,
że jadąc na lekko po wysokich górach ma znacznie większy zasięg od
obładowanego rowerzysty. Przejeżdżając ok. 100km dziennie szansa na
jeden sklep dziennie, czy ewentualnie zaopatrzenie u mieszkańców (a
tam gościnność ma trochę inne oblicze niż u nas) - nie jest mała, więc
wcale tego nie musi tyle wozić.

Zwróć uwagę, że sam napisałeś:

W dniu 2011-10-19 16:44, Wilk pisze:
>
> Bynajmniej nie przeczę. Napisałem po "terenach z bardzo kiepską bazą
> spożywzo-noclegową" a nie po terenach bez dostępu do jedzenia, a to
> "letka" różnica. Nawet w Pamirze spotkasz co jakiś czas sklepy i
> osady, a na 2-3 dni Igor spokojnie da sobie rade z tym co ma. Lista
> jego ekwipunku obejmuje stan z minimalnym zapasem żarcia, ale to nie
> znaczy, że na 2-3 dni go w razie konieczności nie przewiezie.

Czyli chodzi o 2-3 dni, a nie o 100 km i szybkość jazdy nie ma w tym przypadku znaczenia. Jak szybko by nie jechał musi mieć żarcie na te 2-3 dni, a to już się nie mieści w limicie 7 kg o czym Ty pisałeś.

Zatem po raz kolejny udowodniłem Ci, że nie masz racji - CBDU (czyt. Co Było Do Udowodnienia). Dodatkowo widać jak na dłoni, że kręcisz.



A np. mój znajomy przejechał w tym roku Alpy z bagażem nawet PONIŻEJ
3KG (sic!)  i pogodę miał naprawdę marną, tak więc spokojnie się da.


Przecież ja nigdy nie twierdziłem inaczej:

W dniu 2011-10-14 09:41, Paweł Pontek pisze:
> W dniu 2011-10-12 19:04, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:
>
>>
>> Ale podtrzymuje zdanie, ze nie da sie jechac na takie wyjazdy z 7 czy
>> nawet 15 kilogramowym bagazem. Jak przekonywal Wilk.
>>
>
> Moim zdaniem 'się da' (nawet całkiem na lekko - piszę całkiem poważnie)


Znowu wpychasz mi do gęby nieprawdę - już raz Ci napisałem, że masz wyimaginowany obraz mojej osoby, z którym dyskutujesz a - cytując Ciebie - "świat realny" jest obok.



P.S.

To nie chodzi o to (zresztą takie wyprawy jak najbardziej są)
  - tylko o to, że drastycznie zawężasz pojęcie wyprawy, polecam
definicję:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wyprawa

Wyprawa to po prostu podróż w celu turystycznym, więc nie dorabiaj do
ego za dużej ideologii

Michał - już przypadku dyskusji nt. nazewnictwa hal w Tatrach wykazałeś całkowitą ignorancję (jak się okazało, że nie masz racji, napisałeś, że nie ma to znaczenia ...) - tak więc w tej kwestii też nie mamy o czym gadać. Masz rację - czy to wystarczy?

PABLO

Data: 2011-10-20 10:08:28
Autor: Wilk
bagaz w turystyce
On 20 Paź, 16:23, Paweł Pontek <ppon...@poczta.onet.pl> wrote:

Czyli chodzi o 2-3 dni, a nie o 100 km i szybkość jazdy nie ma w tym
przypadku znaczenia. Jak szybko by nie jechał musi mieć żarcie na te 2-3
dni, a to już się nie mieści w limicie 7 kg o czym Ty pisałeś.

Nudzisz jak stara baba, czepiasz się do słówek a nie rozumiesz (lub
udajesz że nie rozumiesz) sensu wypowiedzi. Nie wiem dokładnie ile
realnie musiał tego jedzenia wozić - czy 1kg, czy 2kg, czy w ogóle,
natomiast wiem, że jest to teren z bardzo kiepską bazą spożywczo-
noclegową (ale nie tak by w zasięgu 300km nie było niczego) i wiem że
w razie konieczności te 2-3kg (potrzebne na owe 300km) przewieźć radę
da. Czepiasz się jak nawiedzony do tych 7kg - tymczasem zupełnie nie o
to chodzi czy to było 4,7kg, 6,8kg czy 8,9kg. Chodzi o to, że tego
bagażu było bardzo mało jak na skalę wyzwania. Igor przejechał z tak
małym ekwipunkiem jedne z najwyższych dróg na Ziemi, gdzie okrągły rok
jest ryzyko mrozu, śniegu, lawin, zablokowania drogi na parę dni,
gdzie jedzie się wiele kilometrów na ogromnych wysokościach przy
rozrzedzonym powietrzu itd. I za to - chapeau bas!

Zatem po raz kolejny udowodniłem Ci, że nie masz racji - CBDU (czyt. Co
Było Do Udowodnienia). Dodatkowo widać jak na dłoni, że kręcisz..

Udowodniłeś jedynie to, że niewiele zrozumiałeś z tego co napisałem

> Wyprawa to po prostu podróż w celu turystycznym, więc nie dorabiaj do
> ego za dużej ideologii

Michał - już przypadku dyskusji nt. nazewnictwa hal w Tatrach wykazałeś
całkowitą ignorancję (jak się okazało, że nie masz racji, napisałeś, że
nie ma to znaczenia ...) - tak więc w tej kwestii też nie mamy o czym
gadać.

A co ma piernik do wiatraka? Nie jestem geografem, więc teksty o
całkowitej ignorancji sobie daruj (przypominam, że chodziło o to że
nazwałem halę w Tatrach połoniną), bo tak samo można nazwać człowieka
który twierdzi że GPS jest niepotrzebnym gadżetem (nawet go nie
używając). Zapomniałeś bowiem dodać - że ja podpis zmieniłem,
natomiast Ty ze swoich totalnych bredni na temat GPS się nie
wycofałeś.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2011-10-20 18:59:35
Autor: Menel
bagaz w turystyce
Wilk <m-wolff@wp.pl> napisał(a):
Chodzi o to, =BFe tego
baga=BFu by=B3o bardzo ma=B3o jak na skal=EA wyzwania. Igor przejecha=B3 z
=
tak
ma=B3ym ekwipunkiem jedne z najwy=BFszych dr=F3g na Ziemi, gdzie
okr=B1g=B3=
y rok
jest ryzyko mrozu, =B6niegu, lawin, zablokowania drogi na par=EA dni,
gdzie jedzie si=EA wiele kilometr=F3w na ogromnych wysoko=B6ciach przy
rozrzedzonym powietrzu itd. I za to - chapeau bas!

Przypominam, źe Igor większość nocy przespał w hotelach a trasa została mocno skrócona bo miał dosyć.

--


Data: 2011-10-20 19:16:49
Autor: Paweł Pontek
bagaz w turystyce
W dniu 2011-10-20 19:08, Wilk pisze:

Nudzisz jak stara baba,
[...]

Czyżby skończyły Ci się argumenty?

PABLO

Data: 2011-10-20 10:29:41
Autor: Wilk
bagaz w turystyce
On 20 Paź, 19:16, Paweł Pontek <ppon...@poczta.onet.pl> wrote:

Czyżby skończyły Ci się argumenty?

Widzę, że Tobie się właśnie skończyły skoro nic więcej nie masz do
napisania na moją wypowiedź; a do tego jeszcze raczyłeś mi wyciągnąć
drobny błąd sprzed miesiąca - to się nazywa właśnie brak argumentów.
Hala od połoniny niczym się nie różni, połonina jest to po prostu
regionalna nazwa hali, przypisana regionu Karpat Wschodnich. Tak więc
de facto jest to to samo, cały mój błąd (który raczyłeś nazwać
"całkowitą ignorancją") polegał na tym, że nie wiedziałem że jest to
pojęcie przypisane do konkretnego rejonu.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2011-10-20 20:23:07
Autor: Paweł Pontek
bagaz w turystyce
W dniu 2011-10-20 19:29, Wilk pisze:

Hala od połoniny niczym się nie różni, połonina jest to po prostu
regionalna nazwa hali, przypisana regionu Karpat Wschodnich. Tak więc
de facto jest to to samo

Hala od połoniny bardzo się różni. Znowu piszesz o czymś, o czym nie masz bladego pojęcia.

PABLO

Data: 2011-10-20 11:37:54
Autor: Wilk
bagaz w turystyce
On 20 Paź, 20:23, Paweł Pontek <ppon...@poczta.onet.pl> wrote:

Hala od połoniny bardzo się różni. Znowu piszesz o czymś, o czym nie
masz bladego pojęcia.

Ty wiesz jedno, a encyklopedia PWN drugie:
http://netsprint.encyklopedia.pwn.pl/haslo.php?id=3960055

Chcesz dalej podyskutować w tej mierze z autorami encyklopedii - be my
guest ;))

--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2011-10-20 20:52:43
Autor: Paweł Pontek
bagaz w turystyce
W dniu 2011-10-20 20:37, Wilk pisze:
On 20 Paź, 20:23, Paweł Pontek<ppon...@poczta.onet.pl>  wrote:

Hala od połoniny bardzo się różni. Znowu piszesz o czymś, o czym nie
masz bladego pojęcia.

Ty wiesz jedno, a encyklopedia PWN drugie:
http://netsprint.encyklopedia.pwn.pl/haslo.php?id=3960055

Chcesz dalej podyskutować w tej mierze z autorami encyklopedii

Nadal podtrzymuję, że tatrzańska hala, którą nazwałeś połoniną, nie jest połoniną i nie chodzi tylko o regionalizm nazewniczy.

Inny charakter, inne rośliny, inne wysokości, inna geneza powstania, itp.

PABLO

Data: 2011-10-20 12:50:45
Autor: Wilk
bagaz w turystyce
On 20 Paź, 20:52, Paweł Pontek <ppon...@poczta.onet.pl> wrote:

> Ty wiesz jedno, a encyklopedia PWN drugie:
>http://netsprint.encyklopedia.pwn.pl/haslo.php?id=3960055

> Chcesz dalej podyskutować w tej mierze z autorami encyklopedii

Nadal podtrzymuję, że tatrzańska hala, którą nazwałeś połoniną, nie jest
połoniną i nie chodzi tylko o regionalizm nazewniczy.



Chcesz się kompromitować - to brnij dalej w tą uliczkę. Dla mnie
definicja PWN-u zamyka dyskusję w tej sprawie, trzeba niezłego tupetu
by podważać definicję poważnej encyklopedii - i to bez podania żadnych
rzeczowych argumentów (czyli opinii geografów lub innych naukowców bo
tylko takie tutaj mają wartość), a jedynie na podstawie własnego
"widzimisię". Jeśli zamiast przeprosić za tekst "Znowu piszesz o
czymś, o czym nie
masz bladego pojęcia" który skierowałeś do mnie, gdy napisałem, że
połonina to regionalna nazwa hali - próbujesz udowadniać, że
encyklopedia PWN się myli - wydajesz tylko świadectwo sobie; mi
wyciągasz błędy sprzed miesiąca, a samemu nie stać Cię na przyznanie
się do pomyłki.

Żeby było jasne - sprawdziłem hasło "połonina" również w książkowym
wydaniu encyklopedii, które mam w domu - definicja jest identyczna z
tą internetową

Inny charakter, inne rośliny, inne wysokości, inna geneza powstania, itp.

A co to ma do rzeczy? Czy hala bieszczadzka musi być tożsama z
tatrzańską czy soczyście zieloną alpejską (dużo bardziej różniącą się
od tatrzańskiej czy bieszczadzkiej) by zasługiwać na tą nazwę? Czy
Syrena 105 nie różni się od mercedesa? A czy oba te pojazdy nie są
samochodami? Hala to prostu jest pojęcie dość szerokie; natomiast
definicją słowa połonina - jest hala w Karpatach Wschodnich. Koniec,
kropka.

--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2011-10-20 22:54:57
Autor: Paweł Pontek
bagaz w turystyce
W dniu 2011-10-20 21:50, Wilk pisze:
On 20 Paź, 20:52, Paweł Pontek<ppon...@poczta.onet.pl>  wrote:


Inny charakter, inne rośliny, inne wysokości, inna geneza powstania, itp.

A co to ma do rzeczy? Czy hala bieszczadzka musi być tożsama z
tatrzańską czy soczyście zieloną alpejską (dużo bardziej różniącą się
od tatrzańskiej czy bieszczadzkiej) by zasługiwać na tą nazwę?
[...]

Hala to prostu jest pojęcie dość szerokie; natomiast
definicją słowa połonina - jest hala w Karpatach Wschodnich. Koniec,
kropka.

Michale, jeżeli, poza nazwą, nie dostrzegasz różnicy pomiędzy tatrzańską halą a bieszczadzką połoniną to ja Ci i tak nie wytłumaczę, że to zupełnie inna bajka.

PABLO

Data: 2011-10-20 15:03:40
Autor: Wilk
bagaz w turystyce
On 20 Paź, 22:54, Paweł Pontek <ppon...@poczta.onet.pl> wrote:

Michale, jeżeli, poza nazwą, nie dostrzegasz różnicy pomiędzy tatrzańską
halą a bieszczadzką połoniną to ja Ci i tak nie wytłumaczę, że to
zupełnie inna bajka.

Nie o tym jest rozmowa, rozmowa natomiast dotyczy definicji słowa
połonina, byłeś łaskaw mi zarzucić, że nie mam bladego pojęcia o czym
piszę, podczas gdy ja po prostu zacytowałem definicję połoniny z
encyklopedii PWN. A wyszło na to, że to właśnie Ty nie masz owego
pojęcia, masz jakąś prywatną definicję tego słowa, nijak się mającą do
wiedzy encyklopedycznej - i dalej próbujesz udowodnić, że masz rację,
bez jednego poważnego argumentu. Z ignorancją nie ma dyskusji

Nie można stosować pojęcia połonina względem hali w Tatrach (jak to
mylnie zrobiłem) - bo jest to regionalne określenie przypisane do
konkretnego obszaru górskiego; natomiast jak najbardziej wolno używać
pojęcia hala wobec bieszczadzkich połonin; aczkolwiek stosuje się je
dość rzadko, bo połonina jest IMO słowem bardziej obrazowym i
wysublimowanym, z tego właśnie powodu użyłem go wobec pięknej
tatrzańskiej hali.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2011-10-21 10:34:34
Autor: Paweł Pontek
bagaz w turystyce
W dniu 2011-10-21 00:03, Wilk pisze:

Nie można stosować pojęcia połonina względem hali w Tatrach (jak to
mylnie zrobiłem) - bo jest to regionalne określenie przypisane do
konkretnego obszaru górskiego;

Nie można - bo to coś zupełnie innego.

Dlatego nazwy bywają różne, bo określają różne rzeczy. Także w tym przypadku nie jest to kwestia regionalizmu, ale samego przedmiotu, który podlega określeniu.

natomiast jak najbardziej wolno używać
pojęcia hala wobec bieszczadzkich połonin

Równie dobrze, na każdy bezleśny kawałek grzbietu możesz mówić 'łąka'. Tyle, że tych łąk jest tak wiele rodzajów i tak bardzo się różnią, że wprowadzono stosowne nazewnictwo. Nazewnictwo, które dla znawcy takiego jak Ty jest po prostu zbędne, bo nie rozróżniasz tego co widzisz.

A czemu występują obok siebie takie pojęcia jak 'piętro hal' i 'piętro połonin' ? Czyżby geografowie, też byli z różnych stron Karpat?

.... może są jednak jakieś (zaryzykowałbym stwierdzenie istotne) różnice.

PABLO

Data: 2011-10-21 08:16:42
Autor: Wilk
bagaz w turystyce
On 21 Paź, 10:34, Paweł Pontek <ppon...@poczta.onet.pl> wrote:

Nie można - bo to coś zupełnie innego. Dlatego nazwy bywają różne, bo określają różne rzeczy. Także w tym
przypadku nie jest to kwestia regionalizmu, ale samego przedmiotu, który
podlega określeniu.

Nie kolego - połonina to jest regionalna nazwa hali. Taka jest
definicja tego słowa. Koniec, kropka. Zacytowałem definicję połoniny z
encyklopedii PWN i dalej dyskutować na ten temat nie będę; przykro mi
patrzeć jak w swoim zacietrzewieniu nie przyjmujesz tego faktu do
wiadomości i ośmieszasz się na podparcie swojej tezy prezentując
jedynie własne zdanie, które w tej kwestii jest całkowicie bez
znaczenia. Takie hasła tworzą na potrzeby encyklopedii zawodowi
geografowie, nie domorośli znawcy, którym coś tam się wydaje;
encyklopedia PWN jest autorytetem nieporównanie większym od zdania
Pawła Pontka, więc podważyć taką definicję może jedynie poważny
naukowiec, a nie facet, który lubi chodzić po połoninach. Na podobnej
zasadzie jak Ty - mogę napisać, że słońce porusza się dookoła Ziemi,
tylko tyle samo z tego wynika co i z Twojej wypowiedzi. Kończąc tą
idiotyczną rozmowę powtórzę jeszcze raz sentencję jednego z moich
profesorów na uczelni:
Z IGNORANCJĄ NIE MA DYSKUSJI
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2011-10-21 09:30:37
Autor: Marek
bagaz w turystyce
Wilk:

Z IGNORANCJĄ NIE MA DYSKUSJI
-- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Czytam ten wątek... i strach się w nim odezwać :). Dawno przestałem
łapać, co jest naprawdę jego tematem, choć wiem co stanowi o jego
dynamice.
Michał, nie myślałeś by poszerzyć sobie stopkę o tę mądrą uwagę?
Byłoby to uczciwsze niż tylko sam lans ;).

 Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world:

> każde poważniejsze obciążenie na rowerze wpływa ujemnie
> na jakość jazdy. Innymi słowy - z sakwami będzie się rower pchało w
> masie miejsc, gdzie bez nich się przejedzie; tak więc w terenie (co
> jest istotą wyprawy enduro) sobie wiele nie pojeździmy.

Ale daje nam to niezaleznosc i mobilnosc.
Cos za cos.
Wiec bajdurzysz.

Wilk bajdurzy w wielu kwestiach, ale trzeba przyznać, że ma do nich
czasem podstawy. Liznął już enduro, więc z grubsza czuje klimat. A Ty,
skoro ich nie masz, rzuć okiem na "mobilnośc" w górach na pierwszych
obrazkach albumu Tarasa: http://tiny.pl/h11g1
To czystej wody turystyka i ludzie się dobrze bawią, ale o mobilności
nie ma co gadać, choć konstrukcja ich maszyn na to pozwala.

Jak dla mnie ten wątek brnie za daleko i jak zwykle trąci stercum.
Skoro chciałeś zaspokoić ciekawość co do sposobów radzenia sobie z
bagażem w turystyce, a na dodatek dostrzegasz w publicznym Usenecie
coś takiego jak "swój wątek", to chociaż Ty kieruj dyskusję w tę
stronę.

Fajnie jak ludzie piszą o swoich doświadczeniach z bagażem. Do cudzych
wystarczy link.

--
Marek

Data: 2011-10-21 12:23:24
Autor: Wilk
bagaz w turystyce
On 21 Paź, 18:30, Marek <h....@op.pl> wrote:

Michał, nie myślałeś by poszerzyć sobie stopkę o tę mądrą uwagę?
Byłoby to uczciwsze niż tylko sam lans ;).

Nie odwracaj kota ogonem. Nie ja wyciągnąłem kwestię połonin, nie ja
przeciwstawiam własne zdanie definicji encyklopedii PWN.  A tylko tego
dotyczy moja uwaga o ignorancji
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2011-10-21 12:42:21
Autor: Marek
bagaz w turystyce
Wilk:
tylko tego dotyczy moja uwaga o ignorancji

Ups... a ja naiwnie sądziłem, że to dotyczy wszelkiej ignorancji :).

--
Marek

Data: 2011-10-23 09:18:41
Autor: Jan Srzednicki
bagaz w turystyce
On 2011-10-21, Wilk wrote:
On 21 PaĹş, 18:30, Marek <h....@op.pl> wrote:

Michał, nie myślałeś by poszerzyć sobie stopkę o tę mądrą uwagę?
Byłoby to uczciwsze niż tylko sam lans ;).

Nie odwracaj kota ogonem. Nie ja wyciągnąłem kwestię połonin, nie ja
przeciwstawiam własne zdanie definicji encyklopedii PWN.  A tylko tego
dotyczy moja uwaga o ignorancji

A przyszło Ci kiedyś do głowy, że definicje w encyklopedi są z założenia
uproszczone i skrĂłcone?

W szczególności, połoniny znane z Bieszczad są w dużej mierze tworem
antropogennym. Widać to dobrze gdy je porównać z Gorganami, gdzie
połoniny to w zasadzie głównie kosówka, a nie trawa.

Zaś piętro hal jest naturalnym szczeblem roślinności powyżej kosówki
właśnie - tyle, że to zupełnie nie ta wysokość, co Bieszczady.

Więc wybacz, ale jesteś ignorantem idącym w zaparte, zawierzywszy
uproszczonemu hasłu w encyklopedii.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2011-10-23 12:01:42
Autor: Paweł Pontek
bagaz w turystyce
W dniu 2011-10-23 11:18, Jan Srzednicki pisze:


W szczególności, połoniny znane z Bieszczad są w dużej mierze tworem
antropogennym. Widać to dobrze gdy je porównać z Gorganami, gdzie
połoniny to w zasadzie głównie kosówka, a nie trawa.

Zaś piętro hal jest naturalnym szczeblem roślinności powyżej kosówki
właśnie - tyle, że to zupełnie nie ta wysokość, co Bieszczady.


Co oczywiście oznacza, że to miejsca o całkowicie innym charakterze

Tak naprawdę tylko ktoś bardzo mało rozgarnięty może tego nie zauważyć już na pierwszy rzut oka. No ale to syndrom naszych czasów - większa wiara w to co napisane w Internecie niż w to, co się widzi na własne oczy (całkowite wyłączenie samodzielnego myślenia i wyciągania wniosków na rzecz ... wyszukiwarki).

PABLO

Data: 2011-10-23 08:16:47
Autor: Wilk
bagaz w turystyce
On 23 Paź, 12:01, Paweł Pontek <ppon...@poczta.onet.pl> wrote:

 No ale to syndrom naszych czasów - większa
wiara w to co napisane w Internecie niż w to, co się widzi na własne
oczy (całkowite wyłączenie samodzielnego myślenia i wyciągania wniosków
na rzecz ... wyszukiwarki).

Nie udawaj głupiego - definicja połoniny pochodzi z encyklopedii PWN w
wersji książkowej, a nie z żadnego internetu. To encyklopedia i
tworzący ją fachowcy definiują pewne pojęcia nie "domorośli naukowcy"
w stylu Pontka czy Srzednickiego. Nie jesteś geografem, nie jest nim
Srzednicki, więc Waszym zdaniem w tej mierze - to się za
przeproszeniem mogę podetrzeć. W tym wątku objawiłeś się po prostu
jako zarozumiały facet, któremu się wydaje że jego doświadczenia
turystyczne uprawniają go do podważania encyklopedycznych definicji,
że mam mu uwierzyć na słowo wbrew słowu encyklopedii.
I który PRZEDE WSZYSTKIM całą tą sprawę (sprzed dobrego miesiąca) za
grosz nie związaną z tematem obecnej dyskusji - wyciągnął tutaj tylko
żeby mi dokopać.

EOT w tej mierze, bo nie zamierzam się powtarzać setny raz; dla mnie
obowiązująca jest definicja z encyklopedii.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2011-10-23 18:04:06
Autor: Paweł Pontek
bagaz w turystyce
W dniu 2011-10-23 17:16, Wilk pisze:
"domorośli naukowcy"
w stylu Pontka czy Srzednickiego. Nie jesteś geografem, nie jest nim
Srzednicki, więc Waszym zdaniem w tej mierze - to się za
przeproszeniem mogę podetrzeć.

Witam w klubie!

PABLO

Data: 2011-10-23 23:08:42
Autor: Jan Srzednicki
bagaz w turystyce
On 2011-10-23, Paweł Pontek wrote:
W dniu 2011-10-23 17:16, Wilk pisze:
"domorośli naukowcy"
w stylu Pontka czy Srzednickiego. Nie jesteś geografem, nie jest nim
Srzednicki, więc Waszym zdaniem w tej mierze - to się za
przeproszeniem mogę podetrzeć.

Witam w klubie!

Bardzo mi miło. :)

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2011-10-23 22:31:14
Autor: Jan Srzednicki
bagaz w turystyce
On 2011-10-23, Wilk wrote:
On 23 Paź, 12:01, Paweł Pontek <ppon...@poczta.onet.pl> wrote:

 No ale to syndrom naszych czasĂłw - większa
wiara w to co napisane w Internecie niż w to, co się widzi na własne
oczy (całkowite wyłączenie samodzielnego myślenia i wyciągania wniosków
na rzecz ... wyszukiwarki).

Nie udawaj głupiego - definicja połoniny pochodzi z encyklopedii PWN w
wersji książkowej, a nie z żadnego internetu. To encyklopedia i
tworzący ją fachowcy definiują pewne pojęcia nie "domorośli naukowcy"
w stylu Pontka czy Srzednickiego. Nie jesteś geografem, nie jest nim
Srzednicki, więc Waszym zdaniem w tej mierze - to się za
przeproszeniem mogę podetrzeć.

Jedyne, kim się namiętnie podcierasz w tym wszystkim, to wyniesione do
rangi świętości autorytety. Szkoda, że w ząb nie potrafi do Ciebie
dotrzeć, że definicje z encyklopedii są siłą rzeczy uproszczone i
zgeneralizowane. Weź rusz dupę i zapoznaj się z pierwszą lepszą
publikacją o piętrach roślinności w polskich górach (bądź jeszcze lepiej
- ogólnie w Karpatach) a nie bezmyślnie klep czoło przed świętością
encyklopedii PWN. Żebyś się nie zdziwił, jak niektóre hasła w niej
potrafią powstawać.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2011-10-23 18:49:26
Autor: JK
bagaz w turystyce
Jan Srzednicki <w_at_wrzask_dot_pl@nowhere.invalid> napisał(a):
A przyszło Ci kiedyś do głowy, że definicje w encyklopedi są z założenia
uproszczone i skrĂłcone?

Nie jest moim zamiarem rozstrzygać czy połoniny i hale są tym samym. Dla mnie to jest śmieszne, że robi się z tego taki problem i zarzut. Ale jak już tak chcesz udowadniać racje to czy nie przyszło Ci do głowy, że "uproszczone" i " skrócone" to nie to samo co nieprawdziwe ?

Jak już nie encyklopedia PWN jest dla Ciebie autorytetem i źródłem solidnej wiedzy, to co proponujesz?



--


Data: 2011-10-23 23:01:25
Autor: Jan Srzednicki
bagaz w turystyce
On 2011-10-23,  JK wrote:
Jan Srzednicki <w_at_wrzask_dot_pl@nowhere.invalid> napisał(a):
A przyszło Ci kiedyś do głowy, że definicje w encyklopedi są z założenia
uproszczone i skrĂłcone?

Nie jest moim zamiarem rozstrzygać czy połoniny i hale są tym samym. Dla mnie to jest śmieszne, że robi się z tego taki problem i zarzut. Ale jak już tak chcesz udowadniać racje to czy nie przyszło Ci do głowy, że "uproszczone" i " skrócone" to nie to samo co nieprawdziwe ?

A niby gdzie doszedłem do takiego wniosku? Uproszczone to uproszczone.
Na potrzeby encyklopedii wystarczające, na potrzeby tej dyskusji już
nie.

Jak już nie encyklopedia PWN jest dla Ciebie autorytetem i źródłem solidnej wiedzy, to co proponujesz?

Jakbyś się cokolwiek zainteresował, to znalazłbyś parę publikacji
dostępnych w sieci. Na przykład:

http://epodkarpacie.com/index.php?page=guide&main_guide_id=1&usection_id=1%22

Są też oczywiście postulaty, że połoniny w pewnym stopniu są pochodzenia
naturalnego, z racji ciepłych wiatrów wiejących z Węgier - ale to
jeszcze bardziej powoduje, że połoniny są czymś innym, niż hale, mają
inne gatunki traw, ba, nawet pachną zupełnie inaczej.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2011-10-24 03:02:08
Autor: Titus Atomicus
bagaz w turystyce
In article <slrnja9764.1jqh.w_at_wrzask_dot_pl@oak.pl>,
 Jan Srzednicki <w_at_wrzask_dot_pl@nowhere.invalid> wrote:

On 2011-10-23,  JK wrote:
> Jan Srzednicki <w_at_wrzask_dot_pl@nowhere.invalid> napisal(a):

> skrócone" to nie to samo co nieprawdziwe ?

A niby gdzie doszedłem do takiego wniosku? Uproszczone to uproszczone.
Na potrzeby encyklopedii wystarczające, na potrzeby tej dyskusji już
nie.

Och, w encyklopediach tez zdarzaja sie bledy (w prawdzie duzo rzadziej niz w wiki, ale jednak).
Byc moze Wolff nawet o tym wie. Tylko ze chyba on wlasnie odkryl cos takiego jak Encyklopedia PWN. Poprzednio cytowal z reguly wikipedie.


Są też oczywiście postulaty, że połoniny w pewnym stopniu są pochodzenia
naturalnego, z racji ciepłych wiatrów wiejących z Węgier - ale to
jeszcze bardziej powoduje, że połoniny są czymś innym, niż hale, mają
inne gatunki traw, ba, nawet pachną zupełnie inaczej.

Ciekawe.
BTW
W ostatniej Turystyce (dodatek do GW) jest artykul pt w Ogrodzie przypraw.
Artykul nudny, jak to w Turystyce. I pewnie glupawy. Nie dalem rady przeczytac.
Ale jedno ze zdjec podpisane jest:
'Wedrowka przez poloniny Ghatow Zachodnich' (Ghaty, takie gory w Indiach).
TA

Data: 2011-10-24 16:47:37
Autor: Titus Atomicus
bagaz w turystyce
In article <Titus_Atomicus-7E7796.03020824102011@newsfeed.onet.pl>,
 Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote:

(w prawdzie duzo rzadziej niz w wiki, ale jednak).

WPRAWDZIE
No coz, jako czlowiek starej daty z trudnoscia trafiam w te klawisze.


TA

Data: 2011-10-21 22:27:19
Autor: Coaster
bagaz w turystyce
Wilk wrote:
On 21 Paź, 10:34, Paweł Pontek <ppon...@poczta.onet.pl> wrote:

Nie można - bo to coś zupełnie innego. Dlatego nazwy bywają różne, bo określają różne rzeczy. Także w tym
przypadku nie jest to kwestia regionalizmu, ale samego przedmiotu, który
podlega określeniu.

Nie kolego - połonina to jest regionalna nazwa hali. Taka jest
definicja tego słowa. Koniec, kropka. Zacytowałem definicję połoniny z
encyklopedii PWN i dalej dyskutować na ten temat nie będę; przykro mi
patrzeć jak w swoim zacietrzewieniu nie przyjmujesz tego faktu do
wiadomości i ośmieszasz się na podparcie swojej tezy prezentując
jedynie własne zdanie, które w tej kwestii jest całkowicie bez
znaczenia. Takie hasła tworzą na potrzeby encyklopedii zawodowi
geografowie, nie domorośli znawcy, którym coś tam się wydaje;
encyklopedia PWN jest autorytetem nieporównanie większym od zdania
Pawła Pontka, więc podważyć taką definicję może jedynie poważny
naukowiec, a nie facet, który lubi chodzić po połoninach. Na podobnej
zasadzie jak Ty - mogę napisać, że słońce porusza się dookoła Ziemi,
tylko tyle samo z tego wynika co i z Twojej wypowiedzi. Kończąc tą
idiotyczną rozmowę powtórzę jeszcze raz sentencję jednego z moich
profesorów na uczelni:
Z IGNORANCJĄ NIE MA DYSKUSJI

Skoro masz pelne zaufanie do PWN-u i poddajesz sie grzecznie autorytetom tego wydawnictwa, to musisz zaktualizowac swoja wiedze w temacie jezyka ojczystego - przeczytaj sobie, co jest napisane - nie w interniecie a w profesjonalnej, drukowanej publikacji - w "Nowym slowniku poprawnej polszczyzny" pod redakcja Andrzeja Markowskiego wydanym przez PWN w 1999 roku. A jest tam napisane na stronie 698 pod haslem "polonina": "trawiasty teren lezacy powyzej gornej granicy lasow, wykorzystywany czasem jako pastwisko". Specjalisci nawet sie nie zajakneli w temacie hali.

http://tinyurl.com/slownik-poprawnej-polszczyzny
http://tinyurl.com/polonina
http://tinyurl.com/spp-strona-698

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent choice
for the high-mileage rider who doesn't mind the fact
that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-10-21 15:28:42
Autor: Wilk
bagaz w turystyce
On 21 Paź, 22:27, Coaster <manyp...@mac.com> wrote:

Skoro masz pelne zaufanie do PWN-u i poddajesz sie grzecznie autorytetom
tego wydawnictwa, to musisz zaktualizowac swoja wiedze w temacie jezyka
ojczystego - przeczytaj sobie, co jest napisane - nie w interniecie a w
profesjonalnej, drukowanej publikacji - w "Nowym slowniku poprawnej
polszczyzny" pod redakcja Andrzeja Markowskiego wydanym przez PWN w 1999
roku. A jest tam napisane na stronie 698 pod haslem "polonina":
"trawiasty teren lezacy powyzej gornej granicy lasow, wykorzystywany
czasem jako pastwisko". Specjalisci nawet sie nie zajakneli w temacie hali.

http://tinyurl.com/slownik-poprawnej-polszczyznyhttp://tinyurl.com/poloninahttp://tinyurl.com/spp-strona-698

Podziwiam, podziwiam - że aż tak Ci się chciało mi dokopać, żeby aż
książki skanować i tu wrzucać ;))
Ale ta Twoja definicja wiele nie wnosi i nawet się nie łudź, że Paweł
Pontek ją zaakceptuje, bo na jej podstawie to hala w Tatrach jest 100%
połoniną i mógłbym wrócić do swojego starego podpisu ;))

Przy całym szacunku - "Nowy słownik poprawnej polszczyzny" - to nie
jest dzieło rangi "Encyklopedii PWN" i przy dwóch nieco różnych
definicjach - pierwszeństwo muszę dać encyklopedii; tym bardziej, że
pisał je językoznawca, nie geograf. Aczkolwiek przyznaję, że to jest
jakiś ciekawy argument w tej kwestii, a nie Pawłowe "widzimisię"
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2011-10-22 16:39:14
Autor: Titus Atomicus
bagaz w turystyce
In article <cda73ff1-26f0-46ca-8848-94d3132c7936@f5g2000vbz.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:


Przy całym szacunku - "Nowy słownik poprawnej polszczyzny" - to nie
jest dzieło rangi "Encyklopedii PWN" i przy dwóch nieco różnych
definicjach - pierwszeństwo muszę dać encyklopedii; tym bardziej, że
pisał je językoznawca, nie geograf. Aczkolwiek przyznaję, że to jest
jakiś ciekawy argument w tej kwestii, a nie Pawłowe "widzimisię"

Nie wiem jak to wplynie na twoj nabozny stosunek do Encyklopedii PWN.
Ale ja swego czasu pracowalem jako konsultant Encyklopedii PWN.

TA

Data: 2011-10-22 20:29:01
Autor: Coaster
bagaz w turystyce
Wilk wrote:
On 21 Paź, 22:27, Coaster <manyp...@mac.com> wrote:

Skoro masz pelne zaufanie do PWN-u i poddajesz sie grzecznie autorytetom
tego wydawnictwa, to musisz zaktualizowac swoja wiedze w temacie jezyka
ojczystego - przeczytaj sobie, co jest napisane - nie w interniecie a w
profesjonalnej, drukowanej publikacji - w "Nowym slowniku poprawnej
polszczyzny" pod redakcja Andrzeja Markowskiego wydanym przez PWN w 1999
roku. A jest tam napisane na stronie 698 pod haslem "polonina":
"trawiasty teren lezacy powyzej gornej granicy lasow, wykorzystywany
czasem jako pastwisko". Specjalisci nawet sie nie zajakneli w temacie hali.

http://tinyurl.com/slownik-poprawnej-polszczyznyhttp://tinyurl.com/poloninahttp://tinyurl.com/spp-strona-698

Podziwiam, podziwiam - że aż tak Ci się chciało mi dokopać, żeby aż
książki skanować i tu wrzucać ;))

To nie skany, to zdjecia z komorki. :-P

[...]

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent choice
for the high-mileage rider who doesn't mind the fact
that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-10-21 22:49:13
Autor: Marek
bagaz w turystyce [FLAME]
Coaster wrote:
Skoro masz pelne zaufanie do PWN-u i poddajesz sie grzecznie autorytetom tego wydawnictwa, to musisz zaktualizowac swoja wiedze w temacie jezyka ojczystego - przeczytaj sobie, co jest napisane - nie w interniecie a w profesjonalnej, drukowanej publikacji - w "Nowym slowniku poprawnej polszczyzny" pod redakcja Andrzeja Markowskiego wydanym przez PWN w 1999 roku. A jest tam napisane na stronie 698 pod haslem "polonina": "trawiasty teren lezacy powyzej gornej granicy lasow, wykorzystywany czasem jako pastwisko". Specjalisci nawet sie nie zajakneli w temacie hali.

http://tinyurl.com/slownik-poprawnej-polszczyzny
http://tinyurl.com/polonina
http://tinyurl.com/spp-strona-698

Ale wam odpierdala. Dyskutanci jednej książki. Bronicie Jedynie Słusznej Definicji normalnie jakby kurwa życie od tego zależało.

Jako lekarstwo proponuję sięgnąć każdej ze stron po pozycje wymienione w tym wątku i poszerzyć horyzonty. Jakoś profesorowie, którzy te encyklopedie napisali nie napierdalają się. Ale już wyznawcy tak.

Wstyd!
Marek

Data: 2011-10-21 15:47:56
Autor: Wilk
bagaz w turystyce [FLAME]
On 21 Paź, 22:49, Marek <.@.> wrote:

Ale wam odpierdala. Dyskutanci jednej książki. Bronicie Jedynie Słusznej
Definicji normalnie jakby kurwa życie od tego zależało.

Hipokryzja doskonała. Zapomniałeś już jak to się ostatnio oburzałeś że
odcinek Grześ - Rakoń ośmieliłem się nazwać granią? Jak to straszne
było, że w opisach zdjęć stosowałem wymiennie pojęcia szczyt, podjazd,
góra, przełęcz itd?
Tak więc zastosuj takie złote rady w swoim kierunku.


Osobiście mi ta cała sprawa wisi - połonina czy hala to dla mnie to
samo, wysokogórski teren porośnięty trawą taką czy inną, te słowa to
dla mnie synonimy i nie zaczepiony nigdy bym o to kopii nie kruszył.
Natomiast nie lubię jak ktoś udając znawcę zaczyna się do mnie czepiać
i mądrzyć się wstawiając teksty o "całkowitych ignorancjach itd" jakim
uraczył mnie Paweł . Więc w tym przypadku - po prostu powiedziałem
"sprawdzam" i jako, że sam nie jestem geografem i nie mam
specjalistycznej wiedzy z tego zakresu - zajrzałem do encyklopedii. I
okazało się, że Paweł Pontek po prostu głupoty gada, poza własnym
"widzimisię" nie był w stanie przedstawić jednego argumentu.


Jako lekarstwo proponuję sięgnąć każdej ze stron po pozycje wymienione w
tym wątku i poszerzyć horyzonty. Jakoś profesorowie, którzy te
encyklopedie napisali nie napierdalają się. Ale już wyznawcy tak.

Umiesz przecież myśleć, więc dobrze wiesz że nie o to w tej dyskusji.
Paweł Pontek czy Coaster usiłują mi po prostu utrzeć nosa, a ja
usiłuję się przed tym obronić. Ot i całe sedno tej dyskusji ;))
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2011-10-22 06:45:38
Autor: Marek
bagaz w turystyce [FLAME]
Wilk wrote:
Hipokryzja doskonała. Zapomniałeś już jak to się ostatnio oburzałeś że
odcinek Grześ - Rakoń ośmieliłem się nazwać granią? Jak to straszne
było, że w opisach zdjęć stosowałem wymiennie pojęcia szczyt, podjazd,
góra, przełęcz itd?
Tak więc zastosuj takie złote rady w swoim kierunku.

Pomyliłeś mnie z innym Markiem.

Marek

Data: 2011-10-22 20:13:42
Autor: Coaster
bagaz w turystyce [FLAME]
Marek wrote:
Wilk wrote:
Hipokryzja doskonała. Zapomniałeś już jak to się ostatnio oburzałeś że
odcinek Grześ - Rakoń ośmieliłem się nazwać granią? Jak to straszne
było, że w opisach zdjęć stosowałem wymiennie pojęcia szczyt, podjazd,
góra, przełęcz itd?
Tak więc zastosuj takie złote rady w swoim kierunku.

Pomyliłeś mnie z innym Markiem.

To standard - zupelnie jak hale z polonina.

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent choice
for the high-mileage rider who doesn't mind the fact
that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-10-24 10:10:33
Autor: Alfer_z_pracy
bagaz w turystyce [FLAME]
Coaster napisał;
Pomyliłeś mnie z innym Markiem.

To standard - zupelnie jak hale z polonina.

Pod koniec weekendu w TV była retransmisja jakichś kabaretonów. W poniedziałek włączam precla a tu multum lektury. Przyznam, że precel bije na głowę telewizyjne śmiesznostki, ubaw ogromny :-)))

Co gorsza, nastała ta trudniejsza połowa roku, gdzie mniej kilometrów na liczniku a więcej komputera. Strach pomyśleć co się będzie tu działo do wiosny! Pozabijacie się?! Jakby można było część energii poświęconej na precla skumulować i wykorzystać w inny sposób, jestem pewien że na najbliższych Igrzyskach mielibyśmy komplet medali ;-)

Pozdrawiam, oczekując dalszej rozrywki do porannej kawy!
A.

Data: 2011-10-24 04:51:36
Autor: Wilk
bagaz w turystyce [FLAME]
On 24 Paź, 10:10, "Alfer_z_pracy" <alferwywa...@mp.pl> wrote:

Pod koniec weekendu w TV była retransmisja jakichś kabaretonów. W
poniedziałek włączam precla a tu multum lektury. Przyznam, że precel bije na
głowę telewizyjne śmiesznostki, ubaw ogromny :-)))

Co gorsza, nastała ta trudniejsza połowa roku, gdzie mniej kilometrów na
liczniku a więcej komputera. Strach pomyśleć co się będzie tu działo do
wiosny! Pozabijacie się?! Jakby można było część energii poświęconej na
precla skumulować i wykorzystać w inny sposób, jestem pewien że na
najbliższych Igrzyskach mielibyśmy komplet medali ;-)

Pozdrawiam, oczekując dalszej rozrywki do porannej kawy!
A.

Znowu próba "obiektywnej oceny" dokonań innych z której nasz dzielny
Alfer słynie. Nie pisz tekstów w stylu "pozabijacie się" tylko
"pozabijaMY się", bo od dawna jesteś jednym z głównych animatorów
takich dyskusji, od dawna uwielbiasz rozkręcać takie dyskusje, od
dawna uwielbiasz czysto personalne ataki. To właśnie Ty popisałeś się
wyjątkowym chamstwem w atakach na mnie, uciekając się do najniższych
chwytów.

Żeby udowodnić tą tezę nie potrzeba szukać daleko - wystarczy
przejrzeć sobie Twoje wypowiedzi z tego wątku - ZERO opinii w temacie,
natomiast ileś wypowiedzi na tematy osobist. A  najbardziej irytująca
jest to Twoje "przebieranie" się w szatki obiektywnego obserwatora i
pisanie takich tekstów jak ten zacytowany, wielka troska nad jakością
precla.

Gdyby przyznawano gdzieś ZŁOTEGO HIPOKRYTĘ - nie miałbyś tu żadnej
konkurencji. Na Twoim miejscu - pomyślałbym nad karierą w polityce,
tam takie cechy są bardzo pożądane, tam byś się na pewno sprawdził...
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2011-10-24 15:17:32
Autor: Alfer_z_pracy
bagaz w turystyce [FLAME]
Wilk napisał:
od dawna uwielbiasz czysto personalne ataki. To właśnie Ty popisałeś się
wyjątkowym chamstwem w atakach na mnie

Prześledź moje wypowiedzi na przestrzeni lat, wyciągnij wnioski. Jeśli się nie uda - zrób to raz jeszcze. Choćby zauważ, że nawet ostatnio ze dwakroć przyznałem Ci rację. W chwili obecnej masz o wiele bardziej złośliwych krytykantów niż ja, więc nie trać na mnie czasu a zajmij się walką z nimi :)

wystarczy przejrzeć sobie Twoje wypowiedzi z tego wątku - ZERO opinii w temacie, natomiast ileś wypowiedzi na tematy osobist.

Yhm, ale w wątku o Harpie czy o klockach do tarczówki opinia na temat była, lecz ich jej tendencyjnie nie zauważyłeś :-))) A zresztą, czy Dyrektor Precla w Twojej osobie zabrania pisać nie na temat? Od "zawsze" pisałem sporo oftopów i poruszałem kwestie nie tylko związane z rowerami, więc Ameryki nie odkryłeś. Nie trząś się tak nad sobą, przyjmij to honorowo.

Michale, domyślam się że złości Cię, że ludzie mają polewkę z Twoich i Twoich dyskutantów (i zapewnie również moich) dyskusji. Ale im bardziej się zacietrzewiasz tym większy uśmiech wzbudzasz na ustach niektórych czytelników. Serio. Co tu dużo gadać, wypracowałeś sam na preclu sobie taki wizerunek, od którego ciężko Ci będzie odejść. Zwłaszcza, że się niezbyt starasz.

Pzdr
A.

Data: 2011-10-25 06:02:24
Autor: Wilk
bagaz w turystyce [FLAME]
On 24 Paź, 15:17, "Alfer_z_pracy" <alferwywa...@mp.pl> wrote:

Prześledź moje wypowiedzi na przestrzeni lat, wyciągnij wnioski. Jeśli się
nie uda - zrób to raz jeszcze.
Yhm, ale w wątku o Harpie czy o klockach do tarczówki opinia na temat była,
lecz ich jej tendencyjnie nie zauważyłeś :-))) A zresztą, czy Dyrektor
Precla w Twojej osobie zabrania pisać nie na temat? Od "zawsze" pisałem
sporo oftopów i poruszałem kwestie nie tylko związane z rowerami, więc
Ameryki nie odkryłeś.

Znowu próbujesz nam odwrócić kota ogonem. Nie chodzi bynajmniej o to,
ze piszesz offtop'y, to jest całkowicie zrozumiałe - chodzi o to, że
co rusz dopuszczasz się bardzo brzydkich, czysto osobistych ataków - i
błyskawicznie po takim ataku masz czelność ubierać kostium wielce
zatroskanego nad poziomem tej grupy człowieka. I taka sytuacja
powtarzała się już tu wielokrotnie. Pora zrozumieć - że jesteś jedną z
ostatnich osób wiarygodnych w takim kostiumie; pora zrozumieć, że
hipokryzja takiej postawy - śmierdzi na kilometr.

Nie trząś się tak nad sobą, przyjmij to honorowo.

To nie jest kwestia mojej osoby. Nie chodzi też o same osobiste ataki,
bo w tych nie jesteś odosobniony (połowa postów na tej grupie ma taki
charakter); pisząc tu długo - już dawno się na nie uodporniłem; trudno
żeby ktokolwiek myślący poważnie traktował zniewieściałych kretynów w
stylu Sadurskiego-Titusa, taki już folklor tej grupy. Lubisz pluć i
kopać w kostki - Twoja sprawa, ale nie możesz chwilę po opluciu
przeobrażać się w Panią Przedszkolankę strofującą inne plujące i
kopiące dzieciaki - bo one przed chwilą na własne oczy widziały jak
sam to robiłeś.

--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2011-10-25 07:55:56
Autor: Inquirer
bagaz w turystyce [FLAME]
> Prześledź moje wypowiedzi na przestrzeni lat, wyciągnij wnioski. Jeśli się
> nie uda - zrób to raz jeszcze.
Dwieście postów. yeah!!! otwieram szampana!:)

Data: 2011-10-25 16:06:30
Autor: Alfer_z_pracy
bagaz w turystyce [FLAME]
Wilk napisał:
chodzi o to, że co rusz dopuszczasz się bardzo brzydkich, czysto osobistych ataków

"Co rusz" - veto! - IMO "czasami". / "Bardzo brzydkich" - veto! IMO od dawna nie dopuszczam się "bardzo brzydkich" ataków. / Jeśli masz chęć i czas zweryfikuj swoje zarzuty przykładami lub przyznaj się do omyłki.

połowa postów na tej grupie ma taki charakter

Zdecydowanie przeszacowałeś! Chyba, że połowa postów do _Ciebie_. Ale to powinno _Tobie_ dać do myślenia.

Lubisz pluć i kopać w kostki

Nieładnie zmyślasz. NIE lubię pluć. NIE lubię kopać w kostki. Prawdopodobnie pomyliłeś mnie z samym sobą:
http://www.alfer.pl/Wolffprecel.jpg

Pzdr!
A.

Data: 2011-10-25 08:35:14
Autor: Wilk
bagaz w turystyce [FLAME]
On 25 Paź, 16:06, "Alfer_z_pracy" <alferwywa...@mp.pl> wrote:

"Co rusz" - veto! - IMO "czasami". / "Bardzo brzydkich" - veto! IMO od dawna
nie dopuszczam się "bardzo brzydkich" ataków. / Jeśli masz chęć i czas
zweryfikuj swoje zarzuty przykładami lub przyznaj się do omyłki.

Mam ciekawsze zajęcia niż dłubanie w gównie. Dokładnie tą samą
dyskusję toczyłem z Tobą ze 2 tygodnie temu, tam tez byłeś
niesłychanie zatroskany nad poziomem precla, pisałeś jak to się
starasz "gryźć w język" - po czym radośnie waliłeś na prawo i lewo,
informując wszystkich jaki to masz niesamowity fun przy porannej
kawie. Zaczynam dochodzić do wniosku, że ta Twoja "troska" to takie
bardzo sprytne zagranie piarowskie (jak to się teraz zwykło mawiać) -
by przedstawić swoją osobę w oświetleniu nieco korzystniejszym,
zaciemnionym w taki sposób by resztek śliny na ustach widać nie było.
Ludzie ze słabszym wzrokiem i pamięcią mogą to jeszcze "łykać" - ale
ja mam dobrą pamięć

Tak więc zamiast dalej udawać milutkiego kotka
http://www.goodlightscraps.com/content/funny-animation/funny-animation-8.gif
 - zaprzestań osobistych ataków, naucz się dużo skuteczniej gryźć w
język - z tego będzie o niebo większy pożytek niż z zakładania maski
zatroskanego o poziom grupowicza.

Nieładnie zmyślasz. NIE lubię pluć. NIE lubię kopać w kostki. Prawdopodobnie
pomyliłeś mnie z samym sobą:http://www.alfer.pl/Wolffprecel.jpg

Nie lubisz pluć? Nie lubisz kopać w kostki? Doprawdy?
Trochę wybiórczo linkujesz dzieła z twojej strony, bo ja dużo lepiej
zapamiętałem Twój wyjątkowo chamski atak na moją osobę firmowany tym
złośliwym zestawem:
http://www.alfer.pl/Wolff.jpg

To ja zniżyłem się do eksponowania Twojego nazwiska panie Kowalczyk?
To ja założyłem osobny wątek tylko i wyłącznie po to, żeby Tobie
dokopać? Pamięć nie służy?
Tak więc skończ z tym udawaniem dobrego i sympatycznego wujka - bo
takie rozdwojenie jaźni w przyszłości może zaowocować poważnymi
problemami psychicznymi...
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2011-10-25 17:55:42
Autor: Titus Atomicus
bagaz w turystyce [FLAME]
In article <edd742e7-0f6f-4429-84a5-dbc81fa432fa@28g2000yqp.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:

 rozdwojenie jaźni w przyszłości może zaowocować poważnymi
problemami psychicznymi...

E, rozdwojenie jazni to juz jest choroba psychiczna.
Od jak dawna leczy sie pan psychiatrycznie, panie Wolff?

TA

Data: 2011-10-25 09:02:47
Autor: Wilk
bagaz w turystyce [FLAME]
On 25 Paź, 17:55, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:

E, rozdwojenie jazni to juz jest choroba psychiczna.
Od jak dawna leczy sie pan psychiatrycznie, panie Wolff?

To ja mam pseudonim Titus_Atomicus?
Tytus i A'tomek to to były dwie zupełnie różne osobowości; zrozumiałe
więc że człowiek z poważnym rozdwojeniem jaźni (jednocześnie podziwia
tego Wilka za jego wyprawy i serdecznie go nienawidzi) - postanowił
użyć właśnie takiego nicka
:))
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2011-10-25 18:58:55
Autor: Titus Atomicus
bagaz w turystyce [FLAME]
In article <341d537e-82be-4e13-8a97-5965f4a58d41@f36g2000vbm.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:

On 25 Paź, 17:55, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:

> E, rozdwojenie jazni to juz jest choroba psychiczna.
> Od jak dawna leczy sie pan psychiatrycznie, panie Wolff?

To ja mam pseudonim Titus_Atomicus?
Tytus i A'tomek to to były dwie zupełnie różne osobowości; zrozumiałe
więc że człowiek z poważnym rozdwojeniem jaźni (jednocześnie podziwia
tego Wilka za jego wyprawy i serdecznie go nienawidzi) - postanowił
użyć właśnie takiego nicka
:))

Po pierwsze - skad ci przyszlo do glowy ze cie nienawidze, a tym bardziej, ze cie podziwiam?
Po drugie - chyba calkiem cie pogielo. :-(
Rownie dobrze moglbys zarzucic kol gpsowi (przypominam, wg twoich definicji, jednemu z twych serdecznych przyjaciol), ze jest chory psychicznie, bo wnioskujac z jego nicka wydaje mu sie ze jest urzadzeniem elektronicznym.

TA

Data: 2011-10-26 15:12:31
Autor: #:-) gps
bagaz w turystyce [FLAME]

Rownie dobrze moglbys zarzucic kol gpsowi (przypominam, wg twoich
definicji, jednemu z twych serdecznych przyjaciol), ze jest chory
psychicznie, bo wnioskujac z jego nicka wydaje mu sie ze jest
urzadzeniem elektronicznym.

TA


Od mojego nicka wara - to moje inicjały.
Jest odwrotnie - urządzeniu elektronicznemu wydaje się, że jest mną, bo też ja byłem już na świecie zanim urządzeniu zamarzyło się, aby powstać.

#:-)
gps
Grzegorz Paweł Stefańczyk

Data: 2011-10-26 07:53:26
Autor: Wilk
bagaz w turystyce [FLAME]
On 26 Paź, 15:12, "#:-) gps" <gpsgps...@poczta.onet.pl> wrote:

Od mojego nicka wara - to moje inicjały.
Jest odwrotnie - urządzeniu elektronicznemu wydaje się, że jest mną, bo
też ja byłem już na świecie zanim urządzeniu zamarzyło się, aby powstać.

A to mnie zaskoczyłeś z tym nickiem, też mnie nurtowało, dlaczego #;-)
gps nigdy nie używa GPS-u ;))
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2011-10-28 00:41:01
Autor: #:-) gps
bagaz w turystyce [FLAME]

A to mnie zaskoczyłeś z tym nickiem, też mnie nurtowało, dlaczego #;-)
gps nigdy nie używa GPS-u ;))
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

To nie jest nastawienie dogmatyczne - póki co praktyczne:
- cena - za wiodące urządzenia na rynku można kupić maaasę map papierowych
- komfort obsługi - z powodu małego ekranika występuje konieczność ustawicznego zoominowania i zoomoutowania, czyli dłużej schodzi
- zasilanie - może kiedyś będą chodzić na jednej baterii 24/h przez 2 tygodnie
- nie są nieomylne - potrafią wytyczać dość absurdalne trasy
- odbierają trochę uroku i rozleniwiają, decyzje z mapą w ręku chyba są bardziej świadome i przemyślane

Przyznam jednak, że przejazd przez duże obce miasto z GPSem to bajka.

#:-)
gps

Data: 2011-10-28 09:31:06
Autor: cytawa
bagaz w turystyce [FLAME]
  #:-) gps pisze:

To nie jest nastawienie dogmatyczne - póki co praktyczne:
- cena - za wiodące urządzenia na rynku można kupić maaasę map papierowych

150 zl za Larka no nie jest duza cena. Duzo mniej niz mapy w nim zawarte.

- komfort obsługi - z powodu małego ekranika występuje konieczność
ustawicznego zoominowania i zoomoutowania, czyli dłużej schodzi

Nie do tego sluzy GPS. I faktycznie nie zastapi on duzej mapy papierowej

- zasilanie - może kiedyś będą chodzić na jednej baterii 24/h przez 2
tygodnie

To faktycznie klopot. Daje sie troche rozwiazac dodatkowym zasilanim.

- nie są nieomylne - potrafią wytyczać dość absurdalne trasy

Wytyczanie trasy to nie jest istota GPS. To program wspomagajacy i na rowerze w zasadzie nieprzydatny. Chyba, ze ktos nie mysli i zdaje sie na elektronike. Ale niech wtedy nie marudzi. :)

- odbierają trochę uroku i rozleniwiają, decyzje z mapą w ręku chyba są
bardziej świadome i przemyślane

W moim GPS mam dokladnie takie same mapy jak papierowe i ja decyduje co dalej robic. On mi pokazuje tylko gdzie dokladnie jestem i przede wszystkim zapisuje gdzie bylem. Jest to baaaardzo przydatne w opisywaniu zdjec z wypraw.


Przyznam jednak, że przejazd przez duże obce miasto z GPSem to bajka.

no wlasnie, zwlaszcza samochodem.
Jan Cytawa

Data: 2011-10-26 10:14:52
Autor: Alfer_z_pracy
bagaz w turystyce [FLAME]
Wilk napisał:
po czym radośnie waliłeś na prawo i lewo, informując wszystkich jaki to masz niesamowity fun przy porannej
kawie

Halo, Ziemia! W czym jedno koliduje z drugim? Podpowiem: mój "fun" wynika z absurdalnych czasem dyskusji jakie tworzysz Ty i dyskutanci. Czy jesteś w stanie pojąć że _fragmenty_ tych dyskusji są zwyczajnie _śmieszne_? A jednocześnie inne fragmenty są (IMO) chamskie i to je piętnuję.

Trochę wybiórczo linkujesz dzieła z twojej strony, bo ja dużo lepiej zapamiętałem Twój wyjątkowo chamski atak na moją osobę firmowany tym złośliwym zestawem:
http://www.alfer.pl/Wolff.jpg

Aha, to nazywasz chamskim? No cóż, pozostaje mi tylko uśmiechnąć się! Życzyłbym preclowi, żeby _takiego_ chamstwa było jak najwięcej :-)))

Swoją drogą skoro aż tak to do dziś przeżywasz... parafrazując słowa Twojego grupowego pobratymca - nie maż się, wytrzyj łzy, przyjmij to na klatę :)

bo takie rozdwojenie jaźni w przyszłości może zaowocować poważnymi problemami psychicznymi...

Nuudaaa! Nie traktuję Twojego słowotoku jako jakkolwiek wiążącego, ot parę linijek niemerytorycznego tekstu...

A.

Data: 2011-10-26 07:26:31
Autor: Wilk
bagaz w turystyce [FLAME]
On 26 Paź, 10:14, "Alfer_z_pracy" <alferwywa...@mp.pl> wrote:

Halo, Ziemia! W czym jedno koliduje z drugim? Podpowiem: mój "fun" wynika z
absurdalnych czasem dyskusji jakie tworzysz Ty i dyskutanci. Czy jesteś w
stanie pojąć że _fragmenty_ tych dyskusji są zwyczajnie _śmieszne_? A
jednocześnie inne fragmenty są (IMO) chamskie i to je piętnuję.

Oczywiście, że jestem w stanie pojąć, samemu mnie też takie dyskusje
bawią i sam w nich uczestniczę. Tylko, że ja nie przebieram się za
arbitra elegantiarum i nie troskam się nad losami precla. Znacznie
bardziej niż Twoje chamstwo (a miałeś niejedno chamskie zagranie) -
denerwuje mnie Twój zastraszający poziom hipokryzji, zauważasz źdzbła
w oczach wszystkich dookoła, nie widząc belki w swoim

> Trochę wybiórczo linkujesz dzieła z twojej strony, bo ja dużo lepiej
> zapamiętałem Twój wyjątkowo chamski atak na moją osobę firmowany tym
> złośliwym zestawem:
>http://www.alfer.pl/Wolff.jpg

Aha, to nazywasz chamskim? No cóż, pozostaje mi tylko uśmiechnąć się!
Życzyłbym preclowi, żeby _takiego_ chamstwa było jak najwięcej :-)))

Nie udawaj głupiego, dobrze wiesz, że nie chodzi o same zdjęcia, a o
akcję, którą firmowały, czyli wyjątkowo perfidne wykorzystanie mojego
nazwiska. Na tej grupie tylko Ty i KML z premedytacją zniżyliście się
do takiego skurwysyństwa, takie są fakty. Też mógłbym to zrobić w
odwecie na Twojej osobie - ale jednak nie zrobiłem, bo pewnych granic
po prostu nie przekraczam, nigdy też nie stworzyłem wątku tylko po to
by kogoś zaatakować.


Swoją drogą skoro aż tak to do dziś przeżywasz... parafrazując słowa Twojego
grupowego pobratymca - nie maż się, wytrzyj łzy, przyjmij to na klatę :)

Po prostu przypominam tą sprawę, gdy cham zaczyna uczyć innych dobrych
obyczajów. Dokładnie taki sam mechanizm (choć oczywiście skala
występku zupełnie nieporównywalna) mamy w przypadku kłamców
lustracyjnych. Wielu z pozoru szanowanych ludzi - dziennikarzy,
naukowców, biskupów, autorytety moralne - bardzo szybko bledną i
gasną, gdy wychodzi na jaw co robili w przeszłości. Im kto większym
był autorytetem - tym głośniej upadał po ujawnieniu, dlatego, że
właśnie hipokryzja ludzi najbardziej oburza w takich sprawach. Dlatego
właśnie biskup donoszący na innych - nie będzie dobrym nauczycielem
dla wiernych, dlatego kolega Alfer wsławiony niejedną chamską zagrywką
- nie jest odpowiednią osobą do pouczania innych jak się powinni na
preclu zachowywać.

Nie traktuję Twojego słowotoku jako jakkolwiek wiążącego, ot parę
linijek niemerytorycznego tekstu...

Oczywiście, że prościej zignorować niewygodne fakty i dalej udawać
dobrego wujka. Tylko, że nie tylko Ty to przeczytałeś, nie wszyscy
musieli pamiętać Twoje chamskie zagrywki - i to bardziej do nich było
skierowane; jako wyjaśnienie dlaczego taka hipokryzja oburza mnie
sporo bardziej niż samo chamstwo.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2011-10-26 17:05:51
Autor: Alfer_z_pracy
bagaz w turystyce [FLAME]
Wilk napisał:
denerwuje mnie Twój zastraszający poziom hipokryzji, zauważasz źdzbła w oczach wszystkich dookoła, nie widząc belki w swoim

Oj, zdziwiłbyś się jak krytycznie analizuję własne wypowiedzi. W dalszym ciągu uważam że piętnuję w Tobie takie cechy jakimi sam się nie wykazuję, więc ta Twoja hipokryzja jest IMO wątpliwa. Dobra, ale kogo to w sumie obchodzi - naprawdę w tym wszystkim jestem maluczki i nieistotny. To TY jesteś tu gwiazdą :)

dobrze wiesz, że nie chodzi o same zdjęcia, a o akcję, którą firmowały, czyli wyjątkowo perfidne wykorzystanie mojego nazwiska.

??? Serio nie wiem o co Ci teraz chodzi. Przecież w czasie publikacji tego montażu zdjęć podpisywałeś się nie nickiem a nazwiskiem właśnie więc i tak każdy wiedział jak wyglądasz? W czym jest problem???

dlatego kolega Alfer wsławiony niejedną chamską zagrywką nie jest odpowiednią osobą do pouczania innych jak się powinni na
preclu zachowywać.

Manipulujesz, oj manipulujesz zdrowo :-) Ale na zdrowie, co mnie to :-) Ale skoro już korespondujemy, odpowiedz proszę na 2 zaległe kwestie.
1. "kupa ludzi mi tej pasji i umiejętności jej realizowania zazdrości" -- -> Podaj proszę kilka przykładów takich osób.
2. "podziwiać kondycję" / "zazdrościć kondycji" -- -> Czy czujesz różnicę między tymi sformułowaniami?

Z góry dziękuję!
A.

Data: 2011-10-26 10:45:23
Autor: Wilk
bagaz w turystyce [FLAME]
On 26 Paź, 17:05, "Alfer_z_pracy" <alferwywa...@mp.pl> wrote:

Dobra, ale kogo to w sumie
obchodzi - naprawdę w tym wszystkim jestem maluczki i nieistotny. To TY
jesteś tu gwiazdą :)
Ale
skoro już korespondujemy, odpowiedz proszę na 2 zaległe kwestie.
1. "kupa ludzi mi tej pasji i umiejętności jej realizowania zazdrości" -- ->
Podaj proszę kilka przykładów takich osób.
2. "podziwiać kondycję" / "zazdrościć kondycji" -- -> Czy czujesz różnicę
między tymi sformułowaniami?

Jak sam pisałeś - masz wielką wprawę w pisaniu offtopów; w tym
przypadku nawet offtopa z offtopa
Ale nie zapominaj, że masz do czynienia również  z weteranem w te
klocki, który tak łatwo to się wkręcić nie da...

Nie zamierzam się dłużej bawić w Twojego wychowawcę (bo ja na
hipokrytę się nie nadaję), napisałem jasno jak bardzo niewiarygodny
jesteś w kostiumie "zatroskanego o poziom precla" - możesz spróbować
zobaczyć jak z boku sztucznie w tym wdzianku wyglądasz i zaprzestać
tej przebieranki, możesz olać i dalej innych pouczać jak się powinni
zachowywać; Twój wybór.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2011-10-26 23:19:16
Autor: Alfer
bagaz w turystyce [FLAME]
Wilk napisał:
napisałem jasno jak bardzo niewiarygodny jesteś w kostiumie "zatroskanego o poziom precla"

Michał, masz rację, w końcu to do mnie dotarło! Faktycznie jestem hipokrytą, a nawet hipochondrykiem i hipopotamem. Wyśmienity temat zastępczy na zasadzie "najlepszą obroną jest atak" ;-)

 "kupa ludzi mi tej pasji i umiejętności jej realizowania zazdrości"

Aha, czyli jednak nie masz poparcia na własną teorię :) Szafowanie słowem, którego nie można obronić to śliska sprawa! I tak oto wygląda Twój Preclowy Wolffyzm: przekonanie o swojej racji, która jest tylko Twoim subiektywnym złudzeniem. Co łatwo wykazać :-) Mógłbym na przykład poprosić Cię abyś poparł swoje genialne "połowa postów na tej grupie ma taki charakter" ale znów byś udał, że pytania nie było. Najweselsze w tym wszystkim jest Twoje unikanie niewygodnych tematów :-)

No nic, ale jesteś wszak Największym Wymiataczem a takim daruje się maleńkie potknięcia i omyłki. Zatem szerokiej drogi, wiatru w plecy, niech nóżka podaje! Dobranoc, Mistrzu :)

A.

Data: 2011-10-27 01:38:33
Autor: Titus Atomicus
bagaz w turystyce [FLAME]
In article <6eb085ab-e012-43af-9387-7b2bd57ab8d4@g1g2000vbd.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:



> > Trochę wybiórczo linkujesz dzieła z twojej strony, bo ja dużo lepiej
> > zapamiętałem Twój wyjątkowo chamski atak na moją osobę firmowany tym
> > złośliwym zestawem:
> >http://www.alfer.pl/Wolff.jpg

Nie udawaj głupiego, dobrze wiesz, że nie chodzi o same zdjęcia, a o
akcję, którą firmowały, czyli wyjątkowo perfidne wykorzystanie mojego
nazwiska. Na tej grupie tylko Ty i KML z premedytacją zniżyliście się
do takiego skurwysyństwa, takie są fakty. Też mógłbym to zrobić w
odwecie na Twojej osobie - ale jednak nie zrobiłem, bo pewnych granic
po prostu nie przekraczam, nigdy też nie stworzyłem wątku tylko po to
by kogoś zaatakować.

Nie wiem o co tu chodzi, ale wnosze ze chodzi o typowo wolffowe insynuacje, ktore zapewne sa kolejnym efektem jego choroby.
Podobnie jak jego wymysly, ze MOIM marzeniem bylo zostac milicjantem (bo czytalem ksiazki o Panu Samochodziku - rownie dobrze moglby napisac o ludziach fascynujacych sie Proustem, ze marza o zostaniu gruzlikiem i syfilitykiem), niedwuznaczne sugestie ze jestem gejem, a na koniec obszerne projekcje nt JEGO marzen nt kariery wojskowej.


> Swoją drogą skoro aż tak to do dziś przeżywasz... parafrazując słowa Twojego
> grupowego pobratymca - nie maż się, wytrzyj łzy, przyjmij to na klatę :)

Po prostu przypominam tą sprawę, gdy cham zaczyna uczyć innych dobrych
obyczajów. Dokładnie taki sam mechanizm (choć oczywiście skala
występku zupełnie nieporównywalna) mamy w przypadku kłamców
lustracyjnych.

Chcialem tylko zaznaczyc, ze poza tym ze Wolff jest ciezkim idiota, jest rowniez ARCYCHAMEM PRECLA.
A poniewaz bywam na innych grupach dyskusyjnych moge smialo powiedziec ze Wolff jest jednym z arcychamow polskiego usenetu.

TA

Data: 2011-10-27 03:57:06
Autor: Wilk
bagaz w turystyce [FLAME]
On 27 Paź, 01:38, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:

Chcialem tylko zaznaczyc, ze poza tym ze Wolff jest ciezkim idiota, jest
rowniez ARCYCHAMEM PRECLA.
A poniewaz bywam na innych grupach dyskusyjnych moge smialo powiedziec
ze Wolff jest jednym z arcychamow polskiego usenetu.


Tylko polskiego? A nie światowego? Rozczarowany jestem :))
Produkuj się tak dalej - jak Ci już napisałem im szybciej zrozumiesz,
że takimi postami piszesz dużo więcej o sobie niz o mnie - tym większe
szanse że się wyleczysz
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2011-10-25 16:49:50
Autor: Titus Atomicus
bagaz w turystyce [FLAME]
In article <4ea6c268$0$8451$65785112@news.neostrada.pl>,
 "Alfer_z_pracy" <alferwywalto@mp.pl> wrote:

Wilk napisał:
> chodzi o to, że co rusz dopuszczasz się bardzo brzydkich, czysto > osobistych ataków
[...]
> połowa postów na tej grupie ma taki charakter

Zdecydowanie przeszacowałeś! Chyba, że połowa postów do _Ciebie_. Ale to powinno _Tobie_ dać do myślenia.
Ale to tez nie jest prawda.
Wnoszac z zawartosci mojeg KFa i porownujac z glosami krytycznymi nt Wolffa musze przyznac, ze to indywiduum znajduje tu spory poklask. To straszne, ale taka jest prawda.
Natomiast jemu chodzi chyba o to, "zeby tej krytyki nie bylo. Tylko aplauz i zaakceptowanie."

> Lubisz pluć i kopać w kostki

Nieładnie zmyślasz. NIE lubię pluć. NIE lubię kopać w kostki. Prawdopodobnie pomyliłeś mnie z samym sobą:
http://www.alfer.pl/Wolffprecel.jpg

E, do tego nie przywiazywalbym wagi.
Wolff czesto wydaje sprzeczne ze soba oswiadczenia. Nawet w jednym poscie.

TA

Data: 2011-10-25 08:58:52
Autor: Wilk
bagaz w turystyce [FLAME]
On 25 Paź, 16:49, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:

Wnoszac z zawartosci mojeg KFa i porownujac z glosami krytycznymi nt
Wolffa musze przyznac, ze to indywiduum znajduje tu spory poklask. To
straszne, ale taka jest prawda.

:)))
Już dawno sie tak nie uśmiałem!!!
A nasz biedny Titus od tylu dni wszystkie flaki z siebie wypruwa - i
wszystko o kant d. potłuc ;))

Specjalnie dla Ciebie moja ulubiona Pierdoło:
http://slapstamp.com/images/Assholes_big.jpg
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2011-10-24 15:57:37
Autor: Titus Atomicus
bagaz w turystyce [FLAME]
In article <548869c5-8d28-4fc1-8d42-a80f3874a304@m19g2000vbm.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:


Znowu próba "obiektywnej oceny" dokonań innych z której nasz dzielny
Alfer słynie. Nie pisz tekstów w stylu "pozabijacie się" tylko
"pozabijaMY się", bo od dawna jesteś jednym z głównych animatorów
takich dyskusji, od dawna uwielbiasz rozkręcać takie dyskusje, od
dawna uwielbiasz czysto personalne ataki.


A, to fakt.

To właśnie Ty popisałeś się
wyjątkowym chamstwem w atakach na mnie, uciekając się do najniższych
chwytów.

A z tym sie zdecydowanie nie zgadzam. Jak widac odbior zjawiska zwanego chamstwa moze byc bardzo subiektywny.
Dla mnie jednym z najwiekszych chamow na preclu jestes wlasnie ty.

Żeby udowodnić tą tezę nie potrzeba szukać daleko - wystarczy
przejrzeć sobie Twoje wypowiedzi z tego wątku - ZERO opinii w temacie,
natomiast ileś wypowiedzi na tematy osobist.

Ojej. To tak jak z toba.

A  najbardziej irytująca
jest to Twoje "przebieranie" się w szatki obiektywnego obserwatora i
pisanie takich tekstów jak ten zacytowany, wielka troska nad jakością
precla.

Ojej, juz to napisales. Pawtarzasz sie. Zieeew.

Gdyby przyznawano gdzieś ZŁOTEGO HIPOKRYTĘ - nie miałbyś tu żadnej
konkurencji.

Och, nie jest w stanie przebic cebie, Wolff.

Na Twoim miejscu - pomyślałbym nad karierą w polityce,
tam takie cechy są bardzo pożądane, tam byś się na pewno sprawdził...

A ty myslales nad kariera w polityce?
Dla mnie jestes takim Hitlerem (Lepperem, Kaczynskim,..) precla.
Tylko ze twoje watpliwe osiagniecia poza preclem sa jeszcze bardziej watpliwe.

I na co ci to bylo?

TA

Data: 2011-10-24 18:07:15
Autor: Titus Atomicus
bagaz w turystyce [FLAME]
In article <Titus_Atomicus-E03D35.15573724102011@newsfeed.onet.pl>,
 Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote:

In article <548869c5-8d28-4fc1-8d42-a80f3874a304@m19g2000vbm.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:


Och, nie jest w stanie przebic ciebie, Wolff.

> Na Twoim miejscu - pomyślałbym nad karierą w polityce,
> tam takie cechy są bardzo pożądane, tam byś się na pewno sprawdził...

A ty myslales nad kariera w polityce?
Dla mnie jestes takim Hitlerem (Lepperem, Kaczynskim,..) precla.
Tylko ze twoje watpliwe osiagniecia poza preclem sa jeszcze bardziej watpliwe.

Poprawiam ostatnie zdanie.
Powinno brzmiec:

Tylko ze poza preclem twoje watpliwe osiagniecia sa jeszcze bardziej watpliwe.
W znaczeniu - zbyt male zeby porwac w realu jakas wieksza mase.

TA

Data: 2011-10-25 00:19:39
Autor: #:-) gps
bagaz w turystyce [FLAME]

A ty myslales nad kariera w polityce?
Dla mnie jestes takim Hitlerem (Lepperem, Kaczynskim,..) precla.
Tylko ze twoje watpliwe osiagniecia poza preclem sa jeszcze bardziej
watpliwe.

Poprawiam ostatnie zdanie.
Powinno brzmiec:

Tylko ze poza preclem twoje watpliwe osiagniecia sa jeszcze bardziej
watpliwe.
W znaczeniu - zbyt male zeby porwac w realu jakas wieksza mase.

TA

1. Podsumujmy, Michał jest Hitlerem - czyli eksterminuje Polaków, zagazowuje Żydów, napada na ościennych rowerzystów i goni ich pod Stalingrad. No proszę, cóż za retorycznie piękne stwierdzenie wydarło się z twej piersi.
Dość oryginalne jest też wynawiasowanie (synonimizowanie z Hitlerem?) Leppera i Kaczyńskiego.
Chłopie, czy na pewno kontrolujesz jeszcze, co piszesz? Fakt, że zaczynasz seryjnie komentować swoje własne posty świadczy, że nie jest z tym najlepiej.

2. Ja spróbowałem tego efektu. Opowiedziałem kilku znajomym, a także w rodzinie o wyczynach Michała, głównie o przejeździe do Budapesztu. Nie wierzyli, że to możliwe i twierdzili, że zmyślam.
Chyba rzecz w tym, że dla wielu to, co robi Michał jest już tak nieosiągalne, że poprzestają na powątpiewaniu lub stwierdzeniu 'krejzol'. Moim zdaniem to, że tak nieliczni poczują się zmobilizowani do dorównania mu, a nie przytłoczeni, jest już samo w sobie komplementem dla niego.

#:-)
gps

Data: 2011-10-25 04:28:59
Autor: Titus Atomicus
bagaz w turystyce [FLAME]
Drogi gpsie,

Powie, krotko, a dobitnie:
Starys a glupis,

A teraz rozwiniecie:
1. Zdanie, o ktorym mowimy jest oczywiscie poprawne. Ale w zestawieniu ze zdaniem, ktore go poprzedza juz poprawne nie jest. Chodziles do tej samej podstawowki co Wolff czy jak? Naturalnie znacznie wczesniej, bo chyba jestes starym prykiem wychowanym w PRL.
Co do dziewczyn, to nie mam nic przeciwko, ale to wlasnie kol Wollf ma ze tak sie wyraze jakis kompleks baby, bo uzywal tego wyrazenia wielokrotnie w stosunku do mnie w charakterze inwektywy.

2. Twoje erystyczne sugestie, ze ja sugerowalem ze Wilk eksterminuje Polakow, czy gazuje Zydow mozesz sobie schowac (tam gdzie mozesz swego Wilka w dupe pocalowac).

3. Nie komentuje swoich postow, tylko je rozwijam. Ale skoro ci to przeszkadza to jakos przeboleje, bo nic na to nie poradze

4. Nie rozumiem tez czemu miala sluzyc historyjka jak to opowiadales o wyczynach Wilka w gronie rodzinnym.
I mowisz ze byli pod wrazeniem?
I...?
Dla mnie mozesz nawet nastepnym razem zaprosic rzeczonego Wilka na rodzinny obiad i sie z nim fraternizowac. I prawic mu komplementy bezposrednio.
Dla mnie ten czlowiek jest po prostu chamem i takim zostanie i nie rozumiem taryfy ulgowej jaka sie tu wobec niego stosuje tylko dlatego ze ma hobby polegajace na jezdzeniu dlugich dystansow. Mimo ze jestesmy na grupie rowerowej.

Sluchaj, czy ty cos piles wieczorem?
Rozumiem, ze chciales byc kolejnym obronca Twojego Bohatera, ale te posty nie wyszly ci jakos. TA

Data: 2011-10-27 12:51:18
Autor: #:-) gps
bagaz w turystyce [FLAME]
W dniu 2011-10-25 04:28, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:
Drogi gpsie,

Powie, krotko, a dobitnie:
Starys a glupis,

A teraz rozwiniecie:
1. Zdanie, o ktorym mowimy jest oczywiscie poprawne. Ale w zestawieniu
ze zdaniem, ktore go poprzedza juz poprawne nie jest. Chodziles do tej
samej podstawowki co Wolff czy jak? Naturalnie znacznie wczesniej, bo
chyba jestes starym prykiem wychowanym w PRL.
[...]
posty nie wyszly ci jakos.

TA

Słuchajcie no młodzian:

1. A jakież to szkoły kończyłeś - pochwalże się - Sorbona, Oxford, MIT, ....? Więc informujęć, że w j. polskim uogólnienie jest możliwe poprzez użycie rzeczownika l.mn. lub l.p. w rodzaju męskim: "sędziowie powinni być sprawiedliwi" lub "sędzia powinien być sprawiedliwy", nie zaś 'sędziny' lub 'sędzina', choć osoby rodzaju żeńskiego są w przytoczonych zdaniach zawarte. Ot, wicie rozumicie taka norma. U Michała, jak rozumiem, szło o 'podróżnika', we właściwym momencie przeszedł na 'oboje'.

2.3.4.5.6.7.8.9.10....
"Starys a glupis"
"...w dupe pocalowac"
"czy ty cos piles wieczorem?"

Cóż ja ci będę tu udowadniał, argumentów u ciebie bez liku - pisz, młodzian, pisz więcej.
Ale wcześniej znacznie więcej czytaj.

W moich okolicach każdy bierze po sztachecie z gwoździem i za kioskiem się sprawa rozstrzyga. A tak to cóż - w składaniu liter na odległość mnie normalnie pokonałeś kunsztem pióra, nieodpartą logiką, głębią przemyśleń.

#:-)
gps

Data: 2011-10-28 03:04:41
Autor: Titus Atomicus
bagaz w turystyce [FLAME]
In article <j8bd36$c1h$1@news.onet.pl>,
 "#:-) gps" <gpsgpsgps@poczta.onet.pl> wrote:

W dniu 2011-10-25 04:28, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:
> Drogi gpsie,
>
> Powie, krotko, a dobitnie:
> Starys a glupis,
>
> A teraz rozwiniecie:
> 1. Zdanie, o ktorym mowimy jest oczywiscie poprawne. Ale w zestawieniu
> ze zdaniem, ktore go poprzedza juz poprawne nie jest. Chodziles do tej
> samej podstawowki co Wolff czy jak? Naturalnie znacznie wczesniej, bo
> chyba jestes starym prykiem wychowanym w PRL.
[...]
> posty nie wyszly ci jakos.
>

Słuchajcie no młodzian:

1. A jakież to szkoły kończyłeś - pochwalże się - Sorbona, Oxford, MIT, ...?

Sadzisz ze tam kszalca jakichs wybitnych polonistow?
Zwlaszcza z MIT chyba sie zagolopowales.

Więc informujęć, że w j. polskim uogólnienie jest możliwe poprzez użycie rzeczownika l.mn. lub l.p. w rodzaju męskim: "sędziowie powinni być sprawiedliwi" lub "sędzia powinien być sprawiedliwy", nie zaś 'sędziny' lub 'sędzina', choć osoby rodzaju żeńskiego są w przytoczonych zdaniach zawarte. Ot, wicie rozumicie taka norma. U Michała, jak rozumiem, szło o 'podróżnika', we właściwym momencie przeszedł na 'oboje'.

Dosc pokretne tlumaczenie. Ale popytam na grupie polonistycznej.

2.3.4.5.6.7.8.9.10....
"Starys a glupis"
"...w dupe pocalowac"
"czy ty cos piles wieczorem?"

Cóż ja ci będę tu udowadniał, argumentów u ciebie bez liku - pisz, młodzian, pisz więcej.
Ale wcześniej znacznie więcej czytaj.

W moich okolicach każdy bierze po sztachecie z gwoździem i za kioskiem się sprawa rozstrzyga. A tak to cóż - w składaniu liter na odległość mnie normalnie pokonałeś kunsztem pióra, nieodpartą logiką, głębią przemyśleń.

A nie wiem. Bo ja na wiejskie zabawy nie chodze.

TA

Data: 2011-10-25 05:10:08
Autor: Wilk
bagaz w turystyce [FLAME]
On 24 Paź, 15:57, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:

Dla mnie jestes takim Hitlerem

Kolejny raz ma tu zastosowanie Prawo Godwina:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Prawo_Godwina

;)))
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2011-10-25 14:40:50
Autor: Titus Atomicus
bagaz w turystyce [FLAME]
In article <56f75998-eba0-4f08-a2f9-4f1b3cc8ee7d@28g2000yqp.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:

On 24 Paź, 15:57, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:

> Dla mnie jestes takim Hitlerem

Kolejny raz ma tu zastosowanie Prawo Godwina:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Prawo_Godwina


E, to juz bylo.
Przeciez w tej samym hasle jest przekierowanie do http://pl.wikipedia.org/wiki/Argumentum_ad_hominem
Z ktorego wynika ze 'Prawo Godwina' jest klasycznym przykladem argumentu pozamerytorycznego.
Dziekuje, Wollf. Mozecie spadac.
A przy okazji - co na ten temat Encyklopedia PWN?


TA

Data: 2011-10-24 07:20:50
Autor: Ryszard Mikke
bagaz w turystyce [FLAME]
Marek <.@.> napisał(a):
Wilk wrote:
> Hipokryzja doskonała. Zapomniałeś już jak to się ostatnio oburzałeś że
> odcinek Grześ - Rakoń ośmieliłem się nazwać granią? Jak to straszne
> było, że w opisach zdjęć stosowałem wymiennie pojęcia szczyt, podjazd,
> góra, przełęcz itd?
> Tak więc zastosuj takie złote rady w swoim kierunku.

Pomyliłeś mnie z innym Markiem.

Ale masz na to jakies argumenty poza wlasnym widzimisie? Sprawdziles w
Encyklopedii?

--
rmikke

--


Data: 2011-10-22 22:43:29
Autor: Paweł Pontek
bagaz w turystyce [FLAME]
W dniu 2011-10-22 00:47, Wilk pisze:

Osobiście mi ta cała sprawa wisi
[...]
nie lubię jak ktoś udając znawcę zaczyna się do mnie czepiać
i mądrzyć się wstawiając teksty o "całkowitych ignorancjach itd"

.... a czy w takim razie lubisz faceta, którego widzisz w lustrze?

PABLO

Data: 2011-10-22 14:04:06
Autor: Wilk
bagaz w turystyce [FLAME]
On 22 Paź, 22:43, Paweł Pontek <ppon...@poczta.onet.pl> wrote:

> nie lubię jak ktoś udając znawcę zaczyna się do mnie czepiać
> i mądrzyć się wstawiając teksty o "całkowitych ignorancjach itd"

... a czy w takim razie lubisz faceta, którego widzisz w lustrze?

Spójrz w swoje. Nie ja zacząłem się Ciebie czepiać, nie ja wyciągnąłem
całą sprawę połoniny. Chciałeś się pomądrzyć w tym temacie, chciałeś
mi utrzeć nosa - to teraz nie narzekaj :))
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2011-10-23 11:52:52
Autor: Paweł Pontek
bagaz w turystyce [FLAME]
W dniu 2011-10-22 23:04, Wilk pisze:
On 22 Paź, 22:43, Paweł Pontek<ppon...@poczta.onet.pl>  wrote:

nie lubię jak ktoś udając znawcę zaczyna się do mnie czepiać
i mądrzyć się wstawiając teksty o "całkowitych ignorancjach itd"

... a czy w takim razie lubisz faceta, którego widzisz w lustrze?

Spójrz w swoje.

Mniej więcej w podobny sposób małe dzieci reagują na zwrócenie uwagi.


Nie ja zacząłem się Ciebie czepiać, nie ja wyciągnąłem
całą sprawę połoniny.

Chciałeś się pomądrzyć w tym temacie, chciałeś
mi utrzeć nosa - to teraz nie narzekaj :))

Michał - nie mierz proszę wszystkich swoją miarą.

Nie każdy tak jak Ty pisze na grupie tylko po to, aby się "pomądrzyć" albo komuś "utrzeć nosa". Kiedy zauważyłem, że błędnie podpisałeś swoje zdjęcie, po prostu zwróciłem Ci na to uwagę.

Przeczytaj raz jeszcze mój post:

W dniu 2011-10-04 13:18, Paweł Pontek pisze:
> W dniu 2011-09-27 18:32, Wilk pisze:
>> Zapraszam na relację i zdjęcia z mojego pierwszego poważniejszego
>> wyjazdu terenowego w góry.
>
>
> Michał
> Ja w kwestii stosowanego przez Ciebie nazewnictwa:
>
> https://picasaweb.google.com/112049258709272112752/GraniaTatr#5657042303062320994 >
>
> To nie 'połonina' - to 'hala'.
>
> PABLO

.... czy to jest "pomądrzenie" albo "ucieranie nosa" ?

PABLO

Data: 2011-10-20 19:34:59
Autor: Titus Atomicus
bagaz w turystyce
In article <54fced00-2ac9-4d01-8392-90eb8011cf5c@f13g2000vbv.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:

Nie wiem dokładnie ile
realnie musiał tego jedzenia wozić - czy 1kg, czy 2kg, czy w ogóle,

Skoro nie wiesz, to po co brniesz?

natomiast wiem, że jest to teren z bardzo kiepską bazą spożywczo-
noclegową (ale nie tak by w zasięgu 300km nie było niczego) i wiem że
w razie konieczności te 2-3kg (potrzebne na owe 300km) przewieźć radę
da.

Pod warunkiem, ze nic sie nie stanie (awaria roweru, pogorszenie pogody, choroba).

Czepiasz się jak nawiedzony do tych 7kg - tymczasem zupełnie nie o
to chodzi czy to było 4,7kg, 6,8kg czy 8,9kg.

Nie?

Chodzi o to, że tego
bagażu było bardzo mało jak na skalę wyzwania.

Aha, a jak mierzymy skale wyzwania?

Igor przejechał z tak
małym ekwipunkiem jedne z najwyższych dróg na Ziemi, gdzie okrągły rok
jest ryzyko mrozu, śniegu, lawin, zablokowania drogi na parę dni,
gdzie jedzie się wiele kilometrów na ogromnych wysokościach przy
rozrzedzonym powietrzu itd. I za to - chapeau bas!
OK.
A ile po tej drodze jezdzi ciezarowek? Tak na godzine?


> > Wyprawa to po prostu podróż w celu turystycznym, więc nie dorabiaj do
> > ego za dużej ideologii

Ale to juz osobny watek.
Ja natomiast kwestionuje element turystyczny w twoich... ehm... wyprawach.

TA

Data: 2011-10-20 19:49:36
Autor: Titus Atomicus
bagaz w turystyce
In article <54fced00-2ac9-4d01-8392-90eb8011cf5c@f13g2000vbv.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:

Nudzisz jak stara baba, czepiasz się do słówek a nie rozumiesz (lub
udajesz że nie rozumiesz) sensu wypowiedzi.

Ojej, jakbym to juz slyszal.

A sens twojej wypowiedzi jest taki ze Czak Noris Precla nie podlega zadnej krytyce.

TA

Data: 2011-10-20 17:12:51
Autor: Titus Atomicus
bagaz w turystyce
In article <d5e6122d-4536-440d-ad73-c7b7b178b11b@hv4g2000vbb.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:


Oczywiście, że się da, zobacz sobie jak wyglądają np. ultra-lekkie
plecaki przydatne na takie akcje. Pojemność koło 20l, nie ważą 100g a
pakuje się je do wielkości 5-6cmx3cm

Ale po co komu puste, chocby nawet ultralekkie plecaki?


To nie chodzi o to (zresztą takie wyprawy jak najbardziej są)
 - tylko o to, że drastycznie zawężasz pojęcie wyprawy, polecam
definicję:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wyprawa

Wyprawa to po prostu podróż w celu turystycznym, więc nie dorabiaj do
ego za dużej ideologii

Chyba bede musial poprawic te definicje w wikipedii.
Czy tedy zmienisz zdanie?

TA

Data: 2011-10-20 17:16:47
Autor: Titus Atomicus
bagaz w turystyce
In article <d5e6122d-4536-440d-ad73-c7b7b178b11b@hv4g2000vbb.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:


A np. mój znajomy przejechał w tym roku Alpy z bagażem nawet PONIŻEJ
3KG (sic!)  i pogodę miał naprawdę marną, tak więc spokojnie się da.,
polecam galerię z jego wyprawy:

https://picasaweb.google.com/105323749854885357843/VIII2011AuLPY


Dla mnie - nudy.
No i coz to za wyprawa.

TA

Data: 2011-10-21 12:54:23
Autor: Titus Atomicus
bagaz w turystyce
In article <Titus_Atomicus-1D59EA.17164720102011@newsfeed.onet.pl>,
 Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote:

In article <d5e6122d-4536-440d-ad73-c7b7b178b11b@hv4g2000vbb.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:


> A np. mój znajomy przejechał w tym roku Alpy z bagażem nawet PONIŻEJ
> 3KG (sic!)  i pogodę miał naprawdę marną, tak więc spokojnie się da.,
> polecam galerię z jego wyprawy:
> > https://picasaweb.google.com/105323749854885357843/VIII2011AuLPY
> Dla mnie - nudy.
No i coz to za wyprawa.

IMHO- WYCIECZKA.

Btw - tutaj ci dzielni ludzie spotkali chyba jakiegos poczatkujacego:
<https://picasaweb.google.com/105323749854885357843/VIII2011AuLPY#5646769
078292919682>

TA

Data: 2011-10-20 17:09:31
Autor: Titus Atomicus
bagaz w turystyce
In article <7448e84d-36fe-442a-8636-9d546478dece@m4g2000yqm.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:

On 19 Paź, 16:17, Paweł Pontek <ppon...@poczta.onet.pl> wrote:



> > Poza tym druga sprawa - czyli wielodniowe wyprawy typu enduro, w
> > górach, w poważnym terenie.
>
> Rozumiem, że masz na myśli Tatry

Nie - mam na myśli jazdę terenową typu enduro (czyli w polskim wydaniu
przede wszystkim Beskidach), nie tylko po drogach szutrowych, ale i po
cięższym terenie.

Ale wczesniej twierdziles, zdaje sie, ze Beskidy nie nadaja sie do jezdzenia na rowerze.

TA

Data: 2011-10-12 23:26:52
Autor: Rafał Wawrzycki
bagaz w turystyce
Dnia 12 paź 2011 w liście [news:j74lsd$c6a$1inews.gazeta.pl] Menel [menel13@gazeta.SKASUJ-TO.pl] napisał(a):
Jesteś człowiekiem małej wiary.
Mój bagaż(bez jedzenia i wody) to spokojnie 15kg i oprócz karimaty
na luzie mieści się w dwie sakwy.

Mój podobnie. Limit 15 kg narzucony świadomie.
I na cholerę ci zapasowe buty i sandały?

Też nie mam pojęcia. Bo się zniszczą? Na takiej zasadzie można wziąć każdą rzecz, od polara po ramę rowerową ;)

Piszę oczywiście o swoich doświadczeniach (nikłych przy Pontkach, czy Wilku), jak ktoś lubi się męczyć z bagażem większym - jego sprawa.

--
Pozdrawiam,
Rafał W.

http://picasaweb.google.com/warszawski.wycinak
http://prw.terror404.net/rwawrzycki/
Odpowiadając na adres prywatny usuń WYTNIJ_TO.

Data: 2011-10-14 09:41:16
Autor: Paweł Pontek
bagaz w turystyce
W dniu 2011-10-12 19:04, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:


Ale podtrzymuje zdanie, ze nie da sie jechac na takie wyjazdy z 7 czy
nawet 15 kilogramowym bagazem. Jak przekonywal Wilk.


Moim zdaniem 'się da' (nawet całkiem na lekko - piszę całkiem poważnie) ale będzie to okupione jakimś tam kosztem w postaci niewygody (tym bardziej podczas niepogody), uzależnienia się od "infrastruktury" (jedziesz tam gdzie jest infrastruktura, a nie tam gdzie by się chciało), itp. Byle awaria będzie okupiona koniecznością przerwania wycieczki lub rzeźbieniem z transportem, szukaniem możliwości naprawy na miejscu, itp. (czyli strata czasu). Myślę, że koszt finansowy też będzie większy. To co możesz zyskać - jeżeli będziesz miał szczęście możesz stracić - jeżeli nie będziesz miał szczęścia.

Oczywiście w/w mankamenty nie oznaczają, że się nie da, ba - mogą być źródłem dodatkowych przygód i możliwości kontaktu z lokalnymi ludźmi i zwyczajami, itp.

Ważne aby to był świadomy wybór.

To kwestia filozofii, celu podróżowania, itp. a nie kwestia techniczna.

Np. przypadkiem szczególnym są np. sportowcy, którzy jadą praktycznie całkowicie na lekko - uda się - mają szansę wygrać, nie uda się - koniec (zwija ich ekipa techniczna), i próba następnym razem, na innych zawodach. Po drugiej stronie szali są ekspedycje wyposażone tak, że - mimo, że poruszają się powoli - niezależnie od tego co ich spotka - jadą dalej.

Moim zdaniem przy komponowaniu ekwipunku prawdziwą sztuką (do której wciąż zmierzamy, a której nigdy nie osiągamy) jest przyjąć rozsądny kompromis pomiędzy "balastem" jaki ten ekwipunek stanowi a potencjałem jaki ten ekwipunek daje. Coś jakby poszukiwanie cienkiej granicy pomiędzy tym kiedy ekwipunek z kotwicy staje się żaglem. Parametrem na który nie mamy wpływu, a od którego wiele zależy jest ilości szczęścia/farta po drodze, a tego nie da się zaplanować.

:-)



P.S.

Na przeciągu wielu lat wypracowałem sobie ekwipunek, który spełnia moje
potrzeby: http://www.klub-karpacki.org/informator/rowery_ekwipunek.html

A ile to w sumie wazy?

Nie mam pojęcia.

PABLO

Data: 2011-10-14 10:09:20
Autor: Fabian
bagaz w turystyce
On 14.10.2011 09:41, Paweł Pontek wrote:
Ważne aby to był świadomy wybór.

To kwestia filozofii, celu podróżowania, itp. a nie kwestia techniczna.

Bardzo mi się podoba ta wyważona opinia. Moim zdaniem, nie ma jakiegoś jedynego prawdziwego sposobu podróżowania. Jeden musi mieć ciepłe kapcie na wieczór, kiedy odpoczywa, książkę do poczytania i będzie robił 40 km/dzień, dla drugiego liczy się pokonanie dużej odległości w trakcie dnia i czerpanie radości z samej jazdy i pokonanej drogi, wtedy może zdecydować się na spanie pod płachtą biwakową czy na przystanku autobusowym. Tak samo podejście do samowystarczalności, dla jednego w razie awarii złapanie stopa i podjechanie do cywilizacji nie będzie żadną ujmą, dla drugiego jest to nie do pomyślenia, a trzeci wybrał teren w którym, nie ma jak złapać stopa, ani nie ma gdzie dojechać w celu naprawy.

Ja rozumiem, że coś przeciwko jakiejś formy turystyki rowerowej mogą mieć ludzie, którzy nic nie mają z tym wspólnego, ale jeden rowerzysta-podróżnik powinien zrozumieć drugiego pomimo tego, że ich podejście do pedałowania może być diametralne różne, bo jednak jest coś, co nas bardziej łączy niż dzieli. Lepiej chyba się skupić na pokazaniu co w tym podejściu jest lepsze, niż na siłę udowadniać rozmówcy, że jego podejście jest niewłaściwe czy śmieszne.

Fabian.

Data: 2011-10-14 14:55:26
Autor: Titus Atomicus
bagaz w turystyce
In article <j78qnh$7rl$1@inews.gazeta.pl>,
 Fabian <fabian1234567890@gazeta.pl> wrote:


Ja rozumiem, że coś przeciwko jakiejś formy turystyki rowerowej mogą mieć ludzie, którzy nic nie mają z tym wspólnego, ale jeden rowerzysta-podróżnik powinien zrozumieć drugiego pomimo tego, że ich podejście do pedałowania może być diametralne różne, bo jednak jest coś, co nas bardziej łączy niż dzieli. Lepiej chyba się skupić na pokazaniu co w tym podejściu jest lepsze, niż na siłę udowadniać rozmówcy, że jego podejście jest niewłaściwe czy śmieszne.

Chcialem tylko przypomniec, ze to kol. Wilk zaczal, w swoim megalomanstwie gloszac ze tylko jego droga jest sluszna.
Po drugie - wciaz uwazam, ze nie mozna zrownywac jezdzenia quasisportowego gdzie chodzi o jakis tam rekord, z jezdzeniem przygodowym.

TA

Data: 2011-10-14 15:07:33
Autor: Titus Atomicus
bagaz w turystyce
In article <j78p36$krr$1@news.onet.pl>,
 Paweł Pontek <ppontek@poczta.onet.pl> wrote:

W dniu 2011-10-12 19:04, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:

>
> Ale podtrzymuje zdanie, ze nie da sie jechac na takie wyjazdy z 7 czy
> nawet 15 kilogramowym bagazem. Jak przekonywal Wilk.
>

Moim zdaniem 'się da' (nawet całkiem na lekko - piszę całkiem poważnie) ale będzie to okupione jakimś tam kosztem w postaci niewygody (tym bardziej podczas niepogody), uzależnienia się od "infrastruktury" (jedziesz tam gdzie jest infrastruktura, a nie tam gdzie by się chciało), itp. Byle awaria będzie okupiona koniecznością przerwania wycieczki lub rzeźbieniem z transportem, szukaniem możliwości naprawy na miejscu, itp. (czyli strata czasu). Myślę, że koszt finansowy też będzie większy. To co możesz zyskać - jeżeli będziesz miał szczęście możesz stracić - jeżeli nie będziesz miał szczęścia.

Ojej, jasne ze tak i ze w tym sensie sie DA.
Tyle ze, jak napisales sasiednim poscie:
'w przypadku wielodniowego załamania pogody albo poważniejszej awarii roweru (lub np. namiotu albo ubrania, itp.) oczywiście da się przeżyć, ale konieczna jest zmiana planów + koszty.'


To kwestia filozofii, celu podróżowania, itp. a nie kwestia techniczna.

A i owszem. Tyle w przejazdach majacego na celu przejechania jak najwiekszej liczby kilometrow, to nie podroz jest celem.

Np. przypadkiem szczególnym są np. sportowcy, którzy jadą praktycznie całkowicie na lekko - uda się - mają szansę wygrać, nie uda się - koniec (zwija ich ekipa techniczna), i próba następnym razem, na innych zawodach.

No wlasnie. Ale dla mnie takimi sportowcami jest wiekszosc podrozujacych na lekko.
W takich przypadkach jest juz blizej do maratonow, niz do turystyki/przygody. Jak to mowie, to Wilk sie obraza.

To tak jak w narciarstwie. Te roznice podkreslali przedwojenni narciarze (patrz: W strone Pysznej').
Byl podzial na boiskowcow i wyrypiarzy.


>> Na przeciągu wielu lat wypracowałem sobie ekwipunek, który spełnia moje
>> potrzeby: http://www.klub-karpacki.org/informator/rowery_ekwipunek.html
>
> A ile to w sumie wazy?

Nie mam pojęcia.

E, tam - podaj tak plus/minus.

TA

bagaz w turystyce

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona