Data: 2012-11-28 23:30:17 | |
Autor: Krycha_net | |
baterie 'wylane' | |
Kupiłam jakiś czas temu w LIDL-u lampki na rower 'halogenowe',
przednia na 5 baterii. Dziś wiem, że nie był to dobry zakup. Baterie w komplecie z lampką działały efektywnie, ale kupione nowe alkaliczne (Energizer) wylały się. I to na 5 baterii 3 mają wyraźne oznaki wylania. Czyściłam lampkę z elektrolitu, szmatką potem patyczkami do uszu, ale do końca nie udało się wytrzeć. Pierwszy raz zdarzyło mi się, aby 'wylały' się baterie alkaliczne. Jakie oświetlenie radzicie kupić na kierownicę, w miarę niedrogie, które nie będzie kosztowne w eksploatacji? Bo ta lampka przy 5 bateriach, jest zbyt droga w użyciu, tym bardziej, że korzystać będę z niej okazjonalnie. Nie lubię jeździć po 'nocy', ale czasami muszę, tym bardziej, że noc zaczyna się od 15.30. Pozdrawiam Krycha. |
|
Data: 2012-11-28 17:31:31 | |
Autor: rmikke | |
baterie 'wylane' | |
W dniu środa, 28 listopada 2012 23:30:17 UTC+1 użytkownik Krycha_net napisał:
Kupiďż˝am jakiďż˝ czas temu w LIDL-u lampki na rower 'halogenowe', 1. Zdefiniuj "w miarę niedrogie" 2. Teraz jeszcze ciepło, ale jak temperatura spadnie poniżej -5, to warto wybierać baterie, co słabsze będą szybko wymarzać. A jeszcze lepiej - cos na dynamo zainstalować. Zgaduję, że dynamopiasta nie mieści sie we "w miarę niedrogim", ale to zima bije na głowę wszelkie inne zasilanie. 3. Moze warto zainwestować w nierozładowujące się od leżenia akumulatorki (Eneloop albo podobne) i ładowarkę? Zresztą, jakbyś się zdecydowała na akumulatorki i ładowarkę, to można kupić jakąś lampkę napędzaną 18650 zamiast standardowych paluszków - tracisz możliwość wsadzenia baterii w razie czego, ale sporo zyskujesz na pojemności. |
|
Data: 2012-11-29 01:24:39 | |
Autor: Piecia aka dracorp | |
baterie 'wylane' | |
W dniu czwartek, 29 listopada 2012 02:31:31 UTC+1 użytkownik rmikke napisał:
3. Moze warto zainwestować w nierozładowujące się od leżenia akumulatorkiPewnie że warto. Warto dodatkowo pamiętać o czarnych modelach, wersja XX. |
|
Data: 2012-11-29 02:01:34 | |
Autor: rmikke | |
baterie 'wylane' | |
W dniu czwartek, 29 listopada 2012 10:24:39 UTC+1 użytkownik Piecia aka dracorp napisał:
W dniu czwartek, 29 listopada 2012 02:31:31 UTC+1 użytkownik rmikke napisał: Kupiliśmy takie do sprzętu w firmie, pojemność większa, ale wyczytałem, że te białe są teraz jakoś odporniejsze na mróz i wychodzi, że zarówno od starszych białych, jak i od wszystkich czarnych. Ile w tym prawdy, a ile marketingowego bełkotu - nie wiem, ale skoro chwala się białymi, a czarnymi nie, to do roweru jeżdżącego zimą, wybrałbym te białe (gdzybym nie miał w nim dynamopiasty, znaczy ;) ). |
|
Data: 2012-11-29 14:47:33 | |
Autor: mt | |
baterie 'wylane' | |
W dniu 2012-11-29 11:01, rmikke pisze:
W dniu czwartek, 29 listopada 2012 10:24:39 UTC+1 użytkownik Piecia aka dracorp napisał: Wszystkie nowe eneloopy (i białe i czarne) mają deklarowaną "odporność" do -20 st. a różnią się pojemnością, ilością cykli ładowań i trzymaniem pojemności. -- marcin |
|
Data: 2012-11-29 14:53:52 | |
Autor: mt | |
baterie 'wylane' | |
W dniu 2012-11-29 14:47, mt pisze:
Kupiliśmy takie do sprzętu w firmie, pojemność większa, ale Dodam jeszcze, że jeżeli 2000 mAh pojemności dla jednego ogniwa wystarczy, to najkorzystniej prezentuje się seria HR3-UTGB, jeżeli potrzebna jest większa pojemność z jednego ogniwa, to zostają HR3-UWX. -- marcin |
|
Data: 2012-11-30 05:06:28 | |
Autor: rmikke | |
baterie 'wylane' | |
W dniu czwartek, 29 listopada 2012 14:47:33 UTC+1 użytkownik mt napisał:
W dniu 2012-11-29 11:01, rmikke pisze: Miód w uszy mi lejesz :D Znaczy, za mało się wgłębiłem w informacje od Sanyo. |
|
Data: 2012-11-29 04:58:44 | |
Autor: Wilk | |
baterie 'wylane' | |
On 29 Lis, 02:31, rmikke <spamca...@mailinator.com> wrote:
2. Teraz jeszcze ciepło, ale jak temperatura spadnie poniżej -5, to warto To jest mit. Wydajność dobrych akumulatorków niewiele spada zimą, używam ich cały rok i różnice w czasie pracy zimą wcale drastycznie od letnich nie odbiegają. -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2012-11-29 05:15:56 | |
Autor: rmikke | |
baterie 'wylane' | |
W dniu czwartek, 29 listopada 2012 13:58:44 UTC+1 użytkownik Wilk napisał:
On 29 Lis, 02:31, rmikke <spamca...@mailinator.com> wrote: To weź i zdefiniuj, które to dobre. Swego czasu Pojechałem sobie 80km w lutym, nocą, temperatury z zakresu -10 - -15 i udało mi się wymrozić dwa komplety Enegizerów bodajże (Eneloopów wtedy jeszcze nie odkryłem) na jakich 2/3 tej trasy, potem ratowałem się bateriami nabytymi na stacji benzynowej w Konstancinie. Ewentualnie mogły to być Duracelle (takie bladozielone). W każdym razie, nie przysłowiowa chińszczyzna. |
|
Data: 2012-11-29 05:20:20 | |
Autor: Wilk | |
baterie 'wylane' | |
On 29 Lis, 14:15, rmikke <spamca...@mailinator.com> wrote:
To weź i zdefiniuj, które to dobre. Eneloopy cieszą się od dawna zasłużoną dobrą opinią. I rzeczywiście się sprawdzają, nie zanotowałem nagłych zgonów, a używałem lampek po parę godzin na temperaturach rzędu -10'C -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2012-11-29 05:37:20 | |
Autor: rmikke | |
baterie 'wylane' | |
W dniu czwartek, 29 listopada 2012 14:20:20 UTC+1 użytkownik Wilk napisał:
On 29 Lis, 14:15, rmikke <spamca...@mailinator.com> wrote: Z tym, że Sanyo "od zawsze" się chwaliło, że te baterie nie tylko nie zdychają od leżenia, ale też są bardziej mrozoodporne od całej reszty, więc nie generalizowałbym doświadczeń z Eneloopami na wszelkie "dobre akumulatorki". W sumie, piszemy to samo - "weź Eneloopy i nie będą Ci wymarzać", ale już prawie udało nam się o to pokłócić... |
|
Data: 2012-11-29 05:39:13 | |
Autor: rmikke | |
baterie 'wylane' | |
W dniu czwartek, 29 listopada 2012 14:37:20 UTC+1 użytkownik rmikke napisał:
W dniu czwartek, 29 listopada 2012 14:20:20 UTC+1 użytkownik Wilk napisał: Z drugiej strony - jakbyś napisał, że to te czarne Ci wytrzymują dziesięciostopniowe mrozy, to byłaby cenna informacja. |
|
Data: 2012-11-29 06:38:05 | |
Autor: Wilk | |
baterie 'wylane' | |
On 29 Lis, 14:37, rmikke <spamca...@mailinator.com> wrote:
Z tym, że Sanyo "od zawsze" się chwaliło, że te baterie nie tylko Ja po prostu pod pojęciem "dobre akumulatorki" rozumiem właśnie Eneloopy. Były to pierwsze w jakich większy zestaw zainwestowałem - i nie miałem potrzeby szukania innych. Rok temu zrobiłem tylko przesiadkę z modelu 2000mAh na nowszy model 2500mAh. -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2012-12-01 14:41:42 | |
Autor: rmikke | |
baterie 'wylane' | |
W dniu czwartek, 29 listopada 2012 15:38:05 UTC+1 użytkownik Wilk napisał:
On 29 Lis, 14:37, rmikke <spamca...@mailinator.com> wrote: Znaczy, jakby streścić naszą rozmowę, to wyszłoby tak: rmikke: "Teraz jeszcze ciepło, ale jak temperatura spadnie poniżej -5, to warto wybierać baterie, co słabsze będą szybko wymarzać." Wilk: "To jest mit. Wydajność dobrych akumulatorków niewiele spada zimą, używam ich cały rok i różnice w czasie pracy zimą wcale drastycznie od letnich nie odbiegają." W tym miejscu czytelnik ma wrażenie, że Wilk ma duże doświadczenie, setki akumulatorków przetestował i wie, o czym pisze; a wybrzydzanie nad akumulatorkami nie ma sensu, bo "wszystkie dobre" spokojnie znoszą mrozy. Ale czytajmy dalej... rmiike: "To weź i zdefiniuj, które to dobre." Wilk: "Eneloopy cieszą się od dawna zasłużoną dobrą opinią." rmikke: "Z tym, że Sanyo "od zawsze" się chwaliło, że te baterie nie tylko nie zdychają od leżenia, ale też są bardziej mrozoodporne od całej reszty" Wilk: "Ja po prostu pod pojęciem "dobre akumulatorki" rozumiem właśnie Eneloopy. Były to pierwsze w jakich większy zestaw zainwestowałem - i nie miałem potrzeby szukania innych." I w tym momencie czytelnik dowiaduje się, że Wilk od zawsze używa wyłącznie tych akumulatorków, które akurat i rmikke poleca, a o innych nie ma zielonego pojęcia - ale nie powstrzymało go to od wygłoszenia kategorycznej opinii. Wilku, nie masz wrażenia, że znowu się wygłupiłeś? |
|
Data: 2012-12-02 03:27:04 | |
Autor: Wilk | |
baterie 'wylane' | |
On 1 Gru, 23:41, rmikke <spamca...@mailinator.com> wrote:
I w tym momencie czytelnik dowiaduje się, że Wilk od zawsze używa Nie kolego, zwyczajnie nadintepretowałeś moją wypowiedź, złośliwie usiłując z niej wydobyć coś czego w niej nie ma. Napisałem "Wydajność dobrych akumulatorków niewiele spada zimą, używam ich cały rok i różnice w czasie pracy zimą wcale drastycznie od letnich nie odbiegają." Nie da się z tej wypowiedzi w żaden sposób wyciągnąć wniosku, że testowałem setki akumulatorów. Da się natomiast wyciągnąć sprawdzoną informację, że dobre akumulatorki na mrozie nie zawodzą - i to jest informacja kluczowa dla autorki wątku. Ta Twoja złośliwa zagrywka - to klasyczne preclowe szukanie dziury w całym. Bo z punktu widzenia rowerzysty - istotna jest sprawdzona informacja, że dobre akumulatorki na mrozie charakterystycznym dla Polski - nie zawodzą; to zainteresuje czytelnika, który szuka sprawdzonego sprzętu, a nie okazji żeby się do kogoś przychrzanić.. W zeszłym roku miałem okazję pokonać na siarczystym mrozie ekstremalną jak na te warunki trasę 185km, średnio przy -17'C, maksymalnie przy -20'C: http://wilk.bikestats.pl/642004,Idzie-luty-szykuj-buty.html#comments Parę godzin jechałem w ciemnościach, do tego w dzień lampka była cały czas na kierownicy, nie w np. w ciepłej kieszeni. Ponadto przez cały okres trwania wycieczki używałem GPS, który w lato wytrzymuje ok. 300km, tutaj po niemal 200km wskaźnik dalej pokazywał całą baterię (normalnie pierwsza kreska zaczyna spadać jakieś 75-100km przed końcem). To są realne osiągi dobrych akumulatorków, jeśli wytrzymują w GPS tyle czasu na takim mrozie - to jest to poziom który spokojnie zadowoli przeciętnego użytkownika, szczególnie przy zastosowaniach miejskich, gdzie pokonuje się nieporównanie krótsze dystanse -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2012-12-02 14:40:20 | |
Autor: rmikke | |
baterie 'wylane' | |
W dniu niedziela, 2 grudnia 2012 12:27:04 UTC+1 użytkownik Wilk napisał:
On 1 Gru, 23:41, rmikke <spamca...@mailinator.com> wrote: Tak, mniej więcej takiej reakcji się z Twojej strony spodziewałem. Przecież wcale nie napisałeś: "To jest mit. Wydajność dobrych akumulatorków niewiele spada zimą, używam ich cały rok i różnice w czasie pracy zimą wcale drastycznie od letnich nie odbiegają." w odpowiedzi na: "Teraz jeszcze ciepło, ale jak temperatura spadnie poniżej -5, to warto wybierać baterie, co słabsze będą szybko wymarzać." ....i wcale nie okazało się potem, że nie masz najbledszego pojęcia o jakichkolwiek akumulatorkach poza eneloopami. Ta Twoja złośliwa zagrywka - to klasyczne preclowe szukanie dziury w Mhm, to też stały punkt repertuaru. Niby młodszy jesteś ode mnie, a powtarzasz się, jakby Cię już demencja łapała. Ale proszę, proszę, popogrążaj się jeszcze trochę... Bo z punktu widzenia rowerzysty - istotna jest sprawdzona No i tego nie rozumiem. Cały ten fragment powyżej jest wartościową informacją, doświadczeniem potwierdzającym teoretyczne dane producenta. Masz duże doświadczenie, przejechałeś kupę kilometrów w bardzo różnych warunkach - po cholerę okraszasz to zbędnym i błędnym generalizowaniem? Właśnie mnie przekonałeś do zakupu następnym razem tych czarnych akumulatorków ("tylko 500 ładowań"? Na dwa lata wystarczy...). |
|
Data: 2012-12-03 02:58:51 | |
Autor: Wilk | |
baterie 'wylane' | |
On 2 Gru, 23:40, rmikke <spamca...@mailinator.com> wrote:
Tak, mniej więcej takiej reakcji się z Twojej strony spodziewałem. Wspaniały, wręcz kliniczny przykład manipulacji, charakteryzujący osoby uwielbiające szukać dziury w całym. W swoim cytacie na który odpowiadałem "przypadkiem" pominąłeś akapit "Zgaduję, że dynamopiasta nie mieści się we "w miarę niedrogim", ale to zima bije na głowę wszelkie inne zasilanie. " A właśnie tego ostatniego akapitu dotyczyło stwierdzenie "To jest mit", tak daleko idący tekst o biciu na głowę - uważam za mocne przegięcie. Bo osobiście uważam, że akumulatorki nie tylko nie przegrywają, ale są lepszym rozwiązaniem od piasty powodującej opory, wymagającej okablowania, kosztującej sporo kasy, do zainstalowania wymagającej zaplotu koła, znacznie cięższej od klasycznej. Kupa zawracania głowy i problemów, podczas gdy akumulatorki są banalnie proste w obsłudze, a równie skuteczne. Do tego inna sprawa - koło z piastą niemal zawsze jest przypisane do jednego roweru, zwykłą lampkę można dowolnie przekładać między rowerami - ja tak robię wielokrotnie, bo wielokrotnie używam nocą roweru szosowego, nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie instalować takiej piasty do takiego roweru. By nie zostać bez światła nawet zimą - wystarczy odrobinę myśleć, ładować akumulatorki na zapas, lub wozić zapasowe na dłuższe trasy. -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2012-12-03 11:06:12 | |
Autor: rmikke | |
baterie 'wylane' | |
W dniu poniedziałek, 3 grudnia 2012 11:58:51 UTC+1 użytkownik Wilk napisał:
On 2 Gru, 23:40, rmikke <spamca...@mailinator.com> wrote: Aaaa, to przepraszam, wydawało mi się oczywiste, że Twoje "to mit" odnosi się do wymarzania akumulatorków. Fpisujcie miasta, kto od razu zgadł, ze Wilk za mit uznaje, jakoby dynamopiasta zimą biła na głowę wszelki inne zasilanie. A właśnie tego ostatniego akapitu dotyczyło stwierdzenie "To jest Masz prawo do takiego zdania, ale jest dyskusyjne. powodującej opory, To mit. Jasne, że powoduje jakieś tam opory, ale jakie one są? 3W? 5W? Ja jakoś niespecjalnie to odczuwam, a jestem podtatusiałym grubaskiem itd. A jednocześnie - wyraźnie odczuwam różnicę między czterema, a pięcioma atmosferami w dętce. wymagającej okablowania, Fakt. Ale co mi tam, rower i tak ciężki. kosztującej sporo kasy, Fakt, i to jest jej główna wada. Co więcej, mało gdzie chcą ją serwisować, a kosztuje to jakieś dziesięć kompletów eneloopów (i.e. 40 sztuk) do zainstalowania Fakt, ale od tego mam serwis. Że kosztuje? No, o tym już było, dolicz do rachunku. znacznie cięższej od klasycznej. Nie da się ukryć. Kupa Ale pod koniec piszesz, że trzeba chwilę myśleć, ładować na zapas (dłuższe trasy pomijam, skupmy się na dojazdach po mieście). Podczas gdy z dynamopiastą mam wszystko w nosie, zasadniczo mogę zostawić lampkę wlączoną i zapomnieć o oświetleniu. Przy raz zainstalowanej dynamopiaście, obsługa sprowadza się do ewentulanej wizyty w serwisie raz do roku i jest to wizyta, którą i tak każdy powinien odbyć w celu przeserwisowania roweru (chyba, że sam to robi, ale jakoś nikły procent miejskich rowerzystów tak widzę). Czyli, dalej redukując, wszystko znowu sprowadza się do kasy. Do tego inna sprawa - koło z Posiadanie lampki w każdym rowerze ma swoje zalety - takiej solidnie przykręconej lampki nie trzeba troskliwie zabierać za każdym razem, kiedy się rower gdzieś przypina. Do jazdy po mieście - - spory plus. Ja sobie przykręciłem na stałe lampke i do letniego roweru (choć finalnie jest przeznaczona do poziomki). bo wielokrotnie używam nocą roweru szosowego, nikt przy zdrowych A to osobna sprawa, nawet bym Ci nie proponował. Już to widzę, rower tak lekki, że trzeba go przywiązywać, żeby wiatr nie zdmuchnął, a koła po trzy kilo kazde (bo w tylnym bieg) :D Ale wróćmy do jazdy zimą po miescie, co? Co byś nie uważał za optymalne, fakt jest taki, że to zwykle dość ciężkie miejskie rowery są. By nie zostać bez światła nawet zimą - wystarczy odrobinę myśleć, A ja o niczym takim pamiętać nie lubię, więc zimą mam dynamopiastę i szlus. Szczególnie, że doładowywanie akumulatorków na zapas to jest ładowanie, a akumulatorek ma określoną liczbę ładowań do przeżycia. I nagle z dwóch lat (dla eneloopów 2500) może wyjść niecały rok życia. Chociaż, co tam, strasznie drogie nie są... W sumie, może i zastanowiłbym się nad Twoim rozwiązaniem, gdybym nie miał roweru specjalnie na zimowe jazdy po mieście. |
|
Data: 2012-12-04 13:40:58 | |
Autor: Wilk | |
baterie 'wylane' | |
W dniu poniedziałek, 3 grudnia 2012 20:06:12 UTC+1 użytkownik rmikke napisał:
To mit. Jasne, że powoduje jakieś tam opory, ale jakie one są? 3W? 5W? Ja jakoś niespecjalnie to odczuwam, a jestem podtatusiałym Nie - to nie jest żaden mit, tego się nie da zostawić do oceny na "widzimisię" to jest mierzalny parametr: http://www.bikequarterly.com/VBQgenerator.html Pomijalne są jedynie opory takiej piasty przy wyłączonym dynamie (aczkolwiek zawsze większe od zwykłej piasty). Opory przy włączonym dynamie wcale nie są takie małe, zależą oczywiście od jakości piasty i prędkości średnio robią opory ok. 7-8W przy 30km/h, 5-6W przy 20km/h. Wg szacunków w tym teście - jedna z wydajniejszych piast SON28 przy 10km/h zwalnia o 0,7km/h, przy 20km/h o 1,1km/h. Więc nie są to pomijalne wartości, a aż 5% strat na włączonym dynamie przy najczęstszej prędkości koło 20km/h, a w mieście procentowo te starty są jeszcze większe (sporo ruszania i jazdy z małymi prędkościami, a wtedy się na piaście najwięcej traci) Fakt. Ale co mi tam, rower i tak ciężki. Waga to akurat jest najmniejszy problem okablowania. Kabelki mają to do siebie, że się lubią zrywać, nie kontaktować itd. Jest to potencjalnie awaryjny element którego w klasycznej lampce na baterie unikamy. Ale pod koniec piszesz, że trzeba chwilę myśleć, ładować na zapas Jakaś minimalna przewaga dynama to oczywiście jest, ale jak wspominałem - wystarczy odrobinę myśleć by uniknąć problemów. Moja lampka do całonocnej jazdy - działa na 4 aku ok. 10-12h non-stop, na miasto wystarczy lampka o 1/3-1/2 jej siły, więc znowu za często to tych baterii zmieniać nie trzeba. A ja o niczym takim pamiętać nie lubię, więc zimą mam dynamopiastę i szlus. Rocznie to ja je ładuję może 20-30 razy, a jeżdżę znacznie ponad przeciętnie, energii też zużywam ponadprzeciętnie (trasy całonocne + GPS). IMO pociągną dużo dłużej niż 2 lata, na razie po roku od zakupu nowych Eneloopów 2500 ładowarka nie pokazuje żadnych ubytków w pojemności. -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2012-12-10 10:28:41 | |
Autor: rmikke | |
baterie 'wylane' | |
W dniu wtorek, 4 grudnia 2012 22:40:58 UTC+1 użytkownik Wilk napisał:
W dniu poniedziałek, 3 grudnia 2012 20:06:12 UTC+1 użytkownik rmikke napisał: O, fajny, pożyteczny link, dzięki :D Wychodzi na to, że masz mniej-więcej rację, a ja źle oceniałem wpływ poszczególnych elementów na wzrost oporów zimą (prawie całość kładłem na karb opon, a tu wychodzi że spora część pochodzi jednak z oświetlenia). Aż mam ochotę porównać średnie prędkości Jaka za dnia i w nocy, ale to kupa roboty - musiałbym pożenić dane z bikestats z moimi dyżurami w robocie i godzinami wschodu i zachodu słońca, żeby wiedzieć, kiedy paliłem światło, a kiedy nie. A i to by pewnie nie wystarczyło, bo w pochmurne dni też paliłem światło... Niechcemisie. > Fakt. Ale co mi tam, rower i tak ciężki. Szczerze, to jedyny kabelek, który mi się parę razy wyrwał, to ten przy tylnej lampce - zdarzało mi się zahaczyć sakwą przy zdejmowaniu czy zakładaniu. Poza tym, mimo paru gleb - żadnych problemów. > Ale pod koniec piszesz, że trzeba chwilę myśleć, ładować na zapas Ja zimą ładowałem raz na tydzień. Można było rzadziej, ale wolałem to robić regularnie, co weekend, niż ryzykować wymianę na mrozie gdzieś w śniegu z ewentualnym szukaniem białych aku w śniegu po ciemku. Ale i tak zafundowałem sobie dynamopiastę do zimówki z dwóch powodów. Po pierwsze jestem leniwy i nie chce mi się pamiętać o ładowaniu akumulatorków, kiedy nie muszę. Po drugie nie muszę pamiętać o zdejmowaniu lampki, kiedy zostawiam rower. A że osiągi mam słabsze? C'mon, to tylko jazda po mieście, do pracy, do domu i do sklepu po bułki... Dla mnie te przewagi dynamopiasty nad akumulatorkami to nie taki znowu drobiazg, tylko luksus na który mogłem sobie pozwolić (finansowo i czasowo). Tobie bym nie doradzał, bo wiem, że jeździsz inaczej i masz inny zestaw rowerów. Zresztą, wątkodawczyni też nie namawiałem. > A ja o niczym takim pamiętać nie lubię, więc zimą mam dynamopiastę i szlus. Tu w sumie też masz rację (z tą iloscią ładowań rocznie). Ja też ładowałem co tydzień tylko zimą. Pewnie rocznie ładowałem tyle samo razy, co i Ty. |
|
Data: 2012-12-12 00:40:34 | |
Autor: Marcin Hyła | |
baterie 'wylane' | |
On 2012-12-04 22:40, Wilk wrote:
Rocznie to ja je ładuję może 20-30 razy, a jeżdżę znacznie ponad Dzisiaj w KRK mijałem wieczorem rowerzystów i co najmniej trzy przypadki to było zajebiście jasne oświetlenie z przodu (migające oraz/lub na kierownicy, czyli aku/baterie) i jednocześnie praktycznie niewidoczne z tyłu - ewidentnie "siadnięte" na mrozie baterie lub aku. Coraz częstsza przypadłość. Jest taki problem że jak się czegoś nie widzi (a światła z tyłu się nie widzi) to sie uważa, że wszystko gra - zwłaszcza że z reguły jak się wstawi rower do ciepłego, to aku/bateryjki zaczynają dawać mocniejszy prąd, fajnie świecą jak się je zakłada - tyle że potem błyskawicznie zdychają i ich nie widać. Sam się parę razy na to naciąłem. Nie wiem, jakie masz doświadczenia z kabelkami (wyżej piszesz że "lubią się zrywać, nie kontaktować") - od bodaj 12 lat jeżdżę na dynamo w piaście i poza problem typu "nie wiedziałem bo nikt mi nie powiedział" (i przepalonym halogenem) nie miałem ani jednego problemu. Po prostu należy korzystać zawsze z _dwóch_ kabli, a nie kabla i "masy" (dwa niezależne kable, "plus" i "minus" do reflektora przedniego i do tylnego, w archiwum precla gdzieś jest z 10 lat temu). Nawet jak kable nie idą fabrycznie wewnątrz ramy, to da sie je bez problemu przyczepić do niej trytytkami. Nauczywszy się tego przez jakieś 12 lat nie miałem _ani_jednego_ problemu z oświetleniem (12 lat razy 365 dni itp. itd. - to jest ta perspektywa). Problem przepalających się halogenów rozwiązały LEDy do dynamo (z przodu też, weszły z opóźnieniem na rynek ale są). Natomiast zgodzę się, że w jeździe poza miastem (turystycznej, wyczynowej czy innej szybkiej) dynamo to niekoniecznie najlepszy pomysł. Sam w wiejskim rowerze mam tylko bateryjne. Raz, że to rozwiązanie istotnie lżejsze, dwa na dłuższych dystansach opory - nawet pomijalne - mają jakieś uzasadnienie żeby ich unikać, trzy - raczej mało jeżdżę w nocy/po zmroku na rowerze wiejskim. Ale w mieście nie wyobrażam sobie cofnięcia się do epoki bateryjek. marcin ha -- Miasta dla rowerów http://www.miastadlarowerow.pl |
|
Data: 2012-12-13 12:45:28 | |
Autor: m-wolff1 | |
baterie 'wylane' | |
W dniu środa, 12 grudnia 2012 00:40:34 UTC+1 użytkownik Marcin Hyła napisał:
Dzisiaj w KRK mijaďż˝em wieczorem rowerzystďż˝w i co najmniej trzy przypadki to byďż˝o zajebiďż˝cie jasne oďż˝wietlenie z przodu (migajďż˝ce oraz/lub na kierownicy, czyli aku/baterie) i jednoczeďż˝nie praktycznie niewidoczne z tyďż˝u - ewidentnie "siadniďż˝te" na mrozie baterie lub aku. Coraz czďż˝stsza przypadďż˝o��. Marcinie - zapominalskich czy niezorientowanych w temacie oczywiście nie brakuje, dla takich rzeczywiście lepsze może być oświetlenie, które żadnego myślenia nie wymaga. Ale jeśli człowiek wie jakie aku się sprawdzają, wie na ile starczają (a nie jest to żadna wiedza tajemna, to że Eneloopy są świetne na mróz można wyczytać w sieci wszędzie) - to nie ma szans, żeby mu taka lampka w mieście padła. Jak komuś zdychają aku na mrozie - to nie jest to kwestia słabości tego systemu, tylko niewłaściwych akumulatorów. Wczoraj miałem okazję przejechać 230km http://wilk.bikestats.pl/854134,Zimowe-Gory-Swietokrzyskie.html#comments Cały czas na mrozie, od -6 do -3'C. Ruszałem po 5, dojechałem przed 18, ponad 4h jechałem z oświetleniem, między rankiem a nocą lampki były cały czas na mrozie; do tego cały dystans z GPS-em. W lampkach oczywiście baterii nie zmieniałem, w GPS pod koniec trasy spadła jedna kreska z baterii, w lecie spada przy zbliżonym dystansie. Takie trasy to jest realny sprawdzian możliwości Eneloopów, na temperatury jakie są w Polsce - wystarczą w zupełności Nie wiem, jakie masz doďż˝wiadczenia z kabelkami (wyďż˝ej piszesz ďż˝e "lubiďż˝ siďż˝ zrywaďż˝, nie kontaktowaďż˝") - od bodaj 12 lat jeďż˝d�� na dynamo w piaďż˝cie i poza problem typu "nie wiedziaďż˝em bo nikt mi nie powiedziaďż˝" (i przepalonym halogenem) nie miaďż˝em ani jednego problemu. Z kablami do dynama doświadczeń nie mam, ale w licznikach zerwałem parę, koledzy też zrywali wielokrotnie; dlatego teraz wolę licznik bezprzewodowy. Nie wiem, może te kable do dynama rzeczywiście zerwać trudniej; niemniej jest to potencjalnie awaryjny element, którego w lampce bateryjnej unikamy -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2012-12-10 10:42:01 | |
Autor: rmikke | |
baterie 'wylane' | |
W dniu poniedziałek, 3 grudnia 2012 20:06:12 UTC+1 użytkownik rmikke napisał:
W dniu poniedziałek, 3 grudnia 2012 11:58:51 UTC+1 użytkownik Wilk napisał: Pozwolę sobie złośliwie, wrednie i upierliwie zauważyć, że tydzień minął i jakoś nie zgłosił się nikt, kto od razu zinterpretował Twoją wypowiedź tak, jak Ty teraz. To by było na tyle w temacie manipulacji. |
|
Data: 2012-12-02 10:30:58 | |
Autor: Coaster | |
baterie 'wylane' | |
rmikke wrote:
W dniu czwartek, 29 listopada 2012 15:38:05 UTC+1 użytkownik Wilk napisał: Wlasnie napisales brakujaca scene do "Rejsu"... :-)
Pewnie potrzeba zaistnienia jest silniejsza. Poza tym, po jakims czasie 'wyglupienie sie' staje pewnie chlebem powszednim. ;-) -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is the less mysterious it proves to be" Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2012-12-02 03:31:03 | |
Autor: Wilk | |
baterie 'wylane' | |
On 2 Gru, 10:30, Coaster <manyp...@mac.com> wrote:
Pewnie potrzeba zaistnienia jest silniejsza. Poza tym, po jakims czasie Spójrz pod kątem tej wypowiedzi na swoje dokonania w tym wątku... -- http://www.wyprawyrowe.neostrada.pl |
|
Data: 2012-11-30 00:09:13 | |
Autor: Krycha_net | |
baterie 'wylane' | |
W dniu 2012-11-29 02:31, rmikke pisze:
(...)
Trudne do zdefiniowania, bo mam maĹe rozeznanie w tym sprzÄcie i ich cenach, wiÄc nawet nie wiem co mogÄ chcieÄ. Ale dziÄki informacjom z caĹego wÄ tku i zapoznaniu siÄ z ofertÄ sklepĂłw w okolicy, bÄdÄ wiedziaĹa co wybraÄ. 2. Teraz jeszcze ciepĹo, ale jak temperatura spadnie poniĹźej -5, to warto Ten rower do ktĂłrego potrzebujÄ lampkÄ ma 53 lat, wiÄc nie bÄdÄ inwestowaÄ w niego. Wykorzystuje go do dojazdĂłw na dziaĹkÄ i na zakupy po mieĹcie. Sprawuje siÄ dobrze, a swoim wyglÄ dem nie zachÄca do kradzieĹźy. Dynamo mam i dziaĹa, ale gdy jest mokro, to Ĺlizga siÄ i nie daje ĹwiatĹa. Dlatego staram siÄ mieÄ dodatkowe ĹşrĂłdĹo oĹwietlenia, z dbaĹoĹci o wĹasne bezpieczeĹstwo. Jestem tym przypadkiem, o ktĂłrym pisaĹ ktoĹ na grupie. Ja jadÄ po chodniku i mam oĹwietlony rower, a inni jeĹźdĹźÄ jezdniÄ bez ĹwiateĹ. Nawet spytaĹam siÄ napotkanej pani, czy nie boi siÄ jeĹşdziÄ na rowerze bez oĹwietlenia? Tak, boi siÄ i dlatego ma w rÄce latarkÄ. Tylko, Ĺźe jakoĹ nie udaĹo mi siÄ zauwaĹźyÄ tego ĹwiatĹa, gdy patrzyĹam z chodnika, bÄdÄ c na jej "wysokoĹci". Z tyĹ tylko odblaski na pedaĹach. DziÄkujÄ wszystkim za informacje o bateriach i akumulatorach. NapiszÄ jakich dokonam zakupĂłw. Pozdrawiam Krycha. |
|
Data: 2012-11-30 06:42:54 | |
Autor: rmikke | |
baterie 'wylane' | |
W dniu piątek, 30 listopada 2012 00:09:13 UTC+1 użytkownik Krycha_net napisał:
Ten rower do którego potrzebuję lampkę ma 53 lat, więc nie będę inwestować w niego. W takim razie: 1. Nie przejmowałbym się za bardzo parametrami lampek, taka na pięć diodek, o ile miga, spełnia całkiem nieźle funkcję zabezpieczającą. 2. Zwróciłbym za to uwagę na wodoodporność lampki, skoro ma być używana w przypadku ślizgania się dynamo - czyli przy mokrej pogodzie. 3. Postarałbym się, żeby była na baterie/akumulatorki w najpopularniejszych rozmiarach AA ewentualne AAA, żeby w razie czego bez problemu kupić jakiekolwiek bateryjki... 4. ...ale poza takimi awaryjnymi przypadkami, kupowałbym markowe baterie. 5. W akumulatorki i ładowarkę inwestowałbym dopiero po stwierdzeniu, że coś za często muszę te bateryjki kupować. |
|
Data: 2012-11-30 16:21:07 | |
Autor: Andrzej Ozieblo | |
baterie 'wylane' | |
W dniu 2012-11-30 14:06, rmikke pisze:
> Znaczy, za mało się wgłębiłem w informacje od Sanyo. Poczytaj jeszcze to http://www.dobreprogramy.pl/Technoline-BC900 ladowanie-z-klasa,Artykul,22928.html, a zwlaszcza ostatnie akapity dotyczace Eneloopow. Wychodzi z tego, ze najtrwalsze sa Sanyo 2000 (do 1500 ladowan). Te nowesz 2500 sa mniej trwale - do 500 ladowan. To i tak wyglada niezle. |
|
Data: 2012-11-30 10:32:08 | |
Autor: Andrzej Ozieblo | |
baterie 'wylane' | |
W dniu 2012-11-30 00:09, Krycha_net pisze:
Trudne do zdefiniowania, bo mam maĹe rozeznanie w tym sprzÄcie i ich Jakie takie lampki zaczynaja sie od 30 zl. Calkiem sensowna MacTronic BIKE PRO (ladowalna) kosztuje niewiele ponad 50 zl. Osobiscie do roweru miejskiego (kultowe Wigry 3) uzywam czegos no name za 30 zl i do jazdy miejskiej zupelnie wystarczy. Wazne by lamke mozna bylo latwo i szybko zdemontowac i nie zajmowala w kieszeni zbyt duzo miejsca. Z produktow Mactronica niezle wyglada tez drozsza Scream za ok. 100 zl, ale to juz duzo drozej. Mozesz tez pomyslec o starszych Mactronic dif-1w lub mlf-1w. Nieco ponad 50 zl. Na cztery paluszki AAA. No i wspomniane wyzej Noise 300 i 500, ale to juz wyzsza i drozsza liga. Pisze o produktach Mactronic, bo tylko takich uzywam i jestem z nich zadowolony. Kiedys kupilem zieciowi w prezencie Sigme Smilux. Przy niezbyt powaznym upadku oderwalo sie cos w srodku. Lampka okazala sie nierozbieralna i to mnie skutecznie do produktow lampkowych tej firmy znichecilo. |
|
Data: 2012-11-29 13:15:54 | |
Autor: Andrzej Ozieblo | |
o bateriach i ladowarce, | |
W dniu 2012-11-28 23:30, Krycha_net pisze:
Jakie oświetlenie radzicie kupić na kierownicę, w miarę niedrogie, Bardzo sobie chwale Mactronic Noise 300 na ogniwach 18650 (taki specjalny akumulator Li-Ion) ladowana przez port usb. Troche droga, ok. 190 zl, ale starczy Ci na lata. Sila swiatla w najmocniejszym trybie poraza, ale w miescie wystarczy uzywac slabszych trybow. Tez mi sie zdarzylo "wylac" akumulatorki alkaliczne i niestety lampke szlag trafil. Gdybys sie jednak zdecydowala na lampke na klasyczne aku AA to warto zainwestowac w dobra ladowarke i dobre aku. Ostatnio "doktoryzowalem" sie w temacie. Kupilem klasyka w zakresie ladowarek, powszechnie polecana Technoline BC-700. Posiada ona rozmaite tryby, w tym np. tryb poprawiania zuzytych aku, jak rowniez testowania faktycznej pojemnosci aku. Bardzo zmyslna ladowarka. Co prawda tryb poprawiania aku potrafi zajac i 4-5 dni, ale co mi tam - pradu pobiera niewiele. Wzialem na tapete cala kolekcje roznych mlodszych lub starszych aku. Rozne pojemnosci, od 2000 do 2700 mAh. Wszystkie markowe. Kiepsko wypadly Energizery 2500 i GP 2700. Polowe musialem wyrzucic, bo po wszystkich mozliwych uzdrowieniach pokazywaly 0.5-0.7 oryginalnej pojemnosci. Niezle wypadly Sony 2500, ale one sa stosunkowo nowe. Pozytywnie zaskoczyly mnie stare Sanyo 2500 (albo 2300?). Wielokrotnie ladowane roznymi ladowarkami. Wydawaly sie nieodwracalnie zuzyte. I po cyklu naprawy pokazuja prawie wzorcowe pojemnosci. Dokupilem tez Sanyo Eneloopy 2000, ktore jak na razie spusja sie niezle. Aku uzywam glownie do aparatu fotograficznego. |
|
Data: 2012-11-29 13:37:30 | |
Autor: cytawa | |
o bateriach i ladowarce, | |
Andrzej Ozieblo pisze:
Dokupilem tez Sanyo Eneloopy 2000, ktore jak na razie spusja sie niezle. Tylko te. Zrobilem sobie stanowisko pomiarowe. Rozladowuje pradem 1A. To jedyne aku., ktore maja podawana pojemmnosc. A ponadto napiecie nominalne pod obciazeniem jest o 50 mV wyzsze niz innych NiMH.I sie nawet pol roku nie rozladowuja. To jedyne aku, na ktorych moj stary Olympus dlugo robi zdjecia. Na innych dosyc szybko wykazuje rozladowanie, mimo ze sa swiezo naladowane. Jan Cytawa |
|
Data: 2012-11-29 19:05:42 | |
Autor: biodarek | |
o bateriach i ladowarce, | |
W dniu 2012-11-29 13:15, Andrzej Ozieblo pisze:
Gdybys sie jednak zdecydowala na lampke na klasyczne aku AA to warto TeĹź takÄ uĹźywam od lat. Jest niezawodna. Ale odkÄ d zmieniĹem ĹwiateĹka na zasilane ogniwami 18650 i aparat foto na zasilany wbudowanym aku, uĹźywam tej Ĺadowarki rzadko... Dokupilem tez Sanyo Eneloopy 2000, ktore jak na razie spusja sie niezle. ....rzadko uĹźywam Ĺadowarki, bo Eneloopy majÄ tÄ wspaniaĹÄ cechÄ, Ĺźe nie rozĹadowujÄ siÄ same. A uĹźywam je teraz w pilotach RTV i myszach bezprzewodowych. -- biodarek |