Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   [OT] bezwypadkowy.net

[OT] bezwypadkowy.net

Data: 2010-07-09 13:57:30
Autor: Chris
[OT] bezwypadkowy.net
Zapraszam na stonkę www.bezwypadkowy.net

Jak ktoś ma jakieś wejścia do sprawdzania VIN albo wiedzę na temat aut "bezwypadkowych" zapraszam na stonę zawsze ktoś może potrzebować pomocy przy zakupie.

Strona jest 100% free beż zadnych rekam, powstała jedynie po to żeby pomagać sobie wzajemnie przy poszukiwaniach auta ..

--
www.edom.pl - opinie o deweloperach i bankach
www.just4fun.pl - wyszperane w sieci
"Dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat i ludzka głupota.
I nie jestem pewien, co do wszechświata." - Albert Einstein.

Data: 2010-07-09 06:00:42
Autor: choczsz
bezwypadkowy.net
On 9 Lip, 13:57, "Chris" <spam_actchris_s...@gazeta.pl> wrote:
Zapraszam na stonkęwww.bezwypadkowy.net

Jak ktoś ma jakieś wejścia do sprawdzania VIN albo wiedzę na temat aut
"bezwypadkowych" zapraszam na stonę zawsze ktoś może potrzebować pomocy przy
zakupie.

Jakkolwiek stronka na pewno moze byc przydatna, to z tego co widze
glownie ludzie kwestionuja przebiegi.
I slusznie, ale po co?
I tak wiadomo, ze 100% aut*) wystawianych przez handlarzy ma mocno
krecona szafe.
Widac to chocby po autach sprowadzanych z zachodu.
Nie trzeba wiele trudu zeby zorientowac sie, ze auta przywiezione z
zachodu sa generalnie tansze niz te do kupienia na zachodzie, na
miejscu.
Wyjatkiem sa auta 1) uszkodzone lub niesprawne 2) z przebiegami od
okolo 250.000 w gore.
Wowczas owszem, rzeczywiscie cena takiego auta na zachodzie jest
niska. I tylko wtedy.

Co robia handlarze? Oczywiscie aby zarobic nie maja innego wyjsca,
tylko kupuja na zachodzie auta z ogromnymi przebiegami. Po czym
korekta o okolo 100 - 200.000 lub wiecej i na handel. Przeciez auto z
przebiegiem 300.000 km by sie u nas nigdy nie sprzedalo. A zaloze sie,
ze wiekszosc np 8-10 letnich diesli oferowanych do sprzedazy w Polsce
jako sprowadzone ma przebiegi w okolicach 300-400.000 km.
Smiem twierdzic, ze auta sprowadzane na handel to niemal wylacznie
auta z ogromnymi przebiegami. Bo w zasadzie inaczej, cale to
sprowadzanie przynosiloby handlarzowi tylko duze straty. Jest to
proceder nagminny i powszechny w 100% *)

Mam szczescie, ze nie musze sie parac handlowaniem aut. Jako czlowiek
ktory nie umie oszukiwac zbankrutowalbym w try miga.

Po drugiej stronie sa osoby, ktore takie auta kupuja. I oczywiscie,
mozna sie czarowac, ze 10 letnie TDI kupilo sie w miare tanio z
przebiegiem 170.000, ale to tylko bajka, bo w rzeczywistosci mamy 3
razy tyle.

Oczywista oczywistosc, ze nie przebieg stanowi o stanie tachnicznym i
zywotnosci auta, ale sprobojcie sprzedac 10 letnie autko tip top
zadbane i zupelnie sprawne, z przebiegiem na liczniku 350,000.
Oczywiscie nie da sie. Za to z korekta 350 -> 190, jak najbardziej.

*) sa oczywiscie wyjatki, w ilosciach sladowych i pomijalnych

Data: 2010-07-09 15:40:55
Autor: wchpikus
bezwypadkowy.net
Dokladnie jak piszesz...
Wystarczy popatrzec na niemieckie aukcje.
U nasz auto z 2005r w dieslu 25 tys zl, u nich to samo auto juz 35....
Wiec gdzie jes haczyk?
Albo w przebiegu, albo auto mialo dzwona...
Nikt nie sprzeda auta za grosze, tak samo jak nie kupi za normalna cene, taka polska mentalnosc...
Zreszta magiczne 200tys przebiegu slicznie odstrasza kupujacych.

Data: 2010-07-09 06:54:48
Autor: choczsz
bezwypadkowy.net
On 9 Lip, 15:40, wchpikus <wchpi...@wytnijto.wp.pl> wrote:
Dokladnie jak piszesz...
Wystarczy popatrzec na niemieckie aukcje.
U nasz auto z 2005r w dieslu 25 tys zl, u nich to samo auto juz 35....
Wiec gdzie jes haczyk?
Albo w przebiegu, albo auto mialo dzwona...
Nikt nie sprzeda auta za grosze, tak samo jak nie kupi za normalna cene,
taka polska mentalnosc...
Zreszta magiczne 200tys przebiegu slicznie odstrasza kupujacych.

Zeby nie byc goloslownym. Wezmy popularne auto, ten sam model, z
dieslem.
Opel Vectra,
Popatrzmy na allegro, jest tego cala masa.
Sredni przebieg jaki widzimy dla tych aut z roku 2000 to około 170-180
tys. km
Sredni przebieg dla tych aut z roku 2002............ niespodzianka,
równiez tyle samo.

Jakie z tego wnioski mozna wyciagnac?
Ze Vectry w roku 2000 kupowali NIemcy zupelnie innego pokroju niz w
roku 2002?
Otoz sa 3 mozliwosci:
1) Ci pierwsi Niemcy dziwnym trafem jezdza srednio 13 tys km rocznie,
a ci drudzy - nie wiedziec czemu - jezdza srednio az 22 tys rocznie.
Coz za fascynujaca rozbieznosc
albo
2) Kazdy szanujacy sie Niemiec ma takie hobby, ze po 8 latach jazdy
odstawia samochod do garazu, gdzie stoi on nieruchomo od zera do 24
miesiecy, po czym jest kupowany przez Polaka
albo
3) Przebiegi sa krecone na potege bez zadnych, najmniejszych nawet
skrupulow.

Data: 2010-07-09 23:37:22
Autor: Pszemol
bezwypadkowy.net
"choczsz" <zovyoyhr@jadamspam.pl> wrote in message news:8d1bf1bb-f41b-4f7d-a9ff-537e95ed2d96b35g2000yqi.googlegroups.com...

3) Przebiegi sa krecone na potege bez zadnych, najmniejszych nawet
skrupulow.

Niską cenę zakupu auta na sprzedaż można uzyskać również innym
sposobem, kupując rozbitka z małym przebiegiem i go "naprawić"
po czym sprzedać jako "bezwypadkowe", babcia do kościółka jeździła.

Data: 2010-07-10 09:25:53
Autor: Jurand
bezwypadkowy.net

Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości news:i18bri.4i4.0poczta.onet.pl...
"choczsz" <zovyoyhr@jadamspam.pl> wrote in message news:8d1bf1bb-f41b-4f7d-a9ff-537e95ed2d96b35g2000yqi.googlegroups.com...

3) Przebiegi sa krecone na potege bez zadnych, najmniejszych nawet
skrupulow.

Niską cenę zakupu auta na sprzedaż można uzyskać również innym
sposobem, kupując rozbitka z małym przebiegiem i go "naprawić"
po czym sprzedać jako "bezwypadkowe", babcia do kościółka jeździła.

Bzdurzenie i generalizowanie ludzi, którzy rynek samochodów używanych znają tylko z opowieści spod monopolowego.

Jurand.

Data: 2010-07-10 08:39:55
Autor: Pszemol
bezwypadkowy.net
"Jurand" <jurand@interia.pl> wrote in message news:i1979i$6j2$1news.onet.pl...
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości news:i18bri.4i4.0poczta.onet.pl...
"choczsz" <zovyoyhr@jadamspam.pl> wrote in message news:8d1bf1bb-f41b-4f7d-a9ff-537e95ed2d96b35g2000yqi.googlegroups.com...

3) Przebiegi sa krecone na potege bez zadnych, najmniejszych nawet
skrupulow.

Niską cenę zakupu auta na sprzedaż można uzyskać również innym
sposobem, kupując rozbitka z małym przebiegiem i go "naprawić"
po czym sprzedać jako "bezwypadkowe", babcia do kościółka jeździła.

Bzdurzenie i generalizowanie ludzi, którzy rynek samochodów używanych
znają tylko z opowieści spod monopolowego.

Ty znasz z opowieści spod mięsnego?

Data: 2010-07-10 20:07:03
Autor: Jurand
bezwypadkowy.net

Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości news:i19bkr.7tk.0poczta.onet.pl...
"Jurand" <jurand@interia.pl> wrote in message news:i1979i$6j2$1news.onet.pl...
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości news:i18bri.4i4.0poczta.onet.pl...
"choczsz" <zovyoyhr@jadamspam.pl> wrote in message news:8d1bf1bb-f41b-4f7d-a9ff-537e95ed2d96b35g2000yqi.googlegroups.com...

3) Przebiegi sa krecone na potege bez zadnych, najmniejszych nawet
skrupulow.

Niską cenę zakupu auta na sprzedaż można uzyskać również innym
sposobem, kupując rozbitka z małym przebiegiem i go "naprawić"
po czym sprzedać jako "bezwypadkowe", babcia do kościółka jeździła.

Bzdurzenie i generalizowanie ludzi, którzy rynek samochodów używanych
znają tylko z opowieści spod monopolowego.

Ty znasz z opowieści spod mięsnego?

Niską cenę zakupu samochodu na sprzedaż można uzyskać na różne sposoby, wszystko zależy od tego, jak długo sprzedający chce funkcjonować na rynku i jakie ma zasoby finansoweg.

Jurand.

Data: 2010-07-10 14:49:58
Autor: Pszemol
bezwypadkowy.net
"Jurand" <jurand@interia.pl> wrote in message news:i1acrd$t91$1news.onet.pl...
Niską cenę zakupu auta na sprzedaż można uzyskać również innym
sposobem, kupując rozbitka z małym przebiegiem i go "naprawić"
po czym sprzedać jako "bezwypadkowe", babcia do kościółka jeździła.

Bzdurzenie i generalizowanie ludzi, którzy rynek samochodów używanych
znają tylko z opowieści spod monopolowego.

Ty znasz z opowieści spod mięsnego?

Niską cenę zakupu samochodu na sprzedaż można uzyskać na różne sposoby, wszystko zależy od tego, jak długo sprzedający chce funkcjonować na rynku i jakie ma zasoby finansoweg.

Gdyby świat był idealny to nieuczciwi sprzedawcy byliby eliminowani
z rynku - niestety świat nie jest idealny i nie są eliminowani...
Mnóstwo jest niestety przypicykowanych aut wystawionych na handel
jako niebite.

Data: 2010-07-11 10:22:47
Autor: Jurand
bezwypadkowy.net

Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości news:i1a1am.5mg.0poczta.onet.pl...
"Jurand" <jurand@interia.pl> wrote in message news:i1acrd$t91$1news.onet.pl...
Niską cenę zakupu auta na sprzedaż można uzyskać również innym
sposobem, kupując rozbitka z małym przebiegiem i go "naprawić"
po czym sprzedać jako "bezwypadkowe", babcia do kościółka jeździła.

Bzdurzenie i generalizowanie ludzi, którzy rynek samochodów używanych
znają tylko z opowieści spod monopolowego.

Ty znasz z opowieści spod mięsnego?

Niską cenę zakupu samochodu na sprzedaż można uzyskać na różne sposoby, wszystko zależy od tego, jak długo sprzedający chce funkcjonować na rynku i jakie ma zasoby finansoweg.

Gdyby świat był idealny to nieuczciwi sprzedawcy byliby eliminowani
z rynku - niestety świat nie jest idealny i nie są eliminowani...
Mnóstwo jest niestety przypicykowanych aut wystawionych na handel
jako niebite.

Gdyby świat był idealny, nie byłoby wojen, głodu i klęsk żywiołowych. Nieuczciwi sprzedawcy są z rynku eliminowani wraz ze wzrostem świadomości kupującego - tak było, jest i będzie. A że świadomość kupujących rośnie powoli (ale sukcesywnie od lat), to równie powoli zmienia się jakość wystawianych samochodów. Natomiast nie generalizuj, że każde auto sprzedawane przez handlarzy to jest odpicowany, powypadkowy złom. A każdy sprzedawca, niezależnie, co sprzedaje (samochody, motocykle, obwarzanki, kwiaty, itp.) będzie po kilku latach działalności w branży miał wypracowane ścieżki nabycia towaru, że przeciętny Kowalski w życiu się do tych cen nabycia nie zbliży.

Jurand.

Data: 2010-07-11 10:37:47
Autor: Pszemol
bezwypadkowy.net
"Jurand" <jurand@interia.pl> wrote in message news:i1bv04$p4r$1news.onet.pl...

Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości news:i1a1am.5mg.0poczta.onet.pl...
"Jurand" <jurand@interia.pl> wrote in message news:i1acrd$t91$1news.onet.pl...
Niską cenę zakupu auta na sprzedaż można uzyskać również innym
sposobem, kupując rozbitka z małym przebiegiem i go "naprawić"
po czym sprzedać jako "bezwypadkowe", babcia do kościółka jeździła.

Bzdurzenie i generalizowanie ludzi, którzy rynek samochodów używanych
znają tylko z opowieści spod monopolowego.

Ty znasz z opowieści spod mięsnego?

Niską cenę zakupu samochodu na sprzedaż można uzyskać na różne sposoby, wszystko zależy od tego, jak długo sprzedający chce funkcjonować na rynku i jakie ma zasoby finansoweg.

Gdyby świat był idealny to nieuczciwi sprzedawcy byliby eliminowani
z rynku - niestety świat nie jest idealny i nie są eliminowani...
Mnóstwo jest niestety przypicykowanych aut wystawionych na handel
jako niebite.

Gdyby świat był idealny, nie byłoby wojen, głodu i klęsk żywiołowych. Nieuczciwi sprzedawcy są z rynku eliminowani wraz ze wzrostem świadomości kupującego - tak było, jest i będzie. A że świadomość kupujących rośnie powoli (ale sukcesywnie od lat), to równie powoli zmienia się jakość wystawianych samochodów.

Niestety samochód to nie bułki i każdy sprzedawca znajdzie mnóstwo
frajerów mimo iż jeden klient się na nim spali to znajdzie się inny który
się na niską cenę złakomi.

Natomiast nie generalizuj, że każde auto sprzedawane przez handlarzy to jest odpicowany, powypadkowy złom.

Nie generalizuję że każdy. Przecież są też nierozbite z cofniętym licznikiem :-)

A każdy sprzedawca, niezależnie, co sprzedaje (samochody, motocykle, obwarzanki, kwiaty, itp.) będzie po kilku latach działalności w branży miał wypracowane ścieżki nabycia towaru, że przeciętny Kowalski w życiu się do tych cen nabycia nie zbliży.

Zdaje Ci się. Przeciętny Kowalski może się bardzo łatwo zbliżyć do cen
kupując auto od przeciętnego Nowaka, bez niepotrzebnego pośrednika.

Data: 2010-07-11 19:36:26
Autor: Jurand
bezwypadkowy.net
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości news:i1c6tr.7sk.0poczta.onet.pl...

Gdyby świat był idealny to nieuczciwi sprzedawcy byliby eliminowani
z rynku - niestety świat nie jest idealny i nie są eliminowani...
Mnóstwo jest niestety przypicykowanych aut wystawionych na handel
jako niebite.

Gdyby świat był idealny, nie byłoby wojen, głodu i klęsk żywiołowych. Nieuczciwi sprzedawcy są z rynku eliminowani wraz ze wzrostem świadomości kupującego - tak było, jest i będzie. A że świadomość kupujących rośnie powoli (ale sukcesywnie od lat), to równie powoli zmienia się jakość wystawianych samochodów.

Niestety samochód to nie bułki i każdy sprzedawca znajdzie mnóstwo
frajerów mimo iż jeden klient się na nim spali to znajdzie się inny który
się na niską cenę złakomi.

Po pierwsze łatwiej sprzedać bułkę niż samochód. Po drugie - właśnie nie każdy sprzedawca znajduje mnóstwo frajerów, bo tych frajerów jest coraz mniej. Rynku nie znasz, a w szczególności już polskiego, bo siedzisz sobie w USA i patrzysz na trochę inne zjawiska.

Natomiast nie generalizuj, że każde auto sprzedawane przez handlarzy to jest odpicowany, powypadkowy złom.

Nie generalizuję że każdy. Przecież są też nierozbite z cofniętym licznikiem :-)

Oczywiście, tylko Ty masz przecież nierozbite auto z oryginalnym przebiegiem.

A każdy sprzedawca, niezależnie, co sprzedaje (samochody, motocykle, obwarzanki, kwiaty, itp.) będzie po kilku latach działalności w branży miał wypracowane ścieżki nabycia towaru, że przeciętny Kowalski w życiu się do tych cen nabycia nie zbliży.

Zdaje Ci się. Przeciętny Kowalski może się bardzo łatwo zbliżyć do cen
kupując auto od przeciętnego Nowaka, bez niepotrzebnego pośrednika.

Nie zdaje mi się, tylko znam ceny rynkowe i znam ceny tzw. "skupu". I błędnie zakładasz, że przeciętny Nowak okaże się superuczciwym sprzedającym, który odda przeciętnemu Kowalskiemu samochód i powie mu wszystko, co samochodowi dolega. To jest dopiero naiwność...

Jurand.

Data: 2010-07-11 15:33:51
Autor: Pszemol
bezwypadkowy.net
"Jurand" <jurand@interia.pl> wrote in message news:i1cvcj$abp$1news.onet.pl...
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości news:i1c6tr.7sk.0poczta.onet.pl...

Gdyby świat był idealny to nieuczciwi sprzedawcy byliby eliminowani
z rynku - niestety świat nie jest idealny i nie są eliminowani...
Mnóstwo jest niestety przypicykowanych aut wystawionych na handel
jako niebite.

Gdyby świat był idealny, nie byłoby wojen, głodu i klęsk żywiołowych. Nieuczciwi sprzedawcy są z rynku eliminowani wraz ze wzrostem świadomości kupującego - tak było, jest i będzie. A że świadomość kupujących rośnie powoli (ale sukcesywnie od lat), to równie powoli zmienia się jakość wystawianych samochodów.

Niestety samochód to nie bułki i każdy sprzedawca znajdzie mnóstwo
frajerów mimo iż jeden klient się na nim spali to znajdzie się inny który
się na niską cenę złakomi.

Po pierwsze łatwiej sprzedać bułkę niż samochód. Po drugie - właśnie nie każdy sprzedawca znajduje mnóstwo frajerów, bo tych frajerów jest coraz mniej. Rynku nie znasz, a w szczególności już polskiego, bo siedzisz sobie w USA i patrzysz na trochę inne zjawiska.

Chodziło mi raczej o to, że samochodów ludzie nie kupują tak często jak
bułki, więc nie mają takiej wprawy w rozpoznawaniu czerstwej bułki od
świeżej... Przy transakcji dochodzą jeszcze kwestie dużej kasy, emocje
i dużo łatwiej jest o pomyłkę w kontakcie z zawodowcem co z tych oszustw
żyje i na codzień takich transakcji robi kilka.

Natomiast nie generalizuj, że każde auto sprzedawane przez
handlarzy to jest odpicowany, powypadkowy złom.

Nie generalizuję że każdy. Przecież są też nierozbite z cofniętym licznikiem :-)

Oczywiście, tylko Ty masz przecież nierozbite auto z oryginalnym przebiegiem.

Nic takiego nie napisałem. Zaprzeczyłem tylko Twojej sugestii że
rzekomo twierdziłem że tanie auta na sprzedaż to tylko rozbitki...
Nie tylko naprawione rozbitki, również auta z dużym przebiegiem
i cofniętym licznikiem.

A każdy sprzedawca, niezależnie, co sprzedaje (samochody, motocykle, obwarzanki, kwiaty, itp.) będzie po kilku latach działalności w branży miał wypracowane ścieżki nabycia towaru, że przeciętny Kowalski w życiu się do tych cen nabycia nie zbliży.

Zdaje Ci się. Przeciętny Kowalski może się bardzo łatwo zbliżyć do cen
kupując auto od przeciętnego Nowaka, bez niepotrzebnego pośrednika.

Nie zdaje mi się, tylko znam ceny rynkowe i znam ceny tzw. "skupu". I błędnie zakładasz, że przeciętny Nowak okaże się superuczciwym sprzedającym, który odda przeciętnemu Kowalskiemu samochód i powie mu wszystko, co samochodowi dolega. To jest dopiero naiwność...

Bo handlarz powie Kowalskiemu wszystko co samochodowi dolega...
Weź mnie nie rozśmieszaj.

Nowak będzie miał auto na sprzedaż. U handlarza zaoferują mu za auto
9 tysięcy. Od Kowalskiego za takie auto będą chcieli 12 tysięcy... Więc
Nowak wystawi auto za 11 i się dotargują na 10500 dzieląc się zyskiem
handlarza. Nie ma więc powodu aby się nie można było zbliżyć do tych cen.

Data: 2010-07-11 23:49:01
Autor: Jurand
bezwypadkowy.net
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości news:i1co8v.4fo.0poczta.onet.pl...

Po pierwsze łatwiej sprzedać bułkę niż samochód. Po drugie - właśnie nie każdy sprzedawca znajduje mnóstwo frajerów, bo tych frajerów jest coraz mniej. Rynku nie znasz, a w szczególności już polskiego, bo siedzisz sobie w USA i patrzysz na trochę inne zjawiska.

Chodziło mi raczej o to, że samochodów ludzie nie kupują tak często jak
bułki, więc nie mają takiej wprawy w rozpoznawaniu czerstwej bułki od
świeżej... Przy transakcji dochodzą jeszcze kwestie dużej kasy, emocje
i dużo łatwiej jest o pomyłkę w kontakcie z zawodowcem co z tych oszustw
żyje i na codzień takich transakcji robi kilka.

Ludzie przede wszystkim kupuja samochody za ostatnie swoje grosze, szczędząc na rzetelnym przeglądzie przed sprzedażą kwoty rzędu 150-250 PLN. Potem ta oszczędność się odbija na eksploatacji.

Natomiast nie generalizuj, że każde auto sprzedawane przez
handlarzy to jest odpicowany, powypadkowy złom.

Nie generalizuję że każdy. Przecież są też nierozbite z cofniętym licznikiem :-)

Oczywiście, tylko Ty masz przecież nierozbite auto z oryginalnym przebiegiem.

Nic takiego nie napisałem. Zaprzeczyłem tylko Twojej sugestii że
rzekomo twierdziłem że tanie auta na sprzedaż to tylko rozbitki...
Nie tylko naprawione rozbitki, również auta z dużym przebiegiem
i cofniętym licznikiem.

Są i auta nie rozbite, z oryginalnymi przebiegami, w dobrych cenach. Kwestia tylko kto czego szuka. Klient polujący na tzw. "okazję" - czyli tanio, mały przebieg i bez wypadków, najczęściej na własną prośbę wbija się na minę.

A każdy sprzedawca, niezależnie, co sprzedaje (samochody, motocykle, obwarzanki, kwiaty, itp.) będzie po kilku latach działalności w branży miał wypracowane ścieżki nabycia towaru, że przeciętny Kowalski w życiu się do tych cen nabycia nie zbliży.

Zdaje Ci się. Przeciętny Kowalski może się bardzo łatwo zbliżyć do cen
kupując auto od przeciętnego Nowaka, bez niepotrzebnego pośrednika.

Nie zdaje mi się, tylko znam ceny rynkowe i znam ceny tzw. "skupu". I błędnie zakładasz, że przeciętny Nowak okaże się superuczciwym sprzedającym, który odda przeciętnemu Kowalskiemu samochód i powie mu wszystko, co samochodowi dolega. To jest dopiero naiwność...

Bo handlarz powie Kowalskiemu wszystko co samochodowi dolega...

Tak samo niekoniecznie powie, jak nie powie tego żaden inny użytkownik, który chce zataić pewne wady auta.

Weź mnie nie rozśmieszaj.

Nowak będzie miał auto na sprzedaż. U handlarza zaoferują mu za auto
9 tysięcy. Od Kowalskiego za takie auto będą chcieli 12 tysięcy... Więc
Nowak wystawi auto za 11 i się dotargują na 10500 dzieląc się zyskiem
handlarza. Nie ma więc powodu aby się nie można było zbliżyć do tych cen.

Być może Nowak nie będzie chciał się bawić w sprzedaż przez 3 miesiące, dlatego odda go od ręki za 9. Być może auto Nowaka wymagało będzie kilku zabiegów kosmetycznych (np. pomalowania zderzaków), co przez Kowalskiego zostanie ocenione jako niesamowicie kosztowna operacja, wykluczająca samochód z potencjalnego grona aut nadających się do zakupu. Generalnie - bredzisz, rynku nie znasz, dorabiasz ideologię, a rzeczywistość jest jaka jest.

Jurand.

Data: 2010-07-11 17:20:45
Autor: Pszemol
bezwypadkowy.net
"Jurand" <jurand@interia.pl> wrote in message news:i1de6e$i88$1news.onet.pl...
Nie zdaje mi się, tylko znam ceny rynkowe i znam ceny tzw. "skupu". I błędnie zakładasz, że przeciętny Nowak okaże się superuczciwym sprzedającym, który odda przeciętnemu Kowalskiemu samochód i powie
mu wszystko, co samochodowi dolega. To jest dopiero naiwność...

Bo handlarz powie Kowalskiemu wszystko co samochodowi dolega...

Tak samo niekoniecznie powie, jak nie powie tego żaden inny użytkownik, który chce zataić pewne wady auta.

Po co więc wyśmiewałeś się że Nowak nie powie, skoro handlarze też nie powie?

Nowak będzie miał auto na sprzedaż. U handlarza zaoferują mu za auto
9 tysięcy. Od Kowalskiego za takie auto będą chcieli 12 tysięcy... Więc
Nowak wystawi auto za 11 i się dotargują na 10500 dzieląc się zyskiem
handlarza. Nie ma więc powodu aby się nie można było zbliżyć do tych cen.

Być może Nowak nie będzie chciał się bawić w sprzedaż przez 3 miesiące, dlatego odda go od ręki za 9. Być może auto Nowaka wymagało będzie kilku zabiegów kosmetycznych (np. pomalowania zderzaków), co przez Kowalskiego zostanie ocenione jako niesamowicie kosztowna operacja, wykluczająca samochód z potencjalnego grona aut nadających się do zakupu.

Nikt nie mówi że zawsze Nowak znajdzie Kowalskiego - ja tak nie upraszczam.

Generalnie - bredzisz, rynku nie znasz, dorabiasz ideologię,
a rzeczywistość jest jaka jest.

Dokładnie. Rzeczywistość jest taka, że nietłuczonego auta z małym
(i prawdziwym!) przebiegiem trudno jest znaleźć za niską kwotę.
A u handlarza na placu wszystkie mają niski przebieg i są bezwypadkowe
i kosztują sporo więcej niż się sprzedają, bo handlarz szuka zawsze frajera...

Data: 2010-07-12 18:23:23
Autor: Jurand
bezwypadkowy.net

Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości news:i1cuhd.2ks.0poczta.onet.pl...
"Jurand" <jurand@interia.pl> wrote in message news:i1de6e$i88$1news.onet.pl...
Nie zdaje mi się, tylko znam ceny rynkowe i znam ceny tzw. "skupu". I błędnie zakładasz, że przeciętny Nowak okaże się superuczciwym sprzedającym, który odda przeciętnemu Kowalskiemu samochód i powie
mu wszystko, co samochodowi dolega. To jest dopiero naiwność...

Bo handlarz powie Kowalskiemu wszystko co samochodowi dolega...

Tak samo niekoniecznie powie, jak nie powie tego żaden inny użytkownik, który chce zataić pewne wady auta.

Po co więc wyśmiewałeś się że Nowak nie powie, skoro handlarze też nie powie?

Bo to nieważne, czy kupujesz auto od handlarza, czy od osoby prywatnej, czy też z przysalonowego komisu. Ważne jest, kto Ci to sprzedaje - równie dobrze okłamie Cię użytkownik prywatny jak i handlarz. Przy czym, kontrowersyjnie, od handlarza prowadzącego działalność jesteś w stanie sądownie łatwiej wydębić zwrot pieniędzy, niż od osoby prywatnej.

Nowak będzie miał auto na sprzedaż. U handlarza zaoferują mu za auto
9 tysięcy. Od Kowalskiego za takie auto będą chcieli 12 tysięcy... Więc
Nowak wystawi auto za 11 i się dotargują na 10500 dzieląc się zyskiem
handlarza. Nie ma więc powodu aby się nie można było zbliżyć do tych cen.

Być może Nowak nie będzie chciał się bawić w sprzedaż przez 3 miesiące, dlatego odda go od ręki za 9. Być może auto Nowaka wymagało będzie kilku zabiegów kosmetycznych (np. pomalowania zderzaków), co przez Kowalskiego zostanie ocenione jako niesamowicie kosztowna operacja, wykluczająca samochód z potencjalnego grona aut nadających się do zakupu.

Nikt nie mówi że zawsze Nowak znajdzie Kowalskiego - ja tak nie upraszczam.

Upraszczasz. A ten przykład, który podałeś, to co niby miało być?

Generalnie - bredzisz, rynku nie znasz, dorabiasz ideologię,
a rzeczywistość jest jaka jest.

Dokładnie. Rzeczywistość jest taka, że nietłuczonego auta z małym
(i prawdziwym!) przebiegiem trudno jest znaleźć za niską kwotę.
A u handlarza na placu wszystkie mają niski przebieg i są bezwypadkowe
i kosztują sporo więcej niż się sprzedają, bo handlarz szuka zawsze frajera...

Nie na wszystkich placach masz samochody z niskim przebiegiem i bezwypadkowe, w cenie złomu. Są i tacy ludzie, którzy cenią sobie możliwość długoterminowego i bezproblemowego funkcjonowania na rynku i oni się nie będą bawili w sprzedawanie jakichś niespodzianek. ALE nie oznacza to, że te samochody będą istotnie droższe od "okazji".

Jurand.

Data: 2010-08-02 10:25:51
Autor: RoMan Mandziejewicz
bezwypadkowy.net
Hello Jurand,

Sunday, July 11, 2010, 11:49:01 PM, you wrote:

[...]

i dużo łatwiej jest o pomyłkę w kontakcie z zawodowcem co z tych
oszustw żyje i na codzień takich transakcji robi kilka.
Ludzie przede wszystkim kupuja samochody za ostatnie swoje grosze,
szczędząc na rzetelnym przeglądzie przed sprzedażą kwoty rzędu
150-250 PLN. Potem ta oszczędność się odbija na eksploatacji.

Jasne. Jakby go było stać na przeglądy samochodów, których kupno
rozważa, to nie kupowałby używki.

Kiedyś zaproponowałem, żeby sprzedający zrobił przegląd
_rejestracyjny_ (nie miał aktualnego) w zaproponowanej przeze mnie
stacji kontroli. Obiecałem, że jeśli samochód przejdzie przegląd, to
pokryję jego koszt - sprzedający się nie zgodził. Ciekawe, dlaczego...

[...]

--
Best regards,
 RoMan                            mailto:roman@pik-net.pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2010-08-02 11:27:51
Autor: Arek M
bezwypadkowy.net

Kiedyś zaproponowałem, żeby sprzedający zrobił przegląd
_rejestracyjny_ (nie miał aktualnego) w zaproponowanej przeze mnie
stacji kontroli. Obiecałem, że jeśli samochód przejdzie przegląd, to
pokryję jego koszt - sprzedający się nie zgodził. Ciekawe, dlaczego...

Kluczowe słowo to "obiecałem" :)
Ty nie wierzysz sprzedawcy, dlaczego on ma wierzyc Tobie?


--
PozdrawiAM!
WRX/240KM

Data: 2010-07-09 15:48:48
Autor: krzysiek82
bezwypadkowy.net
wchpikus pisze:
Dokladnie jak piszesz...
Wystarczy popatrzec na niemieckie aukcje.
U nasz auto z 2005r w dieslu 25 tys zl, u nich to samo auto juz 35....
Wiec gdzie jes haczyk?
Albo w przebiegu, albo auto mialo dzwona...
Nikt nie sprzeda auta za grosze, tak samo jak nie kupi za normalna cene, taka polska mentalnosc...
Zreszta magiczne 200tys przebiegu slicznie odstrasza kupujacych.


ja podałem 200tyś z groszami przebiegu realnie 180tyś bo licznik zmieniany ile realnie to nie wiem, i nikt nie dzwoni :/

--
krzysiek82

Data: 2010-08-02 15:28:27
Autor: e^x/dx
[OT] bezwypadkowy.net
Witam,

VIN checker źle działa dla Mondeo MK4.

Pozdrawiam,
e^x/dx

--


[OT] bezwypadkowy.net

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona