Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   biblijne granice

biblijne granice

Data: 2010-06-29 11:15:30
Autor: mkarwan
biblijne granice
(...)W 1956 roku skwapliwie poparłem wszystkie polityczne i militarne argumenty Ben Guriona za rozpoczęciem tzw., wojny o Suez.
I popierałem je dopóty Ben Gurion, w trzecim dniu wojny, (pomimo swego ateizmu i głoszonego publicznie lekceważenia dla przykazań wiary mojżeszowej) oświadczył w Knesecie, że jej prawdziwym powodem jest "odbudowa królestwa Dawida i Salomona" w jego biblijnych granicach.
W chwili gdy Ben Gurion wypowiedział te słowa, większość członków parlamentu wstała i spontanicznie odśpiewała hymn izraelski.
O ile mi wiadomo, żaden żydowski polityk nie wyparł się nigdy idei Ben Guriona, lansującego pogląd, że dążeniem polityki izraelskiej musi być (w granicach rozważnego pragmatyzmu) przywrócenie państwu żydowskiemu granic biblijnych.
(...)W obiegu krąży wiele różniących się między sobą wersji "biblijnych granic Ziemi Izraela", które władze rabiniczne interpretują jako granice wyznaczające obszar państwa żydowskiego.
Najśmielsze z nich zawierają w "granicach biblijnych" następujące terytoria: od południa - cały Synaj i część północnego Egiptu, włącznie z peryferiami Kairu; od wschodu - całą Jordanię i duży kawałek Arabi Saudyjskiej, dalej - cały Kuwejt i część Iraku na południe od Eufratu; od północy - Liban, całą Syrię oraz dużą część obszaru Turcji (do jeziora Van); na zachodzie zaś - Cypr.
(...) Chociaż - jak z góry zastrzegłem - posłużyłem się najbardziej skrajnym przykładem "biblijnych" granic Ziemi Izraela, te właśnie granice "państwa żydowskiego" są w kręgach religijno-nacjonalistycznych uważane za naturalne.
Istnieją jednak bardziej umiarkowane wersje "granic biblijnych", zwane niekiedy "granicami historycznymi".
W tym miejscu trzeba koniecznie zaznaczyć, że zarówno w samym Izraelu, jak i wśród diaspory żydowskiej - z nielicznymi wyjątkami ugrupowań, które sprzeciwiają się samej idei państwa żydowskiego - zasadność koncepcji "granic biblijnych" bądź "historycznych" jako wyznacznika granic Izraela nie jest przez nikogo kwestionowana.
Przeciwnie, wszelkie obiekcje dotyczące wyegzekwowania tych granic siłą są natury czysto pragmatycznej.
Można więc twierdzić, że Izrael jest jeszcze zbyt słaby, by podbić wszystkie ziemie "należące" do żydów, albo że w wojnie na taką skalę straty po stronie żydowskiej (a nie po stronie arabskiej!) nie równoważyłby korzyści wynikających z podbicia tych ziem.
W każdym razie żadnemu ortodoksyjnemu wyznawcy judaizmu nie wolno kwestionować "żydowskości" terytorium - bez względu na przebieg granic - należącego do Ziemi Izraela.
W maju 1993 roku, podczas zjazdu Likudu, Ariel Szaron zaproponował, by koncepcję "granic biblijnych" przyjąć jako oficjalną płaszczyznę polityczną tego bloku.
Wniosek ten - zarówno w ramach Likudu, jak i poza nim - spotkał się z niewielkimi zastrzeżeniami, i to wyłącznie o charakterze pragmatycznym.
Nikomu nie przyszło nawet do głowy spytać Szarono, a którędy przebiegają te "biblijne granice", których tak się domaga.
Izrael Szahak "Żydowskie dzieje i religia"
Wydawnictwo Fijorr Publishing Warszawa 1997
http://alejahandlowa.pl/tr/produkt/zydowskie-dzieje-i-religia-izrael-szahak-opole_3187916.html
źródło http://www.naszawitryna.pl/ksiazki_30.html
http://www.polonica.net/Zydowskie_dzieje_i_religia_Szahak.htm

Data: 2010-06-29 19:59:47
Autor: 'heÂŽsk'
biblijne granice
On Tue, 29 Jun 2010 11:15:30 +0200, "mkarwan" <mkarwan@poczta.onet.pl>
wrote:

(...)W 1956 roku skwapliwie poparłem wszystkie polityczne i militarne argumenty Ben Guriona za rozpoczęciem tzw., wojny o Suez. [...]

 Chlopie, idz z tymi majaczeniami na sciepe...



--

 HeSk

"Nieprawdą jest, jakoby Internet był ziemią niczyją
 i terytorium darmowego opluwania innych."
* My personal opinions are just mine.(Art. 54 Konstytucji RP)

biblijne granice

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona