Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.dom   »   blat do łazienki

blat do łazienki

Data: 2015-02-02 15:49:55
Autor: Jarosław Sokołowski
blat do łazienki
Pani Justyna napisała:

Wpadł mi do głowy pomysł, żeby zrobić w łazience blat. Pierwotnie
miał być z klejonej deski, ale zastanawiam się, czy ze sklejki
wodoodpornej albo szkutniczej nie byłby lepszy.

Nie byłby. Przynajmniej ja bym wolał z klejonej deski, niż ze sklejki.

Idąc za ciosem - czy blat ze sklejki zdałby egzamin w kuchni, bo
też szykuje mi się wymiana, na granit mnie nie stać, a pospolity
kronopol już miałam :-)

Nabyłem kiedyś za psie pieniądze skrawki sklejki wodoodpornej 18 mm.
Z ogromnych arkuszy wycinano jakieś cósie, zostawały odpady szerokości
na przykład 60 cm i długie na metr lub dwa. Więc całkiem zgrabne kawałki.
A że tego naprawdę dużo było, to służyły celom rozmaitym. Zostawienie
tego pod chmurką na rok nie prowadziło do dekompozycji kompozytu. A więc
w kuchni czy łazience dobra sklejka da radę.

Macie jakieś doświadczenia, ewentualnie widzicie jakieś ukryte
haczyki, które wyjdą w praniu?

Jedno co na pewno -- w taką sklejkę dobrze wkręca się śrubki, wkręty
i haczyki. Nawet jak sznur z praniem ciężki, to nie wyjdą.

Jarek

--
U drzwi domostwa wszystkie klamki, ćwieki, haki,
Albo ucięte, albo noszą szabel znaki:
Pewnie tu probowano hartu zygmuntówek,
Którymi można śmiało ćwieki obciąć z główek

Data: 2015-02-02 17:19:12
Autor: krys
blat do łazienki
Jarosław Sokołowski wrote:

Pani Justyna napisała:

Wpadł mi do głowy pomysł, żeby zrobić w łazience blat. Pierwotnie
miał być z klejonej deski, ale zastanawiam się, czy ze sklejki
wodoodpornej albo szkutniczej nie byłby lepszy.

Nie byłby. Przynajmniej ja bym wolał z klejonej deski, niż ze sklejki.

Ja chyba też, ale podobno technologia powoduje, ze mniejsze szanse sa na zwichrowanie.
No i do kuchni odpada, bo taka deska jest po prostu za miękka, jak na moje potrzeby maltretowania blatu:-)
Jak zobaczę jedno i drugie na własne oczy, to zadecyduję:-)

Idąc za ciosem - czy blat ze sklejki zdałby egzamin w kuchni, bo
też szykuje mi się wymiana, na granit mnie nie stać, a pospolity
kronopol już miałam :-)

Nabyłem kiedyś za psie pieniądze skrawki sklejki wodoodpornej 18 mm.
Z ogromnych arkuszy wycinano jakieś cósie, zostawały odpady szerokości
na przykład 60 cm i długie na metr lub dwa. Więc całkiem zgrabne kawałki.
A że tego naprawdę dużo było, to służyły celom rozmaitym. Zostawienie
tego pod chmurką na rok nie prowadziło do dekompozycji kompozytu. A więc
w kuchni czy łazience dobra sklejka da radę.

O takie info mi chodziło, dzięki.

Macie jakieś doświadczenia, ewentualnie widzicie jakieś ukryte
haczyki, które wyjdą w praniu?

Jedno co na pewno -- w taką sklejkę dobrze wkręca się śrubki, wkręty
i haczyki. Nawet jak sznur z praniem ciężki, to nie wyjdą.

To akurat nie będzie miało takiego zastosowania


--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2015-02-02 18:13:30
Autor: Jarosław Sokołowski
blat do łazienki
Pani Justyna napisała:
 
Wpadł mi do głowy pomysł, żeby zrobić w łazience blat. Pierwotnie
miał być z klejonej deski, ale zastanawiam się, czy ze sklejki
wodoodpornej albo szkutniczej nie byłby lepszy.

Nie byłby. Przynajmniej ja bym wolał z klejonej deski, niż ze sklejki.

Ja chyba też, ale podobno technologia powoduje, ze mniejsze szanse
sa na zwichrowanie.

Technologia produkcji sklejki jest całkiem idiotoodporna. Żeby zrobić
płytę klejoną z listewek, to już trzeba przy tym pomyśleć, popatrzeć
na słoje itd. Ale dobry stolarz sobie poradzi. Bardzo dobry, to może
nawet na wierzch i na krawędź sklejki nakleić listewki litego drewna.
Technologia mieszana, hybrydowa, wilk syty i owca cała. Jeszcze można
kazać w ten sam sposób zrobić dwa żłoby dla osiołka.

No i do kuchni odpada, bo taka deska jest po prostu za miękka, jak
na moje potrzeby maltretowania blatu:-)

A to niby czemu?! Czemu cienkie naleśniki z drewna w sklejce miałyby
mieć większą odporność od sklejonych szczebelków? Może jest nawet
odwrotnie. A w każdym razie zmaltretowana sklejka będzie wyglądać
gorzej od deski w ten sam sposób potraktowanej. Cała rzecz w materiale,
w gatunku drewna, z którego ten blat będzie. Nie zrobimy go przeczież
z lipy, tak jak deskę kreślarską. Dobre kuchenne deski do krojenia robi
się z bambusa. I to może być dobry materiał na blat. A jak nie bambus,
to któreś z liściastych. Jesion znakomity, ten jest i twardy, i ładny,
i nie pokręci go. Tyko broń Boże buk.

Jak zobaczę jedno i drugie na własne oczy, to zadecyduję:-)

Buk wygląda ładnie. Tak na oko.

Nabyłem kiedyś za psie pieniądze skrawki sklejki wodoodpornej 18 mm.
Z ogromnych arkuszy wycinano jakieś cósie, zostawały odpady szerokości
na przykład 60 cm i długie na metr lub dwa. Więc całkiem zgrabne kawałki.
A że tego naprawdę dużo było, to służyły celom rozmaitym. Zostawienie
tego pod chmurką na rok nie prowadziło do dekompozycji kompozytu. A więc
w kuchni czy łazience dobra sklejka da radę.

O takie info mi chodziło, dzięki.

Dobra sklejka do takich zastosowań musi być wykonana ze spoistego materiału.
Wszystkie warstwy, nawet wewnętrzne, nie tylko widoczne powierzchnie. Nie
może być dziur, w które wnika woda i które źle wyglądają. Jeśli jest ona
taka, to brzeg można frezować na jakiś półokrągły kształt. Meble w ten
sposób wykańczane mają tak zwany 'nowoczesny look', który nie każdemu musi
odpowiadać. Ale robi się w ten sposób od dawna nie tylko proste blaty,
ale też zakrzywione elementy krzeseł czy foteli. Jarek

--
-- Deska, w środku sęk!
-- Jaka deska?
-- Drzewo. Deska drzewniana, w środku sęk.
-- Kto ma drzewo? Lutmann?

Data: 2015-02-02 18:26:44
Autor: krys
blat do łazienki
Jarosław Sokołowski wrote:

Pani Justyna napisała:
 
Wpadł mi do głowy pomysł, żeby zrobić w łazience blat. Pierwotnie
miał być z klejonej deski, ale zastanawiam się, czy ze sklejki
wodoodpornej albo szkutniczej nie byłby lepszy.

Nie byłby. Przynajmniej ja bym wolał z klejonej deski, niż ze sklejki.

Ja chyba też, ale podobno technologia powoduje, ze mniejsze szanse
sa na zwichrowanie.

Technologia produkcji sklejki jest całkiem idiotoodporna. Żeby zrobić
płytę klejoną z listewek, to już trzeba przy tym pomyśleć, popatrzeć
na słoje itd. Ale dobry stolarz sobie poradzi. Bardzo dobry, to może
nawet na wierzch i na krawędź sklejki nakleić listewki litego drewna.

Stolarza w to mieszać nie będę. Mam po prostu do zamocowania kawał dechy, i podobno sklejka może być odporniejsza na burze i wypaczenia. Na razie zbieram opinie.
Technologia mieszana, hybrydowa, wilk syty i owca cała. Jeszcze można
kazać w ten sam sposób zrobić dwa żłoby dla osiołka.

No i do kuchni odpada, bo taka deska jest po prostu za miękka, jak
na moje potrzeby maltretowania blatu:-)

A to niby czemu?!

Bo rzeczoną dechę już macałam i wiem, że nie przeżyje w kuchni - po prostu jest miękka i byle upadek kubka ją wgniecie. W łazience może być, mam już z niej parapet i nic mu nie dolega. Tyle, że blat będzie zdecydowanie dłuższy i szerszy, niż parapet i raczej nie przewiduję dodatkowych wsporników.

Czemu cienkie naleśniki z drewna w sklejce miałyby
mieć większą odporność od sklejonych szczebelków? Może jest nawet
odwrotnie. A w każdym razie zmaltretowana sklejka będzie wyglądać
gorzej od deski w ten sam sposób potraktowanej. Cała rzecz w materiale,
w gatunku drewna, z którego ten blat będzie.

No właśnie.

Nie zrobimy go przeczież
z lipy, tak jak deskę kreślarską. Dobre kuchenne deski do krojenia robi
się z bambusa. I to może być dobry materiał na blat. A jak nie bambus,
to któreś z liściastych. Jesion znakomity, ten jest i twardy, i ładny,
i nie pokręci go. Tyko broń Boże buk.

A deski kuchenne to przypadkiem nie z buka są?

sauna drewno
Jak zobaczę jedno i drugie na własne oczy, to zadecyduję:-)

Buk wygląda ładnie. Tak na oko.

Wiem. Najładniej dla mnie wygląda sosna. Ale się nie nadaje.

Nabyłem kiedyś za psie pieniądze skrawki sklejki wodoodpornej 18 mm.
Z ogromnych arkuszy wycinano jakieś cósie, zostawały odpady szerokości
na przykład 60 cm i długie na metr lub dwa. Więc całkiem zgrabne
kawałki. A że tego naprawdę dużo było, to służyły celom rozmaitym.
Zostawienie tego pod chmurką na rok nie prowadziło do dekompozycji
kompozytu. A więc w kuchni czy łazience dobra sklejka da radę.

O takie info mi chodziło, dzięki.

Dobra sklejka do takich zastosowań musi być wykonana ze spoistego
materiału. Wszystkie warstwy, nawet wewnętrzne, nie tylko widoczne
powierzchnie. Nie może być dziur, w które wnika woda i które źle
wyglądają. Jeśli jest ona taka, to brzeg można frezować na jakiś
półokrągły kształt. Meble w ten sposób wykańczane mają tak zwany
'nowoczesny look', który nie każdemu musi odpowiadać. Ale robi się w ten
sposób od dawna nie tylko proste blaty, ale też zakrzywione elementy
krzeseł czy foteli.

I właśnie o to mi chodzi, dlatego biorę pod uwagę tą sklejkę dedykowaną dla szkutników. Obejrzę ją sobie i popytam u źródła, zanim wpakuję do łazienki.


--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2015-02-02 19:12:43
Autor: Jarosław Sokołowski
blat do łazienki
Pani Justyna napisała:

Technologia produkcji sklejki jest całkiem idiotoodporna. Żeby zrobić
płytę klejoną z listewek, to już trzeba przy tym pomyśleć, popatrzeć
na słoje itd. Ale dobry stolarz sobie poradzi. Bardzo dobry, to może
nawet na wierzch i na krawędź sklejki nakleić listewki litego drewna.

Stolarza w to mieszać nie będę. Mam po prostu do zamocowania kawał
dechy, i podobno sklejka może być odporniejsza na burze i wypaczenia.
Na razie zbieram opinie.

No to moja jest taka, że do działań amatorskich to materiał idealny.
Na błędy i wypaczenia nieczuły, dziurę w całym zrobić łatwo, uciąć też.

No i do kuchni odpada, bo taka deska jest po prostu za miękka, jak
na moje potrzeby maltretowania blatu:-)

A to niby czemu?!

Bo rzeczoną dechę już macałam i wiem, że nie przeżyje w kuchni - po
prostu jest miękka i byle upadek kubka ją wgniecie. W łazience może
być, mam już z niej parapet i nic mu nie dolega. Tyle, że blat będzie
zdecydowanie dłuższy i szerszy, niż parapet i raczej nie przewiduję
dodatkowych wsporników.

A, czyli chodzi o gotową dechę ze sklepu! No to odpada -- bo pewnie
z jakiegoś miekkiego drewna, na zwykłe meble do pokoju.

A deski kuchenne to przypadkiem nie z buka są?

Zupełnie nie przypadkiem. Takie małe skrawki, to w cenie opału są,
czyli prawie darmo. Obrobić taki łatwo, pokleić też. A że ładnie
wygląda, to i sprzedać szybko można. Tyle że w kuchni toto zaraz
się rozkleja -- co jest kolejną zaletą, bo klient zaraz biegnie
po nową deskę. Ja w każdym razie wolę kupować bambusowe.

Buk wygląda ładnie. Tak na oko.
Wiem. Najładniej dla mnie wygląda sosna. Ale się nie nadaje.

Znajomi mają sosnę wejmutkę. I terakotę w części blatu wklejoną.
Tak już trzydzieści lat mają. Sprawdza się. Decha nawet nie jest
klejona, tylko z całości.

Meble w ten sposób wykańczane mają tak zwany 'nowoczesny look', który
nie każdemu musi odpowiadać. Ale robi się w ten sposób od dawna nie
tylko proste blaty, ale też zakrzywione elementy krzeseł czy foteli.

I właśnie o to mi chodzi,

O taki 'look'? No to nie ma co się zatanawiać.

dlatego biorę pod uwagę tą sklejkę dedykowaną dla szkutników.
Obejrzę ją sobie i popytam u źródła, zanim wpakuję do łazienki.

Można wpakować do źródła i zobaczyć jak na wodę reaguje. Domyślam
się że to nie jakieś ogromne powierzchnie. Zalet upatrywać należy
nie w cenie materiału, lecz kosztach obróbki. Tu, przy pracy własnej,
niewielkich. Z kamieniem będzie podobnie. Kupić kawał granitu, to
jeszcze jak cię mogę. Ale obróbka tego twardziela, to już zdrowa
kasa. Dlatego lepiej marmur. Marmur może być bardzo tani, nawet w
cenie dobrej dechy. A jak ktoś ma w sobie coś michalsko-anielskiego,
to i sam obrobi.

Jarek

--
Nie przejdziemy do historii i literatury
Nie będziemy stali strojni w brązy i marmury
Świat się nagle jak kołyska wokół zakolebie
I znajdziemy naszą przystań nim zgubimy siebie

Data: 2015-02-02 19:28:24
Autor: krys
blat do łazienki
Jarosław Sokołowski wrote:

Pani Justyna napisała:

Technologia produkcji sklejki jest całkiem idiotoodporna. Żeby zrobić
płytę klejoną z listewek, to już trzeba przy tym pomyśleć, popatrzeć
na słoje itd. Ale dobry stolarz sobie poradzi. Bardzo dobry, to może
nawet na wierzch i na krawędź sklejki nakleić listewki litego drewna.

Stolarza w to mieszać nie będę. Mam po prostu do zamocowania kawał
dechy, i podobno sklejka może być odporniejsza na burze i wypaczenia.
Na razie zbieram opinie.

No to moja jest taka, że do działań amatorskich to materiał idealny.
Na błędy i wypaczenia nieczuły, dziurę w całym zrobić łatwo, uciąć też.

Chyba pójdę na kompromis;-) Fundnę sobie po jednej i dechę, i sklejkę


No i do kuchni odpada, bo taka deska jest po prostu za miękka, jak
na moje potrzeby maltretowania blatu:-)

A to niby czemu?!

Bo rzeczoną dechę już macałam i wiem, że nie przeżyje w kuchni - po
prostu jest miękka i byle upadek kubka ją wgniecie. W łazience może
być, mam już z niej parapet i nic mu nie dolega. Tyle, że blat będzie
zdecydowanie dłuższy i szerszy, niż parapet i raczej nie przewiduję
dodatkowych wsporników.

A, czyli chodzi o gotową dechę ze sklepu! No to odpada -- bo pewnie
z jakiegoś miekkiego drewna, na zwykłe meble do pokoju.

Ale za to jaka śliczna!

A deski kuchenne to przypadkiem nie z buka są?

Zupełnie nie przypadkiem. Takie małe skrawki, to w cenie opału są,
czyli prawie darmo. Obrobić taki łatwo, pokleić też. A że ładnie
wygląda, to i sprzedać szybko można. Tyle że w kuchni toto zaraz
się rozkleja -- co jest kolejną zaletą, bo klient zaraz biegnie
po nową deskę. Ja w każdym razie wolę kupować bambusowe.

I tam. Mam taką już parę ładnych lat i nic jej nie dolega.

Buk wygląda ładnie. Tak na oko.
Wiem. Najładniej dla mnie wygląda sosna. Ale się nie nadaje.

Znajomi mają sosnę wejmutkę. I terakotę w części blatu wklejoną.
Tak już trzydzieści lat mają. Sprawdza się. Decha nawet nie jest
klejona, tylko z całości.

Pewnie są gatunki sosny, co się nadają.

Meble w ten sposób wykańczane mają tak zwany 'nowoczesny look', który
nie każdemu musi odpowiadać. Ale robi się w ten sposób od dawna nie
tylko proste blaty, ale też zakrzywione elementy krzeseł czy foteli.

I właśnie o to mi chodzi,

O taki 'look'? No to nie ma co się zatanawiać.

Chyba tak, bo jakos więcej przeciwwskazań nie widzę.

dlatego biorę pod uwagę tą sklejkę dedykowaną dla szkutników.
Obejrzę ją sobie i popytam u źródła, zanim wpakuję do łazienki.

Można wpakować do źródła i zobaczyć jak na wodę reaguje. Domyślam
się że to nie jakieś ogromne powierzchnie.

Jakieś 2 m.b. będzie.
Zalet upatrywać należy
nie w cenie materiału, lecz kosztach obróbki. Tu, przy pracy własnej,
niewielkich. Z kamieniem będzie podobnie. Kupić kawał granitu, to
jeszcze jak cię mogę. Ale obróbka tego twardziela, to już zdrowa
kasa. Dlatego lepiej marmur. Marmur może być bardzo tani, nawet w
cenie dobrej dechy. A jak ktoś ma w sobie coś michalsko-anielskiego,
to i sam obrobi.

Marmuru do kuchni za nic bym nie chciała. Nawet colę z cytryną strach wychlapać...

--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2015-02-02 21:38:10
Autor: Jarosław Sokołowski
blat do łazienki
Pani Justyna napisała:

No to moja jest taka, że do działań amatorskich to materiał idealny.
Na błędy i wypaczenia nieczuły, dziurę w całym zrobić łatwo, uciąć też.

Chyba pójdę na kompromis;-) Fundnę sobie po jednej i dechę, i sklejkę

I to mi się podoba, takie podejście!

A, czyli chodzi o gotową dechę ze sklepu! No to odpada -- bo pewnie
z jakiegoś miekkiego drewna, na zwykłe meble do pokoju.

Ale za to jaka śliczna!

A pewnie że śliczna, od razu mówiłem. W takim razie może poszukać
twardszej? Wpisałem w googla "blat bambusowy", sporo wyskoczyło.
Pierwsze to: http://mdgusto.pl/produkt,86,.html

Dlatego lepiej marmur. Marmur może być bardzo tani, nawet w cenie
dobrej dechy. A jak ktoś ma w sobie coś michalsko-anielskiego, to
i sam obrobi.

Marmuru do kuchni za nic bym nie chciała. Nawet colę z cytryną strach wychlapać...

Że wyżre? Jak dla mnie, to on może być od początku matowy i powyżerany.
Też jest w tym jakiś urok.

--
Jarek

Data: 2015-02-03 10:18:38
Autor: krys
blat do łazienki
Jarosław Sokołowski wrote:

Pani Justyna napisała:

No to moja jest taka, że do działań amatorskich to materiał idealny.
Na błędy i wypaczenia nieczuły, dziurę w całym zrobić łatwo, uciąć też.

Chyba pójdę na kompromis;-) Fundnę sobie po jednej i dechę, i sklejkę

I to mi się podoba, takie podejście!

:-)

A, czyli chodzi o gotową dechę ze sklepu! No to odpada -- bo pewnie
z jakiegoś miekkiego drewna, na zwykłe meble do pokoju.

Ale za to jaka śliczna!

A pewnie że śliczna, od razu mówiłem. W takim razie może poszukać
twardszej? Wpisałem w googla "blat bambusowy", sporo wyskoczyło.
Pierwsze to: http://mdgusto.pl/produkt,86,.html

Hmmm, muszę pomyśleć. Nad kuchnią, bo łazienka MUSI mieć coś wspólnego z sosną ;-)

Dlatego lepiej marmur. Marmur może być bardzo tani, nawet w cenie
dobrej dechy. A jak ktoś ma w sobie coś michalsko-anielskiego, to
i sam obrobi.

Marmuru do kuchni za nic bym nie chciała. Nawet colę z cytryną strach
wychlapać...

Że wyżre? Jak dla mnie, to on może być od początku matowy i powyżerany.
Też jest w tym jakiś urok.

Dla mnie, zwłaszcza w kuchni, ma być gładki i łatwy do czyszczenia.


--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2015-02-03 12:53:59
Autor: Jarosław Sokołowski
blat do łazienki
Pani Justyna napisała:

A, czyli chodzi o gotową dechę ze sklepu! No to odpada -- bo pewnie
z jakiegoś miekkiego drewna, na zwykłe meble do pokoju.
Ale za to jaka śliczna!
A pewnie że śliczna, od razu mówiłem. W takim razie może poszukać
twardszej? Wpisałem w googla "blat bambusowy", sporo wyskoczyło.
Pierwsze to: http://mdgusto.pl/produkt,86,.html

Hmmm, muszę pomyśleć. Nad kuchnią, bo łazienka MUSI mieć coś wspólnego
z sosną ;-)

Racja, w łazience człowiek też przewywa bardziej będąc mientkim, a nie
twardym. Nie ma żadnego powodu, by powierzchnie robić bardzo odporne.
A i z twarzy, to sosna tam najlepiej się prezentuje (wyjątkiem mahoń,
ten bywa właśnie na obiektach pływających). Ale tu się pojawia pewnien
problem, sprzeczność taka. Bo te sklejki wodoodporne, to liściaste są.

W tym miejscu podsunąć mogę pewnien pomysł (do przemyślenia, bo nie mam
referencji z realizacji). Proponowaną wcześniej kanapkę można wykonać
samemu z dwóch gotowych elementów fabrycznych. Czyli skleić śliczną
płytę z sosnowych listewek z grubą wodoodporną sklejką, która uchroni
przed wypaczeniami.

Dlatego lepiej marmur. Marmur może być bardzo tani, nawet w cenie
dobrej dechy. A jak ktoś ma w sobie coś michalsko-anielskiego, to
i sam obrobi.

Marmuru do kuchni za nic bym nie chciała. Nawet colę z cytryną strach
wychlapać...

Że wyżre? Jak dla mnie, to on może być od początku matowy i powyżerany.
Też jest w tym jakiś urok.

Dla mnie, zwłaszcza w kuchni, ma być gładki i łatwy do czyszczenia.

Wymienione przymioty, to rzecz względna. Bambusowy blat nigdy nie będzie
miał gładkości granitowego nagrobka. Ale czy ta organiczna miękkość jest
aż taką przeszkodą w utrzymaniu? Do drewna można mieć podejście dwojakie.
Można zalać je twardym lakierem dokładnie chroniącym roślinną strukturę
przed jakimkolwiek kontaktem z otoczeniem. Mamy tu drewnianą konstrukcję
mebla i jego plastikową powierzchnię. Ze sklejką właśnie jakoś tak to
będzie. Marmur zrobiony inaczej niż na lustro, nie będzie od takiego
lakieru trudniejszy w obejściu. A wiele więcej wybaczy, bo nie ma żadnej
wastwy wierzchniej, co może się zetrzeć.

Bambus w ogóle może być bez lakieru. I to jest jego zaletą, bo jest wtedy
jak marmur. Sosna łazienkowa też może być nie polakierowana, tylko
impregnowana. Choćby pokostem lnianym wymieszanym z terpentyną. Najlepiej
na ciepło, niekoniecznie na gorąco. Taki roztwór sosna chłonie jak gąbka,
wnika on na kilka centymetrów. Jeśli pędzlujemy tym calową dechę, to
potrafi wyjść z drugiej jej strony. A jak już chłonąć przestanie, trzeba
wytrzeć szmatą do sucha. Bo nie chodzi o to, by jakaś warstwa została na
powierzchni. Takie drewno nie zmienia koloru, żółknie tylko od słońca.
Jak się zakurzy, nie wystarczy lekko przetrzeć szmatką, bo to wciąż jest
drewno, nie platik. Ale można szorować wodą i nic mu od tego nie będzie.
A gdyby gdzieś zaczęło szarzeć (mydło potrafi ługowac pokost), to zawsze
można doimpregnować.

Jarek

--
Pod papugami jest szeroko niklowany bar
Nad szklaneczkami chorągiewką żółtą świeci skwar
Tu przed dziewczętami kolorowa słodycz stoi w szkle
Wraz z papużkami chcą szczebiotać i kołysać się

Data: 2015-02-03 15:03:02
Autor: krys
blat do łazienki
Jarosław Sokołowski wrote:


Nic już nie powiem, tylko przyjmuję do wiadomości i bedę wykorzystywać:-)

--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2015-02-03 20:36:27
Autor: Jarosław Sokołowski
blat do łazienki
Pani Justyna napisała:

Nic już nie powiem, tylko przyjmuję do wiadomości i bedę wykorzystywać:-)

Niezmiernie mi miło z tego powodu! To znaczy nie z tego pierwszego,
tylko z dwóch pozostałych.

Jarek

--
Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta.

Data: 2015-02-03 21:01:24
Autor: krys
blat do łazienki
Jarosław Sokołowski wrote:

Pani Justyna napisała:

Nic już nie powiem, tylko przyjmuję do wiadomości i bedę wykorzystywać:-)

Niezmiernie mi miło z tego powodu! To znaczy nie z tego pierwszego,
tylko z dwóch pozostałych.

Jakbyś nie podkreślił, to bym nie zauważyła. I zupełnie pominęła ten pierwszy powód:-)

--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com

Data: 2015-02-02 19:29:12
Autor: FEniks
blat do łazienki
W dniu 2015-02-02 o 18:13, Jarosław Sokołowski pisze:
Technologia produkcji sklejki jest całkiem idiotoodporna. Żeby zrobić płytę klejoną z listewek, to już trzeba przy tym pomyśleć, popatrzeć na słoje itd. Ale dobry stolarz sobie poradzi. Bardzo dobry, to może nawet na wierzch i na krawędź sklejki nakleić listewki litego drewna.

No to u mnie coś podobnego zrobił, tzn. powykańczał krawędzie fornirem (bo to chyba właśnie takie cienkie płatki drewna?). Po jakimś czasie niestety wnika w to wilgoć, jeśli kontakt z wodą jest częsty.

Ewa

Data: 2015-02-02 21:46:49
Autor: Jarosław Sokołowski
blat do łazienki
Pani Ewa napisała:

Technologia produkcji sklejki jest całkiem idiotoodporna. Żeby zrobić płytę klejoną z listewek, to już trzeba przy tym pomyśleć, popatrzeć na słoje itd. Ale dobry stolarz sobie poradzi. Bardzo dobry, to może nawet na wierzch i na krawędź sklejki nakleić listewki litego drewna.

No to u mnie coś podobnego zrobił, tzn. powykańczał krawędzie fornirem (bo to chyba właśnie takie cienkie płatki drewna?). Po jakimś czasie niestety wnika w to wilgoć, jeśli kontakt z wodą jest częsty.

Nie, to jest co innego. To jest tylko zamaskowanie fornirem przekroku
sklejki, by udawała ona litą deskę. Nam akurat ten wafelkowaty 'look'
nie przeszkadza, więc nie o to chodzi. Chodzi o dodanie do sklejki
kolejnej warstwy, ale już nie forniru, tylko listewek z twardego drewna.
Tak z pół cala grubych, mniej więcej kwadratowych w przekroju. One tworzą
powierzchnnie blatu. Pierwsza z brzegu listewka jest jeszcze grubsza,
bo zasłania również podkład ze sklejki -- jak ten fornir poprzednio.
Taka konstrukcja będzie wyglądać jak klejona deska, ale nie wypaczy
się, bo to zapewni sklejka pod spodem (poziomnicę można przykładać).

--
Jarek

Data: 2015-02-03 09:28:36
Autor: FEniks
blat do łazienki
W dniu 2015-02-02 o 21:46, Jarosław Sokołowski pisze:

Nie, to jest co innego. To jest tylko zamaskowanie fornirem przekroku
sklejki, by udawała ona litą deskę. Nam akurat ten wafelkowaty 'look'
nie przeszkadza, więc nie o to chodzi. Chodzi o dodanie do sklejki
kolejnej warstwy, ale już nie forniru, tylko listewek z twardego drewna.

A, rozumiem.

Ewa

blat do łazienki

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona