Data: 2009-04-15 14:40:52 | |
Autor: mirek | |
błędna cena - co dalej? | |
witam,
wprowadzając produkt do sklepu internetowego nie dobiłem 2 z przodu, co w efekcie spowodowało, że towar zamiast 216,00 zł został wystawiony w cenie 16 zł. Towar sprzedawany jest w cenie 216,00 zł - sugerowanej przez producenta. Klient zakupił 4 sztuki takiego towaru, po zauważeniu pomyłki poinformowałem go o tym, przeprosiłem i podałem, że nie możemy zrealizować tego zamówienia. Zamówienie miało być płatne przy odbiorze przesyłki. Klient żąda wydania mu towaru w cenie 16 zł za sztukę. Jakie jest wyjście z takiej sytuacji? pzdr Mirek |
|
Data: 2009-04-15 08:23:29 | |
Autor: witek | |
bĹÄdna cena - co dalej? | |
mirek wrote:
witam, pisemnie oĹwiadczyÄ klientowi, Ĺźe nic z tego. Art KC juĹź dostaĹeĹ. |
|
Data: 2009-04-15 14:51:16 | |
Autor: icek2 | |
błędna cena - co dalej? | |
mirek pisze:
witam,koszt transportu, pakowania wynosi 4 X 200zł brak mozliwosci odbioru osobistego :) -- pozdros icek |
|
Data: 2009-04-15 14:52:10 | |
Autor: Johnson | |
błędna cena - co dalej? | |
mirek pisze:
Jakie jest wyjście z takiej sytuacji? Art. 84 §1 kc + 88 kc -- @2009 Johnson Audiatur et altera pars |
|
Data: 2009-04-15 15:53:30 | |
Autor: .B:artek. | |
błędna cena - co dalej? | |
Johnson wyskrobał(a):
Jakie jest wyjście z takiej sytuacji? A co mu da art. 84 KC? Jeżeli oświadczenie woli zostało złożone innej osobie (oferta), to uchylić się od błędu można, gdy: - druga osoba go wywołała (odpada) - druga osoba wiedziała o błędzie (powodzenia z udowadnianiem) - druga osoba mogła z łatwością błąd zauważyć (jak wyżej) -- ..B:artek. |
|
Data: 2009-04-15 09:59:59 | |
Autor: witek | |
błędna cena - co dalej? | |
..B:artek. wrote:
- druga osoba mogła z łatwością błąd zauważyć (jak wyżej)co jak wyżej? |
|
Data: 2009-04-15 17:01:16 | |
Autor: Johnson | |
błędna cena - co dalej? | |
witek pisze:
Nie bądź taki nie kumaty ... rzekomo trudno udowodnić. -- @2009 Johnson Audiatur et altera pars |
|
Data: 2009-04-15 10:26:01 | |
Autor: witek | |
błędna cena - co dalej? | |
Johnson wrote:
witek pisze: oh, nie bądz taki nie kumaty. przecież nie pytam dosłownie. właśnie pytam dlaczego niby trudno udowodnić. jakieś arguemtny na poparcie tezy, że jak produkt nagle jest 10 razy tańszy to, że ciężko się zorientować, że coś jest nie tak. Wiesz, nigdy nie wiadomo kiedy mi się trafi okazja, wówczas będę miał już argumenty gotowe. |
|
Data: 2009-04-15 16:44:17 | |
Autor: Johnson | |
błędna cena - co dalej? | |
..B:artek. pisze:
- druga osoba mogła z łatwością błąd zauważyć (jak wyżej) To będzie banalne. Wystarczy odrobina zdrowego rozsądku. -- @2009 Johnson Audiatur et altera pars |
|
Data: 2009-04-15 17:45:13 | |
Autor: .B:artek. | |
błędna cena - co dalej? | |
Johnson wyskrobał(a):
- druga osoba mogła z łatwością błąd zauważyć (jak wyżej) Czy ja wiem... Ustalanie przez sprzedawcę cen jest sprawą indywidualną, aczkolwiek opartą o prawidła ekonomii. Ich jednak klient nie musi znać. Możliwość dostrzeżenia błędu przez klienta i to jeszcze "z łatwością" nie znaczy, że powinien on wiedzieć, iż jakiś towar nie kosztuje 16 zł, ale 216 zł, bo tyle wynosi cena sugerowana przez producenta na przykład. Równie dobrze można to samo powiedzieć o mocno różniących się cenach np. elektroniki - w salonie sklepowym w centrum handlowym i u "wirtualnego sprzedawcy" w sklepie internetowym różnice w cenie mogą sięgać 20-30%. I co? Jak kupię u sprzedawcy internetowego, który ma mniejsze koszty i przez to mniejszą marżę, to będzie błąd co do treści czynności prawnej, którą mogłem łatwo zauważyć, bo TV "normalnie" (w sklepie) nie kosztuje 1000 zł tylko 1300 zł? Z łatwością zauważyć błąd można by, gdyby np. cena towaru wskazana byłaby w kilku miejscach, a w jednym z nich byłby błąd. Przychodzi mi na myśl błędna cena samochodu u dilera. Taka sytuacja: na stronie internetowej dilera, na wywieszce na samochodzie w salonie, w ogłoszeniach prasowych widniałaby cena 80.000 zł, a na jednym bannerze zawieszonym w pobliżu salonu - cena 18.000 zł. Wówczas faktycznie z łatwością klient mógłby skonfrontować ceny i zauważyć, że coś jest nie teges. Ale w takiej sytuacji jak przedstawiona - wątpię. -- ..B:artek. |
|
Data: 2009-04-15 12:41:08 | |
Autor: witek | |
błędna cena - co dalej? | |
..B:artek. wrote:
do 90% jeszcze ci trochę brakuje. I co? Jak kupię u sprzedawcy internetowego, który ma mniejsze koszty i przez to mniejszą marżę, to będzie błąd co do treści czynności prawnej, którą mogłem łatwo zauważyć, bo TV "normalnie" (w sklepie) nie kosztuje 1000 zł tylko 1300 zł? ale nie stówę. |
|
Data: 2009-04-15 20:24:22 | |
Autor: .B:artek. | |
błędna cena - co dalej? | |
witek wyskrobał(a):
do 90% jeszcze ci trochę brakuje. No i? Kto ma znać rzeczywistą wartość sprzedawanych towarów i ustalać na tej podstawie cenę obejmującą koszty prowadzenia działalności i zarobek? Sprzedający, a nie konsument. Skąd konsument ma wiedzieć, czy różnica między 16 zł a 216 zł nie wynika z pazerności tego drugiego sprzedawcy, jego zbyt dużych kosztów, a może lepszego dojścia do producenta sprzedawcy pierwszego? -- ..B:artek. |
|
Data: 2009-04-15 13:29:04 | |
Autor: witek | |
błędna cena - co dalej? | |
..B:artek. wrote:
witek wyskrobał(a): daruj sobie |
|
Data: 2009-04-15 20:34:25 | |
Autor: .B:artek. | |
błędna cena - co dalej? | |
witek wyskrobał(a):
daruj sobie Utonąłem w powodzi Twych argumentów. Jutro z drżeniem będę wypatrywał listonosza czy aby nie niesie oświadczenia od jakiegoś sprzedawcy, który powołuje się na błąd co do ceny sprzedanego mi jakiś czas temu towaru. Bo przecież może to zrobić, a ja powinienem był wiedzieć, że on się pomylił. -- ..B:artek. |
|
Data: 2009-04-15 14:18:21 | |
Autor: witek | |
błędna cena - co dalej? | |
..B:artek. wrote:
witek wyskrobał(a): zacznij braćleki uspokajające bo jak pomyślisz ile rzeczy w ostatnim czasie kupowałeś to możes zawrtou głowy dostać. To chyba tyle na ten temat. |
|
Data: 2009-04-15 21:45:29 | |
Autor: Baloo | |
błędna cena - co dalej? | |
Użytkownik ".B:artek." <maila@nie.ma.i.nie.bylo.pl> napisał w wiadomości news:gs58qs$kpl$1news.onet.pl... witek wyskrobał(a): Jak dostaniesz w ofercie z salonu cenę nowego Merca = 25 000 zł (oferent omyłkowo "zjadł" jedno zero), to też będziesz rżnął głupa i wmawiał, że nie masz obowiązku znać cen rzeczywistych takich aut? Bez jaj :-/ |
|
Data: 2009-04-15 23:01:16 | |
Autor: .B:artek. | |
błędna cena - co dalej? | |
Baloo wyskrobał(a):
Jak dostaniesz w ofercie z salonu cenę nowego Merca = 25 000 zł A mam obowiązek? Muszę się orientować? Wolny rynek cechuje się sporą rozbieżnością cen. To nie komuna, w której bardziej od ceny liczyło się to czy towar w ogóle jest (nawiasem mówiąc ceny były często tzw. urzędowe). Każdy towar jest tyle wart za ile ktoś go sprzedaje + za ile inna osoba go kupi. Jeżeli ktoś by mi zaoferował np. nowego Mercedesa za absurdalnie niską cenę to - mimo osobliwości takiej oferty - nie widzę powodu by unieważniać taką umowę, bo ktoś się kiedyś pomylił. Dokładając do tego wyższy miernik staranności w przypadku przedsiębiorców, zasadę pacta sund servanda oraz dyrektywę utrzymywania umów, a nie ich unieważniania, sprzedający musiałby się mocno napocić, żeby doprowadzić do podważenia takiej umowy. A nawet gdyby się to udało, stanowiłoby to niebezpieczny precedens. -- ..B:artek. |
|
Data: 2009-04-15 23:32:19 | |
Autor: Baloo | |
błędna cena - co dalej? | |
".B:artek." <maila@nie.ma.i.nie.bylo.pl> napisał
A mam obowiązek? Muszę się orientować? Wiesz, myślę, że po prostu powinieneś. Choćby po to, by potem nie robić z siebie kretyna, gdy sprzedawca Cię przeprosi tłumacząc, że w ofercie pojawił się chochlik drukarski/czeski błąd i faktyczna cena jest dużo wyższa. Jeżeli ktoś by mi zaoferował np. nowego Mercedesa za absurdalnie niską cenę to - mimo osobliwości takiej oferty - nie widzę powodu by unieważniać taką umowę, bo ktoś się kiedyś pomylił. A ja widzę - zwykła, ludzka przyzwoitość i zrozumienie dla cudzych błędów. Ale zdaję sobie sprawę, że istnieją ludzie, którzy tylko czekają na takie "okazje". Jak widać, jesteś jednym z nich. A że ceną tego jest zrobienie z siebie idioty ("ojej, to mercedesy nie są takie tanie? nie wiedziałem, naprawdę"), to jeszcze bardziej świadczy na Twoją niekorzyść. |
|
Data: 2009-04-15 17:49:03 | |
Autor: Johnson | |
błędna cena - co dalej? | |
..B:artek. pisze:
NO właśnie i co? 10% ceny to jeszcze dla ciebie nie oczywisty błąd? A ile? 1% ? 5% ? Jak kupię u sprzedawcy internetowego, który ma mniejsze koszty i przez to mniejszą marżę, to będzie błąd co do treści czynności prawnej, którą mogłem łatwo zauważyć, bo TV "normalnie" (w sklepie) nie kosztuje 1000 zł tylko 1300 zł? Mówimy o konkretnym wypadku. Tu rzekoma oferta to 10% wartości. Ale w takiej sytuacji jak przedstawiona - wątpię. A ja nie. -- @2009 Johnson Audiatur et altera pars |
|
Data: 2009-04-15 20:21:33 | |
Autor: .B:artek. | |
błędna cena - co dalej? | |
Johnson wyskrobał(a):
Mówimy o konkretnym wypadku. Tu rzekoma oferta to 10% wartości. A klient ma się orientować ile co jest warte i informować sprzedających, że ceny przez nich oferowane odbiegają znacząco od cen rynkowych :DDD To kto tu jest profesjonalistą? Przedsiębiorca czy konsument? -- ..B:artek. |
|
Data: 2009-04-15 20:30:47 | |
Autor: Johnson | |
błędna cena - co dalej? | |
..B:artek. pisze:
Jak jest normalny to tak. Ale z założenia traktujemy ludzi jako normalnych dbających obiektywnie właściwie o własne interesy. i informować sprzedających, że ceny przez nich oferowane odbiegają znacząco od cen rynkowych :DDD A gdzieś tak napisałem? Nie musi informować bo i po co? To kto tu jest profesjonalistą? Przedsiębiorca czy konsument? A co to ma do rzeczy? Czy jest gdzieś przepis który wyłącza stosownie przepisów o wadach oświadczeń woli w stosunku do jakieś kategorii misiów ? -- @2009 Johnson Audiatur et altera pars |
|
Data: 2009-04-15 20:57:56 | |
Autor: .B:artek. | |
błędna cena - co dalej? | |
Johnson wyskrobał(a):
A klient ma się orientować ile co jest warte .... i kupuje tam, gdzie taniej nie zastanawiając się specjalnie dlaczego. Ewentualną troską mogłoby być pochodzenie towaru z kradzieży, co mogłoby narazić na zarzut paserstwa. Skąd biedny człowiek ma wiedzieć jak kształtuje się średnia rynkowa cena za kilogram jakiegoś gwoździa czy TV 27 calowy, który kupuje raz na 8 lat? Idzie do sklepu to widzi ile. A co to ma do rzeczy? Czy jest gdzieś przepis który wyłącza stosownie Ale wynika z art. 84 KC, że klient musiał móc z łatwością zauważyć, że cena jest niewłaściwa i tam powinna była być dwójka przed 16. Skąd niby miałby to wiedzieć? -- ..B:artek. |
|
Data: 2009-04-15 14:19:06 | |
Autor: witek | |
błędna cena - co dalej? | |
..B:artek. wrote:
Mógł włączyć szare komórki. |
|
Data: 2009-04-15 21:12:45 | |
Autor: Johnson | |
błędna cena - co dalej? | |
..B:artek. pisze:
Nie no idąc twoim tokiem rozumowania, że konsumenci to grupa upośledzona umysłowo to nigdy im paserstwa nieumyślnego przypisać nie można.
Mógł z łatwością zauważyć poprzez ewidentną dysproporcję ceny proponowanej i ceny rynkowej. I mam już dość powtarzania tego w kółko. -- @2009 Johnson Audiatur et altera pars |
|
Data: 2009-04-15 23:39:10 | |
Autor: Paweł | |
błędna cena - co dalej? | |
Użytkownik "Johnson" <johnson@nospam.pl> napisał w wiadomości news:gs5bj9$fd7$1inews.gazeta.pl...
.B:artek. pisze: To może ja wtrącę swój przykład. powiedzmy jesteś chemikiem i chcesz przeprowadzić jakąś reakcję chemiczną. Więc potrzebujesz odpowiednich odczynników i idziesz do sklepu. Jeżeli nigdy wcześniej danej reakcji nie przeprowadzałeś, a kupowane odczynniki są dla Ciebie nowe; tzn. nigdy ich wcześniej nie kupowałeś bo nie miałeś takiej potrzeby. W związku z tym nie interesowałeś sie wcześniej cenami ów odczynnika. Przychodzisz do sklepu (albo jak w tym przypadku znajdujesz sklep internetowy) i szukasz danego odczynnika. Związki chemiczne mogą kosztować od kilku do kilku tysięcy zł za słoik tak więc nie wiesz ile za niego zapłacisz. Dany odczynnik może produkować np. tylko jedna firma w danym kraju, i to ona ustala ceny. Wówczas klient nie ma możliwości żadnego sprawdzenia czy dana cena jest adekwatna z ekonomią - czy jest np. zaniżona czy zawyżona bo nie ma z czym porównać. Inny przykład już częściej spotykany w internecie, który już był wyżej wspomniany. Wielokrotnie widziałem jak dany towar w zwykłym sklepie był nawet 50% droższy niż ten sam przedmiot sprzedawany przez internet. Poza tym zdarzają się dodatkowo promocje. A czasem na aukcjach znajduje się niezłe okaże gdy dana osoba sprzedaje coś i nie wie ile dany towar tak na prawdę jest wart lub gdy po prostu chce się czegoś szybko pozbyć bo np. na święta dostała 2 takie same telefony komórkowe. Reasumując: Kent nie wie za ile tak na prawdę sprzedawca chce sprzedać dany towar. Wyjścia z sytuacji są dwa: 1. Wydać towar zgodny z ofertą na aukcji - wówczas pokazuje się, ze dany sklep umie się przyznać do błędu i szanuje klientów 2. Częściej spotykane: napisać klientowi, że niestety towar nie jest dostępny i nie można zrealizować transakcji. Poza tym coś kojarzę, że samo złożenie zamówienia nie jest równoznaczne z zawarciem umowy. Ale już głowy nie dam czy tak jest. -- Pozdrawiam geres TRW GOT PTTK w Gliwicach: http://ktg.gliwice.pttk.pl |
|
Data: 2009-04-15 23:57:01 | |
Autor: Johnson | |
błędna cena - co dalej? | |
Paweł pisze:
Normalny człowiek, za jakiego sie uważam ;) nie kupuje bez sprawdzenia cen w innych sklepach/miejscach. A jak mam kupować przez internet to korzystam z porównywarki cenowej. Przepisy kc są dla normalnych ludzi a nie dla upośledzonych umysłowo :) [Pomijam te przepisy o ubezwłasnowolnieniu]
Nie twierdze że wystarczy byle jaka rozbieżność między ceną rynkową a ofertą by mówić o tym że błąd można było z łatwością zauważyć. Ale 10% ceny to jest oczywisty błąd i nikt nie przekona mnie że jest inaczej. Poza tym zdarzają się dodatkowo promocje. A czasem na aukcjach znajduje się niezłe okaże gdy dana osoba sprzedaje coś i nie wie ile dany towar tak na prawdę jest wart lub gdy po prostu chce się czegoś szybko pozbyć bo np. na święta dostała 2 takie same telefony komórkowe. Zdarzają sie też paserzy. A potem sie odpowiada za paserstwo nieumyślne. Wyjścia z sytuacji są dwa: Skorzystanie z art. 84 kc jest właśnie przyznaniem się do błędu. I nie zgadzam się że korzystanie ze swoich praw jest nieszanowaniem innych. 2. Częściej spotykane: napisać klientowi, że niestety towar nie jest dostępny i nie można zrealizować transakcji. A to jest oczywisty błąd sklepu. Mi kiedyś jakiś sklep internetowy zafundował taką argumentację (zamiast po prostu powołać się na wadę oświadczenia woli, co skończyłoby sprawę - choć różnica w cenie nie była tak duża jak tu) i po wymianie korespondencji musiał mi wydać towar, którego rzekomo nie miał na stanie. Poza tym coś kojarzę, że samo złożenie zamówienia nie jest równoznaczne z zawarciem umowy. Ale już głowy nie dam czy tak jest. A to już zależy od sklepu i jego tzw. regulaminu.Często przyjęcie oferty klienta (tzn. zamówienia) odbywa się automagicznie i już mamy umowę. -- @2009 Johnson Audiatur et altera pars |
|
Data: 2009-04-17 10:55:51 | |
Autor: Herald | |
błędna cena - co dalej? | |
Dnia Wed, 15 Apr 2009 21:12:45 +0200, Johnson napisał(a):
Mógł z łatwością zauważyć poprzez ewidentną dysproporcję ceny proponowanej i ceny rynkowej. I mam już dość powtarzania tego w kółko. Świetny "patent" ostatnio był tu opisywany przez kogoś w przypadku polis OC (i AC zresztą także). Po prostu agent ubezpieczyciela w jakimś tam oddziale czy inspektoracie, w oparciu o AUTENTYCZNE i PRAWDZIWE dane przedstawione przez ubezpieczającego, wyliczał mu odpowiednie składki. Ten opłacał i ... po jakimś czasie otrzymywał wezwania do "dopłaty" składek, z powodu błędnego obliczenia jej wysokości przez ... agenta ubezpieczeniowego. To znakomity "lep" i sposób na pozyskanie klienta .... Przychodzisz do TU, dowiadujesz się o wysokość składek - i w oparciu o to podejmujesz decyzję że "tu jest jednak taniej niż w konkurencyjnych" TU. Zawierasz umowę. Po dwóch miesiącach otrzymujesz "wezwanie do dopłaty" bo rzekomo agent źle wyliczył wysokość składki. Gdybyś to "wyrównał" okazałoby się że jednak jest to najdroższa wersja z pozostałych TU. Hehehe - korporacje w swej "wielkości" posuną się nawet do absurdów i na naiwnych będą żerować. |
|
Data: 2009-04-19 19:27:16 | |
Autor: Johnson | |
błędna cena - co dalej? | |
Herald pisze:
NO i co? Jak ktoś był kretynem i dopłacił, to co ja na to poradzę? Widzę że nawet nie rozumiesz o czym mowa. -- @2009 Johnson Audiatur et altera pars |
|
Data: 2009-04-15 21:51:30 | |
Autor: Baloo | |
błędna cena - co dalej? | |
".B:artek." <maila@nie.ma.i.nie.bylo.pl> napisał w wiadomości news:gs5app$qpi$1news.onet.pl...
... i kupuje tam, gdzie taniej nie zastanawiając się specjalnie dlaczego. I naprawdę nie zastanawia go fakt, że wszędzie dany towar kosztuje circa 216 zł, a tutaj o dziwo tylko 16? Skąd biedny człowiek ma wiedzieć jak kształtuje się średnia rynkowa cena za kilogram jakiegoś gwoździa czy TV 27 calowy, który kupuje raz na 8 lat? Idzie do sklepu to widzi ile. Tak, idzie sobie do sklepu i kupuje z marszu telewizor nie sprawdzając wcześniej cen. Ilu znasz takich ludzi? Bo ja żadnego. Ale wynika z art. 84 KC, że klient musiał móc z łatwością zauważyć, że cena jest niewłaściwa i tam powinna była być dwójka przed 16. Skąd niby miałby to wiedzieć? Jestem przekonana, że gdyby przed kwotą 216 zł pojawiła się jeszcze jedna dwójka, to o dziwo by wiedział, ile naprawdę kosztuje dany towar :> |
|
Data: 2009-04-15 21:27:19 | |
Autor: Liwiusz | |
błędna cena - co dalej? | |
Johnson pisze:
.B:artek. pisze: O nie, konsumentów traktuje się dokładnie odwrotnie! -- Liwiusz |
|
Data: 2009-04-15 21:33:30 | |
Autor: Johnson | |
błędna cena - co dalej? | |
Liwiusz pisze:
Zależy kto, ja nie :) -- @2009 Johnson Audiatur et altera pars |
|
Data: 2009-04-15 15:57:22 | |
Autor: .B:artek. | |
błędna cena - co dalej? | |
mirek wyskrobał(a):
witam, Spróbuj się jakoś dogadać. Zaoferuj rabat, gratisy itd. Akurat prawo nie chroni Ciebie, bo się po ludzku pomyliłeś, tylko chroni konsumenta, który uwierzył w cenę jaką zaoferowałeś (choćby pomyłkowo). Jeżeli nie zachodzą wyjątki wskazane w art. 84 KC, a które przywołałem w innym poście w tym wątku, to przy zaciekłości klienta będzie on miał szanse wyegzekwować od Ciebie towar za 16 zł albo domagać się odszkodowania. -- ..B:artek. |
|
Data: 2009-04-16 09:07:13 | |
Autor: BETON | |
błędna cena - co dalej? | |
będzie on miał szanse wyegzekwować od Ciebie towar za 16 zł albo domagać się odszkodowania. Ale najprawdopodobniej i tak sie tego nie podjemie. Z Doświadczenia- wystarczy kilka miłych słow, ew jakiś gratis za kłopot, i pęknie. W najgorszym wytadku nie zbankurutujesz. |
|