Data: 2010-04-20 07:49:32 | |
Autor: In500 | |
błędy Sądu Okregowego | |
Witam.
Widzę, że temat jest trudny, bo i podpowiedzi mało. Pozdr. In500 -- |
|
Data: 2010-04-20 08:07:09 | |
Autor: | |
błędy Sądu Okregowego | |
In500 <in500@WYTNIJ.gazeta.pl> napisał(a):
Witam. Przedstawiłaś temat tak, że przynajmniej część z nas nie jest w stanie tego ogarnąć. Druga sprawa: część z nas podziela pogląd Johnsona, że przy takim majątku nie powinno być mowy o zwolnieniu z kosztów (de lege ferenda), a inni - że co drugi adwokat, jeśli sprawa ma szanse powodzenia, wziąłby tę sprawę za stawkę kosztów zastępstwa procesowego. Sędzie nie musi pouczać strony, szczególnie przy takim majątku (-> możliwości skorzystania z pełnomocnika), tym bardziej co do skargi kasacyjnej, która nie jest zwyczajnym środkiem odwoławczym. Wskazówka jest prosta: pójść do sensownego prawnika. Właściwiej: trzeba było pójść do sensownego prawnika przed złożeniem apelacji albo i wcześniej. GK -- |
|
Data: 2010-04-20 13:42:56 | |
Autor: In500 | |
błędy Sądu Okregowego | |
To może przedstawię w jak sposób doszło do zwolnienia z kosztów.
Sprawa się rozpoczęła w 2004r. Mój były wystąpił o podział z sumą zupełnie nierealną 492.000 zł. Wartość majątku do podziału była około 155.000 zł.( wg mojego rozeznania) Na tą kwotę składało się mieszkanie własnościowe w którym obecnie mieszkam oraz kwota ze sprzedaży mojego domu z zajęciem hipotecznym. Ponieważ zanim nastąpił nasz rozwód byłam w Niemczech, więc po powrocie zostałam bez pracy. O zwolnienie z kosztów wystąpiłam dopiero w 2008r kiedy będąc bez pracy nie miałam stałego dopływu gotówki. Sąd przychylił się do mojej prośby. Dziś SO po apelacji postanowienia z SR wyznaczył kwotę do zapłaty w wys. 38.000zł. dla mojego byłego. Nie mogę się z tym zgodzić, bo nie dość, że wyliczenia SO są nie do rozszyfrowania to jeszcze sąd nie uwzględnił moich wniosków. Czy już coś rozjaśniłam? Pozdr. In500 -- |
|
Data: 2010-04-20 14:29:36 | |
Autor: Johnson | |
błędy Sądu Okregowego | |
kroelewicz@WYTNIJ.gazeta.pl pisze:
Druga sprawa: część z nas podziela pogląd Johnsona, że przy takim majątku nie powinno być mowy o zwolnieniu z kosztów (de lege ferenda), czemu de lege ferenda? Również de lege lata. -- @2009 Johnson Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym. |
|
Data: 2010-04-20 16:38:13 | |
Autor: Liwiusz | |
bĹÄdy SÄ du Okregowego | |
Johnson pisze:
kroelewicz@WYTNIJ.gazeta.pl pisze: Akurat w dzisiejszej Rzepie na şóĹtych stronach jest artykuĹ na ten temat http://www.rp.pl/artykul/94983,464139.html Najistotniejsze cytaty: "Przy zwalnianiu przez sÄ d z kosztĂłw sÄ dowych czy przyznawaniu adwokata z urzÄdu waĹźniejszy jest brak pĹynnoĹci finansowej niĹź posiadanie konkretnych przedmiotĂłw majÄ tkowych." "Trudno teĹź wymagaÄ od wnioskodawcy, aby spieniÄĹźaĹ zgromadzony majÄ tek ruchomy dla opĹacenia kosztĂłw sÄ dowych czy pomocy prawnej â uzasadnia MS." "â Badam przede wszystkim pĹynnoĹÄ finansowÄ : dochody i wydatki, i czy wnioskodawca w rozsÄ dnym okresie np. kilku miesiÄcy jest w stanie zgromadziÄ pieniÄ dze na wpis. Z pozwem zwykle moĹźna przecieĹź poczekaÄ." "â Nieco inaczej jest w wyĹźszych instancjach â wskazuje Barbara TrÄbska z warszawskiego SÄ du Apelacyjnego. â Przy apelacji, kasacji odwoĹujÄ cy ma maĹo czasu i trudno wymagaÄ, Ĺźeby jeĹli ma np. czÄĹÄ nieruchomoĹci, wydzierĹźawiĹ jÄ . JeĹli jednak ma ich kilka, to moĹźna oczekiwaÄ, Ĺźe ma pieniÄ dze na proces." -- Liwiusz |
|